Pod tymi linkami żarówka i grot: allegro.pl/oferta/2x-zarowka-t4w-ba9s-3030-1-smd-led-12032377241?# allegro.pl/oferta/grot-do-lutownicy-transformatorowej-1-6mm-precyzyjny-14741421404?#
Ja też, zielona, kupiona w 85 roku, trójkątne pudełko - (kapelusz Napoleona)😂 Też działa do dziś, oryginalne mocowanie grota (niezerwany gwint) mimo, iż co najmniej setka grotów zużyta (może więcej - nie liczę) Obejmy, które autorowi się stopiły, u mnie oryginalne, ale nie plastikowe. Rękojeść skręcona mosiężnymi śrubkami - nie korodują od dłoni. Mam też inną, rezerwową, gdy grot się przepali, a nie ma czasu wymienić, przy tej drugiej śrubki skorodowały. Pozdrawiam.
Taką lutownicę rodzice kupili mi kiedy byłem chyba w siódmej klasie (ośmioletniej szkoły podstawowej). Obecnie ma już....45 lat. Nie posiada żadnych regulacji, 75W mocy. Jako grotów używam drutu z przewodów instalacyjnych 2,5 mm2. Zużywają się ale dostępność dowolnych ilości mam wręcz nieograniczoną. Jedynie przy zmianie napięcia w sieci musiałem zacząć stosować dłuższe groty. Poprzednio długość około 5 cm (z odcinka 10 cm) a obecnie, przy wyższym napięciu sieci, z odcinka drutu 12-13 cm wychodzi mi grot 6-6,5 cm. Z dłuższym grotem nawet ciąłem nią styropian. NIE DO ZAJECHANIA!!! 👍😀
Mam taką lutownicę w wersji 100W. Świetny sprzęt. Czego to ona nie lutowała i czego nie topiła 😉 U mnie te plastikowe opaski szybko padły. Dodatkowo dość szybko trzeba było zastosować inne wkręty mocujące grot, bo gwinty nie wytrzymały.
Mam dwie takie lutownice. Piewsza ma około 30 lat i ma metalowe opaski a druga około 20 lat miała plastikowe, które stopiły się w pierwszy dzień. Zrobiłem to podobnie jak Ty tylko dałem taśmę teflonową. Żarówki bym nie zmieniał bo uważam to wręcz za zaletę. Światło żarówki jest o wiele przyjemniejsze dla oka, daje pełne spektrum barw i nie migocze. Wymiana grotu ma sens bo zwykle przepala się w najbardziej nieodpowiednim momencie. Właśnie z tego powodu dokupiłem kiedyś drugą lutownicę.
@@d..c.. między innymi po to zastosowałem kondensator żeby nie migała. Do dziś można kupić z metalowymi opaskami ale to inny model i droższy. Jest o nim film na moim kanale.
U nas w ZDZ je robili. I owe opaski metalowe były dopiero na końcu zmienione na plastyki. Sam myślałem, że plastyki lepsze😊 I zmieniłem blaszki na nie.
@@krzysztofk.6167 Fajne ale szkoda, że nikt nie przetestował wytrzymałości tego plastiku na temperaturę i sprzedawali bubel, który się do niczego nie nadawał.
@@Bober111194 Ja kupiłem identyczną, zieloną w 85 roku (trójkątne pudełko - na miarę), już z metalowymi obejmami, które do dziś - w stanie fabrycznym, mimo, iż b.często lutowłem, rozlutowywalem i nieraz się poparzyłem od rozgrzanego płaskownika. Mocowanie grota też oryginalne - niezerwane gwinty. ,,Żarówkę" ledową zdobyłem z soczewką - świeci prawie w punkt. Pozdrawiam.
jak jej używasz raz w roku to jeszcze 100 lat wytrzyma , pewnie jeszcze masz oryginalny grot hhaahaha...Ja dziennie wymieniam nawet do trzech grotów ! po zainstalowaniu specjalnych grotów niklowo manganowych wydajność spada a czas nagrzania grota rośnie .
