Asiu poruszyłaś bardzo ważny temat opieki nad rodzicami. Ja osobiście mam za sobą etap opieki nad rodzicami a zwłaszcza Mamą ale widzę zmagania wielu mich znajomych. Widzę ogrom poświęcenia i miłości z Ich strony, Wracają wspomnienia gdy byłam w podobnej sytuacji. Opiekunowie osób starszych czy rodzice opiekujący się niepełnosprawnymi dziećmi to tacy bohaterowie dnia codziennego o których zdecydowanie za mało się mówi. Temat często pomijany milczeniem, nawet wśród bliskiej rodziny i znajomych. Ja miałam to szczęście, ,że dostałam wsparcie siostry i dalszej rodziny mimo to często czułam się "odstawiona na boczny tor przez życie" . Siłą rzeczy opiekunowie mają mniej czasu na życie towarzyskie /jeśli w ogóle mogą sobie pozwolić/ , na rozwijanie swoich pasji czy choćby chwilę wytchnienia często są w trybie czuwania non-stop. Każdy najmniejszy gest wsparcia, pomocy jest w takiej sytuacji bezcenny. Także wtedy gdy czas opieki dobiega końca zwłaszcza w sytuacji gdy ktoś opiekowali się bliską osobą wiele lat rezygnując całkowicie z życia zawodowego. Pomóżmy tym osobom "wrócić do normalnego życia" .Z tego co widzę często towarzyszy Im bezradność, poczucie ,że już za późno dla Nich na zmiany, że świat goni jak rozpędzone pendolino a Oni siedzą w podmiejskiej ciuchci. Ech!! to temat rzeka i można by tak długo pisać. Pozdrawiam serdecznie a szczególne uściski dla wszystkich opiekunów🥰❤❤
Dzień dobry Asiu😊OJEJ, od czego tu zacząć? Zacznę od podziękowań za temat tego vloga, mało gdzie poruszanego tematu starości naszych bliskich i opieki nad nimi🙄 Poprowadzilas temat po mistrzowsku, delikatnie naswietlajac związane z tym obowiazki, obciążenia i rodzinne relacje, które wiążą się z tą trudna sytuacja, ponieważ są osoby, które boryka ja się z tym w pojedynkę 🤔Pieknie i z szacunkiem odniosłaś się do wszystkich problemów i osób, Wielki szacunek ❤️pzdr
Dziękuję z całego serca za poruszenie tego ważnego tematu. Pani słowa przyniosły mi ukojenie w tym niełatwym etapie jakim obecnie jestem. Serdecznie pozdrawiam
Dziękuję, że podjęła Pani ten temat❤ Od siebie dodam, że w trudniejszej sytuacji są rodzice dorosłych osób niepełnosprawnych. Opieka nad nimi trwa do końca życia rodziców...
Ja ten etap przechodzilam od 33 roku zycia....moja mama miala zdiagnozowana schizofrenię...wczesniej nue mialysmy dobrej relacji...mama byla osoba bardzo kontrolującą...ojciec zmarl 4 lata po jej diagnozie. ...zostalam z nią sama...noe bylam wtedy jeszcze mężatką. To bardzo cieżki okres byl w moim zyciu...praktycznie cale moje dorosłe zycie . 3 lata temu zdecydowalam sie umieścić mamę w osrodku...po 18 latach opieki.Mama juz była osobą leżącą. Wiem, ze jest to rożnie oceniane...ale musialam ratowac siebie....ratować moje życie....Oczywisvie odwiedzam mamę 2 razy w tygidniu. to sa bardzo trudne tematy...dobrze ,że je poruszasz.
Kochana Asiu ten filmik jest chyba o mnie😊 jesteś 60+ żyją moi rodzice i tesciowie, są w wieku 86 i 91 lat. Są bardxo słabi fizycznie i jedno z rodziców ma demencje. Mam też wnuki,a pracuje też zawodowo. Mimo,że na pomóc rodzeństwa mogę liczyć,ale rodzice chcą tylko mnie. Mieszkam najbliżej i O każdej porze dnia i nocy mam telefony i bezwzględnie muszę się stawić i proszę żebym nie informowała siostry,żeby jej niepokoić. Nie ma mowy żebym wyjechała na kilka dni,bo już umierają i jest panika. Nie jest to wszystko takie proste. Tak jak mówisz każda sytuacja jest inna i trudno ocenić. Modlę się o cierpliwość i robię co mogę, co powinnam robić. Dziękuję za filmik,za wsparcie mentalne. Pozdrawiam 😊
Z boku patrząc to jednak warto powiadomić siostrę jak wygląda sytuacja, by w przyszłości , po śmierci rodziców , nie usłyszeć "trzeba było mi powiedzieć".
Dziękuję za poruszenie trudnego tematu. Życie to nie jest bajka, a opieka nad rodzicami szczególnie schorowanymi to nie jest łatwe zadanie, wiem coś na ten temat. Pozdrawiam i życzę dobrej nocy 🌜🌟❤😊
Mam za sobą ten etap opieki nad mamą z demencją,to bardzo ciężki czas ,choć z pomocą mojego syna, to wsparcie było dla mnie bezcenne.Temat rzeka Asiu.Mama zmarła 2022 a po 3 tyg mąż...staram się wracać do normalnego życia,walczę o każdy dzień.Pozdrawiam.
Trudno mi sobie wyobrazić nawet co Pani czuła żegnając dwie bliskie osoby w tak krótkim czasie. Życzę aby każdy nowy dzień był krokiem nie tylko do normalnego życia ale też przynosił wiele radości ❤
Bardzo dziękuję za myśli związane z opieką nad rodzicami czy dziadkami. Opiekowałam się babcią i mimo że bardzo ja kochałam to było ciężko. Choroby i starośc bardzo zmieniają osobowośc i nie mówię o demencji. Nie żałuję że opiekowałam się babcią ale nie sądziłam że będzie to tak trudne zadanie. Pani podpowiedzi i uwagi uważam za bardzo życiowe. Pozdrawiam.
Ja miałam to szczęście że mogłam odejść na emeryturę majac 55 lat i zajęłam się opieką wnuczka ktory właśnie się urodził bo nie wyobrażałam sobie ze można by było oddać takie maleństwo do złobka. Miałam pomoc w meżu który też przeszedł na emeryture. To były cudowne lata . Wnuczek ma teraz 20 lat i jest bardzo z nami zżyty. Zdaje sobie sprawę z tego ile wysilku włożyliśmy w jego rozwój emocjonalny, kulturalny, w jego naukę, rodzice nie mieli na to wszystko czasu. Jest nam teraz bardzo pomocny i nadal związany emocjonalnie a my staramy się kształtować jego osobowość już na wyższym poziomie intelektualnym, etycznym a też i politycznym.
Bardzo dziękuję Pani za te krzepiące, choć trudne słowa. Mam teraz wraz z mężem trudny czas zwiazany z demencją i starczym otepieniem mojej teściowej, która jest wdową.
