Kumpla rodzice mieli. Jak to bywało ojciec że szwagrem i sąsiadem w późnych 80tych wpadli na pomysł że wyremontują... Kipa "butelek" przy tym poszła ale na finiszu już nie w literatkach a szklankami szło, więc przedni napis składany z liter im "trochę" nie wyszedł. W lokalnym polmozbycie czy innym motoryzacyjnym akurat P nie było za to było 2 x N to w przypływie humoru po którejś tam już 0.5 tego dnia jedna N przykręcili jako Z dzięki czemu wyszło TARZAN😂
Nie kumasz czaczy!!!! Wiem z pewnych źródeł że będzie płyta, znakomita, to będzie dopiero muzyka, Skład z kurnika, beatbixing kur plus nawijka freestylllle złomnika, za ile hajsu za sztukę niech nikt nie wnika!!!!!!!
Mój wujek miał takiego tarpana. Ten samochód przez 10 lat przewiózł więcej towarów niż niejedna ciężarówka. Używany był jako samochód do wszystkiego. Kupiony na pewno jako używany. Połowa rzeczy nie działała. Nie pamiętam żeby kiedykolwiek zespół się w trakcie jazdy. Silnik z poloneza napęd na tył i brak jakiejkolwiek wygody Ale jeździł i targał poważne ciężary. Miłe wspomnienia z dzieciństwa.
To nie jest elektryczna Farelka, tylko nagrzewnica wodna z wentylatorem. Takie nagrzewnice używane były do ogrzewania przestrzeni pasażerskiej w osobowych wersjach Nysy/Żuka.
Mam wielki sentyment do starych tarpanów. Jeździłem takim na wsi w wakacje na samym początku lat 90. W środku wchodzilo 6 osób, nie licząc tych na pace ;) To chyba był jedyny samochód pararolniczy w Polsce. Pamiętam że bujał jak cholera, rdza przeżerała podłogę a biegi chrupały straszliwie. Jednak czlowiek czuł się jak w terenówce
Co za świetny odcinek o naszym Polskim Bronco! Złomnik to wszystko potrafi sobie wytłumaczyć.. mało w nim wskaźników, ale w sumie wystarczy bo cyt. "..po co tego rolnika denerwować"😆uśmiałem się😁 Gdybym miał takiego Tarpana, to bym nim po starą do centrum podjechał..😅 ale by miała minę🤣
Tarpan ===pamiętam te wozy z czasów kiedy były nowe, albo prawie nowe. Praktycznie w każdym podskakiwała klapa na wybojach, karoseria to pod światło fale Dunaju a szofer wsiadał przez drzwi pasażera bo kierowcy już wisiały, opadały i były przywiązane na stałe do kolumny 🙂Na naszym osiedlu znajdował się Polmozbyt. Tam ZAWSZE pod murem leżała hałda pociętych karoserii od Tarpanów - prawdopodobnie wymienianych na gwarancji. Jak szedłem gdzieś w tamtym kierunku z rodzicami to zawsze chciałem zobaczyć rozwalone Tarpany przez płot. Polmozbytu dawno już nie ma, nawet w szczątkowej postaci, na jego miejscu stoją trzy nowe bloki. Żuk, Nyska i Skarpeta to przy tym wynalazku były wyroby powiedzmy "fabryczne". Tarpan wygląda jak samodział klepany młotkiem i wygrzewany palnikiem na warsztatach. Pamiętam też pogadankę z jednym zawodowym szoferem z czasów PRL - gość był moim mistrzem już w innej pracy. Jak na zakład wchodziły Tarpany zamiast Żuków to swoim smutasem rocznik '72 jeździł do domu i sam mniejsze usterki naprawiał. Byle tylko nie odebrali mu wozu. Nie chciał Tarpana. Opowiadał jak to tacy ludzie starej daty no Tarpan, to niby nowe, inne ale takie a.... a.... a... nie da się tego wyartykułować. Mniej więcej jakby mówił o synu, który przyszedł do domu w różowej kiecce 😀
Bardzo fajny samochód. Mam taką zajawkę,.W grudniu 1990 rodzina przyjechała do mnie na przysięgę rodzina z Piotrkowa Trybunalskiego do Węgorzewa (ok. 430 km). W drodze powrotnej zamarzł bigos (-15). Przez podłogę widać było drogę, Jechało 6 osób. Ale Trapan dał radę.
@@jansz7487 190mm prześwitu w Tarpanie ale pod główką mostu czy pod elementami przedniego zawieszenia i czy wartość tego prześwitu dotyczy Tarpana z ogumieniem 15 czy 16 cali?
Tarpan to bardzo wdzięczne auto, pod warunkiem, że się o nie dba. Jeździłem tym cudem techniki przez 3 lata, robiąc po 250 km. dzienne. Mechanik założył mi dodatkową nagrzewnicę za siedzeniem kierowcy i w kabinie było ciepło. Trzeba było pilnować wymiany oleju i filtrów, jak również raz w miesiącu smarować wszystkie punkty w zawieszeniu, tam, gdzie były kalamitki. Silnik benzynowy górniak, skrzynia niestety trójka. Auto było praktycznie bezawaryjne, choć pracowało ciężko przewożąc tony gazet. Pozdrawiam wszystkich Tarpanowiczów😊.
Tak spasowane blachy mam w Volvo FH odebranym w kwietniu tego roku 😀 w dodatku przy 20 tys kilometrów serwis sciągał skrzynie biegów bo zaczęła sie rozkręcać 😀
pamiętam, jeździłem jak byłem małym chłopcem, jedyny samochód z PRL-u, który mi się podobał, bardzo go lubiłem za dużo przestrzeni w środku i fajne podróże po Polsce
Spasowanie blach jest poprawne , bo jeśli każdy tarpan tak miał , to znaczy że tak miało być i tak było zaplanowane . 🤪Ojciec miał 3 tarpany i wszystkie miały takie spasowanie . Najlepszy był w kolorze khaki z silnikiem i deską od poloneza , na terenowych oponach i orurowaniem i halogenami z przodu ☺️
Uwielbiam jak Zlomnik ma pohybel współczesnym trendom ubiera się staromodnie i dziadersko, wcina własnoręcznie przygotowane kanapki z papieru śniadaniowego jak w latach 90 zamiast skończyć odcinek w modnej knajpie. Opus magnum to było jak zajechał prezentować luksusowa limuzynę swoim Jubilatem w prestiżowej dzielnicy Warszawy. Za to Cię wszyscy lubimy.
...szkoda, że zapomniał iż w latach 90-ych ludzie, którzy przedstawiali coś na wizji przedstawiali swą osobą kulturę i szacunek dla odbiorcy... Następnym razem na pohybel niech włoży do ryja duże czarne dildo i tak nagrywa. Ha-ha haaa ale będzie zabawnie:/ Beka w łuj.
@@wojtekzop No cóż czasy się zmieniają. Akurat Złomnikowi bliżej do tamtych czasów. Mnie też. Prezenterzy z lat 50 tych i 60tych też by taką samą opinię jak Ty o Złomniku wyrazili na temat tych z lat 90tych. Wtedy się paliło np podczas programów na żywo papierosy na wizji- czy to dla Ciebie szacunek dla odbiorcy?
Akurat w latach 90. to był w tym kraju największy chaos, dzika prywatyzacja, czasy mafii i gangów, rozdrapywanie wszystkiego co się dało. Oszustwa i machloje na porządku dziennym, czego nikt nie kontrolował. Nawet nie próbował tego ogarnąć. Dziki kapitalizm, republika bananowa. Od tamtego czasu nie oglądam zakłamanej telewizji ze sztucznymi treściami.
Moi rodzice mieli jednego takiego niebieskiego jak jeden z tych dwóch zamieszczonych w filmie tylko mial zamiast plandeki taką białą nakładkę z tworzywa podobnego do późniejszych w Polonezach Trakach. Oczywiście miał przesuwaną ścianę gdzie była to idealna opcja. W dni powszednie woził towary w rodzinnej cukierni a w pozostałe robił za wycieczkowóz. Wiele fajnych, wspaniałych oraz ciekawych chwil się teraz wspomina. Co do napisu TARPAN w naszym było tak chamsko czerwonym pędzlem wszystkie litery pociągnięte tylko R bylo jako I co dawało dumny napis oraz nazwę TAIPAN czyli jak znany samuraj ze znanego wówczas serialu czy filmu już nie pamietam. A i jeszcze ciekawostka bo nasz TAIPAN był też niezwykłym Tarpanem. Takkk!!! bo pochodził z limitowanej wersji czyli z silnikiem Poloneza i posiadał skrzynię 5-biegów. Był niesamowicie szybki... Jak na Tarpany żaden z silnikiem żuka nie miał szans 😛 sam osobiście świeżo po odebraniu prawka rwałem nim 120 nie raz aż do czasu kiedy korbowód wyszedł bokiem... No ojciec był siny ze wściekłości na mnie ściągając go z wujkiem z tzw. drogi szybkiego ruchu. 😎 Ach fajne czasy były. Następcą byl VWT3 ale to juz temat na inny film złomnika. Pozdro 🖐️
Tarpan przez to jaką miał konstrukcję i jak był wolny miał jeszcze jedna zaletę: nie pozwalał na zakończenie podróży nocą że wsi do wsi na drzewie z wynikiem 4 ofiar śmiertelnych w wieku 18-22 jak niestety teraz ma to miejsce pośród właścicieli E36.
W tamtych czasach wiekszość Polaków nie mogła sobie pozwalać na taką głupotę i wychowywanie idiotów. Polecam stary polski film "Motór", o kilku chłopakach którzy marzyli o motorze WSK.
O hesus maria. Az mnie skręca. Moi rodzice mieli takiego nówkę sztukę z FSR w Poznaniu. Silnik diesla od traktora. Vmax chyba 100km/h, wskazówka prędkościomierza latała od 90 do 110. Halas przy tym taki, ze trzeba było krzyczeć. I teraz najlepsze, po niecałym roku zatarł się wał napędowy, bo w FSR mieli wyj.....e i komuś nie chciało się czegoś dokręcić, założyć (zresztą za komuny manie wy.....e w zakładzie pracy to byl standard) i gwarancja do bramy. Po kilku latach podłoga zgnita na wylot. Także ten - na pohybel. Końcówka lat 80 przyjechał wujas z NRF kilkuletnim Audi - jechaliśmy zawieść jego cudo na parking strzeżony a wracaliśmy tym Tarpanem. Niebo a piekło. Samo dno piekła. Mówię wujasowi, że jego Audik to najlepszy samochód jakim jechałem. On mi odpowiedział wtedy, będziesz mieć kiedyś lepszy. Wydawało mi się to wtedy mega absurdem, bo robotnik w PL musiałby wtedy kilka lat pracować, żeby sobie kupić takiego Audika. Ale jak widać czasy się zmieniły. Mam lepsze auto. Wieczorem zaparzę sobie melisy i obejrzę ten film o Tarpanie.
