Po co je robić, jeśli w zaciszu swojego pokoju w czasie nagrywania nie ma komu nimi sugerować oddechu :) Poza tym myślę orkiestrowo, grając na organach i tu trzeba wziąć wiele poprawek na mnie w kwestii traktowania instrumentu. Gdyby taką formę zagrała orkiestra symfoniczna, też by nie robiła radykalnych cezur co ósmy takt - szmycki w górę i fagoty od ust, bo minął kolejny ósmy takt
Gratuluję wykonu ! Drogi Panie Arkadiuszu, chętnie bym wokalnie potowarzyszył... Niestety, nie zamieścił Pan tekstu tej pieśni. Bardzo żałuję... Ale ogólnie, nie da się ukryć... efekt jest !!!
Cieszę się, że harmonia się podoba. Dziękuję! Co do melodii - problem jest trochę złożony. Po pierwsze - faktycznie, wiele melodii pieśni katolickich, zwłaszcza tych nowszych, ma wydźwięk smutny, bo pisane są w często w moll lub w skalach modalnych co z natury rzeczy percepcyjnie kojarzy się ze smutkiem. To może nieco przytłaczać odbiorców niespecjalnie wyrobionych muzycznie i ... duchowo. Po drugie - pojęcie Adwentu jako radosnego oczekiwania jest wtórne, nie pierwotne. Czy to pojęcie ma rację i to tak jednoznacznie i definitywnie? Osobiście wątpię, a idąc tym tropem tylko czekam, aż ktoś ogłosi Wielki Post jako czas radosnego oczekiwania na Zmartwychwstanie, no bo przecież powinniśmy się cieszyć, że Pan Jezus poszedł na mękę, umarł i potem zmartwychwstał, bo dzięki temu wybawił nas z grzechów, pokonał śmierć i zapewnił nam niebo, a bez tego wszystkiego daremna by była nasza wiara... Bo najlepiej z wszystkiego się cieszyć. To bardzo dojrzałe i głębokie podejście do sprawy... Tymczasem skupiając się na Adwencie, żeby zrozumieć dobrze istotę oczekiwania - wszelkie oczekiwanie - tak zupełnie życiowo analizując -wiąże się najpierw z tęsknotą i napięciem, potem dopiero z radością. Tak, oczywiście. Adwent zawsze będzie czasem bezwzględnego radosnego oczekiwania, kiedy myślimy o świętach po świecku - będzie choinka, stajenka, kolędy, prezenty, goście, jedzonko, kolorowo i fajowo... Ale gdyby wczuć się w Maryję i Józefa, co wtedy czuli, kiedy nie mogli nawet godnego miejsca na poród znaleźć, a wcześniej cała sprawa z poczęciem Maryi, narażenie na intrygi, czy nawet ukamienowanie... czy wtedy chce nam się jeszcze równie bardzo myśleć o radosnym oczekiwaniu? A kiedy zaczniemy rozważać nad eschatologicznym przyjściem Chrystusa, który to aspekt przecież Adwent też zawiera i to zaraz jego pierwsza część, kiedy zaczniemy sobie zadawać pytania, czy jesteśmy należycie przygotowani, zostawić wszystkich i wszystko dla Niego, z jakim naręczem uczynków itd. no to czasem przy głębszych rozważaniach może nawet się odechcieć tego radosnego oczekiwania :) Tak wiec owszem, melodia powyższej pieśni smutna, ale też ma tu swoją rację, tym bardziej, że ciążenie tematyczne tekstu postawione jest - właśnie nie na radość, a na tęsknotę i sytuację świata obarczonego grzechem i łaknącego Słońca (Chrystusa, nie choinki, nie światełek na dachu i w ogrodzie), które rozświeci grzechu i błędu straszliwy cień. Powyższa melodia na pewno nie mogłaby być tutaj nawet durowa, choćby miała nie wiadomo jak powściągliwy charakter i przebieg, bo nie harmonizowałaby z przekazem tekstowym
Już najwyższy czas, Jezu.
Bardzo lubię tę pieśń adwentową z mojego dzieciństwa. Mało kto ją zna bo nie jest grana. Ta wersja jest piękna, dziękuję
Przepiękna harmonia :)
BRAWO !
Bardzo piękna choć smutna pieśń adwentowa. ❤
Czekam Jezu
piękna muzyka :)
Pani Arku z ogromną przyjemnością słucham Pana w nagraniach, ale większą radość mam kiedy mogę cieszyć uszy na żywo we WNMP w Raciborzu🙋🌹
Wykonanie każdego utworu przez Pana niesie ukojenie i radość.
Coś pięknego 🎵
Piękna harmonizacja i śpiew, nareszcie jakiś nowy film..., pozdrawiam Panie Arkadiuszu !!!
Śliczne 🌷
Piękne i poruszające wykonanie.
