Właśnie wyleczyłem się z UL, trzy dni nad Sanem, mało brań i dwie duże ryby gdzie amortyzacja zestawu skończyła się na stopce kołowrotka (autentyk czuć było że stopka się poddaje). 10 sekund holu i obie ryby zeszły przez zbyt lekki zestaw. Zawsze łowiłem na Sanie "chamem" Batsonem 2,90 do 21 g i nie było ryby która sprawiła by problem, zawsze czułem tą kontrolę nad rybą jaką daje mocny kij. Pokusa by łowić lekko i coś tam łowić i holować jest wielka ale od dziś - tak jak dawniej tylko żyłka 0,20 i kij min 10 lbs tak jak sanowi autochtoni mnie niegdyś uczyli bo chodzi o Pstrągi a nie pstrążki. San aktualnie jest bardzo bardzo trudnym łowiskiem i na prawdę brań dużych ryb jest zbyt mało żeby za każdym razem przegrywać. Nawrócony pozdrawia
Leszczynka i spławił z pióra. To były piękne czasy mojego dzieciństwa. Teraz ciągam tego cały wózek a i tak najwięcej łowię na czerwonego i kukurydzę. Pozdrawiam panowie
Tak to właśnie jest. Ostatnio będąc nad Wisełką spotykam kolegę "spinningistę" - on schodził z główki więc postanowiłem ją obłowić, bo wszystkie w pobliżu godne uwagi wg. obecnego stanu wody były zajęte przez "koszykarzy" - odczekałem chwilkę na długość 2xfajki i jak zwykle burta od napływu kilka okoni, napływ i warkocz jakieś kleniki, za napływem okonki i klenik. Zajęło mi to z 40 min. Schodzę z główki siadam na bulwarku patrzę leci do mnie. I zaczyna, Panie ja tam rzucałem i nic a Pan co chwila coś ciągnie. Patrzę na jego sprzęt a tam typowy zestaw "uniwersalny wiślany polecany na yt" - kijek 270 10-30g kołowrotek 4000, plecionka tak na oko 0,16 na końcu stalka ze 40 cm. tak na zębatego 80 + w pudełku same gumy od 12-15 cm w górę, główki 10-30 g, więc mu tłumaczę, że on chodzi za czymś innym pewnie szczupłym i ja za innymi gatunkami(kleń i okoń głownie). Ja zestaw, który wg. mnie jest najlepszy na ten odc. Wisełki po kilkunastoletniej praktyce kijek 240 3-14g akcja mod. kołowrotek 2500 i nanofil 0,10 z odc. ok 1m fluo. No i się zaczęło, a czemu nanofil i co to takiego, dlaczego nie pletka - więc mu mówię , że wg mnie zbiera mniej wiślanego syfu, który się później osadza na przelotkach i rolce od kołowrotka - szczególnie jak Włocławek spuści wodę i płynie sławetna pianka i ja dobrałem sobie taki zestaw, który mi pasuje, a nie youtuberom - no i się zaczęło: bo on oglądał i tam mówili, że musi mieć taki kijek, taka plecionka, takie gumy, wymienia mi kanały na yt. Wziąłem jego kijek, zdjąłem stalkę do pletki dowiązałem mu krętlik z agrafką założyłem pierwszą z brzegu obrotówkę 2(trafiło na miedzianą klepankę od Was) - mówię idź Pan rzuć tu zaraz przy burcie koło tych trawek - za 5 rzutem złowił okonka, normalnie facet WNIEBOWZIĘTY. Wytłumaczyłem mu krótko: dobierz zestaw(chociaż jego jak na początek jest ok. sam takim zaczynałem) i głównie przynęty do tego co chcesz łowić. Odesłałem go do Pawła z WP niech poogląda jak się czyta wodę na naszym odc. Królowej. Pozdro z G-dza.
Spaceruję nad rzeką. Podchodzę do wędkarza, proszę o pozwolenie na 2 rzuty, wykonuję je i coś mi nie gra... patrzę a ten ma zestaw: wędka morska 2,70, żyłka bez przyponu i łowi na obrotówkę 5 gram. Tylko , że obrotówka niemal się nie kręci. Patrzę dokładnie a koleś przy samej obrotówce przyczepił sporą ołowianą śrucinę , która zakłócała pracę przynęty. Przesunąłem ołów 30 cm w górę żyłki i już dało się od biedy łowić.
Mnie śmieszą pytania pod każdym filmem wędkarskiem typu "jaka wędka, kołowrotek, plecionka, żyłka? Tak jakby kluczem do sukcesu był najlepszy sprzęt wędkarski w którym musi się zgadzać długość wędki i ciężar wyrzutowy. Kołowrotek musi mieć dany rozmiar i super hamulec, a plecionka albo żyłka to musi być cienka i niewidzialna,a najlepiej to fluorocarbon. Według mnie ważniejsze jest dobór miejsca, czasu i techniki. Trzeba poznać łowisko. Dobry wędkarz lepiej połowi na jakikolwiek sprzęt niż amator na najlepszy sprzęt.
Ostatnio naciąłem się na przynajmniej połowie co Pan powiedział. Po tym materiale zebrałem ostatni element, który uwolnił mnie od tych durnych mądrości internetowych i w końcu zaczynam na nowo pojmować na czym polega wędkarstwo :).
Fajnie że znowu znowilscicie opowieści dziwnej treści, oglądam i słucham kolejny odcinek i stwierdziłem że ta wersja nie ma klientu, z poprzednich odcinków. Tamta wersja była jedyną w swojum rodzaju .Wrodcie do nich.
Czołem! W moim mniemaniu wędkarstwo to CELOWE i ŚWIADOME łowienie, obserwowanie i doświadczanie ryb. UL jest metodą którą świadomie się celuje w małe drapieżniki. Ja nie widzę osobiście nic złego w UL czy XUL (tak takie też jest), pod warunkiem że jest to świadome. UL jest dobrą metodą dla nowicjuszy bo tak jak wspominacie jest skuteczna, wiec idealne jak próbując stawiać pierwsze kroki w spiningu masz okazję poczuć rybę na kiju, nauczyć się zacinać, rzucać, wiązać pierwsze zestawy i rozplatać pierwsze supły itp. Nie obrażał bym się na tych młodych, dobrze że garną się do wędkarstwa bo to piękna pasja. My starsi koledzy po kiju porostu mamy moralny obowiązek ich wspierać i włączać u nich ŚWIADOMOŚĆ - a dobrze wiemy że czasem to trwa, a czasem nigdy się nie udaje. Ale to właśnie Ci młodzi wędkarze będą mieli wpływ w przyszłości na to co dzieje się nad wodą, kiedy my już nie będziemy mieli na to sił. Pozdrawiam i życzę dużo radości i przeżywania w pełni przygody!
@@piotrkwapisiewicz1716 Nie wiem, nie chcę się upierać. Akurat ja zaczynałem spiningowanie od UL z tym że miałem swojego ,,mistrza" pod którego okiem stawiałem pierwsze kroki, może dla tego tak na to patrzę. - i tu jest dowód że to starsi koledzy nas kształtują, gorzej jak się ich nie ma.
Tzw UL wziął się że sportowego/zawodniczego połowu ryb. I na pewno nie z zawodów kołowych 🤣 I jak że wszystkim- producenci sprzętu to rozpropagowali. Używanie tej metody przez laika jest głupota i wiąże się z ,,wypuszczeniem " ryb z przynetami w pyskach. Dla mnie to g..,o nie wędkarstwo
Ja osobiście bardzo lubię łowić na Ultra Light. Wbrew pozorom takie zestawy da się wyciągnąć fajny okaz - Na TH-cam jest dużo filmów jak wędkarze wyciągają na takie "zestawiki" przyłowy w postaci sandaczy i szczupaków na wodach PZW, a na łowiskach komercyjnych trafiają się ładne karpie i jesiotry. 7:50 - "Bo w internecie mówią że Ultra Light jest najskuteczniejszy" - Wybierając się niejednokrotnie na ryby zabierałem ze sobą siatkę w celu sprawdzenia co żyje w kanale gdzie przez pewną część dzieciństwa wędkowałem - i to co najczęściej wpadało w tą siatkę to różnego rodzaju bezkręgowce (kiełże, pijawki, larwy różnych owadów) bardzo podobne do wspomnianych przez Pana paproszków. Poza tym są takie okresy w roku kiedy nawet te największe ryby gustują w niezbyt dużych organizmach. 8:15 - "Ten młody chłopak, on ma kontakt z boleniem 60-tką ..." - W dzisiejszych czasach sprzęt ultra-light jest wystarczająco mocny aby w dość krótkim czasie wyholować nawet takie ryby, jeżeli się zastosuje żyłkę 0,12 to faktycznie może być ciężko, ale używając plecionek (np. 0,08mm) da się wyciągnąć wspomnianą rybę bez większej szkody dla sprzętu. Poza tym mój Kolega na wędkę do 7 gram wyciągnął kilka szczupaków w normalnych rozmiarach, a Mnie na 5 gramową wędkę udało się wyciągnąć okonia o długości ok 37cm.
