Funny fact: właśnie obejrzałem odcinek Supernatural, w którym była mowa o potworze widocznym na obrazku. To strzyga. Wysysa ludziom energię życiową. ;p
ja miałam podobną ''tulpę" w dzieciństwie... była prawie identyczna jak twój Natan, ale moja miała bardzo długie pazury, takie ok 305 cm. Przesiadywała na mojej szafie. Miała czarno niebieską skóre i czarne długie włosy przysłaniające twarz. Tylko raz widziałam jej zęby, ostre, długie i chude zęby... rozszarpywała w tedy mojego psa, który uciekł... teraz mam 14 lat i nie widzę jej od ponad 2 lat... tak z 4 lata przed jej zniknięciem zaczęłam się jej panicznie bać, ponieważ w nocy gdy szłam do rodziców zobaczyłam jak stoi nad moją mamą i chce ja poddusić... gdy to zobaczyłam wydałam z siebie cichy pisk, a ona uciekła...
Ja mam też takiego cośka, przypomina czarnego wilka od szyi do kostek. Zamiast stup ma coś w rodzaju wielkich szponów wyrastających wprost z kostek. Głowe ma jak człowiek oprócz zębów. Jego szczęki otwierają się owiele szerzej niż u człowieka, ma 5 żędów zębów kture obracają się z wielką prędkością. Nigdy nie odstępuje mnie więcej niż na 5-6 metrów. Nigdy mnie nie dotkną, jak ja prubowałam go dotknąć zawsze uciekał zaczą się złościć i piszczeć. A nazywa się niewiadomo jak. Odpisz!
Nie znam imienia, nie mówi tylko pomrukuje. Czasem jednak "ryczy" ... krzyczy ? Przypomina to skrzek ptaka zmieszany z rykiem lwa i piorunem. Robi tak tylko kiedy zwraca na siebie uwagę, lub w obecności innych kiedy ktoś, kogo nie lubię wchodzi do pokoju lub sali w której jestem. Natychmiast znajduje się obok niego, staje nad nim patrząc z góry i wpatruje się jak dzieciak w cukierki. Jest dość wysoki ale potrafi się zmniejszyć i wskoczyć mi na plecy kiedy gdzieś idę. Leń. Jest ciemno szary ma czarny pysk z białym pasem oddzielający pysk od reszty i niebieską bródkę. Pokryty jest futrem które jest dłuższe po bokach pyska, końcówkach uszu, łapach, grzbiecie przez długi ogon tworząc na jego końcu pędzel. Posiada też dwa rogi na czubku głowy i kilka mniejszych na czole. Ma sześcioro wielkich, pustych, białych oczu z białą obwódką. Dwa górne kły nie mieszczą się w paszczy i lekko wystają poza wargi przez co czasem się ślini. Czasem się uśmiecha lub śmieje, odsłaniając szereg drobnych dość długich zębów które rosną równo w rządku. Często gdy to robi z paszczy wypada jego długi język. Na oczy osadzone najbliżej dwóch par długich, szpiczastych uszu które mają po białym pasku i czarnych końcach, często bezwładnie opadają białe, sfilcowane, długie kłaki. Cały stwór jest masywny ale za razem kręty jakby połamany i wychudzony. Spory łeb z długimi uszami na lekko wydłużonej szyi, spore przednie łapy i masywne tylnie nogi. Widoczne żebra i zapadnięty brzuch, który przy wdechu powoli wypełnia się powietrzem i wraca do normalnego rozmiaru. Ma wolny oddech. Zaraz za łopatkami ma parę skrzydeł, które najpierw wyglądają jak ciężka zasłona poszarpana przez psa. Ma końcach są długie, gęste pióra o metalicznym odbiciu, które kiedyś przypominały mi noże. Czasem staje na telewizorze który mam w pokoju. Ledwie mieści się bo telewizor wystaje poza segment. Dwie tylnie łapy stawia jedną za drugą żeby się zmieściły. Jedno skrzydło podnosi lekko do góry prawie dotykając sufitu, drugie wyciąga przez całą szerokość pokoju żeby się podeprzeć. Muszę wsuwać akwarium pod segment bo jak już pisałam czasem się ślini i mam wrażenie że kapie do chomika.
