Widziałem odcinek ukrytej prawdy gdzie typ grał 22 godziny dziennie i sie uzależnił a jak nie mógł już graćto brał kreche i grał dalej Bo każdy gracz to narkomam xd
Jeszcze przed czasami cs go, bardzo popularną grą był TF2. System losowego lootu ze skrzynek z nadzieją na unussuala wkręcił mnie tak bardzo ze potrafiłem wydawać na to grube tysiaki. Nawet po tak dużej ilości wydanej gotówki, nie mogłem sie pogodzić z tym ze nie udało mi sie żadnego dropnąć i wydawałem kolejny gruby hajs zeby kupić je sobie od drugiego gracza. W tfie tradowałem juz od 12 roku życia i przyznam, ze mi to wychodziło. Umiałem zrobić coś z niczego poprzez scamowanie, znajomość cen na rynku. Niestety jestem typem człowieka niecierpliwego, przez co swoj zdobyty majątek często przetracałem bo chciałem coś mieć "TERAZ". Spędziłem z Tf2 dużo chwil pięknych jak tych okropnym, byłem od niego uzależniony i nie panowałem nad sobą. Teraz po tych kilku latach zrozumiałem jakie to głupie i że jeżeli coś chce się osiągnąć trzeba być cierpliwym :). Wyszedłem z tego uzależnienia sam, nikt mi nie pomógł, nie mam pojęcią jak... Może po prostu zmądrzałem?
Myślę, że problem robienia z gracza idioty i dojenia pieniędzy na mobilniakach powstał w momencie, kiedy środowisko gier przestało być w jakiś sposób kompetetywne, nie wiem jak to nazwać, ale następuje jakaś degeneracja wartości samorealizacji w grach komputerowych na rzecz komfortu, fajnego lootu, najlepiej jak najmniejszym kosztem. Przykładem tego jest Sekiro, gdzie co chwilę jest płacz "za cienszko!", albo aktualny world of warcraft, gdzie niedługo będą legendarki i achievementy za przepłynięcie rzeki, żeby każdy czuł się wyjątkowy.
Czytałem niedawno książkę "Komputerowy Ćpun" napisaną przez człowieka (nie pamiętam już imienia...chyba Krzysztof), który wyszedł z właśnie tego uzależnienia. Oczywiście dalej zażywa ten "narkotyk" ale w granicach normy czyli niedzielny gracz albo jak ma więcej czasu to na godzinkę, dwie odpali sobie jakąś gierkę. Książka daje do myślenia. Jak to mawiał autor książki: "Tylko ćpun który wyszedł z uzależnienia może pomóc drugiemu ćpunowi" czy jakoś tak. Ja byłem kiedyś uzależniony od grania będąc tego nieświadomy. Na szczęście z uzależnienia wyszedłem i to zanim przeczytałem tą książkę. Jednak dopiero po przeczytaniu tej książki "Komputerowy Ćpun" zdałem sobie sprawę że kiedyś byłem uzależniony. LOL. Polecam każdemu obczaić tę książkę choćby z ciekawości albo po prostu wiedzieć czy przypadkiem wśród naszego grona znajomych nie znajduje się taki komputerowy ćpun, który albo się nim staje albo już odciął się od prawdziwego świata. Jedyne o czym myśli to o graniu. Spędzaniu czasu tylko przed komputerem delektując się przy tym zupkami chińskimi.🤔🤔
Dlatego nie gram w gry mobilne, 99% z nich to syf z mikropłatnościami i walutami premium, zaprojektowanymi właśnie tak aby uzależnić gracza od grania w nie. Te gry nie celują w dobrą rozgrywkę, tylko w uzależnienie się od nich. Jeśli ktoś chce fajne gry mobilne, to jednak polecam wyciągnąć portfele i kupić sobie porządną rzecz z google play.
Grałem przez 4 lata w Blade&Soul, poświęciłem tej grze multum czasu. Codzienne logowanie się i daily, które robiło się w około 3 godziny, tygodniowe rajdy i eventy. W końcu poszedłem na studia dziennie i czas na granie się skończył. Kiedy miałem wolny czas w weekendy i nie grałem czułem pustkę, dziwne uczucie, wtedy poczułem, że byłem od tej cholernej gry uzależniony, udało mi się znaleźć inne zajęcie i wybrnąłem z tego shitu.
Nie do końca rozumiem fenomenu gier mobilnych,sam na telefonie nic w nie gram bo dla mnie jest to nudne i bez sensu, w żadnej grze mobilnej nie spędziłem dłużej jak 5 godz a te zabiegi mające zachęcać do gry nagrodami są tak oczywiste i wtórne że u mnie już nie wywołują żadnej reakcji,dlatego o ile pomyśle grając w jakiegoś mobilniaka "hmm fajna gra" to za każdym razem okazuje sie że wszystkie gry i tak jadą na tym samym schemacie i prędzej czy później dojde do tego samego poczucia że wole obejrzeć na telefonie yt albo co innego niż grać w coś co praktycznie nie daje mi satysfakcji a wywołuje frustracje przez wyskakujące reklamy czy blokowanie zawartości mikropłatnościami
Ja mam znowu dokładnie odwrotny problem, bardzo bym się chciał od jakieś gry uzależnić, tak jak za dzieciaka, ale nie potrafię niczego znaleźć...Wszystko nudzi bardzo szybko
@@robinwalter5047 a ty co, gry zacząłeś dopiero odkrywać że podajesz tak oczywiste i znane tytuły w które grał chyba każdy (no może poza ostatnim, ale z opisu nie brzmi jak coś uzależniającego)
@@dawid035 Serio ludzie potrafią uzależnić się od czegoś takiego?? W drugi tytuł grałem, pierwszy raczej do mnie nie trafia. Hero zero wygląda jak enta iteracja ogrywanych przeze mnie gier przeglądowych, nie wiem jak coś takiego może uzależnić. Nie macie dużych tytułów do poleceniami? Moja najbliższą Nadzieją jest Divinity original sin 2, od dawna byłem napalony na te grę, mam nadzieję że nie znudzi po kilku godzinach, uwielbiam RPG
Ja uzależniłem się do tego stopnia w pokazanego na filmie buildera, że potrafiłem grać 5h dziennie w nocy bez przerwy, mimo,że w grze nie było już co robić. Sam nie potrafię wyjaśnić, co przez ten czas robiłem :( Na szczęście już jest ok. Dla wszystkich uzależnionych : jeśli widzisz, że nie jesteś w stanie sobie czegoś odmówić, to odstaw to całkowicie. Na mnie zadziałało. Np. Uzależniony od gry? Odstaw telefon / pc na tydzień. Jeśli ci się uda, to staraj się nie doprowadzić do takiej sytuacji ponownie. Ale kiedy jesteś uzależniony? Zaczyna się od 1h dziennie. Wszyscy w to grają tyle czasu. Czemu nie? Później 2h dziennie. Ta gra jest taka super i nawet zaczyna mi dobrze iść. Muszę ćwiczyć więcej. No i są schodki. Po miesiącu Obudzisz się o 13, zapytasz matki czemu nie jesteś w szkole, ale ona odpowie że jest sobota. Nie zauważysz tego, bo pójdziesz grać. Od razu jak się obudzisz. Tak, wiem że brzmie trochę jak ci z TVNu. Ale mówię to na własnym przykładzie. Oprócz tego nie dajcie sobie wmówić, że każdy tak robi, że potrzebujesz odpocząć 4 h po szkole. A, w sumie... Jak już jest 23, to zagraj jeszcze raz. Mówię serio. Jeśli widzisz ten kom i doczytales do tego momentu, zostaw lika dla zasięgu. Być może odrobinę wyolbrzymiam. Ale zastanów się. Zamknij oczy i zobacz, czy ty też tak nie robisz. Pozdrawiam redakcję TVGry. Rocznik '04
Ja tam lubię dzienne nagrody. Nie wymagają zazwyczaj nic poza zalogowaniem się, a są swego rodzaju nagrodą za systematyczność. Gdybym codziennie dostawał jakiś upominek po przyjściu do szkoły i zostaniu na wszystkich lekcjach to bym nie wagarował. W warframie istnieje coś takiego jak dzienny trybut. Nie trzeba się logować z dnia na dzień. Ale każdy dzień logowania dodaje się do ogólnej puli. Normalnie dostaje się jakieś pierdoły zazwyczaj w postaci niewielkich ilości surowców. Czasem wpadnie jakiś booster(zwiększenie szansy dropu, ilości, podwajacz kasy, expa) na jakiś czas. Lub zniżka na walutę premium. Im wyższy ma się level w grze tym większe są nagrody. Co 50 dni jest kamień milowy z wyborem jednego z 3 pakietów. Jakiegoś symbolu na framy, rzadkiego przedmiotu i jakiegoś boostera na 3 dni. I są też konkretne kamienie milowe po 100, 300, 500, 700 i chyba 1000 dni. W postaci unikatowych broni(do wyboru), a w ostatnim przypadku unikatowy płaszczyk prestiżu.
Hurrr durr gry to zło hurrr durrr synek wyłącz te strzelanki bo nas kiedyś pozabijasz hurrr durrr potem wychodzą i zabijają na ulicy w tvp mówili, chodź pooglądać trudne sprawy hurrr durrr
Nie musisz oglądać "trudnych spraw" . Możesz rozwijać zainteresowania albo uczyć się nowych rzeczy. Tu nie chodzi o to, żeby marnować czas jak ojciec albo matka, nawet jeśli Ci coś takiego sugerują. Wybierasz coś wartościowego.
