Tak, tak, wielkie to uproszczenie. Tak upraszczajac wrzucamy do jednego worka wspolczucie, empatie, pokore a nawet milosc. No wlasnie, po co komu milosc ? Czy napewno osilek z wielkimi muskulami i slabo rozwinietym mozgiem zaslugiwal na miano rycerza ktorym sie stawal po zwycieskiej walce ?
Słuchając Pana znów poddaję w wątpliwość zakończene już studia inżynierskie, znakomity materiał. Jakże wspaniałym, intelektualnym rozowjem było by uczęszczanie na Pana zajęcia!
@Power Factor One Dziękuję.:-) W moich zajęciach, zwłaszcza teraz, gdy prowadzone są w trybie zdalnym, może uczestniczyć w roli wolnego słuchacza każdy, kto ma na to ochotę. Jeśli więc rzeczywiście miałby Pan na to czas i chęć, to proszę napisać do mnie na adres: bakcyl.filozofii@gmail.com Pozdrawiam!
Pokorę uważam za obojętną z moralnego punktu widzenia -- nie jest ona ani dobra, ani zła moralnie. Oczywiście nie przeczę, że przyjemniej jest wchodzić w interakcje z osobami pokornymi niż z tymi, które tej cechy nie posiadają. Nie sądzę jednak, by ta różnica miała jakąkolwiek wagę moralną.
Podobno Nietzsche nienawidził św. Pawła i nazywał "głosicielem niedobrej nowiny", głównie za wprowadzenie i utrwalenie tradycji judaizmu w chrześcijaństwie.
sw Pawel w atenach dostal sciany, gdy oddal sie swoim wystapieniu retorycznym odnosnie chrzescijanstwa, atenczycy uslyszawszy, ze czlowiek po smierci, doznaje zmartchwystania oraz ze ten czlowiek byl Bogiem nie byli wstanie uwierzyc. Inteligentni i majacy krytyczne myslenie.
Odnoszę wrażenie, iż Nietzsche ukazuje ową "mentalność chrześcijańską/niewolniczą" jako coś złego. Nie rozumiem dlaczego zostaje ona w ten sposób ukazana. Wiadomo, dla "panów", "rycerzy", czy "arystokratów" powstanie czegoś takiego dobrą wiadomością nie było, bowiem oznaczało to, że ci "niewolnicy" , których praca stanowiła źródło ich potęgi, mogą zacząć próbować dotychczasowy porządek rzeczy obalić. Ale z perspektywy "niewolników", których wolność w działaniu i właściwie nawet władza nad ich własnymi życiami była w tym "starym systemie" ograniczana z często (przynajmniej moim zdaniem) dość błahych powodów, jak na przykład nie pochodzenie z odpowiedniego rodu, czy też urodzenie się w złym miejscu/czasie, stworzenie odpowiednika dla systemu "dobre kontra liche" była, można by powiedzieć, działaniem racjonalnym i "naturalną koleją rzeczy". Bo co oni właściwie innego mieli zrobić? Jeśli według Nietzschego mieli po prostu zaakceptować ten stan rzeczy, to jest to dla mnie dość dziwne przekonanie.
chodzi o resentyment, bo jednak Ci ludzie odrzucali wartosci panow tylko dlatego, ze ich zazdroscili nie muszac tym samym do nich dazyc, tak o to moralnosc niewolnikow tych, ktorzy za cnote uwarzaja tylko egzystencje
Dziękuję za kolejny wyśmienity odcinek.
Tak, tak, wielkie to uproszczenie. Tak upraszczajac wrzucamy do jednego worka wspolczucie, empatie, pokore a nawet milosc. No wlasnie, po co komu milosc ? Czy napewno osilek z wielkimi muskulami i slabo rozwinietym mozgiem zaslugiwal na miano rycerza ktorym sie stawal po zwycieskiej walce ?
