Historia fotografa Sylwestra Koralewskiego na tle miasta Gorzowa Wielkopolskiego w latach 1945 do 1966. Film pokazuje zmiany jakie zachodziły w mieście.
W Wenecji piłem oranżadę jak wracaliśmy ze stadionu żużlowego , lata 64-67 ! To były czasy ! Przeprawa łodzią przez Wartę obok zniszczonego mostu kolejowego!
Piękny dokument - kawał historii Rodziny Autora i odradzającego się Miasta. Obejrzałem kilka razy, bo sam dorastałem w czasach, jak mówią niektórzy, słusznie minionych... i łza się w oku kręci... Odchodzący świat zatrzymany w kadrach... W miarę oglądania pojawiała się coraz silniejsza refleksja dotycząca naszych obecnych czasów - co się z nami stało, że w przeważającej masie nie potrafimy już tak jak dawniej spotykać się w gronie rodzinnym, wśród znajomych, przyjaciół, bawić się i dyskutować po świt. Nie wszystko da się wyjaśnić postępem technologicznym i wszechobecnością mediów elektronicznych / każdy ich nośnik, póki co daje się wyłączyć /, nie wszystko da się wyjaśnić brakiem czasu, bo wystarczy czasem zatrzymać się i zwyczajnie zapytać siebie - biegnę bez chwili wytchnienia, ale dokąd? Po co? Co bezpowrotnie tracę w tym pędzie? Jak pisała nasza Noblistka: " Nic dwa razy się nie zdarza.."
Dziękuję Panu za wspaniale przygotowaną ucztę wspomnieniową. Opowiada Pan z dużą czułością wspominając minione czasy, ludzi, stary Gorzów, a najważniejsze, że ma Pan bardzo optymistyczny stosunek do tego o czym opowiada. Pamiętam Gorzów od 54 roku, ulicę W. Wasilewskiej, zabawy przy Kłodawce na Łokietka, moją szkołę Nr 6 na ul. Szkolnej róg Teatralnej. Z czułością też wspominam moją wychowawczynię Panią Florentynę Mikołajczyk. Nie wiem jak udawało się Jej ujarzmić naszą rozbrykaną klasę. Nie ma tam już tej szkoły. Jedno tylko źle mi się kojarzy z tamtymi dawnymi czasy, to prawie wszędzie obecny zapach gazu miejskiego. Teraz kiedy odwiedzam to miasto, wszystko co było negatywne zanikło i cieszę się, że moje tak się pięknie rozwinęło. Pozdrawiam Pana i życzę samego dobra.
Foto Koralewski jest do dzisiaj. Jak byłem dzieciakiem to brat mnie przyprowadził do Koralewskiego zrobić zdjęcie. Zdaje mi się że do dyplomu przedszkolnego czy jakoś tak. 👍
Tam przy tej Lotterie obok Radia to wyglada na to ze byl to Prodiz do pieczenia okraglego ciasta ,tam u gory wtykalo sie Kabel do pradu . Teraz znowu widzialem takie Prodiz w Internet ,tamte byly bardzo dobre i ludzie dlugo je mieli .
szacun za film ten z bnukrami po glosie wnioskuje ze to tez pan mam wiele fotografi z tamtych lat :) jutro film puszczam babci ja z jasińca pod gorzowem i tez zaczynam nurkować w histori,dlatego trafilem na te filmy pozdro
Brawo 👏
W Wenecji piłem oranżadę jak wracaliśmy ze stadionu żużlowego , lata 64-67 ! To były czasy ! Przeprawa łodzią przez Wartę obok zniszczonego mostu kolejowego!
Piękny dokument - kawał historii Rodziny Autora i odradzającego się Miasta. Obejrzałem kilka razy, bo sam dorastałem w czasach, jak mówią niektórzy, słusznie minionych... i łza się w oku kręci... Odchodzący świat zatrzymany w kadrach... W miarę oglądania pojawiała się coraz silniejsza refleksja dotycząca naszych obecnych czasów - co się z nami stało, że w przeważającej masie nie potrafimy już tak jak dawniej spotykać się w gronie rodzinnym, wśród znajomych, przyjaciół, bawić się i dyskutować po świt. Nie wszystko da się wyjaśnić postępem technologicznym i wszechobecnością mediów elektronicznych / każdy ich nośnik, póki co daje się wyłączyć /, nie wszystko da się wyjaśnić brakiem czasu, bo wystarczy czasem zatrzymać się i zwyczajnie zapytać siebie - biegnę bez chwili wytchnienia, ale dokąd? Po co? Co bezpowrotnie tracę w tym pędzie? Jak pisała nasza Noblistka: " Nic dwa razy się nie zdarza.."
Dziękuję Panu za wspaniale przygotowaną ucztę wspomnieniową. Opowiada Pan z dużą czułością wspominając minione czasy, ludzi, stary Gorzów, a najważniejsze, że ma Pan bardzo optymistyczny stosunek do tego o czym opowiada. Pamiętam Gorzów od 54 roku, ulicę W. Wasilewskiej, zabawy przy Kłodawce na Łokietka, moją szkołę Nr 6 na ul. Szkolnej róg Teatralnej. Z czułością też wspominam moją wychowawczynię Panią Florentynę Mikołajczyk. Nie wiem jak udawało się Jej ujarzmić naszą rozbrykaną klasę. Nie ma tam już tej szkoły. Jedno tylko źle mi się kojarzy z tamtymi dawnymi czasy, to prawie wszędzie obecny zapach gazu miejskiego. Teraz kiedy odwiedzam to miasto, wszystko co było negatywne zanikło i cieszę się, że moje tak się pięknie rozwinęło. Pozdrawiam Pana i życzę samego dobra.
Pan Sylwester był moim fotografem, zresztą wszystkich mieszkańców
Foto Koralewski jest do dzisiaj. Jak byłem dzieciakiem to brat mnie przyprowadził do Koralewskiego zrobić zdjęcie. Zdaje mi się że do dyplomu przedszkolnego czy jakoś tak. 👍
Dziękuję za wspaniałą podróż w czasie 🥰 i celne podsumowanie zmian.
Świetny dokument!
Świetne wspomnienia.Pokolenie.które to już.Dziękuję.
Piękne zdjęcia, piękna historia. Potrzebujemy więcej tego typu materiałów.
Nieraz robiłam tu zdjęcia.Super oby byli jak najdłużej to już historia.
Świetne - ALE MAŁO!
Dziękuję ❤
Poryczałem się
Tam przy tej Lotterie obok Radia to wyglada na to ze byl to Prodiz do pieczenia okraglego ciasta ,tam u gory wtykalo sie Kabel do pradu .
Teraz znowu widzialem takie Prodiz w Internet ,tamte byly bardzo dobre i ludzie dlugo je mieli .
Pozdrawiam , dziękuję ...
:) ... Mój ukochany Ojciec Chrzestny
szacun za film
ten z bnukrami po glosie wnioskuje ze to tez pan
mam wiele fotografi z tamtych lat :)
jutro film puszczam babci
ja z jasińca pod gorzowem i tez zaczynam nurkować w histori,dlatego trafilem na te filmy
pozdro
👍
dzisiejsze władze miasta -żal
kiedys piekne miasto ...dzis tragedia
Czy posiada Pan może zdjęcia powojenne z Kłodawy ?