Wasz Gość, sposób w jaki porusza niektóre, delikatne dla tego środowiska (tak się tylko domyślam) tematy i do tego ten sposób formułowania myśli, przejrzysty i bez owijania w bawełnę, zrobiły na mnie wielkie wrażenie :) Wszystkich podcastów słucham z ciekawością i ogromna większość bardzo mi się podoba, a tu jest jeszcze coś więcej, nie wiem co, może dodatkowa pewność przekonań wynikająca z doświadczenia :) bardzo fajnie się słuchało, naprawdę :)
Szanowny ''Bobasie'' ! Fantastyczny wyklad. Wzniosles sie na wyzyny bajdulek gorskich. Zblizasz sie do Wilczkowskiego. Tym wykladem dorownales Mu ! Swa osobowoscia przypominasz zarowno ''Wilka'' jak i Jana Nowickiego ! Trzymaja sie !
Bobas fajny człowiek, rozsądny glos. Jak wspominam letni kurs w 99. To ogarnia mnie wrażenie że góry cały czas te same ale świat i ludzie jacyś tacy - indywidualnie nijacy...i brak pokory przed naturą.
Szanuję, ale czasy się zmieniły, wszystko idzie szybciej, mi to osobiście pasuje, że nie muszę na wyprawę poświęcać dwóch miesięcy tylko dwa tygodnie. Dzięki temu można zrealizować dużo więcej celów i więcej czasu spędzić z rodziną. Nie rozumiem też podejścia do biegaczy, Jeżeli ktoś ma sprzęt, umiejętności i i kondycję, nie musi chodzić z przewodnikiem za rękę 5 dni pod górę ponieważ spokojnie jest w stanie zrobić ją w jeden dzień
Miałem tu w sumie nic nie pisać, ale chyba jednak muszę dorzucić swoje trzy grosze. Z góry przepraszam, bo nie chcę nikogo urazić, ale stasznie drażni mnie ten elitaryzm starszego pokolenia i poglądy typu "kiedyś to było...". Góry są dla każdego, naprawdę! I dla starego wjadacza, który szuka nowych dróg na wielkich ściagach, i dla pracownika koproracji, który wziął 2 tygodnie urlopu i podekscytowany jedzie ze znajomymi wchodzić na Mont Blanc drogą normalną, i dla niedzielnego turysty, który lubi z psem i dziećmi pospacerować Doliną Chochołowską. Nawet dla tego biegacza, który chce w końcu złamać godzinę z Kuźnic na Kasprowy. Sam nie lubię tłumów i staram się ich unikać, ale góry stały popularne i nic z tym nie zrobimy. Ba, to nawet dobrze, bo świadczy o tym, że społeczeństwo stać na takie hobby i jednak wolimy ruch na świeżym powietrzu zamiast siedzenia przed komputerem. To naskakiwanie na "celebrytów" (pewnie pokroju Adama B., który co prawda z nazwiska nie zostaje wymieniony, ale wszyscy wiemy, że między innymi o tę osobę chodzi) też jest mocno niesprawiedliwe. W dzisiejszych czasach, jeśli ktoś chce przeznaczać sporą część roku na górskie projekty, to inaczej się nie da. Ciężko o klubowy grant, ciężko o 3 miesiące urlopu w pracy. Słynne zarabianie na przemycie też już raczej nie przejdzie. Więc albo się szuka fanów, sponsorów, zbiera pieniądze internetowych zbórkach, pisze książki, robi wywiady i tak dalej, albo po prostu nie ma szans na robienie czegoś więcej. Podobnie z tymi nieszczęsnymi Lodowymi Wojownikami. Termin ukuty przez media, które chciały zarobić na temacie, a teraz używany, żeby wyświewać kogoś, komu nie wyjdzie wyprawa. Przykro się słucha takich rzeczy i to tylko utrwala podejście, że młodzi zamiast uczyć się i udzielać w strukturach PZA, wolą "szkolić" się na TH-cam i podpartywać co bardziej doświadczonych kolegów. Pozdrawiam serdecznie, Michał (człowiek, który w górach nic nie osiągnął i pewnie nic nie osiągnie, ale wciąż ma z tego mnóstwo frajdy).
