Bardzo proszę o reakcje pod tym komentarzem wszystkie dorosłe osoby które nie odbierają numerów których nie mają zapisanych w telefonie żeby Magda wiedziała że to wcale nie jest dziwne!
Zdecydowanie Ja… i bardzo podobną sytuację miałam w młodości … tylko trochę na innych zasadach … więc bardzo dobrze rozumiem… ale teraz obydwie zdecydowanie mamy lepiej i to się liczy 😘💖
Tak. Boję się postawienia przed jakąś ścianą, kolejną... konsekwencji odebrania :( I patrzę się na ten dzwoniący nr i myślę sobie, że jak naprawdę ci zależy (pozytywnie na mnie) to napiszesz sms i przedstawisz się.
Może duzo ten komentarz nie da, ale pisze go, zebys nie myslała, ze jestes sama. Bylam ofiarą znecania sie w szkole przez wiele lat. Do tego stopnia, ze jak ktos probowal do mnie cos powiedziec, to zaczynałam sie jąkać, balam sie co kolwiek powiedziec, bo wiedzialam ze kazde moje "nieprawidłowe" slowo bedzie mi wypominane do konca szkoly. Doszło do tego, ze nawet nie potrafilam po chodniku przejsc obok kogos, bo mialam wrazenie ze sie ze mnie wyśmiewają; przechodziłam na druga strone. Dochodze do 30. Potrafie juz zadzwonic, ale musze rozpisać sobie wczesniej co mam powiedziec. Zanim poznalam aktualna teściową, minął prawie rok, mimo ze chciala sie bardzo spotkać, a z partnerem juz mieszkalam. Poprostu balam sie opini. Do tej pory, jesli widze kogos ze starych lat ze szkoly to mnie doslownie paralizuje. Reasumujac, nie jestes sama. Wspieram mocno 🤗
Ja noszę podobny ciężar. Ale też wiele usłyszałam od mamy- że się nie nadaję do ludzi. I tak już 30 lat próbuję z tsgo wyjść, trudno mi, jestem samotna całe życie.
Dzięki za Twoją historię. Okres podstawówki zafundował mi traumę na całe życie. Dopiero jako dorosła osoba uporałam się z konsekwencjami. Mam siostrę bliźniaczkę i obie jesteśmy rude. Ja na dokładkę miałam jeszcze zeza. Przemoc psychiczna i fizyczna to był mój chleb powszedni. Nawet wychowawczyni w klasie 1-3 mówiła „co rude to fałszywe”. Pozostałością jest wrażliwe serce na czyjąś krzywdę. Tyle dobrego. 💚🌿
Bardzo Ci wspolczuje - ja nosilam okulary - nic przyjemnego. Gdyby w okresie mojej podstawowki ktos nosil aparat ortodontyczny dzieciaki nie dalyby spokoju
Dzieci to potwory. Klepię po ramieniu. Ja w takim napadzie furii po regularnym nękaniu połamałam chłopakowi wszystkie palce. Całe życie miałam poczucie winy, że zareagowałam agresją na agresję. Dopiero na terapii zrozumiałam, że to była tylko reakcja graniczna, że to normalne, że nie chce się być do końca życia ofiarą. Ale zawsze obrywałam baty za moje reakcje, a te dzieci, które mnie biły - zawsze kryte przez szkołę. Smutna rzeczywistość naszych czasów chyba
Dziekuje za odpowiedź na moje pytanie 💚 uwielbiam Twoje QA bo zawsze można znaleźć coś dla siebie 😊 a co do Twojej historii to takie przykre rzeczy się działy i niestety dalej się dzieją, temat rzeka 😔 Stay strong 💪💚💚
