Mimo tego że ciągle słyszy się o tych dramach to "prawdziwi fani" którzy krytykują ostro nowe seriale (albo czasami bronią ich nie dostrzegając w ogóle wad) są głośni ale jednak są mniejszością. Większości jak serial się nie podoba to po prostu nic nie mówią albo kulturalnie o tym dyskutują z innymi. Tę większą część fanów nie obchodzi też kto w tym serialu zagra kto ten film wyreżyseruje. Czy będzie kobietą czy mężczyzną większości to nie interesuje. I interesuje ich to czy dane dzieło będzie dobre. A co do fan serwisów i tak dalej. Jak dla mnie powinni być to odpowiednio wyważone. Część seriali/filmów itd. powinny być nowatorskimi projektami pokazującymi coś coś nowego. A druga część może się już opierać na schematach które znamy. Wojny klonów są moim ulubionym okresem i jednak bardzo chętnie bym zobaczył więcej wojen klonów w wersji aktorskiej. No i trochę lepiej wykonanych bo ta pierwsza połowa retrospekcji w ahsoce była trochę gorsza. Bardzo bym się cieszył gdybyśmy właśnie dostali jakieś aktorskie wykonanie wojen klonów z mnóstwem fan serwisu z wieloma różnymi klonami, ale nie tylko aktorskie wojny klonów ale również tales of the jedi fajnie by było jakby kontynuowali. Jednak to nie może być wszystko bo niedługo już całkowicie zabraknie miejsca. Potrzebujemy też czegoś nowego.a co do filmu o rey to tam za dużo fan serwisu nie zrobią bo większość znanych twarzy umarła. Ewentualnie kixa by tam mogli wcisnąć chociaż z przyspieszonym starzeniem to już dziadkiem będzie😂. Trochę się rozpisałem ale no. Od akolity coraz więcej rozmawia się o stanie star warsowego fandomu więc może coś się w końcu zmieni
Pomysł ten nie musi być zły, ale podstawowym pytaniem jest kim będą wspomnieni fani i co od siebie wniosą? Gdyby pilnowali głównie tego, aby nie mieszano w kanonie to ok. Mogliby też podrzucić kilka poprawek do fabuły filmu czy serialu, ale za ogólny pomysł i scenariusz powinien nadal odpowiadać Lucasfilm. Tylko przydałoby się, aby zatrudnianio kompetentnych twórców. Obecnie niestety różnie z tym bywa i można odnieść wrażenie, że tam losowy człowiek z ulicy ma szansę tworzyć duże projekty filmowe czy serialowe, o ile tylko ma wiadome poglądy. To droga donikąd, o czym można się aktualnie przekonać.
no... Ja bym to nie patrzył tak, że całkowicie powinno się uzależnić od fanów. Można dać parę doświadczonych fanów jako takich pomocników, czy cos w rodzaju doradzających, ale już nie po to, aby wpływali bezpośrednio na to, co wychodzi w formie serialu czy filmu
Ogólnie rozumiem że niektórzy ludzie po usłyszeniu słów "będziemy współpracować z fanami" mogą się cieszyć, sam kiedyś też bym się cieszył, ale nie, jest to dla mnie zła decyzja.
Sam aspekt posiadania fanów (nerdów) Star Wars w ekipach twórczych przy serialu/filmie jest jak najbardziej w porządku. Natomiast, z tego artykułu wynika, że raczej chodzi im o te głośniejsze i skrajne rejony fandomu, a współpraca z tymi ludźmi to strzał w kolano.
myślę że jak studio będzie współpracowało z fanami zyska nie tylko na fabule ale i na jakości, ja jako fanka pierwszej części byłam zakochana w formie nauki młodych Jedai, kiedy nadeszła część z Rey byłam ciekawa jak zostanie nauczona przez swojego mistrza a tu zdupa umie wszystko umie, było też jako fankę zawiodło mnie parę żeczy, według mnie gwiezdne wojsny mają dobre książki na których mogą być filmy i fani mogą być zachwyceni oprócz tego marginesu co uważa że w gwiezdnych wojnach piwinni brać udział biali hetero aktorzy
hehe, to będą chyba tacy fani jak tych 3 superfanów z Rings of Power xD a 10/10 osób wolałoby serial o Vaderze od Andora. Poza tym jak znowu napiszą infantylny scenariusz naszpikowany propagandą to żadni fani nie pomogą.
6:57 chyba mowa o Nerdrotic, Critical Drinker, Ryan Kinel, That Star Wars Girl, Geeks & Gamers i Drwal Rębajło. A odnośnie materiału: Debilny pomysł. Chcę nowe, oryginalne historie od ludzi którzy wychodzą ze szkoły filmowej, edukują się na temat Star Wars i wpadają na pomysł, którego jeszcze nie było (jak się domyślacie za serialem Ahsoka nie przepadam).
Gwiezdne Wojny nie są obecnie niczym Chuck Norris, który potrafi podnieść krzesło na którym siedzi, albo ściągnąć cały internet na dyskietkę. Nie, na razie tak dobre, wręcz wyśmienite czasy dla tej marki z perspektywy powodzenia u fanów, czyli mniej więcej tak jak to było w latach 2014-2020 już minęły. I to nie jest tak, że ,,nigdy nie będzie tak jak dawniej, tylko strach, płacz, ból czterech liter i wieczna zgryzota". Wydaje się, że ,,inside" korpo organizmu Disney i Lucasfilm Ltd jest tak, że jakieś spore zgrzyty tam występują, które mechanizm płynnego funkcjonowania i rozwoju Gwiezdnych Wojen zatruwają i zalewają rdzą. I cholibka nikt tak naprawdę nie wie, jakie to są te zgrzyty, i co się takiego złego tam dzieje. Tak, fani powinni mieć większy udział w rozwoju całego ogromnego projektu Świata Star Wars (filmy, seriale, książki i cała, cała reszta contentu Uniwersum!), ale nie powinni nad nim przejmować kontroli. No i piona za materiał - krótki, solidny content!
Bruh jeśli to byłaby grupa 20 fanów którzy faktycznie grali w gry, oglądali seriale, I cokolwiek wie o starym kanonie. To pomysły takich osób na pewno by powstrzymały rasistowskie ataki toksycznych fanów i przekazały o wiele bardziej jakościowy produkt niż akolita czy ostatni jedixd Bo produkty "nieinkluzywnych" fanów dla fanów takie jak fanfilmiki na yt prawie zawsze miały się dobrze i zdobywały ogrom wyświetleń po mimo krótkiego czasu trwania.
