Zmagam się z sentymentami często co do ubrań. Mają te wyjątkowe wspomnienia, okrywały brzuszek, pod którym biło ❤, żegnały kochaną babcię. Ale też jeżeli sama je szyłam to myślę o pracy w to włożonej i serdeczności z jaką szyłam 😊
No dla sentymentalnych typów odgracanie jest bardzo trudne. Ale podstawą jest to samo: czy chcesz żyć zagraconą i zestresowaną ciągłym sprzątaniem i przechowywaniem rzeczy? Ale jeśli masz jakieś pudło pamiątkowe, to też czemu nie. Tylko musisz sobie ograniczyć ilość - jako sentymentalna osoba .
Jakiś czas temu zaczęłam proces odwracania i moja szafa nareszcie przypomina szafę kobiety. Są w niej ukochane sukienki, spódnice, bluzki. Oddałam rzeczy, które nie pasowały nie tylko rozmiarem ale i stylem, który obecnie preferuję, kolorem czy jakością. Powoli buduje szafę z dobrej jakości ubraniami z mocno ograniczoną ich ilością. Pozdrawiam serdecznie i życzę pięknej niedzieli 😘
Bardzo do mnie trafia ten film , myślę że do wielu kobiet . Znam to wszystko z własnego doświadczenia 😊 dużo dobrego dla swojej szafy i porządku w niej zrobiłam w czasie pandemii . Czas zamkniecia w domu wykorzystywałam na gruntowne przegladanie szafy i segregację rzeczy. Mam często problem ocenienia , czy dana rzecz jest juz wystarczająco zniszczona żeby ją wyrzucić. Nad tym pracuję, wynika to z długich lat życia w biedzie. Teraz bieda to już przeszłość , ale ciągle jeszcze siedzi w głowie . Pozdrawiam i czekam na dalszy ciąg z tego ciekawego cyklu.
Dziękuję za film:) Minimalizm jest mi bliski i dla mnie takie filmiki są inspirujące do działania. Dziękuję Ci zwłaszcza za podzielenie się radą o nietrafionych prezentach lub nietrafionych, a droższych rzeczach :) Ja ostatnio odgracam regał z książkami, do czego długo się zbierałam.. i są efekty 😊 Nie wystarczy poukładać książek na półkach. Trzeba jeszcze zrobić coś i ostatnio zaczęłam niszczyć i wyrzucać z notatki, których mam pełno na kartkach, karteczkach, a potem, choć to cenne informacje, zapominam, to nie skorzystam. Książki zaczęłam przeglądać co jakiś czas pod kątem tego, czy na pewno jeszcze lub kiedyś do nich zerknę. Odkładam w pudełko i sprzedaje, nawet te, które były prezentem i choć wartościowe, postanowiłam sprzedać na vinted. I zasadę mam często taką w tych prezentach, że jeśli sprzedam, to za zarobione pieniądze chcę kupić inną książkę lub w przypadku paru ubranek dla córeczki, (bo co do zasady nie lubię dostawać ubranek, tylko wybierać ;) ), inne ubranko, coś, co będzie zamiast tego, a czym się aktualnie uciesze ja lub przyda się mojemu dziecku. Sprzedaż książek ostatnio zaczęła mi dobrze isc😊, co jest motywujące. Choć mam zwyczaj przed sprzedażą jeszcze raz przejrzeć, przeczytać i czasem dopiero wtedy zaczyna mi się podobać, ale daje sobie jeden dzień i wysyłam. Jestem na urlopie wychowawczym, to każdy grosz się przyda i jest radością, że zarobiłam 😊 A co do odgracania szafy, robię to nadal co jakiś czas, choć nigdy nie miałam za dużo, ale miewałam niedopasowane. Zrobiłam przed ślubem analizę kolorystyczna i kurs kod stylu. Odkryłam, jaka mam sylwetkę i jakie kolory i fasony mi pasują i ta przygoda trwa od 3 lat😊 Kolory, które nie pasują, łatwo wyeliminować z szafy lub teraz przy ewentualnych zakupach. Fasonów uczę się dłużej, ale moda zaczęła mnie coraz bardziej interesować w takim sensie , że zastanawiam się, co pasuje, co mi się podoba i w czym byłoby mi dobrze. A w mojej szafie ciągle brakuje wieku rzeczy i jestem ba takie poszukiwania i dokupowania stopniowo różnych części garderoby. Kiedyś nie znałam się na rozmiarach. Dziś idzie mi to coraz lepiej, jak mierzyć. Interesują mnie materiały, ich cechy, jakość i przystępna cena. Pokochałam używane, co robiła od dawna moja siostra i mama też. Fajnie jest też widzieć, czego mi w ubraniach brakuje i przemyśleć, jaka ilość np. spodni, czy bluzek będzie odpowiednia. Nauczyłam się tego przy wybieraniu ubranek dla córeczki, gdzie początkowo każdy rozmiar jest na chwilę, więc nie może ich być za dużo, żeby zdążyć nosić. Do tego w mojej szafie i stylu ubrań, który też po porodzie trochę się musiał zmienić, że doszedł np. styl codzienny, a przez jakiś uwielbiałam elegancki:), zauważyłam, że owszem, mam po kilka ubrań w super kolorze, ale to kolory jakby bazowe, choć u mnie to nie beże np., tylko mocne kolory. A odkryłam, że od zawsze lubiłam i marzyły mi się też ubrania wzorzyste, tylko nie miałam takich. Pozdrawiam Cię serdecznie i czekam na kolejny inspirujący filmik 😊 Wybacz, że się rozpisalam.. A pisałam, że minimalizm jest mi bliski😂Ale nie w słowach..🙈
Standard..może schudnę..przyjdą gorsze czasy i będę potrzebować..może córka będzie chciała kiedyś nosić..szkoda wydanych pieniędzy...a tych ładnych szkoda nosić, bo się zniszczą 😭
Odgracanie szafy jak i całego mieszkania rozpoczęłam około 5 lat temu. Dziś wiem, że nie jest to jednostkowy akt, ale proces. Jestem o wiele uważniejsza w kupowaniu nowych rzeczy. Zyskałam dużo wolnego miejsca w szafie i szafkach. Mam przestrzeń i łatwość znalezienia tego, co potrzebuję. Zmieniła się też moja mentalność odnośnie rzeczy. Po prostu są czym są. One służą mi a nie ja im. Ponadto mało ubrań w szafie równa się brak straty czasu. Od 2 miesięcy zaczęłam robić lustrację tego co noszę. Wymaga to trochę konsekwencji, bo codziennie zapisuję co miałam na sobie, jednak wiem że warto, bo dzięki temu okaże się co naprawdę noszę, a nie co mi się wydaje że noszę. Dziękuję 💕 i czekam na następną relację ze zmagań z odgracaniem ubrań 😘😘😘
Witam serdecznie! Właśnie tak trudno pozbyć się ciuchów bo schudnę,bo mi się przyda ,bo gorsze czasy a właściwie chodzę tylko w tym co lubię niekoniecznie najmodniejszym,trzeba się za to zabrać chociaż to takie trudne! Dziękuję za dzisiejszy odcinek był bardzo realny i motywujący!Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego wypoczynku!❤❤❤😊
Super, bardzo zachęcający filmik. Regularnie pozbywam się różnych ubrań, ale i tak mam tego zbyt wiele. Dokupuję niestety. Czas zacząć ograniczać wydatki na ubrania. Też oddaję koleżankom to co już nie pasuje, a jest dobre. Zawsze Madziu dajesz nowe motywacje do działania. Dziękuję ❤❤❤
Ja bardzo lubię robić przegląd, uplynniac te rzeczy, które już mi nie posłużą, a wiem, że mają jeszcze dla kogoś wartość. Mam tez intuicję komu mogą posłużyć moje rzeczy. Choć nie powiem, całe przygotowania do tego pochłaniają swój czas i energię.
