Świetny materiał 😃 Oglądalem kilka razy, ale jest niedosyt i czekam na więcej. Sterowanie z lampkami wygląda jak komputer z ubiegłego wieku. Niesamowite, że tak zaawansowane funkcje udało zrealizować się za pomocą przekaźników 😮
Ile żył ma kabel zwisowy do takiej windy ? czy może być odcinek o takich kablach i połaczenia kabiny z maszynownią ? Po co jest gniazdko telefoniczne w maszynowni >? czy działała jeszcze komunikacja maszynowni z kabiną, czy to tylko już relikt?
Hi! As a swede and asea graham fan, I wished I could understand what was saying in this video. I really want to know more about out HAG-4 controller. :(
Wow! Nice to meet You, You are probably first person who commented my videos who is not from Poland! Thanks! Well, I promise to make english subtitles soon! I hope to make more movies about hag-4 in the future. Still im curios how the Swedish native controllers looked like, until today i was not able to find any native Swedish schematic diagram.
No to przywaliłeś z grubej rury, tyle wiedzy, ze musiałem zatrzymywać i powtarzać. Szkoda tylko, ze nie w komplecie Leonardy... Ale mega podziekowania za ten materiał bo od dawna byłem ciekawy jak taka maszynownia Leonardów wygląda :)
@@Przekaznikownia ten wzmacniacz magnetyczny to cos jak transduktory co stosowano w spawarkach SPB 315 do regulacji pradu spawania ? byl tam taki wzmacniacz szeregowy
@@robert22s23 Budowy tych spawarek nie znam, więc ciężko mi się względem nich odnieść. Ale ogółem ten licencyjny zamiennie też zwany jest transduktorem, Po prawdzie wzmacniacze są dwa, bo dzięki różnicowemu ich podłączeniu pod wzbudzenie można uzyskać w pełni dwukierunkową pracę układu. A sam wzmacniacz to w dużym skrócie w przybliżeniu para transformatorów na rdzeniach nasycalnych, prądem stałym podsyca się rdzeń i zmienia indukcyjność dla prądu przemiennego (później prostowanego).
@@robert22s23 zasada działania jest podobna. Dawniej można było spotkać transduktory dość często w układach automatyki. Ja widziałem trzyfazowe w zastosowaniu po stronie pierwotnej transformatorów prostowników stacyjnych 110V prądu stałego. Służyły do regulacji prądu i napięcia wyjściowego prostownika, natomiast w akcji widziałem te zasilacze już naprawdę dawno. W dodatku nie udało mi się odnaleźć ich schematów, dlatego nie wiem jak wyglądało wytwarzanie napięcia odniesienia i porównywanie z wyjściowym. Prawdopodobnie źródłem tego napięcia był układ rezonansowy z transformatorem pracującym w stanie nasycenia.
Cześć, czy jest gdzieś dostępny schemat HAG-4? Fascynują mnie systemy przekaźnikowe, w których nie ma prostej selekcji, ale mamy operacje sekwencyjne prawie jak w procesorze komputerowym. Jeszcze dwa pytania: Czy HAG-4 występował też w wersji na UCY-7400? Bo coś mi się kojarzy odnośnie wind ze sterowaniem elektronicznym, ale nie komputerowym. Jak jest zrobione odwzorowanie? Bo w Leonardach produkcji Otis szedł łańcuch od kabiny do kopioaparatu w maszynowni, w którym był taki specyficzny mechanizm krzywkowy bezpośrednio oddziałujący na prędkość jazdy. A w HAG-4 była żarówka i fotoimpulsatory?
