Pożegnanie CZARUSIA - powitanie NUTKI Szczęścia
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 21 ต.ค. 2024
- Wesprzyj Stowarzyszenie Pani Alicji - która poświęca swoje życie dla ratowania kotków:
www.facebook.c...
Wsparcie w dowolny sposób:
1. Dowolna kwota przelewem BLIK na telefon ze strony schroniska
2. Jeśli nie przelew to prześlij jedzenie dla kotków na adres ze strony
3. Zaopiekuj się zwierzakiem jeśli możesz
4. Skontaktuj się z Panią Alicją i ustal dowolną formę wsparcia
![일상 속 기분 좋음 [Proto disco meme]](http://i.ytimg.com/vi/DwmEIaZ7XGQ/mqdefault.jpg)
Współczuję straty Czarusia.
Ma Pan, złote serce.
Dziękuję❤
Złote? pewnie nie - jestem tylko zwykłym człowiekiem, są inni lepsi ode mnie ale prześlicznie dziękuję za ciepłe słowa i wsparcie - to dla mnie ważne
Dobry z Pana człowiek. współczuję..... Dużo miłości i wspólnego czasu z Nutką
Ślicznie dziękuję za ciepłe słowa i zrozumienie - a człowiek ze mnie najzwyklejszy, pewnie jest wielu lepszych ode mnie - nie mniej jednak dziękuję
Super, że dzielisz się takimi emocjami! Trzymaj się! Dobry człowiek z Ciebie! Pozdro!
Ślicznie dziękuję za słowa wsparcia, pozdrawiam
Tak, te futrzaki są naprawdę mądre. U mnie w okolicy jest pełno dzikich kotów. Od paru lat kręciła się po moim ogrodzie kotka, czasami przychodziła z małymi kociętami, daję jej miskę, ale ma ograniczone zaufanie do ok. 3m. Ostatni przyszła z kociętami i jeden był wyraźnie chory, i co zrobiła kotka, podrzuciła mi na taras tego chorego a z pozostałymi uciekła. Kotek był ślepy, zaropiałe oczka, 2 tygodnie leczenia u weterynarza i doszedł do siebie. Teraz kocur ma prawie 5kg, jest kotem wychodzącym, ale lubi pieszczoty i zabawę. Rozumie Pana ból i współczuję, mi też łezka by się zakręciła gdyby mojemu kocurkowi coś się przytrafiło, pozdrawiam.
Ślicznie dziękuję za słowa wsparcia i też piękną historię z porzuconym kotkiem. Ja mam takiego rudzielca o i mieniu kremik ale w domu, też go matka podrzuciła znajomej pod drzwi - wszystkie inne kotki nie były rude tylko ten - dziwne ... miał 2 miesiące jak go wzięliśmy - był mega chorowity - ale teraz po roku podobinie jak u Pana ... kot duży, wspaniały i już nie choruje. Pozdrawiam
Marku współczuję straty CZARUSIA,,,
Ślicznie dziękuję
Właśnie zabraliśmy małą kotkę, kruszynkę, która weszła do silnika i w czasie jazdy wypadła na pobocze. Najbardziej ucierpiał ogonek i lekka rana główki. Zastąpiła nam kotkę która odeszła chora.
Bardzo ładne kotki, Czaruś na pewno czuł się u Was szczęśliwy. Dzięki za film.
Eeeeh ważne że są na tym świecie tacy dobrzy ludzie jak Wy ... miło słyszeć że kolejna istotka została uratowana. Dzięki za słowa wsparcia i pozdrawiam
Współczuję straty. Ja drugi raz czegoś takiego przeżywać nie chciałem. Dużo zdrowia nowemu kotkowi.
Jak ja to rozumiem - też w pierwszych dniach po stracie, wręcz poprzysięgłem sobie, że już kolejnego zwierzaka nie wezmę, ... no ale u mnie to się zmieniło i przeszło w ukojenie bólu wraz z nowym zwierzaczkiem. Dziękuję za wsparcie
Smutna wiadomość😔 Tak coś czułem. Również mam kotki i równie do nich jestem przywiązany jak Ty Mirku. Oczywiście z chęcią również i ja dorzucę cegiełkę. Współczuję, pozdrawiam i doceniam to że się również takimi sprawami dzielisz. Dziękuję i pozdrawiam.🐱😪
Eeeeh nie ma to jak nasze kochane futrzaki - doskonale rozumiem to przywiązanie, szczególnie w takich chwilach gdy zwierzak odejdzie. Bardzo dziękuję za wsparcie i otuchę. Pozdrawiam
Wzruszający materiał. Pozdrawiam.
