Sprawdź ceny smartfonów z odcinka 🔽 Zobacz cenę Vivo X51 5G ➡️ technostrefa.com/vivo_x51_me Zobacz cenę Vivo Y70 ➡️ technostrefa.com/vivo_y70_me Zobacz cenę Vivo Y20s ➡️ technostrefa.com/vivo_y20s
Przeżyłam kiedyś taką przygodę w Lesie Arkońskim w Szczecinie. To taki prawdziwy las z obszarami rekreacyjnym, sporo ścieżek, stawów, bardzo ładny i malowniczy teren. Mieszkałam od niedawna w Szczecinie i to była moja pierwsza wyprawa do tego Lasu. Zadowolona włączyłam sobie GPS, żeby się nie pogubić chodząc po ścieżkach. Było pięknie, przyroda, słońce, ciepło, śliczne późne popołudnie. Chodząc tak, w którymś momencie odpuściłam zapamiętywanie terenu, no bo po co skoro mam GPS w komórce. Po jakimś czasie okazało się, że nie wiem gdzie jestem, i w którą stronę iść, aby wrócić. Patrzę na komórkę i ... mam 18 proc. i dodatkowo brak zasięgu. Uśmiałam się co nie miara. Cała pewność siebie oparta na urządzeniu rozpłynęła się. Wyłaczyłam GPS, żeby mieć choć resztki baterii na telefon o ratunek :) Poświęciłam chyba jeszcze co najmniej 1,5 godziny żeby wydostać się z tego lasu. Najdałam się trochę strachu, bo zmierzchało, i wpadłam w ścieżkową pętlę czasu, to znaczy wracałam wciąż do jednego miejsca. Na szczęście udało mi się z niego wydostać i szczęśliwie dotarłam na autobus. Ten ostatni etap nie był dla mnie zabawny, byłam zmęczona psychicznie i fizycznie. Od tamtej pory z ostrożnością podchodzę do polegania na GPS w komórce, z tych właśnie dwóch powodów: baterii i braku zasięgu. Lasek Arkoński ma 976,9 ha, oczywiście część rekreacyjna ze ścieżkami jest mniejsza :)
Historia konkursowa 🎁 Zadzwonił do mnie kiedyś mój szef 📞, w trakcie urlopu, jak zwykle z jakimiś pretensjami, kazał mi natychmiast przyjść do pracy żeby coś tam mu zrobić. Mam dość wysłużony telefon, ze zużytą baterią i często mi się wyłącza bateria gdy spadnie poniżej 20%. Wtedy też była już bliska rozładowaniu i w czasie rozmowy nastąpiła nagła cisza, pomyślałem, że telefon się właśnie wyłączył. Do kolegi, z którym szedłem, powiedziałem co myślę o moim szefie, oczywiście jak to w nerwach, nie były to pochwały 😉 Po przyjściu do pracy w tym dniu, dostałem od razu wypowiedzenie, okazało się, że telefon jednak nie rozładował się a szef wszystko słyszał co mówiłem o nim, także upewniajcie się, że rozmowa jest zakończona 😁
Moja historia z rozładowanym telefonem wydarzyła się 5 lat temu...poznałam przystojnego bruneta z którym umówiłam się na randkę...cały dzień czekałam na telefon gdzie mamy się spotkać. W pracy mnie nosiło i cała w emocjach co chwilę zerkałam na wyświetlacz w oczekiwaniu na wiadomość...o godzinie 15-stej skończyłam pracę i wsiadłam do samochodu żeby udać się na wyczekiwanaą randkę z owym mega przystojniakiem...zadzwonił że czeka w parku...a tu nagle pik pik...w którym parku? Gdzie??? Telefon rozładowany, oczywiście ładowarki brak...Boże co za rozpacz , nie wierzę...dlaczego mnie się zawsze takie rzeczy przytrafiają...ani napisać ani zadzwonić... No zupełna pustka a ja nawet nie wiem do którego parku pojechać...pojechałam jednak do pierwszego który przyszedł mi na myśl...park duży mnóstwo ludzi znikoma szansa na spotkanie z wymarzonym mężczyzną...i nie uwierzycie...w budce z goframi Pani sprzedawczyni ładowała telefon "to uratowana jestem" pomyślałam... jednak opatrzność czuwa nade mną...poprosiłam o przysługę i zawsze wdzięczna będę za ten drobny gest tej miłej dziewczynie... On czekał 🙃 kiedy zadzwoniłam ucieszony odpowiedział : Myślałem, że to jakiś żart ale czekałbym do zachodu słońca...oczywiście nie ten park ale spotkaliśmy się tego dnia i przerandkowaliśmy całą noc aż do białego rana. Przy fontannie pierwszy raz mnie wtedy pocałował i do dziś zasypuje mnie słodkimi całusami...Kocham❤ A filmik bardzo przydatny😀
Śmigałem kiedyś z przyjaciółką po Bałkanach stopem. Ten sposób podróżowania wymaga czasami rozdzielenia się... i tak też się stało... mieliśmy się łapać na zjeździe w Budapeszcie, ale telefon odmówił posłuszeństwa... telefon jak telefon, było pewne, że padnie, ale power bank, który miał być pełen, okazał się pusty... Uwierzcie, szukanie się w kraju, w którym przodującym językiem jest węgierski - to była przygoda życia... Znaleźliśmy się po godzinie, a do Polski wróciliśmy z rodziną Wietnamczyków... ale to już zupełnie inna opowieść ;)
W marcu 2018 roku kiedy po trzech miesiącach poszukiwania pracy, odezwał się do mnie Pan z firmy kurierskiej. Niestety moja kariera zakończyła się szybko, ponieważ trzeciego dnia samodzielnego rowożenia paczek dostałem ich około 30 do rozwiezienia po Zakopanem, w dniu skoków narciarskich. Miasto było pod wieczór mega zakorkowane. Pracę zacząłem około godziny 7, a skończyłem gdzieś koło 22. Używałem jako nawigacji właśnie telefonu ale niestety kilka ostatnich paczek musiałem doręczyć już używając tylko i wyłącznie mojej orientacji w terenie. Telefon rozładował się mając jakieś 3% baterii, a ja patrząc jak się rozładowuje już widziałem siebie śpiącego w samochodzie roboczym do rana. Pozdro!
Bardzo przydatne informacje . Już wcześniej zastanawiałam się czy doładowywać swój smartfon czy czekać aż bateria się rozładuje. Rozwiałeś wszystkie moje wątpliwości. 👍😊
Miałam kiedyś pracę, w której nie specjalnie było się docenianym czy nawet chwalonym. Pewnego dnia po przygotowaniu zleconego mi projektu, nie usłyszałam nic ani pochwały a o premi to już wogóle mogłam zapomnieć. Moja złośc sięgnęła apogeum. Wieczorem spotkałam się razem z moimi kumpelami, opowiedziałam im o tym wszystkim i nabuntowana przez nie, po wypiciu kieliszka wina-na odwagę, postanowiłam zadzwonić do mojego kierownika i wszystko mu wygarnąć. I dzwonię, odebrał. Na to ja - a dobry wieczór,co słychać.... (i tu miał paść epitet) ale zamiast tego, padł telefon. No cóż pomysłałam, co się odwlecze to nie uciecze. Następnego dnia przychodzę do pracy, wzywa mnie kierownik i od razu- coś nam wczoraj przerwało ale przejrzałem Twój projekt, jest rewelacyjny o takie coś mi właśnie chodziło musiałem wszystko dokładnie przejrzeć. Wtedy pomyslałam, że mój telefon chyba padł we właściwym momencie i opaczność nade mną czuwała 🙏Chcę tym samym powiedzieć, że czasami gdy padnie nam bateria w tel, może nam to zaszkodzić, utrudnić życie, a czasami uchronić przed zrobieniem czegoś głupiego i zwyczajnie "uratować tyłek" 😊
Dzięki za porady są pomocne Historia konkursowa: Byłem z dwoma kumplami na standardowej letniej górskiej wycieczce rowerowej, pojechaliśmy nie do końca znana mam drogą A koledze poszła dętka, mimo posiadania zestawu do naprawy nie udało nam się tego zrobić i po półtorej godziny prób kolega zadzwonił do mamy która akurat nieszczęście była w pobliżu i go zabrała. Ja i Mikołaj pojechaliśmy dalej, dojechaliśmy do torfowisk które dobrze znaliśmy ale chcieliśmy pojechać drogą która była nam znana jednak dawno ją nie jechaliśmy. Jeszcze nie wiedzieliśmy że za wcześnie skrecilismy. Nie wiedzieliśmy gdzie jesteśmy a telefony nam się rozładowany przez co nie mieliśmy żadnej mapy. Droga miała prawie półmetrowe koleiny. Prowadzenie rowerów sprawiało nam wiele trudu ale szliśmy dalej. W pewnym momencie dotarliśmy do płytkiego ale szerokiego na 2 metry na strumyka. Jego podłodze było z piasku i ziemi, spróbowałem wejść ale odrazu zapadł mi się but. Kiedy go wyciągnąłem był cały z jasno brązowym błocie. Wtedy stwierdziliśmy że zawracamy. Dotarliśmy do dobrze nam znanej drogi i wróciliśmy do domu po ciemku.
Moja historia miała miejsce w 2008 roku a więc 13 lat temu. W 2 klasie technikum pojechaliśmy na wycieczkę, na targi samochodowe do Lipska do Niemiec. Po dotarciu na miejsce okazało się że teren tych targów był gigantyczny więc każdy się rozszedł wolno gdzie chciał i została ustalona zbiórka na jakaś godzinę. Ja trzymałem się z jednym kolega i wydawało nam się że zbiorka jest o 17:30. Gdy dochodziła ta godzina postanowiliśmy udać się w kierunku autokaru. Stanęliśmy chwilę przed głównym wejściem i widzieliśmy naszego dyrektora który nerwowo palił papierosy, ale wtedy wydawało nam się to normalne. Staliśmy jakieś 20 metrów od niego ale ze nikogo innego nie widzieliśmy postanowiliśmy się dodzwonić do kogoś. I wtedy się okazało że mi się rozładował telefon a kolega nie miał nic na koncie. Po chwili postanowiliśmy iść do autokaru i to była pierwsza chwilą kiedy delikatnie się zorientowałem że coś jest nie tak, bo w naszym mniemaniu było jeszcze kilka minut do odjazdu a wszyscy byli już w środku. Podeszliśmy do drzwi i przywitała nas nauczyciela od angielskiego krzycząc że jesteśmy niepoważni i sobie żarty robimy. Wtedy się okazało że oni już wszyscy od godziny siedzą w tym autokarze i czekają na nas. Kilka osób poszlo nas szukać a my nieświadomi niczego żeśmy oglądali nowe sportowe samochody. Najgorzej było jak wrócił ten stary dziadzio dyrektor i na głos krzyknął "GDZIE JEST TYCH DWÓCH DEBILI" "PROSZĘ WSTAĆ" i my już siedząc z tyłu autokaru no podnieśliśmy się, było nam wstyd jak cholera szczególnie przed innymi uczniami i nas wyzywał że będziemy płacic za godzinę postoju autokaru (oj gdybym wtedy wiedział że to grosze).😀 Ogólnie gdybym miał większą baterie w telefonie albo kolega coś na koncie (bo wtedy żeby odebrać też trzeba było płacić). Same zgryzoty, dziś wspominam to z uśmiechem a jako ciekawostkę dodam że ten dyrektor zawsze powtarzał że pierwsza zasada wyprzedzania to "sprawdź czy masz czym wyprzedzać" pamiętam to do dzisiaj niestety on zmarł w wypadku samochodowym koło Częstochowy chyba rok po moim skończeniu szkoły. Pozdrawiam 🙂
Moja pierwsza sytuacja wydarzyła się w czasach gdy jeszcze były telefony bez androida. Byłam małolatą na zakupach w galerii z rodzicami, zatrzymam się na chwilę, żeby coś poogladac, odwracam się, a tu tłum nieznanych ludzi, ja za telefon, a tu wyłączony. To była taka panika, że się zgubiłam, że chodziłam po galerii ze łzami w oczach, a jak już ich znalazłam to udawałam odważną i że wcale mnie nie ruszyło, że byłam sama 😂 druga sytuacja którą pamiętam już za czasów smatrfonow to jak stałam przed świętami w długiej kolejce do kasy, a narzeczony poszedł po portfel do samochodu. Uważał, że ma tyle czasu na to, że pozwolił sobie na rozmowę ze spotkanym znajomym. Ja biorę telefon do ręki, bo zaraz będzie kasjerka mnie obsługiwać, a tu czarny ekran. Poczułam stres jak w pierwszej sytuacji mimo, że przecież to nic takiego. Na szczęście zdążył chwilę przed dokonywaniem płatności, a mi oszczędził sprintu do auta 😃
Miałem naładowac sobie telefon ale jak wrocilem z pracy to nie mogłem uwierzyc. A było to przed świętami niestety pierwszy raz zrobiłem sobie prezent na święta mianowicie zgubiłem telefon. Szkoda ze wczesniej nie zorientowałem gdzie mogłem zostawić telefon. Bardzo by mi sie przydał nowy . Super kanał Pozdrawiam serdecznie
Rok temu byłem u Wujka w Anglii w Birmingham . Bardzo chciałem zwiedzić Londyn, więc kupiłem bilet na pociąg i pojechałem. Już w trakcie skapłem się, że zapomniałem PowerBanka, a że w obcym mieście musiałem korzystać z map, to bateria już padła przy powrocie w pociągu z Londynu. Wpadłem na pomysł, żeby poprosić kogoś w pociągu o powerbanka/ładowarkę - niestety nikt nie miał kabla USB-C - wszyscy mieli Iphone. Także wyłączyłem telefon przy 6% baterii, bo miałem w aplikacji wykupiony bilet na metro w Birmingham - ja wsiadam do metra, mówię Panu, że musze włączyć telefon i mu pokażę bilet - zrobiłem to i w momencie pokazywania biletu całkowicie telefon wyłączył się - szczęście w nieszczęściu. Problem był taki, że nie pamiętałem drogi ze stacji metra do Wujka - Wujek mi powiedział tylko wcześniej przez telefon, jak mam wrócić. Wysiadam na stacji metra, a była już godzina 1 w nocy w ogromnym mieście większym niż Warszawa. Niestety na ulicach pustki, więc nie było kogo się spytać o drogę - spotkałem tylko jednego Pana, który w dodatku okazał się Polakiem - niestety nie umieliśmy wyszukać adresu - znałem tylko fonetyczną nazwę ulicy, a nie znałem pisowni. Na szczęście włączył mi się legendarny autopilot i po pół godziny dotarłem szczęśliwie do domu, lecz strachu się bardzo najadłem.... Dodatkowo warto wspomnieć, że uratował mnie też tryb ultra-oszczędny w Huawei P20 Pro - włączyłem go i dodałem tylko możliwość korzystania z map oraz dzwonienia. Bez tego pewnie utknąłbym w Londynie, bądź nie zdążył na pociąg powrotny. Jaki można wyciągnąć z tego wniosek? Do Anglii najlepiej jechać z IPhone, wtedy może cię ktoś uratuje :)
Byłem w trakcie kwarantanny w początkach pandemii. Przyszła do mnie policja, żeby sprawdzić, czy na pewno, jako chory, jestem w domu. Zadzwonili do mnie i kazali mi machać różnymi rękami przez okno, żeby potwierdzić, że ja to ja, a w tym momencie smartfon padł...policjanci zgłupieli, a mi ciśnienie skoczyło do 300/200. Musiałem z okna krzyczeć do policjantów przed furtką swoje dane...co tam RODO ;)
Jadąc do Krakowa miałem telefon naładowany, na 100%. Przez cała droge intensywnie używałem telefonu i słuchałem muzyki. Kiedy miałem już wysiadać z autobusu, bateria była poniżej 10%. Zagadałem się z kobieta, która siedziała niedaleko mnie i zostawiłem telefon na fotelu. Po dojechaniu do mieszkania, zorientowałem się ze nie mam telefonu przy sobie. Szybko włączyłem na laptopie usługę lokalizacji urządzenia, ale okazało się ze ostatnie logowanie było pół godziny temu, co oznaczało ze telefon się rozładował. Niewiele myśląc zabrałem portfel, klucze i pojechałem szukać autobusu którym jechałem na dworcu. Okazało się ze autobus pojechał spowrotem do mojego rodzinnego miasta, a w dodatku stało się to 10 minut wcześniej zanim zderzyłem dojechać na dworzec. Najlepsze w tej historii jest to, ze zadzwoniłem do mojego taty, który czekał na przystanku w rodzinnym mieście, i gdy tylko zauważył nadjeżdżający autokar, wbiegł do niego i znalazł telefon na fotelu, na którym go zostawiłem. Fart życia Pozdrawiam cała ekipę technostrefa
Dobry wieczór Oto moja odpowiedź na pytanie konkursowe Byłam kiedyś w lesie na grzybach. Sama. Chodziłam po lesie kilka godzin i niestety zgubiłam się. Mój telefon Nokia 3210, który raczej nigdy nie zawodzi tym razem rozładował się. Byłam zrozpaczona, tym bardziej, że zaczęło się ściemniać. I wtedy usłyszałam głos wnuczka. Dostałam reprymendę i nakaz kupna smartfona z GPS. Ale z moją emeryturą niestety muszę nadal korzystać z wysłużonej Nokii... Pozdrawiam wszystkich
Bez sensu. Ta stara NOKIA wytrzymuje na ORYGINALNEJ baterii 10 razy dłużej niż nowoczesny smartfon.Proszę kupić sobie nową NOKIE z baterią BL-5c (np.130) na jakiejś promocji i znowu będzie Pani ładowała ją raz na tydzień. Ja zapłaciłem za swoją 70zł i jestem z niej zadowolony. Zawsze towarzyszy mi przy różnego rodzaju pracach fizycznych. nie jest już tak ergonomiczna, jak dawne modele, ale i tak bije na głowę całą obecną konkurencję. W nowych smartfonach jest mnóstwo pułapek, które mogą narazić starsze osoby na poważne koszty. Najlepszym przykładem jest moja koleżanka, która zmuszona została do przesiadki ze smartfona z WINDOWS-em na ANDROIDA. Od tygodnia przeklina swój całkiem dobry, nowy aparat.
