Denerwuje mnie jeszcze głośne połykanie, a najlepsze jest to, że sam głośno połykam najbardziej herbatę i nienawidzę pić w ciszy, bo wiem, że może to komuś przeszkadzać kurwa życie jest ciężkie
Tak, mam tak samo!! Odkąd pamiętam, od dzieciństwa! Mlaskanie, ciamkanie, to jest dla mnie coś nie do zniesienia. Nienawidzę odgłosów paszczowych; nawet z zamkniętymi ustami niektórzy jedzą tak głośno i mlaskliwie, że najchętniej zadusiłabym na miejscu. Co więcej, nie znoszę też odgłosu oddychania niektórych znajomych, co już jest dosyć martwiące, bo przecież nie mogę zabronić im oddychać... a może jednak mogę? :):) Takie głośne, jakby gardłowe oddychanie, nie do wytrzymania!!
Kwarantanna to najlepsze co mnie spotkało. I wlurwiają mnie te extrawertyczne osoby, te nastolatli co ich móżdzki nie pojmują ze mozna nie spotkac przez 2 dni seojej psiapsi i nie trzeba sie zalic w necie
Mam dokładnie tak samo. Najbardziej nienawidzę odgłosu chrupania, pociągania nosem, mlaskania, dmuchania (np. gorących potraw), głośnego oddychania. Tego przecież nie da się wytrzymać 😩
Jeżu jak ja tego nie lubię...mlaskanie, chrapanie 😩 normalnie mam ochotę udusić! Wczoraj w kinie facet tak głośno wpieprzal popcorn że myślałam że go w końcu w potylice strzelę.
Emocje związane z dźwiękami których nie lubimy są na tyle intensywne, że w niektórych przypadkach bez cienia przesady można to nazwać bólem. Wiem, bo też mam. No i ta myśl: ZARAZ KOGOŚ ZABIJĘ!!!
Podpisuję się pod każdym Pani słowem. Chrupanie jabłka, ogórka, nie daj Boże słonecznik.... Wyjście do kina w tych czasach to udręka. Mizofonia, to duże utrudnienie, niesamowicie uciążliwe. Mnie też wmawiano, że mi odbija. A przecież ja to słyszę, i tak jak to Pani określiła - jak przez megafon. Nie jestem w stanie wsłuchać się np. w muzykę, film czy skupić się na pracy przy komputerze! Niestety, nie wszyscy w otoczeniu to rozumieją.
Też mam z tym problem. Moja mama, jedząc jakąkolwiek zupę strasznie siorbie. Nie jestem w stanie tego słuchać do tego stopnia, że jak jemy zupę, to jem ją w swoim pokoju 😂 Ona nie chce się od tego odzwyczaić, bo lubi jeść zupy jak są bardzo gorące. I dlatego siorbie. A mnie szlag trafia. Czasami mam ochotę krzyknąć na nią "Kurwa, przestań, bo Ci coś zrobię".
Całe życie myślałam,że to nerwica. Jak na złość, szczęka mojego męża "strzela" przy przeżuwaniu😀 Ucieczka do innego pokoju nie pomaga,bo słyszę to przez ścianę. Nie mogę słuchać jak ktoś je jabłko. Do tego stopnia,że sama jak jem jabłko wśród ludzi czuje się winna,że ich wkurzam. Tak, jestem skrajnym przypadkiem.
Wreszcie ktoś poruszył ten temat😍 sama jestem na to chora i próbowałam znaleźć ludzi, którzy mają coś podobnego, lecz jest to ja tyle rzadka choroba, że były tylko pojedyncze przypadki. Fajnie żyć ze świadomością, że nie tylko ja tak mam. U mnie to dochodzi nawet do tego, że normalnego obiadu z rodziną nie mogę zjeść i uciekam do mojego pokoju. Moi rodzice i rodzeństwo niestety nie próbuje mnie rozumieć i nadal BARDZO głośni jedzą co doprowadza mnie do szału
Jeny ja też tyle czasu myślałam że ze mną coś nie halo. Ufff. Ja jeszcze dodam "wycmokiwanie" czegoś z zębów, o matko aż mam takie mrowienie w brzuchu. Nie raz w myślach czytałam nagłówki w Fakcie: "zatłukła babę w kolejce, bo cmokała coś z zęba" no masakra. Jak o tym myślę targają mną bardzo podobne emocje.
Mam to samo, najgorzej jak jest wokół cisza i słyszę tylko to, a jeszcze gorzej, jeśli w tym czasie muszę się na czymś skupić. Zaczęło się jakoś w gimnazjum, czy nawet w podstawówce, jak siedziałam z mamą w pokoju, a ona ma nawyk ocierania stopą o stopę, nóż mi się w kieszeni otwierał, jak to słyszałam. Z mlaskaniem mam o tyle dobrze, że moi najbliżsi raczej tego nie robią, a u innych mi to aż tak nie przeszkadza, chyba że jest to już naprawdę takie CHAMSKIE MLASKANIE, ale w takich momentach walę bez ogródek. Aktualnie już zeszło to trochę ze mnie i właśnie głównie w ciszy jakieś dźwięki mi przeszkadzają, albo kiedy nad uchem słyszę jakieś chrupanie/mlaskanie, to mnie doprowadza do szału. Pisanie egzaminu na studiach, na auli, kiedy ktoś za tobą pstryka długopisem/rusza nogą? NIEMOŻLIWE do przeżycia. Pomalowanie się przed imprezą, gdy w pokoju jest chłopak i nie jest żadna muzyka włączona/żaden film, a ja słyszę każdy oddech, każde przetarcie materiału, każdy ruch? Bez darcia ryja się nie obejdzie. Też długo myślałam, że coś jest ze mną nie tak, mam jakąś nerwicę, muszę się udać do psychologa, bo jestem po prostu pieprznięta, że takie rzeczy mi przeszkadzają, ale jakieś parę miesięcy temu natrafiłam właśnie na ten termin i tak jak tobie - kamień spadł mi z serca. Łączmy się więc w bólu i czekajmy na lekarstwo!
Bardzo dobrze Cię rozumiem. Kiedy jem obiad z rodziną i słyszę te odgłosy, to mam ochotę walnąc swoim talerzem o ścianę a najlepiej o tego, który mlaszcze lub glosno przeżuwa Również mam wyrzuty sumienia, że czuje taką nieprzeniknioną złość każdym razem kiedy jem z innymi
No właśnie, te emocje to od razu wkurw na maksa. To nawet nie jest tak, że te negatywne odczucia są jakoś stopniowane. Od razu wkurw na maksa i ochota unicestwiania, aby tylko ktoś przestał. Czasem jest ciężko. Czasem można się ratować muzyka w słuchawkach albo spożywaniem posilkow z muzyką/radiem/telewizorem w tle.
Do mizofonii zaliczają się też dźwięki typu szczekanie psa, ruch uliczny, trzask drzwiami. Każdy niezbyt głośny powtarzający się dźwięk. Pozdrawiam i łącze się w bólu z wszystkimi mizofonikami.
Ja też się ucieszyłem jak znalazłem taki termin bo wydawało mi się, że to tylko moje jakieś widzi mi się. Od mlaskania to się chyba zaczęło i od problemów z zasypaniem kiedy z pokoju obok wydobywały się dźwięki np. TV. Zaczęło się to gdzieś w wieku 9 10 lat. Obecnie doszły mi nowe znienawidzone dźwięki takie jak szczekanie psów, a raczej ujadanie jak dla mnie... ćwierkanie ptaków, dźwięk telewizora, rozmów domowników i inne, których nie jestem w stanie zidentyfikować. Ogólnie jak jestem u siebie w pokoju to chce mieć ciszę absolutną. Śpię w stoperach nawet jak jest cicho, a dzisiaj to cały dzień miałem zatkane uszy bo psy szczekają, ptaki śpiewają, a jak mam ochotę je wymordować. Cały dzień wkurwiony i we łbie aż dudni :)
Dzieki za to wideo! Uczę w podstawówce i drażnią mnie wysokie dźwięki, które dzieci wydają z siebie z wielką radością. Nie trawię dźwięku odkurzacza, szelestu paczki od chrupków, rozpędzającego się motoru typu kawasaki, itp.
ojezu, myślałam, że tylko ja tak mam. nie potrafię jeść przy kimś kto nie potrafi zamknąć buzi podczas jedzenia lub nie potrafi jeść cicho. zazwyczaj zwracam temu komuś uwagę "przepraszam, możesz nie mlaskać?" "nie mlaszcz proszę" "możesz jeść troszkę ciszej?". reakcja zwrotna od tych osób to coś typu, że "przecież jem normalnie" albo że jestem nie wychowana, bo zwracam komuś uwagę. przykro mi, ale inaczej nie potrafię. cieszę się, że nie jestem jedyną osobą, którą to aż tak bardzo denerwuje. pozdrawiam cię mocno!
Oluuuur !!!! Może w 100% nie mogę się podpiąć pod to co mówisz, ale mam podobną przypadłość!!!! Nie przeszkadzają mi odgłosy chrupania w kinie, nie dostaje padaki przy wigilijnym stole ale krew mnie zalewa jak czasami siedzę z mamą i spędzamy czas przed telewizorem a w tym samym czasie moja rodzicielka podjada różne słodkości. Nie wiem jak mama to robi, ale jedną rodzynkę w czekoladzie potrafi omlaskiwać, wycyckiwać przez 10 minut. Nawet jeśli już ją połknie to nadal słychać te odgłosy zachwytu nad tym łakociem. Nikt z rodziny tego nie słyszy tylko ja cierpię katusze. Jako, iż jest to moja najbliższa rodzina to niejednokrotnie zwracam na to uwagę, ale co biedna mama może zrobić jak już stara się z całych sił a ja nadal to słyszę XD Na szczęście gdy tylko ustają odgłosy pochłaniania słodkości wścieklizna mi przechodzi i póki co dobrze nam się żyje. Ale niejednokrotnie już planowałam zamach! Współczuję Olu, z całego serca. Stalowych nerwów życzę !