Ot, właśnie to- gorsze czasy... U mnie ten strach jest bardzo silny. Ale trudno się dziwić- rocznik 75, kryzys lat 80, 90. Przerabianie , kombinowanie...
Tak, totalnie rozumiem. Dla mnie to był bardzo trudny orzech do zgryzienia, ale wychodzę z tego powoli, bo naprawdę czasy są inne i nawet, jeśli kryzys przyjdzie, to będzie inny i w innej formie. I wątpię, żeby nasze pudła z ciuchami nam pomogły i ze w ogóle po nie sięgać będziemy. I to tez mi pomogło - Zreszta jeśli nadejdzie kryzys, to będą znaki ostrzegawcze i jest wystarczająco czasu, żeby udać się do sklepu lub szmateksu i zakupić parę rzeczy, które myślimy, że nam pomogą. Zamiast żyć codziennie w stresie gratów pod cieniem tego, że pewnego dnia może sie przydać. Wiesz o co chodzi? Mnie takie przemyślenie realności pomogło.
Cześć 🙂 niektóre osoby w komentarzach zastanawiały się co można zrobić z ubraniami. Widziałam, że zoo we Wrocławiu prowadzi taką akcję: można zamówić kuriera za darmo i wysłać ubrania min. 10 kg, dokładne warunki można sprawdzić na stronie. Dochód przeznaczony jest na ochronę zagrożonych gatunków.
Witam serdecznie ☀️, też zmagam się z moją szafą , pełną ciuchów , które mi się podobają , ale nie są dla mnie. To prawda , że ten natłok daje uczucie zmęczenia. Zacznę odgracac , szczególnie ciężkie płaszcze i kurtki .🍀
Ja mam pełną szafę - dopełniłam podczas pandemii wspierajac lokalny biznes. Nigdy wcześniej tyle nie kupilam w tak krótkim czasie. Z drugiej strony mam duzo ubran moich sprzed 20 lat lub mojej mamy sprzed 40 (pojedyncze sztuki, ale są) - wszystkie nadaja sie do noszenia (czasem tylko mniej lub bardziej pasują, czasem czesc sezonu odpadnie, bo mam "grubą fazę"). Wszystko noszę, poniekąd monitoruję noszenie, bo nosze systemowo, troche jakby po kolei, z lekkimi zmianami w zaleznosci od okoliczności. Nigdy nie powiedziałam, że nie mam się w co ubrać. Jak cos sie zniszczy, zabieram do pracy - pod fartuch, na konie, do grzebania w ogródku, ostatnio skarpetki sluza za ścierki, bo już cerować sensu nie było. Na razie nie odgracam. Od jakiegoś czasu nie kupuję, jedynie czekam co się zużyje. Może za jakis czas zmienie zdanie, ale na razie mi to odpowiada.
Tak masz rację nt tej idei świata ze wciąż musimy nosić inne, nowe, plus całe "mody" to raczej wszystko bujda aby kupowac więcej i więcej...Dobrze zdać sobie sprawę ile tak naprawdę potrzebujemy ubrań 😊
Ja wymieniam się ubraniami z moją 20 letnią córką- mamy ten sam rozmiar. Ubrania, które nam się nudzą wynosimy do szafy na strych, a za 2-3 lata wracamy do nich😊 działa efekt świeżości.
Ja mam bardzo podobnie . Całe dzieciństwo i młodość żyłam w biedzie i teraz trudno mi cokolwiek wyrzucić , nawet jak to jest sprane , zniszczone . Szczególnie kiedy jest to rzecz którą lubiłam nosić.
Rozumiem bardzo. W tym pomaga mi mąż, który po prostu mówi, jak widzi dziurę lub przetarcia, ze muszę się tego pozbyć haha choć jedna z tych dwóch par spodni, które mam, jest parą przed-ciążową, którą już wtedy 8 lat temu dostałam od koleżanki po jej noszeniu pare lat również. Wiec ich grubość stanowczo zmieniła się od polowe haha z dżinsowe podobnych stały się bardziej „materiałowe” haha ale na razie mi pasują i dobrze leżą. Może jak kupię druga pare dżinsów, to pozbędę się tych w końcu.
Mi pomogła w tym koleżanka. Poprosiłam ją o pomoc. Siedziałyśmy kilka dobrych godzin i sortowalysmy. Ona oceniała jakość ubran a ja jej się podporzadkowalam. Odłożyłam cały stos ubran sprzed trzech ciąż;) teraz tylko żal się tego pozbyć wrzucając do kontenera. Moze ktoś podpowie, co w Polsce można z używanymi ubraniami zrobić nie bawiąc się w sprzedawanie na vinted itp. ?