Chciałam Ci bardzo podziękować za podzielenie się trudną historią z dzieciństwa. Dało mi to poczucie, że moje emocje związane z tym, nawet po 30 latach wcale nie są jakieś dziwne. Mieszkałam na wsi pośrodku niczego, w domu nie działo się dobrze, dużo przemocy psychicznej, a kasy mało. W klasie było tylko 10 dziewczyn. Niestey nigdy nie widziałam, kiedy tym razem przestane być fajna, bo tak zadecydowała jakaś Dominisa czy Iwonka która do końca gimnazjum nie umiała czytać. Wtedy nikt ze mną nie rozmawiał, a raz nawet przed dwa miesiące znęcały się nade mną łącznie z groźbami. Najczęściej działo się to gdy byłam chora- widziałam, że znowu czeka mnie imba. W gimnazjum było nieco lepiej, w liceum też. Ale dopiero na studiach odżyłam. Okazało się że da sie mnie lubić, że to nie ważne jakie mam spodnie bądź czy nie mam komórki. Do tej pory nie wiem co kierowało tymi osobami- ale od terapeutki wiem że być może próbowały odwrócić sytuację z domu. W zasadzie mam wręcz bardzo dużo znajomych i łatwo nawiązuje kontakty, ale lata kompleksów na temat rodziny, wyglądu i pieniędzy dały mi sie we znaki. Ściskam Cię mocno ❤
Ja mam zawsze mieszane uczucia, kiedy słyszę peany na cześć nauczycieli, że to taki zawód z powołania, że to są osoby które powinny się zasady cieszyć jakimś nadzwyczajnym szacunkiem. Z takich historii jak Twoja, czy inne podobne oraz z własnego bolesnego doświadczenia wiem, że w tak wielu sytuacjach zawiedli dzieciaki, wręcz sami generowali sytuacje traumatyczne. Niczego im nie odmawiam jako że zawód jest trudny, ale na to, żeby ich jakoś gloryfikować to jako społeczność nie zasłużyli. Z tym dzwonienie też tak mam :)
Ehh też mnie gnoili w podstawówce, bo byłam mała, chuda i chorowita. W okres dojrzewania weszłam dość późno, co było oczywiście kolejną kompromitacją, a ponadto byłam najlepszym uczniem w klasie, więc do tego kujon. Nie mam prawie żadnych dobrych wspomnień z podstawówki, dopiero w liceum odżyłam... Nie jesteś sama 🥰 ej i z tymi rozmowami przez telefon mam kompletnie tak samo! Do tej pory u rodziców nigdy nie odbieram telefonu stacjonarnego, jak się nie wyświetla kto dzwoni. Chociaż już jest lepiej niż jakieś 10 lat temu, kiedy zaczęłam swoją pierwszą pracę i musiałam odbierać jakieś 15 telefonów dziennie, jaki to był koszmar, ale wyszło mi na dobre
Dziękuję za filmik. Miło się Ciebie ogląda. Bardzo Ci współczuję. Rozumiem to uczucie, bo ja miałam podobnie przez 8 lat podstawówki. Do liceum poszłam na drugim końcu miasta, żeby tylko nie było nikogo z poprzedniej szkoły... Te przeżycia ukształtowały mnie jako osobę. Mimo że nadal zmagam się z niektórymi problemami, to mam empatię rozwiniętą na bardzo wysokim poziomie i potrafię wczuć się w sytuację innych. Także nawet z trudnych i przykrych doświadczeń można wyciągnąć coś dobrego. Pozdrawiam ciepło ❤
Dziękuję Ci Magda za ten film :) Ja np bardzo zazdroszczę ludziom, którzy tęsknią za czasami szkoły - ja dopiero na studiach poczułam ulgę, że wyszłam z tego piekła.🤡
U mnie frydki wyprzedane a tajki w ogóle nie było 😔 Ciężko jest tę chorobliwą nieśmiałość przemóc, dużo pracy Cię to kosztowało, jest z czego być dumnym 😊 też wolę SMS 😅
Dziękuję za podzielenie się Twoją historią.❤ Polecam z całego serca książkę i wszystkie podcasty Marianny Gierszewskiej. Opisuje w jaki sposób wszystkie traumy z dzieciństwa wpływają na nas w dorosłym życiu i pokazuje jak z nimi pracować. Wrzucam tu, może kogoś to zainspiruje. (Książka: Marianna Gierszewska - Być tak naprawdę). (Yt: okolice ciała)
Nie jesteś sama z trudami w nowej szkole i to właśnie też w 5 klasie. To najgorszy okres bo dzieciaki już mają swoich znajomych i nie chętnie wychodzą do nowych. Też mnie to kosztowało i notoryczne wagary i strach przed pójściem do szkoły mam za sobą. I… też nie odbieram od obcych numerów.