Co się stało? Skąd to zwątpienie? Dlaczego chcesz teraz się poddać tylko dlatego, że raz czy drugi raz nie wyszło? To nie jest żaden powód. Musisz iść i walczyć.
U mnie to działało w zależności od wieku i czasu jaki mogłem grom poświęcić. Mając naście lat i brak Internetu liczyła się rozwałką, możliwość wymyślnego zabijania przeciwników. Na początku studiów kiedy miałem dużo czadu przyszedł Internet i WoW. Tam liczył się zarówno drop jak i immersja. Okolica, lore oraz gildia potrafiłem szwędać się po lokacji początkowej żeby tylko odkryć jakieś klimatyczne jaskinie w świecie elfów. Teraz, pracując i poświęcając czas rodzinie najlepszym rozwiązaniem są looter shootery oraz strzelanki multi BF czy CoD bo nie trzeba poświęcać im zbyt wiele czasu.
10:32 od razu w głowie zapaliła się nazwa " Empires and puzzles " powiem w prost, jestem teraz w momencie gdzie autentycznie powinienem doładować sobie kesz w grze, tylko po to by ruszyć dalej, ale jest też ta druga opcja, cierpliwie czekać, oczywiście ja wybieram ciągle tą drugą, nie lubie wydawać kasy na gry :P
Oj przypomniało mi się Grepolis. Byłam od niej legitnie uzależniona. Od czasu do czasu zakładam nowe konto i mam ochotę pograć jak kiedyś, a potem mówię "nie, nie możesz, nie wracaj do tego".
Ja się złapałem na tym co mówiłeś o grze, którą ciężko rzucić, bo się poświęciło czas/pieniądze, co prawda nie była to gra na smartfony, bo te mnie mało jarają, ale w końcu uznałem że 'co ja robię ze swoim życiem?' może i włożyłem w grę pewnie z 1000zł, ale dochodziło do takich rzeczy, że układałem sobie życie pod to, aby być na eventach. Nie polecam :D gra nie daje frajdy, a się gra, bo przecież "już tyle czasu w to gram, szkoda teraz stracić wszystko co osiągnąłem"
Jest taka skala twardości narkotyku. Miękkie narkotyku uzależniają behawioralnie np. kofeina lub marihuana. Twarde narkotyki są w stanie już uzależniać chemicznie, czyli stan w którym organizm wymaga ich do funkcjonowania, jak np. Alkohol, nikotyna, kokaina. Oczywiście twarde narkotyki uzależniają też behawioralnie. Większość substancji narkotycznych nie uzależnia samą substancją, a daną czynnością (rytuałem). Dlatego mówi się o uzależnieniu behawioralnym. Oczywiście są substancje, lecz są też jak wiadomo czynności.
Byłem w styczniu na szkoleniu w jednej z firm produkujących gry mobilne, niby f2p ale tak naprawdę p2w. Firma serio jechała ostro z tymi wszystkimi behawioralnymi pierdołami - wykształcanie nawyków, dawanie graczowi marchewki itd. I wszystko było nastawione jak najbardziej na zysk, a jak najmniej na gracza. Przeraża mnie to. A z uzależniających gier? Ostatnio gram w Stardew Valley znowu i "jeszcze jeden dzień" potrafi zamienić się w granie po nocach ;) Z innych uzależniających, wykorzystujących metody opisane w filmie, to przede wszystkim Final Fantasy Brave Exvius i Hustle Castle.
TV tfu N i ich zakłamane reportaże są tak śmieszne, jak kiedyś latałem po kanałach i zobaczyłem tą ich uwagę to padłem ze śmiechu z tych ustawionych spotkań, dłużej niż 5 minut nie dało się tego słuchać.
Telewizja niestety całkowicie mutuje obraz gracza przedstawiając go jak jakiegoś komputerowego ghula który łaknie wirtualnej krwi a gdy nie ma takiego szuka on odpowiednika w świecie rzeczywistym... I taka biedna babcia Jagoda potem plecie w jakie te wnuczek wpadł bagno. Choć nie powiem! Jestem wstanie spędzić pół dnia biegając Sarynką przez Pandore szukając jeszcze lepszego lootu! :3
Nie wiem czy to jest przykład "dałam się złapać" czy "oszukać system", ale pogrywam sobie w pewnego rodzaju buildera, w którym jest do kupienia "ekstra" waluta, ale nie wydałam na nią ani złotówki. "Ekstra" waluta może przyspieszyć budowę, albo można zdobyć "super" budynki, albo innego rodzaju ułatwienia, ale jest do zdobycia w grze w rozsądnej ilości, więc bez problemu można wykupić to co jest najpotrzebniejsze, a reszta przychodzi z czasem. Gram od ponad roku, a dzięki gildii, miasto wygląda jakbym zainwestowała kupę kasy ;)
Materiał ciekawy i poruszający na prawdę szeroko pojęty temat uzależnień graczy. Wspominając o mobilniakach, sam, oglądając twój film, gram w Monster Super League i farmię jedną postać potrzebną do ewolucji. Niby coś zupełnie normalnego, ale faktycznie mogę odczuć ten strzał dopaminy, gdy telefon powiadomi mnie o pojawieniu się moba do złapania.Czy to uzależnienie? Nie jestem tego pewien. W każdym razie, zaskakujące jest właśnie to, że gry powoli dostosowują się do coraz szybszego trybu życia i nawet nie idzie zauważyć, że jesteśmy graczami, czy to chwilowe zalogowanie się do gry mobilnej, szybki meczyk w LoL'a, czy też kilka instancji w Wowie.
@Łukasz Dobkowicz Popieram często powracam do starych produkcji pewnie częściowo z sentymentu lecz samy sentymentem one nie stoją lecz także świetnią rozgrywką czy też opowieścią jak chociażby 3,4 część herosów lub 1 część Dragon Age
Grafika nie jest mega istotna, ale faktem jest że powinna być "schludna" że tak to nazwę. Tzn taka która nie odrzuca we współczesnych czasach. Zdecydowanie lepsza przeciętna grafika i genialna fabuła, niż na odwrót.
Ja to nie przebadam za przybudówką do Gargamela. Jest to bardzo dobrze zrealizowany, merytorycznie poprawny i pozbawiony głupotek film o wydźwięku terapeutycznym.
Ja jestem nolife, od 4 klasy podstawowki gram caly czas, po szkole, zajeciach, a teraz po pracy. Dzis mam 25 lat, zadnych znajomych, kolegow. moim jedynym zajeciem w czasie wolnym jest komputer
Mobilna gra Asphalt 9 doskonale realizuje to o czym mówi Adam pod koniec materiału - początkowe samochody najniższej klasy, którymi jeździ się wolno - mają swój czas tankowania - czyli uzupełniania ładunków pozwalających na udział w wyścigach - bardzo krótki, zaledwie 15 minut, do tego za każdy wbity poziom reputacji dostajemy pełne paliwo do wszystkich pojazdów, a te poziomy na poaczątku wpadają jak głupie. Ale w dalszym etapie gry mamy coraz więcej zablokowanego kontentu wymagającego odblokowania kolejnych samochodów, co w wielu wypadkach wymaga brania udziału w codziennych, czy nawet cotygodniowych wyzwaniach. Do tego z wyższymi klasami pojazdów rośnie (i to bardzo mocno) czas tankowania i koszty ulepszeń, a i samych poziomów ulepszeń i potrzebnych do tego części jest coraz więcej i każdorazowy skok dopaminy z osiągnięcia kolejnego kamienia milowego poprzedza nieunikniony stan oczekiwania na kolejny pełny bak... jednym słowem permanentnie musimy czekać i praktycznie zawsze mamy do czego dążyć - bo zawsze są nowe pojazdy do odblokowania, a obecne do ulepszenia. Aha i jest jeszcze mechanizm eventów z bardzo cennymi nagrodami i one wymagają do udziału tak zwanych "event ticket" - od 1 do 3 sztuk na 1 podejście, a ładują się raz na 10 minut, przy czym kumulują tylko do 10 - czyli dobrze by było za te 100 min do gry wrócić... a przy okazji wracać codziennie zaliczyć dzienne wyzwania i odnowione eventy...
To film tak naprawdę o psychologii, ale w okolicach growych lub na growych przykładach. Bardzo szanuję za coś bardziej ambitnego niż "Top 10 śmiesznych broni z gier", które to treści niestety często znajduję na tym kanale.