@@magdalenawencel5007 super pomysł!! I dodaje zewnętrznej perspektywy. Ja tak zrobiłam raz z pokojem u nas - koleżanka. I jej wejrzenie z zewnątrz bardzo mi pomogło, a praktyczna pomoc zmotywowała. Dzięki za pomysł!! A nie ma miejsc na „dotacje”, żeby gdzieś podrzucić? U nas są kontenery dotacyjne albo szmateksy albo Armia Zbawienia. Albo…pomysł, kto by się wpasował w te rozmiary i zapytaj czy chcieliby pudło rzeczy? Ja tez tak robię
@@magdalenawencel5007 są takie metalowe "kubły" do wsparcia PCK, a czasem jeszcze innych podmiotów. Słyszałam, że wkrótce odzież będzie osobno segregowana jak pozostałe rodzaje odpadów. Moim zdaniem jak najbardziej nadaje się do recyklingu, a przecież niektóre firmy już to robią.
Zgadzam sie,to wazne co jakis czas przegladac szafe,ja jeszcze robie tak,ze po praniu jak je skladam czy prasuje to juz odkladam takie rzeczy do wyznaczonego miejsca...
Ja znam prostą metodę- nie chodzić po sklepach :-) od kiedy nie mam dostępu do szmateksów ani zresztą normalnych sklepów również to nie mam problemu z ciuchami. Kupuje w sklepach internetowych a to oznacza bardziej konkretne, zaplanowane zakupy, muszę wpisać to co mi jest potrzebne np. Czarne dżinsy damskie albo czapka z daszkiem niebieska 😅 mierzę i oglądam na spokojnie w domu i jak mam jakieś wątpliwości to odsyłam. nie pamiętam, żeby mi się zdarzyło kupić coś niepasujące lub zbędne. Polecam.
Witaj Madziu, bardzo podobają mi się Twoje filmy i podejście do wielu sprawach. Chociaż jestem dużo starsza od Ciebie inspirują mnie do rachunku sumienia w wielu tematach, które udawałam, że nie istnieją albo są nieważne. Z racji mojego wieku pozwolę sobie zabrać głos co do legginsów. Myślę, że bardziej elegancko wygląda się, kiedy założy się do nich dłuższą bluzkę, typu tunika, taką co zakrywa pupę. ❤🥰
Taaak, wiem. Nie wychodzę tak z domu. Zanim nagrałam, nie pomyślałam o tym, a potem było za późno haha W domu leginsy są moje ulubione do prac domowych
Jak zwykle bardzo motywujący film, bardzo potrzebny. Przez rok po przeprowadzce i pozbyciu się 70% ciuchów, znowu mi się nazbierało. Od lat mam fajną zasadę, która się sprawdza. Nie kupuję drogich rzeczy, a raz na sezon kupuję 5-6 pełnych ubrań (spodnie + bluzka na jesień i zimę lub tyleż sukienek na wiosnę i lato) i mam na każdy dzień pracy w tygodniu inny strój. Bieliznę kupuję w jednym kolorze i fasonie hurtem tj tyle, żeby wystarczyło od jednego prania do drugiego i żeby się nie zastanawiać jaki model pasuje pod daną bluzkę czy sukienkę. Mam dzięki temu komfort, bo nie muszę codziennie prasować, szykować tylko otwieram szafę i biorę to co mi akurat pasuje.
Często odgracam i nie mam z tym dużego problemu, natomiast powiem coś z drugiego bieguna - parę dni temu wyjęłam koszulkę do spania, której nie używałam... 15 lat! Po prostu nie była funkcjonalna i dopiero teraz moje życie zmieniło się na tyle, by móc z niej skorzystać ;) a pewnie bym nie wpadła na to dziś, by taką sobie kupić. Moja mama z kolei przytacza przykłady ze swojego życia, że jak tylko coś wyrzuci, to następnego dnia potrzebuje - i też to znam. Nie jest to bardzo mocno frustrujące, ale jednak funkcjonuje :)
Ciekawe. Raczej specjaliści mówią, że się to nie zdarza, jeśli się strategicznie odgraca. Mnie się nie zdarzyło. Ale też nie zaskoczyłoby mnie to, jeśli po 15 latach pozbycia się czegoś, chciałabym kupić coś podobnego. Choć ja wierzę, że lepiej dokupić za 15 lat niż przez 15 lat płacić czasem i przestrzenią i zagraceniem - nie mówię tu o jednej bluzce, ale się zbiera - wiesz o co chodzi.
Podpisuje się pod głosami że jeszcze się przyda że schudnę a poza tym lubię stare sprane ale wygodne ciuchy😮 bardzo się uśmiałam z „czerwonego kubka” 😂 pozdrawiam serdecznie ❤
Specjalna okazja jest każdego dnia...bo nie wiesz co cię czeka jutro. Pozbywanie się rzeczy jest w dużej mierze związane z tym w jakich warunkach byliśmy wychowani . Ja zauważyłam ze rekompensuje sobie zakupami fakt że nie w dzieciństwie żyłam bardzo skromnie ...
Tak, rozumiem. Może zaplanuj taki specjalny czas, zrób sobie jakąś pyszna herbatkę, puść muzykę lub Podcasta, złap 2 pudła (jeden do oddania a drugi „czas pokaże”) i worek na śmieci, i zacznij powoli od jednego kąta. Kibicuje
Ja mam nadzieję, że schudne i dlatego nie wyrzucam sukienek i spódnic lub spodni. Jest tego dużo i leży kilka lat a ja cały czas mam nadzieję ,że schudnę.... Te rzeczy zagrcacają moją szafę. Mam je nawet w walizkach. Wydałam na nie pieniądze i szkoda się tego pozbyć. Wiem,że to mój błąd. Może zdobędę sie na porządki ....ale nie wiem kiedy. Bardzo chcę posprzątac. Pozdrawiam.
Tak, to chyba wiele kobiet ma takie myśli. Z wiekiem jest trudniej zrzucić wagę i często to w ogóle z diety nie wynika. Tak, że bądź odważna i spróbuj zredukować może o polowe te ciuchy „na później”
Filmik mi sie podoba, podobnie jak poprzednie. Moje komentarze: jako widzka potrzebowalabym porad jak sprawnie zorganizować przestrzeń w szafie/ garderobie. Mam garderobe z wieszakami. Nie powiesze na wieszaku rajstop, biustonoszy, majtek i skarpet. Jakis pomysł? Tekturowa komoda do wlozenia do szafy? Pojemniki? Jak tak to jskie zeby szybko rano w nich cos znalezc bez przewracsnia calej szafy?
