6:03 "Każda żabka, każda biedronka ma małpki". Brzmi jak cytat z bajki dla dzieci. Teraz już wiem dlaczego Jan Himilsbach nazywał picie "wprowadzaniem elementu baśniowego do szarej rzeczywistości".
Oni kupują te małpki bo muszą poczuć procenty co dnia. To są alkoholicy, oni nie potrzebują się upić, tylko aby dzień w pracy zacząć z obecnością alkoholu we krwi.
Ci, którzy wiedzą, że mają problem, po pracy też taką kupią, bo mała flacha to mały wstyd. Może w sklepie pomyślą, że do tiramissu, już piątego dzisiaj.
Właśnie żule piją głównie małpki bo zanim uzbierają (czytaj wyżebrają) kasę na pół litra to minie z pół dnia. A tu trzech ludzi rzuci im po 2zł i już z rana można za to kupić najtańsze 90ml wódki. Taki żul nie wytrzyma tyle czasu żeby uzbierać kasę na pół litra.
Dave małpki to nie jest produkt dla żuli tylko dla pracowników korporacji. Jak jechałeś na rowerze o 8 rano to były małpki zostawione przez ludzi, którzy szli na 8 do pracy.
Czemu żule piją małpki zamiast pić z dużych butelek? obawiam się, że to nie żule piją małpki tylko ludzie którzy idą do pracy, pracują i wracają z pracy. A to dla tego, że małpki (płaskie butelki nie bez celu) łatwiej pochować po kieszeniach , skarpetkach i torbach a taka butelkę 0,7 l czy 1 litr do kieszeni nie schowasz nawet jeśli wychodzi to dużo taniej. Małpkę zerujesz na miejscu i wyrzucasz - bardziej praktyczne. Miałem kolegę który pracował z gościem na budowie, który zerował 5 małpek dziennie. Pół litra to by mu się nie zmieściło do kieszeni nie mówiąc już o tym, że jakby kierownik to zobaczył toby go wyrzucił z roboty, a tak to dyskretnie 5 małpek sobie w pracy wyzeruje, a butelki wyrzuci po pracy, rano i tak ktoś to sprzątnie.
@@d.d.3249 dla całego społeczeństwa. Alkoholicy zabijają ludzi po pijaku np w wypadkach samochodowych, niszczą rodziny. I obciążają służbę zdrowia więc ergo całe społeczeństwo. Ludzie myślą że mogą normalnie funkcjonować w takim stanie a prawda jest taka że tylko im się wydaje.
10:45. Żule nie mają z reguły kasy. Jak są spłukani to kupują za tyle ile uzbierają od ludzi. Jak uzbiera z rana 6 zł to kupi sobie jedną małpkę. Po południu uzbiera znowu z 6 zł i tak dalej aż do wieczora. Oni nie wytrzymają żeby nie pić aż do wieczora i dopiero wtedy kupić sobie dużą butelkę.
11:30 to co uzbierają wydają na bieżąco, poza tym faktycznie ciężej to pół litra ukryć, małpki tak czy siak piją głównie budowlańcy i tacy "nie-żule", menele szeroko pojęte piją piwa które mają 9-12%
Amerykańska Żabka to 7-Eleven. W niektórych stanach Quick Check. Czasem mają stację benzynową, ale mogę kilka z pamięci podać, gdzie benzyny się nie kupi.
Jedna rzecz, ze latwiej to schowac, a druga, że latwiej sie oszukiwac, ze przeciez nie pije duzo. Też pracowałam na stacji benzynowej, w Polsce, tu nie można prowadzic po alkoholu, a ile szło małpek codziennie, to się włos na głowie jeży. Potem klient szedł do łazienki, wypił, i wsiadał do samochodu. Ile ludzi tak robi codziennie. Ale alkohol nie zniknie ze stacji, bo to po paliwie największy utarg. Co z tego, że to się przyczynia do wypadków śmiertelnych na drogach
W Polsce jak w Stanach nie można pić w miejscu publicznych, tu nie chodzi o ekonomię, chodzi oto że taką małpkę jest łatwiej schować do kieszeni, więc łatwiej jest to ukryć. Nie dziwię się, że w Stanach jest większy problem z narkotykami, skoro tak łatwo jest je dostać, coś cię boli idziesz do lekarza, a lekarz zamiast leków jakie u nas możesz dostać bez recepty, to przepisują ci opioidy, które mają ogromny potencjał uzależniający, niestety, albo stety to jest wada ich systemu opieki zdrowotnej, który potrafi zniszczyć nie jednego Amerykanina.
@@dw8461 synek, wygoogluj "epidemia opioidowa w USA". Business is business, lekarz (w USA) jest agentem firmy farmaceutycznej przede wszystkim. Tak działa kapitalizm
5:10 gdy dave mówił o litrowych butelkach piwa przypomniało mi się, gdy byłem w Bułgarii i Rumunii można było tam kupić 2.5 litrowe piwa w plastikowych butelkach. te butle były tak komicznie wielkie. niestety nie kupiliśmy aż tak dużej. wypiliśmy tylko takie litrowe.
Afera ta może mieć drugie dno. Od przyszłego roku wchodzi obowiązek opłaty kaucyjnej za butelkę, a ten sposób obchodziłby to. I zamiast płacić haracz państwu, zarabiałaby firma. Drugą przyczyną mogło być lobby konkurencji, która nie wpadła na ten pomysł. Państwu nie zależy na zdrowiu ludzi, to tylko wymówka, gdyż właśnie na alkoholu czy papierosach zarabia miliardy.