Szczerze, bylem uzalezniony od grania, gralem od powrotu ze szkoly do 2/3 w nocy przez przysypialem do szkoly i mialem z nia problemy (od 1 gim do konca liceum zawsze zagrozony). W okolicach 1/2 liceum przestalem chodzic na treningi (a mialem spore osiagniecia w sporcie, nawet szanse na kadre narodowa, furtka byla tuz przedemna), kiedy poszedlem do 1 pracy przysypialem na 8:30 bo w csgo wbijalem globala, generalnie nic nie bylo tak wazne jak cs. Z czasem przestalem tez wychodzic ze znajomymi, bo po co skoro mialem ich online, ale kiedy nikogo nie bylo do wspolnej gry czulem pewien rodzaj samotnosci, tu znowu przychodzil cs gdzie lubilem sobie pogadac z obcymi w trakcie meczu i tak zawieralem krotkie ale fajne znajomosci. Przez gry rzucila mnie dziewczyna bo zamiast isc z nia na randke to gralem faceity. Generalnie moglbym opisywac jak to bylo tragicznie ze mna ale powiem jak jest teraz. Kompa sprzedalem, kupilem sobie konsole na ktorej gram duzo mniej niz na pc ale i tak czesto, wrocilem do treningow i zrzucilem w 4 mies ponad 10kg, a do formy zyciowej wciaz daleka droga. Co do samopoczucia i samotnosci, na treningach poznalem dziewczyne i szczerze to najchetniej nie opuszczalbym maty. Rzucilem tez alkohol, bo gdy wszyscy znajomi online poszli spac zagladalem do butelki bo i tak bylem sam i topilem smutki. Takze moja opinia co do gier na dzien dzisiejszy jest taka, jesli pograsz sobie godzine dwie dziennie i umiesz powiedziec sobie ok na dzis dosc to jest ok, ale jesli jest to dla ciebie najwazniejsze i spedzasz wiekszosc swojego czasu, pozbadz sie komputera, napisz do kogokolwiek czy idz na jakis trening, bo jak raz utopisz sie w swiecie wirtualnym to bedzie to oplakane w skutkach i naprawde bedzie ciezko z tego wyjsc :)
ouu man, jednym z moich życiowych sukcesów było odkrycie, że gram w jakąś grę buildingową na nk i wchodzę do niej tylko po to, żeby zgarnąć dzienny bonus i nie przerwać serii logowań, więc postanowiłem już w nią więcej nie grać z tego powodu, czując, że mnie oszukała (dzisiaj powiedziałbym, że w ten sposób, że nie dostarczyła żadnej przyjemności z samej rozgrywki). Z nowszych przypadków, tak działa (a przynajmniej w jakimś stopniu działał) na mnie Warframe. Mój cykl grania w Warframe rozpoczyna się od a) wyjścia nowego dodatku, b) zajawki moich kolegów, którym się przypomina że ta gra istnieje; następnie jest grane, rozwijam trochę swój profil, próbuję przechodzić trochę fabuły, następnie zauważam, że nie mam siły grindować dalej, bo zabiera mi to cenny czas i się nie opłaca, przestaję z trudem i zapominam na następne miesiące... XD Słowem: gracz odporny na uzależnienie.
Szanuję za cytat z pani Reid w 3:22. Sam użyłem go nie tak dawno temu w mojej pracy licencjackiej. Widzę, że ktoś tu czytał książkę pani Prajzner Tekst jako świat i gra. Modele narracyjności w kulturze współczesnej (polecam, wartościowa lektura). To się nazywa dobry risercz.
Black Desert nic dodać nic ująć ;) .Mocno uzależniający symulator hazardu. Udało mi sie z tego wyrwać tylko dzieki sprzedaży konta, co chociaż częściowo pozwoliło mi odzyskać prawie 10k utopione w zaledwie dwa lata.
Simsy na facebooku to masakra pod tym względem. Lata temu grałem, mialem fajne mieszkanie, troche sprzetu, wszystko bylo interesujace, dopoki nie osiągnąłem takiego poziomu gdzie wszystkie meble juz mialem, a jedyne co zostalo to ulepszanie ich na lepsze, fajniejsze, oraz wypełnianie ich błyskotkami. Ceny byly tak archaiczne ze tygodnie były wymagane by kupić jedną zwykłą rzecz na półke, czyli codzienne logowanie i odbieranie pieniedzy było katorgą, ale zawsze się myślało "jeszcze troszeczke i to będzie moje" tylko po to by Potoczyć kule od nowa na następną rzecz która była jeszcze droższa.
Ja w momencie, w którym gram w Hearts of Iron IV dopada mnie chęć kilkugodzinnej rozgrywki bo takie rzeczy jak wojna trwają kilka godzin, a samo zrobienie celu wojennego umożliwiającego wypowiedzenie wojny trwa przynajmniej 0,5h plus czas na klikanie w różne sloty
12:58. Tak. Dokkan Battle Nie dawno. Fajna gierka ale usunąłem ją mimo, że miałem naprawdę dużo świetnych kart. Stwierdziłem w końcu, że to nie będzie miało końca. I po prostu ulga. WOLNOŚĆ :D
Można być uzależnionym od czegoś dobrego - tylko czy to będzie wtedy automatycznie dobre uzależnienie? Ja jestem uzależniony od źródła potasu, jaki jest sok pomidorowy - ale czy nie lepiej jakbym był wolny i pijał różne soki?:P
Co mnie ciągnie do gier? Prostota i banalne zasady rozgrywki względem relnego świata. "Chciałbyś dla mnie pracować? W porządku zrób to i to a zapłacę ci tyle i tyle. Zgłoś się do mnie po nagrodę gdy skonczysz". Quest wykonany, kasa w kieszeni razem z nabytym po drodze lootem i często atrakcyjną partnerką zapoznaną po drodze. Tak to zwykle wygląda w świecie gry podczas gdy w rzeczywistości aby podjąć się powtarzalnego, grinderskiego questa muszę przedstawić 5 lat doświadczenia we wsześniejszym jego wykonywaniu i dyplomy świadczące o tym że moja postać ukończyła odpowiednie main story questy. Koniec końców z nagrody, po oddaniu należnego procentu królestwu i mojej gildii, dostaję ochłapy ledwo starczające na opłacenie pokoju w karczmie o loocie nie wspominając. Potencjalna partnerka natomiast przemija gdzieś w tle chichocząc z kimś o wyższym levelu i zapleczu które stać na mikrotransakcje.
@@kacpermuszalski7666 Ale można go ukończyć i potem wracać sporadycznie jeszcze coś odkryć aż się znudzi. A mmo i battle royale to bez końca grindowanie tego samego, żeby po roku się znudziło ale i tak żal przestać bo tyle się czasu poświeciło żeby osiągnąć to wszystko.
Ja na szczęście jestem graczem starej daty i do takich produkcji mnie nie ciągnie choć coraz trudniej trafić na grę czysto single player bez żadnych pudełek i duperel. Fakt jak miałem te naście lat to potrafiłem grać godzinami, można spokojnie stwierdzić że byłem uzależniony bo czasem stawiałem gry ponad wszystko inne. Teraz natomiast grywam może 10h w tygodniu i starannie wybieram gry w które gram. Wybieram jedną, czasem i zejdzie mi cały miesiąc żeby ją przejść i czekam na następny interesujący mnie tytuł. Taka forma daje mi dużo więcej frajdy i pozwala docenic bardziej produkcję w którą gram
Aktualnie po około 10 latach ja mam przeciwnie - chce żeby mnie jakaś gra wciągnęła na dłużej, ale większość kończe po maksymalnie kilku dniach/ kilkudziesięciu godzinach grania. Jestem tak odporny na te mechanizmy że jak je już zauważe to czuje obrzydzenie i nie gram dalej.
Zajbisty odcinnek faggotenie ;))) I tak zauważyłem u siebie coś takiego co wspomniałeś na końcu a propo mobilek, tyle że nie w mobilkach a w warframie, warframe działa na identycznych zasadach gratyfikacji i pomimo że już nie mam tam co robić bo głównny questline zaliczony to gram bo mi sie nie opłaca przestać :|
Sądzę że byłem uzależniony od tego mobilniaka którego ukazaliście 11:53 clash of clans. Ale już się tego pozbyłem głównie za sprawą ostatniego update. Miałem chyba lvl 10 głównego budynku. Z perspektywy czasu zastanawiam się jak wogule w to mogłem grać. Minęły chyba 3 miesiące
Farm Wille na FB, w pewnym momencie ustawiałem budzik nawet i w środku nocy by wstać i kliknąć, zrobiłem też kilka kont by wysyłać do nich spam i klikać z nich za co także były bonusy.
Niby się mówi że szkoda życia itd. Ale skoro ktoś czerpie radość z grania to czemu miałby tego nie robić? Oczywiście wszystko w zdrowej proporcji. Wyjść ze znajomymi, czy pojeździć na rowerze też trzeba, jednak w samym graniu nie ma nic złego. No chyba że ktoś gra po 5+ godzin dziennie. To już powinien się nad tym zastanowić.
Dałem się kiedyś złapać na motyw z wydawaniem pieniędzy w mobilniaku zwanym Pogromcy. Wydawałem kilka dych tygodniowo, na szczęście w porę opuściłem ta "grę" xd
chyba ja teraz się na takie coś złapałem, u know nie grałem już dobrey czas w Btd 5 od kiedy nie można już grać sobie na przeglądarce więc smutno mi i się wkurzałem ,gdy nie mogłem zagrać a teraz kiedy kupiłem Btd 6 , na nowo mogę doznawać przyjemności i idę z tym jak burza X3
Zaczęło się w podstawówce, od gier jak Pet Party czy Wiejskie Życie i choć po kilku miesiącach rzucam, to najczęściej wpadam w bagno kolejnej produkcji. A to przeglądarkowe pokemony, a to mobilniak z Doktora Who, zawsze znajdzie się coś, na co poświęcam za dużo czasu. Obecnie niewiele się zmieniło, gram w Flight Rising i zamiast powtarzać do matury to hoduję smoki...
