Zachęcam do udziału w konkursie - więcej info w opisie i w filmie! (Aktualna pula 2x 100 PLN PSC) matchmaste.rs/hCkF/Disowskyy9 [Tutaj będziemy aktualizować pułapy nagród! Co 500 rejestracji zwiększamy pulę nagród o kolejne PSC 100 PLN] Aktualna pula - 2x 100 PLN psc [reklama]
Dla osób, którym się to zdarza regularnie - nie jestem jakimś tryhardem jeśli chodzi o paraliże senne, ale swego czasu miałem paraliż senny kilka razy w tygodniu przez prawie pół roku (wiem że to się już leczy ale mniejsza o to). Można się przyzwyczaić i zacząć zmieniać te straszne z pozoru paraliże na coś zabawnego, naprawdę. Stąd też moja podpowiedź dla osób które obudziły się w nocy świadome lecz bezwładne i mają wrażenie, że widzą wroga - pamiętajcie że jesteście świadomi i możecie sobie wyobrazić tam co chcecie, cokolwiek co was rozśmieszy, śmieszne dźwięki, zabawna muzyka, jeśli nie możecie się śmiać to śmiejcie się w myślach, u mnie zaczęło to działać i paraliż to jest raczej wyśmiewanie oponenta niż strach przed nim.
SZOPnodus Straszna historia o tym, jak zapomniałem śniadania do szkoły... Wtedy nie zdawałem sobie sprawy, jak wielki błąd popełniłem. Wyszedłem z domu w pośpiechu, czując, że czegoś brakuje, ale nie mogłem sobie przypomnieć czego. Dopiero w połowie drogi do szkoły uderzyło mnie to nagle - zapomniałem jedzenia. Zamiast się cofnąć, machnąłem ręką. "Wytrzymam do obiadu," pomyślałem. Ale nie wiedziałem, co czekało mnie tego dnia. Pierwsza lekcja minęła bez większych problemów, choć od czasu do czasu czułem delikatne ssanie w żołądku. Nie przywiązywałem do tego wagi. To było normalne. Jednak z każdą kolejną minutą coś w powietrzu zaczynało się zmieniać. Uczucie głodu stawało się coraz bardziej natarczywe, jakby coś więcej niż tylko brak jedzenia zaczęło drążyć we mnie dziurę. Na drugiej lekcji zaczęło być dziwnie. Każdy ruch stawał się jakby cięższy, powietrze w klasie było gęstsze. Czułem, że mój żołądek już nie po prostu woła o jedzenie - on krzyczał. Ale nie było to zwykłe uczucie głodu. Czułem, że coś innego, coś złowrogiego zaczyna się budzić we mnie. Coś, co żyło tym głodem. Na trzeciej lekcji zacząłem dostrzegać rzeczy, które nie miały sensu. Moje ręce drżały, a światło w klasie wydawało się przygaszone, mimo że było pełne słońce. Twarze moich kolegów stawały się rozmazane, jakby z każdą minutą tracili swoją ludzką formę. Uśmiechy, które wcześniej były niewinne, teraz przypominały krzywe grymasy. Każdy dźwięk, każdy szept w klasie brzmiał jak złowieszcze echo. Kiedy w końcu nadeszła przerwa, czułem, że muszę coś zjeść - natychmiast. Ale nic ze sobą nie miałem. Korytarz, zazwyczaj pełen uczniów i rozmów, wydawał się dziwnie pusty, choć ludzie byli wokół mnie. Każdy z nich wyglądał, jakby poruszał się w zwolnionym tempie, a ja byłem jedynym, kto widział, co naprawdę się dzieje. I wtedy zobaczyłem Marka. Stał oparty o ścianę, trzymając swoją kanapkę. Nie była to zwykła kanapka. Była ogromna, a z jej wnętrza wydobywał się zapach tak intensywny, że na chwilę zaparło mi dech. To nie był zapach jedzenia, jakie znałem. Był gęsty, słodki, ale jednocześnie przywodził na myśl coś gnijącego, coś obcego. Mój żołądek skurczył się boleśnie, jakby coś w nim próbowało się wyrwać. Podszedłem do Marka, ale im bliżej byłem, tym dziwniejsze rzeczy zaczynały się dziać. Świat wokół zaczął się rozmywać, a cienie na ścianach zaczęły poruszać się własnym życiem. Nie byłem pewien, czy to tylko głód, czy coś znacznie gorszego. Wtedy Marek spojrzał na mnie - jego oczy były czarne, bezdenne, jakby w ogóle nie miał źrenic. Uśmiechnął się, ale jego usta były zbyt szerokie, jakby nienaturalnie wykrzywione. Podał mi połowę swojej kanapki, ale kiedy jej dotknąłem, zimno przeszyło moje ciało. To nie była zwykła kanapka. Czułem, jak coś żywego porusza się w jej wnętrzu. Chciałem ją rzucić, ale nie mogłem. Coś trzymało moją rękę, zmuszając mnie do wzięcia kęsa. Gdy tylko zbliżyłem ją do ust, poczułem, jak mrok otacza mnie ze wszystkich stron. Korytarz zniknął. Wokół mnie była tylko ciemność, a w niej coś poruszało się w cieniu. Czułem ich obecność - zimne, obce spojrzenia, które wwiercały się w moją duszę. Mrok, który mnie otaczał, zaczął szeptać. Nie były to słowa, które rozumiałem, ale wiedziałem, że to coś złowrogiego. W momencie, gdy wgryzłem się w kanapkę, poczułem, jak moje ciało zaczyna tracić swoją formę. Ręce, nogi, wszystko stawało się jakby mniej realne. Patrzyłem na swoje dłonie, które powoli rozmywały się w nicości. Cienie wokół zaczęły mnie pochłaniać. A ja wiedziałem, że to, co zapomniałem tego dnia, nie było tylko śniadaniem. Zapomniałem o czymś znacznie ważniejszym - zapomniałem o sobie. Pierwszą grą z gatunku survival horror jest sweet home z 1989 roku.
Cześć! Uzupełnij mail w opisie kanału albo napisz na biznes.disowskyy@gmail.com dodając screen potwierdzający, że jesteś właścicielem kanału! :) Wygrałeś!
Mój pierwszy paraliż senny dostałam dosyć niedawno bo zaraz już minie rok od śmierci mojego dziadka a kilka dni po pogrzebie obudziłam się w nocy. Na szczęście też spałam na boku więc nic nie widziałam ale i tak byłam przerażona. Pamiętam że czułam jak ktoś na mnie siedzi ale nie wiem czy czułam ból. Natomiast potem złapało mnie za szyję ale nie dusiło mnie ani nic z tych rzeczy. Po prostu delikatnie trzymało a to wszystko trwało parę sekund. Ręce puściły i czułam jak powoli opadają pod kołdrą. Do dzisiaj śpię z lampką a najgorsze jest to że ja mogłam być powodem tego paraliżu bo przed dostaniem go zaczęłam o nim myśleć i schizować się
Nie no przemek, powiem ci że w idealnym momeńcie taki fajny nieco straszny filmik, bo akurat złapałem covida i świetnie sie oglądało. Mam nadzieje że będziesz nagrywał więcej takich gier!🔥
Nigdy nie miałam paraliżu sennego ale kiedyś przyśnił mi się dosyć realistyczny sen, w którym nielubiany przeze mnie kolega ze szkoły bardzo mnie czymś wkurzył i to tak, że postanowiłam mu przywalić... Obudziłam się z silnym bólem ręki po tym jak z całej siły walnęłam zaciśniętą pięściom w ścianę.
No musze przyznać że się nieźle trzymasz Przemku patrząc na to że lata młodości miałeś w 1945. Szczerze mówiąc to nawet bym nie pomyślał że masz 79 lat
No to ja jakieś pół roku temu miałam sytuację, w której przewróciłam się na plecy i czułam w śnie że to zrobiłam. Usłyszałam jakby mnie ktoś wołał dosłownie wypowiedział moje imię dwa razy, ale nie zareagowałam bo stwierdziłam że „poudaję że śpię, jak mam zamknięte oczy to mnie nie widać”. Ale w pewnym momencie usłyszałam jak ktoś mi łazi po pokoju przy samym łóżku więc otworzyłam oczy i wtedy się zaczęło. Nadal leżąc na plecach nie mogłam ruszyć ani rękami ani nogami bo czułam jakby były przypięte do łóżka jakimiś łańcuchami w kostkach. Głowę miałam odwróconą w stronę z której dochodziły kroki, nie mogłam oddychać i patrzyłam na czarna wysoką postać która miała tylko czerwony uśmiech, oczu nie było widać przez opadające na twarz włosy. Próbowałam krzyczeć, coś mówić, czułam że się szamotam ale nadal miałam tak jakby przypięte kostki i nadgarstki. Jak ta postać widziała co robię to odwróciła się w stronę drzwi, wskazała na coś palcem i przyszła taka mała wersja jej ale taka 1:1 i wskoczyła mi na klatkę piersiową przez co poczułam straszny ciężar i nie mogłam oddychać. Nagle wysoka postać wyciągnęła nóż i wystawiła tak jakby miała mi go gdzieś wbić, no i w tym momencie moja siostra weszła do pokoju, wszystko zniknęło a ja wreszcie mogłam oddychać
U mnie paraliż pojawia się prawie co drugą noc. Pierwszy raz czuła jakby ktoś siedział mi na plecach (spałam na brzuchu). Drugi raz coś szczypało mnie po plecach, a kiedy to zignorowałam to jakby ktoś mnie szarpał za ramie i nie mogłam otworzyć oczu ani nic powiedzieć bo wyszło z tego jakiś dziwny pisk. A natomiast ostatnio przysypiam już i czuje nagły ciężar na klatce piersiowej i jak coś przyszpiliło mi ręce (miałam je nad głową), udało mi się je wyszarpać, odwróciłam się na bok i znowu ciężar i ściskanie za szyje, myślałam że dostane nerwicy.
Idz do psychiatry lub bierz melatonine (przy melatoninie uwazaj, bo przy za duzej dawce ma sie ponoc koszmary) . Mi ustalo dopiero po nowym leku, a nawet nie byl on z tym zwiazany.
Ja miałam raz paraliż senny kilka lat temu i pamiętam że śnił mi się wtedy jakiś egzorcyzm i z starszej pani zaczął wylatywać gęsty dym które lewitujące nożyczyki rozcinają a ja stojąc z boku się temu przyglądałam i nagle coś z tej babci wyszło i wpadło na mnie i wtedy sie nagle obudziłam i był ten paraliż ale obudziłam się tak że to WYSZŁO jakby z mojej klatki i WESZŁO pod łóżko i ja leżałam na plecach z otwartymi oczami nie mogąc się ruszyć, chciałam krzyczeć ale jakby mi głos zabrało i zasnełam jakoś po 4 min (pamiętam jak to wyglądało i wydawało takie powarkywanie)
*Ja to miałem dosłownie 2 dni temu ale to trwało dosłownie 5 sekund. Obudziłem sie na chwile i chciałem sie troche przesunąć bo niewygodnie było (na boku zawsze spie) ale nie dało sie ruszyc. Pare miesięcy wczesniej mega duzo uczyłem sie o tych paralizach sennych, snach swiadomych itp wiec aż tak sie nie bałem ale jednak troche straszne to było. Jedynie usłyszałem jakiś niegłośny krzyk, skrzet nwm co to było. Wolno mrugnąlem i poruszyłem palcem wskazyjącym i odzyskałem panowanie nad ciałem. Plusy: przeżyłem GG :) , Minusy: troche straszne :(*
SZOPZELQA Historia: W małej wiosce wszyscy mieszkańcy zniknęli w tajemniczych okolicznościach. Tylko jedna osoba pozostała młoda kobieta, która codziennie słyszała ich szept w nocy wzywający ja do siebie. Pewnej nocy postanowiła podążyć za głosami, które prowadziły ją do opuszczonego domu na końcu wsi. Kiedy przekroczyła prig zrozumiała, że to ona była ostatnią częścią w tej mrocznej zagadki. Odpowiedź na pytanie: Pierwszym prawdziwym survival horrorem byl resident evil wydany w 1996 roku mam nadzieję ze spoko bo fajnie by bylo cos wygrac
dopiero teraz przypomniałem se kiedy obudziłem sie w środku nocy i jakiś zielony ludek leżał na moim łóżku, tak sie przestraszyłem że nie mogłem sie ruszać. Do teraz nie wiem czy to był paraliż senny czy jakieś halucynacje. Skoro już to napisałem to chyba czas poogłądać odcinek i po tym pójść spać!
Kurcze.. Jak sobie przypomnę mój paraliż to się mokry robię.. Śpie sobie spokojnie na plecach nagle czuje że coś mnie uderzylo w brzuch, przebudziłem się i momentalnie dostałem paraliżu i nie mogłem się ruszyć, a nade mną ciemna, straszna i wielka postać która zaczęła walić we mnie piorunami, nie mogłem kompletnie nic zrobić, przez kilkanaście sekund bez oddechu, bez jakiegokolwiek ruchu, później ustalo, ale już nie mogłem zasnąć. Brzmi to śmiesznie i nierealnie, ale takie są fakty. Ponadto częściej podobnych "anonali" działo się u mnie na chacie.