Magda jak ja Cię rozumiem...szkoda że dzieci przechodzą taką traumę w szkołach...przeżyłam to w podstawówce i w liceum tez...na szczęście zmieniłam liceum i skończyła się trauma...❤
Jakbym słuchała o swoim dziecku, dwa lata walczy z depresją i fobią szkolną. Dużo by pisać. Teraz idzie do nowej szkoły 300km od naszej miejscowości żeby być blisko jedynej przyjaznej duszy jaką znalazł dopiero w wieku 15 lat. Twoja historia daje nadzieję❤
Ja tak całkowicie od serca od siebie - absolutnie nienawidzę czasu podstawówki - i w moim przypadku już albo jeszcze gimnazjum- to był czas który ją wypieram z pamięci, a jak ktoś mi przypomni to mam świeczki w oczach.... A teraz oglądam Ciebie i nawet nie wyobrażasz sobie jak ja ZAZDROSZCZĘ mieszkania na "wypiździejowie" że jak samochód nie działa trzeba iść, jak nawali śniegu to trzeba iść - do głównej drogi. Ja tak bardzo nie lubię, nie chce, nie czuję potrzeby kontaktu z ludźmi a jak już to gdzieś na neutralnym gruncie a nie w mojej przestrzeni domu mieszkaniu cokolwiek. I tyle ile mój chłopak słucha o tym jak masz super góry, brak sąsiadów natura... Po prostu żyjesz moim wymarzonym życiem..... I jak oglądam ten moment o traumach to naprawdę mam nadzieję że uda mi się postawić dom po środku niczego i prowadzić powierzchownie tak wspaniale życie jak ty ( oczywiście pomijając wszystkie sytuacje na które nie mamy wpływu niestety jak operacja Janka, czy psujący się samochód czy cokolwiek innego). Ja zawsze powtarzam wszystkim po prostu komu mogę że ja mam taką koleżankę Magdę od roślinek i ja to w głębi ciała wiem że jakbyśmy były sąsiadkami czy jakkolwiek byśmy się znały to ani byśmy do siebie nie dzwoniły, ani byśmy się za bardzo nie widywały, a i tak byśmy były dla siebie oparciem wsparciem i ramieniem do płaczu. Nadzwyczajnej w świecie jesteś fajna( i nie tylko na filmikach, prywatnie też czuję to) 😊
Zasmuciła mnie Twoja historia. Złości mnie, że szkoła często " łamie kręgosłupy " i niszczy psychikę młodych ludzi. Dla pocieszenia dodam, że ja również mam problem z telefonami, nie odbieram połączenień z nieznanymi numerami. Takich osób jak my jest całkiem sporo. Fajna z Ciebie osoba. Miłego dnia 🍀
Niestety z roku na rok chyba zbyt się nie zmienia jeśli chodzi o te podstawówki. Kończę właśnie liceum ale doświadczenia mam prawie takie same, do tego stopnia, że jak wspomniałaś o chęci bycia chorym i siedzeniu w domu przez jakiś czas to ja miałam identyczne myśli. Wtedy nie wiedziałam, że miałam depresje również od około 4 klasy podstawówki, która się tylko pogłębiała. Jedyny plus to w tych czasach zwiększa się świadomość o problemach i dostęp do pomocy, nauczyciele również mają trochę większą świadomość chociaż moje doświadczenia mówią, że jeszcze strasznie dużo nam brakuje do ideału.