Moim zdaniem odpowiadając też na pytanie z odcinka czy rola fanów może mieć jakieś pozytywne skutki? Sam pomysł owszem może się wydawać głupi i absurdalny ale z drugiej strony to co stare jest najlepsze postacie itp może lepiej byłoby właśnie spróbować stworzyć kilka seriali albo filmów których wszyscy są naprzykład taki o Maulu, Windu czy całej reszcie napewno byłoby to ciekawe i od razu byłby inny odzew patrząc na to jak ludzie reagują na coś nowego aczkolwiek jest ta druga strona bo i tak zawsze będzie hejt i tak będzie pewnie że coś jest zbyt sztuczne coś jest nierealistyczne w sensie że "on by czegoś takiego nie zrobił" "to jest bez sensu" mimo wszystko zawsze fajnie zobaczyć takie postacie i ich kontynuacje albo nawet taki film z czasów starej republiki owszem Disney miał kilka wpadek nie wypałów i tak dalej no ale to normlane jeden film wyjdzie drugi nie wszyscy jesteśmy ludźmi każdy ma inny pomysł i odczucia. Pomysł ten myślę że byłoby spoko wykorzystać ale w bardzo okrojonym zakresie czyli np fajnie by było gdyby wysłuchali fanów co by chcieli zobaczyć czyli to co wcześniej przytaczałem propozycji. Może lepiej byłoby wyczerpać gdzieś te zachcianki i wtedy tworzyć coś nowego. Tak czy siak kto czego nie wymyśli i tak zawsze będzie źle
To nie chodzi o to że fani to toksyczne zgorzkniałe dziady które nienawidzą nowego. Owszem ja bardzo lubię stare postacie i fanserwis ale jak pojawiają nowe ale DOBRE postacie jak klony z Bad Batch czy sam Andor to się cieszę a nie jakieś akolity feministyczne czarownice. Nawet Omega mi się spodobała widać rozwój tej postaci.
Moim zdaniem jest to dobra decyzja, aby sie dogadać z fanami. Sam nie jestem zwolennikiem fanserwisu, ale jednak patrząc na ostatnie produkcje disneya szczególnie akolite, to bądźmy szczerzy, ze nie tego fani chcieli a to właśnie zadowolenie fanów jest chyba najważniejsze, więc uwazam, że to jednak dobra decyzja by wypuszczać coś co własnie fani chcą, a nie kombinować z jakąś akolitą której wszyscy nie cierpią i mają powody. Jednak oddać sie całkowicie fanom i robić wszystko typowo pod fanserwis też nie byłoby dobrym pomysłem, bo tak jak wspomniałem lubie przede wszystkim jakościowo dobre produkcje i nie jestem zwolennikiem fanswrwisu.
Możliwe że ruch z fanami będzie jedynie udawany i dobiorą wygodnych dla siebie, by i tak mieć podkładkę "widzicie, kolejne produkcje mają akceptację grona fanów", bo trudno mi sobie wyobrazić by korporacja miała faktycznie to wprowadzić.
Andor jest dobry tylko wśród ówczesnych seriali aktorskich z uniwersum. Dla mnie był paskudnie przewidywalny. Wątek siostry głównego bohatera był wprowadzony tylko po to, by z nim sympatyzować, a potem o nim zapomnieć i iść dalej. Od razu wiedziałam, kto przeżyje, a kto nie xD Poziom roku 1984 - oba są mało realistyczne - a w moim odczuciu zwyczajnie głupie, [ponieważ Orwell przeżył k0munizm w miniaturze, a potem krytykował cały system ze względu na te uczucia. Zachód ma uczucie wyższości wynikające ze swojego ukochanego systemu rządów; demokracji. Ze względu na tę ślepą miłość ChRL buduje swoje imperium nie tylko w Azji, ale i w Oceanii, Europie, Afryce, stale powiększając swoje wpływy w tych regionach. Rok 1984 jest książką głupią i szkodliwą ze względu na to, że jest książką, której treść chcieliśmy usłyszeć.] Istnieją znacznie bardziej makabryczne :D historie, czy to z życia, czy z książek, które naprawdę potrafią człowiekiem wstrząsnąć. Andor zaliczył większość wtop z książek ya. To mógł być naprawdę dobry serial, gdyby za scenariusz byli odpowiedzialni historycy specjalizujący się w XX wieku, albo faktyczne ofiary reżimów. W obecnej formie to tylko "jak Amerykanie widzą f@szyzm" - spojrzenie do bólu nudne, bo niepoparte doświadczeniem. Jak te wszystkie popularne książki o tatuażystach z Auschwitz czy innych chłopcach w pasiastych piżamach. Jeśli myślicie, że Andor jest dobry, glądajcie anime; czytajcie mangi oraz starsze książki i komiksy z uniwersum Star Wars (szczególnie polecam nowelizacje epizodów); zastąpcie "Rok 1984" "Nowym wspaniałym światem" i napijcie się kawy/herbaty/wody.
Całkowita racja. Ciężko mi się ostatnio patrzy na cały dyskurs w fandomie, a jeśli to wszystko będzie postępować tak jak mówisz w filmie, kreatywność w tej marce umrze. Każdy może sobie oceniać prequele jak chce, ale ja je kocham i zawsze będę kochać ze względu na to jak bardzo odważne były. Kompletnie inny setting świata, nowe planety, postacie, zakon Jedi, frakcje. Lucas może i nie był najlepszym reżyserem, ale był wybitnym wizjonerem. Dla mnie to kreatywny strzał w dziesiątkę, którego już nie doświadczyliśmy w późniejszych produkcjach. Podobny poziom kreacji nowego świata w znanym uniwersum dałbym jeszcze Kotorowi, gdzie widać, że twórcy naprawdę chcieli stworzyć coś oryginalnego. A teraz niestety kreatywność w Lucasfilmie nie istnieje. Najbliższy spełnienia moich oczekiwań odnośnie jakieś nowej wizji i kierunku w tej marce był Akolita, ale no cóż, jak widać oryginalność nie jest teraz czynnikiem w tej marce. Fani wolą oglądać znane mordki i Disney będzie im to zapewniał, a takie nowatorskie projekty jak Akolita pójdą do kosza. Kreatywność umiera.