Ja pamiętam do dziś jak krzyczałam i ryczałam w nocy bo z pokoju obok słyszałam jak ktoś chrapie. Moja mama opowiadała mi, że potrafiłam budzić się w nocy kazać przestać jej oddychać. A rano nie pamiętałam bym takie coś mówiła. Wszyscy mówili, że sobie wymyślam i to najbardziej bolało. Wszyscy zasnęli A ja w ciszy płakałam. Dobrze, że na codzień mam swój pokój i nikt mi w nim nie chrapie czy głośno oddycha. Bardzo bym chciała jeździć normalnie na jakieś wycieczki Ale nie mogę bo wiem że będę musiała się zmierzyć z tymi odgłosami i po prostu odpuszczam. Nikt nie potrafił stwierdzić co mi tak naprawdę jest bo nikt w mojej rodzinie tak nie robił. Kiedy nawet ktoś przestanie chrapac ja nadal to słyszę. Przepraszam jeśli tekst będzie trochę nie zrozumiały i taki ala misz masz, ale musiałam się wyżalić i też pisałam to zdenerwowana. 😐
W końcu ktoś, kto mnie rozumie 😂 dodam coś od siebie: nie zasnę bez słuchawek w uszach. Nie zasypiam przy muzyce, po prostu muszę mieć te słuchawki, bo inaczej nie zasnę 😂 pozdrowienia z Tychów 💕
Właśnie mi ulżyło dzięki temu filmowi jezu Olur kocham cię że mi właśnie uświadomiłaś że jestem chora najczęściej moja rodzina mnie tak irytuje przy obiedzie już kilka razy musiałam wyjść z pokoju i jadłam sama teraz zostaje mi tylko powiedzenie tego mojej rodzince i może zaczną troszeczke chociaż ciszej jeść Dziękuje ci całym moim sercem❤❤
Cieszę się, że w końcu ktoś o tym wspomniał na forum! Ogólnie ten termin nie jest znany - ludzie kiedy o tym słyszą mówią "eee mi też przeszkadza stukanie nogą, eee mi też przeszkadza mlaskanie, komu nie przeszkadza", a tutaj nie chodzi o samo przeszkadzanie - to jest takie uczucie nie do opisania! ma się ochotę wstać i walnąć kogoś w tej sekundzie krzeslem, krzyknąć, uciec, cokolwiek! niestety będąc w kinie często przeżywam horror mimo że poszlam na komedię, a podczas świąt często siedzę sama w swoim pokoju dopóki wszyscy nie zjedzą posiłków - to jest taki stopień niewytrzymywalności ;/
Olur!!! Matko boska, mam tam samo, az mną trzęsło jak opowiadalas o wszystkich Twoich emojach towarzyszacych podczas tego okropnego "mielenia" jak to ja nazywam. Momentalnie czuje agresje i nienawiść do takiej osoby, strasznie to męczące i komplikujace życie. A jak sie komus zwroci uwagę to momentalnie narasta dystans i niechlujny osobnik sie obraża zamiast jeść jak człowiek. Ach, Ty mi tez zrobiłas dzien. Znalazlam kiedyś artykul o tej mizofonii i poczulam te sama ulge co Ty, pokazalam calej rodzinie i bliskim mlaszczacym i staraja sie :D P.S. Najgorsze jest głośne picie, łykanie wody, łyk za łykiem z 2 litrowej butelki. Niekończący sie koszmar :((( Buziaki kochana!!
Kurcze! Mam to samo! Nie byłam świadoma istnienia takiego zaburzenia, ale dziękuje za uświadomienie :) Nawet ostatnio, kilka dni temu upomniałam moją 7-letnią bratanicę by nie mlaskała, w sumie nie pierwszy raz to jej powiedziałam. Innym ludziom najzwyczajniej w świecie boje się to powiedzieć. Niestety.... jak to słyszę to krew mrozi mi się w żyłach.. P.S. uwielbiam Twoje filmy! Są takie "inne" a zarazem ciekawsze niż na większości kanałów na yt.
Mam dokładnie to samo! Jak ktoś kaszle, ksztusi się to w środku wszystko mi krzyczy IDŹ DUSIĆ SIĘ GDZIEŚ INDZIEJ!! Jestem w stanie wyjść z pokoju i poczekać aż mój tata skończy jeść, bo nie wytrzymuje, a gdy moja mama leży obok na kanapie i chrupie orzeszki to rzucam się na słuchawki żeby się odciąć. Tak samo mnie nosiło słuchając twojego filmu jak Ciebie!
Mnie doprowadza do szału jak ktoś je i klika mu szczęka, stuka jedzenie w buzi do tego mlaszcze, chrząka, tryka mu cholera wie co w tym pysku… dokładnie rozgryzając każdy kawałek najdrobniejszy nawet i spuszczając się nad tym jak by kur… jadł diamenty jeb…e conajmniej . Na koniec jedzenia mcykanie o zęby dłubanie w pysku i stukanie zębami o zęby.. No piana i przeogromna kur…ica. Nie jestem sam są normalni ludzie, których też takie odgłosy wkurzają ! ❤️
Wiem doskonale jak się czujesz - mam to samo. Przez lata myślałam, że to ze mna jest cos nie tak, że jestem tak wrażliwa na odgłosy wydawane przez innych (kiedyś okrzyczałam przyjaciółkę że za głośno oddycha) ale tak jak Ty, poszperałam w internecie i na szczęście nie jestem sama. Kiedy słyszę taki odgłos, to nie moge juz sie na niczym innym skupić- mam wrazenie ze jest to jeden jedyny dźwięk, ktory slysze i zaczyna mi ciśnienie skakać. Teraz moja rodzina i przyjaciele wiedzą, że na to 'cierpię' i są dużo bardziej tolerancyjni.
Żyję z mizofonią od wielu lat i też dopiero około roku temu znalazłam ten termin w internecie. Najgorsze z czym się spotykam to to, że ludzie, a co najgorsze moi bliscy znajomi, mają moje wielokrotne i uprzejme prośby w głębokim poważaniu, bo "przesadzam". Jestem pewna, że gdyby poczuli poziom wk**wienia jaki przeżywam w danym momencie zrozumieliby. Dziękuję za ten film, nagłaśniajmy temat! 🙌🏻♥️
Dziękuję za ten film. Teraz wiem że nie jestem sama... Od zawsze uciekalam od innych podczas jedzenia. Wiem, że robiłam rodzinie przykrość. Ale nie mogłam inaczej. Tak jak mówisz, najgorsze są dźwięki wydawane przez najbliższych...
Oj jak dobrze ja Cię rozumiem... mogłabym się podpisać pod wszystkim co powiedziałaś. Kilka lat temu odkryłam termin mizofonii i też poczułam ulgę. Dołączyłam do grupy na fejsie. Widzę ile nas jest i że wszyscy to podobnie przeżywamy. Super, że zrobiłaś ten film. Niech świadomość o mizofonii rośnie :)
Rozumiem Cie bardzo dokładnie, dobrze wreszcie znaleźć kogoś takiego.. Ostatnio w środku nocy szukałam psychologow znających sie na mizofonii na zmianę z planami uduszenia, haha tylko chorzy na te przypadłość zrozumieją. Trzymam kciuki za nasze życie w społeczeństwie, po latach juz wyksztalca sie jako takie metody na 'przetrwanie'. Dziękuję Ci za ten film!
Nooo proszę pani! Mam tak samo i to od dziecka gdzie w wieku 10lat dam jadłem kuchni kiedy rodzina jadła przy stole w pokoju. Do mlaskania kilka lat temu doszedł dźwięk stukania w klawiaturę...masakra ale trzeba z tym żyć i mieć przy sobie zawsze zatyczki do uszu. Pozdrawiam
Ja odkrywam dźwięki które mnie wkurzają, bo oprócz "ludzkich" to jest jeszcze cała gama różnych innych dźwięków, szelest, rzucanie kostkami, nie mogę oglądać filmów na których są realistyczne odgłosy.
Oh! Moja fobiczna bliźniaczko! Mam tak od dziecka... U mnie niestety jadało sie wspolne posiłki... Co kończyło sie dla mnie bardzo zle. I niestety powodowało konflikt np z ojcem, wobec ktorego czułam właśnie agresje podczas kazdego obiadu... Masakraa. Ale wszystkie te wzniecane przeze mnie kłótnie dały jeden zasadniczy plus. Tata sie poprawil! :) buziaki!!
Mam tak samo! Niestety mam tak mocne stadium że nie mogę przez to spać w nocy, reaguję tak na różne dźwięki, często nie jestem w stanie przewidzieć, na który dźwięk zareaguję furią, a który będzie mi obojętny. Muszę wspomagać się lekami nasennymi przez co cierpi na tym mój organizm. Już samo oglądanie filmu o tej tematyce powoduje we mnie skrajne emocje 😂 mimo wszystko dziękuję że znalazłaś ten termin, teraz mogę wytłumaczyć rodzinie co się ze mną dzieje.