Mnie to czeka i bardzo się tego boję, mama 80 lat ,tata 84 ,teściowa 82 na razie są jeszcze na chodzie ,ale wiadomo że z roku na rok są coraz to słabsze ,szczogolnie teściowa, dziękuję że podjęłaś tak trudny temat❤❤❤pozdrawiam *
Kochana Joasiu, poruszyłaś dzisiaj bardzo ważny i zarazem trudny temat w wielu aspektach. Zrobiłaś to z dużym wyczuciem, mądrością i ogromną empatią. Przeszłaś i nadal przechodzisz te trudne sytuacje. Ja nie mam aż takich doświadczeń. Moja mama i teść odeszli w wieku 53 lat i opiekę zapewniali Im współmałżonkowie. Moja teściowa od rozpoznania choroby nowotworowej zamieszkała u nas. Jednak choroba pokonała Ją po 4 miesiącach. Muszę przyznać, że ostatnie najtrudniejsze tygodnie siostry męża bardzo nam pomagały w opiece ( byliśmy wtedy czynni zawodowo). Bogu dziękuję, że dał mi taką szansę opieki nad teściową. Inaczej spojrzałam na wiele rzeczy. Natomiast mój Tato zmarł rok temu w wieku 90 lat. Do końca był sprawny fizycznie i umysłowo. Miałam to szczęście spędzić z Nim ostatni dzień nie przeczuwając śmierci. Bardzo mi Go brakuje. Z ogromnym podziwem i uznaniem podchodzę do osób, którym przyszło zmierzyć się z tymi problemami. Wokół mam wiele takich osób. Joasiu dziękuję za to piękne spotkanie. Ściskam serdecznie Ciebie i wszystkich tutaj na kanale, którzy mają podobne sytuacje. Zapewniam o modlitwie za potrzebne łaski dla tych osób. 🤗😘❤️ P.S Joasiu wczoraj doszedł do mnie prezent urodzinowy w postaci blendera w kolorze butelkowej zieleni, pokrowca i książki. Dziękuję bardzo za rabat, zaoszczędziłam 50 zł. Blender jest świetny 👍❤️
Opieka nad rodzicem nie jest łatwa, ale nagłe odejście to to, czego ja się zawsze bałam gdy myślałam o utracie rodziców❤Cieszę się, że blender się spodobał🤗
Mam 90 letnią mamę psych. super ,fiz. gorzej ja 68 lat jeszcze pracuję opiekuję się mamą na przemian z siostrą, cieszę się że mam jeszcze mamę i siostrę na miejscu .Pozdrawiam
Wyobraź sobie Asiu, że dostałam maila od Twojego widza, z poleceniem Twojego odcinka :-) Poruszyłaś bardzo trudny temat, który na moim kanale wywołał burzę. Burzę, ponieważ posiłkowaliśmy się Prywatnym Domem Opieki. Wojtka mama zachorowała na demencję. Założenie było takie, że zaopiekuję się nią. Przystosowaliśmy dom . Choroba szybko się rozwijała. Agresja, ale również strach o jej życie, spowodowały, że poszukaliśmy specjalnego domu. Wojtka mama zmarła, a ja uważam, że to była najlepsza decyzja w naszym życiu. Polskie społeczeństwo wyobraża sobie, że jeżeli posiłkujemy się takimi domami, pozbywamy się kłopotu. Posiłkując się takim domem miałam psychiczną siłę odwiedzać ją trzy razy w tygodniu. Być przy jej odejściu i trzymać ją za rękę. Moi rodzice już nie żyją, opiekowałam się moją mamą do końca w swoim wynajętym mieszkaniu, ale to był inny rodzaj choroby. Tu była zdrowa głowa. Pozdrawiam z Warmii
Ja zrozumiałam, że relacje między Tobą a Teściową były mało serdeczne (chyba w którymś vlogu powiedziałaś, że widziałaś ją 2-3 razy w życiu). Więc tym bardziej dziwne było, że wymagano w komentarzach od Ciebie, żebyś się nią zajęła osobiście. W sytuacji demencji zwykle łatwiej jest dziecku, bo pamięta rodzica sprzed choroby i łatwiej mu wykrzesać z siebie czułość i wyrozumiałość dla gorszego jego stanu niż zięciowi czy synowej, zwłaszcza, gdy nie było między nimi bliskiego kontaktu❤
@@my50plus wybacz, że dopiero teraz odpisuję. Dopadł mnie covid. Z mojej perspektywy mi było łatwiej. Podeszłam do tego jak do zadania do wykonania. Gorzej, znacznie gorzej miał Wojtek. Nie wiem czy zniosłabym wysłuchiwać od własnej Mamy słowa, że żałuję, że Ciebie urodziłam. Opieka nad chorą psychicznie osobą wymaga specjalistów :-) W domu przez 24 godz, było koszmarem
Pani Asiu dziękuję za podjęcie tego tematu ,właśnie miesiąc temu straciłam mamę . Zrezygnowałam z pracy i zabrałam ją do siebie aby opiekować się nią w chorobie nowotworowej .Też wspomagałam się hospicjum domowym . Byłyśmy bardzo ze sobą związane jest mi bardzo ciężko z jej stratą ,więc chętnie posłucham twoich rozważań na temat jak sobie radzić po śmierci rodziców .Zaczęłam cię oglądać od filmiku o syndromie opuszczonego gniazda wtedy bardzo mi on pomógł.Pozdrawiam ❤Kasia
Pokolenie kanapkowe dotyczy raczej straszych rodziców i dzieci, które jeszcze wymagają naszej opieki. To jest pokolenie późnego macierzyństwa. Ja sama jestem taką szynką między dwiema kromkami chleba. Moja mama wyszła późno za mąż i ja też. Tym samym w wieku 50-ciu lat miałam jeszcze młodych, niesamodzielnych nastolatkow i 80-cio letnią mamę z alzchaimerem.... Warto o tym pamiętać, kiedy myśli się o zakladaniu rodziny i posiadaniu dzieci, nie żyjemy wiecznie i natura najlepiej wie jak czym sterować. Dziś wydaje nam się, że medycyna i trendy pozwalają nam na wszystko, a to jest niestety złudne. Oczywiście mam tu na myśli decyzje z wyboru, a nie życiowej konieczności, to jasne. Jeśli chodzi o opiekę nad wnukami, to znowu oczywiście nie mam na myśli sytuacji wyjatkowych, jesteśmy raczej wsparciem dla naszych dzieci, a nie opiekunem głównym, jak w przypadku własnych dzieci i własnych rodziców. Trudny temat, zgadzam sie z Panią, że nie wiadomo co lepsze/gorsze, choroba fizyczna czy psychiczna. Doswiadczam obu u rodzicow i tesciów i moge tylko powiedzieć, że oba przypadki mają swoje plusy i minusy, jeśli można tak to ująć 😉. Dziękuję za podjęcie tego trudnego i ważnego tematu dla pokolenia w średnim wieku.
