Dziękuję, że o tym mówisz. Nigdy nie korzystałam z tego typu platform, jakoś śmierdziały mi zbyt niskie ceny. Zastanawia mnie opór osób, które robią tam zakupy przed wiedzą, jakby brainwashing powodował wypieranie faktów.
Dziękuje, że nagrałaś o tym film. Co ja bym dodała (chyba, że w polsce jest już film na ten temat) to kosmetyki sprzedawane na tych platformach. Reklamowane przez influencerki. Szczerze to czasem krew mnie zalewa jak widze te reklamy. Na netflixie kojarze był film o podróbkach kosmetyków jak są produkowane. Np mieszane w brudnej betoniarce. Szminka z klejem i takie tam.. jeny😢
Dokładnie tak, a do tego sprzedawane tam leki nie mają kontrolowanych ani opisanych składów, o czym mówię też w filmie. Absolutnie nie powinniśmy używać ich na nasze ciała😮💨
Cieszę się, że mówisz o takich tematach. Dzisiejszy temat jest mi znany, ale chętnie obejrzałam, żeby zgapić nowe argumenty. Mam w swoim otoczeniu kilka osób, które korzystają z tego typu platform. Nie edukuję na siłę, ale przekonałam ich np.do nie kupowania zabawek dla małych dzieci przypominając im o atestach.
Słyszałam też, że najwięcej osob które kupuja na tych platformach to takie w wieku od 35 do okolo 45 moze 50, czyli takie które powinny być świadome. Dużo wiecej kupują też niestety kobiety, które podobno są bardziej empatyczne, no ale empatia przegrywa z "fajną" koszulką za grosze 😢 dziekuje za odcinek jak zwykle super.
Myślałam o zakupach w Shein i Temu bo podobają mi się koszulki z nadrukami. U mnie w pracy wiele osób kupuje stamtąd i chwalą sobie ich produkty. Nie wiedziałam o tym co mówisz 😮
10:56 co do metek ktoś na YT tlumaczył to, że nie chodziło dosłownie o "need your help" od pracowników tylko o to, że materiał potrzebuje pomocy przy pierwszym praniu (napis pod zaznaczeniem czerwonym).
Tłumaczeń było bardzo wiele, firma oczywiście twierdziła, że to jakiś błąd, a z drugiej strony kolejne dochodzenia Public Eye pokazywały, że pracownicy nie mogą opuszczać fabryk, śpią w nich i są pod stałym monitoringiem kamer, więc ciężko kontaktować im się ze światem zewnętrznym. Pewnie prawdy nie poznamy nigdy😮💨
Niedawno urodzilam bobaska i na grupach dla mam dziewczyny chwalą laktatory z Shein, Temu i Ali 😮 nie wyobrazam sobie podac dziecku mleka matki z laktatora z tych platform. Bez atestów, aż nie wiem co powiedzieć… wolałabym podawac mleko modyfikowane, naprawdę 😊 Kibicuje Twojej pracy, jest super ❤🎉
@do.koszyka Myślałam, że się sprawdza, ale widocznie nie dla każdego jest to istotne. Szkoda, że tak mala jest świadomość ludzi, ale super, że chcesz ją powiększać 😌
Powiem tak: nie po to rezygnowalam z kosmetykow z retinolem, alkoholu czy kawy by truć moje nienarodzone (jestem w 6 miesiacu) dziecko smieciami z shein.
Reserved, Cropp, House, Mohito i Sinsay zlecają produkcję od 60 do 90 % w Azji. Do tego dorzućmy Action, Pepco.Uważam, że nie tylko należałoby uwzględnić te platformy.Nie mówiąc już o tym, że mnóstwo towaru jest kupowane właśnie na np.Temu czy Shein, a potem pod " ładnym napisem" sprzedawanych na Allegro. Skoro w Chinach istnieja przymusowe obozy pracy, to należałoby z ta sama świadomością omijać sieciówki, ktore zalecają produkcje lub przywożą stamtąd towary. Dla mnie ta sytuacja jest analogiczna, jak do kupowania pieczywa w Lidlu czy Biedronce- chleb kupimy już za ok.3 -5 zł, a w dobrej, rzemieślniczej piekarni, takiej eko,bez chemii i konserwantów - od 10 do 30zł (ceny że śląskiej piekarni,obok domu, chleb 0,5 kg).Swiadomy wybór i ceny adekwatne.
