Na przełomie listopada/grudnia minął rok od wprowadzki do domu który budowałem sam [oprócz dachu] , kupiłem działkę gdy miałem 21 lat a na 27 urodziny równo się wprowadziłem :) Tak jak mówiłaś w filmie , były sutuacje kryzysowe, czekanie rok za pozoleniem na budowę , 2 lata na prąd, nauka na bieżąco różnych prac budowlanych z youtuba w czasie pracy :D , był czas że chciało się to wszystko sprzedać tak jak stoi i nie robić już nic wiecej, ale dziś patrzę na to z dumą i traktuje cały okres budowy jako lekcje życia :) Pozdrawiam
Ja mam czwarty rok budowy i uwielbiam to, cieszę się z każdego etapu, mam z tego ogrom satysfakcji i odpuszczam spinanie się na perfekcję w każdym calu... zgadzam się z Tobą, ze trzeba to robić w zgodzie z sobą i dbać o różne aspekty życia❤ życzę Ci dystansu do drobnych problemów, które będą i są nieuniknione❤ pozdrawiam ❤
Za miesiąc będę celebrować dziesięć lat mieszkania w moim domu, budowanym systemem gospodarczym (budowa trwała 7 lat). Wielokrotnie nie było wesoło, ale teraz patrząc z perspektywy wspominam ten czas jako piękną przygodę życia. Jeśli coś przychodzi zbyt łatwo, to nie daje satysfakcji i radości. Oglądając Twoje materiały nachodzi mnie autorefleksja, że gdybym będąc w Twoim wieku miała tyle rozsądku co Ty i taką chłodną ocenę sytuacji, to pewnie byłoby mi dużo łatwiej. Budujące jest, że są tacy młodzi OGARNIĘCI ludzie. Dziękuję Ci za Twoją pracę. Aż chce się jeszcze coś wybudować mając taką mentorkę 🙂
Zgadzam się ze stwierdzeniem że prawdziwych przyjaciół poznaje się w bogactwie ale również i w biedzie kiedy widzisz że nie masz co liczyć na pomoc, nie chodzi mi o pomoc materialną lecz o dobre słowo, wsparcie. Przekonałam się na własnej skórze ale dzięki temu jestem człowiekiem który wie co w życiu jest najważniejsze i to wszystko zmienia myślenie jak i całego siebie!
Zgadzam się z Tobą, że jest to trudny etap w życiu budowa domu ale właśnie dla osób, które budują dom systemem gospodarczym bo te z grubumi portfelami są tylko państwem na budowie. Wybory są trudne też pod względem jeśli patrzy sie na ceny,ponieważ trzeba przemyslec bardzo dobrze każdy wybór, bo te państwa z grubymi portfelami nie mają żadnych granic pieniężnych i nie ma żadnych sprzeczek.
@@robszadkowski8683 Po pierwsze nic nie widzisz Po drugie tylko się domyślasz Po trzecie nic o kimś nie wiesz bo nie widzisz i tylko się domyślasz więc wracaj do zmywaka i przestań trollowaċ.
Kochani trzymam kciuki 😊 tez budujemy sie juz 3 rok jest ciezko, ale mimo wszystko kazdy etap cieszy. I to prawda jesli czlowiek sie buduje wszysrko kreci sie wokol tego. Ja pocieszam się, ze w mlodym wieku bedziemy juz na swoim a kiedys sobie to odbijemy. Powodzenia w dalszych etapach !