Dobry komentarz, zgadzam się i jednocześnie szanuje stara gwardie. Wtedy było inaczej to fakt, czuli się wolni nie było kasy i syfu ale była wolność w górach.
100% racji. Stara gwardia się zabetonowała i mają pretensję do każdego, który nie patrzy na góry z ich punktu widzenia i nie idzie ściśle ich wytartym śladem. W ogóle nie biorą pod uwagę że na góry można mieć swój własny pomysł. Pozdrawiam
Duża porcja bóldupienia, ale można przeżyć. Teraz himalaiści będą mogli cieszyć się spokojem i już nie będą musieli czytać tych okropnych kibiców ani użerać się z dziennikarzami. Po odhaczeniu ostatniego dużego wspinaczkowego celu, który można zapisać w Wikipedii himalaizm, także w Polsce, spadnie gdzieś pomiędzy kajakarstwo górskie a badminton.
Bardzo dyplomatyczna wypowiedź nt. zimowej wyprawy na K2 🤣Ktoś kiedyś, zapytany o sukcesy polskich himalaistów w latach 70 i 80 odpowiedział, że wtedy wychodziło się z bazy codziennie bo nie było prognoz pogody. A na K2 banda pe/dałów wlepiała gały w smartfony i każdego wieczoru już postanawiali, że nie wyjdą w górę następnego ranka bo będzie wiaterek. Pozdrawiam Pana Bogdana.
Kiedyś to były czasy - aby zrobić wyprawę trzeba było iść do Partii po pieniądze, żeby być w czymś pierwszym przed zgniłym Zachodem. Kukuczka, Rutkiewicz, Cichy, Wielicki - to dzieci sukcesu polsko-radzieckiej socjalistycznej myśli sportowej. Czym się różnią od obecnych 'celebrytów'? a no źródłem finansowania. Zamiast od Partii kase mają od sponsorów. W ramach umowy (lub aby zdobywać nowych sponorów) trzeba być w social mediach i publikować. "This is the future old man"
@@arek.szypulka I ja właśnie się nie zgadzam i uważam, że taka postawa jest zła, bo nie wspiera młodych ludzi w działaniach. Ponadto wydaje mi się, że sam się męczy, bo niby żyje w tym świecie, a jednak trochę w poprzednim. A życie w rozkroku jest męczące. Ale to jest moje zdanie i też nie trzeba się z nim zgadzać😉
Pozdrawiam. Bardzo ciekawy wywiad. Rozmowa dająca wiele do myślenia. 😊😊😊
Chyba najlepszy podcast do tej pory
Trzeźwy głos rozsądku, a tego w górach nigdy za dużo. Bardzo dobra rozmowa-)
Wasz Gość, sposób w jaki porusza niektóre, delikatne dla tego środowiska (tak się tylko domyślam) tematy i do tego ten sposób formułowania myśli, przejrzysty i bez owijania w bawełnę, zrobiły na mnie wielkie wrażenie :)
Wszystkich podcastów słucham z ciekawością i ogromna większość bardzo mi się podoba, a tu jest jeszcze coś więcej, nie wiem co, może dodatkowa pewność przekonań wynikająca z doświadczenia :) bardzo fajnie się słuchało, naprawdę :)
Dziękujemy. Bobas to prawdziwa legenda, nie tylko taternictwa. Prawdziwa osobowość, choć czasami kontrowersyjna. I to jest fajne :-)
Pan Boguś mega szczerze w tym wywiadzie, super się słucha. :)
Bardzo ciekawa rozmowa. Mam nadzieję że będzie kontynuacja. :)
Bardzo dobra rozmowa. Dziękuję
Dziękujemy!
Smutne lecz prawdziwe podsumowanie podcastu.