Dokładnie tak, dzisiaj ok. 55% ubrań powstaje w Azji, z czego większość właśnie w Chinach i w Bangladeszu. Większość sieciówek właśnie z LPP, Inditexu czy inne platformy takie jak Boohoo czy Cider produkują tam, więc kupując tam wspieramy tego typu biznes. A jakościowe ubrania wystarcza nam na długo, możemy używać je latami, tylko problem polega na tym, że chcemy kupować szybko, tanio i na krótko😮💨
Zgadzam się. Dlatego ja od lat staram się nie kupować w sieciówkach, a na platformach o których była mowa nigdy nie kupowałam. Niestety nasz rynek zalewają tanie rzeczy z Chin - pepko, kik i inne podobne na każdym kroku. A w środku różne różności kuszą za grosze.
Myślę że jakieś organizacje eko mogłyby dawać ostrzegawcze tablice z tymi informacjami w skróconej formie, które pojawiały by się tak samo jak reklamy temu. Mogły by być sponsorowane z podatków, lub zbiórek osób chętnych na tego typu bojkot. Marzenie... :( wtedy zamiast reklam stron fast fashion, to takie komunikaty by się nam wyświetlały obok wyszukiwarki, oraz filmików i zdjęć w mediach.
Pomysł jest dobry, ale właśnie jest problem z finansowaniem. Pozycjonowanie kosztuje ogromne pieniądze i tylko firmy z takimi zyskami mogą sobie na nie pozwolić. Organizacje ledwo znajdują fundusze na własną działalność czy na badania tych produktów w laboratorium😰
W wielu miastach są sklepy typu "chińczyk". Sprzedawane są badziewia, śmierdzące chemią (śmierdzi tam gorzej niż w sklepie z oponami samochodowymi). Dziwi mnie, że wydawane są pozwalenia na działalność przez gminy dla takich placówek. Ponadto u mnie w miescie (65 tys. ludzi) są 5 Pepca, Action, Tedi i 2 chińczyki, Kik. A w każdym od groma ludzi. Należy uświadamiać ludzi co kupują i jaki wpływ to ma na zdrowie. Barierą do zmiany mogą być fundusze.
Teoretycznie tańsze produkty w tych sklepach skłaniają do większych zakupów. Piszę „teoretycznie”, bo praktycznie kupujemy więcej, częściej musimy wyrzucać takie rzeczy i wracać po nowe - więc ostatecznie wydajemy więcej pieniędzy i o to właśnie chodzi producentom - byśmy zawsze przychodzili po kolejne produkty. W przyszłym roku ma się otworzyć kilkaset nowych Sinsay’ów w małych miejscowościach, więc dostęp do tanich tekstyliów czy akcesoriów niskiej jakości, zawierających niebezpieczne substancje, będzie jeszcze więcej 😰😮💨
Niestety coraz więcej pojawia sie tego typu produktow na innych platformach, od tzw.indywidualnych podmiotow, ktore kupuje je na Temu itp, a potem sprzedają je jako- naturalne, uszyte w UE itp na swoich stronach.
Jeśli to ma miejsce to można to od razu zgłosić do UOKiK albo do Izby Handlowej, ponieważ są to opisy niezgodne z prawdą. Jeśli też podmiot sprzedaje tego typu rzeczy to już wtedy on ponosi odpowiedzialność za spełnianie warunków bezpieczeństwa i zgodność z krajowymi i unijnymi normami rzeczy, które sprzedaje na jej terenie.