SZOPSWIDER Pierwsza gra survival horror powstała w roku 1982. Moja historia:Miałem około 10 lat i mój tata odziedziczył dom po dziadku na wsi.Jeździliśmy tam w weekendy żeby odpocząć od hałasu miasta.Wszyscy nas tam znali bo tata się tam wychowywał.W każdy weekend zapraszaliśmy znajomych i rodzinę na grilla i siedzieliśmy do późna.Na początku wsi mieliśmy sklepik w którym zawsze robiliśmy zakupy i w którym rozgrywa się cała moja historia.Minąl mniej więcej rok odkąd jeździliśmy tam regularnie w weekendy i jak zawsze postanowiliśmy zaprosić znajomych.Ten gril ta impreza różniła się od innych bo wszyscy zaczęliśmy się nawzajem straszyć i opowiadać sobie straszne historie które przeżyliśmy.Mialem około 10 lat wtedy siedzieliśmy przy ognisku i mój kolega postanowił powiedzieć mi historię która się przydarzyła u nas na wsi przy tym sklepiku.Historia brzmi tak: Był piątkowy wieczór poszliśmy ze znajomymi do sklepiku się napić bo była tam miejsca w którym można była posiedzieć pod daszkiem i się napić.Poszlismy tam w 6 osób 3 chłopaków i 3 dziewczyny.Kupilismy picie przekąski i usiedliśmy pod daszkiem.Wszyscy sobie siedzimy gramy sklepik był otwarty do północy.Siedzimy sobie rozmawiamy i dochodzi godzina 23:30.Wtedy do sklepu przychodzi ktoś nie wiedzieliśmy kto to by był ubrany w długi czarny płaszcz,kapelusz i miał na sobie kaptur więc nie widzieliśmy jego twarzy.Zostalo nam pół godziny to postanowiliśmy pograć w karty.Chwile później ten ktoś wychodzi z tego sklepu i idzie w naszym kierunku.Przestraszylismy się trochę ale postanowiliśmy grać dalej.Podszedl do nas i zapytał czy może zagrać z nami.Popatrzylismy wszyscy na siebie nie był agresywny więc się zgodziliśmy.Gramy sobie dochodzi godzina zamknięcia sklepu przychodzi właścicielka i mówi żebyśmy powoli się zbierali.Zostala nam ostatnia runda w grze chcieliśmy ją dograć.Byla właśnie kolej tego kogoś kto do nas przyszedł.Wzial do rąk karty i jedną mu spadła pod stół.Postanowilem ją podnieść bo leżała blisko mnie.Gdy się schyliłem pod stół zobaczyłem tą kartę była to czarna dama pik.Gdy już miałem się podnosić spojrzałem na nogi tego kogoś.Nie dowierzałem w to co widziałem ale to coś zamiast nóg miało kopyta.Przerazony wstałem i powiedziałem wszystkim że już na nas czas musimy szybko iść.Nikt nie wiedział o co mi chodzi ale nalegałem żebyśmy już stamtąd poszli.Wszyscy się mnie posłuchali bo sklep i tak zaraz był zamykany.Pospiszalem wszystkich i udało nam się w miarę szybko opuścić ten sklep a to coś zostało tam.Jak wszyscy wróciliśmy do domu opowiedziałem im co widziałem.Nikt mi nie uwierzył dlatego postanowiliśmy kończyć imprezę i rozchodzić się do domów.Na drugi dzień postanowiliśmy znowu iść pograć w karty pod sklepem.Poszlismy tam to było koło 8 rano poszliśmy w miejsce w którym siedzieliśmy poprzedniej nocy i wszyscy zamarliśmy bo pod daszkiem w którym siedzieliśmy na ścianie krwią było napisane uratowała was czarna dama pik.To była ta karta którą ja wtedy podnosiłem i myślę że gdybym się wtedy nie schylił po tą kartę moglibyśmy zginąc.Jak wszyscy zobaczyli ten napis wtedy mi dopiero uwierzyli w to co mówiłem poprzedniej nocy o tym czym…Podejrzewam że był to człowiek koza. To moja historia.
Nie mam pojęcia, czy to był paraliż, ale jakiś czas temu doświadczyłam czegoś dziwnego. Miałam taki zwyczajny sen o szkole i pracy, po czym jakby się z niego obudziłam. Leżałam na boku, przodem do ściany i widziałam, że lampka na biurku, które stało za mną się świeci, co nie było normalne. Praktycznie nigdy jej nie świecę. Nie mogłam się ruszyć, ciężko mi było oddychać i miałam porażające uczucie, że ktoś za mną stoi. Wzięłam kilka głębszych oddechów i z trudem obróciłam się na plecy. Wtedy zobaczyłam, że na brzegu łóżka siedzi goły, stary facet z brodą i wyszczerzonymi zębami w uśmiechu, żywcem wyjęty z Attack on Titan. Kiedy wstał, nagle mogłam się ruszyć. Zaczął się wycofywać do drzwi, ja szybko wstałam, a on zaczął się rozmywać w powietrzu. Dobiegłam za nim do drzwi i wtedy obudziłam się NAPRAWDĘ, stojąc przy tych drzwiach i trzymając klamkę. Kiedy spojrzałam na zegarek była 2:36. Tej nocy już nie zasnęłam.
A jak ja kocham oglądać horrory, naprawdę robisz bardzo dobrą robotę oglądam cię od początków i nie żałuję swojej decyzji, a i takie małe pytanko można wiedzieć jaki masz mikrofon ? Bo naprawdę dobrze cię słychać :D
szop(kartawitaj) Historia: Ja generalnie praktykuje technike wild, ale ta technika ma pewne komplilakcje ponieważ w niej zasypiacie świadomie i pod czas paraliżu sennego może ciebie wiele rzeczy wystraszyc jak rózni ludzie rózne dziweki itd. No i ja generalnie miałem tak że gdy byłem juz podczas paraliżu to widziałem ciężko to opisać ale jalby szamana całego czarnego z białymi oczami dotykającego mnie i krzyczącego, No powiem że cieżkie to było do przeżycia.. Pytanie konkursowe: Haunted House z 1982 roku
Nick: SZOPDIZA Historia: Czwórka przyjaciół, poszukiwaczy wrażeń, postanowiła zbadać opuszczony tunel kolejowy, ukryty głęboko w lesie. Miejsce to od lat owiane było tajemnicą, a miejscowi ostrzegali przed wchodzeniem tam po zmroku. Kiedyś przejeżdżały tędy pociągi, ale po serii dziwnych wypadków i zaginięć tunel został zamknięty. Nie odstraszyło to jednak grupy, która widziała w tym jedynie kolejną ekscytującą przygodę. Gdy dotarli na miejsce, zapadał już zmrok, a wejście do tunelu wyglądało, jakby połknęło światło dzienne. Brama była od lat zardzewiała i uchylona, a z wnętrza wiało wilgocią i chłodem. Powietrze było ciężkie, a echo ich kroków brzmiało nienaturalnie głucho, jakby coś w głębi czekało na nich. Weszli do środka, oświetlając drogę latarkami, które rzucały migotliwe cienie na ceglane ściany tunelu. Początkowo nic się nie działo - tylko cisza, którą przerywało kapanie wody gdzieś daleko w ciemnościach. Jednak im dalej szli, tym bardziej odczuwali, że coś ich obserwuje. Powietrze stawało się gęstsze, a tunele, które z początku były proste, zaczęły dziwnie się rozwidlać, jakby żyły własnym życiem. W pewnym momencie zauważyli coś dziwnego na ścianach - odciski dłoni, wilgotne i świeże, jakby ktoś przed chwilą dotykał cegieł. Każdy z nich czuł, jak narasta niepokój, ale żaden nie chciał przyznać, że jest przerażony. Szli dalej, aż ich latarki nagle zaczęły migać. W jednej chwili korytarz tonął w ciemności, a w następnej oświetlało go przytłumione światło. Wtedy to usłyszeli. Cichy, przeciągły szept, który zdawał się pochodzić z każdej strony naraz. „Zawróćcie…” - rozbrzmiewał głos, nieludzki, zdeformowany, jakby tunel sam mówił. Przyspieszyli kroku, ale korytarz zdawał się nie mieć końca. Im szybciej szli, tym bardziej odczuwali, że się gubią. W pewnym momencie jeden z nich potknął się o coś leżącego na ziemi. Upadł, a latarka wypadła mu z ręki, oświetlając to, co leżało przed nim. To była stara, zbutwiała ludzka czaszka, otoczona gnijącymi strzępami ubrań. Reszta grupy zamarła, a wtedy coś dziwnego zaczęło dziać się z tunelem. Ściany zaczęły się poruszać, powoli, jakby oddychały. Wibracje przeszły przez cegły, a echo w ich uszach stało się nie do zniesienia. Czuć było stęchliznę i zapach rozkładu, który zdawał się gęstnieć z każdą chwilą. Ich kroki były coraz szybsze, jednak tunel zdawał się zmieniać, kręcić i wydłużać, jakby żył i bawił się z nimi. Nagle jedna z osób zniknęła. Jeszcze chwilę wcześniej szła obok reszty, a teraz nie było po niej śladu. Głosy stawały się głośniejsze, teraz wyraźniejsze - śmiech, krzyki, wołanie o pomoc, jakby z oddali, lecz odbijające się echem od ścian. Wybuchła panika. Reszta zaczęła biec na oślep, ale każdy krok tylko prowadził ich głębiej w ciemność. W końcu tunel otworzył przed nimi ogromną, pustą przestrzeń, jakby nagle znaleźli się w komorze, której nie powinno tam być. Na środku stało coś, co przypominało pociąg - zardzewiały, pokryty czarną, tłustą substancją. Wewnątrz widzieli cienie ludzi, którzy siedzieli nieruchomo, a ich twarze były wykrzywione w groteskowych grymasach bólu. Z cienia wyłoniła się postać, wysoka i wychudzona, jej oczy świeciły nienaturalnym blaskiem. Bez słowa zaczęła zbliżać się do nich, a każdy krok wydawał się brzmieć jak zgrzyt starych kół pociągu. Grupa rzuciła się do ucieczki, ale tunel zamknął się za nimi, pochłaniając ich krzyki. Nigdy nie odnaleziono czwórki przyjaciół. Miejscowi mówią, że w nocy z tunelu czasem słychać dźwięk pociągu, choć tory są od dawna zniszczone. A gdy ktoś podejdzie zbyt blisko, w ciemności może zobaczyć zarysy ludzi - nieruchome sylwetki, które patrzą z pustymi oczami, czekając, aż ktoś inny wejdzie do środka. Odpowiedź: Haunted House z 1982 roku Mam nadzieje ze wygram. Pozdrawiam 😉
Jestem osobą wysoko wrażliwą, chorującą na depresję od 10 lat i prowadzącą farmakoterapię 7 lat. Nie miewam koszmarów, widok flaków czy strasznych twarzy i mnie fascynuje. Jedyne czego się boję, to jumpscarów ale w sumie jak każdy, ale to i tak tylko wzdrygnięcie, a dalej uciecha. Jednak miewam tylko jeden koszmar, przy którym płacze podczas snu, to wtedy kiedy mój królik umiera w różnych wariantach (nierealnych jak bohater filmow). ⚠️⚠️ Teraz opiszę to co faktycznie nazywam "koszmarem" jednak jest to czymś na pograniczu jawy i paraliżu sennego. Miałam to przynajmniej dwa razy w tygodniu, przez okres około. dwóch i pół miesiący. Podczas tego mam różne dziwne sny dość nieprzyjemne fabularnie, warto dodać, że moje sny zawsze są w trzeciej osobie i prawie nigdy nie pokazują osób które faktycznie znam i sytuacji, które dzieją się prawdziwym świecie. Teraz dzieje się to, co najgorsze. Mój cały obraz zaczyna wirować i słyszę szumy w głowie, takie dudnienie, strasznie głośne. Z drugiej strony słyszę wszystko w śnie, nie pokazuje śnie, że coś się dzieje w prawdziwym życiu, ale ja wiem, że to sen. Cały obraz wiruje mi, a bardziej nie obraz snu, tylko jakby jakbym kręciła się na bardzo szybkiej karuzeli i zamknęła oczy, takie uczucie ale w samej głowie. Wtedy usiłuje jakkolwiek się ruszyć i mieć jakikolwiek sensoryczny bodziec, który pomoże mi się choć trochę przebudzić. Jedyne co mi pomagało w tamtym momencie, to albo spanie z moim króliczkiem (de facto lwiogłowy) lub spanie z ręcznikiem albo czymś innym szorstki przy twarzy i lekkie ocieranie się podczas snu. Gdy mam taki "koszmar' wtedy próbuję jakkolwiek się ruszyć, ruszyć się palcem, nogą, czymkolwiek, żeby wirowanie i szumy ustały. Wszystko skończyło się kiedy otrzymałam nowy lek od psychiatry (auromirta), od tamtej pory nie miałam nic takiego i to był pierwszy raz jak miałam jakby "paraliż senny". Co do auromirty, to 1 razy jak zwiekszano mi dawke ponoc panicznie krzyczalam/piszczalam we snie. Mama przychodzila sprawdzic co sie staro. Na 2 dzien nic nie pamietalam, ale zawsze o dziwo wtedy sie wysypialam xD
szczerze podziwiam osoby którym realnie chce się pisać te historie, ja jestem zbyt leniwy + wydaje mi się to zbyt obciachowe abym był w stanie to zrobić i opublikować gdzieś gdzie wszyscy mogą zobaczyć XDDD
Na obrzeżach wioski stał stary, zapomniany cmentarz, na którym od lat nikt nie odwiedzał grobów. Mówiło się, że każdej nocy pojawia się tam duch grabarza, który zginął w tajemniczych okolicznościach. Pewnego wieczoru mój kolega, ciekawy legendy, postanowił to sprawdzić. Gdy przekroczył zardzewiałą bramę, poczuł chłód, mimo że noc była ciepła. Idąc między nagrobkami, usłyszał skrzypienie - jakby ktoś wciągał łopatę w ziemię. Odwrócił się i zobaczył jakiegoś kolesia stojącego przy drzewie jak tylko mój kolega to zobaczył odrazu zaczął uciekać. Co to było do dziś nie wiadomo ale są pogłoski, że to mógł być mieszkaniec obok cmentarzu żeby nastraszyć tych co odwiedzają ten cmentarz w nocy i świecą latarką.