Ja, zamiast tych metalowych opasek dałem opaski zaciskowe tkw. "trytytkti". Łatwiej zastosować i bez problemu dają radę. Grot warto wykonać z drutu srebrzonego (nie utlenia się; najbardziej uniwersalny 1,5mm/2), a końcówkę grota ścisnąć kombinerkami. Grot wytrzymuje wtedy nieco dłużej, a i kropelkę cyny można przenieść, gdy akurat nie mamy "trzeciej ręki".
Mam taką lutownicę zakupioną w latach osiemdziesiątych. Po wieloletnim użytkowaniu zerwały się gwinty na śrubki mocujące grot (były nietypowe,chyba 3,5mm). Teraz mam przegwintowane na 4mm, muszę się rozejrzeć za tymi wiecznymi grotami.
@@romanetz8423 Tak fabrycznie jest M3,5. Niestety miedź jest mięka i łatwo zerwać gwint. Znajomemu też przerabiałem na M4 ale nie gwintownikiem a wygniatakiem. Daje to trochę mocniejszy gwint.
@@Bober111194 dzięki za info. Jak kupię te groty to lutownica mnie przeżyje (mam 59lat). Przez około 15 lat lutownica pracowała kilka, kilkanaście godzin w tygodniu, teraz kilkanaście godzin na rok 😊
@@Bober111194 Jak się ma ,,łapę do kilofa", to się gwinty zrywa. 😂 Ja mam od 85 roku, a gwinty oryginalne, mimo iż kiedyś sporo grotów zużywałem (na pewno wiecej niż setka, a może dwie) zwĺaszcza przy pozyskiwaniu elementow z płyt. Mam jeszcze Lutolę 65 W z wcześniejszych czasów, 67-68 rok i też gwinty fabryczne. Ojciec - serwisowiec RTV, zawsze powtarzał - dokręcaj z ,,czuciem" i do tego się stosowałem. (Lutownica w ręku od 9 - 10tego roku życia, i przeważnie transformatorówka)
Nie jestem żadnym mistrzem lutowania przyznaję, ale posiadam lutownicę transformatorową z której korzystam gdy zajdzie taka potrzeba, czasami bo czasami ale zawsze. Z tym że lutownica, którą posiadam jest małej mocy, gdyż dość długo nagrzewa luty, co czasami bywa irytujące. Na bezrybiu i rak ryba, na moje potrzeby akurat wystarcza.
Napisz proszę co ukrywa się pod tym drugim przełącznikiem ( Domyślam się że to zmiana mocy lutownicy ) jakie tam są komponenty elektryczne jakaś dioda ?
Jak zastosujesz mostek prostowniczy do tej diody, to z samego mostka masz prąd wyprostowany, ale jednokierunkowo pulsujący. Kondensator jest (odkąd istnieją prostowniki) naturalnym filtrem tych pulsacji. Włączasz go po prostu na wyjściu tego prostownika (oczywiście z zachowaniem biegunowości, bo to elektrolit). Dodałem to w nawiasie, bo mam wrażenie że nie jesteś elektronikiem, ten układ jest jednym z najprostszych i elementarnych w tej branży. Poznają go już początkujący. Tym bardziej, że jeszcze w ub. wieku było b. trudno o małe akumulatory i były one niesamowicie drogie, głównie zresztą Ni-Cd (czyli o dość małych pojemnościach). O power bankach to można było tylko pomarzyć :)
@@adamlendzioszek5459 podstawy elektrotechniki. Mostek prostowniczy zgodnie z oznaczeniami które zwykle są na nim a jak nie to w internecie na pewno jest jego pełna dokumentacja. Kondensator po stronie prądu stałego.
@@m44g5 może dojść też do uszkodzenia diody ale to zależy od konkretnego przypadku. Bez mostka będzie mrugać 50 razy na sekundę co będzie bardzo denerwujące. Przy mostku prostowniczym będzie to 100 razy na sekundę. Już nie jest widoczne ale gdy coś się rusza to widać że nie jest to światło ciągłe. Dlatego jest jeszcze kondensator który jednocześnie powoduje wzrost napięcia skutecznego a w konsekwencji większą jasność.
