Bardzo dziękuję za Pana film, podniósł mnie na duchu by Umiłować Piękno. Od jakiegoś czasu chciałem zasiąść do Filokali a dziś poczułem się zaproszony. Bóg Zapłać
BARDZO ciekawy materiał. Słuchając tego, bardzo mocno moje myśli nakierowane były na różne doświadczenia mistyczne. Może coś w tym temacie? Bardzo dużo rzeczy opisywanych tutaj, jest osiągalna poprzez substancje psychodeliczne (bądź oczywiście na trzeźwo 10 lat w jaskini żyjąc i medytując).
Witam; z powodów moralnych nie zestawiałbym "osiągów" człowieka spożywającego środki odurzające do człowieka osiągającego stany mistyczne (w chrześcijaństwie) lub stany koncentracji medytacyjnej (np. jhany w tradycji buddyjskiej), to bardzo razi. I nie wydaje mi się, że "dochodzi się do tych samych wniosków", a jeśli tak jest, to proszę o jakieś źródła, że np. wielcy jogini lub mistycy, tacy jak Milarepa czy Mistrz Eckhart, w swoich pismach wspominają coś o środkach odurzających, lub o jakieś metaanalizy porównujące doświadczenie hipisa i doświadczenie prawdziwego wielkiego mistrza medytacji lub mistyka. pozdrawiam lukasz
Postaram się napisać czym jest filozofia w tak w wielkim skrócie jak się da. Filozofia, której się uczyłem, oczywiście, w strukturze nauczania uniwersytetu. Otóż filozofia, poprzez badanie merytoryczne tekstu, dokonuje syntezy danego zagadnienia w sposób ścisły. Tak zawsze było, i to by wystarczyło. Jednak oprócz samej merytoryki zagadnień tekstów, filozofia posiada narzędzie zwane logiką, dzięki której potrafimy dostrzec zdania, w których mogą być zawarte paradoksy, czy inne błędy myślenia. Filozofia jest to badanie języka metajęzykiem w obszarze kultury naukowej, czyli to, co możemy zobaczyć jako istniejące, i pochodzi także z języka potocznego, czyli mówiąc prościej, z poczucia zdrowego rozsądku. W tzw. kierunku filozofia zawierają się przedmioty typu; m. in. metafizyka, etyka, ontologia, czy epistemologia, ale Ona tym sposobem nie wyraża Boga opisem jako takiego już istniejącego, ale poprzez teorię poznania (epistemologię) i ontologię (teoria bytu). Filozofia szuka dostępu do Niego (Boga) poprzez konstruktywną krytykę, lub czegoś, co inne dyscypliny uzurpują sobie, że istnieje, np. wielkości fizyczne. Teologia natomiast jest dziedziną, także nauki, która porusza się, niestety, w obszarze też racjonalnym, gdyż (mówiąc w skrócie) z opisanego już Boga, stwarza jego dowód ponownie, próbując udowodnić jego fizyczną istotę. Inaczej nie było by sensu o tym dalej pisać czy mówić. Tak też bywało, gdyż słyszałem o takim przypadku pracy magisterskiej lub doktorskiej, że ktoś chciał udowodnić jednostkowość fizyczną Boga. Ty zaś poruszasz wewnętrzną sferę (wmówionego, wdrukowanego, wyuczonego z pism) Boga, który, jak się wydaje, jest u ciebie, czujesz Go. Do tego nie trzeba studiów, chyba, ze własnych medytacji nad sobą. Można jeszcze powiedzieć coś o Duchowości przeżyć, gdyż dzięki nim przeistaczamy nasze pragnienia w coś więcej, niż to, czego nie dostrzegaliśmy wcześniej.
@@antchonov Ja nie krytykuję filozofii za to, że nie udowadnia prawosławnego Boga. Ja nawet nie krytykuję filozofii samej w sobie, tylko sposób w jaki jest ona dzisiaj nauczana w akademii
@@jangalat00 Zgadza się, logika na filozofii ma przełożenie, choćby na rzeczywistość prawną, gdyż serwuje się na uczelniach logikę prawną i matematyczną.