Fajny, przydatny odcinek. Ja kiedys miałem taka sytuacje w pociągu, ze mialem elektroniczny bilet za przejazd, ktory sie skanuje, w momencie kiedy Pani sprawdzala innych, telefon sie rozladowal i dostalem mandat... od tamtego czasu kupilem i zawsze biore se sobą powerbanka. Pozdrawiam
Ja byłam kiedyś na wycieczce rowerowej i nagle wiechalam gdzieś w las szykałam drogi do miasta ale jeszcze bardziej się zgubiłam chciałam włączyć GPS'a niestety rozładował mi się telefon 😩 więc postanowułam iść prosto szłam chyba z dwie godziny ale wreszće dotarłam do jakiejś wsi więc poprosiłam jakąś panią o zadzwonienie więc zaraz wróciłam do domu😰
Pojechałaś ROWEREM na wycieczkę, potem szłaś piechotą (i niosłaś rower na plecach :D), a na koniec TELEPORTOWAŁAŚ się z jakiejś wsi :D :D :D. Toż to scenariusz na film SF. Ps, Transormersów w tym śnie nie było ?
Niedaleko mnie jest taka wysoka górka gdzie jeszcze jako dzieci z całej miejscowości oraz pobliskich wiosei schodziliśmy się tam by zjeżdżać na nartach, sankach, materacach czy dętkach, no na czym tylko się dało. Miała ponad 100 metrów długości. No i wpadliśmy na pomysł, aby zrobić rampę. Ubiliśmy ładnie śnieg, tor został wyślizgany, a na drugi dzień mróz ścisnął i można było chulać. Zrobiliśmy miękkie lądowanie, w razie w jakby kogoś dobrze wyrzuciło w powietrze. Mój brat uwielbiał jeździć na sankach nie z byle powodu - były najszybsze xD. No i zaczęliśmy śmigać. Zjechałem sobie pierwszy na dętce, żeby "doszlifować" tor. Wyrzuciło mnie jakoś na metr, wtedy stanąłem sobie obok i wyciągnąłem telefon, wołając niech teraz zjeżdża mój brat, a ja to nagram. Włączyłem kamerę, brat zaczął zjeżdżać. Podążałem kamerą idealnie za jego ruchem. Jechał bardzo szybko i gdy był już na rampie, wyrzuciło go na jakieś 3 metry w powietrze xD to było takie sztosowe. Gdyby nie fakt, że gdy po skoku spojrzałem na telefon on się rozładował... Przynajmniej zostało nam to w pamięci xD
Ostatnia to taka która utwierdziła mnie co do zmiany telefonu. Mianowicie idąc do sklepu (właśnie po nowy model) mając na obecnym 15% i po wyborze nowego czekając w kolejce okazało się że poziom jego naładowania spadł do 1%. Właśnie wtedy kiedy po pół godziny czekania przy kasie zapomniałem pinu do nowej karty. Finał był taki że dosłownie jakimś cudem udało mi się przez aplikację ten pin zmienić.
Dostałam nową pracę, nastawiłam budzik na 6:30 rano. Wieczorem podłączyłam telefon do ładowarki ale zapomniałam włączyć wtyczkę do gniazdka. Telefon całkowicie się rozładował, rano budzik nie zadzwonił. Efekt końcowy- zaspałam i spóźniłam się prawie godzinę do swojej nowej pracy. Zwaliłam wszystko na korki uliczne i dzięki Bogu udało mi się zachować pracę 😍
Jak byłem na śniegu i chciałem nagrać zjazd na sankach i miałem 0% bo byłem na -9 stopniach :) a jak wychodziłem z domu to miałem 35% Pozdrawiam was ! Dziękuje za wszystkie rady będę się do nich stosował :)
Historia może nie jest mega szalona, ale wydarzyła mi się ostatnio. Moi znajomi nie wierzyli mi, że w mojej okolicy są łosie. Kilka dni temu zauważyłem, że w odległości około 30 metrów od mojego okna idzie samica łosia (łosica? xd) z 2 młodymi. Sam jeszcze nigdy z takiego bliska nie widziałem nigdy łosia. Nadarzyła się okazja, więc chwyciłem szybko za telefon, odpaliłem nagrywanie (musiałem zoomować, ale jakość nie powalała). Miałem już około minuty nagrania i telefon mi padł... Wszak pokazywało mi wcześniej że mam około 20% baterii, ale najprawdopodobniej jest już ona uszkodzona... Nagranie się niestety nie zachowało, więc muszę czekać na kolejną okazję uchwycenia z bliska tych chodzących bydlaków - tylko kiedy ona nastąpi... Pozdrawiam :)
Moja przygoda: Szedłem sobie pewnym razem do toalety, zasiadam na tronie, patrzę i 1%...😅, w tej sytuacji mogłem jedynie przytrzymać przycisk zasilania 😅.
Historia, którą przeżyłem zdarzyła się 1,5 roku temu, a mianowicie jechałem samochodem z bratem na fotelu pilota i nawigowalem telefonem co doprowadziło do rozładowania baterii. Jadąc z prędkością 100 km/h w upale i uchylonej szybie od strony pilota do kabiny auta wparował gołąb, który śmignął mi przed oczami i z impetem uderzył w kierowcę (100 km/h trasa S3). Oczywiście chciałem zajście nagrać, ale nie miałem czy, a brat był mocno zajęty utrzymaniem jazdy na wprost. Finał gołąb przeżył, choć ze złamanym skrzydłem i rozbitym dziobem, brat w szoku i podrapanym licem heh 😉 i pretensjami "nie nagrałeś tego 😡😤". Teraz każdy wypad z power bankiem bo zawsze może się przydać!
Są wyniki,chyba nie umiem liczyć ale drugie miejsce zajął komentarz który pojawił się 3dni temu a dziś jest 4 luty a liczyły się komentarze do 31.01.2021. chyba coś pomyliłem.
Moja szalona przygoda była dawno temu, gdy jechałem sobie autobusem uruchomiłem google Maps aby zobaczyć ile jeszcze do domu, po ustawieniu punktu docelowego GPS powiedział "zawróć" wtedy zrozumiałem że wszedłem do złego autobusu. Na najbliższym przystanku wysiadłem i zadzwoniłem do mamy, ale zapomniałem że mam dalej włączonego GPS który zużywał mi baterię a miałem 4%, gdy dodzwoniłem się do mamy wyładował mi się telefon. Musiałem czekać na autobus 1 godzine a potem kolejne 30 min na autobus do domu. (O ~15:00 byłem na przystanku a do domu dotarłem o ~16:48)
Miesiąc temu, gdy używałem smartfona na spacerze używałem go dosyć długo, w dodatku była niska temperatura. Gdy telefon miał 35 procent to przestał jego używać, jak wróciłem do domu to był rozładowany
@@welskyy Moja siosta miala tez Huaweia z podobnego okresu (chyba maita) i miala ten sam problem poprostu padaly w tych telefonach baterie niestety. Edit: puzniej jej juz sie wylaczal nawet sam z siebie nie tylko na dwuzu ale nawet w temperatuze pokojowej i niedalo sie go uzywac bez podlaczenia do ladowarki Ps wspulczuje bo najprawdopodobniej czeka cie to samo.
@@jakisnieznanytypek6661 Tak ale huawei coś popsuł te baterie bo padają za szybko ja w swojej sony m5 problemu nie mialem a beterie katowalem przez 4 lata. Mam teraz p30 od roku i niewidze problemow bateria dziala prawie jak nowa.
Ja pamietam tylko jedna taką podbramkową sytuacje. Był chyba VII czy VIII wiek. Wyprawa z Vikingami do Brytanii a dokładnie do Wessex z Przyjacielem mojego Króla Ragnarem Lothbrokiem. Zeszliśmy z pokładu w Deszczowy dzień,wszyscy zmordowani długą wyprawą. Cała flota- jakichś 200 Vikingow i tylko ja jeden z telefonem. Zaznaczę,że reszta pogubiła swoje,gdy dopadł nas potężny sztorm, i już wtedy zdałem sobie sprawę,że może nie być ciekawie. Inna flota sprzymierzeńców dopiero docierała do Brytanii,ale w tamtych czasach ciężko było o nawigację satelitarna i tylko kontakt przez iMessage wchodził w grę. Wracając do tematu. Wyszliśmy na brzeg,rozwaliliśmy ognisko i czekaliśmy do zmierzchu,żeby zaatakować króla Wessex. Jak się okazało,król dowiedział się o naszej wizycie w dzień naszego przybycia i to on jako pierwszy zastawił na nas zasadzkę. 200 Vikingow przeciwko potężnej armii Króla......nie było szans. Wymknąłem się ukradkiem z pola bitwy,by wezwać posiłki,które właśnie dopływały do brzegu Brytanii tylko od drugiej strony. Wyciągam swojego Iphone-a 12 mini,wybieram numer do Rollo lothbroka i nagle iPhone zdechł. Masakra. Możecie sobie wyobrazić,jak byłem wściekły na tych którzy pogubili swoje telefony w czasie sztormu,nie dlatego,że je pogubili,ale dlatego,że po przypłynięciu do Wessex wszyscy nagle chcieli oglądać TechnoStrefe na youtubie i bateria poszła się ..........do Boga Odyna !!!!!!! Taka sytuacja :-).
Kiedyś też tak zrobiłem (09/2009 - 2010) - byłem po nocce i nie podłączyłem swojego prywatnego rano po wejściu do domu. Dzwonił ok g. 14.00 i wyłączył się. Nie oddzwoniłem - spałem dalej. W następnym tygodniu dowiedziałem się, że nie ja jeden... i potem szef kazał swojej córce (dorosłej - jego prawej ręce w firmie jego) kupić nam czarne klapkowe nokie i dać jako wyposażenie do pracy. Firma opłacała wszystkie - całe rachunki (do 100PLN na każdy telefon, a jeden, czasem 2-gi z pracowników, przekraczali tę kwotę i dopłacali ponad stówę). Ale od tamtego czasu nie mieliśmy prywatnych numerów, tylko służbowe, bo nie opłacało się nam mieć prywatne. Po niecałym roku było to wkurzajace, bo dzwonili czasem w dni wolne lub o nietypowych porach późnym wieczorem. Ale jak zmieniłem potem pracę na UE 01/2011 i mnie nie dotknęło aż tak bardzo to dzwonienie od pracodawcy, a raczej mile wspominam opłacanie abonamentu przez firmę za dzwonienie służbowe i prywatne. Zdrowia i powodzenia... Pozdro. Przemo (1979)
Umówiłem się z dziewczyną, którą poznałem podczas imprezy w Katowicach, gdzie była przejazdem, na codzień mieszka w Warszawie więc miałem spory kawałek do pokonania. Uznałem, że pojadę pociągiem (po drodze sporo bawiłem się telefonem a niestety nie miałem przy sobie ładowarki) gdy dotarłem na dworzec wyciągnąłem telefon w celu dogadania miejsca (miała casting więc musiałem dotrzeć do miejsca, w którym się odbywał) zadzwoniłem, chwilę pogadaliśmy "o niczym" po czym spytałem gdzie mam się stawić, brak odpowiedzi, przez chwilę myślałem, że się przez przypadek rozłączyłem po czym dotarło do mnie, że mam rozładowany telefon (nie wziąłem ze sobą nawet portfela a co za tym idzie nie miałem jak zapłacić za cokolwiek). Sama historia zakończyła się dobrze, na moje szczęście podczas rozmowy, którą przeprowadziliśmy poprzedniego dnia dowiedziałem się gdzie mniej więcej odbywał się wyżej wymieniony casting i jaka była jego tematyka więc poprosiłem przechodnia o użyczenie telefonu i cudem znalazłem wszystkie potrzebne informacje w ciągu minuty. Tak na marginesie był to bardzo przyjemny Starter Pack jeśli chodzi o naszą pierwszą zaplanowaną rozmowę face to face.
Moja przygoda: ostatnio była wigilijka klasowa online, ale pojechałam do babci i mieliśmy się połączyć i pokazać jakie kto dostał prezenty i pani mówiła żeby koniecznie wszyscy byli. No i oczywiście parę minut przed nią patrzę i 2℅, a nie zabrałam ładowarki moi rodzice mieli jedną ale USB C a nie micro a babcia oczywiście tez nie miała, to próbowałam z telefonu taty, ale nie pamiętałam hasła do teamsów, więc chciałam je zresetować ale oczywiście tylko administrator może to zrobić a to trwa wieczność👏.
Witam. To moja odpowiedź konkursowa:🤣🤣 Zdarzyło się to dosyć nie dawno w Szczyrku na wyciągu narciarskim. Zasiadamy na kanapie i nagle kopuła antydeszczowa spada i blokuje się. Nie można było podnieść ani pałąga, ani tej kopuły. Stwierdziliśmy, że zadzwonimy do nich, aby na końcu wyciągu przy wyjściu czekali na nas przygotowani na ratowanie nas. Wyjmuje telefon z kieszeni, patrzę i okazuje się, że smartfon jest rozładowany. Znajomy powiedział, że jego LG ma lepszą baterie i na pewno jeszcze jej trochę zostało po nagrywaniu jazdy. W końcu wyjmuje telefon. Zostało mu chyba 2% baterii, ale spróbował zadzwonić. Okazało się, że podczas czekania na połączenie jego telefon się praktycznie wylądował. Nagle zgłasza się kierownik i smartfonik się wyłącza. Myśleliśmy, że coś nas trafi... Po długim zamartwianiu się w zamkniętej i zablokowanej kanapie, podczas dojazdu do końca wyciągu zaczynamy krzyczeć i wymachiwać rękami. Gdy już dojechaliśmy kopuła sama podnosi się, a my jak trupy wychodzimy z kolejki cali przestraszeni. Zaczęliśmy się później śmiać i po prostu było nam wstyd, że to zablokowało się automatycznie nam po raz pierwszy w życiu. 🤪🤣 Pozdrawiam serdecznie 😀
Dziki wyjazd z chlopakiem do Albanii. Nie do końca zaplanowany, załatwiliśmy ubezpieczenie, zatankowaliśmy samochód i w drogę. Z chlopakiem też bardzo długo nie bylam, więc troszkę się martwiłam jak sie dogadamy. Niepotrzebnie, bo cały wyjazd był jak wyśnione marzenie. Piękna pogoda, cudowni ludzie, najpiękniejsze widoki życia. Ale najpiękniejsze wspomnienie dotyczy dzikiej plaży w Ksamil. Nie wiem czy wiecie, ale w Albanii jest wiele bezpańskich psów. A my mieliśmy dużo jedzenia w plecaku, gdy Grzesiek na mapie offline zobaczył skrawek, który miał być piaszczystą plażą pośrodku niczego. Całą drogę towarzyszyły nam 3 wspaniałe pieski. Łasiły się i ocierały. Szliśmy przez las i wyschły wąwóz. Dotarliśmy po ponad godzinie, cała nasza piątka. Znaleźliśmy się na wąskiej plaży zapomnianej przez ludzi, z widokiem na wyspę Korfu. Przy brzegu dryfował napompowany ponton -może przypłynął aż z Grecji? Spędziliśmy tam całe popołudnie, na zmianę nurkując i wygrzewając się na tym pontonie. Okazało się, że psy kochają kąpiel, więc też się świetnie bawiły. Cykaliśmy dużo zdjęć, także pod wodą. Nie zwracaliśmy uwagi, która jest godzina. Gdy zobaczyliśmy najpiękniejszy zachód słońca w naszym życiu, zorientowaliśmy się, że trzeba wracać. A tu oba telefony... Wyładowane. Całe szczęście Grzesiek wziął latarki, a psy znały drogę do miasteczka. Nie wiem, co byśmy zrobili bez kochanych piesków i latarki, pozbawieni mapy i oświetlenia z telefonu. Wróciliśmy bezpiecznie do samochodu i obiecaliśmy sobie, że zawsze będziemy rozważniej obserwować stan baterii w telefonach.
