Jakieś półtora tygodnia temu poprosiłem o egzemplarz "Wiecznej Lewicy" jako prezent. Pomimo, w moim mniemaniu mojego prawicowego nastawienia myśli zawarte w książce mi się w większości podobałby. W trakcie czytania problematyczne było dla mnie rozszyfrowywanie sentencji w innych językach, nieznanych mi wydarzeń historycznych, postaci historycznych czy też nieznanych mi wcześniej słów. Tutaj bardzo pomocne były współczesne narzędzia techniki, bo gdybym czytał tę książkę jeszcze 30 lat temu musiałbym bym to robić z encyklopedią zerkając do niej co drugi aforyzm. Po przeczytaniu "Wiecznej Lewicy" od razu na myśl mi przyszło, że jest to apoteoza myśli lewicowej ponad inne myśli jak prawicowa (konserwatywna), czy liberalna. Jednak w drugiej myśli dostrzegłem, że "Wieczna Lewica" to krytyka wszelkich radykalizmów od skrajnej lewicy - komunistów przez skrajnych liberałów - libertarian po skrajną prawicę - konserwatyzm w dosłownym tego słowa rozumieniu czyli nie ważne, czy system działa czy nie jest dobrem samym w sobie. Gdy spojrzy się na tę książkę w ten sposób odnajduje się jej prawdziwe piękno. Warto dodać też, że po przeczytaniu "Wiecznej Lewicy" utwierdziłem się w przekonaniu jakim człowiekiem jest Marcin Giełzak i że niezależnie od medium którym zwraca się od do swoich słuchaczy stabilnie jak to sam o sobie mawia jest w polityce lewicowy, kulturowo konserwatywny i liberalny obyczajowo.
Marcinie - jako autysta z chęcią przesłuchałem twojego info-dumpingu na temat "Wiecznej Lewicy" (a samą książkę przeczytałem jednym ciągiem w trakcie jednej z hiperfiksacji). Bardzo odświeżająco słucha się kogoś kto nie popada w fałszywą skromność i jest autentycznie dziecinnie zadowolony ze swojego osiągnięcia. Oby więcej takich autorecenzji w naszym dyskursie. A tymczasem Czerwonych Świąt, Towarzysze!
To jest bardzo dobra książka. Zabawne że kilka z tych aforyzmów które znalazłem w książce były bardzo podobne do tego co kiedyś sam niezależnie wymyśliłem. Jeden z nich uderzył mnie szczególnie bo sformułowałem go dokładnie słowo w słowo: "tak więc trwają wolność, równość, braterstwo - te trzy. z nich zaś największe jest braterstwo". Ten "komponent" braterstwa jest zresztą moim zdaniem esencją lewicowości. Wolność i równość można instytucjonalizować ustawami i historycznie patrząc wiele z tego zostało już zrobione w polityce i w gospodarce. Braterstwa nie wprowadzi się żadną ustawą, ono wymaga ogromu pracy organicznej, wychowania, kultury i przy tym uniknięcia pułapki popadnięcia w różne nacjonalizmy, faszyzmy i inne izmy. Pułapką intelektualną jest myślenie że "ale przecież braterstwo TEŻ można instytucjonalizować ustawami np. wprowadzającymi redystrybucję i socjal". To nieprawda. Takie ustawy to skutek istnienia braterskich więzi w społeczeństwie, nie przyczyna. Wolność i równość można dać ustawą, nawet ludziom na nie nie gotowym i jest spora szansa że te wartości się przyjmą, zaszczepią i utrwalą. Prawdziwe braterstwo trzeba budować latami i jest to w praktyce zdecydowanie najtrudniejsze, tak jak najtrudniejsza jest w praktyce prawdziwą miłość :) W efekcie można mieć społeczeństwo totalnie egalitarne, totalnie wyemancypowane, totalnie wolne i materialnie bogate, ale jeśli nie będzie w nim braterstwa, to będzie to tylko ludzkie stado, z narastającym nagromadzeniem różnorodnych patologii społecznych, z problemem pogłebiających się nierówności na czele, które same się nie rozwiążą. To jest zresztą główny powód dla którego wszystkie te idee libertariańskie i inne korwinipodobne są dla mnie kompletnie nieakceptowalne.