O i w chwili słabości kiedyś też wydarłam się na zwyrodniałą nauczycielkę (ale chemii). Wszyscy wraz z nią nie mieli słów bo jak to tak ta turbo grzeczna i cicha dziewczyna śmiała odpowiedzieć najgorszej nauczycielce w szkole. Duże pozdrowienia dla ciebie Magdo!
Pamiętam czasy podstawówki . Nauczycielka geografii za spóźnienie po przerwie na lekcje ustawiała nas uczniów przy tablicyw rzędzie i pytała tylko którą ręką piszemy. Jak ktoś był praworęczny dostawał linijką po lewej.Mimo to wspominam jej lekcje bardzo dobrze . Potrafiła uczyć i słuchaliśmy jej z "otwartą gębą"😉
Mogę zapytać czemu tak głęboko zasypujesz, przesadzasz rośliny? Chodzi mi głównie o ten wierzch skąd wychodzą liście i łodygi. Intryguje mnie to i bardzo ciekawi? Ja bym się obawiała, że to zgnije. Czy tak trzeba?
Dzięki za podzielenie się historia z podstawówki. Daje do myślenia... "Wychodzenie na prostą" musiało kosztować Cie dużo wysiłku... U mnie w podstawówce nauczycielka wywoływała dzieciaka do tablicy a jak czegoś nie wiedział to brała go za szmaty i szarpała ;-) Także ten... słabe czasy. Ps. Też nie odbieram obcych telefonów, niech spadają ;-)
A największy progres zrobiłaś zakładając kanał na YouYube A w moim mieście dosyć dużym ,frydka nie było wcale musiałam jechać do małego miasteczka 20km żeby go kupić
Strasznie mi przykro, że musiałaś przeżywać takie okropne rzeczy w szkole, przytuliłabym tą małą Madzię... Ja też byłam chorobliwie nieśmiała, na szczęście przygarnęłam psa, który odmienił moje życie, dzięki niemu zaczęłam rozmawiać z innymi psiarzami, a potem już się rozkręciłam 😁
Bardzo proszę o reakcje pod tym komentarzem wszystkie dorosłe osoby które nie odbierają numerów których nie mają zapisanych w telefonie żeby Magda wiedziała że to wcale nie jest dziwne!
Nie no, znam troche osob, ktore tak robia ;)
Zdecydowanie Ja… i bardzo podobną sytuację miałam w młodości … tylko trochę na innych zasadach … więc bardzo dobrze rozumiem… ale teraz obydwie zdecydowanie mamy lepiej i to się liczy 😘💖
Oj tak. A potem sprawdzam w internecie czyj to numer 😂
I dobrze. Po co się rozdrabniać i tracić czas.
Tak. Boję się postawienia przed jakąś ścianą, kolejną... konsekwencji odebrania :( I patrzę się na ten dzwoniący nr i myślę sobie, że jak naprawdę ci zależy (pozytywnie na mnie) to napiszesz sms i przedstawisz się.
Ciekawy i interesujący odcinek. Bardzo mądrze opowiedziane. ❤ brawo 🙌
Ciężko słuchać takich wspomnień z dzieciństwa. Nikt nie powinien doświadczać takich traum. Brawo Magda! 💪
Może duzo ten komentarz nie da, ale pisze go, zebys nie myslała, ze jestes sama. Bylam ofiarą znecania sie w szkole przez wiele lat. Do tego stopnia, ze jak ktos probowal do mnie cos powiedziec, to zaczynałam sie jąkać, balam sie co kolwiek powiedziec, bo wiedzialam ze kazde moje "nieprawidłowe" slowo bedzie mi wypominane do konca szkoly. Doszło do tego, ze nawet nie potrafilam po chodniku przejsc obok kogos, bo mialam wrazenie ze sie ze mnie wyśmiewają; przechodziłam na druga strone. Dochodze do 30. Potrafie juz zadzwonic, ale musze rozpisać sobie wczesniej co mam powiedziec. Zanim poznalam aktualna teściową, minął prawie rok, mimo ze chciala sie bardzo spotkać, a z partnerem juz mieszkalam. Poprostu balam sie opini. Do tej pory, jesli widze kogos ze starych lat ze szkoly to mnie doslownie paralizuje. Reasumujac, nie jestes sama. Wspieram mocno 🤗
Bardzo mi przykro. Ja duza czesc winy zrzucam na nauczycieli - oni wiedzieli co sie dzialo i nigdy nikt mnie nie obronil.