Końcowa teza jest błędna ponieważ ludzie chcą zobaczyć coś nowego przykładem był przecież Mando przynajmniej pierwsze sezony, dalej Andor który też był stosunkowo nową postacią i którego serial był dobrze odebrany. Ja sam jako wieloletni fan wychowany na prequelach czy oryginalnej trylogii czekałem na Akolitę no ale niestety jak się piszę fabułę i postacie na kolanie to to się nie może udać. Swoja drogą zgadzam się że kreatywność w Lucasfilm padła bo w większości przypadków idzie się po najniższej linii oporu czego dowodem jest wspomniany Akolita.
Jeśli chodzi o kreatywność to jednak nie jest aż tak źle. Pamiętajmy o animacjach i książkach. Wielka Republika, mimo swoich wad, jest pójściem w nowe i autorzy wykonali świetną robotę. Animacje jakościowo też nie odstają. Filoni dał radę i opowiedział bardzo dobre historie, zarówno w "Wojnach Klonów", jak i "Rebeliantach". "Wizje" to też kompletny eksperyment i kreatywności nie można odmówić. Z aktorskich jeszcze warto wyróżnić "Andora", czy pierwszy sezon "The Mandalorian". Klimat tych seriali był świetny, a obie produkcje operowały głównie mało znanych postaciach.
@@caedus0809 Tak, oczywiście. Jestem wielkim fanem wszystkich wymienionych tytułów, jednak nie są to produkcje wiodące markę niestety. Andora dalej stawiam nad wszystkim co wypuścił Disney, bo jest to całkowicie inne podejście do marki + wykonane fenomenalnie. Mando niestety stał się produktem mającym promować powrót starych postaci, a całe założenie tego serialu poszło do kosza kiedy po dwóch wstępnie planowanych sezonach zaczęli rozwadniać markę, bo poczuli pieniądz. Dla mnie Wizje to jest mistrzowski pomysł i drugi sezon był świetny, ale no jest to nisza, która nie wybije ponad to. Mówiąc o kreatywności mam w rozumieniu kreatywność światotwórczą, chcę widzieć, że ktoś przychodzi do Lucasfilmu i ma na papierze coś oryginalnego, autorskiego a nie fan, który polubił kiedyś jakąś postać to chce zrobić o niej serial :P. No ale najlepiej jakby to Disney wyszedł z inicjatywą, że zrywamy z tym mitycznym dziedzictwem Lucasa i przenosimy się x lat w przyszłość, albo przeszłość i robimy własny produkt. Wiem, że tak nie będzie, ale tak bym to widział
Lucas kiedyś powiedział dokładnie to co ty podsumowałeś w swoim komentarzu. Nadchodzą czasy braku kreatywności. Nie wiem kiedy to było ale kojarzę taki wywiad. A co do Akolity to to była świetna i kreatywna koncepcja ale beznadziejnie napisana i właśnie gdyby została lepiej napisana to mogła wiele więcej zaoferować zamiast tego większość fanów było wściekłych lub dali sobie spokój z oglądaniem.
Mam wrażenie, że i bez fanów-konsultantów Disney idzie w stronę fanserwisu i zjadania swojego ogona. Zarówno film "Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie" jak i tegoroczny "Obcy: Romulus" to festiwale odniesień do swoich uniwersów. Nie popieram grożenia aktorom, ale jak widać obecność w wielkiej i kultowej marce jakiej są Gwiezdne Wojny nie zwalnia od krytyki.
Jedyne gdzie widzę "pomoc fanów" to konsultacja odnośnie wyglądu rasy lub spójności z książkami/komiksami. Bo to jest wręcz irytujące jak wielu scenarzystów potrafi to robić dobrze. A przychodzi "ten ukochany" i jednym odcinkiem serialu wywala do kosza serię komiksową. Poza tym mamy już dzieła w kanonie jakby one były pisane przez takie grupy: ep9, 3 odcinek kenobiego, 5 odcinek ahsoki, seria komiksowa z vaderem z 2020. Oby to nie weszło w życie lub wzięli kompetente osoby do mniejszej pomocy. Bo inaczej o produkcje z High republic, dawn of the jedi, old republic lub po ep9 możemy się pożegnać.
Każdy fandom ma takich osobników tylko problem jest taki że to jest maleńka mniejszość. Problem jest taki że różnorakie media dziennikarskie prowadzą narrację że to znacznie większa część przez co obrywają osoby które są obiektywne i wyrażają swoją opinię. Na logikę jeśli to jest mała część to dlaczego o nich mówimy cały czas?
Zbyt wiele tu mylenia przyczyn ze skutkami , i wybiórczego traktowania danych. Jeżeli nie chcesz robić filmu dla fanów to dla kogo ? jak to nazwałeś "powszechna widownia " i tak pójdzie na "Listy do M ". Jeżeli chcesz łechtać np środowiska LGBT filmem, powiedzmy, o Bondzie , to kupisz 10 widzów a stracisz 1000. A potem w płacz że homofoby i mizogini... Jak zobaczę że w zwiastunie ktoś kopie psa , to nie pójdę na film bo lubię psy, więc dlaczego mam płacić za obejrzenie filmu który depcze moje wyobrażenia i uczucia do uniwersum? Choroba aktywizmu i "przekazu" zdemolowała sztukę... Dziś ekranizacja "Krzyżaków" choćby najlepsza nie wystartuje nawet do Oscara. Dlaczego ? Bo są wytyczne o różnorodnościach i parytetach , których spełnienie stworzyłoby groteskę. I taką groteskę się teraz tworzy.
2:52 Jeżeli w tych grupach fanowskich będą "Ulubieni fani korpo Disneya" no to ten, nic z tego nie będzie natomiast co do krytyki przed premierą serialu to może nie powinni pozwalać aktorom czy showrunnerom na udzielanie przed premierowych wywiadów? sam serial zresztą pokazał że nie ma za mocnych fundamentów jakimi mógłby się obronić a argumenty za obroną serialu można policzyć na palcach jednej dłoni a i nie była by co cała dłoń. 5:17 Tak zgadzam się że fani powinni być przede wszystkim konsumentami ale głosującymi portfelem ale zadajmy też sobie pytanie bo jeżeli o kompetencjach mowa jakie kompetencje miała Leslye Headland do tego żeby oddać jej pracę nad marką SW? poza znajomością z KK raczej żadne. Złoty środek to odejście od ideologicznego przekazu wpychanego na siłę czyli Woke chociażby OUT bo chociażby takiego Finna to dali tam tylko po to żeby był na co narzekał sam aktor i zatrudnienie np scenarzystów z doświadczeniem bo korporacja taka jak Disney ma spory wybór.