Jestem dość początkującym wędkarzem (3 sezon) i dokładnie wiem o czym mówicie. Ja sam w pierwszym roku leciałem do sklepu jak tylko trafiłem na jakiś artykul lub opinie na forum. To chyba wynika z "zagubienia w tysiącach możliwości i konfiguracji"..człowiek nie wie za co się zabrać. Mi sytuację poprawiło czytanie książek, zacząłem od "Spinning" Pana Kolendowicza, potem "sumowe wyzwania" Pana Wieczorka. Kupionym sprzętem (wędki, kołowrotki, żyłki, agrafki, krętliki) zacząłem się bawić skręcając swoje zestawy i myśląc jak mają działać. Wydaje mi się że ten sezon (trzeci) jestem już dużo bardziej świadomym wędkarzem (i nie poleciałem na ultralight :) ). Mój wniosek jest taki, że generalnie bardzo trudno jest znaleźć sensowne i "kompletne" źródła wiedzy. Pomimo masy kanałów wędkarskich bardziej o charakterze "rozrywkowym" brakuje nadal takich stricte edukacyjnych. Część książek jakie przeczytałem to też było wszystko to samo, gatunki ryb, w kółko wałkowane tematy sprzętu itd. NAJWIĘKSZY PROBLEM MIAŁEM ZE ZNALEZIENIEM MATERIAŁÓW O CZYTANIU WODY. Może to jest miejsce na Waszą książkę Panowie?
Według mnie są dwa ważne aspekty popularności metody UL. Pierwszy to moda, trend, ilość sprzętu jaki trzeba zabrać. Drugi i chyba najważniejszy branie, skuteczność na naszych wodach. Kolega w tym roku zaczął się bawić UL i jest zadowolony zawsze coś złowi w zadowalających ilościach dla zabawy, nawet gra na nosie innym wędkarzom stojącym obok którzy mają 0, a on ciągnie kolejnego okonia, wzdręgę, pstrąga. Na Wiśle też był kilka razy leszcz, okoń, kleń, ale jest świadomy tego że nie wyjmie czegoś grubszego gdy mu siądzie. Pozdrawiam i zróbcie coś z dźwiękiem .
Niech Ci młodzi wędkarze zbierają doświadczenie. Prawdopodobnie jednym z takich doświadczeń było dla nich spotkanie z Twoim tatą Remik. Następnym razem, jeżeli oczywiście potrafią wyciągać wnioski, zastosują inny zestaw w tym miejscu, bo Twój tato pokazał im, jak się łowi. Najważniejsze, że byli nad wodą, a nie przed ekranem. A to, że mają ochotę kupić wszystkie rodzaje wędek i kołowrotków, bo tak piszą w internetach, to ich wybór, pod warunkiem, że na to zarobią. Z biegiem lat, zdobywaniem coraz większego doświadczenia, oraz pod wpływem "Opowieści dziwnej treści" na pewno będą dokonywali coraz trafniejszych wyborów. Pozdrawiam, życzę dużo zdrówka i dzięki za kolejny, ciekawy odcinek 😊
Ja od 2 lat łowie na ultra lighta ale jestem nastawiony na konkretny gatunek ryby. Staram się łowić wzdręgi . Celowo napisałem staram się bo na UL idzie złowić praktycznie wszystko. Inną sprawą jest to że, ten ultra ligt ratuje czasem dupe bo nie idzie nawet okoni połowić.
Panowie, kiedyś zrobiliście odcinek o starych zasłużonych polskich wędkarzach. Oni byli rządni wiedzy przyrodniczej na temat ryb. Pierwsza lepsza z brzegu książka Tadeusza Andrzejczyka "Wędkarstwo jeziorowe" daje wędkarzowi ogromną wiedzę na temat biologii ryb, łowiska itd. "wędkarstwo rzeczne" Szymańskiego jest świetną pozycją dotyczącą łowienia na spinning w wodach płynących. Oczywiście jest wiele, wiele innych książek, które można by polecić (jak choćby pozycje autorstwa Jacka Kolendowicza). Co mają te książki wspólnego ze sobą? Otóż, uczą obserwacji przyrody, która to obserwacja może zapewnić sukces wędkarski. Włączamy myślenie - zdają się mówić wszyscy ci autorzy i wędkarskie autorytety - bo inaczej rezultaty będą marne. A dziś? Mamy wszechogarniające procedury, nawet w medycynie, która jest pełna wyjątków. To oprocedurowanie można by nazwać próbą zastosowania algorytmów w każdej dziedzinie życia (powoduje to m.in. ogromny rozrost biurokracji - no, ale to inny temat). Sęk w tym, że aby algorytm był skuteczny musi uwzględniać w zasadzie wszystkie zmienne reprezentujące okoliczności (co nie jest nigdy do końca możliwe z bardzo wielu powodów), które mogą się pojawić. Taki algorytm musiałby zbudować zespół fachurów (lub fachmanów), a on kosztowałby sporo grosza (ten algorytm) - zazwyczaj tak jest z rzeczami wartościowymi, że kosztują. Tworzy się więc proste aplikacje, które pozorują skuteczne algorytmy, młodzież w to wierzy, bo nie wie, że trzeba włączyć myślenie. Mają wdrukowaną edukacyjnie wiarę w procedury. Reasumując. Wszystkiemu winna jest edukacja zniechęcająca do samodzielnego myślenia, ucząca jednak bezgranicznej wiary w procedury. To nie dotyczy tylko wędkarstwa. Powiedziałbym nawet, że ono ma się jeszcze fantastycznie. UFFFF, to se skrobłem. Pozdrawiam
Teraz wsadzę kij w mrowisko :) XUL/UL łowią Ci, którzy nie mogą złowić większych ryb, co z kolei wynika z niedoboru ich w naszych wodach. Dobrze jest mieszkać na Pomorzu Zachodnim, nie muszę się bawić w wzdręgi na spining :D
Z tym się nie zgodzę ryby jest mniej i jest mniejsza ale dużo osób nie wie jak się do niej dobrać łowię w miejscu gdzie boleń tłucze cały dzień nie raz kilka metrów odemnie a przez kilka lat widziałem może z 3 osoby które złowily bolenia
moj podsumowani ultra light, ja lowiem szczupaka na przynetv 17cm, obok koles co dzien sie chwali jakie mu okonie biora na ultra light, a pewnego dnia ide obok a tam on wyciaga okonia ponizej 10 cm, a drugi jego kolega holuje okonia mniejszego niz moja przyneta i slychac zachwyty ale ladny okon :))) tyle ze to mniejsza ryba niz moje woblery.... na tak cienka zylka dla nich okon 15 cm to juz emocje>?
Kolor plecionki jest dla mnie. W zależności od metody, na przykład okonia pod jiga wole pomarańczowy kolor bo ja lepiej widzę na tafli wody. UL nie uznaje bo dla mnie wędkarstwie chodzi o złowienie największej ryby danego gatunku.
Internet robi niestety dużo złego jeśli wiedza przyjmowana jest bezrefleksyjnie. Można dowiedzieć się sporo ciekawych informacji ale ciężko je samodzielnie zweryfikować szczególnie przez początkujących wędkarzy. Stąd widzimy nad wodą różne dziwne zachowania. Sam posiadam jedna z wędek do 9g 2.20 używam jej głównie na wypadach na okonie. Dlaczego łowie małe okonie? Bo szukam kontaktu z rybą. Często po kilku wypadach na zero w poszukiwaniu "konkretniejszych" ryb z cięższymi wędkami i większymi przynętami zabieram ultra light by znów zobaczyć ryby i zebrać chęci na ponowne poszukiwania okazów ;) pozdrowienia dla CF.
serwus,ja tez zostalem w lataco80-90;]dalej stosuje rurke na grunt;]i stare naturalne przynety;]czepie du,,,e moim kolegom feederowcom,metod,peletowcom;]pozdrawiam
Wybrałem UL że względu na to, że zaczynam brać nad wodę kilku letniego syna, po pierwsze coś zawsze siadzie, kij i kołowrotek jest mały lekki, a to ważne by mniejszego człowieka nie umęczyć, no i frajdy jest sporo.