Wyjaśnijmy kilka kwestii kolejno. Nie wiem do końca jak było za granicą, co produkowała Asea jak już nam opylili licencję, również nie wiem jak rozwinęło się to co Asea zerżnęła (bo podobno hag-4 zwędzili amerykanom), wiem o opcji przekaźnikowej. A co do operacji jak w procesorze, to chyba dużo więcej się działo na centralach Pentaconta, tam faktycznie drogi sygnałowe, współdzielenie bloków jak np. cechowniki i przydział dostępu do nich to była magia i odnoszę wrażenie że potem intel i inni producenci brali z takich central pomysły jak robić wydajniejsze cpu. Wracając do tematu, nasi robili sterowania elektroniczne ale na logisterach E100H, i z tego co wiem to powstała tylko wersja zbiorcza w dół dla jednego i dla 2 dźwigów 2-biegowych. Czy były plany lub prace nad zaprojektowaniem kolejnych opcji? Nie wiem. Co do odwzorowania, to jest jakby oddzielna kwestia. HAG-4 to jest poniekąd algorytm (i jego implementacja na przekaźnikach) wspólnej pracy wielu wind w grupie, czyli ta część sterowania która odpowiada na pytanie "która winda przyjedzie?". Natomiast odwzorowanie, prędkości jazdy, żarówka i fotoimpulsatory to jest ta część niezależna dla każdego dźwigu i bardziej związana z rodzajem napędu i prędkościami jakie osiąga. Leonardy mają 2 fotoimpulsatory i zupełnie inny układ przesłon, bezreduktorowe licencje miały jeszcze inny i w zależności od sytuacji 2 albo 3 fotoimpulsatory i w przeciwieństwie do sposobu otisa całą "matematykę" jak mocno może się rozpędzić i kiedy rozpocząć zwalnianie robiły też na takich samych przekaźnikach jak wszystkie pozostałe licencje i odpowiednim układzie przesłon.
Z rzadko spotykanych rzeczy warto zauważyć, że gniazdko telefoniczne w 2:55 to GTN-6 zamiast typowego GTN-4 - nawet ich zdjęć w internecie jest niewiele, nie mówiąc już o zachowanych instalacjach
Bardzo rozbudowane sterowanie. Ciekawi mnie jak często trzeba było zaglądać w celach napraw lub serwisowych. Czy taki rodzaj sterowania napędu był w odczuciu pasażera "tym łagodnym"(komfortowy bez szarpnięć)? Na koniec prośba o film który bardziej rozjaśni działanie przetwornicy :) Pozdrawiam
> Ciekawi mnie jak często trzeba było zaglądać w celach napraw lub serwisowych. To trzeba pytać tych którzy na tym pół życia spędzili i zęby zjedli, jak będę miał okazję to zapewne też będę takim osobom wiercił o to dziurę w brzuchu. > Czy taki rodzaj sterowania napędu był w odczuciu pasażera "tym łagodnym"(komfortowy bez szarpnięć)? Dokładnie do tego to służyło, aczkolwiek egzemplarz z filmu wymaga jeszcze regulacji bo w tej chwili można się oblać herbatą przy zwalnianiu. > Na koniec prośba o film który bardziej rozjaśni działanie przetwornicy :) Wszystko w swoim czasie, a do opowiedzenia jest na prawdę wiele.
Z moich wspomnień kiedy tego typu windy działały jeszcze na Śląsku, pamiętam że ruszanie od zera do 1.7 było jednak dość gwałtowne. Zwalnianie z 1.7 do 1 delikatne, coś jak puszczenie gazu w samochodzie. Natomiast z 1 do dojazdowej też dość szarpało. Ale może były źle wyregulowane. Przy okazji miałem możliwość oglądania tych wind od kuchni, bo sąsiad-dźwigowiec zaproponował mi pracę przez wakacje. Oczywiście sterowania nie ruszałem, ale można było legalnie pojeździć na kabinie ;). Tu też ciekawostka, że w leonardach dało się jechać rewizyjnie bez ciągłego trzymania przycisku. (i tu kolega "mojego" dźwigowca narobił nam stracha gdy podczas naszej jazdy na kabienie przełączył w maszynowni na szybko. Wrażenia niezłe :).