Pewnego razu gdy byłem z kumplem w parku zaczęliśmy zagadywać do innych dziewczyn. Tamtego dni podszedłem do pewnej dziewczyny i bardzo fajne mi się z nią rozmawiało, dlatego postanowiłem wymienić się z nią kontaktami aby móc jeszcze porozmawiać. Zaproponowała, że zapiszę mi swój numer telefon, a ja odezwę się do niej wieczorem. Było to dosyć zabawne bo miałem zaledwie 2% i zapisanie numer na moim telefonie ze zjechaną jak stary odkurzacz baterią igrało z cudem. Ale na szczęście się udało i jeszcze tego samego dnia odezwałem się do niej wieczorem. Liczę na wygraną ✌️
Ostatnio z kumplami robiliśmy "pranka" porwanie na mnie. Ja szedlem w nocy obok ludzi podjeżdżało auto zgarniali mnie "siłą" do bagażnika i uciekali xD Ale podczas porwania wypadł mi telefon z kieszeni. Pózniej szukaliśmy go i po niedługim czasie znaleźliśmy Potłukł sie i tak zmarzł że bateriia padła prawdopodobnie od zimna. I później trzeba było sie tłumaczyć matce czemu mam rozbity telefon Najgorzej że nie chciała sie ładować bateria a potrzebowałem telefonu bo za tydzień miałem jechać do cioci. Więc kupiłem taniego używanego złoma a przydał by sie lepszy smartfon.
Impreza firmowa w Częstochowie - start 5 stycznia. Była już godzina 03:00. Było też już dość "ciężko" więc kumpel zaproponował że "pojedziemy do domu BlaBlaCar", na co ja nie myśląc zbyt wiele się zgodziłem... Wsiadam i jadę... jest fajnie... docieram na miejsce - Kraków. Jako, że słabo ogarnialem, kumpel z którym wróciłem wsadził mnie w tramwaj i powiedział "Twój przystanek jest 10'ty - licz". Pojechałem... Mijając dworzec główny w Krakowie zorientowałem się, że torba z dokumentami, ciuchami i kluczami do mieszkania, na którym tej nocy nie było nikogo, została w Częstochowie 😁 Wyciągam telefon i z trudem udaje mi się wybrać numer do kumpla z którym wróciłem, jest! dzwoni! Kumpel: Halo, co jest? Dojechałeś? Ja: Słuchaj, jest problem bo... I w tym momencie padła bateria... Byłem na wysokości dworca głównego na którym przecież są ładowarki w galerii Krakowskiej - wysiadam i lecę ładować telefon. Wchodząc na dworzec zorientowałem się, że jest 6 stycznia (święto trzech króli) i galeria jest zamknięta... Nici z ładowania, numeru na pamięć nie znałem, więc resztę nocy spędziłem śpiąc jak żul na dworcu kolejowym ubrany w garnitur 😁 W śnie przeszkadzała ochrona dworca, która co kilka chwil budziła mnie i powtarzała "tutaj nie wolno spać"... Pożyczyłem więc od przypadkowej osoby 2zł i resztę godzin przespałem zamknięty w toalecie (w jednej z kabin) na dworcu, gdzie nikt mi nie przeszkadzał xD Dopiero koło 10:00 pojechałem do znajomych, którzy "przenocowali" mnie do godziny 19:00, kiedy na mieszkanie wróciła moja narzeczona 😁
super! ale zapomniales tylko o najwazniejszej sprawie i micie dotyczacym nomen omen ladowania telefonu....a mianowicie , czy telefon jest dobrze ladowac przez np. cala noc i mimo ze telefon jest juz naladowany to dalej jest podlaczony pod ladowarke....czy to zle wplywa na baterie czy jest to obojetne??? , bo rozne sa wlasnie zdania mity na ten temat. pozdr.
Kiedy wracałem ze szkoły do domu była wtedy zima i wtedy piętnasta i zbliżał się mrok ja chcąc zadzwonić do mamy by mnie odebrała rozładował mi się telefon i musiałem wracać z buta z 6 km. Gdy wróciłem mama zadzwoniła na policje by mnie szukali
Jakiś czas temu byłem mniej lub bardziej szczęśliwym posiadaczem LG G7 thinq, o baterii w tym telefonie można było powiedzieć, że była i to koniec jej zalet. Obudziłem się w sobotę koło 10:30, mając zajęcia na uczelni na 10:45, telefon nienaładowany, w sumie naładowany w 35 %, czasu już nie było więc się zebrałem i wesoło w drogę, z klasą wszedłem spóźniony, zasiadłem, ćwiczenia. Połączyłem telefon z projektorem 33%, prezentacja, dam radę, po slajdzie tytułowym, telefon zrobił wesołe "podłącz ładowarkę" 33% stopniało do 5%, slajd później pokazał się 1%, telefon wesoło powiedział "wyłączanie", doktor prowadzący ćwiczenia "Pan się przygotuje na następny termin".
Za granicą (Niemcy) chciałem się dowiedzieć gdzie jest lotnisko , wyciągam telefon chciałem google tłumacza i. . . .klapa , w sumie gesty , kalambury migowe coś dały, trafiłem na lotnisko 😁😁 No i to była moja historia 😁👍
Moja najbardziej szalona przygoda z telefonem to: 3 lata temu byłem na nartach we Włoszech, po kilku godzinach zjazdów z różnych stoków znalazłem inny, bardzo bardzo fajny, była to wąska ścieżka o niewielkim nachyleniu pomiędzy tysiącami pięknie ośnieżonych drzew z widokiem na cudowne góry. W takim wypadku nie mogłem oczywiście nie zrobić żadnych zdjęć albo nie nagrać filmu :p Więc gdy zjeżdżałem następnym razem to zacząłem nagrywać cały zjazd, jednak jak wiemy, bateria 🔋 rozładowuje się szybciej przy niskich temperaturach ❄️🥶 więc w połowie trasy rozładował mi się telefon z 90% do 10%, nie miałem ładowarki ani powerbank'a więc schowałem telefon do plecaka. To że się rozładował uchroniło mnie przed zniszczeniem go ... Ponieważ chwilę później wjechał we mnie inny narciarz i się wywaliłem, dzięki temu że się rozładował i go schowałem to nie spadł mi do śniegu, nie zbiła się szybka, ogólnie nic mu się nie stało oraz nie rozładowała mi się bateria do 0% Więc gdyby nie Dziadek Mróz ❄️❤️❄️ to kto wie co by się z nim i ze mną zapatrzonym w ekran stało :)
Całą godzinę dzwoniłam pod nr 989 aby zapisać się na szczepienie covid (1*1*1*......) A kiedy odezwał się konsultant mój telefon padł. Nie zdążyłam się zapisać bo zabrakło wolnych terminów. 😞😞😞
Wyjeżdżałem na wakacje (około 450km w jedną stronę). Używałem telefonu jako nawigacji a ładowarka samochodowa odmówiła posłuszeństwa. Szukając dobrej duszy z ładowarką spóźniłem się na zameldowanie i musiałem obudzić właściciela pensjonatu o 1:30 w nocy :D
Kiedyś zgubiłem się z kolegą w lesie i nam obu rozładował się telefon i nie mogliśmy ani do nikogo zadzwonić ani włączyć mapy. Byliśmy w tym lesie kilka godzin, naszczęście wieczorem znaleźliśmy jakiegoś pana który był na polowaniu i dał nam zadzwonić do mojej mamy żeby po nas przyjechała. W domu okazało się, że mama zadzwoniła już po policję i nas szukali.
Jadąc kilkanaście lat temu do znajomych rozładował mi się telefon, i nie było to dla mnie wielkim problemem bo i tak jechałem posługując się mapą problemy zaczęły się dopiero wtedy gdy samochód odmówił mi posłuszeństwa na mało uczęszczanej drodze wiodącej przez las, jako że wtedy do każdej marki telefonu była praktycznie inna ładowarka nie mogłem go naładować w aucie. Czekałem przerażony kilka godzin aż ktoś będzie jechał i będę mógł zadzwonić albo podholuje mnie do cywilizacji. Nie muszę chyba dodawać, że wszyscy myśleli że coś mi się stało..no ale ostatecznie skończyło się happy endem;) Pozdrawiam!
Podczas służbowego wyjazdu autem gdy telefon pokazał mi niski poziom Bateri, a się okazało że ładowarka samochodowa zostala w moim prywatnym aucie... co zrobiłem... po drodze kupiłem nową;) tak się sklada, że akurat dbam o bat w telefonie. A kiedy moja żona zaczęła rodzic bezpośrednio po porodzie zrobiłem sesje fot i nagrałem filmik swoim tel. Super sprawa polecam dbać o Bat. w tel. Bo nie znamy dnia ani godziny, kiedy fajne rzeczy uwiecznimy Pozdrawiam:)
Gdy miałem 10 lat wracałam ze szkolnego pikniku rodzinnego. Miałem w ręku bibułkowy kwiatek, a telefon gdzieś w plecaku. Gdy przechodziłem obok sklepu jakiś pijaczek w koszulce z krótkim rękawkiem (był kwiecień) ruszył w moją stronę. Ja przerażony schowałem się na parkingu za jakimś samochodem. Wygrzebałem z plecaka telefon, a on miał wtedy na karku dobre 6 lat. Chciałem zadzwonić do mamy, aby po mnie przyjechała. Telefon miał około 20%. Nawet nie zdążyłem wybrać numeru a on pokazuje, że ma 15%. Potem od razu wyskoczyło "Poziom naładowania baterii jest krytycznie niski. Telefon wyłączy się za 30 sekund" (czy coś takiego) i wyłączył się po 5 sekundach. Zestresowany schowałem go i nie wiedziałem co robić. Wychyliłem się i patrzyłem gdzie jest ten gościu. Znalazłem go leżącego na chodniku. Wtedy szybko pobiegłem z powrotem do szkoły i zadzwoniłem po mamę z telefonu pani ze świetlicy. Wszystko się dobrze skończyło, tylko zgubiłem swojego kwiatka xd.
Oj z baterią to miałam już wiele przygód. Kiedyś będąc w szkole miałam problem z baterią, miałam jakieś około 5% bateri a lekcji przede mną było sporo. Więc na każde 45 minut lekcji wyłączałam telefon wtedy mniej więcej coś mi delikatnie telefon się ładował a na przerwach włączałam spowrotem i tak na baterii wytrzymałam cały dzień w szkole :))
Kiedyś czekałem na ważnego drops i było to o danej godzinie i akurat stwierdziłem że co tam program sobie na telefonie to czas mi szybciej zleci po czym 5 minut przed tym rozładował mi się telefon. Na szczęście miałem no w sumie nie tak blisko do domu ale dałem radę. Chociaż miałem w głowie pomysł żeby podejść do kogoś i zapytać czy pożyczy mi telefon ale stwierdziłem że to głupie podejść do kogoś i tak "siema pożyczył/a byś mi telefon bo dropa mam zaraz". Więc biegłem ile sił tylko w nogach miałem, po drodze się wywróciłem bo było ślisko ale dałem radę. Wszedłem do domu i prawie wszystko przewracając ale nic się nie stało. Na szczęście wszystko się udało. A wy jak zwykle nagrywacie spoko i przydatny film. Miłego 💪💙
Moja szalona historia zdarzyła się kilka lata temu. Byłam małym dzieckiem (12/13). Mama pozwoliła mi pójść "na Orlika" , ale miałam wrócić o danej godzinie. (Nie pamiętam czy to była 17 czy 18) Było lato więc znajomi mogli zostać dłużej, ale to w dalszej części historii. Świetnie bawiliśmy się, graliśmy w siatkówkę, piłkę nożną. Półgodziny przed moim czasem powrotu do domu jedna z koleżanek zaproponowała pójść całą grupą na pizzę. Nie popatrzyłam na zegarek w telefonie i oczywiście z nimi poszłam. Gdy doszliśmy do pizzerii zauważyłam na telewizorze, że jest kilka minut do wyznaczonej godziny powrotu. Stwierdziłam, że głupio byłoby teraz się wycofać z pizzy, więc sięgnęłam po telefon. Próbowałam to włączyć, ale cały czas był czarny ekran. Przeklnęłam pod nosem i zwróciłam się do znajomych czy mają może powerbanka. Oczywiście nikt nie miał. Zaproponowali, że mogą pożyczyć telefon jeśli to jakaś pilna sprawa. Była pilna, ale nie pamiętałam numeru do mamy 😂. Nikt nie miał ładowarki, w końcu na co komu ładowarka na boisku. Nie mając za bardzo innego wyjść, cała w nerwach i strachu podeszłam do Pani stojącej za ladą i spytałam się czy ma pożyczyć na chwilę ładowarkę mikro USB. Zszokowała się i powiedziała, że nie. Miałam łzy w oczach i pomyślałam sobie w duchu, że skoro już wyszłam na mądrą inaczej to poproszę ją aby zapytała na kuchni czy ktoś ma. Kobieta zmierzyła mnie wzrokiem, ale spełniła moją proźbe. Na szczęście praktykantka miała przy sobie ładowarkę, którą potrzebowałam. Ślicznie podziękowałam I powiedziałam, że oddam jak naśladuje telefon do 15%. Dziewczyna tylko się uśmiechnęła i wróciła do swoich zajęć. Cała spaliłam się ze wstydu A cała grupa śmiała się do końca spotkania z tej sytuacji xD. Zadzwoniłam do mamy gdzieś półgodziny po ustalonym czasie powrotu. Była wściekła, ale w końcu pozwoliła mi zostać aż zjemy pizzę. Do dzisiaj sama się śmieje z tej sytuacji 😂😂😂
Moja przygoda wyglądała w ten sposób,że kiedy pewnego dnia pojechałem na trening mój telefonia miał około 10%,nie miałem zbytnio czasu żeby go podładować więc myśląc ze mi wystarczy pojechałem. Po treningu chcąc zamówić taxi na powrót do domu okazało się ze mój telefon się rozładował,szedłem przez 6km do najbliższego przystanku autobusowego, żeby na koniec się okazało ze do tego akurat przystanku nie dojeżdża już żaden autobus. Wściekły na siebie i na mój słaby telefon poprosiłem na sam koniec starszego pana o zamówienie mi taxi,pan był miły i zgodził się to zrobić. To moja historia mam nadzieje ze trochę was zaciekawiła. Macie kozak filmy i pozdroo
Poszłam kiedyś na randkę w ciemno i umówiłam się z koleżanką, że zadzwoni do mnie po pół godzinie. Ustaliłyśmy między sobą, jeśli chłopak okaże się nie specjalnie interesujący to będę udawać że muszę wracać bo coś się stało. A jeśli okaże się interesujący itp. po prostu powiem ok i randkę będę dalej kontynuować 😄 Niestety chłopak był bardzo nudnym towarzyszem, nie mieliśmy wspólnych tematów dlatego telefon mojej kumpeli miał być dla mnie zbawieniem 😁 Czekałam pół godziny, godzinę potem półtora a telefon milczał😦 Myślę sobie-co jest..😱 Wyjęłam go z torebki, patrzę.. rozładowany 😕 Żeby nie robić chłopakowi już przykrości- wytrwałam do końca. Dopiero później okazało się, że miałam wyłączone dźwięki 😕 Nie słyszałam telefonu a koleżanka dzwoniła i dzwoniła tyle razy że rozładowała mi baterię 😂 To była najgorsza randka w moim życiu.
"Ja jestem Alo, i elo" 🤣🤣 Powiedz tak w którymś odc. :D Kiedyś, pod namiotami ze znajomymi, kiedy padły już wszystkie smartfony, naładowaliśmy wspólnymi siłami Samsunga S8 "korbką" dynamem, do 43% - bolesne wspomnienie.
