Piękne, naprawdę piękne. Miałem w swoim życiu trzy Owczarki Niemieckie, tylko jednemu dano rodowód... pozostałe dwa nie zasługiwały, jako szczeniaki nie rokowały. ;) Jeden z nich dożył prawie 19 lat... czyli kompletnie poza skalą, muszę pokazywać zdjęcia bo do dzisiaj nikt obcy mi nie wierzy. Wszystkie przejmowaliśmy poprzez wojsko albo Policję, od naszych zaufanych przyjaciół... ja jestem byłym żołnierzem. Te nierodowodowe specjalnie prowadzaliśmy na różne wystawy (po złości, z przekory... wiem - same nieładne cechy), kiedy wiedzieliśmy że będzie postawiony tor przeszkód. Ludzie pytali nas z której hodowli, odpowiadaliśmy że z naszej, domowej. :) Nasze pieski po prostu ośmieszały konkurencję. Rodowodowego, bo taki trzeci się trafił nigdy nie wystawialiśmy między innymi z powodu tego że FCI i wszystko co mają pod sobą to mafia. Poza tym, generalnie wystawy psów uznajemy za pewnego rodzaju zwyrodnienie. Pies to członek rodziny, najukochańszy przyjaciel, nie dla głupiego pokazu czy medali... choć samego prowadzenia hodowli przez mądrych ludzi - nigdy nie podważałem. Te pierwsze dwa puszczaliśmy na tor z czystej przekory, po prostu z czystej złosliwości... żeby pokazać tym bubkom że nawet psów nie potrafią wychowywać i szkolić. Wiem, dziecinne ale już z tego wyrośliśmy. Kiedy zmarł (tak - właśnie zmarł bo był dla nas jak człowiek) ostatni, niedługo potem moja żona zachorowała. Z czasem pojawiło się okropne uczulenie na sierść, więc czwartego już niestety nie ma... za to mamy dwa koty. :)) Jakoś żona z tym żyje i nie jest źle, choć kiedy odwiedzamy znajomych którzy mają szkockiego to przez dwa dni dochodzi do siebie. Lekarz powiedział że to nie tylko różnica w ilości wydalanej sierści (psy - koty), przepisał kolejne leki i tyle. Wasze psy są piękne i zdrowe, trzeba to powtórzyć dziesięć razy - Zdrowe ! Wyglądają tak jak powinny wyglądać te dzisiejsze "rodowodowe" Owczarki Niemieckie, są ZDROWE i od takich psów powinno się zacząć przywracanie tej rasy do dawnej świetności... bo to co dzisiaj się robi w niektórych miejscach to czysta patologia. Na niektórych filmach zauważyłem jakieś "żelastwo", zakładacie Waszym psom kolczatkę? My nigdy tego nie robiliśmy, moi przyjaciele z wojska też nigdy nie robili tego z psami służącymi w armii, ja przecież tez miałem z nimi wielokrotnie styczność, także na misjach. Niezależnie od tego czy Niemieckie czy Belgijskie, bo pracowaliśmy z psami obu ras. Dlatego się pytam, proszę nie brać mi tego za złe. Pozdrawiam i Życzę Samych Sukcesów... w przywracaniu do normalności tej pięknej rasy. Są cudowne, serce mnie boli że nie mogę już mieć takiego psa. Miałem od ósmego roku życia, non stop i tylko "wilczury". Zresztą z dzikimi wilkami też miałem styczność i są to genialne zwierzaki. Miłość od pierwszego wejrzenia, mój starszy brat mówił na naszego pierwszego - "Uszy" :)), i coś w tym było. Summa summarum - Wspaniałe psy, najmądrzejsze z mądrych. Jeszcze raz Pozdrawiam i Dziękuję za poświęcenie - Stan
Bardzo dziękujemy za Twój niesamowity komentarz i za podzielenie się swoimi doświadczeniami z Owczarkami. To cudowne, że mieliście taką silną więź z waszymi pieskami przez lata. Jesteśmy pełni podziwu dla Waszego zaangażowania w opiekę nad nimi, a także za waszą służbę dla wojska. W pełni rozumiemy Twoje podejście do hodowli i szkolenia psów oraz doceniamy Twoje poglądy na temat wystaw psów. Nasze owczarki są dla nas nie tylko pięknymi zwierzętami, ale także członkami rodziny, których zdrowie i dobrostan są dla nas priorytetem. Co do kwestii kolczatek - nie stosujemy ich w naszej hodowli, na filmach widoczne są łańcuszki, nasze psy są szkolone w sposób, który podkreśla ich naturalne zdolności i przywiązanie do naszych rodzin. Dziękujemy za Twoje wsparcie i życzenia sukcesów, doceniamy to bardzo. Pozdrawiamy serdecznie i życzymy Ci wszystkiego najlepszego.
