Amen. w 2008 r sam Duch Sw przyszedl do mnie...w moim mieszkaniu...Boza Obecnosc zalala mnie- dziekuje Ci Panie za ta laske...trwam dalej i dzwigam swoj krzyz,,,prosze o modlitwe was wszytkich za mojego syna -narkotyki itd.Bog zapalc
Dorothy K pomodlę się za Ciebie i syna o łaskę miłosierdzia. I jeżeli mogę Ci coś poradzić, jest ratunek dla Twojego dziecka. Oddaj się w niewolę Najświętszej Maryi Pannie według św. Ludwika Grignion de Monfort "Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny'. Oddaj siebie, a Maryja uratuje również Twoje dziecko. Niech Bóg Ci błogosławi ❤
Ksiądz opowiedział również o moim życiu. Nie mam depresji, nie dokonałam aborcji, przeżyłam cudowny powrót do wiary, ale nie wiem jak przełamać samotność tu na ziemi, ona jednak boli...
Modl sie w Duchu Swietym aby Ci dal Spirytualna rodzine np. Poczebujesz byc otoczona ludzmi Nawroconymi kturzy kochaja Pana Jezusa. Przylacz sie do klasy nauki Slowa Bozego i napewno Pan da Ci wszystkie dary Ducha Swietego i towarzystwo ktore bedzie Cie budowac i wtenczas nie bedziesz czula sie samotna. Niech Pan Cie Blogoslawi na kazdym kroku twego ziemnego zycia. PS: przepraszam za bledy gramatyczne. Jestem w Kanadzie od dziecka
Rada Alicji jest mądra. Na pewno trzeba szukać ludzi podobnych nam i budować z nimi relacje. Ja pozwolę sobie wskazać na równoległy tor tej samej drogi. Samotność trzeba przyjąć, zgodzić się na nią - taką najgłębszą. I złączyć - czy raczej nieustannie łączyć - z samotnością Jezusa. Chwile odczuwania bolesnej samotności są też szansą na głębsze rozumienie, poznawanie siebie. To czas słuchania swych uczuć, emocji - jak rozmowa z dzieckiem o jego problemach, radościach, pragnieniach. Wyobraź to sobie - Jezus i Ty i taka rozmowa...i wspólne szukanie rozwiązań... Na pewno Znajdziecie 🙂 a jak się do Siebie zbliżycie! 🙂 Nie bój się bólu samotności. To doświadczenie jest jak rodzenie się do nowego. Oglądałam film o rumuńskim dysydencie katowanym przez komunistów. Gdy zostawał sam w celi, czaiłam się pokusa rozpaczy. By się jej oprzeć, wyobrażał sobie, że Jezus jest przy nim i wspólnie z nim płacze... Tak jest, doświadczyłam tego. Odwagi! 🙂
Duhu. Swienty. Umacniaj. Nas i. Uzdrawiaj
Warto posłuchać!
Amen. w 2008 r sam Duch Sw przyszedl do mnie...w moim mieszkaniu...Boza Obecnosc zalala mnie- dziekuje Ci Panie za ta laske...trwam dalej i dzwigam swoj krzyz,,,prosze o modlitwe was wszytkich za mojego syna -narkotyki itd.Bog zapalc
Dorothy K pomodlę się za Ciebie i syna o łaskę miłosierdzia. I jeżeli mogę Ci coś poradzić, jest ratunek dla Twojego dziecka. Oddaj się w niewolę Najświętszej Maryi Pannie według św. Ludwika Grignion de Monfort "Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny'. Oddaj siebie, a Maryja uratuje również Twoje dziecko. Niech Bóg Ci błogosławi ❤
Cudna konferencja Chwała Panu
Ksiądz opowiedział również o moim życiu. Nie mam depresji, nie dokonałam aborcji, przeżyłam cudowny powrót do wiary, ale nie wiem jak przełamać samotność tu na ziemi, ona jednak boli...
Modl sie w Duchu Swietym aby Ci dal Spirytualna rodzine np. Poczebujesz byc otoczona ludzmi Nawroconymi kturzy kochaja Pana Jezusa. Przylacz sie do klasy nauki Slowa Bozego i napewno Pan da Ci wszystkie dary Ducha Swietego i towarzystwo ktore bedzie Cie budowac i wtenczas nie bedziesz czula sie samotna. Niech Pan Cie Blogoslawi na kazdym kroku twego ziemnego zycia.
PS: przepraszam za bledy gramatyczne. Jestem w Kanadzie od dziecka
Rada Alicji jest mądra. Na pewno trzeba szukać ludzi podobnych nam i budować z nimi relacje. Ja pozwolę sobie wskazać na równoległy tor tej samej drogi. Samotność trzeba przyjąć, zgodzić się na nią - taką najgłębszą. I złączyć - czy raczej nieustannie łączyć - z samotnością Jezusa. Chwile odczuwania bolesnej samotności są też szansą na głębsze rozumienie, poznawanie siebie. To czas słuchania swych uczuć, emocji - jak rozmowa z dzieckiem o jego problemach, radościach, pragnieniach. Wyobraź to sobie - Jezus i Ty i taka rozmowa...i wspólne szukanie rozwiązań... Na pewno Znajdziecie 🙂 a jak się do Siebie zbliżycie! 🙂 Nie bój się bólu samotności. To doświadczenie jest jak rodzenie się do nowego. Oglądałam film o rumuńskim dysydencie katowanym przez komunistów. Gdy zostawał sam w celi, czaiłam się pokusa rozpaczy. By się jej oprzeć, wyobrażał sobie, że Jezus jest przy nim i wspólnie z nim płacze... Tak jest, doświadczyłam tego. Odwagi! 🙂
To nie jest proroctwo ?W takim razie czuję się oszukaną przez księdza . Już żadnemu nie uwierzę .