Do naszej budowy jest co najmniej kilka lat, a juz robie plany i sprawdzam technologię😂 Wiem że nie będziemy miec na tyle finansów by wszystko zlecić. Mi by było nawet szkoda płacić komuś kto zrobi mi cos źle a ja porobie dłużej, ale zrobie najlepiej jak umiem i moze nawet lepiej niz fachowiec, bo robię dla siebie i mi zależy😊 No i oczywiście będzie materiał na filmy na YT 😂 Moj facet mnie stopuje bo kiedy to będzie, nie ma kasy... Ale ostatnio zaczyna normalnie ze mną o tym rozmawiać i analizujemy i wybieramy rzeczy razem🥰😂 Plan domu był dla mnie prosty, wiem czego chce i oczekuję, chodź wymiary są jeszcze niepewne. Najgorzej z wyborem technologii wszelkiego rodzaju 😕😒 Ale nie spinam się, czas mnie nie goni beton nie stygnie😂🤣
Ile Ty masz racji w tym co mówisz... 😂 Szczerze to nie wiem kto powie po budowie domu, tak szczerze: ooo tak, to byly piękne lata, zero stresu i kupa czasu, samo się zbudowało 😂 My budujemy już od 4 lat (najpierw robiliśmy fundament i byłą dłuższa przerwa) i nie wiem ile już razy się 'rozwiedliśmy' po drodze 😂 Ile razy się pokłóciliśmy - i to nawet nie o kolory, ale o sposoby wykonania, o to co i jak fachowiec zrobił a jak powinien, o wyceny z kosmosu, o to że jedna osoba wyobrażała sobie inaczej, a druga jednak inaczej 😂 Weryfikacja znajomych - sto procent! Kwestia tego, że przyjaciół poznaje się w bogactwie to duuuuża prawda. Ale czas. Kiedy okazuje się, że budowa zjada duuużo czasu, nerwów, stresu, a przecież masz jeszcze etat, w porywach dwa i tysiąc innych rzeczy na głowie. Że jak przychodzi wolny dzień kiedy nie masz fachowców i nic związanego z budową i nawet nie masz ochoty widzieć się z ludźmi, a każdy wokół Ci wypomina, że nie masz czasu, że się nie odzywasz, że coś tam. I że budowa to nic takiego, a umówić się z Tobą to jak z papieżem 😬 Co do dbania o relacje - to jest GIGA ważne. Bo w tym pędzie, stresie, nawale obowiązków łatwo się zatracić i zapomnieć, że oprócz samej satysfakcji z domu, trzeba mieć jeszcze satysfakcję i szczęście aby z kimś mieszkać 🥰 Kwestia terminów - o matko, o tym to by można epopeję napisać! A to ten nie przyjdzie bo coś tam, temu się przedłużyło gdzie indziej, a pogoda nie taka - ciągle coś. A jak jedno się przesunie, a masz konkretny plan na wykonanie, to przesuwa się i drugie i trzecie i dziesiąte. A nikogo oprócz Ciebie to nie obchodzi, bo fachowiec i tak zarobi i tak 😆 A to,że masz takie odczucia, że nigdzie się nie spieszy, ważne żeby bylo dobrze zrobione to powiem, że myślę, że zależy od perspektywy. Jeśli mieszkasz sama u siebie i żyjesz jak chcesz - okej. U nas np. byliśmy zmuszeni wprowadzić się na czas budowy do jednych rodziców. I myślę, że nikt nie spodizewał się, że będzie AŻ TAK trudno 😬Także ja się łudzę, że na święta się wprowadzamy 😅 Załóż zapas 20% - to akurat się uśmiałam, bo my mieliśy zalożony DUŻO większy zapas, ale okazała się pandemia, okazała się wojna i wszystko poszło w górę o 150%, tak że żaden zapas nie pomógł 😆 Ale to już chyba trzeba być po prostu pechaowcem 😁 Żyć dla siebie - ojj tak, dokładnie! To jest Twoje. Projekt Twojego życia najpewniej, więc rób tak jak TY CHCESZ. Nie słuchaj komentarzy wszysztkich którzy wchodza do Twojego domu, że po co Ci garaż na dwa samochody jak i tak nigdy go nie wykorzystasz. A po co Ci taka wielka łazienka, a po co takie poddasze, a czemu dach z dachówki jak można z blachy. A elewacja to może jednak inna niż taka. Chrzanić to, Ty będziesz tam żył, nie oni 🙃
Piękny komentarz, dzięki! To, że to piękny czas mogą jedynie powiedzieć Ci, którzy wszystko zlecają, mają dużo kasy na dobrych fachowców, nic nie jest spieprzone a oni przychodzą tylko doglądać efektów.. Czyli prawie nierealne heheh
Absolutnie jak tak można mówić ! To co mówisz są tylko Waszymi odczuciami i macie prawo mieć takie zdanie na temat budowy. Dobrze o tym mówić głośno, że budowa to nie jest chop siup. Dla mnie jest przyjemnością, ale my nie bierzemy kredytu co możemy to sami, tato i mój mąż mają fach w ręku a ja na spokojnie mogą zająć się wymyślaniem co i gdzie ma być. Też całe moje życie to był jeden wielki remont to wiem a czym to się je. Ale wiele osób nie wie i myśli, że to szybko łatwo i bezboleśnie. A potem zdziwienie, bo nie wystarczyło kredytu, bo fachowiec zrobił coś źle, to jakieś nieprzewidywane wydarzenie. I padanie na twarz, bo żeby wystarczyło na budowę trzeba samemu zakasać rękawy i wziąć się do roboty. A dla kogoś kto całe życie mieszkał np. W bloku i jeszcze ma pracę biurową to może być szokiem jak może męczyć taka praca fizyczna. Chociaż ja uwielbiam pracę fizyczna, ale wiem, że nie każdy tak ma. To tak jak z macierzyństwem z internecie przedstawiają, że to takie cudowne i wspaniałe, ale to takie do końca nie jest bo wymaga wiele pracy i poświęcenia. Pozdrawiam!