Nie wiem czy kogoś by to interesowało ale napiszę. W rozdziale o religii widziałem w słowach Pana Giełzaka kilku zaprzyjaźnionych że mną księży. Bardzo ciekawym było czytać coś co mogę usłyszeć na homilii w książce z której się zupełnie tego nie spodziewałem
Dziękuję za ten odcinek - nie zachęcił mnie do kupienia "Wiecznej lewicy", ale do poszukania jakiegoś podstawowego zbioru aforyzmów, póki co na początek zaznajamiania się z tematem.
Nie do końca kumam, dlaczego akurat te osoby, które wyraziły swoją opinię z tyłu Wiecznej lewicy, były tymi wymarzonymi dla pana Marcina. Pan Meller to bowiem człowiek, który przez lata pracował w TVNie i tworzył całą rzesze chłamu ze Śniadaniem mistrzów na czele (zapraszał tylko swoich). Owszem, w Kanale zero jest już z tym teraz dużo lepiej, ale przede wszystkim dlatego bo wymógł tego zły odbiór pierwszych odcinków Trzeciego śniadania i dalsze zapraszanie swoich. Już z kolei pani Matysiak to sympatyczna kobieta, która ma trochę do powiedzenia, ale też bez przesady. Pan Woś to już za to czystej wody zwolennik PiSu, który nigdy go chyba nie skrytykował, a w PO wali jak opętany przy każdej okazji.
Tylko pierwsze wydanie, teraz niestety chyba się pokłócili ze sobą (albo przynajmniej sam doktor się obraził). Szkoda, bo lubię całą trójkę i razem stanowią 80 procent tego, co konsumuję na youtubie. Możesz obejrzeć za to Giełzaka u Napierały, ten jeden wspólny odcinek to ich jedyne kolabo.
Cóż według mnie ta książka jest o postawie lewicowca, ale jest dla elity. Jeśli ktoś nie ma dobrego wykształcenia i gruntownej wiedzy z pisarstwa politycznego, historii i filozofii, to ta książka nie jest dla niego przystępna. Ja połowy z tych aforyzmów, jak nie więcej w ogóle nie zrozumiałem, nie jest to przytyk do autora, tylko oznaka moich braków intelektualnych, ale nie jest to książka dla zwykłego zjadacza chleba. Rzeczywiście interpretacja tej książki jako mapy do być może stworzenia tej intelektualnej lewicowej elity jest adekwatna. Ale dla zwykłego robotnika, korpopracownika wydaje się zbyt snobistyczna. Ale być może po prostu to mój brak czucia wysokiej kultury autora i jego niesamowitego oczytania i wiedzy.
Ok, namówiony. Kupiłem. Siebie samego chciałbym określić jako logiczny centrowiec, który by brał dobre pomysły z każdej strony, i wierzę że książka pewnie będzie w pewnej części w tym duchu.
Fantastyczne, jak autor pisze książkę o "wiecznej lewicy", a sam twierdzi, że jest "jedynym prawdziwym lewicowcem w Polsce". Brzmi jak liberalny indywidualizm ubrany w lewicowe szaty. Lewica to nie jednoosobowy projekt, tylko ruch społeczny i kolektywne działanie. Ten fragment mocno podważa wiarygodność całego przedsięwzięcia.
Też myślałem, że to zbiór aforyzmów znanych i lubianych o poglądach lewicowych albo przynajmniej sparafrazowane cytaty z ich twórczości. Aforyzmy pisali wielcy myśliciele żeby ukoronować niejako swą twórczość dając wyraz swym poglądom na tematy mniej lub bardziej życiowe. Jeśli aforyzmy wydaje jakiś dwudziestoparoletni magister to mam wszystkie powody żeby ich nie kupować spodziewając się jakiejś postmodernistycznych aforyzmów young adult.
Książka zakupiona. Twarda okładka. Przy każdym aforyzmie stawiam ołówkiem; plus kiedy sie zgadzam lub minus kiedy nie, albo jedno i drugie kiedy trochę tak i troche nie, znak zapytania gdy coś niezrozumiale albo wymaga glebszego przemyslenia. Moja 4 letnia córka tez zaczela tam stawiac plusy i minusy haha. Jestem lewicowcem, w sensie postawy ( to podejscie mi sie strasznie podoba). W sensie ideologi to bardzoej mnie tu uformowali np Bakunin, czy Prudhon. Liczylem więc na wiecej minusów. Ku mojemu zaskoczeniu jest ich mało. To chyba dowód na to, że rzeczywiście skupiamy sie na postawie. Ta książka jak i dzialanie DLR przyniesie wiecej lewicy niz postawa nie jednego turbo lewicowca. Brakuje mi w tej ksiazce najwazniejszego . Podpisu. Troche jak obraz bez podpisu. Moze gdzies w Skierniewicach bylo by mozliwe dopaść autora.