Jeżeli chodzi o ultralight to jest metoda świadomie wybierana przez wędkarzy na przelowionych łowiskach gdzie zostały tylko drobne ryby i chęć z łowienia takich ryb bo wtedy można złowić ich sporą ilość używając gumek 2" czy błystek roz. 1 lub 0. Biorąc współczesne wędkarstwo pod uwagę i cały sprzęt oferowany przez producentów to właśnie oni (producenci) psują nam młodych wędkarzy marketingiem i opisem wędek czy kołowrotka, że ten akurat sprzęt jest pod taką, a nie inną rybę lub metodę (co jest bzdurą wg mnie) i ludzie świadomie kupują taki sprzęt bo bez niego (w ich wierzę) nie złowią danej ryby, trzeba wierzyć w swoje umiejętności i nabyć doświadczenia nad wodą, a wtedy człowiek zrozumie, że większość producentów sprzętu wędkarskiego poprostu nas oszukuje, tyle w temacie
Dzisiaj miałem okazje się przekonać, o tym że to co Remik opowiadał kiedyś o kleniach na wielkie woblery to 100% prawda. Złowiłem klenika na 9cm wobler na casting.
Ulyra lighta uzywa siw głównie z dwóch powodów. Po pierwsze na ultra lighta łowi sie o wiele wiecej małych ryb, a po drugie bo już średnie ryby dają już bardzo dużą frajdę.
@@maciejkaczmarek7702 Masz rację tylko, tak naprawdę ile dużych ryb łowi się w Polsce. Tam gdzie jest dużo dużych ryb raczej marginalnie uzywa sie UL. I tylko z tego to wynika, że jak złowimy jednego 40cm okonia w roku to juz jest sukces.
@@krzysztoflange1695 ja rozumiem i podzielam Twoje zdanie. Ale dla wielu wędkarzy zwłaszcza takich co zaczynają wędkować UL to pójście na łatwiznę. Na FB jest grupa UL czasem chłopaki wrzucają filmiki jak holują bolenie albo czszupaki 60cm przez 10 minut i dłużej. Mają z tego frajdę jakby łowili conajmniej tuńczyki. Wybacz brak interpunkcji nigdy nie była moją najmocniejszą stroną. Pozdrawiam
@@maciejkaczmarek7702 Stąd własnie fajnie, że chłopaki z Corony poruszają takie problemy, może chociaż jakiś malutki procencik zmieni dzieki temu nastawienie.
Marketing ma oczywiście wpływ na wybory wędkarzy, bo gdyby nie miał to od dawna nie było by współprac z youtube-rami. Moim problemem jest to, że chce łowić ryby tak jak lubie a nie tak jak one chcą brać. Wiosna trudzę się z łowieniem płoci na matcha lub przystawke (ulubione metody) a one wolą feeder. Szczupaki chciał bym łowić na lekki spinning ale one wola duże gumy lub żywca. Problem jest we mnie ,)
Hmm.. W filmie poruszyliście tak wiele ważnych tematów, że chcąc napisać komentarz do każdego wyszedł by tekst, który dłużej by się czytało niż ogląda się materiał ;) Skomentuję zatem tylko jeden z poruszonych wątków: Brak myślenia. Niestety, żyjemy w czasach, w których od młodych ludzi nie wymaga się myślenia, co więcej nie uczy się myślenia, kombinatoryki, znajdowania rozwiązań. Co za tym idzie młodzi ludzie ( młodzi wędkarze ) stając przed łowiskiem stając jak przed zadaniem na teście, gdzie mają podane odpowiedzi do wyboru. Jedną z tych odpowiedzi jest zestaw Ultra Light, który pozwoli ci statystycznie złowić największą ilość ryb różnych gatunków. Kuszący wybór! Już coraz mniejsza liczba wędkarzy interesuje się ichtiologią, uczy się czytania wody, zastanawia się nad migracjami ryb w rzekach czy zbiornikach. Z jednej strony to smutne, bo rośnie nam społeczeństwo nie myślących ludzi... Z drugiej strony ( UWAGA OSTRY EGOIZM), ci wędkarze, którzy wychowali się w czasach, w których wymagano myślenia będą statystycznie łowili więcej. Na koniec dzięki za dobry film i gratulacje odwagi poruszania niełatwych tematów.
Właśnie o to chodzi że przy kontakcie z dużą rybą UL zostanie zdemolowany. Absolutnie odradzam ludziom kupowanie sprzętu ultra lekkiego np na pstrągi. Sam lubię stosować większe ciężary wyrzutu i jestem zwolennikiem szybkiego siłowego holu, Żeby ryby za dużo nie męczyć . Internet ma swoje wady i zalety. Promujesz siebie i pokazujesz pasję a z drugiej strony mega hejt, który jest już jako standard prawie na wszystkich grupach wędkarskich. Narzucanie standardów ze ty musisz mieć taki i taki sprzęt- banał bo każdy chce łowić a nie każdy się stara i używa głowy podczas wedkowania. Logika i trzeźwy punkt widzenia to jest to czego w dzisiejszym wędkarskie brakuje. Z niecierpliwością czekałem na kolejny odcinek opowieści. Brakowało mi już tych wątków jak to było kiedyś. Old school i szacunek do przyrody. Pozdrawiam serdecznie z UK .
Ci o których Panowie mówicie po prostu nie mieli żadnych wzorców, nie byli ze swoim ojcem lub kimś naprawdę doświadczonym na rybach.....wiedzę czerpią TYLKO z internetu. Pamiętam jak pierwszy raz pojechałem na pstrągi z prawdziwym "pstrągarzem" ja byłem wyposażony właśnie w wędkę do 12 gramów a mój największy wobler miał 4 centymetry. Pan z którym pojechałem miał wędkę do 35 gramów. Zastanawiałem się po co mu taka wędka. Po godzinie łowienia wiedziałem już po cholerę mu taka wędka :)
Zaczynają uczyć się wędkarstwa w Internecie na forach itp. Tyle razy już słyszałem opowieści taką dużą rybę miałem na te ultralaity , pytam i co ? porwała zestaw 🙉za tydzień ta sama osoba z tym samym kijem 🙈dramat 🙈🙈🙈🙈
Takie teraz czasy "... Kupa sprzętu, zero talentu..." To nie drogi, wyszukany sprzęt łowi, tylko wędkarz. Ja preferuje dobrą starą szkołę... 😄👍 Nie krytykuje innych, niech każdy robi co chce...
Nie łowię na ultralighta, ponieważ spinning z definicji służy mi do łowienia dużych i średnich ryb - czyli takich, które zjadają to, co łowi się (z reguły) na ultralighta - takie ryby, trzeba przede wszystkim potrafić znaleźć... Od łowienia drobnicy jest uklejówka, ewentualnie krótszy bat. Pozdrawiam
Po prostu na ul jak złapiesz klenia takiego 40 cm to już jest jakieś wyzwanie a jak złapiesz szczupaka 50 parę cm taki standard w Polsce to żadne wyzwanie i na branie trzeba czekać z często pół dnia a na ul co chwilę coś się dzieje :-D
UL, nie UL, Casting czy inne ustrojstwo. Niestety takie mamy czasy, że wszystko chcemy mieć podane na tacy, na już. Człowiek naogląda się wielkich ryb w internetach, napatrzy na wielkie połowy i chce tego samego. Niestety nie zadajemy sobie trudu aby poznać łowisko, aby poznać rybę, którą chcemy złowić. Bez tego, bez soli wędkowania, jest to tylko łapanie ryb. Dla zdjęcia, dla sławy. Skąd to się bierze? Na pewno mamy coraz mniej czasu, uczymy się tego że wszystko robimy w biegu, to i ryby chcemy tak łowić. Na już, na szybko. Na pewno internet, jutuby itd pomagają nam. Poznać nowości, poznać techniki. Trzeba tylko umieć z nich czerpać z głową. Z rozsądkiem. Możemy poznać nowe techniki, nowe przynęty. Super. Tylko cały problem w tym , aby umieć to odpowiednio wykorzystać. Pójść nad wodę, popatrzeć, pomyśleć. Przyjrzeć się przyrodzie, temu co chcemy złowić. Na tej podstawie podjąć decyzję, mając w głowie wiele różnych technik, którą z nich chcemy użyć. I dlaczego chcemy to zrobić. Mamy czasy wszechogarniającej nas masy informacji. Musimy jako ludzie umieć z tych informacji czerpać to co ważne. A nie ładować się wszystkim co wpadnie w oko. Może dla takiego młodego człowieka, który w kipieli próbuje coś złowić, będzie to nauka. Zobaczy że efektów brak. Oby wyciągnął z tego wnioski i rozwijał się. Bo niestety wielokrotnie, rzuci wszystko w kąt, albo sprzeda jako nieużywane. I tu wracamy do początków, czym dla kogo jest wędkowanie. Czy nauką obcowania ze światem, z naturą. Czasem na zatrzymanie się w tym świecie dążącym do zarabiania kasy. Czy tylko chęcią pokazania fotki na FB czy innym Instagramie. Czy modą za którą podążają koledzy. Musimy się nad tym zastanowić. Z wędkarskim pozdrowieniem Komori Fishing 🎣🎣🎣🎣
Obecnie z 80% dyskusji w internecie jest o sprzęcie, 15% o kulkach proteinowych i może z 5 o całej reszcie. Chłopak naogladał się różnych kanalików wędkarskich, chciał był "kul" , kupił sprzęt za grubszy hajs i poszedł nad wodę. Dziś czerpie się wiedzę właśnie w ten sposób. Teraz jak nie masz sprzetu Drenana czy innego Prestona to po co iść nad wodę? o_O
Jeśli nie masz szczęścia spotkania na swej drodze osoby,która od dziecka pokazuje Ci wędkarstwo i cały świat natury z nim związany,dając możliwość jego odkrywania i ty samym budowania szacunku do przyrody to wtedy traktujesz wędkarstwo jako kolejną zabawę nie rozumiejąc świata ryb i podążając za trendami łatwymi,wygodnymi tak dla zabawy li tylko.