Piękne, naprawdę piękne. Miałem w swoim życiu trzy Owczarki Niemieckie, tylko jednemu dano rodowód... pozostałe dwa nie zasługiwały, jako szczeniaki nie rokowały. ;) Jeden z nich dożył prawie 19 lat... czyli kompletnie poza skalą, muszę pokazywać zdjęcia bo do dzisiaj nikt obcy mi nie wierzy. Wszystkie przejmowaliśmy poprzez wojsko albo Policję, od naszych zaufanych przyjaciół... ja jestem byłym żołnierzem. Te nierodowodowe specjalnie prowadzaliśmy na różne wystawy (po złości, z przekory... wiem - same nieładne cechy), kiedy wiedzieliśmy że będzie postawiony tor przeszkód. Ludzie pytali nas z której hodowli, odpowiadaliśmy że z naszej, domowej. :) Nasze pieski po prostu ośmieszały konkurencję. Rodowodowego, bo taki trzeci się trafił nigdy nie wystawialiśmy między innymi z powodu tego że FCI i wszystko co mają pod sobą to mafia. Poza tym, generalnie wystawy psów uznajemy za pewnego rodzaju zwyrodnienie. Pies to członek rodziny, najukochańszy przyjaciel, nie dla głupiego pokazu czy medali... choć samego prowadzenia hodowli przez mądrych ludzi - nigdy nie podważałem. Te pierwsze dwa puszczaliśmy na tor z czystej przekory, po prostu z czystej złosliwości... żeby pokazać tym bubkom że nawet psów nie potrafią wychowywać i szkolić. Wiem, dziecinne ale już z tego wyrośliśmy. Kiedy zmarł (tak - właśnie zmarł bo był dla nas jak człowiek) ostatni, niedługo potem moja żona zachorowała. Z czasem pojawiło się okropne uczulenie na sierść, więc czwartego już niestety nie ma... za to mamy dwa koty. :)) Jakoś żona z tym żyje i nie jest źle, choć kiedy odwiedzamy znajomych którzy mają szkockiego to przez dwa dni dochodzi do siebie. Lekarz powiedział że to nie tylko różnica w ilości wydalanej sierści (psy - koty), przepisał kolejne leki i tyle. Wasze psy są piękne i zdrowe, trzeba to powtórzyć dziesięć razy - Zdrowe ! Wyglądają tak jak powinny wyglądać te dzisiejsze "rodowodowe" Owczarki Niemieckie, są ZDROWE i od takich psów powinno się zacząć przywracanie tej rasy do dawnej świetności... bo to co dzisiaj się robi w niektórych miejscach to czysta patologia. Na niektórych filmach zauważyłem jakieś "żelastwo", zakładacie Waszym psom kolczatkę? My nigdy tego nie robiliśmy, moi przyjaciele z wojska też nigdy nie robili tego z psami służącymi w armii, ja przecież tez miałem z nimi wielokrotnie styczność, także na misjach. Niezależnie od tego czy Niemieckie czy Belgijskie, bo pracowaliśmy z psami obu ras. Dlatego się pytam, proszę nie brać mi tego za złe. Pozdrawiam i Życzę Samych Sukcesów... w przywracaniu do normalności tej pięknej rasy. Są cudowne, serce mnie boli że nie mogę już mieć takiego psa. Miałem od ósmego roku życia, non stop i tylko "wilczury". Zresztą z dzikimi wilkami też miałem styczność i są to genialne zwierzaki. Miłość od pierwszego wejrzenia, mój starszy brat mówił na naszego pierwszego - "Uszy" :)), i coś w tym było. Summa summarum - Wspaniałe psy, najmądrzejsze z mądrych. Jeszcze raz Pozdrawiam i Dziękuję za poświęcenie - Stan
Bardzo dziękujemy za Twój niesamowity komentarz i za podzielenie się swoimi doświadczeniami z Owczarkami. To cudowne, że mieliście taką silną więź z waszymi pieskami przez lata. Jesteśmy pełni podziwu dla Waszego zaangażowania w opiekę nad nimi, a także za waszą służbę dla wojska. W pełni rozumiemy Twoje podejście do hodowli i szkolenia psów oraz doceniamy Twoje poglądy na temat wystaw psów. Nasze owczarki są dla nas nie tylko pięknymi zwierzętami, ale także członkami rodziny, których zdrowie i dobrostan są dla nas priorytetem. Co do kwestii kolczatek - nie stosujemy ich w naszej hodowli, na filmach widoczne są łańcuszki, nasze psy są szkolone w sposób, który podkreśla ich naturalne zdolności i przywiązanie do naszych rodzin. Dziękujemy za Twoje wsparcie i życzenia sukcesów, doceniamy to bardzo. Pozdrawiamy serdecznie i życzymy Ci wszystkiego najlepszego.