O, panie Złomniku! To mi zafundowałeś sentymentalną podróż. U mojego taty w pracy były dwa auta, które moje dziecięce serduszko pokochało całą mocą. Jednym z nich był właśnie Tarpan. Ależ to było przeżycie jechać na tylnej kanapie. Tym bardziej, że były tam pasy, co wydawało mi się jakimś kosmosem. Tarpan wydawał mi się jakimś szczytem luksusu - siedzenia mięciutkie, a wyboje i nierówności dla niego nie istniały... Drugie auto to Robur. I to już miłość na całe życie. Jak tata jeździł nim w trasy, często brał mnie ze sobą, a ja, mały bombelek, spałem sobie na pokrywie silnika 😃 jeśli zrobię prawo jazdy kat. C, to tylko po to, żeby kupić "mojego Roburka kochanego", który po dwóch przejażdżkach finalnie będzie gdzieś gnił.
@@kotlet4ever to tylko kolejny dowód na to, że Robur to była ciężarówka ostateczna - nic lepszego i piękniejszego nie powstało ani wcześniej, ani później.
Czytałem w latach 80-tych relację z wystawy pojazdów napędzanych siłą mięśni. Polskie rowery typu sam, przywiózł Tarpan i wzbudzał podziw jako produkt wykonany samodzielnie z odpadów w garażu. Polscy uczestnicy przez grzeczność nie zaprzeczali.
Jestem poznaniakiem więc Tarpan to dla mnie rodzaj lokalnego patriotyzmu. Podróżowałem też nim wielokrotnie jako dziecko (fascynowała mnie przesuwana gródź) więc jest też sentyment. Patrzę na niego współcześnie i nie ukrywam pewnego rodzaju fascynacji. Ten samochód jest tak źle wykonany, że aż piękny. Najbardziej podziwiam ludzi, którzy go remontują. Naprawdę szacun żeby zrobić remont i jednocześnie zachować tą jakość spasowania. Jest takie powiedzenie, że jak zaczniesz się interesować klasykami to ostatecznie albo braknie ci miejsca albo pieniędzy. Ja jak na razie jestem na tym pierwszym. Jak go rozwiążę to z pewnością Tarpan będzie w kolekcji. Coś strasznego, a jednocześnie pięknego🙂
Te lampki ze środka to też z dużego fiata, daj zasoby i mentalność z PRL i powstanie taka maszyna. Poznałem kiedyś gościa który był odpowiedzialny za adaptację uchwytów malarskich z FSO do Tarpana (albo honkera nie pamiętam) jeden z bardziej stresujących okresów w jego karierze. Najlepsza jest ta dziura w podłodze.
Wtedy blokowali wszystkie pomysły i kradli surowce... Teraz mówią, że się nie da i bez sensu gonić zachód... A ja mówię róbmy swoje, objeżdżając sportowe e-zabawki na obwodnicy Poznania, moją niedocenioną Pandą Vat-1 z lpg 4cyl i poczerniałą naklejką na tylnej szybie POLCAR*Poznań*Gorzysława 9*POLCAR
wspanialy samochód , podobno jest w stanie asfaltem jechac 110 km/h co jest i tak super wynikiem jak na towarowe przeznaczenie tego pojazdu , bardzo lubie Polskie pojazdy sam mam Poloneza trucka ale Tarpana w wersji kombi to chętni bym przyjął.
Pamiętam jak w 2002 przepłacałem za produkty z mobilnego sklepu na Tarpanie, żeby tylko jak najdłużej tak jeździł po mojej wiosce. Ale i tak wnet zaprzestał 😣
Jako dzieciak (lat ok 10) pamietam, ze wujek mnie takim przewiózł bo coś tam musiał załatwić. Zastanawiałem się wtedy po co produkuje się inne samochody, tym można i rodzine przewieźć i kilka worków ziemniaków i cegły. Drugie wspomnienie to reklama OFE sprzed 20 lat. Trzeba mieć fantazje 😉
Mój dziadek miał tarpana ale 237. Silnik z Warszawy, dolno zaworowy. Miał ileś tam tych koni, przesuwaną przegrodę. Użytkował go mój ojciec. Z wsi obok Opatowa przyjechał do Białobrzegów radomskich. Moja mama nim czasem po mieście jeździła, czy np wypad do Radomia. Raz na dwa tygodnie jeździliśmy pod Opatów, 110 km z max prędkością 60 km/h na prostej. Z górki w Ostrowcu Św. prędkość dochodziła do magicznych 90km/h , jak wtedy wyglądał świat... 110km , 3h jazdy, 4 h po przyjeździe huczało w uszach. Ponieważ nie było radia bawiliśmy się z bratem w piecyk. Tarpan jeździł, służył i wkur...li się na niego i sprzedali. Ale Tarpan rulez.
Jak by pan Złomnik chciał przeprowadzic wywiad z osobą która spędzała tyle godzin jazdy w Tarpanie pokonując tak dalekie dystansty to chętnie służę wspomnieniami :)
Ta dodatkowa nagrzewnica na podłodze jest wodna. I jest taka sama jak w Nysach i Żukach. Do tego wg mnie ten Tarpan ma ogrzewanie, bo pod maską po lewej stronie jest j obudowa nagrzewnicy głównej i wchodzi wąż od wody.
Oczywiście, że tak. A cięgno obok ssania jest właśnie od ogrzewania. Roleta powinna być na cięgnie zasłaniana z kabiny . Nasz nie miał zbiorniczka wyrównawczego, ani tej śmiesznej podpory pompy hamulcowej. To był tarpan 237 a nie 233. Skundlony przy remoncie, bo ma założone błotniki oraz lusterka od 239d. Silnik był od Perkinsa , a nie MF. To tak na szybko kilka sprostowań. No i bez przesady z tym remontem po 20kkm.
Drogi Panie w tych latach jak był produkowany nikt praktycznie nie zwracał uwagi na takie niedoróbki że coś nie jest spasowane , nie od tego modelu itd. Sama radość i duma posiadania samochodu przyćmiewała wszystkie mankamenty.
Ostatnio uszczelniłem miskę w S-21, teraz cieknie z pokrywy przedniej, bocznej i uszczelniaczy wału, sumarycznie tyle samo co wcześniej. Czyli to tak musi być. 👌
oj panie to nie tak z ogrzewaniem. 8:32 widać węże do nagrzewnicy. na dolocie był zawór regulujący przepływ cieczy chłodzącej sterowany linką(cięgłem) z kabiny. went. miał dwa lub trzy biegi (nie pamiętam). więc pełna regulacja ogrzewania i powiem całkiem niezła wydajność. dodatkowo jeszcze ta roleta na chłodnicy też była na linkę sterowaną z wewnątrz. miałem Tarpuna dobrze wspominam. na niektórych nawierzchniach szło podriftować tylko czasem drzwi się otwierały na ostrych zakrętach.🤣🤣🤣
@czesawniemecz9455 no czego wymagać od młodego celebryty? 😉"Farelka" w pojeździe z PRL... Co do otwierających się drzwi, (przez wiele lat interesowałem się zamkami i ogólnie mechaniką precyzyjną) to dałoby się naprawić prostymi sposobami. Albo język blokady za krótki lub źle wyprofilowany, albo luzy na zawiasach drzwi (lub jedno o drugie, w tarpanach wszystko możliwe). A pan Złomnik zaprasza nas na sentymentalne "podróże w przeszłość". Jest dziennikarzem, nie mechanikiem czy elektrykiem i nie może się znać na wszystkich szczegółach. Mimo to jego filmy są fajne i ważne, takie z dystansem i poczuciem humoru. Dla mnie super :) Jest gościem zajętym w czasie. Robi filmy, pisze książki. Sam napisałem wcześniej kilka uwag, np kiedy lekceważąco wyraził się o marce Pioneer. Ale usunąłem komentarz, bo skąd on ma wiedzieć, że ta firma zbudowała np. pierwszy na świecie głośnik dynamiczny?.. No nie musi. Jego profil to historyczna motoryzacja.
W 1987 miałem 7 lat. Mój Tato dostał zakładowego, nowego, niebieskiego Tarpana. Pamiętam jak z kolegą ciągle siedzieliśmy w tym samochodzie i bawiliśmy się. Aby zamknąć drzwi, trzeba bylo naprawdę trzasnąć, dokładnie tak jak przedstawiono w filmie 😀 Uwielbilam jeździć z tatą tym samochodem w trasy, do tej pory pamiętam jak bardzo był głośny... pomimo tego był to mój wymazony samochód. Dzisiaj, pierwszy raz od tamtego czasu miałem styczność z Tarpanem, oczywiscie dzięki temu filmikowi, i czar prysnął... Dzięki Zlomnik ;) muszę przyznać, że był to niesamowity złom :)
Posiadałem dwie sztuki. Byłem b.zadoeolony .Dzisiaj opwidam wnukom ze Suwem jezdziłem już w latach 80 tych .pokazany egzemplarz posada orginalna nagrzewnice , wystarczy ją uruchomić bardzo dobrze grzała
Miałem praktyki w warsztacie specjalizującym się w naprawach żuka tarpana i Nysy. Ta żaluzją była w nysach i zukach sterowana cięgnem zkabiny na takim łańcuszku,z tego co widzę ten tarpan ma nagrzewnice. Rewizja była potrzebna do wykrecenia gaziora
Tak, chodzi o to że spoglądając pod deskę widziałem coś co znałem z innej sytuacji. Miałem Żuka. Wrażenia podobne do użytkownika Tarpana. Finalnie przy całej biedzie dawał radę. Był dzielny. Wytrzymał zamarzniętą wodę w bloku. Odżył przy czterobiegowej skrzyni
Zmarnowana przestrzeń pod powierzchnią ładunkową to moze być podyktowana standaryzowaną wysokością rampy towarowej ? ( jak dla Stara ) Z zaszłości : Drugi raz jest mowa ( raczej zdziwienie ) klimą ustawianą na +30 st C. Otóż w takim Dubaju, gdy na zewnątrz jest +50 st C - trzydzieści st może być miłym chłodkiem, szczególnie gdy trzeba często opuszczać pojazd łagodzi się efekt przeskoku termicznego. Takie jest moje przypuszczenie . . .