Zobaczcie co się dzieje na różnego rodzaju portalach i giełdach sprzętu wędkarskiego pełno nowego sprzętu ,ludzie sprzedają nowe zestawy ,raz lub dwa nad wodą a w opisie: to nie dla nich metoda ,kolega mnie namówił to kupiłem, itp itd.
Niestety, ta bezmyślność jest widoczna nie tylko w wędkarstwie czy w innych dziedzinach hobbystycznych, ale ogólnie w życiu. Zobaczcie ile takich zachowań jest na drodze.
To co powie TH-camr :) Niestety młodzież żyje TH-camm, to jest dla nich wyrocznia. Przykre ale prawdziwe. Sami kiedyś mówiliście o tym czym jest wędkarstwo. Niestety młodzi ludzie tego nie rozumieją, oni traktują to jako rozrywkę a nie obcowanie z naturą :(
Ja osobiście uważam że młodzi ludzie, wędkarze którzy właśnie są podatni na reklamę, słowo pisane w czasopismach i mówione w różnych programach nie mają nikogo kto mógłby im powiedzieć, udzielić cennych rad, wskazówek co do metod i technik łowienia. Od początku Opowieści Dziwnej Treści mówicie o "starych wędkarzach" którzy zęby na rybach zjedli, o ich metodach o których nikt nie miał pojęcia i o tym jak podglądaliście co oni tam kombinują, zadawaliście pytania i otrzymywaliście odpowiedzi, wspólnie łowiliście, zdobywaliście doświadczenie i szlifowaliście technikę pod ich "nadzorem" , wielu młodych tego nie ma, tata zapracowany, nigdy nie wędkował, brat też nie, itp., a nie mają śmiałości podejść i zapytać kogoś bardziej doświadczonego. Wielu z nas ma lub miało takiego właśnie "guru" , wielu z nas niestety nie. Myślę że to jest właśnie odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie.
Spaceruję nad rzeką. Podchodzę do wędkarza, proszę o pozwolenie na 2 rzuty, wykonuję je i coś mi nie gra... patrzę a ten ma zestaw: wędka morska 2,70, żyłka bez przyponu i łowi na obrotówkę 5 gram. Tylko , że obrotówka niemal się nie kręci. Patrzę dokładnie a koleś przy samej obrotówce przyczepił sporą ołowianą śrucinę , która zakłócała pracę przynęty. Przesunąłem ołów 30 cm w górę żyłki i już dało się od biedy łowić.
Dziś ludzie młodzież a także młodzież wędkarska nauczyła się zasady natychmiastowego wyniku. On kupuje wędkę i mlynek idzie nad wodę i po kwadransie bez brania pada stwierdzenie tu nie ma ryb. Flustracja rosnie szczegulnie jak obok jakiś dziadek na casting łapię grube ryby. Siadają potem na fora frustratów i wszechwiedzacych doradzaczy i kupują co oni im tam każą 😲. Tego już nie uratujecie.
Można się oczywiście nabijać do bólu z ludzkiej bezmyślności, ale manifestuje się ona nie tylko w dziedzinie wędkarstwa ale także w wielu innych, niestety także tych mających o wiele większy niż wędkarstwo wpływ na funkcjonowanie naszego społeczeństwa. No to teraz trochę merytoryki. Czerwona plecionka jest rzeczywiście "niewidoczna" dla ryb (nie tylko dla półślepych sumów), zwłaszcza w głębszych partiach wody. Powód jest arcyboleśnie prosty- pochłanianie światła widzialnego przez wodę jest najsilniejsze właśnie dla długości fali "czerwonej", w związku z czym postrzeganie przedmiotu czerwonego pod wodą niczym się dla ryb nie różni od czarnego. Czysta fizyka. Natomiast dla wędkarza różnica jest spora, bo w powietrzu zwykle znacznie łatwiej jest mu obserwować plecionkę czerwoną niż czarną, dlatego sam najchętniej łowię właśnie na czerwień i innym polecam. Co do czerwonych wabików przy kotwicach przynęt spinningowych .. cóż, o ich zupełnym braku wpływu na łowność przekonany byłem jeszcze w latach 70tych. Wymieniałem je więc na pomarańczowe lub żółte (Mepps był mi tu wzorem do naśladowania), znaczna poprawa skuteczności zauważalna była zwłaszcza w przypadku okoni.
Ja to nie czaje tego nowoczsnego wędkarstwa. Sprzęt za 200 zł. Lekka i żywcowka. Albo wersja gruntowa: drgajaca i coś cięższego. Albo dwie lekkie. Na spinning nie łowie... Jakoś żyje i innych wersji wędkowania nie pragnę.
Nie ma co na siłę szukać generalizowania. UL to równoprawna metoda/system jak każda inna i tak jak w każdej innej trzeba odpowiednio dobrać do niej cel, miejsce (warunki) i sprzęt. Jeśli któraś z tych składowych jest zaburzona to się robi parodia. Tylko tyle i aż tyle.
Kurde wszystko fajnie ale chłopaki ten głos trzeba poprawić pozdrawiam
Właśnie wyleczyłem się z UL, trzy dni nad Sanem, mało brań i dwie duże ryby gdzie amortyzacja zestawu skończyła się na stopce kołowrotka (autentyk czuć było że stopka się poddaje). 10 sekund holu i obie ryby zeszły przez zbyt lekki zestaw. Zawsze łowiłem na Sanie "chamem" Batsonem 2,90 do 21 g i nie było ryby która sprawiła by problem, zawsze czułem tą kontrolę nad rybą jaką daje mocny kij. Pokusa by łowić lekko i coś tam łowić i holować jest wielka ale od dziś - tak jak dawniej tylko żyłka 0,20 i kij min 10 lbs tak jak sanowi autochtoni mnie niegdyś uczyli bo chodzi o Pstrągi a nie pstrążki. San aktualnie jest bardzo bardzo trudnym łowiskiem i na prawdę brań dużych ryb jest zbyt mało żeby za każdym razem przegrywać. Nawrócony pozdrawia
Leszczynka i spławił z pióra. To były piękne czasy mojego dzieciństwa. Teraz ciągam tego cały wózek a i tak najwięcej łowię na czerwonego i kukurydzę. Pozdrawiam panowie
Tak to właśnie jest. Ostatnio będąc nad Wisełką spotykam kolegę "spinningistę" - on schodził z główki więc postanowiłem ją obłowić, bo wszystkie w pobliżu godne uwagi wg. obecnego stanu wody były zajęte przez "koszykarzy" - odczekałem chwilkę na długość 2xfajki i jak zwykle burta od napływu kilka okoni, napływ i warkocz jakieś kleniki, za napływem okonki i klenik. Zajęło mi to z 40 min. Schodzę z główki siadam na bulwarku patrzę leci do mnie. I zaczyna, Panie ja tam rzucałem i nic a Pan co chwila coś ciągnie. Patrzę na jego sprzęt a tam typowy zestaw "uniwersalny wiślany polecany na yt" - kijek 270 10-30g kołowrotek 4000, plecionka tak na oko 0,16 na końcu stalka ze 40 cm. tak na zębatego 80 + w pudełku same gumy od 12-15 cm w górę, główki 10-30 g, więc mu tłumaczę, że on chodzi za czymś innym pewnie szczupłym i ja za innymi gatunkami(kleń i okoń głownie). Ja zestaw, który wg. mnie jest najlepszy na ten odc. Wisełki po kilkunastoletniej praktyce kijek 240 3-14g akcja mod. kołowrotek 2500 i nanofil 0,10 z odc. ok 1m fluo. No i się zaczęło, a czemu nanofil i co to takiego, dlaczego nie pletka - więc mu mówię , że wg mnie zbiera mniej wiślanego syfu, który się później osadza na przelotkach i rolce od kołowrotka - szczególnie jak Włocławek spuści wodę i płynie sławetna pianka i ja dobrałem sobie taki zestaw, który mi pasuje, a nie youtuberom - no i się zaczęło: bo on oglądał i tam mówili, że musi mieć taki kijek, taka plecionka, takie gumy, wymienia mi kanały na yt. Wziąłem jego kijek, zdjąłem stalkę do pletki dowiązałem mu krętlik z agrafką założyłem pierwszą z brzegu obrotówkę 2(trafiło na miedzianą klepankę od Was) - mówię idź Pan rzuć tu zaraz przy burcie koło tych trawek - za 5 rzutem złowił okonka, normalnie facet WNIEBOWZIĘTY. Wytłumaczyłem mu krótko: dobierz zestaw(chociaż jego jak na początek jest ok. sam takim zaczynałem) i głównie przynęty do tego co chcesz łowić. Odesłałem go do Pawła z WP niech poogląda jak się czyta wodę na naszym odc. Królowej. Pozdro z G-dza.
