Kiedy robisz transakcje za 15 tysięcy i dziad wyjeżdża ci z groźbami o dobrym prawniku, to już jest więcej niż wystarczający powód, żeby chama po prostu olać.
Zmieniam zwykle auto co 2-3 lata, kazde nie ma mniej jak 400kM i zawsze montuje w nim GPS do monitoringu. Gdy je sprzedaje auto nie informuje nowego nabywcy ze tam jest, przez 3-4 miesiace zbieram dane o tym jak i gdzie sie nim porusza a wierzcie mi ze cyfry potrafia zaskakiwac. Najciekawszym przypadkiem byla audi S4 B8.5 rocznik 2016, z 450 konnym motorem i ze zdjetym ogranicznikiem predkosci sprzedana 4 lata temu. Kupil ja typ o wiecznie rozbieganych swinskich oczkach z falszywym usmieszkiem. Wykonalismy jazde probna, auto bylo na podnosniku, odwiedzilismy SKP, zawieszenie, hamulce, kontrola spalin, swiatel itd itp. Za wszystko sam zaplacilem bo do przegladu auta brakowalo 2 tygodnie wiec nie bylo na co czekac. Miesiac wczesniej zrobiony caly serwis, filtry, olej silnik, skrzynia, dyfry, nowe przednie tarcze i klocki oraz amortyzatory. Na pewno zapytacie po co to robilem skoro chcialem sprzedac auto. Odpowiedz jest prosta, bo przyszedl na to juz czas a ja nie mialem pewnosci czy sprzedam ten samochod bo zainteresowanie bylo ZEROWE. No ale wrocmy do eSy, typ sie zapalil do zakupu bo auto bylo bardzo ladne, stan super i do tego zapie....alo az milo. Troche potargowal, zaplacil i pojechal. Przez trzy miesiace byl spokoj, zadnych telefonow, maili tudzież innych wiadomosci i nagle BUM !!!!! Pierwszy byl telefon ze silnik pokazal korbę, dziura w bloku jak pieść i ze to byla wada ukryta i ze typ chce 40000zl za silnik i naprawe. Prawde mowiac to przez ten caly okres od sprzedazy nie zagladalem na GPSa auta, otwieram i co widze ???? Auto jezdzi, przemieszcza sie przez te wszystkie dni, dzisiaj tez jezdzilo, o co chodzi ???? No i tutaj wtracila sie "troche" nutka mojego drugiego JA. Zaczalem z typem telefoniczne pertraktacje na temat pokrycia szkod, poprosilem o zdjecia, o fachowa wycene i wszystkie te rzeczy ktore sa z tym zwiazane, zaczynalem usypiac jego czujnosc. Poprzez jedno z forum motoryzacyjnych poprosilem kolege aby sprawdzil czy to auto faktycznie jezdzi podajac mu lokalizacje, potwierdzil, nawet za nim jechal, zrobil mi kilka filmikow z kamery samochodowej i z telefonu, trasy potwierdzał GPS. To mnie utwierdzilo ze idzie gruby walek, a ja zrobie z niego jeszcze wiekszy, wiec zaczalem "piec" pieczen ale tym razem na swoim ogniu. Zadzwonilem do typa i poprosilem o zdjecia z demontażu silnika i napraw ktore on juz "wlasnie" dokonuje. Zdjecia wyslal, marka sie zgadza, kolor sie zgadza, przod caly rozebrany, silnik ze skrzynia na ziemi i juz robia rozbiórkę. Doskonale znajac swoje byle auto po obejrzeniu zdjec bylem juz na milion % pewien ze nie jest to moje auto. Pierwsze co sie rzucilo w oczy to stan przednich hamulcow, auto wyjezdzalo na praktycznie nowych a na zdjeciach widac juz mocno zuzyte, tak samo z amortyzatorami. Typ wyslal mi pełną dokumentacje od rzeczoznawcy i warsztatu w ktorym dokonywano naprawy, pieczatki kosztorysy itd, itp. Codziennie sprawdzam GPS, auto jezdzi, robie screeny, ale cos mnie tknęlo i zacząlem sprawdzac jak auto jezdzilo od momentu jak wyjechalo ode mnie po zakupie. I co widzę ???? Autostrada z Gdanska w stronę Torunia najwieksza predkodc 267km/h, co nie jest jakims wyczynem dla tego auta. Ogolnie trase do domu pokonal z predkosciami pod 200km/h. Kilka dni pozniej "wykrecił" rekord w postaci 306km/h gdzie ograniczenie jest do 120km/h, ogolnie chlopina bawił sie okrutnie, ograniczenia mial za nic co skutkowało mandatem z fotoradaru ktory przyszedł jeszcze do mnie. Reasumując, gdy juz przyszla pora "zaplaty" a ja zacząłem sie "wykrecac" z tego do czego sie zobowiązałem typ zaczął traciccierpliwosc i zaczęło die straszonko, najpierw telegony, potem maile, wezwanie przedsądowe a na koniec pismo z kancelarii prawnej. Gdy juz mialem wszystkie potrzebne dokumenty typ otrzymal ode mnie grubą przesylkę kurierską w postaci raportów z GPSu, filmikoŵ na pendrive oraz mojego obszernego listu na temat calej sprawy w ktorym zamiescilem wszystkie informacje jakie zebralem ale również to co zamierzam teraz z tym zrobic oraz z zapytaniem co on zamierza z tym tematem zrobic. Raporty z GPSa oraz mapki drukowalem kazdego dnia nawet juz po wyslaniu paczuszki, ktorą dostal w piatek z zastrzezeniem ze ma do mnie zadzwonic w poniedzialek, bo nie chce sobie psuc weekendu. Oczywiscie zadzwonił, ale jego ton byl wrecz histeryczny, z placzem błagał mnie zebym nic nie robil, zebym nie powiadamial policji, prokuratury, zadnych urzędów. Odpuściłem ale mu zastrzeglem ze jak znajdzie ukrytego GPSa w aucie i go wyłączy to automatycznie papiery lecą na policję i ze ma mi placic na konto 60 zl miesiecznie za abonament. Trzymalem go tak za jaja prawie 3 lata az do mnie zadzwonil i powiedzial ze chce sprzedac auto co faktycznie sie stalo a modul przepisalismy na nowego wlasciciela z ktorym przeptowadzilismy dłuższą i konkretną rozmowę. Co do tego auta z uszkodzonym motorem to "cfaniacy" chcieli go naprawic sobie moim kosztem, fajnie nie ? Wiec jak widzicie jest pewien spodob na tych squrwysynow ktorzy Waszym kosztem chca sie "dorobic".
W takich historiach nigdy nie zrozumiem jednej rzeczy - dlaczego odpuszczać gościowi zbierając na niego teczkę trzy lata? Żeby totalnie nie dostał nauczki i z następnym klientem, który już nie będzie tak przygotowany postąpić tak samo? Trzeba było jechać z nim do spodu
Ja nie moge, miałem takie dwie sytuacje, myślałem, że byłem jednostką. Jeden gościu był strasznie parszywy i chciał 5000zł za naprawy, mimo, że wszystko miał na początku wyjasnione, że auto stało 7 lat nie ruszane, ale pali i jeżdzi, 2h testował. Zaoferowałem oczywiście że zapłace 5000zł w gotówce aby się go pozbyć, przyjechał do mnie po kase w umówione miejsce, i spuściliśmy mu z kumplami wpierd0l. Ślad po nim zaginął. Potem już się nauczyłem , aby zawsze nagrywać ukryta kamera cała tranzakcje i interakcje, i cyk, rok później, kolejny cwaniak, mówił, że o tym czy tamtym mu nie mówiłem itp i że do sądu. Powiedziałem aby do sądu brał, i mnie wział. 2 lata później, na jednych z ostatnich spraw przedstawiłem nagranie z ukrytej kamery, nie dość że wjeb4ł 30k w koszty prawne, to jeszcze odpowiada za krzywoprzysięstwo. I teraz wszystkich nagrywam... Ileż można im ryja obijać, za duże ryzyko.
bajki piszesz. Gdybyscie spuscili wpierd0l pierwszemu, to by was pozwal. To sa cwaniacy co ida na latwa kase, a wy byscie mu takiej dostarczyli Druga historyjka tez sciema; cwaniacy nie ida do sądu tylko nim straszą. A nawet gdyby, to przedmiot dowodowy w postaci filmu przedstawia sie na poczatku jako materialy dowodowe przed pierwsza rozprawa, poniewaz im dalej tym latwiej jest taki dowod odrzucic przez strone przeciwną.
Sprzedawałem w ubiegłym roku Ducato z 2006 roku, auto za 6000 zł , w umowie wyszczególnione że auto posiada liczne ogniska korozji, turbo gwiżdże, w najbliższym czasie będzie wymagało regeneracji, na desce rozdzielczej świeci kontrolka ABS, prawe koło lekko bije. Kupiłem nowego busa, starego chciałem się po prostu pozbyć. Podczas rozmów telefonicznych zawsze informowałem o usterkach, dodatkowo za ostatnie 4 lata miałem faktur za naprawy samochodu na prawie 14 000 zł , wtryski , elementy zawieszenia, sprzęgło, układ hamulcowy. Auto stare, nalatane przeszło 400 000 ale dopilnowane na tyle żebym mógł się nim bez obaw przemieszczać. Przyjechało go oglądać dwóch handlarzy i każdy chciał kupić , ale tylko zobaczyli przygotowane papiery to oni tego nie podpiszą. Koniec końców przyjechał i kupił prywaciarz , jako samochód na budowę do wożenia materiałów.
Prawda jest taka że obecnie głupoty sądu można bać się bardziej niż gangsterów. Nastała idiokracja a rolą sędziego nie jest szukanie sprawiedliwości tylko egzekwowanie prawa, jak prawo jest głupie to będzie je egzekwował bez zawahania. Czasem lepiej mieć docczynienia z gangsterem niż sądem bo tam wszystkiego mozna się spodziewać
kiedys sprzedalem auto, ktore najprawdopodobniej mialo przeszlosc wypadkowa, ale nie w moich rekach jezdzilem nim z 5 lat, a cena byla ponizej sredniej rynkowej - uwzglednilem wszystkie znane mi wady po tygodniu od sprzedazy zadzwonil kupujacy, ze jest problem z ustawieniem zbieznosci - ja takowego nie mialem przez okres uzytkowania, a zbieznosc byla robiona z 2-3x nie chcac miec problemow, od razu zaoferowalem cofniecie transakcji, na co kupujacy odpowiedzial, ze nie o to mu chodzi, chcial mnie tylko poinformowac ;D poniekad takie podejscie zniecheca "rabaciarzy" - dostaja prosto w twarz opcja cofniecia transakcji, wiec nie moga powiedziec o braku checi polubownego zalatwienia poza tym wybija to ich ze scenariusza
Kiedyś według kupującego sprzedałem samochód z wadą ukrytą. Sprzedający wyłączył kontrole trakcji, upalał wóz, strzelał w miejscu, zagotował płyn, wyrzuciło mu i upalał dalej, widziałem filmiki na grupie. Tymczasem ja wcześniej użytkowałem wóz rok, dwie godziny latałem z nim po mieście przed zakupem. Niektórzy powinni zmienić mózg :D Nie, nie było to bmw, ale też wóz z napedem na tył :D
Sytuacja Wrocław. Szwagier sprzedawał starszego forda fiestę, wszystko sprawne, robione na czas wart ~5-7k. Szkoda było mu czasu, wisiał już z tydzień.. Wystawił za 4k. Poszedł na drugi dzień. Po tygodniu zadzwonił jak się okazało handlarz że silnik "eksplodował" i ma mu zwrócić 3k bo pozew. Tak go zahukał, zastraszył że oddał.. I wyszło na to że sprzedał sprawny samochód wart 5-7k za 1k.. Szkoda że dowiedziałem się o wszystkim po fakcie z 2 miesiące..
Kupiłem od znajomego Skodę Superb rocznik 2013 z przebiegiem 300 tysięcy kilometrów. Przez dwa lata włożyłem w nią pomijając oleje/filtry/rozrząd dobre 10 tysięcy. Padła między innymi właśnie klimatyzacja i to nie tylko chłodnica a również sprężarka i do tego wymiana sprzęgła. Było jeszcze kilka innych usterek. Jedno mnie tylko boli bo miał fakturę na wymianę kompletnego sprzęgła a się okazało że wymienili mu tylko tarczę. Oczywiście do niego nie mogę mieć pretensji o to że został oszukany. Tak czy owak nadal jesteśmy kolegami bo jak mogłoby być inaczej? Przecież wiedziałem i byłem świadomy że kupuję samochód z dużym przebiegiem i nawet znam dokładnie historię kolizji mając zdjęcia. Tak tylko chciałem sobie o tym napisać.
W tym pierwszym przypadku, wypadałoby do gościa zadzwonić po miesiącu z informacją, że teraz będą się z Panem kontaktowali moi wybitni prawnicy z powodu próby wyłudzenia 😁
Wystawiłem auto na OtoMoto po kilku telefonach miałem dość. Wycofałem ogłoszenie będę jeździł nim do końca potem zezlomuje. Kupującym odbija auto z 2008 roku według kupujących powinno być idealne wręcz domagają się gwarancji na ten samochód.. Żądania większe niż w salonie.. Szkoda gadać,.......