Czemu mam takie dziwne wrażenie że twój głos jest podobny do kanału Moranbad (sorry jak przekręciłem nick), też kanał star warsowy i nagrywa o star wars
Cóż chyba Andor był jedyny serialem na który czekam, poważny i całkiem mroczny jak na to baśniowe uniwersum a nie to co było, czyli w stylu: "Retrospekcja z wojen klonów patrzcie jak fajnie niszczą droidy" to kurde nie. Wojny klonów były zarąbiste ale dajcie się temu rozdziałowi skończyć, dajcie ludziom robić poważne seriale z klimatem i scenariuszem a nie fanaserwis by udobruchać debili co klaskają na miecze i klony z 501 i 212. Naprawdę idzie to wszystko w złym kierunku słysząc te informacje i wywiady niektórych twórców i aktorów którzy liczą tylko na swój portfel. Człowiekowi aż serce boli na myśl w jaki jest to uniwersum stanie.
Oczywiście zawsze wszystko wina tych "złych toksycznych" i "nielicznych fanów", którzy rzekomo "nie chcą nowego"🤣 Nawet nie wiem jak skomentować ten obrzydliwy fałsz😠
@@sheevpalpatine4006 i myślisz że to kto oglądał Andora??? Fani oglądali Andora, a tłuszcza liczy na czarodziejów z kolorowymi patykami. Myślisz że dlaczego The Bad Batch mimo braku czarodziejów z patykami tak dobrze się przyjęło wśród fanów natomiast tłuszcza nie ogląda??
Ten Klon został wprowadzony do kanonu 3 lata temu, więc brawo za szybką reakcję, a co do karnacji. Wiesz jak wygląda Temuera Morrison oraz jak on i wszystkie inne klony są rysowane?
Chyba za daleko poszedłeś z wnioskami. Z tego co mówiłeś nie wynika że fani maja podejmować decyzję jaki film robi studio lecz czy to co robią nie jest dla fanów nie do przyjęcia. To powinno robić się od dawna. Po prostu zebrać grupkę fanów dać im etat i projekt scenariusza aby dało się uniknąć największych debilizmów. Wtedy taka wtopa jak ten cały nieszczęsny alkocholita nigdy nie ujrzał by światła dziennego. Po prostu w disneyu komuś walnęło głową w asfalt i zamiast robić dobre filmy to zaczęli z agendą woke. To się nie miało prawa udać bo woke aktywiszczy jest tylko garstka i robienie cokolwiek pod nich kończy się finansową klapą. Woke dla zdecydowanej większości nie jest do przyjęcia. A gadki że fani star wars są jacyś dziwni to już gruba przesada. Po prostu trzymaj się ustalonego wcześniej kanonu a nie wymyślaj własne durnoty. Co miało miejsce w ostatnim jedi czy właśnie alkocholicie. Trzeba fanów rozumieć a nie z nimi walczyć możliwe że ktoś wreszcie to pojął. Zobaczymy co z tego wyniknie. Co do solo mylisz się. Żaden prawdziwy fan by tego badziewia nie obejrzał w kinie stąd tak słaby wynik. Fani nie są wstępnie kupieni tylko zainteresowani ich dopiero trzeba kupić. Znowu złe wnioski wyciągasz. Fan na zły film nigdy nie pójdzie. A wręcz zrobi duży szum żeby inni nie szli. Za to fan który dostanie dobry film zrobi szum aby inny poszli i zachęci tych tzw nie zaangażowanych. Zapomniałeś że ludzie to w większości barany co idą za pasterzem. Tak to działa. A fan to właśnie taki pasterz w tym przypadku. Dam prosty przykład jesteś fanem i masz rodzinę i kilku znajomych i jak jest dobry film z uniwersum którego jesteś fanem to zabierasz swoją rodzinę i znajomych do kina na ten właśnie film. Definicja fana toś już poleciał po bandzie. Fanem jest ten kto nim czuje i się interesuje. A może być fanem filmów gier komiksów książek itd. Ważne żeby go to uniwersum interesowało. Ten co tylko krytykuje nie jest fanem tylko hejterem. Oj powiem tak głupszego filmu niż twój o fanach gwiezdnych wojen ze świecą szukać. Nic nie rozumiesz a wyciągasz wnioski. Myślisz że fan to lubi tylko skywalkerów? A skąd taka popularność Mando? Sumując mam nadzieję że jesteś młodą osobą i mogę twój brak zrozumienia tematu zrzucić na młodość i brak doświadczenia. A jak nie to cóż powiem stary a głupi. Pozdro i mam nadzieję że następnym razem lepiej wyciągniesz wnioski.
![งมหอย จับปลา มือเปล่า หาอยู่หากินแบบวีถีอีสานกับแก๊งเซียนหรั่ง ม่วนคัก! [ขอนแก่น] @Sianstudio](http://i.ytimg.com/vi/JEJZg6N-AbU/mqdefault.jpg)
![ตีสิบเดย์ [FULL] | เปิดใจ "อาจารย์ เบียร์ ฅนตื่นธรรม" นักสนทนาธรรมสายดุดัน!](http://i.ytimg.com/vi/vqaBI_mnoDk/mqdefault.jpg)
!["ซี - เอมี่ " ย้อนความรัก 19 ปี ที่ต้องทนกันและกัน... | แฉ 22 ต.ค. 67 [2/3] | GMM25](http://i.ytimg.com/vi/ykv9ILzatHM/mqdefault.jpg)
Jak będą rekrutować fanów pod względem inkluzyjności, to można zapomnieć o jakiekolwiek poprawie, będzie tylko dlasza degradacja...