Kiedyś Tibia była moim drogim życiem skończyło się to na studiach. Rzuciłem MMO w cholerę ale singleplayer nadal wciąga często jest tak, że nie mogę skończyć grać bo mam syndrom jeszcze jednego questu
Z grami nie ale z grafika i owszem. Klepie sie model, mam wskaznik czasu mowiacy ze jeszcze 10 minut i zamiast pojsc spac o 1 ide spac o 3 - bo sie model zrobil, a to jeszcze cos sprawdzic, a to cos poprawic - no teraz bedzie idealnie - dopamina, zadowolenie z siebie itd. Ale czy gra jakas? nie przypominam sobie, na komorce nie gram w ogole ogole, chociaz telegram z memami ciagnie mnie kilka razy dziennie
inni nawet uzależnienie mają dlatego , ponieważ np . w jakiejś grze zdobywa się walutę i się na coś wydaje (nie chodzi mi mikropłatności ale i też przez to jest uzależnienie)
Mogę być dziwny. Ale mnie zawsze triggerowało, jak mi zalegała w składziku sterta skrzyń, przez które się wypadało w końcu przeklikać. Żeby było gorzej jedna na pół minuty. Tylko po to, żeby dostać szrot, a umiarkowanie ciekawe rzeczy w górę móc sobie kupić -_- Już nie wspomnę, że ze skrzynek zawsze leci 90% rzeczy do dajmy na to postaci którymi nie gram (/¯-‿・)/¯
Fakt potrafie mieć problem z powstrzymaniem się od kupna gry.. Zdarzało mi się nie mieć kasy na tyle żeby kupić a i tak to robiłem bo pokusa zagrania była zbyt silna.. Ale całe szczęście i to mnie cieszy kompletnie żadna gra nie sprawiła bym kupował coś za mikropłatności.. W większości w ogóle a w niektórych bardzo nielicznych grach zdarzył mi się na całe obcowanie z grą np jeden zakup powiedzmy za 20zł.. Więc z dwojga złego nie wychodze na tym tak źle co Ci ktorzy nie moga powstrzymać się od dokupienia monetek czy czego tam jeszcze się da :P
Trochę jak wyznanie grzechów w grupie AA ale może ktoś skorzysta. Cztery lata straciłem siedząc przed kompem próbując sobie i światu udowodnić, że grając za free i mając gówniany loot jestem lepszy od płatników z nieziemskim "szczęściem" do itemów. Czasem pzesypiałem 8-10 godzin tygodniowo a czasem 20 godzin tygodniowo nabawiajac się depresji i wrzodów na żołądku przez arenowy stres i syzyfową pracę. Ostatecznie sam z własnej woli sprzedałem konto i pozbyłem się komputera, którego używałem tylko i wyłącznie do gry. Teraz piłam się w łeb bo o ile zdrowotnej można do siebie wrócić o tyle straconego czasu już nie odda nikt. (i tak byłem lepszy od tych pajaców, którzy nawet kasą nie potrafili nadrobić braku skilla 😂)
12:25 co do tego porzucania to prawda , mimo że już praktycznie nie gram w Clash Royale to nadal trzymam to w telefonie , wchodzę odebrać " codzienną nagrodę" bo szkoda mi porzucać wymaksowane konto z masterem i kupą czasu zainwestowanego by to wszystko wbić
Ja grałem w Anno Online - codzienne nagrody za logowanie - bardzo uzależniające. Później wyłączyli znienacka serwery - pewnie wielu się pocięło z tego powodu
Jeszcze 5 godzin i pobierze mi się Devil May Cry 5. Gra Nie jest jakoś nowa jest typowo pod pada ale w takie gry w których używa się kontrolera jakoś nauczyłem się grać na klawiaturze. Oglądałem gameplay z xboxa one ale to jest to samo co na pc tylko inna platforma i mi się spodobało i teraz pobieram torrenta :D
Heroes kojarzy się z dzieciństwem... Hmm w niby pierwszy raz w tą grę grałem jako kilku latek w połowie lat dziewięćdziesiątych ale w trójkę ostatnio grałem wczoraj. Heroes ewidentnie kojarzy mi się z zarwanymi nickami z kumplami przy piwie i dobrym żarciu, a im starszy jestem tym bardziej to doceniam i lubię taką formę spotkań ze starymi kumplami 😁 łezka w oku 😂
ATLAS serwery po wipe i nowy tryb gry, działo sie tak dużo że zaczynając w piątek po 19 skończyłem w sobote o 13, prysznic, jedzonko i spanie następnie wstałem o 21, zrobiłem zakupy o 22 znowu grałem, skończyłem 3h temu Moja gildia mnie potrzebuje!
Dopamina jest neurotoksyczna, skraca drzewo neuronowe. Nadmiar dopaminy jest, zgodnie z przyjętymi dogmatami, podstawową przyczyną schizofrenii. Z kolei niedobór Parkinsona na przykład. Bez niej także nie istniałby popęd i jakkolwiek motywacja do życia i podejmowania wyzwań.
Simpsons the tapped out. To co powiedzalas tyle czasu poświęciłem (bo nie wydałem ani złotówki) że szkoda mi jest odinstalować to mimo że jak wspomniałeś na gotówkę czeka się dobę
Zbieractwo crafting looting i szeroko pojęty dogłębny explor w sandboxach ale przy AC Odyssey poległem ,po 100h pokonała mnie ta gra ,nie dałem rady dłużej mierzyć sie z tym molochem.
Kiedyś 6 rankedów w Overwatch, bo żona na 9 do pracy, a ja na 14 xD Teraz jednak wolę 2 wyprawy w Darkest Dungeon, rozłożone na 12 godzin. Czyli jak ktoś jest wysoko w tabeli w jakiegoś mobilniaka wydał kasę albo swój czas. Teraz dostrzegam zależność
"EJ SYNEK CHODŹ SZYBKO"
*Przychodzę szybko*
"ZOBACZ JAK W TELEWIZJI MÓWIĄ O TYM TWOIM UZALEŻNIENIU*
tru
Znam to A potem "30 minut grania dziennie "
@@gowongowons65 ty przynajmniej masz te pół godziny
Ale co? Przecież to tylko pojedyńcze patologiczne przypadki
Fangotten:
Atak krytyczny nie był by atakiem krytycznym gdyby wchodził co atak.
Yasuo:
Hold my beer
Vanndal to ci się udało XD
Mt2?
XD
@@Rumun122 to lol a nie metin
Omg świety komentarz propsy
Widziałem odcinek ukrytej prawdy gdzie typ grał 22 godziny dziennie i sie uzależnił a jak nie mógł już graćto brał kreche i grał dalej
Bo każdy gracz to narkomam xd
nie kazdy :) ja gram 8h dziennie
@@adriankowalkowski5213 12 to mój rekord
@@falkrum6921 heh ja tyle nie mg bo praca i trzeba spać i jeść i palić
@@adriankowalkowski5213 ja z tych żeczy to jem ale zamiast pracy sie ucze noi śpie
Ale wtedy miałem wilne a rodziców nie było w domu długo
Jeszcze przed czasami cs go, bardzo popularną grą był TF2. System losowego lootu ze skrzynek z nadzieją na unussuala wkręcił mnie tak bardzo ze potrafiłem wydawać na to grube tysiaki. Nawet po tak dużej ilości wydanej gotówki, nie mogłem sie pogodzić z tym ze nie udało mi sie żadnego dropnąć i wydawałem kolejny gruby hajs zeby kupić je sobie od drugiego gracza. W tfie tradowałem juz od 12 roku życia i przyznam, ze mi to wychodziło. Umiałem zrobić coś z niczego poprzez scamowanie, znajomość cen na rynku. Niestety jestem typem człowieka niecierpliwego, przez co swoj zdobyty majątek często przetracałem bo chciałem coś mieć "TERAZ". Spędziłem z Tf2 dużo chwil pięknych jak tych okropnym, byłem od niego uzależniony i nie panowałem nad sobą. Teraz po tych kilku latach zrozumiałem jakie to głupie i że jeżeli coś chce się osiągnąć trzeba być cierpliwym :). Wyszedłem z tego uzależnienia sam, nikt mi nie pomógł, nie mam pojęcią jak... Może po prostu zmądrzałem?
Sid Meier's Civilization - syndrom jeszcze jednej tury. ;)
Bardziej gry z seri total war
Nigdy w to nie gralem :(
Bardziej gry z serii heroes
mówisz " już koniec " na 50 turze a wyłączasz gre na 200 :P
Sherokee warhammer ❤️
"[...] Gry dobre, to te w których spędziliśmy setki jak nie tysiące godzin [..]"
>Na ekranie pojawia się Heroes III 💞💞💞
I poznać mapę w ciągu 2 sekund 😂
@@dezzbeats2066 EZ, ja gmod i 5000h
Ja mam elsword 4500 godz
Heroes & Generals 1500h
@@klocowyhejter9580 ja tylko 200 w H&G bo mi się znudziło
każdy seryjny morderca oglądał telewizję, przypadek?
Kuba Rozpruwacz też?;-)
@@maciejkondracki451 nie, ale czytał książki. To taki telewizor z przeszłości :)
@@maciejkondracki451 Właśnie nie i dlatego frustracja z tego powodu zrobiła z niego seryjniaka :)
Podobno kazdy seryjny morderca i zbrodniarz wojenny smarowal chleb maslem. Zapytajcie pani od historii. Przypadek? Nie możliwe....
Każdy seryjny morderca, samobójca, złodziej, psychopata i gwałciciel pił wodę. Przypadek?
Myślę, że problem robienia z gracza idioty i dojenia pieniędzy na mobilniakach powstał w momencie, kiedy środowisko gier przestało być w jakiś sposób kompetetywne, nie wiem jak to nazwać, ale następuje jakaś degeneracja wartości samorealizacji w grach komputerowych na rzecz komfortu, fajnego lootu, najlepiej jak najmniejszym kosztem. Przykładem tego jest Sekiro, gdzie co chwilę jest płacz "za cienszko!", albo aktualny world of warcraft, gdzie niedługo będą legendarki i achievementy za przepłynięcie rzeki, żeby każdy czuł się wyjątkowy.