Nie ma co się załamywać. Jak się sprzedaje auto w dobrym stanie to jak ktoś sensownie pyta to się odpisuje sensownie, a jak od razu widać że the bill to się odpisuje że cena nie podlega negocjacji. A jak dalej głupio pisze to się go blokuje. Po prostu każde auto ma sensownego nabywcę tylko czasami trzeba poczekać.
Sądzę, że połowa kupujących nie czyta dokładnie do końca ogłoszeń i później pretensje, że czegoś nie było w opisie. Mimo wszystko lepiej napisać co nie działa w aucie lub co jest do zrobienia, co było robione i mieć screeny swojego ogłoszenia w razie czego.
Pomijając wady prawne, w przypadku sprzedaży osoba cywilna - osoba cywilna to kupujący musi udowodnić że wada występowała w momencie sprzedaży, w innym wypadku wada mogła powstać wskutek niewłaściwego użytkowania pojazdu.
Jesli wada ujawni sie w ciagu pierwszych 12 miesiecy od zakupu, prawo zaklada ze wada istniala juz w momencie sprzedazy chyba ze sprzedawca udowodni ze jest inaczej (art 556² KC) czyli to sprzedawca musi udowodnic ze wada powstala z twojej winy po zakupie
@@bezkonserwantow3392 byłem w takiej sytuacji i jestem po konsultacjach z różnymi prawnikami. Jak sprzedajesz prywatnie to kupujący musi udowodnić. W kodeksie chodzi o nową rzecz i sprzedaną przez "profesjonalistę".
Ostatnio sprzedałem BMW e39 4.4V8 z 97r z przebiegiem.... 420tysi... Sprzedałem ją za najniższą cenę na OLX 20tysi, chłop przyjechał, oglądał, pałował, NAWET MU JE KURFA POD DOM PODSTAWIŁEM. Po tygodniu dostałem telefon że są jakieś wycieki z silnika i że on pojechał do mechanika, zrobił wycenę na jakąś tam njebagatelną kwotę. Co lepsze ostrzegałem że auto ma swoje lata i tak dalej, ma jakieś bolączki, coś tam oleju wycieka, ubywa. Zaczął straszyć mnie sądami bla bla bla, numer zablokowałem i mam spokój do dziś 😐
Patrząc na to co sie dzieje to wolę trzymać auta az do ich zezłomowania. Wiem juz co mam co trzeba zrobić, a dla mnie ma być sprawny, wyglądać znośnie.
Prawo powinno pozwalać na publiczne ujawnianie z imienia i nazwiska takich cwaniaczków oszustów celem przestrogi dla innych z którymi może próbować podobnych numerów
Do mnie przyjechał typ kupić motocykl za niecałe 100k. Nawet za bardzo nie oglądał, nie chciał się przejechać itp. Urwał tylko z ceny końcówkę 900pln idziemy do domu pisać papiery. Usiedliśmy pierwsze co "Pan mi pokaże wzór umowy" Czyta czyta "Zapis o wyłączeniu rękojmi proszę wyrzucić" Mówię mu "Nie ma opcji" "Nie kupię go" odpowiada Jeszcze motoru nie kupił a już przy mnie zaczął dzwonić do prawnika 😂 Pożegnaliśmy się, wygoniłem z domu. Później numer wbiłem do googla i czytam "nie ma z nim rozmowy, od razu nasyła wyszczekanych prawników" 😅
Sami to wyhodowaliście od lat robiąc filmy jaki to sprzedający zły i jak go dojechać. Dlatego uczciwe osoby wolą nie sprzedawać samochodu nikomu obcemu i nie użerać się z ludźmi, którzy za cenę gruzu chcą nowy samochód.
Sporo w tym prawdy, również się podpisuję. Łysy sprzedawał te patenty od lat i teraz każdy dzbanek cwaniaczek traktuje każdą usterkę, nawet eksploatacyjną, jako wadę ukrytą. Stare złomy bierze się jak jest...
Oj tak, tak - najpierw jeden z drugim "miłośnik motoznawca czterech kółek" nagrywali jakie to patologie są wśród sprzedających, jak to każdy chce ich oszukać sprzedając im auto, kupujcie z ich kodu raporty, mierniki lakieru a później jakby się coś i tak zepsuło to prawo was chroni - nie odpuszczajcie sprzedającemu. I dzięki takiemu "pseudoedukowaniu" i rozpieszczaniu potencjalnych kupujących, dochodzi do takich absurdów, że widzę często w komentarzach, czy na grupach, czy tu na YT, że ludzie piszą o tym, że z zakupu auta do 14 dni można zrezygnować bez podawania przyczyny xD
W sumie gdyby nie doszło do transakcji, można by potencjalnego kupującego, który sprawdzał kompresję, oskarżyć o uszkodzenie gwintów w głowicy. Świeca albo wtrysk wyskoczył i zrobił dziurę w masce, a dodatkowo w miejscach gdzie przykładali miernik, powstały pęknięcia lakieru. 😁
🤑🤑🤑🤑Proszę zrób materiał jak wygląda podobna sprawa ale jeżeli chodzi o zakup sprzedaż z komisu itp. chodzi jakie ma się prawa odnośnie rękojmi i tym podobnych, zakup na firmę i inne firmy. Dzięki 🤑🤑🤑🤑🤑
Pewnego razu znajomy opowiadał, jak sprzedawał swoje BMW. Przyjechał zainteresowany klient, bardzo poważny pan w garniturze, sprawiający wrażenie, że zna się na rzeczy. Zaczyna oglądać auto, zagląda pod maskę, sprawdza lakier, nawet wziął miernik grubości lakieru. Znajomy myślał, że trafił na prawdziwego eksperta. W końcu przyszedł czas na jazdę próbną. Klient siadł za kierownicą, odpalił silnik i ruszył. Po chwili powiedział: „No, pięknie się prowadzi, ale coś chyba z wydechem jest nie tak, bo strasznie głośno ryczy. Czy to nie jakiś sportowy tłumik?” Znajomy patrzy na niego, zdziwiony, i odpowiada: „Nie, to pana drzwi są niedomknięte.” Oboje wybuchli śmiechem, a klient ostatecznie kupił samochód. 😊
Ponad kwadrans gadania i nic ponad to, co każdy wie. Możemy wypisać każdą ryskę i łatkę w oponie a po 11 miesiącach np. zatrze się silnik, który kosztuje 2 razy tyle co wartość auta. I jaki masz pomysł MotoDoradco? W tytule jest jak się zabezpieczyć. No to jak się zabezpieczyć, bo nie usłyszałem.
No ale przepraszam, - klient ( czy baba, czy chłop) auto ogląda, patrzy, przejeżdża się- zawiecha, wszystko nie jest nowe... wiadomo przecież- auto jeździło .O co mi chodzi? A o to, żeby klient( kierowca) MIAŁ W OBOWIĄZKU MYŚLEĆ I PODSTAWOWE RZECZY, TYPU ROZKLEKOTANE ZAWIESZENIE, WYCIEKI OLEJU DO PŁYNU CHŁODZĄCEGO- UMIEĆ DIAGNOZOWAĆ- TAK,, MA''BYĆ' '. A nie, że ja i każdy uczciwy sprzedający, wszystko wyjaśnię, historię auta, w jakim jest stanie, a potem ktoś ALBO NIEŚWIADOMY, ALBO TEŻ CWANIAK- straszy mnie sądem.. OD KUPUJĄCEGO TRZEBA WYMAGAĆ MYŚLENIA,-ON MA OBOWIĄZKOWO PODSTAWOWE METODY OGLĘDZIN I SPRAWDZENIA-ZNAĆ.
Ja już 22 lata temu zetknąłem się z podobną sytuacją przy sprzedaży samochodu i w związku z tym ,już nigdy (a zmieniałem od tej pory 5 samochodów ) nie sprzedam osobie prywatnej .Zawsze zostawiam w rozliczeniu u dealera ,owszem strata jest spora ale mój spokój jest wart każdych pieniędzy
Waldku a co w przypadku kiedy sprzedajemy samochód np. dziesięcioletni a mamy go od kilku lat, za naszej "kadencji" nie było przygód (stłuczek czy wypadków), kupiliśmy go w dobrej wierze jako bezwypadkowy. Jak w takim przypadku odpowiadać za wady ukryte np. szkody blacharskie powstałe wcześniej? Nie mogę tego zrozumieć.
Bycie nieświadomym wad ukrytych nie zwalnia z odpowiedzialności za nie. W przypadku, o którym wspominasz jest o tyle Twoja wina, że nie sprawdziłeś aż tak dokładnie pojazdu jak nowy kupujący. To tak samo jak kupiłbyś auto z cofniętym przebiegiem z 280 tysięcy km na 180 tysięcy km nie wiedząc o tym a następnie po 4 latach sprzedał auto ze stanem licznika 250 tysięcy. I teraz nowy właściciel jak sprawdzi, że auto 4 lata temu miało 280 tysięcy przebiegu to nie ma znaczenia, że Ty tego nie zrobiłeś, sprzedałeś samochód z wadą ukrytą. Podaje przykład z przebiegiem bo miałem dokładnie taką sytuację. Kupowałem kiedyś Passata od wujka, który kupił go od handlarza sprowadzonego z Holandii. Gdy ja kupowałem auto miało napisane 265 tysięcy a jak sprawdziłem to 3 lata wcześniej było 290 tysięcy. Tyle, że znałem historię auta i wiedziałem, że było sprawne i jak było użytkowane i było to dla mnie bez znaczenia.
Taka wskazówka dla wszystkich, ci cwaniacy co tak kupują to najczęściej handlarze, lub ludzie handlarzy. Tak że warto sprawdzić kto kupuje. Jak i kto sprzedaje.
Ja w drugą stronę.. Kupiłem bardzo zadbane Audi "od dziadka" z porządną historią , za duużo więcej niż rynkowa cena. Nie zwróciłem uwagi na nowy zbiorniczek płynu chłodzącego , bo nawet pod komorą silnika było perfekcyjnie. Po miesiącu wyrodziła UPG i stanęła przy okazji pompa paliwa.. W międzyczasie wymieniłem kompletne hamulce i inne pierdoły. Dopłaciłem do i tak drogiego auta ponad 10 tys. , a Pan sprzedający wykręcał się wylewem , zawałem , allzheimerem i prędzej by mi żonę sprzedał , niż oddał pieniądze. Mam najdroższe A4b5 w okolicy , której nigdy nie sprzedam, bo po prostu szkoda.
Witam. Mam pytanie. Dlaczego po sprzedaży auta kupujący skarży poprzedniego właściciela? Rozwinę pytanie. Posiadam auto które serwisuje w ASO lub innych warsztatach zawsze na fakturę. Nie znam się na autach wiec nie wiem co tak naprawdę dzieje się z samochodem dla mnie istotne jest tylko aby było sprawne i jeździło, mogę polegać tylko na opinii osób wykonujących serwis. Niestety często zdąża się tak iż w serwisie powiadają głupoty. Wiec jak mogę odpowiadać za stan samochodu skoro nie mam żadnej wiedzy ani kompetencji weryfikacji wykonanych napraw. Serwisy naprawiają auta robimy również przeglądy gdzie kompetentne osoby sprawdzają stan pojazdu. Więc jak można skarżyć kogoś kto nie jest świadomy tak naprawdę co się dzieje z autem zwłaszcza kilku letnimi w których silniki potrafią być do remontu po 50 tys przebiegu?
Nie no wyśmiał bym przez telefon, kazał bym iść do sądu, powołać biegłego i przestać mnie nękać telefonami - zagrozić pozwem ze swojej strony. Ale nieświadomych nabiorą niestety . Sam kupiłęm z wada ukrytą i udało się wyegzekwować małą część kwoty - pojście do sądu było nieopłacalne
@@ryszardd3616 Jesteś kolejnym pacanem który nie ma nic do powiedzenia w temacie tylko szuka dziury w całym. Typowy z ciebie matoł z manią wielkości. Nie pozdrawiam.
Witam Mam teraz tak jak pan Waldemar mówi, 2 miesiace temu sprzedalem mazdę5 z2008roku przebieg przeszło 200tys nalotu. przyjechał kupujący oglądał ten samochód z 1.5godziny z każdej strony dałem mu wolną rękę nie stałem przy tym żeby nie było że się krępuje kopnąć w opone😂. Po tym czasie zaczął się targować to się go pytam czy niechce zrobić sobie jazdy testowej.a on że nie trzeba.to powiedziałem że nie będę z nim rozmawiał na temat pieniędzy za auto.to wtedy wyraził chęć przejechania się autem podczas jazdy mówi mi że chce to auto przejechaliśmy 300metrow. Proponuje mu podjechać na SKP jakie sobie znajdzie tylko w okolicy mojej miejscowości na mój koszt.on na to że niema potrzeby bo wie że auto ma swoje lata.i na ta chwile nic mu nie przeszkadza w aucie.wiec wróciliśmy na posesję.dokonczyc transakcje. Po rozmowach na temat pieniędzy poprosił żebym mu przetrzymał auto do następnego dnia bo on musi porozmawiać z żoną i jak coś to zorganizować pieniądze. Więc tak uczyniłem. Auto na drugi dzień odkupił odemnie i pojechał. Po tygodniu dzwoni.ze z auta sa zadowoleni itp. a teraz dzwoni że mam mu oddać zd naprawy jakie dokonał w ty pojeździ takie ja naprawa alternatora. Wymiany akumulatora i jeszcze za przyszłe naprawy jakie mu wskazał jego mechanik jakie są do zrobienia na koszt około 2 do nawet 3 tys zł.ale w między czasie założył instalacje gazowe z poprzedniego samochodu i mi mówi że silnik jest do remontu bo bierze olej około 0.5l na 5000km poradzicie co mam teraz robić
Pozdrawiam Pana. Fajne, szare koty na filmiku. Jak to się mówi: ,, Żeby ludzie, byli ludźmi. To już,, niebo prawie by było na ziemi''ech, z Panem Bogiem, wszystkiego dobrego Rodaku.
