NAC TIE150-S digging solid up grass

แชร์
ฝัง
  • เผยแพร่เมื่อ 17 พ.ค. 2020

ความคิดเห็น • 4

  • @jaceknyt2630
    @jaceknyt2630 2 ปีที่แล้ว +1

    mnie ziemia gliniasta niczym skała . Orałem ciągnikiem i nie była bronowana ani kultywatorowana. Skiby niczym Himalaje .Słońce wysuszyło glebę i skiby są twarde jak beton . Korzystne byłoby nie dopuścić do wysuszenia i ziemię wyrównać broną , aby nie było wielkich skał . Powtarzam gleba silnie gliniasta . Na takiej ziemi glebogryzarka ciągle podskakuje . Musiałem trochę wyrównać łopatą i grabiami . Wówczas maszyna dawała radę ,ale niestety było ciężko .Maszyna momentami popierdywała . Miałem taką taktykę , że jechałem do przodu około 10 do 15 cm i powoli cofałem do tyłu . Przy ruchu do przodu maszyna wyjeżdżała jakby do góry i następnie cofałem ją do tyłu . Wówczas maszyna drapiąc ziemię zagłębiała się. Rozbijała dość ładnie ziemię . No może przy takiej gliniastej glebie nie był to pył ale było zaskakująco dobrze . Spróbowałem także pojechać powtórnie po obrobionej ziemi , wtedy już było extra. Większe bryły zgarnąłem grabkami i rozrzuciłem po nieobrobionym kawałku , do ponownej obróbki . Przez o godzinę obrobiłem kawałek 6m na 2,5m = 15m2 . W tym były dwie przerwy. Każda po obrobieniu ciągłym ok 12m . Oczywiście aby nie katować maszyny.
    Kilka słów o maszynie: Maszynę kupiłem przez internet . Sam montaż nie nastręczał specjalnych trudności jako że jestem mechanikiem . Instrukcja montażu fatalna, Rysunki poglądowe do kitu i nie czytelne dla laika .Nawet lupa nic nie pomoże. Zalecam producentowi , lub lepiej importerowi brać przykład z instrukcji montażu szafek znanej szwedzkiej firmy. Niby pisze na etykiecie że producent jest polski . Ale czy można wierzyć we wszystko w dzisiejszych czasach ? Myślę że części sprowadzane są z dalekiego kraju i składane w naszej pomrocznej . Może być też tak, że produkcję podzespołów zlecono dalekiemu krajowi . Ale to tylko taka moja sugestia . Maszyna jest skonstruowana w miarę poprawnie . Fajnie że zrobili dwa otworki do kontroli oleju w przekładni . Wykręcamy dwie śrubki i przez ten otworek wyżej (ma większy gwint) wlewamy olej przekładniowy wg instrukcji . Wlewamy, aż olej pocieknie z otworku o mniejszym gwincie , Przed uruchomieniem maszyny dobrze jest sprawdzić , czy ten olej tam w tej przekładni naprawdę jest i czy nie jest go za mało. Sugeruję go wymienić co sezon przed rozpoczęciem prac . Niestety aby dostać się do tych śrubek od oleju musimy zdjąć oś z nożami po tej stronie gdzie są te śrubki. Ja użyłem klucza sztorcowego (rurkowy nasadowy) dlatego musiałem zdemontować oś z nożami. . Przy użyciu klucza oczkowego , można nie odkręcać osi z nożami . Nie radzę używać klucza zwykłego. Śrubki te są zakręcone bardzo mocno lub dano pod te czerwone uszczelki lub na gwint jakiś dodatkowy uszczelniacz , który wysechł i niejako skleił śruby z korpusem . A te śrubki -korki zrobione są z metalu gumowego i zwykłym kluczem zniszczymy łby śrub-korków i będziemy ugotowani . Stąd właśnie moja sugestia, że podzespoły robiono w dalekim kraju. Uwaga - śrubki odkręcamy jednakowym kluczem gdyż łby śrub - korków mają jednakowy łeb ( chyba 9 ) ŚRUBKI MAJĄ NATOMIAST RÓŻNE ŚREDNICE GWINTU. Dlatego nie zakręcimy korka wlewowego ( śrubki) do korka (śrubki) kontrolnego i na odwrót też nie da rady .