Oj tak, bez szuflad to trudne jest. Można zbudować w środku pułki, i na pułki właśnie fajne pojemniki - trzeba dobrze przemyśleć swój typ organizacji zanim się coś stworzy! Może moje filmy o typach organizatorów coś pomogą? Inna sprawa to nocna szafka z szufladami na bielizne
Jestem ciekawa jak odgracasz szafę dzieci. Moje pociechy bardzo szybko i masowo brudzą ubrania 😅 mam mydło galasowe, które często, ale nie zawsze pomaga. Wciąż biję się z myślą czy to ok po domu nosić poplamione ubrania ( na podwórko noszą z plamami to by było zbyt częsta wymiana garderoby). Ja osobiście kiedyś nosiłam stare ubrania po domu. Teraz nie robię tego, ale z dziećmi plamy to taka częsta sprawa. Na moich ubraniacb też odznaczają swoje jestestwo 😅
Ja robię 1-2 prania codziennie oprócz niedzieli, więc zazwyczaj piorę ubrania dzieci 2 razy w tygodniu albo i więcej. Jak coś poplamione to od razu spryskuje moim odplamiaczem i zazwyczaj za 1-2 dni to pranie dla dzieci robię. Odgracam dzieci szafę tak samo, jak moja, ale mam trochę więcej dla nich ciuchów niż dla mnie.
Dziękuję za odpowiedź ❤ czy dobrze rozumiem, że jeżeli na ubraniu dziecka jest plama (niespieralna) lub dziurka to wyrzucasz? Przepraszam, że drążę temat. To wynika z mojego wahania 🙈 wiem, że wiele mam stosuje system "z plamą=po domu" szczególnie dla dzieci. Ja chyba coraz bardziej skłaniam się do tego, że chcę, aby ubrania były czyste i w domu i na wyjście. Moją obawą jest, że szybko będzie ubywać ubrań. I jeszcze podwórko przy małych dzieciach 🤔 moje się turlają w trawie i piasku 😂 będę Ci wdzięczna za rady ❤
@@julita.s nie nie. Odplamiam. Wyrzucam, jeśli są podarte bardziej. Ale też mam taką kupke rzeczy “do zniszczenia”. Jest to niewielki stosik, ale mam. To są rzeczy bardziej poplamione. Więc pewnie tak jak Ty. Trzymam je osobno. I mój starszy synek wie, że to są ubrania “do pracy” zazwyczaj na zewnątrz. Tak, jak taty.
❤ dziś po raz kolejny przejrzałam szufladki dzieci, aby odgracić. Choć najszybciej jest przeglądać przy okazji prania 😊 ze swoją szafą robiłam niedawno porządek, ale pewnie niedługo znów zerknę biorąc pod uwagę Twoje rady. Narazie odkładam do pudła bardzo letnie ubrania. To mi ułatwia szukanie ubrań jesienią i zimą 🍂❄
Ja niestety nie mogę nic wyrzucić partnera gdyż on to taki chomik wszystko potrzebuje🫢😅a ja to bym pozbyła się napewno połowy ubrań z jego szafy. Wspomnę też że posiada więcej niz ja , chociaż teraz mam dość dużo bo jestem w ciąży i po ciąży napewno zminimalizuje znowu część ubrań bo planuje że to ostatnia ciąża 😊życzę dobrego dnia
Chyba większość mężczyzn tak ma z tego, co słyszę od koleżanek. Mój facet właśnie odkrył poprzez ten film, że pozbyłam się jego “ulubionej” bluzki bez rękawków 🤨
Żeby ograniczyć liczbę ubrań, trzeba znać swoje minimum i odkładać rzeczy z głową, żeby dało się z nich później skompletować pełny strój. Już nie raz odkładałam ograniczałam garderobę, ale potem okazywało się, że muszę dokupić coś w miejsce oddanych rzeczy. Na razie szczególnie się do tego nie przykładam. Mam ubrania po domu, niektóre bardzo znoszone, ale mam też małe dziecko i ubrania szybko się brudzą. Gdybym miała ich za mało, to by pralka chodziła bez przerwy, a fartucha nie będę nosić, bo to dla mnie niewygodna opcja.
Ciekawe. Rzadko się słyszy, ze coś trzeba było dokupić po odgraceniu. Ja nigdy nie doświadczyłam. Może nieodpowiednia metoda? Bez pudła „czas pokaże”, czasami może sie zdarzyć, że w ekscytacji ktoś sie czegoś pozbędzie, czego będzie potrzebował. Ale powiem szczerze, ze nie doświadczyłam w moich metodach i myśleniu o odgracaniu. Ani u koleżanek. Uściski dla malucha!! ❤️😊
Wczoraj o Tobie myślałam sprzątając Myślałam a co by powiedziała w tych tematach Pani z kanału dom pod Zorza...czy chrześcijańskie podejście też przekazuje coś mądrego w tych tematach
Zmagam się z sentymentami często co do ubrań. Mają te wyjątkowe wspomnienia, okrywały brzuszek, pod którym biło ❤, żegnały kochaną babcię. Ale też jeżeli sama je szyłam to myślę o pracy w to włożonej i serdeczności z jaką szyłam 😊
No dla sentymentalnych typów odgracanie jest bardzo trudne. Ale podstawą jest to samo: czy chcesz żyć zagraconą i zestresowaną ciągłym sprzątaniem i przechowywaniem rzeczy?
Ale jeśli masz jakieś pudło pamiątkowe, to też czemu nie. Tylko musisz sobie ograniczyć ilość - jako sentymentalna osoba .
Tak, to prawda. Mam minimalną ilość sentymentalnych ubrań, tylko jak wyrzucam to takie mam uczucie. Masz rację ❤
@@julita.s ❤️
Jakiś czas temu zaczęłam proces odwracania i moja szafa nareszcie przypomina szafę kobiety. Są w niej ukochane sukienki, spódnice, bluzki. Oddałam rzeczy, które nie pasowały nie tylko rozmiarem ale i stylem, który obecnie preferuję, kolorem czy jakością. Powoli buduje szafę z dobrej jakości ubraniami z mocno ograniczoną ich ilością. Pozdrawiam serdecznie i życzę pięknej niedzieli 😘
Super zachecajace!!! Dzięki za komentarz
Jak tak przejrzysz ubrania to tez fajne jest to, ze zobaczysz co by Ci sie przydalo, co kupic, a czego nie kupowac wiecej , bo nie ubierasz :)
Dokladnie! To w kolejnym odcinku - wyprzedziłaś 😊
Bardzo do mnie trafia ten film , myślę że do wielu kobiet . Znam to wszystko z własnego doświadczenia 😊 dużo dobrego dla swojej szafy i porządku w niej zrobiłam w czasie pandemii . Czas zamkniecia w domu wykorzystywałam na gruntowne przegladanie szafy i segregację rzeczy. Mam często problem ocenienia , czy dana rzecz jest juz wystarczająco zniszczona żeby ją wyrzucić. Nad tym pracuję, wynika to z długich lat życia w biedzie. Teraz bieda to już przeszłość , ale ciągle jeszcze siedzi w głowie . Pozdrawiam i czekam na dalszy ciąg z tego ciekawego cyklu.