Moim zdaniem narkotyki wcale nie są gorsze od alkoholu. To jest dokładnie to samo, a jedyna różnica polega na tym, że alkohol jest legalny. A w polsce z bycia żulem można wręcz uczynić powód do dumy. Miałem kiedyś znajomego, który kilka razy w tygodniu upijał się tak mocno, że nie był w stanie otworzyć sobie drzwi do domu. I ten sam znajomy twierdził, że narkotyki to jest najgorsze, co może być.
Na pomorzu byłem, każdego ranka żule kulturalnie zostawiali stosy puszek po piwie, zostawiali ładnie ułożone na trawniku mimo że obok były kosze na śmieci. Co do małpek w saszetkach, nie miałem jeszcze okazji spotkać ale tak dla jajec bym kupił kilka sztuk
jak mieszkałem w bloku na 3 piętrze około 17 było słychać tylko jak dzwonią te małpki o mały osiedlowy kosz jak ludzie wracali po pracy i w wyrzucali puste butelki po małpkach bo z 50 m wcześniej była żabka
Pomysł jest niezły, grafika tez dobrze zrobiona. 😆 Tylko ze skoro buteleczek po ćwiartkach wszędzie leży pełno to i z plastikowymi opakowaniami będzie tak samo. 😮💨😮💨😮💨 Widziałem wywiad Carlsona z Putinem gdzie porównali Moskiewskie metro z slumsowym New Yorku. 😆😆😆 Ale czy macie tam taki sam gnój jak w Polsce czy gorzej ? 😆😆😆
Widziałam je w opakowaniu zbiorczym na musy owocowe dla dzieci. Bo sprzedawcom też się to może mylić i zdarza im się ustawiać je wśród produktów dla dzieci. Zresztą ta sama spółka robi musy dla dzieci właśnie w takich opakowaniach.
Kiedyś nie było takich butelek. Za PRL miałeś min 0.5l. Co do dostępności, były próby waliki z alkoholizmem poprzez sprzedaż od 13tej. Żeby ludzie w pracy nie pili. Ale to nic nie dawało. I tak można było kupić flaszkę u kogoś w domu - tzw. meliny.
Meliny albo mety zależy w jakim rejonie. W piosence Budki Suflera był tekst "meta była o dwa kroki stąd", w Warszawie "małpki" to były butelki 0,375 l, ale one były tylko w gdzieś w stanie wojennym, potem już nie.
Kuzyni ktorzy byli w USA w latach 90tych twierdzili ze jest tam tania wodka kupowana w baniakach 1 galon. Taka scena w filmie "Szczesliwego Nowego Jorku" jak Potejto wraca goly do mieszkania i podaja mu taki baniak do popicia. Jak to z tym jest tam naprawde?
Ja to na studiach kupowałem cole butelkę 1 litr wypijałem połowę dolewałem wódy i tak mogłem sobie potem popijać legalnie. Ale i tak tylko w przerwach pomiędzy wykładami bo na wykładach Profesor mógłby to chcieć powąchać.
Małpki nie są dla żuli. Małpki są np. dla Januszów, którzy mówią gderliwej żonie, że idą z psem i po drodze zahaczają o osiedlowy spożywczak i obalają małpkę. Albo dla kolesi, którzy wracają z pracy i chcą sobie walnąć po maluchu. Zupełnie błędna diagnoza - małpki nie są dla żuli. Żule piją tanie winiacze.
A może oni sobie myślą: EJ to zainwestujmy dziś kupmy małpki, a jutro jak kupimy 0,7 to rozlejemy do tych małych buteleczek Ale ktoś codziennie im sprząta te małe buteleczki
Dave, ja w 2022 roku w Filadelfii widziałem w dzielnicy Kensington jakieś zombie town. Wszyscy naćpani ledwo na nogach stali. Ale to jest taka nie fajna teraz dzielnica ponoć. Chciałem zobaczyć lokacje z Rocky’ego dlatego się tam wybrałem :) Downtown w Baltimore to też masakra, ludzie na czerwonym świetle “płyną” dosłownie przez jezdnię ocierając się o auta stojące na czerwonym świetle. W LA Skid Row jest harsh a zaraz obok niby downtown z wieżowcami, halą Lakersów itd. Enjoy Porto! Ostra pogoda na wczesny październik 😮
A to ja Ci powiem że całe życie mieszkam w Polsce i może kilka razy w życiu widziałam takie butelki po małplach gdzieś się walające. Na pewno raz było przy koszu na śmieci, który był przepełniony i wkoło było dużo śmieci. Można było nawet uznać że butelka wypadła z kosza. To widać też zależy gdzie bywasz. I nie piszę tego bo chcę bronić mojego kraju. Ale po prostu pierwsze słyszę o tym problemie. Słyszałam że problemem jest spore picie tych małpek (sama widziałam jak ludzie je kupują ale nie jak piją publicznie), ale nie że jest problem ze butelkami po nich.
Przy drodze całą reklamówkę z takimi butelkami ktoś zostawił. Mieszkam przy takiej zacisznej uliczce i ludzie bezustannie rzucają mi te butelki na działkę. Innym razem kosiłem ciągnikiem działkę i blisko drogi w wysokiej trawie ktoś zostawił całą reklamówkę z małpkami po alkoholu i małymi butelkami po lekach, oczywiście jej nie zauważyłem. Przyjrzyj się przydrożnym rowom, jest tam tego pełno.