Ja noszę podobny ciężar. Ale też wiele usłyszałam od mamy- że się nie nadaję do ludzi. I tak już 30 lat próbuję z tsgo wyjść, trudno mi, jestem samotna całe życie.
Dzięki za Twoją historię. Okres podstawówki zafundował mi traumę na całe życie. Dopiero jako dorosła osoba uporałam się z konsekwencjami. Mam siostrę bliźniaczkę i obie jesteśmy rude. Ja na dokładkę miałam jeszcze zeza. Przemoc psychiczna i fizyczna to był mój chleb powszedni. Nawet wychowawczyni w klasie 1-3 mówiła „co rude to fałszywe”. Pozostałością jest wrażliwe serce na czyjąś krzywdę. Tyle dobrego. 💚🌿
Bardzo Ci wspolczuje - ja nosilam okulary - nic przyjemnego. Gdyby w okresie mojej podstawowki ktos nosil aparat ortodontyczny dzieciaki nie dalyby spokoju
20:05 też tak mam że pani od polskiego najlepsza 🥰
Dzieci to potwory. Klepię po ramieniu. Ja w takim napadzie furii po regularnym nękaniu połamałam chłopakowi wszystkie palce. Całe życie miałam poczucie winy, że zareagowałam agresją na agresję. Dopiero na terapii zrozumiałam, że to była tylko reakcja graniczna, że to normalne, że nie chce się być do końca życia ofiarą. Ale zawsze obrywałam baty za moje reakcje, a te dzieci, które mnie biły - zawsze kryte przez szkołę. Smutna rzeczywistość naszych czasów chyba
Dziekuje za odpowiedź na moje pytanie 💚 uwielbiam Twoje QA bo zawsze można znaleźć coś dla siebie 😊 a co do Twojej historii to takie przykre rzeczy się działy i niestety dalej się dzieją, temat rzeka 😔
Stay strong 💪💚💚
Chciałam Ci bardzo podziękować za podzielenie się trudną historią z dzieciństwa. Dało mi to poczucie, że moje emocje związane z tym, nawet po 30 latach wcale nie są jakieś dziwne. Mieszkałam na wsi pośrodku niczego, w domu nie działo się dobrze, dużo przemocy psychicznej, a kasy mało. W klasie było tylko 10 dziewczyn. Niestey nigdy nie widziałam, kiedy tym razem przestane być fajna, bo tak zadecydowała jakaś Dominisa czy Iwonka która do końca gimnazjum nie umiała czytać. Wtedy nikt ze mną nie rozmawiał, a raz nawet przed dwa miesiące znęcały się nade mną łącznie z groźbami. Najczęściej działo się to gdy byłam chora- widziałam, że znowu czeka mnie imba. W gimnazjum było nieco lepiej, w liceum też. Ale dopiero na studiach odżyłam. Okazało się że da sie mnie lubić, że to nie ważne jakie mam spodnie bądź czy nie mam komórki. Do tej pory nie wiem co kierowało tymi osobami- ale od terapeutki wiem że być może próbowały odwrócić sytuację z domu. W zasadzie mam wręcz bardzo dużo znajomych i łatwo nawiązuje kontakty, ale lata kompleksów na temat rodziny, wyglądu i pieniędzy dały mi sie we znaki. Ściskam Cię mocno ❤
Ciesze sie, ze wyszlas na prosta po tak strasznych przezyciach!