Jak ktoś mlaszcze, siorbie, albo szybko je, przy tym głośno oddychając to po prostu wychodzę z tego pomieszczenia i po kilku sekundach mi mija złość. Ale nie mam tak ze wszystkimi osobami, niektórzy po prostu jedzą jakby się w oborze wychowywali i tylko z nimi mam problem... Nie rozumiem jak można żreć z otwartą gębą... serio to aż taki problem, żeby jedzenie pogryźć z zamkniętymi ustami? Brak jakiejkolwiek kultury osobistej... Ja jak jestem sama to jem sobie głośniej, ale przy ludziach potrafię się zachować. Niektórzy nie mają właśnie takiej samokontroli. Mogę mieć np słuchawki z muzyką włączone i bez problemu zasnę, ale jak słyszę jak ktoś głośno oddycha albo chrapie to się we mnie gotuje i nie ma opcji, że zasnę. Jak jeszcze studiowałam i moja współlokatorka chrapała to myślałam, że oszaleje. Żeby tego unikać zawsze starałam się pierwsza zasypiać. Też nienawidzę jak ktoś np siedzi, nie wykonuje żadnej czynności przy której mógłby się zmęczyć a i tak głośno sapie/oddycha. Jak tak można 😡
Mam nadziej, że nie masz wrogów, którzy wykorzystają to przeciw tobie. Mi się wiele razy zdarzyło, że ludzi podchodzi do mnie żeby pomlaskać i obserwować jak się złoszczę.
Podpisuje sie pod tym filmem. Bycmoze nie cierpie na to w az takiej skali jak Ty, ale faktycznie mlaskanie i to nieswiadome przez najblizszych mnie rozwala. Bo gdy robia to specjalnie, nie robi to na mnie wrazenia. Druga rzecz- wygladasz pieknie! 😍
Przy jedzeniu to jeszcze jakoś zagłuszyć skupiając się na swoim talerzu albo telewizor włączyć czy coś. Ale na pierwszym miejscu znienawidzonych dzięków: pies wylizując się (!!!). Jak zaczyna, wyrzucam za drzwi bo nie jestem wstanie tego znieść. A na drugim miejscu na szczęście rzadko się zdarza - szept (!!!!). Nienawidzę! Szczególnie jak nocuje poza domem i ktoś szepcze, żeby mnie nie obudzić. Wkurw murowany i spania nie ma. Jak jeszcze zajęcia na uczelni były stacjonarnie to na jednych ćwiczeniach do przeczytania był tekst (około 3 kartki) i opracowanie odpowiedzi na pytania do tego tekstu. Można było robić to w parach. A co robią pary? Szepczą. 😱 Podczas tych zajęć jedna laska tak napieprzała, że miała ochotę wyjść z tych zajęć. Nie mogłam się skupić, ten jej szept wiercił mi dziurę w mózgu. Na szczęście ratunkiem okazały się słuchawki bezprzewodowe, tak że nikt nie widział że coś miałam w uszach. 😂
Tak, jest tam ktoś, kto ma tak samo jak Ty. Całe życie miałam i mam dalej spięcia z tatą przy stole. Niestety jak to u starszych ludzi bywa - nic nie zmienię. ;)
dzięki Ola! miło się dowiedzieć, że jednak nie cierpię na chorobę psychiczną i że ktoś ma tak samo jak ja. najgorzej jak zwróci się komuś uwagę, żeby jadł ciszej, a on odpowie "to nie słuchaj"-myśli mordercze gwarantowane, hahaha.
Oja a ja się zastanawiałam czy ze mną coś jest nie tak a jednak to jakaś „choroba „. Ja mam właśnie TO! Nienawidzę jak ktoś przełyka ślinę, drapie się, nogami się ociera...na sama myśl jestem wściekła!
tak, w końcu ktoś o tym mówi i faktycznie nie jestem sama!!! siorbanie, dźwięk jakby wypadała żuchwa, chrząkanie, siorbanie, mlaskanie, ciągnięcie nosem, dostaję po prostu szału, nie ma dla mnie nic gorszego!! dobrze wiedzieć, jak to się nazywa i nie tylko mnie dotyczy!
Jestem w szoku że ta przypadłość ma swoją nazwę. A mi od dziecka rodzina mówi że jestem dziwna i przewrażliwiona bo dostaję białej gorączki od tych wszystkich okropnych dźwięków;). Na mnie szczególnie negatywnie działa siorbanie, pociąganie nosem, sapanie, takie zasysanie powietrza językiem na zębach, strzykanie paznokciami, walenie palcami o klawiaturę albo wystukiwanie rytmu nogą czy ręką i jeszcze masa innych rzeczy, które wywołują u mnie wręcz przyspieszone bicie serca z wkurzenia. Nie wspominając o jedzeniu jabłka np. przez współpasażera w pociągu - czasami aż musiałam się przesiąść.
Mam dokładnie to samo, nawet jak komuś powiem najczęściej robią to specjalnie więcej żeby mnie zdenerwować, próbuje zacisnąć zęby i wytrzymać ale czuje dosłownie się tak samo, próbuje czasem wyrobić sobie tolerancje, wytrzymywać. Mi np również przeszkadza jak ktoś „strzela” palcami. Reakcja innych np na prośbę żeby starali się przy mnie tego nie robić, najczęściej kończy się złym odzewem, irytacja itp. Jeśli ktoś ma to samo bardzo dobrze można to zrozumieć. Jednym słowem MASAKRA
Dzięki za ten filmik! :) Już wiem, co mi jest i mi też kamień spadł z serca. Bałam się, że coś ze mną nie tak i że pewnego dnia zamorduję kogoś w afekcie za jedno mlaśnięcie za dużo i mnie wywiozą na sygnale w kaftanie ;) Największym koszmarem są dla mnie pociągi, autobusy i kolejki w sklepie. Czuję wtedy napięcie nie do opisania, mam ochotę pobić i zwyzywać te osoby. Nienawidzę pociągów z przedziałami, kiedy trzeba siedzieć twarzą w twarz z ludźmi. Mlaskanie, trzaskanie papierków, rozmowy przez telefon i RYK NIEMOWLAKÓW. O zgrozo! Sama nie jem w miejscu publicznym, bo nienawidzę jak ktoś się na mnie gapi, kiedy żuję. Nie wyciągam kanapki, bo wiem, że od razu wszystkie oczy na mnie i każdy mój ruch szczęką będzie obserwowany. Do tego ogólnie mam fobię związaną z włażeniem w moją przestrzeń przez obce osoby. Do szału doprowadza mnie zaduch wywołany stłoczeniem ludzi jak sardynki w jednym miejsku, np w autobusie. A najbardziej mam ochotę zamordować, jak ktoś otwiera japę na całą szerokość i ziewa w miejscu publicznym. LUDZIE, LITOŚCI, ZAMYKAJCIE GĘBĘ JAK ZIEWACIE!!!!! Pozdrawiam ;)
Mój ojciec zawsze siorbie herbatę😤jak mu zwracam uwagę, to mówi, że jest gorąca i jak ma pić.To zaraz mu odszczekuję, że ja piję tą samą i jakoś nie siorbię.Jak nie umie, to niech poczeka, aż wystygnie!! 🤬
Ja wpadam w panikę, kiedy ktoś zaczyna chrapać. Wyobrażam sobie wtedy, że się nie wyśpię i zazwyczaj kończy się to panicznym płaczem. Na szczęście nie zdąża się to często, ale przeraża mnie świadomość nocowania w większej grupie. Pozdrawiam ! :)
Aaaaa to ja tak bardzo! Tez zawsze myslalam, ze cos ze mna nie tak bo jako jedynej w domu przeszkadzalo mi mlaskanie podczas obiadu i doslownie zawsze zwracalam kazdemu na to uwagę, teraz juz mniej to odczuwam, bo nie zdarza mi sie byc w takich sytuacjach, ale tak jak mowilas te glośne odglosy w kinie popcornu.. Łączę się z tobą w bólu i tez myślałam, że cale życie bylam jakas dziwna, ale juz kilka lat temu poznalam termin mizofonii i jakoś lżej mi z tym, że są inne takie same osoby!
Mam to samo, rodzice mówią, że jestem nad wrażliwa. Ale zastanawiam się właśnie jakie to ma podłoże psychologiczne... Zauważyłam, że im bliższa mi osoba tym bardziej mnie denerwuje. Moja metoda walki- jem jeszcze głośniej i czekam na reakcje, albo w żarcie mówię " ohoho ale to musi być dobre pochłaniasz to jak mały odkurzacz... nawet odgłos podobny wydajesz" . Ale spotykam więcej kobiet z tą przypadłością niż mężczyzn.
Dopiero na Twoim filmie się dowiedziałam że taka '' dolegliwość'' ma jakąś nazwę. Mnie zawsze najbardziej irytuje siorbanie i to głupie tłumaczenie innych ze np herbata jest gorąca mam wtedy ochote krzyknąć 'to sobie do cholernly podmuchaj'. Zawsze mi sie wydawało że tylko mnie szlak jasny trafia jak coś takiego słyszę ale widzę po komentarzach że jest sporo takich osób. Od razu mi ulżyło.
W końcu wiem co mi jest! Nikt mnie nigdy nie rozumie, gdy proszę żeby zachowywał się ciszej, albo żeby nie przeżuwał tak głośno, bo bardzo mnie to drażni. Jednak przyzwyczaiłam się już do tego uczucia zdenerwowania i agresji, ale jednak wiem, że przynajmniej w miare panuje nad sobą 😂
Nie wiedziałam, że to się jakoś nazywa! Nienawidzę tego!! Często jem obiad sama jako ostatnia bo czekam aż moja mlaszcząca rodzina odejdzie od stołu. Pokazałam wszystkim twój filmik mam nadzieje że to coś u nich zmieni I W KOŃCU ZJEMY NORMALNIE OBIAD WSZYSCY BEZ ZWRACANIA UWAGI NA MLASKANIE. Dziękuje❤️
Idealnie to opisałaś! Szczerze, myślałam, że tylko ja na to tak reaguję i też myślałam, że to nerwica... na samą myśl już jestem taka trochę zestresowana
Ciesze się że nagrałaś ten film! Kiedy zaczęłam dojrzewać tez zaczęłam mieć to schorzenie. Przez kilka lat myślałam że jestem jakaś nienormalna. Dlatego przez długi czas unikałam jedzenia z rodziną (przez to się od nich odsunełam i jadłam sama w pokoju ). Twój film mnie uspokoił bo myślami że n jestem jedynym człowiekiem który tak ma.
