Mój Boże. Patrzę na to, i tak wspominam, kiedy wiele lat mieszkałyśmy z moją Mamą w Nowym Jorku... Ile razy przyjeżdżał Śląsk, czy Mazowsze... Szłyśmy jak z pielgrzymką do Częstochowy. Boże, jak całymi sobą słuchałyśmy tych piosenek, chłonęłyśmy te tańce... Dziś już Mateńka na cmentarzu, a ja ze łzami w oczach to oglądam raz po raz... Boże, ile to rzeczy Matkę przypomina...
Odwiedź sobie Polskę napewno masz tutaj rodzinę, pozwiedzaj sobie Kraków, Wawel, Rynek, Kościół Mariacki, pojedź sobie w Tatry nad Morskie Oko lub do Gdańska i Sopotu zobaczyć morze i piaszczyste plaże a najlepiej jechać do Jastarni na Hel tam w kościółku jest piękna ambona w kształcie okrętu na morzu i piękny stary kasztan w najstarszej części miasta w Jastarni można odpocząć:) Pozdrawiam Renata:)
@@renatasmoczynska3610 Renatko kochana :) Ja już w 1993 roku wróciłam do Polski. Życie mnie tu nie głaszcze, ale ani razu nie żałowałam swojej decyzji :)
@@katrinagkatrinag6854 Jak najbardziej! W okresie PRL-u polski folklor został zdominowany przez radziecką szkołę prowadzącą swoistą "urawniłowkę" kulturową. Został koszmarnie wykoślawiony i "upiększony" na jedną modłę (mocno stylizowany i niemający nic wspólnego z historycznymi realiami, np. jednolitość strojów, przesadne i przekoloryzowane zdobienia, wulgarny makijaż, "zbaletyzowanie" kroków, nieuzasadniona modyfikacja choreografii pod kątem widowiska scenicznego wraz z odejściem od zjawiska naturalnej zabawy wiejskiej, zwracanie się do publiczności, sztuczność i teatralność zachowań itd. itp.) Festiwal Zakopiański wprowadził kategorie (w tym "stylizowaną" i - co najważniejsze - AUTENTYCZNĄ!, co miało służyć ratowaniu, a w zasadzie odzyskiwaniu prawdziwości sztuki ludowej. Ogrom pracy w tej materii wykonał Prof. Roman Reinfuss oraz Aleksandra Szurmiak-Bogucka. W latach 70-tych prowadzono szeroko zakrojone badania terenowe, które miały dokumentować prawdę i tym samym przeciwdziałać wpływom radzieckim. Przykładowym dalekim echem tych działań jest dzisiejszy stopniowy nawrót do prostszych wzorów i krojów spódnic i katanek na Podhalu, Spiszu, Orawie, Pogórzu i innych regionach - są one bardziej archaicznie piękne, proste i zgrzebne, a nie wytworzone pod publiczność spragnioną cekinów i błyskotek. Więc to, co tu widzimy na tym materiale video to czysta "cepeliada" na eksport. Może się to komuś podobać i ja mu takiego gustu nie odmawiam. Wszak, de gustibus non est disputandum, ale z prawdą historyczną nie ma to wiele wspólnego. Co ciekawe, jeśli ktoś posmakuje owej prawdy strojów, zabaw, spontanicznych tańców, nie chce już oglądać tej sztuczności.
Cudowni ... jak Zawsze... dziękuję
Mój Boże. Patrzę na to, i tak wspominam, kiedy wiele lat mieszkałyśmy z moją Mamą w Nowym Jorku... Ile razy przyjeżdżał Śląsk, czy Mazowsze... Szłyśmy jak z pielgrzymką do Częstochowy. Boże, jak całymi sobą słuchałyśmy tych piosenek, chłonęłyśmy te tańce... Dziś już Mateńka na cmentarzu, a ja ze łzami w oczach to oglądam raz po raz... Boże, ile to rzeczy Matkę przypomina...
Odwiedź sobie Polskę napewno masz tutaj rodzinę, pozwiedzaj sobie Kraków, Wawel, Rynek, Kościół Mariacki, pojedź sobie w Tatry nad Morskie Oko lub do Gdańska i Sopotu zobaczyć morze i piaszczyste plaże a najlepiej jechać do Jastarni na Hel tam w kościółku jest piękna ambona w kształcie okrętu na morzu i piękny stary kasztan w najstarszej części miasta w Jastarni można odpocząć:)
Pozdrawiam Renata:)
@@renatasmoczynska3610 Renatko kochana :) Ja już w 1993 roku wróciłam do Polski. Życie mnie tu nie głaszcze, ale ani razu nie żałowałam swojej decyzji :)
Dziękuję ... jesteście ....
Dziękuję Kazimierz ...
🎶💖🎶💖🎶💖🎶
Zespoły Slask i Mazowsze tancza i spiewem łącza Polaków ,a partie politycze znów dzielą ,nawet gdy wojna przy granicy.
Jesteście ...
Porządna radziecka szkoła!
Pan chyba jest pijany.
@@dorotazegarowska4397 czyli Pani nie ma BLADEGO pojęcia o polskim folklorze!
@@WooCashM Pijaniusieńki Pan jest w drobny mak. Żegnam.
Czy chodzi panu o porównanie z chórem Piatnickiego? @@WooCashM
@@katrinagkatrinag6854 Jak najbardziej! W okresie PRL-u polski folklor został zdominowany przez radziecką szkołę prowadzącą swoistą "urawniłowkę" kulturową. Został koszmarnie wykoślawiony i "upiększony" na jedną modłę (mocno stylizowany i niemający nic wspólnego z historycznymi realiami, np. jednolitość strojów, przesadne i przekoloryzowane zdobienia, wulgarny makijaż, "zbaletyzowanie" kroków, nieuzasadniona modyfikacja choreografii pod kątem widowiska scenicznego wraz z odejściem od zjawiska naturalnej zabawy wiejskiej, zwracanie się do publiczności, sztuczność i teatralność zachowań itd. itp.) Festiwal Zakopiański wprowadził kategorie (w tym "stylizowaną" i - co najważniejsze - AUTENTYCZNĄ!, co miało służyć ratowaniu, a w zasadzie odzyskiwaniu prawdziwości sztuki ludowej. Ogrom pracy w tej materii wykonał Prof. Roman Reinfuss oraz Aleksandra Szurmiak-Bogucka. W latach 70-tych prowadzono szeroko zakrojone badania terenowe, które miały dokumentować prawdę i tym samym przeciwdziałać wpływom radzieckim. Przykładowym dalekim echem tych działań jest dzisiejszy stopniowy nawrót do prostszych wzorów i krojów spódnic i katanek na Podhalu, Spiszu, Orawie, Pogórzu i innych regionach - są one bardziej archaicznie piękne, proste i zgrzebne, a nie wytworzone pod publiczność spragnioną cekinów i błyskotek. Więc to, co tu widzimy na tym materiale video to czysta "cepeliada" na eksport. Może się to komuś podobać i ja mu takiego gustu nie odmawiam. Wszak, de gustibus non est disputandum, ale z prawdą historyczną nie ma to wiele wspólnego. Co ciekawe, jeśli ktoś posmakuje owej prawdy strojów, zabaw, spontanicznych tańców, nie chce już oglądać tej sztuczności.
Mikrofon solistów był chyba wyłączony.