Świetny wywiad. Czas przy Waszej rozmowie minął przyjemnie i zbyt szybko. Chciałoby się drugiej części. :)
Pozdrawiam:)
A jeszcze coś mamy nagrane z Bobasem :-)
Pan Bogumił, to wspaniały gawędziarz :)
Szanowny ''Bobasie'' ! Fantastyczny wyklad. Wzniosles sie na wyzyny bajdulek gorskich. Zblizasz sie do Wilczkowskiego. Tym wykladem dorownales Mu ! Swa osobowoscia przypominasz zarowno ''Wilka'' jak i Jana Nowickiego ! Trzymaja sie !
Bobas fajny człowiek, rozsądny glos. Jak wspominam letni kurs w 99. To ogarnia mnie wrażenie że góry cały czas te same ale świat i ludzie jacyś tacy - indywidualnie nijacy...i brak pokory przed naturą.
Świetny wywiad.
Dzięki za rozmowę :) Fajną Pan Bogumił ma bluzę:)
Zajebisty człowiek
Szanuję, ale czasy się zmieniły, wszystko idzie szybciej, mi to osobiście pasuje, że nie muszę na wyprawę poświęcać dwóch miesięcy tylko dwa tygodnie. Dzięki temu można zrealizować dużo więcej celów i więcej czasu spędzić z rodziną. Nie rozumiem też podejścia do biegaczy, Jeżeli ktoś ma sprzęt, umiejętności i i kondycję, nie musi chodzić z przewodnikiem za rękę 5 dni pod górę ponieważ spokojnie jest w stanie zrobić ją w jeden dzień
Tylko czy te dzisiejsze dwutygodniowe wyprawy to jeszcze wyprawy czy już wycieczki? :)
Szacunek. Dodałbym do listy wymienionych przez Pana Bogumila jeszcze osobę Alka Lwowa. Pozdrawiam.
Zapodaj extra pytanie o ostatnim fenomenalnym wejściu Nimsdai'a na k2!
Miałem tu w sumie nic nie pisać, ale chyba jednak muszę dorzucić swoje trzy grosze. Z góry przepraszam, bo nie chcę nikogo urazić, ale stasznie drażni mnie ten elitaryzm starszego pokolenia i poglądy typu "kiedyś to było...".
Góry są dla każdego, naprawdę! I dla starego wjadacza, który szuka nowych dróg na wielkich ściagach, i dla pracownika koproracji, który wziął 2 tygodnie urlopu i podekscytowany jedzie ze znajomymi wchodzić na Mont Blanc drogą normalną, i dla niedzielnego turysty, który lubi z psem i dziećmi pospacerować Doliną Chochołowską. Nawet dla tego biegacza, który chce w końcu złamać godzinę z Kuźnic na Kasprowy.
Sam nie lubię tłumów i staram się ich unikać, ale góry stały popularne i nic z tym nie zrobimy. Ba, to nawet dobrze, bo świadczy o tym, że społeczeństwo stać na takie hobby i jednak wolimy ruch na świeżym powietrzu zamiast siedzenia przed komputerem.
To naskakiwanie na "celebrytów" (pewnie pokroju Adama B., który co prawda z nazwiska nie zostaje wymieniony, ale wszyscy wiemy, że między innymi o tę osobę chodzi) też jest mocno niesprawiedliwe. W dzisiejszych czasach, jeśli ktoś chce przeznaczać sporą część roku na górskie projekty, to inaczej się nie da. Ciężko o klubowy grant, ciężko o 3 miesiące urlopu w pracy. Słynne zarabianie na przemycie też już raczej nie przejdzie. Więc albo się szuka fanów, sponsorów, zbiera pieniądze internetowych zbórkach, pisze książki, robi wywiady i tak dalej, albo po prostu nie ma szans na robienie czegoś więcej.
Podobnie z tymi nieszczęsnymi Lodowymi Wojownikami. Termin ukuty przez media, które chciały zarobić na temacie, a teraz używany, żeby wyświewać kogoś, komu nie wyjdzie wyprawa.
