Nieakceptacja dla unijnych projektów migracyjnych oraz dla Zielonego Ładu nie jest tożsama z wrogością wobec potrzebujących i lekceważeniem środowiska. To stara sztuczka: utożsamić proponowaną treść z deklarowaną wartością zawartą w tytule. To jak nazwanie sprzeciwu wobec demoralizowanie dzieci "patriarchalną wrogością wobec kobiet".
Jeśli nieakceptacja dla projektów jest połączona z zaprzeczaniem istnieniu problemu oraz brakiem alternatywnych propozycji, przy wrogiej i kłamliwej retoryce, to wtedy jednak jest tożsama z wrogością wobec potrzebujących i lekceważeniem środowiska.
@@avroml Z tym się akurat zgadzam. I faktycznie prawica w Polsce cierpi na wymienione przez Ciebie przypadłości. Ale nie wszyscy i nie w tym samym stopniu. Najlepszą drogą wyjścia z tego impasu jest właśnie dostrzegać te rzeczy, a nie ustawiać się w taki sposób, żeby wzmacniać polaryzację. Odnoszę wrażenie, że czasami Terlikowski robi się lustrzanym odbiciem takiego właśnie niezniuansowanego podejścia prawicowych szurów.
Wydaje mi się, że dokonuje Pan Redaktor jednak pewnych uproszczeń. Papież mówi różne rzeczy, nie zawsze mądre, i bywa, że sam się Pan z nimi nie zgadza. Nie sądzę także, by można to nazwać nauczaniem Kościoła. Albo inaczej: nie są to dogmaty. Tym bardziej trudno zgodzić się z papieżem, jeśli nazywa jakąś grupę ludzi "głupimi". Argument o badaniach naukowych też jest z czapy, bo badania naukowe są różne i podlegają weryfikacji (akurat historia nauki i historia stosunku Kościoła wobec jej odkryć jest doskonałym tego przykładem), to po pierwsze, a po drugie akurat badania naukowe w dziedzinie ekologii/ochrony środowiska chyba jak mało które są narzędziem uprawiania ideologii.
Panie Tomaszu jak Pana cenię i szanuję to tutaj nie zgodzę się z Panem. Posługuje się Pan manipulacją, to nie prawda, że sprzeciw wobec polityki "eko" jest niezgodny z nauczaniem Kościoła. Jest co najwyżej niezgodny z wypowiedziami Papieża Franciszka. A jego wypowiedzi w tej sprawie w świetle nauczania Kościoła nie mają charakteru nieomylnego jak sam Pan dobrze wie. Po drugie to, że zmiany klimatu następują i że w jakimś stopniu powoduje je człowiek to jeszcze nie jest powód, żebyśmy my jako naród brali na siebie odpowiedzialność za losy świata kiedy inni nie mają zamiaru, zwłaszcza, że to nic nie zmieni. Cała UE odpowiada za 8% światowej emisji gazów cieplarnianych, więc nawet gdyby zredukować w Unii emisję do 0 (co jest przecież niemożliwe) to w skali świata to nic nie zmienia. Co więcej, kraje, które odpowiadają za największy procent emisji wcale nie zamierzają ich redukować, a planują zwiększać. Chiny, Indie, Rosja, USA itd....będą emitować co raz więcej gazów. Jeżeli my zdecydujemy się na politykę Zielonego Ładu to poniesiemy gigantyczne koszty finansowe (o komforcie życia codziennego już nie wspominając) co zahamuje nasz rozwój, sprawi, że nasza gospodarka przestanie być konkurencyjna wobec reszty świata poza UE. Staniemy się gospodarczym krajem 3 świata razem z całą Unią a i tak nic to nie zmieni.... Dlatego zamiast polityki "eko" powinniśmy postawić na rozwój nauki i technologii które pozwolą nam zaadaptować się do zmian klimatu
1. Tak, nie każda wypowiedź papieża jest nieomylna (a wręcz jest to tylko kilka specjalnych przypadków) jednak nie oznacza to że należy zlekceważyć wszystkie jego słowa. 2. Czyli jak rozumiem perspektywą katolicką jest "nie zrobię nic bo inni też nic nie robią"? Czy katolicy to nie powinna być awangarda która kieruje się wartościami (np. troski o innych i otoczenia tak by służyło też przyszłym pokoleniom) i przekazuje je dalej? Czy katolicy nie powinni brać odpowiedzialności za świat w którym żyją? 3. Czyli widząc że Chiny, Indie, Rosja i USA wpędzają nasze środowisko w kierunku przepaści mamy po prostu jeszcze szybciej z nimi biec? Nie lepiej próbować jakkolwiek protestować i pokazywać że inny kierunek też jest możliwy? 4. Przecież Zielony Ład nie wyklucza rozwoju nauki i technologii - swoją drogą polecam Raport na Dziś z 1.05 który całkiem dobrze mówi o tym że nikt praktycznie tego dokumentu nie przeczytał - i tak są tam niekorzystne założenia do rolników, ale jest i wiele korzystnych (tylko to lepiej przemilczeć). Wspomina też o tym że wiele postulatów rolników byłoby wprost katastrofalnych dla nich...
PiS sorzeciwiając się masowemu importowi pigmentododatnich jest o wiele bardziej katolicki [nie wspominając już o interesie naszego kraju jako takiego] od naszego temporalnego argentyńskiego nieszczęścia.
![Pogłębiarka #PODCAST [#54] Dlaczego boisz się poznać SWÓJ CIEŃ - Lucyna Wieczorek](http://i.ytimg.com/vi/bR38BfRGdAw/mqdefault.jpg)
Nieakceptacja dla unijnych projektów migracyjnych oraz dla Zielonego Ładu nie jest tożsama z wrogością wobec potrzebujących i lekceważeniem środowiska.