Jakieś półtora tygodnia temu poprosiłem o egzemplarz "Wiecznej Lewicy" jako prezent. Pomimo, w moim mniemaniu mojego prawicowego nastawienia myśli zawarte w książce mi się w większości podobałby.
W trakcie czytania problematyczne było dla mnie rozszyfrowywanie sentencji w innych językach, nieznanych mi wydarzeń historycznych, postaci historycznych czy też nieznanych mi wcześniej słów. Tutaj bardzo pomocne były współczesne narzędzia techniki, bo gdybym czytał tę książkę jeszcze 30 lat temu musiałbym bym to robić z encyklopedią zerkając do niej co drugi aforyzm.
Po przeczytaniu "Wiecznej Lewicy" od razu na myśl mi przyszło, że jest to apoteoza myśli lewicowej ponad inne myśli jak prawicowa (konserwatywna), czy liberalna. Jednak w drugiej myśli dostrzegłem, że "Wieczna Lewica" to krytyka wszelkich radykalizmów od skrajnej lewicy - komunistów przez skrajnych liberałów - libertarian po skrajną prawicę - konserwatyzm w dosłownym tego słowa rozumieniu czyli nie ważne, czy system działa czy nie jest dobrem samym w sobie. Gdy spojrzy się na tę książkę w ten sposób odnajduje się jej prawdziwe piękno.
Warto dodać też, że po przeczytaniu "Wiecznej Lewicy" utwierdziłem się w przekonaniu jakim człowiekiem jest Marcin Giełzak i że niezależnie od medium którym zwraca się od do swoich słuchaczy stabilnie jak to sam o sobie mawia jest w polityce lewicowy, kulturowo konserwatywny i liberalny obyczajowo.
Błogosławionych Świąt panowie!
pięknych Szczodrych Godów i Niezwyciężonego Słońca!
@@kattungekerstin8270 😳
I smacznego Jezuska!
Marcinie - jako autysta z chęcią przesłuchałem twojego info-dumpingu na temat "Wiecznej Lewicy" (a samą książkę przeczytałem jednym ciągiem w trakcie jednej z hiperfiksacji). Bardzo odświeżająco słucha się kogoś kto nie popada w fałszywą skromność i jest autentycznie dziecinnie zadowolony ze swojego osiągnięcia. Oby więcej takich autorecenzji w naszym dyskursie.
A tymczasem Czerwonych Świąt, Towarzysze!
Wydanie kalendarza książkowego- np. z zaznaczonymi ważnymi datami dla lewicy to dobry pomysł. Moja znajoma sprzedaje takie kalendarze np. dla mam.
Marcin, trochę megalomanii z Ciebie wyszło dzisiaj, ale ja dałem sie porwać Twojej opowieści - podobało mi się. Świetna książka, zasłużyłeś sobie.
Pozdro z siłki (ja - ideowo - raczej od tej prawej, ale wiadomo, że trzeba trenować obie;) )
Polecam znaleźć rysunkową wersję "12 prac Asterixa" a w niej postać oszczepnika.
To jest bardzo dobra książka. Zabawne że kilka z tych aforyzmów które znalazłem w książce były bardzo podobne do tego co kiedyś sam niezależnie wymyśliłem. Jeden z nich uderzył mnie szczególnie bo sformułowałem go dokładnie słowo w słowo: "tak więc trwają wolność, równość, braterstwo - te trzy. z nich zaś największe jest braterstwo".
Ten "komponent" braterstwa jest zresztą moim zdaniem esencją lewicowości. Wolność i równość można instytucjonalizować ustawami i historycznie patrząc wiele z tego zostało już zrobione w polityce i w gospodarce. Braterstwa nie wprowadzi się żadną ustawą, ono wymaga ogromu pracy organicznej, wychowania, kultury i przy tym uniknięcia pułapki popadnięcia w różne nacjonalizmy, faszyzmy i inne izmy.