Witam. Joasiu, dziekuje za filmik. Fajnie, ze omowilas swoje jesienne perfumy. A temat opieki nad rodzicami, to temat, ktory dobrze znam. Opiekowalam sie tata ( krotko) , a potem mama ( kilka lat , mama tez stala sie osoba niepelnosprawna ) - bedac sama osoba niepelnosprawna. Bylo, trudno psychicznie i fizycznie. Ale, mialam pomoc ze strony meza, brata, bratowej i korzystalam tez z pomocy opiekunki. Ale, nigdy bym ich nigdzie nie oddala ( co sugerowala mi wlasnie psycholog) Bardzo mi ich brakuje. Wlasnie, tacie nie zdazylam powiedziec, ze go bardzo kocham. Mamie, zdazylam. Dziekuje, za temat i oczywiscie prosze o temat naszych obaw , ktore sa w glowie, jak to bedzie z opieka nad nami ? Pozdrawiam.
W punkt. Nie mam już Rodziców, żyje jeszcze Mama Męża (91). Jest pod opieką szwagierki. Różne sytuacje przechodziliśmy. Teraz zżera nas niepokój, co będzie z nami, tracimy siły, a dzieci jeszcze długo nie będą mogły poświęcić nam czasu. ❤
Oj,Asiu,dzisiejsza pogadanka bardzo na czasie.Dwoje rodziców pod opieką.Dramat, bo pogarsza się stan obojga na raz i aktualnie każdego dnia jest gorzej. .Trud tego doświadczenia jest nie do opisania.Na szczęście jest nas troje i wszyscy w tym organizowaniu opieki uczestniczymy.Ale obciążenie psychiczne jest tak trudne do udzwignięcia, że nieustannie towarzyszą nam stany lękowe i bezsenne noce.momentami czuję się jak w potrzasku.Boję się, że coś zaniedbam,czegoś nie ogarnę, a równocześnie wiem,że nieuniknione nadchodzi.
Asieńko nie bój się! Jestem pewna, że robisz tyle ile w tej sytuacji możesz. Zawsze można lepiej, więcej, ale wtedy człowiek się szybciej wypali. Najważniejsza jest miłość❤
Moi rodzice tez nie zyja ,mam teściową 88 lat z demencją i pampersami ,opiekuje się nia córka ,a ja z mężem pomagamy ,teraz opiekowalismy się nia caly tydzień.
Joasiu🩷wszystko to co powiedziałaś jest 100% prawdą życia. Rodziców już nie mam 2022✝2023✝ długość ich życia była niższa niż przeciętna w dzisiejszych czasach😔Oni zrobili co mogli, ja zrobiłam co do mnie należało👍Zbliżam się do ukojenia i spokoju wewnętrznego🥰Wspieram wszystkich, którzy mają przed sobą trudne momenty i pożegnania.
Witam Joasiu, dokładnie wiem o czym mówisz. Straciłam rodziców 4 lata temu. Odeszli w odstępie 2 tygodni. Miałam to szczęście że mogłam zaopiekować się nimi ponieważ mogłam przejść na wcześniejszą emeryturę. Było to dla mnie bardzo ważne, że mogłam poświęcić im więcej uwagi. Pozdrawiam ❤❤❤
Mieszkam z rodzicami po osiemdziesiątce. Mama jest intelektualnie bardzo sprawna, prowadzi jeszcze wraz z moim bratem firmę, ale żyje od lat z chronicznym bólem związanym z problemami z kręgosłupem - ledwo stoi na nogach, bardzo słabo chodzi, odmawia używania laski (!!!), zapewne kierowana jakąś dziwną próżnością. Tato natomiast jest fizycznie w bardzo dobrej formie (89 lat), ale postępuje u niego demencja. Obecnie jesteśmy z nim na etapie "ukradli-zabrali-schowali", co jest bardzo przykre dla wszystkich "podejrzanych". Nie stać mnie na dom opieki, zresztą o miejsce niezwykle trudno; nie stać mnie fizycznie i psychicznie na opiekę nad dwojgiem starych ludzi, jeśli zaczną tego wymagać. Nie mogę przestać pracować, jestem samo-zatrudniona. Jest jeszcze teść, też pod 90-tkę, bardzo słabo widzący i słyszący. Czasem mówimy ze znajomymi w podobnej sytuacji "obyśmy dożyli śmierci własnych rodziców".
Przeszłam już etap opieki nad rodzicami, wiem jak trudne są to wyzwania, emocje. Jaka towarzyszy Nam bezradność i poczucie, że "to Nas przerasta". Teraz z perspektywy czasu widzę też te dobre momenty, te chwile gdzie było dużo miłości, czułości a nawet humoru. Pozdrawiam bardzo ciepło🥰
@@magorzatasz9821 Patrzenie na bliskie osoby, które tracą swoją tożsamość jest niezwykle trudne, bywa też tragi-komicznie. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam również!
Doskonale wiem o jakim zmęczeniu i emocjach Pani pisze. Kiedy u nas nastał ten najgorszy czas, poczułam ogromną wdzięczność za to, że Wojtka rodzice mieli jakieś tam emerytury + wynajęcie ich mieszkania dało nam kwotę na Dom Opieki.
@@Dompodbocianem Moi rodzice też mają ponoć przyzwoite emerytury oraz (chyba) jeszcze oszczędności, ale ceny pobytu w domu opieki to w moim mieście 6500-8500 zł od osoby za miesiąc. To jest fortuna. W dodatku mają prawnie zagwarantowane mieszkanie do śmierci w domu, który na mnie przepisali, co jeszcze komplikuje sytuację. Pozdrawiam ciepło!
@@OgrodJolkiijejswiat na naszym terenie czyli na Warmii znaleźliśmy za 5. 000 zł + koszt pamperów i lekarstw. Dla mnie to fortuna. Z moją emeryturą nigdy nie będę mogła pozwolić sobie na taki dom.
Kochana właśnie gotuję piekę bo jutro jadę do córki tu dzwoni moja mama żeby ją zawieść do fryzjera za tydzien mam poważną operacje ale nawet nie mam czasu myśleć bo każdemu z rodziny trzeba pomóc. Zawijam te krokiety i oglądam filmik I myślę chyba mówisz o moim życiu.Serdecznie dziękuję i pozdrawiam
Bardzo ważny temat. Jeden z najczęściej poruszanych podczas rozmów z osobami w moim wieku (60+). Sama przeżyłam, dużo zobaczyłam. Myślę o swoim starzeniu się...
@@my50plus Życzę wytrwałości i siły. Kiedy wracam wspomnieniami do tych doświadczeń, czuję wzruszenie i cieszę się, że przy tacie, mamie, ukochanej cioci i mężu byłam do końca. W tym teraz jest moja siła.