Taaaaak, rozumiem doskonale te „biedowe” nawyki, co trudno pokonać w czasach innych.
Dziękuję za film:) Minimalizm jest mi bliski i dla mnie takie filmiki są inspirujące do działania. Dziękuję Ci zwłaszcza za podzielenie się radą o nietrafionych prezentach lub nietrafionych, a droższych rzeczach :) Ja ostatnio odgracam regał z książkami, do czego długo się zbierałam.. i są efekty 😊 Nie wystarczy poukładać książek na półkach. Trzeba jeszcze zrobić coś i ostatnio zaczęłam niszczyć i wyrzucać z notatki, których mam pełno na kartkach, karteczkach, a potem, choć to cenne informacje, zapominam, to nie skorzystam. Książki zaczęłam przeglądać co jakiś czas pod kątem tego, czy na pewno jeszcze lub kiedyś do nich zerknę. Odkładam w pudełko i sprzedaje, nawet te, które były prezentem i choć wartościowe, postanowiłam sprzedać na vinted.
I zasadę mam często taką w tych prezentach, że jeśli sprzedam, to za zarobione pieniądze chcę kupić inną książkę lub w przypadku paru ubranek dla córeczki, (bo co do zasady nie lubię dostawać ubranek, tylko wybierać ;) ), inne ubranko, coś, co będzie zamiast tego, a czym się aktualnie uciesze ja lub przyda się mojemu dziecku. Sprzedaż książek ostatnio zaczęła mi dobrze isc😊, co jest motywujące. Choć mam zwyczaj przed sprzedażą jeszcze raz przejrzeć, przeczytać i czasem dopiero wtedy zaczyna mi się podobać, ale daje sobie jeden dzień i wysyłam. Jestem na urlopie wychowawczym, to każdy grosz się przyda i jest radością, że zarobiłam 😊 A co do odgracania szafy, robię to nadal co jakiś czas, choć nigdy nie miałam za dużo, ale miewałam niedopasowane. Zrobiłam przed ślubem analizę kolorystyczna i kurs kod stylu. Odkryłam, jaka mam sylwetkę i jakie kolory i fasony mi pasują i ta przygoda trwa od 3 lat😊 Kolory, które nie pasują, łatwo wyeliminować z szafy lub teraz przy ewentualnych zakupach. Fasonów uczę się dłużej, ale moda zaczęła mnie coraz bardziej interesować w takim sensie , że zastanawiam się, co pasuje, co mi się podoba i w czym byłoby mi dobrze. A w mojej szafie ciągle brakuje wieku rzeczy i jestem ba takie poszukiwania i dokupowania stopniowo różnych części garderoby. Kiedyś nie znałam się na rozmiarach. Dziś idzie mi to coraz lepiej, jak mierzyć. Interesują mnie materiały, ich cechy, jakość i przystępna cena. Pokochałam używane, co robiła od dawna moja siostra i mama też. Fajnie jest też widzieć, czego mi w ubraniach brakuje i przemyśleć, jaka ilość np. spodni, czy bluzek będzie odpowiednia. Nauczyłam się tego przy wybieraniu ubranek dla córeczki, gdzie początkowo każdy rozmiar jest na chwilę, więc nie może ich być za dużo, żeby zdążyć nosić. Do tego w mojej szafie i stylu ubrań, który też po porodzie trochę się musiał zmienić, że doszedł np. styl codzienny, a przez jakiś uwielbiałam elegancki:), zauważyłam, że owszem, mam po kilka ubrań w super kolorze, ale to kolory jakby bazowe, choć u mnie to nie beże np., tylko mocne kolory.
A odkryłam, że od zawsze lubiłam i marzyły mi się też ubrania wzorzyste, tylko nie miałam takich. Pozdrawiam Cię serdecznie i czekam na kolejny inspirujący filmik 😊 Wybacz, że się rozpisalam..
A pisałam, że minimalizm jest mi bliski😂Ale nie w słowach..🙈
Super!! Dzięki za podzielenie się. Zawsze mnie to ciekawi, jak inne Panie mają i wiem, że inni też są ciekawi i czytają komentarze.
Standard..może schudnę..przyjdą gorsze czasy i będę potrzebować..może córka będzie chciała kiedyś nosić..szkoda wydanych pieniędzy...a tych ładnych szkoda nosić, bo się zniszczą 😭
Tak, standard. Czasy się bardzo zmieniły.
Odgracanie szafy jak i całego mieszkania rozpoczęłam około 5 lat temu. Dziś wiem, że nie jest to jednostkowy akt, ale proces. Jestem o wiele uważniejsza w kupowaniu nowych rzeczy. Zyskałam dużo wolnego miejsca w szafie i szafkach. Mam przestrzeń i łatwość znalezienia tego, co potrzebuję. Zmieniła się też moja mentalność odnośnie rzeczy. Po prostu są czym są. One służą mi a nie ja im. Ponadto mało ubrań w szafie równa się brak straty czasu. Od 2 miesięcy zaczęłam robić lustrację tego co noszę. Wymaga to trochę konsekwencji, bo codziennie zapisuję co miałam na sobie, jednak wiem że warto, bo dzięki temu okaże się co naprawdę noszę, a nie co mi się wydaje że noszę.