Czytałem niedawno książkę "Komputerowy Ćpun" napisaną przez człowieka (nie pamiętam już imienia...chyba Krzysztof), który wyszedł z właśnie tego uzależnienia. Oczywiście dalej zażywa ten "narkotyk" ale w granicach normy czyli niedzielny gracz albo jak ma więcej czasu to na godzinkę, dwie odpali sobie jakąś gierkę.
Książka daje do myślenia. Jak to mawiał autor książki: "Tylko ćpun który wyszedł z uzależnienia może pomóc drugiemu ćpunowi" czy jakoś tak. Ja byłem kiedyś uzależniony od grania będąc tego nieświadomy. Na szczęście z uzależnienia wyszedłem i to zanim przeczytałem tą książkę. Jednak dopiero po przeczytaniu tej książki "Komputerowy Ćpun" zdałem sobie sprawę że kiedyś byłem uzależniony. LOL.
Polecam każdemu obczaić tę książkę choćby z ciekawości albo po prostu wiedzieć czy przypadkiem wśród naszego grona znajomych nie znajduje się taki komputerowy ćpun, który albo się nim staje albo już odciął się od prawdziwego świata.
Jedyne o czym myśli to o graniu. Spędzaniu czasu tylko przed komputerem delektując się przy tym zupkami chińskimi.🤔🤔
Tendencyjny reportaż TVN :) Nie wiedziałem, że robią też inne.
powiedział ogladajac tv pis ,siedząc pod sutanną proboszcza
@@hanskloszzz Oho wielce świadomy się znalazł i do tego jaki elokwentny
@@hanskloszzz A może nie ogląda tego ani tego jak ja 10 latku
@@TheKlon77 uderz w stół a wyskoczą z objęć tadzika , misiaczki
@@dominikepicki1595 jesteśmy ponad nimi xD
poprzednie 3-5 filmów było cienkie ale ten jest na najwyższym poziomie z możliwych, kawał dobrej roboty na prawdę, jestem zachwycony.
Dlatego nie gram w gry mobilne, 99% z nich to syf z mikropłatnościami i walutami premium, zaprojektowanymi właśnie tak aby uzależnić gracza od grania w nie. Te gry nie celują w dobrą rozgrywkę, tylko w uzależnienie się od nich. Jeśli ktoś chce fajne gry mobilne, to jednak polecam wyciągnąć portfele i kupić sobie porządną rzecz z google play.
Grałem przez 4 lata w Blade&Soul, poświęciłem tej grze multum czasu. Codzienne logowanie się i daily, które robiło się w około 3 godziny, tygodniowe rajdy i eventy. W końcu poszedłem na studia dziennie i czas na granie się skończył. Kiedy miałem wolny czas w weekendy i nie grałem czułem pustkę, dziwne uczucie, wtedy poczułem, że byłem od tej cholernej gry uzależniony, udało mi się znaleźć inne zajęcie i wybrnąłem z tego shitu.
Nie do końca rozumiem fenomenu gier mobilnych,sam na telefonie nic w nie gram bo dla mnie jest to nudne i bez sensu, w żadnej grze mobilnej nie spędziłem dłużej jak 5 godz a te zabiegi mające zachęcać do gry nagrodami są tak oczywiste i wtórne że u mnie już nie wywołują żadnej reakcji,dlatego o ile pomyśle grając w jakiegoś mobilniaka "hmm fajna gra" to za każdym razem okazuje sie że wszystkie gry i tak jadą na tym samym schemacie i prędzej czy później dojde do tego samego poczucia że wole obejrzeć na telefonie yt albo co innego niż grać w coś co praktycznie nie daje mi satysfakcji a wywołuje frustracje przez wyskakujące reklamy czy blokowanie zawartości mikropłatnościami
Ja mam znowu dokładnie odwrotny problem, bardzo bym się chciał od jakieś gry uzależnić, tak jak za dzieciaka, ale nie potrafię niczego znaleźć...Wszystko nudzi bardzo szybko
Też
Fortnite? Apex? Cs? Gothic? Albo nawet Slime Rancher (bardzo polecam) wszystkiego trzeba próbować :D
@@robinwalter5047 a ty co, gry zacząłeś dopiero odkrywać że podajesz tak oczywiste i znane tytuły w które grał chyba każdy (no może poza ostatnim, ale z opisu nie brzmi jak coś uzależniającego)
@@MrSidzej22 Próbowałeś Crypt of The NecroDancer albo Enter the Gungeon?
@@dawid035 Serio ludzie potrafią uzależnić się od czegoś takiego?? W drugi tytuł grałem, pierwszy raczej do mnie nie trafia. Hero zero wygląda jak enta iteracja ogrywanych przeze mnie gier przeglądowych, nie wiem jak coś takiego może uzależnić. Nie macie dużych tytułów do poleceniami?
Moja najbliższą
Nadzieją jest Divinity original sin 2, od dawna byłem napalony na te grę, mam nadzieję że nie znudzi po kilku godzinach, uwielbiam RPG
Ja uzależniłem się do tego stopnia w pokazanego na filmie buildera, że potrafiłem grać 5h dziennie w nocy bez przerwy, mimo,że w grze nie było już co robić. Sam nie potrafię wyjaśnić, co przez ten czas robiłem :( Na szczęście już jest ok. Dla wszystkich uzależnionych : jeśli widzisz, że nie jesteś w stanie sobie czegoś odmówić, to odstaw to całkowicie. Na mnie zadziałało. Np. Uzależniony od gry? Odstaw telefon / pc na tydzień. Jeśli ci się uda, to staraj się nie doprowadzić do takiej sytuacji ponownie. Ale kiedy jesteś uzależniony? Zaczyna się od 1h dziennie. Wszyscy w to grają tyle czasu. Czemu nie? Później 2h dziennie. Ta gra jest taka super i nawet zaczyna mi dobrze iść. Muszę ćwiczyć więcej. No i są schodki. Po miesiącu Obudzisz się o 13, zapytasz matki czemu nie jesteś w szkole, ale ona odpowie że jest sobota. Nie zauważysz tego, bo pójdziesz grać. Od razu jak się obudzisz. Tak, wiem że brzmie trochę jak ci z TVNu. Ale mówię to na własnym przykładzie. Oprócz tego nie dajcie sobie wmówić, że każdy tak robi, że potrzebujesz odpocząć 4 h po szkole. A, w sumie... Jak już jest 23, to zagraj jeszcze raz. Mówię serio. Jeśli widzisz ten kom i doczytales do tego momentu, zostaw lika dla zasięgu. Być może odrobinę wyolbrzymiam. Ale zastanów się. Zamknij oczy i zobacz, czy ty też tak nie robisz. Pozdrawiam redakcję TVGry. Rocznik '04
Pozdrawiam heda i cała ekipę Tv gry:D
W dzisiejszych czasach gra dobra przynajmniej dla naszych rodziców to ta którą da się zapauzować xD
xD
Ja tam lubię dzienne nagrody. Nie wymagają zazwyczaj nic poza zalogowaniem się, a są swego rodzaju nagrodą za systematyczność. Gdybym codziennie dostawał jakiś upominek po przyjściu do szkoły i zostaniu na wszystkich lekcjach to bym nie wagarował.
W warframie istnieje coś takiego jak dzienny trybut. Nie trzeba się logować z dnia na dzień. Ale każdy dzień logowania dodaje się do ogólnej puli. Normalnie dostaje się jakieś pierdoły zazwyczaj w postaci niewielkich ilości surowców. Czasem wpadnie jakiś booster(zwiększenie szansy dropu, ilości, podwajacz kasy, expa) na jakiś czas. Lub zniżka na walutę premium. Im wyższy ma się level w grze tym większe są nagrody. Co 50 dni jest kamień milowy z wyborem jednego z 3 pakietów. Jakiegoś symbolu na framy, rzadkiego przedmiotu i jakiegoś boostera na 3 dni. I są też konkretne kamienie milowe po 100, 300, 500, 700 i chyba 1000 dni. W postaci unikatowych broni(do wyboru), a w ostatnim przypadku unikatowy płaszczyk prestiżu.
Hurrr durr gry to zło hurrr durrr synek wyłącz te strzelanki bo nas kiedyś pozabijasz hurrr durrr potem wychodzą i zabijają na ulicy w tvp mówili, chodź pooglądać trudne sprawy hurrr durrr
TVN*
Hurr durr zostaniesz psychopatą
Nie musisz oglądać "trudnych spraw" . Możesz rozwijać zainteresowania albo uczyć się nowych rzeczy. Tu nie chodzi o to, żeby marnować czas jak ojciec albo matka, nawet jeśli Ci coś takiego sugerują. Wybierasz coś wartościowego.
@@LukasAlexander1 granie w gry też jest wartościowe.
@@MrBrekolPL dlaczego?
po popatrzeniu na kartę na czasie wasze filmy przywracają mi wiarę w youtube. dzk
Świetny materiał, poparty bardzo specjalistyczną wiedzą ekspertów. Jeden z Twoich najlepszych, brawo!
Gram w gry bo jestem samotny,
gram w gry bo jestem smutny,
gram w gry żeby nie dopadł mnie gwóźdź do trumny.
Co się stało? Skąd to zwątpienie? Dlaczego chcesz teraz się poddać tylko dlatego, że raz czy drugi raz nie wyszło? To nie jest żaden powód. Musisz iść i walczyć.