wymyśleni przyjaciele to bardziej "osoba" motywacji i współ czucia to jak gadanie do lustra często ludzie z wymyślonymi przyjaciółmi stają się miejscowymi podrywaczami ze względu na to że oni dodają ci odwagi w nie określony sposób. wymyśleni przyjaciele wyglądają zawsze inaczej ze względu na to że dzieci np. grają w piłke bo to ich zainteresowanie a nagle zaczynają grać na komputerze i wymyślają sobie jego nowy wygląd dostosowany do ich zajęcia.
Byłam bardzo samotnym dzieckiem mój brat nigdy nie chciał się ze mną bawić podobnie jak moi rodzice. W końcu wymyśliłam sobie przyjaciela Była to czarna postać w długim płaszczu i kapeluszu zakrywającym jego twarz. Nie wiem dlaczego ale nienawidził on nikogo prócz mnie z początku sama kiedy o nim myślałam byłam przerażona ale później został on naprawdę moim przyjacielem. Jednak wraz z moim wiekiem on zanikł, ahh nadal pamiętam jak opowiadałam mamie o "tajemniczym S" ^_^
Ja nawet nie wiem jak on wygląda to poprostu czarna plama którą widzę tylko w moim pokoju jego ulubione miejsce to szyba w oknie widzę go tylko w nocy przy zapalonym świetle i opuszczonych roletach z zewnątrz. Tylko przez ułamek sekudy kątem oka często słyszę ciche pukanie w okno lub szmery zza okna.
Ja mam nawet lepszego cośka. W sumie nie wiem co to jest (byłbym wdzięczby za jakąś teorię), ale zdarza mi się słtszeć głos w głowie. Nie dałem mu imienia, ale od kilku lat mówi do mnie. Nie są to tyrady, tylko pojedyńcze zdania, a czasem jak się wczuje, powstają krótkie dialogi. Najczęściej wtedy, gdy zaczynam myśleć o jakimś zawstydzającym momencie z przeszłości. Na przykład wtedy, kiedy opowiedziałem żart i nikt się nie zaśmiał, lub przegrałem na rękę z niezbyt silnym przeciwnikiem. Mówi mi wtedycoś typu: "nie jesteś zbyt bystry wiesz?", lub "brawo debilu." Najczęściej jednak mówi "czy jesteś gotów?" Na podstawie tego zdania uznałem, że jest zjawiskiem psychicznym, bo nie zależnie od tego czy mówię tak, nie, czy każe mu spiwrdalać, nie dzieje się nic. W sumie, to jest z lekka irytuąjący, jak psychol, który na siłe chce być straszny, ale jakoś bardzo mi nie przeszkadza. Ktoś wie czym jest?
I właśnie to oglondamy ja i i pan miejki podam teras jego opis Opis pana miajkiego : to było kiedy miałam chyba 4-5 lat kiedy go spotkałam kiedy byłam na dworzu był sobie oparty pod ścianą siedział sobie i merdał ogonem tak jak twuj tylko ogonem lisa podeszłam do niego a on płakał ale dziwną subsancją zapach krfii ale kolor był biały jak farba,miał czerwony kaptur z purpurowymi ciapkami i obrorze w kształcie penkniente serduszko kolor obrorzy był niebieski była blondynką nic nie muwiła wiem wiem pan miejki to kobieta nie pan ta kobieta ma na imie mlandii ale szczerze sama powiedziała że mam muwić na nią pan miejki zapytałam sie dlaczego płakała nic nie powiedziała tylko podniosła głowe miała maske ale widać było widać jej czarne jak smoła oczy i to tyle z opisu podałam jej renke i tak zostałyśmy przyjaciumi Ps pozdrawiam i sorry za błendy ortograficzne papa~~~
Miałam paru takich wyiginowanych przyjaciuł i chłopakuw ale ras na miesionc czy dwa to kończyłam przyjażń albo związek i nawet niezle nam sie rzyje ja pan miejki jesteśmy już od baaardzo dawna i jeszcze wiencej i na koniec pozdrawiam. PS... Sorry za błęndy ortograficzne papa i jeszcze ras pozdrawiam
On nie ma imienia. Często go widzę w nocy, gdy światło księżyca odbija się od jego oczu. To nie pasta, czy co. Każdy od zawsze miał swojego, jak to nazywacie "prywatnego upiora" który w moim przypadku jest obrońcą, którego i tak się boję. Nie mogę opisać jego wielkości, ani nawet koloru. On po prostu jest. Zawsze będzie. Nie pozbywym się go ani się od niego nie odgradzam. Pisząc to, zerkam na niego. Nigdy się nie ujawnia. Zawsze byłem kreatywny, ale nigdy go nie wymyśliłem. Po prostu go zauważyłem. Jego ulubione miejsce jest tuż przy mnie, w kącie biurka. Nigdy się go nie pozbęde. Nie chce tego. Ja CHCĘ, żeby był przy mnie. To mój przyjaciel.
