Moja cała rodzina pochodzi z Kurpii,czyli z dawnej ogromnej Puszczy Kurpiowskiej.Obydwie babcie często robiły potrawy typu :kasza z sosem grzbowym i skwarkami,różne placki,ryby,podplomyki,a nawet placki z kaszy i grzybów,zbierały zioła,czyli wciąż dużo zostało z dawnej diety przodków.Dziadkowie potrafili praktycznie wszystko zrobić sami i znaleźć w lesie przydatne rzeczy.Mówi się,że Kurpie nie są bezpośrednimi potomkami Słowian,tylko spolszczonych Prusów:Galindow i Jacwingow.
Z tą wodą to ciekawe - wydawałoby się, że skoro nie było zanieczyszczeń (głównie nawozów) produkowanych obecnie woda powinna być niemal krystalicznie czysta. Skoro nie chemia to pewnie zagrożenie biologiczne - bakterie i to raczej w wodzie stojącej.
Blisko takich wiosek były strumyczki i stawiki a odważny by chciał się napić, no ale problem był taki że kanalizacji nie było i gdy pan myśliwy szedł za potrzebą to do stawiku robił swoje podobnie z praniem które było robione w samym zbiorniku wodnym a i nie wiadomo było czy gdzieś sarna nie zdechła. Picie z takiej "zupy" było prostą drogą na tamten świat.
Piękne 😊
Świetna robota, dawno nic tak ciekawego się nie pojawiło. Trzymam kciuki.
Świetne.
Moja cała rodzina pochodzi z Kurpii,czyli z dawnej ogromnej Puszczy Kurpiowskiej.Obydwie babcie często robiły potrawy typu :kasza z sosem grzbowym i skwarkami,różne placki,ryby,podplomyki,a nawet placki z kaszy i grzybów,zbierały zioła,czyli wciąż dużo zostało z dawnej diety przodków.Dziadkowie potrafili praktycznie wszystko zrobić sami i znaleźć w lesie przydatne rzeczy.Mówi się,że Kurpie nie są bezpośrednimi potomkami Słowian,tylko spolszczonych Prusów:Galindow i Jacwingow.
Mają częściowe pochodzenie od Bałtów
kowal Gt zawsze pomocny :) od Sylwester Wardęga
Była wtedy kapusta?
Ten co dał kciuka w dół nie lubi miodów pitnych.
Z tą wodą to ciekawe - wydawałoby się, że skoro nie było zanieczyszczeń (głównie nawozów) produkowanych obecnie woda powinna być niemal krystalicznie czysta. Skoro nie chemia to pewnie zagrożenie biologiczne - bakterie i to raczej w wodzie stojącej.
Blisko takich wiosek były strumyczki i stawiki a odważny by chciał się napić, no ale problem był taki że kanalizacji nie było i gdy pan myśliwy szedł za potrzebą to do stawiku robił swoje podobnie z praniem które było robione w samym zbiorniku wodnym a i nie wiadomo było czy gdzieś sarna nie zdechła. Picie z takiej "zupy" było prostą drogą na tamten świat.
A tak z ciekawości co z owocami w tamtych czasach ? Były czy nie ?
No pewnie, nie do końca takie jak obecnie, ale w Krakowie znaleziono w warstwach wczesnośredniowiecznych np. pestki arbuza.
@ w Opolu i innych grodach też są pestki arbuza