@@Bober111194 1 Watowy rezystor 1K powinien wystarczyć bo rozumiem że ta żarówka oryginalna jest ma 12V? i 100 razy na sekundę bo przy każdym przejściu przez zero wystarczyć wkręcić zamiennik diodowy już z rezystorem wbudowanym bez mostka i kondensatora i zobaczyć czy jest to miganie zauważalne
Tak oryginalnie jest żarówka 12V 2W. Rezystor dobiera się do diody. Ja poszedłem na skróty i kupiłem gotowca. Też z tego powodu że w razie czego można wrócić do żarówki.
W tym filmie inną lutownicę przerobiłem i tam pokazałem inny mostek prostowniczy o mniejszym spadku napięcia. th-cam.com/video/NTAw30QPn1g/w-d-xo.htmlsi=X-jJnriQEo-Fp3g0
@@januszcybulski1708ale LED świeci pod skupionym kątem, czyli ma efekt "reflektorowy" i tym samym lepiej oświetla samo miejsce pracy. A żarówka świeci dookólnie. Dioda ma same zalety: jest trwalsza, bardziej wydajna i ekonomiczna. Z każdego wata daje wielokrotnie więcej lumenów.
LED ma tylko jedną wadę. Trochę nie pasuje do tej lutownicy. Gdzieś kiedyś widziałem żarówkę z soczewką i fajnie to świeciło tylko ilość światła mała. Gdyby uzwojenie na oświetlenie było mocniejsze bo i żarówkę mocniejszą by można wstawić a tak nie dość że jest słabe to jeszcze napięcie jest za niskie jak na żarówkę samochodową. Przez jakiś czas używałem z żarówką na 6V i o dziwo nie chciała się przepalić a ta już świeciła całkiem jasno.
@@januszcybulski1708 to tak nie działa. Jeśli będzie za mała moc na grocie to będzie problem z lutowaniem większych rzeczy. Grot należy dobrać do lutownicy tak aby nie była przeciążona. Od grubości grotu nie zależy temperatura a moc. Nawet przy cienkim grocie temperatura do jakiej się nagrzewa jest wysoka. Matowa powierzchnia oznacza że proces lutowania trwał za długo lub/i było za mało topnika.
Doby Bóg mawiał że z gówna bata nie ukręcisz ,,, szkoda że nie wymieniłeś podstawowej wady tego badziewia jakim jest mocowanie grota przez umieszczenie gwintów M4 w miękkiej miedzi co przy intensywnej pracy powoduje szybkie zniszczenie ! . Właściwa modyfikacja tego bubla polega na skróceniu około 2,5 cm miedzianych szyn , a na kocach twardym lutem dolutowanie mosiężnych łączników z kostki elenktycznej 2 mm . grot jest bardzo szybko wymienny a gwinty odporniejsze tym bardziej że grota trzymają dwie śrubki a nie jedna ,,, wydajność cieplna pozostaje poprawiona .
co za bzdury ! Po 1 jak się nie umie dokręcać z odpowiednią siłą , to później są efekty.. Po 2 "dolutować mosiężną kostkę " :D A czy wiesz ,że mosiądz gorzej przewodzi prąd ?? :D Czyli inaczej mówiąc - dodałeś sobie dodatkową rezystancję pomiędzy grotem a miedzianym płaskownikiem :D Jakie masz jeszcze rady ?? :D Ludzie po 40lat używają i nie mają problemów ale zawsze znajdą się tacy partacze i dość ,że nie umieją używać to jeszcze niszczą przez jakieś głupie pomysły... Przyjdzie coś polutować w ciaśniejszym miejscu i już sobie z tymi kostkami możesz wjechać... ps tam nie jest gwint 4mm a 3,5 ;)
Chrzanisz, zniszczyłeś sobie sprzęt, bo nie potrafisz dbać o narzędzia a teraz się mądrzysz. Używam tych lutownic od ... wielu lat. Jak zniszczyłeś gwint, to nie powód do obcinania pręta - to najgorsze "rozwiązanie"
Plastikowa opaski zamiast mosieznych na miedzianym plaskowniku wyjsciowym to PORAZKA ! Mam lutownice sprzed lat i nia lutuje, bo nowsza sztuka 75/45 W to kicha - musze przerobic te "plynace" opaski pod wplywem ciepla. A zarowka nigdy nie swieci, kiedy potrzebna.