Dziękuję i również pozdrawiam gorąco
Witam, przypadkiem trafiłem na ten film, też miałem podobną sytuację z moją koteczką Filunią , często chorowała, chyba przeszła wszystkie choroby, była ze schroniska, półtora roku temu została uśpiona, pochowana zaraz za naszym domem, teraz adptowałem kocurka Rokiego, też o tym samym umaszczeniu co Filunia czyli czarnym, bardzo lubię koty , w telefonie mam dużo zdjęć Filuni. Oprócz Rokiego mam też kotkę Kicie, która była adoptowana razem z Filunią, ale Kicia nie choruje, na razie Kicia i Roki jak to koty docierają się, ale nie ma tragedii, mieszkają razem z nami, mają do dyspozycji cały dom. Pozdrawiam i dużo zdrówka życzę dla Twojej nowej kotki.
Tak, szczególnie po stracie Czarusia mogę śmiało powiedzieć, że doskonale Cię rozumiem. Życzę dużo zdrówka Tobie, całej rodzinie no i oczywiście kotkom. Oby były z nami jak najdłużej, dzięki za słowa wsparcia ode mnie i od Nutki ;)
Bardzo mi przykro, wiem co to strata zwierzęcia.... żegnałem już dwa psy.
Od dwóch miesięcy mam pierwszego kota w życiu, mam nadziej, że będzie miał tak fajne życie jak miał z Panem Czaruś.
No tak - te pożegnania są okropne - ale jak to mówią samo życie a czas leczy radny. Trzymajcie się i dziękuję ślicznie za słowa wsparcia.
Smutne,szkoda kotka.takie zycie niestety :(
Tak jak mówisz - samo życie ...
Mirku, z całego serca Wam współczuję. Wiem co przeszliście, bo za miesiąc minie rok, kiedy musieliśmy uśpić naszego kotka (Pimpuś - bo często zachowywał się jak piesek), który był z nami od 14-tu lat. Bardzo to przeżyliśmy, ja, moja żona i córki, choć wszyscy jesteśmy już dorośli. Fakt jest, że koty bardzo dobrze potrafią maskować swoje dolegliwości. U nas stało się to tak nagle (okazało się, że to chłoniak), że w ciągu trzech dni musieliśmy podjąć decyzję o uśpieniu. Pożegnaliśmy go u nas w domu - weterynarz przyjechał do nas. Łatwiej nam było, ponieważ mamy jeszcze drugiego kotka - Pusię (mamę Pimpusia), która jest z nami już ponad 16 lat. Mam nadzieję, że Nutka pozwoli uleczyć ból po Czarusiu. Serdecznie pozdrawiam.
To również współczuję i rozumiem przeżycia, masz rację że i dla dorosłych to bardzo ciężkie przeżycia ... dzięki za słowa wsparcia i już zauważyłem, że Nutka pozwala nie to że zapomnieć o Czarusiu bo zapomnieć się nie da ale zdecydowanie niesamowicie koi żal ... dziękuję i pozdrawiam
Współczuję.
Dzięki za słowo otuchy - to dla mnie bardzo ważne.
@@mirekk36 Wiem co znaczy stracić ukochanego kota. Ja dalej pamiętam każdego.
Mirku ja uważam ten film za bardzo ważny. Ludzi trzeba uświadamiać ze zwierzaki to nasi przyjaciele. Jestem przekonany ze Czaruś miał udział w tym że Nutka się pojawiła.
Oczywiscie współczucia po Czarusiu.
Zwierzetami trzeba sie opiekowac bo one potrafią znacznie wiecej dać niz nie jeden człowiek.
Pozdrawiam
Święte słowa na końcu wypowiedziałeś - dużo w tym prawdy ... dziękuję za słowa wsparcia
Panie Mirku współczuje z powodu CZARUSIA . Sami 5 lat temu przygarnęliśmy wyrzuconą z samochodu Łatkę. Ja nie cierpiałem zwierząt w domu .Jednak co ta kocica ze mną zrobiła to szok. Dlatego doskonale rozumie Pana przywiązanie do CZARUSIA . Koty to indywidualiści ale przez to że są takie tajemnicze potrafią wytworzyć z człowiekiem unikalną więź . Powodzenia dla NUTKI
No proszę kolejna piękna i wzruszająca historia. Że też są tacy fajni ludzie ... A co do tej więzi - pomiędzy kotem a człowiekiem - no to DOKŁADNIE tak jak powiedziałeś, i nie zrozumie tego chyba tylko ten, kto nigdy kota nie miał przy sobie. Dziękuję i pozdrawiam
😿😻
😿 koteczek ...
Jeśli to bigfarma wyprodukowała ten lek to to można domniemywać skąd ten nowotwór się pojawił.