Spaceruję nad rzeką. Podchodzę do wędkarza, proszę o pozwolenie na 2 rzuty, wykonuję je i coś mi nie gra... patrzę a ten ma zestaw: wędka morska 2,70, żyłka bez przyponu i łowi na obrotówkę 5 gram. Tylko , że obrotówka niemal się nie kręci. Patrzę dokładnie a koleś przy samej obrotówce przyczepił sporą ołowianą śrucinę , która zakłócała pracę przynęty. Przesunąłem ołów 30 cm w górę żyłki i już dało się od biedy łowić.
Mnie śmieszą pytania pod każdym filmem wędkarskiem typu "jaka wędka, kołowrotek, plecionka, żyłka? Tak jakby kluczem do sukcesu był najlepszy sprzęt wędkarski w którym musi się zgadzać długość wędki i ciężar wyrzutowy. Kołowrotek musi mieć dany rozmiar i super hamulec, a plecionka albo żyłka to musi być cienka i niewidzialna,a najlepiej to fluorocarbon. Według mnie ważniejsze jest dobór miejsca, czasu i techniki. Trzeba poznać łowisko. Dobry wędkarz lepiej połowi na jakikolwiek sprzęt niż amator na najlepszy sprzęt.
Ostatnio naciąłem się na przynajmniej połowie co Pan powiedział. Po tym materiale zebrałem ostatni element, który uwolnił mnie od tych durnych mądrości internetowych i w końcu zaczynam na nowo pojmować na czym polega wędkarstwo :).
Fajnie że znowu znowilscicie opowieści dziwnej treści, oglądam i słucham kolejny odcinek i stwierdziłem że ta wersja nie ma klientu, z poprzednich odcinków. Tamta wersja była jedyną w swojum rodzaju .Wrodcie do nich.
Czołem! W moim mniemaniu wędkarstwo to CELOWE i ŚWIADOME łowienie, obserwowanie i doświadczanie ryb. UL jest metodą którą świadomie się celuje w małe drapieżniki. Ja nie widzę osobiście nic złego w UL czy XUL (tak takie też jest), pod warunkiem że jest to świadome. UL jest dobrą metodą dla nowicjuszy bo tak jak wspominacie jest skuteczna, wiec idealne jak próbując stawiać pierwsze kroki w spiningu masz okazję poczuć rybę na kiju, nauczyć się zacinać, rzucać, wiązać pierwsze zestawy i rozplatać pierwsze supły itp. Nie obrażał bym się na tych młodych, dobrze że garną się do wędkarstwa bo to piękna pasja. My starsi koledzy po kiju porostu mamy moralny obowiązek ich wspierać i włączać u nich ŚWIADOMOŚĆ - a dobrze wiemy że czasem to trwa, a czasem nigdy się nie udaje. Ale to właśnie Ci młodzi wędkarze będą mieli wpływ w przyszłości na to co dzieje się nad wodą, kiedy my już nie będziemy mieli na to sił. Pozdrawiam i życzę dużo radości i przeżywania w pełni przygody!
UL na pewno nie jest metodą dla nowicjuszy
@@piotrkwapisiewicz1716 Nie wiem, nie chcę się upierać. Akurat ja zaczynałem spiningowanie od UL z tym że miałem swojego ,,mistrza" pod którego okiem stawiałem pierwsze kroki, może dla tego tak na to patrzę. - i tu jest dowód że to starsi koledzy nas kształtują, gorzej jak się ich nie ma.
Tzw UL wziął się że sportowego/zawodniczego połowu ryb. I na pewno nie z zawodów kołowych 🤣
I jak że wszystkim- producenci sprzętu to rozpropagowali. Używanie tej metody przez laika jest głupota i wiąże się z ,,wypuszczeniem " ryb z przynetami w pyskach. Dla mnie to g..,o nie wędkarstwo
Ja osobiście bardzo lubię łowić na Ultra Light.
Wbrew pozorom takie zestawy da się wyciągnąć fajny okaz - Na TH-cam jest dużo filmów jak wędkarze wyciągają na takie "zestawiki" przyłowy w postaci sandaczy i szczupaków na wodach PZW, a na łowiskach komercyjnych trafiają się ładne karpie i jesiotry.
7:50 - "Bo w internecie mówią że Ultra Light jest najskuteczniejszy" - Wybierając się niejednokrotnie na ryby zabierałem ze sobą siatkę w celu sprawdzenia co żyje w kanale gdzie przez pewną część dzieciństwa wędkowałem - i to co najczęściej wpadało w tą siatkę to różnego rodzaju bezkręgowce (kiełże, pijawki, larwy różnych owadów) bardzo podobne do wspomnianych przez Pana paproszków. Poza tym są takie okresy w roku kiedy nawet te największe ryby gustują w niezbyt dużych organizmach.
8:15 - "Ten młody chłopak, on ma kontakt z boleniem 60-tką ..." - W dzisiejszych czasach sprzęt ultra-light jest wystarczająco mocny aby w dość krótkim czasie wyholować nawet takie ryby, jeżeli się zastosuje żyłkę 0,12 to faktycznie może być ciężko, ale używając plecionek (np. 0,08mm) da się wyciągnąć wspomnianą rybę bez większej szkody dla sprzętu.
Poza tym mój Kolega na wędkę do 7 gram wyciągnął kilka szczupaków w normalnych rozmiarach, a Mnie na 5 gramową wędkę udało się wyciągnąć okonia o długości ok 37cm.
Jestem dość początkującym wędkarzem (3 sezon) i dokładnie wiem o czym mówicie. Ja sam w pierwszym roku leciałem do sklepu jak tylko trafiłem na jakiś artykul lub opinie na forum. To chyba wynika z "zagubienia w tysiącach możliwości i konfiguracji"..człowiek nie wie za co się zabrać. Mi sytuację poprawiło czytanie książek, zacząłem od "Spinning" Pana Kolendowicza, potem "sumowe wyzwania" Pana Wieczorka. Kupionym sprzętem (wędki, kołowrotki, żyłki, agrafki, krętliki) zacząłem się bawić skręcając swoje zestawy i myśląc jak mają działać. Wydaje mi się że ten sezon (trzeci) jestem już dużo bardziej świadomym wędkarzem (i nie poleciałem na ultralight :) ).
Mój wniosek jest taki, że generalnie bardzo trudno jest znaleźć sensowne i "kompletne" źródła wiedzy. Pomimo masy kanałów wędkarskich bardziej o charakterze "rozrywkowym" brakuje nadal takich stricte edukacyjnych. Część książek jakie przeczytałem to też było wszystko to samo, gatunki ryb, w kółko wałkowane tematy sprzętu itd. NAJWIĘKSZY PROBLEM MIAŁEM ZE ZNALEZIENIEM MATERIAŁÓW O CZYTANIU WODY. Może to jest miejsce na Waszą książkę Panowie?
Zerknij sobie na kanał "Spławik znad Wisły" tam jest oldschulowe podejście do wędkarstwa - bardzo mi się podoba. :)
Dobra książka o czytaniu wody - Wędkarstwo Rzeczne Spinning Marka Szymańskiego
Ryby się łowi doświadczeniem a sprzęt jest po to żeby go dostosować to tego co już wiemy i czego potrzebujemy.Pozdro.