@@indrickboreale7381 walczyć i w końcu wbić tego mastera
mam nadzieje że dam rade
@@vipkovski5885 No ja non stop spadam z golda, i w zasadzie na solo mam złoto 3, na duo srebro 4,a squady bronz 5 🙄
A ja chce wbić platynę (PUBG)
@@pseudointelektualista_vlog a ja miałem diamenta 3 i prawie był by master ale oczywiście musiałem przegrać z 5 razy z rzędu :((( (For Honor)
U mnie to działało w zależności od wieku i czasu jaki mogłem grom poświęcić. Mając naście lat i brak Internetu liczyła się rozwałką, możliwość wymyślnego zabijania przeciwników. Na początku studiów kiedy miałem dużo czadu przyszedł Internet i WoW. Tam liczył się zarówno drop jak i immersja. Okolica, lore oraz gildia potrafiłem szwędać się po lokacji początkowej żeby tylko odkryć jakieś klimatyczne jaskinie w świecie elfów. Teraz, pracując i poświęcając czas rodzinie najlepszym rozwiązaniem są looter shootery oraz strzelanki multi BF czy CoD bo nie trzeba poświęcać im zbyt wiele czasu.
10:32
od razu w głowie zapaliła się nazwa " Empires and puzzles "
powiem w prost, jestem teraz w momencie gdzie autentycznie powinienem doładować sobie kesz w grze, tylko po to by ruszyć dalej,
ale jest też ta druga opcja, cierpliwie czekać,
oczywiście ja wybieram ciągle tą drugą,
nie lubie wydawać kasy na gry :P
Oj przypomniało mi się Grepolis. Byłam od niej legitnie uzależniona. Od czasu do czasu zakładam nowe konto i mam ochotę pograć jak kiedyś, a potem mówię "nie, nie możesz, nie wracaj do tego".
Technicznie są tylko dwie rzeczy które sprawiają nam przyjemność. Serotonina i Dopamina. :]
Reszta to tylko czynniki co prowadzą do ich wyzwalania.
Ja się złapałem na tym co mówiłeś o grze, którą ciężko rzucić, bo się poświęciło czas/pieniądze, co prawda nie była to gra na smartfony, bo te mnie mało jarają, ale w końcu uznałem że 'co ja robię ze swoim życiem?' może i włożyłem w grę pewnie z 1000zł, ale dochodziło do takich rzeczy, że układałem sobie życie pod to, aby być na eventach.
Nie polecam :D gra nie daje frajdy, a się gra, bo przecież "już tyle czasu w to gram, szkoda teraz stracić wszystko co osiągnąłem"
Jest taka skala twardości narkotyku.
Miękkie narkotyku uzależniają behawioralnie np. kofeina lub marihuana.
Twarde narkotyki są w stanie już uzależniać chemicznie, czyli stan w którym organizm wymaga ich do funkcjonowania, jak np. Alkohol, nikotyna, kokaina.
Oczywiście twarde narkotyki uzależniają też behawioralnie.
Większość substancji narkotycznych nie uzależnia samą substancją, a daną czynnością (rytuałem). Dlatego mówi się o uzależnieniu behawioralnym.
Oczywiście są substancje, lecz są też jak wiadomo czynności.
Byłem w styczniu na szkoleniu w jednej z firm produkujących gry mobilne, niby f2p ale tak naprawdę p2w. Firma serio jechała ostro z tymi wszystkimi behawioralnymi pierdołami - wykształcanie nawyków, dawanie graczowi marchewki itd. I wszystko było nastawione jak najbardziej na zysk, a jak najmniej na gracza. Przeraża mnie to.
A z uzależniających gier? Ostatnio gram w Stardew Valley znowu i "jeszcze jeden dzień" potrafi zamienić się w granie po nocach ;) Z innych uzależniających, wykorzystujących metody opisane w filmie, to przede wszystkim Final Fantasy Brave Exvius i Hustle Castle.
Mi to sie czerwona lampka swieci jak slysze TVN
TV tfu N i ich zakłamane reportaże są tak śmieszne, jak kiedyś latałem po kanałach i zobaczyłem tą ich uwagę to padłem ze śmiechu z tych ustawionych spotkań, dłużej niż 5 minut nie dało się tego słuchać.
Telewizja niestety całkowicie mutuje obraz gracza przedstawiając go jak jakiegoś komputerowego ghula który łaknie wirtualnej krwi a gdy nie ma takiego szuka on odpowiednika w świecie rzeczywistym... I taka biedna babcia Jagoda potem plecie w jakie te wnuczek wpadł bagno. Choć nie powiem! Jestem wstanie spędzić pół dnia biegając Sarynką przez Pandore szukając jeszcze lepszego lootu! :3
Nie wiem czy to jest przykład "dałam się złapać" czy "oszukać system", ale pogrywam sobie w pewnego rodzaju buildera, w którym jest do kupienia "ekstra" waluta, ale nie wydałam na nią ani złotówki. "Ekstra" waluta może przyspieszyć budowę, albo można zdobyć "super" budynki, albo innego rodzaju ułatwienia, ale jest do zdobycia w grze w rozsądnej ilości, więc bez problemu można wykupić to co jest najpotrzebniejsze, a reszta przychodzi z czasem. Gram od ponad roku, a dzięki gildii, miasto wygląda jakbym zainwestowała kupę kasy ;)
Pamiętam jak w podstawówce mama kolegi obiadu często nie gotował bo w metina grała, pamiętam że miała woja 89 albo 94 lvl na pl
Zajebisty materiał!
Materiał ciekawy i poruszający na prawdę szeroko pojęty temat uzależnień graczy. Wspominając o mobilniakach, sam, oglądając twój film, gram w Monster Super League i farmię jedną postać potrzebną do ewolucji. Niby coś zupełnie normalnego, ale faktycznie mogę odczuć ten strzał dopaminy, gdy telefon powiadomi mnie o pojawieniu się moba do złapania.Czy to uzależnienie? Nie jestem tego pewien. W każdym razie, zaskakujące jest właśnie to, że gry powoli dostosowują się do coraz szybszego trybu życia i nawet nie idzie zauważyć, że jesteśmy graczami, czy to chwilowe zalogowanie się do gry mobilnej, szybki meczyk w LoL'a, czy też kilka instancji w Wowie.
Wole single typu Wiesiek niż mmo gdyż ważna dla mnie jest także historia
@Łukasz Dobkowicz Popieram często powracam do starych produkcji pewnie częściowo z sentymentu lecz samy sentymentem one nie stoją lecz także świetnią rozgrywką czy też opowieścią jak chociażby 3,4 część herosów lub 1 część
Dragon Age
Grafika nie jest mega istotna, ale faktem jest że powinna być "schludna" że tak to nazwę. Tzn taka która nie odrzuca we współczesnych czasach. Zdecydowanie lepsza przeciętna grafika i genialna fabuła, niż na odwrót.
Ja to nie przebadam za przybudówką do Gargamela. Jest to bardzo dobrze zrealizowany, merytorycznie poprawny i pozbawiony głupotek film o wydźwięku terapeutycznym.
Ja jestem nolife, od 4 klasy podstawowki gram caly czas, po szkole, zajeciach, a teraz po pracy. Dzis mam 25 lat, zadnych znajomych, kolegow. moim jedynym zajeciem w czasie wolnym jest komputer
i za to cie szanuje
I to się leczy.
Leczy? Chodzi do pracy a nie ciagnie rente idioto.
Mobilna gra Asphalt 9 doskonale realizuje to o czym mówi Adam pod koniec materiału - początkowe samochody najniższej klasy, którymi jeździ się wolno - mają swój czas tankowania - czyli uzupełniania ładunków pozwalających na udział w wyścigach - bardzo krótki, zaledwie 15 minut, do tego za każdy wbity poziom reputacji dostajemy pełne paliwo do wszystkich pojazdów, a te poziomy na poaczątku wpadają jak głupie. Ale w dalszym etapie gry mamy coraz więcej zablokowanego kontentu wymagającego odblokowania kolejnych samochodów, co w wielu wypadkach wymaga brania udziału w codziennych, czy nawet cotygodniowych wyzwaniach. Do tego z wyższymi klasami pojazdów rośnie (i to bardzo mocno) czas tankowania i koszty ulepszeń, a i samych poziomów ulepszeń i potrzebnych do tego części jest coraz więcej i każdorazowy skok dopaminy z osiągnięcia kolejnego kamienia milowego poprzedza nieunikniony stan oczekiwania na kolejny pełny bak... jednym słowem permanentnie musimy czekać i praktycznie zawsze mamy do czego dążyć - bo zawsze są nowe pojazdy do odblokowania, a obecne do ulepszenia.
Aha i jest jeszcze mechanizm eventów z bardzo cennymi nagrodami i one wymagają do udziału tak zwanych "event ticket" - od 1 do 3 sztuk na 1 podejście, a ładują się raz na 10 minut, przy czym kumulują tylko do 10 - czyli dobrze by było za te 100 min do gry wrócić... a przy okazji wracać codziennie zaliczyć dzienne wyzwania i odnowione eventy...
9:25 i to jest najlepsza gra , która mnie najbardziej zaangażowała na swoje 14 h
same :)
To film tak naprawdę o psychologii, ale w okolicach growych lub na growych przykładach. Bardzo szanuję za coś bardziej ambitnego niż "Top 10 śmiesznych broni z gier", które to treści niestety często znajduję na tym kanale.