Ja mam zawsze mieszane uczucia, kiedy słyszę peany na cześć nauczycieli, że to taki zawód z powołania, że to są osoby które powinny się zasady cieszyć jakimś nadzwyczajnym szacunkiem. Z takich historii jak Twoja, czy inne podobne oraz z własnego bolesnego doświadczenia wiem, że w tak wielu sytuacjach zawiedli dzieciaki, wręcz sami generowali sytuacje traumatyczne. Niczego im nie odmawiam jako że zawód jest trudny, ale na to, żeby ich jakoś gloryfikować to jako społeczność nie zasłużyli. Z tym dzwonienie też tak mam :)
Dziękuję za odcinek 😘😘😘💚❤😀❤
Ehh też mnie gnoili w podstawówce, bo byłam mała, chuda i chorowita. W okres dojrzewania weszłam dość późno, co było oczywiście kolejną kompromitacją, a ponadto byłam najlepszym uczniem w klasie, więc do tego kujon. Nie mam prawie żadnych dobrych wspomnień z podstawówki, dopiero w liceum odżyłam... Nie jesteś sama 🥰
ej i z tymi rozmowami przez telefon mam kompletnie tak samo! Do tej pory u rodziców nigdy nie odbieram telefonu stacjonarnego, jak się nie wyświetla kto dzwoni. Chociaż już jest lepiej niż jakieś 10 lat temu, kiedy zaczęłam swoją pierwszą pracę i musiałam odbierać jakieś 15 telefonów dziennie, jaki to był koszmar, ale wyszło mi na dobre
Dziękuję za filmik. Miło się Ciebie ogląda. Bardzo Ci współczuję. Rozumiem to uczucie, bo ja miałam podobnie przez 8 lat podstawówki. Do liceum poszłam na drugim końcu miasta, żeby tylko nie było nikogo z poprzedniej szkoły... Te przeżycia ukształtowały mnie jako osobę. Mimo że nadal zmagam się z niektórymi problemami, to mam empatię rozwiniętą na bardzo wysokim poziomie i potrafię wczuć się w sytuację innych. Także nawet z trudnych i przykrych doświadczeń można wyciągnąć coś dobrego.
Pozdrawiam ciepło ❤
Ja zawsze staram sie bronic slabszych, wiec cos w tym jest, ze i we mnie zostalo
Dziękuję Ci Magda za ten film :)
Ja np bardzo zazdroszczę ludziom, którzy tęsknią za czasami szkoły - ja dopiero na studiach poczułam ulgę, że wyszłam z tego piekła.🤡
Gratuluję wyjścia na prostą i dziekuje za podzielenie się swoją historią 💚💚💚
U mnie frydki wyprzedane a tajki w ogóle nie było 😔
Ciężko jest tę chorobliwą nieśmiałość przemóc, dużo pracy Cię to kosztowało, jest z czego być dumnym 😊 też wolę SMS 😅
Super odcinek. Pomimo kilku przygód 😅
Dziękuję za podzielenie się Twoją historią.❤ Polecam z całego serca książkę i wszystkie podcasty Marianny Gierszewskiej. Opisuje w jaki sposób wszystkie traumy z dzieciństwa wpływają na nas w dorosłym życiu i pokazuje jak z nimi pracować. Wrzucam tu, może kogoś to zainspiruje. (Książka: Marianna Gierszewska - Być tak naprawdę).
(Yt: okolice ciała)
Nie jesteś sama z trudami w nowej szkole i to właśnie też w 5 klasie. To najgorszy okres bo dzieciaki już mają swoich znajomych i nie chętnie wychodzą do nowych. Też mnie to kosztowało i notoryczne wagary i strach przed pójściem do szkoły mam za sobą. I… też nie odbieram od obcych numerów.