Dziękuje za ten film ❤ nie miałam pojęcia o tym że jest to choroba zawsze byłam przekonana że jestem przewrażliwiona po prostu,nie mogę znieść jak ktoś chrapie, mlaska, siorbie, uderza sztućcami o zęby, smarka; a najgorsze że nie lubię jeść przy ludziach bo mam wrażenie (choć pewnie tak nie jest) że sama głośno mlaszcze i boje się że to denerwuje innych
Trafiłam dzisiaj na ten filmik po tym jak wpadłam w furię po tym jak poszłam do jadalni gdzie jadła moja mama. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że najbliżsi nie rozumieją i uważają, że jesteś po prostu nieuprzejmy kiedy komuś zwracasz uwagę lub zupełnie to bagatelizują. Jednak jest wiele osób które jedzą w sposób, który mi zupełnie nie przeszkadza. Jedynie moja mama je w sposób, którego nie mogę znieść, muszę się wtedy zamknąć w pokoju i przeklinam tak długo, aż mi przejdzie. Kiedy byłam młodsza myślałam, że to hormony, teraz już wiem, że to mizofonia.
dokładnie tak! moja mama je tak, że po prostu nie da się wytrzymać, a z kolei mój tata je baaardzo głośno, ale mi to nie przeszkadza. No i moja mama to wykorzystuje i mówi "jakoś jak tata je to ci to nie przeszkadza, dostałbyś pasem od niego to by się skończyło"
Oluur jak tak mówiłaś to aż we mnie się gotowało, mam tak samo jak Ty! Najgorsze jeszcze przejechanie widelcem o spod garnka ciarki normalnie. Zajebisty film czekam na kolejny😍Pozdrawiam
Cieszę się ze w końcu ktoś poruszył ten temat. Na mizofonie cierpię od 9 roku życia, moja choroba wiadomo nie jest akceptowana przez rówieśników, wielu się ze mnie smieje, robi mi na złość. Na Facebooku jest grupa „mizofonicy”, możesz tam dołączyć, jesteśmy mała społecznością, ale wszyscy się doskonale rozumiemy. Na szczęście jest nas więcej.
Mam to samo... parę lat temu znalazłam gdzieś w internecie ten termin i zdałam sobie sprawę, że to nie jest jakieś tam moje natręctwo. Doszlo aż do tego że prawie zawsze jem w samotności. Włącza sie we mnie taka agresja, że mam ochotę kogoś uderzyć. Zawsze przy stole zwracam uwagę na to innym. To jest baaardzo cięzkie. :(
Fajnie, że uświadomiłaś mi, że jest coś takiego. Mam ten sam problem.. Wydobywane głosy z jamy ustnej są naprawdę tragiczne, czuję aż ciarki w mózgu 🤯🤯🤯🤯🤯
Bardzo dziękuję za ten film!!! Dokładnie słowo w słowo czuję to samo. Niedawno dowiedziałam się o tym terminie. Wcześniej myślałam że mam jakas chorobę psychiczną..
Dzięki za ten film! Opisane są tu moje codzienne problemy. Kamień z serca. Przykro mi ale cieszę się, że nie jestem sama w tym co przeżywam od zawsze. Najgorsze jest dla mnie jednak ponad wszystko to co zostało opowiedziane, jak ktoś obok je jabłko. Zawsze wtedy muszę wyjść.
Kamień spadł mi z serca; Przez ostatni czas czułam, że mam jakąś ogromną nadwrażliwość, a ZWŁASZCZA na dźwięki typowego mlaskania, a co najgorsze, SIORBANIA (jakichś zup, płatków z mlekiem, napojów czy czegokolwiek innego). Mam w domu dwóch facetów (tata i brat) i naprawdę, czasami czuję, że przy tym stole to zaraz nerwicy dostanę. Nie wiedziałam, że istnieje odnosząca się do tego zjawiska terminologia i myślę, że również mogę na tą przypadłość '''cierpieć'''. Dziękuję za świetny film!
Też mam mizofonię i doskonale Cię rozumiem. Ostatnio w pracy, w biurze, posadzili za moimi plecami kolesia, który co kilka minut chrząka. Ja nie wiem czy dam radę. Serio... Jak się do tego nie przyzwyczaję jakimś cudem, to będę musiała zagadać osobę zarządzającą biurem, żeby jakieś roszady zrobiła, bo to masakra...
Mam dokladnie ten sam problem! Czasami mnie to doprowadza tak do szalu, ze delikatnie zwroce komus uwage, bo po prostu juz nie wytrzymuje nerwowo. I oczywiscie slysze od tej osoby, ze cos ze mna jest nie tak i nie do konca ze mna jestem normalna :) Juz wczesniej slyszalam o tym schorzeniu, ale i tak gdy mowie ze istnieje taka choroba to i nikt mi nie wierzy i mowia, ze wymyslam :) Dobrze wiedziec, ze sa osoby, ktore maja ten sam problem.
To jest straszne, szczególnie gdy jestem w domu i obok mnie brat coś je to mam ochotę go rozerwać na strzępy. Już nawet nie zwracam mu na to uwagi, bo gdy to robiłam, to oczywiście robił to głośniej, z premedytacją. Dziękuję jedynie za słuchawki, bo bez nich w komunikacji miejskiej chyba bym nie przeżyła drogi do pracy.
Denerwuje mnie jeszcze głośne połykanie, a najlepsze jest to, że sam głośno połykam najbardziej herbatę i nienawidzę pić w ciszy, bo wiem, że może to komuś przeszkadzać kurwa życie jest ciężkie
Hahaha 😁😁
ja też głośno połykam ale ciszej nie potrafię mimo tego że chce :D przełyk jest tak zbudowany
Mam tak samo ... Jak połykam picie to mam taki dźwięk ze środka gardła :(
Padłam po prostu 😂🤣😂🤣😂🤣
Mnie też szlag trafia, jak ktoś głośno połyka, Jezu mam ochotę wtedy uciekać hahaha
Tak, mam tak samo!! Odkąd pamiętam, od dzieciństwa! Mlaskanie, ciamkanie, to jest dla mnie coś nie do zniesienia. Nienawidzę odgłosów paszczowych; nawet z zamkniętymi ustami niektórzy jedzą tak głośno i mlaskliwie, że najchętniej zadusiłabym na miejscu.
Co więcej, nie znoszę też odgłosu oddychania niektórych znajomych, co już jest dosyć martwiące, bo przecież nie mogę zabronić im oddychać... a może jednak mogę? :):) Takie głośne, jakby gardłowe oddychanie, nie do wytrzymania!!
niektórzy oddychają jak Vader.
Mam identycznie...
mam tak samo, mi to sie nawet zdarza powiedziec komus "czego tak sapiesz"
Lacze sie w bolu.....
Kwarantanna to najlepsze co mnie spotkało. I wlurwiają mnie te extrawertyczne osoby, te nastolatli co ich móżdzki nie pojmują ze mozna nie spotkac przez 2 dni seojej psiapsi i nie trzeba sie zalic w necie
Najgorzej jak ktoś żuje gumę tak mega ostentacyjnie i za każdym razem musi otworzyć całą buzie ..
jak kuń!
Tak! Dzisiaj dziewczyna z mojej klasy tak żuła. Cudem jej tego nie wygarnęłam
Ja słyszę nawet „przelewanie” śliny w ustach 😭
Mam dokładnie tak samo. Najbardziej nienawidzę odgłosu chrupania, pociągania nosem, mlaskania, dmuchania (np. gorących potraw), głośnego oddychania. Tego przecież nie da się wytrzymać 😩
Rozumiem Cię doskonale. Moja rodzina uważa że mam urojoną chorobę
moje terroryzowanie ludzi dookoła nabrało sensu, dziękuje :D
Mam tak samo, a najgorzej jest zasnąć jak ktoś chrapie... Słyszę to nawet z drugiego końca domu xd
Zuza Bytomska hahaha, ja mam tak samo 😭
@@zeroosiemzerotrzy polecam stopery :p
Mam dokładnie to samo
Jeżu jak ja tego nie lubię...mlaskanie, chrapanie 😩 normalnie mam ochotę udusić! Wczoraj w kinie facet tak głośno wpieprzal popcorn że myślałam że go w końcu w potylice strzelę.
Albo jak ktoś głośno oddycha masakra
Emocje związane z dźwiękami których nie lubimy są na tyle intensywne, że w niektórych przypadkach bez cienia przesady można to nazwać bólem. Wiem, bo też mam. No i ta myśl: ZARAZ KOGOŚ ZABIJĘ!!!
Podpisuję się pod każdym Pani słowem. Chrupanie jabłka, ogórka, nie daj Boże słonecznik.... Wyjście do kina w tych czasach to udręka. Mizofonia, to duże utrudnienie, niesamowicie uciążliwe. Mnie też wmawiano, że mi odbija. A przecież ja to słyszę, i tak jak to Pani określiła - jak przez megafon. Nie jestem w stanie wsłuchać się np. w muzykę, film czy skupić się na pracy przy komputerze! Niestety, nie wszyscy w otoczeniu to rozumieją.
Też mam z tym problem. Moja mama, jedząc jakąkolwiek zupę strasznie siorbie. Nie jestem w stanie tego słuchać do tego stopnia, że jak jemy zupę, to jem ją w swoim pokoju 😂 Ona nie chce się od tego odzwyczaić, bo lubi jeść zupy jak są bardzo gorące. I dlatego siorbie. A mnie szlag trafia. Czasami mam ochotę krzyknąć na nią "Kurwa, przestań, bo Ci coś zrobię".