Pod tymi linkami żarówka i grot:
allegro.pl/oferta/2x-zarowka-t4w-ba9s-3030-1-smd-led-12032377241?#
allegro.pl/oferta/grot-do-lutownicy-transformatorowej-1-6mm-precyzyjny-14741421404?#
Mam taką lutownice kupioną w 1983 roku i działa do dziś , używam prawie codziennie
Ja też, zielona, kupiona w 85 roku, trójkątne pudełko - (kapelusz Napoleona)😂 Też działa do dziś, oryginalne mocowanie grota (niezerwany gwint) mimo, iż co najmniej setka grotów zużyta (może więcej - nie liczę) Obejmy, które autorowi się stopiły, u mnie oryginalne, ale nie plastikowe. Rękojeść skręcona mosiężnymi śrubkami - nie korodują od dłoni. Mam też inną, rezerwową, gdy grot się przepali, a nie ma czasu wymienić, przy tej drugiej śrubki skorodowały.
Pozdrawiam.
Taką lutownicę rodzice kupili mi kiedy byłem chyba w siódmej klasie (ośmioletniej szkoły podstawowej). Obecnie ma już....45 lat. Nie posiada żadnych regulacji, 75W mocy. Jako grotów używam drutu z przewodów instalacyjnych 2,5 mm2. Zużywają się ale dostępność dowolnych ilości mam wręcz nieograniczoną. Jedynie przy zmianie napięcia w sieci musiałem zacząć stosować dłuższe groty. Poprzednio długość około 5 cm (z odcinka 10 cm) a obecnie, przy wyższym napięciu sieci, z odcinka drutu 12-13 cm wychodzi mi grot 6-6,5 cm. Z dłuższym grotem nawet ciąłem nią styropian. NIE DO ZAJECHANIA!!! 👍😀
Mam taką lutownicę w wersji 100W. Świetny sprzęt. Czego to ona nie lutowała i czego nie topiła 😉
U mnie te plastikowe opaski szybko padły. Dodatkowo dość szybko trzeba było zastosować inne wkręty mocujące grot, bo gwinty nie wytrzymały.
Mam dwie takie lutownice. Piewsza ma około 30 lat i ma metalowe opaski a druga około 20 lat miała plastikowe, które stopiły się w pierwszy dzień. Zrobiłem to podobnie jak Ty tylko dałem taśmę teflonową. Żarówki bym nie zmieniał bo uważam to wręcz za zaletę. Światło żarówki jest o wiele przyjemniejsze dla oka, daje pełne spektrum barw i nie migocze. Wymiana grotu ma sens bo zwykle przepala się w najbardziej nieodpowiednim momencie. Właśnie z tego powodu dokupiłem kiedyś drugą lutownicę.
@@d..c.. między innymi po to zastosowałem kondensator żeby nie migała.
Do dziś można kupić z metalowymi opaskami ale to inny model i droższy. Jest o nim film na moim kanale.
U nas w ZDZ je robili. I owe opaski metalowe były dopiero na końcu zmienione na plastyki. Sam myślałem, że plastyki lepsze😊 I zmieniłem blaszki na nie.
@@krzysztofk.6167 Fajne ale szkoda, że nikt nie przetestował wytrzymałości tego plastiku na temperaturę i sprzedawali bubel, który się do niczego nie nadawał.