Mielismy Tarpana żoltego z przesuwną ścianą. Starszy model gdyż inną miał ramę. Resory były poprawione u kowala plus dodane po jednym piórze. Gdy tonę się włożyło to stał poziomo. Niestety mocowania resorów nie wytrzymały odłamaly się od ramy i podłoga połamała się. Kupiony był z aeroklubu Warszawskiego . Pierwsze auto na którym robilem szlify jazdy. Jeszcze za podstawówki. Lata 80 -te XX wieku. Na koniec silnik poszedł do Żuka a reszta pocięta. Najpierw kabriolet super wyglądał a potem cała reszta na szrot. Na tamte czasy super auto. Miło wspominam. Następne to Żuk pod plandeką. 👍
Miałem takiego tarpana , on nie miał zalet. Olej jak nie ciekł to znaczyło, że go nie ma. To, że to był samochód dla rolnika to nie usprawiedliwiało, że w środku był hałas jak przy torowisku. Jak go pogoniłem do 100km/h to myślałem , że wpadłem do piekła. Hamulce- raczej urządzenie do zmiany energii kinetycznej na cieplną przy nieznacznym wytraceniu prędkości obiektu. Jedyną zaletą 3-biegowej skrzyni było to, że 4 biegowa się częściej psuła i nie wytrzymywała takich obciążeń jak 3-ka. No zaleta na miarę FSR. I jeszcze ten układ kierowniczy bez serwa (serwo było w bicepsach). O ile w Żuczku, Nysie czy Warszawce była kierownica o dużej średnicy co dawało lepszy moment do kręcenia, to w tarpanie wsadzili kierownicę od fiata, dużo mniejszą więc kręciło się ciężej. Zawieszenia na sprężynach i jego uroków, gdzie stal tarła o stal a kąty się regulowało na zabawnych krzywkach, które pod obciążeniem się i tak rozjechały znawcom tematu nie trzeba zachwalać. Fajnie popatrzeć na odrestaurowanego i cieszyć się że nie trzeba nim zarabiać na życie...
Jeździłem tarpanem 233 i dieslem... Diesel (ten egzemplarz🤔) miał ogranicznik prędkości w postaci otwierającej się maski przy próbie przekroczenia osiemdziesiątki 😉
Ojciec miał nowego Tarpana z przyczepką i z Perkinsem. Latał tym co dwa dni po ryby nad morze, a raz się wybrał z matulą do Belgii. Prędkość przelotowa 70kmh. Pojebane czasy.
Tata miał Tarpana z silnikiem diesla 2,4 l od mercedesa beczki. Sinik niezawodny, zawsze zapalił, nigdy nie zawiódł na drodze. Tarpan zgnił, a silnik mimo 45 lat dalej pali 😊
Tarpan się spokojnie buja do 90. Przez rewizję można się dostać do pompy paliwa w czasie jazdy. Tu jest podniesiona paka, w oryginalnym była niższa i zaokrąglona po bokach.
Ojciec miał pomarańczowego towosa z białą nadbudówką z perkinsem. Auto było na jakichś terenowych kołach a felga to chyba klasyczny mandels. Ogólnie to na tyle poszło do góry, że jako przedszkolak mogłem wleźć pod niego na kuckach. No wyglądało to tak "amerykańsko". Dla mnie jak Jeep a na początku milenium to było ponoć coś mieć terenówkę :D Uwielbiałem nim jeździć ale tato raczej nie. Było u nas kilka sezonów. Sezonów bo służył tylko do wożenia drewna i tatko dorabiał handlem zniczem. A robił wcześniej w Ruchu i tam też miał Tarpana to w zimie go nie opanował i wyleciał przez przodnią szybę w zaspę.
Jeśli to są takie same kontroli jakie stosowano w Starach to mają interesujący ficzur w postaci regulacji jasności dla każdej z nich poprzez przesłonę regulowaną obrotem samej kontrolki ;)
Takie kontrolki to chyba własny projekt PRL stosowany od lat 70. aż do końca 90. Gdzie tylko się dało. Jako uczniowie w samochodówce (elektrycy) robiliśmy na nich różnego rodzaju proste "dyskoteki", no miały branie :) Wewnątrz żarówka 1 lub b 2 W, duże gabaryty. Również te z mechaniczną przesłoną. I teraz sytuacja,że owszem sobie ściemniasz mechanicznie, czyli po prostu zasłaniasz np. łańcuch 10 sztuk takich, ale one nadal pobierają prąd 10 czy 20 Watt, bo kręcenie kontrolką nie ma wpływu na jasność świecenia samych żarówek... Dzisiaj to samo robią LED, kilkadziesiąt razy bardziej wydajne od żarówek, a proste ściemnianie jest elektroniczne i ogranicza pobór i tak niewielkiego prądu. Elektryka tamtych czasów to była rabunkowa energochłonność. Nawet sterowania czy kontrola przemysłowa. Taka biedna komuna lat 80. ale dla dotowanego przemysłu energia być musiała. A dla maluczkich 21-szy stopień zasilania i wyłączenia prądu, np. przez miesiąc w określonych godzinach dnia.
Miałem i jeździłem tarpanem z silnikiem Fiata. bylismy zadowoleni lepiej się prowadził lekko kręcił i lepiej sobie radził w błocie niż z silnikiem żuka.
Rolnicy ,to akurat najmniej go kupowali.Tarpany jak i inne wozidła dostawcze ,trafiały przede wszystkim do firm państwowych,względnie uspołecznionych,czyli jakiś tam spółdzielni.Zwykly obywatel ,to mógł go sobie kupić,ale z przetargu,gdy takie auto miało minimum 75% zużycia.Druga sprawa,że te ustawowe 75% zużycia było przeważnie oceniane zwykle po przebiegu auta a tenże przebieg nigdy,ale to nigdy ,za komuny,nie miał nic wspólnego ze stanem faktycznym.Tyle że kiedyś liczniki km.pchało się do przodu a nie jak obecnie do tylu....
Bardzo trafna uwaga na wsi chłopskiej w latach 80' jaką pamiętam jaki kolejek samochód był rzadkością do transportu drogowego używało się ciągnika i przyczepy/ki tzw. biedki, mój ojciec wykorzystywał wóz konny w którym po zakupie ciągnika samodzielnie przerobił zaczep. Dyskryminowanych przez PRL rolników indywidualnych, najczęściej nie było stać na zakup nawet takich gratów, lub wręcz nie były im potrzebne. Ma wrażenie że, w większej liczbie pojawiały się w rękach prywatnych w latach 80-tych
Mówcie co chcecie, ale nazwa Tarpan, pomijając nawiązania do koślawego, wymarłego (nomen omen) konia, po prostu brzmi zajebiście. Jakbyśmy mieli w tym kraju cokolwiek na kształt prawdziwej kultury i przemysłu motoryzacyjnego, to mógłby być po dziś dzień taki nasz RAM. W Ameryce to mogłoby się ze spokojem przyjąć, jakby znali takie zwierzę, np. GMC Tarpan, czy TARPAN SRT-10. :D
Korek wlewu oleju wygląda identycznie jak wlew paliwa z Syrenki, Żuka czy Warszawy. Zamykany na kluczyk, żeby ktoś podstępnie nie uzupełnił nam poziomu oleju 😅
Na giełdzie w Słomczynie w latach 90tych zawsze się tłumaczyło że to Kowal te pasowania robił jak klient chciał zareklamować "że blachy odstajo" XD. W tym modelu najbardziej mnie urzekł ten korek oleju na kluczyk (od zbiornika paliwa Żukowskiego)
, co do wycieków oleju..., dzisiaj kiedy Tarpanów brak są tylko nowoczesne jeżdzidła,parkingi przy marketach też są oblane olejem silnikowym, ja miałem Nysę z silnikiem S 21 i oleju ten silnik nie gubił ...
Hallo.Do czego klapka w kabinie, przy nogach pasazera?. Do regulacji zaworow silnika ( dolnozaworowego).Taki sam silnik jaki byl montowany w samochodach ( Warszawa, Nysa, Zuk ).
Zlomnik się nie zna 233 produkowano do 1983 potem wszedł 237, potem 239d i 237d Ostatnie 3 produkowane rownolegle 237 ma przede wszystkim inna ramę (mocniejsza) 239d miał niżej pakę przez co nadkola wchodziły w pakę
@@kotekpipi Mój miał silnik 1600 CB i skrzynię V , gość który go odbierał w Antoninku twierdził, ze byl to jakiś odrzut eksportowy do Francji??? Ale czy to prawda to nie wiem...
Ojciec kumpla jeździł takim Tarpanem w robocie w połowie lat 90. Wsadzał nas kilkunastu gówniarzy na kipe i robił przejażdżkę po osiedlu. W tych czasach byłby już na pasku tvn24, że jest zwyrodnialcem i naraził na męczeńską śmierć "dzieciomtka"
4:23 ależ ma nagrzewnicę , widać w dalszej części dolot powietrza do niej. 12:33 to juz nie nieaktualne 🤔. Ale w oryginale wychodził na lewą stronę, przynajmniej tak kojarzę. 17:00 wychodziły z blokadą
Honkery pracują na dole w KGHM, rozwożą górników po kopalni oraz pełnią wiele innych funcji. Takie toporne z klocka ciosane są najlepsze do cieżkiej pracy w trudnych warunkach
13:33 to jest własnie nagrzewnica, tylko pierwotnie tylna dla pasażerów w Żuku/Nysie. Normalna na płyn, w tym stożku jest wiatraczek. Nawet bym sie nie zdziwił jakby to była ta moja którą sprzedawałem jakoś rok temu. Pozdrowienia
Taki awaryjny, beznadziejny, a jednak produkowali go przez 22 lata, więc chyba nie był aż tak zły, bo ludzie je kupowali. Chyba miały odpowiedni stosunek użyteczności do ceny i tyle. Dodatkowo nie było praktycznie żadnej konkurencji na rynku motoryzacyjnym w tamtych realiach. Nawet gdyby konkurencja była to nikogo nie było na lepsze auta stać, byliśmy krajem po ponad 100 latach pod zaborami, zniszczonym przez 2 wojny światowe, i przez 50 lat byliśmy de facto kolonią ZSRR.