Mimo tego że ciągle słyszy się o tych dramach to "prawdziwi fani" którzy krytykują ostro nowe seriale (albo czasami bronią ich nie dostrzegając w ogóle wad) są głośni ale jednak są mniejszością. Większości jak serial się nie podoba to po prostu nic nie mówią albo kulturalnie o tym dyskutują z innymi. Tę większą część fanów nie obchodzi też kto w tym serialu zagra kto ten film wyreżyseruje. Czy będzie kobietą czy mężczyzną większości to nie interesuje. I interesuje ich to czy dane dzieło będzie dobre. A co do fan serwisów i tak dalej. Jak dla mnie powinni być to odpowiednio wyważone. Część seriali/filmów itd. powinny być nowatorskimi projektami pokazującymi coś coś nowego. A druga część może się już opierać na schematach które znamy. Wojny klonów są moim ulubionym okresem i jednak bardzo chętnie bym zobaczył więcej wojen klonów w wersji aktorskiej. No i trochę lepiej wykonanych bo ta pierwsza połowa retrospekcji w ahsoce była trochę gorsza. Bardzo bym się cieszył gdybyśmy właśnie dostali jakieś aktorskie wykonanie wojen klonów z mnóstwem fan serwisu z wieloma różnymi klonami, ale nie tylko aktorskie wojny klonów ale również tales of the jedi fajnie by było jakby kontynuowali. Jednak to nie może być wszystko bo niedługo już całkowicie zabraknie miejsca. Potrzebujemy też czegoś nowego.a co do filmu o rey to tam za dużo fan serwisu nie zrobią bo większość znanych twarzy umarła. Ewentualnie kixa by tam mogli wcisnąć chociaż z przyspieszonym starzeniem to już dziadkiem będzie😂. Trochę się rozpisałem ale no. Od akolity coraz więcej rozmawia się o stanie star warsowego fandomu więc może coś się w końcu zmieni
Pomysł ten nie musi być zły, ale podstawowym pytaniem jest kim będą wspomnieni fani i co od siebie wniosą? Gdyby pilnowali głównie tego, aby nie mieszano w kanonie to ok. Mogliby też podrzucić kilka poprawek do fabuły filmu czy serialu, ale za ogólny pomysł i scenariusz powinien nadal odpowiadać Lucasfilm. Tylko przydałoby się, aby zatrudnianio kompetentnych twórców. Obecnie niestety różnie z tym bywa i można odnieść wrażenie, że tam losowy człowiek z ulicy ma szansę tworzyć duże projekty filmowe czy serialowe, o ile tylko ma wiadome poglądy. To droga donikąd, o czym można się aktualnie przekonać.
no... Ja bym to nie patrzył tak, że całkowicie powinno się uzależnić od fanów. Można dać parę doświadczonych fanów jako takich pomocników, czy cos w rodzaju doradzających, ale już nie po to, aby wpływali bezpośrednio na to, co wychodzi w formie serialu czy filmu
Ogólnie rozumiem że niektórzy ludzie po usłyszeniu słów "będziemy współpracować z fanami" mogą się cieszyć, sam kiedyś też bym się cieszył, ale nie, jest to dla mnie zła decyzja.
No to zależy czy te słowa to kolejne bajania.
Sam aspekt posiadania fanów (nerdów) Star Wars w ekipach twórczych przy serialu/filmie jest jak najbardziej w porządku. Natomiast, z tego artykułu wynika, że raczej chodzi im o te głośniejsze i skrajne rejony fandomu, a współpraca z tymi ludźmi to strzał w kolano.
@@ZOdleglejGalaktyki Tu się zgadzamy ale to pokazuje że niczego się tak na prawdę nie nauczyli.
Chociaż bardziej prawdopodobne że Disney zerżnie pomysł Amazonu na zrobienie szopki z "Fanami" Władcy Pierścieni.
myślę że jak studio będzie współpracowało z fanami zyska nie tylko na fabule ale i na jakości, ja jako fanka pierwszej części byłam zakochana w formie nauki młodych Jedai, kiedy nadeszła część z Rey byłam ciekawa jak zostanie nauczona przez swojego mistrza a tu zdupa umie wszystko umie, było też jako fankę zawiodło mnie parę żeczy, według mnie gwiezdne wojsny mają dobre książki na których mogą być filmy i fani mogą być zachwyceni oprócz tego marginesu co uważa że w gwiezdnych wojnach piwinni brać udział biali hetero aktorzy
Ja tylko przypomnę, że według showrunnerów są fani oraz "fani".
A komentarze rasistowskie padają też ze strony twórców.
Pamiętajcie widzowie że prócz hejtu istnieje również takie coś jak krytyka.
hehe, to będą chyba tacy fani jak tych 3 superfanów z Rings of Power xD
a 10/10 osób wolałoby serial o Vaderze od Andora.
Poza tym jak znowu napiszą infantylny scenariusz naszpikowany propagandą to żadni fani nie pomogą.
jaką kurła propagandą wyjaśnij
Te grupy fanowskie będą zapewne obstawione przez "tych prawdziwych fanów" więc darujmy sobie entuzjazm. Disney musi upaść.
6:57 chyba mowa o Nerdrotic, Critical Drinker, Ryan Kinel, That Star Wars Girl, Geeks & Gamers i Drwal Rębajło.
A odnośnie materiału: Debilny pomysł. Chcę nowe, oryginalne historie od ludzi którzy wychodzą ze szkoły filmowej, edukują się na temat Star Wars i wpadają na pomysł, którego jeszcze nie było (jak się domyślacie za serialem Ahsoka nie przepadam).
Gwiezdne Wojny nie są obecnie niczym Chuck Norris, który potrafi podnieść krzesło na którym siedzi, albo ściągnąć cały internet na dyskietkę. Nie, na razie tak dobre, wręcz wyśmienite czasy dla tej marki z perspektywy powodzenia u fanów, czyli mniej więcej tak jak to było w latach 2014-2020 już minęły. I to nie jest tak, że ,,nigdy nie będzie tak jak dawniej, tylko strach, płacz, ból czterech liter i wieczna zgryzota". Wydaje się, że ,,inside" korpo organizmu Disney i Lucasfilm Ltd jest tak, że jakieś spore zgrzyty tam występują, które mechanizm płynnego funkcjonowania i rozwoju Gwiezdnych Wojen zatruwają i zalewają rdzą. I cholibka nikt tak naprawdę nie wie, jakie to są te zgrzyty, i co się takiego złego tam dzieje. Tak, fani powinni mieć większy udział w rozwoju całego ogromnego projektu Świata Star Wars (filmy, seriale, książki i cała, cała reszta contentu Uniwersum!), ale nie powinni nad nim przejmować kontroli. No i piona za materiał - krótki, solidny content!
Bruh jeśli to byłaby grupa 20 fanów którzy faktycznie grali w gry, oglądali seriale, I cokolwiek wie o starym kanonie. To pomysły takich osób na pewno by powstrzymały rasistowskie ataki toksycznych fanów i przekazały o wiele bardziej jakościowy produkt niż akolita czy ostatni jedixd Bo produkty "nieinkluzywnych" fanów dla fanów takie jak fanfilmiki na yt prawie zawsze miały się dobrze i zdobywały ogrom wyświetleń po mimo krótkiego czasu trwania.