Trudne SPRAWY ,ale to było jest i będzie 🌹Trochę inaczej jest jak sprawy nadchodzą niespodziewanie i zostają pytania ,czy zrobiłam WSZYSTKO a może mogłam więcej......???🌹
Witam serdecznie.Poruszyla pani problem ktory dotknal napewno wielu wielu z nas albo jest jeszcze przed nami.Najgorsze sa chyba pytania czy wszystko zrobilismy dobrze czy mozna bylo inaczej?Trudny temat ale jakze zyciowy.Pozdrawiam serdecznie.❤Widze dwa flakoniki perfum ktore tez uzywam😊
Ja takie pytania też zadawałam sobie. Myślę, że zawsze można by zrobić więcej, lepiej, ale na dany moment najprawdopodobniej zrobiliśmy tyle, ile wtedy było możliwe
Moi rodzice mają 5 wnuków w różnym wieku, moi synowie 21 i 18, moja córka 11 lat, 2 córki brata 7 lat i 3 lata, są autorytetem dla moich dzieci, są sponsorami edukacyjnymi np kursy językowe za granicą, prawo jazdy, kurs ratownika wodnego👍
Moi rodzice też byli latami sponsorami wnuków, ale to się nie przekłada na tzw. wymierną wdzięczność, czego się być może spodziewali. Wnuki mają teraz swoje życie, a dziadkowie ... cóż, są już raczej zbędni.
Emerytura to jest naprawdę fatalny okres dla osób, które nie mają pasji, zainteresowań, nie umieją "wyjść do ludzi". Moja mama (84 lata) dalej prowadzi biznes, mimo bardzo poważnych problemów z kręgosłupem. To ją trzyma przy życiu. Mówi nam czasem, że gdy po raz ostatni zamknie drzwi od biura, to wyskoczy przez okno. Całkowicie to rozumiem, będę pracować do dnia gdy zupełnie utracę głos (jestem nauczycielem prywatnym). Tato po przejściu na wcześniejszą emeryturę bardzo podupadł psychicznie; miał możliwość się przebranżowić, ale wybrał TV i fotel. Nastąpiła (moim zdaniem) ukryta depresja. Teraz cierpi na postępującą demencję, też wszyscy cierpimy. Pozdrawiam serdecznie.
Dzisiaj dużo mówią w tv o zagrożeniu powodzią Wrocławia i innych miast Dolnego Śląska, więc życzę Panu i innym mieszkańcom żeby nie doszło do powodzi w tym pięknym regionie Polski. Ja mieszkam na północy i nie mamy tu takiego okropnego problemu
Dziękuję za poruszenie tego tematu...szkoda że nie obejrzy tego moja siostra, która zostawiła mnie samiuteńką najpierw przy umierającej mamie a potem tacie💔wybrała wczasy, bo by jej przepadły....ja wybrałam przebywanie z odchodzącymi ukochanymi Rodzicami, byłam z nimi do końca w domu, uchronilam ich przed hospicjum. Odeszli w odczuciu że do końca byli kochani i zaopiekowani, byłam im to winna. 17 września odeszła moja mamusia a tatuś umarł w Wigilię💔byli wspaniałymi Rodzicami. Bardzo współczuję osobom, które opiekują się swoimi bliskimi, wiem co to znaczy.....
Asiu poruszyłaś bardzo ważny temat opieki nad rodzicami. Ja osobiście mam za sobą etap opieki nad rodzicami a zwłaszcza Mamą ale widzę zmagania wielu mich znajomych. Widzę ogrom poświęcenia i miłości z Ich strony, Wracają wspomnienia gdy byłam w podobnej sytuacji. Opiekunowie osób starszych czy rodzice opiekujący się niepełnosprawnymi dziećmi to tacy bohaterowie dnia codziennego o których zdecydowanie za mało się mówi. Temat często pomijany milczeniem, nawet wśród bliskiej rodziny i znajomych. Ja miałam to szczęście, ,że dostałam wsparcie siostry i dalszej rodziny mimo to często czułam się "odstawiona na boczny tor przez życie" .
Siłą rzeczy opiekunowie mają mniej czasu na życie towarzyskie /jeśli w ogóle mogą sobie pozwolić/ , na rozwijanie swoich pasji czy choćby chwilę wytchnienia często są w trybie czuwania non-stop. Każdy najmniejszy gest wsparcia, pomocy jest w takiej sytuacji bezcenny. Także wtedy gdy czas opieki dobiega końca zwłaszcza w sytuacji gdy ktoś opiekowali się bliską osobą wiele lat rezygnując całkowicie z życia zawodowego. Pomóżmy tym osobom "wrócić do normalnego życia" .Z tego co widzę często towarzyszy Im bezradność, poczucie ,że już za późno dla Nich na zmiany, że świat goni jak rozpędzone pendolino a Oni siedzą w podmiejskiej ciuchci.
Ech!! to temat rzeka i można by tak długo pisać. Pozdrawiam serdecznie a szczególne uściski dla wszystkich opiekunów🥰❤❤
❤
♥️♥️
❤❤❤
Nie ujęłabym tego lepiej!❤❤❤
❤❤❤❤
Dzień dobry Asiu😊OJEJ, od czego tu zacząć? Zacznę od podziękowań za temat tego vloga, mało gdzie poruszanego tematu starości naszych bliskich i opieki nad nimi🙄
Poprowadzilas temat po mistrzowsku, delikatnie naswietlajac związane z tym obowiazki, obciążenia i rodzinne relacje, które wiążą się z tą trudna sytuacja, ponieważ są osoby, które boryka ja się z tym w pojedynkę 🤔Pieknie i z szacunkiem odniosłaś się do wszystkich problemów i osób, Wielki szacunek ❤️pzdr
Dziękuję z całego serca za poruszenie tego ważnego tematu. Pani słowa przyniosły mi ukojenie w tym niełatwym etapie jakim obecnie jestem. Serdecznie pozdrawiam
Dziękuję, że podjęła Pani ten temat❤ Od siebie dodam, że w trudniejszej sytuacji są rodzice dorosłych osób niepełnosprawnych. Opieka nad nimi trwa do końca życia rodziców...
O tak! Wielki szacunek dla nich❤
Ja ten etap przechodzilam od 33 roku zycia....moja mama miala zdiagnozowana schizofrenię...wczesniej nue mialysmy dobrej relacji...mama byla osoba bardzo kontrolującą...ojciec zmarl 4 lata po jej diagnozie. ...zostalam z nią sama...noe bylam wtedy jeszcze mężatką. To bardzo cieżki okres byl w moim zyciu...praktycznie cale moje dorosłe zycie . 3 lata temu zdecydowalam sie umieścić mamę w osrodku...po 18 latach opieki.Mama juz była osobą leżącą. Wiem, ze jest to rożnie oceniane...ale musialam ratowac siebie....ratować moje życie....Oczywisvie odwiedzam mamę 2 razy w tygidniu. to sa bardzo trudne tematy...dobrze ,że je poruszasz.