To stara sztuczka: utożsamić proponowaną treść z deklarowaną wartością zawartą w tytule. To jak nazwanie sprzeciwu wobec demoralizowanie dzieci "patriarchalną wrogością wobec kobiet".
Jeśli nieakceptacja dla projektów jest połączona z zaprzeczaniem istnieniu problemu oraz brakiem alternatywnych propozycji, przy wrogiej i kłamliwej retoryce, to wtedy jednak jest tożsama z wrogością wobec potrzebujących i lekceważeniem środowiska.
@@avroml Z tym się akurat zgadzam. I faktycznie prawica w Polsce cierpi na wymienione przez Ciebie przypadłości. Ale nie wszyscy i nie w tym samym stopniu. Najlepszą drogą wyjścia z tego impasu jest właśnie dostrzegać te rzeczy, a nie ustawiać się w taki sposób, żeby wzmacniać polaryzację. Odnoszę wrażenie, że czasami Terlikowski robi się lustrzanym odbiciem takiego właśnie niezniuansowanego podejścia prawicowych szurów.
Wydaje mi się, że dokonuje Pan Redaktor jednak pewnych uproszczeń. Papież mówi różne rzeczy, nie zawsze mądre, i bywa, że sam się Pan z nimi nie zgadza. Nie sądzę także, by można to nazwać nauczaniem Kościoła. Albo inaczej: nie są to dogmaty. Tym bardziej trudno zgodzić się z papieżem, jeśli nazywa jakąś grupę ludzi "głupimi". Argument o badaniach naukowych też jest z czapy, bo badania naukowe są różne i podlegają weryfikacji (akurat historia nauki i historia stosunku Kościoła wobec jej odkryć jest doskonałym tego przykładem), to po pierwsze, a po drugie akurat badania naukowe w dziedzinie ekologii/ochrony środowiska chyba jak mało które są narzędziem uprawiania ideologii.
Założenia obu projektów a rzeczywistość z nimi związana nie pokrywają się.
Pytanie czy papież jest w zgodzie z doktryną katolicką. 😉
👍
Panie Tomaszu jak Pana cenię i szanuję to tutaj nie zgodzę się z Panem. Posługuje się Pan manipulacją, to nie prawda, że sprzeciw wobec polityki "eko" jest niezgodny z nauczaniem Kościoła. Jest co najwyżej niezgodny z wypowiedziami Papieża Franciszka. A jego wypowiedzi w tej sprawie w świetle nauczania Kościoła nie mają charakteru nieomylnego jak sam Pan dobrze wie. Po drugie to, że zmiany klimatu następują i że w jakimś stopniu powoduje je człowiek to jeszcze nie jest powód, żebyśmy my jako naród brali na siebie odpowiedzialność za losy świata kiedy inni nie mają zamiaru, zwłaszcza, że to nic nie zmieni. Cała UE odpowiada za 8% światowej emisji gazów cieplarnianych, więc nawet gdyby zredukować w Unii emisję do 0 (co jest przecież niemożliwe) to w skali świata to nic nie zmienia. Co więcej, kraje, które odpowiadają za największy procent emisji wcale nie zamierzają ich redukować, a planują zwiększać. Chiny, Indie, Rosja, USA itd....będą emitować co raz więcej gazów. Jeżeli my zdecydujemy się na politykę Zielonego Ładu to poniesiemy gigantyczne koszty finansowe (o komforcie życia codziennego już nie wspominając) co zahamuje nasz rozwój, sprawi, że nasza gospodarka przestanie być konkurencyjna wobec reszty świata poza UE. Staniemy się gospodarczym krajem 3 świata razem z całą Unią a i tak nic to nie zmieni.... Dlatego zamiast polityki "eko" powinniśmy postawić na rozwój nauki i technologii które pozwolą nam zaadaptować się do zmian klimatu
Zgadzam się.
1. Tak, nie każda wypowiedź papieża jest nieomylna (a wręcz jest to tylko kilka specjalnych przypadków) jednak nie oznacza to że należy zlekceważyć wszystkie jego słowa. 2. Czyli jak rozumiem perspektywą katolicką jest "nie zrobię nic bo inni też nic nie robią"? Czy katolicy to nie powinna być awangarda która kieruje się wartościami (np. troski o innych i otoczenia tak by służyło też przyszłym pokoleniom) i przekazuje je dalej? Czy katolicy nie powinni brać odpowiedzialności za świat w którym żyją? 3. Czyli widząc że Chiny, Indie, Rosja i USA wpędzają nasze środowisko w kierunku przepaści mamy po prostu jeszcze szybciej z nimi biec? Nie lepiej próbować jakkolwiek protestować i pokazywać że inny kierunek też jest możliwy? 4. Przecież Zielony Ład nie wyklucza rozwoju nauki i technologii - swoją drogą polecam Raport na Dziś z 1.05 który całkiem dobrze mówi o tym że nikt praktycznie tego dokumentu nie przeczytał - i tak są tam niekorzystne założenia do rolników, ale jest i wiele korzystnych (tylko to lepiej przemilczeć). Wspomina też o tym że wiele postulatów rolników byłoby wprost katastrofalnych dla nich...
Pierwszy
🤗👍🏆🎖
PiS sorzeciwiając się masowemu importowi pigmentododatnich jest o wiele bardziej katolicki [nie wspominając już o interesie naszego kraju jako takiego] od naszego temporalnego argentyńskiego nieszczęścia.
Sformułowanie importowi pigmentododatni jest rasistowskie i jako takie z katolicyzmem absolutnie jest nie do połączenia.
Wpis rasistowski - z katolicyzmem nie do pogodzenia.
Nie myśl to nie twoja domrns