U mnie tata siorbie, jejuu jak mnie to wkurza
Boze mam identycznie hahahhahaha
U mnie w domu identyczne, jak zwróciłem uwagę to mówią, że jedzą tak bo gorące. Ale to tylko gadanie, jak jest letnia to też siorbia haha xD
Chyba mamy tych samych rodzicow XD zawsze z bratem jemy osobno, bo nie mozemy tego znieść albo włączamy radio w kuchni na czas obiadu 😂
Mój teściu tak je 😅 szlag trafia
Ja poza mlaskaniem niecierpię walenia sztućcami o talerz ;)) biała gorączka gotowa ^^ .. i wciąganie glutów nosem.... to najgorzej....
To samooo
Taaaak to trzaskanie jest tak samo wkurzające. Zawsze wtedy się pytam ‚oo to Ty jesteś ten dzwonnik z Notre Dame że tak dzwonisz?’ 🙈🙈🙈
Mam to samo
taaaak dokładnie
Ja nienawidze tez gwizdania, jak chlopak sobie zaczyna gwizdac do jakiejs piosenki mam ochote go udusic 😡
Całe życie myślałam,że to nerwica. Jak na złość, szczęka mojego męża "strzela" przy przeżuwaniu😀 Ucieczka do innego pokoju nie pomaga,bo słyszę to przez ścianę. Nie mogę słuchać jak ktoś je jabłko. Do tego stopnia,że sama jak jem jabłko wśród ludzi czuje się winna,że ich wkurzam. Tak, jestem skrajnym przypadkiem.
nie jesteś skrajnym przypadkiem. Mam identycznie:))
Wreszcie ktoś poruszył ten temat😍 sama jestem na to chora i próbowałam znaleźć ludzi, którzy mają coś podobnego, lecz jest to ja tyle rzadka choroba, że były tylko pojedyncze przypadki. Fajnie żyć ze świadomością, że nie tylko ja tak mam. U mnie to dochodzi nawet do tego, że normalnego obiadu z rodziną nie mogę zjeść i uciekam do mojego pokoju. Moi rodzice i rodzeństwo niestety nie próbuje mnie rozumieć i nadal BARDZO głośni jedzą co doprowadza mnie do szału
jak przeczytałaś angielski skrót ssss! damn! ale by to piękne było, jakbyś nagrała odcinek calusieńki po angielsku
taaaaak!
Jeny ja też tyle czasu myślałam że ze mną coś nie halo. Ufff. Ja jeszcze dodam "wycmokiwanie" czegoś z zębów, o matko aż mam takie mrowienie w brzuchu. Nie raz w myślach czytałam nagłówki w Fakcie: "zatłukła babę w kolejce, bo cmokała coś z zęba" no masakra. Jak o tym myślę targają mną bardzo podobne emocje.
miałam ochotę zabić za to, a efekcie drapałam się do krwi - łączę się bólu
Mam to samo, najgorzej jak jest wokół cisza i słyszę tylko to, a jeszcze gorzej, jeśli w tym czasie muszę się na czymś skupić. Zaczęło się jakoś w gimnazjum, czy nawet w podstawówce, jak siedziałam z mamą w pokoju, a ona ma nawyk ocierania stopą o stopę, nóż mi się w kieszeni otwierał, jak to słyszałam. Z mlaskaniem mam o tyle dobrze, że moi najbliżsi raczej tego nie robią, a u innych mi to aż tak nie przeszkadza, chyba że jest to już naprawdę takie CHAMSKIE MLASKANIE, ale w takich momentach walę bez ogródek. Aktualnie już zeszło to trochę ze mnie i właśnie głównie w ciszy jakieś dźwięki mi przeszkadzają, albo kiedy nad uchem słyszę jakieś chrupanie/mlaskanie, to mnie doprowadza do szału.
Pisanie egzaminu na studiach, na auli, kiedy ktoś za tobą pstryka długopisem/rusza nogą? NIEMOŻLIWE do przeżycia. Pomalowanie się przed imprezą, gdy w pokoju jest chłopak i nie jest żadna muzyka włączona/żaden film, a ja słyszę każdy oddech, każde przetarcie materiału, każdy ruch? Bez darcia ryja się nie obejdzie.
Też długo myślałam, że coś jest ze mną nie tak, mam jakąś nerwicę, muszę się udać do psychologa, bo jestem po prostu pieprznięta, że takie rzeczy mi przeszkadzają, ale jakieś parę miesięcy temu natrafiłam właśnie na ten termin i tak jak tobie - kamień spadł mi z serca.
Łączmy się więc w bólu i czekajmy na lekarstwo!
Tylko nie stopa o stopę....
Pstrykanie długopisem brrr...
@@olaolurTAAAAK RELUJESZ TAAAAAAK
Bardzo dobrze Cię rozumiem. Kiedy jem obiad z rodziną i słyszę te odgłosy, to mam ochotę walnąc swoim talerzem o ścianę a najlepiej o tego, który mlaszcze lub glosno przeżuwa Również mam wyrzuty sumienia, że czuje taką nieprzeniknioną złość każdym razem kiedy jem z innymi
Anastazja Sadowska dokładnie Cię rozumiem 😃ja nawet nienawidzę jak ktoś bliski głośno oddycha bo wtedy wychodzę bo wpadam w szał.
No właśnie, te emocje to od razu wkurw na maksa. To nawet nie jest tak, że te negatywne odczucia są jakoś stopniowane. Od razu wkurw na maksa i ochota unicestwiania, aby tylko ktoś przestał. Czasem jest ciężko. Czasem można się ratować muzyka w słuchawkach albo spożywaniem posilkow z muzyką/radiem/telewizorem w tle.
Do mizofonii zaliczają się też dźwięki typu szczekanie psa, ruch uliczny, trzask drzwiami. Każdy niezbyt głośny powtarzający się dźwięk. Pozdrawiam i łącze się w bólu z wszystkimi mizofonikami.
Ja też się ucieszyłem jak znalazłem taki termin bo wydawało mi się, że to tylko moje jakieś widzi mi się. Od mlaskania to się chyba zaczęło i od problemów z zasypaniem kiedy z pokoju obok wydobywały się dźwięki np. TV. Zaczęło się to gdzieś w wieku 9 10 lat. Obecnie doszły mi nowe znienawidzone dźwięki takie jak szczekanie psów, a raczej ujadanie jak dla mnie... ćwierkanie ptaków, dźwięk telewizora, rozmów domowników i inne, których nie jestem w stanie zidentyfikować. Ogólnie jak jestem u siebie w pokoju to chce mieć ciszę absolutną. Śpię w stoperach nawet jak jest cicho, a dzisiaj to cały dzień miałem zatkane uszy bo psy szczekają, ptaki śpiewają, a jak mam ochotę je wymordować. Cały dzień wkurwiony i we łbie aż dudni :)
Wreszcie ktoś, kto mnie rozumie 😭💓
Dzieki za to wideo! Uczę w podstawówce i drażnią mnie wysokie dźwięki, które dzieci wydają z siebie z wielką radością. Nie trawię dźwięku odkurzacza, szelestu paczki od chrupków, rozpędzającego się motoru typu kawasaki, itp.
ojezu, myślałam, że tylko ja tak mam. nie potrafię jeść przy kimś kto nie potrafi zamknąć buzi podczas jedzenia lub nie potrafi jeść cicho. zazwyczaj zwracam temu komuś uwagę "przepraszam, możesz nie mlaskać?" "nie mlaszcz proszę" "możesz jeść troszkę ciszej?". reakcja zwrotna od tych osób to coś typu, że "przecież jem normalnie" albo że jestem nie wychowana, bo zwracam komuś uwagę. przykro mi, ale inaczej nie potrafię. cieszę się, że nie jestem jedyną osobą, którą to aż tak bardzo denerwuje. pozdrawiam cię mocno!
Oluuuur !!!!
Może w 100% nie mogę się podpiąć pod to co mówisz, ale mam podobną przypadłość!!!! Nie przeszkadzają mi odgłosy chrupania w kinie, nie dostaje padaki przy wigilijnym stole ale krew mnie zalewa jak czasami siedzę z mamą i spędzamy czas przed telewizorem a w tym samym czasie moja rodzicielka podjada różne słodkości. Nie wiem jak mama to robi, ale jedną rodzynkę w czekoladzie potrafi omlaskiwać, wycyckiwać przez 10 minut. Nawet jeśli już ją połknie to nadal słychać te odgłosy zachwytu nad tym łakociem. Nikt z rodziny tego nie słyszy tylko ja cierpię katusze. Jako, iż jest to moja najbliższa rodzina to niejednokrotnie zwracam na to uwagę, ale co biedna mama może zrobić jak już stara się z całych sił a ja nadal to słyszę XD
Na szczęście gdy tylko ustają odgłosy pochłaniania słodkości wścieklizna mi przechodzi i póki co dobrze nam się żyje. Ale niejednokrotnie już planowałam zamach!
Współczuję Olu, z całego serca. Stalowych nerwów życzę !
Ja mam to samo z mamą 😁 czasem mam ochotę uciec i nie wrócić.
Cierpię na mizofonię:-) W 100%
Kochana!!! właśnie uświadomiłaś mi, że nie jestem porąbana, tylko że mam mizofonię. Dziękuje, mi też kamień spadł z serca!
Jesteś porąbana bo to nie jest normalne. Mówię to jako osoba z mizofonią. Niestety z wiekiem u mnie coraz gorzej, reaguje coraz większą złością
Jejku to jest okropne. Zawsze jak rodzina je obiad, ja zamykam się w pokoju i jem sama bo po prostu nie mogę tego znieść.