Zdarzyło mi się raz zamówić coś na AliExpress i raz w Temu. Za każdym razem chodziło przedmioty bardzo użyteczne i dobrze pomyślane, dla których nie bylo alternatywny w innych sklepach... Wszystkie wytrzymują próbę czasu. Chińczycy produkują dla nas od lat i oczywiście widzimy dużo nadużyć, ale sami jako "Zachód" sobie na to zapracowaliśmy latami kolonialnego podejścia do ludzi z innych stron świata. Teraz gdy mają swoje własne marki, krytykujemy je za robienie tego, co zachodnie firmy same robily przez dziesięciolecia...Realistycznie rzecz biorąc, wartob dążyć do ewolucji tej realacji doceniając też to, co potrafią tam zrobic dobrze.
Jak najbardziej można znaleźć dobrej jakości produkty z różnych krajów, ale nie na tych platformach, które nie gwarantują przede wszystkim bezpieczeństwa użytkowania, które pogwałcają prawa krajowe, europejskie, autorskie, handlowe itd. A my jako konsumenci nie mamy jak ze swojej strony tego zweryfikować😮💨
Bardzo potrzebny film. Cieszę się, że nie skusili mnie zakupami :)
👏🏼👏🏼
Świetny materiał, dziękuję! Nie korzystam z tych platform, bo trafiło do mnie kilka z przedstawionych informacji. Niektóre fakty mrożą krew w żyłach
Bardzo dziękuję ❤
Dziękuję, że o tym mówisz. Nigdy nie korzystałam z tego typu platform, jakoś śmierdziały mi zbyt niskie ceny. Zastanawia mnie opór osób, które robią tam zakupy przed wiedzą, jakby brainwashing powodował wypieranie faktów.
Lepiej jest nie wiedzieć i nie myśleć😰
🎉zasiegi🎉 dziękuję za film 🎉do ponad siedmiu słów dla algorytmu😊
Dziękuję❤
Olu, swietna praca!! Jesteś moją ulubioną twórczynią na polskim yt!! Wspaniale, że jesteś
Dziękuję, bardzo jest mi miło❤
Dziękuje, że nagrałaś o tym film. Co ja bym dodała (chyba, że w polsce jest już film na ten temat) to kosmetyki sprzedawane na tych platformach. Reklamowane przez influencerki. Szczerze to czasem krew mnie zalewa jak widze te reklamy. Na netflixie kojarze był film o podróbkach kosmetyków jak są produkowane. Np mieszane w brudnej betoniarce. Szminka z klejem i takie tam.. jeny😢
Dokładnie tak, a do tego sprzedawane tam leki nie mają kontrolowanych ani opisanych składów, o czym mówię też w filmie. Absolutnie nie powinniśmy używać ich na nasze ciała😮💨
Bardzo ważny temat, dziękuję
Do usług🙏🏽
Cieszę się, że mówisz o takich tematach. Dzisiejszy temat jest mi znany, ale chętnie obejrzałam, żeby zgapić nowe argumenty. Mam w swoim otoczeniu kilka osób, które korzystają z tego typu platform. Nie edukuję na siłę, ale przekonałam ich np.do nie kupowania zabawek dla małych dzieci przypominając im o atestach.
Takie argumenty są bardzo istotne, to super że edukujesz ludzi wokół siebie❤
Słyszałam też, że najwięcej osob które kupuja na tych platformach to takie w wieku od 35 do okolo 45 moze 50, czyli takie które powinny być świadome. Dużo wiecej kupują też niestety kobiety, które podobno są bardziej empatyczne, no ale empatia przegrywa z "fajną" koszulką za grosze 😢 dziekuje za odcinek jak zwykle super.