Według mnie są dwa ważne aspekty popularności metody UL. Pierwszy to moda, trend, ilość sprzętu jaki trzeba zabrać. Drugi i chyba najważniejszy branie, skuteczność na naszych wodach. Kolega w tym roku zaczął się bawić UL i jest zadowolony zawsze coś złowi w zadowalających ilościach dla zabawy, nawet gra na nosie innym wędkarzom stojącym obok którzy mają 0, a on ciągnie kolejnego okonia, wzdręgę, pstrąga. Na Wiśle też był kilka razy leszcz, okoń, kleń, ale jest świadomy tego że nie wyjmie czegoś grubszego gdy mu siądzie. Pozdrawiam i zróbcie coś z dźwiękiem .
Porządnie!
Bo ryby to się łowi na rozum i wiedzę. Dobrze dobrany sprzęt tylko pomaga💪
Noo echo jest mocne , trzeba za Remikem powiesić rumuński dywan 😅😅 to wytlumi echo 😁😁
Niech Ci młodzi wędkarze zbierają doświadczenie. Prawdopodobnie jednym z takich doświadczeń było dla nich spotkanie z Twoim tatą Remik. Następnym razem, jeżeli oczywiście potrafią wyciągać wnioski, zastosują inny zestaw w tym miejscu, bo Twój tato pokazał im, jak się łowi. Najważniejsze, że byli nad wodą, a nie przed ekranem. A to, że mają ochotę kupić wszystkie rodzaje wędek i kołowrotków, bo tak piszą w internetach, to ich wybór, pod warunkiem, że na to zarobią. Z biegiem lat, zdobywaniem coraz większego doświadczenia, oraz pod wpływem "Opowieści dziwnej treści" na pewno będą dokonywali coraz trafniejszych wyborów. Pozdrawiam, życzę dużo zdrówka i dzięki za kolejny, ciekawy odcinek 😊
Piona ;)
Ultralight jest super pod warunkiem, że ma się wystarczającą wiedzę jak, co gdzie i kiedy należy go użyć ;)
Miło was słyszeć widzieć.
Ja od 2 lat łowie na ultra lighta ale jestem nastawiony na konkretny gatunek ryby. Staram się łowić wzdręgi . Celowo napisałem staram się bo na UL idzie złowić praktycznie wszystko. Inną sprawą jest to że, ten ultra ligt ratuje czasem dupe bo nie idzie nawet okoni połowić.
Panowie, kiedyś zrobiliście odcinek o starych zasłużonych polskich wędkarzach. Oni byli rządni wiedzy przyrodniczej na temat ryb. Pierwsza lepsza z brzegu książka Tadeusza Andrzejczyka "Wędkarstwo jeziorowe" daje wędkarzowi ogromną wiedzę na temat biologii ryb, łowiska itd. "wędkarstwo rzeczne" Szymańskiego jest świetną pozycją dotyczącą łowienia na spinning w wodach płynących. Oczywiście jest wiele, wiele innych książek, które można by polecić (jak choćby pozycje autorstwa Jacka Kolendowicza). Co mają te książki wspólnego ze sobą? Otóż, uczą obserwacji przyrody, która to obserwacja może zapewnić sukces wędkarski. Włączamy myślenie - zdają się mówić wszyscy ci autorzy i wędkarskie autorytety - bo inaczej rezultaty będą marne.
A dziś? Mamy wszechogarniające procedury, nawet w medycynie, która jest pełna wyjątków. To oprocedurowanie można by nazwać próbą zastosowania algorytmów w każdej dziedzinie życia (powoduje to m.in. ogromny rozrost biurokracji - no, ale to inny temat). Sęk w tym, że aby algorytm był skuteczny musi uwzględniać w zasadzie wszystkie zmienne reprezentujące okoliczności (co nie jest nigdy do końca możliwe z bardzo wielu powodów), które mogą się pojawić. Taki algorytm musiałby zbudować zespół fachurów (lub fachmanów), a on kosztowałby sporo grosza (ten algorytm) - zazwyczaj tak jest z rzeczami wartościowymi, że kosztują. Tworzy się więc proste aplikacje, które pozorują skuteczne algorytmy, młodzież w to wierzy, bo nie wie, że trzeba włączyć myślenie. Mają wdrukowaną edukacyjnie wiarę w procedury.
Reasumując. Wszystkiemu winna jest edukacja zniechęcająca do samodzielnego myślenia, ucząca jednak bezgranicznej wiary w procedury. To nie dotyczy tylko wędkarstwa. Powiedziałbym nawet, że ono ma się jeszcze fantastycznie.
UFFFF, to se skrobłem.
Pozdrawiam
Mądry komentarz. Dziękuję.
O jak regularnie pozdrawiam 👍
Fajnie że wróciliście 💪
Teraz wsadzę kij w mrowisko :)
XUL/UL łowią Ci, którzy nie mogą złowić większych ryb, co z kolei wynika z niedoboru ich w naszych wodach.
Dobrze jest mieszkać na Pomorzu Zachodnim, nie muszę się bawić w wzdręgi na spining :D
Z tym się nie zgodzę ryby jest mniej i jest mniejsza ale dużo osób nie wie jak się do niej dobrać łowię w miejscu gdzie boleń tłucze cały dzień nie raz kilka metrów odemnie a przez kilka lat widziałem może z 3 osoby które złowily bolenia
moj podsumowani ultra light, ja lowiem szczupaka na przynetv 17cm, obok koles co dzien sie chwali jakie mu okonie biora na ultra light, a pewnego dnia ide obok a tam on wyciaga okonia ponizej 10 cm, a drugi jego kolega holuje okonia mniejszego niz moja przyneta i slychac zachwyty ale ladny okon :))) tyle ze to mniejsza ryba niz moje woblery.... na tak cienka zylka dla nich okon 15 cm to juz emocje>?
Kolor plecionki jest dla mnie. W zależności od metody, na przykład okonia pod jiga wole pomarańczowy kolor bo ja lepiej widzę na tafli wody. UL nie uznaje bo dla mnie wędkarstwie chodzi o złowienie największej ryby danego gatunku.
Bardzo lubię takie odcinki
Internet robi niestety dużo złego jeśli wiedza przyjmowana jest bezrefleksyjnie. Można dowiedzieć się sporo ciekawych informacji ale ciężko je samodzielnie zweryfikować szczególnie przez początkujących wędkarzy. Stąd widzimy nad wodą różne dziwne zachowania. Sam posiadam jedna z wędek do 9g 2.20 używam jej głównie na wypadach na okonie. Dlaczego łowie małe okonie? Bo szukam kontaktu z rybą. Często po kilku wypadach na zero w poszukiwaniu "konkretniejszych" ryb z cięższymi wędkami i większymi przynętami zabieram ultra light by znów zobaczyć ryby i zebrać chęci na ponowne poszukiwania okazów ;) pozdrowienia dla CF.
Proszę pozdrowić tatę.Szacun dla Seniora.
serwus,ja tez zostalem w lataco80-90;]dalej stosuje rurke na grunt;]i stare naturalne przynety;]czepie du,,,e moim kolegom feederowcom,metod,peletowcom;]pozdrawiam
Wybrałem UL że względu na to, że zaczynam brać nad wodę kilku letniego syna, po pierwsze coś zawsze siadzie, kij i kołowrotek jest mały lekki, a to ważne by mniejszego człowieka nie umęczyć, no i frajdy jest sporo.
Chyba jestem jedynym feederowcem który Was ogląda. Jedziem z tematem i wyciągamy wnioski. 🤔😁😉
Czy ryby są? czy kiedyś było ich więcej? To jest temat! Czekam.
To dotyczy wszystkich sfer życia
Jeżeli chodzi o ultralight to jest metoda świadomie wybierana przez wędkarzy na przelowionych łowiskach gdzie zostały tylko drobne ryby i chęć z łowienia takich ryb bo wtedy można złowić ich sporą ilość używając gumek 2" czy błystek roz. 1 lub 0. Biorąc współczesne wędkarstwo pod uwagę i cały sprzęt oferowany przez producentów to właśnie oni (producenci) psują nam młodych wędkarzy marketingiem i opisem wędek czy kołowrotka, że ten akurat sprzęt jest pod taką, a nie inną rybę lub metodę (co jest bzdurą wg mnie) i ludzie świadomie kupują taki sprzęt bo bez niego (w ich wierzę) nie złowią danej ryby, trzeba wierzyć w swoje umiejętności i nabyć doświadczenia nad wodą, a wtedy człowiek zrozumie, że większość producentów sprzętu wędkarskiego poprostu nas oszukuje, tyle w temacie
Dzisiaj miałem okazje się przekonać, o tym że to co Remik opowiadał kiedyś o kleniach na wielkie woblery to 100% prawda. Złowiłem klenika na 9cm wobler na casting.
Mi na 11cm samoróbkę (imitacja skinnera salmo) brały takie 30 - 35 cm.