Ja też takiego mam.2 razy powiedział do mnie jedno słowo , pomaga mi w lekcjach,mówi co mam zrobić , ratuje mnie z opresji , w domu widzę też inne duchy jednak wiem że one są złe a on dobry , czasem myślę że wszystkie konkursy jakie wygrałem i to że wszystkiego się tak dobrze i szybko uczę jego zasługa , czasem czuje jak mnie dotyka albo słyszę jak próbuje zwrócić na siebie uwagę dotykając inne rzeczy. Raz nawet zastopował mi piosenkę w tablecie.
Powiedział bym że Tulpa ale Tulpa działa na trochę innej zasadzie, o ile naprawdę istnieje, sam nie próbowałem z tulpą ale czytałem mase komentarzy i historii ludzi którzy tulpe ''mają''. Jak ktoś nie wie co to tulpa to polecam poczytać, strasznie ciekawa sprawa
Esawerr Możliwe, ale jak dziecięcy umysł mógłby stworzyć Tulpę? Ja obstawiam wersję z lekkimi zaburzeniami psychiki. To bardziej prawdopodobne, chociaż nie wiem czy Tulpa może rzeczywiście istnieć (oczywiście w głowie jej stwórcy). ;p
Myślę że tulpa jest czymś w rodzaju placebo i na tej samej zasadzie działają duchy i osoby które twierdzą że je widzą oraz to że osoby po śmierci bliskiego widzą jego ducha, jeśli bardzo chcemy coś zobaczyć to to zobaczymy, nasz umysł to dla nas wytworzy, można to przyrównać do halucynacji u osób chorych na schizofrenie
Ja wierzę, że duchy istnieją, ale w tym przypadku efekt placebo ma sens. Skoro dzięki temu ludzie są w stanie wyzdrowieć z groźnych chorób, to byliby także w stanie wywołać, czy też uroić sobie duchy.
Funny fact: właśnie obejrzałem odcinek Supernatural, w którym była mowa o potworze widocznym na obrazku. To strzyga. Wysysa ludziom energię życiową. ;p
Dementor xD
***** widze, że dobrze zrobiłam dając suba :D
ja miałam podobną ''tulpę" w dzieciństwie... była prawie identyczna jak twój Natan, ale moja miała bardzo długie pazury, takie ok 305 cm. Przesiadywała na mojej szafie. Miała czarno niebieską skóre i czarne długie włosy przysłaniające twarz. Tylko raz widziałam jej zęby, ostre, długie i chude zęby... rozszarpywała w tedy mojego psa, który uciekł... teraz mam 14 lat i nie widzę jej od ponad 2 lat... tak z 4 lata przed jej zniknięciem zaczęłam się jej panicznie bać, ponieważ w nocy gdy szłam do rodziców zobaczyłam jak stoi nad moją mamą i chce ja poddusić... gdy to zobaczyłam wydałam z siebie cichy pisk, a ona uciekła...
Mnie to tam na zwykła tulpę wygląda. Całkiem prawdopodobne jak masz dobrze wyćwiczona wyobraźnie. :P
Ja miałem wymyślonego przyjaciela. O ile dobrze pamiętam nazwałem go Mark czy jakoś tak xd. A ostatnio jakoś go nie widziałem.