    Druga pozytywna rzecz to uszczelnienie osi przy korpusie przekładni . Są tam założone takie pierścienie -kapsle, wewnątrz których jest prawdopodobnie jakieś uszczelnienie aby ziemia i piach nie dostawały się do łożysk przekładni. Także radziłbym ich kontrolę przynajmniej wizualną przed rozpoczęciem sezonu . Niestety nie chciało mi się demontować tych uszczelniaczy. Dopóki przy wyjściu osi z tych uszczelniaczy nie pojawi się olej (nie będzie widać tłuszczu) możemy być spokojni.
    Sam montaż pałąka ( rączki ) sterującego nie nastręcza problemów . Spust- włącznik daje o sobie znać przy pracy ciągłej i wciśniętym non - stop włączniku . Ręka się męczy aż do kłucia w dłoni czy przedramieniu. Trzeba zrobić sobie przerwę a i maszyna odpocznie . A może to tylko pierwszy raz taki ból występuje. Może jak trochę porobimy przyzwyczaimy się .
    Maszyną należy pracować lub prowadzić ją "po pijaku" . Wygląda to tak , że jedziemy trochę w prawo trochę w lewo. Dlaczego tak ? Ano dlatego, że tzw prześwit pomiędzy skrajnym dolnym położeniem noża a obudową przekładni jest tylko ok 5 do 6 cm . Inaczej mówiąc , gdy noże maszyny zagłębią się w ziemię do ok 6cm obudowa przekładni oprze się o ziemie i nie pozwoli dalej zagłębiać się nożom . Dlatego musimy maszynę prowadzić jakby "po pijaku" aby nie dopuścić by maszyneria oparła się twardą ziemię . W ziemi spulchnionej przez noże ta przypadłość nie występuje .
    Przed rozpoczęciem pracy należy sprawdzić czy wszystkie śruby są dokręcone . U mnie od spodu pod osłoną była jedna śruba z czterech ( na klucz 13) była przekręcona . Czyli zerwany był gwint . Wkręciłem ciut dłuższą i załapała . Pewnie tylko na jakiś czas później trzeba będzie przegwintować na śrubę M10. Nie wszystkie śruby były dokręcone . Część śrub musiałem podokręcać jedną nawet o ponad cały obrót . Tylko śruby skręcające przekładnie były ok .
    Kółka to niestety porażka . Chodzi o płaskownik z nawierconymi otworami zespawany z osią ( pręt chyba 10 ). Giba się na wszystkie strony . Pewne jest że w przyszłości przy jakiejś małej nieostrożności z mojej strony niechybnie się "zgnie " . Osie kółek przed ich montażem posmarowałem delikatnie smarem . Chodzą lekko i nie terkoczą . A pod zawleczki zabezpieczające kółka na osi dałem podkładki fi 8 , to i na boki kółka nie latają . Te kółka są chyba tylko do przemieszczania maszyny i to pewnie po asfalcie . Trzeba uważać na jakiś bruzdach , koleinach czy nawet na miedzy z Pawlakiem . Bo może kosą nie dostaniemy ale pewnie łatwo je powyginamy . Pewnie też są zrobione z metalu gumowego . Przy pracy z przyczepionymi kółkami pewnie szybko się powyginają jak maszyna będzie podskakiwać na twardej ziemi . Jeżeli ktoś ma ziemię lekką nie gliniastą jak ja to może próbować pracy z kółkami.
    Regulacja tych kółek odbywa się za pomocą nawierconych otworów w pionowym płaskowniku zespawanym z osią tych kółek . Za pomocą tych otworów możemy przesuwać cały podzespół jezdny do góry i do dołu . Blokując ten podzespół za pomocą śruby z łbem motylkowym i takoż samą nakrętką . Jest to prawdę mówią uciążliwe , chociaż czy ciągle będziemy regulować wysokość tych kółek ? Pewnie ustawimy jedną wysokość i basta . Ja je odkręciłem całkowicie .