@@leaf427 przebije mi biorą na całą wątrobę drobiową
Panowie, ja już 20 lat temu łapałem płocie do żywca na pusty haczyk. Czemu mamy teraz nie ciągać paprocha pól grama po rzece.
wszystko można, nikt ni zabrania :)
Ja też jestem zdania, albo grubo albo wcale.
Ulyra lighta uzywa siw głównie z dwóch powodów. Po pierwsze na ultra lighta łowi sie o wiele wiecej małych ryb, a po drugie bo już średnie ryby dają już bardzo dużą frajdę.
A większe podczas holu są zamęczane.
@@maciejkaczmarek7702 Masz rację tylko, tak naprawdę ile dużych ryb łowi się w Polsce. Tam gdzie jest dużo dużych ryb raczej marginalnie uzywa sie UL. I tylko z tego to wynika, że jak złowimy jednego 40cm okonia w roku to juz jest sukces.
@@krzysztoflange1695 ja rozumiem i podzielam Twoje zdanie. Ale dla wielu wędkarzy zwłaszcza takich co zaczynają wędkować UL to pójście na łatwiznę. Na FB jest grupa UL czasem chłopaki wrzucają filmiki jak holują bolenie albo czszupaki 60cm przez 10 minut i dłużej. Mają z tego frajdę jakby łowili conajmniej tuńczyki.
Wybacz brak interpunkcji nigdy nie była moją najmocniejszą stroną.
Pozdrawiam
@@maciejkaczmarek7702 Stąd własnie fajnie, że chłopaki z Corony poruszają takie problemy, może chociaż jakiś malutki procencik zmieni dzieki temu nastawienie.
ja mam zawsze polewke jak ultralajtowcy rzucaja w wodach szczupakowych na 0,06..bez stalki
ryba musi mieć szansę 😂
Marketing ma oczywiście wpływ na wybory wędkarzy, bo gdyby nie miał to od dawna nie było by współprac z youtube-rami. Moim problemem jest to, że chce łowić ryby tak jak lubie a nie tak jak one chcą brać. Wiosna trudzę się z łowieniem płoci na matcha lub przystawke (ulubione metody) a one wolą feeder. Szczupaki chciał bym łowić na lekki spinning ale one wola duże gumy lub żywca. Problem jest we mnie ,)
Ja łowię tak jak lubię, nawet jeśli wyniki są gorsze.
UL tylko do łowienia okoni , dobra animacja przynętą i czucie. Białoryb też się łapie.
Na ultra łowi coraz więcej osób bo nie ma ryb większych w łowiskach i zawsze jakiegoś okonka lub wzdręge można wydłubać
Hmm..
W filmie poruszyliście tak wiele ważnych tematów, że chcąc napisać komentarz do każdego wyszedł by tekst, który dłużej by się czytało niż ogląda się materiał ;)
Skomentuję zatem tylko jeden z poruszonych wątków: Brak myślenia.
Niestety, żyjemy w czasach, w których od młodych ludzi nie wymaga się myślenia, co więcej nie uczy się myślenia, kombinatoryki, znajdowania rozwiązań.
Co za tym idzie młodzi ludzie ( młodzi wędkarze ) stając przed łowiskiem stając jak przed zadaniem na teście, gdzie mają podane odpowiedzi do wyboru. Jedną z tych odpowiedzi jest zestaw Ultra Light, który pozwoli ci statystycznie złowić największą ilość ryb różnych gatunków.
Kuszący wybór!
Już coraz mniejsza liczba wędkarzy interesuje się ichtiologią, uczy się czytania wody, zastanawia się nad migracjami ryb w rzekach czy zbiornikach.
Z jednej strony to smutne, bo rośnie nam społeczeństwo nie myślących ludzi...
Z drugiej strony ( UWAGA OSTRY EGOIZM), ci wędkarze, którzy wychowali się w czasach, w których wymagano myślenia będą statystycznie łowili więcej.
Na koniec dzięki za dobry film i gratulacje odwagi poruszania niełatwych tematów.
Wszystko super, ale dźwięk z pustego pomieszczenia kicha 😉Pozdrawiam
Właśnie o to chodzi że przy kontakcie z dużą rybą UL zostanie zdemolowany. Absolutnie odradzam ludziom kupowanie sprzętu ultra lekkiego np na pstrągi. Sam lubię stosować większe ciężary wyrzutu i jestem zwolennikiem szybkiego siłowego holu, Żeby ryby za dużo nie męczyć .
Internet ma swoje wady i zalety. Promujesz siebie i pokazujesz pasję a z drugiej strony mega hejt, który jest już jako standard prawie na wszystkich grupach wędkarskich. Narzucanie standardów ze ty musisz mieć taki i taki sprzęt- banał bo każdy chce łowić a nie każdy się stara i używa głowy podczas wedkowania. Logika i trzeźwy punkt widzenia to jest to czego w dzisiejszym wędkarskie brakuje. Z niecierpliwością czekałem na kolejny odcinek opowieści. Brakowało mi już tych wątków jak to było kiedyś. Old school i szacunek do przyrody. Pozdrawiam serdecznie z UK .
Ci o których Panowie mówicie po prostu nie mieli żadnych wzorców, nie byli ze swoim ojcem lub kimś naprawdę doświadczonym na rybach.....wiedzę czerpią TYLKO z internetu. Pamiętam jak pierwszy raz pojechałem na pstrągi z prawdziwym "pstrągarzem" ja byłem wyposażony właśnie w wędkę do 12 gramów a mój największy wobler miał 4 centymetry. Pan z którym pojechałem miał wędkę do 35 gramów. Zastanawiałem się po co mu taka wędka. Po godzinie łowienia wiedziałem już po cholerę mu taka wędka :)
A z drugiej strony mamy od kilku lat dość mocny przekaz , aby stosować w spiningu duże przynęty bo tak ponoć jest skuteczniej .
W Szwecji i Finlandii pewnie tak jest skuteczniej. Na mojej rzece przynęta 11 cm to max. jeśli chcę mieć kontakt z rybą.
Zaczynają uczyć się wędkarstwa w Internecie na forach itp. Tyle razy już słyszałem opowieści taką dużą rybę miałem na te ultralaity , pytam i co ? porwała zestaw 🙉za tydzień ta sama osoba z tym samym kijem 🙈dramat 🙈🙈🙈🙈
Takie teraz czasy "... Kupa sprzętu, zero talentu..." To nie drogi, wyszukany sprzęt łowi, tylko wędkarz. Ja preferuje dobrą starą szkołę... 😄👍 Nie krytykuje innych, niech każdy robi co chce...
Nie łowię na ultralighta, ponieważ spinning z definicji służy mi do łowienia dużych i średnich ryb - czyli takich, które zjadają to, co łowi się (z reguły) na ultralighta - takie ryby, trzeba przede wszystkim potrafić znaleźć...
Od łowienia drobnicy jest uklejówka, ewentualnie krótszy bat.
Pozdrawiam
Temat ciekawy, czekamy na kolejne odcinki ale… dźwięk koniecznie trzeba poprawić
Po prostu na ul jak złapiesz klenia takiego 40 cm to już jest jakieś wyzwanie a jak złapiesz szczupaka 50 parę cm taki standard w Polsce to żadne wyzwanie i na branie trzeba czekać z często pół dnia a na ul co chwilę coś się dzieje :-D
UL, nie UL, Casting czy inne ustrojstwo. Niestety takie mamy czasy, że wszystko chcemy mieć podane na tacy, na już.
Człowiek naogląda się wielkich ryb w internetach, napatrzy na wielkie połowy i chce tego samego.
Niestety nie zadajemy sobie trudu aby poznać łowisko, aby poznać rybę, którą chcemy złowić. Bez tego, bez soli wędkowania, jest to tylko łapanie ryb. Dla zdjęcia, dla sławy.
Skąd to się bierze? Na pewno mamy coraz mniej czasu, uczymy się tego że wszystko robimy w biegu, to i ryby chcemy tak łowić. Na już, na szybko.
Na pewno internet, jutuby itd pomagają nam. Poznać nowości, poznać techniki. Trzeba tylko umieć z nich czerpać z głową. Z rozsądkiem. Możemy poznać nowe techniki, nowe przynęty. Super.
Tylko cały problem w tym , aby umieć to odpowiednio wykorzystać. Pójść nad wodę, popatrzeć, pomyśleć. Przyjrzeć się przyrodzie, temu co chcemy złowić.
Na tej podstawie podjąć decyzję, mając w głowie wiele różnych technik, którą z nich chcemy użyć. I dlaczego chcemy to zrobić.
Mamy czasy wszechogarniającej nas masy informacji. Musimy jako ludzie umieć z tych informacji czerpać to co ważne. A nie ładować się wszystkim co wpadnie w oko.