Dziękuję 💕 i czekam na następną relację ze zmagań z odgracaniem ubrań 😘😘😘
Superowo!!! Wow. Bardzo zachecajace. Takie same widzę owoce. Mięsień minimalizowania rośnie 💪
Witam serdecznie! Właśnie tak trudno pozbyć się ciuchów bo schudnę,bo mi się przyda ,bo gorsze czasy a właściwie chodzę tylko w tym co lubię niekoniecznie najmodniejszym,trzeba się za to zabrać chociaż to takie trudne! Dziękuję za dzisiejszy odcinek był bardzo realny i motywujący!Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego wypoczynku!❤❤❤😊
Dzięki za komentarz!! 😊❤️
Super, bardzo zachęcający filmik. Regularnie pozbywam się różnych ubrań, ale i tak mam tego zbyt wiele. Dokupuję niestety. Czas zacząć ograniczać wydatki na ubrania. Też oddaję koleżankom to co już nie pasuje, a jest dobre. Zawsze Madziu dajesz nowe motywacje do działania. Dziękuję ❤❤❤
Dziękuje zachętę 😊❤️
Ja bardzo lubię robić przegląd, uplynniac te rzeczy, które już mi nie posłużą, a wiem, że mają jeszcze dla kogoś wartość. Mam tez intuicję komu mogą posłużyć moje rzeczy. Choć nie powiem, całe przygotowania do tego pochłaniają swój czas i energię.
Fajna strategia!
Ciężko się pozbyć ubrań, w których nie chodzę lub żadko zakladsm...moze się przyda , moze schudnę, będą gorsze czasy ...
Ot, właśnie to- gorsze czasy...
U mnie ten strach jest bardzo silny.
Ale trudno się dziwić- rocznik 75, kryzys lat 80, 90.
Przerabianie , kombinowanie...
Tak, totalnie rozumiem. Dla mnie to był bardzo trudny orzech do zgryzienia, ale wychodzę z tego powoli, bo naprawdę czasy są inne i nawet, jeśli kryzys przyjdzie, to będzie inny i w innej formie. I wątpię, żeby nasze pudła z ciuchami nam pomogły i ze w ogóle po nie sięgać będziemy. I to tez mi pomogło - Zreszta jeśli nadejdzie kryzys, to będą znaki ostrzegawcze i jest wystarczająco czasu, żeby udać się do sklepu lub szmateksu i zakupić parę rzeczy, które myślimy, że nam pomogą. Zamiast żyć codziennie w stresie gratów pod cieniem tego, że pewnego dnia może sie przydać. Wiesz o co chodzi? Mnie takie przemyślenie realności pomogło.
Cześć 🙂 niektóre osoby w komentarzach zastanawiały się co można zrobić z ubraniami. Widziałam, że zoo we Wrocławiu prowadzi taką akcję: można zamówić kuriera za darmo i wysłać ubrania min. 10 kg, dokładne warunki można sprawdzić na stronie. Dochód przeznaczony jest na ochronę zagrożonych gatunków.
O jak fajnie!! Dzięki za wskazówkę!
Witam serdecznie ☀️, też zmagam się z moją szafą , pełną ciuchów , które mi się podobają , ale nie są dla mnie. To prawda , że ten natłok daje uczucie zmęczenia. Zacznę odgracac , szczególnie ciężkie płaszcze i kurtki .🍀
Super! Odgracenie kurtek przyniesie ogromną ulgę i poczucie, że „mogę” 🤛
@@DompodZorza Dziękuję 🍀☀️💚☁️💛
Powodzenia w odgracaniu! Czekam na następny filmik :)
Dzięki!
Ja mam pełną szafę - dopełniłam podczas pandemii wspierajac lokalny biznes. Nigdy wcześniej tyle nie kupilam w tak krótkim czasie. Z drugiej strony mam duzo ubran moich sprzed 20 lat lub mojej mamy sprzed 40 (pojedyncze sztuki, ale są) - wszystkie nadaja sie do noszenia (czasem tylko mniej lub bardziej pasują, czasem czesc sezonu odpadnie, bo mam "grubą fazę"). Wszystko noszę, poniekąd monitoruję noszenie, bo nosze systemowo, troche jakby po kolei, z lekkimi zmianami w zaleznosci od okoliczności. Nigdy nie powiedziałam, że nie mam się w co ubrać. Jak cos sie zniszczy, zabieram do pracy - pod fartuch, na konie, do grzebania w ogródku, ostatnio skarpetki sluza za ścierki, bo już cerować sensu nie było. Na razie nie odgracam. Od jakiegoś czasu nie kupuję, jedynie czekam co się zużyje. Może za jakis czas zmienie zdanie, ale na razie mi to odpowiada.
Najwazniejsze, ze Cie to nie obciąża i masz system, że się nie marnuje.
Taktyczny komentarz dla zwiększenia zasięgów. Niech się niesie w sieci.
Dziękuję!
Tak masz rację nt tej idei świata ze wciąż musimy nosić inne, nowe, plus całe "mody" to raczej wszystko bujda aby kupowac więcej i więcej...Dobrze zdać sobie sprawę ile tak naprawdę potrzebujemy ubrań 😊
Tak!
Ja wymieniam się ubraniami z moją 20 letnią córką- mamy ten sam rozmiar. Ubrania, które nam się nudzą wynosimy do szafy na strych, a za 2-3 lata wracamy do nich😊 działa efekt świeżości.
Super pomysł!
Mnie to jest trudniej pozbyć się rzeczy, które lubię, noszę ,ale się zdefasonowały. Nigdy nie jestem pewna, kiedy powinnam już je pożegnać...
Ja mam bardzo podobnie . Całe dzieciństwo i młodość żyłam w biedzie i teraz trudno mi cokolwiek wyrzucić , nawet jak to jest sprane , zniszczone . Szczególnie kiedy jest to rzecz którą lubiłam nosić.
Rozumiem bardzo. W tym pomaga mi mąż, który po prostu mówi, jak widzi dziurę lub przetarcia, ze muszę się tego pozbyć haha choć jedna z tych dwóch par spodni, które mam, jest parą przed-ciążową, którą już wtedy 8 lat temu dostałam od koleżanki po jej noszeniu pare lat również. Wiec ich grubość stanowczo zmieniła się od polowe haha z dżinsowe podobnych stały się bardziej „materiałowe” haha ale na razie mi pasują i dobrze leżą. Może jak kupię druga pare dżinsów, to pozbędę się tych w końcu.
Mi pomogła w tym koleżanka. Poprosiłam ją o pomoc. Siedziałyśmy kilka dobrych godzin i sortowalysmy. Ona oceniała jakość ubran a ja jej się podporzadkowalam. Odłożyłam cały stos ubran sprzed trzech ciąż;) teraz tylko żal się tego pozbyć wrzucając do kontenera. Moze ktoś podpowie, co w Polsce można z używanymi ubraniami zrobić nie bawiąc się w sprzedawanie na vinted itp. ?