Skoro został wywołany silnik Perkinsa 2.5 diesel z ciagnika Massey Ferguson 235/255 i Ursusa C-360 3P opiszę ciekawą historię. W latach 70 zakupiono licencję na ciagniki Massey Ferguson serii 200. Zalozenia zakładały produkcje ciągników od 30 do 80KM, jednak jak zwykle brakło pieniędzy i postawiono tylko zakład produkcji silników. Zaczęto je produkować i składować w magazynie. Aby wykorzystać zasoby zaczęto je wkładać wszędzie gdzie się da. Tak powstał Ursus c360 3P, Rak z silnikem Perkinsa czy właśnie Tarpan 239D. Dziękuję za poświęcenie chwili swojego życia
Legenda miejska głosi że licencję kupiono ze względu na siłowniki hydrauliczne, których nie dało się kupić oddzielnie. Siłowniki były potrzebne komuś do czegoś 😜
Niestety, ale z przykroscio stwierdzam, ze nieprawda jest , jakoby nikt nic nie robil z wydechem spalin na prawo strone , w naszym , jakze pieknym kraju. Sam widzialem , jak sie ludzie odsuwajo , na swiatlach, albo tez na przestanku. Gdzie sie takze samo odsuwajo, na przestanku.
Żeby on nie rdzewiał tak Żeby miał napęd na przód a dzięki temu podłoga skrzyni załadunkowej była niżej, co polepszyłoby załadunek i obniżyło środek ciężkości. Żeby to miało lepszy silnik. Już kiedyś wspominałem technologiczne zderzenie cywilizacji. Byliśmy na targowisku naszym tarpanem a obok handlował badylarz który przytargał przyczepkę Pontiakiem Tran Sportem. Popatrzyłem na naszego Tarpana potem na Pontiaka, i zrobiło się trochę przykro. :D
Mało które auta przednionapędowe miały jakiś sensowną ładowność, zwykłe w nich zawieszenie tylne źle znosi duże obciążenia lub na pusto są zbyt sztywne a po dużym załadowaniu prowadzą się fatalnie. Dlatego większość Pickupów nawet po dziś dzień ma most sztywny, resory i napęd na tył. Tam spokojnie się dało lepiej wykorzystać przestrzeń ładunkową. Mało tego wykorzystali mechanizmy które wtedy były produkowane, jedyny przednionapędowy pojazd w tamtej epoce produkowany w PL to była chyba Syrena ? i co tam w Syrenie R20 (pickup) coś dała niższa podłoga i polepszyło załadunek jak miało przedni napęd ? A gdzie tam :D nadal było to wszystko wysoko i niepraktycznie. Dopiero w Bosto było lepiej pod względem praktyczności-- ale nadal bez szału :)
Tego typu auto uczciwie i normalnie powinno mieć prosty napęd 4×4. To w normalnym świecie. Ale w bieda świecie jeśli już to na tył. Powód jest logiczny: napędzana oś o większym obciążeniu (ładunku) ma lepszy docisk do jezdni, a tym samym i lepszą trakcję. Tyle że AWD nic nie zastąpi. (No chyba że 6WD? ).
@@Mariusz521 bieda świat to były np. USA, Kanada czy Japonia, Australia itp. gdzie robili i nadal robią tylnonapędowe pickupy :D Przecież później Honker miał 4x4 - ale to podraża konstrukcję i ją komplikuje
@@MikeB4pl odnośnie tego bieda świata oczywiście każdy ma prawo do własnego zdania :) Jeżeli Ciebie nie obchodzi przepaść ekonomiczna między zachodem a wschodem w czasach PRL, to nic na to nie mogę. Co do tylnonapędowych pickupów to jest normalne prawo rynku: jest popyt, to jest i podaż. Widocznie takie pojazdy są tam ludziom (farmerom?) potrzebne i przydatne. Jeśli komuś wystarcza napęd na tył, to jest tańszy niż 4×4. Tak samo tam rządzi logika i ludzie nie przypalają cygar 100-dolarówkami?.. Ale już to że posiadają po kilka aut różnego przeznaczenia, głównie na farmach i w co większych rodzinach, to chyba zaprzecza teorii bieda świata?.. Ale po co daleko szukać? Nawet u mnie (całe życie w Polsce) w trzyosobowej niezamożnej rodzinie są dwa auta, a rozglądamy się za trzecim :) Tak żeby każdy miał swój niezależny środek transportu, skoro jest taka potrzeba.
@@MikeB4pl a, jeszcze odnośnie honkera owszem, miał 4×4. Ale prócz tego jak sam piszesz był droższy. Poza tym równie byle jaki, jeszcze bardziej awaryjny i gnił szybciej od pierwowzoru. Naprawdę nie mam nic przeciw tym autom, dobrze że PRL w ogóle próbował je tworzyć. A to przecież nie tylko tarpan. Żuki, nyski, jelcze, stary, specjalistyczne nadbudowy i wiele innych, to wszystko było potrzebne i b. ważne. Niestety tarpan miał chyba najgorszą opinię z nich wszystkich. Gorszą nawet niż syreny, które też awaryjne i głośne, ale zadbane jeździły w normalny sposób i tak szybko nie gniły.
Kumpla rodzice mieli. Jak to bywało ojciec że szwagrem i sąsiadem w późnych 80tych wpadli na pomysł że wyremontują... Kipa "butelek" przy tym poszła ale na finiszu już nie w literatkach a szklankami szło, więc przedni napis składany z liter im "trochę" nie wyszedł. W lokalnym polmozbycie czy innym motoryzacyjnym akurat P nie było za to było 2 x N to w przypływie humoru po którejś tam już 0.5 tego dnia jedna N przykręcili jako Z dzięki czemu wyszło TARZAN😂
Respekta
Teraz nie ma czasów.
Cyrk na kółkach
Hehe mistrzostwo, dobre 😂
Zwycięstwo, za nazwę
Ten odcinek odebrałem trochę jak autobiografię Złominika. Tak samo jak na Tarpana, wszyscy na niego narzekają, ale on taki już po prostu jest 😁
"to jest głupie jak but..." wszystko sie zgadza xD
Teraz za to mamy wolność i jeździmy folcwagenami i fordami.
Niby warszawiak a przydatny w gospodarstwie rolnym. Tu przywiezie czy zawiezie, naprawi drutem, taśmą i trytytką, a nawet tarpana pochwali:)
A i z indykami się dogada...
@@Mariusz521 jakniejaktak
Gra aktorska perliczek całkowicie przyćmiła Złomnika w tym odcinku.
Złomnik jako DJ "zróbcie jakiś hałas "
Nie kumasz czaczy!!!! Wiem z pewnych źródeł że będzie płyta, znakomita, to będzie dopiero muzyka,
Skład z kurnika, beatbixing kur plus nawijka freestylllle złomnika, za ile hajsu za sztukę niech nikt nie wnika!!!!!!!
Gdyby zlomnik nie wspomniał, że to Perliczki, to byś dalej myslał, że to gęsi
Nie miały wiele do roboty.
To dlatego że się postarały na całe 30%
Mój wujek miał takiego tarpana.
Ten samochód przez 10 lat przewiózł więcej towarów niż niejedna ciężarówka. Używany był jako samochód do wszystkiego. Kupiony na pewno jako używany. Połowa rzeczy nie działała. Nie pamiętam żeby kiedykolwiek zespół się w trakcie jazdy. Silnik z poloneza napęd na tył i brak jakiejkolwiek wygody Ale jeździł i targał poważne ciężary. Miłe wspomnienia z dzieciństwa.
To nie jest elektryczna Farelka, tylko nagrzewnica wodna z wentylatorem. Takie nagrzewnice używane były do ogrzewania przestrzeni pasażerskiej w osobowych wersjach Nysy/Żuka.
Mam wielki sentyment do starych tarpanów. Jeździłem takim na wsi w wakacje na samym początku lat 90. W środku wchodzilo 6 osób, nie licząc tych na pace ;) To chyba był jedyny samochód pararolniczy w Polsce. Pamiętam że bujał jak cholera, rdza przeżerała podłogę a biegi chrupały straszliwie. Jednak czlowiek czuł się jak w terenówce
W końcu ktoś podszedł z głową do recenzji tarpana.
Silnik jest cofnięty dla lepszego rozkładu masy i to naprawdę dawało się odczuć w szybkich łukach...
XD😂
Jak w BMW, hahahah!
silnik jest cofnięty bo cały polski przemysł motoryzacyjny był zacofany ;-D
... do których Tarpan nie dojeżdżał z powodu właśnie cofnięcia w rozwoju silnika.
,,szybkie łuki,, Tarpanem. ale żeś mi zrobił dzień. :D
Co za świetny odcinek o naszym Polskim Bronco!
Złomnik to wszystko potrafi sobie wytłumaczyć.. mało w nim wskaźników, ale w sumie wystarczy bo cyt. "..po co tego rolnika denerwować"😆uśmiałem się😁
Gdybym miał takiego Tarpana, to bym nim po starą do centrum podjechał..😅 ale by miała minę🤣
Tarpan ===pamiętam te wozy z czasów kiedy były nowe, albo prawie nowe. Praktycznie w każdym podskakiwała klapa na wybojach, karoseria to pod światło fale Dunaju a szofer wsiadał przez drzwi pasażera bo kierowcy już wisiały, opadały i były przywiązane na stałe do kolumny 🙂Na naszym osiedlu znajdował się Polmozbyt. Tam ZAWSZE pod murem leżała hałda pociętych karoserii od Tarpanów - prawdopodobnie wymienianych na gwarancji. Jak szedłem gdzieś w tamtym kierunku z rodzicami to zawsze chciałem zobaczyć rozwalone Tarpany przez płot. Polmozbytu dawno już nie ma, nawet w szczątkowej postaci, na jego miejscu stoją trzy nowe bloki. Żuk, Nyska i Skarpeta to przy tym wynalazku były wyroby powiedzmy "fabryczne". Tarpan wygląda jak samodział klepany młotkiem i wygrzewany palnikiem na warsztatach. Pamiętam też pogadankę z jednym zawodowym szoferem z czasów PRL - gość był moim mistrzem już w innej pracy. Jak na zakład wchodziły Tarpany zamiast Żuków to swoim smutasem rocznik '72 jeździł do domu i sam mniejsze usterki naprawiał. Byle tylko nie odebrali mu wozu. Nie chciał Tarpana. Opowiadał jak to tacy ludzie starej daty no Tarpan, to niby nowe, inne ale takie a.... a.... a... nie da się tego wyartykułować. Mniej więcej jakby mówił o synu, który przyszedł do domu w różowej kiecce 😀
Bardzo fajny samochód. Mam taką zajawkę,.W grudniu 1990 rodzina przyjechała do mnie na przysięgę rodzina z Piotrkowa Trybunalskiego do Węgorzewa (ok. 430 km). W drodze powrotnej zamarzł bigos (-15). Przez podłogę widać było drogę, Jechało 6 osób. Ale Trapan dał radę.