Super
Słuchając Pana znów poddaję w wątpliwość zakończene już studia inżynierskie, znakomity materiał. Jakże wspaniałym, intelektualnym rozowjem było by uczęszczanie na Pana zajęcia!
@Power Factor One Dziękuję.:-) W moich zajęciach, zwłaszcza teraz, gdy prowadzone są w trybie zdalnym, może uczestniczyć w roli wolnego słuchacza każdy, kto ma na to ochotę. Jeśli więc rzeczywiście miałby Pan na to czas i chęć, to proszę napisać do mnie na adres: bakcyl.filozofii@gmail.com Pozdrawiam!
@@Bakcylfilozofii Bardzo dziękuję za możliwość uczestnictwa z wyższym poziomem piekła, w którym deterministycznie nie udało mi się "jeszcze" znaleźć.
Trochę za dużo emocji.Np.ominiecie pytania czy niewolnicy przetrwają bez panów i czy możliwy jest scenariusz odwrotny.
tak
Bóg nie umarł.
Panie Zarazku, co z ta pokora ? czy jest zla ? Co jest zlego w byciu pokornym i czy uwaza pan ze jest w pokorze cos dobrego ?
Pokorę uważam za obojętną z moralnego punktu widzenia -- nie jest ona ani dobra, ani zła moralnie. Oczywiście nie przeczę, że przyjemniej jest wchodzić w interakcje z osobami pokornymi niż z tymi, które tej cechy nie posiadają. Nie sądzę jednak, by ta różnica miała jakąkolwiek wagę moralną.
@@Bakcylfilozofii A czy moglby pan wyjasnic dlaczego wolaby pan wchodzic w interakcje z osobami pokrnymi niz z tymi ktore tej cechy nie posiadaja ?
Podobno Nietzsche nienawidził św. Pawła i nazywał "głosicielem niedobrej nowiny", głównie za wprowadzenie i utrwalenie tradycji judaizmu w chrześcijaństwie.
sw Pawel w atenach dostal sciany, gdy oddal sie swoim wystapieniu retorycznym odnosnie chrzescijanstwa, atenczycy uslyszawszy, ze czlowiek po smierci, doznaje zmartchwystania oraz ze ten czlowiek byl Bogiem nie byli wstanie uwierzyc. Inteligentni i majacy krytyczne myslenie.
Jak pisal Nietzsche Chrzescijanin i anarchista jednego sa pochodzenia.I Tak wlasnie jest.
Odnoszę wrażenie, iż Nietzsche ukazuje ową "mentalność chrześcijańską/niewolniczą" jako coś złego. Nie rozumiem dlaczego zostaje ona w ten sposób ukazana. Wiadomo, dla "panów", "rycerzy", czy "arystokratów" powstanie czegoś takiego dobrą wiadomością nie było, bowiem oznaczało to, że ci "niewolnicy" , których praca stanowiła źródło ich potęgi, mogą zacząć próbować dotychczasowy porządek rzeczy obalić. Ale z perspektywy "niewolników", których wolność w działaniu i właściwie nawet władza nad ich własnymi życiami była w tym "starym systemie" ograniczana z często (przynajmniej moim zdaniem) dość błahych powodów, jak na przykład nie pochodzenie z odpowiedniego rodu, czy też urodzenie się w złym miejscu/czasie, stworzenie odpowiednika dla systemu "dobre kontra liche" była, można by powiedzieć, działaniem racjonalnym i "naturalną koleją rzeczy". Bo co oni właściwie innego mieli zrobić? Jeśli według Nietzschego mieli po prostu zaakceptować ten stan rzeczy, to jest to dla mnie dość dziwne przekonanie.
chodzi o resentyment, bo jednak Ci ludzie odrzucali wartosci panow tylko dlatego, ze ich zazdroscili nie muszac tym samym do nich dazyc, tak o to moralnosc niewolnikow tych, ktorzy za cnote uwarzaja tylko egzystencje