Szczerze, bylem uzalezniony od grania, gralem od powrotu ze szkoly do 2/3 w nocy przez przysypialem do szkoly i mialem z nia problemy (od 1 gim do konca liceum zawsze zagrozony). W okolicach 1/2 liceum przestalem chodzic na treningi (a mialem spore osiagniecia w sporcie, nawet szanse na kadre narodowa, furtka byla tuz przedemna), kiedy poszedlem do 1 pracy przysypialem na 8:30 bo w csgo wbijalem globala, generalnie nic nie bylo tak wazne jak cs. Z czasem przestalem tez wychodzic ze znajomymi, bo po co skoro mialem ich online, ale kiedy nikogo nie bylo do wspolnej gry czulem pewien rodzaj samotnosci, tu znowu przychodzil cs gdzie lubilem sobie pogadac z obcymi w trakcie meczu i tak zawieralem krotkie ale fajne znajomosci. Przez gry rzucila mnie dziewczyna bo zamiast isc z nia na randke to gralem faceity. Generalnie moglbym opisywac jak to bylo tragicznie ze mna ale powiem jak jest teraz. Kompa sprzedalem, kupilem sobie konsole na ktorej gram duzo mniej niz na pc ale i tak czesto, wrocilem do treningow i zrzucilem w 4 mies ponad 10kg, a do formy zyciowej wciaz daleka droga. Co do samopoczucia i samotnosci, na treningach poznalem dziewczyne i szczerze to najchetniej nie opuszczalbym maty. Rzucilem tez alkohol, bo gdy wszyscy znajomi online poszli spac zagladalem do butelki bo i tak bylem sam i topilem smutki. Takze moja opinia co do gier na dzien dzisiejszy jest taka, jesli pograsz sobie godzine dwie dziennie i umiesz powiedziec sobie ok na dzis dosc to jest ok, ale jesli jest to dla ciebie najwazniejsze i spedzasz wiekszosc swojego czasu, pozbadz sie komputera, napisz do kogokolwiek czy idz na jakis trening, bo jak raz utopisz sie w swiecie wirtualnym to bedzie to oplakane w skutkach i naprawde bedzie ciezko z tego wyjsc :)
3:21 - czy tylko ja tam słysze "padaczka Elisabeth Reid"?
Badaczka
Uwielbiam was TVGRY!
ouu man, jednym z moich życiowych sukcesów było odkrycie, że gram w jakąś grę buildingową na nk i wchodzę do niej tylko po to, żeby zgarnąć dzienny bonus i nie przerwać serii logowań, więc postanowiłem już w nią więcej nie grać z tego powodu, czując, że mnie oszukała (dzisiaj powiedziałbym, że w ten sposób, że nie dostarczyła żadnej przyjemności z samej rozgrywki).
Z nowszych przypadków, tak działa (a przynajmniej w jakimś stopniu działał) na mnie Warframe. Mój cykl grania w Warframe rozpoczyna się od a) wyjścia nowego dodatku, b) zajawki moich kolegów, którym się przypomina że ta gra istnieje; następnie jest grane, rozwijam trochę swój profil, próbuję przechodzić trochę fabuły, następnie zauważam, że nie mam siły grindować dalej, bo zabiera mi to cenny czas i się nie opłaca, przestaję z trudem i zapominam na następne miesiące... XD Słowem: gracz odporny na uzależnienie.
Szanuję za cytat z pani Reid w 3:22. Sam użyłem go nie tak dawno temu w mojej pracy licencjackiej. Widzę, że ktoś tu czytał książkę pani Prajzner Tekst jako świat i gra. Modele narracyjności w kulturze współczesnej (polecam, wartościowa lektura). To się nazywa dobry risercz.
Black Desert nic dodać nic ująć ;) .Mocno uzależniający symulator hazardu. Udało mi sie z tego wyrwać tylko dzieki sprzedaży konta, co chociaż częściowo pozwoliło mi odzyskać prawie 10k utopione w zaledwie dwa lata.
Nie ma sensu go hakować, lepiej zawirusować.
Nie.
Wut?
To ma sens
Lepiej wgrać cracka mózgu dzięki temu można będzie sterować mózgiem z dalekiej odległości
Niektórzy mają zawirusowane mózgi facebookiem,instagramem i innym gównem
Simsy na facebooku to masakra pod tym względem. Lata temu grałem, mialem fajne mieszkanie, troche sprzetu, wszystko bylo interesujace, dopoki nie osiągnąłem takiego poziomu gdzie wszystkie meble juz mialem, a jedyne co zostalo to ulepszanie ich na lepsze, fajniejsze, oraz wypełnianie ich błyskotkami. Ceny byly tak archaiczne ze tygodnie były wymagane by kupić jedną zwykłą rzecz na półke, czyli codzienne logowanie i odbieranie pieniedzy było katorgą, ale zawsze się myślało "jeszcze troszeczke i to będzie moje" tylko po to by Potoczyć kule od nowa na następną rzecz która była jeszcze droższa.
''Grę którą odpalimy raz i nigdy do niej nie wrócimy''. Pokazuje Destiny 2. To ci powiem dobrze wpasowałeś bo to prawda.
Święta prawda wpasował się
Ja w momencie, w którym gram w Hearts of Iron IV dopada mnie chęć kilkugodzinnej rozgrywki bo takie rzeczy jak wojna trwają kilka godzin, a samo zrobienie celu wojennego umożliwiającego wypowiedzenie wojny trwa przynajmniej 0,5h plus czas na klikanie w różne sloty
12:58. Tak. Dokkan Battle Nie dawno. Fajna gierka ale usunąłem ją mimo, że miałem naprawdę dużo świetnych kart. Stwierdziłem w końcu, że to nie będzie miało końca. I po prostu ulga. WOLNOŚĆ :D
Można być uzależnionym od czegoś dobrego - tylko czy to będzie wtedy automatycznie dobre uzależnienie? Ja jestem uzależniony od źródła potasu, jaki jest sok pomidorowy - ale czy nie lepiej jakbym był wolny i pijał różne soki?:P
Co mnie ciągnie do gier? Prostota i banalne zasady rozgrywki względem relnego świata. "Chciałbyś dla mnie pracować? W porządku zrób to i to a zapłacę ci tyle i tyle. Zgłoś się do mnie po nagrodę gdy skonczysz". Quest wykonany, kasa w kieszeni razem z nabytym po drodze lootem i często atrakcyjną partnerką zapoznaną po drodze. Tak to zwykle wygląda w świecie gry podczas gdy w rzeczywistości aby podjąć się powtarzalnego, grinderskiego questa muszę przedstawić 5 lat doświadczenia we wsześniejszym jego wykonywaniu i dyplomy świadczące o tym że moja postać ukończyła odpowiednie main story questy. Koniec końców z nagrody, po oddaniu należnego procentu królestwu i mojej gildii, dostaję ochłapy ledwo starczające na opłacenie pokoju w karczmie o loocie nie wspominając. Potencjalna partnerka natomiast przemija gdzieś w tle chichocząc z kimś o wyższym levelu i zapleczu które stać na mikrotransakcje.
Wiedźmin 3 uzależnia czasem zdarzało mi się siedzieć 12h przed PC
Z Wieśkiem jest tak, że jak grasz to czas leci masakrycznie szybko. Niby grasz chwilę a tu chuj 5 godzin
@@kacpermuszalski7666 Ale można go ukończyć i potem wracać sporadycznie jeszcze coś odkryć aż się znudzi. A mmo i battle royale to bez końca grindowanie tego samego, żeby po roku się znudziło ale i tak żal przestać bo tyle się czasu poświeciło żeby osiągnąć to wszystko.
@@nitogravelord8118 jest inne mmo age of wushu tam się nie grinduje bo nie ma poziomu
Ja na szczęście jestem graczem starej daty i do takich produkcji mnie nie ciągnie choć coraz trudniej trafić na grę czysto single player bez żadnych pudełek i duperel. Fakt jak miałem te naście lat to potrafiłem grać godzinami, można spokojnie stwierdzić że byłem uzależniony bo czasem stawiałem gry ponad wszystko inne. Teraz natomiast grywam może 10h w tygodniu i starannie wybieram gry w które gram. Wybieram jedną, czasem i zejdzie mi cały miesiąc żeby ją przejść i czekam na następny interesujący mnie tytuł. Taka forma daje mi dużo więcej frajdy i pozwala docenic bardziej produkcję w którą gram
Uzaleznienie jakiekolwiek (rowniez te w grach) to nalogowe regulowanie uczuc czyli na nasze „wymrazanie” nieprzyjemnych emocji aby ich nie czuc
Aktualnie po około 10 latach ja mam przeciwnie - chce żeby mnie jakaś gra wciągnęła na dłużej, ale większość kończe po maksymalnie kilku dniach/ kilkudziesięciu godzinach grania. Jestem tak odporny na te mechanizmy że jak je już zauważe to czuje obrzydzenie i nie gram dalej.
Zajbisty odcinnek faggotenie ;)))
I tak zauważyłem u siebie coś takiego co wspomniałeś na końcu a propo mobilek, tyle że nie w mobilkach a w warframie, warframe działa na identycznych zasadach gratyfikacji i pomimo że już nie mam tam co robić bo głównny questline zaliczony to gram bo mi sie nie opłaca przestać :|
Znakomity materiał!
Sądzę że byłem uzależniony od tego mobilniaka którego ukazaliście 11:53 clash of clans. Ale już się tego pozbyłem głównie za sprawą ostatniego update. Miałem chyba lvl 10 głównego budynku.
Z perspektywy czasu zastanawiam się jak wogule w to mogłem grać. Minęły chyba 3 miesiące
Odejście od Lola. Długo to zajęło i nadal przyciąga
*_-Kolejny film TVGRY, nie chce mi się oglądać_*
(Nagrany przez Fangottena)
*_-OOOKEJ, ZMIENIŁEM ZDANIE!_*
tak, polubiłem swój komentarz, co mi zrobisz?