Strasznie dobry z ciebie lektor. Kiedyś była jakaś bajka o "zmyślonych przyjaciołach" obejrzyj nie będziesz się czuł samotnie XD
Ja obejrze może
Ja mam też takiego cośka, przypomina czarnego wilka od szyi do kostek. Zamiast stup ma coś w rodzaju wielkich szponów wyrastających wprost z kostek. Głowe ma jak człowiek oprócz zębów. Jego szczęki otwierają się owiele szerzej niż u człowieka, ma 5 żędów zębów kture obracają się z wielką prędkością. Nigdy nie odstępuje mnie więcej niż na 5-6 metrów. Nigdy mnie nie dotkną, jak ja prubowałam go dotknąć zawsze uciekał zaczą się złościć i piszczeć. A nazywa się niewiadomo jak.
Odpisz!
TAK BYŁO POTWIERDZAM
TE ODGŁOSY W TLE MNIE DENERWUJĄ NIEWIEM CZY UDA MI SIĘ OBEJRZEĆ DO KOŃCA
Czasami jak po nocach nie moge zasnac to widze upiory ale to tylko moje ubrania.Niewiem czemu tak mam
Patryk Zawadzki no to fajne masz ubrania
Nie znam imienia, nie mówi tylko pomrukuje. Czasem jednak "ryczy" ... krzyczy ? Przypomina to skrzek ptaka zmieszany z rykiem lwa i piorunem. Robi tak tylko kiedy zwraca na siebie uwagę, lub w obecności innych kiedy ktoś, kogo nie lubię wchodzi do pokoju lub sali w której jestem. Natychmiast znajduje się obok niego, staje nad nim patrząc z góry i wpatruje się jak dzieciak w cukierki. Jest dość wysoki ale potrafi się zmniejszyć i wskoczyć mi na plecy kiedy gdzieś idę. Leń. Jest ciemno szary ma czarny pysk z białym pasem oddzielający pysk od reszty i niebieską bródkę. Pokryty jest futrem które jest dłuższe po bokach pyska, końcówkach uszu, łapach, grzbiecie przez długi ogon tworząc na jego końcu pędzel. Posiada też dwa rogi na czubku głowy i kilka mniejszych na czole. Ma sześcioro wielkich, pustych, białych oczu z białą obwódką. Dwa górne kły nie mieszczą się w paszczy i lekko wystają poza wargi przez co czasem się ślini. Czasem się uśmiecha lub śmieje, odsłaniając szereg drobnych dość długich zębów które rosną równo w rządku. Często gdy to robi z paszczy wypada jego długi język. Na oczy osadzone najbliżej dwóch par długich, szpiczastych uszu które mają po białym pasku i czarnych końcach, często bezwładnie opadają białe, sfilcowane, długie kłaki. Cały stwór jest masywny ale za razem kręty jakby połamany i wychudzony. Spory łeb z długimi uszami na lekko wydłużonej szyi, spore przednie łapy i masywne tylnie nogi. Widoczne żebra i zapadnięty brzuch, który przy wdechu powoli wypełnia się powietrzem i wraca do normalnego rozmiaru. Ma wolny oddech. Zaraz za łopatkami ma parę skrzydeł, które najpierw wyglądają jak ciężka zasłona poszarpana przez psa. Ma końcach są długie, gęste pióra o metalicznym odbiciu, które kiedyś przypominały mi noże. Czasem staje na telewizorze który mam w pokoju. Ledwie mieści się bo telewizor wystaje poza segment. Dwie tylnie łapy stawia jedną za drugą żeby się zmieściły. Jedno skrzydło podnosi lekko do góry prawie dotykając sufitu, drugie wyciąga przez całą szerokość pokoju żeby się podeprzeć. Muszę wsuwać akwarium pod segment bo jak już pisałam czasem się ślini i mam wrażenie że kapie do chomika.
wymyśleni przyjaciele to bardziej "osoba" motywacji i współ czucia to jak gadanie do lustra często ludzie z wymyślonymi przyjaciółmi stają się miejscowymi podrywaczami ze względu na to że oni dodają ci odwagi w nie określony sposób. wymyśleni przyjaciele wyglądają zawsze inaczej ze względu na to że dzieci np. grają w piłke bo to ich zainteresowanie a nagle zaczynają grać na komputerze i wymyślają sobie jego nowy wygląd dostosowany do ich zajęcia.