Święta prawda, zakasac rękawy i zrobić coś samemu, wielka satysfakcja, ale pod warunkiem że mąż się zna, gorzej jak nie ma pojęcia o budowie. Oczywiście jest Łukasz Budowlaniec na YT i kupa innych pomocnych filmików z których my korzystaliśmy. Zrobiliśmy z mężem sami fundamenty od A do Z. Mury, sami, strop sami,do dachu firma. Ścianki działowe sami. Gładzie sami, izolacje fundamentów sami, membrany w płynie na okna sami, bo wiadomo firmy kroją na wszystkim. Tynki firma. Płytki panele sami. I mega satysfakcja. Praca ciężka, ale warto. Wspomnienia do końca życia.
Mówisz na początku ze nie możecie odpocząć, także psychicznie. Niestety zgadzam się w 100%.. nawet jak jestesmy na wakacjach mam mysli, że ten czas moglibyśmy przeznaczyć na zrobienie czegoś na budowie. Myślę każdego dnia o kolejnych etapach budowy, co trzeba kupić, ogarnąć itp. To zmęczenie psychiczne jest dla mnie chyba nawet gorsze niż fizyczne. Ale.. wiem ze jeszcze chwila i skończymy budowe - tak się pocieszam :) z drugiej strony kazda mala głupota zrobiona na budowie cieszy i motywuje do dalszej pracy :)
Budowa domu ok.190m w2012 od marca w listopadzie weszliśmy do domu beż wykończonego poddasza.W ziemię wykończone poddasze.Mialam tylko umówionego murarza reszta fachowców z łapanki. W dzisiejszych czasach raczej nie możliwe do realizacji.
To że wykonawcy chca oszukać to jest norma . Z czystej złośliwości bez wzgledu na to czy inwestor płaci grubą kasę czy oszczędza na wszystkim. Najważniejszy jest nadzór budowlany tzn fachowiec który za was poprowadzi budowę. Umawia i nadzoruje ekipy , kontroluje zgodność z projektem i to on sie za was wykłóca z majstrami. itp Mozna w ten sposób uniknąć wielu rozczarowań .
Przez 20 lat nie było takiej zimy i tyle śniegu, co teraz akurat jak zaczęliśmy budowę. I już chyba 2 mce jesteśmy przez to w zawieszeniu. Ale staram się nie denerwować tym, na co wpływu nie ma i cieszyć sie pieknym widokiem za oknem😅
@@rozowymokiem a odnośnie innego z punktów to mi aż tak bardzo się nie spieszy, bo i tak wiem, że kredyt nie pokryje wszystkiego i trzeba bedzie czekać na dopływ gotowki na poszczególnych etapach, wiec i tak nie bedzie super ciągłości w tej budowie, ale inni zawistni już się cieszą i nie ma innego tematu jak " szwagier, jak ja Ci współczuje masakra ( pogoda) ". Także inni tak bardzo się martwią o tą naszą budowę, bardziej niż my sami😔nie wspominając o zaglądaniu do portfela i komentowaniu, że jak to okno hs lub smart slide przecież takie drogie i skad ja na to wezmę ehhh itd...
Co tam pogoda. Mój wykonawca zmarł jak tylko wylał ławy fundamentowe. Bardzo sympatyczny gość z polecenia. Musiałem znaleźć kogoś kto zechce kontynuować budowę. Szczęście w nieszczęściu, że to był sam początek budowy i udało się znaleźć następcę, trochę droższego ale solidnego, więc nie marudziłem tylko cieszyłem się, że budowa ruszyła dslej. Podejrzewam, że gdyby stały już ściany do połowy to nikt nie chciałby kontynuować budowy. Ta sytuacja już na samym początku nauczyła mnie pokory przy budowie domu. Najważniejsze - nic na siłę. Budowa rządzi się swoimi prawami, powinna przebiegać spokojnie bez napinki i frustracji. Wiem, że łatwo się mówi, ale często problemy rozwiązują się same. Wystarczy cierpliwie czekać.