11:38 codziennie kupują małpki bo to są najczęściej robotnicy a nie żule, więc 0,5 litra na 5 osób przed pracą to przecież alkoholizm, więc trzeba kupić 5 małpek 100ml dla 5 osób, wtedy wszystko jest w porządku 🤷♂️
Produkt Monkey ma napis na etykiecie, że zawiera alkohol i ile objętości nawet, to że ludzie źle rozłożyli towar na sklepie, czyli nie na dziale z alkoholem tylko na dziale z soczkami dla dzieci, do tego rodzice nie potrafią przeczytać że Monkey zawiera alkohol, to nie rozumiem dlaczego to jest wina tego producenta? Przecież jest dużo takich przykładów produktów, które zostały inaczej „zapakowane” „zrobione” niż powinny, dlatego zdarza się że coś kupujemy a potem okazuje się że nie tego chcieliśmy, bo nie czytamy etykiet?
Bo tubki do złudzenia przypominają te z przetworami dla dzieci. Dziecko nie przeczyta etykiety, tylko weźmie bo kolorowe. Rodzic też często nie będzie przyglądał się dokładnie temu, co bierze bąbelek, w końcu na pierwszy rzut oka wygląda niewinnie. Druga sprawa, to mamy ogromny problem z alkoholizmem i to o czego większość nie porusza to fakt, że tubki są swego rodzaju kolejnym oswajaniem Polaków z chlaniem. Alko sprzedawane w przyjaźnie wyglądających, kolorowych saszetkach, bierzesz do ręki i walisz na ulicy, nikt nie zwróci uwagi. To taki jeden z kolejnych absurdów obok sprzedawania procentów na stacjach benzynowych.
Galon ma z tego co pamiętam 3.6litra więc polowa to niezły małpa by byle nawet goryl natomiast pamiętam że były tak zwane panciaki znaczy się butelka o pojemności 1pint nie pamiętam jaka pojemność na litry
Sprawdziłem właśnie w necie i... w moim mieście, wcale nie jakimś dużym, jest punkt skupu szkła. Może dlatego nie wrzucają do śmietnika, żeby biedniejszym kolegom było łatwiej pozbierać - to nie śmieci, tylko pieniądze dla następnych. Nagonka na te małpki miała przykryć powódź, a może ma też coś wspólnego z zamknięciem Palikota. tusk już robił takie rzeczy, na przykład z kibolami czy dopalaczami. Czemu nie, skoro ma przyzwolenie na łamanie prawa? Większość Polaków różni się od Rosjan językiem... i to wszystko.
Nie wiem skąd pomysł, że w Kalifornii wszędzie są strzykawki. Byłem w rożnych dziwnych miejscach i nie widziałem ani jednej. Owszem, w niektórych miejscach jest ogromna ilość bezdomnych, którzy leżą na ulicy albo budują na chodnikach całe miasteczka z namiotów, ale nigdy nie widziałem, aby ktoś w miejscu publicznym dawał w żyłę.
Kiedyś spotkałem się z takim znajomym, który, no raczej ma problem z alkoholem. I on, zamiast piwa, podczas spotkania pił sobie wódkę czystą z małpek i co chwilę chodził po nie do sklepu. Aż w końcu zapytałem się „czemu nie kupisz sobie pół litra"? Z odpowiedzi wywnioskowałem, że on nie chce zakładać z góry, że tyle wypije. Tak jakby chodzi o ten impuls, że jak jest „fajnie” to skoczę po kolejną małpkę 🙄🙄
Jak nie zniechęca ich własne odbicie w lustrze, to nawet zdjęcie rozkładających się zwłok żula nic by tu nie dało. Na paczkach papierosów widnieją straszne rzeczy, a jakoś wiele to nie zmieniło.
Dave, czemu w Stanach policjanci jak zatrzymują kierowcę i mają podejrzenie, że jest pijany, to robią tzw. field sobriety tests, zamiast po prostu zmierzyć mu poziom alkoholu alkomatem (breathalyzer)?
Pewnie dlatego że tam od razu widać kto jest po a kto nie. Podczas gdy w Polsce z 5 promilami da się przepisowo prowadzić ciężarówkę a przekroczenie 1% to nie jest to coś unikatowego (ale nie jest też czym częstym) a 1,5% też można wyciągnąć i dopiero wtedy to są rekordy. Jedynie Rosjanie mogą walczyć z Polakami.
To jest nagrywane i dzięki temu od razu widać, że z kierowcą coś było nie tak (gdyby sprawa trafiła do sądu). To wcale nie musi być alkohol, tylko narkotyki, których alkomat nie wykryje. Później i tak ci zmierzą alkomatem na komendzie, chociaż w przeciwieństwie do Polski tam możesz odmówić badania alkomatem.
Do niedawna za posiadanie najmniejszej ilości marihuany groziło 3lata więzienia dlatego rzadko czuć ten zapach. Za picie w miejscu publicznym co najwyżej mandat. Małpka brzmi śmiesznie ale picie od rana małpek nie jest śmieszne a u nas to jest problem
Małpki to nie jest żadna tradycja. Kiedyś za komuny gdy ta nazwa powstała mówiło się "małpka" na butelkę 0,375 l. Na 100 ml mówiło się "setka" lub pieszczotliwie "setuchna", ale te małe były rzadko dostępne i należało zakupić standardową "połówkę". Wtedy jednak zwykle Polacy rozpijali flaszkę w kilku, a i zagrycha była obowiązkowa. Najczęściej przeprowadzano zrzutkę. Butelek po wódce nikt nie zostawiał, bo były zwrotne. Zamiast tego wszędzie leżały niedopałki po papierosach i plastikowe korki po alpagach.