Bardzo mądre słowa i potrzebne.Wszystko to dane mi było przeżyc.Pozdrowienia dla P Joasi i wszystkich subskrybujących.❤
Dziękuję! ściskam serdecznie!❤
Kochana Asiu ten filmik jest chyba o mnie😊 jesteś 60+ żyją moi rodzice i tesciowie, są w wieku 86 i 91 lat. Są bardxo słabi fizycznie i jedno z rodziców ma demencje. Mam też wnuki,a pracuje też zawodowo. Mimo,że na pomóc rodzeństwa mogę liczyć,ale rodzice chcą tylko mnie. Mieszkam najbliżej i O każdej porze dnia i nocy mam telefony i bezwzględnie muszę się stawić i proszę żebym nie informowała siostry,żeby jej niepokoić. Nie ma mowy żebym wyjechała na kilka dni,bo już umierają i jest panika. Nie jest to wszystko takie proste. Tak jak mówisz każda sytuacja jest inna i trudno ocenić. Modlę się o cierpliwość i robię co mogę, co powinnam robić. Dziękuję za filmik,za wsparcie mentalne. Pozdrawiam 😊
Siły Iwonko! Nie wiem czy to Cię pocieszy, ale jest nas więcej. I chociaż możemy dodać sobie wirtualnie otuchy!❤
@@my50plusdziękuję bardzo😊 nie ma to jak grupa wsparcia ❤
Życzę dużo zdrowia, siły i cierpliwości. Jest Pani bardzo dobrą córką i człowiekiem. Podziwiam i szanuję. Pozdrawiam serdecznie.
Z boku patrząc to jednak warto powiadomić siostrę jak wygląda sytuacja, by w przyszłości , po śmierci rodziców , nie usłyszeć "trzeba było mi powiedzieć".
❤❤❤❤
Dziękuję za poruszenie trudnego tematu. Życie to nie jest bajka, a opieka nad rodzicami szczególnie schorowanymi to nie jest łatwe zadanie, wiem coś na ten temat. Pozdrawiam i życzę dobrej nocy 🌜🌟❤😊
Dokładnie! Nie zawsze jest łatwo, ale to pokazuje, że jesteśmy silniejsi, niż myślimy❤
Dziękuję za kolejny ważny temat, który Pani porusza. Pozdrawiam, życząc wszystkiego dobrego.
Spokojnego, bezpiecznego tygodnia.
Mam za sobą ten etap opieki nad mamą z demencją,to bardzo ciężki czas ,choć z pomocą mojego syna, to wsparcie było dla mnie bezcenne.Temat rzeka Asiu.Mama zmarła 2022 a po 3 tyg mąż...staram się wracać do normalnego życia,walczę o każdy dzień.Pozdrawiam.
Trudno mi sobie wyobrazić nawet co Pani czuła żegnając dwie bliskie osoby w tak krótkim czasie. Życzę aby każdy nowy dzień był krokiem nie tylko do normalnego życia ale też przynosił wiele radości ❤
❤
@@magorzatasz9821 Dziękuję...🦋
Dużo siły! I nadziei, że jeszcze będzie pięknie! ❤❤❤
@@my50plus Dziękuję.
Bardzo dziękuję za myśli związane z opieką nad rodzicami czy dziadkami. Opiekowałam się babcią i mimo że bardzo ja kochałam to było ciężko. Choroby i starośc bardzo zmieniają osobowośc i nie mówię o demencji. Nie żałuję że opiekowałam się babcią ale nie sądziłam że będzie to tak trudne zadanie. Pani podpowiedzi i uwagi uważam za bardzo życiowe. Pozdrawiam.
Dziękuję! Dokładnie tak myślę - nie żałuję, ale nie myślałam że będzie tak trudno❤
Bardzo potrzebny i ciekawy temat
Dziękuję serdecznie!🤗
Serdeczność, intelekt i klasa. Pozdrawiam Cię Asiu :)
Serdecznie dziękuję!🤗
Ja miałam to szczęście że mogłam odejść na emeryturę majac 55 lat i zajęłam się opieką wnuczka ktory właśnie się urodził bo nie wyobrażałam sobie ze można by było oddać takie maleństwo do złobka. Miałam pomoc w meżu który też przeszedł na emeryture. To były cudowne lata . Wnuczek ma teraz 20 lat i jest bardzo z nami zżyty. Zdaje sobie sprawę z tego ile wysilku włożyliśmy w jego rozwój emocjonalny, kulturalny, w jego naukę, rodzice nie mieli na to wszystko czasu. Jest nam teraz bardzo pomocny i nadal związany emocjonalnie a my staramy się kształtować jego osobowość już na wyższym poziomie intelektualnym, etycznym a też i politycznym.
Pięknie! Więź między wnukami i dziadkami jest niepowtarzalna😍
Bardzo dziękuję Pani za te krzepiące, choć trudne słowa. Mam teraz wraz z mężem trudny czas zwiazany z demencją i starczym otepieniem mojej teściowej, która jest wdową.
Dużo siły! ❤Jest nas więcej❤
Asiu cudowne słowa, bardzo wartościowe. Napewno każdy z nas znajduje czy znajdzie się w takiej sytuacji. Wzruszający temat i bardzo ważny.❤
Dziękuję! Życie czasem jest trudne, ale i piękne zarazem❤
Mnie to czeka i bardzo się tego boję, mama 80 lat ,tata 84 ,teściowa 82 na razie są jeszcze na chodzie ,ale wiadomo że z roku na rok są coraz to słabsze ,szczogolnie teściowa, dziękuję że podjęłaś tak trudny temat❤❤❤pozdrawiam *
Nie jesteś sama! ❤Gdybym mogła coś powiedzieć, to wykorzystuj wolny czas dla siebie, dbaj o siebie, jak lubisz to wyjeżdżaj i nie martw się na zapas❤
@@my50plus ❤️
Kochana Joasiu, poruszyłaś dzisiaj bardzo ważny i zarazem trudny temat w wielu aspektach. Zrobiłaś to z dużym wyczuciem, mądrością i ogromną empatią. Przeszłaś i nadal przechodzisz te trudne sytuacje. Ja nie mam aż takich doświadczeń. Moja mama i teść odeszli w wieku 53 lat i opiekę zapewniali Im współmałżonkowie. Moja teściowa od rozpoznania choroby nowotworowej zamieszkała u nas. Jednak choroba pokonała Ją po 4 miesiącach. Muszę przyznać, że ostatnie najtrudniejsze tygodnie siostry męża bardzo nam pomagały w opiece ( byliśmy wtedy czynni zawodowo). Bogu dziękuję, że dał mi taką szansę opieki nad teściową. Inaczej spojrzałam na wiele rzeczy. Natomiast mój Tato zmarł rok temu w wieku 90 lat. Do końca był sprawny fizycznie i umysłowo. Miałam to szczęście spędzić z Nim ostatni dzień nie przeczuwając śmierci. Bardzo mi Go brakuje. Z ogromnym podziwem i uznaniem podchodzę do osób, którym przyszło zmierzyć się z tymi problemami. Wokół mam wiele takich osób. Joasiu dziękuję za to piękne spotkanie. Ściskam serdecznie Ciebie i wszystkich tutaj na kanale, którzy mają podobne sytuacje. Zapewniam o modlitwie za potrzebne łaski dla tych osób. 🤗😘❤️
P.S
Joasiu wczoraj doszedł do mnie prezent urodzinowy w postaci blendera w kolorze butelkowej zieleni, pokrowca i książki. Dziękuję bardzo za rabat, zaoszczędziłam 50 zł. Blender jest świetny 👍❤️
Opieka nad rodzicem nie jest łatwa, ale nagłe odejście to to, czego ja się zawsze bałam gdy myślałam o utracie rodziców❤Cieszę się, że blender się spodobał🤗
❤❤❤@@my50plus
Mam 90 letnią mamę psych. super ,fiz. gorzej ja 68 lat jeszcze pracuję opiekuję się mamą na przemian z siostrą, cieszę się że mam jeszcze mamę i siostrę na miejscu .Pozdrawiam
I to jest ta dobra strona długiego życia❤ Nie ma nic ważniejszego niż bliskie osoby obok❤
Dobry filmik, bardzo ladnie Pani wyglada. Pozdrawiam 😊
Miło mi! ściskam serdecznie!🤗
Wyobraź sobie Asiu, że dostałam maila od Twojego widza, z poleceniem Twojego odcinka :-)
Poruszyłaś bardzo trudny temat, który na moim kanale wywołał burzę. Burzę, ponieważ posiłkowaliśmy się Prywatnym Domem Opieki.