@@robertol5946 wiadomo, że czasami się człowiek denerwuje, ale mam postanowienie, aby się nie zamartwiać za nadto, bo przecież dom to urzeczywistnienie marzenia, wiec staram się cieszyć, że w ogóle jest perspektywa na posiadanie domu. Znajomy dwa lata po budowie dopiero dochodzi do siebie psychicznie😅ale go ta budowa nie cieszyła, tylko gonił na łeb na szyję, bo u kogos tam szybciej wszystko szło i bardzo się porównywał.
Też sam budowałem i wiem jedno jak ktoś sam buduje niema czasu i głowy do filmików na yt także tu zjawisko systemu godpodarczego leży zamiast fandzolić bier paca i ognia...
Jeśli ktoś twierdzi, że budowa domu to przyjemność to albo ma totalnie wyj… w to jak i z czego ten dom jest zrobiony, albo ma w pip hajsu i zatrudnił ludzi, którzy myślą i ogarniają za niego. Uważam osobiście, że jesteście ciut za młodzi na budowę ;) Nie macie jeszcze dzieci, to czas na korzystanie z życia, zwiedzanie świata i zabawę, a nie na stresy związane z budową, kredytami itp itd. Ale to tylko takie moje wewnętrzne odczucia. Ja postawiłem 3 domy, przy każdej budowie byłem bliski załamania… huśtawka nastrojów, od depresji po radość. Kończąc… czwartej budowy bym raczej nie przetrwał 😂😉 Pozdrawiam
Jeszcze jest inna opcja - ktos lubi te robote: pilnowanie ekip, zalatwianie materialu i transportu, wyszukiwanie dobrych cen, samodzielne wykanczanie. Moj maz chetnie by zbudowal drugi ;-) a byl na budowie codziennie przez poltora roku.
@@ewajakobek6634 Tylko pozazdrościć, że jesteście w tym myślę jednym % inwesterów, którym cała budowa przeleciała niczym powiew ciepłego, letniego wietrzyku 😉Pozdrawiam
@@maximakssamaprawda3168 mi przeleciala, bo ja bylam na weekend zawozona zeby zobaczyc co sie dzieje ;-) pilnowalam budzetu, zarabialam na wykonczeniowke. Potem robilam wiecej - rysunki funkcjonalne kuchni, wybory materialow, pomoc w sufitach podwieszanych, malowanie desek na taras, sadzenie zywoplotu itp Zmeczylam sie wyborami do malej lazienki :-))) Mąż walczył dzielnie i negocjowal.
@@rozowymokiem ja nie :-) te dzialania byly po stronie partnera, teraz męża. Mnie by to przeroslo. We wrzesniu budowalismy basen i zaslanialam okna zeby nie widziec wielkiego HDS, ktory wjechal na dzialke i wkladal w wykop niecke, ani wielkiej, przedłuzonej rury od gruszki z betonem, ktora lała material na zbrojenie. Ja juz widzialam katastrofe - ze cos sie wydarzy, nie trafia z ta niecka do wykopu, i inne takie katastrofy :-)))).
Na przełomie listopada/grudnia minął rok od wprowadzki do domu który budowałem sam [oprócz dachu] , kupiłem działkę gdy miałem 21 lat a na 27 urodziny równo się wprowadziłem :) Tak jak mówiłaś w filmie , były sutuacje kryzysowe, czekanie rok za pozoleniem na budowę , 2 lata na prąd, nauka na bieżąco różnych prac budowlanych z youtuba w czasie pracy :D , był czas że chciało się to wszystko sprzedać tak jak stoi i nie robić już nic wiecej, ale dziś patrzę na to z dumą i traktuje cały okres budowy jako lekcje życia :) Pozdrawiam
I tak, mam nadzieję, będzie pewnie u nas… gratulacje! 🥂
Aż miło posłuchać kogoś mądrego sam buduje dom i zgadzam się z Panią w 100 %
Dziękuję!!