@@grindej1 To jest właśnie to że każdy taki Leonard będzie inaczej jeździć, jeden łagodnie a inny będzie rwał, a wszystko to zależy od ustawienia oporników. Warto jeszcze wspomnieć że prawidłowe zwalnianie i przyspieszanie ma znaczenie nie tylko dla wygody pasażerów ale też dla prawidłowej pracy sterowania. Przykładowo, coś co na filmie nawet widać, przejście na drugą prędkość dojazdową następuje po zwolnieniu i natrafieniu na przesłony w torze 552:N i :U. Ale w tym torze są też przesłony zwalniania z średniej prędkości i hamując z pełnej powinno się je mijać jeszcze przed wyhamowaniem do szybkiej dojazdowej więc powinny być przez to ignorowane. Ale jeśli dźwig zwalnia za mocno to te przesłony mija już powoli co skutkuje tym że podczas przejazdu przez nie na chwile spowalnia do wolnej dojazdowej. Widać wyraźnie jak napęd po nagłym zwolnieniu po chwili dwukrotnie na ułamek sekundy bardziej spowalnia, po czym toczy się jeszcze metr i znów zwalnia (już prawidłowo) by się zatrzymać.
I pomyśleć że dziś sporą część sterowania może przejąć komputer a biorąc pod uwagę możliwości programowania, można stworzyć windę ucząca się zachowań pasażerów (które piętro o jakiej godzinie będzie wezwanie). Szkoda że mając taką technikę i możliwości nawet dźwigi po modernizacjach to ciągle nie są sprzęty inteligentne.
Takie "inteligentne" dźwigi są w ofercie producentów, ale są po prostu droższe i przez to dużo rzadziej kupowane. Kilka lat temu rozmawiałem z wrocławskim przedstawicielem "znanej fińskiej firmy dźwigowej" - nie chcę pokręcić, ale najbardziej zaawansowanych sterowań w tym mieście w ogóle nie instalowali a DCS był chyba w jednym nowym biurowcu. Dzisiaj może jest lepiej, ale dalej na żywo nie widziałem na żywo żadnego DCS, nie mówiąc o innych bajerach.
Szczerze mówiąc nie wiem jakie dokładnie, jakieś na pewno są. Z drugiej strony w tamtej epoce to była jednak najoszczędniejsza opcja zrobienia płynnej regulacji prędkości.
@@jazwiec9379 Były tyratrony ale tu nie był problem w końcówkach mocy a w braku możliwości płynnego sterowania Do dziś stolarze i masarnie korzystają z przetwornic wirowych AC -AC 50 Hz na 150 - 300 lub 600 Hz do kutrów lub frezarek i takie maszyny przy silniku 100 KW w maszynie maja silnik 250 kw w przetwornicy Prabielmem takie maszyny tak na silniki AC jak i DC
Zgadza się, te 666 tworzą licznik pierścieniowy (na schemacie zwany "zegarem") który przegląda strefy wezwań - to powolne rytmiczne klikanie i (bezpośrednio nimi sterowane) zapalające się niekolejno (aczkolwiek w stałej sekwencji) lampki w środkowej części tablicy informacyjnej.
Film godny , szacunek dla Ciebie i konserwatora jestem pod dużym wrażeniem . Dźwig perełka jedna z ostatnich .
Podziwiam Twoją wiedzę , miło ogląda się Twoje filmy.
Pozdrawiam
"Nicht gefingerpoken und mittengraben."
Piękna maszynownia, poniekąd przypomina mi centrale telefoniczne.
Świetny materiał 😃 Oglądalem kilka razy, ale jest niedosyt i czekam na więcej. Sterowanie z lampkami wygląda jak komputer z ubiegłego wieku. Niesamowite, że tak zaawansowane funkcje udało zrealizować się za pomocą przekaźników 😮
Ile żył ma kabel zwisowy do takiej windy ? czy może być odcinek o takich kablach i połaczenia kabiny z maszynownią ? Po co jest gniazdko telefoniczne w maszynowni >? czy działała jeszcze komunikacja maszynowni z kabiną, czy to tylko już relikt?