Moim zdaniem odpowiadając też na pytanie z odcinka czy rola fanów może mieć jakieś pozytywne skutki? Sam pomysł owszem może się wydawać głupi i absurdalny ale z drugiej strony to co stare jest najlepsze postacie itp może lepiej byłoby właśnie spróbować stworzyć kilka seriali albo filmów których wszyscy są naprzykład taki o Maulu, Windu czy całej reszcie napewno byłoby to ciekawe i od razu byłby inny odzew patrząc na to jak ludzie reagują na coś nowego aczkolwiek jest ta druga strona bo i tak zawsze będzie hejt i tak będzie pewnie że coś jest zbyt sztuczne coś jest nierealistyczne w sensie że "on by czegoś takiego nie zrobił" "to jest bez sensu" mimo wszystko zawsze fajnie zobaczyć takie postacie i ich kontynuacje albo nawet taki film z czasów starej republiki owszem Disney miał kilka wpadek nie wypałów i tak dalej no ale to normlane jeden film wyjdzie drugi nie wszyscy jesteśmy ludźmi każdy ma inny pomysł i odczucia. Pomysł ten myślę że byłoby spoko wykorzystać ale w bardzo okrojonym zakresie czyli np fajnie by było gdyby wysłuchali fanów co by chcieli zobaczyć czyli to co wcześniej przytaczałem propozycji. Może lepiej byłoby wyczerpać gdzieś te zachcianki i wtedy tworzyć coś nowego. Tak czy siak kto czego nie wymyśli i tak zawsze będzie źle
To nie chodzi o to że fani to toksyczne zgorzkniałe dziady które nienawidzą nowego.
Owszem ja bardzo lubię stare postacie i fanserwis ale jak pojawiają nowe ale DOBRE postacie jak klony z Bad Batch czy sam Andor to się cieszę a nie jakieś akolity feministyczne czarownice.
Nawet Omega mi się spodobała widać rozwój tej postaci.
Moim zdaniem jest to dobra decyzja, aby sie dogadać z fanami. Sam nie jestem zwolennikiem fanserwisu, ale jednak patrząc na ostatnie produkcje disneya szczególnie akolite, to bądźmy szczerzy, ze nie tego fani chcieli a to właśnie zadowolenie fanów jest chyba najważniejsze, więc uwazam, że to jednak dobra decyzja by wypuszczać coś co własnie fani chcą, a nie kombinować z jakąś akolitą której wszyscy nie cierpią i mają powody. Jednak oddać sie całkowicie fanom i robić wszystko typowo pod fanserwis też nie byłoby dobrym pomysłem, bo tak jak wspomniałem lubie przede wszystkim jakościowo dobre produkcje i nie jestem zwolennikiem fanswrwisu.
Możliwe że ruch z fanami będzie jedynie udawany i dobiorą wygodnych dla siebie, by i tak mieć podkładkę "widzicie, kolejne produkcje mają akceptację grona fanów", bo trudno mi sobie wyobrazić by korporacja miała faktycznie to wprowadzić.
Andor jest dobry tylko wśród ówczesnych seriali aktorskich z uniwersum.
Dla mnie był paskudnie przewidywalny. Wątek siostry głównego bohatera był wprowadzony tylko po to, by z nim sympatyzować, a potem o nim zapomnieć i iść dalej. Od razu wiedziałam, kto przeżyje, a kto nie xD
Poziom roku 1984 - oba są mało realistyczne - a w moim odczuciu zwyczajnie głupie, [ponieważ Orwell przeżył k0munizm w miniaturze, a potem krytykował cały system ze względu na te uczucia. Zachód ma uczucie wyższości wynikające ze swojego ukochanego systemu rządów; demokracji. Ze względu na tę ślepą miłość ChRL buduje swoje imperium nie tylko w Azji, ale i w Oceanii, Europie, Afryce, stale powiększając swoje wpływy w tych regionach. Rok 1984 jest książką głupią i szkodliwą ze względu na to, że jest książką, której treść chcieliśmy usłyszeć.]
Istnieją znacznie bardziej makabryczne :D historie, czy to z życia, czy z książek, które naprawdę potrafią człowiekiem wstrząsnąć. Andor zaliczył większość wtop z książek ya.
To mógł być naprawdę dobry serial, gdyby za scenariusz byli odpowiedzialni historycy specjalizujący się w XX wieku, albo faktyczne ofiary reżimów. W obecnej formie to tylko "jak Amerykanie widzą f@szyzm" - spojrzenie do bólu nudne, bo niepoparte doświadczeniem. Jak te wszystkie popularne książki o tatuażystach z Auschwitz czy innych chłopcach w pasiastych piżamach.
Jeśli myślicie, że Andor jest dobry, glądajcie anime; czytajcie mangi oraz starsze książki i komiksy z uniwersum Star Wars (szczególnie polecam nowelizacje epizodów); zastąpcie "Rok 1984" "Nowym wspaniałym światem" i napijcie się kawy/herbaty/wody.
Całkowita racja. Ciężko mi się ostatnio patrzy na cały dyskurs w fandomie, a jeśli to wszystko będzie postępować tak jak mówisz w filmie, kreatywność w tej marce umrze. Każdy może sobie oceniać prequele jak chce, ale ja je kocham i zawsze będę kochać ze względu na to jak bardzo odważne były. Kompletnie inny setting świata, nowe planety, postacie, zakon Jedi, frakcje. Lucas może i nie był najlepszym reżyserem, ale był wybitnym wizjonerem. Dla mnie to kreatywny strzał w dziesiątkę, którego już nie doświadczyliśmy w późniejszych produkcjach. Podobny poziom kreacji nowego świata w znanym uniwersum dałbym jeszcze Kotorowi, gdzie widać, że twórcy naprawdę chcieli stworzyć coś oryginalnego. A teraz niestety kreatywność w Lucasfilmie nie istnieje. Najbliższy spełnienia moich oczekiwań odnośnie jakieś nowej wizji i kierunku w tej marce był Akolita, ale no cóż, jak widać oryginalność nie jest teraz czynnikiem w tej marce. Fani wolą oglądać znane mordki i Disney będzie im to zapewniał, a takie nowatorskie projekty jak Akolita pójdą do kosza. Kreatywność umiera.
Końcowa teza jest błędna ponieważ ludzie chcą zobaczyć coś nowego przykładem był przecież Mando przynajmniej pierwsze sezony, dalej Andor który też był stosunkowo nową postacią i którego serial był dobrze odebrany. Ja sam jako wieloletni fan wychowany na prequelach czy oryginalnej trylogii czekałem na Akolitę no ale niestety jak się piszę fabułę i postacie na kolanie to to się nie może udać. Swoja drogą zgadzam się że kreatywność w Lucasfilm padła bo w większości przypadków idzie się po najniższej linii oporu czego dowodem jest wspomniany Akolita.