@@magdalenawencel5007 super pomysł!! I dodaje zewnętrznej perspektywy. Ja tak zrobiłam raz z pokojem u nas - koleżanka. I jej wejrzenie z zewnątrz bardzo mi pomogło, a praktyczna pomoc zmotywowała. Dzięki za pomysł!!
A nie ma miejsc na „dotacje”, żeby gdzieś podrzucić? U nas są kontenery dotacyjne albo szmateksy albo Armia Zbawienia.
Albo…pomysł, kto by się wpasował w te rozmiary i zapytaj czy chcieliby pudło rzeczy? Ja tez tak robię
@@magdalenawencel5007 są takie metalowe "kubły" do wsparcia PCK, a czasem jeszcze innych podmiotów. Słyszałam, że wkrótce odzież będzie osobno segregowana jak pozostałe rodzaje odpadów. Moim zdaniem jak najbardziej nadaje się do recyklingu, a przecież niektóre firmy już to robią.
Zgadzam sie,to wazne co jakis czas przegladac szafe,ja jeszcze robie tak,ze po praniu jak je skladam czy prasuje to juz odkladam takie rzeczy do wyznaczonego miejsca...
I to jest najlepsza i najproduktywniejsza metoda wg mnie. Planuje odcinek porównujący popularne metody odragracania gdzieś w jesieni.
😊😊😊świetne, bardzo motywacyjne
😊❤️
Ja znam prostą metodę- nie chodzić po sklepach :-) od kiedy nie mam dostępu do szmateksów ani zresztą normalnych sklepów również to nie mam problemu z ciuchami. Kupuje w sklepach internetowych a to oznacza bardziej konkretne, zaplanowane zakupy, muszę wpisać to co mi jest potrzebne np. Czarne dżinsy damskie albo czapka z daszkiem niebieska 😅 mierzę i oglądam na spokojnie w domu i jak mam jakieś wątpliwości to odsyłam. nie pamiętam, żeby mi się zdarzyło kupić coś niepasujące lub zbędne. Polecam.
Tak, zgadzam się! Też doświadczyłam zakupów online i nie chodzę do sklepów. ALE kryją się za nią pułapki również - w zależności od osobowości hehe
Witaj Madziu, bardzo podobają mi się Twoje filmy i podejście do wielu sprawach. Chociaż jestem dużo starsza od Ciebie inspirują mnie do rachunku sumienia w wielu tematach, które udawałam, że nie istnieją albo są nieważne.
Z racji mojego wieku pozwolę sobie zabrać głos co do legginsów. Myślę, że bardziej elegancko wygląda się, kiedy założy się do nich dłuższą bluzkę, typu tunika, taką co zakrywa pupę. ❤🥰
Taaak, wiem. Nie wychodzę tak z domu. Zanim nagrałam, nie pomyślałam o tym, a potem było za późno haha W domu leginsy są moje ulubione do prac domowych
@@DompodZorza 💕😘
Jak zwykle bardzo motywujący film, bardzo potrzebny. Przez rok po przeprowadzce i pozbyciu się 70% ciuchów, znowu mi się nazbierało. Od lat mam fajną zasadę, która się sprawdza. Nie kupuję drogich rzeczy, a raz na sezon kupuję 5-6 pełnych ubrań (spodnie + bluzka na jesień i zimę lub tyleż sukienek na wiosnę i lato) i mam na każdy dzień pracy w tygodniu inny strój. Bieliznę kupuję w jednym kolorze i fasonie hurtem tj tyle, żeby wystarczyło od jednego prania do drugiego i żeby się nie zastanawiać jaki model pasuje pod daną bluzkę czy sukienkę. Mam dzięki temu komfort, bo nie muszę codziennie prasować, szykować tylko otwieram szafę i biorę to co mi akurat pasuje.
Może i ja się skuszę na takie rozwiązanie 😉. Bardzo lubię chodzić w sukienkach i spódnicach 😊
@@agnieszkatomaszewska1481 polecam, odkąd tak robię nie mam stresu "w co ja się ubiorę".
Dziękuję 😊
@Zuza-qj9tj 😊
Super rozwiązania! Bardzo produktywne
Często odgracam i nie mam z tym dużego problemu, natomiast powiem coś z drugiego bieguna - parę dni temu wyjęłam koszulkę do spania, której nie używałam... 15 lat! Po prostu nie była funkcjonalna i dopiero teraz moje życie zmieniło się na tyle, by móc z niej skorzystać ;) a pewnie bym nie wpadła na to dziś, by taką sobie kupić. Moja mama z kolei przytacza przykłady ze swojego życia, że jak tylko coś wyrzuci, to następnego dnia potrzebuje - i też to znam. Nie jest to bardzo mocno frustrujące, ale jednak funkcjonuje :)
Ciekawe. Raczej specjaliści mówią, że się to nie zdarza, jeśli się strategicznie odgraca. Mnie się nie zdarzyło. Ale też nie zaskoczyłoby mnie to, jeśli po 15 latach pozbycia się czegoś, chciałabym kupić coś podobnego. Choć ja wierzę, że lepiej dokupić za 15 lat niż przez 15 lat płacić czasem i przestrzenią i zagraceniem - nie mówię tu o jednej bluzce, ale się zbiera - wiesz o co chodzi.
Podpisuje się pod głosami że jeszcze się przyda że schudnę a poza tym lubię stare sprane ale wygodne ciuchy😮 bardzo się uśmiałam z „czerwonego kubka” 😂 pozdrawiam serdecznie ❤
No to witam w klubie!
No przykład z kubkiem mnie naszedł jak się przejrzałam kiedyś mojej organizacji kuchni….
Specjalna okazja jest każdego dnia...bo nie wiesz co cię czeka jutro.
Pozbywanie się rzeczy jest w dużej mierze związane z tym w jakich warunkach byliśmy wychowani . Ja zauważyłam ze rekompensuje sobie zakupami fakt że nie w dzieciństwie żyłam bardzo skromnie ...