Wszechobecne małpki to przede wszystkim problem dla alkoholików. Dystrybucja alko powinna być zorganizowana jak w Norwegii, która ma najlepsze statystyki na świecie pod kątem problemów poalkoholowych. Tymczasem jestem właśnie w Cali. W San Francisco zuleria dostaje bezpłatne alko od miasta, co ma ich powstrzymać od picia z nieznanych źródeł. Do niczego dobrego to nie prowadzi.
też nie rozumiem fenomenu małpek, szczególnie jak się gdzieś idzie ulicą i tam ich stoi kilka pustych butelek, to czemu nie mogli kupić jednej duzej i tańszej? jak to się mówi nawet pic trzeba umieć a ja ciągle powtarzam, że ludzie w Polsce mają za duzo pieniędzy.
6:03 "Każda żabka, każda biedronka ma małpki". Brzmi jak cytat z bajki dla dzieci. Teraz już wiem dlaczego Jan Himilsbach nazywał picie "wprowadzaniem elementu baśniowego do szarej rzeczywistości".
@@yangcy
Niestety. z alkoholem nie ma zartow.
@@dw8461 Z h8jem też.
ma Pan świetny akcent, bardzo przyjemnie się słucha języka polskiego z takim akcentem. pozdrawiam serdecznie..aaaa zasubskrybuję :)
Oni kupują te małpki bo muszą poczuć procenty co dnia. To są alkoholicy, oni nie potrzebują się upić, tylko aby dzień w pracy zacząć z obecnością alkoholu we krwi.
Ci, którzy wiedzą, że mają problem, po pracy też taką kupią, bo mała flacha to mały wstyd. Może w sklepie pomyślą, że do tiramissu, już piątego dzisiaj.
13:40 Opakowanie po kawie służy za popielniczke,żeby nie zostawiać kiepów na ziemi.
Szanuje
Nienawidzę śmieciarzy co wyrzucają pety z auta. No cóż nie pozbędziemy się buraków, ja bym wiedział jak ale za ostro będzie
Dave, jak dla mnie po tym filmiku powinieneś dostać doktorat Honoris causa z Małpkologi teoretycznej uniwersytetu żulerstwa.
Niestety małpki najczęściej piją "normalni", pracujący ludzie, a nie typowi żule. Dlatego cena nie jest przeszkodą.
Właśnie żule piją głównie małpki bo zanim uzbierają (czytaj wyżebrają) kasę na pół litra to minie z pół dnia. A tu trzech ludzi rzuci im po 2zł i już z rana można za to kupić najtańsze 90ml wódki. Taki żul nie wytrzyma tyle czasu żeby uzbierać kasę na pół litra.
Zgadza się
Normalni pracujący alkoholicy
To nieźli normalni ludzie
@@Zolwixon3d Nie zesraj się.
małpki to ja czasami kupuję jako nasączenie do ponczu do ciast 🤣 bo jak potrzebuje dwie łyżki pigwówki to nie trzeba kupować całego litra
Dave małpki to nie jest produkt dla żuli tylko dla pracowników korporacji. Jak jechałeś na rowerze o 8 rano to były małpki zostawione przez ludzi, którzy szli na 8 do pracy.
Ale raczej nie do korporacji tylko na budowę
@@stronadobra3807 myślę, że do korpo też
Czemu żule piją małpki zamiast pić z dużych butelek? obawiam się, że to nie żule piją małpki tylko ludzie którzy idą do pracy, pracują i wracają z pracy. A to dla tego, że małpki (płaskie butelki nie bez celu) łatwiej pochować po kieszeniach , skarpetkach i torbach a taka butelkę 0,7 l czy 1 litr do kieszeni nie schowasz nawet jeśli wychodzi to dużo taniej. Małpkę zerujesz na miejscu i wyrzucasz - bardziej praktyczne. Miałem kolegę który pracował z gościem na budowie, który zerował 5 małpek dziennie. Pół litra to by mu się nie zmieściło do kieszeni nie mówiąc już o tym, że jakby kierownik to zobaczył toby go wyrzucił z roboty, a tak to dyskretnie 5 małpek sobie w pracy wyzeruje, a butelki wyrzuci po pracy, rano i tak ktoś to sprzątnie.
Dave, to nie żule używają małpek, tylko pracownicy przed pracą walą smakową setkę której nie wyczuje nikt w pracy. To jest prawdziwy problem.
Dla kogo problem?
@@d.d.3249 dla całego społeczeństwa. Alkoholicy zabijają ludzi po pijaku np w wypadkach samochodowych, niszczą rodziny. I obciążają służbę zdrowia więc ergo całe społeczeństwo. Ludzie myślą że mogą normalnie funkcjonować w takim stanie a prawda jest taka że tylko im się wydaje.
Dla Pana, dla pani, dla mnie, dla nas wszystkich. Wiesz jaki problem to stanowi? Nie? Pomyśl trochę, możesz strzelać, najwyżej cie poprawie.
10:45. Żule nie mają z reguły kasy. Jak są spłukani to kupują za tyle ile uzbierają od ludzi. Jak uzbiera z rana 6 zł to kupi sobie jedną małpkę. Po południu uzbiera znowu z 6 zł i tak dalej aż do wieczora. Oni nie wytrzymają żeby nie pić aż do wieczora i dopiero wtedy kupić sobie dużą butelkę.
11:30 to co uzbierają wydają na bieżąco, poza tym faktycznie ciężej to pół litra ukryć, małpki tak czy siak piją głównie budowlańcy i tacy "nie-żule", menele szeroko pojęte piją piwa które mają 9-12%
Amerykańska Żabka to 7-Eleven. W niektórych stanach Quick Check. Czasem mają stację benzynową, ale mogę kilka z pamięci podać, gdzie benzyny się nie kupi.