Normalne jest, że każdy kupując samochód chce wiedzieć w jakim jest realnie stanie i co go może czekać w przyszłości (naprawy itd), jednak odnoszę wrażenie, że ludzie zapominają, że jest to samochód używany, który może okazać się jajkiem niespodzianką
Do mnie przyjechało dwóch gości kupić VW T5 w stanie bardzo dobrym, oglądali auto minimum jedną godzinę. Po dwóch tygodniach telefon i podobna sytuacja jaką Pan przedstawia, straszenie sądem....że auta nie oglądali.. Poinformowałem go że mam monitoring, gdzie są nagrane oględziny i aby kontaktował się z moim adwokatem. Już nie zadzwonił.
Co za problem.Wystarczy na umowie wpisać kwotę 5 tys.niższą i mogą mi auto oddawać🤣Druga sprawa,ja zawsze na umowie dodaję adnotację że auto sprzedaję jako uszkodzone jeżdżące.W razie czego niech mi ktoś udowodni jakiego uszkodzenia to dotyczy😉
... czyli za chwile prawie nowe auta będą lądować na złomie bo ludzie będą sie bali sprzedać żeby się nie nadziać na cwaniaka ! pół biedy jak sprzedasz coś za 5K ... ,a jak coś za 100K ?!
Kupując Nowy Samochód mamy dwa lata gwarancji i bodajże 5 lat rękojmi i to pod warunkiem że był regularnie serwisowany w ASO , wiec jak można odpowiadać za wóz który jest używany po gwarancji ? Ja na przykład upieram się żeby pojechać na Stacje Diagnostyczną z kupującym i wykonuje przegląd techniczny na jego koszt. Zawsze jest to jakieś zabezpieczenie
A najlepiej-STACJA Diagnostyczna-obowiązkowy poszerzony przegląd techniczny- pieczątka- i koniec ewentualnych roszczeń. Takie powinno być prawo. Tę kilka stów zapłacić... co to jest,, DZIŚ''? I koniec naciągaczy, albo nieświadome kupowania używki- a potem- roszczenia.. Panie Redaktorze, pan jakiemuś posłowi, pidsunie myśl::)) Jest Pan rzetelny i lubię czasem obejrzeć pański materiał, pan się zawsze angażuje.
Najlepszej wszytskie wady wypisać w ogłoszeniu, albo w filmiku np na TH-cam dodany do ogłoszenia. Wtedy jest dowód i sprzedający nie może się tłumaczyć że nie wiedział.
Po jakim czasie od kupna auta ujawniona wada może być postrzegana jako ukryta? Złóżmy, że sprzedam samochód. Po 6 miesiącach kupujący się do mnie odezwie z roszczeniami, bo np. uszczelka pod głowicą uległa uszkodzeniu. W takim przypadku też możemy mówić o wadzie ukrytej?
Waldku, kiedy będzie szczegółowy materiał o wadach fabrycznych . 1. Cofnięty przebieg 2. Powypadkowe Czy można się przed takim czymś uchronić, nawiązując do nieuczciwych kupujących. Czy oświadczenie o tym że samochód był po wypadku i został naprawiany na częściach nieznanego pochodzenia ( poduszki powietrzne itp ) chroni sprzedającego w sądzie? Przecież nie każdy kto kupi auto, nie wie czy było po wypadku czy nie. Więc czy nie wiedząc o tym , jako ostatni sprzedający odpowiada się za tą niewiedzę prawnie ?. Co grozi mechaniką którzy zgadzają się na naprawę pirotechniki bez odpowiednich certyfikatów? Jak legalnie naprawić poduszki itp w aucie po wypadku w Polsce, aby być bezpiecznym ? Tak samo co się stanie jak osoba kupującego sprawdzi że auto ma więcej km najechanych niż na liczniku. A Ty jako sprzedający nie miałeś pojęcie kupując rok temu auto , że poprzedni właściciel cofał licznik. Kto w tym momencie odpowiada za stan auta? Kto w sądzie poniesie konsekwencje. Czemu nie poruszasz tak ciekawych tematów, tylko wałkujesz jeden i ten sam o częściach eksploatacyjnych. Boisz się poruszyć tematu handlu autami powypadkowymi ?
Zależy od widzi mi się sędziego. Możesz jeździć jeden dzień, sprzedać i sędzia może powiedzieć, że miałeś wystarczająco czasu aby sprawdzić realny przebieg, choć nie wiesz nawet jako to zrobić. To co sobie niektórzy sędziowie wymyślają. Dlatego masz odwołania do wyżej instancji sądu.
Jak kupujesz zadbaj o wpis ze stanem licznika na fakturze/umowie, a powypadkowość to wada ukryta i jeśli o niej wiesz to musisz poinformować kupującego.
@@krzychust973 co innego wiedzieć o tym że jest powypadku, a co innego wiedzieć o jej naprawie, na jakich częściach. A co do licznika, zawsze na umówie jest wpisywane przebieg. Tylko co to zmienia jak drugi właściciel przekręcił, a kupujesz od 5 właściciela, a Ty będziesz 6. I Ty jako 6 właściciel próbujesz dojść swoich praw. Że auto nie ma deklarowanych 200 tys tylko 350 tys. Co wtedy?
Materiał nie zawiera wszystkich aspektów dot. rękojmi oraz niezgodności towaru z umową, co zostało wprowadzone od 1 stycznia 2023 r. Material dotyczy sytuacji gdy kupujący sprzedawca jest osoba prywatna. Natomiast przy sprzedaży b2b jest zupełnie inaczej.
pytanie proste - ile czasu kupujący ma na to żeby się zgłosić z odnalezionymi "ukrytymi wadami"? Wiadomo że gdyż to jest oszusta to zadzwoni za 2-3 tygodni (może nawiet 2-3 miesąca), ale gdyż to jest normalny kupujący i coś znadzie w trakcie użytkowania? 6 mies, 12 mies czy więcej?
Nie wpadajmy w absurd.. Zaraz może, przed sprzedażą starego auta, będziemy może wymieniać wszystkie łożyska w kołach, fotele na nowe( bo, panie, fotel mi się rozdarł,, wada ukryta'') Może i nowy silnik i osprzęt( bo, panie, popsuło się,, wada ukryta'') Kurde, prawdę mówić nabywcy, co niedomaga, co stuka, co było robione i to spisać i dać do podpisu nabywcy i sobie zostawić kopię(może to być osobny dokument). I, do licha, ja, jako sprzedający, nie mam prawnie obowiązku płacić przed sprzedażą za jakieś super poszerzone badania diagnostyczne( co też jeszcze może ew. ciekawego,, siedzieć'' w,, ukryciu''.. A potem, cóż, ja ze swej strony, jako sprzedający- zrobiłem wszystko.. I spadówa.
Pozdrowienia dla Mitsumaniaczki. W tym roku nie pojechaliśmy na zlot, bo Misiek został sprzedany, a miał do zrobienia bardzo dużo od dołu, bo zgnił nieładnie. Na szczęście chyba kupujący ogarnął temat, bo nie dzwonił po tym, jak wybiła data przeglądu.
1. w umowie nie wpisuje sie adresu tylko "brak stałego miejsca zamieszkania" nie ma obowiązku meldunkowego w polsce 2. po sprzedazy nie odbieramy numerów niezapisanych oraz blokujemy numer kupującego 3. całe ogledziny nagrywamy na kamerce typu go pro informując o wszystkich wadach pojazdu jakie są znane
A więc proszę o poradę, co zrobić w przypadku, kiedy kupiłem auto za 14tyś zł. Kolejnego dnia rano okazało się, że auto ciężko odpala. Dobra mówię, stare auto, poszukamy, zrobimy. Po tygodniu użytkowania auto trafiło do warsztatu, gdzie zdiagnozowano uszkodzony układ paliwowy w postaci wtrysku. Dobra mówię, wyciągamy i zawiozę na diagnostykę wtryski. Faktycznie jednen z wtrysków do roboty bo praktycznie złom. Odesłałem do naprawy. Po kilka dniach telefon - stwierdzono zanieczyszczone paliwo w postaci rdzy. Naprawaiamy - koszt 700zł. Demontujemy bak - w baku rdza i syf. Siłą rzeczy, pompa wysokiego ciśnienia do wyjęcia. Wysyłka, diagnoza - pompa pozacierana, wałek, krzywki itd itd - rdza w układzie paliwowym. Naprawa 2600. Bak nie nadaje się do płukania, rura wlewu paliwa przerdzewiała - 1500zł komplet. Auto od 3 tygodni stoi na warsztacie, na chwilę obecną nie nadaje się do jazdy, włożone ponad 5000zł. W takim razie - co zrobić z nieuczciwym sprzedawcą - osoba prywatna.
@@pan_bula nie, nie ryzyko tylko uczciwość sprzedającego. Moje miasto to nie żadna metropilia. Uzyskałem już informacje od mechanika do którego jeździł poprzednik, iż został on poinformowany o kosztach naprawy auta, ale stwierdził, że woli sprzedać i niech nowy nabywca się martwi. Poszło już pismo od prawnika, a mechanik bez problemu potwierdzi to, co powiedział mi. Zapamiętaj sobie jedną rzecz - nie ma czegoś takiego jak ryzyko zakupu auta używanego.
Witam, zakupiłem nowego lexusa nx fsport w lipcu. Zamówiłem rowhak holowniczy. Do dzisiaj nie jest hak zamontowany, serwis nie oddzwania chociaż obiecuje. W jaki sposób mógłbym ich zmusić do oddania pieniędzy za hak? Pozdrawiam
@@ksiazefarma212 No właśnie sprzedaż powinna być transakcją względnie bezproblemową aby nie trzeba było być doktorem prawa żeby uchronić się przed nieuczciwym kupującym/sprzedającym.
@@ItsAllAboutNumbers Skoro są problemy przy kupnie używanego samochodu, i ktoś z tym sobie nie daje rady, to albo trzeba kupować nowy samochód, albo trzeba sie przesiąść na rower.
Przy zostawieniu auta w rozliczeniu w komisie albo ASO też trzeba się liczyć z takimi przygodami ? Jesli trafi się jakiś oszust to wtedy raczej będzie kierował pretensje nie do nas tylko do handlarza ?
Mam pytanie, auto Ford Kuga Mk3 PHEV (Plug-in Hybrid) połowa 2021 roku, zakupiony od dealera Ford, auto niestety ma fabryczną wadę powodującą ciągłe rozładowywanie się akumulatora, jest to bardzo często występująca w Kuga PHEV z lat 2020 i 2021 roku, Ford od 3 lat próbuje naprawić tą usterkę ale chyba bez efektów, Czy można to zaliczyć do wad ukrytych? Problemem jest że coś na postoju rozłądowuje akumulator aż do 0 co powoduje że auto jest bez prądu i nie da się go otworzyć ani odpalić i uszkadza to akumulator który po paru takich rozładowaniach nadaje się na śmietnik.
W ostatnich ostatnim miesiącu akumulator padł już 4 razy, aż strach jechać gdzieś dalej, w lato zrobiłem trasę 2k km i 5 dni później auto padło, był w serwisie forda na gwarancyjnej naprawie, wgrali nowe oprogramowanie sprawdzili akumulator i powiedzieli że aku jest ok a nowe oprogramowanie rozwiąże problem, ale nie rozwiązało to problemu.... teraz znowu będę jechał na serwis gwarancyjne, ale nie mam dużych nadziei że to naprawią... Czy coś takiego to wada ukryta? Gdybym dostal info że w tym aucie coś takiego się dzieje to bym go nie kupił.
