Latarnia Czołpino i bardzo ciekawa historia pewnego marynarza.

แชร์
ฝัง
  • เผยแพร่เมื่อ 11 ต.ค. 2024

ความคิดเห็น • 7

  • @stiviyoKatoDM
    @stiviyoKatoDM 4 ปีที่แล้ว +1

    Smołdzinko i Czołpino bywam co roku. Pozdrowinia z Katowic, fajny filmik, nigdy nie byłem tam o tej porze roku:)

  • @maxpain1979
    @maxpain1979 3 ปีที่แล้ว +1

    Ciekawostka. Na tej latarni urzędował bohater grany przez Czarka Pazurę w filmie "Zakochani". Ja odbywałem zasadniczą służbę wojskową na znajdującym się obok latarni punkcie obserwacyjnym, na latarni bywałem niejednokrotnie. Pozdrawiam serdecznie.

    • @skarawaningowanipl4418
      @skarawaningowanipl4418  3 ปีที่แล้ว

      Ciekawa historia. Zwłaszcza ta z wojskiem. Pozdrawiamy.

    • @maxpain1979
      @maxpain1979 3 ปีที่แล้ว

      @@skarawaningowanipl4418 : Tam był punkt obserwacyjny 8mej Flotylli Obrony Wybrzeża - JW 2254 Czołpino, (76-214 Smołdzino - kod pocztowy na pamięć znam do dzisiaj) z wieżą radarową, stanowiskiem obserwacyjnym i pogodowym. Ja służyłem tam w latach 1999-2000 i nie wiem czy coś z tego punktu zostało, bo jakoś człowiek nie ma czasu odwiedzić. Jako żołnierze podlegaliśmy pod Żandarmerię Wojskową i mogliśmy "bezkarnie" schodzić z wytyczonych szlaków, więc na grzyby się chodziło z kosą i zwiedzało ruchome wydmy z bliska. Kiedyś były też dwa parkingi, jeden na końcu asfaltowej drogi, przy wejściu na plażę, tam był rezerwat orła bielika, hotel, miejsca kempingowe i knajpa. Drugi był bliżej latarni, mniej więcej jak muzeum (wtedy jeszcze nieistniejące) z waszego nagrania, tam były pola namiotowe i knajpa z fastfoodem. A zaraz obok, po drodze na latarnię była ruina domu latarnika w której podobno straszył latarnik który się tam powiesił, nigdy ducha nie spotkałem aczkolwiek miejsce to emanowało dziwną energią, powietrze potrafiło się momentalnie oziębić w słoneczny, bezwietrzny dzień i wrócić do normy równie szybko. I druga ciekawostka, a właściwie urban-legend przekazywana z poboru na pobór, w Parku był widywany "kozioł-men". Według legendy był to Niemiec który został po wojnie pilnować tego co Niemcy tam schowali, mieszkał w dziczy i chodził ubrany w skórę jelenia, a na głowie nosił czapkę z rogami stąd jego przydomek. Nie wiem ile w tym prawdy, ale psy (a mieliśmy dwa owczarki podhalańskie i jamnika szrostkowłosego) które mieliśmy do pilnowania terenu, potrafiły się dziwnie zachowywać gdy z nami wychodziły, a wychodziły zawsze gdy ktoś wychodził "na miasto". Może to wina dzikiego zwierza, może straż parkowa stosowała jakieś środki odstraszające, a może to i "kozioł-men" we własnej osobie powodował paniczną ucieczkę trzech psów i nas razem z nimi spowrotem na punkt obserwacyjny. Piękne to były czasy, okolica malownicza, puste plaże, czysta woda Bałtyku, miło wspominam pobyt w tamtym miejscu i chociaż minęło dwadzieścia lat to pamiętam to jak wczoraj. A na latarni bywaliśmy jak u siebie, małżeństwo które się latarnią zajmowało (nie wiem jak jest teraz) nie raz z nami ognisko czy grilla robiło.

    • @skarawaningowanipl4418
      @skarawaningowanipl4418  3 ปีที่แล้ว

      To kolejna ciekawa opowieść o tej latarni. Zresztą bardzo ciekawa. Kolejnym razem kiedy tam będziemy (a będziemy napewno) zupełnie inaczej spojrze na to miejsce. Dzięki za kawałek "mrocznej" opowieści.😱

  • @sylwanop.8836
    @sylwanop.8836 3 ปีที่แล้ว

    14:35 Jaka pozostałość? To tam wszystko jeszcze jest i pracuje kolego!

    • @skarawaningowanipl4418
      @skarawaningowanipl4418  3 ปีที่แล้ว

      Też właśnie powiedziałem, że nie wiem na ile to jeszcze funkcjonuje a ale coś tam jest😉