Jedna rzecz, ze latwiej to schowac, a druga, że latwiej sie oszukiwac, ze przeciez nie pije duzo. Też pracowałam na stacji benzynowej, w Polsce, tu nie można prowadzic po alkoholu, a ile szło małpek codziennie, to się włos na głowie jeży. Potem klient szedł do łazienki, wypił, i wsiadał do samochodu. Ile ludzi tak robi codziennie. Ale alkohol nie zniknie ze stacji, bo to po paliwie największy utarg. Co z tego, że to się przyczynia do wypadków śmiertelnych na drogach
@@peter01-8tyle że tam jest chyba limit 0,5 a nie 0,2 nie mówiąc co jest na wyspach gdzie mają aż 0,8
@@wlocek369 I pomimo tego jest tam znacznie mniej wypadków niż w PL. A w Rumunii jest limit 0,00 i wypadków jeszcze wiecceej.
W Polsce jak w Stanach nie można pić w miejscu publicznych, tu nie chodzi o ekonomię, chodzi oto że taką małpkę jest łatwiej schować do kieszeni, więc łatwiej jest to ukryć. Nie dziwię się, że w Stanach jest większy problem z narkotykami, skoro tak łatwo jest je dostać, coś cię boli idziesz do lekarza, a lekarz zamiast leków jakie u nas możesz dostać bez recepty, to przepisują ci opioidy, które mają ogromny potencjał uzależniający, niestety, albo stety to jest wada ich systemu opieki zdrowotnej, który potrafi zniszczyć nie jednego Amerykanina.
Ta..juz ci lekarz przepisze opioidy, , kiedy tylko masz bol
Kto ci takich glupot naopowiadal??.
@@dw8461 synek, wygoogluj "epidemia opioidowa w USA". Business is business, lekarz (w USA) jest agentem firmy farmaceutycznej przede wszystkim. Tak działa kapitalizm
@@dw8461 A na jakiej podstawie to negujesz?
@@macaretos5783 życia.
Na podstawie mojej wiedzy, i proszę cię...nie pisz glupot.
W stanach można trawę palić publicznie
Tak Cię słucham i słucham i... namówiłeś. Idę do Żabki. Dzięki :)
Byłem w tym roku w californii i jest tak jak ludzie mówią akurat.
Gdzie w Californii? To wielki stan z 40 mln ludzi , dziecino. Gdzie cie rodzice zabrali ?
@@utahdan231 byłem na wyjeździe służbowym w san jose i san francisco, nigdzie mnie rodzice nie zabrali XD
3:55 U nas też są tacy ludzie tylko podjeżdżają rowerem za sklep i walą setke.
Mnie dzięki Bogu to omineło, afera sie zrobiła zbyt szybko i na oczy tych tubek nie widziałem
Dlaczego dzięki Bogu?
@@swietymikolajbbbo to gówno nie jest warte naszej uwagi i energii
Ja tak samo. Nie widziałam tego nigdzie. 😅
@@Nina_random-internet-user Babka idż na grzyby, bo lasy zamkną
5:10 gdy dave mówił o litrowych butelkach piwa przypomniało mi się, gdy byłem w Bułgarii i Rumunii można było tam kupić 2.5 litrowe piwa w plastikowych butelkach. te butle były tak komicznie wielkie. niestety nie kupiliśmy aż tak dużej. wypiliśmy tylko takie litrowe.
Afera ta może mieć drugie dno.
Od przyszłego roku wchodzi obowiązek opłaty kaucyjnej za butelkę, a ten sposób obchodziłby to. I zamiast płacić haracz państwu, zarabiałaby firma.
Drugą przyczyną mogło być lobby konkurencji, która nie wpadła na ten pomysł.
Państwu nie zależy na zdrowiu ludzi, to tylko wymówka, gdyż właśnie na alkoholu czy papierosach zarabia miliardy.
To w takim razie czemu żadne narkotyki nie są legalne, wtedy to dopiero państwo miało zyski nawet gdyby brało tylko 10% ceny.
@@wlocek369 NAucz się czytać.
Witam. Zdaje się, że amerykanie piją z butelek owiniętych w papierowe torby. Pozdrawiam z Gdańska.
Brown paper bags - nieodłączny element kultury ulicznej w usa
Ja myslalem ze ameeykanska malpka ma galon
Ale ona wtedy nazywa się Godzilla.
@MortimerKadaver Chyba Galonilla.
@@MortimerKadaverGodzilla to japońska jaszczurka. Prędzej King kong
Gdzie kreciles odcinek odcinek? fajne widoki
Cześć Dave!
Myślę, że Trump byłby Dumny z Polskiego przedsiębiorcy.
0:46 nie, oni nazywają się ovoglovo
Dave powinieneś zawsze zostawiać lokalizacje swoich spacerów!
Butelka większa od małpki to szczeniaczek.😂
Albo smarkacz :-)
Ja myślałam, że "szczeniaczek" to są te malutkie buteleczki 10 ml, które niektórzy kolekcjonują.
17:22 - taki sposób picia nazywa się "graniem hejnału".
th-cam.com/users/shortsrd3wkTM1vvE?si=gbQPaABeO_8RIjqg
Tyle że takie określenie podobno istnieje tylko w Krakowie i okolicach.
@@wlocek369w Zielonej Górze (Lubuskie) używaliśmy tego określenia, 30 lat temu.
@@wlocek369 U mnie znane w okolicy Warszawy.
Golarka się zepsuła? 😶
Moim zdaniem narkotyki wcale nie są gorsze od alkoholu. To jest dokładnie to samo, a jedyna różnica polega na tym, że alkohol jest legalny. A w polsce z bycia żulem można wręcz uczynić powód do dumy.
Miałem kiedyś znajomego, który kilka razy w tygodniu upijał się tak mocno, że nie był w stanie otworzyć sobie drzwi do domu. I ten sam znajomy twierdził, że narkotyki to jest najgorsze, co może być.