Hej Przemek , tak chcę wiecej takich odcinków ale nie chcę już mieć paraliżów bo już nie są takie straszne co bardziej po prostu męczące moją psychikę. I pytanie do Ciebie Przemek kiedy jakieś gierki związane z anomaliami bo podoba mi się ta seria gier u Ciebie. Miłego
SzopPrzewodnik Historia wygląda w ten sposób że gdy byliśmy młodsi to ze znajomymi poszliśmy do takiego szałasu który był na wsi a znajdował się przy lesie. Stwierdziliśmy że przejdziemy się po lesie i w nim zobaczyliśmy coś niecodziennego były tam porozrzucane potargane worki z których wysypywała się zakrwawiona wełna ze skórą a na drzewie była zawieszona maska klauna i część jego stroju.Stwierdziliśmy że wyjdziemy z tego lasu i spowrotem wrócimy do szałasu i tak zrobiliśmy posiedzieliśmy sobie w nim trochę i już zapomnieliśmy o tym.Lecz nadszedł wieczór i zaczęło się robić już ciemno więc stwierdziliśmy że się jeszcze przejdziemy i usiądziemy na ławeczce która się znajdowała przy lesie nad krzyżem i po pewnym czasie usłyszeliśmy dziwny krzyk w wysokim tonie i się trochę zaniepokoiliśmy a po kilku minutach zaczęły bić jakieś bębny z tego lasu co zabrzmiał krzyk i dźwięk tych bębnów zaczynał być coraz głośniejszy a przy nim zaczęło narastać dziwne uczucie niepokoju oraz czyjejś obecności więc zaczęliśmy uciekać z tego miejsca w stronę naszych domów a następnego dnia nadal nie mogliśmy pojąć co właściwie się wydarzyło. A najstarsza gra survival horror powstała w 1981 roku.
jako dlswiadczony paralityk polecam skupic sie na jak najmocniejszym.machnieciu tylko jedna konczyna, najlepiej noga bo wazy najwiecej, jesli uda sie wystarczajaco mocno zamachmac najczesciej uda sie wam obudzic reszte ciala
Szopkuremu Pierwsza gra survival horror powstała w 1989 roku. Ta historia była prawdziwa. Nie pamiętam w którym roku ale wiem że byłem mały i spałem wyjątkowo w łóżku rodziców godziny też nie wiem jaka byłe lecz wiem że to nie był paraliż senny bo mogłem się ruszać Było bardzo ciemno ale można było coś zobaczyć i widziałem jakąś czarną postać przy stole nie była jednak ona sama bo zza otwartych drzwi łazienki wyłaniała się kolejna patrzałem się na nie parę sekund po czym coś mnie nagle złapało jakieś uczucie i nie potrafiłem utrzymać otwartych oczu więc z powrotem zasnąłem jak się obudziłem rano to powiedziałem wszystko rodzicom a oni byli przerażeni i to był ostatni raz kiedy widziałem duchy lub coś w tym stylu Ps nie miałem gorączki
1:01 ja miałam rok/dwa lata temu (do końca nie pamiętam) paraliż senny i to taki jak dla mnie dość mocny. Obudziłam się tak coś chyba w środku nocy i oczywiście wgl ruszać się nie mogłam, jedynie co to mogłam mrugać i ja akurat obudziłam się patrząc do przodu i dosłownie miałam świadomość że to paraliż itp i ja skierowałam wzrok na sufit, kur...zobaczyłam tam jakąś postać aka jakiś taki typowy japoński byt, no i "ona" nagle wykręciła głowę tak że patrzyła się na mnie i to był typ zjawy który ma całe czarne oczy, takie jakby czarne dziury i mega rozdziawiony ryj (a akurat właśnie takie zjawy/byty z tymi rozdziawionymi ryjami mnie mocno przerażają - jako jedyne) no chyba opisywać nie muszę jak się w tym momencie czułam ale co było najgorsze to z każdym moim mrugnięciem TO COŚ było coraz bliżej mnie, aż byliśmy na takim punkcie że było to coś tak blisko że jedynie co to mogłam się przyglądać temu czemuś w "oczy" i wtedy pamiętam że zamknęłam mocno oczy z nadzieją że zasnę albo po prostu odzyskam kontrole nad ciałem no i po nwm jakim czasie ale otworzyłam oczy i tego czegoś nie było a ja normlanie mogłam się ruszać. Muszę powiedzieć że w moim żuciu miałam bardzo bardzo dużo paraliży sennych nie wiem czym to było spowodowane dokładnie ale na pewno od TEGO paraliżu już potem nie miałam aż do teraz ani jednego No powiem wam że te paraliże wszystkie co miałam to był Pikuś w porównaniu z TYM ,'_',
Pewnego razu Sandra pojechała z rodzicami w góry. Jednego dnia została sama w hotelu, ponieważ bolała ją głowa. Pospała 4 godziny. Śniła mu się piękna łąka na której było pełno zwierząt... bawiły się z nią. Jednak nagle ze snu wyrwał ją okropny zapach. Coś strasznie śmierdziało jakąś padliną. Wyszła, by to sprawdzić. Zapach dobiegał z pokoju obok. Pomyślała, że może to lokator tamtego pokoju coś gotował na śniadanie i niedokładnie zmył naczynia... Zapukała raz. NIC. Zapukała drugi. NIC. Zapukała trzeci. NIC!. Chciała zapukać czwarty raz ale drzwi same się otworzyły, a w nich stał pół żywy mężczyzna z podrapaną twarzą. Sandra szybko wbiegła do jego pokoju żeby zadzwonić do rodziców. Podbiegła do telefonu, wykręcił numer ale nagle usłyszała jakieś piski z szafy. Bała się otworzyć, ale podeszła żeby rozpoznać po głosie zwierze, nagle drzwi same się troche otworzyły. Sandra nie chciała wiedzieć co tam jest więc je zamknęła. Lecz znowu się otworzyły ale tym razem z trzeskiem że aż odskoczyła na bok. W szafie siedział mały, biały królik. Po chwili usłyszał jakieś ryknięcie a kiedy się odwróciła zauważyła tylko jakieś pazury i poczuł straszny ból w nodze okazało się że w ułamku sekundy już jej niemiała. Umarła. Rodzice Sandry od razu gdy usłyszeli dziwny ryk w słuchawce postanowili wrócić. Ale gdy jechali mieli wypadek. Umarli. Niektórzy przechodnie mówili że wpadli w poślizg. Lecz jedna staruszka ciągle się sprzeczała i mówiła że na drodze widziała białego królika...
Nick w Mach Masters: SZOPMILKI Noc była gęsta i lepka, otulona mgłą, która spowijała każde drzewo, każdą gałąź w ciemnym, zapomnianym lesie. Anna szła przez ten las, mijając stare, zbutwiałe ścieżki, których nikt nie używał od lat. W powietrzu czuć było wilgoć i coś jeszcze, coś mrocznego, jakby sam las oddychał gniewem. Kiedy była dzieckiem, opowiadano jej legendy o tym miejscu - o przeklętych duszach, które nigdy nie zaznały spokoju, o postaciach z mgły, które porywają ludzi, a ich krzyk niesie się przez drzewa jak lamenty umarłych. Ale Anna nie wierzyła w te historie. Aż do teraz. Szła tu, bo nie miała wyjścia. Jej brat, Michał, zaginął tydzień temu, a ostatnio widziano go właśnie w tym lesie. Wszyscy odradzali jej szukanie go tutaj, ale nie mogła siedzieć bezczynnie. Nie teraz, gdy znalazła jego notes - porzucony, pełen chaotycznych, przerażających notatek o czymś, co widział. Coś, co nazywał „Cieniem”. Anna przyspieszyła krok, czując, jak jej serce wali coraz mocniej. Coś w lesie się zmieniało. Wokół niej zaczynał narastać szept. Nie był to jednak wiatr. To były głosy - odległe, ale wyraźne, wypowiadane w języku, którego nie znała. Czuła je, jakby mówiły do niej, wzywały ją głęboko w las, gdzie panowała tylko ciemność. Nagle usłyszała szelest. Zatrzymała się. W ciemności, pośród drzew, zobaczyła coś, co wydawało się sylwetką człowieka. Zamarła. "Michał?" - krzyknęła, ale odpowiedzią była cisza. Postać nie poruszała się, tylko stała, patrząc na nią. Anna podeszła bliżej, serce biło jej w gardle, a dreszcz zimna przeszył kręgosłup. Postać stała w miejscu, zbyt nieruchoma, zbyt cicha. W blasku księżyca dostrzegła więcej. To nie był Michał. To był ktoś... inny. Czarny kaptur, twarz zakryta. Gdy zbliżyła się na kilka kroków, postać nagle obróciła głowę w jej stronę, a z mroku wyłoniły się białe, błyszczące oczy, puste, jakby bez życia. I wtedy usłyszała głos - niski, cichy, ale wyraźny. "Znalazł mnie." Anna cofnęła się o krok. "Kto ty jesteś?" - wykrztusiła. "Znalazł mnie, tak jak ty teraz mnie znalazłaś." Głos brzmiał tak, jakby pochodził z głębi ziemi, nie z ust człowieka. Zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć, postać zaczęła się zmieniać. Powoli, jakby rozmywała się w powietrzu, jej ciało przekształcało się w coś nieokreślonego - mgłę, cień, a potem... zniknęła. Anna zaczęła biec, nie oglądając się za siebie. Wtem zobaczyła coś przed sobą. To był notes Michała. Leżał na ziemi, otwarty na jednej stronie. Trzęsącymi się dłońmi podniosła go i przeczytała to, co napisał: „Jeśli to czytasz, to znaczy, że on już cię śledzi. Nie uciekaj. Bo wtedy będzie zbyt późno.” Zanim zdążyła zareagować, las zamarł w nienaturalnej ciszy. A potem usłyszała kroki. Za sobą. Tuż za sobą. Odwróciła się, a przed nią stał Michał. Jego oczy były puste, białe, jak te, które widziała wcześniej. Usta poruszyły się bezgłośnie, a potem powiedział to jedno, ostatnie zdanie: "Znalazł nas." I wtedy zapadła ciemność. Pierwsza gra horror survival powstała w 1989
SZOPOWCZYCZEK Historia od rodziców o Cieniach na wzgórzu W małej wiosce, otoczonej gęstym lasem, krążyły opowieści o starym zamku, który wznosił się na wzgórzu. Mieszkańcy unikali go jak ognia, twierdząc, że nocą słychać tam przeraźliwe krzyki i płacz dusz. Nikt nie wiedział, co takiego się wydarzyło, ale każdy znał legendę o czarownicy, która niegdyś mieszkała w zamku. Pewnej zimowej nocy, ciekawski młodzieniec imieniem Jakub postanowił zbadać te tajemnice. Uzbrojony w latarkę i odwagę, wyruszył ku wzgórzu. Z każdym krokiem powietrze stawało się coraz gęstsze, a drzewo szeptało tajemnice sprzed lat. Kiedy dotarł do zamku, drzwi otworzyły się z głośnym zgrzytem, jakby zapraszały go do środka. Wewnątrz panowała mroczna atmosfera. Kurtyny pokryte kurzem i pajęczynami sprawiały, że pomieszczenie wyglądało jak z koszmaru. Jakub czuł, że coś go obserwuje, ale nie poddawał się strachowi. Przeszedł przez hall, w którym wisiały portrety dawnych mieszkańców. Ich oczy wydawały się żywe, śledziły każdy jego ruch. Nagle usłyszał dźwięk, jakby coś upadło na podłogę. Z trudem podążając za dźwiękiem, znalazł się w bibliotece, gdzie na podłodze leżał stary dziennik. Otworzył go, a jego strona po stronie odkrywała mroczne sekrety. Opisano w nim, jak czarownica sprzed wieków została skazana na wieczne więzienie w zamku, a jej dusza miała strzec skarbu ukrytego w jego murach. Kiedy Jakub czytał dalej, nagle poczuł zimny podmuch wiatru. Drzwi za nim zatrzasnęły się z hukiem, a mrok wypełnił pokój. Wtedy dostrzegł ją - postać w białej sukni, z długimi, czarnymi włosami opadającymi na ramiona. Jej oczy płonęły jak ognie piekielne. „Pomóż mi,” wyszeptała, a dźwięk jej głosu przeszył Jakuba na wskroś. „Muszę być wolna!” Jakub zamarł. Zrozumiał, że może być jedynym, który może złamać klątwę. Serce mu biło jak oszalałe, ale ciekawość wygrała. Postanowił pomóc. Z dziennika dowiedział się, że aby uwolnić duszę, musiał odnaleźć trzy magiczne artefakty rozrzucone po zamku. Przeszukał każdy zakamarek, czując na sobie wzrok czarownicy. W miarę jak zbierał artefakty, cienie stawały się coraz bardziej namacalne, a powietrze gęstniało z napięcia. Kiedy zebrał wszystkie przedmioty, wrócił do biblioteki. „Teraz,” powiedziała czarownica, „wymów zaklęcie…” Jakub, choć przerażony, powtórzył słowa z dziennika. W tej samej chwili zamkowe mury zaczęły drżeć, a echo krzyków wypełniło powietrze. Czarownica zbliżyła się, a jej postać zaczęła rozmywać się w powietrzu. „Dziękuję!” krzyknęła, a potem zniknęła w blasku światła, które zalało całą bibliotekę. Jakub, nie wiedząc, co się wydarzyło, opuścił zamek. Kiedy wrócił do wioski, zobaczył, że mieszkańcy żyją w spokoju. Klątwa została zdjęta, a czarownica znalazła wreszcie ukojenie. Jednak Jakub wiedział, że mrok zawsze powraca. Na wzgórzu wciąż szeptały cienie, a niektórzy mówili, że czarownica nie była jedyną duszą, która potrzebowała uwolnienia...