Przeciez uszkodzona uszczelka pod głowicą lub np zaswieci się lampka abs itp moze wkażdej chwili równie dobrze może silnik się zepsuc to jest towar używany i niesie za sobą takowe ryzyko poprosil bym o nagracia w sposób ciągły z uzytkowania tego auta i momentu uszkodzenia
Ja też mialem sytuację z handlarzem którzy skupują chrupki auto było z 97 więc nie nowe gaz był założony nawet dosłownie rok wczęsniej auto miało swoje bolączki o które poinformowałem przez telefon nagle dzwoni że gaz nie działa i wgl że tego auta nie chce i abym mu oddał pieniądze
A ja Wam kochani słuchacze powiem tak …. Jak się kupuje auto starsze jak 7 lat to wszystko może się zdarzyć 🤷🏻♂️ ….takie czasy. Powiem więcej ☝🏻 …cieszmy się bo dzisiejsze pralki , lodówki tv i odkurzacze często padają po 3 latach 🤷🏻♂️
Może najlepiej sprzedawać auto jako "niesprawny" , jeżeli kupujący jest uczciwy i zależy mu na kupnie auta, kupi. Jeżeli kupujący jest potencjalnym oszustem, machnie na takie auto ręką 😎
Czy w oświadczeniu o którym mówisz w około 13 minucie można napisać że wszystko jest uszkodzone i nic nie działa ?😂 wtedy chyba nie będzie się o co czepiać
@@M-LONK chodziło mi o to żeby napisać coś w stylu „w aucie nie ma żadnej działającej rzeczy” „nic nie działa” „wszystko zepsute”. Pojazd całkowicie uszkodzony więc nie ma się do czego przyczepić
wysyłałem ci dok.sprawy w której zostałem skazany przez sedziego smoczkiewicza w Pabianicach a policja wzywała mnie na telefon na gębę i nie było po tym żadnego śladu w dok, na podstawie zeznań klientów.klientrm była radna z pod Łowicza, która cofała wielokrotnie licznik w po jeździe który ode mnie kupiła podczas gdy ten sam pojazd był przedmiotem w postępowaniu przeciwko mnie.a w umowie wielkimi literami zapis AUTO USZKODZONE dlaczego nie podjąłeś mojego tematu dokładnie w zeszłym tygodniu ta sama prokuratura w Pabianicach odmówiła mi wszczęcia postępowanie o cofanie licznika przez tych oszustów. Sprawa nigdy by nie wyszła na jaw o cofaniu licznika w życiu bym się nie dowiedział gdyby przypadkiem policja podczas kontroli drogowej nie spisała im licznika i umieściła w historii pojazdu pl, a 2 dni wcześniej rzeczoznawca motoryzacyjny z Radomia zapisał odczyt drogomierza na ekspertyzie. Waldek dlaczego wymiękłes i nie podjąłeś tematu ,i is sklasyfikowałes mnie jak oszusta bo wszystkich sprzedających traktujesz jako oszustów,z koro z ciebie taki moto doradca jak jesteś taki mądry to doradź mi i wszystkim innym ludziom aby nikt więcej nie padł ofiarą takich oszustów ale jak to mówią nie ma tego złego dzięki wyrokowi nie wezmą mnie na ćwiczenia ani nie wyślą na wojnę na Ukrainie swoją drogą nie wyobrażam sobie bronić takiej Polski co mnie niewinnie skazała ani tego sędziego który przecież mnie skazał w imieniu Rzeczypospolitej polskiej Ani prokuratorki Ani i policjantki która zodawala mi tendencyjne i stronnicze pytania. Ani kuratora z Łasku,co traktował mnie z góry jak psa.
Dobrze byłoby nadmienić, że część takich cwanych nabywców jednak idzie do sądu i co gorsze wygrywa. Przepisy są ewidentnie ułożone pod nabywców, stawiając w złej sytuacji sprzedających.
Qurwy politycy mają imunitety a obywatelom załatwili rękojme na każde auto nowe stare itp .... można kupić auto zajechane po niskiej cenie a następnie zrobić kapitalny remont i przedstawić na to fakture i sprzedający ma za remont zapłacić
U mnie taka sytuacja jest aktualnie , juz od dwoch lat sprawa sie ciagnie. Ale to mniejsza z tym. To jest grupa przestepcza ktora wyludza pieniadze . Na rozprawie sadowej sedzia chcial wyznaczyc bieglego sadowego do sprawdzenia samochodu ( biegly z okolic zamieszkania kupujacego przewaznie tak to sie wybiera) Bylo chyba 5 bieglych w okoliach zamieszkania kupujacego . W pewnym momencie doszlo do takiej sytuacji ze kupujacy nie zgodzil sie na zadnego z nich. Sedzia pyta dlaczego ? Kupujacy odpowiada ze ma złe doświadczenia z nimi i on ma swojego bieglego ! Sąd na to sie zgodzil zeby wzial swojego bieglego, nie do uwierzenia! To jest grubsza sprawa, zamieszani sa w ten proceder biegli sadowi , sedziowie i ci co kupuja te auta.
Pierdolety, od miesiąca jeżdżę samochodem, który chcę sprzedać. Dwa tygodnie temu padła mi pompa paliwa, a wczoraj czujnik ciśnienia LPG. Jak udowodnić że to nie moja wina gdyby samochód sprzedał się pierwszego dnia od kiedy go wystawiłem?
@piotrszaroleta235 chyba ciężko u Ciebie z czytaniem ze zrozumieniem... Mój komentarz dotyczył treści o roszczeniowych kupujących. Mam na myśli że w starym samochodzie jak mój sypnąć może się coś każdego dnia.
Ale tylko oszołom, ignorant umysłowy wyegzekwuje od ciebie odszkodowanie za coś, co, jak mówisz, zużywa się i psuje w sposób naturalny.. Jeśli założymy, że w sądach siedzą wariacji, to wszystko przestaje mieć sens, prawda? Skoro nie ma problemu, to w czym rzecz, co chcesz,, udowadniać'' jakiemuś niepoważne u człowiekowi?
Jeżeli masz wiedzę, co może być twoim zaniedbaniem, a co zaniedbaniem z pewnością nie jest, to po co pytanie? Uważasz, że sądy nie zatrudniają biegłych, w danej dziedzinie? Jedynym zabezpieczeniem jest zdrowy rozsądek, uczciwość i jakieś pojęcie o rzeczy..
Najgorsze to że sprzedający w Kętrzynie oszukuje na Przemysłowej koło skupu złomu. Auto mi sprzedano z cofniętym licznikiem. Mało się zdarzają kupujący,tylko powtarzam sprzedający przeważnie oszukuje,kłamie bezczelnie i zataja wady. Raz mnie Pan wrobił z autem ,części po podmieniał po wykryciu usterki. Mimo że auto naprawił ,ale części po podmieniał i bardzo dużo naraził mnie na straty ale tak się nie robi i się nie postępuje.Moi znajomi pojechali do Niemiec na urlop po Auto latem to spotkali Pana z Kętrzyna który był lawetą u Turków kupował auto na szrocie wyrejestrowane. Nie ze mną takie numery wole kupić u Pana Darka w Kruszewcu,Najpewniejsze auta ma chociaż od osoby prywatnej z Niemiec i wiem co kupuje.Żebym wcześniej wiedział opinie to bym nie kupił badziewia.
To tak, jak ze wszystkim- emocje- też z tym walczę. Ja też napaliłem się na auto. Dzięki Bogu, już trzeci rok jeżdżę. W sumie to benzyna, najprostszy silnik, działa. Ale nie pojechałem na diagnostykę przed zakupem. Auto działa, tylko były drobne mankamenty- jak w każdej używce. Na przyszłość, kupuję jeszcze wolniej, na spokojnie, oby. Pozdrawiam.
Człowieku, opowiadałeś już te historie 😄😄Liczba wyświetleń siebie nie zgadza? Przestań straszyć ludzi jakimś marginalnymi przypadkami, takich frajerów spuszcza się na drzewo jednym SMS.
Jak dla mnie to są jakieś nieznane zwyczaje, bo ja używam samochodu ko końca, do momentu aż sie całkiem rozsypie, a wtedy taki samochód jest w cenie złomu, albo i jeszcze mniej, nie wiem co to za pomysły żeby sprzedawać jednego grata wartego kilkanaście tysięcy, i na jego miejsce kupować kolejnego grata za 20 czy 30tyś. gdzie to jest sens w tym? przecież za 30tyś. to co najwyżej 10 letni stary grat, bo niby co więcej? jaki sens ma wymiana jednego grata na jakiegoś innego grata?
I now eto graty kupisz 30 letniego złomeksa za 4000 z lat 90-tych z przebiegiem 400000 władujesz w niego 5000 do 10 000 w remont I masz niezawodne auto
Kiedy robisz transakcje za 15 tysięcy i dziad wyjeżdża ci z groźbami o dobrym prawniku, to już jest więcej niż wystarczający powód, żeby chama po prostu olać.
Zmieniam zwykle auto co 2-3 lata, kazde nie ma mniej jak 400kM i zawsze montuje w nim GPS do monitoringu. Gdy je sprzedaje auto nie informuje nowego nabywcy ze tam jest, przez 3-4 miesiace zbieram dane o tym jak i gdzie sie nim porusza a wierzcie mi ze cyfry potrafia zaskakiwac.
Najciekawszym przypadkiem byla audi S4 B8.5 rocznik 2016, z 450 konnym motorem i ze zdjetym ogranicznikiem predkosci sprzedana 4 lata temu.
Kupil ja typ o wiecznie rozbieganych swinskich oczkach z falszywym usmieszkiem. Wykonalismy jazde probna, auto bylo na podnosniku, odwiedzilismy SKP, zawieszenie, hamulce, kontrola spalin, swiatel itd itp.
Za wszystko sam zaplacilem bo do przegladu auta brakowalo 2 tygodnie wiec nie bylo na co czekac. Miesiac wczesniej zrobiony caly serwis, filtry, olej silnik, skrzynia, dyfry, nowe przednie tarcze i klocki oraz amortyzatory. Na pewno zapytacie po co to robilem skoro chcialem sprzedac auto. Odpowiedz jest prosta, bo przyszedl na to juz czas a ja nie mialem pewnosci czy sprzedam ten samochod bo zainteresowanie bylo ZEROWE. No ale wrocmy do eSy, typ sie zapalil do zakupu bo auto bylo bardzo ladne, stan super i do tego zapie....alo az milo. Troche potargowal, zaplacil i pojechal. Przez trzy miesiace byl spokoj, zadnych telefonow, maili tudzież innych wiadomosci i nagle BUM !!!!! Pierwszy byl telefon ze silnik pokazal korbę, dziura w bloku jak pieść i ze to byla wada ukryta i ze typ chce 40000zl za silnik i naprawe. Prawde mowiac to przez ten caly okres od sprzedazy nie zagladalem na GPSa auta, otwieram i co widze ????
Auto jezdzi, przemieszcza sie przez te wszystkie dni, dzisiaj tez jezdzilo, o co chodzi ???? No i tutaj wtracila sie "troche" nutka mojego drugiego JA.
Zaczalem z typem telefoniczne pertraktacje na temat pokrycia szkod, poprosilem o zdjecia, o fachowa wycene i wszystkie te rzeczy ktore sa z tym zwiazane, zaczynalem usypiac jego czujnosc. Poprzez jedno z forum motoryzacyjnych poprosilem kolege aby sprawdzil czy to auto faktycznie jezdzi podajac mu lokalizacje, potwierdzil, nawet za nim jechal, zrobil mi kilka filmikow z kamery samochodowej i z telefonu, trasy potwierdzał GPS. To mnie utwierdzilo ze idzie gruby walek, a ja zrobie z niego jeszcze wiekszy, wiec zaczalem "piec" pieczen ale tym razem na swoim ogniu. Zadzwonilem do typa i poprosilem o zdjecia z demontażu silnika i napraw ktore on juz "wlasnie" dokonuje. Zdjecia wyslal, marka sie zgadza, kolor sie zgadza, przod caly rozebrany, silnik ze skrzynia na ziemi i juz robia rozbiórkę. Doskonale znajac swoje byle auto po obejrzeniu zdjec bylem juz na milion % pewien ze nie jest to moje auto. Pierwsze co sie rzucilo w oczy to stan przednich hamulcow, auto wyjezdzalo na praktycznie nowych a na zdjeciach widac juz mocno zuzyte, tak samo z amortyzatorami. Typ wyslal mi pełną dokumentacje od rzeczoznawcy i warsztatu w ktorym dokonywano naprawy, pieczatki kosztorysy itd, itp.
Codziennie sprawdzam GPS, auto jezdzi, robie screeny, ale cos mnie tknęlo i zacząlem sprawdzac jak auto jezdzilo od momentu jak wyjechalo ode mnie po zakupie. I co widzę ???? Autostrada z Gdanska w stronę Torunia najwieksza predkodc 267km/h, co nie jest jakims wyczynem dla tego auta. Ogolnie trase do domu pokonal z predkosciami pod 200km/h. Kilka dni pozniej "wykrecił" rekord w postaci 306km/h gdzie ograniczenie jest do 120km/h, ogolnie chlopina bawił sie okrutnie, ograniczenia mial za nic co skutkowało mandatem z fotoradaru ktory przyszedł jeszcze do mnie.