Ja mam czwarty rok budowy i uwielbiam to, cieszę się z każdego etapu, mam z tego ogrom satysfakcji i odpuszczam spinanie się na perfekcję w każdym calu... zgadzam się z Tobą, ze trzeba to robić w zgodzie z sobą i dbać o różne aspekty życia❤ życzę Ci dystansu do drobnych problemów, które będą i są nieuniknione❤ pozdrawiam ❤
Za miesiąc będę celebrować dziesięć lat mieszkania w moim domu, budowanym systemem gospodarczym (budowa trwała 7 lat). Wielokrotnie nie było wesoło, ale teraz patrząc z perspektywy wspominam ten czas jako piękną przygodę życia. Jeśli coś przychodzi zbyt łatwo, to nie daje satysfakcji i radości. Oglądając Twoje materiały nachodzi mnie autorefleksja, że gdybym będąc w Twoim wieku miała tyle rozsądku co Ty i taką chłodną ocenę sytuacji, to pewnie byłoby mi dużo łatwiej. Budujące jest, że są tacy młodzi OGARNIĘCI ludzie. Dziękuję Ci za Twoją pracę. Aż chce się jeszcze coś wybudować mając taką mentorkę 🙂
A ja dziękuję za tak piękny i budujący komentarz!
Podziwiam za te 7 lat, to ogrom czasu... I gratuluję pięknej rocznicy oczywiście, pozdrawiamy:)
Zgadzam się ze stwierdzeniem że prawdziwych przyjaciół poznaje się w bogactwie ale również i w biedzie kiedy widzisz że nie masz co liczyć na pomoc, nie chodzi mi o pomoc materialną lecz o dobre słowo, wsparcie. Przekonałam się na własnej skórze ale dzięki temu jestem człowiekiem który wie co w życiu jest najważniejsze i to wszystko zmienia myślenie jak i całego siebie!
Bardzo dobry materiał. Dużo z niego wyciągnąłem. Dziękuję. ;]
Uwielbiam Cię słuchać i oglądać. Dzięki, że jesteś ❤
Zgadzam się z Tobą, że jest to trudny etap w życiu budowa domu ale właśnie dla osób, które budują dom systemem gospodarczym bo te z grubumi portfelami są tylko państwem na budowie. Wybory są trudne też pod względem jeśli patrzy sie na ceny,ponieważ trzeba przemyslec bardzo dobrze każdy wybór, bo te państwa z grubymi portfelami nie mają żadnych granic pieniężnych i nie ma żadnych sprzeczek.
Nawet jeśli ktoś ma głęboki portfel to nie znaczy że tak zwani fachowcy mają prawo kogoś wykorzystywać, zawyżać ceny, materiały itp.
Zawsze sie patrzy na ceny i zastanawia nad wyborami. Nawet jak jest dosc kasy na budowe. I sprzeczki sa i pilnowanie fachowcow.
Widzę bieda boli 😂
@@robszadkowski8683
Po pierwsze nic nie widzisz
Po drugie tylko się domyślasz
Po trzecie nic o kimś nie wiesz bo nie widzisz i tylko się domyślasz więc wracaj do zmywaka i przestań trollowaċ.
Kochani trzymam kciuki 😊 tez budujemy sie juz 3 rok jest ciezko, ale mimo wszystko kazdy etap cieszy. I to prawda jesli czlowiek sie buduje wszysrko kreci sie wokol tego. Ja pocieszam się, ze w mlodym wieku bedziemy juz na swoim a kiedys sobie to odbijemy. Powodzenia w dalszych etapach !
My też się tym pocieszamy:) Dla Was również powodzenia! Obyśmy za niedługo pili kawkę na własnym tarasie..;)
Do naszej budowy jest co najmniej kilka lat, a juz robie plany i sprawdzam technologię😂 Wiem że nie będziemy miec na tyle finansów by wszystko zlecić. Mi by było nawet szkoda płacić komuś kto zrobi mi cos źle a ja porobie dłużej, ale zrobie najlepiej jak umiem i moze nawet lepiej niz fachowiec, bo robię dla siebie i mi zależy😊 No i oczywiście będzie materiał na filmy na YT 😂 Moj facet mnie stopuje bo kiedy to będzie, nie ma kasy... Ale ostatnio zaczyna normalnie ze mną o tym rozmawiać i analizujemy i wybieramy rzeczy razem🥰😂 Plan domu był dla mnie prosty, wiem czego chce i oczekuję, chodź wymiary są jeszcze niepewne. Najgorzej z wyborem technologii wszelkiego rodzaju 😕😒 Ale nie spinam się, czas mnie nie goni beton nie stygnie😂🤣
Życzę powodzenia i samych pomyślności w takim razie:)