Pułapką intelektualną jest myślenie że "ale przecież braterstwo TEŻ można instytucjonalizować ustawami np. wprowadzającymi redystrybucję i socjal". To nieprawda. Takie ustawy to skutek istnienia braterskich więzi w społeczeństwie, nie przyczyna. Wolność i równość można dać ustawą, nawet ludziom na nie nie gotowym i jest spora szansa że te wartości się przyjmą, zaszczepią i utrwalą. Prawdziwe braterstwo trzeba budować latami i jest to w praktyce zdecydowanie najtrudniejsze, tak jak najtrudniejsza jest w praktyce prawdziwą miłość :)
W efekcie można mieć społeczeństwo totalnie egalitarne, totalnie wyemancypowane, totalnie wolne i materialnie bogate, ale jeśli nie będzie w nim braterstwa, to będzie to tylko ludzkie stado, z narastającym nagromadzeniem różnorodnych patologii społecznych, z problemem pogłebiających się nierówności na czele, które same się nie rozwiążą. To jest zresztą główny powód dla którego wszystkie te idee libertariańskie i inne korwinipodobne są dla mnie kompletnie nieakceptowalne.
a co to jest braterstwo i czym się objawia?
Nie wiem czy kogoś by to interesowało ale napiszę.
W rozdziale o religii widziałem w słowach Pana Giełzaka kilku zaprzyjaźnionych że mną księży. Bardzo ciekawym było czytać coś co mogę usłyszeć na homilii w książce z której się zupełnie tego nie spodziewałem
Dziękuję za ten odcinek - nie zachęcił mnie do kupienia "Wiecznej lewicy", ale do poszukania jakiegoś podstawowego zbioru aforyzmów, póki co na początek zaznajamiania się z tematem.
Mój aforyzm: Nazwać siebie lewicowcem, prawicowcem czy centrystą to jak nazwać się dobrym a innych złym.
Pan Marcin juz w wiekszej ilosci filmow o tej ksiazce wystapil niz zamiescil aforyzmow w tej publikacji :))
Zrobiłem sobie właśnie noworoczny prezent. :)
Nie do końca kumam, dlaczego akurat te osoby, które wyraziły swoją opinię z tyłu Wiecznej lewicy, były tymi wymarzonymi dla pana Marcina. Pan Meller to bowiem człowiek, który przez lata pracował w TVNie i tworzył całą rzesze chłamu ze Śniadaniem mistrzów na czele (zapraszał tylko swoich). Owszem, w Kanale zero jest już z tym teraz dużo lepiej, ale przede wszystkim dlatego bo wymógł tego zły odbiór pierwszych odcinków Trzeciego śniadania i dalsze zapraszanie swoich. Już z kolei pani Matysiak to sympatyczna kobieta, która ma trochę do powiedzenia, ale też bez przesady. Pan Woś to już za to czystej wody zwolennik PiSu, który nigdy go chyba nie skrytykował, a w PO wali jak opętany przy każdej okazji.
Chętnie przeczytam książkę, choć sam siebie definiuję jako liberała. Poczekam jednak, jak będzie można kupić książkę z autografem. 👍
Na tę talie kart, to reflektuje, bardzo by była pomocna. Pozdrawiam!
Tak!!
Pozdrawiam z Liverpool
Pozdrawiam z Sheffield! 🙌🏼
Bardzo dobrze wydana książka. Twarda oprawa oraz szata graficzna robią robotę.
jakie fotele używacie?
Drugą połowę podcastu czekałem na odpowiedź, gdzie najlepiej kupić, aby było to najbardziej korzystne dla autora, a tu "eee nie wiem" :p
Nie wiedzialem, ze to akurat Wieczna Lewice wydalo wydawnictwo dr Napieraly. Moze warto jakis podcast z ww.?
Tylko pierwsze wydanie, teraz niestety chyba się pokłócili ze sobą (albo przynajmniej sam doktor się obraził). Szkoda, bo lubię całą trójkę i razem stanowią 80 procent tego, co konsumuję na youtubie. Możesz obejrzeć za to Giełzaka u Napierały, ten jeden wspólny odcinek to ich jedyne kolabo.
Cóż według mnie ta książka jest o postawie lewicowca, ale jest dla elity. Jeśli ktoś nie ma dobrego wykształcenia i gruntownej wiedzy z pisarstwa politycznego, historii i filozofii, to ta książka nie jest dla niego przystępna. Ja połowy z tych aforyzmów, jak nie więcej w ogóle nie zrozumiałem, nie jest to przytyk do autora, tylko oznaka moich braków intelektualnych, ale nie jest to książka dla zwykłego zjadacza chleba.
Rzeczywiście interpretacja tej książki jako mapy do być może stworzenia tej intelektualnej lewicowej elity jest adekwatna. Ale dla zwykłego robotnika, korpopracownika wydaje się zbyt snobistyczna.