Reasumując, gdy juz przyszla pora "zaplaty" a ja zacząłem sie "wykrecac" z tego do czego sie zobowiązałem typ zaczął traciccierpliwosc i zaczęło die straszonko, najpierw telegony, potem maile, wezwanie przedsądowe a na koniec pismo z kancelarii prawnej. Gdy juz mialem wszystkie potrzebne dokumenty typ otrzymal ode mnie grubą przesylkę kurierską w postaci raportów z GPSu, filmikoŵ na pendrive oraz mojego obszernego listu na temat calej sprawy w ktorym zamiescilem wszystkie informacje jakie zebralem ale również to co zamierzam teraz z tym zrobic oraz z zapytaniem co on zamierza z tym tematem zrobic. Raporty z GPSa oraz mapki drukowalem kazdego dnia nawet juz po wyslaniu paczuszki, ktorą dostal w piatek z zastrzezeniem ze ma do mnie zadzwonic w poniedzialek, bo nie chce sobie psuc weekendu. Oczywiscie zadzwonił, ale jego ton byl wrecz histeryczny, z placzem błagał mnie zebym nic nie robil, zebym nie powiadamial policji, prokuratury, zadnych urzędów. Odpuściłem ale mu zastrzeglem ze jak znajdzie ukrytego GPSa w aucie i go wyłączy to automatycznie papiery lecą na policję i ze ma mi placic na konto 60 zl miesiecznie za abonament.
Trzymalem go tak za jaja prawie 3 lata az do mnie zadzwonil i powiedzial ze chce sprzedac auto co faktycznie sie stalo a modul przepisalismy na nowego wlasciciela z ktorym przeptowadzilismy dłuższą i konkretną rozmowę.
Co do tego auta z uszkodzonym motorem to "cfaniacy" chcieli go naprawic sobie moim kosztem, fajnie nie ?
Wiec jak widzicie jest pewien spodob na tych squrwysynow ktorzy Waszym kosztem chca sie "dorobic".
W takich historiach nigdy nie zrozumiem jednej rzeczy - dlaczego odpuszczać gościowi zbierając na niego teczkę trzy lata? Żeby totalnie nie dostał nauczki i z następnym klientem, który już nie będzie tak przygotowany postąpić tak samo? Trzeba było jechać z nim do spodu
szkoda, mogles przetargac przez sady a na koncu pokazac dowody, wtedy by sie nauczył
@@wojtas6569 dokładnie, ja targam ich po sądach a i gumowanie się zdarzyło raz.
Trochę farta miałeś, że trafiłeś na nirogara bo za takie śledzenie i zamontowanie GPS bez jego wiedzy spokojnie mógłby to wykorzystać przeciwko tobie.
@@BB-gw9cc Taka gra w dwie strony. Tamten jednak mial wiecej za uszami
Ja nie moge, miałem takie dwie sytuacje, myślałem, że byłem jednostką. Jeden gościu był strasznie parszywy i chciał 5000zł za naprawy, mimo, że wszystko miał na początku wyjasnione, że auto stało 7 lat nie ruszane, ale pali i jeżdzi, 2h testował. Zaoferowałem oczywiście że zapłace 5000zł w gotówce aby się go pozbyć, przyjechał do mnie po kase w umówione miejsce, i spuściliśmy mu z kumplami wpierd0l. Ślad po nim zaginął. Potem już się nauczyłem , aby zawsze nagrywać ukryta kamera cała tranzakcje i interakcje, i cyk, rok później, kolejny cwaniak, mówił, że o tym czy tamtym mu nie mówiłem itp i że do sądu. Powiedziałem aby do sądu brał, i mnie wział. 2 lata później, na jednych z ostatnich spraw przedstawiłem nagranie z ukrytej kamery, nie dość że wjeb4ł 30k w koszty prawne, to jeszcze odpowiada za krzywoprzysięstwo. I teraz wszystkich nagrywam... Ileż można im ryja obijać, za duże ryzyko.
bajki piszesz.
Gdybyscie spuscili wpierd0l pierwszemu, to by was pozwal. To sa cwaniacy co ida na latwa kase, a wy byscie mu takiej dostarczyli
Druga historyjka tez sciema; cwaniacy nie ida do sądu tylko nim straszą. A nawet gdyby, to przedmiot dowodowy w postaci filmu przedstawia sie na poczatku jako materialy dowodowe przed pierwsza rozprawa, poniewaz im dalej tym latwiej jest taki dowod odrzucic przez strone przeciwną.
Super Mario 🤣
@@MaciejWlodarczyk-q1d ? nie rozumiem? super mario bo co, nagrywam teraz kazda tranzakcje bo ludzie sa nieucziwi?
I słusznie 😂
A później się obudziłeś😂
Sprzedawałem w ubiegłym roku Ducato z 2006 roku, auto za 6000 zł , w umowie wyszczególnione że auto posiada liczne ogniska korozji, turbo gwiżdże, w najbliższym czasie będzie wymagało regeneracji, na desce rozdzielczej świeci kontrolka ABS, prawe koło lekko bije. Kupiłem nowego busa, starego chciałem się po prostu pozbyć. Podczas rozmów telefonicznych zawsze informowałem o usterkach, dodatkowo za ostatnie 4 lata miałem faktur za naprawy samochodu na prawie 14 000 zł , wtryski , elementy zawieszenia, sprzęgło, układ hamulcowy. Auto stare, nalatane przeszło 400 000 ale dopilnowane na tyle żebym mógł się nim bez obaw przemieszczać. Przyjechało go oglądać dwóch handlarzy i każdy chciał kupić , ale tylko zobaczyli przygotowane papiery to oni tego nie podpiszą. Koniec końców przyjechał i kupił prywaciarz , jako samochód na budowę do wożenia materiałów.
Prawda jest taka że obecnie głupoty sądu można bać się bardziej niż gangsterów. Nastała idiokracja a rolą sędziego nie jest szukanie sprawiedliwości tylko egzekwowanie prawa, jak prawo jest głupie to będzie je egzekwował bez zawahania. Czasem lepiej mieć docczynienia z gangsterem niż sądem bo tam wszystkiego mozna się spodziewać
kiedys sprzedalem auto, ktore najprawdopodobniej mialo przeszlosc wypadkowa, ale nie w moich rekach
jezdzilem nim z 5 lat, a cena byla ponizej sredniej rynkowej - uwzglednilem wszystkie znane mi wady
po tygodniu od sprzedazy zadzwonil kupujacy, ze jest problem z ustawieniem zbieznosci - ja takowego nie mialem przez okres uzytkowania, a zbieznosc byla robiona z 2-3x
nie chcac miec problemow, od razu zaoferowalem cofniecie transakcji, na co kupujacy odpowiedzial, ze nie o to mu chodzi, chcial mnie tylko poinformowac ;D
poniekad takie podejscie zniecheca "rabaciarzy" - dostaja prosto w twarz opcja cofniecia transakcji, wiec nie moga powiedziec o braku checi polubownego zalatwienia
poza tym wybija to ich ze scenariusza
Kiedyś według kupującego sprzedałem samochód z wadą ukrytą. Sprzedający wyłączył kontrole trakcji, upalał wóz, strzelał w miejscu, zagotował płyn, wyrzuciło mu i upalał dalej, widziałem filmiki na grupie. Tymczasem ja wcześniej użytkowałem wóz rok, dwie godziny latałem z nim po mieście przed zakupem. Niektórzy powinni zmienić mózg :D Nie, nie było to bmw, ale też wóz z napedem na tył :D
Sytuacja Wrocław. Szwagier sprzedawał starszego forda fiestę, wszystko sprawne, robione na czas wart ~5-7k. Szkoda było mu czasu, wisiał już z tydzień.. Wystawił za 4k. Poszedł na drugi dzień. Po tygodniu zadzwonił jak się okazało handlarz że silnik "eksplodował" i ma mu zwrócić 3k bo pozew. Tak go zahukał, zastraszył że oddał.. I wyszło na to że sprzedał sprawny samochód wart 5-7k za 1k.. Szkoda że dowiedziałem się o wszystkim po fakcie z 2 miesiące..
Kupiłem od znajomego Skodę Superb rocznik 2013 z przebiegiem 300 tysięcy kilometrów. Przez dwa lata włożyłem w nią pomijając oleje/filtry/rozrząd dobre 10 tysięcy. Padła między innymi właśnie klimatyzacja i to nie tylko chłodnica a również sprężarka i do tego wymiana sprzęgła. Było jeszcze kilka innych usterek. Jedno mnie tylko boli bo miał fakturę na wymianę kompletnego sprzęgła a się okazało że wymienili mu tylko tarczę. Oczywiście do niego nie mogę mieć pretensji o to że został oszukany. Tak czy owak nadal jesteśmy kolegami bo jak mogłoby być inaczej? Przecież wiedziałem i byłem świadomy że kupuję samochód z dużym przebiegiem i nawet znam dokładnie historię kolizji mając zdjęcia. Tak tylko chciałem sobie o tym napisać.
W tym pierwszym przypadku, wypadałoby do gościa zadzwonić po miesiącu z informacją, że teraz będą się z Panem kontaktowali moi wybitni prawnicy z powodu próby wyłudzenia 😁
Wystawiłem auto na OtoMoto po kilku telefonach miałem dość. Wycofałem ogłoszenie będę jeździł nim do końca potem zezlomuje. Kupującym odbija auto z 2008 roku według kupujących powinno być idealne wręcz domagają się gwarancji na ten samochód.. Żądania większe niż w salonie.. Szkoda gadać,.......
Nie ma co się załamywać. Jak się sprzedaje auto w dobrym stanie to jak ktoś sensownie pyta to się odpisuje sensownie, a jak od razu widać że the bill to się odpisuje że cena nie podlega negocjacji. A jak dalej głupio pisze to się go blokuje. Po prostu każde auto ma sensownego nabywcę tylko czasami trzeba poczekać.
Sądzę, że połowa kupujących nie czyta dokładnie do końca ogłoszeń i później pretensje, że czegoś nie było w opisie. Mimo wszystko lepiej napisać co nie działa w aucie lub co jest do zrobienia, co było robione i mieć screeny swojego ogłoszenia w razie czego.
@@Marcin_geografna pewno nie czyta jak dostaje pytania o to co w ogłoszeniu jasno napisane
Zazwyczaj to działa tak, że samochód wystawiony w cenie z kosmosu, że faktycznie jak idealna sztuka bez mankamentów.
Niezłe debile czasem piszą i dzwonią , przerabiałem to i przerabiam obecnie , ręce czasem opadają od głupich pytań 😂
Pomijając wady prawne, w przypadku sprzedaży osoba cywilna - osoba cywilna to kupujący musi udowodnić że wada występowała w momencie sprzedaży, w innym wypadku wada mogła powstać wskutek niewłaściwego użytkowania pojazdu.
Jesli wada ujawni sie w ciagu pierwszych 12 miesiecy od zakupu, prawo zaklada ze wada istniala juz w momencie sprzedazy chyba ze sprzedawca udowodni ze jest inaczej (art 556² KC) czyli to sprzedawca musi udowodnic ze wada powstala z twojej winy po zakupie
@@bezkonserwantow3392 jeśli sprzedawcą była osobą cywilna to nie jest tak.
@@lincolnM5 przecież to fragment kodeksu cywilnego
@@bezkonserwantow3392 byłem w takiej sytuacji i jestem po konsultacjach z różnymi prawnikami. Jak sprzedajesz prywatnie to kupujący musi udowodnić. W kodeksie chodzi o nową rzecz i sprzedaną przez "profesjonalistę".
@@lincolnM5 czyli tylko papuga, rzeczoznawca i ładowanie kasy?
Ostatnio sprzedałem BMW e39 4.4V8 z 97r z przebiegiem.... 420tysi... Sprzedałem ją za najniższą cenę na OLX 20tysi, chłop przyjechał, oglądał, pałował, NAWET MU JE KURFA POD DOM PODSTAWIŁEM. Po tygodniu dostałem telefon że są jakieś wycieki z silnika i że on pojechał do mechanika, zrobił wycenę na jakąś tam njebagatelną kwotę. Co lepsze ostrzegałem że auto ma swoje lata i tak dalej, ma jakieś bolączki, coś tam oleju wycieka, ubywa. Zaczął straszyć mnie sądami bla bla bla, numer zablokowałem i mam spokój do dziś 😐
20 tys za starego trupa to mało? 😂
Patrząc na to co sie dzieje to wolę trzymać auta az do ich zezłomowania. Wiem juz co mam co trzeba zrobić, a dla mnie ma być sprawny, wyglądać znośnie.
Prawo powinno pozwalać na publiczne ujawnianie z imienia i nazwiska takich cwaniaczków oszustów celem przestrogi dla innych z którymi może próbować podobnych numerów
Dzięki Waldek za interesujący i przydatny odcinek, dobrze, że informujesz o takich sprawach i, że dzielisz się taką wiedzą👏👍💪🙄💚🤔🙂
Do mnie przyjechał typ kupić motocykl za niecałe 100k.
Nawet za bardzo nie oglądał, nie chciał się przejechać itp. Urwał tylko z ceny końcówkę 900pln idziemy do domu pisać papiery.
Usiedliśmy pierwsze co "Pan mi pokaże wzór umowy"
Czyta czyta "Zapis o wyłączeniu rękojmi proszę wyrzucić"
Mówię mu "Nie ma opcji"
"Nie kupię go" odpowiada
Jeszcze motoru nie kupił a już przy mnie zaczął dzwonić do prawnika 😂
Pożegnaliśmy się, wygoniłem z domu.
Później numer wbiłem do googla i czytam "nie ma z nim rozmowy, od razu nasyła wyszczekanych prawników" 😅
z jakiej okazji miałeś taki zapis w umowie? nie dziwię się też bym tego chciał
@@qlas1981zawsze taki zapis należy robić w umowach bo chroni sprzedającego.