Ja pamiętam do dziś jak krzyczałam i ryczałam w nocy bo z pokoju obok słyszałam jak ktoś chrapie. Moja mama opowiadała mi, że potrafiłam budzić się w nocy kazać przestać jej oddychać. A rano nie pamiętałam bym takie coś mówiła. Wszyscy mówili, że sobie wymyślam i to najbardziej bolało. Wszyscy zasnęli A ja w ciszy płakałam. Dobrze, że na codzień mam swój pokój i nikt mi w nim nie chrapie czy głośno oddycha. Bardzo bym chciała jeździć normalnie na jakieś wycieczki Ale nie mogę bo wiem że będę musiała się zmierzyć z tymi odgłosami i po prostu odpuszczam. Nikt nie potrafił stwierdzić co mi tak naprawdę jest bo nikt w mojej rodzinie tak nie robił. Kiedy nawet ktoś przestanie chrapac ja nadal to słyszę.
Przepraszam jeśli tekst będzie trochę nie zrozumiały i taki ala misz masz, ale musiałam się wyżalić i też pisałam to zdenerwowana. 😐
oj bardzo zrozumiały, bardzo. Mam identycznie
W końcu ktoś, kto mnie rozumie 😂 dodam coś od siebie: nie zasnę bez słuchawek w uszach. Nie zasypiam przy muzyce, po prostu muszę mieć te słuchawki, bo inaczej nie zasnę 😂 pozdrowienia z Tychów 💕
Właśnie mi ulżyło dzięki temu filmowi jezu Olur kocham cię że mi właśnie uświadomiłaś że jestem chora najczęściej moja rodzina mnie tak irytuje przy obiedzie już kilka razy musiałam wyjść z pokoju i jadłam sama teraz zostaje mi tylko powiedzenie tego mojej rodzince i może zaczną troszeczke chociaż ciszej jeść
Dziękuje ci całym moim sercem❤❤
Ja mamie wysłałam artykuł :) Nie dziękuj, nic tylko płakać! :PPPP
Cieszę się, że w końcu ktoś o tym wspomniał na forum! Ogólnie ten termin nie jest znany - ludzie kiedy o tym słyszą mówią "eee mi też przeszkadza stukanie nogą, eee mi też przeszkadza mlaskanie, komu nie przeszkadza", a tutaj nie chodzi o samo przeszkadzanie - to jest takie uczucie nie do opisania! ma się ochotę wstać i walnąć kogoś w tej sekundzie krzeslem, krzyknąć, uciec, cokolwiek! niestety będąc w kinie często przeżywam horror mimo że poszlam na komedię, a podczas świąt często siedzę sama w swoim pokoju dopóki wszyscy nie zjedzą posiłków - to jest taki stopień niewytrzymywalności ;/
Większość twoich takich szczerych gadanych filmów jest dla mnie ważna :)!
Dla mnie okazał się ważny Twój komentarz. Dziękuje 🙂
m
Kochana dziekuje za ten filmik.
Olur!!! Matko boska, mam tam samo, az mną trzęsło jak opowiadalas o wszystkich Twoich emojach towarzyszacych podczas tego okropnego "mielenia" jak to ja nazywam. Momentalnie czuje agresje i nienawiść do takiej osoby, strasznie to męczące i komplikujace życie. A jak sie komus zwroci uwagę to momentalnie narasta dystans i niechlujny osobnik sie obraża zamiast jeść jak człowiek. Ach, Ty mi tez zrobiłas dzien. Znalazlam kiedyś artykul o tej mizofonii i poczulam te sama ulge co Ty, pokazalam calej rodzinie i bliskim mlaszczacym i staraja sie :D P.S. Najgorsze jest głośne picie, łykanie wody, łyk za łykiem z 2 litrowej butelki. Niekończący sie koszmar :((( Buziaki kochana!!
Gdyż zwracanie uwagi takiej osobie pokazujesz ze nie masz taktu. Nie zmienisz człowieka
Wanilla Roll nie ma taktu osoba, która mieli jęzorem z otwartymi ustami podczas jedzenia wśród innych ludzi.
Ojaaa ja nie wierze. Tez to mam!. Nie lubię odgłosów bo aż mnie trzęsie i jestem wkurzona wściekła i jest we mnie dużo agresji.
Dziękuję Ci za ten film. Też sądziłam, że coś ze mną nie tak. W końcu ktoś o tym zaczął mówić.
Kurcze! Mam to samo! Nie byłam świadoma istnienia takiego zaburzenia, ale dziękuje za uświadomienie :) Nawet ostatnio, kilka dni temu upomniałam moją 7-letnią bratanicę by nie mlaskała, w sumie nie pierwszy raz to jej powiedziałam. Innym ludziom najzwyczajniej w świecie boje się to powiedzieć. Niestety.... jak to słyszę to krew mrozi mi się w żyłach..
P.S. uwielbiam Twoje filmy! Są takie "inne" a zarazem ciekawsze niż na większości kanałów na yt.
Mam dokładnie to samo! Jak ktoś kaszle, ksztusi się to w środku wszystko mi krzyczy IDŹ DUSIĆ SIĘ GDZIEŚ INDZIEJ!! Jestem w stanie wyjść z pokoju i poczekać aż mój tata skończy jeść, bo nie wytrzymuje, a gdy moja mama leży obok na kanapie i chrupie orzeszki to rzucam się na słuchawki żeby się odciąć. Tak samo mnie nosiło słuchając twojego filmu jak Ciebie!
Mnie doprowadza do szału jak ktoś je i klika mu szczęka, stuka jedzenie w buzi do tego mlaszcze, chrząka, tryka mu cholera wie co w tym pysku… dokładnie rozgryzając każdy kawałek najdrobniejszy nawet i spuszczając się nad tym jak by kur… jadł diamenty jeb…e conajmniej . Na koniec jedzenia mcykanie o zęby dłubanie w pysku i stukanie zębami o zęby.. No piana i przeogromna kur…ica.
Nie jestem sam są normalni ludzie, których też takie odgłosy wkurzają ! ❤️
Wiem doskonale jak się czujesz - mam to samo. Przez lata myślałam, że to ze mna jest cos nie tak, że jestem tak wrażliwa na odgłosy wydawane przez innych (kiedyś okrzyczałam przyjaciółkę że za głośno oddycha) ale tak jak Ty, poszperałam w internecie i na szczęście nie jestem sama. Kiedy słyszę taki odgłos, to nie moge juz sie na niczym innym skupić- mam wrazenie ze jest to jeden jedyny dźwięk, ktory slysze i zaczyna mi ciśnienie skakać. Teraz moja rodzina i przyjaciele wiedzą, że na to 'cierpię' i są dużo bardziej tolerancyjni.
Żyję z mizofonią od wielu lat i też dopiero około roku temu znalazłam ten termin w internecie.
Najgorsze z czym się spotykam to to, że ludzie, a co najgorsze moi bliscy znajomi, mają moje wielokrotne i uprzejme prośby w głębokim poważaniu, bo "przesadzam". Jestem pewna, że gdyby poczuli poziom wk**wienia jaki przeżywam w danym momencie zrozumieliby.
Dziękuję za ten film, nagłaśniajmy temat! 🙌🏻♥️
Dziękuję za ten film. Teraz wiem że nie jestem sama... Od zawsze uciekalam od innych podczas jedzenia. Wiem, że robiłam rodzinie przykrość. Ale nie mogłam inaczej. Tak jak mówisz, najgorsze są dźwięki wydawane przez najbliższych...
O rany, mam to samo.. Jak ktoś je przy mnie w ciszy muszę wyjść do innego pokoju
Oj jak dobrze ja Cię rozumiem... mogłabym się podpisać pod wszystkim co powiedziałaś. Kilka lat temu odkryłam termin mizofonii i też poczułam ulgę. Dołączyłam do grupy na fejsie. Widzę ile nas jest i że wszyscy to podobnie przeżywamy. Super, że zrobiłaś ten film. Niech świadomość o mizofonii rośnie :)
Rozumiem Cie bardzo dokładnie, dobrze wreszcie znaleźć kogoś takiego.. Ostatnio w środku nocy szukałam psychologow znających sie na mizofonii na zmianę z planami uduszenia, haha tylko chorzy na te przypadłość zrozumieją. Trzymam kciuki za nasze życie w społeczeństwie, po latach juz wyksztalca sie jako takie metody na 'przetrwanie'. Dziękuję Ci za ten film!
Ten moment, kiedy zdajesz sobie sprawę ,że nie tylko ty tak masz 🙌 Łącze się w bólu 😑
Nooo proszę pani! Mam tak samo i to od dziecka gdzie w wieku 10lat dam jadłem kuchni kiedy rodzina jadła przy stole w pokoju. Do mlaskania kilka lat temu doszedł dźwięk stukania w klawiaturę...masakra ale trzeba z tym żyć i mieć przy sobie zawsze zatyczki do uszu.
Pozdrawiam
Ja odkrywam dźwięki które mnie wkurzają, bo oprócz "ludzkich" to jest jeszcze cała gama różnych innych dźwięków, szelest, rzucanie kostkami, nie mogę oglądać filmów na których są realistyczne odgłosy.