Może dla takiego młodego człowieka, który w kipieli próbuje coś złowić, będzie to nauka. Zobaczy że efektów brak. Oby wyciągnął z tego wnioski i rozwijał się. Bo niestety wielokrotnie, rzuci wszystko w kąt, albo sprzeda jako nieużywane.
I tu wracamy do początków, czym dla kogo jest wędkowanie. Czy nauką obcowania ze światem, z naturą. Czasem na zatrzymanie się w tym świecie dążącym do zarabiania kasy.
Czy tylko chęcią pokazania fotki na FB czy innym Instagramie.
Czy modą za którą podążają koledzy.
Musimy się nad tym zastanowić.
Z wędkarskim pozdrowieniem Komori Fishing 🎣🎣🎣🎣
Mistrz sumuw !!!!
Sómuf się pisze
😆😉
@@tomaszdrazba3967 hihi
Przegrubiam każdy zestaw ale kupiłem sobie kij do 3g żeby połowić wzdręgi na wodzie stojącej. Kijek typowo pod to i nic więcej ;)
Trochu mało słychać.
Obecnie z 80% dyskusji w internecie jest o sprzęcie, 15% o kulkach proteinowych i może z 5 o całej reszcie. Chłopak naogladał się różnych kanalików wędkarskich, chciał był "kul" , kupił sprzęt za grubszy hajs i poszedł nad wodę. Dziś czerpie się wiedzę właśnie w ten sposób. Teraz jak nie masz sprzetu Drenana czy innego Prestona to po co iść nad wodę? o_O
Wszystko git że znowu jesteście ale głos kicha ☹ . Pozdrawiam
W moim przypadku to brak czasu i małe ryby daja frajdę.
wcale się nie zdziwię jak na zawodach międzynarodowych w tym roku na ZZ wędkarze będą łowić na ultra...;)
Jeśli nie masz szczęścia spotkania na swej drodze osoby,która od dziecka pokazuje Ci wędkarstwo i cały świat natury z nim związany,dając możliwość jego odkrywania i ty samym budowania szacunku do przyrody to wtedy traktujesz wędkarstwo jako kolejną zabawę nie rozumiejąc świata ryb i podążając za trendami łatwymi,wygodnymi tak dla zabawy li tylko.
To już bardziej zależy od osoby sam nie miałem nauczyciela przez pierwszych kilka lat nie łowiłem nic a później zacząłem łowić coraz ładniejsze ryby
Kiepsko Was sylychac.... za pusto w tym pomieszczeniu jest
Zobaczcie co się dzieje na różnego rodzaju portalach i giełdach sprzętu wędkarskiego pełno nowego sprzętu ,ludzie sprzedają nowe zestawy ,raz lub dwa nad wodą a w opisie: to nie dla nich metoda ,kolega mnie namówił to kupiłem, itp itd.
Niestety, ta bezmyślność jest widoczna nie tylko w wędkarstwie czy w innych dziedzinach hobbystycznych, ale ogólnie w życiu. Zobaczcie ile takich zachowań jest na drodze.
Ja łowiłem klenie wędką 13-54g plecąką 0.26 ze stalką i woblerem 5-6g i też mi brały
To co powie TH-camr :) Niestety młodzież żyje TH-camm, to jest dla nich wyrocznia. Przykre ale prawdziwe. Sami kiedyś mówiliście o tym czym jest wędkarstwo. Niestety młodzi ludzie tego nie rozumieją, oni traktują to jako rozrywkę a nie obcowanie z naturą :(
Ja osobiście uważam że młodzi ludzie, wędkarze którzy właśnie są podatni na reklamę, słowo pisane w czasopismach i mówione w różnych programach nie mają nikogo kto mógłby im powiedzieć, udzielić cennych rad, wskazówek co do metod i technik łowienia. Od początku Opowieści Dziwnej Treści mówicie o "starych wędkarzach" którzy zęby na rybach zjedli, o ich metodach o których nikt nie miał pojęcia i o tym jak podglądaliście co oni tam kombinują, zadawaliście pytania i otrzymywaliście odpowiedzi, wspólnie łowiliście, zdobywaliście doświadczenie i szlifowaliście technikę pod ich "nadzorem" , wielu młodych tego nie ma, tata zapracowany, nigdy nie wędkował, brat też nie, itp., a nie mają śmiałości podejść i zapytać kogoś bardziej doświadczonego. Wielu z nas ma lub miało takiego właśnie "guru" , wielu z nas niestety nie. Myślę że to jest właśnie odpowiedź.
Pozdrawiam serdecznie.
Spaceruję nad rzeką. Podchodzę do wędkarza, proszę o pozwolenie na 2 rzuty, wykonuję je i coś mi nie gra... patrzę a ten ma zestaw: wędka morska 2,70, żyłka bez przyponu i łowi na obrotówkę 5 gram. Tylko , że obrotówka niemal się nie kręci. Patrzę dokładnie a koleś przy samej obrotówce przyczepił sporą ołowianą śrucinę , która zakłócała pracę przynęty. Przesunąłem ołów 30 cm w górę żyłki i już dało się od biedy łowić.
Dziś ludzie młodzież a także młodzież wędkarska nauczyła się zasady natychmiastowego wyniku. On kupuje wędkę i mlynek idzie nad wodę i po kwadransie bez brania pada stwierdzenie tu nie ma ryb. Flustracja rosnie szczegulnie jak obok jakiś dziadek na casting łapię grube ryby. Siadają potem na fora frustratów i wszechwiedzacych doradzaczy i kupują co oni im tam każą 😲. Tego już nie uratujecie.
Można się oczywiście nabijać do bólu z ludzkiej bezmyślności, ale manifestuje się ona nie tylko w dziedzinie wędkarstwa ale także w wielu innych, niestety także tych mających o wiele większy niż wędkarstwo wpływ na funkcjonowanie naszego społeczeństwa.
No to teraz trochę merytoryki. Czerwona plecionka jest rzeczywiście "niewidoczna" dla ryb (nie tylko dla półślepych sumów), zwłaszcza w głębszych partiach wody. Powód jest arcyboleśnie prosty- pochłanianie światła widzialnego przez wodę jest najsilniejsze właśnie dla długości fali "czerwonej", w związku z czym postrzeganie przedmiotu czerwonego pod wodą niczym się dla ryb nie różni od czarnego. Czysta fizyka. Natomiast dla wędkarza różnica jest spora, bo w powietrzu zwykle znacznie łatwiej jest mu obserwować plecionkę czerwoną niż czarną, dlatego sam najchętniej łowię właśnie na czerwień i innym polecam. Co do czerwonych wabików przy kotwicach przynęt spinningowych .. cóż, o ich zupełnym braku wpływu na łowność przekonany byłem jeszcze w latach 70tych. Wymieniałem je więc na pomarańczowe lub żółte (Mepps był mi tu wzorem do naśladowania), znaczna poprawa skuteczności zauważalna była zwłaszcza w przypadku okoni.
W płytkiej wodzie czerwony chwost się sprawdza na szczupaki. W mętnej przynęta musi błyszczeć np. folia holograficzna.
Wasza teoria pewnie się zgadza dla Warszawki. W pozostałych rejonach ultralight to sposób na jakiekolwiek brania.
No własnie....O Co Chodzi ....nie zapychajmy sobie głowy Pierdołami Po-zdr
Głos!
Witam! Może mikrofon krawatowy?
Fajnie wszystko ale ten głos-dźwięk to dramat,trochę odstrasza.Popracujcie Panowie nad tym.Pozdrawiam
Już zaczyna mnie irytować te pajacowanie nad wodą....
Ja to nie czaje tego nowoczsnego wędkarstwa. Sprzęt za 200 zł. Lekka i żywcowka. Albo wersja gruntowa: drgajaca i coś cięższego. Albo dwie lekkie. Na spinning nie łowie... Jakoś żyje i innych wersji wędkowania nie pragnę.
Nie ma co na siłę szukać generalizowania. UL to równoprawna metoda/system jak każda inna i tak jak w każdej innej trzeba odpowiednio dobrać do niej cel, miejsce (warunki) i sprzęt. Jeśli któraś z tych składowych jest zaburzona to się robi parodia. Tylko tyle i aż tyle.
Remek idiotów wszędzie pełno ! Żyłka 0.32 i w zwyż hak numer 2 i 4 ziarna kukurydzy i zawsze jest ryba 💪 , po kiego grzyba ultra light ?
Dokładnie, widziałem jak koleś klenie na kukurydzę doił.
Teraz film jak siatkarze grają!??!!?!?!?
Jebac siatkowke
Tylko ryby się licza
Plocie trocie klenie bolenie
A co po meczu zostanie usunięty? Nie będzie się dało go obejrzeć później? 🤦
@@zajawamotocykle9256 Więc j..ć motocykle?