Kiedy skończyłeś służbę i wróciłeś do cywila, zapewne dojeżdżali już prawie do Piotrkowa.
Jakby Tarpanowi dorobić zwolnice,żeby zwiększyć prześwit,4x4
i trochę wzmocnić, to mógłby konkurować z Uaz-em.
@@jansz7487 w Tarpanie i UAZie są bardzo podobne mosty napędowe i przy takim samym ogumieniu 6.00-16 mają identyczny prześwit.
@@piotrwarszynski797 O,to ciekawe.
Sprawdziłem.Rzeczywiście prześwit w obu autach jest podobny.
Tarpan:190mm,Uaz:220mm.
@@jansz7487 190mm prześwitu w Tarpanie ale pod główką mostu czy pod elementami przedniego zawieszenia i czy wartość tego prześwitu dotyczy Tarpana z ogumieniem 15 czy 16 cali?
Tarpan to bardzo wdzięczne auto, pod warunkiem, że się o nie dba. Jeździłem tym cudem techniki przez 3 lata, robiąc po 250 km. dzienne. Mechanik założył mi dodatkową nagrzewnicę za siedzeniem kierowcy i w kabinie było ciepło. Trzeba było pilnować wymiany oleju i filtrów, jak również raz w miesiącu smarować wszystkie punkty w zawieszeniu, tam, gdzie były kalamitki. Silnik benzynowy górniak, skrzynia niestety trójka. Auto było praktycznie bezawaryjne, choć pracowało ciężko przewożąc tony gazet. Pozdrawiam wszystkich Tarpanowiczów😊.
Tak spasowane blachy mam w Volvo FH odebranym w kwietniu tego roku 😀 w dodatku przy 20 tys kilometrów serwis sciągał skrzynie biegów bo zaczęła sie rozkręcać 😀
Pewnie uchodźcy montują te auta teraz.
Właśnie niedawno stojąc na parkingu oglądałem jednego fh i zastanawiałem się czy ulep taki czy to tak wyjechało z fabryki....
@@jansz7487uchodźcy się taką pracą nie zajmują. Przecież Platforma Obywatelska mówiła, że to sami inżynierowie i lekarze.
@@kris776 No tak.
To te Scanie montują czarnoskórzy Szwedzi..
@@jansz7487 we Francji aktualnie też trwa protest związków zawodowych inżynierów i lekarzy.
Ja wiem, że to nostalgia i urok tych siermiężnych czasów; do których wracać bynajmniej nie chcemy, ale odnowione sztuki wyglądają całkiem zacnie.
Dokładnie, BIOTAD PLUS team💪💪
@@marcomarco5056 Jeszcze raz to napiszesz to zglaszam Cię na Policję że reklamujesz jakieś rakotwórcze produkty
pamiętam, jeździłem jak byłem małym chłopcem, jedyny samochód z PRL-u, który mi się podobał, bardzo go lubiłem za dużo przestrzeni w środku i fajne podróże po Polsce
Spasowanie blach jest poprawne , bo jeśli każdy tarpan tak miał , to znaczy że tak miało być i tak było zaplanowane . 🤪Ojciec miał 3 tarpany i wszystkie miały takie spasowanie . Najlepszy był w kolorze khaki z silnikiem i deską od poloneza , na terenowych oponach i orurowaniem i halogenami z przodu ☺️
Jako dziecko przetłukłem się w nim sporo po wsi, a najlepsze było to, że na początku to myślałem, że to jest taka terenowa wersja Poloneza.
Czyli ANALOG
Jak miło znów widzieć moje zdjęcie z niebieskimi Tarpanami, które wysłałem do miksu w erze przedYoutubowej :D
Uwielbiam jak Zlomnik ma pohybel współczesnym trendom ubiera się staromodnie i dziadersko, wcina własnoręcznie przygotowane kanapki z papieru śniadaniowego jak w latach 90 zamiast skończyć odcinek w modnej knajpie. Opus magnum to było jak zajechał prezentować luksusowa limuzynę swoim Jubilatem w prestiżowej dzielnicy Warszawy. Za to Cię wszyscy lubimy.
...szkoda, że zapomniał iż w latach 90-ych ludzie, którzy przedstawiali coś na wizji przedstawiali swą osobą kulturę i szacunek dla odbiorcy... Następnym razem na pohybel niech włoży do ryja duże czarne dildo i tak nagrywa. Ha-ha haaa ale będzie zabawnie:/ Beka w łuj.
@@wojtekzop No cóż czasy się zmieniają. Akurat Złomnikowi bliżej do tamtych czasów. Mnie też. Prezenterzy z lat 50 tych i 60tych też by taką samą opinię jak Ty o Złomniku wyrazili na temat tych z lat 90tych. Wtedy się paliło np podczas programów na żywo papierosy na wizji- czy to dla Ciebie szacunek dla odbiorcy?
@@wojtekzop jak chce Pan kultury proszę posłuchać MotoBiedy
Akurat w latach 90. to był w tym kraju największy chaos, dzika prywatyzacja, czasy mafii i gangów, rozdrapywanie wszystkiego co się dało. Oszustwa i machloje na porządku dziennym, czego nikt nie kontrolował. Nawet nie próbował tego ogarnąć. Dziki kapitalizm, republika bananowa. Od tamtego czasu nie oglądam zakłamanej telewizji ze sztucznymi treściami.
Moi rodzice mieli jednego takiego niebieskiego jak jeden z tych dwóch zamieszczonych w filmie tylko mial zamiast plandeki taką białą nakładkę z tworzywa podobnego do późniejszych w Polonezach Trakach. Oczywiście miał przesuwaną ścianę gdzie była to idealna opcja. W dni powszednie woził towary w rodzinnej cukierni a w pozostałe robił za wycieczkowóz. Wiele fajnych, wspaniałych oraz ciekawych chwil się teraz wspomina. Co do napisu TARPAN w naszym było tak chamsko czerwonym pędzlem wszystkie litery pociągnięte tylko R bylo jako I co dawało dumny napis oraz nazwę TAIPAN czyli jak znany samuraj ze znanego wówczas serialu czy filmu już nie pamietam. A i jeszcze ciekawostka bo nasz TAIPAN był też niezwykłym Tarpanem. Takkk!!! bo pochodził z limitowanej wersji czyli z silnikiem Poloneza i posiadał skrzynię 5-biegów. Był niesamowicie szybki... Jak na Tarpany żaden z silnikiem żuka nie miał szans 😛 sam osobiście świeżo po odebraniu prawka rwałem nim 120 nie raz aż do czasu kiedy korbowód wyszedł bokiem... No ojciec był siny ze wściekłości na mnie ściągając go z wujkiem z tzw. drogi szybkiego ruchu. 😎
Ach fajne czasy były. Następcą byl VWT3 ale to juz temat na inny film złomnika. Pozdro 🖐️
Jak T3 byl 1.6d to pewnie tarpan byl szybszy aczkolwiek zawieszenie, hamulce i cala reszta w T3 to niebo a ziemia do tarpa
@@WatchingMamut benzyna 2.0 boxer chyba że się mylę bo to ze 30lat temu było ale na pewno benzyna.
Miłej niedzieli
No👽
I smacznej kawusi
I widzew żydzi
@@cubeqbJebac kapusi
@@XDJawamdam😊😊
M. 😮🎉y😊😅uhhhhuihjhhiiiooo😊u
Pięknego dnia i Smacznej Kawusi. 😂
Kurde!.. Śniło mi się, że mi Złomnik wpadł do kawy :)
Te dźwięki gospodarstwa rolnego w tle przy śniadaniu były genialne. Powinny lecieć ~co drugi odcinek Złomnika 😀
Tarpan przez to jaką miał konstrukcję i jak był wolny miał jeszcze jedna zaletę: nie pozwalał na zakończenie podróży nocą że wsi do wsi na drzewie z wynikiem 4 ofiar śmiertelnych w wieku 18-22 jak niestety teraz ma to miejsce pośród właścicieli E36.
Masz na myśli, że z załadowaną paką nie wsiądzie do niego 4 ludzi?
czyli fatalność tego auta (i całej radzieckiej motoryzacji) jest jednocześnie jego zaletą bo nie pozwala na wykorzystanie w pełni głupoty ludzkiej?
@@piotrzurawski8346 nie wiem ilu do tarpana ale do Żuka pod plandeką 34 się zmieściło
W tamtych czasach wiekszość Polaków nie mogła sobie pozwalać na taką głupotę i wychowywanie idiotów. Polecam stary polski film "Motór", o kilku chłopakach którzy marzyli o motorze WSK.
@antysynchronizacyjny tyle że tarpan nie był radziecką motoryzacją. Bierzesz coś przed północą?..
Jazda Tarpanem po Łodzi 30 min to odpowiednik obecnie na siłowni 3 godzin, zawsze byłem żylasty, dzięki ci Tarpan
Prawdziwa siłownia,to była jazda Avią .
Brak wspomagania,a egzemplarz,którym jeździłem,miał "skoszone" pochylenie prawego przedniego koła.
Jazda wymagała ciągłych korekt kierownicą.
Świetne ćwiczenie izometryczne
i siłowe.
O hesus maria. Az mnie skręca. Moi rodzice mieli takiego nówkę sztukę z FSR w Poznaniu. Silnik diesla od traktora.
Vmax chyba 100km/h, wskazówka prędkościomierza latała od 90 do 110. Halas przy tym taki, ze trzeba było krzyczeć.
I teraz najlepsze, po niecałym roku zatarł się wał napędowy, bo w FSR mieli wyj.....e i komuś nie chciało się czegoś dokręcić, założyć (zresztą za komuny manie wy.....e w zakładzie pracy to byl standard) i gwarancja do bramy.
Po kilku latach podłoga zgnita na wylot. Także ten - na pohybel.
Końcówka lat 80 przyjechał wujas z NRF kilkuletnim Audi - jechaliśmy zawieść jego cudo na parking strzeżony a wracaliśmy tym Tarpanem. Niebo a piekło. Samo dno piekła. Mówię wujasowi, że jego Audik to najlepszy samochód jakim jechałem. On mi odpowiedział wtedy, będziesz mieć kiedyś lepszy. Wydawało mi się to wtedy mega absurdem, bo robotnik w PL musiałby wtedy kilka lat pracować, żeby sobie kupić takiego Audika. Ale jak widać czasy się zmieniły. Mam lepsze auto. Wieczorem zaparzę sobie melisy i obejrzę ten film o Tarpanie.