Byłam bardzo samotnym dzieckiem mój brat nigdy nie chciał się ze mną bawić podobnie jak moi rodzice.
W końcu wymyśliłam sobie przyjaciela Była to czarna postać w długim płaszczu i kapeluszu zakrywającym jego twarz. Nie wiem dlaczego ale nienawidził on nikogo prócz mnie z początku sama kiedy o nim myślałam byłam przerażona ale później został on naprawdę moim przyjacielem. Jednak wraz z moim wiekiem on zanikł, ahh nadal pamiętam jak opowiadałam mamie o "tajemniczym S"
^_^
Ja nawet nie wiem jak on wygląda to poprostu czarna plama którą widzę tylko w moim pokoju jego ulubione miejsce to szyba w oknie widzę go tylko w nocy przy zapalonym świetle i opuszczonych roletach z zewnątrz. Tylko przez ułamek sekudy kątem oka często słyszę ciche pukanie w okno lub szmery zza okna.
Ja mam nawet lepszego cośka. W sumie nie wiem co to jest (byłbym wdzięczby za jakąś teorię), ale zdarza mi się słtszeć głos w głowie. Nie dałem mu imienia, ale od kilku lat mówi do mnie. Nie są to tyrady, tylko pojedyńcze zdania, a czasem jak się wczuje, powstają krótkie dialogi. Najczęściej wtedy, gdy zaczynam myśleć o jakimś zawstydzającym momencie z przeszłości. Na przykład wtedy, kiedy opowiedziałem żart i nikt się nie zaśmiał, lub przegrałem na rękę z niezbyt silnym przeciwnikiem. Mówi mi wtedycoś typu: "nie jesteś zbyt bystry wiesz?", lub "brawo debilu." Najczęściej jednak mówi "czy jesteś gotów?" Na podstawie tego zdania uznałem, że jest zjawiskiem psychicznym, bo nie zależnie od tego czy mówię tak, nie, czy każe mu spiwrdalać, nie dzieje się nic. W sumie, to jest z lekka irytuąjący, jak psychol, który na siłe chce być straszny, ale jakoś bardzo mi nie przeszkadza. Ktoś wie czym jest?
to może być dajmon ^^
(nie mylić z demonem)
polecam zajrzeć na polskie dajmoniczne forum, mój ma na imię Felix
I właśnie to oglondamy ja i i pan miejki podam teras jego opis
Opis pana miajkiego : to było kiedy miałam chyba 4-5 lat kiedy go spotkałam kiedy byłam na dworzu był sobie oparty pod ścianą siedział sobie i merdał ogonem tak jak twuj tylko ogonem lisa podeszłam do niego a on płakał ale dziwną subsancją zapach krfii ale kolor był biały jak farba,miał czerwony kaptur z purpurowymi ciapkami i obrorze w kształcie penkniente serduszko kolor obrorzy był niebieski była blondynką nic nie muwiła wiem wiem pan miejki to kobieta nie pan ta kobieta ma na imie mlandii ale szczerze sama powiedziała że mam muwić na nią pan miejki zapytałam sie dlaczego płakała nic nie powiedziała tylko podniosła głowe miała maske ale widać było widać jej czarne jak smoła oczy i to tyle z opisu podałam jej renke i tak zostałyśmy przyjaciumi
Ps pozdrawiam i sorry za błendy ortograficzne papa~~~
To rodzice mają sprzątania po zwierzaku gdy zostawia ślady krwi, mój naszczęście powoduje tylko to że ktoś znika jak gdyby nie istniał
zajebioza
Fajne
Też mam prywatnego upiora.
Qsalis Aha, powodzenia.
Qsalis też go mam
Jeśli nie przeszkadza to w porządku.