W wakacje byłem na imprezie, dosyć mocno zakrapianej i wieczorem dosyć mocno wstawiony się położyłem i sprawdziłem baterie - okazało się, że spokojnie starczy na noc. Niestety będąc w obłokach % nie przewidziałem, że wysokie wtedy temperatury mogą przyspieszyć rozładowanie się telefonu... Rano budząc się z ciężką głową chciałem skorzystać z telefonu, ponieważ miałem jechać z rodziną na park linowy i chciałem uwieczniać te chwile właśnie telefonem. Okazało się, że muszę podać kod do karty SIM, którego oczywiście nie pamiętałem :l. Jako, że nie było mnie w domu (byłem u rodziny), to czekałem cały dzień, by dostać się do swojego pokoju i znaleźć gdzieś ten kod... może cała sytuacja nie była mocno szalona, ale uświadomiła mnie o złośliwości rzeczy martwych oraz o moim uzależnieniu od smartfona :/. Pozdrawiam
Mi telefon rozładował się podczas robienia e-testu z biologi na ocenę, akurat gdy jechałem z rodzicami samochodem😓, niestety bateria padła szybciej niż się spodziewałem. Bardzo dobry odcinek, teraz już wiem dlaczego naładowanie mojego telefonu, który już ma parę lat📱, od ponad kilku tygodni jest dużym wyzwaniem😳
Ja miałem dosyć smutna historię kiedyś zgubiłem się w mieście chciałem skorzystać z telefonu ale wiadomo jak zawsze w takich chwilach rozładowany 😋 ehh jak ja to kocham : )
Moja szalona przygoda : po większych zakupach w super markecie chciałem zapłacić za nie telefonem ale niestety się rozładował :( całe szczęście miałem gotówkę 😄
Biorę udział, a historia jest z 18 stycznia br. (ktoś wykrakał?). Pojechałem po "mamusię", żeby zawieść ją na umówioną wizytę do lekarza. Pojazd sprawdzony, bo zima, mróz itp. Zaskoczeniem dla mnie było to, że kiedy "mamusia" wsiadła do pojazdu, miesięczny akumulator odmówił uruchomienia silnika pomimo pokonania przed chwilą niemal 30km ze sprawnym ładowaniem. Jednak prawdziwy szok przeżyłem sięgając po telefon - bateria zleciała dosłownie na moich oczach z 8% do zera, ekran zrobił się czarny, a telefon padł zabierając ze sobą wszystkie opcje ratunkowe! Przypadek?! Teraz cuda: wizytę u lekarza udało się przełożyć i już się odbyła, co było w tym wszystkim najważniejsze (!), pojazd w końcu został naprawiony, a telefon ... oglądam, szukam ...
ATAK UFO👽, szedłem sobie przez ulicę poznańską rodzinnego miasta aż tu nagle patrzę że leci coś dziwnego, mysle sobie :czy to ptak, a może samolot??? Okazało się że to było ufo, zatrzymało się centralnie nad domem obok którego stałem i jakieś dziwne promienie zaczęły z niego wylatywać, przypomniałem sobie że chwilę wcześniej rozładował mi się telefon więc nic nie będę mógł zrobić. Jak zacząłem się unosić modliłem się żeby telefon który wyciągnąłem jeszcze się włączył, przytrzymuje boczny przycisk do włączenia i nagle 100%, promienie wytworzyły ciepło które przez ładoeanie indukcyjne naładowalo mój telefon do pełna, zadzwoniłem i udało się mnie uratować. Tak szybkie Ładowanie indukcyjne zniszczyło moja baterie przez co teraz potrzebuje nowego telefonu, może się zalapie 😁
Dzisiejsza ludzkość stawia na przetrwanie (przetrwanie życia biologicznego na Ziemi i w kosmosie), nauka i szczęście. A ty jeszcze chodzisz z najnowszą technologią (smartfon) na archaiczne lekcje XD
@@jakisnieznanytypek6661 albo jak nie chce mu się przekładać danych na nowy tel. To może (oczywiście jak baterie da się wyjąć) wymienić baterie na nową.
Moją taką przepotężnie szaloną przygodą był dzień, w którym wybrałem się ze znajomymi w nasz polskie piękne góry. Postanowiliśmy, że wejdziemy na najwyższy szczyt w kraju czyli Rysy. Trasa nie była za łatwa, szczególnie najgorzej miał Bartek, gdyż jedzeniem nie grzeszył i miał okrągłą sylwetkę. No był po prostu gruby. Ale waga nie przeszkodziła mu w zdobyciu szczytu i tak całą nasza czwórka weszła na samą górę. Uczucie triumfu nad szczytem było niesamowite, ale widok zapierał dech w piersiach. Był fenomenalny! I niezapomniany. Pech jednak chciał, że nie zdołałem zrobić żadnego zdjęcia, ani panoramy, filmu.. bo telefon mi odmówił posłuszeństwa - padł... Stwierdziłem, że to nic, przecież mam powerbanka, zaraz go podłącze i zrobię Sztos zdjęcia. Ale okazało się, że on też mi padł, bo pożyczyłem Bartkowi, żeby sobie podładował swój telefon. Ale przynajmniej te chwile te obrazy zostały mi sercu, bo takiego widoku nie da się zapomnieć. Swoją drogą bardzo fajny materiał. Wiedziałem, żeby nie ładować na najniższym poziomie, ale nie wiedziałem, że akurat ładuje coraz to mniejszym prądem im bliżej do pełnej baterii.
W ostatni dzień wakacji w Londynie razem z przyjaciółką postanowiłyśmy wrócić do mieszkania kuzynki z centrum na piechotę i pozwiedzać prz okazji. W połowie drogi rozładował nam się telefon z nawigacją. Wracałyśmy używając mapek przy stacjach rowerowych 🙈🤣 Koniec końców, była to przygoda, którą wspominamy do dzisiaj, a i zwiedziłyśmy nowe miejsca
Pewnego dnia wracałem z pracy (dojazd trwa 1,5 godz). Będac już w pracy telefon się rozładował i jak na złość nikt nie miał ładowarki. A tego dnia wyszedłem później. Żona do mnie dzwoniła z 20 razy może więcej, była przekonana że po drodze coś mi się stało. Na szczęście napisała na fb do któregoś z moich kolegów którzy powiedzieli ze wszystko jest Oki. Wchodząc do domu dostałem zrypy. I od tamtej pory kazała mi nosić wszędzie ładowarkę 😀
Z okazji moich X urodzin, mój kuzyn postanowił zafundować mi przejażdżkę elektryczną hulajnogą, którą obsługiwało się za pomocą apki w telefonie. Mój "mądry kuzyn" mniej więcej poinstruował mnie co jak się robi. Zainstalował apkę w moim telefonie i tak z radością dziecka ruszyłam na przejażdżkę 😁 Jadę, jadę, jadę.. frajda jak u babci na czereśniach.. 😁 Prędkość prawie 25km/h pędzę niczym Kubica swoim bolidem😁 Przejechałam już dobre 7 km, no może 8 nie pamiętam. Nagle hulajnoga zaczęła zwalniać i zwalniać aż całkiem stanęła. Z początku nie wiedziałam co się dzieje. Myślę sobie- rany Julek popsuło się 😲 Chciałam dzwonić do kuzyna żeby zapytać, ale bateria w telefonie całkiem padła. Pominę już dalsze szczegóły, powrót itd. Kuzyn wyjaśnił mi dopiero później, że przez to że padł mi telefon, hulajnoga stanęła. Tak sobie pomyślałam wtedy... że też nie mógł mi załatwić hulajnogi na benzynę...😜
Moja przygoda miała miejsce zimą w 2016 roku podczas wejścia na Śnieżkę ze znajomymi. Wyszliśmy przed południem, a na szczyt dotarliśmy, gdy zrobiło się już ciemno. Każdy miał przy sobie smartfona, ale nie wszyscy mieli ładowarki, żeby podładować gdzieś w schronisku. Będąc na Śnieżce, wszyscy mieli kilka lub kilkanaście procent baterii. Wystarczyło kilka fotek i nagrań wideo, żeby nasze smartfony się rozładowały przy temperaturze - 25 stopni. Po jakimś czasie postanowiliśmy wracać do hostelu. Był silny wiatr i śnieżyca, że prawie nic nie było widać. Szliśmy pierwszym napotkanym szlakiem i nie było możliwości skorzystania z GPS. Po ponad dwugodzinnym spacerze dotarliśmy do schroniska. Jak się okazało, przekroczyliśmy polską granicę i znaleźliśmy się w Czechach. Nasz hostel był w Karpaczu. Korzystając z wolnych gniazd, naładowaliśmy trochę smartfony i kolega zadzwonił po znajomą, która pracowała w hostelu, żeby po nas przyjechała, gdyż byliśmy daleko od miejsca zakwaterowania. Następnym razem będziemy brać powerbanki, żeby podobna sytuacja się nie powtórzyła.
Witam ja miałem przypadek w pracy ze rogatki na przejezdzie były połamane pociagi jezdziły z pełną predkoscia rozkładowa, krótkofalówka, wiec zaczełęm dzwonic z telefonu niestety miałem tylko okolo 30% baterii zaczełem dzwonic itd. i po dwoch telefonach bateria padła, na szczewscie udało sie wszystko ogarnac i nikomu nic sie nie stało zaden samochód nie wjechał na przejazd, usterke udało sie usunac bezpiecznie, ale juz nieraz telefon mi w pracy pomogł lecz posaiudam starego złomka Xperie Z3 :) stary poczciwy dobry telefon w dodatku zaczyna juz gubić zasieg :D pozdrawiam :)
Jako maniak sportu, bedac na meczu pilki noznej nagrywalem akcje druzyny, ktorej kibicuje. Znakomite przejecie pilki, wysmienite podanie na skrzydlo, dosrodkowanie i przepiekna bramka z przewrotki (szkoda tylko, ze nagranie slonczylo sie tylko na dosrodkowaniu w pole karne- wrecz idealne nagranie bramki do faktow sportowych XD)- uwielbiam swoj telefon w minusowych temperatura, zawsze moge na niego liczyc!! 🤣 pozdro!
Motorole to inny stan umysłu... Mojej żonie zajarało się wejście usb podczas ładowania. Ledwo co wyjąłem wtyk. Potem przyciski zasilania się wcisnął i zgubił.
Pewnego jesiennego dnia 4 lata temu postanowiłam razem z koleżanką przejść się pieszo nad najbliższe jezioro. Kiedy byłyśmy już na miejscu, na wodzie pływała kładka, a ja oczywiście zabawna dziewczyna położyłam telefon na ziemi i postanowiłam na nią wejść. Poprosiłam wtedy przyjaciółkę, aby mnie trzymała 🙈 Kiedy stałam już chwile na tej kładce, przyjaciółka mnie puściła, a ja się przestraszyłam, zachwiałam i dlatego, że nie miałam czego się złapać, złapałam się jej i pociągnęłam ją razem za sobą do wody 🥶 W dodatku jeden z moich butów ugrzązł dosyć głęboko pod wodą w piasku i nie mogłam go wyciągnąć. Koleżanka miała telefon w kieszeni i po kąpieli w jeziorze nie chciał się włączyć, a ja dopiero wtedy zobaczyłam, że mój telefon, który leżał na ziemi obok się rozładował, no ale cóż, przynajmniej uniknął kąpieli 😂 Nie mogłyśmy nawet zadzwonić po kogoś, aby po nas przyjechał 🤦🏼♀️ Przez chwile nie widziałyśmy co robić, ale dlatego, że nie miałyśmy wyjścia, wracałyśmy pieszo do domu w mokrych ubraniach, a ja jeszcze bez jednego buta 😂 Nieźle zmarzłyśmy 🥶 To była najśmieszniejsza i najdziwniejsza przygoda jaka mi się w życiu przytrafiła, nigdy tego nie zapomnę 😅 Nie wiem co miałam wtedy w głowie 🙈
Moją szalona przygodę przeżyłem w Bułgarii, gdzie wraz z kolegami polecieliśmy podbić Złote Piaski. Po paru godzinach zabawy postanowiłem odłączyć się od ekipy i pójść w ślady bułgarskiej muzyki i tańca, niestety nie przemyślałem tego, ze mój telefon dawno temu się rozładował co spowodowało, ze obudziłem się w innym hotelu wraz z ekipa ludzi z Niemiec :) oczywiście poszukiwania na następny dzień telefonu jak i godności ostatecznie wszystko skończyło się szczęśliwie. Pozdrawiam
Pewnego dnia wybrałem się na taką dalszą wycieczkę pieszo po mieście w te części gdzie nie miałem okazji być wcześniej. No i co. Zapuściłem się trochę daleko a że mój telefon nie ma zbyt dużej baterii to bardzo szybko poległ. Nie mogłem ani zadzwonić ani znaleźć drogi w google maps. Na moje szczęście spotkałem kogoś i mogłem spytać o drogę :)
Sprawdź ceny smartfonów z odcinka 🔽
Zobacz cenę Vivo X51 5G ➡️ technostrefa.com/vivo_x51_me
Zobacz cenę Vivo Y70 ➡️ technostrefa.com/vivo_y70_me
Zobacz cenę Vivo Y20s ➡️ technostrefa.com/vivo_y20s
Ja biore
Ja biorę!
Biorę udział
Jasne!
No oczywiście
Przeżyłam kiedyś taką przygodę w Lesie Arkońskim w Szczecinie. To taki prawdziwy las z obszarami rekreacyjnym, sporo ścieżek, stawów, bardzo ładny i malowniczy teren. Mieszkałam od niedawna w Szczecinie i to była moja pierwsza wyprawa do tego Lasu. Zadowolona włączyłam sobie GPS, żeby się nie pogubić chodząc po ścieżkach. Było pięknie, przyroda, słońce, ciepło, śliczne późne popołudnie. Chodząc tak, w którymś momencie odpuściłam zapamiętywanie terenu, no bo po co skoro mam GPS w komórce. Po jakimś czasie okazało się, że nie wiem gdzie jestem, i w którą stronę iść, aby wrócić. Patrzę na komórkę i ... mam 18 proc. i dodatkowo brak zasięgu. Uśmiałam się co nie miara. Cała pewność siebie oparta na urządzeniu rozpłynęła się. Wyłaczyłam GPS, żeby mieć choć resztki baterii na telefon o ratunek :) Poświęciłam chyba jeszcze co najmniej 1,5 godziny żeby wydostać się z tego lasu. Najdałam się trochę strachu, bo zmierzchało, i wpadłam w ścieżkową pętlę czasu, to znaczy wracałam wciąż do jednego miejsca. Na szczęście udało mi się z niego wydostać i szczęśliwie dotarłam na autobus. Ten ostatni etap nie był dla mnie zabawny, byłam zmęczona psychicznie i fizycznie. Od tamtej pory z ostrożnością podchodzę do polegania na GPS w komórce, z tych właśnie dwóch powodów: baterii i braku zasięgu. Lasek Arkoński ma 976,9 ha, oczywiście część rekreacyjna ze ścieżkami jest mniejsza :)
Nie warto oglądać, to tylko reklama!
Dzięki:) zaoszczędziłeś mi cenny czas 😊
Hahaha
Historia konkursowa 🎁
Zadzwonił do mnie kiedyś mój szef 📞, w trakcie urlopu, jak zwykle z jakimiś pretensjami, kazał mi natychmiast przyjść do pracy żeby coś tam mu zrobić. Mam dość wysłużony telefon, ze zużytą baterią i często mi się wyłącza bateria gdy spadnie poniżej 20%. Wtedy też była już bliska rozładowaniu i w czasie rozmowy nastąpiła nagła cisza, pomyślałem, że telefon się właśnie wyłączył. Do kolegi, z którym szedłem, powiedziałem co myślę o moim szefie, oczywiście jak to w nerwach, nie były to pochwały 😉
Po przyjściu do pracy w tym dniu, dostałem od razu wypowiedzenie, okazało się, że telefon jednak nie rozładował się a szef wszystko słyszał co mówiłem o nim, także upewniajcie się, że rozmowa jest zakończona 😁
W Sumie to nagadales się, zareklamowałeś ściepowe telefony a gówno powiedziałeś o zasadach i regułach ładowania telefonów...
DOKŁADNIE +1
Powiedzał ciekawoste otym ze ładwac naj lepiej 60 lub 50. I ze nie warto cekac 15
@@elchul0047po co piszesz+1 skoro jest przycisk lubię to ...