Szczyt szpanu rolnika:
Wozić ziemniaki Tarpanem na żółtych deskach co wtorek i czwartek na bazar w Kaliszu.
Mój ojciec dokładnie właśnie tym się zajmował, w tamtym właśnie regionie. Kolor karoserii yellow bahama.
Super odcinek. Na wesoło ale rzeczowo.
O, panie Złomniku! To mi zafundowałeś sentymentalną podróż. U mojego taty w pracy były dwa auta, które moje dziecięce serduszko pokochało całą mocą. Jednym z nich był właśnie Tarpan. Ależ to było przeżycie jechać na tylnej kanapie. Tym bardziej, że były tam pasy, co wydawało mi się jakimś kosmosem. Tarpan wydawał mi się jakimś szczytem luksusu - siedzenia mięciutkie, a wyboje i nierówności dla niego nie istniały...
Drugie auto to Robur. I to już miłość na całe życie. Jak tata jeździł nim w trasy, często brał mnie ze sobą, a ja, mały bombelek, spałem sobie na pokrywie silnika 😃 jeśli zrobię prawo jazdy kat. C, to tylko po to, żeby kupić "mojego Roburka kochanego", który po dwóch przejażdżkach finalnie będzie gdzieś gnił.
Wiadomo, NRD.
@@kotlet4ever to tylko kolejny dowód na to, że Robur to była ciężarówka ostateczna - nic lepszego i piękniejszego nie powstało ani wcześniej, ani później.
@@kotlet4ever Cyganie?
Mój tata kupił nowy...już przy odbiorze na placu były problemy, rzadko który odpalał, do domu nie dojechał , zepsuł się po drodze.
Nigdy nie zapomnę jak miałem 5 lat i za stodołą u dziadka stał właśnie tarpan. Wsiadałem, łapałem za kierownicę i udawałem, że jeździłem 😅
Czytałem w latach 80-tych relację z wystawy pojazdów napędzanych siłą mięśni. Polskie rowery typu sam, przywiózł Tarpan i wzbudzał podziw jako produkt wykonany samodzielnie z odpadów w garażu. Polscy uczestnicy przez grzeczność nie zaprzeczali.
Jestem poznaniakiem więc Tarpan to dla mnie rodzaj lokalnego patriotyzmu. Podróżowałem też nim wielokrotnie jako dziecko (fascynowała mnie przesuwana gródź) więc jest też sentyment. Patrzę na niego współcześnie i nie ukrywam pewnego rodzaju fascynacji. Ten samochód jest tak źle wykonany, że aż piękny. Najbardziej podziwiam ludzi, którzy go remontują. Naprawdę szacun żeby zrobić remont i jednocześnie zachować tą jakość spasowania. Jest takie powiedzenie, że jak zaczniesz się interesować klasykami to ostatecznie albo braknie ci miejsca albo pieniędzy. Ja jak na razie jestem na tym pierwszym. Jak go rozwiążę to z pewnością Tarpan będzie w kolekcji. Coś strasznego, a jednocześnie pięknego🙂
Te lampki ze środka to też z dużego fiata, daj zasoby i mentalność z PRL i powstanie taka maszyna. Poznałem kiedyś gościa który był odpowiedzialny za adaptację uchwytów malarskich z FSO do Tarpana (albo honkera nie pamiętam) jeden z bardziej stresujących okresów w jego karierze. Najlepsza jest ta dziura w podłodze.
4:00 rano, Tarpan, ogórki i na giełdę. A potem na targ po wędkę:)
Polecam muzeum Tarpana w Szreniawie pod Poznaniem. Sporo ciekawostek, różne modele, prototypy, a nawet makiety z epoki. 👍
Tarpan, samochód marzeń mojego dzieciństwa.
Wtedy blokowali wszystkie pomysły i kradli surowce...
Teraz mówią, że się nie da i bez sensu gonić zachód...
A ja mówię róbmy swoje, objeżdżając sportowe e-zabawki na obwodnicy Poznania, moją niedocenioną Pandą Vat-1 z lpg 4cyl i poczerniałą naklejką na tylnej szybie
POLCAR*Poznań*Gorzysława 9*POLCAR
Dobrze, że jesteś Złomnik:) pozdrawiam
wspanialy samochód , podobno jest w stanie asfaltem jechac 110 km/h co jest i tak super wynikiem jak na towarowe przeznaczenie tego pojazdu , bardzo lubie Polskie pojazdy sam mam Poloneza trucka ale Tarpana w wersji kombi to chętni bym przyjął.
Pamiętam jak w 2002 przepłacałem za produkty z mobilnego sklepu na Tarpanie, żeby tylko jak najdłużej tak jeździł po mojej wiosce. Ale i tak wnet zaprzestał 😣
Szakucen
Jako dzieciak (lat ok 10) pamietam, ze wujek mnie takim przewiózł bo coś tam musiał załatwić. Zastanawiałem się wtedy po co produkuje się inne samochody, tym można i rodzine przewieźć i kilka worków ziemniaków i cegły. Drugie wspomnienie to reklama OFE sprzed 20 lat. Trzeba mieć fantazje 😉
Mój dziadek miał tarpana ale 237. Silnik z Warszawy, dolno zaworowy. Miał ileś tam tych koni, przesuwaną przegrodę. Użytkował go mój ojciec. Z wsi obok Opatowa przyjechał do Białobrzegów radomskich. Moja mama nim czasem po mieście jeździła, czy np wypad do Radomia. Raz na dwa tygodnie jeździliśmy pod Opatów, 110 km z max prędkością 60 km/h na prostej. Z górki w Ostrowcu Św. prędkość dochodziła do magicznych 90km/h , jak wtedy wyglądał świat... 110km , 3h jazdy, 4 h po przyjeździe huczało w uszach. Ponieważ nie było radia bawiliśmy się z bratem w piecyk. Tarpan jeździł, służył i wkur...li się na niego i sprzedali. Ale Tarpan rulez.
Jak by pan Złomnik chciał przeprowadzic wywiad z osobą która spędzała tyle godzin jazdy w Tarpanie pokonując tak dalekie dystansty to chętnie służę wspomnieniami :)
Ta dodatkowa nagrzewnica na podłodze jest wodna.
I jest taka sama jak w Nysach i Żukach.
Do tego wg mnie ten Tarpan ma ogrzewanie, bo pod maską po lewej stronie jest j obudowa nagrzewnicy głównej i wchodzi wąż od wody.
Oczywiście, że tak.
A cięgno obok ssania jest właśnie od ogrzewania.
Roleta powinna być na cięgnie zasłaniana z kabiny .
Nasz nie miał zbiorniczka wyrównawczego, ani tej śmiesznej podpory pompy hamulcowej.
To był tarpan 237 a nie 233.
Skundlony przy remoncie, bo ma założone błotniki oraz lusterka od 239d.
Silnik był od Perkinsa , a nie MF.
To tak na szybko kilka sprostowań.
No i bez przesady z tym remontem po 20kkm.
@@jarekheka935 Czasami Złomnik robi jak MotoBieda.
Na 30%🤷
Ale proszę nie mieszać pojęć: MotoBieda robi na 30%. Złomnik natomiast się nie zna, ale robi lepsze filmy ;)
Bardzo ładny pickup - konkurencja dla hiluxa 😂
Drogi Panie w tych latach jak był produkowany nikt praktycznie nie zwracał uwagi na takie niedoróbki że coś nie jest spasowane , nie od tego modelu itd. Sama radość i duma posiadania samochodu przyćmiewała wszystkie mankamenty.
Ostatnio uszczelniłem miskę w S-21, teraz cieknie z pokrywy przedniej, bocznej i uszczelniaczy wału, sumarycznie tyle samo co wcześniej. Czyli to tak musi być. 👌
oj panie to nie tak z ogrzewaniem. 8:32 widać węże do nagrzewnicy. na dolocie był zawór regulujący przepływ cieczy chłodzącej sterowany linką(cięgłem) z kabiny. went. miał dwa lub trzy biegi (nie pamiętam). więc pełna regulacja ogrzewania i powiem całkiem niezła wydajność. dodatkowo jeszcze ta roleta na chłodnicy też była na linkę sterowaną z wewnątrz. miałem Tarpuna dobrze wspominam. na niektórych nawierzchniach szło podriftować tylko czasem drzwi się otwierały na ostrych zakrętach.🤣🤣🤣
@czesawniemecz9455 no czego wymagać od młodego celebryty? 😉"Farelka" w pojeździe z PRL... Co do otwierających się drzwi, (przez wiele lat interesowałem się zamkami i ogólnie mechaniką precyzyjną) to dałoby się naprawić prostymi sposobami. Albo język blokady za krótki lub źle wyprofilowany, albo luzy na zawiasach drzwi (lub jedno o drugie, w tarpanach wszystko możliwe). A pan Złomnik zaprasza nas na sentymentalne "podróże w przeszłość". Jest dziennikarzem, nie mechanikiem czy elektrykiem i nie może się znać na wszystkich szczegółach. Mimo to jego filmy są fajne i ważne, takie z dystansem i poczuciem humoru. Dla mnie super :) Jest gościem zajętym w czasie. Robi filmy, pisze książki. Sam napisałem wcześniej kilka uwag, np kiedy lekceważąco wyraził się o marce Pioneer. Ale usunąłem komentarz, bo skąd on ma wiedzieć, że ta firma zbudowała np. pierwszy na świecie głośnik dynamiczny?.. No nie musi. Jego profil to historyczna motoryzacja.
W 1987 miałem 7 lat. Mój Tato dostał zakładowego, nowego, niebieskiego Tarpana. Pamiętam jak z kolegą ciągle siedzieliśmy w tym samochodzie i bawiliśmy się. Aby zamknąć drzwi, trzeba bylo naprawdę trzasnąć, dokładnie tak jak przedstawiono w filmie 😀 Uwielbilam jeździć z tatą tym samochodem w trasy, do tej pory pamiętam jak bardzo był głośny... pomimo tego był to mój wymazony samochód. Dzisiaj, pierwszy raz od tamtego czasu miałem styczność z Tarpanem, oczywiscie dzięki temu filmikowi, i czar prysnął... Dzięki Zlomnik ;) muszę przyznać, że był to niesamowity złom :)
Panie Złomniku masz poglądy lewicowe, a ja prawicowe. Wniosek? Twoje filmy łączą Polaków nawet w trakcie kampanii. Pozdrawiam.