@BB-gw9cc nikt ci tego nie podpisze , po co ktoś miałby dobrowolnie się zrzekać prawa do rękojmi🤣🤣🤣🤣 działajác tym samym na swoją szkodę🤣🤣🤣
@@qlas1981 Ja w tym roku sprzedałem 2 swoje auta ,każde użytkowane i serwisowane osobiście. Oba oczywiście z tym zapisem.
@@krzychust973 od razu śmierdzi wałem, handlarzem. Jak ktoś ma coś do ukrycia to będzie takie coś wbijał. Tyle w temacie.
Każde auto można zajechać i to nie jest wina sprzedającego tylko nowego właściciela.
@@TheEryk03 dokładnie
Sami to wyhodowaliście od lat robiąc filmy jaki to sprzedający zły i jak go dojechać. Dlatego uczciwe osoby wolą nie sprzedawać samochodu nikomu obcemu i nie użerać się z ludźmi, którzy za cenę gruzu chcą nowy samochód.
Często teraz osoby które kupują nowe auta to swoje "stare" kilkuletnie wolą zostawić w salonie niż właśnie
użerać się z kupującymi .
Sporo w tym prawdy, przez lata kupujących wiecznie się rozpieszczało że wszystko im wolno no i teraz płacimy za to cenę
Sporo w tym prawdy, również się podpisuję. Łysy sprzedawał te patenty od lat i teraz każdy dzbanek cwaniaczek traktuje każdą usterkę, nawet eksploatacyjną, jako wadę ukrytą. Stare złomy bierze się jak jest...
Oj tak, tak - najpierw jeden z drugim "miłośnik motoznawca czterech kółek" nagrywali jakie to patologie są wśród sprzedających, jak to każdy chce ich oszukać sprzedając im auto, kupujcie z ich kodu raporty, mierniki lakieru a później jakby się coś i tak zepsuło to prawo was chroni - nie odpuszczajcie sprzedającemu.
I dzięki takiemu "pseudoedukowaniu" i rozpieszczaniu potencjalnych kupujących, dochodzi do takich absurdów, że widzę często w komentarzach, czy na grupach, czy tu na YT, że ludzie piszą o tym, że z zakupu auta do 14 dni można zrezygnować bez podawania przyczyny xD
W sumie gdyby nie doszło do transakcji, można by potencjalnego kupującego, który sprawdzał kompresję, oskarżyć o uszkodzenie gwintów w głowicy. Świeca albo wtrysk wyskoczył i zrobił dziurę w masce, a dodatkowo w miejscach gdzie przykładali miernik, powstały pęknięcia lakieru. 😁
🤑🤑🤑🤑Proszę zrób materiał jak wygląda podobna sprawa ale jeżeli chodzi o zakup sprzedaż z komisu itp. chodzi jakie ma się prawa odnośnie rękojmi i tym podobnych, zakup na firmę i inne firmy. Dzięki 🤑🤑🤑🤑🤑
takim idiotą się mówi - to idź do sądu ... i blokda numeru Auto co ma 400 tyś ma 20 lat ... to może się każdemu rozkraczyć w każdej chwili
Dokładnie, ale wtedy by nie było o czym filmu nakręcić 😀 Więc lepiej ludzie straszyć.
Pewnego razu znajomy opowiadał, jak sprzedawał swoje BMW. Przyjechał zainteresowany klient, bardzo poważny pan w garniturze, sprawiający wrażenie, że zna się na rzeczy. Zaczyna oglądać auto, zagląda pod maskę, sprawdza lakier, nawet wziął miernik grubości lakieru. Znajomy myślał, że trafił na prawdziwego eksperta.
W końcu przyszedł czas na jazdę próbną. Klient siadł za kierownicą, odpalił silnik i ruszył. Po chwili powiedział:
„No, pięknie się prowadzi, ale coś chyba z wydechem jest nie tak, bo strasznie głośno ryczy. Czy to nie jakiś sportowy tłumik?”
Znajomy patrzy na niego, zdziwiony, i odpowiada:
„Nie, to pana drzwi są niedomknięte.”
Oboje wybuchli śmiechem, a klient ostatecznie kupił samochód. 😊
Ponad kwadrans gadania i nic ponad to, co każdy wie. Możemy wypisać każdą ryskę i łatkę w oponie a po 11 miesiącach np. zatrze się silnik, który kosztuje 2 razy tyle co wartość auta. I jaki masz pomysł MotoDoradco? W tytule jest jak się zabezpieczyć. No to jak się zabezpieczyć, bo nie usłyszałem.
Ja się dowiedziałem nowych rzeczy
Wyłączyć rękojmie w umowie.
No ale przepraszam, - klient ( czy baba, czy chłop) auto ogląda, patrzy, przejeżdża się- zawiecha, wszystko nie jest nowe... wiadomo przecież- auto jeździło .O co mi chodzi? A o to, żeby klient( kierowca) MIAŁ W OBOWIĄZKU MYŚLEĆ I PODSTAWOWE RZECZY, TYPU ROZKLEKOTANE ZAWIESZENIE, WYCIEKI OLEJU DO PŁYNU CHŁODZĄCEGO- UMIEĆ DIAGNOZOWAĆ- TAK,, MA''BYĆ' '. A nie, że ja i każdy uczciwy sprzedający, wszystko wyjaśnię, historię auta, w jakim jest stanie, a potem ktoś ALBO NIEŚWIADOMY, ALBO TEŻ CWANIAK- straszy mnie sądem.. OD KUPUJĄCEGO TRZEBA WYMAGAĆ MYŚLENIA,-ON MA OBOWIĄZKOWO PODSTAWOWE METODY OGLĘDZIN I SPRAWDZENIA-ZNAĆ.
@@mirkomz Wyłączyć rękojmie w umowie.
Sekatorem, domyślnie do gałązek 😉
Ja już 22 lata temu zetknąłem się z podobną sytuacją przy sprzedaży samochodu i w związku z tym ,już nigdy (a zmieniałem od tej pory 5 samochodów ) nie sprzedam osobie prywatnej .Zawsze zostawiam w rozliczeniu u dealera ,owszem strata jest spora ale mój spokój jest wart każdych pieniędzy
Waldku a co w przypadku kiedy sprzedajemy samochód np. dziesięcioletni a mamy go od kilku lat, za naszej "kadencji" nie było przygód (stłuczek czy wypadków), kupiliśmy go w dobrej wierze jako bezwypadkowy. Jak w takim przypadku odpowiadać za wady ukryte np. szkody blacharskie powstałe wcześniej? Nie mogę tego zrozumieć.
Bycie nieświadomym wad ukrytych nie zwalnia z odpowiedzialności za nie. W przypadku, o którym wspominasz jest o tyle Twoja wina, że nie sprawdziłeś aż tak dokładnie pojazdu jak nowy kupujący. To tak samo jak kupiłbyś auto z cofniętym przebiegiem z 280 tysięcy km na 180 tysięcy km nie wiedząc o tym a następnie po 4 latach sprzedał auto ze stanem licznika 250 tysięcy. I teraz nowy właściciel jak sprawdzi, że auto 4 lata temu miało 280 tysięcy przebiegu to nie ma znaczenia, że Ty tego nie zrobiłeś, sprzedałeś samochód z wadą ukrytą.
Podaje przykład z przebiegiem bo miałem dokładnie taką sytuację. Kupowałem kiedyś Passata od wujka, który kupił go od handlarza sprowadzonego z Holandii. Gdy ja kupowałem auto miało napisane 265 tysięcy a jak sprawdziłem to 3 lata wcześniej było 290 tysięcy. Tyle, że znałem historię auta i wiedziałem, że było sprawne i jak było użytkowane i było to dla mnie bez znaczenia.
Taka wskazówka dla wszystkich, ci cwaniacy co tak kupują to najczęściej handlarze, lub ludzie handlarzy. Tak że warto sprawdzić kto kupuje. Jak i kto sprzedaje.
Ja w drugą stronę..
Kupiłem bardzo zadbane Audi "od dziadka" z porządną historią , za duużo więcej niż rynkowa cena.
Nie zwróciłem uwagi na nowy zbiorniczek płynu chłodzącego , bo nawet pod komorą silnika było perfekcyjnie.
Po miesiącu wyrodziła UPG i stanęła przy okazji pompa paliwa..
W międzyczasie wymieniłem kompletne hamulce i inne pierdoły.
Dopłaciłem do i tak drogiego auta ponad 10 tys. , a Pan sprzedający wykręcał się wylewem , zawałem , allzheimerem i prędzej by mi żonę sprzedał , niż oddał pieniądze.
Mam najdroższe A4b5 w okolicy , której nigdy nie sprzedam, bo po prostu szkoda.
To prawda - okolicy nie sprzedasz.
Witam. Mam pytanie. Dlaczego po sprzedaży auta kupujący skarży poprzedniego właściciela? Rozwinę pytanie. Posiadam auto które serwisuje w ASO lub innych warsztatach zawsze na fakturę. Nie znam się na autach wiec nie wiem co tak naprawdę dzieje się z samochodem dla mnie istotne jest tylko aby było sprawne i jeździło, mogę polegać tylko na opinii osób wykonujących serwis. Niestety często zdąża się tak iż w serwisie powiadają głupoty. Wiec jak mogę odpowiadać za stan samochodu skoro nie mam żadnej wiedzy ani kompetencji weryfikacji wykonanych napraw. Serwisy naprawiają auta robimy również przeglądy gdzie kompetentne osoby sprawdzają stan pojazdu. Więc jak można skarżyć kogoś kto nie jest świadomy tak naprawdę co się dzieje z autem zwłaszcza kilku letnimi w których silniki potrafią być do remontu po 50 tys przebiegu?
Nieświadomość niestety nie zwalnia z niczego. Niestety
W umowie sprzedaży wyłączasz rękojmie, masz do tego prawo.
Nie no wyśmiał bym przez telefon, kazał bym iść do sądu, powołać biegłego i przestać mnie nękać telefonami - zagrozić pozwem ze swojej strony. Ale nieświadomych nabiorą niestety . Sam kupiłęm z wada ukrytą i udało się wyegzekwować małą część kwoty - pojście do sądu było nieopłacalne
A póki co udaj się na lekcję ortografii języka polskiego 😂😂😂 Pewnie nawet nie wiesz o co chodzi 😂
@@ryszardd3616 Jesteś kolejnym pacanem który nie ma nic do powiedzenia w temacie tylko szuka dziury w całym. Typowy z ciebie matoł z manią wielkości. Nie pozdrawiam.
Pewnie myślisz, że jesteś mądry? A w której szkole uczyli cię, że wrzucanie,, buźiek, jest poprawne gramatycznie? Językoznawco...
,, Buźkami" posługują się dzieciaki.
Witam
Mam teraz tak jak pan Waldemar mówi, 2 miesiace temu sprzedalem mazdę5 z2008roku przebieg przeszło 200tys nalotu. przyjechał kupujący oglądał ten samochód z 1.5godziny z każdej strony dałem mu wolną rękę nie stałem przy tym żeby nie było że się krępuje kopnąć w opone😂. Po tym czasie zaczął się targować to się go pytam czy niechce zrobić sobie jazdy testowej.a on że nie trzeba.to powiedziałem że nie będę z nim rozmawiał na temat pieniędzy za auto.to wtedy wyraził chęć przejechania się autem podczas jazdy mówi mi że chce to auto przejechaliśmy 300metrow. Proponuje mu podjechać na SKP jakie sobie znajdzie tylko w okolicy mojej miejscowości na mój koszt.on na to że niema potrzeby bo wie że auto ma swoje lata.i na ta chwile nic mu nie przeszkadza w aucie.wiec wróciliśmy na posesję.dokonczyc transakcje. Po rozmowach na temat pieniędzy poprosił żebym mu przetrzymał auto do następnego dnia bo on musi porozmawiać z żoną i jak coś to zorganizować pieniądze. Więc tak uczyniłem. Auto na drugi dzień odkupił odemnie i pojechał. Po tygodniu dzwoni.ze z auta sa zadowoleni itp. a teraz dzwoni że mam mu oddać zd naprawy jakie dokonał w ty pojeździ takie ja naprawa alternatora. Wymiany akumulatora i jeszcze za przyszłe naprawy jakie mu wskazał jego mechanik jakie są do zrobienia na koszt około 2 do nawet 3 tys zł.ale w między czasie założył instalacje gazowe z poprzedniego samochodu i mi mówi że silnik jest do remontu bo bierze olej około 0.5l na 5000km poradzicie co mam teraz robić
niech idzie do sądu...powodzenia jesli cokolwiek ugra
Dokładnie nic nie rób. 😅
@@greenspirit5886 no niby tak tylko że ja nie mam czasu na taką zabawę
@@piotrpakua9086 Nie obawiaj się takiego cwaniaka. Niech idzie do sądu. Serio, bez obaw. Jest bez szans.
Pół litra oleju na 5kkm to na pewno mieści się w normie producenta.
Polska to stan umysłu...
Za dużo januszy...