Jeśli chodzi o kreatywność to jednak nie jest aż tak źle. Pamiętajmy o animacjach i książkach. Wielka Republika, mimo swoich wad, jest pójściem w nowe i autorzy wykonali świetną robotę. Animacje jakościowo też nie odstają. Filoni dał radę i opowiedział bardzo dobre historie, zarówno w "Wojnach Klonów", jak i "Rebeliantach". "Wizje" to też kompletny eksperyment i kreatywności nie można odmówić. Z aktorskich jeszcze warto wyróżnić "Andora", czy pierwszy sezon "The Mandalorian". Klimat tych seriali był świetny, a obie produkcje operowały głównie mało znanych postaciach.
@@caedus0809 Tak, oczywiście. Jestem wielkim fanem wszystkich wymienionych tytułów, jednak nie są to produkcje wiodące markę niestety. Andora dalej stawiam nad wszystkim co wypuścił Disney, bo jest to całkowicie inne podejście do marki + wykonane fenomenalnie. Mando niestety stał się produktem mającym promować powrót starych postaci, a całe założenie tego serialu poszło do kosza kiedy po dwóch wstępnie planowanych sezonach zaczęli rozwadniać markę, bo poczuli pieniądz. Dla mnie Wizje to jest mistrzowski pomysł i drugi sezon był świetny, ale no jest to nisza, która nie wybije ponad to. Mówiąc o kreatywności mam w rozumieniu kreatywność światotwórczą, chcę widzieć, że ktoś przychodzi do Lucasfilmu i ma na papierze coś oryginalnego, autorskiego a nie fan, który polubił kiedyś jakąś postać to chce zrobić o niej serial :P. No ale najlepiej jakby to Disney wyszedł z inicjatywą, że zrywamy z tym mitycznym dziedzictwem Lucasa i przenosimy się x lat w przyszłość, albo przeszłość i robimy własny produkt. Wiem, że tak nie będzie, ale tak bym to widział
Lucas kiedyś powiedział dokładnie to co ty podsumowałeś w swoim komentarzu. Nadchodzą czasy braku kreatywności. Nie wiem kiedy to było ale kojarzę taki wywiad.
A co do Akolity to to była świetna i kreatywna koncepcja ale beznadziejnie napisana i właśnie gdyby została lepiej napisana to mogła wiele więcej zaoferować zamiast tego większość fanów było wściekłych lub dali sobie spokój z oglądaniem.
@@hehu4025 zgadzam się koncepcja była dobra ale leniwie zrobiona.
Nowa strategia brzmi pozytywnie
Mam wrażenie, że i bez fanów-konsultantów Disney idzie w stronę fanserwisu i zjadania swojego ogona.
Zarówno film "Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie" jak i tegoroczny "Obcy: Romulus" to festiwale odniesień do swoich uniwersów.
Nie popieram grożenia aktorom, ale jak widać obecność w wielkiej i kultowej marce jakiej są Gwiezdne Wojny nie zwalnia od krytyki.
Jedyne gdzie widzę "pomoc fanów" to konsultacja odnośnie wyglądu rasy lub spójności z książkami/komiksami. Bo to jest wręcz irytujące jak wielu scenarzystów potrafi to robić dobrze. A przychodzi "ten ukochany" i jednym odcinkiem serialu wywala do kosza serię komiksową. Poza tym mamy już dzieła w kanonie jakby one były pisane przez takie grupy: ep9, 3 odcinek kenobiego, 5 odcinek ahsoki, seria komiksowa z vaderem z 2020. Oby to nie weszło w życie lub wzięli kompetente osoby do mniejszej pomocy. Bo inaczej o produkcje z High republic, dawn of the jedi, old republic lub po ep9 możemy się pożegnać.
Mówisz jak syntezator mowy....
Nie dość że twórcy star wars mają problem z swoimi filmami i serialiami to jeszcze fandom to wszystko pogarsza.
O jakich atakach czowieku Ty mówisz. Te ataki jak Ty je nazywasz to zwyje stwierdzenie faktów nic wiecej.
Ewidentnie nie rozróżniasz ataku na aktorów od wyrażenia opinii o serialu.
Każdy fandom ma takich osobników tylko problem jest taki że to jest maleńka mniejszość.
Problem jest taki że różnorakie media dziennikarskie prowadzą narrację że to znacznie większa część przez co obrywają osoby które są obiektywne i wyrażają swoją opinię.
Na logikę jeśli to jest mała część to dlaczego o nich mówimy cały czas?
Zbyt wiele tu mylenia przyczyn ze skutkami , i wybiórczego traktowania danych. Jeżeli nie chcesz robić filmu dla fanów to dla kogo ? jak to nazwałeś "powszechna widownia " i tak pójdzie na "Listy do M ". Jeżeli chcesz łechtać np środowiska LGBT filmem, powiedzmy, o Bondzie , to kupisz 10 widzów a stracisz 1000. A potem w płacz że homofoby i mizogini... Jak zobaczę że w zwiastunie ktoś kopie psa , to nie pójdę na film bo lubię psy, więc dlaczego mam płacić za obejrzenie filmu który depcze moje wyobrażenia i uczucia do uniwersum? Choroba aktywizmu i "przekazu" zdemolowała sztukę... Dziś ekranizacja "Krzyżaków" choćby najlepsza nie wystartuje nawet do Oscara. Dlaczego ? Bo są wytyczne o różnorodnościach i parytetach , których spełnienie stworzyłoby groteskę. I taką groteskę się teraz tworzy.
Lepiej bym tego nie ujął.
Brak umiaru i u skrajnych fanów i u skrajnych aktywistów.
dobrze gadasz
Akolita to gówno.
Fajny film
"fanów" .... najpewniej woke aktywistów :P I tak... Akolita to był polityczny manifest.
Czytałeś ten artykuł?
2:52 Jeżeli w tych grupach fanowskich będą "Ulubieni fani korpo Disneya" no to ten, nic z tego nie będzie natomiast co do krytyki przed premierą serialu to może nie powinni pozwalać aktorom czy showrunnerom na udzielanie przed premierowych wywiadów? sam serial zresztą pokazał że nie ma za mocnych fundamentów jakimi mógłby się obronić a argumenty za obroną serialu można policzyć na palcach jednej dłoni a i nie była by co cała dłoń. 5:17 Tak zgadzam się że fani powinni być przede wszystkim konsumentami ale głosującymi portfelem ale zadajmy też sobie pytanie bo jeżeli o kompetencjach mowa jakie kompetencje miała Leslye Headland do tego żeby oddać jej pracę nad marką SW? poza znajomością z KK raczej żadne. Złoty środek to odejście od ideologicznego przekazu wpychanego na siłę czyli Woke chociażby OUT bo chociażby takiego Finna to dali tam tylko po to żeby był na co narzekał sam aktor i zatrudnienie np scenarzystów z doświadczeniem bo korporacja taka jak Disney ma spory wybór.