@@jangalat00 Zgadzam się też, że nauczana jest ona tak, że samą sobą może zniechęcić. Choć zajęcia merytoryczne tekstów odbywają się pod okiem arbitra (wykładowcy), według którego muszą być rozpatrywane tak, że to do jego konkluzji trzeba dojść, a nie, że student będzie posiadał własną prawdę lub własne rozwiązanie myśli, bo inaczej, gdyby tak było, to każdy w ławce miałby własną rację, a system ocen byłby rozmyty.
Jak można napełnić naczynie, które jest wypełnione obcą wiedzą na temat Boga? Oproznij umysł, odrzuć całą książkowa wiedzę i otwórz się na Boga? On ci się sam objawi. Jam się na to narodził, aby dać świadectwo Prawdzie... I nikt nie sprostał Jezusowi w mądrości i wiedzy. On nie studiował świętych pism.
@jangalat00 to wiemy, że dobrze znał. Nie oznacza to, że przez pół życia je studiował. Już jako dziecko zadziwił uczonych w piśmie swoją wiedzą tłumacząc im pisma. Pamiętaj. Błogosławieni są ci, którym Ojciec w Niebiosach objawił. Opierając się na wyuczonym Prawie, będziesz tylko uczonym w piśmie, nie zostawiając miejsca na głos z nieba. Błogosławieni są ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli. To też dotyczy szukania Boga w tekście, a nie w sercu.
Zajrzałem przypadkiem, posłucham. Serdeczności ślę z drogi, drogi życia. Stanisław ;)
Bardzo dziękuję za Pana film, podniósł mnie na duchu by Umiłować Piękno.
Od jakiegoś czasu chciałem zasiąść do Filokali a dziś poczułem się zaproszony.
Bóg Zapłać
👍 Piękny temat!
Marek Aureliusz mistrz i Święty Augustyn gigant😊
BARDZO ciekawy materiał. Słuchając tego, bardzo mocno moje myśli nakierowane były na różne doświadczenia mistyczne. Może coś w tym temacie? Bardzo dużo rzeczy opisywanych tutaj, jest osiągalna poprzez substancje psychodeliczne (bądź oczywiście na trzeźwo 10 lat w jaskini żyjąc i medytując).
Mam na myśli to, że dochodzi się do tych samych wniosków- a najlepsze jest to, że ludzie są co do tego zgodni
Dzisiaj będzie film o teologii mistycznej
Witam; z powodów moralnych nie zestawiałbym "osiągów" człowieka spożywającego środki odurzające do człowieka osiągającego stany mistyczne (w chrześcijaństwie) lub stany koncentracji medytacyjnej (np. jhany w tradycji buddyjskiej), to bardzo razi. I nie wydaje mi się, że "dochodzi się do tych samych wniosków", a jeśli tak jest, to proszę o jakieś źródła, że np. wielcy jogini lub mistycy, tacy jak Milarepa czy Mistrz Eckhart, w swoich pismach wspominają coś o środkach odurzających, lub o jakieś metaanalizy porównujące doświadczenie hipisa i doświadczenie prawdziwego wielkiego mistrza medytacji lub mistyka.
pozdrawiam lukasz
Ciekawe rozważania.
zacząłem od Ewagriusza z Pontu
Jakbym siebie słyszał, tyle że tkwiłem w tym błędzie przez 40 lat
Obyś lepiej wykorzystał dany Ci czas
Bóg jest dla Ciebie łaskawy
czuję się jak w "podwójnym życiu weroniki"
dziwna synchroniczność mnie sprowadziła
Postaram się napisać czym jest filozofia w tak w wielkim skrócie jak się da. Filozofia, której się uczyłem, oczywiście, w strukturze nauczania uniwersytetu.
