Niezle intro! Dalej jeszcze nie odsluchalem, nie znam sie, ale sie i tak wypowiem i ponarzekam (bo to w koncu internet;) : kolejna taka dluga przerwa, a odcinek znowu jakis taki krotki ;) Obiecywaliscie poprawe! A tak na powaznie: fajnie was znowu slyszec ;)
Prawda. Obiecywaliśmy, obiecywaliśmy i kiedy już mobilizacja się znalazła, zdrowie, a dokładniej zatoki uznały, że powiedzą "a taki #$%!" i klops - miesiąc naprzemiennego kaszlania, kichania, odpluwania i innych mało przyjemnych czynności. Będziemy się starać, ale tym razem już lepiej nic nie obiecujmy xD A co do intro - no przyznaję nieskromnie, wyszło jak mało kiedy :D Dzięki! PS. Dalej jest już tylko gorzej xD /Adam
Ocena Pragi CR idealnie w punkt. Mam dokładnie te same odczucia co do tej gry 😊 Zamki Toskanii są świetne w kategorii szybkich, prostych gier familijnych i oceniłbym je troszkę cieplej. Glen More grane tylko w starą edycję. Nowa niecierpliwie czeka na półce wstydu i co rusz puszcza oczko 😅. Nowa formuła dużo dynamiczniejsza, na zdecydowany plus.
Dzięki! Tak ciepłe przyjęcie po przerwie mimo, a może właśnie - dzięki, drobnej zmianie formuły, to dla nas spory zastrzyk pozytywnej energii i motywacji do działania
PS. W przykład punktowania Zamków Toskanii (02:07:17) wkradł się drobny błąd - naturalnie przełożymy 18 pkt, a nie 12 (bo 6 +12) - dodawanie trudna rzecz :)
Spokojnie można słuchać na 1.5, w odróżnieniu od choćby materiałów z Prezesem ;) Czas robi się już mniej straszny. A słuchać warto, bo bardzo fajny materiał.
Super odcinek, moje serce eurogracza się uradowało widząc temat i długość ;) Podobał mi się się nowy, lekko luźniejszy format, skupiony bardziej na waszych odczuciach niż formalnym opisie gry i zasad. Myślę, że przekonaliście mnie ostatecznie do zakupu Glen Mora. Wspominałam na Facebooku, że ogromne pudło trochę mnie zniechęciło, ale jednak te mechanizmy to jest coś, co powinno się mi spodobać. Nawet jeśli nie ogramy wszystkich kronik to myślę, że takiego klasyka warto poznać. Aqua Garden - cóż, dokładnie tak jak mówicie, trochę spora cena jak na ten rodzaj gry. Ale nie da się jej odmówić uroku i tutaj odzywa się chyba mały kolekcjoner we mnie, mówiąc, ze fajnie byłoby mieć taką perełkę na półce. Pożyjemy, zobaczymy. Zgadzam się z większością zastrzeżeń do Pragi, aczkolwiek nie zgadzam się z finałową oceną ;) Mi ta gra bardzo podeszła, póki co - obok Bonfire - chyba moje ulubione euro tego roku. Nie mam problemów z przypomnieniem sobie większości zasad siadając do tej gry, ikonografia sama mi je podsuwa, mamy de facto sześć głównych akcji, które dla mnie są dość logiczne i łatwe do zapamiętania. Różne małe bonusiki wynikające z akcji głównej są tym na co czekam, chociaż rozumiem, że dla kogoś mogą być irytujące w obsłudze (ja czuję się bardzo dumna jak mi się uda jakieś ładne kombo wykręcić, ale jak przeciwnik mnoży te bonusy to jest to irytujące :D ). No i żuraw akcji jest super. Największy minus to chyba rzeczywiście długie rozkładanie i nieczytelna na pierwszy rzut oka plansza, którą bałabym się postawić przed nowymi graczami. Most Karola został rozebrany po tym jak po raz któryś rozwalił się na drobne kawałki przy wyciąganiu z pudełka (nawiasem mówiąc, kiedy po odpakowaniu gry zobaczyłam instrukcję godną mebli z IKEI to się lekko przestraszyłam). Rozpisałam się, ale w końcu spędziłam z wami 2 godzinki na spacerze i przy robieniu ciasta na piernik, więc to do czegoś zobowiązuje :)
Hoho, to się nazywa komentarz godny długości odcinka 😍 Tak, z Pragą mamy ten problem, że zwyczajnie nie ujęła nas za serducho tak, jak chcielibyśmy sądząc po zawartych mechanikach. Wszystko tu jest - świetny system wyboru akcji, ładna oprawa, sporo kombinowania z bonusami, ale koniec końców całość jest tak ciasna, że w pewnym momencie trudno oddychać. Wolimy chyba jednak Trajana, czy Bora Bora. Ps. most i resztę skleiliśmy :D trzyma lepiej niż zaprawa z jajek xD Glen to klasa sama w sobie, trochę gabarytowo napompowany, ale spróbować zdecydowanie warto, a jeśli euro bliskie sercu, to wręcz wypada ;) Aqua wiadomo - kaprys, bo podobne mechanicznie tytuły widuje się za ułamek ceny. Tu niedostępność i drewno windują koszt. Pozdrawiamy serdecznie!