SZOPMUREK Pewnego ponurego letniego dnia pakowałem się na moje pierwsze kolonię i się bardzo cieszyłem że poznam nowych ludzi i będę się bardzo dobrze bawił czekałem z mamą aż mnie wpuszczą do autokaru i wreszcie pojadę podróży mineła bardzo dobrze i poznałem nową osobę bardzo się z nim dogadywałem aż zaproponował że weźmiemy razem pokój. Pierwszy i drugi dzień minął normalnie byliśmy na wycieczce i omawialiśmy regulamin ale już trzeci dzień wydawał się dziwnie bo naszego trzeciego współlokatora nie było w pokoju a mój kolego wydawał się że coś ukrywa zaczął dzień od apelu że jeden z kolonistów znikł i wychowawcza poprosił jakbyśmy zobaczyli coś dziwnego to mamy od razu powiedzieć mu ja powiedziałem że mój kolega którego poznałem dziwnie się zachowywał dzisiaj a wychowawcza powiedzał że mam go obserwować. Zaciekawiło mnie co mój kolega ukrywa w walizce i moja ciekawość wygrała ze mną i otrwarłem walizkę i zosbczyłem mojego współlokatora który jest jakimś cudem porozdzielane na kawałki i nie mał jednej części ciała czyli głowy poznałem go od razu jak zobaczyłem jego charakterystyczne znami na szyi jak to zobaczyłem to pobiegłem do mojego wychowawczy i powiedziałem mu to on zaczął się śmiać bo mi nie uwierzył ale kazałem mu zobaczyć pan od razu zawadomił policję i policja powiedzała że to nie są części tylko jednej osoby tylko kilku wziałem telefonu i zadzwoniłem do mamy że już nie chce być tutaj i powiedziałem o wszystkim mama jak zawsze mi nie uwierzyła bo zawsze mamie robiłem takie kawały ale powiedziałem z takim przerażeniem że mama chyba uwierzyła i powiedziała że jutro będzie po mnie. Jak byłem w domu zobaczyłem dziwny list zaadresowana do mnie "widzimy się w następne kolonię chłopczyku🌞" i w liście był jeszcze palec jakiegoś dziecka wiedziałem że wie gdzie mieszkam i możliwie że wie gdzie chodzę do szkoły od razu pokazałem to mamie i mama była przerażona i powiedziała że musimy się wyprowadzić jak by wiedziała kto to i po co to robi mieszkałem sobie w innym mieście i już o tym zapomniałem ale ten dzień był najgorszy mama powiedziała że musi jakiś sprawie zrobić i pojechała nie hyło jesj cały dzień i już się zamartwialem że jej się coś stałem usłyszałem jakieś pukanie do drzwi myślałem że to mama bo często zapominała kluczy ale jak otrwarłem te drzwi widziałem go znów mojego dawnego kolego od razu zadzwoniłem na policję na szczęście nic mi nie zrobił tylko pokaxał mi kolczyk mojej mamy od tego czasu nie widziałem swojej mamy ale na szczęście to był koniec i do mojej pełnoletności wychowywałem się u dziadków i przez ten czas bałem się koloni i boje się jak on wyjdzie to będzie znów mnie lub kogoś prześladować 😨😨 Odpowiedz na pytanie konkursowe: pierwsza gra gatunku horror survival stworzona była w 1982 rok uważana jest to gra Haunted House
SZOPXEDOO straszna historia jak zostawiłem telefon na boisku idę na boisko z kolegą pewnego całkiem słonecznego dnia godzina 17 potem jedziemy z tego boiska ale byłem bez świadomości że mój telefon został na boisku byłem 5km od telefonu i kiedy dzwonie z telefonu kolego na mój bo się domyśliłem po 5km że nie mam go to odbiera jakiś straszny głos i mówi że czeka z telefonem ale mogę nie wyjść żywy przyjeżdżamy po 30 min i spotykamy zioma w masce i 2 auta daje nam telefon i pyta nas czy możemy mu pomóc i prowadzi nas do auta mieliśmy rowery obok nas więc ogarnelismy co jest 5 i zaczęliśmy uciekac mieliśmy przewagę bo mieszkałem blisko i jechaliśmy i zjeżdżamy z górki i pod mój dom i idealnie za krzakami stoimy i oni jadą szukając nas idziemy do domu i okazuje się że są pod domem i myśleliśmy że to koniec ale jednak chodziło im tylko o telefon kolegi który wypadł podczas jazdy XD A pierwsza gra survival horror powstała w 1989 pozdroo
Hmm..nie wiem czy to był paraliż senny czy nie, ale pamiętam gdy leżałam w łóżku i chciałam zasnąć, miałam jakieś mega dziwne sny... i jak owierałam oczy po czym ponownie je zamykałam to one non stop wracały xd Miałam wrażenie jak ktoś mnie obserwuje, czułam straszny niepokój przy tym.Ale koniec końców przeszło mi jak stwierdziłam że muzyka ze spotify mi pomoże i potem już nic sie nie wydarzyło xd Dodam że nie mam pojęcia czy to były początki paraliżu sennego czy nie i czy to wgl był on xd Ale noo.. nigdy więcej chociaż było to dość niepokojące doświadczenie.
Dizowskyy, Ja miałem paraliż sęnny i dokładnie to samo co ty mówiłeś że nie mogłeś się ruszać i ciężko było oddychać, ale u mnie to było takie coś : sam w domu, ide spać, pokój bardzo mały (tylko łózko pasuje i w nogach drzwi od lewej i za łóżkiem okkna) spałem, i nagle myk paraliż o 3:00 bardzo mało swiatła i widze jak drzwi są lekko otwarte i jakaś ręka się zbliża do mnie (prawie zawału dostałem tamtej nocy xd) po obódzeniu sie kompletnie, zobaczyłem żę drzwi zawsze były zamkiente. Straszne przeżycie i nie życze nikomu tego co ja zobaczyłem. (Sry za słaby polski, nie żyje w polsce)
Ja trochę z innej beczki, ale jeśli komuś się przytrafi skurcz w nodze np. podczas leżenia albo mając ją podwiniętą, to najlepiej wtedy tę nogę mocno postawić na ziemi, tak jakby chciało się wstać. Praktycznie od razu przechodzi 🙃
Wszystko zaczęło się niewinnie. Kilka tygodni temu przeprowadziłem się do nowego mieszkania. Małe, przytulne, idealne dla mnie. Było tylko jedno, co od razu przykuło moją uwagę: stare, wysokie lustro stojące w rogu sypialni. Było tak wielkie i ciężkie, że poprzedni właściciel musiał je zostawić. Na początku wcale mi nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie - wyglądało na antyk i nadawało wnętrzu charakter. Jednak po kilku dniach coś zaczęło być nie tak. Zauważyłem, że wieczorami, kiedy zapadał zmrok, odbicie w lustrze stawało się jakby inne. Trudno to wyjaśnić, ale kiedy patrzyłem na swoje odbicie, czułem, że coś nie pasuje. Moje ruchy były opóźnione, tak jakby obraz w lustrze poruszał się chwilę po mnie. Zrzuciłem to na zmęczenie, stres związany z przeprowadzką i nową pracą. Przekonywałem się, że to tylko wyobraźnia. Aż do tej nocy. Leżałem w łóżku, wpatrując się w sufit, próbując zasnąć. Zasłony były zaciągnięte, a pokój tonął w ciemnościach. Nagle usłyszałem cichy szelest. Tak, jakby coś poruszało się po podłodze. Zignorowałem to, wmawiając sobie, że to tylko wiatr. Ale szelest nie ustawał. Podniosłem się, rozejrzałem po pokoju, ale wszystko wyglądało normalnie. Spojrzałem na lustro i wtedy… zamarłem. Moje odbicie nie leżało w łóżku. Stało, patrząc w moją stronę. Ciemne kontury mojego ciała ledwo były widoczne, ale wiedziałem, że to „ja”. W lustrze jednak poruszałem się inaczej. Stałem w cieniu, jakby coś we mnie czyhało. Przypomniałem sobie, że wcześniej to ja zawsze pierwszy się poruszałem, ale tym razem… to moje odbicie było szybsze. Wpatrywaliśmy się w siebie przez kilka sekund, które wydawały się wiecznością. A potem coś się wydarzyło. Odbicie uśmiechnęło się. Powoli, nieznacznie, ale zdecydowanie się uśmiechnęło. Lodowaty dreszcz przebiegł mi po plecach. Wziąłem głęboki oddech i poczułem, że muszę coś zrobić, zanim stanie się coś gorszego. Wstałem z łóżka, ostrożnie podchodząc do lustra, ręce mi drżały. Gdy byłem tuż przed nim, spojrzałem w swoje odbicie. Teraz stało spokojnie, jakby znów było zwykłym obrazem. Zawahałem się na moment, a potem podniosłem rękę, aby dotknąć szkła. Gdy moje palce dotknęły zimnej powierzchni, usłyszałem szept - cichy, ledwie słyszalny, ale wyraźny. „To nie jesteś ty.” Odsunąłem się, czując, jak krew odpływa mi z twarzy. Lustro delikatnie drgało, jakby coś w nim się poruszało, próbując wydostać się na zewnątrz. Przełknąłem ślinę i, nie zastanawiając się dłużej, złapałem za materiał, którym miałem zakryte okno, i zarzuciłem go na lustro. Zakryłem je, nie mając siły już patrzeć. Od tamtej nocy nie odsłoniłem lustra. Stoi tam, zakryte, a ja staram się go unikać. Ale czasem… czasem w nocy czuję, że ktoś mnie obserwuje. I wiem, że jeśli podniosę materiał, zobaczę coś, czego już nigdy nie zapomnę. odpowiedź na pytanie z filmu Pierwsza gra typu survival horror powstała w 1989 roku. (SzopFoxis66) nick w Match Masters
SZOPSAND Pierwsza gra gatunku survival horror powstała w 1982r Kilka lat temu postanowiłem spędzić weekend z przyjaciółmi w domku na wsi. Było to małe miejsce, otoczone lasem, idealne na wyjazd. Po całym dniu wędrówek i zabaw wieczorem usiedliśmy przy ognisku, opowiadając sobie przerażające historie. W pewnym momencie jedna z naszych koleżanek, która była bardzo wrażliwa na paranormalne rzeczy, zaczęła opowiadać o zjawiskach, które miały miejsce w tym rejonie. Mówiła o duszach, które podobno krążyły po okolicy. Na żarty zaczęliśmy przywoływać duchy, chociaż wszyscy byliśmy nieco przestraszeni. Kiedy zgasiliśmy ognisko i poszliśmy spać, w nocy obudził mnie dziwny dźwięk. Wyglądało na to, że coś stuka w okno. Przypomniałem sobie opowieści o duchach, ale postanowiłem sprawdzić, co to było. Wstałem, z drżeniem otworzyłem drzwi i ruszyłem w stronę okna. Gdy zbliżałem się do szyby, zobaczyłem cień, który szybko zniknął w lesie. Z sercem w gardle wróciłem do pokoju i obudziłem przyjaciół, ale nikt nie wierzył mi, myśląc, że to tylko moja wyobraźnia. Rankiem, gdy wyszliśmy na zewnątrz, zauważyliśmy ślady na ziemi prowadzące w stronę lasu. Były to ogromne, nieznane odciski, jakby coś wielkiego i nieznanego tam przeszło. To nas naprawdę przestraszyło, więc postanowiliśmy wrócić do miasta wcześniej. Gdy wsiadaliśmy do auta, zauważyliśmy, że nasze torby były nieco pomieszane. Kiedy dotarliśmy do domu, okazało się, że jedna z naszych koleżanek zgubiła swój ulubiony naszyjnik. Zaczęła płakać, a wszyscy zaczęliśmy się zastanawiać, czy coś rzeczywiście nas śledziło. Dopiero po kilku dniach, gdy przeszukała wszystkie swoje rzeczy, naszyjnik się znalazł, ale był w dziwnym stanie, jakby był pod wodą. Od tamtej pory nie wróciliśmy już do tamtego domku, a ona nigdy nie chciała więcej opowiadać o duchach. Czasem zdarza mi się spojrzeć przez okno w nocy i zastanawiać się, czy naprawdę to było tylko nasze wyobrażenie
Kiedy miałem 10 lat przez cały czas rozmawiałem z kimś przez wąski lufcik na ścianie piwnicy. Gdy mówiłem mu, że chcę go zobaczyć, odpowiadał, żebym nie wchodził do pomieszczenia, ponieważ i tak go tam nie ma. Nasze rozmowy trwały rok, może półtora roku. Prosił mnie, żebym nie mówił o nim mamie, bo nie chce jej wystraszyć. No jak miałem 10 lat to byłem takim małym debilem XD a i odpowiadam na pytanie z survival horror Za pierwszą grę z gatunku survival horror uważana jest Haunted House z 1982 roku
Nick w grze SZOPDIZZAA Pierwsza gra survival horror została wydana w 1982 roku Był chłodny wieczór ja wraz z moim przyjacielem oglądałem telewizję i nagle usłyszeliśmy dziwne dźwięki z pokoju obok brzmiały jak kroki obydwoje baliśmy się sprawdzić co się dzieje aż w końcu ja zdecydowałem się na sprawdzeniu co się dzieje gdy zajrzałem za drzwi pokoju okazało się że jakiś gość w czarnej szacie chciał wejść przez okno więc głośno krzyknąłem ejjj stary gość w czarnej szacie uciekł a ja z ziomkiem wróciłem do oglądania 😂. Email albo inne informacje jak coś wygram a na to niska szansa pozdrawiam Dizzowsy
Zachęcam do udziału w konkursie - więcej info w opisie i w filmie! (Aktualna pula 2x 100 PLN PSC)
matchmaste.rs/hCkF/Disowskyy9
[Tutaj będziemy aktualizować pułapy nagród! Co 500 rejestracji zwiększamy pulę nagród o kolejne PSC 100 PLN]
Aktualna pula - 2x 100 PLN psc
[reklama]
A
Psc nie mam
Jak się nazywasz w match masters
Ja mam dizowskiego w matchmasters i on ma na imię dizowskyy123
Ej dizowskyy dostałeś ty kiedyś paraliżu
Najbardziej przerażające w tej grze jest to, że typ śpi ze stopami poza kołdrą 😵
Masz rację
Dla osób, którym się to zdarza regularnie - nie jestem jakimś tryhardem jeśli chodzi o paraliże senne, ale swego czasu miałem paraliż senny kilka razy w tygodniu przez prawie pół roku (wiem że to się już leczy ale mniejsza o to). Można się przyzwyczaić i zacząć zmieniać te straszne z pozoru paraliże na coś zabawnego, naprawdę. Stąd też moja podpowiedź dla osób które obudziły się w nocy świadome lecz bezwładne i mają wrażenie, że widzą wroga - pamiętajcie że jesteście świadomi i możecie sobie wyobrazić tam co chcecie, cokolwiek co was rozśmieszy, śmieszne dźwięki, zabawna muzyka, jeśli nie możecie się śmiać to śmiejcie się w myślach, u mnie zaczęło to działać i paraliż to jest raczej wyśmiewanie oponenta niż strach przed nim.
brat robi speedrun paraliżu sennego
paraliz nir istnieje
Bro używa Riddikulus irl.
@@zjebanyrekinale glupote zajebales
okok dzk za info mordka nigdu nie mialem to teraz tylko czekam 😂
12:14" to już raczej legit jesteśmy po prostu w pokoju"
12:22 +10000 do zawału
SZOPnodus
Straszna historia o tym, jak zapomniałem śniadania do szkoły... Wtedy nie zdawałem sobie sprawy, jak wielki błąd popełniłem. Wyszedłem z domu w pośpiechu, czując, że czegoś brakuje, ale nie mogłem sobie przypomnieć czego. Dopiero w połowie drogi do szkoły uderzyło mnie to nagle - zapomniałem jedzenia. Zamiast się cofnąć, machnąłem ręką. "Wytrzymam do obiadu," pomyślałem.
Ale nie wiedziałem, co czekało mnie tego dnia.
