Hej, dzięki za materiał o tej reimplementacji. Osobiście znam tę grę właśnie jako Chinatown, które bardzo dobrze wspominam. Po prostu świetnie mi się w to grało i nadal gra, choć rzadziej. Te negocjacje też bardziej pasowały mi do Chinatow, jak kontrowersyjne by to nie było, niż do budowy parku marzeń. Fajnie też, że zrobiłeś właśnie porównanie do pierwowzoru. Osobiście uważam, że fakt, że mamy 4 a 6 rund, to duża zmiana, raczej też nie na korzyść. Bo co innego było wybudować od razu budynek, bo co rundę przynosiło to 10,000 przychodu, więc przy 6 rundach można było zarobić niezły pieniądz, bo 60,000. Można też było stosować strategie „długofalowe”, a jeśli mamy 4 rundy, no to nie za bardzo jest na to miejsce. Z drugiej trony, że sąsiadujemy 6 bokami nie 4, też może robić różnicę, bo tak jak wspominasz, łatwiej wtedy budować większe parcele, no i też zmniejsza pechowy dociąg. Choć często miejsce, które wydaje się być bez znaczenia, potrafi nagle mocno zyskać na znaczeniu. I negocjacje były naprawdę ostre. Tutaj to rozwiązanie wydaje się ciekawe, ale wydaje mi się, że cierpi na tym czytelność samej gry. Jeśli ktoś lubi taką agresywną grę nad stołem, to wydaje mi się, że właśnie mogą się odbić od Parku Marzeń. No i mnie osobiście nigdy nie zdarzyło się, żeby ktoś przesunął swój znacznik własności posesji, a nawet jeśli by się tak stało, to i tak każdy ma przed sobą wyłożoną kartę własności, więc i tak wiadomo, czyja ziemia do kogo należy. Osobiście dla siebie nie widzę sensu, żeby mieć obie gry, ale tak jak mówisz, jednym mogą bardziej podejść rozwiązania w Chinatown, a do innych może bardziej przemówić Park Marzeń.
Dzięki za filmik!
Proszę bardzo. Jak zawsze polecam się na przyszłość 🎑
👍🎲
🛅🛄
Hej, dzięki za materiał o tej reimplementacji. Osobiście znam tę grę właśnie jako Chinatown, które bardzo dobrze wspominam. Po prostu świetnie mi się w to grało i nadal gra, choć rzadziej. Te negocjacje też bardziej pasowały mi do Chinatow, jak kontrowersyjne by to nie było, niż do budowy parku marzeń. Fajnie też, że zrobiłeś właśnie porównanie do pierwowzoru. Osobiście uważam, że fakt, że mamy 4 a 6 rund, to duża zmiana, raczej też nie na korzyść. Bo co innego było wybudować od razu budynek, bo co rundę przynosiło to 10,000 przychodu, więc przy 6 rundach można było zarobić niezły pieniądz, bo 60,000. Można też było stosować strategie „długofalowe”, a jeśli mamy 4 rundy, no to nie za bardzo jest na to miejsce. Z drugiej trony, że sąsiadujemy 6 bokami nie 4, też może robić różnicę, bo tak jak wspominasz, łatwiej wtedy budować większe parcele, no i też zmniejsza pechowy dociąg. Choć często miejsce, które wydaje się być bez znaczenia, potrafi nagle mocno zyskać na znaczeniu. I negocjacje były naprawdę ostre. Tutaj to rozwiązanie wydaje się ciekawe, ale wydaje mi się, że cierpi na tym czytelność samej gry. Jeśli ktoś lubi taką agresywną grę nad stołem, to wydaje mi się, że właśnie mogą się odbić od Parku Marzeń. No i mnie osobiście nigdy nie zdarzyło się, żeby ktoś przesunął swój znacznik własności posesji, a nawet jeśli by się tak stało, to i tak każdy ma przed sobą wyłożoną kartę własności, więc i tak wiadomo, czyja ziemia do kogo należy. Osobiście dla siebie nie widzę sensu, żeby mieć obie gry, ale tak jak mówisz, jednym mogą bardziej podejść rozwiązania w Chinatown, a do innych może bardziej przemówić Park Marzeń.
Nie załapałem sie na Chinatown, więc to na pewno kupię.
Jeżeli polowałeś na Chinatown, to Park Marzeń spełni swoje Twoje oczekiwania 🧃