Otóż filozofia, poprzez badanie merytoryczne tekstu, dokonuje syntezy danego zagadnienia w sposób ścisły. Tak zawsze było, i to by wystarczyło. Jednak oprócz samej merytoryki zagadnień tekstów, filozofia posiada narzędzie zwane logiką, dzięki której potrafimy dostrzec zdania, w których mogą być zawarte paradoksy, czy inne błędy myślenia. Filozofia jest to badanie języka metajęzykiem w obszarze kultury naukowej, czyli to, co możemy zobaczyć jako istniejące, i pochodzi także z języka potocznego, czyli mówiąc prościej, z poczucia zdrowego rozsądku. W tzw. kierunku filozofia zawierają się przedmioty typu; m. in. metafizyka, etyka, ontologia, czy epistemologia, ale Ona tym sposobem nie wyraża Boga opisem jako takiego już istniejącego, ale poprzez teorię poznania (epistemologię) i ontologię (teoria bytu). Filozofia szuka dostępu do Niego (Boga) poprzez konstruktywną krytykę, lub czegoś, co inne dyscypliny uzurpują sobie, że istnieje, np. wielkości fizyczne. Teologia natomiast jest dziedziną, także nauki, która porusza się, niestety, w obszarze też racjonalnym, gdyż (mówiąc w skrócie) z opisanego już Boga, stwarza jego dowód ponownie, próbując udowodnić jego fizyczną istotę. Inaczej nie było by sensu o tym dalej pisać czy mówić. Tak też bywało, gdyż słyszałem o takim przypadku pracy magisterskiej lub doktorskiej, że ktoś chciał udowodnić jednostkowość fizyczną Boga. Ty zaś poruszasz wewnętrzną sferę (wmówionego, wdrukowanego, wyuczonego z pism) Boga, który, jak się wydaje, jest u ciebie, czujesz Go. Do tego nie trzeba studiów, chyba, ze własnych medytacji nad sobą. Można jeszcze powiedzieć coś o Duchowości przeżyć, gdyż dzięki nim przeistaczamy nasze pragnienia w coś więcej, niż to, czego nie dostrzegaliśmy wcześniej.
@@antchonov Ja nie krytykuję filozofii za to, że nie udowadnia prawosławnego Boga. Ja nawet nie krytykuję filozofii samej w sobie, tylko sposób w jaki jest ona dzisiaj nauczana w akademii
@@antchonov A logika to były moje ulubione zajęcia na studiach, bo czułem, że ma to jakieś przełożenie na rzeczywistość
@@antchonov Skończyłem magisterkę z filozofii. Myślę, że upoważnia mnie to do tego, żeby sobie trochę o niej pomarudzić 😂🙏
@@jangalat00 Zgadza się, logika na filozofii ma przełożenie, choćby na rzeczywistość prawną, gdyż serwuje się na uczelniach logikę prawną i matematyczną.
@@jangalat00 Zgadzam się też, że nauczana jest ona tak, że samą sobą może zniechęcić. Choć zajęcia merytoryczne tekstów odbywają się pod okiem arbitra (wykładowcy), według którego muszą być rozpatrywane tak, że to do jego konkluzji trzeba dojść, a nie, że student będzie posiadał własną prawdę lub własne rozwiązanie myśli, bo inaczej, gdyby tak było, to każdy w ławce miałby własną rację, a system ocen byłby rozmyty.
Jak można napełnić naczynie, które jest wypełnione obcą wiedzą na temat Boga? Oproznij umysł, odrzuć całą książkowa wiedzę i otwórz się na Boga? On ci się sam objawi. Jam się na to narodził, aby dać świadectwo Prawdzie... I nikt nie sprostał Jezusowi w mądrości i wiedzy. On nie studiował świętych pism.
@@Tomasz-c5j Jezus dobrze znał pisma święte i je wielokrotnie cytuje. Psalmy szczególnie
@jangalat00 to wiemy, że dobrze znał. Nie oznacza to, że przez pół życia je studiował. Już jako dziecko zadziwił uczonych w piśmie swoją wiedzą tłumacząc im pisma. Pamiętaj. Błogosławieni są ci, którym Ojciec w Niebiosach objawił. Opierając się na wyuczonym Prawie, będziesz tylko uczonym w piśmie, nie zostawiając miejsca na głos z nieba. Błogosławieni są ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli. To też dotyczy szukania Boga w tekście, a nie w sercu.