Wojtka mama zachorowała na demencję. Założenie było takie, że zaopiekuję się nią. Przystosowaliśmy dom . Choroba szybko się rozwijała. Agresja, ale również strach o jej życie, spowodowały, że poszukaliśmy specjalnego domu.
Wojtka mama zmarła, a ja uważam, że to była najlepsza decyzja w naszym życiu. Polskie społeczeństwo wyobraża sobie, że jeżeli posiłkujemy się takimi domami, pozbywamy się kłopotu. Posiłkując się takim domem miałam psychiczną siłę odwiedzać ją trzy razy w tygodniu. Być przy jej odejściu i trzymać ją za rękę.
Moi rodzice już nie żyją, opiekowałam się moją mamą do końca w swoim wynajętym mieszkaniu, ale to był inny rodzaj choroby. Tu była zdrowa głowa.
Pozdrawiam z Warmii
Ja zrozumiałam, że relacje między Tobą a Teściową były mało serdeczne (chyba w którymś vlogu powiedziałaś, że widziałaś ją 2-3 razy w życiu). Więc tym bardziej dziwne było, że wymagano w komentarzach od Ciebie, żebyś się nią zajęła osobiście. W sytuacji demencji zwykle łatwiej jest dziecku, bo pamięta rodzica sprzed choroby i łatwiej mu wykrzesać z siebie czułość i wyrozumiałość dla gorszego jego stanu niż zięciowi czy synowej, zwłaszcza, gdy nie było między nimi bliskiego kontaktu❤
@@my50plus wybacz, że dopiero teraz odpisuję. Dopadł mnie covid.
Z mojej perspektywy mi było łatwiej. Podeszłam do tego jak do zadania do wykonania. Gorzej, znacznie gorzej miał Wojtek. Nie wiem czy zniosłabym wysłuchiwać od własnej Mamy słowa, że żałuję, że Ciebie urodziłam. Opieka nad chorą psychicznie osobą wymaga specjalistów :-) W domu przez 24 godz, było koszmarem
Dziękuję za mądre przemyślenia.
Pozdrawiam ciepło!❤
Pani Asiu dziękuję za podjęcie tego tematu ,właśnie miesiąc temu straciłam mamę . Zrezygnowałam z pracy i zabrałam ją do siebie aby opiekować się nią w chorobie nowotworowej .Też wspomagałam się hospicjum domowym . Byłyśmy bardzo ze sobą związane jest mi bardzo ciężko z jej stratą ,więc chętnie posłucham twoich rozważań na temat jak sobie radzić po śmierci rodziców .Zaczęłam cię oglądać od filmiku o syndromie opuszczonego gniazda wtedy bardzo mi on pomógł.Pozdrawiam ❤Kasia
Kasiu, mocno przytulam! Zrobiłaś bardzo dużo! Dałaś jej miłość i bezpieczeństwo❤
Joasiu, dziękuję za mądry filmik. Życzę Ci dużo dobrego💕
Dziękuję! Wzajemnie!🤗
Pokolenie kanapkowe dotyczy raczej straszych rodziców i dzieci, które jeszcze wymagają naszej opieki. To jest pokolenie późnego macierzyństwa. Ja sama jestem taką szynką między dwiema kromkami chleba. Moja mama wyszła późno za mąż i ja też. Tym samym w wieku 50-ciu lat miałam jeszcze młodych, niesamodzielnych nastolatkow i 80-cio letnią mamę z alzchaimerem.... Warto o tym pamiętać, kiedy myśli się o zakladaniu rodziny i posiadaniu dzieci, nie żyjemy wiecznie i natura najlepiej wie jak czym sterować. Dziś wydaje nam się, że medycyna i trendy pozwalają nam na wszystko, a to jest niestety złudne. Oczywiście mam tu na myśli decyzje z wyboru, a nie życiowej konieczności, to jasne. Jeśli chodzi o opiekę nad wnukami, to znowu oczywiście nie mam na myśli sytuacji wyjatkowych, jesteśmy raczej wsparciem dla naszych dzieci, a nie opiekunem głównym, jak w przypadku własnych dzieci i własnych rodziców. Trudny temat, zgadzam sie z Panią, że nie wiadomo co lepsze/gorsze, choroba fizyczna czy psychiczna. Doswiadczam obu u rodzicow i tesciów i moge tylko powiedzieć, że oba przypadki mają swoje plusy i minusy, jeśli można tak to ująć 😉. Dziękuję za podjęcie tego trudnego i ważnego tematu dla pokolenia w średnim wieku.
Zgadzam się! I trudno mi zrozumieć np. sytuację, gdy samotna kobieta decyduje się na macierzyństwo w wieku 50 lat. Natura jest mądra❤
Dziękuję 🤗🥰 Samego dobra dla Ciebie. Pozdrawiam serdecznie ❤🥰😘
Dziękuję! Wzajemnie!❤
Bardzo dobry temat na obecne czasy👍 pozdrawiam cieplutko 🙋♀️
Dziękuję ❤
🤗🍁
DZIĘKUJĘ❤
Dziękuję Ci za ten filmik❤
Pozdrawiam ciepło!🤗
Uważam też że gotowanie odstresowuje, tylko trzeba to lubić😊❤
Oj tak!😘
Witam. Joasiu, dziekuje za filmik. Fajnie, ze omowilas swoje jesienne perfumy. A temat opieki nad rodzicami, to temat, ktory dobrze znam. Opiekowalam sie tata ( krotko) , a potem mama ( kilka lat , mama tez stala sie osoba niepelnosprawna ) - bedac sama osoba niepelnosprawna. Bylo, trudno psychicznie i fizycznie. Ale, mialam pomoc ze strony meza, brata, bratowej i korzystalam tez z pomocy opiekunki. Ale, nigdy bym ich nigdzie nie oddala ( co sugerowala mi wlasnie psycholog) Bardzo mi ich brakuje. Wlasnie, tacie nie zdazylam powiedziec, ze go bardzo kocham. Mamie, zdazylam. Dziekuje, za temat i oczywiscie prosze o temat naszych obaw , ktore sa w glowie, jak to bedzie z opieka nad nami ? Pozdrawiam.
