Dziękuję, tego dziś potrzebowałam, wynika z tego że nie jestem sama, że moje zasoby naturalnie się kończą i dlatego odpuszczam i że to jest normalne. Wracam do rutyny, zwłaszcza, że poczułam rano kryzys. Jeszcze raz dziękuję za dzisiejszy kontent Power Walka:)
Dzięki Arleta za wspólny spacer i komentarz. To zupełnie normalne, nie jesteśmy wszak maszynami, a i te od czasu do czasu muszą się ładować. Jak po jakimś czasie używania telefon potrzebuje ładowania to nie złościmy się na niego i nie mówimy, że jest beznadziejny, tylko ładujemy i tyle. Tak samo my - naładujmy baterie ALE korzystając z tych sposobów, które rzeczywiście pomagają nam je ładować, tj. odpoczynek, sen, aktywność umiarkowana, dobre jedzenie. Wtedy reszta powolutku się sama ustawi :) Powodzenia.
Buduje nawyk w postaci codziennego (10minutowego) rozciągania się ☺️ Konsekwentnie staram się od początku wcześnie działać, zdarzają się jednak chwile że zapominam. Znalazłem już sposób w postaci nie przekładania tego na wieczór przed spaniem, tylko złapanie tych 10 minut w dowolnej chwili podczas dnia 😊 Nie jest łatwo bo nie lubie rozciągania, jednak korzyści (poszerzenie zakresów) są tutaj niezaprzeczalne
Cześć Marku, dzięki za komentarz i podzielenie się swoim nawykiem. Sama też nie przepadam za rozciąganiem, wiem co przeżywasz :P Pomysł, żeby nie przekładać tego na wieczór bardzo dobry - wieczorem po prostu mniej nam się chce (mamy już mniej energii i wolimy odpocząć). A czy jest coś, co ułatwia Ci zebranie się do podjęcia nawyku i coś co utrudnia/odciąga od jego realizacji? Może warto to wyłapać i jak najczęściej korzystać z tych metod, które jednak sprawiają, że podejmujesz nowy nawyk :)
@@gosia.pielichowska coś co ułatwia to w szczególności wartość zdrowotna. Ostatnio zacząłem znów sporo biegać i mamy ćwiczenia po treningu, nie muszę mówić że jestem najbardziej „zastany” zatem to mi daje kopa, żeby dorównać grupie. Progres jest łatwy do zmierzenia, ponieważ moje dłonie już są niedaleko podłoża 😉 Co oddala- no właśnie to że nie do końca lubię rozciąganie, wolę konkretnie się spocić niż te 15 minut poświęcać. Jednak mam świadomość istotności i ważności, zatem trzeba ☺️
Gosia, bardzo dziękuję za dzisiaj i niezmienie trzymam kciuki - i za Ciebie, i za siebie :) Zabieram trzecią 50tkę ze soba :) No i jeszcze dziękuję za takie piękne pokazywanie Gdyni!
Dzięki Agnieszko za komentarz. Pomyśl też, co by Tobie najbardziej pomogło (zarówno Ty sama, jak i może otoczenie, jego organizacja itd.), aby wytrzymać ten etap w budowaniu nawyków. Dobrego dnia! :)
Super, bardzo dziękuję za tą inspirację odnośnie podstaw rano i wieczorem. Na pewno wykorzystam. Pozdrawiam.
Dziękuję, tego dziś potrzebowałam, wynika z tego że nie jestem sama, że moje zasoby naturalnie się kończą i dlatego odpuszczam i że to jest normalne. Wracam do rutyny, zwłaszcza, że poczułam rano kryzys. Jeszcze raz dziękuję za dzisiejszy kontent Power Walka:)
To my dziękujemy, że jesteś z nami! Gorsze momenty są częścią procesu. Trzymamy kciuki za ciąg dalszy :)
Dzięki Arleta za wspólny spacer i komentarz. To zupełnie normalne, nie jesteśmy wszak maszynami, a i te od czasu do czasu muszą się ładować. Jak po jakimś czasie używania telefon potrzebuje ładowania to nie złościmy się na niego i nie mówimy, że jest beznadziejny, tylko ładujemy i tyle. Tak samo my - naładujmy baterie ALE korzystając z tych sposobów, które rzeczywiście pomagają nam je ładować, tj. odpoczynek, sen, aktywność umiarkowana, dobre jedzenie. Wtedy reszta powolutku się sama ustawi :) Powodzenia.
Buduje nawyk w postaci codziennego (10minutowego) rozciągania się ☺️
Konsekwentnie staram się od początku wcześnie działać, zdarzają się jednak chwile że zapominam.
Znalazłem już sposób w postaci nie przekładania tego na wieczór przed spaniem, tylko złapanie tych 10 minut w dowolnej chwili podczas dnia 😊
Nie jest łatwo bo nie lubie rozciągania, jednak korzyści (poszerzenie zakresów) są tutaj niezaprzeczalne
Cześć Marku, dzięki za komentarz i podzielenie się swoim nawykiem. Sama też nie przepadam za rozciąganiem, wiem co przeżywasz :P Pomysł, żeby nie przekładać tego na wieczór bardzo dobry - wieczorem po prostu mniej nam się chce (mamy już mniej energii i wolimy odpocząć). A czy jest coś, co ułatwia Ci zebranie się do podjęcia nawyku i coś co utrudnia/odciąga od jego realizacji? Może warto to wyłapać i jak najczęściej korzystać z tych metod, które jednak sprawiają, że podejmujesz nowy nawyk :)
@@gosia.pielichowska coś co ułatwia to w szczególności wartość zdrowotna. Ostatnio zacząłem znów sporo biegać i mamy ćwiczenia po treningu, nie muszę mówić że jestem najbardziej „zastany” zatem to mi daje kopa, żeby dorównać grupie.
Progres jest łatwy do zmierzenia, ponieważ moje dłonie już są niedaleko podłoża 😉
Co oddala- no właśnie to że nie do końca lubię rozciąganie, wolę konkretnie się spocić niż te 15 minut poświęcać. Jednak mam świadomość istotności i ważności, zatem trzeba ☺️
Gosia, bardzo dziękuję za dzisiaj i niezmienie trzymam kciuki - i za Ciebie, i za siebie :) Zabieram trzecią 50tkę ze soba :) No i jeszcze dziękuję za takie piękne pokazywanie Gdyni!
Dzięki Patrycja za komentarz i wspólny spacer! Trzymam też za Ciebie kciuki :) Gdyni będzie więcej - już niebawem... :)
Przyznam, że odsłuchałem to dzisiaj, najpierw przeczytałem komentarze i zacząłem się zastanawiać o co chodzi z tą 50tką😉 Powodzenia
Cudownego dnia ☀️ dzisiaj było o mnie, najczęściej odpuszczam na trzecim etapie 😅 dzięki za podpowiedź jak to przetrwać 🙃
Dzięki Agnieszko za komentarz. Pomyśl też, co by Tobie najbardziej pomogło (zarówno Ty sama, jak i może otoczenie, jego organizacja itd.), aby wytrzymać ten etap w budowaniu nawyków. Dobrego dnia! :)
@@gosia.pielichowska tak zrobię 👌dziękuję za wsparcie 💪
😊😊😊
dzięki Agnieszko za wspólny spacer :)
Pozdrawiam 🎉🍀🐏🇮🇪
pozdrawiamy Paweł!