Pozdrawiam z Luxemburga
Skąd wiesz, kolego, że tam mniej cwaniaczą, szukają dziury w całym, jak długo tam siedzisz, z ciekawości, nie złości pytam, ot tak. Pozdrawiam
@piotrszaroleta235 nie ma .....a jeśli już to obcokrajowcy... a prawie każdy ma ubezpieczenie adwokackie...
Inny świat...prawie 40 lat na zachodzie
Pozdrawiam Pana. Fajne, szare koty na filmiku. Jak to się mówi: ,, Żeby ludzie, byli ludźmi. To już,, niebo prawie by było na ziemi''ech, z Panem Bogiem, wszystkiego dobrego Rodaku.
Szkoda że jeszcze naciągacze nie wpadli na pomysł żeby żądać zwrotu za paliwo, które auto zużyło😁.
Normalne jest, że każdy kupując samochód chce wiedzieć w jakim jest realnie stanie i co go może czekać w przyszłości (naprawy itd), jednak odnoszę wrażenie, że ludzie zapominają, że jest to samochód używany, który może okazać się jajkiem niespodzianką
Do mnie przyjechało dwóch gości kupić VW T5 w stanie bardzo dobrym, oglądali auto minimum jedną godzinę. Po dwóch tygodniach telefon i podobna sytuacja jaką Pan przedstawia, straszenie sądem....że auta nie oglądali.. Poinformowałem go że mam monitoring, gdzie są nagrane oględziny i aby kontaktował się z moim adwokatem. Już nie zadzwonił.
Co za problem.Wystarczy na umowie wpisać kwotę 5 tys.niższą i mogą mi auto oddawać🤣Druga sprawa,ja zawsze na umowie dodaję adnotację że auto sprzedaję jako uszkodzone jeżdżące.W razie czego niech mi ktoś udowodni jakiego uszkodzenia to dotyczy😉
Bardzo dziękuję za film i co najważniejsze 6 nowych raportów w cenie 2!!!!! Przydadzą się bardzo!!!
Kocham lanz bulldog.Zamość.Szkoda,że jedyny zlot, jaki znam, jest w Wilkowicach, latem. Pozdrawiam.
... czyli za chwile prawie nowe auta będą lądować na złomie bo ludzie będą sie bali sprzedać żeby się nie nadziać na cwaniaka ! pół biedy jak sprzedasz coś za 5K ... ,a jak coś za 100K ?!
A wyobraź sobie sprzedaż elektryka….🤣😂🤣😂🤣😂🤣😂🤣😂
Kupując Nowy Samochód mamy dwa lata gwarancji i bodajże 5 lat rękojmi i to pod warunkiem że był regularnie serwisowany w ASO , wiec jak można odpowiadać za wóz który jest używany po gwarancji ? Ja na przykład upieram się żeby pojechać na Stacje Diagnostyczną z kupującym i wykonuje przegląd techniczny na jego koszt. Zawsze jest to jakieś zabezpieczenie
17:28 prawo chroni tylko oszustów i cwaniaków
A najlepiej-STACJA Diagnostyczna-obowiązkowy poszerzony przegląd techniczny- pieczątka- i koniec ewentualnych roszczeń. Takie powinno być prawo. Tę kilka stów zapłacić... co to jest,, DZIŚ''? I koniec naciągaczy, albo nieświadome kupowania używki- a potem- roszczenia.. Panie Redaktorze, pan jakiemuś posłowi, pidsunie myśl::)) Jest Pan rzetelny i lubię czasem obejrzeć pański materiał, pan się zawsze angażuje.
Najlepszej wszytskie wady wypisać w ogłoszeniu, albo w filmiku np na TH-cam dodany do ogłoszenia. Wtedy jest dowód i sprzedający nie może się tłumaczyć że nie wiedział.
Znając szybkość pracy naszych sądów, powodzenia w sadzeniu się cfaniaczku.
Po jakim czasie od kupna auta ujawniona wada może być postrzegana jako ukryta? Złóżmy, że sprzedam samochód. Po 6 miesiącach kupujący się do mnie odezwie z roszczeniami, bo np. uszczelka pod głowicą uległa uszkodzeniu. W takim przypadku też możemy mówić o wadzie ukrytej?
Waldku, kiedy będzie szczegółowy materiał o wadach fabrycznych .
1. Cofnięty przebieg
2. Powypadkowe
Czy można się przed takim czymś uchronić, nawiązując do nieuczciwych kupujących.
Czy oświadczenie o tym że samochód był po wypadku i został naprawiany na częściach nieznanego pochodzenia ( poduszki powietrzne itp ) chroni sprzedającego w sądzie?
Przecież nie każdy kto kupi auto, nie wie czy było po wypadku czy nie. Więc czy nie wiedząc o tym , jako ostatni sprzedający odpowiada się za tą niewiedzę prawnie ?.
Co grozi mechaniką którzy zgadzają się na naprawę pirotechniki bez odpowiednich certyfikatów?
Jak legalnie naprawić poduszki itp w aucie po wypadku w Polsce, aby być bezpiecznym ?
Tak samo co się stanie jak osoba kupującego sprawdzi że auto ma więcej km najechanych niż na liczniku. A Ty jako sprzedający nie miałeś pojęcie kupując rok temu auto , że poprzedni właściciel cofał licznik. Kto w tym momencie odpowiada za stan auta? Kto w sądzie poniesie konsekwencje.
Czemu nie poruszasz tak ciekawych tematów, tylko wałkujesz jeden i ten sam o częściach eksploatacyjnych.
Boisz się poruszyć tematu handlu autami powypadkowymi ?
Zależy od widzi mi się sędziego. Możesz jeździć jeden dzień, sprzedać i sędzia może powiedzieć, że miałeś wystarczająco czasu aby sprawdzić realny przebieg, choć nie wiesz nawet jako to zrobić. To co sobie niektórzy sędziowie wymyślają. Dlatego masz odwołania do wyżej instancji sądu.
Jak kupujesz zadbaj o wpis ze stanem licznika na fakturze/umowie, a powypadkowość to wada ukryta i jeśli o niej
wiesz to musisz poinformować kupującego.
@@krzychust973 co innego wiedzieć o tym że jest powypadku, a co innego wiedzieć o jej naprawie, na jakich częściach. A co do licznika, zawsze na umówie jest wpisywane przebieg. Tylko co to zmienia jak drugi właściciel przekręcił, a kupujesz od 5 właściciela, a Ty będziesz 6. I Ty jako 6 właściciel próbujesz dojść swoich praw. Że auto nie ma deklarowanych 200 tys tylko 350 tys. Co wtedy?
Materiał nie zawiera wszystkich aspektów dot. rękojmi oraz niezgodności towaru z umową, co zostało wprowadzone od 1 stycznia 2023 r. Material dotyczy sytuacji gdy kupujący sprzedawca jest osoba prywatna. Natomiast przy sprzedaży b2b jest zupełnie inaczej.
Cześć Waldek
pytanie proste - ile czasu kupujący ma na to żeby się zgłosić z odnalezionymi "ukrytymi wadami"? Wiadomo że gdyż to jest oszusta to zadzwoni za 2-3 tygodni (może nawiet 2-3 miesąca), ale gdyż to jest normalny kupujący i coś znadzie w trakcie użytkowania? 6 mies, 12 mies czy więcej?
Nie wpadajmy w absurd.. Zaraz może, przed sprzedażą starego auta, będziemy może wymieniać wszystkie łożyska w kołach, fotele na nowe( bo, panie, fotel mi się rozdarł,, wada ukryta'') Może i nowy silnik i osprzęt( bo, panie, popsuło się,, wada ukryta'') Kurde, prawdę mówić nabywcy, co niedomaga, co stuka, co było robione i to spisać i dać do podpisu nabywcy i sobie zostawić kopię(może to być osobny dokument). I, do licha, ja, jako sprzedający, nie mam prawnie obowiązku płacić przed sprzedażą za jakieś super poszerzone badania diagnostyczne( co też jeszcze może ew. ciekawego,, siedzieć'' w,, ukryciu''.. A potem, cóż, ja ze swej strony, jako sprzedający- zrobiłem wszystko.. I spadówa.
Siemanko Waldek i widzowie
Pozdrowienia dla Mitsumaniaczki. W tym roku nie pojechaliśmy na zlot, bo Misiek został sprzedany, a miał do zrobienia bardzo dużo od dołu, bo zgnił nieładnie. Na szczęście chyba kupujący ogarnął temat, bo nie dzwonił po tym, jak wybiła data przeglądu.
Miałem podobne nieprzyjemności od ,,przyjaciół" ze wschodu
1. w umowie nie wpisuje sie adresu tylko "brak stałego miejsca zamieszkania" nie ma obowiązku meldunkowego w polsce
2. po sprzedazy nie odbieramy numerów niezapisanych oraz blokujemy numer kupującego
3. całe ogledziny nagrywamy na kamerce typu go pro informując o wszystkich wadach pojazdu jakie są znane
Obowiązek meldunkowy nigdy nie został zniesiony. Nieznajomość prawa szkodzi.
Jest , nie pisz głupot.
A więc proszę o poradę, co zrobić w przypadku, kiedy kupiłem auto za 14tyś zł. Kolejnego dnia rano okazało się, że auto ciężko odpala. Dobra mówię, stare auto, poszukamy, zrobimy. Po tygodniu użytkowania auto trafiło do warsztatu, gdzie zdiagnozowano uszkodzony układ paliwowy w postaci wtrysku. Dobra mówię, wyciągamy i zawiozę na diagnostykę wtryski. Faktycznie jednen z wtrysków do roboty bo praktycznie złom. Odesłałem do naprawy. Po kilka dniach telefon - stwierdzono zanieczyszczone paliwo w postaci rdzy. Naprawaiamy - koszt 700zł. Demontujemy bak - w baku rdza i syf. Siłą rzeczy, pompa wysokiego ciśnienia do wyjęcia. Wysyłka, diagnoza - pompa pozacierana, wałek, krzywki itd itd - rdza w układzie paliwowym. Naprawa 2600. Bak nie nadaje się do płukania, rura wlewu paliwa przerdzewiała - 1500zł komplet. Auto od 3 tygodni stoi na warsztacie, na chwilę obecną nie nadaje się do jazdy, włożone ponad 5000zł. W takim razie - co zrobić z nieuczciwym sprzedawcą - osoba prywatna.
Ryzyko zakupu auta używanego. Mogłeś kupić nowe.
Masz coraz lepsze auto . A filtr paliwa po zakupie wymieniony?
@@pan_bula nie, nie ryzyko tylko uczciwość sprzedającego. Moje miasto to nie żadna metropilia. Uzyskałem już informacje od mechanika do którego jeździł poprzednik, iż został on poinformowany o kosztach naprawy auta, ale stwierdził, że woli sprzedać i niech nowy nabywca się martwi. Poszło już pismo od prawnika, a mechanik bez problemu potwierdzi to, co powiedział mi. Zapamiętaj sobie jedną rzecz - nie ma czegoś takiego jak ryzyko zakupu auta używanego.
@@bolzet Daj znać jak poszło. Auto za 14 tys. przy dzisiejszych cenach.......
Witam, zakupiłem nowego lexusa nx fsport w lipcu. Zamówiłem rowhak holowniczy. Do dzisiaj nie jest hak zamontowany, serwis nie oddzwania chociaż obiecuje. W jaki sposób mógłbym ich zmusić do oddania pieniędzy za hak? Pozdrawiam
Nic tylko nagłaśniać i ganiać takich cwaniaczków żeby ukrócić jak najbardziej takie praktyki!! Nie ważne czy to kupujący czy to sprzedawca
Na co mam takie coś nagłaśniać? ktoś nie umie sprzedać samochodu, to niech przesiądzie sie na rower.
@@ksiazefarma212 skoro nie umiesz myśleć to nie pisz publicznie swoich przemyśleń
@@ksiazefarma212 No właśnie sprzedaż powinna być transakcją względnie bezproblemową aby nie trzeba było być doktorem prawa żeby uchronić się przed nieuczciwym kupującym/sprzedającym.
@@ItsAllAboutNumbers Skoro są problemy przy kupnie używanego samochodu, i ktoś z tym sobie nie daje rady, to albo trzeba kupować nowy samochód, albo trzeba sie przesiąść na rower.
@@ksiazefarma212 Alternatywą dla sytuacji z problematyczną sprzedażą jest dokonanie transakcji przez np. pośrednika a nie od razu zakup nowego auta.
Przy zostawieniu auta w rozliczeniu w komisie albo ASO też trzeba się liczyć z takimi przygodami ? Jesli trafi się jakiś oszust to wtedy raczej będzie kierował pretensje nie do nas tylko do handlarza ?
Witamy w Polsce
Mam pytanie, auto Ford Kuga Mk3 PHEV (Plug-in Hybrid) połowa 2021 roku, zakupiony od dealera Ford, auto niestety ma fabryczną wadę powodującą ciągłe rozładowywanie się akumulatora, jest to bardzo często występująca w Kuga PHEV z lat 2020 i 2021 roku, Ford od 3 lat próbuje naprawić tą usterkę ale chyba bez efektów, Czy można to zaliczyć do wad ukrytych? Problemem jest że coś na postoju rozłądowuje akumulator aż do 0 co powoduje że auto jest bez prądu i nie da się go otworzyć ani odpalić i uszkadza to akumulator który po paru takich rozładowaniach nadaje się na śmietnik.