Na pomorzu byłem, każdego ranka żule kulturalnie zostawiali stosy puszek po piwie, zostawiali ładnie ułożone na trawniku mimo że obok były kosze na śmieci. Co do małpek w saszetkach, nie miałem jeszcze okazji spotkać ale tak dla jajec bym kupił kilka sztuk
jak mieszkałem w bloku na 3 piętrze około 17 było słychać tylko jak dzwonią te małpki o mały osiedlowy kosz jak ludzie wracali po pracy i w wyrzucali puste butelki po małpkach bo z 50 m wcześniej była żabka
Z jakiego miasta są te zdjęcia. Bardzo ciekawa atmosfera
Brawo Dave! Wygrałeś żul-business idea! Nagrodą jest ekstremalny weekend degustacji w egzotycznym plenerze wśród lokalnej "elity".XD
Dobrze gadasz, W tym temacie masz rację.
Btw uwielbiam jak losowy człowiek robi zdjęcia pustych małpek.
Co ty robisz w Portugalii?
Pomysł jest niezły, grafika tez dobrze zrobiona. 😆 Tylko ze skoro buteleczek po ćwiartkach wszędzie leży pełno to i z plastikowymi opakowaniami będzie tak samo. 😮💨😮💨😮💨 Widziałem wywiad Carlsona z Putinem gdzie porównali Moskiewskie metro z slumsowym New Yorku. 😆😆😆 Ale czy macie tam taki sam gnój jak w Polsce czy gorzej ? 😆😆😆
Widziałam je w opakowaniu zbiorczym na musy owocowe dla dzieci. Bo sprzedawcom też się to może mylić i zdarza im się ustawiać je wśród produktów dla dzieci. Zresztą ta sama spółka robi musy dla dzieci właśnie w takich opakowaniach.
Jak przyjezdzam raz na pare lat do Polski, to jestem przerazona dostepem alkoholu, na kazdym kroku i ze jest na to pozwolenie od rzadu.Bardzo smutne.
W niektórych miastach polski jest więcej monopolowych niż w całych większych państwach.
Co ty się dziwiesz ze koło puszki z ryba była małpka, każdy w Polsce wie że "RYBKA LUBI PLYWAC"
Kiedyś nie było takich butelek. Za PRL miałeś min 0.5l. Co do dostępności, były próby waliki z alkoholizmem poprzez sprzedaż od 13tej. Żeby ludzie w pracy nie pili. Ale to nic nie dawało. I tak można było kupić flaszkę u kogoś w domu - tzw. meliny.
Były wtedy tak zwane ćwiartki - 0,25 ml, które później zmniejszono na 0,2 ml.
Meliny albo mety zależy w jakim rejonie. W piosence Budki Suflera był tekst "meta była o dwa kroki stąd", w Warszawie "małpki" to były butelki 0,375 l, ale one były tylko w gdzieś w stanie wojennym, potem już nie.
@@wawa_marek8491a czasem to nie "granat"
Co to za fane miasto? Czy to Porto?
Dave plus temat związany z alko, najlepsze co może być xd.
U nas likworki kupujesz w sklepie z cukierkami.
Akurat we Wrocławiu miałem kilka takich sytuacji że spacerując po chodniku czuć było w powietrzu woń zioła xd
Ha ha ha w stanach wszystko jest wielkie
Kupiłem ten soczek mojemu brajankowi do szkoły.
Dawid , pracuję w Żabce . Proszę nie dawaj takich propozycji , bo jeszcze nam postawią dystrybutory .
Kuzyni ktorzy byli w USA w latach 90tych twierdzili ze jest tam tania wodka kupowana w baniakach 1 galon. Taka scena w filmie "Szczesliwego Nowego Jorku" jak Potejto wraca goly do mieszkania i podaja mu taki baniak do popicia. Jak to z tym jest tam naprawde?
Ja to na studiach kupowałem cole butelkę 1 litr wypijałem połowę dolewałem wódy i tak mogłem sobie potem popijać legalnie. Ale i tak tylko w przerwach pomiędzy wykładami bo na wykładach Profesor mógłby to chcieć powąchać.
Małpki nie są dla żuli. Małpki są np. dla Januszów, którzy mówią gderliwej żonie, że idą z psem i po drodze zahaczają o osiedlowy spożywczak i obalają małpkę. Albo dla kolesi, którzy wracają z pracy i chcą sobie walnąć po maluchu. Zupełnie błędna diagnoza - małpki nie są dla żuli. Żule piją tanie winiacze.
Co to za miasto?
Te małpki kupują ludzie pracujący,zula nie byłoby stać na takie picie.
A może oni sobie myślą: EJ to zainwestujmy dziś kupmy małpki, a jutro jak kupimy 0,7 to rozlejemy do tych małych buteleczek
Ale ktoś codziennie im sprząta te małe buteleczki
W Stanach Zjednoczonych pewnie więcej zużytych igieł, strzykawek i sreberek na ulicach niż u nas tych butelek po małpkach.
Mówił, że widział 2 razy w życiu, ale Ty oczywiście musisz p*rdolić swoje
dosłownie odniósł się do tego na filmiku że nie prawda
Małpki w US są bardzo popularne ale w 24-pakach. Pozdrowienia z NY.
Dave, ja w 2022 roku w Filadelfii widziałem w dzielnicy Kensington jakieś zombie town. Wszyscy naćpani ledwo na nogach stali. Ale to jest taka nie fajna teraz dzielnica ponoć. Chciałem zobaczyć lokacje z Rocky’ego dlatego się tam wybrałem :)
Downtown w Baltimore to też masakra, ludzie na czerwonym świetle “płyną” dosłownie przez jezdnię ocierając się o auta stojące na czerwonym świetle.