Magda jak ja Cię rozumiem...szkoda że dzieci przechodzą taką traumę w szkołach...przeżyłam to w podstawówce i w liceum tez...na szczęście zmieniłam liceum i skończyła się trauma...❤
Jeeeeeest co oglądać w niedzielkę 😎
Jakbym słuchała o swoim dziecku, dwa lata walczy z depresją i fobią szkolną. Dużo by pisać. Teraz idzie do nowej szkoły 300km od naszej miejscowości żeby być blisko jedynej przyjaznej duszy jaką znalazł dopiero w wieku 15 lat.
Twoja historia daje nadzieję❤
Bedzie dobrze! Trzymam za Was kciuki!
Ja tak całkowicie od serca od siebie - absolutnie nienawidzę czasu podstawówki - i w moim przypadku już albo jeszcze gimnazjum- to był czas który ją wypieram z pamięci, a jak ktoś mi przypomni to mam świeczki w oczach.... A teraz oglądam Ciebie i nawet nie wyobrażasz sobie jak ja ZAZDROSZCZĘ mieszkania na "wypiździejowie" że jak samochód nie działa trzeba iść, jak nawali śniegu to trzeba iść - do głównej drogi. Ja tak bardzo nie lubię, nie chce, nie czuję potrzeby kontaktu z ludźmi a jak już to gdzieś na neutralnym gruncie a nie w mojej przestrzeni domu mieszkaniu cokolwiek. I tyle ile mój chłopak słucha o tym jak masz super góry, brak sąsiadów natura... Po prostu żyjesz moim wymarzonym życiem..... I jak oglądam ten moment o traumach to naprawdę mam nadzieję że uda mi się postawić dom po środku niczego i prowadzić powierzchownie tak wspaniale życie jak ty ( oczywiście pomijając wszystkie sytuacje na które nie mamy wpływu niestety jak operacja Janka, czy psujący się samochód czy cokolwiek innego). Ja zawsze powtarzam wszystkim po prostu komu mogę że ja mam taką koleżankę Magdę od roślinek i ja to w głębi ciała wiem że jakbyśmy były sąsiadkami czy jakkolwiek byśmy się znały to ani byśmy do siebie nie dzwoniły, ani byśmy się za bardzo nie widywały, a i tak byśmy były dla siebie oparciem wsparciem i ramieniem do płaczu.
Nadzwyczajnej w świecie jesteś fajna( i nie tylko na filmikach, prywatnie też czuję to) 😊
Ojej… bardzo dziekuje za ten komentarz! ❤️
Zasmuciła mnie Twoja historia. Złości mnie, że szkoła często
" łamie kręgosłupy " i niszczy psychikę młodych ludzi.
Dla pocieszenia dodam, że ja również mam problem z telefonami, nie odbieram połączenień z nieznanymi numerami. Takich osób jak my jest całkiem sporo.
Fajna z Ciebie osoba.
Miłego dnia 🍀
Też tak uważam że walka z welnowcai kończy sie rozstaniem z roslina. Więc szkoda zachodu.
Tez mi się marzy zimowy ogród domowy 😊 ale cieszę się tym co mam no i roślinomaniactwem 😂
Niestety z roku na rok chyba zbyt się nie zmienia jeśli chodzi o te podstawówki. Kończę właśnie liceum ale doświadczenia mam prawie takie same, do tego stopnia, że jak wspomniałaś o chęci bycia chorym i siedzeniu w domu przez jakiś czas to ja miałam identyczne myśli. Wtedy nie wiedziałam, że miałam depresje również od około 4 klasy podstawówki, która się tylko pogłębiała. Jedyny plus to w tych czasach zwiększa się świadomość o problemach i dostęp do pomocy, nauczyciele również mają trochę większą świadomość chociaż moje doświadczenia mówią, że jeszcze strasznie dużo nam brakuje do ideału.