Reaversom oberwało się poniekąd słusznie, ale gwoli sprawiedliwości całkiem dobrze radzą sobie z manipulacją kostkami. Wyposażenie łodzi w artefakty pozwala kostki wymieniać, dobierać, podmieniać i różne inne cuda, więc da się uzyskać te, które będą potrzebne. Do tego załoganci, którzy służą kostką przy konkretnej akcji i da się przeżyć. Za to zbieranie szmelcu w zestawach jest niemiłosiernie upierdliwe. W naszych grach uciekaliśmy się do kościanej przemocy tylko w ostateczności, bo bardzo łatwo uzbierać tu zapas kostek do opłacenia łupienia statku, a za przysługi do przerzutów bardziej opłaca się kupować ziemię. Pobieranie kostek, zasobów z wielu źródeł nam tak nie przeszkadzało, bo zawsze byliśmy myślą o ten jeden ruch, na który trzeba było nazbierać.
Tak RoM to kolejna gra, w której przeciętność mechaniki i doświadczenie wielu lepszych tytułów owocuje u nas takim właśnie, niespecjalnie entuzjastycznym przyjęciem 🤷♂️
haha fajne intro :D dzięki za nowy odcinek :)
Również się cieszymy, że z fatalnego opóźnienia udało się chociaż zrobić coś zabawnego :) pozdrawiamy!
Witajcie. Wspaniały materiał. Dobrze, że wróciliście zdrowi.
Również cieszymy się z powrotu 😊
Dziękujemy i pozdrawiamy!
Niezle intro! Dalej jeszcze nie odsluchalem, nie znam sie, ale sie i tak wypowiem i ponarzekam (bo to w koncu internet;) : kolejna taka dluga przerwa, a odcinek znowu jakis taki krotki ;) Obiecywaliscie poprawe! A tak na powaznie: fajnie was znowu slyszec ;)
Prawda. Obiecywaliśmy, obiecywaliśmy i kiedy już mobilizacja się znalazła, zdrowie, a dokładniej zatoki uznały, że powiedzą "a taki #$%!" i klops - miesiąc naprzemiennego kaszlania, kichania, odpluwania i innych mało przyjemnych czynności. Będziemy się starać, ale tym razem już lepiej nic nie obiecujmy xD
A co do intro - no przyznaję nieskromnie, wyszło jak mało kiedy :D Dzięki!
PS. Dalej jest już tylko gorzej xD /Adam
Ocena Pragi CR idealnie w punkt. Mam dokładnie te same odczucia co do tej gry 😊 Zamki Toskanii są świetne w kategorii szybkich, prostych gier familijnych i oceniłbym je troszkę cieplej. Glen More grane tylko w starą edycję. Nowa niecierpliwie czeka na półce wstydu i co rusz puszcza oczko 😅.
Nowa formuła dużo dynamiczniejsza, na zdecydowany plus.
Dzięki! Tak ciepłe przyjęcie po przerwie mimo, a może właśnie - dzięki, drobnej zmianie formuły, to dla nas spory zastrzyk pozytywnej energii i motywacji do działania
Świetny podcast. Proszę obiecać, że będą polecajki świąteczne. 🙂
Czasu coraz mniej, ale postaramy się nie zawieść oczekiwań :) to już trochę tradycja.
PS. W przykład punktowania Zamków Toskanii (02:07:17) wkradł się drobny błąd - naturalnie przełożymy 18 pkt, a nie 12 (bo 6 +12) - dodawanie trudna rzecz :)
Łooo Panie.. kiedy ja tego wysłucham ;D
Powolutku, kto wie kiedy kolejny? xD
Spokojnie można słuchać na 1.5, w odróżnieniu od choćby materiałów z Prezesem ;) Czas robi się już mniej straszny. A słuchać warto, bo bardzo fajny materiał.