Moja historia z rozładowanym telefonem wydarzyła się 5 lat temu...poznałam przystojnego bruneta z którym umówiłam się na randkę...cały dzień czekałam na telefon gdzie mamy się spotkać. W pracy mnie nosiło i cała w emocjach co chwilę zerkałam na wyświetlacz w oczekiwaniu na wiadomość...o godzinie 15-stej skończyłam pracę i wsiadłam do samochodu żeby udać się na wyczekiwanaą randkę z owym mega przystojniakiem...zadzwonił że czeka w parku...a tu nagle pik pik...w którym parku? Gdzie??? Telefon rozładowany, oczywiście ładowarki brak...Boże co za rozpacz , nie wierzę...dlaczego mnie się zawsze takie rzeczy przytrafiają...ani napisać ani zadzwonić... No zupełna pustka a ja nawet nie wiem do którego parku pojechać...pojechałam jednak do pierwszego który przyszedł mi na myśl...park duży mnóstwo ludzi znikoma szansa na spotkanie z wymarzonym mężczyzną...i nie uwierzycie...w budce z goframi Pani sprzedawczyni ładowała telefon "to uratowana jestem" pomyślałam... jednak opatrzność czuwa nade mną...poprosiłam o przysługę i zawsze wdzięczna będę za ten drobny gest tej miłej dziewczynie... On czekał 🙃 kiedy zadzwoniłam ucieszony odpowiedział : Myślałem, że to jakiś żart ale czekałbym do zachodu słońca...oczywiście nie ten park ale spotkaliśmy się tego dnia i przerandkowaliśmy całą noc aż do białego rana. Przy fontannie pierwszy raz mnie wtedy pocałował i do dziś zasypuje mnie słodkimi całusami...Kocham❤
A filmik bardzo przydatny😀
Na wattpada to daj
Musiałaś mieć nie złą chcice
Ciekawe kto to przeczytal BO JA NIE XD
@@krocyz486 Ja to przeczytałem xd
@@naura4009 ja też
Dziękuję za rady , zawsze z uwagą, oglądam Was i cenie Wasze zdanie . Dziękuję raz jeszcze . Pozdrawiam
Śmigałem kiedyś z przyjaciółką po Bałkanach stopem. Ten sposób podróżowania wymaga czasami rozdzielenia się... i tak też się stało... mieliśmy się łapać na zjeździe w Budapeszcie, ale telefon odmówił posłuszeństwa... telefon jak telefon, było pewne, że padnie, ale power bank, który miał być pełen, okazał się pusty... Uwierzcie, szukanie się w kraju, w którym przodującym językiem jest węgierski - to była przygoda życia... Znaleźliśmy się po godzinie, a do Polski wróciliśmy z rodziną Wietnamczyków... ale to już zupełnie inna opowieść ;)
czasem warto przeżyć taką akcje dla samego siebie
W marcu 2018 roku kiedy po trzech miesiącach poszukiwania pracy, odezwał się do mnie Pan z firmy kurierskiej. Niestety moja kariera zakończyła się szybko, ponieważ trzeciego dnia samodzielnego rowożenia paczek dostałem ich około 30 do rozwiezienia po Zakopanem, w dniu skoków narciarskich. Miasto było pod wieczór mega zakorkowane. Pracę zacząłem około godziny 7, a skończyłem gdzieś koło 22. Używałem jako nawigacji właśnie telefonu ale niestety kilka ostatnich paczek musiałem doręczyć już używając tylko i wyłącznie mojej orientacji w terenie. Telefon rozładował się mając jakieś 3% baterii, a ja patrząc jak się rozładowuje już widziałem siebie śpiącego w samochodzie roboczym do rana. Pozdro!
Bardzo przydatne informacje . Już wcześniej zastanawiałam się czy doładowywać swój smartfon czy czekać aż bateria się rozładuje. Rozwiałeś wszystkie moje wątpliwości. 👍😊
Lubię takie komentarze.
Miałam kiedyś pracę, w której nie specjalnie było się docenianym czy nawet chwalonym. Pewnego dnia po przygotowaniu zleconego mi projektu, nie usłyszałam nic ani pochwały a o premi to już wogóle mogłam zapomnieć. Moja złośc sięgnęła apogeum. Wieczorem spotkałam się razem z moimi kumpelami, opowiedziałam im o tym wszystkim i nabuntowana przez nie, po wypiciu kieliszka wina-na odwagę, postanowiłam zadzwonić do mojego kierownika i wszystko mu wygarnąć. I dzwonię, odebrał. Na to ja - a dobry wieczór,co słychać.... (i tu miał paść epitet) ale zamiast tego, padł telefon. No cóż pomysłałam, co się odwlecze to nie uciecze. Następnego dnia przychodzę do pracy, wzywa mnie kierownik i od razu- coś nam wczoraj przerwało ale przejrzałem Twój projekt, jest rewelacyjny o takie coś mi właśnie chodziło musiałem wszystko dokładnie przejrzeć. Wtedy pomyslałam, że mój telefon chyba padł we właściwym momencie i opaczność nade mną czuwała 🙏Chcę tym samym powiedzieć, że czasami gdy padnie nam bateria w tel, może nam to zaszkodzić, utrudnić życie, a czasami uchronić przed zrobieniem czegoś głupiego i zwyczajnie "uratować tyłek" 😊
Cóż za wspaniała historia 😁👌
Prawie uwierzyłem
Dzięki za porady są pomocne
Historia konkursowa: Byłem z dwoma kumplami na standardowej letniej górskiej wycieczce rowerowej, pojechaliśmy nie do końca znana mam drogą A koledze poszła dętka, mimo posiadania zestawu do naprawy nie udało nam się tego zrobić i po półtorej godziny prób kolega zadzwonił do mamy która akurat nieszczęście była w pobliżu i go zabrała. Ja i Mikołaj pojechaliśmy dalej, dojechaliśmy do torfowisk które dobrze znaliśmy ale chcieliśmy pojechać drogą która była nam znana jednak dawno ją nie jechaliśmy. Jeszcze nie wiedzieliśmy że za wcześnie skrecilismy. Nie wiedzieliśmy gdzie jesteśmy a telefony nam się rozładowany przez co nie mieliśmy żadnej mapy. Droga miała prawie półmetrowe koleiny. Prowadzenie rowerów sprawiało nam wiele trudu ale szliśmy dalej. W pewnym momencie dotarliśmy do płytkiego ale szerokiego na 2 metry na strumyka. Jego podłodze było z piasku i ziemi, spróbowałem wejść ale odrazu zapadł mi się but. Kiedy go wyciągnąłem był cały z jasno brązowym błocie. Wtedy stwierdziliśmy że zawracamy. Dotarliśmy do dobrze nam znanej drogi i wróciliśmy do domu po ciemku.
Moja historia miała miejsce w 2008 roku a więc 13 lat temu. W 2 klasie technikum pojechaliśmy na wycieczkę, na targi samochodowe do Lipska do Niemiec. Po dotarciu na miejsce okazało się że teren tych targów był gigantyczny więc każdy się rozszedł wolno gdzie chciał i została ustalona zbiórka na jakaś godzinę. Ja trzymałem się z jednym kolega i wydawało nam się że zbiorka jest o 17:30. Gdy dochodziła ta godzina postanowiliśmy udać się w kierunku autokaru. Stanęliśmy chwilę przed głównym wejściem i widzieliśmy naszego dyrektora który nerwowo palił papierosy, ale wtedy wydawało nam się to normalne. Staliśmy jakieś 20 metrów od niego ale ze nikogo innego nie widzieliśmy postanowiliśmy się dodzwonić do kogoś. I wtedy się okazało że mi się rozładował telefon a kolega nie miał nic na koncie. Po chwili postanowiliśmy iść do autokaru i to była pierwsza chwilą kiedy delikatnie się zorientowałem że coś jest nie tak, bo w naszym mniemaniu było jeszcze kilka minut do odjazdu a wszyscy byli już w środku. Podeszliśmy do drzwi i przywitała nas nauczyciela od angielskiego krzycząc że jesteśmy niepoważni i sobie żarty robimy. Wtedy się okazało że oni już wszyscy od godziny siedzą w tym autokarze i czekają na nas. Kilka osób poszlo nas szukać a my nieświadomi niczego żeśmy oglądali nowe sportowe samochody. Najgorzej było jak wrócił ten stary dziadzio dyrektor i na głos krzyknął "GDZIE JEST TYCH DWÓCH DEBILI" "PROSZĘ WSTAĆ" i my już siedząc z tyłu autokaru no podnieśliśmy się, było nam wstyd jak cholera szczególnie przed innymi uczniami i nas wyzywał że będziemy płacic za godzinę postoju autokaru (oj gdybym wtedy wiedział że to grosze).😀 Ogólnie gdybym miał większą baterie w telefonie albo kolega coś na koncie (bo wtedy żeby odebrać też trzeba było płacić). Same zgryzoty, dziś wspominam to z uśmiechem a jako ciekawostkę dodam że ten dyrektor zawsze powtarzał że pierwsza zasada wyprzedzania to "sprawdź czy masz czym wyprzedzać" pamiętam to do dzisiaj niestety on zmarł w wypadku samochodowym koło Częstochowy chyba rok po moim skończeniu szkoły. Pozdrawiam 🙂
Można było wymienić się kartami SIM 😎
Stwierdzenie debile bardzo trafne może trzebabylo przełożyć kartę do naładowanego telefonu No tak teraz mi powiesz o sim lock
Moja pierwsza sytuacja wydarzyła się w czasach gdy jeszcze były telefony bez androida. Byłam małolatą na zakupach w galerii z rodzicami, zatrzymam się na chwilę, żeby coś poogladac, odwracam się, a tu tłum nieznanych ludzi, ja za telefon, a tu wyłączony. To była taka panika, że się zgubiłam, że chodziłam po galerii ze łzami w oczach, a jak już ich znalazłam to udawałam odważną i że wcale mnie nie ruszyło, że byłam sama 😂 druga sytuacja którą pamiętam już za czasów smatrfonow to jak stałam przed świętami w długiej kolejce do kasy, a narzeczony poszedł po portfel do samochodu. Uważał, że ma tyle czasu na to, że pozwolił sobie na rozmowę ze spotkanym znajomym. Ja biorę telefon do ręki, bo zaraz będzie kasjerka mnie obsługiwać, a tu czarny ekran. Poczułam stres jak w pierwszej sytuacji mimo, że przecież to nic takiego. Na szczęście zdążył chwilę przed dokonywaniem płatności, a mi oszczędził sprintu do auta 😃
Pov: najlepiej nie mieć systemu operacyjnego na telefonie
1+
A jak byś pobierał aplikacje i nanim dzwonił
@offline a pszes komputer laptop
@offline nie prawda jak masz pytchona na systemie na windowsie to można wpisać zainstalować mesengere a pużniei open mesengere i masz
@offline nie tak podobnie działa bsd na laptopie komputerze
Miałem naładowac sobie telefon ale jak wrocilem z pracy to nie mogłem uwierzyc. A było to przed świętami niestety pierwszy raz zrobiłem sobie prezent na święta mianowicie zgubiłem telefon. Szkoda ze wczesniej nie zorientowałem gdzie mogłem zostawić telefon. Bardzo by mi sie przydał nowy . Super kanał Pozdrawiam serdecznie
Taktycznie zgubiłem się w obcym mieście, nie znając lini tramwajowych i nie mogąc dojechać do domu. Cudowna przygoda.
Mieszkasz w obcym mieście?
Rok temu byłem u Wujka w Anglii w Birmingham . Bardzo chciałem zwiedzić Londyn, więc kupiłem bilet na pociąg i pojechałem. Już w trakcie skapłem się, że zapomniałem PowerBanka, a że w obcym mieście musiałem korzystać z map, to bateria już padła przy powrocie w pociągu z Londynu. Wpadłem na pomysł, żeby poprosić kogoś w pociągu o powerbanka/ładowarkę - niestety nikt nie miał kabla USB-C - wszyscy mieli Iphone. Także wyłączyłem telefon przy 6% baterii, bo miałem w aplikacji wykupiony bilet na metro w Birmingham - ja wsiadam do metra, mówię Panu, że musze włączyć telefon i mu pokażę bilet - zrobiłem to i w momencie pokazywania biletu całkowicie telefon wyłączył się - szczęście w nieszczęściu. Problem był taki, że nie pamiętałem drogi ze stacji metra do Wujka - Wujek mi powiedział tylko wcześniej przez telefon, jak mam wrócić. Wysiadam na stacji metra, a była już godzina 1 w nocy w ogromnym mieście większym niż Warszawa. Niestety na ulicach pustki, więc nie było kogo się spytać o drogę - spotkałem tylko jednego Pana, który w dodatku okazał się Polakiem - niestety nie umieliśmy wyszukać adresu - znałem tylko fonetyczną nazwę ulicy, a nie znałem pisowni. Na szczęście włączył mi się legendarny autopilot i po pół godziny dotarłem szczęśliwie do domu, lecz strachu się bardzo najadłem.... Dodatkowo warto wspomnieć, że uratował mnie też tryb ultra-oszczędny w Huawei P20 Pro - włączyłem go i dodałem tylko możliwość korzystania z map oraz dzwonienia. Bez tego pewnie utknąłbym w Londynie, bądź nie zdążył na pociąg powrotny. Jaki można wyciągnąć z tego wniosek? Do Anglii najlepiej jechać z IPhone, wtedy może cię ktoś uratuje :)
Byłem w trakcie kwarantanny w początkach pandemii. Przyszła do mnie policja, żeby sprawdzić, czy na pewno, jako chory, jestem w domu. Zadzwonili do mnie i kazali mi machać różnymi rękami przez okno, żeby potwierdzić, że ja to ja, a w tym momencie smartfon padł...policjanci zgłupieli, a mi ciśnienie skoczyło do 300/200. Musiałem z okna krzyczeć do policjantów przed furtką swoje dane...co tam RODO ;)
Jadąc do Krakowa miałem telefon naładowany, na 100%. Przez cała droge intensywnie używałem telefonu i słuchałem muzyki. Kiedy miałem już wysiadać z autobusu, bateria była poniżej 10%. Zagadałem się z kobieta, która siedziała niedaleko mnie i zostawiłem telefon na fotelu. Po dojechaniu do mieszkania, zorientowałem się ze nie mam telefonu przy sobie. Szybko włączyłem na laptopie usługę lokalizacji urządzenia, ale okazało się ze ostatnie logowanie było pół godziny temu, co oznaczało ze telefon się rozładował. Niewiele myśląc zabrałem portfel, klucze i pojechałem szukać autobusu którym jechałem na dworcu. Okazało się ze autobus pojechał spowrotem do mojego rodzinnego miasta, a w dodatku stało się to 10 minut wcześniej zanim zderzyłem dojechać na dworzec. Najlepsze w tej historii jest to, ze zadzwoniłem do mojego taty, który czekał na przystanku w rodzinnym mieście, i gdy tylko zauważył nadjeżdżający autokar, wbiegł do niego i znalazł telefon na fotelu, na którym go zostawiłem. Fart życia
Pozdrawiam cała ekipę technostrefa
Dobry wieczór
Oto moja odpowiedź na pytanie konkursowe
Byłam kiedyś w lesie na grzybach. Sama. Chodziłam po lesie kilka godzin i niestety zgubiłam się. Mój telefon Nokia 3210, który raczej nigdy nie zawodzi tym razem rozładował się. Byłam zrozpaczona, tym bardziej, że zaczęło się ściemniać. I wtedy usłyszałam głos wnuczka. Dostałam reprymendę i nakaz kupna smartfona z GPS. Ale z moją emeryturą niestety muszę nadal korzystać z wysłużonej Nokii...
Pozdrawiam wszystkich
Gdyby mnie było stać kupiłbym pani tego smartfona :)
Bez sensu. Ta stara NOKIA wytrzymuje na ORYGINALNEJ baterii 10 razy dłużej niż nowoczesny smartfon.Proszę kupić sobie nową NOKIE z baterią BL-5c (np.130) na jakiejś promocji i znowu będzie Pani ładowała ją raz na tydzień. Ja zapłaciłem za swoją 70zł i jestem z niej zadowolony. Zawsze towarzyszy mi przy różnego rodzaju pracach fizycznych. nie jest już tak ergonomiczna, jak dawne modele, ale i tak bije na głowę całą obecną konkurencję.
W nowych smartfonach jest mnóstwo pułapek, które mogą narazić starsze osoby na poważne koszty. Najlepszym przykładem jest moja koleżanka, która zmuszona została do przesiadki ze smartfona z WINDOWS-em na ANDROIDA. Od tygodnia przeklina swój całkiem dobry, nowy aparat.
Hahahaha
Dać telefon nowy pani!!!
Konto założone 21 godzin temu. Niezła próba haha
Fajny, przydatny odcinek.
Ja kiedys miałem taka sytuacje w pociągu, ze mialem elektroniczny bilet za przejazd, ktory sie skanuje, w momencie kiedy Pani sprawdzala innych, telefon sie rozladowal i dostalem mandat... od tamtego czasu kupilem i zawsze biore se sobą powerbanka.
Pozdrawiam
Ja byłam kiedyś na wycieczce rowerowej i nagle wiechalam gdzieś w las szykałam drogi do miasta ale jeszcze bardziej się zgubiłam chciałam włączyć GPS'a niestety rozładował mi się telefon 😩 więc postanowułam iść prosto szłam chyba z dwie godziny ale wreszće dotarłam do jakiejś wsi więc poprosiłam jakąś panią o zadzwonienie więc zaraz wróciłam do domu😰
Pojechałaś ROWEREM na wycieczkę, potem szłaś piechotą (i niosłaś rower na plecach :D), a na koniec TELEPORTOWAŁAŚ się z jakiejś wsi :D :D :D.
Toż to scenariusz na film SF.
Ps, Transormersów w tym śnie nie było ?