W punkt. Nie mam już Rodziców, żyje jeszcze Mama Męża (91). Jest pod opieką szwagierki. Różne sytuacje przechodziliśmy. Teraz zżera nas niepokój, co będzie z nami, tracimy siły, a dzieci jeszcze długo nie będą mogły poświęcić nam czasu. ❤
Janeczko, wiele z nas ma takie niepokoje i dylematy. Mam nadzieję, że długo jeszcze będę samodzielna❤
Twoje filmy są dla mnie ukojeniem i inspiracją❤❤❤ Pozdrawiam 💐
Dziękuję! To dla mnie wiele znaczy❤
Oj,Asiu,dzisiejsza pogadanka bardzo na czasie.Dwoje rodziców pod opieką.Dramat, bo pogarsza się stan obojga na raz i aktualnie każdego dnia jest gorzej. .Trud tego doświadczenia jest nie do opisania.Na szczęście jest nas troje i wszyscy w tym organizowaniu opieki uczestniczymy.Ale obciążenie psychiczne jest tak trudne do udzwignięcia, że nieustannie towarzyszą nam stany lękowe i bezsenne noce.momentami czuję się jak w potrzasku.Boję się, że coś zaniedbam,czegoś nie ogarnę, a równocześnie wiem,że nieuniknione nadchodzi.
Asieńko nie bój się! Jestem pewna, że robisz tyle ile w tej sytuacji możesz. Zawsze można lepiej, więcej, ale wtedy człowiek się szybciej wypali. Najważniejsza jest miłość❤
Moi rodzice tez nie zyja ,mam teściową 88 lat z demencją i pampersami ,opiekuje się nia córka ,a ja z mężem pomagamy ,teraz opiekowalismy się nia caly tydzień.
Super, że możecie się zmieniać❤
Dziękuję.
Pozdrawiam ciepło🤗
Dziękuję 👍😀
Pozdrawiam ciepło!🤗
Pozdrawiam i dziękuję za film. Miło zacząć dzień z Tobà Joanno❤Cieszę się, że skończyły się upały.
Dziękuję! Oj tak!😘
👍👍
🤗🍁
Joasiu🩷wszystko to co powiedziałaś jest 100% prawdą życia. Rodziców już nie mam 2022✝2023✝ długość ich życia była niższa niż przeciętna w dzisiejszych czasach😔Oni zrobili co mogli, ja zrobiłam co do mnie należało👍Zbliżam się do ukojenia i spokoju wewnętrznego🥰Wspieram wszystkich, którzy mają przed sobą trudne momenty i pożegnania.
Tak Aniu, moment pożegnania jest najtrudniejszy❤
Joasiu, mam nadzieję, że jesteście bezpieczni 🌊Wysyłam ogrom pozytywnej energii😘😘😘
Póki co tak. Jutro ma być najtrudniejszy dzień🤗
Witam Joasiu, dokładnie wiem o czym mówisz. Straciłam rodziców 4 lata temu. Odeszli w odstępie 2 tygodni. Miałam to szczęście że mogłam zaopiekować się nimi ponieważ mogłam przejść na wcześniejszą emeryturę. Było to dla mnie bardzo ważne, że mogłam poświęcić im więcej uwagi. Pozdrawiam ❤❤❤
To wyjątkowo trudna wręcz traumatyczna sytuacja stracić rodziców w tak krótkim odstępie czasu ale piękne jest to że odeszli otoczeni Pani miłością❤❤
Dałaś im miłość i bezpieczeństwo❤Ja ostatnie 2 miesiące życia mojej mamy miałam wakacje i ten czas był tylko dla niej. Nie żałuję ani chwili❤
Mieszkam z rodzicami po osiemdziesiątce. Mama jest intelektualnie bardzo sprawna, prowadzi jeszcze wraz z moim bratem firmę, ale żyje od lat z chronicznym bólem związanym z problemami z kręgosłupem - ledwo stoi na nogach, bardzo słabo chodzi, odmawia używania laski (!!!), zapewne kierowana jakąś dziwną próżnością. Tato natomiast jest fizycznie w bardzo dobrej formie (89 lat), ale postępuje u niego demencja. Obecnie jesteśmy z nim na etapie "ukradli-zabrali-schowali", co jest bardzo przykre dla wszystkich "podejrzanych". Nie stać mnie na dom opieki, zresztą o miejsce niezwykle trudno; nie stać mnie fizycznie i psychicznie na opiekę nad dwojgiem starych ludzi, jeśli zaczną tego wymagać. Nie mogę przestać pracować, jestem samo-zatrudniona. Jest jeszcze teść, też pod 90-tkę, bardzo słabo widzący i słyszący. Czasem mówimy ze znajomymi w podobnej sytuacji "obyśmy dożyli śmierci własnych rodziców".
Przeszłam już etap opieki nad rodzicami, wiem jak trudne są to wyzwania, emocje. Jaka towarzyszy Nam bezradność i poczucie, że "to Nas przerasta". Teraz z perspektywy czasu widzę też te dobre momenty, te chwile gdzie było dużo miłości, czułości a nawet humoru. Pozdrawiam bardzo ciepło🥰
@@magorzatasz9821 Patrzenie na bliskie osoby, które tracą swoją tożsamość jest niezwykle trudne, bywa też tragi-komicznie. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam również!
Doskonale wiem o jakim zmęczeniu i emocjach Pani pisze. Kiedy u nas nastał ten najgorszy czas, poczułam ogromną wdzięczność za to, że Wojtka rodzice mieli jakieś tam emerytury + wynajęcie ich mieszkania dało nam kwotę na Dom Opieki.
@@Dompodbocianem Moi rodzice też mają ponoć przyzwoite emerytury oraz (chyba) jeszcze oszczędności, ale ceny pobytu w domu opieki to w moim mieście 6500-8500 zł od osoby za miesiąc. To jest fortuna. W dodatku mają prawnie zagwarantowane mieszkanie do śmierci w domu, który na mnie przepisali, co jeszcze komplikuje sytuację. Pozdrawiam ciepło!
@@OgrodJolkiijejswiat na naszym terenie czyli na Warmii znaleźliśmy za 5. 000 zł + koszt pamperów i lekarstw. Dla mnie to fortuna. Z moją emeryturą nigdy nie będę mogła pozwolić sobie na taki dom.