W LA Skid Row jest harsh a zaraz obok niby downtown z wieżowcami, halą Lakersów itd.
Enjoy Porto! Ostra pogoda na wczesny październik 😮
Kensington to zakazany obszar.
@@utahdan231 ok ale mówimy o tym czy są narkomani na środku miasta widoczni masowo czy nie, no to mówię, że niestety gdzieniegdzie tak.
@@igorsetkowicz rozumiem. Podobnie w Bostonie , Baltimore, Washington DC i innych miastach.
3:50 najbardziej powalone prawo w USA
A to ja Ci powiem że całe życie mieszkam w Polsce i może kilka razy w życiu widziałam takie butelki po małplach gdzieś się walające. Na pewno raz było przy koszu na śmieci, który był przepełniony i wkoło było dużo śmieci. Można było nawet uznać że butelka wypadła z kosza. To widać też zależy gdzie bywasz. I nie piszę tego bo chcę bronić mojego kraju. Ale po prostu pierwsze słyszę o tym problemie. Słyszałam że problemem jest spore picie tych małpek (sama widziałam jak ludzie je kupują ale nie jak piją publicznie), ale nie że jest problem ze butelkami po nich.
Przy drodze całą reklamówkę z takimi butelkami ktoś zostawił. Mieszkam przy takiej zacisznej uliczce i ludzie bezustannie rzucają mi te butelki na działkę. Innym razem kosiłem ciągnikiem działkę i blisko drogi w wysokiej trawie ktoś zostawił całą reklamówkę z małpkami po alkoholu i małymi butelkami po lekach, oczywiście jej nie zauważyłem. Przyjrzyj się przydrożnym rowom, jest tam tego pełno.
O też bym się wybrała do Porto 🥰
11:38 codziennie kupują małpki bo to są najczęściej robotnicy a nie żule, więc 0,5 litra na 5 osób przed pracą to przecież alkoholizm, więc trzeba kupić 5 małpek 100ml dla 5 osób, wtedy wszystko jest w porządku 🤷♂️
Proponuję mniej szlajać się nocami po ciemnych zaułkach ;-) Przez cały czas odcinka nie ma ani jednej małpki w tle.
Alkohol to tez narkoryk!
Tyle że bardziej legalny niż maryśka mimo że mniej szkodliwa.
Dave idzie po bandzie, jeszcze chwila a zacznie seksskandalach w kościele
Produkt Monkey ma napis na etykiecie, że zawiera alkohol i ile objętości nawet, to że ludzie źle rozłożyli towar na sklepie, czyli nie na dziale z alkoholem tylko na dziale z soczkami dla dzieci, do tego rodzice nie potrafią przeczytać że Monkey zawiera alkohol, to nie rozumiem dlaczego to jest wina tego producenta? Przecież jest dużo takich przykładów produktów, które zostały inaczej „zapakowane” „zrobione” niż powinny, dlatego zdarza się że coś kupujemy a potem okazuje się że nie tego chcieliśmy, bo nie czytamy etykiet?
Bo tubki do złudzenia przypominają te z przetworami dla dzieci. Dziecko nie przeczyta etykiety, tylko weźmie bo kolorowe. Rodzic też często nie będzie przyglądał się dokładnie temu, co bierze bąbelek, w końcu na pierwszy rzut oka wygląda niewinnie.
Druga sprawa, to mamy ogromny problem z alkoholizmem i to o czego większość nie porusza to fakt, że tubki są swego rodzaju kolejnym oswajaniem Polaków z chlaniem. Alko sprzedawane w przyjaźnie wyglądających, kolorowych saszetkach, bierzesz do ręki i walisz na ulicy, nikt nie zwróci uwagi. To taki jeden z kolejnych absurdów obok sprzedawania procentów na stacjach benzynowych.
Małpka w USA ma 1/2 galona
Raczej 50ml
Galon ma z tego co pamiętam 3.6litra więc polowa to niezły małpa by byle nawet goryl natomiast pamiętam że były tak zwane panciaki znaczy się butelka o pojemności 1pint nie pamiętam jaka pojemność na litry
Sprawdziłem właśnie w necie i... w moim mieście, wcale nie jakimś dużym, jest punkt skupu szkła. Może dlatego nie wrzucają do śmietnika, żeby biedniejszym kolegom było łatwiej pozbierać - to nie śmieci, tylko pieniądze dla następnych. Nagonka na te małpki miała przykryć powódź, a może ma też coś wspólnego z zamknięciem Palikota. tusk już robił takie rzeczy, na przykład z kibolami czy dopalaczami. Czemu nie, skoro ma przyzwolenie na łamanie prawa? Większość Polaków różni się od Rosjan językiem... i to wszystko.
Godzina 6 rano sklep spożywczy co drugi klient 2x 100g wódki bułki i coś do chleba i do pracy.
Nie wiem skąd pomysł, że w Kalifornii wszędzie są strzykawki. Byłem w rożnych dziwnych miejscach i nie widziałem ani jednej. Owszem, w niektórych miejscach jest ogromna ilość bezdomnych, którzy leżą na ulicy albo budują na chodnikach całe miasteczka z namiotów, ale nigdy nie widziałem, aby ktoś w miejscu publicznym dawał w żyłę.