Zawsze chciałem to zobaczyć.Jak zawsze super
Hi! As a swede and asea graham fan, I wished I could understand what was saying in this video. I really want to know more about out HAG-4 controller. :(
Wow! Nice to meet You, You are probably first person who commented my videos who is not from Poland! Thanks!
Well, I promise to make english subtitles soon! I hope to make more movies about hag-4 in the future.
Still im curios how the Swedish native controllers looked like, until today i was not able to find any native Swedish schematic diagram.
No to przywaliłeś z grubej rury, tyle wiedzy, ze musiałem zatrzymywać i powtarzać. Szkoda tylko, ze nie w komplecie Leonardy... Ale mega podziekowania za ten materiał bo od dawna byłem ciekawy jak taka maszynownia Leonardów wygląda :)
W 18 minutach nie da się zmieścić "tyle wiedzy", tosz to w zasadzie tylko spis treści jest ;) Ale cieszy mnie że materiał się podoba!
@@Przekaznikownia ten wzmacniacz magnetyczny to cos jak transduktory co stosowano w spawarkach SPB 315 do regulacji pradu spawania ? byl tam taki wzmacniacz szeregowy
@@robert22s23 Budowy tych spawarek nie znam, więc ciężko mi się względem nich odnieść. Ale ogółem ten licencyjny zamiennie też zwany jest transduktorem, Po prawdzie wzmacniacze są dwa, bo dzięki różnicowemu ich podłączeniu pod wzbudzenie można uzyskać w pełni dwukierunkową pracę układu.
A sam wzmacniacz to w dużym skrócie w przybliżeniu para transformatorów na rdzeniach nasycalnych, prądem stałym podsyca się rdzeń i zmienia indukcyjność dla prądu przemiennego (później prostowanego).
@@robert22s23 zasada działania jest podobna.
Dawniej można było spotkać transduktory dość często w układach automatyki. Ja widziałem trzyfazowe w zastosowaniu po stronie pierwotnej transformatorów prostowników stacyjnych 110V prądu stałego. Służyły do regulacji prądu i napięcia wyjściowego prostownika, natomiast w akcji widziałem te zasilacze już naprawdę dawno. W dodatku nie udało mi się odnaleźć ich schematów, dlatego nie wiem jak wyglądało wytwarzanie napięcia odniesienia i porównywanie z wyjściowym. Prawdopodobnie źródłem tego napięcia był układ rezonansowy z transformatorem pracującym w stanie nasycenia.
Cześć, czy jest gdzieś dostępny schemat HAG-4? Fascynują mnie systemy przekaźnikowe, w których nie ma prostej selekcji, ale mamy operacje sekwencyjne prawie jak w procesorze komputerowym.
Jeszcze dwa pytania:
Czy HAG-4 występował też w wersji na UCY-7400? Bo coś mi się kojarzy odnośnie wind ze sterowaniem elektronicznym, ale nie komputerowym.
Jak jest zrobione odwzorowanie? Bo w Leonardach produkcji Otis szedł łańcuch od kabiny do kopioaparatu w maszynowni, w którym był taki specyficzny mechanizm krzywkowy bezpośrednio oddziałujący na prędkość jazdy. A w HAG-4 była żarówka i fotoimpulsatory?
Wyjaśnijmy kilka kwestii kolejno.
Nie wiem do końca jak było za granicą, co produkowała Asea jak już nam opylili licencję, również nie wiem jak rozwinęło się to co Asea zerżnęła (bo podobno hag-4 zwędzili amerykanom), wiem o opcji przekaźnikowej.
A co do operacji jak w procesorze, to chyba dużo więcej się działo na centralach Pentaconta, tam faktycznie drogi sygnałowe, współdzielenie bloków jak np. cechowniki i przydział dostępu do nich to była magia i odnoszę wrażenie że potem intel i inni producenci brali z takich central pomysły jak robić wydajniejsze cpu.