Pierwsza lekcja minęła bez większych problemów, choć od czasu do czasu czułem delikatne ssanie w żołądku. Nie przywiązywałem do tego wagi. To było normalne. Jednak z każdą kolejną minutą coś w powietrzu zaczynało się zmieniać. Uczucie głodu stawało się coraz bardziej natarczywe, jakby coś więcej niż tylko brak jedzenia zaczęło drążyć we mnie dziurę.
Na drugiej lekcji zaczęło być dziwnie. Każdy ruch stawał się jakby cięższy, powietrze w klasie było gęstsze. Czułem, że mój żołądek już nie po prostu woła o jedzenie - on krzyczał. Ale nie było to zwykłe uczucie głodu. Czułem, że coś innego, coś złowrogiego zaczyna się budzić we mnie. Coś, co żyło tym głodem.
Na trzeciej lekcji zacząłem dostrzegać rzeczy, które nie miały sensu. Moje ręce drżały, a światło w klasie wydawało się przygaszone, mimo że było pełne słońce. Twarze moich kolegów stawały się rozmazane, jakby z każdą minutą tracili swoją ludzką formę. Uśmiechy, które wcześniej były niewinne, teraz przypominały krzywe grymasy. Każdy dźwięk, każdy szept w klasie brzmiał jak złowieszcze echo.
Kiedy w końcu nadeszła przerwa, czułem, że muszę coś zjeść - natychmiast. Ale nic ze sobą nie miałem. Korytarz, zazwyczaj pełen uczniów i rozmów, wydawał się dziwnie pusty, choć ludzie byli wokół mnie. Każdy z nich wyglądał, jakby poruszał się w zwolnionym tempie, a ja byłem jedynym, kto widział, co naprawdę się dzieje.
I wtedy zobaczyłem Marka. Stał oparty o ścianę, trzymając swoją kanapkę. Nie była to zwykła kanapka. Była ogromna, a z jej wnętrza wydobywał się zapach tak intensywny, że na chwilę zaparło mi dech. To nie był zapach jedzenia, jakie znałem. Był gęsty, słodki, ale jednocześnie przywodził na myśl coś gnijącego, coś obcego. Mój żołądek skurczył się boleśnie, jakby coś w nim próbowało się wyrwać.
Podszedłem do Marka, ale im bliżej byłem, tym dziwniejsze rzeczy zaczynały się dziać. Świat wokół zaczął się rozmywać, a cienie na ścianach zaczęły poruszać się własnym życiem. Nie byłem pewien, czy to tylko głód, czy coś znacznie gorszego. Wtedy Marek spojrzał na mnie - jego oczy były czarne, bezdenne, jakby w ogóle nie miał źrenic. Uśmiechnął się, ale jego usta były zbyt szerokie, jakby nienaturalnie wykrzywione.
Podał mi połowę swojej kanapki, ale kiedy jej dotknąłem, zimno przeszyło moje ciało. To nie była zwykła kanapka. Czułem, jak coś żywego porusza się w jej wnętrzu. Chciałem ją rzucić, ale nie mogłem. Coś trzymało moją rękę, zmuszając mnie do wzięcia kęsa. Gdy tylko zbliżyłem ją do ust, poczułem, jak mrok otacza mnie ze wszystkich stron.
Korytarz zniknął. Wokół mnie była tylko ciemność, a w niej coś poruszało się w cieniu. Czułem ich obecność - zimne, obce spojrzenia, które wwiercały się w moją duszę. Mrok, który mnie otaczał, zaczął szeptać. Nie były to słowa, które rozumiałem, ale wiedziałem, że to coś złowrogiego.
W momencie, gdy wgryzłem się w kanapkę, poczułem, jak moje ciało zaczyna tracić swoją formę. Ręce, nogi, wszystko stawało się jakby mniej realne. Patrzyłem na swoje dłonie, które powoli rozmywały się w nicości. Cienie wokół zaczęły mnie pochłaniać. A ja wiedziałem, że to, co zapomniałem tego dnia, nie było tylko śniadaniem. Zapomniałem o czymś znacznie ważniejszym - zapomniałem o sobie.
Pierwszą grą z gatunku survival horror jest sweet home z 1989 roku.
szóstka z polskiego
xd
CZŁOWIEKU TY WIĘCEJ NIŻ 3600 SŁÓW NAPISAŁEŚ....................................
dobra weszłam na tłumacza i czytam
I się z3srałeś
Cześć! Uzupełnij mail w opisie kanału albo napisz na biznes.disowskyy@gmail.com dodając screen potwierdzający, że jesteś właścicielem kanału! :)
Wygrałeś!
Podbijam
Mój pierwszy paraliż senny dostałam dosyć niedawno bo zaraz już minie rok od śmierci mojego dziadka a kilka dni po pogrzebie obudziłam się w nocy. Na szczęście też spałam na boku więc nic nie widziałam ale i tak byłam przerażona. Pamiętam że czułam jak ktoś na mnie siedzi ale nie wiem czy czułam ból. Natomiast potem złapało mnie za szyję ale nie dusiło mnie ani nic z tych rzeczy. Po prostu delikatnie trzymało a to wszystko trwało parę sekund. Ręce puściły i czułam jak powoli opadają pod kołdrą. Do dzisiaj śpię z lampką a najgorsze jest to że ja mogłam być powodem tego paraliżu bo przed dostaniem go zaczęłam o nim myśleć i schizować się
Nie to tylko duchy spokojnie
Może twój dziadek ☹️
@@Sigma-l2d8q doslownie tak mysle..
@@Sigma-l2d8q to bylo za delikatne
A jest Ci bezpieczniej jak śpisz z kimś po ciemku? Z drugą osobą? Albo ze światłem, ale z drugą osobą?
12:28 strasznie mnie to śmieszy jak ty tam wyglądasz zza tego biurka xddddd
DOSLOWNIE AHAHAHAHA
reelllll
Od 12:31 do 12:48 było słodkie przyznam,jak ta głowa dizowskiego wystawała XD
Wreszcie będę miała co oglądać przy jedzeniu
smacznego
Smacznego 😊
Co jesz?
@@Kacpi106-p4t kanapeczki
smacznego
Nie no przemek, powiem ci że w idealnym momeńcie taki fajny nieco straszny filmik, bo akurat złapałem covida i świetnie sie oglądało. Mam nadzieje że będziesz nagrywał więcej takich gier!🔥
zdrowka mordo
Nigdy nie miałam paraliżu sennego ale kiedyś przyśnił mi się dosyć realistyczny sen, w którym nielubiany przeze mnie kolega ze szkoły bardzo mnie czymś wkurzył i to tak, że postanowiłam mu przywalić... Obudziłam się z silnym bólem ręki po tym jak z całej siły walnęłam zaciśniętą pięściom w ścianę.
No musze przyznać że się nieźle trzymasz Przemku patrząc na to że lata młodości miałeś w 1945. Szczerze mówiąc to nawet bym nie pomyślał że masz 79 lat
Przemek powstaniec xD
To prawda. Wygląda jakby miał zaledwie 26 lat a nie prawie 80.
0:26 Z wczesnych lat młodości. Rok 1945.
No właśnie XDD Przemek by miał z jakieś 79 lat
@@DerpZ-z1uwięcej
@@DerpZ-z1udalej Przemek by jeszcze nie podniósł ręki dla austriackiego malarza
@@Przemekkupaumiesz liczyc?
@@zjebanyrekinBy miał 81
No to ja jakieś pół roku temu miałam sytuację, w której przewróciłam się na plecy i czułam w śnie że to zrobiłam. Usłyszałam jakby mnie ktoś wołał dosłownie wypowiedział moje imię dwa razy, ale nie zareagowałam bo stwierdziłam że „poudaję że śpię, jak mam zamknięte oczy to mnie nie widać”. Ale w pewnym momencie usłyszałam jak ktoś mi łazi po pokoju przy samym łóżku więc otworzyłam oczy i wtedy się zaczęło. Nadal leżąc na plecach nie mogłam ruszyć ani rękami ani nogami bo czułam jakby były przypięte do łóżka jakimiś łańcuchami w kostkach. Głowę miałam odwróconą w stronę z której dochodziły kroki, nie mogłam oddychać i patrzyłam na czarna wysoką postać która miała tylko czerwony uśmiech, oczu nie było widać przez opadające na twarz włosy. Próbowałam krzyczeć, coś mówić, czułam że się szamotam ale nadal miałam tak jakby przypięte kostki i nadgarstki. Jak ta postać widziała co robię to odwróciła się w stronę drzwi, wskazała na coś palcem i przyszła taka mała wersja jej ale taka 1:1 i wskoczyła mi na klatkę piersiową przez co poczułam straszny ciężar i nie mogłam oddychać. Nagle wysoka postać wyciągnęła nóż i wystawiła tak jakby miała mi go gdzieś wbić, no i w tym momencie moja siostra weszła do pokoju, wszystko zniknęło a ja wreszcie mogłam oddychać
Ja piórkuje chłop napisał całą książkę w kom xd
@@Kal0sz_BSale to pani Zuzanna chyba że chłop nie oceniam 🙂↔️
U mnie paraliż pojawia się prawie co drugą noc. Pierwszy raz czuła jakby ktoś siedział mi na plecach (spałam na brzuchu). Drugi raz coś szczypało mnie po plecach, a kiedy to zignorowałam to jakby ktoś mnie szarpał za ramie i nie mogłam otworzyć oczu ani nic powiedzieć bo wyszło z tego jakiś dziwny pisk. A natomiast ostatnio przysypiam już i czuje nagły ciężar na klatce piersiowej i jak coś przyszpiliło mi ręce (miałam je nad głową), udało mi się je wyszarpać, odwróciłam się na bok i znowu ciężar i ściskanie za szyje, myślałam że dostane nerwicy.
Idz do psychiatry lub bierz melatonine (przy melatoninie uwazaj, bo przy za duzej dawce ma sie ponoc koszmary)
. Mi ustalo dopiero po nowym leku, a nawet nie byl on z tym zwiazany.
Jesteś jednym z niewielu u których kocham oglądać horrorowe gry.
33:56 best mina Dizowskyy XDDDD
Ja miałam raz paraliż senny kilka lat temu i pamiętam że śnił mi się wtedy jakiś egzorcyzm i z starszej pani zaczął wylatywać gęsty dym które lewitujące nożyczyki rozcinają a ja stojąc z boku się temu przyglądałam i nagle coś z tej babci wyszło i wpadło na mnie i wtedy sie nagle obudziłam i był ten paraliż ale obudziłam się tak że to WYSZŁO jakby z mojej klatki i WESZŁO pod łóżko i ja leżałam na plecach z otwartymi oczami nie mogąc się ruszyć, chciałam krzyczeć ale jakby mi głos zabrało i zasnełam jakoś po 4 min (pamiętam jak to wyglądało i wydawało takie powarkywanie)
*Ja to miałem dosłownie 2 dni temu ale to trwało dosłownie 5 sekund. Obudziłem sie na chwile i chciałem sie troche przesunąć bo niewygodnie było (na boku zawsze spie) ale nie dało sie ruszyc. Pare miesięcy wczesniej mega duzo uczyłem sie o tych paralizach sennych, snach swiadomych itp wiec aż tak sie nie bałem ale jednak troche straszne to było. Jedynie usłyszałem jakiś niegłośny krzyk, skrzet nwm co to było. Wolno mrugnąlem i poruszyłem palcem wskazyjącym i odzyskałem panowanie nad ciałem. Plusy: przeżyłem GG :) , Minusy: troche straszne :(*
SZOPZELQA
Historia:
W małej wiosce wszyscy mieszkańcy zniknęli w tajemniczych okolicznościach. Tylko jedna osoba pozostała młoda kobieta, która codziennie słyszała ich szept w nocy wzywający ja do siebie. Pewnej nocy postanowiła podążyć za głosami, które prowadziły ją do opuszczonego domu na końcu wsi. Kiedy przekroczyła prig zrozumiała, że to ona była ostatnią częścią w tej mrocznej zagadki.
Odpowiedź na pytanie:
Pierwszym prawdziwym survival horrorem byl resident evil wydany w 1996 roku
mam nadzieję ze spoko bo fajnie by bylo cos wygrac
Za pierwszą grę z gatunku survival horror uważana jest Haunted House z 1982 roku
Ten jumpscare i Twoja reakcja były poprostu epickie😆 Witam w klubie "złapał mnie skurcz" 😂 Pozdrawiam👋🏻
Dizu nagrasz remake Until Down 2 remake albo Silent Hill 2 remake? horrorki tematyczne na październik :))
dopiero teraz przypomniałem se kiedy obudziłem sie w środku nocy i jakiś zielony ludek leżał na moim łóżku, tak sie przestraszyłem że nie mogłem sie ruszać. Do teraz nie wiem czy to był paraliż senny czy jakieś halucynacje. Skoro już to napisałem to chyba czas poogłądać odcinek i po tym pójść spać!
11:28 ale to sus brzmi i wygląda
film potem obejrzę ale dziękuje Przemkowi i montażyście że w idealnym momencie wrzucają filmy 💙
Dizowskyy wstawił odcinek i od razu wieczór lepszy :3 miłego oglądania
czekałam właśnie na odcinek i jest, od razu wieczór lepszy
Lista Jumpscare:
12:22 - sufit
22:22 ( delikatny, ale Przemek się wystraszył)
22:50 - sufit znowu
33:57 - można się wystraszyć, nie trzeba...
Kurcze.. Jak sobie przypomnę mój paraliż to się mokry robię.. Śpie sobie spokojnie na plecach nagle czuje że coś mnie uderzylo w brzuch, przebudziłem się i momentalnie dostałem paraliżu i nie mogłem się ruszyć, a nade mną ciemna, straszna i wielka postać która zaczęła walić we mnie piorunami, nie mogłem kompletnie nic zrobić, przez kilkanaście sekund bez oddechu, bez jakiegokolwiek ruchu, później ustalo, ale już nie mogłem zasnąć. Brzmi to śmiesznie i nierealnie, ale takie są fakty. Ponadto częściej podobnych "anonali" działo się u mnie na chacie.
współczuje😢ale musze ci przyznać żeby nie zejść na zawał po takim paraliżu sennym trzeba być jakimś hardkorem🗿🐐
@@Sukuna_gamess nie mierzyłem wtedy ciśnienia, ale serce tak skakało, że bałem się że wyskoczy. Nie życzę tego nikomu.. 😪
SZOPSWIDER
Pierwsza gra survival horror powstała w roku 1982.