Witaj , jak ja Cię doskonale rozumiem.Łączę się z Tobą w " bólu ".Także nie znałam tego terminu.Dziękuję bardzo. Pozdrawiam
Oh! Moja fobiczna bliźniaczko! Mam tak od dziecka... U mnie niestety jadało sie wspolne posiłki... Co kończyło sie dla mnie bardzo zle. I niestety powodowało konflikt np z ojcem, wobec ktorego czułam właśnie agresje podczas kazdego obiadu... Masakraa. Ale wszystkie te wzniecane przeze mnie kłótnie dały jeden zasadniczy plus. Tata sie poprawil! :) buziaki!!
dziękuję ci za ten film, matko, tyle się męczyłam, nie wiedziałam że coś może mi być, myślałam że jestem przewrażliwiona
Myślałam, że to ja jestem jakaś nienormaaaaalna 😂a tu się okazuje jest nas więcej 👍🤪❤️
Mam tak samo! Niestety mam tak mocne stadium że nie mogę przez to spać w nocy, reaguję tak na różne dźwięki, często nie jestem w stanie przewidzieć, na który dźwięk zareaguję furią, a który będzie mi obojętny. Muszę wspomagać się lekami nasennymi przez co cierpi na tym mój organizm. Już samo oglądanie filmu o tej tematyce powoduje we mnie skrajne emocje 😂 mimo wszystko dziękuję że znalazłaś ten termin, teraz mogę wytłumaczyć rodzinie co się ze mną dzieje.
Jak ktoś mlaszcze, siorbie, albo szybko je, przy tym głośno oddychając to po prostu wychodzę z tego pomieszczenia i po kilku sekundach mi mija złość. Ale nie mam tak ze wszystkimi osobami, niektórzy po prostu jedzą jakby się w oborze wychowywali i tylko z nimi mam problem... Nie rozumiem jak można żreć z otwartą gębą... serio to aż taki problem, żeby jedzenie pogryźć z zamkniętymi ustami? Brak jakiejkolwiek kultury osobistej... Ja jak jestem sama to jem sobie głośniej, ale przy ludziach potrafię się zachować. Niektórzy nie mają właśnie takiej samokontroli.
Mogę mieć np słuchawki z muzyką włączone i bez problemu zasnę, ale jak słyszę jak ktoś głośno oddycha albo chrapie to się we mnie gotuje i nie ma opcji, że zasnę. Jak jeszcze studiowałam i moja współlokatorka chrapała to myślałam, że oszaleje. Żeby tego unikać zawsze starałam się pierwsza zasypiać.
Też nienawidzę jak ktoś np siedzi, nie wykonuje żadnej czynności przy której mógłby się zmęczyć a i tak głośno sapie/oddycha. Jak tak można 😡
Mam nadziej, że nie masz wrogów, którzy wykorzystają to przeciw tobie. Mi się wiele razy zdarzyło, że ludzi podchodzi do mnie żeby pomlaskać i obserwować jak się złoszczę.
Podpisuje sie pod tym filmem. Bycmoze nie cierpie na to w az takiej skali jak Ty, ale faktycznie mlaskanie i to nieswiadome przez najblizszych mnie rozwala. Bo gdy robia to specjalnie, nie robi to na mnie wrazenia. Druga rzecz- wygladasz pieknie! 😍
o mamo, mam dokładnie to samo. Dziękuję Tobie za ten film!
Świetny film! Bardzo lubię oglądać Twoje filmy i słuchać o czym w nich mówisz bo robisz to tak miło i sensownie 😊 Pozdrawiam ❤
Przy jedzeniu to jeszcze jakoś zagłuszyć skupiając się na swoim talerzu albo telewizor włączyć czy coś.
Ale na pierwszym miejscu znienawidzonych dzięków: pies wylizując się (!!!). Jak zaczyna, wyrzucam za drzwi bo nie jestem wstanie tego znieść. A na drugim miejscu na szczęście rzadko się zdarza - szept (!!!!). Nienawidzę! Szczególnie jak nocuje poza domem i ktoś szepcze, żeby mnie nie obudzić. Wkurw murowany i spania nie ma.
Jak jeszcze zajęcia na uczelni były stacjonarnie to na jednych ćwiczeniach do przeczytania był tekst (około 3 kartki) i opracowanie odpowiedzi na pytania do tego tekstu. Można było robić to w parach. A co robią pary? Szepczą. 😱 Podczas tych zajęć jedna laska tak napieprzała, że miała ochotę wyjść z tych zajęć. Nie mogłam się skupić, ten jej szept wiercił mi dziurę w mózgu. Na szczęście ratunkiem okazały się słuchawki bezprzewodowe, tak że nikt nie widział że coś miałam w uszach. 😂
Tak, jest tam ktoś, kto ma tak samo jak Ty.
Całe życie miałam i mam dalej spięcia z tatą przy stole. Niestety jak to u starszych ludzi bywa - nic nie zmienię. ;)
dzięki Ola! miło się dowiedzieć, że jednak nie cierpię na chorobę psychiczną i że ktoś ma tak samo jak ja. najgorzej jak zwróci się komuś uwagę, żeby jadł ciszej, a on odpowie "to nie słuchaj"-myśli mordercze gwarantowane, hahaha.
Tak, to taka typowa odpowiedź w takiej sytuacji
ja kiedyś usłyszałam od osoby, której zwróciłam uwagę, że mlaskanie dla niej oznacza, iż posiłek jest smaczny ;))
Za sam tytuł kocham 😍🙌🏻
Mam tak Od Dawna , film super dzieki 🔥
Oja a ja się zastanawiałam czy ze mną coś jest nie tak a jednak to jakaś „choroba „. Ja mam właśnie TO! Nienawidzę jak ktoś przełyka ślinę, drapie się, nogami się ociera...na sama myśl jestem wściekła!
tak, w końcu ktoś o tym mówi i faktycznie nie jestem sama!!! siorbanie, dźwięk jakby wypadała żuchwa, chrząkanie, siorbanie, mlaskanie, ciągnięcie nosem, dostaję po prostu szału, nie ma dla mnie nic gorszego!! dobrze wiedzieć, jak to się nazywa i nie tylko mnie dotyczy!
Jestem w szoku że ta przypadłość ma swoją nazwę. A mi od dziecka rodzina mówi że jestem dziwna i przewrażliwiona bo dostaję białej gorączki od tych wszystkich okropnych dźwięków;). Na mnie szczególnie negatywnie działa siorbanie, pociąganie nosem, sapanie, takie zasysanie powietrza językiem na zębach, strzykanie paznokciami, walenie palcami o klawiaturę albo wystukiwanie rytmu nogą czy ręką i jeszcze masa innych rzeczy, które wywołują u mnie wręcz przyspieszone bicie serca z wkurzenia. Nie wspominając o jedzeniu jabłka np. przez współpasażera w pociągu - czasami aż musiałam się przesiąść.
Mam dokładnie to samo, nawet jak komuś powiem najczęściej robią to specjalnie więcej żeby mnie zdenerwować, próbuje zacisnąć zęby i wytrzymać ale czuje dosłownie się tak samo, próbuje czasem wyrobić sobie tolerancje, wytrzymywać. Mi np również przeszkadza jak ktoś „strzela” palcami. Reakcja innych np na prośbę żeby starali się przy mnie tego nie robić, najczęściej kończy się złym odzewem, irytacja itp. Jeśli ktoś ma to samo bardzo dobrze można to zrozumieć. Jednym słowem MASAKRA
Jeny! Myślałam, że tylko ja mam taki problem:o Cieszę się, że zrobiłaś o tym filmik. Teraz wiem, że nie jestem sama 😗
Dzięki za ten filmik! :) Już wiem, co mi jest i mi też kamień spadł z serca. Bałam się, że coś ze mną nie tak i że pewnego dnia zamorduję kogoś w afekcie za jedno mlaśnięcie za dużo i mnie wywiozą na sygnale w kaftanie ;) Największym koszmarem są dla mnie pociągi, autobusy i kolejki w sklepie. Czuję wtedy napięcie nie do opisania, mam ochotę pobić i zwyzywać te osoby. Nienawidzę pociągów z przedziałami, kiedy trzeba siedzieć twarzą w twarz z ludźmi. Mlaskanie, trzaskanie papierków, rozmowy przez telefon i RYK NIEMOWLAKÓW. O zgrozo! Sama nie jem w miejscu publicznym, bo nienawidzę jak ktoś się na mnie gapi, kiedy żuję. Nie wyciągam kanapki, bo wiem, że od razu wszystkie oczy na mnie i każdy mój ruch szczęką będzie obserwowany. Do tego ogólnie mam fobię związaną z włażeniem w moją przestrzeń przez obce osoby. Do szału doprowadza mnie zaduch wywołany stłoczeniem ludzi jak sardynki w jednym miejsku, np w autobusie. A najbardziej mam ochotę zamordować, jak ktoś otwiera japę na całą szerokość i ziewa w miejscu publicznym. LUDZIE, LITOŚCI, ZAMYKAJCIE GĘBĘ JAK ZIEWACIE!!!!! Pozdrawiam ;)
Mój ojciec zawsze siorbie herbatę😤jak mu zwracam uwagę, to mówi, że jest gorąca i jak ma pić.To zaraz mu odszczekuję, że ja piję tą samą i jakoś nie siorbię.Jak nie umie, to niech poczeka, aż wystygnie!! 🤬
O jaaa. 100% tak mam. I tez sie ciesze ze nie jestem sama. Superfilmik!
Ja wpadam w panikę, kiedy ktoś zaczyna chrapać. Wyobrażam sobie wtedy, że się nie wyśpię i zazwyczaj kończy się to panicznym płaczem. Na szczęście nie zdąża się to często, ale przeraża mnie świadomość nocowania w większej grupie. Pozdrawiam ! :)
to był mój największy lęk przed pójściem do wojska, dlatego zrobiłem wszystko aby tam nie pójść.
Aaaaa to ja tak bardzo! Tez zawsze myslalam, ze cos ze mna nie tak bo jako jedynej w domu przeszkadzalo mi mlaskanie podczas obiadu i doslownie zawsze zwracalam kazdemu na to uwagę, teraz juz mniej to odczuwam, bo nie zdarza mi sie byc w takich sytuacjach, ale tak jak mowilas te glośne odglosy w kinie popcornu.. Łączę się z tobą w bólu i tez myślałam, że cale życie bylam jakas dziwna, ale juz kilka lat temu poznalam termin mizofonii i jakoś lżej mi z tym, że są inne takie same osoby!