Wracając do tematu, nasi robili sterowania elektroniczne ale na logisterach E100H, i z tego co wiem to powstała tylko wersja zbiorcza w dół dla jednego i dla 2 dźwigów 2-biegowych. Czy były plany lub prace nad zaprojektowaniem kolejnych opcji? Nie wiem.
Co do odwzorowania, to jest jakby oddzielna kwestia. HAG-4 to jest poniekąd algorytm (i jego implementacja na przekaźnikach) wspólnej pracy wielu wind w grupie, czyli ta część sterowania która odpowiada na pytanie "która winda przyjedzie?". Natomiast odwzorowanie, prędkości jazdy, żarówka i fotoimpulsatory to jest ta część niezależna dla każdego dźwigu i bardziej związana z rodzajem napędu i prędkościami jakie osiąga. Leonardy mają 2 fotoimpulsatory i zupełnie inny układ przesłon, bezreduktorowe licencje miały jeszcze inny i w zależności od sytuacji 2 albo 3 fotoimpulsatory i w przeciwieństwie do sposobu otisa całą "matematykę" jak mocno może się rozpędzić i kiedy rozpocząć zwalnianie robiły też na takich samych przekaźnikach jak wszystkie pozostałe licencje i odpowiednim układzie przesłon.
Zrób może jakiś symulator na komp lub telefon. Fajnie byłoby śledzić łączenia przekaźników (wirtualnych). A może jest już coś takiego? Pozdrawiam
rozgrzebane ale jest
Z rzadko spotykanych rzeczy warto zauważyć, że gniazdko telefoniczne w 2:55 to GTN-6 zamiast typowego GTN-4 - nawet ich zdjęć w internecie jest niewiele, nie mówiąc już o zachowanych instalacjach
A to gniazdko służy do podłączenia jakiegoś aparatu telefonicznego, czy też do innych celów?
Bardzo rozbudowane sterowanie. Ciekawi mnie jak często trzeba było zaglądać w celach napraw lub serwisowych. Czy taki rodzaj sterowania napędu był w odczuciu pasażera "tym łagodnym"(komfortowy bez szarpnięć)? Na koniec prośba o film który bardziej rozjaśni działanie przetwornicy :) Pozdrawiam
> Ciekawi mnie jak często trzeba było zaglądać w celach napraw lub serwisowych.
To trzeba pytać tych którzy na tym pół życia spędzili i zęby zjedli, jak będę miał okazję to zapewne też będę takim osobom wiercił o to dziurę w brzuchu.
> Czy taki rodzaj sterowania napędu był w odczuciu pasażera "tym łagodnym"(komfortowy bez szarpnięć)?
Dokładnie do tego to służyło, aczkolwiek egzemplarz z filmu wymaga jeszcze regulacji bo w tej chwili można się oblać herbatą przy zwalnianiu.
> Na koniec prośba o film który bardziej rozjaśni działanie przetwornicy :)
Wszystko w swoim czasie, a do opowiedzenia jest na prawdę wiele.
Z moich wspomnień kiedy tego typu windy działały jeszcze na Śląsku, pamiętam że ruszanie od zera do 1.7 było jednak dość gwałtowne. Zwalnianie z 1.7 do 1 delikatne, coś jak puszczenie gazu w samochodzie. Natomiast z 1 do dojazdowej też dość szarpało. Ale może były źle wyregulowane.
Przy okazji miałem możliwość oglądania tych wind od kuchni, bo sąsiad-dźwigowiec zaproponował mi pracę przez wakacje. Oczywiście sterowania nie ruszałem, ale można było legalnie pojeździć na kabinie ;). Tu też ciekawostka, że w leonardach dało się jechać rewizyjnie bez ciągłego trzymania przycisku. (i tu kolega "mojego" dźwigowca narobił nam stracha gdy podczas naszej jazdy na kabienie przełączył w maszynowni na szybko. Wrażenia niezłe :).
@@grindej1 To jest właśnie to że każdy taki Leonard będzie inaczej jeździć, jeden łagodnie a inny będzie rwał, a wszystko to zależy od ustawienia oporników.