Tak jest, często zrzucamy odpowiedzialność np. na nastolatki, zamiast spojrzeć na siebie i swoje wybory… Brakuje nam edukacji, wiedzy i wyobraźni 😮💨
Myślałam o zakupach w Shein i Temu bo podobają mi się koszulki z nadrukami. U mnie w pracy wiele osób kupuje stamtąd i chwalą sobie ich produkty. Nie wiedziałam o tym co mówisz 😮
Niestety te platformy nie mówią o tym w swoich reklamach😮💨
10:56 co do metek ktoś na YT tlumaczył to, że nie chodziło dosłownie o "need your help" od pracowników tylko o to, że materiał potrzebuje pomocy przy pierwszym praniu (napis pod zaznaczeniem czerwonym).
Tłumaczeń było bardzo wiele, firma oczywiście twierdziła, że to jakiś błąd, a z drugiej strony kolejne dochodzenia Public Eye pokazywały, że pracownicy nie mogą opuszczać fabryk, śpią w nich i są pod stałym monitoringiem kamer, więc ciężko kontaktować im się ze światem zewnętrznym. Pewnie prawdy nie poznamy nigdy😮💨
Mam nadzieję, że dotrze to do co raz większej liczby odbiorców i wywoła refleksje w ich głowach!
Dziękuję i również mam taką nadzieję🙏🏽
Niedawno urodzilam bobaska i na grupach dla mam dziewczyny chwalą laktatory z Shein, Temu i Ali 😮 nie wyobrazam sobie podac dziecku mleka matki z laktatora z tych platform. Bez atestów, aż nie wiem co powiedzieć… wolałabym podawac mleko modyfikowane, naprawdę 😊
Kibicuje Twojej pracy, jest super ❤🎉
Ps. Zamowilam laktator za 550 zł, a te podroby z Ali są po 120/150 zł …
No właśnie, czy bezpieczeństwo to nie pierwsze, co się sprawdza przy zakupie takich produktów?😰
@do.koszyka Myślałam, że się sprawdza, ale widocznie nie dla każdego jest to istotne. Szkoda, że tak mala jest świadomość ludzi, ale super, że chcesz ją powiększać 😌
Powiem tak: nie po to rezygnowalam z kosmetykow z retinolem, alkoholu czy kawy by truć moje nienarodzone (jestem w 6 miesiacu) dziecko smieciami z shein.
Reserved, Cropp, House, Mohito i Sinsay zlecają produkcję od 60 do 90 % w Azji. Do tego dorzućmy Action, Pepco.Uważam, że nie tylko należałoby uwzględnić te platformy.Nie mówiąc już o tym, że mnóstwo towaru jest kupowane właśnie na np.Temu czy Shein, a potem pod " ładnym napisem" sprzedawanych na Allegro.
Skoro w Chinach istnieja przymusowe obozy pracy, to należałoby z ta sama świadomością omijać sieciówki, ktore zalecają produkcje lub przywożą stamtąd towary.
Dla mnie ta sytuacja jest analogiczna, jak do kupowania pieczywa w Lidlu czy Biedronce- chleb kupimy już za ok.3 -5 zł, a w dobrej, rzemieślniczej piekarni, takiej eko,bez chemii i konserwantów - od 10 do 30zł (ceny że śląskiej piekarni,obok domu, chleb 0,5 kg).Swiadomy wybór i ceny adekwatne.
Dokładnie tak, dzisiaj ok. 55% ubrań powstaje w Azji, z czego większość właśnie w Chinach i w Bangladeszu. Większość sieciówek właśnie z LPP, Inditexu czy inne platformy takie jak Boohoo czy Cider produkują tam, więc kupując tam wspieramy tego typu biznes. A jakościowe ubrania wystarcza nam na długo, możemy używać je latami, tylko problem polega na tym, że chcemy kupować szybko, tanio i na krótko😮💨
Zgadzam się. Dlatego ja od lat staram się nie kupować w sieciówkach, a na platformach o których była mowa nigdy nie kupowałam. Niestety nasz rynek zalewają tanie rzeczy z Chin - pepko, kik i inne podobne na każdym kroku. A w środku różne różności kuszą za grosze.