Prawda 👍
Mnie często przerasta ogrom rzeczy do zrobienia w szafie... I ten głos - to się przyda jeszcze 😅
Tak, rozumiem. Może zaplanuj taki specjalny czas, zrób sobie jakąś pyszna herbatkę, puść muzykę lub Podcasta, złap 2 pudła (jeden do oddania a drugi „czas pokaże”) i worek na śmieci, i zacznij powoli od jednego kąta. Kibicuje
@@DompodZorza dziękuję 💚
👍👍👍👍👍♥️♥️♥️🍀🍀😸
😊❤️❤️
Ja mam nadzieję, że schudne i dlatego nie wyrzucam sukienek i spódnic lub spodni. Jest tego dużo i leży kilka lat a ja cały czas mam nadzieję ,że schudnę.... Te rzeczy zagrcacają moją szafę. Mam je nawet w walizkach. Wydałam na nie pieniądze i szkoda się tego pozbyć. Wiem,że to mój błąd. Może zdobędę sie na porządki ....ale nie wiem kiedy. Bardzo chcę posprzątac. Pozdrawiam.
A może warto przejść po prostu na dietę?
Tak, to chyba wiele kobiet ma takie myśli. Z wiekiem jest trudniej zrzucić wagę i często to w ogóle z diety nie wynika. Tak, że bądź odważna i spróbuj zredukować może o polowe te ciuchy „na później”
Mam podobnie , i po latach udało mi się schudnąć do nich , niestety waga wróciła 😅 .
Filmik mi sie podoba, podobnie jak poprzednie.
Moje komentarze: jako widzka potrzebowalabym porad jak sprawnie zorganizować przestrzeń w szafie/ garderobie. Mam garderobe z wieszakami. Nie powiesze na wieszaku rajstop, biustonoszy, majtek i skarpet. Jakis pomysł? Tekturowa komoda do wlozenia do szafy? Pojemniki? Jak tak to jskie zeby szybko rano w nich cos znalezc bez przewracsnia calej szafy?
Oj tak, bez szuflad to trudne jest. Można zbudować w środku pułki, i na pułki właśnie fajne pojemniki - trzeba dobrze przemyśleć swój typ organizacji zanim się coś stworzy! Może moje filmy o typach organizatorów coś pomogą?
Inna sprawa to nocna szafka z szufladami na bielizne
❤
❤️
Jestem ciekawa jak odgracasz szafę dzieci. Moje pociechy bardzo szybko i masowo brudzą ubrania 😅 mam mydło galasowe, które często, ale nie zawsze pomaga. Wciąż biję się z myślą czy to ok po domu nosić poplamione ubrania ( na podwórko noszą z plamami to by było zbyt częsta wymiana garderoby). Ja osobiście kiedyś nosiłam stare ubrania po domu. Teraz nie robię tego, ale z dziećmi plamy to taka częsta sprawa. Na moich ubraniacb też odznaczają swoje jestestwo 😅
Ja robię 1-2 prania codziennie oprócz niedzieli, więc zazwyczaj piorę ubrania dzieci 2 razy w tygodniu albo i więcej.
Jak coś poplamione to od razu spryskuje moim odplamiaczem i zazwyczaj za 1-2 dni to pranie dla dzieci robię.
Odgracam dzieci szafę tak samo, jak moja, ale mam trochę więcej dla nich ciuchów niż dla mnie.
Dziękuję za odpowiedź ❤ czy dobrze rozumiem, że jeżeli na ubraniu dziecka jest plama (niespieralna) lub dziurka to wyrzucasz? Przepraszam, że drążę temat. To wynika z mojego wahania 🙈 wiem, że wiele mam stosuje system "z plamą=po domu" szczególnie dla dzieci. Ja chyba coraz bardziej skłaniam się do tego, że chcę, aby ubrania były czyste i w domu i na wyjście. Moją obawą jest, że szybko będzie ubywać ubrań. I jeszcze podwórko przy małych dzieciach 🤔 moje się turlają w trawie i piasku 😂 będę Ci wdzięczna za rady ❤
@@julita.s nie nie. Odplamiam. Wyrzucam, jeśli są podarte bardziej. Ale też mam taką kupke rzeczy “do zniszczenia”. Jest to niewielki stosik, ale mam. To są rzeczy bardziej poplamione. Więc pewnie tak jak Ty. Trzymam je osobno. I mój starszy synek wie, że to są ubrania “do pracy” zazwyczaj na zewnątrz. Tak, jak taty.
❤ dziś po raz kolejny przejrzałam szufladki dzieci, aby odgracić. Choć najszybciej jest przeglądać przy okazji prania 😊 ze swoją szafą robiłam niedawno porządek, ale pewnie niedługo znów zerknę biorąc pod uwagę Twoje rady. Narazie odkładam do pudła bardzo letnie ubrania. To mi ułatwia szukanie ubrań jesienią i zimą 🍂❄
@@julita.s super!
Ja niestety nie mogę nic wyrzucić partnera gdyż on to taki chomik wszystko potrzebuje🫢😅a ja to bym pozbyła się napewno połowy ubrań z jego szafy. Wspomnę też że posiada więcej niz ja , chociaż teraz mam dość dużo bo jestem w ciąży i po ciąży napewno zminimalizuje znowu część ubrań bo planuje że to ostatnia ciąża 😊życzę dobrego dnia
Chyba większość mężczyzn tak ma z tego, co słyszę od koleżanek. Mój facet właśnie odkrył poprzez ten film, że pozbyłam się jego “ulubionej” bluzki bez rękawków 🤨
Żeby ograniczyć liczbę ubrań, trzeba znać swoje minimum i odkładać rzeczy z głową, żeby dało się z nich później skompletować pełny strój. Już nie raz odkładałam ograniczałam garderobę, ale potem okazywało się, że muszę dokupić coś w miejsce oddanych rzeczy.
Na razie szczególnie się do tego nie przykładam. Mam ubrania po domu, niektóre bardzo znoszone, ale mam też małe dziecko i ubrania szybko się brudzą. Gdybym miała ich za mało, to by pralka chodziła bez przerwy, a fartucha nie będę nosić, bo to dla mnie niewygodna opcja.
Ciekawe. Rzadko się słyszy, ze coś trzeba było dokupić po odgraceniu. Ja nigdy nie doświadczyłam. Może nieodpowiednia metoda? Bez pudła „czas pokaże”, czasami może sie zdarzyć, że w ekscytacji ktoś sie czegoś pozbędzie, czego będzie potrzebował. Ale powiem szczerze, ze nie doświadczyłam w moich metodach i myśleniu o odgracaniu. Ani u koleżanek.
Uściski dla malucha!! ❤️😊
Wczoraj o Tobie myślałam sprzątając Myślałam a co by powiedziała w tych tematach Pani z kanału dom pod Zorza...czy chrześcijańskie podejście też przekazuje coś mądrego w tych tematach
:)