Ile Ty masz racji w tym co mówisz... 😂 Szczerze to nie wiem kto powie po budowie domu, tak szczerze: ooo tak, to byly piękne lata, zero stresu i kupa czasu, samo się zbudowało 😂 My budujemy już od 4 lat (najpierw robiliśmy fundament i byłą dłuższa przerwa) i nie wiem ile już razy się 'rozwiedliśmy' po drodze 😂 Ile razy się pokłóciliśmy - i to nawet nie o kolory, ale o sposoby wykonania, o to co i jak fachowiec zrobił a jak powinien, o wyceny z kosmosu, o to że jedna osoba wyobrażała sobie inaczej, a druga jednak inaczej 😂
Weryfikacja znajomych - sto procent! Kwestia tego, że przyjaciół poznaje się w bogactwie to duuuuża prawda. Ale czas. Kiedy okazuje się, że budowa zjada duuużo czasu, nerwów, stresu, a przecież masz jeszcze etat, w porywach dwa i tysiąc innych rzeczy na głowie. Że jak przychodzi wolny dzień kiedy nie masz fachowców i nic związanego z budową i nawet nie masz ochoty widzieć się z ludźmi, a każdy wokół Ci wypomina, że nie masz czasu, że się nie odzywasz, że coś tam. I że budowa to nic takiego, a umówić się z Tobą to jak z papieżem 😬
Co do dbania o relacje - to jest GIGA ważne. Bo w tym pędzie, stresie, nawale obowiązków łatwo się zatracić i zapomnieć, że oprócz samej satysfakcji z domu, trzeba mieć jeszcze satysfakcję i szczęście aby z kimś mieszkać 🥰
Kwestia terminów - o matko, o tym to by można epopeję napisać! A to ten nie przyjdzie bo coś tam, temu się przedłużyło gdzie indziej, a pogoda nie taka - ciągle coś. A jak jedno się przesunie, a masz konkretny plan na wykonanie, to przesuwa się i drugie i trzecie i dziesiąte. A nikogo oprócz Ciebie to nie obchodzi, bo fachowiec i tak zarobi i tak 😆 A to,że masz takie odczucia, że nigdzie się nie spieszy, ważne żeby bylo dobrze zrobione to powiem, że myślę, że zależy od perspektywy. Jeśli mieszkasz sama u siebie i żyjesz jak chcesz - okej. U nas np. byliśmy zmuszeni wprowadzić się na czas budowy do jednych rodziców. I myślę, że nikt nie spodizewał się, że będzie AŻ TAK trudno 😬Także ja się łudzę, że na święta się wprowadzamy 😅
Załóż zapas 20% - to akurat się uśmiałam, bo my mieliśy zalożony DUŻO większy zapas, ale okazała się pandemia, okazała się wojna i wszystko poszło w górę o 150%, tak że żaden zapas nie pomógł 😆 Ale to już chyba trzeba być po prostu pechaowcem 😁
Żyć dla siebie - ojj tak, dokładnie! To jest Twoje. Projekt Twojego życia najpewniej, więc rób tak jak TY CHCESZ. Nie słuchaj komentarzy wszysztkich którzy wchodza do Twojego domu, że po co Ci garaż na dwa samochody jak i tak nigdy go nie wykorzystasz. A po co Ci taka wielka łazienka, a po co takie poddasze, a czemu dach z dachówki jak można z blachy. A elewacja to może jednak inna niż taka. Chrzanić to, Ty będziesz tam żył, nie oni 🙃
Piękny komentarz, dzięki! To, że to piękny czas mogą jedynie powiedzieć Ci, którzy wszystko zlecają, mają dużo kasy na dobrych fachowców, nic nie jest spieprzone a oni przychodzą tylko doglądać efektów.. Czyli prawie nierealne heheh
Absolutnie jak tak można mówić ! To co mówisz są tylko Waszymi odczuciami i macie prawo mieć takie zdanie na temat budowy. Dobrze o tym mówić głośno, że budowa to nie jest chop siup. Dla mnie jest przyjemnością, ale my nie bierzemy kredytu co możemy to sami, tato i mój mąż mają fach w ręku a ja na spokojnie mogą zająć się wymyślaniem co i gdzie ma być. Też całe moje życie to był jeden wielki remont to wiem a czym to się je. Ale wiele osób nie wie i myśli, że to szybko łatwo i bezboleśnie. A potem zdziwienie, bo nie wystarczyło kredytu, bo fachowiec zrobił coś źle, to jakieś nieprzewidywane wydarzenie. I padanie na twarz, bo żeby wystarczyło na budowę trzeba samemu zakasać rękawy i wziąć się do roboty. A dla kogoś kto całe życie mieszkał np. W bloku i jeszcze ma pracę biurową to może być szokiem jak może męczyć taka praca fizyczna. Chociaż ja uwielbiam pracę fizyczna, ale wiem, że nie każdy tak ma. To tak jak z macierzyństwem z internecie przedstawiają, że to takie cudowne i wspaniałe, ale to takie do końca nie jest bo wymaga wiele pracy i poświęcenia. Pozdrawiam!
