Jeździłem po północnej części szlaku (lub ogólnie wzdłuż jego przebiegu), objeżdżając Mamry i Wielkie Mamry (czyli cały kompleks), z tym że zimą, w śniegu i na mrozie. Wtedy jechałem na MTB, bo innej opcji nie było. Zimą ma to swój klimat, ale po pagórkach jeździ się ciężko, a północna część pojezierza jest jednak mocno morenowym terenem. Jechałem też na MTB wokół Śniardw, ostatniego dnia zimy 2023. Wtedy tamta część MPR była nada w budowie i o ile przy samych Śniardwach od wschodu było super, to wzdłuż Bełdan, od Iznoty do Rucianego, to był koszmarny plac budowy, gdzie na MTB nie dało się jechać, bo tyle było kopnego piachu. No ale pewnie skończyli od wtedy. Latem 2023, już na szosie, jechałem wokoło Nidzkiego, Śniardw, Buwełna, Jagodnego, Mikołajskiego i Bełdan, ale w dużej mierze jednak po prostu po drogach asfaltowych. Momentami wielki ruch, momentami koszmarna tarka na ubitych maszynami kamienistych szutrach. Szczególnie problematyczny był odcinek Cierzpięty - Wierciejki. Dla mnie największy klimat ma zachód Wielkich Mamr i północ Śniardw. To są nadal wsie wyjęte z czasów PGR-ów, z rozpadającymi się blokami i ludźmi pijącymi tanie wina. Mazury z lat 90-tych. Aż dziw, ze tam nie powstała do dziś niemal żadna infrastruktura turystyczna. W kilku miejscach MPR ma świetne, nowe, gładkie asfaltowe ścieżki rowerowe. Miejscami to stara kostka. A miejscami jest źle oznakowana, są to polne drogi nie na każdy rower. Trochę brak konsekwencji. Wieże widokowe są, ale na ogół niezbyt wyższe od drzew i nic z nich i tak nie widać. Szlak jest dość "dyskusyjny" i ujednolicenie nawierzchni na całej pętli, z pewnoscią by podniosło atrakcyjność. Lubię rower szosowy jako narzędzie turystyki, ale na Mazurach ciężko objechać całą krainę jezior nie jadąc bardzo ruchliwymi drogami. A na takim rowerze trudno mi po leśnych piachach jeździć. Co do zostawiania kocich łbów dla samochodów i ścieżek rowerowych z gładkiego asfaltu. Krótki fragment pokazuje świetnie, jaki to poroniony pomysł. Jedziecie rowerami, a drugą stroną, po ścieżce rowerowej mija Was kilka samochodów. Kto lubi jak go trzęsie na kocich łbach i niszczy mu zawieszenie? Ale dokładnie tak samo było na wschodzie Śniardw - asfalt dla rowerów bokami i piach dla samochodów pośrodku. Jedno pytanie - skąd stwierdzenie że Sztynort to największy port żeglarski na Mazurach? To jedna marina, dość kultowa, niemała, ale umieszczona na końcu maleńkiego jeziorka. Ma ograniczoną pojemność. Mnóstwo ludzi tam przypływało głównie dlatego, że była tam "Zęza", potem latami nieczynna. O ile więcej jachtów naraz i o ile większe możliwości dają Giżycko, Mikołajki, Ruciane-Nida?
Dzięki wielkie za dopełnienie tematu i podzielenie się swoimi doświadczeniami! Ze Sztynortem - to oczywiście oficjalne statystyki. "Pojemności" portu nie znamy dokładnie, ale faktycznie jest on największy na całych Mazurach. Pozdrawiamy :)
Jechałem w tym roku i moje wrażenia to. 1.Odcinek od Ruciane Nida do Sztynortu to słabizna, od Sztynortu przez Węgorzewo aż do Piszu jest dobrze a miejscami bardzo dobrze.Pisz - Ruciane Nida nie znam. 2.Mory - toalet były otwarte w 1 napotkanym tylko, prąd działał w 2 .
Pisz do Wiartla bardzo ok ścieżka rowerowa. Potem albo tarkowy szuter do Karwicy i doskonały asfalt do Rucianego, albo jak pojerdziesz dalej, przez Turośl, to asfalt dobry, a ruch samochodowy mały. No chyba ze od Wiartla polecisz prosto na Ruciane, to kawałek asfaltu, potem kocie łby, a potem przyzwoity szuter.