Warto jeszcze wspomnieć że prawidłowe zwalnianie i przyspieszanie ma znaczenie nie tylko dla wygody pasażerów ale też dla prawidłowej pracy sterowania. Przykładowo, coś co na filmie nawet widać, przejście na drugą prędkość dojazdową następuje po zwolnieniu i natrafieniu na przesłony w torze 552:N i :U. Ale w tym torze są też przesłony zwalniania z średniej prędkości i hamując z pełnej powinno się je mijać jeszcze przed wyhamowaniem do szybkiej dojazdowej więc powinny być przez to ignorowane. Ale jeśli dźwig zwalnia za mocno to te przesłony mija już powoli co skutkuje tym że podczas przejazdu przez nie na chwile spowalnia do wolnej dojazdowej. Widać wyraźnie jak napęd po nagłym zwolnieniu po chwili dwukrotnie na ułamek sekundy bardziej spowalnia, po czym toczy się jeszcze metr i znów zwalnia (już prawidłowo) by się zatrzymać.
Bardzo dobry film jako młodszy pomocnik kanserwatora jestem zadowolony z filmu . Zdawaj na konserwatora dźwigów - powodzenia
Po co mam zdawać na konserwatora? Szkoda czasu zachodu i pieniędzy na to, póki co mam co robić ;)
Licencja szwedzka pojawiła się w Polsce w 1964 roku. Ten egzemplarz prezentowany tutaj jest w Łodzi na Manhattanie?
Manhattan ma tylko po 2 dźwigi w grupach.
I pomyśleć że dziś sporą część sterowania może przejąć komputer a biorąc pod uwagę możliwości programowania, można stworzyć windę ucząca się zachowań pasażerów (które piętro o jakiej godzinie będzie wezwanie). Szkoda że mając taką technikę i możliwości nawet dźwigi po modernizacjach to ciągle nie są sprzęty inteligentne.
Takie "inteligentne" dźwigi są w ofercie producentów, ale są po prostu droższe i przez to dużo rzadziej kupowane. Kilka lat temu rozmawiałem z wrocławskim przedstawicielem "znanej fińskiej firmy dźwigowej" - nie chcę pokręcić, ale najbardziej zaawansowanych sterowań w tym mieście w ogóle nie instalowali a DCS był chyba w jednym nowym biurowcu. Dzisiaj może jest lepiej, ale dalej na żywo nie widziałem na żywo żadnego DCS, nie mówiąc o innych bajerach.
Gdzie takie cudo istnieje?
51.766653, 19.463071
Jak straty na tej przetwornicy, duże?
Szczerze mówiąc nie wiem jakie dokładnie, jakieś na pewno są. Z drugiej strony w tamtej epoce to była jednak najoszczędniejsza opcja zrobienia płynnej regulacji prędkości.
Około 40% > Na tamte czasy kiedy było to projektowane nie było innych możliwości Nie było falowników ani tyrystorów na takie moce
Falownik na lampach elektronowych na pewno miałby większe straty :D
@@jazwiec9379 Były tyratrony ale tu nie był problem w końcówkach mocy a w braku możliwości płynnego sterowania Do dziś stolarze i masarnie korzystają z przetwornic wirowych AC -AC 50 Hz na 150 - 300 lub 600 Hz do kutrów lub frezarek i takie maszyny przy silniku 100 KW w maszynie maja silnik 250 kw w przetwornicy Prabielmem takie maszyny tak na silniki AC jak i DC
@@jazwiec9379 Chciałbym zobaczyć jak wielkie były by te lampy przy nawet najmniejszym napędzie czyli 21 kW
po lewej są 666
Zgadza się, te 666 tworzą licznik pierścieniowy (na schemacie zwany "zegarem") który przegląda strefy wezwań - to powolne rytmiczne klikanie i (bezpośrednio nimi sterowane) zapalające się niekolejno (aczkolwiek w stałej sekwencji) lampki w środkowej części tablicy informacyjnej.
@@Przekaznikownia ok dzięki za info