    Ja mam je całkiem odkręcone i pracuję bez kółek . Maszynę przemieszczam łapiąc za pierwszy od silnika pałąk lub za rączkę w górnej części obudowy silnika bo takoważ jest . Mam własną posesję i z garażu na rabatę mam 4 metry więc tych kółek nie przykręcam wcale . Maszyna wisi na ścianie w garażu .
    Myślę że jest to maszyna do gleby wstępnie przygotowanej . Skopanej i wyrównanej jakąś włóką . Na glebie nieobrobionej wstępnie , takiej twardej czy zleżanej z poprzedniego sezonu przez zimę , może być ciężko i wymęczymy maszynę .
    Zamiast jak dawniej grabiami czy jakąś gracą doprowadzać glebę do pulchności , używamy tej maszyny . Po mojemu służy ona go końcowej obróbki ziemi w puch przed siewem . Na pewno nie będę używał tej maszyny do ziemi zbitej , twardej nie obrobionej wstępnie. Bo pewnie przy takim katowaniu długo nie pochodzi . Tylko na glebach naprawdę lekkich możemy próbować pracy tą maszynerią bez orki czy innej wstępnej obróbki .
    Szkoda też , że producent nie przewidział wypinania skrajnych tarcz z nożami .Wówczas maszyna może brałaby mniejszą szerokość , ale 4 tarcze nie powodują takiego skrajnego obciążenia silnika i przekładni jak 6 tarcz. Co miałoby duże znaczenie na glebach gliniastych takich jak u mnie .
    sprawa silnika : deklarowana moc to 1500 W sam nie wiem czy w to wierzyć , . Mam brata elektryka i nie byłoby problemu określenie faktycznej mocy motora ale mi się nie chce . Dlatego min. że ten silnik naprawdę daje radę na ziemi takiej jak moja , a gdyby była ziemia lżejsza to pewnie szedłby jak ferrari .
    Jeszcze jedna sprawa . Oglądając inne maszyny tego typu proszę zwrócić uwagę na obroty tarcz z nożami . Producent przy NAC-u 1500W deklaruje 430obr chociaż w niektórych sklepach internetowych spotkałem się z obrotami ok 230 w opisie .Myślę że ta wyższa wartość jest realna . Na innych filmach widać że w niektórych maszynach noże ledwie się kręcą , ledwie memłają ziemię. W NAC-u wirują aż furkocze . Dzięki takim obrotom rozbijają ziemię w pył . Znalazłem także film z taką samą maszyną tylko o innej nazwie i mocy silnika 2000W . Więc może moc w NAC-u , te 1500W jest bardziej realna . Taką samą maszynę - miałem na myśli obudowę taką samą tylko w innej kolorystyce ( skąd my to znamy) . Stąd moja sugestia że te maszyny lub podzespoły do niej robią za wielką wodą w dalekim kraju.
    Maszyneria wytwarza hałas deklarowany na poziomie powyżej dziewięćdziesięciu kilku decybeli . Dlatego czuli melomani mogą założyć jakąś ochronę na swoje ucha . Ja jestem głuchy na jedno więc mi nie przeszkadzało,
    mam nadzieję że tekst ów pomoże w podjęciu trafnego zakupu
    pozdrawiam rolników o małym areale

  • @tkspincykadyiwoblery2036
    @tkspincykadyiwoblery2036 4 ปีที่แล้ว +2

    Jutro kupuję też sprzęt i zacznie się oranie hehe.

  • @MarcSa
    @MarcSa 3 ปีที่แล้ว

    😄👍😃

  • @jaceknyt2630
    @jaceknyt2630 2 ปีที่แล้ว

    th-cam.com/video/D8JbRCi8OfM/w-d-xo.html podobna tylko inna kolorystyka i moc deklarowana silnika 2000W ( ale czy prawdziwa)