@@mkusnierdokładnie tak😰
Myślę że jakieś organizacje eko mogłyby dawać ostrzegawcze tablice z tymi informacjami w skróconej formie, które pojawiały by się tak samo jak reklamy temu. Mogły by być sponsorowane z podatków, lub zbiórek osób chętnych na tego typu bojkot. Marzenie... :( wtedy zamiast reklam stron fast fashion, to takie komunikaty by się nam wyświetlały obok wyszukiwarki, oraz filmików i zdjęć w mediach.
Pomysł jest dobry, ale właśnie jest problem z finansowaniem. Pozycjonowanie kosztuje ogromne pieniądze i tylko firmy z takimi zyskami mogą sobie na nie pozwolić. Organizacje ledwo znajdują fundusze na własną działalność czy na badania tych produktów w laboratorium😰
W wielu miastach są sklepy typu "chińczyk". Sprzedawane są badziewia, śmierdzące chemią (śmierdzi tam gorzej niż w sklepie z oponami samochodowymi). Dziwi mnie, że wydawane są pozwalenia na działalność przez gminy dla takich placówek. Ponadto u mnie w miescie (65 tys. ludzi) są 5 Pepca, Action, Tedi i 2 chińczyki, Kik. A w każdym od groma ludzi. Należy uświadamiać ludzi co kupują i jaki wpływ to ma na zdrowie. Barierą do zmiany mogą być fundusze.
Teoretycznie tańsze produkty w tych sklepach skłaniają do większych zakupów. Piszę „teoretycznie”, bo praktycznie kupujemy więcej, częściej musimy wyrzucać takie rzeczy i wracać po nowe - więc ostatecznie wydajemy więcej pieniędzy i o to właśnie chodzi producentom - byśmy zawsze przychodzili po kolejne produkty. W przyszłym roku ma się otworzyć kilkaset nowych Sinsay’ów w małych miejscowościach, więc dostęp do tanich tekstyliów czy akcesoriów niskiej jakości, zawierających niebezpieczne substancje, będzie jeszcze więcej 😰😮💨
💞💗💕
🥰🥰
Niestety coraz więcej pojawia sie tego typu produktow na innych platformach, od tzw.indywidualnych podmiotow, ktore kupuje je na Temu itp, a potem sprzedają je jako- naturalne, uszyte w UE itp na swoich stronach.
Jeśli to ma miejsce to można to od razu zgłosić do UOKiK albo do Izby Handlowej, ponieważ są to opisy niezgodne z prawdą. Jeśli też podmiot sprzedaje tego typu rzeczy to już wtedy on ponosi odpowiedzialność za spełnianie warunków bezpieczeństwa i zgodność z krajowymi i unijnymi normami rzeczy, które sprzedaje na jej terenie.
Zdarzyło mi się raz zamówić coś na AliExpress i raz w Temu. Za każdym razem chodziło przedmioty bardzo użyteczne i dobrze pomyślane, dla których nie bylo alternatywny w innych sklepach... Wszystkie wytrzymują próbę czasu. Chińczycy produkują dla nas od lat i oczywiście widzimy dużo nadużyć, ale sami jako "Zachód" sobie na to zapracowaliśmy latami kolonialnego podejścia do ludzi z innych stron świata. Teraz gdy mają swoje własne marki, krytykujemy je za robienie tego, co zachodnie firmy same robily przez dziesięciolecia...Realistycznie rzecz biorąc, wartob dążyć do ewolucji tej realacji doceniając też to, co potrafią tam zrobic dobrze.
Jak najbardziej można znaleźć dobrej jakości produkty z różnych krajów, ale nie na tych platformach, które nie gwarantują przede wszystkim bezpieczeństwa użytkowania, które pogwałcają prawa krajowe, europejskie, autorskie, handlowe itd. A my jako konsumenci nie mamy jak ze swojej strony tego zweryfikować😮💨
@do.koszyka Niestety na razie chyba nie ma innych chińskich platform dostępnych u nas...