Moja historia:Miałem około 10 lat i mój tata odziedziczył dom po dziadku na wsi.Jeździliśmy tam w weekendy żeby odpocząć od hałasu miasta.Wszyscy nas tam znali bo tata się tam wychowywał.W każdy weekend zapraszaliśmy znajomych i rodzinę na grilla i siedzieliśmy do późna.Na początku wsi mieliśmy sklepik w którym zawsze robiliśmy zakupy i w którym rozgrywa się cała moja historia.Minąl mniej więcej rok odkąd jeździliśmy tam regularnie w weekendy i jak zawsze postanowiliśmy zaprosić znajomych.Ten gril ta impreza różniła się od innych bo wszyscy zaczęliśmy się nawzajem straszyć i opowiadać sobie straszne historie które przeżyliśmy.Mialem około 10 lat wtedy siedzieliśmy przy ognisku i mój kolega postanowił powiedzieć mi historię która się przydarzyła u nas na wsi przy tym sklepiku.Historia brzmi tak:
Był piątkowy wieczór poszliśmy ze znajomymi do sklepiku się napić bo była tam miejsca w którym można była posiedzieć pod daszkiem i się napić.Poszlismy tam w 6 osób 3 chłopaków i 3 dziewczyny.Kupilismy picie przekąski i usiedliśmy pod daszkiem.Wszyscy sobie siedzimy gramy sklepik był otwarty do północy.Siedzimy sobie rozmawiamy i dochodzi godzina 23:30.Wtedy do sklepu przychodzi ktoś nie wiedzieliśmy kto to by był ubrany w długi czarny płaszcz,kapelusz i miał na sobie kaptur więc nie widzieliśmy jego twarzy.Zostalo nam pół godziny to postanowiliśmy pograć w karty.Chwile później ten ktoś wychodzi z tego sklepu i idzie w naszym kierunku.Przestraszylismy się trochę ale postanowiliśmy grać dalej.Podszedl do nas i zapytał czy może zagrać z nami.Popatrzylismy wszyscy na siebie nie był agresywny więc się zgodziliśmy.Gramy sobie dochodzi godzina zamknięcia sklepu przychodzi właścicielka i mówi żebyśmy powoli się zbierali.Zostala nam ostatnia runda w grze chcieliśmy ją dograć.Byla właśnie kolej tego kogoś kto do nas przyszedł.Wzial do rąk karty i jedną mu spadła pod stół.Postanowilem ją podnieść bo leżała blisko mnie.Gdy się schyliłem pod stół zobaczyłem tą kartę była to czarna dama pik.Gdy już miałem się podnosić spojrzałem na nogi tego kogoś.Nie dowierzałem w to co widziałem ale to coś zamiast nóg miało kopyta.Przerazony wstałem i powiedziałem wszystkim że już na nas czas musimy szybko iść.Nikt nie wiedział o co mi chodzi ale nalegałem żebyśmy już stamtąd poszli.Wszyscy się mnie posłuchali bo sklep i tak zaraz był zamykany.Pospiszalem wszystkich i udało nam się w miarę szybko opuścić ten sklep a to coś zostało tam.Jak wszyscy wróciliśmy do domu opowiedziałem im co widziałem.Nikt mi nie uwierzył dlatego postanowiliśmy kończyć imprezę i rozchodzić się do domów.Na drugi dzień postanowiliśmy znowu iść pograć w karty pod sklepem.Poszlismy tam to było koło 8 rano poszliśmy w miejsce w którym siedzieliśmy poprzedniej nocy i wszyscy zamarliśmy bo pod daszkiem w którym siedzieliśmy na ścianie krwią było napisane uratowała was czarna dama pik.To była ta karta którą ja wtedy podnosiłem i myślę że gdybym się wtedy nie schylił po tą kartę moglibyśmy zginąc.Jak wszyscy zobaczyli ten napis wtedy mi dopiero uwierzyli w to co mówiłem poprzedniej nocy o tym czym…Podejrzewam że był to człowiek koza.
To moja historia.
Nie mam pojęcia, czy to był paraliż, ale jakiś czas temu doświadczyłam czegoś dziwnego. Miałam taki zwyczajny sen o szkole i pracy, po czym jakby się z niego obudziłam. Leżałam na boku, przodem do ściany i widziałam, że lampka na biurku, które stało za mną się świeci, co nie było normalne. Praktycznie nigdy jej nie świecę. Nie mogłam się ruszyć, ciężko mi było oddychać i miałam porażające uczucie, że ktoś za mną stoi. Wzięłam kilka głębszych oddechów i z trudem obróciłam się na plecy. Wtedy zobaczyłam, że na brzegu łóżka siedzi goły, stary facet z brodą i wyszczerzonymi zębami w uśmiechu, żywcem wyjęty z Attack on Titan. Kiedy wstał, nagle mogłam się ruszyć. Zaczął się wycofywać do drzwi, ja szybko wstałam, a on zaczął się rozmywać w powietrzu. Dobiegłam za nim do drzwi i wtedy obudziłam się NAPRAWDĘ, stojąc przy tych drzwiach i trzymając klamkę. Kiedy spojrzałam na zegarek była 2:36. Tej nocy już nie zasnęłam.
Mega odc dizowskyy jesteś moim idolem uwielbiam twoje filmy ❤❤❤❤❤❤❤❤
Jak ja kocham twoje filmy jesteś chyba moim ulubionym youtuberem ❤❤❤
Zarąbisty film panie Dizowskyy
Na początku
Przemek: to nie straszne
później
Na minucie i sekundzie 22:22
Przemek: TNIE OOuuu !..
😂😂😂
Miałem to. To jest naprawdę straszne. Nie możesz się ruszyć i powstrzymujesz się od zaśnięcia.
Jezu tak to okropne, miałam kilka razy w życiu taki najgorszy. Nie mogłam się ruszyć ani nic powiedzieć. Bałam się.
Zajefajny odc dawaj więcej❤🎉
11:51 ej @dizowskyy ty to masz niezły timeing
Fajny film szefie łapka zostawiona 😏
A jak ja kocham oglądać horrory, naprawdę robisz bardzo dobrą robotę oglądam cię od początków i nie żałuję swojej decyzji, a i takie małe pytanko można wiedzieć jaki masz mikrofon ? Bo naprawdę dobrze cię słychać :D
12:34 live laugh love przemek
12:22 zawał 😭😭
Niby się na to przygotowałam a jednak dostałam zawału😂
Wczoraj Livestream a dziś film
i taki dobry tytuł filmu ❤
szop(kartawitaj)
Historia: Ja generalnie praktykuje technike wild, ale ta technika ma pewne komplilakcje ponieważ w niej zasypiacie świadomie i pod czas paraliżu sennego może ciebie wiele rzeczy wystraszyc jak rózni ludzie rózne dziweki itd. No i ja generalnie miałem tak że gdy byłem juz podczas paraliżu to widziałem ciężko to opisać ale jalby szamana całego czarnego z białymi oczami dotykającego mnie i krzyczącego, No powiem że cieżkie to było do przeżycia..
Pytanie konkursowe: Haunted House z 1982 roku
Pozdrawiam dizowskyy oglądam cię od czasów agario może to nie tak długo ale jednak i fajnie że nadal tworzysz treści które oglądałem jak było mi źle
4:23 koniec sponsorowania i nagrody
Nick: SZOPDIZA
Historia: Czwórka przyjaciół, poszukiwaczy wrażeń, postanowiła zbadać opuszczony tunel kolejowy, ukryty głęboko w lesie. Miejsce to od lat owiane było tajemnicą, a miejscowi ostrzegali przed wchodzeniem tam po zmroku. Kiedyś przejeżdżały tędy pociągi, ale po serii dziwnych wypadków i zaginięć tunel został zamknięty. Nie odstraszyło to jednak grupy, która widziała w tym jedynie kolejną ekscytującą przygodę.
Gdy dotarli na miejsce, zapadał już zmrok, a wejście do tunelu wyglądało, jakby połknęło światło dzienne. Brama była od lat zardzewiała i uchylona, a z wnętrza wiało wilgocią i chłodem. Powietrze było ciężkie, a echo ich kroków brzmiało nienaturalnie głucho, jakby coś w głębi czekało na nich.
Weszli do środka, oświetlając drogę latarkami, które rzucały migotliwe cienie na ceglane ściany tunelu. Początkowo nic się nie działo - tylko cisza, którą przerywało kapanie wody gdzieś daleko w ciemnościach. Jednak im dalej szli, tym bardziej odczuwali, że coś ich obserwuje. Powietrze stawało się gęstsze, a tunele, które z początku były proste, zaczęły dziwnie się rozwidlać, jakby żyły własnym życiem.
W pewnym momencie zauważyli coś dziwnego na ścianach - odciski dłoni, wilgotne i świeże, jakby ktoś przed chwilą dotykał cegieł. Każdy z nich czuł, jak narasta niepokój, ale żaden nie chciał przyznać, że jest przerażony. Szli dalej, aż ich latarki nagle zaczęły migać. W jednej chwili korytarz tonął w ciemności, a w następnej oświetlało go przytłumione światło.
Wtedy to usłyszeli. Cichy, przeciągły szept, który zdawał się pochodzić z każdej strony naraz. „Zawróćcie…” - rozbrzmiewał głos, nieludzki, zdeformowany, jakby tunel sam mówił. Przyspieszyli kroku, ale korytarz zdawał się nie mieć końca. Im szybciej szli, tym bardziej odczuwali, że się gubią.
W pewnym momencie jeden z nich potknął się o coś leżącego na ziemi. Upadł, a latarka wypadła mu z ręki, oświetlając to, co leżało przed nim. To była stara, zbutwiała ludzka czaszka, otoczona gnijącymi strzępami ubrań. Reszta grupy zamarła, a wtedy coś dziwnego zaczęło dziać się z tunelem.
Ściany zaczęły się poruszać, powoli, jakby oddychały. Wibracje przeszły przez cegły, a echo w ich uszach stało się nie do zniesienia. Czuć było stęchliznę i zapach rozkładu, który zdawał się gęstnieć z każdą chwilą. Ich kroki były coraz szybsze, jednak tunel zdawał się zmieniać, kręcić i wydłużać, jakby żył i bawił się z nimi.
Nagle jedna z osób zniknęła. Jeszcze chwilę wcześniej szła obok reszty, a teraz nie było po niej śladu. Głosy stawały się głośniejsze, teraz wyraźniejsze - śmiech, krzyki, wołanie o pomoc, jakby z oddali, lecz odbijające się echem od ścian. Wybuchła panika. Reszta zaczęła biec na oślep, ale każdy krok tylko prowadził ich głębiej w ciemność.
W końcu tunel otworzył przed nimi ogromną, pustą przestrzeń, jakby nagle znaleźli się w komorze, której nie powinno tam być. Na środku stało coś, co przypominało pociąg - zardzewiały, pokryty czarną, tłustą substancją. Wewnątrz widzieli cienie ludzi, którzy siedzieli nieruchomo, a ich twarze były wykrzywione w groteskowych grymasach bólu.
Z cienia wyłoniła się postać, wysoka i wychudzona, jej oczy świeciły nienaturalnym blaskiem. Bez słowa zaczęła zbliżać się do nich, a każdy krok wydawał się brzmieć jak zgrzyt starych kół pociągu. Grupa rzuciła się do ucieczki, ale tunel zamknął się za nimi, pochłaniając ich krzyki.
Nigdy nie odnaleziono czwórki przyjaciół. Miejscowi mówią, że w nocy z tunelu czasem słychać dźwięk pociągu, choć tory są od dawna zniszczone. A gdy ktoś podejdzie zbyt blisko, w ciemności może zobaczyć zarysy ludzi - nieruchome sylwetki, które patrzą z pustymi oczami, czekając, aż ktoś inny wejdzie do środka.
Odpowiedź: Haunted House z 1982 roku
Mam nadzieje ze wygram.
Pozdrawiam 😉
13:02 kocham Cię Przemek xDDDD
Jak Disu to w pracy na przerwie😎
Oglądając Twoje filmy to zawsze mam jasność na maxa i to czasem nic nie daje😂
5:00 nie jesteś jedyny który zawsze kojarzy te pomieszczenie, zawsze są jakieś podobne 😆
Jestem osobą wysoko wrażliwą, chorującą na depresję od 10 lat i prowadzącą farmakoterapię 7 lat. Nie miewam koszmarów, widok flaków czy strasznych twarzy i mnie fascynuje. Jedyne czego się boję, to jumpscarów ale w sumie jak każdy, ale to i tak tylko wzdrygnięcie, a dalej uciecha. Jednak miewam tylko jeden koszmar, przy którym płacze podczas snu, to wtedy kiedy mój królik umiera w różnych wariantach (nierealnych jak bohater filmow).
⚠️⚠️ Teraz opiszę to co faktycznie nazywam "koszmarem" jednak jest to czymś na pograniczu jawy i paraliżu sennego. Miałam to przynajmniej dwa razy w tygodniu, przez okres około. dwóch i pół miesiący. Podczas tego mam różne dziwne sny dość nieprzyjemne fabularnie, warto dodać, że moje sny zawsze są w trzeciej osobie i prawie nigdy nie pokazują osób które faktycznie znam i sytuacji, które dzieją się prawdziwym świecie. Teraz dzieje się to, co najgorsze. Mój cały obraz zaczyna wirować i słyszę szumy w głowie, takie dudnienie, strasznie głośne. Z drugiej strony słyszę wszystko w śnie, nie pokazuje śnie, że coś się dzieje w prawdziwym życiu, ale ja wiem, że to sen. Cały obraz wiruje mi, a bardziej nie obraz snu, tylko jakby jakbym kręciła się na bardzo szybkiej karuzeli i zamknęła oczy, takie uczucie ale w samej głowie. Wtedy usiłuje jakkolwiek się ruszyć i mieć jakikolwiek sensoryczny bodziec, który pomoże mi się choć trochę przebudzić. Jedyne co mi pomagało w tamtym momencie, to albo spanie z moim króliczkiem (de facto lwiogłowy) lub spanie z ręcznikiem albo czymś innym szorstki przy twarzy i lekkie ocieranie się podczas snu. Gdy mam taki "koszmar' wtedy próbuję jakkolwiek się ruszyć, ruszyć się palcem, nogą, czymkolwiek, żeby wirowanie i szumy ustały. Wszystko skończyło się kiedy otrzymałam nowy lek od psychiatry (auromirta), od tamtej pory nie miałam nic takiego i to był pierwszy raz jak miałam jakby "paraliż senny". Co do auromirty, to 1 razy jak zwiekszano mi dawke ponoc panicznie krzyczalam/piszczalam we snie. Mama przychodzila sprawdzic co sie staro. Na 2 dzien nic nie pamietalam, ale zawsze o dziwo wtedy sie wysypialam xD
10:47 to jest ten jeden wujek po weselu któremu zebrały się chęci na nocne igraszki z ciocią ale pomylił pokoje
szczerze podziwiam osoby którym realnie chce się pisać te historie, ja jestem zbyt leniwy + wydaje mi się to zbyt obciachowe abym był w stanie to zrobić i opublikować gdzieś gdzie wszyscy mogą zobaczyć XDDD
33:56 Skibidi toilet
6:45 ROBERT KUUUBICAAAAAA!!!🏎️🏎️🏎️
Na obrzeżach wioski stał stary, zapomniany cmentarz, na którym od lat nikt nie odwiedzał grobów. Mówiło się, że każdej nocy pojawia się tam duch grabarza, który zginął w tajemniczych okolicznościach.