Przepiękna harmonia i śliczne wykonanie. Naprawdę można się wzruszyć!
piękna pieśń uczę się ją bo 8 grudnia dostaje medalik i łańcuszek 😃😃pozdrawiam panie Arkadiuszu
Arku, przepięknie! Gratulacje!
przepiękna harmonia
Śliczna piosenka i pięknie wykonana -pozdrawiam Cię Arku :)
Ale i przez świętą Tradycję Kościoła.
Słowa przejmujace
Harmonia jest genialna! jak ja bym chciał tak zagrać!!! :))
Zawsze możesz ;)
🌹🎈💐
super , ino pauz mi brakukje
coś pięknego
Po co je robić, jeśli w zaciszu swojego pokoju w czasie nagrywania nie ma komu nimi sugerować oddechu :) Poza tym myślę orkiestrowo, grając na organach i tu trzeba wziąć wiele poprawek na mnie w kwestii traktowania instrumentu. Gdyby taką formę zagrała orkiestra symfoniczna, też by nie robiła radykalnych cezur co ósmy takt - szmycki w górę i fagoty od ust, bo minął kolejny ósmy takt
@@arkpop75 Mam podobnie. Organy są dla mnie instrumentem , który można traktować symfonicznie
Gratuluję wykonu !
Drogi Panie Arkadiuszu, chętnie bym wokalnie potowarzyszył...
Niestety, nie zamieścił Pan tekstu tej pieśni. Bardzo żałuję...
Ale ogólnie, nie da się ukryć... efekt jest !!!
Do Boga najlepszego Ojca
Panie organista proszę o weselsza melodie do czekam na ciebie Jezu mój mały to czas Adwentu a nie Żałoby
Ładna harmonia. Zastanawiam się tylko czemu ta pieśń ma taką smutną melodię, przecież Adwent to czas radosnego oczekiwania.
Cieszę się, że harmonia się podoba. Dziękuję!
Co do melodii - problem jest trochę złożony.
Po pierwsze - faktycznie, wiele melodii pieśni katolickich, zwłaszcza tych nowszych, ma wydźwięk smutny, bo pisane są w często w moll lub w skalach modalnych co z natury rzeczy percepcyjnie kojarzy się ze smutkiem. To może nieco przytłaczać odbiorców niespecjalnie wyrobionych muzycznie i ... duchowo.
Po drugie - pojęcie Adwentu jako radosnego oczekiwania jest wtórne, nie pierwotne. Czy to pojęcie ma rację i to tak jednoznacznie i definitywnie? Osobiście wątpię, a idąc tym tropem tylko czekam, aż ktoś ogłosi Wielki Post jako czas radosnego oczekiwania na Zmartwychwstanie, no bo przecież powinniśmy się cieszyć, że Pan Jezus poszedł na mękę, umarł i potem zmartwychwstał, bo dzięki temu wybawił nas z grzechów, pokonał śmierć i zapewnił nam niebo, a bez tego wszystkiego daremna by była nasza wiara...
Bo najlepiej z wszystkiego się cieszyć. To bardzo dojrzałe i głębokie podejście do sprawy...
Tymczasem skupiając się na Adwencie, żeby zrozumieć dobrze istotę oczekiwania - wszelkie oczekiwanie - tak zupełnie życiowo analizując -wiąże się najpierw z tęsknotą i napięciem, potem dopiero z radością.
Tak, oczywiście. Adwent zawsze będzie czasem bezwzględnego radosnego oczekiwania, kiedy myślimy o świętach po świecku - będzie choinka, stajenka, kolędy, prezenty, goście, jedzonko, kolorowo i fajowo...
Ale gdyby wczuć się w Maryję i Józefa, co wtedy czuli, kiedy nie mogli nawet godnego miejsca na poród znaleźć, a wcześniej cała sprawa z poczęciem Maryi, narażenie na intrygi, czy nawet ukamienowanie... czy wtedy chce nam się jeszcze równie bardzo myśleć o radosnym oczekiwaniu?
A kiedy zaczniemy rozważać nad eschatologicznym przyjściem Chrystusa, który to aspekt przecież Adwent też zawiera i to zaraz jego pierwsza część, kiedy zaczniemy sobie zadawać pytania, czy jesteśmy należycie przygotowani, zostawić wszystkich i wszystko dla Niego, z jakim naręczem uczynków itd. no to czasem przy głębszych rozważaniach może nawet się odechcieć tego radosnego oczekiwania :)
Tak wiec owszem, melodia powyższej pieśni smutna, ale też ma tu swoją rację, tym bardziej, że ciążenie tematyczne tekstu postawione jest - właśnie nie na radość, a na tęsknotę i sytuację świata obarczonego grzechem i łaknącego Słońca (Chrystusa, nie choinki, nie światełek na dachu i w ogrodzie), które rozświeci grzechu i błędu straszliwy cień. Powyższa melodia na pewno nie mogłaby być tutaj nawet durowa, choćby miała nie wiadomo jak powściągliwy charakter i przebieg, bo nie harmonizowałaby z przekazem tekstowym
znaczy bardziej cezur.
wspaniale! prosze posluchac tej wersji: th-cam.com/video/oSOivFO6prE/w-d-xo.html