Dlatego trzeba o tym mówić głośno, żeby każdy miał świadomość
Święta prawda, zakasac rękawy i zrobić coś samemu, wielka satysfakcja, ale pod warunkiem że mąż się zna, gorzej jak nie ma pojęcia o budowie. Oczywiście jest Łukasz Budowlaniec na YT i kupa innych pomocnych filmików z których my korzystaliśmy. Zrobiliśmy z mężem sami fundamenty od A do Z. Mury, sami, strop sami,do dachu firma. Ścianki działowe sami. Gładzie sami, izolacje fundamentów sami, membrany w płynie na okna sami, bo wiadomo firmy kroją na wszystkim. Tynki firma. Płytki panele sami. I mega satysfakcja. Praca ciężka, ale warto. Wspomnienia do końca życia.
Sam buduje dom juz 15 lat. Ale tak naprawdę od 2. Swoje juz przeżyłem, więc doskonale wiem o czym mówisz.
Mówisz na początku ze nie możecie odpocząć, także psychicznie. Niestety zgadzam się w 100%.. nawet jak jestesmy na wakacjach mam mysli, że ten czas moglibyśmy przeznaczyć na zrobienie czegoś na budowie. Myślę każdego dnia o kolejnych etapach budowy, co trzeba kupić, ogarnąć itp. To zmęczenie psychiczne jest dla mnie chyba nawet gorsze niż fizyczne. Ale.. wiem ze jeszcze chwila i skończymy budowe - tak się pocieszam :) z drugiej strony kazda mala głupota zrobiona na budowie cieszy i motywuje do dalszej pracy :)
To fakt, psychika cierpi najbardziej. Życzę zatem powodzenia i jak najszybszego wykończenia domku:)
Budowa domu ok.190m w2012 od marca w listopadzie weszliśmy do domu beż wykończonego poddasza.W ziemię wykończone poddasze.Mialam tylko umówionego murarza reszta fachowców z łapanki. W dzisiejszych czasach raczej nie możliwe do realizacji.
No niestety wiele osób decyduje się na podobne rozwiązania, takie czasy :(
To że wykonawcy chca oszukać to jest norma . Z czystej złośliwości bez wzgledu na to czy inwestor płaci grubą kasę czy oszczędza na wszystkim.
Najważniejszy jest nadzór budowlany tzn fachowiec który za was poprowadzi budowę. Umawia i nadzoruje ekipy , kontroluje zgodność z projektem i to on sie za was wykłóca z majstrami. itp
Mozna w ten sposób uniknąć wielu rozczarowań .
Ludzie są straszni 😢
Bez pożadnego kierownika budowy zwłaszcza nie znającego firmy to klucz do sukcesu
Przez 20 lat nie było takiej zimy i tyle śniegu, co teraz akurat jak zaczęliśmy budowę. I już chyba 2 mce jesteśmy przez to w zawieszeniu. Ale staram się nie denerwować tym, na co wpływu nie ma i cieszyć sie pieknym widokiem za oknem😅
Hahaha, my mamy podobne odczucia. Jak nie było zimy to nie było, a jak mamy pompę to nagle zawitała
@@rozowymokiem a odnośnie innego z punktów to mi aż tak bardzo się nie spieszy, bo i tak wiem, że kredyt nie pokryje wszystkiego i trzeba bedzie czekać na dopływ gotowki na poszczególnych etapach, wiec i tak nie bedzie super ciągłości w tej budowie, ale inni zawistni już się cieszą i nie ma innego tematu jak " szwagier, jak ja Ci współczuje masakra ( pogoda) ". Także inni tak bardzo się martwią o tą naszą budowę, bardziej niż my sami😔nie wspominając o zaglądaniu do portfela i komentowaniu, że jak to okno hs lub smart slide przecież takie drogie i skad ja na to wezmę ehhh itd...
Co tam pogoda. Mój wykonawca zmarł jak tylko wylał ławy fundamentowe. Bardzo sympatyczny gość z polecenia. Musiałem znaleźć kogoś kto zechce kontynuować budowę. Szczęście w nieszczęściu, że to był sam początek budowy i udało się znaleźć następcę, trochę droższego ale solidnego, więc nie marudziłem tylko cieszyłem się, że budowa ruszyła dslej. Podejrzewam, że gdyby stały już ściany do połowy to nikt nie chciałby kontynuować budowy.