@@lion2394 aż sprawdzę, jak brzmi moja turbodoładowana wersja xD i baaardzo się cieszę, że materiał przypadł do gustu, dziękujemy :) /Adam
@@lion2394 do sprawdzenia, dzięki za cynk 😁
Super odcinek, moje serce eurogracza się uradowało widząc temat i długość ;) Podobał mi się się nowy, lekko luźniejszy format, skupiony bardziej na waszych odczuciach niż formalnym opisie gry i zasad.
Myślę, że przekonaliście mnie ostatecznie do zakupu Glen Mora. Wspominałam na Facebooku, że ogromne pudło trochę mnie zniechęciło, ale jednak te mechanizmy to jest coś, co powinno się mi spodobać. Nawet jeśli nie ogramy wszystkich kronik to myślę, że takiego klasyka warto poznać.
Aqua Garden - cóż, dokładnie tak jak mówicie, trochę spora cena jak na ten rodzaj gry. Ale nie da się jej odmówić uroku i tutaj odzywa się chyba mały kolekcjoner we mnie, mówiąc, ze fajnie byłoby mieć taką perełkę na półce. Pożyjemy, zobaczymy.
Zgadzam się z większością zastrzeżeń do Pragi, aczkolwiek nie zgadzam się z finałową oceną ;) Mi ta gra bardzo podeszła, póki co - obok Bonfire - chyba moje ulubione euro tego roku. Nie mam problemów z przypomnieniem sobie większości zasad siadając do tej gry, ikonografia sama mi je podsuwa, mamy de facto sześć głównych akcji, które dla mnie są dość logiczne i łatwe do zapamiętania. Różne małe bonusiki wynikające z akcji głównej są tym na co czekam, chociaż rozumiem, że dla kogoś mogą być irytujące w obsłudze (ja czuję się bardzo dumna jak mi się uda jakieś ładne kombo wykręcić, ale jak przeciwnik mnoży te bonusy to jest to irytujące :D ). No i żuraw akcji jest super. Największy minus to chyba rzeczywiście długie rozkładanie i nieczytelna na pierwszy rzut oka plansza, którą bałabym się postawić przed nowymi graczami. Most Karola został rozebrany po tym jak po raz któryś rozwalił się na drobne kawałki przy wyciąganiu z pudełka (nawiasem mówiąc, kiedy po odpakowaniu gry zobaczyłam instrukcję godną mebli z IKEI to się lekko przestraszyłam).
Rozpisałam się, ale w końcu spędziłam z wami 2 godzinki na spacerze i przy robieniu ciasta na piernik, więc to do czegoś zobowiązuje :)
Hoho, to się nazywa komentarz godny długości odcinka 😍
Tak, z Pragą mamy ten problem, że zwyczajnie nie ujęła nas za serducho tak, jak chcielibyśmy sądząc po zawartych mechanikach. Wszystko tu jest - świetny system wyboru akcji, ładna oprawa, sporo kombinowania z bonusami, ale koniec końców całość jest tak ciasna, że w pewnym momencie trudno oddychać. Wolimy chyba jednak Trajana, czy Bora Bora.
Ps. most i resztę skleiliśmy :D trzyma lepiej niż zaprawa z jajek xD
Glen to klasa sama w sobie, trochę gabarytowo napompowany, ale spróbować zdecydowanie warto, a jeśli euro bliskie sercu, to wręcz wypada ;)
Aqua wiadomo - kaprys, bo podobne mechanicznie tytuły widuje się za ułamek ceny. Tu niedostępność i drewno windują koszt.
Pozdrawiamy serdecznie!
Reaversom oberwało się poniekąd słusznie, ale gwoli sprawiedliwości całkiem dobrze radzą sobie z manipulacją kostkami. Wyposażenie łodzi w artefakty pozwala kostki wymieniać, dobierać, podmieniać i różne inne cuda, więc da się uzyskać te, które będą potrzebne. Do tego załoganci, którzy służą kostką przy konkretnej akcji i da się przeżyć. Za to zbieranie szmelcu w zestawach jest niemiłosiernie upierdliwe. W naszych grach uciekaliśmy się do kościanej przemocy tylko w ostateczności, bo bardzo łatwo uzbierać tu zapas kostek do opłacenia łupienia statku, a za przysługi do przerzutów bardziej opłaca się kupować ziemię. Pobieranie kostek, zasobów z wielu źródeł nam tak nie przeszkadzało, bo zawsze byliśmy myślą o ten jeden ruch, na który trzeba było nazbierać.
Tak RoM to kolejna gra, w której przeciętność mechaniki i doświadczenie wielu lepszych tytułów owocuje u nas takim właśnie, niespecjalnie entuzjastycznym przyjęciem 🤷♂️