@@Bober111194
Ja kupiłem identyczną, zieloną w 85 roku (trójkątne pudełko - na miarę), już z metalowymi obejmami, które do dziś - w stanie fabrycznym, mimo, iż b.często lutowłem, rozlutowywalem i nieraz się poparzyłem od rozgrzanego płaskownika. Mocowanie grota też oryginalne - niezerwane gwinty. ,,Żarówkę" ledową zdobyłem z soczewką - świeci prawie w punkt.
Pozdrawiam.
Mam taką lutownicę grubo ponad 30 lat. Zakupiona w Składnicy Harcerskiej gdy chodziłem do szkoły średniej. Działa do dziś.
jak jej używasz raz w roku to jeszcze 100 lat wytrzyma , pewnie jeszcze masz oryginalny grot hhaahaha...Ja dziennie wymieniam nawet do trzech grotów ! po zainstalowaniu specjalnych grotów niklowo manganowych wydajność spada a czas nagrzania grota rośnie .
Ja, zamiast tych metalowych opasek dałem opaski zaciskowe tkw. "trytytkti".
Łatwiej zastosować i bez problemu dają radę.
Grot warto wykonać z drutu srebrzonego (nie utlenia się; najbardziej uniwersalny 1,5mm/2), a końcówkę grota ścisnąć kombinerkami.
Grot wytrzymuje wtedy nieco dłużej, a i kropelkę cyny można przenieść, gdy akurat nie mamy "trzeciej ręki".
Mam taka bo u nas je produkowali w miescie. Miakem metalowe opaski to zmienikem na plastykowe bo ladniejsze i to byl blad. Bo plastyk sie topi.
Mam taką lutownicę zakupioną w latach osiemdziesiątych. Po wieloletnim użytkowaniu zerwały się gwinty na śrubki mocujące grot (były nietypowe,chyba 3,5mm). Teraz mam przegwintowane na 4mm, muszę się rozejrzeć za tymi wiecznymi grotami.
@@romanetz8423 Tak fabrycznie jest M3,5. Niestety miedź jest mięka i łatwo zerwać gwint. Znajomemu też przerabiałem na M4 ale nie gwintownikiem a wygniatakiem. Daje to trochę mocniejszy gwint.
@@Bober111194 dzięki za info. Jak kupię te groty to lutownica mnie przeżyje (mam 59lat). Przez około 15 lat lutownica pracowała kilka, kilkanaście godzin w tygodniu, teraz kilkanaście godzin na rok 😊
@@Bober111194
Jak się ma ,,łapę do kilofa", to się gwinty zrywa. 😂 Ja mam od 85 roku, a gwinty oryginalne, mimo iż kiedyś sporo grotów zużywałem (na pewno wiecej niż setka, a może dwie) zwĺaszcza przy pozyskiwaniu elementow z płyt. Mam jeszcze Lutolę 65 W z wcześniejszych czasów, 67-68 rok i też gwinty fabryczne. Ojciec - serwisowiec RTV, zawsze powtarzał - dokręcaj z ,,czuciem" i do tego się stosowałem. (Lutownica w ręku od 9 - 10tego roku życia, i przeważnie transformatorówka)
tu masz rację ja mam taką 40 lat pozdrawiam
Moja najstarsza tej marki pamięta drugą połowę lat 70. I naturalnie dalej działa.
Nie jestem żadnym mistrzem lutowania przyznaję, ale posiadam lutownicę transformatorową z której korzystam gdy zajdzie taka potrzeba, czasami bo czasami ale zawsze. Z tym że lutownica, którą posiadam jest małej mocy, gdyż dość długo nagrzewa luty, co czasami bywa irytujące. Na bezrybiu i rak ryba, na moje potrzeby akurat wystarcza.
Napisz proszę co ukrywa się pod tym drugim przełącznikiem ( Domyślam się że to zmiana mocy lutownicy ) jakie tam są komponenty elektryczne jakaś dioda ?
@@robertmartin5679 żadne. To zwykły przełącznik który przełącza uzwojenie pierwotnie transformatora.