Pewnego wieczoru mój kolega, ciekawy legendy, postanowił to sprawdzić. Gdy przekroczył zardzewiałą bramę, poczuł chłód, mimo że noc była ciepła. Idąc między nagrobkami, usłyszał skrzypienie - jakby ktoś wciągał łopatę w ziemię.
Odwrócił się i zobaczył jakiegoś kolesia stojącego przy drzewie jak tylko mój kolega to zobaczył odrazu zaczął uciekać. Co to było do dziś nie wiadomo ale są pogłoski, że to mógł być mieszkaniec obok cmentarzu żeby nastraszyć tych co odwiedzają ten cmentarz w nocy i świecą latarką.
Hej Przemek , tak chcę wiecej takich odcinków ale nie chcę już mieć paraliżów bo już nie są takie straszne co bardziej po prostu męczące moją psychikę.
I pytanie do Ciebie Przemek kiedy jakieś gierki związane z anomaliami bo podoba mi się ta seria gier u Ciebie. Miłego
32:07 plot twist: jest 5 rolek papieru
SzopPrzewodnik
Historia wygląda w ten sposób że gdy byliśmy młodsi to ze znajomymi poszliśmy do takiego szałasu który był na wsi a znajdował się przy lesie. Stwierdziliśmy że przejdziemy się po lesie i w nim zobaczyliśmy coś niecodziennego były tam porozrzucane potargane worki z których wysypywała się zakrwawiona wełna ze skórą a na drzewie była zawieszona maska klauna i część jego stroju.Stwierdziliśmy że wyjdziemy z tego lasu i spowrotem wrócimy do szałasu i tak zrobiliśmy posiedzieliśmy sobie w nim trochę i już zapomnieliśmy o tym.Lecz nadszedł wieczór i zaczęło się robić już ciemno więc stwierdziliśmy że się jeszcze przejdziemy i usiądziemy na ławeczce która się znajdowała przy lesie nad krzyżem i po pewnym czasie usłyszeliśmy dziwny krzyk w wysokim tonie i się trochę zaniepokoiliśmy a po kilku minutach zaczęły bić jakieś bębny z tego lasu co zabrzmiał krzyk i dźwięk tych bębnów zaczynał być coraz głośniejszy a przy nim zaczęło narastać dziwne uczucie niepokoju oraz czyjejś obecności więc zaczęliśmy uciekać z tego miejsca w stronę naszych domów a następnego dnia nadal nie mogliśmy pojąć co właściwie się wydarzyło.
A najstarsza gra survival horror powstała w 1981 roku.
jako dlswiadczony paralityk polecam skupic sie na jak najmocniejszym.machnieciu tylko jedna konczyna, najlepiej noga bo wazy najwiecej, jesli uda sie wystarczajaco mocno zamachmac najczesciej uda sie wam obudzic reszte ciala
4 :11 - O, też oglądałem ten film i ciekawy jest i też troszkę creepy.
Jakieś plany @Dizowskyy względem Silent Hill 2 Remake? Uważam że tego typu gry świetnie pasowały by do twojego kanału :)
Szopkuremu
Pierwsza gra survival horror powstała w 1989 roku.
Ta historia była prawdziwa. Nie pamiętam w którym roku ale wiem że byłem mały i spałem wyjątkowo w łóżku rodziców godziny też nie wiem jaka byłe lecz wiem że to nie był paraliż senny bo mogłem się ruszać
Było bardzo ciemno ale można było coś zobaczyć i widziałem jakąś czarną postać przy stole nie była jednak ona sama bo zza otwartych drzwi łazienki wyłaniała się kolejna patrzałem się na nie parę sekund po czym coś mnie nagle złapało jakieś uczucie i nie potrafiłem utrzymać otwartych oczu więc z powrotem zasnąłem jak się obudziłem rano to powiedziałem wszystko rodzicom a oni byli przerażeni i to był ostatni raz kiedy widziałem duchy lub coś w tym stylu
Ps nie miałem gorączki
Akurat wróciłam z pracy okropnie zmęczona, dziękuję za odcinek haha
11:47 o mój boże czy to travis scott
1:01 ja miałam rok/dwa lata temu (do końca nie pamiętam) paraliż senny i to taki jak dla mnie dość mocny. Obudziłam się tak coś chyba w środku nocy i oczywiście wgl ruszać się nie mogłam, jedynie co to mogłam mrugać i ja akurat obudziłam się patrząc do przodu i dosłownie miałam świadomość że to paraliż itp i ja skierowałam wzrok na sufit, kur...zobaczyłam tam jakąś postać aka jakiś taki typowy japoński byt, no i "ona" nagle wykręciła głowę tak że patrzyła się na mnie i to był typ zjawy który ma całe czarne oczy, takie jakby czarne dziury i mega rozdziawiony ryj (a akurat właśnie takie zjawy/byty z tymi rozdziawionymi ryjami mnie mocno przerażają - jako jedyne) no chyba opisywać nie muszę jak się w tym momencie czułam ale co było najgorsze to z każdym moim mrugnięciem TO COŚ było coraz bliżej mnie, aż byliśmy na takim punkcie że było to coś tak blisko że jedynie co to mogłam się przyglądać temu czemuś w "oczy" i wtedy pamiętam że zamknęłam mocno oczy z nadzieją że zasnę albo po prostu odzyskam kontrole nad ciałem no i po nwm jakim czasie ale otworzyłam oczy i tego czegoś nie było a ja normlanie mogłam się ruszać. Muszę powiedzieć że w moim żuciu miałam bardzo bardzo dużo paraliży sennych nie wiem czym to było spowodowane dokładnie ale na pewno od TEGO paraliżu już potem nie miałam aż do teraz ani jednego
No powiem wam że te paraliże wszystkie co miałam to był Pikuś w porównaniu z TYM ,'_',
Pewnego razu Sandra pojechała z rodzicami w góry. Jednego dnia została sama w hotelu, ponieważ bolała ją głowa. Pospała 4 godziny. Śniła mu się piękna łąka na której było pełno zwierząt... bawiły się z nią. Jednak nagle ze snu wyrwał ją okropny zapach. Coś strasznie śmierdziało jakąś padliną. Wyszła, by to sprawdzić. Zapach dobiegał z pokoju obok. Pomyślała, że może to lokator tamtego pokoju coś gotował na śniadanie i niedokładnie zmył naczynia... Zapukała raz. NIC. Zapukała drugi. NIC. Zapukała trzeci. NIC!. Chciała zapukać czwarty raz ale drzwi same się otworzyły, a w nich stał pół żywy mężczyzna z podrapaną twarzą. Sandra szybko wbiegła do jego pokoju żeby zadzwonić do rodziców. Podbiegła do telefonu, wykręcił numer ale nagle usłyszała jakieś piski z szafy. Bała się otworzyć, ale podeszła żeby rozpoznać po głosie zwierze, nagle drzwi same się troche otworzyły. Sandra nie chciała wiedzieć co tam jest więc je zamknęła. Lecz znowu się otworzyły ale tym razem z trzeskiem że aż odskoczyła na bok. W szafie siedział mały, biały królik. Po chwili usłyszał jakieś ryknięcie a kiedy się odwróciła zauważyła tylko jakieś pazury i poczuł straszny ból w nodze okazało się że w ułamku sekundy już jej niemiała. Umarła. Rodzice Sandry od razu gdy usłyszeli dziwny ryk w słuchawce postanowili wrócić. Ale gdy jechali mieli wypadek. Umarli. Niektórzy przechodnie mówili że wpadli w poślizg. Lecz jedna staruszka ciągle się sprzeczała i mówiła że na drodze widziała białego królika...
12:24 Kocham ten moment nie tylko słowa na "K" ale i momet jak wyglądasz zza tego biurka XDDD😂😂
10:55 the mimic (roblox) fans zrozumieja 🔥
33:57 ja dostaje ataku serca tutaj a ty sie przemek śmiejesz 😂
33:55 aktualnie jest godzina 1:10 i teraz jestem po 2 atakach serca, dzięki Przemek
xdd też właśnie oglądam
Nick w Mach Masters: SZOPMILKI
Noc była gęsta i lepka, otulona mgłą, która spowijała każde drzewo, każdą gałąź w ciemnym, zapomnianym lesie. Anna szła przez ten las, mijając stare, zbutwiałe ścieżki, których nikt nie używał od lat. W powietrzu czuć było wilgoć i coś jeszcze, coś mrocznego, jakby sam las oddychał gniewem.
Kiedy była dzieckiem, opowiadano jej legendy o tym miejscu - o przeklętych duszach, które nigdy nie zaznały spokoju, o postaciach z mgły, które porywają ludzi, a ich krzyk niesie się przez drzewa jak lamenty umarłych. Ale Anna nie wierzyła w te historie. Aż do teraz.
Szła tu, bo nie miała wyjścia. Jej brat, Michał, zaginął tydzień temu, a ostatnio widziano go właśnie w tym lesie. Wszyscy odradzali jej szukanie go tutaj, ale nie mogła siedzieć bezczynnie. Nie teraz, gdy znalazła jego notes - porzucony, pełen chaotycznych, przerażających notatek o czymś, co widział. Coś, co nazywał „Cieniem”.
Anna przyspieszyła krok, czując, jak jej serce wali coraz mocniej. Coś w lesie się zmieniało. Wokół niej zaczynał narastać szept. Nie był to jednak wiatr. To były głosy - odległe, ale wyraźne, wypowiadane w języku, którego nie znała. Czuła je, jakby mówiły do niej, wzywały ją głęboko w las, gdzie panowała tylko ciemność.
Nagle usłyszała szelest. Zatrzymała się. W ciemności, pośród drzew, zobaczyła coś, co wydawało się sylwetką człowieka. Zamarła. "Michał?" - krzyknęła, ale odpowiedzią była cisza. Postać nie poruszała się, tylko stała, patrząc na nią.
Anna podeszła bliżej, serce biło jej w gardle, a dreszcz zimna przeszył kręgosłup. Postać stała w miejscu, zbyt nieruchoma, zbyt cicha. W blasku księżyca dostrzegła więcej. To nie był Michał. To był ktoś... inny. Czarny kaptur, twarz zakryta. Gdy zbliżyła się na kilka kroków, postać nagle obróciła głowę w jej stronę, a z mroku wyłoniły się białe, błyszczące oczy, puste, jakby bez życia.
I wtedy usłyszała głos - niski, cichy, ale wyraźny. "Znalazł mnie."
Anna cofnęła się o krok. "Kto ty jesteś?" - wykrztusiła.
"Znalazł mnie, tak jak ty teraz mnie znalazłaś."
Głos brzmiał tak, jakby pochodził z głębi ziemi, nie z ust człowieka. Zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć, postać zaczęła się zmieniać. Powoli, jakby rozmywała się w powietrzu, jej ciało przekształcało się w coś nieokreślonego - mgłę, cień, a potem... zniknęła.
Anna zaczęła biec, nie oglądając się za siebie. Wtem zobaczyła coś przed sobą. To był notes Michała. Leżał na ziemi, otwarty na jednej stronie. Trzęsącymi się dłońmi podniosła go i przeczytała to, co napisał:
„Jeśli to czytasz, to znaczy, że on już cię śledzi. Nie uciekaj. Bo wtedy będzie zbyt późno.”
Zanim zdążyła zareagować, las zamarł w nienaturalnej ciszy. A potem usłyszała kroki. Za sobą. Tuż za sobą.
Odwróciła się, a przed nią stał Michał. Jego oczy były puste, białe, jak te, które widziała wcześniej. Usta poruszyły się bezgłośnie, a potem powiedział to jedno, ostatnie zdanie: "Znalazł nas."
I wtedy zapadła ciemność.
Pierwsza gra horror survival powstała w 1989
od paru miesiecy oglądam twoje filmy i tylko wyczekuje na kolejne. Dzieki
piękny film cudowny dobra instrukcja do gry
Nowy odcinek u Dizowskiego lepszy dzień
SZOPOWCZYCZEK Historia od rodziców o Cieniach na wzgórzu
W małej wiosce, otoczonej gęstym lasem, krążyły opowieści o starym zamku, który wznosił się na wzgórzu. Mieszkańcy unikali go jak ognia, twierdząc, że nocą słychać tam przeraźliwe krzyki i płacz dusz. Nikt nie wiedział, co takiego się wydarzyło, ale każdy znał legendę o czarownicy, która niegdyś mieszkała w zamku.
Pewnej zimowej nocy, ciekawski młodzieniec imieniem Jakub postanowił zbadać te tajemnice. Uzbrojony w latarkę i odwagę, wyruszył ku wzgórzu. Z każdym krokiem powietrze stawało się coraz gęstsze, a drzewo szeptało tajemnice sprzed lat. Kiedy dotarł do zamku, drzwi otworzyły się z głośnym zgrzytem, jakby zapraszały go do środka.
Wewnątrz panowała mroczna atmosfera. Kurtyny pokryte kurzem i pajęczynami sprawiały, że pomieszczenie wyglądało jak z koszmaru. Jakub czuł, że coś go obserwuje, ale nie poddawał się strachowi. Przeszedł przez hall, w którym wisiały portrety dawnych mieszkańców. Ich oczy wydawały się żywe, śledziły każdy jego ruch.