Miałam paru takich wyiginowanych przyjaciuł i chłopakuw ale ras na miesionc czy dwa to kończyłam przyjażń albo związek i nawet niezle nam sie rzyje ja pan miejki jesteśmy już od baaardzo dawna i jeszcze wiencej i na koniec pozdrawiam.
PS... Sorry za błęndy ortograficzne papa i jeszcze ras pozdrawiam
ja jako mały dzieciak znałem strzygę tak ją nazwałem jak sobie o niej przypomniałem
On nie ma imienia. Często go widzę w nocy, gdy światło księżyca odbija się od jego oczu. To nie pasta, czy co. Każdy od zawsze miał swojego, jak to nazywacie "prywatnego upiora" który w moim przypadku jest obrońcą, którego i tak się boję. Nie mogę opisać jego wielkości, ani nawet koloru. On po prostu jest. Zawsze będzie. Nie pozbywym się go ani się od niego nie odgradzam. Pisząc to, zerkam na niego. Nigdy się nie ujawnia. Zawsze byłem kreatywny, ale nigdy go nie wymyśliłem. Po prostu go zauważyłem. Jego ulubione miejsce jest tuż przy mnie, w kącie biurka. Nigdy się go nie pozbęde. Nie chce tego. Ja CHCĘ, żeby był przy mnie. To mój przyjaciel.
*oczach
*oczach
Ja też takiego mam.2 razy powiedział do mnie jedno słowo , pomaga mi w lekcjach,mówi co mam zrobić , ratuje mnie z opresji , w domu widzę też inne duchy jednak wiem że one są złe a on dobry , czasem myślę że wszystkie konkursy jakie wygrałem i to że wszystkiego się tak dobrze i szybko uczę jego zasługa , czasem czuje jak mnie dotyka albo słyszę jak próbuje zwrócić na siebie uwagę dotykając inne rzeczy. Raz nawet zastopował mi piosenkę w tablecie.
Kuba Trzaskalski współczuję rodziców pewnie cię bili XD przepraszam musiałem
To 8 lat temu ja dopiero znalazłem 😅
Być może to dajmon :/ raczej mało prawdopodobne by była by to tulpa
Znam osobę która terz ma takiego przyjaciela,obrońce
polecam creepypaste "kuroneko" :)
O.O.O.O.O.O.O.O.O.O
wiecie co ? mam kumpla Natana ale on nie stoi cały czas obok mnie
Czy tylko ja widzę coś w drzwiach lub za nimi ???
Ja też
Polski Steve i ja
i ja
Osoby nierównowazone psychicznie też mają takie problemy :P
Tak tylko ty
dość hmmm ciekawe
Powiedział bym że Tulpa ale Tulpa działa na trochę innej zasadzie, o ile naprawdę istnieje, sam nie próbowałem z tulpą ale czytałem mase komentarzy i historii ludzi którzy tulpe ''mają''. Jak ktoś nie wie co to tulpa to polecam poczytać, strasznie ciekawa sprawa
Esawerr Możliwe, ale jak dziecięcy umysł mógłby stworzyć Tulpę? Ja obstawiam wersję z lekkimi zaburzeniami psychiki. To bardziej prawdopodobne, chociaż nie wiem czy Tulpa może rzeczywiście istnieć (oczywiście w głowie jej stwórcy). ;p
Niby sporo osób potwierdza że tulpa istnieje, spróbował bym samemu wytworzyć coś takiego choćby z samej ciekawości ale mi się straszliwie nie chce
Myślę że tulpa jest czymś w rodzaju placebo i na tej samej zasadzie działają duchy i osoby które twierdzą że je widzą oraz to że osoby po śmierci bliskiego widzą jego ducha, jeśli bardzo chcemy coś zobaczyć to to zobaczymy, nasz umysł to dla nas wytworzy, można to przyrównać do halucynacji u osób chorych na schizofrenie
Ja wierzę, że duchy istnieją, ale w tym przypadku efekt placebo ma sens. Skoro dzięki temu ludzie są w stanie wyzdrowieć z groźnych chorób, to byliby także w stanie wywołać, czy też uroić sobie duchy.
Tulpa?
A ja kocham ciemność :D