Taka lutownica mi została po ojczulku😢 żaróweczka mi już też nie świeci. Szkoda że nie nagrałeś jak te kondensatory łączyłeś i leda 😕
Jak zastosujesz mostek prostowniczy do tej diody, to z samego mostka masz prąd wyprostowany, ale jednokierunkowo pulsujący. Kondensator jest (odkąd istnieją prostowniki) naturalnym filtrem tych pulsacji. Włączasz go po prostu na wyjściu tego prostownika (oczywiście z zachowaniem biegunowości, bo to elektrolit). Dodałem to w nawiasie, bo mam wrażenie że nie jesteś elektronikiem, ten układ jest jednym z najprostszych i elementarnych w tej branży. Poznają go już początkujący. Tym bardziej, że jeszcze w ub. wieku było b. trudno o małe akumulatory i były one niesamowicie drogie, głównie zresztą Ni-Cd (czyli o dość małych pojemnościach). O power bankach to można było tylko pomarzyć :)
Jaki drut miedziany jest najlepszy na grot?Czy polecasz modyfikację grota na inny metal?
@@markwroblewski6500 Najtaniej to kupić zwykły przewód instalacyjny ydy 1,5mm²
Lub tak jak wspomniałem zakupić tak zwany grot wieczny
@@Bober111194link nie działa. Możesz podesłać jakiś namiar. Pozdrawiam.
Kiedyś były fajne lutownice Lutole o "jajowatej" obudowie. Natomiast nie wiem dlaczego dostępne w handlu chińskie rozgrzewają drut do czerwoności?
Mam i używam
Kochana lutola .
Nie jest to lutola, lutola jest okrągła. Produkcja ZDZ Łódź - również bardzo poczciwa lutownica
@tomotron944 A , ok. Ja myślałem , że jak polska i transformatorowa to lutola , mam trzy ZDZ ...
@@PizomGagalwszystkie są tej samej marki z Łodzi.
Gdzie kupiłeś tą niebieską obudowę?
@@tomnewtnt5718 Taka była fabrycznie.
Lutola w niebieskiej obudowie szybciej lutuje. Stwierdzono empirycznie😊
Gdzie podłączyć ten mostek kondensator ?
@@adamlendzioszek5459 podstawy elektrotechniki. Mostek prostowniczy zgodnie z oznaczeniami które zwykle są na nim a jak nie to w internecie na pewno jest jego pełna dokumentacja. Kondensator po stronie prądu stałego.
A po co prostować napięcie zmienne dla diody LED chyba tylko po to aby nie było wrażenia migania z częstotliwością sieciową??
@@m44g5 może dojść też do uszkodzenia diody ale to zależy od konkretnego przypadku. Bez mostka będzie mrugać 50 razy na sekundę co będzie bardzo denerwujące. Przy mostku prostowniczym będzie to 100 razy na sekundę. Już nie jest widoczne ale gdy coś się rusza to widać że nie jest to światło ciągłe. Dlatego jest jeszcze kondensator który jednocześnie powoduje wzrost napięcia skutecznego a w konsekwencji większą jasność.
@@Bober111194 1 Watowy rezystor 1K powinien wystarczyć bo rozumiem że ta żarówka oryginalna jest ma 12V? i 100 razy na sekundę bo przy każdym przejściu przez zero wystarczyć wkręcić zamiennik diodowy już z rezystorem wbudowanym bez mostka i kondensatora i zobaczyć czy jest to miganie zauważalne
Tak oryginalnie jest żarówka 12V 2W.
Rezystor dobiera się do diody.
Ja poszedłem na skróty i kupiłem gotowca. Też z tego powodu że w razie czego można wrócić do żarówki.
W tym filmie inną lutownicę przerobiłem i tam pokazałem inny mostek prostowniczy o mniejszym spadku napięcia.
th-cam.com/video/NTAw30QPn1g/w-d-xo.htmlsi=X-jJnriQEo-Fp3g0
Po to, żeby nie przekraczać napięcia wstecznego diody.