Hej, a co rekomendujesz jeżeli ma się bliską osobę z mizofonią?
Mam to samo, rodzice mówią, że jestem nad wrażliwa. Ale zastanawiam się właśnie jakie to ma podłoże psychologiczne... Zauważyłam, że im bliższa mi osoba tym bardziej mnie denerwuje. Moja metoda walki- jem jeszcze głośniej i czekam na reakcje, albo w żarcie mówię " ohoho ale to musi być dobre pochłaniasz to jak mały odkurzacz... nawet odgłos podobny wydajesz" . Ale spotykam więcej kobiet z tą przypadłością niż mężczyzn.
Dopiero na Twoim filmie się dowiedziałam że taka '' dolegliwość'' ma jakąś nazwę. Mnie zawsze najbardziej irytuje siorbanie i to głupie tłumaczenie innych ze np herbata jest gorąca mam wtedy ochote krzyknąć 'to sobie do cholernly podmuchaj'. Zawsze mi sie wydawało że tylko mnie szlak jasny trafia jak coś takiego słyszę ale widzę po komentarzach że jest sporo takich osób. Od razu mi ulżyło.
Wreszcie ktoś poruszył ten niesamowicie drażliwy dla mnie temat :)
W końcu wiem co mi jest! Nikt mnie nigdy nie rozumie, gdy proszę żeby zachowywał się ciszej, albo żeby nie przeżuwał tak głośno, bo bardzo mnie to drażni. Jednak przyzwyczaiłam się już do tego uczucia zdenerwowania i agresji, ale jednak wiem, że przynajmniej w miare panuje nad sobą 😂
Nie wiedziałam, że to się jakoś nazywa! Nienawidzę tego!! Często jem obiad sama jako ostatnia bo czekam aż moja mlaszcząca rodzina odejdzie od stołu. Pokazałam wszystkim twój filmik mam nadzieje że to coś u nich zmieni I W KOŃCU ZJEMY NORMALNIE OBIAD WSZYSCY BEZ ZWRACANIA UWAGI NA MLASKANIE. Dziękuje❤️
Idealnie to opisałaś! Szczerze, myślałam, że tylko ja na to tak reaguję i też myślałam, że to nerwica... na samą myśl już jestem taka trochę zestresowana
Tyle bratnich dusz!😂❤❤❤❤
W końcu ktoś kto ma tak samo. Dzięki temu filmikowi nie czuje sie dziwna i samotna 🙂
Ciesze się że nagrałaś ten film! Kiedy zaczęłam dojrzewać tez zaczęłam mieć to schorzenie. Przez kilka lat myślałam że jestem jakaś nienormalna. Dlatego przez długi czas unikałam jedzenia z rodziną (przez to się od nich odsunełam i jadłam sama w pokoju ). Twój film mnie uspokoił bo myślami że n jestem jedynym człowiekiem który tak ma.
Dziękuje za ten film ❤ nie miałam pojęcia o tym że jest to choroba zawsze byłam przekonana że jestem przewrażliwiona po prostu,nie mogę znieść jak ktoś chrapie, mlaska, siorbie, uderza sztućcami o zęby, smarka; a najgorsze że nie lubię jeść przy ludziach bo mam wrażenie (choć pewnie tak nie jest) że sama głośno mlaszcze i boje się że to denerwuje innych
Mam zupełnie odwrotnie, uwielbiam takie dźwięki, mlaskanie najlepsze❤️
za to lubie widelcem o talerz XD
Trafiłam dzisiaj na ten filmik po tym jak wpadłam w furię po tym jak poszłam do jadalni gdzie jadła moja mama. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że najbliżsi nie rozumieją i uważają, że jesteś po prostu nieuprzejmy kiedy komuś zwracasz uwagę lub zupełnie to bagatelizują.
Jednak jest wiele osób które jedzą w sposób, który mi zupełnie nie przeszkadza. Jedynie moja mama je w sposób, którego nie mogę znieść, muszę się wtedy zamknąć w pokoju i przeklinam tak długo, aż mi przejdzie. Kiedy byłam młodsza myślałam, że to hormony, teraz już wiem, że to mizofonia.
dokładnie tak! moja mama je tak, że po prostu nie da się wytrzymać, a z kolei mój tata je baaardzo głośno, ale mi to nie przeszkadza. No i moja mama to wykorzystuje i mówi "jakoś jak tata je to ci to nie przeszkadza, dostałbyś pasem od niego to by się skończyło"
Filmik zbawienie 👍 w końcu okazało się ,że nie mam problemów emocjonalnych tylko nadwrażliwe uszy ❤️
Jak ja Ci dziękuję za ten film !
Widzę że posrało nas w większej ilości niż się spodziewałam ; ) mam i ja! Jestem z Tobą Olur, wybijemy kiedyś tych mlaskaczy ha ; )
Oluur jak tak mówiłaś to aż we mnie się gotowało, mam tak samo jak Ty! Najgorsze jeszcze przejechanie widelcem o spod garnka ciarki normalnie. Zajebisty film czekam na kolejny😍Pozdrawiam
Cieszę się ze w końcu ktoś poruszył ten temat. Na mizofonie cierpię od 9 roku życia, moja choroba wiadomo nie jest akceptowana przez rówieśników, wielu się ze mnie smieje, robi mi na złość. Na Facebooku jest grupa „mizofonicy”, możesz tam dołączyć, jesteśmy mała społecznością, ale wszyscy się doskonale rozumiemy. Na szczęście jest nas więcej.
Dziękuje, zajrzę :)
O kurde, skąd ja to znam.... Stoppery mam wszędzie :D
Mam to samo... parę lat temu znalazłam gdzieś w internecie ten termin i zdałam sobie sprawę, że to nie jest jakieś tam moje natręctwo. Doszlo aż do tego że prawie zawsze jem w samotności. Włącza sie we mnie taka agresja, że mam ochotę kogoś uderzyć. Zawsze przy stole zwracam uwagę na to innym. To jest baaardzo cięzkie. :(
same here
Fajnie, że uświadomiłaś mi, że jest coś takiego. Mam ten sam problem.. Wydobywane głosy z jamy ustnej są naprawdę tragiczne, czuję aż ciarki w mózgu 🤯🤯🤯🤯🤯
Bardzo dziękuję za ten film!!! Dokładnie słowo w słowo czuję to samo. Niedawno dowiedziałam się o tym terminie. Wcześniej myślałam że mam jakas chorobę psychiczną..
A ja przez większość życia myślałam, ze mam problem ze sobą albo nerwice. Uświadomiłaś mi, ze nie jestem sama
W KOŃCU SIE DOWIEDZIALAM CO MI DOLEGA!!!! DZIĘKUJĘ! NIE JESTEM SAMA NASZCZESCIE..
Dzięki za ten film! Opisane są tu moje codzienne problemy. Kamień z serca. Przykro mi ale cieszę się, że nie jestem sama w tym co przeżywam od zawsze. Najgorsze jest dla mnie jednak ponad wszystko to co zostało opowiedziane, jak ktoś obok je jabłko. Zawsze wtedy muszę wyjść.
Po 26 latach życia dzięki Tobie i ludziom w komentarzach odkryłem że nie tylko ja tak mam , dzięki
Omg odkrycie życia! Mam dokładnie to samo! Zawsze myślałam, że to tylko moje wymysły ale okazuje się, że nie! Łącze się w bólu AF 😵
Kamień spadł mi z serca;
Przez ostatni czas czułam, że mam jakąś ogromną nadwrażliwość, a ZWŁASZCZA na dźwięki typowego mlaskania, a co najgorsze, SIORBANIA (jakichś zup, płatków z mlekiem, napojów czy czegokolwiek innego). Mam w domu dwóch facetów (tata i brat) i naprawdę, czasami czuję, że przy tym stole to zaraz nerwicy dostanę. Nie wiedziałam, że istnieje odnosząca się do tego zjawiska terminologia i myślę, że również mogę na tą przypadłość '''cierpieć'''. Dziękuję za świetny film!
Też mam mizofonię i doskonale Cię rozumiem. Ostatnio w pracy, w biurze, posadzili za moimi plecami kolesia, który co kilka minut chrząka. Ja nie wiem czy dam radę. Serio... Jak się do tego nie przyzwyczaję jakimś cudem, to będę musiała zagadać osobę zarządzającą biurem, żeby jakieś roszady zrobiła, bo to masakra...
jeżu jak ja Cię rozumiem! Oszalałbym!!!
Mam dokladnie ten sam problem! Czasami mnie to doprowadza tak do szalu, ze delikatnie zwroce komus uwage, bo po prostu juz nie wytrzymuje nerwowo. I oczywiscie slysze od tej osoby, ze cos ze mna jest nie tak i nie do konca ze mna jestem normalna :) Juz wczesniej slyszalam o tym schorzeniu, ale i tak gdy mowie ze istnieje taka choroba to i nikt mi nie wierzy i mowia, ze wymyslam :) Dobrze wiedziec, ze sa osoby, ktore maja ten sam problem.
To jest straszne, szczególnie gdy jestem w domu i obok mnie brat coś je to mam ochotę go rozerwać na strzępy. Już nawet nie zwracam mu na to uwagi, bo gdy to robiłam, to oczywiście robił to głośniej, z premedytacją. Dziękuję jedynie za słuchawki, bo bez nich w komunikacji miejskiej chyba bym nie przeżyła drogi do pracy.
Mam tak samo.....umarlabym albo zaczela mordowac bez sluchawek....