W ostatnich ostatnim miesiącu akumulator padł już 4 razy, aż strach jechać gdzieś dalej, w lato zrobiłem trasę 2k km i 5 dni później auto padło, był w serwisie forda na gwarancyjnej naprawie, wgrali nowe oprogramowanie sprawdzili akumulator i powiedzieli że aku jest ok a nowe oprogramowanie rozwiąże problem, ale nie rozwiązało to problemu.... teraz znowu będę jechał na serwis gwarancyjne, ale nie mam dużych nadziei że to naprawią... Czy coś takiego to wada ukryta? Gdybym dostal info że w tym aucie coś takiego się dzieje to bym go nie kupił.
Nie trafiłem na nieuczciwego kupującego, a na nieuczciwego sprzedawcę trafiłem.
Dlaczego był nieuczciwy?
@grajek1111111 bo do samochodu gotowego do jazdy nie trzeba dokładać kilku tysięcy zł żeby przeszedł przegląd.
@@szimiou ups.
Czekaj, końcowo to nic można z tym zrobić tylko walczyć z takimi agentami.
Przeciez uszkodzona uszczelka pod głowicą lub np zaswieci się lampka abs itp moze wkażdej chwili równie dobrze może silnik się zepsuc to jest towar używany i niesie za sobą takowe ryzyko poprosil bym o nagracia w sposób ciągły z uzytkowania tego auta i momentu uszkodzenia
Ja też mialem sytuację z handlarzem którzy skupują chrupki auto było z 97 więc nie nowe gaz był założony nawet dosłownie rok wczęsniej auto miało swoje bolączki o które poinformowałem przez telefon nagle dzwoni że gaz nie działa i wgl że tego auta nie chce i abym mu oddał pieniądze
A ja Wam kochani słuchacze powiem tak …. Jak się kupuje auto starsze jak 7 lat to wszystko może się zdarzyć 🤷🏻♂️ ….takie czasy. Powiem więcej ☝🏻 …cieszmy się bo dzisiejsze pralki , lodówki tv i odkurzacze często padają po 3 latach 🤷🏻♂️
Za za PRL wszystko chodziło bez napraw minimum 10 lat
15:55 ale Ci cwaniacy kupujący, to po przeczytaniu komentarzy to najczęściej osoby, które uczestniczą w obrocie autami
👍przyda się
Może najlepiej sprzedawać auto jako "niesprawny" , jeżeli kupujący jest uczciwy i zależy mu na kupnie auta, kupi. Jeżeli kupujący jest potencjalnym oszustem, machnie na takie auto ręką 😎
A co na to wszystko Solidarność? Takie cuda w raju Kapitalistycznym? Toż to szok.
PO JAKIM CZASIE KUPUJĄCY SAMOCHÓD NIE MA PRAWA UBIEGAĆ SIĘ O ROSZCZENIA?
Pierwszą sytuację już kiedyś przedstawiałem w innym filmie
Czy w oświadczeniu o którym mówisz w około 13 minucie można napisać że wszystko jest uszkodzone i nic nie działa ?😂 wtedy chyba nie będzie się o co czepiać
Też jestem ciekaw
takie oswiadczenie nie ma sensu. wypiszesz sobie liste zlych rzeczy to ktos sie doczepi do czegos czego nie ma na liscie
@@M-LONK chodziło mi o to żeby napisać coś w stylu „w aucie nie ma żadnej działającej rzeczy” „nic nie działa” „wszystko zepsute”. Pojazd całkowicie uszkodzony więc nie ma się do czego przyczepić
Mógł iść do salonu ma większą szansę że nie będzie miał zarzutów co do jakości pojazdu a prawo z automatu powinno prześwietlać takich cwanych oszustów
Chyba typowa ludzka pazerność żeby wydymać sprzedającego
ehh, To chyba ja tylko olewam i ładuje majątek w auta. Kupiłem auto i po jakimś miesiącu zaczęły się problemy i w rok czasu włożyłem 17k zł.
Nigdy samochodu od handlarza i jest ok
Ale fajna wsk u Pana stoi
Czy kupując używany samochód od profesjonalisty jakim jest ASO też można się tak bawić ? Jakoś nikt chyba nie wpadł jeszcze na taki pomysł
Z ASO nie wygrasz
Akurat wyłożę tyle i poczekam, zostałem oszukany przez przyjaciela. Nie odpuszczę mu dla zasady 😎
wysyłałem ci dok.sprawy w której zostałem skazany przez sedziego smoczkiewicza w Pabianicach a policja wzywała mnie na telefon na gębę i nie było po tym żadnego śladu w dok, na podstawie zeznań klientów.klientrm była radna z pod Łowicza, która cofała wielokrotnie licznik w po jeździe który ode mnie kupiła podczas gdy ten sam pojazd był przedmiotem w postępowaniu przeciwko mnie.a w umowie wielkimi literami zapis AUTO USZKODZONE dlaczego nie podjąłeś mojego tematu dokładnie w zeszłym tygodniu ta sama prokuratura w Pabianicach odmówiła mi wszczęcia postępowanie o cofanie licznika przez tych oszustów. Sprawa nigdy by nie wyszła na jaw o cofaniu licznika w życiu bym się nie dowiedział gdyby przypadkiem policja podczas kontroli drogowej nie spisała im licznika i umieściła w historii pojazdu pl, a 2 dni wcześniej rzeczoznawca motoryzacyjny z Radomia zapisał odczyt drogomierza na ekspertyzie. Waldek dlaczego wymiękłes i nie podjąłeś tematu ,i is sklasyfikowałes mnie jak oszusta bo wszystkich sprzedających traktujesz jako oszustów,z koro z ciebie taki moto doradca jak jesteś taki mądry to doradź mi i wszystkim innym ludziom aby nikt więcej nie padł ofiarą takich oszustów ale jak to mówią nie ma tego złego dzięki wyrokowi nie wezmą mnie na ćwiczenia ani nie wyślą na wojnę na Ukrainie swoją drogą nie wyobrażam sobie bronić takiej Polski co mnie niewinnie skazała ani tego sędziego który przecież mnie skazał w imieniu Rzeczypospolitej polskiej Ani prokuratorki Ani i policjantki która zodawala mi tendencyjne i stronnicze pytania. Ani kuratora z Łasku,co traktował mnie z góry jak psa.
Nic dziwnego, że nie pomógł, bo tego nie da się przeczytać chłopcze. Wróć do szkoły i napisz to jeszcze raz, tym razem z sensem.
Jak będę swojego citigo sprzedawał to pewnie do salonu - żadnych ciuli nie chce oglądać
Pzdr
Pewnie rękojme załatwili prawnicy poprzes posłów by ludzie sie sądzili i płacili
Cześć Waldek, pozdrawiam serdecznie
Czesc Mistrzu! Dobrego popoludnia
@motodoradca dzięki, wzajemnie życzę
Dobrze byłoby nadmienić, że część takich cwanych nabywców jednak idzie do sądu i co gorsze wygrywa. Przepisy są ewidentnie ułożone pod nabywców, stawiając w złej sytuacji sprzedających.
Qurwy politycy mają imunitety a obywatelom załatwili rękojme na każde auto nowe stare itp .... można kupić auto zajechane po niskiej cenie a następnie zrobić kapitalny remont i przedstawić na to fakture i sprzedający ma za remont zapłacić
U mnie taka sytuacja jest aktualnie , juz od dwoch lat sprawa sie ciagnie.
Ale to mniejsza z tym.
To jest grupa przestepcza ktora wyludza pieniadze .
Na rozprawie sadowej sedzia chcial wyznaczyc bieglego sadowego do sprawdzenia samochodu ( biegly z okolic zamieszkania kupujacego przewaznie tak to sie wybiera)
Bylo chyba 5 bieglych w okoliach zamieszkania kupujacego .
W pewnym momencie doszlo do takiej sytuacji ze kupujacy nie zgodzil sie na zadnego z nich.
Sedzia pyta dlaczego ?
Kupujacy odpowiada ze ma złe doświadczenia z nimi i on ma swojego bieglego !
Sąd na to sie zgodzil zeby wzial swojego bieglego, nie do uwierzenia!
To jest grubsza sprawa, zamieszani sa w ten proceder biegli sadowi , sedziowie i ci co kupuja te auta.
Siemka Waldek
Siemka!
@@motodoradca🤝
Pierdolety, od miesiąca jeżdżę samochodem, który chcę sprzedać. Dwa tygodnie temu padła mi pompa paliwa, a wczoraj czujnik ciśnienia LPG. Jak udowodnić że to nie moja wina gdyby samochód sprzedał się pierwszego dnia od kiedy go wystawiłem?
@piotrszaroleta235 chyba ciężko u Ciebie z czytaniem ze zrozumieniem... Mój komentarz dotyczył treści o roszczeniowych kupujących. Mam na myśli że w starym samochodzie jak mój sypnąć może się coś każdego dnia.
Ale tylko oszołom, ignorant umysłowy wyegzekwuje od ciebie odszkodowanie za coś, co, jak mówisz, zużywa się i psuje w sposób naturalny.. Jeśli założymy, że w sądach siedzą wariacji, to wszystko przestaje mieć sens, prawda? Skoro nie ma problemu, to w czym rzecz, co chcesz,, udowadniać'' jakiemuś niepoważne u człowiekowi?
Jeżeli masz wiedzę, co może być twoim zaniedbaniem, a co zaniedbaniem z pewnością nie jest, to po co pytanie? Uważasz, że sądy nie zatrudniają biegłych, w danej dziedzinie? Jedynym zabezpieczeniem jest zdrowy rozsądek, uczciwość i jakieś pojęcie o rzeczy..
@@piotrszaroleta235 chyba naprawdę jesteś specyficzny😅 przecież autor o tym mówi w programie na przykładzie klimatyzacji
@@piotrszaroleta235 dobry jesteś misiu
Cześć ✌️
Czesc!
✋👍
Panie Waldku dalej czekam na odpowiedź jak paliwo ze staci schel czyści silnik? Bo tak pan to reklamuje. Z poważaniem czekam na odpowiedź
Lubię kopać cwaniaków
A ta sprzedajaca nie może żądać od kipujacego zaplaty za uzytkowanie auta przez ten okres?
Najgorsze to że sprzedający w Kętrzynie oszukuje na Przemysłowej koło skupu złomu. Auto mi sprzedano z cofniętym licznikiem.
Mało się zdarzają kupujący,tylko powtarzam sprzedający przeważnie oszukuje,kłamie bezczelnie i zataja wady.
Raz mnie Pan wrobił z autem ,części po podmieniał po wykryciu usterki. Mimo że auto naprawił ,ale części po podmieniał i bardzo dużo naraził mnie na straty ale tak się nie robi i się nie postępuje.Moi znajomi pojechali do Niemiec na urlop po Auto latem to spotkali Pana z Kętrzyna który był lawetą u Turków kupował auto na szrocie wyrejestrowane. Nie ze mną takie numery wole kupić u Pana Darka w Kruszewcu,Najpewniejsze auta ma chociaż od osoby prywatnej z Niemiec i wiem co kupuje.Żebym wcześniej wiedział opinie to bym nie kupił badziewia.
To tak, jak ze wszystkim- emocje- też z tym walczę. Ja też napaliłem się na auto. Dzięki Bogu, już trzeci rok jeżdżę. W sumie to benzyna, najprostszy silnik, działa. Ale nie pojechałem na diagnostykę przed zakupem. Auto działa, tylko były drobne mankamenty- jak w każdej używce. Na przyszłość, kupuję jeszcze wolniej, na spokojnie, oby. Pozdrawiam.
Może się w końcu polaczki nauczycie że nie sprzedaje się komuś auta z przebiegiem 400tys plus. Takie auto grzecznie oddajemy na złom. To tyle.
Normalne cyrk to co mówisz
Człowieku, opowiadałeś już te historie 😄😄Liczba wyświetleń siebie nie zgadza? Przestań straszyć ludzi jakimś marginalnymi przypadkami, takich frajerów spuszcza się na drzewo jednym SMS.
Oho, Waldek odgrzewa temat, już kiedyś ta historię opublikował 😃
Bo potrzebuje oglądalności. Będzie to robił jeszcze nie raz, próbując rozpętać gównoburzę
Czy to nie są groźby karalne?
Jak dla mnie to są jakieś nieznane zwyczaje, bo ja używam samochodu ko końca, do momentu aż sie całkiem rozsypie, a wtedy taki samochód jest w cenie złomu, albo i jeszcze mniej, nie wiem co to za pomysły żeby sprzedawać jednego grata wartego kilkanaście tysięcy, i na jego miejsce kupować kolejnego grata za 20 czy 30tyś. gdzie to jest sens w tym? przecież za 30tyś. to co najwyżej 10 letni stary grat, bo niby co więcej? jaki sens ma wymiana jednego grata na jakiegoś innego grata?
Nie stać ludzi na nowe graty
I now eto graty kupisz 30 letniego złomeksa za 4000 z lat 90-tych z przebiegiem 400000 władujesz w niego 5000 do 10 000 w remont I masz niezawodne auto
@@IreneuszSzymański-f7k Nie masz 50tyś? na nowy samochód? aż tak z tobą źle?