Jeździłem takim Tarpanem, było ciekawie 😊
Końcówka z bułką w gębie - mistrzostwo 🤣
Waciak zamiast kurtki i byłby komplet
@@wojciechpanufnik7314 gumofilce i uszanka, no ale Złomnik taki elegancki strój to tylko na niedzielę ma...
Posiadałem dwie sztuki. Byłem b.zadoeolony .Dzisiaj opwidam wnukom ze Suwem jezdziłem już w latach 80 tych .pokazany egzemplarz posada orginalna nagrzewnice , wystarczy ją uruchomić bardzo dobrze grzała
Super materiał! Dzięki!
Miałem praktyki w warsztacie specjalizującym się w naprawach żuka tarpana i Nysy. Ta żaluzją była w nysach i zukach sterowana cięgnem zkabiny na takim łańcuszku,z tego co widzę ten tarpan ma nagrzewnice. Rewizja była potrzebna do wykrecenia gaziora
Ten łańcuszek byl identyczny od spłuczek do kibla
@@piotrbabinski1242 ten łańcuszek był potrzebny do blokowania przesłony chłodnicy na wybranej wysokości ...
Tak, chodzi o to że spoglądając pod deskę widziałem coś co znałem z innej sytuacji. Miałem Żuka. Wrażenia podobne do użytkownika Tarpana. Finalnie przy całej biedzie dawał radę. Był dzielny. Wytrzymał zamarzniętą wodę w bloku. Odżył przy czterobiegowej skrzyni
Mercedes G klasa na miarę naszych możliwości
Protoplasta VW T4,bo z tego co pamiętam,te auta montowali potem
w Antoninku.
Widziałem wczoraj załadowanego ziemniakami tarpana na targu. Także jeszcze jakieś pracują.
Zmarnowana przestrzeń pod powierzchnią ładunkową to moze być podyktowana standaryzowaną wysokością rampy towarowej ? ( jak dla Stara )
Z zaszłości : Drugi raz jest mowa ( raczej zdziwienie ) klimą ustawianą na +30 st C. Otóż w takim Dubaju, gdy na zewnątrz jest +50 st C - trzydzieści st może być miłym chłodkiem, szczególnie gdy trzeba często opuszczać pojazd łagodzi się efekt przeskoku termicznego. Takie jest moje przypuszczenie . . .
4:09 Panie Zbigniewie to jest kierownica z honkera i poloneza caro w Lublinie były nowsze kierownice z caro plus
Mielismy Tarpana żoltego z przesuwną ścianą. Starszy model gdyż inną miał ramę. Resory były poprawione u kowala plus dodane po jednym piórze. Gdy tonę się włożyło to stał poziomo. Niestety mocowania resorów nie wytrzymały odłamaly się od ramy i podłoga połamała się. Kupiony był z aeroklubu Warszawskiego . Pierwsze auto na którym robilem szlify jazdy. Jeszcze za podstawówki. Lata 80 -te XX wieku. Na koniec silnik poszedł do Żuka a reszta pocięta. Najpierw kabriolet super wyglądał a potem cała reszta na szrot. Na tamte czasy super auto. Miło wspominam. Następne to Żuk pod plandeką. 👍
Miałem takiego tarpana , on nie miał zalet. Olej jak nie ciekł to znaczyło, że go nie ma. To, że to był samochód dla rolnika to nie usprawiedliwiało, że w środku był hałas jak przy torowisku. Jak go pogoniłem do 100km/h to myślałem , że wpadłem do piekła. Hamulce- raczej urządzenie do zmiany energii kinetycznej na cieplną przy nieznacznym wytraceniu prędkości obiektu. Jedyną zaletą 3-biegowej skrzyni było to, że 4 biegowa się częściej psuła i nie wytrzymywała takich obciążeń jak 3-ka. No zaleta na miarę FSR. I jeszcze ten układ kierowniczy bez serwa (serwo było w bicepsach). O ile w Żuczku, Nysie czy Warszawce była kierownica o dużej średnicy co dawało lepszy moment do kręcenia, to w tarpanie wsadzili kierownicę od fiata, dużo mniejszą więc kręciło się ciężej. Zawieszenia na sprężynach i jego uroków, gdzie stal tarła o stal a kąty się regulowało na zabawnych krzywkach, które pod obciążeniem się i tak rozjechały znawcom tematu nie trzeba zachwalać. Fajnie popatrzeć na odrestaurowanego i cieszyć się że nie trzeba nim zarabiać na życie...
Mieliśmy w domu 2 Tarpany, nowszy miał silnik z PF-a 1500 i skrzynie 4. Tata wspominał że to był sleeper na tamte czasy 😂
Sleeper co ledwo wyciągnie 80 he he:)
Sleeper co zasypiał na światłach
Sleeper bo od przyspieszania szło zasnąć 😂.Chyba że akurat jechałeś po dziurach,to wtedy nie usnales bo telepalo jak wuj
Jeździłem tarpanem 233 i dieslem... Diesel (ten egzemplarz🤔) miał ogranicznik prędkości w postaci otwierającej się maski przy próbie przekroczenia osiemdziesiątki 😉
za moich czasów na "trawnik na polu" mawiało się łąka
On nie wi, on miastowy
ale czasy się zmieniają i dziś sie mówi Pole proste heheheeheehheheh
Sprężyny to też są resory. Tylko są to sprężyny śrubowe w odrożnieniu do sprężyn piórowych, które dla Ciebie są prawdziwymi resorami.
Gratulacje dla wlasciciela tego wehikułu
Ojciec miał nowego Tarpana z przyczepką i z Perkinsem. Latał tym co dwa dni po ryby nad morze, a raz się wybrał z matulą do Belgii. Prędkość przelotowa 70kmh. Pojebane czasy.
Tata miał Tarpana z silnikiem diesla 2,4 l od mercedesa beczki. Sinik niezawodny, zawsze zapalił, nigdy nie zawiódł na drodze. Tarpan zgnił, a silnik mimo 45 lat dalej pali 😊
Bardzo ładnie wygląda ten Tarpan
Pozdrawiam
Od 8.30 w lewym gornym narożniku widać nagrzewnice, a ta za siedzeniami jest z Nysy
To pierwszy filmik jaki oglądam i jest w sumie zajebisty kontent...PZDR...
Tarpan się spokojnie buja do 90. Przez rewizję można się dostać do pompy paliwa w czasie jazdy. Tu jest podniesiona paka, w oryginalnym była niższa i zaokrąglona po bokach.
Ojciec miał pomarańczowego towosa z białą nadbudówką z perkinsem. Auto było na jakichś terenowych kołach a felga to chyba klasyczny mandels. Ogólnie to na tyle poszło do góry, że jako przedszkolak mogłem wleźć pod niego na kuckach. No wyglądało to tak "amerykańsko". Dla mnie jak Jeep a na początku milenium to było ponoć coś mieć terenówkę :D Uwielbiałem nim jeździć ale tato raczej nie. Było u nas kilka sezonów. Sezonów bo służył tylko do wożenia drewna i tatko dorabiał handlem zniczem. A robił wcześniej w Ruchu i tam też miał Tarpana to w zimie go nie opanował i wyleciał przez przodnią szybę w zaspę.
Jeśli to są takie same kontroli jakie stosowano w Starach to mają interesujący ficzur w postaci regulacji jasności dla każdej z nich poprzez przesłonę regulowaną obrotem samej kontrolki ;)
I w starych tramwajach też stosowano podobne.
Takie kontrolki to chyba własny projekt PRL stosowany od lat 70. aż do końca 90. Gdzie tylko się dało. Jako uczniowie w samochodówce (elektrycy) robiliśmy na nich różnego rodzaju proste "dyskoteki", no miały branie :) Wewnątrz żarówka 1 lub b 2 W, duże gabaryty. Również te z mechaniczną przesłoną. I teraz sytuacja,że owszem sobie ściemniasz mechanicznie, czyli po prostu zasłaniasz np. łańcuch 10 sztuk takich, ale one nadal pobierają prąd 10 czy 20 Watt, bo kręcenie kontrolką nie ma wpływu na jasność świecenia samych żarówek... Dzisiaj to samo robią LED, kilkadziesiąt razy bardziej wydajne od żarówek, a proste ściemnianie jest elektroniczne i ogranicza pobór i tak niewielkiego prądu. Elektryka tamtych czasów to była rabunkowa energochłonność. Nawet sterowania czy kontrola przemysłowa. Taka biedna komuna lat 80. ale dla dotowanego przemysłu energia być musiała. A dla maluczkich 21-szy stopień zasilania i wyłączenia prądu, np. przez miesiąc w określonych godzinach dnia.
Gratuluję cierpliwości i tolerancji dla tego kolejnego "cudu" polskiej motoryzacji.
Miałem i jeździłem tarpanem z silnikiem Fiata. bylismy zadowoleni lepiej się prowadził lekko kręcił i lepiej sobie radził w błocie niż z silnikiem żuka.
Rolnicy ,to akurat najmniej go kupowali.Tarpany jak i inne wozidła dostawcze ,trafiały przede wszystkim do firm państwowych,względnie uspołecznionych,czyli jakiś tam spółdzielni.Zwykly obywatel ,to mógł go sobie kupić,ale z przetargu,gdy takie auto miało minimum 75% zużycia.Druga sprawa,że te ustawowe 75% zużycia było przeważnie oceniane zwykle po przebiegu auta a tenże przebieg nigdy,ale to nigdy ,za komuny,nie miał nic wspólnego ze stanem faktycznym.Tyle że kiedyś liczniki km.pchało się do przodu a nie jak obecnie do tylu....
Bardzo trafna uwaga na wsi chłopskiej w latach 80' jaką pamiętam jaki kolejek samochód był rzadkością do transportu drogowego używało się ciągnika i przyczepy/ki tzw. biedki, mój ojciec wykorzystywał wóz konny w którym po zakupie ciągnika samodzielnie przerobił zaczep. Dyskryminowanych przez PRL rolników indywidualnych, najczęściej nie było stać na zakup nawet takich gratów, lub wręcz nie były im potrzebne. Ma wrażenie że, w większej liczbie pojawiały się w rękach prywatnych w latach 80-tych
Ja trochę jeździłem Honkerem i więcej nie chcę :-) 🍀👍
Pozdrawiam serdecznie
Mówcie co chcecie, ale nazwa Tarpan, pomijając nawiązania do koślawego, wymarłego (nomen omen) konia, po prostu brzmi zajebiście. Jakbyśmy mieli w tym kraju cokolwiek na kształt prawdziwej kultury i przemysłu motoryzacyjnego, to mógłby być po dziś dzień taki nasz RAM.