Nie zsrraj się 😂😂😂😂
@@tajemniczycien2271 Ja tu czuję twój kał :/ posprzątaj po sobie.
Czemu mam takie dziwne wrażenie że twój głos jest podobny do kanału Moranbad (sorry jak przekręciłem nick), też kanał star warsowy i nagrywa o star wars
Bo to jest moraband ale pod nową postacią
@@CodiaszGoodman aha okej
Na Moraband ograniczamy się do samego uniwersum Star Wars, tutaj będą tematy "dookoła" franczyzy.
@@ZOdleglejGalaktyki aha okej 👍🏻
star wars sie stoczyło, Koniec
Cóż chyba Andor był jedyny serialem na który czekam, poważny i całkiem mroczny jak na to baśniowe uniwersum a nie to co było, czyli w stylu: "Retrospekcja z wojen klonów patrzcie jak fajnie niszczą droidy" to kurde nie. Wojny klonów były zarąbiste ale dajcie się temu rozdziałowi skończyć, dajcie ludziom robić poważne seriale z klimatem i scenariuszem a nie fanaserwis by udobruchać debili co klaskają na miecze i klony z 501 i 212. Naprawdę idzie to wszystko w złym kierunku słysząc te informacje i wywiady niektórych twórców i aktorów którzy liczą tylko na swój portfel. Człowiekowi aż serce boli na myśl w jaki jest to uniwersum stanie.
Oczywiście zawsze wszystko wina tych "złych toksycznych" i "nielicznych fanów", którzy rzekomo "nie chcą nowego"🤣
Nawet nie wiem jak skomentować ten obrzydliwy fałsz😠
prawda boli?
@@Bulionek2020 ty na pewno wiesz co znaczy słowo prawda?
@@patrykb_
No takie sa fakty, jak nie ma znanych pistaci to kończysz w oglądalności na końcu, jak Andor i Akolita xD
@@sheevpalpatine4006 i myślisz że to kto oglądał Andora??? Fani oglądali Andora, a tłuszcza liczy na czarodziejów z kolorowymi patykami.
Myślisz że dlaczego The Bad Batch mimo braku czarodziejów z patykami tak dobrze się przyjęło wśród fanów natomiast tłuszcza nie ogląda??
@@patrykb_
Dosłownie Andora nawet nie oglądali wszyscy fani. No ciekawe dlaczego, może dlatego, że to znowu klony xD
w encyklopedii klonów ma być trans ciemnoskóry klon 💀
Gdzie ta postać jest od 2 lat. A dopiero teraz ci "true fani" się o niej dowiedzieli
Ten Klon został wprowadzony do kanonu 3 lata temu, więc brawo za szybką reakcję, a co do karnacji. Wiesz jak wygląda Temuera Morrison oraz jak on i wszystkie inne klony są rysowane?
@@Trigger.138 myslałem że dopiero co ją wprowadzili bo nie siedzialem w star warsach od 3 lat
Postać istnieje w Kanonie od dwóch lat. Została wprowadzona w książce "Queen's Hope" w 2022 roku.
@@WOdlegejGalaktyce-pc6wn on nie jest czarny ani nawet nie ma karnacji odcienia brązu XD
gowno prawda
Chyba za daleko poszedłeś z wnioskami. Z tego co mówiłeś nie wynika że fani maja podejmować decyzję jaki film robi studio lecz czy to co robią nie jest dla fanów nie do przyjęcia. To powinno robić się od dawna. Po prostu zebrać grupkę fanów dać im etat i projekt scenariusza aby dało się uniknąć największych debilizmów. Wtedy taka wtopa jak ten cały nieszczęsny alkocholita nigdy nie ujrzał by światła dziennego. Po prostu w disneyu komuś walnęło głową w asfalt i zamiast robić dobre filmy to zaczęli z agendą woke. To się nie miało prawa udać bo woke aktywiszczy jest tylko garstka i robienie cokolwiek pod nich kończy się finansową klapą. Woke dla zdecydowanej większości nie jest do przyjęcia. A gadki że fani star wars są jacyś dziwni to już gruba przesada. Po prostu trzymaj się ustalonego wcześniej kanonu a nie wymyślaj własne durnoty. Co miało miejsce w ostatnim jedi czy właśnie alkocholicie. Trzeba fanów rozumieć a nie z nimi walczyć możliwe że ktoś wreszcie to pojął. Zobaczymy co z tego wyniknie. Co do solo mylisz się. Żaden prawdziwy fan by tego badziewia nie obejrzał w kinie stąd tak słaby wynik. Fani nie są wstępnie kupieni tylko zainteresowani ich dopiero trzeba kupić. Znowu złe wnioski wyciągasz. Fan na zły film nigdy nie pójdzie. A wręcz zrobi duży szum żeby inni nie szli. Za to fan który dostanie dobry film zrobi szum aby inny poszli i zachęci tych tzw nie zaangażowanych. Zapomniałeś że ludzie to w większości barany co idą za pasterzem. Tak to działa. A fan to właśnie taki pasterz w tym przypadku. Dam prosty przykład jesteś fanem i masz rodzinę i kilku znajomych i jak jest dobry film z uniwersum którego jesteś fanem to zabierasz swoją rodzinę i znajomych do kina na ten właśnie film. Definicja fana toś już poleciał po bandzie. Fanem jest ten kto nim czuje i się interesuje. A może być fanem filmów gier komiksów książek itd. Ważne żeby go to uniwersum interesowało. Ten co tylko krytykuje nie jest fanem tylko hejterem. Oj powiem tak głupszego filmu niż twój o fanach gwiezdnych wojen ze świecą szukać. Nic nie rozumiesz a wyciągasz wnioski. Myślisz że fan to lubi tylko skywalkerów? A skąd taka popularność Mando? Sumując mam nadzieję że jesteś młodą osobą i mogę twój brak zrozumienia tematu zrzucić na młodość i brak doświadczenia. A jak nie to cóż powiem stary a głupi. Pozdro i mam nadzieję że następnym razem lepiej wyciągniesz wnioski.