Mi cesto
Niedaleko mnie jest taka wysoka górka gdzie jeszcze jako dzieci z całej miejscowości oraz pobliskich wiosei schodziliśmy się tam by zjeżdżać na nartach, sankach, materacach czy dętkach, no na czym tylko się dało. Miała ponad 100 metrów długości. No i wpadliśmy na pomysł, aby zrobić rampę. Ubiliśmy ładnie śnieg, tor został wyślizgany, a na drugi dzień mróz ścisnął i można było chulać. Zrobiliśmy miękkie lądowanie, w razie w jakby kogoś dobrze wyrzuciło w powietrze. Mój brat uwielbiał jeździć na sankach nie z byle powodu - były najszybsze xD. No i zaczęliśmy śmigać. Zjechałem sobie pierwszy na dętce, żeby "doszlifować" tor. Wyrzuciło mnie jakoś na metr, wtedy stanąłem sobie obok i wyciągnąłem telefon, wołając niech teraz zjeżdża mój brat, a ja to nagram. Włączyłem kamerę, brat zaczął zjeżdżać. Podążałem kamerą idealnie za jego ruchem. Jechał bardzo szybko i gdy był już na rampie, wyrzuciło go na jakieś 3 metry w powietrze xD to było takie sztosowe. Gdyby nie fakt, że gdy po skoku spojrzałem na telefon on się rozładował... Przynajmniej zostało nam to w pamięci xD
Ostatnia to taka która utwierdziła mnie co do zmiany telefonu. Mianowicie idąc do sklepu (właśnie po nowy model) mając na obecnym 15% i po wyborze nowego czekając w kolejce okazało się że poziom jego naładowania spadł do 1%. Właśnie wtedy kiedy po pół godziny czekania przy kasie zapomniałem pinu do nowej karty. Finał był taki że dosłownie jakimś cudem udało mi się przez aplikację ten pin zmienić.
Dostałam nową pracę, nastawiłam budzik na 6:30 rano. Wieczorem podłączyłam telefon do ładowarki ale zapomniałam włączyć wtyczkę do gniazdka. Telefon całkowicie się rozładował, rano budzik nie zadzwonił. Efekt końcowy- zaspałam i spóźniłam się prawie godzinę do swojej nowej pracy. Zwaliłam wszystko na korki uliczne i dzięki Bogu udało mi się zachować pracę 😍
A co sądzicie jak by w Polsce powstał tani rozkładany smartfon o podzespołach takich jak Samsung s21? A poza tym fajny film
sądzę że w polsce powinny powstać zamienniki baterii które działają jak oryginały :D to by rozwiązało wiele problemów
Jak byłem na śniegu i chciałem nagrać zjazd na sankach i miałem 0% bo byłem na -9 stopniach :) a jak wychodziłem z domu to miałem 35%
Pozdrawiam was !
Dziękuje za wszystkie rady będę się do nich stosował :)
Historia może nie jest mega szalona, ale wydarzyła mi się ostatnio. Moi znajomi nie wierzyli mi, że w mojej okolicy są łosie. Kilka dni temu zauważyłem, że w odległości około 30 metrów od mojego okna idzie samica łosia (łosica? xd) z 2 młodymi. Sam jeszcze nigdy z takiego bliska nie widziałem nigdy łosia. Nadarzyła się okazja, więc chwyciłem szybko za telefon, odpaliłem nagrywanie (musiałem zoomować, ale jakość nie powalała). Miałem już około minuty nagrania i telefon mi padł... Wszak pokazywało mi wcześniej że mam około 20% baterii, ale najprawdopodobniej jest już ona uszkodzona... Nagranie się niestety nie zachowało, więc muszę czekać na kolejną okazję uchwycenia z bliska tych chodzących bydlaków - tylko kiedy ona nastąpi... Pozdrawiam :)
Jesteś wspaniały dziękuję.
Moja przygoda: Szedłem sobie pewnym razem do toalety, zasiadam na tronie, patrzę i 1%...😅, w tej sytuacji mogłem jedynie przytrzymać przycisk zasilania 😅.
Historia, którą przeżyłem zdarzyła się 1,5 roku temu, a mianowicie jechałem samochodem z bratem na fotelu pilota i nawigowalem telefonem co doprowadziło do rozładowania baterii. Jadąc z prędkością 100 km/h w upale i uchylonej szybie od strony pilota do kabiny auta wparował gołąb, który śmignął mi przed oczami i z impetem uderzył w kierowcę (100 km/h trasa S3). Oczywiście chciałem zajście nagrać, ale nie miałem czy, a brat był mocno zajęty utrzymaniem jazdy na wprost. Finał gołąb przeżył, choć ze złamanym skrzydłem i rozbitym dziobem, brat w szoku i podrapanym licem heh 😉 i pretensjami "nie nagrałeś tego 😡😤". Teraz każdy wypad z power bankiem bo zawsze może się przydać!
I gdzie są wyniki konkursu, chciałbym zobaczyć kto wygrał i jaką miał przygodę.
Są wyniki,chyba nie umiem liczyć ale drugie miejsce zajął komentarz który pojawił się 3dni temu a dziś jest 4 luty a liczyły się komentarze do 31.01.2021. chyba coś pomyliłem.
@@pmmiki9794 nie tylko dane ale komentarze powinny być przypięte. Coś mi tu śmierdzi ustawką.
Moja szalona przygoda była dawno temu, gdy jechałem sobie autobusem uruchomiłem google Maps aby zobaczyć ile jeszcze do domu, po ustawieniu punktu docelowego GPS powiedział "zawróć" wtedy zrozumiałem że wszedłem do złego autobusu. Na najbliższym przystanku wysiadłem i zadzwoniłem do mamy, ale zapomniałem że mam dalej włączonego GPS który zużywał mi baterię a miałem 4%, gdy dodzwoniłem się do mamy wyładował mi się telefon. Musiałem czekać na autobus 1 godzine a potem kolejne 30 min na autobus do domu. (O ~15:00 byłem na przystanku a do domu dotarłem o ~16:48)
Miesiąc temu, gdy używałem smartfona na spacerze używałem go dosyć długo, w dodatku była niska temperatura. Gdy telefon miał 35 procent to przestał jego używać, jak wróciłem do domu to był rozładowany
@@welskyy Moja siosta miala tez Huaweia z podobnego okresu (chyba maita) i miala ten sam problem poprostu padaly w tych telefonach baterie niestety.
Edit: puzniej jej juz sie wylaczal nawet sam z siebie nie tylko na dwuzu ale nawet w temperatuze pokojowej i niedalo sie go uzywac bez podlaczenia do ladowarki
Ps wspulczuje bo najprawdopodobniej czeka cie to samo.
@@welskyy ten telefon ma 3 lata a technologia przez 3 lata się dużo zmieniła -_-
Noście telefony pod kurtką, przy ciele, to nie będzie im "marzła" bateria.
@@jakisnieznanytypek6661 Tak ale huawei coś popsuł te baterie bo padają za szybko ja w swojej sony m5 problemu nie mialem a beterie katowalem przez 4 lata. Mam teraz p30 od roku i niewidze problemow bateria dziala prawie jak nowa.
@@limono3730 no najlepiej nie rozładowywac poniżej 15 procent można ładować jak ma się 25 lub 29 albo 45 i do pełna
Ja pamietam tylko jedna taką podbramkową sytuacje.
Był chyba VII czy VIII wiek. Wyprawa z Vikingami do Brytanii a dokładnie do Wessex z Przyjacielem mojego Króla Ragnarem Lothbrokiem. Zeszliśmy z pokładu w Deszczowy dzień,wszyscy zmordowani długą wyprawą. Cała flota- jakichś 200 Vikingow i tylko ja jeden z telefonem. Zaznaczę,że reszta pogubiła swoje,gdy dopadł nas potężny sztorm, i już wtedy zdałem sobie sprawę,że może nie być ciekawie. Inna flota sprzymierzeńców dopiero docierała do Brytanii,ale w tamtych czasach ciężko było o nawigację satelitarna i tylko kontakt przez iMessage wchodził w grę. Wracając do tematu. Wyszliśmy na brzeg,rozwaliliśmy ognisko i czekaliśmy do zmierzchu,żeby zaatakować króla Wessex. Jak się okazało,król dowiedział się o naszej wizycie w dzień naszego przybycia i to on jako pierwszy zastawił na nas zasadzkę. 200 Vikingow przeciwko potężnej armii Króla......nie było szans. Wymknąłem się ukradkiem z pola bitwy,by wezwać posiłki,które właśnie dopływały do brzegu Brytanii tylko od drugiej strony. Wyciągam swojego Iphone-a 12 mini,wybieram numer do Rollo lothbroka i nagle iPhone zdechł. Masakra. Możecie sobie wyobrazić,jak byłem wściekły na tych którzy pogubili swoje telefony w czasie sztormu,nie dlatego,że je pogubili,ale dlatego,że po przypłynięciu do Wessex wszyscy nagle chcieli oglądać TechnoStrefe na youtubie i bateria poszła się ..........do Boga Odyna !!!!!!!
Taka sytuacja :-).
Dzwonil szef... telefon padł. Prawdopodobnie chcial żebym przyszedł do pracy... nie poszedłem :D
Kiedyś też tak zrobiłem (09/2009 - 2010) - byłem po nocce i nie podłączyłem swojego prywatnego rano po wejściu do domu. Dzwonił ok g. 14.00 i wyłączył się. Nie oddzwoniłem - spałem dalej. W następnym tygodniu dowiedziałem się, że nie ja jeden... i potem szef kazał swojej córce (dorosłej - jego prawej ręce w firmie jego) kupić nam czarne klapkowe nokie i dać jako wyposażenie do pracy. Firma opłacała wszystkie - całe rachunki (do 100PLN na każdy telefon, a jeden, czasem 2-gi z pracowników, przekraczali tę kwotę i dopłacali ponad stówę). Ale od tamtego czasu nie mieliśmy prywatnych numerów, tylko służbowe, bo nie opłacało się nam mieć prywatne. Po niecałym roku było to wkurzajace, bo dzwonili czasem w dni wolne lub o nietypowych porach późnym wieczorem. Ale jak zmieniłem potem pracę na UE 01/2011 i mnie nie dotknęło aż tak bardzo to dzwonienie od pracodawcy, a raczej mile wspominam opłacanie abonamentu przez firmę za dzwonienie służbowe i prywatne.
Zdrowia i powodzenia...
Pozdro.
Przemo (1979)
Umówiłem się z dziewczyną, którą poznałem podczas imprezy w Katowicach, gdzie była przejazdem, na codzień mieszka w Warszawie więc miałem spory kawałek do pokonania. Uznałem, że pojadę pociągiem (po drodze sporo bawiłem się telefonem a niestety nie miałem przy sobie ładowarki) gdy dotarłem na dworzec wyciągnąłem telefon w celu dogadania miejsca (miała casting więc musiałem dotrzeć do miejsca, w którym się odbywał) zadzwoniłem, chwilę pogadaliśmy "o niczym" po czym spytałem gdzie mam się stawić, brak odpowiedzi, przez chwilę myślałem, że się przez przypadek rozłączyłem po czym dotarło do mnie, że mam rozładowany telefon (nie wziąłem ze sobą nawet portfela a co za tym idzie nie miałem jak zapłacić za cokolwiek). Sama historia zakończyła się dobrze, na moje szczęście podczas rozmowy, którą przeprowadziliśmy poprzedniego dnia dowiedziałem się gdzie mniej więcej odbywał się wyżej wymieniony casting i jaka była jego tematyka więc poprosiłem przechodnia o użyczenie telefonu i cudem znalazłem wszystkie potrzebne informacje w ciągu minuty. Tak na marginesie był to bardzo przyjemny Starter Pack jeśli chodzi o naszą pierwszą zaplanowaną rozmowę face to face.
Moja przygoda: ostatnio była wigilijka klasowa online, ale pojechałam do babci i mieliśmy się połączyć i pokazać jakie kto dostał prezenty i pani mówiła żeby koniecznie wszyscy byli. No i oczywiście parę minut przed nią patrzę i 2℅, a nie zabrałam ładowarki moi rodzice mieli jedną ale USB C a nie micro a babcia oczywiście tez nie miała, to próbowałam z telefonu taty, ale nie pamiętałam hasła do teamsów, więc chciałam je zresetować ale oczywiście tylko administrator może to zrobić a to trwa wieczność👏.
Witam. To moja odpowiedź konkursowa:🤣🤣
Zdarzyło się to dosyć nie dawno w Szczyrku na wyciągu narciarskim. Zasiadamy na kanapie i nagle kopuła antydeszczowa spada i blokuje się. Nie można było podnieść ani pałąga, ani tej kopuły. Stwierdziliśmy, że zadzwonimy do nich, aby na końcu wyciągu przy wyjściu czekali na nas przygotowani na ratowanie nas. Wyjmuje telefon z kieszeni, patrzę i okazuje się, że smartfon jest rozładowany. Znajomy powiedział, że jego LG ma lepszą baterie i na pewno jeszcze jej trochę zostało po nagrywaniu jazdy. W końcu wyjmuje telefon. Zostało mu chyba 2% baterii, ale spróbował zadzwonić. Okazało się, że podczas czekania na połączenie jego telefon się praktycznie wylądował. Nagle zgłasza się kierownik i smartfonik się wyłącza. Myśleliśmy, że coś nas trafi... Po długim zamartwianiu się w zamkniętej i zablokowanej kanapie, podczas dojazdu do końca wyciągu zaczynamy krzyczeć i wymachiwać rękami. Gdy już dojechaliśmy kopuła sama podnosi się, a my jak trupy wychodzimy z kolejki cali przestraszeni. Zaczęliśmy się później śmiać i po prostu było nam wstyd, że to zablokowało się automatycznie nam po raz pierwszy w życiu. 🤪🤣
Pozdrawiam serdecznie 😀
Czekałem na ten odciniek wieki dzięki że byliście jako pierwsi
Dziki wyjazd z chlopakiem do Albanii. Nie do końca zaplanowany, załatwiliśmy ubezpieczenie, zatankowaliśmy samochód i w drogę. Z chlopakiem też bardzo długo nie bylam, więc troszkę się martwiłam jak sie dogadamy. Niepotrzebnie, bo cały wyjazd był jak wyśnione marzenie. Piękna pogoda, cudowni ludzie, najpiękniejsze widoki życia. Ale najpiękniejsze wspomnienie dotyczy dzikiej plaży w Ksamil. Nie wiem czy wiecie, ale w Albanii jest wiele bezpańskich psów. A my mieliśmy dużo jedzenia w plecaku, gdy Grzesiek na mapie offline zobaczył skrawek, który miał być piaszczystą plażą pośrodku niczego. Całą drogę towarzyszyły nam 3 wspaniałe pieski. Łasiły się i ocierały. Szliśmy przez las i wyschły wąwóz. Dotarliśmy po ponad godzinie, cała nasza piątka. Znaleźliśmy się na wąskiej plaży zapomnianej przez ludzi, z widokiem na wyspę Korfu. Przy brzegu dryfował napompowany ponton -może przypłynął aż z Grecji? Spędziliśmy tam całe popołudnie, na zmianę nurkując i wygrzewając się na tym pontonie. Okazało się, że psy kochają kąpiel, więc też się świetnie bawiły. Cykaliśmy dużo zdjęć, także pod wodą. Nie zwracaliśmy uwagi, która jest godzina. Gdy zobaczyliśmy najpiękniejszy zachód słońca w naszym życiu, zorientowaliśmy się, że trzeba wracać. A tu oba telefony... Wyładowane. Całe szczęście Grzesiek wziął latarki, a psy znały drogę do miasteczka. Nie wiem, co byśmy zrobili bez kochanych piesków i latarki, pozbawieni mapy i oświetlenia z telefonu. Wróciliśmy bezpiecznie do samochodu i obiecaliśmy sobie, że zawsze będziemy rozważniej obserwować stan baterii w telefonach.
Przydatny materiał👍🙂
Pewnego razu gdy byłem z kumplem w parku zaczęliśmy zagadywać do innych dziewczyn. Tamtego dni podszedłem do pewnej dziewczyny i bardzo fajne mi się z nią rozmawiało, dlatego postanowiłem wymienić się z nią kontaktami aby móc jeszcze porozmawiać. Zaproponowała, że zapiszę mi swój numer telefon, a ja odezwę się do niej wieczorem. Było to dosyć zabawne bo miałem zaledwie 2% i zapisanie numer na moim telefonie ze zjechaną jak stary odkurzacz baterią igrało z cudem. Ale na szczęście się udało i jeszcze tego samego dnia odezwałem się do niej wieczorem. Liczę na wygraną ✌️
Ostatnio z kumplami robiliśmy "pranka" porwanie na mnie.
Ja szedlem w nocy obok ludzi podjeżdżało auto zgarniali mnie "siłą" do bagażnika i uciekali xD
Ale podczas porwania wypadł mi telefon z kieszeni.
Pózniej szukaliśmy go i po niedługim czasie znaleźliśmy
Potłukł sie i tak zmarzł że bateriia padła prawdopodobnie od zimna.
I później trzeba było sie tłumaczyć matce czemu mam rozbity telefon
Najgorzej że nie chciała sie ładować bateria a potrzebowałem telefonu bo za tydzień miałem jechać do cioci. Więc kupiłem taniego używanego złoma a przydał by sie lepszy smartfon.