O i w chwili słabości kiedyś też wydarłam się na zwyrodniałą nauczycielkę (ale chemii). Wszyscy wraz z nią nie mieli słów bo jak to tak ta turbo grzeczna i cicha dziewczyna śmiała odpowiedzieć najgorszej nauczycielce w szkole. Duże pozdrowienia dla ciebie Magdo!
Kurcze, myslalam, ze chociaz mozna liczyc na wsparcie nauczycieli. Przykro mi :(
Pamiętam czasy podstawówki . Nauczycielka geografii za spóźnienie po przerwie na lekcje ustawiała nas uczniów przy tablicyw rzędzie i pytała tylko którą ręką piszemy. Jak ktoś był praworęczny dostawał linijką po lewej.Mimo to wspominam jej lekcje bardzo dobrze . Potrafiła uczyć i słuchaliśmy jej z "otwartą gębą"😉
Mogę zapytać czemu tak głęboko zasypujesz, przesadzasz rośliny? Chodzi mi głównie o ten wierzch skąd wychodzą liście i łodygi. Intryguje mnie to i bardzo ciekawi? Ja bym się obawiała, że to zgnije. Czy tak trzeba?
Tak lepiej rosna, nie gnija. Juz wszystkie tak sadze, przenioslam to z anthuriow, bo one, gdy sa gleboko posadzone, rosna duzo szybciej
@@DajBadyla o kurczę muszę w takim razie swojego podsypać. Spróbuję 🥰
nie odbieram obcych numerów. gdybym wiedziała (rocznik 74) że jestem logistykiem. ułatwiałoby mi to życie
Dzięki za podzielenie się historia z podstawówki. Daje do myślenia... "Wychodzenie na prostą" musiało kosztować Cie dużo wysiłku... U mnie w podstawówce nauczycielka wywoływała dzieciaka do tablicy a jak czegoś nie wiedział to brała go za szmaty i szarpała ;-) Także ten... słabe czasy. Ps. Też nie odbieram obcych telefonów, niech spadają ;-)
Szarpanie za ubranie i ciagniecie za ucho tez u nas bylo…
Pani Magdo ,czy da się gdzieś u nas w kraju kupić Paludiflorum?, Serdecznie pozdrawiam
Pojawia sie w silesii, hands of plants, czesto prywatne osoby wystawiaja
Ostatnio siewki kupowalam na olx
A największy progres zrobiłaś zakładając kanał na YouYube A w moim mieście dosyć dużym ,frydka nie było wcale musiałam jechać do małego miasteczka 20km żeby go kupić
Ja tego tak nie odczuwam, kanal to mila rozrywka dla mnie i przyjemnosc dzielenia sie wiedza
Mam pytanie z kąd ten regał na rośliny za tobą
Z jyska
Strasznie mi przykro, że musiałaś przeżywać takie okropne rzeczy w szkole, przytuliłabym tą małą Madzię... Ja też byłam chorobliwie nieśmiała, na szczęście przygarnęłam psa, który odmienił moje życie, dzięki niemu zaczęłam rozmawiać z innymi psiarzami, a potem już się rozkręciłam 😁
Moim zdaniem te 4 lata sprawily, ze stalam sie bardzo twarda. Niemile slowo czy krytyka splywaja po mnie bez „uszczerbku” na psychice ;)
Jestem mamą dwóch curek. To bardzo ważne co opowidzialaś!
Czasy na szczescie sie zmienily, mam nadzieje, ze dzieci i dorosli inaczej juz podchodza do takich sytuacji
😊😊
💚
U mnie w biedrze frydasy dalej po 90 zł a wyglądają okropnie😂
Przy kasie wchodzi znizka
💚🫂
🍀💚💚
😘💞😘💞😘💞😊
😂💌
Dzieci potrafią być wredne ale ta nauczycielka, dorosła osoba w dodatku pedagog żałosne 👎