Kiedyś spotkałem się z takim znajomym, który, no raczej ma problem z alkoholem. I on, zamiast piwa, podczas spotkania pił sobie wódkę czystą z małpek i co chwilę chodził po nie do sklepu. Aż w końcu zapytałem się „czemu nie kupisz sobie pół litra"? Z odpowiedzi wywnioskowałem, że on nie chce zakładać z góry, że tyle wypije. Tak jakby chodzi o ten impuls, że jak jest „fajnie” to skoczę po kolejną małpkę 🙄🙄
Ok Dave
Myśle że truchło małpy na małpkach to świetny pomysł żeby zniechęcić ludzi do picia wódy
Jak nie zniechęca ich własne odbicie w lustrze, to nawet zdjęcie rozkładających się zwłok żula nic by tu nie dało. Na paczkach papierosów widnieją straszne rzeczy, a jakoś wiele to nie zmieniło.
@@Perse00000bardziej działa "palenie powoduje impotencję" dlatego wolą wybrać wersję z czarnymi płucami.
@@wlocek369 Cytując Billa Hicks'a „Po prostu wybierajcie te z niską masą płodu, tu chodzi o wasze zdrowie.” 😏
Wolę wypić setkę jak piwo
Oni żebrają na tą wódkę i jak uda im się uzbierać 11zl to od razu chcą się napić więc biorą małpkę zamiast zbierać 30zl i być trzeźwy cały dzień
na budowie nawet w sianach są flaszki po budowlańcach XD
jak jest obok koszt też wywalą ale jak jest pełen to postawią byle gdzie
Dave, czemu w Stanach policjanci jak zatrzymują kierowcę i mają podejrzenie, że jest pijany, to robią tzw. field sobriety tests, zamiast po prostu zmierzyć mu poziom alkoholu alkomatem (breathalyzer)?
Pewnie dlatego że tam od razu widać kto jest po a kto nie. Podczas gdy w Polsce z 5 promilami da się przepisowo prowadzić ciężarówkę a przekroczenie 1% to nie jest to coś unikatowego (ale nie jest też czym częstym) a 1,5% też można wyciągnąć i dopiero wtedy to są rekordy. Jedynie Rosjanie mogą walczyć z Polakami.
Bo tam nie ma za dużo alkomatów i raczej nie badają trzeźwości bez powodu. Tylko przy okazji jakiegoś wykroczenia albo wypadku.
To jest nagrywane i dzięki temu od razu widać, że z kierowcą coś było nie tak (gdyby sprawa trafiła do sądu). To wcale nie musi być alkohol, tylko narkotyki, których alkomat nie wykryje. Później i tak ci zmierzą alkomatem na komendzie, chociaż w przeciwieństwie do Polski tam możesz odmówić badania alkomatem.
Do niedawna za posiadanie najmniejszej ilości marihuany groziło 3lata więzienia dlatego rzadko czuć ten zapach. Za picie w miejscu publicznym co najwyżej mandat. Małpka brzmi śmiesznie ale picie od rana małpek nie jest śmieszne a u nas to jest problem
Ładne te Stany, portugalskie takie.
Myślałem, że będzie o afroamerykanach xD
Małpki to nie jest żadna tradycja. Kiedyś za komuny gdy ta nazwa powstała mówiło się "małpka" na butelkę 0,375 l. Na 100 ml mówiło się "setka" lub pieszczotliwie "setuchna", ale te małe były rzadko dostępne i należało zakupić standardową "połówkę". Wtedy jednak zwykle Polacy rozpijali flaszkę w kilku, a i zagrycha była obowiązkowa. Najczęściej przeprowadzano zrzutkę. Butelek po wódce nikt nie zostawiał, bo były zwrotne. Zamiast tego wszędzie leżały niedopałki po papierosach i plastikowe korki po alpagach.
Wszechobecne małpki to przede wszystkim problem dla alkoholików. Dystrybucja alko powinna być zorganizowana jak w Norwegii, która ma najlepsze statystyki na świecie pod kątem problemów poalkoholowych. Tymczasem jestem właśnie w Cali. W San Francisco zuleria dostaje bezpłatne alko od miasta, co ma ich powstrzymać od picia z nieznanych źródeł. Do niczego dobrego to nie prowadzi.
To właśnie Skandynawowie najczęściej piją żeby się upić. Jak już kupią to do spodu.
👍🤣🤣🤣
W Stanach wszystko musi być duże. Więc mają małpiszony
👍🇺🇸
A cukierki z wódką ??? Też do likwidacji ? ;-)
Jak te małe to małpki, to co to są szczeniaki? Bo sąsiad kiedyś narzekał na butelki po szczeniakach i myślałam, że to te małe setki
Skąd się wzięło w ogóle określenie małpka? Zawsze żule tak okreslali te pojemności w monopolach, ale skąd to się wzięło... Ciekawe
Ja jestem fanem takich sklepów z napisem świat alkoholi lub alkohole świata
Zle skonczysz
.
Rozpoznałem Porto:)
Małpki istnieją od bardzo dawna.
Kiedyś były dostępne w samolotach.
Uuuuuuhuuuhuuuu😂😂😂
15:45 i roznica jest taka ze tam widzisz cpuna i nie idziesz, w Polsce widzisz malpki czy zula i i tak mozsz isc
Dave świetny pomysł ! Niech Żabka otworzy własne stacje benzynowe, myślę że byłby to niezły biznes.
Tankowałem kiedyś na stacji ze sklepem żabki, logo żabki było też na pistoletach do paliwa. Ale tylko raz coś takiego widziałem.
też nie rozumiem fenomenu małpek, szczególnie jak się gdzieś idzie ulicą i tam ich stoi kilka pustych butelek, to czemu nie mogli kupić jednej duzej i tańszej? jak to się mówi nawet pic trzeba umieć a ja ciągle powtarzam, że ludzie w Polsce mają za duzo pieniędzy.
100 ml, to jeden kieliszek.
dlaczego nie mozna miec otwartej butelki z alkoholem w samochodzie a mozesz pic? gdzie tu logika?
W Portugalii tak zimno?!