Impreza firmowa w Częstochowie - start 5 stycznia. Była już godzina 03:00. Było też już dość "ciężko" więc kumpel zaproponował że "pojedziemy do domu BlaBlaCar", na co ja nie myśląc zbyt wiele się zgodziłem...
Wsiadam i jadę... jest fajnie... docieram na miejsce - Kraków. Jako, że słabo ogarnialem, kumpel z którym wróciłem wsadził mnie w tramwaj i powiedział "Twój przystanek jest 10'ty - licz". Pojechałem...
Mijając dworzec główny w Krakowie zorientowałem się, że torba z dokumentami, ciuchami i kluczami do mieszkania, na którym tej nocy nie było nikogo, została w Częstochowie 😁
Wyciągam telefon i z trudem udaje mi się wybrać numer do kumpla z którym wróciłem, jest! dzwoni!
Kumpel: Halo, co jest? Dojechałeś?
Ja: Słuchaj, jest problem bo...
I w tym momencie padła bateria...
Byłem na wysokości dworca głównego na którym przecież są ładowarki w galerii Krakowskiej - wysiadam i lecę ładować telefon.
Wchodząc na dworzec zorientowałem się, że jest 6 stycznia (święto trzech króli) i galeria jest zamknięta... Nici z ładowania, numeru na pamięć nie znałem, więc resztę nocy spędziłem śpiąc jak żul na dworcu kolejowym ubrany w garnitur 😁
W śnie przeszkadzała ochrona dworca, która co kilka chwil budziła mnie i powtarzała "tutaj nie wolno spać"...
Pożyczyłem więc od przypadkowej osoby 2zł i resztę godzin przespałem zamknięty w toalecie (w jednej z kabin) na dworcu, gdzie nikt mi nie przeszkadzał xD
Dopiero koło 10:00 pojechałem do znajomych, którzy "przenocowali" mnie do godziny 19:00, kiedy na mieszkanie wróciła moja narzeczona 😁
Kocham was i Lubie ten kanał❤❤❤❤❤👍👍
super! ale zapomniales tylko o najwazniejszej sprawie i micie dotyczacym nomen omen ladowania telefonu....a mianowicie , czy telefon jest dobrze ladowac przez np. cala noc i mimo ze telefon jest juz naladowany to dalej jest podlaczony pod ladowarke....czy to zle wplywa na baterie czy jest to obojetne??? , bo rozne sa wlasnie zdania mity na ten temat. pozdr.
Kiedy wracałem ze szkoły do domu była wtedy zima i wtedy piętnasta i zbliżał się mrok ja chcąc zadzwonić do mamy by mnie odebrała rozładował mi się telefon i musiałem wracać z buta z 6 km. Gdy wróciłem mama zadzwoniła na policje by mnie szukali
Jakiś czas temu byłem mniej lub bardziej szczęśliwym posiadaczem LG G7 thinq, o baterii w tym telefonie można było powiedzieć, że była i to koniec jej zalet. Obudziłem się w sobotę koło 10:30, mając zajęcia na uczelni na 10:45, telefon nienaładowany, w sumie naładowany w 35 %, czasu już nie było więc się zebrałem i wesoło w drogę, z klasą wszedłem spóźniony, zasiadłem, ćwiczenia. Połączyłem telefon z projektorem 33%, prezentacja, dam radę, po slajdzie tytułowym, telefon zrobił wesołe "podłącz ładowarkę" 33% stopniało do 5%, slajd później pokazał się 1%, telefon wesoło powiedział "wyłączanie", doktor prowadzący ćwiczenia "Pan się przygotuje na następny termin".
Za granicą (Niemcy) chciałem się dowiedzieć gdzie jest lotnisko , wyciągam telefon chciałem google tłumacza i. . . .klapa , w sumie gesty , kalambury migowe coś dały, trafiłem na lotnisko 😁😁 No i to była moja historia 😁👍
Moja najbardziej szalona przygoda z telefonem to:
3 lata temu byłem na nartach we Włoszech, po kilku godzinach zjazdów z różnych stoków znalazłem inny, bardzo bardzo fajny, była to wąska ścieżka o niewielkim nachyleniu pomiędzy tysiącami pięknie ośnieżonych drzew z widokiem na cudowne góry.
W takim wypadku nie mogłem oczywiście nie zrobić żadnych zdjęć albo nie nagrać filmu :p
Więc gdy zjeżdżałem następnym razem to zacząłem nagrywać cały zjazd, jednak jak wiemy, bateria 🔋 rozładowuje się szybciej przy niskich temperaturach ❄️🥶 więc w połowie trasy rozładował mi się telefon z 90% do 10%, nie miałem ładowarki ani powerbank'a więc schowałem telefon do plecaka.
To że się rozładował uchroniło mnie przed zniszczeniem go ... Ponieważ chwilę później wjechał we mnie inny narciarz i się wywaliłem, dzięki temu że się rozładował i go schowałem to nie spadł mi do śniegu, nie zbiła się szybka, ogólnie nic mu się nie stało oraz nie rozładowała mi się bateria do 0%
Więc gdyby nie Dziadek Mróz ❄️❤️❄️ to kto wie co by się z nim i ze mną zapatrzonym w ekran stało :)
Kiedy kanar prosi o pokazanie biletu, a ja wyciągam rozładowany telefon XD
Czyli zapomniałeś biletu :).
Całą godzinę dzwoniłam pod nr 989 aby zapisać się na szczepienie covid (1*1*1*......) A kiedy odezwał się konsultant mój telefon padł. Nie zdążyłam się zapisać bo zabrakło wolnych terminów. 😞😞😞
@@ewaewa0107 jest to chyba znak ze teraz nie masz sie szczepic, moze w 2-giej fali
@@joannastaczek8078 pocieszam się, że kiedyś mi się uda 💕
@@ewaewa0107 No i czego Pani żałuje??? Naprawdę Pani myśli, że tak trzeba?
Wyjeżdżałem na wakacje (około 450km w jedną stronę). Używałem telefonu jako nawigacji a ładowarka samochodowa odmówiła posłuszeństwa. Szukając dobrej duszy z ładowarką spóźniłem się na zameldowanie i musiałem obudzić właściciela pensjonatu o 1:30 w nocy :D
Kiedyś zgubiłem się z kolegą w lesie i nam obu rozładował się telefon i nie mogliśmy ani do nikogo zadzwonić ani włączyć mapy. Byliśmy w tym lesie kilka godzin, naszczęście wieczorem znaleźliśmy jakiegoś pana który był na polowaniu i dał nam zadzwonić do mojej mamy żeby po nas przyjechała. W domu okazało się, że mama zadzwoniła już po policję i nas szukali.
Jadąc kilkanaście lat temu do znajomych rozładował mi się telefon, i nie było to dla mnie wielkim problemem bo i tak jechałem posługując się mapą problemy zaczęły się dopiero wtedy gdy samochód odmówił mi posłuszeństwa na mało uczęszczanej drodze wiodącej przez las, jako że wtedy do każdej marki telefonu była praktycznie inna ładowarka nie mogłem go naładować w aucie. Czekałem przerażony kilka godzin aż ktoś będzie jechał i będę mógł zadzwonić albo podholuje mnie do cywilizacji. Nie muszę chyba dodawać, że wszyscy myśleli że coś mi się stało..no ale ostatecznie skończyło się happy endem;) Pozdrawiam!
Ja niemiałem nigdy żadnej szalonej przygody, moje życie jest nudne 😔. Ale może się to zmienić po wygranej w konkursie :D.
Życzę ci powodzenia :D
Też życzę powodzenia
@@dany0438 dzk i nawzajem
Podczas służbowego wyjazdu autem gdy telefon pokazał mi niski poziom Bateri, a się okazało że ładowarka samochodowa zostala w moim prywatnym aucie... co zrobiłem... po drodze kupiłem nową;) tak się sklada, że akurat dbam o bat w telefonie. A kiedy moja żona zaczęła rodzic bezpośrednio po porodzie zrobiłem sesje fot i nagrałem filmik swoim tel. Super sprawa polecam dbać o Bat. w tel. Bo nie znamy dnia ani godziny, kiedy fajne rzeczy uwiecznimy Pozdrawiam:)
Ja mój telefon ładowałem od 5% do 100% i po 6 latach bateria trzymała przez cały dzień.
Widocznie masz batrerię i ładowarkaę dobrej jakości.
Ale my nie mówimy o nokiach😆😆
Kurwa to jaki to telefon XD Nokia?
@@oliviavv8475 nie LG
@@pawestenzel7630 To LG
Gdy miałem 10 lat wracałam ze szkolnego pikniku rodzinnego. Miałem w ręku bibułkowy kwiatek, a telefon gdzieś w plecaku. Gdy przechodziłem obok sklepu jakiś pijaczek w koszulce z krótkim rękawkiem (był kwiecień) ruszył w moją stronę. Ja przerażony schowałem się na parkingu za jakimś samochodem. Wygrzebałem z plecaka telefon, a on miał wtedy na karku dobre 6 lat. Chciałem zadzwonić do mamy, aby po mnie przyjechała. Telefon miał około 20%. Nawet nie zdążyłem wybrać numeru a on pokazuje, że ma 15%. Potem od razu wyskoczyło "Poziom naładowania baterii jest krytycznie niski. Telefon wyłączy się za 30 sekund" (czy coś takiego) i wyłączył się po 5 sekundach. Zestresowany schowałem go i nie wiedziałem co robić. Wychyliłem się i patrzyłem gdzie jest ten gościu. Znalazłem go leżącego na chodniku. Wtedy szybko pobiegłem z powrotem do szkoły i zadzwoniłem po mamę z telefonu pani ze świetlicy. Wszystko się dobrze skończyło, tylko zgubiłem swojego kwiatka xd.
Oj z baterią to miałam już wiele przygód. Kiedyś będąc w szkole miałam problem z baterią, miałam jakieś około 5% bateri a lekcji przede mną było sporo. Więc na każde 45 minut lekcji wyłączałam telefon wtedy mniej więcej coś mi delikatnie telefon się ładował a na przerwach włączałam spowrotem i tak na baterii wytrzymałam cały dzień w szkole :))
Kiedyś czekałem na ważnego drops i było to o danej godzinie i akurat stwierdziłem że co tam program sobie na telefonie to czas mi szybciej zleci po czym 5 minut przed tym rozładował mi się telefon. Na szczęście miałem no w sumie nie tak blisko do domu ale dałem radę. Chociaż miałem w głowie pomysł żeby podejść do kogoś i zapytać czy pożyczy mi telefon ale stwierdziłem że to głupie podejść do kogoś i tak "siema pożyczył/a byś mi telefon bo dropa mam zaraz". Więc biegłem ile sił tylko w nogach miałem, po drodze się wywróciłem bo było ślisko ale dałem radę. Wszedłem do domu i prawie wszystko przewracając ale nic się nie stało. Na szczęście wszystko się udało.
A wy jak zwykle nagrywacie spoko i przydatny film. Miłego 💪💙
A mi klękła bateria przy rozmowie z sanepidem - pech czy szczęście 🤔
Pozdrawiam👍
Moja szalona historia zdarzyła się kilka lata temu.
Byłam małym dzieckiem (12/13). Mama pozwoliła mi pójść "na Orlika" , ale miałam wrócić o danej godzinie. (Nie pamiętam czy to była 17 czy 18) Było lato więc znajomi mogli zostać dłużej, ale to w dalszej części historii. Świetnie bawiliśmy się, graliśmy w siatkówkę, piłkę nożną. Półgodziny przed moim czasem powrotu do domu jedna z koleżanek zaproponowała pójść całą grupą na pizzę. Nie popatrzyłam na zegarek w telefonie i oczywiście z nimi poszłam. Gdy doszliśmy do pizzerii zauważyłam na telewizorze, że jest kilka minut do wyznaczonej godziny powrotu. Stwierdziłam, że głupio byłoby teraz się wycofać z pizzy, więc sięgnęłam po telefon. Próbowałam to włączyć, ale cały czas był czarny ekran. Przeklnęłam pod nosem i zwróciłam się do znajomych czy mają może powerbanka. Oczywiście nikt nie miał. Zaproponowali, że mogą pożyczyć telefon jeśli to jakaś pilna sprawa. Była pilna, ale nie pamiętałam numeru do mamy 😂. Nikt nie miał ładowarki, w końcu na co komu ładowarka na boisku. Nie mając za bardzo innego wyjść, cała w nerwach i strachu podeszłam do Pani stojącej za ladą i spytałam się czy ma pożyczyć na chwilę ładowarkę mikro USB. Zszokowała się i powiedziała, że nie. Miałam łzy w oczach i pomyślałam sobie w duchu, że skoro już wyszłam na mądrą inaczej to poproszę ją aby zapytała na kuchni czy ktoś ma. Kobieta zmierzyła mnie wzrokiem, ale spełniła moją proźbe. Na szczęście praktykantka miała przy sobie ładowarkę, którą potrzebowałam. Ślicznie podziękowałam I powiedziałam, że oddam jak naśladuje telefon do 15%. Dziewczyna tylko się uśmiechnęła i wróciła do swoich zajęć. Cała spaliłam się ze wstydu A cała grupa śmiała się do końca spotkania z tej sytuacji xD. Zadzwoniłam do mamy gdzieś półgodziny po ustalonym czasie powrotu. Była wściekła, ale w końcu pozwoliła mi zostać aż zjemy pizzę.
Do dzisiaj sama się śmieje z tej sytuacji 😂😂😂
Tak napisałem tą Historię w kodzie Morsa. Dodaje również oryginał dla ułatwienia sprawdzającemu.
--. .-. .- .-..- . -- / -. .- / .-.. . -.- -.-. .--- .. / -. .- / - . .-.. . ..-. --- -. .. . / .. / ... .. ..-.. / .-. --- --.. .-..- .- -.. --- .-- .- .-..- .-.-.- / .--. --- ... - .- -. --- .-- .. .-..- . -- / --..- . / .--. --- -.. .-..- .-.- -.-. --.. . / --. --- / -.. --- / .-..- .- -.. --- .-- .- .-. -.- .. / .- / .-..- .- -.. --- .-- .- .-. -.- . / -.. --- / --. -. .. .- --.. -.. -.- .- .-.-.- / .--. .- -. .. / --- -.. / -- .- - . -- .- - -.-- -.- .. / --. -.. -.-- / - --- / --.. --- -... .- -.-. --.. -.-- .-..- .- / -... .- .-. -.. --.. --- / ... .. . / --- -... ..- .-. --.. -.-- .-..- .- / .. / -- .. / --. --- / --.. .- -... .-. .- .-..- .- / --. .-. --- --..- .-.- -.-. / .--. .-. --.. -.-- / - -.-- -- / --..- . / - . .-.. . ..-. --- -. / .-- -.-- .-.. .-.- -.. ..- .--- . / --.. .- / --- -.- -. . -- .-.-.- / -- ..- ... .. .- .-..- . -- / --. --- / .--. --- - . -- / --- -.. -... .. . .-. .- -.-.. / --.. / .-. --- -.. --.. .. -.-. .- -- .. .-.-.-
Grałem na lekcji na telefonie i się rozładował. Postanowiłem że podłącze go do ładowarki a ładowarke do gniazdka.
Pani od matematyki gdy to zobaczyła bardzo sie oburzyła i mi go zabrała grożąc przy tym że telefon wyląduje za oknem.
Musiałem go potem odbierać z rodzicami.
Szacun że chciało Ci się to pisać
Moja przygoda wyglądała w ten sposób,że kiedy pewnego dnia pojechałem na trening mój telefonia miał około 10%,nie miałem zbytnio czasu żeby go podładować więc myśląc ze mi wystarczy pojechałem. Po treningu chcąc zamówić taxi na powrót do domu okazało się ze mój telefon się rozładował,szedłem przez 6km do najbliższego przystanku autobusowego, żeby na koniec się okazało ze do tego akurat przystanku nie dojeżdża już żaden autobus. Wściekły na siebie i na mój słaby telefon poprosiłem na sam koniec starszego pana o zamówienie mi taxi,pan był miły i zgodził się to zrobić. To moja historia mam nadzieje ze trochę was zaciekawiła. Macie kozak filmy i pozdroo
Wracałem kiedyś ze szkoły i nagle ktoś zaczął mnie śledzić. Okazało się że mam rozładowany telefon a chciałem zadzwonić do rodziców.