Jeszcze sam sobie odpowiedz 😉
Farm Wille na FB, w pewnym momencie ustawiałem budzik nawet i w środku nocy by wstać i kliknąć, zrobiłem też kilka kont by wysyłać do nich spam i klikać z nich za co także były bonusy.
wyloguj się do życia jeden z drugim! obudzisz się któregoś ranka jako niedołężny emocjonalny dziad
Niby się mówi że szkoda życia itd. Ale skoro ktoś czerpie radość z grania to czemu miałby tego nie robić? Oczywiście wszystko w zdrowej proporcji. Wyjść ze znajomymi, czy pojeździć na rowerze też trzeba, jednak w samym graniu nie ma nic złego. No chyba że ktoś gra po 5+ godzin dziennie. To już powinien się nad tym zastanowić.
dobrze prawisz lubię twoje materiały
Dałem się kiedyś złapać na motyw z wydawaniem pieniędzy w mobilniaku zwanym Pogromcy. Wydawałem kilka dych tygodniowo, na szczęście w porę opuściłem ta "grę" xd
Świetny Materiał
chyba ja teraz się na takie coś złapałem, u know nie grałem już dobrey czas w Btd 5 od kiedy nie można już grać sobie na przeglądarce więc smutno mi i się wkurzałem ,gdy nie mogłem zagrać a teraz kiedy kupiłem Btd 6 , na nowo mogę doznawać przyjemności i idę z tym jak burza X3
wow mam mase i wchodzi mi w głowe jak gorące bułeczki do buzi po pracy z pierkarni takie mmm zajebisty filmik fangotten dobrze gadasz ;)
Zaczęło się w podstawówce, od gier jak Pet Party czy Wiejskie Życie i choć po kilku miesiącach rzucam, to najczęściej wpadam w bagno kolejnej produkcji. A to przeglądarkowe pokemony, a to mobilniak z Doktora Who, zawsze znajdzie się coś, na co poświęcam za dużo czasu. Obecnie niewiele się zmieniło, gram w Flight Rising i zamiast powtarzać do matury to hoduję smoki...
W końcu normalny temat
Łooo matko 2 odcinki w jednym dniu :o
Kiedyś Tibia była moim drogim życiem skończyło się to na studiach. Rzuciłem MMO w cholerę ale singleplayer nadal wciąga często jest tak, że nie mogę skończyć grać bo mam syndrom jeszcze jednego questu
Z grami nie ale z grafika i owszem. Klepie sie model, mam wskaznik czasu mowiacy ze jeszcze 10 minut i zamiast pojsc spac o 1 ide spac o 3 - bo sie model zrobil, a to jeszcze cos sprawdzic, a to cos poprawic - no teraz bedzie idealnie - dopamina, zadowolenie z siebie itd. Ale czy gra jakas? nie przypominam sobie, na komorce nie gram w ogole ogole, chociaz telegram z memami ciagnie mnie kilka razy dziennie
Dobry materiał w chui, gracias Fanggotten.
inni nawet uzależnienie mają dlatego , ponieważ np . w jakiejś grze zdobywa się walutę i się na coś wydaje (nie chodzi mi mikropłatności ale i też przez to jest uzależnienie)
Najbardziej uzależniają dzienne misje
no w chuj często się daje na to złapać zawsze muszę je wykonać jak gram
w jakiś tytuł regularnie.
Mogę być dziwny. Ale mnie zawsze triggerowało, jak mi zalegała w składziku sterta skrzyń, przez które się wypadało w końcu przeklikać. Żeby było gorzej jedna na pół minuty. Tylko po to, żeby dostać szrot, a umiarkowanie ciekawe rzeczy w górę móc sobie kupić -_-
Już nie wspomnę, że ze skrzynek zawsze leci 90% rzeczy do dajmy na to postaci którymi nie gram (/¯-‿・)/¯
Fakt potrafie mieć problem z powstrzymaniem się od kupna gry.. Zdarzało mi się nie mieć kasy na tyle żeby kupić a i tak to robiłem bo pokusa zagrania była zbyt silna..
Ale całe szczęście i to mnie cieszy kompletnie żadna gra nie sprawiła bym kupował coś za mikropłatności.. W większości w ogóle a w niektórych bardzo nielicznych grach zdarzył mi się na całe obcowanie z grą np jeden zakup powiedzmy za 20zł..
Więc z dwojga złego nie wychodze na tym tak źle co Ci ktorzy nie moga powstrzymać się od dokupienia monetek czy czego tam jeszcze się da :P
Trochę jak wyznanie grzechów w grupie AA ale może ktoś skorzysta. Cztery lata straciłem siedząc przed kompem próbując sobie i światu udowodnić, że grając za free i mając gówniany loot jestem lepszy od płatników z nieziemskim "szczęściem" do itemów. Czasem pzesypiałem 8-10 godzin tygodniowo a czasem 20 godzin tygodniowo nabawiajac się depresji i wrzodów na żołądku przez arenowy stres i syzyfową pracę. Ostatecznie sam z własnej woli sprzedałem konto i pozbyłem się komputera, którego używałem tylko i wyłącznie do gry. Teraz piłam się w łeb bo o ile zdrowotnej można do siebie wrócić o tyle straconego czasu już nie odda nikt. (i tak byłem lepszy od tych pajaców, którzy nawet kasą nie potrafili nadrobić braku skilla 😂)
Dziękuję. :)
"z mądrego na nasze.." xD kocham cie
8:58 chyba że w GTA online, do tego są specjalne poradniki, jak stworzyć pustą sesje
5:52 fajne tło muzyczne
2:43 Gdzie mogę znaleźć podobnego typu dokumenty? Dla mnie to bardzo ważne, strasznie interesuję się takimi tematami. xD
12:25 co do tego porzucania to prawda , mimo że już praktycznie nie gram w Clash Royale to nadal trzymam to w telefonie , wchodzę odebrać " codzienną nagrodę" bo szkoda mi porzucać wymaksowane konto z masterem i kupą czasu zainwestowanego by to wszystko wbić
Ja grałem w Anno Online - codzienne nagrody za logowanie - bardzo uzależniające. Później wyłączyli znienacka serwery - pewnie wielu się pocięło z tego powodu
Jeszcze 5 godzin i pobierze mi się Devil May Cry 5. Gra Nie jest jakoś nowa jest typowo pod pada ale w takie gry w których używa się kontrolera jakoś nauczyłem się grać na klawiaturze. Oglądałem gameplay z xboxa one ale to jest to samo co na pc tylko inna platforma i mi się spodobało i teraz pobieram torrenta :D
Gry w których spędzilismy setki godzin.... A na ekranie Heroes 3 ahh dzieciństwo
Heroes kojarzy się z dzieciństwem... Hmm w niby pierwszy raz w tą grę grałem jako kilku latek w połowie lat dziewięćdziesiątych ale w trójkę ostatnio grałem wczoraj. Heroes ewidentnie kojarzy mi się z zarwanymi nickami z kumplami przy piwie i dobrym żarciu, a im starszy jestem tym bardziej to doceniam i lubię taką formę spotkań ze starymi kumplami 😁 łezka w oku 😂
Wiem, ze podana zostala muzyka na koncu ale nie moge znalesc ostatniego instrumentalna ,a tak mi wpadl w ucho , moze ktos wie co to za kawalek ?
ATLAS serwery po wipe i nowy tryb gry, działo sie tak dużo że zaczynając w piątek po 19 skończyłem w sobote o 13, prysznic, jedzonko i spanie następnie wstałem o 21, zrobiłem zakupy o 22 znowu grałem, skończyłem 3h temu
Moja gildia mnie potrzebuje!
To ta dopamina może szkodzić jakoś? Czy to tylko hormon radości jak jesteśmy zadowoleni?, bo czasem brzmi to niepokojąco xd.
Dopamina jest neurotoksyczna, skraca drzewo neuronowe. Nadmiar dopaminy jest, zgodnie z przyjętymi dogmatami, podstawową przyczyną schizofrenii. Z kolei niedobór Parkinsona na przykład. Bez niej także nie istniałby popęd i jakkolwiek motywacja do życia i podejmowania wyzwań.
@@dawidg6531 dzięki
Gods and Glory na mobilniaka- obecnie mam jzu terminy "rozwoju" rzędu 180 dn... czekaj albo płać^^
Gdy zaczęły pojawiać się pierwsze brutalne filmy z przemocą zabójstwami i krwią, to matki i babcie też gadały że całe zło to wina filmów xD
Simpsons the tapped out. To co powiedzalas tyle czasu poświęciłem (bo nie wydałem ani złotówki) że szkoda mi jest odinstalować to mimo że jak wspomniałeś na gotówkę czeka się dobę
Zbieractwo crafting looting i szeroko pojęty dogłębny explor w sandboxach ale przy AC Odyssey poległem ,po 100h pokonała mnie ta gra ,nie dałem rady dłużej mierzyć sie z tym molochem.
Ktoś może ma namiary na melodię na końcu? Bardzo przyjemna jest i bym posłuchał, z góry dziękuję i płace cebulionami.
Kiedyś 6 rankedów w Overwatch, bo żona na 9 do pracy, a ja na 14 xD
Teraz jednak wolę 2 wyprawy w Darkest Dungeon, rozłożone na 12 godzin.
Czyli jak ktoś jest wysoko w tabeli w jakiegoś mobilniaka wydał kasę albo swój czas.
Teraz dostrzegam zależność
jeszcze 2 dni temu zastanawiałem się dlaczego go nie ma w tv gry a tu popatrz ;]