Jesteś CUDOWNA Asiu❤❤❤
Nie zawsze!😘
Kochana właśnie gotuję piekę bo jutro jadę do córki tu dzwoni moja mama żeby ją zawieść do fryzjera za tydzien mam poważną operacje ale nawet nie mam czasu myśleć bo każdemu z rodziny trzeba pomóc. Zawijam te krokiety i oglądam filmik I myślę chyba mówisz o moim życiu.Serdecznie dziękuję i pozdrawiam
Obawiam się, że o życiu wielu z nas😘 A tak serio, to jakoś tak lepiej wiedzieć, że nie jest się samym🤗
Uwielbiam perfumy Lancome, mam Tresor, Idole, Miracle, Poeme nie znam, marzy mi się La vie est belle❤
A mi Miracle🤗
Bardzo ważny temat. Jeden z najczęściej poruszanych podczas rozmów z osobami w moim wieku (60+). Sama przeżyłam, dużo zobaczyłam. Myślę o swoim starzeniu się...
Ja też...Ale póki co staram się być optymistką❤
@@my50plus Życzę wytrwałości i siły. Kiedy wracam wspomnieniami do tych doświadczeń, czuję wzruszenie i cieszę się, że przy tacie, mamie, ukochanej cioci i mężu byłam do końca. W tym teraz jest moja siła.
Trzymajcie się, bo nieciekawa prognoza dla Wrocławia ❤
Jutro apogeum🙁👋🏻
Trudne SPRAWY ,ale to było jest i będzie 🌹Trochę inaczej jest jak sprawy nadchodzą niespodziewanie i zostają pytania ,czy zrobiłam WSZYSTKO a może mogłam więcej......???🌹
Tak, nagłe odejście też nie jest łatwe❤
❤
🤗🍁
Masz rację Asiu w 100 procentach.
Pozdrawiam ciepło!🤗
❤❤❤❤❤
🤗🍁
Witam serdecznie.Poruszyla pani problem ktory dotknal napewno wielu wielu z nas albo jest jeszcze przed nami.Najgorsze sa chyba pytania czy wszystko zrobilismy dobrze czy mozna bylo inaczej?Trudny temat ale jakze zyciowy.Pozdrawiam serdecznie.❤Widze dwa flakoniki perfum ktore tez uzywam😊
Ja takie pytania też zadawałam sobie. Myślę, że zawsze można by zrobić więcej, lepiej, ale na dany moment najprawdopodobniej zrobiliśmy tyle, ile wtedy było możliwe
Moi rodzice mają 5 wnuków w różnym wieku, moi synowie 21 i 18, moja córka 11 lat, 2 córki brata 7 lat i 3 lata, są autorytetem dla moich dzieci, są sponsorami edukacyjnymi np kursy językowe za granicą, prawo jazdy, kurs ratownika wodnego👍
Moi rodzice też byli latami sponsorami wnuków, ale to się nie przekłada na tzw. wymierną wdzięczność, czego się być może spodziewali. Wnuki mają teraz swoje życie, a dziadkowie ... cóż, są już raczej zbędni.
Relacje między dziadkami i wnukami są bardzo ważne❤
❤❤❤❤❤❤❤❤❤😊😊😊😊😊😊😊😊
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
🤗🍁
W naszej rodzinie zupę z tak drobno posiekanymi warzywami nazywaliśmy ,, siano sieczka pgr" .Pozdrawiam i życzę smacznego. 😂
Ale fajna nazwa 🍲😀
@@magorzatabudzinska2973 ♥️
Ja to nazywam "zupa przedszkolna"😘🤗
@@my50plus ♥️
😢
❤❤❤
🤗☀
😍😍😍
🤗🌸
💕💖❤
🤗🌸
Mam teścia 86 lat, od 16 lat depresja😭do 70 lat pracował, na emeryturze psychika padła, moja teściowa ma dramat, tak naprawdę wszyscy cierpimy😱
Emerytura to jest naprawdę fatalny okres dla osób, które nie mają pasji, zainteresowań, nie umieją "wyjść do ludzi". Moja mama (84 lata) dalej prowadzi biznes, mimo bardzo poważnych problemów z kręgosłupem. To ją trzyma przy życiu. Mówi nam czasem, że gdy po raz ostatni zamknie drzwi od biura, to wyskoczy przez okno. Całkowicie to rozumiem, będę pracować do dnia gdy zupełnie utracę głos (jestem nauczycielem prywatnym). Tato po przejściu na wcześniejszą emeryturę bardzo podupadł psychicznie; miał możliwość się przebranżowić, ale wybrał TV i fotel. Nastąpiła (moim zdaniem) ukryta depresja. Teraz cierpi na postępującą demencję, też wszyscy cierpimy. Pozdrawiam serdecznie.
Dużo siły Justynko!❤
W mObywatelu jest prosta instrukcja co robić z tego typu SMS/e-mail. Trzeba z tego korzystać!
O dobry pomysł!🤗
Dzisiaj dużo mówią w tv o zagrożeniu powodzią Wrocławia i innych miast Dolnego Śląska, więc życzę Panu i innym mieszkańcom żeby nie doszło do powodzi w tym pięknym regionie Polski. Ja mieszkam na północy i nie mamy tu takiego okropnego problemu
Dziękuję! Jutro ponoć ten najbardziej niebezpieczny dzień👋🏻
Dziękuję za ciekawy film😊 śniadanie pyszne 😂zapachy cudne, niektóre moje, zwłaszcza Aqua di Gioa 😊pozdrawiam serdecznie 😊❤
Dziękuję za poruszenie tego tematu...szkoda że nie obejrzy tego moja siostra, która zostawiła mnie samiuteńką najpierw przy umierającej mamie a potem tacie💔wybrała wczasy, bo by jej przepadły....ja wybrałam przebywanie z odchodzącymi ukochanymi Rodzicami, byłam z nimi do końca w domu, uchronilam ich przed hospicjum. Odeszli w odczuciu że do końca byli kochani i zaopiekowani, byłam im to winna. 17 września odeszła moja mamusia a tatuś umarł w Wigilię💔byli wspaniałymi Rodzicami.
Bardzo współczuję osobom, które opiekują się swoimi bliskimi, wiem co to znaczy.....
@@grazynastalega7114 Grażynko, zrobiłaś dla nich bardzo dużo. To dobro do Ciebie wróci❤
Bardzo polubiłam ten zapach🤗
A ja lubię upały zwłaszcza ciepłe wieczory kiedy można wyjść w lekkiej sukience.
Ja też, ale w tym roku to już było przegięcie😘
A tu obecny rząd planuje zrównać jeszcze wiek emerytalny... kto wie... oni sa zdolni i na 70 lat...podciągnąć
Przepraszam za Panu. Miało być Pani
Nie ma sprawy🤗
❤❤❤
🤗🍂
❤
🤗🍁
❤
🤗🍁
❤❤❤❤❤❤❤
🤗🌸
❤❤❤
👋🏻🌸
❤
🤗🍁
❤
🤗🍁
❤
🤗🍁
❤
👋🏻🌞