Ale być może po prostu to mój brak czucia wysokiej kultury autora i jego niesamowitego oczytania i wiedzy.
Zgadzam się całkowicie z opinią wyrażoną powyżej. Większość uwag moim zdaniem można odnieść również do całej audycji.
Ok, namówiony.
Kupiłem.
Siebie samego chciałbym określić jako logiczny centrowiec, który by brał dobre pomysły z każdej strony, i wierzę że książka pewnie będzie w pewnej części w tym duchu.
Polska pobożna lewica zawsze dziewica.
❤❤❤❤❤❤❤
To tylko słowa, słowa, nikt nie wie kto za nimi się chowa
Fantastyczne, jak autor pisze książkę o "wiecznej lewicy", a sam twierdzi, że jest "jedynym prawdziwym lewicowcem w Polsce". Brzmi jak liberalny indywidualizm ubrany w lewicowe szaty. Lewica to nie jednoosobowy projekt, tylko ruch społeczny i kolektywne działanie. Ten fragment mocno podważa wiarygodność całego przedsięwzięcia.
Ej, jak w końcu skończyła się ta afera z Dymkiem w sprawie gw@łtu czy też molestowania sprzed paru lat, bo coś przeoczyłam?
Sąd niczego mu nie udowodnił
Uniewinniony, ale w kręgach KryPolu nadal wyklęty
@@matiosmi137krypol to wręcz musiał umieścić sprostowanie.
Ja nigdy w jego niewinność nie wątpiłem.
i musiały laski wypłacić dymkowi 20 000 zł
@@matiosmi137 to najlepiej pokazuje poziom KryPolu
Jaki ty masz problem z tym co mówią na amerykańskich campusach? Co oni tam mówią?
Woke
@@yezy88 o tym autorzy podcastu mogilby napisać faktycznie coś uporządkowanego i "z definicjami", bo sam nie wiem, co mają na myśli przez "woke".
@@spizganypywak7338 doczytaj. Lub wrzuć w gpt i poproś o odczytanie
Też myślałem, że to zbiór aforyzmów znanych i lubianych o poglądach lewicowych albo przynajmniej sparafrazowane cytaty z ich twórczości. Aforyzmy pisali wielcy myśliciele żeby ukoronować niejako swą twórczość dając wyraz swym poglądom na tematy mniej lub bardziej życiowe. Jeśli aforyzmy wydaje jakiś dwudziestoparoletni magister to mam wszystkie powody żeby ich nie kupować spodziewając się jakiejś postmodernistycznych aforyzmów young adult.
"KMMaj swoje livey nazywa aforyzmami" XDDDDDDDD
"Dla kazdego cos przykrego"
Książka zakupiona. Twarda okładka. Przy każdym aforyzmie stawiam ołówkiem; plus kiedy sie zgadzam lub minus kiedy nie, albo jedno i drugie kiedy trochę tak i troche nie, znak zapytania gdy coś niezrozumiale albo wymaga glebszego przemyslenia. Moja 4 letnia córka tez zaczela tam stawiac plusy i minusy haha.
Jestem lewicowcem, w sensie postawy ( to podejscie mi sie strasznie podoba). W sensie ideologi to bardzoej mnie tu uformowali np Bakunin, czy Prudhon. Liczylem więc na wiecej minusów. Ku mojemu zaskoczeniu jest ich mało.
To chyba dowód na to, że rzeczywiście skupiamy sie na postawie.
Ta książka jak i dzialanie DLR przyniesie wiecej lewicy niz postawa nie jednego turbo lewicowca.
Brakuje mi w tej ksiazce najwazniejszego . Podpisu. Troche jak obraz bez podpisu.
Moze gdzies w Skierniewicach bylo by mozliwe dopaść autora.
Nie przesadzałbym z tym, że Pani Matysiak jest powszechnie kojarzona z lewicą. Jeśli już to z prawym skrzydłem Lewicy albo lewym skrzydłem PiS.
Ale nadal jest w Lewicy 😅 i to skrajnej
@@davidrecords2526prawe skrzydło PiS to skrajną lewicą może być chyba tylko w Polsce, rosji i USA.
Ta "skrajna" lewica to soft lewica lub wyraziste centrum na zachodzi.e😂@@davidrecords2526
SKRAJNEJ XDDD
Jak prawym skrzydłem Lewicy, jak?