W Ameryce to mogłoby się ze spokojem przyjąć, jakby znali takie zwierzę, np. GMC Tarpan, czy TARPAN SRT-10.
:D
Złomniku, czyżbyś chciał sprawdzić w praktyce stary egzorcyzm: "Gdy po trzykroć kur zapieje, Tarpan zmieni się w samochód" 😂
Witam witam...miałem okazję jechać takim tylko że w złotym kolorze a buda była na równi.Połowa lat 90 to był rarytas na wsi...
Korek wlewu oleju wygląda identycznie jak wlew paliwa z Syrenki, Żuka czy Warszawy. Zamykany na kluczyk, żeby ktoś podstępnie nie uzupełnił nam poziomu oleju 😅
Na giełdzie w Słomczynie w latach 90tych zawsze się tłumaczyło że to Kowal te pasowania robił jak klient chciał zareklamować "że blachy odstajo" XD. W tym modelu najbardziej mnie urzekł ten korek oleju na kluczyk (od zbiornika paliwa Żukowskiego)
, co do wycieków oleju..., dzisiaj kiedy Tarpanów brak są tylko nowoczesne jeżdzidła,parkingi przy marketach też są oblane olejem silnikowym, ja miałem Nysę z silnikiem S 21 i oleju ten silnik nie gubił ...
Witaj Złomnik, dobry materiał, tylne lampy są od poloneza trucka. Lub star 1142. Reszta to rzemiosło. Pozdrawiam
Hallo.Do czego klapka w kabinie, przy nogach pasazera?. Do regulacji zaworow silnika ( dolnozaworowego).Taki sam silnik jaki byl montowany w samochodach ( Warszawa, Nysa, Zuk ).
Zlomnik się nie zna 233 produkowano do 1983 potem wszedł 237, potem 239d i 237d
Ostatnie 3 produkowane rownolegle
237 ma przede wszystkim inna ramę (mocniejsza)
239d miał niżej pakę przez co nadkola wchodziły w pakę
Też mi odkrycie że się nie zna xd
Sama prawda, jako były właściciel 237 z 92 roku potwierdzam 😊
nie wiem skąd daty 83 czy 86 r jak gada łomnik.Tarpana z silnikiem S-21 i zawieszeniem przód na sprężynach produkowano do 91 roku
@@kotekpipi Mój miał silnik 1600 CB i skrzynię V , gość który go odbierał w Antoninku twierdził, ze byl to jakiś odrzut eksportowy do Francji??? Ale czy to prawda to nie wiem...
Ojciec kumpla jeździł takim Tarpanem w robocie w połowie lat 90. Wsadzał nas kilkunastu gówniarzy na kipe i robił przejażdżkę po osiedlu.
W tych czasach byłby już na pasku tvn24, że jest zwyrodnialcem i naraził na męczeńską śmierć "dzieciomtka"
Pamiętam jak tarpany jeszcze dogorywały gdzieś po podwórkach i zawsze były to najgorsze strupy jakie można było znaleźć na drodze.
Dzięki za fajny odcinek.
4:23 ależ ma nagrzewnicę , widać w dalszej części dolot powietrza do niej. 12:33 to juz nie nieaktualne 🤔. Ale w oryginale wychodził na lewą stronę, przynajmniej tak kojarzę. 17:00 wychodziły z blokadą
Honkery pracują na dole w KGHM, rozwożą górników po kopalni oraz pełnią wiele innych funcji. Takie toporne z klocka ciosane są najlepsze do cieżkiej pracy w trudnych warunkach
Za słaby silnik, beznadziejne wykonanie
@@mateuszm6760 jeździ czyli to robi co ma robic.
13:33 to jest własnie nagrzewnica, tylko pierwotnie tylna dla pasażerów w Żuku/Nysie. Normalna na płyn, w tym stożku jest wiatraczek.
Nawet bym sie nie zdziwił jakby to była ta moja którą sprzedawałem jakoś rok temu.
Pozdrowienia
Taki awaryjny, beznadziejny, a jednak produkowali go przez 22 lata, więc chyba nie był aż tak zły, bo ludzie je kupowali. Chyba miały odpowiedni stosunek użyteczności do ceny i tyle. Dodatkowo nie było praktycznie żadnej konkurencji na rynku motoryzacyjnym w tamtych realiach. Nawet gdyby konkurencja była to nikogo nie było na lepsze auta stać, byliśmy krajem po ponad 100 latach pod zaborami, zniszczonym przez 2 wojny światowe, i przez 50 lat byliśmy de facto kolonią ZSRR.
Skoro został wywołany silnik Perkinsa 2.5 diesel z ciagnika Massey Ferguson 235/255 i Ursusa C-360 3P opiszę ciekawą historię.
W latach 70 zakupiono licencję na ciagniki Massey Ferguson serii 200. Zalozenia zakładały produkcje ciągników od 30 do 80KM, jednak jak zwykle brakło pieniędzy i postawiono tylko zakład produkcji silników. Zaczęto je produkować i składować w magazynie. Aby wykorzystać zasoby zaczęto je wkładać wszędzie gdzie się da. Tak powstał Ursus c360 3P, Rak z silnikem Perkinsa czy właśnie Tarpan 239D. Dziękuję za poświęcenie chwili swojego życia
Legenda miejska głosi że licencję kupiono ze względu na siłowniki hydrauliczne, których nie dało się kupić oddzielnie. Siłowniki były potrzebne komuś do czegoś 😜
@@generatortonu4645 raczej bardzo wydajną pompę tłoczkową, MF miał zwyczajny tłok podnośnika
@@mateuszmitkowski3888 całkiem możliwe, ja to znam w formie pogłoski nie popartej dowodami 😞
Niestety, ale z przykroscio stwierdzam, ze nieprawda jest , jakoby nikt nic nie robil z wydechem spalin na prawo strone , w naszym , jakze pieknym kraju. Sam widzialem , jak sie ludzie odsuwajo , na swiatlach, albo tez na przestanku. Gdzie sie takze samo odsuwajo, na przestanku.
Przejście Tarpana z ojca na syna, to brzmi jak wielopokoleniowa klątwa.
Jak jakaś choroba dziedziczna.
Te rapy pojawią się systematycznie i jestem przerażony bo mam wrażenie że to tak na poważnie
Bo nie ma autotuna,jest logika i sens, to już żle
Żeby on nie rdzewiał tak
Żeby miał napęd na przód a dzięki temu podłoga skrzyni załadunkowej była niżej, co polepszyłoby załadunek i obniżyło środek ciężkości.
Żeby to miało lepszy silnik.
Już kiedyś wspominałem technologiczne zderzenie cywilizacji. Byliśmy na targowisku naszym tarpanem a obok handlował badylarz który przytargał przyczepkę Pontiakiem Tran Sportem. Popatrzyłem na naszego Tarpana potem na Pontiaka, i zrobiło się trochę przykro. :D
Mało które auta przednionapędowe miały jakiś sensowną ładowność, zwykłe w nich zawieszenie tylne źle znosi duże obciążenia lub na pusto są zbyt sztywne a po dużym załadowaniu prowadzą się fatalnie. Dlatego większość Pickupów nawet po dziś dzień ma most sztywny, resory i napęd na tył.
Tam spokojnie się dało lepiej wykorzystać przestrzeń ładunkową.
Mało tego wykorzystali mechanizmy które wtedy były produkowane, jedyny przednionapędowy pojazd w tamtej epoce produkowany w PL to była chyba Syrena ? i co tam w Syrenie R20 (pickup) coś dała niższa podłoga i polepszyło załadunek jak miało przedni napęd ? A gdzie tam :D nadal było to wszystko wysoko i niepraktycznie.
Dopiero w Bosto było lepiej pod względem praktyczności-- ale nadal bez szału :)
Tego typu auto uczciwie i normalnie powinno mieć prosty napęd 4×4. To w normalnym świecie. Ale w bieda świecie jeśli już to na tył. Powód jest logiczny: napędzana oś o większym obciążeniu (ładunku) ma lepszy docisk do jezdni, a tym samym i lepszą trakcję. Tyle że AWD nic nie zastąpi. (No chyba że 6WD? ).
@@Mariusz521 bieda świat to były np. USA, Kanada czy Japonia, Australia itp. gdzie robili i nadal robią tylnonapędowe pickupy :D
Przecież później Honker miał 4x4 - ale to podraża konstrukcję i ją komplikuje
@@MikeB4pl odnośnie tego bieda świata oczywiście każdy ma prawo do własnego zdania :) Jeżeli Ciebie nie obchodzi przepaść ekonomiczna między zachodem a wschodem w czasach PRL, to nic na to nie mogę. Co do tylnonapędowych pickupów to jest normalne prawo rynku: jest popyt, to jest i podaż. Widocznie takie pojazdy są tam ludziom (farmerom?) potrzebne i przydatne. Jeśli komuś wystarcza napęd na tył, to jest tańszy niż 4×4. Tak samo tam rządzi logika i ludzie nie przypalają cygar 100-dolarówkami?.. Ale już to że posiadają po kilka aut różnego przeznaczenia, głównie na farmach i w co większych rodzinach, to chyba zaprzecza teorii bieda świata?.. Ale po co daleko szukać? Nawet u mnie (całe życie w Polsce) w trzyosobowej niezamożnej rodzinie są dwa auta, a rozglądamy się za trzecim :) Tak żeby każdy miał swój niezależny środek transportu, skoro jest taka potrzeba.
@@MikeB4pl a, jeszcze odnośnie honkera owszem, miał 4×4. Ale prócz tego jak sam piszesz był droższy. Poza tym równie byle jaki, jeszcze bardziej awaryjny i gnił szybciej od pierwowzoru. Naprawdę nie mam nic przeciw tym autom, dobrze że PRL w ogóle próbował je tworzyć. A to przecież nie tylko tarpan. Żuki, nyski, jelcze, stary, specjalistyczne nadbudowy i wiele innych, to wszystko było potrzebne i b. ważne. Niestety tarpan miał chyba najgorszą opinię z nich wszystkich. Gorszą nawet niż syreny, które też awaryjne i głośne, ale zadbane jeździły w normalny sposób i tak szybko nie gniły.