Ja to bym został przy zwykłej żarówce
A dlaczego że żarówka niby lepsza?
@vdsmade Nie bawiłbym się w kombinowanie z montażem diody
@@januszcybulski1708ale LED świeci pod skupionym kątem, czyli ma efekt "reflektorowy" i tym samym lepiej oświetla samo miejsce pracy. A żarówka świeci dookólnie. Dioda ma same zalety: jest trwalsza, bardziej wydajna i ekonomiczna. Z każdego wata daje wielokrotnie więcej lumenów.
LED ma tylko jedną wadę. Trochę nie pasuje do tej lutownicy. Gdzieś kiedyś widziałem żarówkę z soczewką i fajnie to świeciło tylko ilość światła mała. Gdyby uzwojenie na oświetlenie było mocniejsze bo i żarówkę mocniejszą by można wstawić a tak nie dość że jest słabe to jeszcze napięcie jest za niskie jak na żarówkę samochodową.
Przez jakiś czas używałem z żarówką na 6V i o dziwo nie chciała się przepalić a ta już świeciła całkiem jasno.
Grot die dobiera tak żeby cyna po stopieniu była błyszcząca,jak zrobi się odrazu matowa oznacza to za wysoką temperaturę grotu
@@januszcybulski1708 to tak nie działa. Jeśli będzie za mała moc na grocie to będzie problem z lutowaniem większych rzeczy. Grot należy dobrać do lutownicy tak aby nie była przeciążona.
Od grubości grotu nie zależy temperatura a moc.
Nawet przy cienkim grocie temperatura do jakiej się nagrzewa jest wysoka. Matowa powierzchnia oznacza że proces lutowania trwał za długo lub/i było za mało topnika.
Doby Bóg mawiał że z gówna bata nie ukręcisz ,,, szkoda że nie wymieniłeś podstawowej wady tego badziewia jakim jest mocowanie grota przez umieszczenie gwintów M4 w miękkiej miedzi co przy intensywnej pracy powoduje szybkie zniszczenie ! . Właściwa modyfikacja tego bubla polega na skróceniu około 2,5 cm miedzianych szyn , a na kocach twardym lutem dolutowanie mosiężnych łączników z kostki elenktycznej 2 mm . grot jest bardzo szybko wymienny a gwinty odporniejsze tym bardziej że grota trzymają dwie śrubki a nie jedna ,,, wydajność cieplna pozostaje poprawiona .
co za bzdury ! Po 1 jak się nie umie dokręcać z odpowiednią siłą , to później są efekty.. Po 2 "dolutować mosiężną kostkę " :D A czy wiesz ,że mosiądz gorzej przewodzi prąd ?? :D Czyli inaczej mówiąc - dodałeś sobie dodatkową rezystancję pomiędzy grotem a miedzianym płaskownikiem :D Jakie masz jeszcze rady ?? :D Ludzie po 40lat używają i nie mają problemów ale zawsze znajdą się tacy partacze i dość ,że nie umieją używać to jeszcze niszczą przez jakieś głupie pomysły... Przyjdzie coś polutować w ciaśniejszym miejscu i już sobie z tymi kostkami możesz wjechać... ps tam nie jest gwint 4mm a 3,5 ;)
Chrzanisz, zniszczyłeś sobie sprzęt, bo nie potrafisz dbać o narzędzia a teraz się mądrzysz. Używam tych lutownic od ... wielu lat. Jak zniszczyłeś gwint, to nie powód do obcinania pręta - to najgorsze "rozwiązanie"
Plastikowa opaski zamiast mosieznych na miedzianym plaskowniku wyjsciowym to PORAZKA !
Mam lutownice sprzed lat i nia lutuje, bo nowsza sztuka 75/45 W to kicha - musze przerobic te "plynace" opaski pod wplywem ciepla.
A zarowka nigdy nie swieci, kiedy potrzebna.
@@stanislaw_m akurat z żarówką nigdy nie miałem problemów. Wymieniłem tylko po to żeby było więcej światła.