Przykro się słucha takich rzeczy i to tylko utrwala podejście, że młodzi zamiast uczyć się i udzielać w strukturach PZA, wolą "szkolić" się na TH-cam i podpartywać co bardziej doświadczonych kolegów.
Pozdrawiam serdecznie,
Michał (człowiek, który w górach nic nie osiągnął i pewnie nic nie osiągnie, ale wciąż ma z tego mnóstwo frajdy).
O co chodzi z tym Bieleckim? Cały czas o ten Broad Peak dziadki mają pretensje?
Świetne ujęte, Michale!
Dobry komentarz, zgadzam się i jednocześnie szanuje stara gwardie. Wtedy było inaczej to fakt, czuli się wolni nie było kasy i syfu ale była wolność w górach.
100% racji. Stara gwardia się zabetonowała i mają pretensję do każdego, który nie patrzy na góry z ich punktu widzenia i nie idzie ściśle ich wytartym śladem. W ogóle nie biorą pod uwagę że na góry można mieć swój własny pomysł. Pozdrawiam
@@andrzejnikolin445 Pogardzali Mackiewiczem bo nie szedł standardową dla nich ścieżko wspinacza skałkowego.
Po takim wywiadzie nie zostaje nic innego jak zapisać się w końcu na kurs taternictwa.
Re-we-la-cja !👍
Wspaniały wywiad, inny niż inne. Mam pytanie kiedy był nagrywany? Bo odnoszę wrażenie, że długo przeleżał w szufladzie.
Świeży. Nagranie było 28 października 2020
Duża porcja bóldupienia, ale można przeżyć. Teraz himalaiści będą mogli cieszyć się spokojem i już nie będą musieli czytać tych okropnych kibiców ani użerać się z dziennikarzami. Po odhaczeniu ostatniego dużego wspinaczkowego celu, który można zapisać w Wikipedii himalaizm, także w Polsce, spadnie gdzieś pomiędzy kajakarstwo górskie a badminton.
Bardzo dyplomatyczna wypowiedź nt. zimowej wyprawy na K2 🤣Ktoś kiedyś, zapytany o sukcesy polskich himalaistów w latach 70 i 80 odpowiedział, że wtedy wychodziło się z bazy codziennie bo nie było prognoz pogody. A na K2 banda pe/dałów wlepiała gały w smartfony i każdego wieczoru już postanawiali, że nie wyjdą w górę następnego ranka bo będzie wiaterek. Pozdrawiam Pana Bogdana.
Co Pan sądzi o Łukaszu Dudku? Pięknie Pan wyjaśnił :)
Z pewnością pan Bogumił ma swoje poczesne miejsce w polskim tatarnictwie i alpinizmie, szkoda tylko, że w tej rozmowie wylał tyle jadu.
I niestety między wierszami wybrzmiewa "kiedyś to były czasy, teraz to nie ma czasów" - częsta przypadłość ludzi starszych.
Kiedyś to były czasy - aby zrobić wyprawę trzeba było iść do Partii po pieniądze, żeby być w czymś pierwszym przed zgniłym Zachodem. Kukuczka, Rutkiewicz, Cichy, Wielicki - to dzieci sukcesu polsko-radzieckiej socjalistycznej myśli sportowej. Czym się różnią od obecnych 'celebrytów'? a no źródłem finansowania. Zamiast od Partii kase mają od sponsorów. W ramach umowy (lub aby zdobywać nowych sponorów) trzeba być w social mediach i publikować. "This is the future old man"
"Ale to jest moje i w ogóle nie trzeba się z tym zgadzać" ~ pan Bogumił 😉
@@arek.szypulka I ja właśnie się nie zgadzam i uważam, że taka postawa jest zła, bo nie wspiera młodych ludzi w działaniach. Ponadto wydaje mi się, że sam się męczy, bo niby żyje w tym świecie, a jednak trochę w poprzednim. A życie w rozkroku jest męczące. Ale to jest moje zdanie i też nie trzeba się z nim zgadzać😉
Doszukać się jadu w tej rozmowie to już naprawdę trzeba być "wrażliwcem". ;-)