Ta sytuacja już na samym początku nauczyła mnie pokory przy budowie domu. Najważniejsze - nic na siłę. Budowa rządzi się swoimi prawami, powinna przebiegać spokojnie bez napinki i frustracji. Wiem, że łatwo się mówi, ale często problemy rozwiązują się same. Wystarczy cierpliwie czekać.
@@robertol5946 wiadomo, że czasami się człowiek denerwuje, ale mam postanowienie, aby się nie zamartwiać za nadto, bo przecież dom to urzeczywistnienie marzenia, wiec staram się cieszyć, że w ogóle jest perspektywa na posiadanie domu. Znajomy dwa lata po budowie dopiero dochodzi do siebie psychicznie😅ale go ta budowa nie cieszyła, tylko gonił na łeb na szyję, bo u kogos tam szybciej wszystko szło i bardzo się porównywał.
Facet musi budowac dom sam, a w dniu slubu odrazu intercyza jezeli nie chce zostac frajerem
Nieźle odleciales😂
Współczuje doświadczeń..
Tak sam to narobisz albo budujesz sam 10 lat i nie zarabiasz bo inaczej się nie da
Przedostatni punkt należy potraktować jako główną maksymę życiową! Pozdrawiam 🤗
Zgadzam się! Jest wtedy lżej:)
100% się zgadzam. :)
Ile czasu budujecie?🤗
W kwietniu minie 3 lata 😱
No i fajny odcinek ;)
Dzięki!!:)
Też sam budowałem i wiem jedno jak ktoś sam buduje niema czasu i głowy do filmików na yt także tu zjawisko systemu godpodarczego leży zamiast fandzolić bier paca i ognia...
No ja sama nie buduję. Jak widzisz Oskara jest mało na YT:)
Najgorsze są wybory. Tylko to mnie ogranicza. Obecnie nie pracuje z wlasnego wyboru i poswiecilem sie 100% budowie.
Powodzenia! :)
Wszystko 100% racji. Kokos
😃
Jeśli ktoś twierdzi, że budowa domu to przyjemność to albo ma totalnie wyj… w to jak i z czego ten dom jest zrobiony, albo ma w pip hajsu i zatrudnił ludzi, którzy myślą i ogarniają za niego. Uważam osobiście, że jesteście ciut za młodzi na budowę ;) Nie macie jeszcze dzieci, to czas na korzystanie z życia, zwiedzanie świata i zabawę, a nie na stresy związane z budową, kredytami itp itd. Ale to tylko takie moje wewnętrzne odczucia. Ja postawiłem 3 domy, przy każdej budowie byłem bliski załamania… huśtawka nastrojów, od depresji po radość. Kończąc… czwartej budowy bym raczej nie przetrwał 😂😉 Pozdrawiam
Jeszcze jest inna opcja - ktos lubi te robote: pilnowanie ekip, zalatwianie materialu i transportu, wyszukiwanie dobrych cen, samodzielne wykanczanie. Moj maz chetnie by zbudowal drugi ;-) a byl na budowie codziennie przez poltora roku.
Może jesteś masochistą? Pozdrawiam 😁
@@ewajakobek6634 Tylko pozazdrościć, że jesteście w tym myślę jednym % inwesterów, którym cała budowa przeleciała niczym powiew ciepłego, letniego wietrzyku 😉Pozdrawiam
@@maximakssamaprawda3168 mi przeleciala, bo ja bylam na weekend zawozona zeby zobaczyc co sie dzieje ;-) pilnowalam budzetu, zarabialam na wykonczeniowke. Potem robilam wiecej - rysunki funkcjonalne kuchni, wybory materialow, pomoc w sufitach podwieszanych, malowanie desek na taras, sadzenie zywoplotu itp Zmeczylam sie wyborami do malej lazienki :-))) Mąż walczył dzielnie i negocjowal.
@@rozowymokiem ja nie :-) te dzialania byly po stronie partnera, teraz męża. Mnie by to przeroslo. We wrzesniu budowalismy basen i zaslanialam okna zeby nie widziec wielkiego HDS, ktory wjechal na dzialke i wkladal w wykop niecke, ani wielkiej, przedłuzonej rury od gruszki z betonem, ktora lała material na zbrojenie. Ja juz widzialam katastrofe - ze cos sie wydarzy, nie trafia z ta niecka do wykopu, i inne takie katastrofy :-)))).