I co się e stalo
@@wafel8627 no właśnie
@@polskiorzechoriginal W ostatnim momencie schowałem się w sąsiednim bloku, a miałem farta bo klatka schodowa była otwarta
@@jkwkuba no serio miales farta
Poszłam kiedyś na randkę w ciemno i umówiłam się z koleżanką, że zadzwoni do mnie po pół godzinie. Ustaliłyśmy między sobą, jeśli chłopak okaże się nie specjalnie interesujący to będę udawać że muszę wracać bo coś się stało. A jeśli okaże się interesujący itp. po prostu powiem ok i randkę będę dalej kontynuować 😄 Niestety chłopak był bardzo nudnym towarzyszem, nie mieliśmy wspólnych tematów dlatego telefon mojej kumpeli miał być dla mnie zbawieniem 😁 Czekałam pół godziny, godzinę potem półtora a telefon milczał😦 Myślę sobie-co jest..😱 Wyjęłam go z torebki, patrzę.. rozładowany 😕 Żeby nie robić chłopakowi już przykrości- wytrwałam do końca. Dopiero później okazało się, że miałam wyłączone dźwięki 😕 Nie słyszałam telefonu a koleżanka dzwoniła i dzwoniła tyle razy że rozładowała mi baterię 😂 To była najgorsza randka w moim życiu.
"Ja jestem Alo, i elo"
🤣🤣 Powiedz tak w którymś odc. :D
Kiedyś, pod namiotami ze znajomymi, kiedy padły już wszystkie smartfony, naładowaliśmy wspólnymi siłami Samsunga S8 "korbką" dynamem, do 43% - bolesne wspomnienie.
W wakacje byłem na imprezie, dosyć mocno zakrapianej i wieczorem dosyć mocno wstawiony się położyłem i sprawdziłem baterie - okazało się, że spokojnie starczy na noc. Niestety będąc w obłokach % nie przewidziałem, że wysokie wtedy temperatury mogą przyspieszyć rozładowanie się telefonu... Rano budząc się z ciężką głową chciałem skorzystać z telefonu, ponieważ miałem jechać z rodziną na park linowy i chciałem uwieczniać te chwile właśnie telefonem. Okazało się, że muszę podać kod do karty SIM, którego oczywiście nie pamiętałem :l. Jako, że nie było mnie w domu (byłem u rodziny), to czekałem cały dzień, by dostać się do swojego pokoju i znaleźć gdzieś ten kod... może cała sytuacja nie była mocno szalona, ale uświadomiła mnie o złośliwości rzeczy martwych oraz o moim uzależnieniu od smartfona :/. Pozdrawiam
Konczylem pracę była 23:00 i telefon mial 0% a do domu miałem 15 km, a nie miałem żadnego transportu ani nic
Chciałeś jechać tym telefonem ?????
@@gangun2126 ta biegać
Mi telefon rozładował się podczas robienia e-testu z biologi na ocenę, akurat gdy jechałem z rodzicami samochodem😓, niestety bateria padła szybciej niż się spodziewałem.
Bardzo dobry odcinek, teraz już wiem dlaczego naładowanie mojego telefonu, który już ma parę lat📱, od ponad kilku tygodni jest dużym wyzwaniem😳
A ja mam Nokię 3310 i bateria trzyma mi tydzień i jeszcze ani razu nie miałem przykrej sytuacji że gdzieś mi się rozładowała!
Ja miałem dosyć smutna historię kiedyś zgubiłem się w mieście chciałem skorzystać z telefonu ale wiadomo jak zawsze w takich chwilach rozładowany 😋 ehh jak ja to kocham : )
Moja szalona przygoda : po większych zakupach w super markecie chciałem zapłacić za nie telefonem ale niestety się rozładował :( całe szczęście miałem gotówkę 😄
Biorę udział, a historia jest z 18 stycznia br. (ktoś wykrakał?). Pojechałem po "mamusię", żeby zawieść ją na umówioną wizytę do lekarza. Pojazd sprawdzony, bo zima, mróz itp. Zaskoczeniem dla mnie było to, że kiedy "mamusia" wsiadła do pojazdu, miesięczny akumulator odmówił uruchomienia silnika pomimo pokonania przed chwilą niemal 30km ze sprawnym ładowaniem. Jednak prawdziwy szok przeżyłem sięgając po telefon - bateria zleciała dosłownie na moich oczach z 8% do zera, ekran zrobił się czarny, a telefon padł zabierając ze sobą wszystkie opcje ratunkowe! Przypadek?! Teraz cuda: wizytę u lekarza udało się przełożyć i już się odbyła, co było w tym wszystkim najważniejsze (!), pojazd w końcu został naprawiony, a telefon ... oglądam, szukam ...
Moja szalona przygoda jest taka , że mój telefon się nie rozładowuje bo go nie ma 🤦🏻♂️
ATAK UFO👽, szedłem sobie przez ulicę poznańską rodzinnego miasta aż tu nagle patrzę że leci coś dziwnego, mysle sobie :czy to ptak, a może samolot??? Okazało się że to było ufo, zatrzymało się centralnie nad domem obok którego stałem i jakieś dziwne promienie zaczęły z niego wylatywać, przypomniałem sobie że chwilę wcześniej rozładował mi się telefon więc nic nie będę mógł zrobić. Jak zacząłem się unosić modliłem się żeby telefon który wyciągnąłem jeszcze się włączył, przytrzymuje boczny przycisk do włączenia i nagle 100%, promienie wytworzyły ciepło które przez ładoeanie indukcyjne naładowalo mój telefon do pełna, zadzwoniłem i udało się mnie uratować. Tak szybkie Ładowanie indukcyjne zniszczyło moja baterie przez co teraz potrzebuje nowego telefonu, może się zalapie 😁
Pani na Religi włączyła film na całą lekcje , ja z ziomkami - "No to gramy " wyciągam Telefon a tu 2% ,gniazdko na drugiej stronie klasy 😁
Dzisiejsza ludzkość stawia na przetrwanie (przetrwanie życia biologicznego na Ziemi i w kosmosie), nauka i szczęście. A ty jeszcze chodzisz z najnowszą technologią (smartfon) na archaiczne lekcje XD
Kup se power banka albo jak masz stary tel to kup nowy z lepsza bateria i ez
@@jakisnieznanytypek6661 albo jak nie chce mu się przekładać danych na nowy tel. To może (oczywiście jak baterie da się wyjąć) wymienić baterie na nową.
Moją taką przepotężnie szaloną przygodą był dzień, w którym wybrałem się ze znajomymi w nasz polskie piękne góry. Postanowiliśmy, że wejdziemy na najwyższy szczyt w kraju czyli Rysy. Trasa nie była za łatwa, szczególnie najgorzej miał Bartek, gdyż jedzeniem nie grzeszył i miał okrągłą sylwetkę. No był po prostu gruby. Ale waga nie przeszkodziła mu w zdobyciu szczytu i tak całą nasza czwórka weszła na samą górę. Uczucie triumfu nad szczytem było niesamowite, ale widok zapierał dech w piersiach. Był fenomenalny! I niezapomniany. Pech jednak chciał, że nie zdołałem zrobić żadnego zdjęcia, ani panoramy, filmu.. bo telefon mi odmówił posłuszeństwa - padł... Stwierdziłem, że to nic, przecież mam powerbanka, zaraz go podłącze i zrobię Sztos zdjęcia. Ale okazało się, że on też mi padł, bo pożyczyłem Bartkowi, żeby sobie podładował swój telefon. Ale przynajmniej te chwile te obrazy zostały mi sercu, bo takiego widoku nie da się zapomnieć. Swoją drogą bardzo fajny materiał. Wiedziałem, żeby nie ładować na najniższym poziomie, ale nie wiedziałem, że akurat ładuje coraz to mniejszym prądem im bliżej do pełnej baterii.
Mnie to kiedyś gonił dziad z wiatrówka chciałem zadzwonić na policję ale niestety telefon miał 1% i padł :D
Czerwony kapturek cie gonił?
@@estebanjulioricardo1151 no normalnie
W ostatni dzień wakacji w Londynie razem z przyjaciółką postanowiłyśmy wrócić do mieszkania kuzynki z centrum na piechotę i pozwiedzać prz okazji. W połowie drogi rozładował nam się telefon z nawigacją. Wracałyśmy używając mapek przy stacjach rowerowych 🙈🤣 Koniec końców, była to przygoda, którą wspominamy do dzisiaj, a i zwiedziłyśmy nowe miejsca
na zielonej szkole zapomniałem ładowarki, i 2 dnia telefon mi się rozładował a przydał by się do robienia zdjęć
Pewnego dnia wracałem z pracy (dojazd trwa 1,5 godz). Będac już w pracy telefon się rozładował i jak na złość nikt nie miał ładowarki. A tego dnia wyszedłem później. Żona do mnie dzwoniła z 20 razy może więcej, była przekonana że po drodze coś mi się stało. Na szczęście napisała na fb do któregoś z moich kolegów którzy powiedzieli ze wszystko jest Oki.
Wchodząc do domu dostałem zrypy.
I od tamtej pory kazała mi nosić wszędzie ładowarkę 😀
Chciałem pograć w szaloną gierkę, a to piekielne urządzenie się rozładowało...
Z okazji moich X urodzin, mój kuzyn postanowił zafundować mi przejażdżkę elektryczną hulajnogą, którą obsługiwało się za pomocą apki w telefonie. Mój "mądry kuzyn" mniej więcej poinstruował mnie co jak się robi. Zainstalował apkę w moim telefonie i tak z radością dziecka ruszyłam na przejażdżkę 😁 Jadę, jadę, jadę.. frajda jak u babci na czereśniach.. 😁 Prędkość prawie 25km/h pędzę niczym Kubica swoim bolidem😁 Przejechałam już dobre 7 km, no może 8 nie pamiętam. Nagle hulajnoga zaczęła zwalniać i zwalniać aż całkiem stanęła. Z początku nie wiedziałam co się dzieje. Myślę sobie- rany Julek popsuło się 😲 Chciałam dzwonić do kuzyna żeby zapytać, ale bateria w telefonie całkiem padła. Pominę już dalsze szczegóły, powrót itd. Kuzyn wyjaśnił mi dopiero później, że przez to że padł mi telefon, hulajnoga stanęła. Tak sobie pomyślałam wtedy... że też nie mógł mi załatwić hulajnogi na benzynę...😜
Mi się kiedyś rozładował telefon jak srałem i byłem zmuszony czytać skład domestosu
Moja przygoda miała miejsce zimą w 2016 roku podczas wejścia na Śnieżkę ze znajomymi. Wyszliśmy przed południem, a na szczyt dotarliśmy, gdy zrobiło się już ciemno. Każdy miał przy sobie smartfona, ale nie wszyscy mieli ładowarki, żeby podładować gdzieś w schronisku. Będąc na Śnieżce, wszyscy mieli kilka lub kilkanaście procent baterii. Wystarczyło kilka fotek i nagrań wideo, żeby nasze smartfony się rozładowały przy temperaturze - 25 stopni. Po jakimś czasie postanowiliśmy wracać do hostelu. Był silny wiatr i śnieżyca, że prawie nic nie było widać. Szliśmy pierwszym napotkanym szlakiem i nie było możliwości skorzystania z GPS. Po ponad dwugodzinnym spacerze dotarliśmy do schroniska. Jak się okazało, przekroczyliśmy polską granicę i znaleźliśmy się w Czechach. Nasz hostel był w Karpaczu. Korzystając z wolnych gniazd, naładowaliśmy trochę smartfony i kolega zadzwonił po znajomą, która pracowała w hostelu, żeby po nas przyjechała, gdyż byliśmy daleko od miejsca zakwaterowania. Następnym razem będziemy brać powerbanki, żeby podobna sytuacja się nie powtórzyła.
Chciałem zadzwonić do kolegi żeby kupił papier ale telefon się rozładował nie czekałem i poszlem
Poszedłem kurwaaaaaaaaaa!
Witam ja miałem przypadek w pracy ze rogatki na przejezdzie były połamane pociagi jezdziły z pełną predkoscia rozkładowa, krótkofalówka, wiec zaczełęm dzwonic z telefonu niestety miałem tylko okolo 30% baterii zaczełem dzwonic itd. i po dwoch telefonach bateria padła, na szczewscie udało sie wszystko ogarnac i nikomu nic sie nie stało zaden samochód nie wjechał na przejazd, usterke udało sie usunac bezpiecznie, ale juz nieraz telefon mi w pracy pomogł lecz posaiudam starego złomka Xperie Z3 :) stary poczciwy dobry telefon w dodatku zaczyna juz gubić zasieg :D pozdrawiam :)
Chciałem się pochwalić koledze nowym telefonem a on się rozladowal, a mówiłem mu że bateria długo mi trzyma 🤦♂️🤦♂️🤦♂️
Jako maniak sportu, bedac na meczu pilki noznej nagrywalem akcje druzyny, ktorej kibicuje. Znakomite przejecie pilki, wysmienite podanie na skrzydlo, dosrodkowanie i przepiekna bramka z przewrotki (szkoda tylko, ze nagranie slonczylo sie tylko na dosrodkowaniu w pole karne- wrecz idealne nagranie bramki do faktow sportowych XD)- uwielbiam swoj telefon w minusowych temperatura, zawsze moge na niego liczyc!! 🤣 pozdro!
Mój LG G6 gdy wyczuje ujemne temperatury przechodzi w hibernację 😂
Dobre 😆
Motorole to inny stan umysłu... Mojej żonie zajarało się wejście usb podczas ładowania. Ledwo co wyjąłem wtyk. Potem przyciski zasilania się wcisnął i zgubił.
@@marcinen.8416 ja mam Motorolę i sprawuje się świetnie 😏
@@juleq0 ok. Nie wierzę że wszystkie są do dupy. Akurat mi musiał popaść taki feler.
Pewnego jesiennego dnia 4 lata temu postanowiłam razem z koleżanką przejść się pieszo nad najbliższe jezioro. Kiedy byłyśmy już na miejscu, na wodzie pływała kładka, a ja oczywiście zabawna dziewczyna położyłam telefon na ziemi i postanowiłam na nią wejść. Poprosiłam wtedy przyjaciółkę, aby mnie trzymała 🙈 Kiedy stałam już chwile na tej kładce, przyjaciółka mnie puściła, a ja się przestraszyłam, zachwiałam i dlatego, że nie miałam czego się złapać, złapałam się jej i pociągnęłam ją razem za sobą do wody 🥶 W dodatku jeden z moich butów ugrzązł dosyć głęboko pod wodą w piasku i nie mogłam go wyciągnąć. Koleżanka miała telefon w kieszeni i po kąpieli w jeziorze nie chciał się włączyć, a ja dopiero wtedy zobaczyłam, że mój telefon, który leżał na ziemi obok się rozładował, no ale cóż, przynajmniej uniknął kąpieli 😂 Nie mogłyśmy nawet zadzwonić po kogoś, aby po nas przyjechał 🤦🏼♀️ Przez chwile nie widziałyśmy co robić, ale dlatego, że nie miałyśmy wyjścia, wracałyśmy pieszo do domu w mokrych ubraniach, a ja jeszcze bez jednego buta 😂 Nieźle zmarzłyśmy 🥶 To była najśmieszniejsza i najdziwniejsza przygoda jaka mi się w życiu przytrafiła, nigdy tego nie zapomnę 😅 Nie wiem co miałam wtedy w głowie 🙈
Musiałem zapłacić blikiem w restauracji, a w tym samym momencie kiedy odpaliłem apkę banku, rozładował się telefon 😂
I co zrobiłes?😂
@@Jones7899 pewnie mu ktos pozyczyl ladowarke z obslugi restauracji ;)
@@Jones7899 Uprzedzam twoje pytanie, pożyczyłem telefon od jakiegoś ziomka w restauracji :D
Moją szalona przygodę przeżyłem w Bułgarii, gdzie wraz z kolegami polecieliśmy podbić Złote Piaski. Po paru godzinach zabawy postanowiłem odłączyć się od ekipy i pójść w ślady bułgarskiej muzyki i tańca, niestety nie przemyślałem tego, ze mój telefon dawno temu się rozładował co spowodowało, ze obudziłem się w innym hotelu wraz z ekipa ludzi z Niemiec :) oczywiście poszukiwania na następny dzień telefonu jak i godności ostatecznie wszystko skończyło się szczęśliwie.
Pozdrawiam
Kiedy w czasie kwarantanny sanepid chciał żebym wstawił fotkę w aplikacji, że jestem w domu i czas i się kończył mój telefon... rozładował się
Kochani mam prośbę czy moglibyście zrobić recenzje realme c33 bo mam telefon i chce się czegoś dowiedzieć o tym telefonie pozdrawiam was cieplutko
moja przygoda: chodziłem z klasą na zielonej szkole na góry zgubiliśmy się a ja taki smutny bo mi się telefon rozładował i szliśmy 50minut żeby zejść
Pewnego dnia wybrałem się na taką dalszą wycieczkę pieszo po mieście w te części gdzie nie miałem okazji być wcześniej. No i co. Zapuściłem się trochę daleko a że mój telefon nie ma zbyt dużej baterii to bardzo szybko poległ. Nie mogłem ani zadzwonić ani znaleźć drogi w google maps. Na moje szczęście spotkałem kogoś i mogłem spytać o drogę :)