Objechałam z mężem całą MPR latem 2023 r., od Piszu zgodnie ze wskazówkami zegara. Ogólnie trasa ok, ale te zachwyty, ochy i achy w TV przereklamowały tą trasę. Wiadomo, reklama przed wyborami 🤔. Wg naszej oceny strona zachodnia "niedorobiona", brak oznaczeń tam gdzie faktycznie były potrzebne np. na krzyżówce w środku lasu, a tam gdzie nie trzeba było (jedna, jedyna droga), to słupków z oznaczeniem było co niemiara. Doszliśmy do wniosku, że to zależało od funduszy, które dana gmina/ wieś dostała. Na noclegu w Piszu pani od razu zapytała, czy mamy nawigację, "bo rowerzyści mówią, że bez można pobłądzić". Bardziej realne były oceny użytkowników YT, więc wiedzieliśmy, że może być różnie. Wschodnia część MPR oznakowana super. Jedynie nie byliśmy w Mikołajkach. Jest więc powód, aby tam powrócić i sprawdzić czy coś poszło do przodu np. z MORami, które były w fazie budowy. Dzięki za ciekawy odcinek. Pozdrower 👍🚴 Ps. Jechaliśmy obładowani sakwami, z namiotem, całym sprzętem biwakowym itp. Razem mamy prawie 125 lat, więc ocena szlaku jest subiektywna 🙂
Hej, bardzo dziękujemy za uzupełnienie filmu swoimi doświadczeniami:) całego szlaku nie przejechaliśmy, więc nie wypowiemy się o pozostałych odcinkach. Mamy nadzieję, że braki w infrastrukturze zostaną jednak uzupełnione. Dobrze, żeby taki produkt turystyczny był dopracowany maksymalnie :) pozdrawiamy serdecznie!
Bardzo ładnie ☺👍
Piękne! ❤
Dziękuje bardzo za kolejny film! 👍
Dzięki! :)
Super przygoda! :)
Droga ta kawka w wieży ciśnień 😀 za to widoczek fajny.Super odcinek 👍
Okropnie droga 😃 dzięki!!
Kolejna fantastyczna, rowerowa wyprawa. Super 😊
Dzięki! :)
Jeździłem po północnej części szlaku (lub ogólnie wzdłuż jego przebiegu), objeżdżając Mamry i Wielkie Mamry (czyli cały kompleks), z tym że zimą, w śniegu i na mrozie. Wtedy jechałem na MTB, bo innej opcji nie było. Zimą ma to swój klimat, ale po pagórkach jeździ się ciężko, a północna część pojezierza jest jednak mocno morenowym terenem. Jechałem też na MTB wokół Śniardw, ostatniego dnia zimy 2023. Wtedy tamta część MPR była nada w budowie i o ile przy samych Śniardwach od wschodu było super, to wzdłuż Bełdan, od Iznoty do Rucianego, to był koszmarny plac budowy, gdzie na MTB nie dało się jechać, bo tyle było kopnego piachu. No ale pewnie skończyli od wtedy. Latem 2023, już na szosie, jechałem wokoło Nidzkiego, Śniardw, Buwełna, Jagodnego, Mikołajskiego i Bełdan, ale w dużej mierze jednak po prostu po drogach asfaltowych. Momentami wielki ruch, momentami koszmarna tarka na ubitych maszynami kamienistych szutrach. Szczególnie problematyczny był odcinek Cierzpięty - Wierciejki.
Dla mnie największy klimat ma zachód Wielkich Mamr i północ Śniardw. To są nadal wsie wyjęte z czasów PGR-ów, z rozpadającymi się blokami i ludźmi pijącymi tanie wina. Mazury z lat 90-tych. Aż dziw, ze tam nie powstała do dziś niemal żadna infrastruktura turystyczna.
W kilku miejscach MPR ma świetne, nowe, gładkie asfaltowe ścieżki rowerowe. Miejscami to stara kostka. A miejscami jest źle oznakowana, są to polne drogi nie na każdy rower. Trochę brak konsekwencji. Wieże widokowe są, ale na ogół niezbyt wyższe od drzew i nic z nich i tak nie widać. Szlak jest dość "dyskusyjny" i ujednolicenie nawierzchni na całej pętli, z pewnoscią by podniosło atrakcyjność. Lubię rower szosowy jako narzędzie turystyki, ale na Mazurach ciężko objechać całą krainę jezior nie jadąc bardzo ruchliwymi drogami. A na takim rowerze trudno mi po leśnych piachach jeździć.
Co do zostawiania kocich łbów dla samochodów i ścieżek rowerowych z gładkiego asfaltu. Krótki fragment pokazuje świetnie, jaki to poroniony pomysł. Jedziecie rowerami, a drugą stroną, po ścieżce rowerowej mija Was kilka samochodów. Kto lubi jak go trzęsie na kocich łbach i niszczy mu zawieszenie? Ale dokładnie tak samo było na wschodzie Śniardw - asfalt dla rowerów bokami i piach dla samochodów pośrodku.