Nie nie, producentem produktu Renibus Active jest firma Pro Salute sp. z o.o. z siedzibą w Krakowie. A lek to probiotyk podobny do tych które zażywają ludzie tyle że tutaj są inne szczepy bakterii które do życia potrzebują mocznika i dlatego potrafią drastycznie obniżać jego poziom we krwi zwierzaków, którym nerki zaczęły źle działać i tego nie robią. Ale zgadzam się, że nieraz tak bywa że niektóre leki prowadzą do innych poważnych chorób
Ciekawe co się stało z jej dziećmi no bo ona jest słodka i lubi się przytulać do ludzi fajnie ale na pewno przeżywa z nimi rozłąkę tym bardziej że po prostu dużo razem przeżyli😢😢😢 pozdro dla ciebie i dla nutki
Z czworga potomstwa dwoje przeżyło i zostało najszybciej adoptowanych jako małe kociaki, starszych już mało kto chce adoptować - Nutka też stosunkowo długo czekała w kolejce - ale to chyba TAK miało być - bo mogła dzięki temu trafić do mnie
No przykro :-( mam swoją sunię, z którą spędzam 24h i nie wyobrażam sobie straty...
Oby to nie nastąpiło ... życzę wszystkim zdrówka
Nie wiem czy to za bardzo zawansowany temat i czy to dobre miejsce na taki temat ale czy dałoby rade żeby Pan zrobił kiedys taki poradnik np budowa obroży dla kotka .Np był kiedys poradnik o kompresji obrazu ale np tak omówienie najprostszej najtańszej kamerki internetowej tam sa dwa kabelki D+ I D- i wyciągamy taka kamerke bo jest bardzo malutka lekka robimy tak łączymy ją z malym prockiem i np bardzo lekkim modułem rf24l01 i zeby kamerka wysyłała obraz do innego modułu i ekranu lcd.Oczywoscie sa takie obroże do kupiena ale możliwość omówienia sposobu działania takiej tzn działania kamerki internetowej bylaby bardzo ciekawa .Oczywiscie lepsze bo mniejsze byłyby kamerki ze starych telefonow , wydłubanie takiej kamerki,ale to chyba za bardzo zaawansowany temat. I podgladamy kotka wiemy gdzie jest co jadł gdzie łazi .Z tego co wiem np w dronach kamery sa dane alogowo systemem Pal transmitowany obraz chyba .Drugi pomysl to skonstruowanie zwykłej obrozy z gps, mała bateria zegarkową i modułem 2,4 ghz .Żebyśmy wiedzieli gdzie kotek chodzi np w aplikacji na telefon. Współczuje straty Czarusia .
Tak to ciekawe tematy i sam już myślałem żeby kiedyś się za to wziąć, może wrócę do tego. Dziękuję za wsparcie.
Niestety wiem co to znaczy stracić przyjaciela kota. Tydzień temu pożegnałem 15 letnią kotkę, która od ponad roku chorowała na IBD... Była tak chuda przez chorobę, schodziła z łóżka i złamała tylną łapkę... Niestety pozostała tylko eutanazja :( 2 m-ce przed tym pożegnałem innego, 3 letniego, miał białaczkę i przez ten czas uciekł śmierci 2 razy, trzeci raz się mu nie udało :(
Przez ten film sam się popłakałem myśląc o swoich kocisz przyjaciołach, którzy odeszli...
O Qurczę - współczuję - w tak krótkim okresie czasu dwa zwierzaczki. O ile kotek przeżył już prawie całe swoje życie ok 15 lat to może i można pomyśleć, że człowiek jest na to przygotowany, chociaż tak na prawdę NIGDY NIE JEST, to do tego wszystkiego, znika tak krótkie życie jak 3 lata ... Poważnie - mi też aż łza stanęła w oku ... trzymaj się!
Dom bez kota to głupota!
:D .... nie ma to jak poczucie humoru ... ale sam przyznaję, że nie widzę swojego życia bez kociaka u boku
Panie Mirku z całego serca współczuje .... sam w zeszłym roku przygarnąłem 12-letnia kotkę której prawdopodobnie po śmierci właścicieli ktoś się pozbył. Nie wyobrażam teraz sobie mojego domu bez tej czarnej piękności z białym krawatem i w białych skarpetkach.
Wiedziałem doskonale, że nie tylko ja spotykam się z takimi przypadkami - doceniam wszystkich, którzy pomagają zwierzakom w takich sytuacjach. Tym bardziej, że koty co wydaje się nieraz dziwne potrafią się później niesamowicie odwdzięczać ;) ... ale co najważniejsze odstresowują ... dziękuję za wsparcie