Jedno pytanie - skąd stwierdzenie że Sztynort to największy port żeglarski na Mazurach? To jedna marina, dość kultowa, niemała, ale umieszczona na końcu maleńkiego jeziorka. Ma ograniczoną pojemność. Mnóstwo ludzi tam przypływało głównie dlatego, że była tam "Zęza", potem latami nieczynna. O ile więcej jachtów naraz i o ile większe możliwości dają Giżycko, Mikołajki, Ruciane-Nida?
Dzięki wielkie za dopełnienie tematu i podzielenie się swoimi doświadczeniami! Ze Sztynortem - to oczywiście oficjalne statystyki. "Pojemności" portu nie znamy dokładnie, ale faktycznie jest on największy na całych Mazurach. Pozdrawiamy :)
Jak zwykle mega 😊
Super, dziękujemy!
Akurat tak się składa że tu mieszkam Gratuluję odwagi kąpania się w jeziorze sztynorckim
Widzisz, za dzieciaka kąpałem się w warszawskiej Wiśle - może wtedy zyskałem odporność;)
Jechałem w tym roku i moje wrażenia to.
1.Odcinek od Ruciane Nida do Sztynortu to słabizna, od Sztynortu przez Węgorzewo aż do Piszu jest dobrze a miejscami bardzo dobrze.Pisz - Ruciane Nida nie znam.
2.Mory - toalet były otwarte w 1 napotkanym tylko, prąd działał w 2 .
Pisz do Wiartla bardzo ok ścieżka rowerowa. Potem albo tarkowy szuter do Karwicy i doskonały asfalt do Rucianego, albo jak pojerdziesz dalej, przez Turośl, to asfalt dobry, a ruch samochodowy mały. No chyba ze od Wiartla polecisz prosto na Ruciane, to kawałek asfaltu, potem kocie łby, a potem przyzwoity szuter.
Dzięki za podzielenie się swoim doświadczeniem:)
Zapraszam do Iławy żeby obiechac rowerem Jeziorak duży pozdrawiam 👍
Będzie trzeba, dzięki:)
Zawsze robicie świetne filmy i ten również taki jest! 👍 ps Proszę sobie nie dogryzać 🙃 Jesteście super Teamem (timem?) Pozdrawiam!
To tylko takie przekomarzanie się 😄 dzięki, pozdrawiamy!!
Udało Się Zweryfikować Gdzie Ten Los Poniesie Mianowicie Na Mazurską Pętle Rowerową
Tak jest 😄
@@gdzielosponiesie Dokładnie , Piękne Tam Macie
Objechałam z mężem całą MPR latem 2023 r., od Piszu zgodnie ze wskazówkami zegara. Ogólnie trasa ok, ale te zachwyty, ochy i achy w TV przereklamowały tą trasę. Wiadomo, reklama przed wyborami 🤔. Wg naszej oceny strona zachodnia "niedorobiona", brak oznaczeń tam gdzie faktycznie były potrzebne np. na krzyżówce w środku lasu, a tam gdzie nie trzeba było (jedna, jedyna droga), to słupków z oznaczeniem było co niemiara. Doszliśmy do wniosku, że to zależało od funduszy, które dana gmina/ wieś dostała. Na noclegu w Piszu pani od razu zapytała, czy mamy nawigację, "bo rowerzyści mówią, że bez można pobłądzić". Bardziej realne były oceny użytkowników YT, więc wiedzieliśmy, że może być różnie. Wschodnia część MPR oznakowana super. Jedynie nie byliśmy w Mikołajkach. Jest więc powód, aby tam powrócić i sprawdzić czy coś poszło do przodu np. z MORami, które były w fazie budowy.
Dzięki za ciekawy odcinek.
Pozdrower 👍🚴
Ps. Jechaliśmy obładowani sakwami, z namiotem, całym sprzętem biwakowym itp. Razem mamy prawie 125 lat, więc ocena szlaku jest subiektywna 🙂
Hej, bardzo dziękujemy za uzupełnienie filmu swoimi doświadczeniami:) całego szlaku nie przejechaliśmy, więc nie wypowiemy się o pozostałych odcinkach. Mamy nadzieję, że braki w infrastrukturze zostaną jednak uzupełnione. Dobrze, żeby taki produkt turystyczny był dopracowany maksymalnie :) pozdrawiamy serdecznie!