Nagle usłyszał dźwięk, jakby coś upadło na podłogę. Z trudem podążając za dźwiękiem, znalazł się w bibliotece, gdzie na podłodze leżał stary dziennik. Otworzył go, a jego strona po stronie odkrywała mroczne sekrety. Opisano w nim, jak czarownica sprzed wieków została skazana na wieczne więzienie w zamku, a jej dusza miała strzec skarbu ukrytego w jego murach.
Kiedy Jakub czytał dalej, nagle poczuł zimny podmuch wiatru. Drzwi za nim zatrzasnęły się z hukiem, a mrok wypełnił pokój. Wtedy dostrzegł ją - postać w białej sukni, z długimi, czarnymi włosami opadającymi na ramiona. Jej oczy płonęły jak ognie piekielne.
„Pomóż mi,” wyszeptała, a dźwięk jej głosu przeszył Jakuba na wskroś. „Muszę być wolna!”
Jakub zamarł. Zrozumiał, że może być jedynym, który może złamać klątwę. Serce mu biło jak oszalałe, ale ciekawość wygrała. Postanowił pomóc. Z dziennika dowiedział się, że aby uwolnić duszę, musiał odnaleźć trzy magiczne artefakty rozrzucone po zamku.
Przeszukał każdy zakamarek, czując na sobie wzrok czarownicy. W miarę jak zbierał artefakty, cienie stawały się coraz bardziej namacalne, a powietrze gęstniało z napięcia. Kiedy zebrał wszystkie przedmioty, wrócił do biblioteki.
„Teraz,” powiedziała czarownica, „wymów zaklęcie…”
Jakub, choć przerażony, powtórzył słowa z dziennika. W tej samej chwili zamkowe mury zaczęły drżeć, a echo krzyków wypełniło powietrze. Czarownica zbliżyła się, a jej postać zaczęła rozmywać się w powietrzu.
„Dziękuję!” krzyknęła, a potem zniknęła w blasku światła, które zalało całą bibliotekę.
Jakub, nie wiedząc, co się wydarzyło, opuścił zamek. Kiedy wrócił do wioski, zobaczył, że mieszkańcy żyją w spokoju. Klątwa została zdjęta, a czarownica znalazła wreszcie ukojenie.
Jednak Jakub wiedział, że mrok zawsze powraca. Na wzgórzu wciąż szeptały cienie, a niektórzy mówili, że czarownica nie była jedyną duszą, która potrzebowała uwolnienia...
22:36 blud walczy o swoje życie 💀💀💀
Nagrasz kiedyś jeszcze jakiś horrorek z roblox? Polecam np. Floors have Teeth
SZOPMUREK
Pewnego ponurego letniego dnia pakowałem się na moje pierwsze kolonię i się bardzo cieszyłem że poznam nowych ludzi i będę się bardzo dobrze bawił czekałem z mamą aż mnie wpuszczą do autokaru i wreszcie pojadę podróży mineła bardzo dobrze i poznałem nową osobę bardzo się z nim dogadywałem aż zaproponował że weźmiemy razem pokój. Pierwszy i drugi dzień minął normalnie byliśmy na wycieczce i omawialiśmy regulamin ale już trzeci dzień wydawał się dziwnie bo naszego trzeciego współlokatora nie było w pokoju a mój kolego wydawał się że coś ukrywa zaczął dzień od apelu że jeden z kolonistów znikł i wychowawcza poprosił jakbyśmy zobaczyli coś dziwnego to mamy od razu powiedzieć mu ja powiedziałem że mój kolega którego poznałem dziwnie się zachowywał dzisiaj a wychowawcza powiedzał że mam go obserwować.
Zaciekawiło mnie co mój kolega ukrywa w walizce i moja ciekawość wygrała ze mną i otrwarłem walizkę i zosbczyłem mojego współlokatora który jest jakimś cudem porozdzielane na kawałki i nie mał jednej części ciała czyli głowy poznałem go od razu jak zobaczyłem jego charakterystyczne znami na szyi jak to zobaczyłem to pobiegłem do mojego wychowawczy i powiedziałem mu to on zaczął się śmiać bo mi nie uwierzył ale kazałem mu zobaczyć pan od razu zawadomił policję i policja powiedzała że to nie są części tylko jednej osoby tylko kilku wziałem telefonu i zadzwoniłem do mamy że już nie chce być tutaj i powiedziałem o wszystkim mama jak zawsze mi nie uwierzyła bo zawsze mamie robiłem takie kawały ale powiedziałem z takim przerażeniem że mama chyba uwierzyła i powiedziała że jutro będzie po mnie. Jak byłem w domu zobaczyłem dziwny list zaadresowana do mnie "widzimy się w następne kolonię chłopczyku🌞" i w liście był jeszcze palec jakiegoś dziecka wiedziałem że wie gdzie mieszkam i możliwie że wie gdzie chodzę do szkoły od razu pokazałem to mamie i mama była przerażona i powiedziała że musimy się wyprowadzić jak by wiedziała kto to i po co to robi mieszkałem sobie w innym mieście i już o tym zapomniałem ale ten dzień był najgorszy mama powiedziała że musi jakiś sprawie zrobić i pojechała nie hyło jesj cały dzień i już się zamartwialem że jej się coś stałem usłyszałem jakieś pukanie do drzwi myślałem że to mama bo często zapominała kluczy ale jak otrwarłem te drzwi widziałem go znów mojego dawnego kolego od razu zadzwoniłem na policję na szczęście nic mi nie zrobił tylko pokaxał mi kolczyk mojej mamy od tego czasu nie widziałem swojej mamy ale na szczęście to był koniec i do mojej pełnoletności wychowywałem się u dziadków i przez ten czas bałem się koloni i boje się jak on wyjdzie to będzie znów mnie lub kogoś prześladować 😨😨
Odpowiedz na pytanie konkursowe: pierwsza gra gatunku horror survival stworzona była w 1982 rok uważana jest to gra Haunted House
9:22 to komornik przyszedł bo rachunku za prąd nie płaciłeś😂
uwielbiam twoje filmy nie przez przypadek obserwuje cie od 2 lat
SZOPXEDOO straszna historia jak zostawiłem telefon na boisku idę na boisko z kolegą pewnego całkiem słonecznego dnia godzina 17 potem jedziemy z tego boiska ale byłem bez świadomości że mój telefon został na boisku byłem 5km od telefonu i kiedy dzwonie z telefonu kolego na mój bo się domyśliłem po 5km że nie mam go to odbiera jakiś straszny głos i mówi że czeka z telefonem ale mogę nie wyjść żywy przyjeżdżamy po 30 min i spotykamy zioma w masce i 2 auta daje nam telefon i pyta nas czy możemy mu pomóc i prowadzi nas do auta mieliśmy rowery obok nas więc ogarnelismy co jest 5 i zaczęliśmy uciekac mieliśmy przewagę bo mieszkałem blisko i jechaliśmy i zjeżdżamy z górki i pod mój dom i idealnie za krzakami stoimy i oni jadą szukając nas idziemy do domu i okazuje się że są pod domem i myśleliśmy że to koniec ale jednak chodziło im tylko o telefon kolegi który wypadł podczas jazdy XD
A pierwsza gra survival horror powstała w 1989 pozdroo
Jest 24 jutro do szkoły ale najlepiej oglądać horrorek od dizowskiego
Jak narazie zapowiada sie bardzo fajnie(btw juz pierwszy jumscare)bardzo cie pozdrawiam przemek❤
4:11 mam dobrze słuchawki założone
Nagraj osobny film z właśnie match masters, w którym wyjaśnisz wszystko dokładniej
Hmm..nie wiem czy to był paraliż senny czy nie, ale pamiętam gdy leżałam w łóżku i chciałam zasnąć, miałam jakieś mega dziwne sny... i jak owierałam oczy po czym ponownie je zamykałam to one non stop wracały xd Miałam wrażenie jak ktoś mnie obserwuje, czułam straszny niepokój przy tym.Ale koniec końców przeszło mi jak stwierdziłam że muzyka ze spotify mi pomoże i potem już nic sie nie wydarzyło xd Dodam że nie mam pojęcia czy to były początki paraliżu sennego czy nie i czy to wgl był on xd Ale noo.. nigdy więcej chociaż było to dość niepokojące doświadczenie.
Dizowskyy, Ja miałem paraliż sęnny i dokładnie to samo co ty mówiłeś że nie mogłeś się ruszać i ciężko było oddychać, ale u mnie to było takie coś : sam w domu, ide spać, pokój bardzo mały (tylko łózko pasuje i w nogach drzwi od lewej i za łóżkiem okkna) spałem, i nagle myk paraliż o 3:00 bardzo mało swiatła i widze jak drzwi są lekko otwarte i jakaś ręka się zbliża do mnie (prawie zawału dostałem tamtej nocy xd) po obódzeniu sie kompletnie, zobaczyłem żę drzwi zawsze były zamkiente. Straszne przeżycie i nie życze nikomu tego co ja zobaczyłem. (Sry za słaby polski, nie żyje w polsce)
Ja trochę z innej beczki, ale jeśli komuś się przytrafi skurcz w nodze np. podczas leżenia albo mając ją podwiniętą, to najlepiej wtedy tę nogę mocno postawić na ziemi, tak jakby chciało się wstać. Praktycznie od razu przechodzi 🙃
Wszystko zaczęło się niewinnie. Kilka tygodni temu przeprowadziłem się do nowego mieszkania. Małe, przytulne, idealne dla mnie. Było tylko jedno, co od razu przykuło moją uwagę: stare, wysokie lustro stojące w rogu sypialni. Było tak wielkie i ciężkie, że poprzedni właściciel musiał je zostawić. Na początku wcale mi nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie - wyglądało na antyk i nadawało wnętrzu charakter.
Jednak po kilku dniach coś zaczęło być nie tak.
Zauważyłem, że wieczorami, kiedy zapadał zmrok, odbicie w lustrze stawało się jakby inne. Trudno to wyjaśnić, ale kiedy patrzyłem na swoje odbicie, czułem, że coś nie pasuje. Moje ruchy były opóźnione, tak jakby obraz w lustrze poruszał się chwilę po mnie. Zrzuciłem to na zmęczenie, stres związany z przeprowadzką i nową pracą. Przekonywałem się, że to tylko wyobraźnia.
Aż do tej nocy.
Leżałem w łóżku, wpatrując się w sufit, próbując zasnąć. Zasłony były zaciągnięte, a pokój tonął w ciemnościach. Nagle usłyszałem cichy szelest. Tak, jakby coś poruszało się po podłodze. Zignorowałem to, wmawiając sobie, że to tylko wiatr. Ale szelest nie ustawał. Podniosłem się, rozejrzałem po pokoju, ale wszystko wyglądało normalnie. Spojrzałem na lustro i wtedy… zamarłem.
Moje odbicie nie leżało w łóżku.
Stało, patrząc w moją stronę. Ciemne kontury mojego ciała ledwo były widoczne, ale wiedziałem, że to „ja”. W lustrze jednak poruszałem się inaczej. Stałem w cieniu, jakby coś we mnie czyhało. Przypomniałem sobie, że wcześniej to ja zawsze pierwszy się poruszałem, ale tym razem… to moje odbicie było szybsze.
Wpatrywaliśmy się w siebie przez kilka sekund, które wydawały się wiecznością. A potem coś się wydarzyło. Odbicie uśmiechnęło się. Powoli, nieznacznie, ale zdecydowanie się uśmiechnęło. Lodowaty dreszcz przebiegł mi po plecach. Wziąłem głęboki oddech i poczułem, że muszę coś zrobić, zanim stanie się coś gorszego.
Wstałem z łóżka, ostrożnie podchodząc do lustra, ręce mi drżały. Gdy byłem tuż przed nim, spojrzałem w swoje odbicie. Teraz stało spokojnie, jakby znów było zwykłym obrazem. Zawahałem się na moment, a potem podniosłem rękę, aby dotknąć szkła. Gdy moje palce dotknęły zimnej powierzchni, usłyszałem szept - cichy, ledwie słyszalny, ale wyraźny.
„To nie jesteś ty.”
Odsunąłem się, czując, jak krew odpływa mi z twarzy. Lustro delikatnie drgało, jakby coś w nim się poruszało, próbując wydostać się na zewnątrz. Przełknąłem ślinę i, nie zastanawiając się dłużej, złapałem za materiał, którym miałem zakryte okno, i zarzuciłem go na lustro. Zakryłem je, nie mając siły już patrzeć.
Od tamtej nocy nie odsłoniłem lustra. Stoi tam, zakryte, a ja staram się go unikać. Ale czasem… czasem w nocy czuję, że ktoś mnie obserwuje. I wiem, że jeśli podniosę materiał, zobaczę coś, czego już nigdy nie zapomnę.
odpowiedź na pytanie z filmu Pierwsza gra typu survival horror powstała w 1989 roku. (SzopFoxis66) nick w Match Masters
bardzo fajny film prosze takih wiencej :)
12:20 najstraszniejszy jumpscare jak by co
SZOPSAND Pierwsza gra gatunku survival horror powstała w 1982r
Kilka lat temu postanowiłem spędzić weekend z przyjaciółmi w domku na wsi. Było to małe miejsce, otoczone lasem, idealne na wyjazd. Po całym dniu wędrówek i zabaw wieczorem usiedliśmy przy ognisku, opowiadając sobie przerażające historie.
W pewnym momencie jedna z naszych koleżanek, która była bardzo wrażliwa na paranormalne rzeczy, zaczęła opowiadać o zjawiskach, które miały miejsce w tym rejonie. Mówiła o duszach, które podobno krążyły po okolicy. Na żarty zaczęliśmy przywoływać duchy, chociaż wszyscy byliśmy nieco przestraszeni.
Kiedy zgasiliśmy ognisko i poszliśmy spać, w nocy obudził mnie dziwny dźwięk. Wyglądało na to, że coś stuka w okno. Przypomniałem sobie opowieści o duchach, ale postanowiłem sprawdzić, co to było. Wstałem, z drżeniem otworzyłem drzwi i ruszyłem w stronę okna.
Gdy zbliżałem się do szyby, zobaczyłem cień, który szybko zniknął w lesie. Z sercem w gardle wróciłem do pokoju i obudziłem przyjaciół, ale nikt nie wierzył mi, myśląc, że to tylko moja wyobraźnia.
Rankiem, gdy wyszliśmy na zewnątrz, zauważyliśmy ślady na ziemi prowadzące w stronę lasu. Były to ogromne, nieznane odciski, jakby coś wielkiego i nieznanego tam przeszło. To nas naprawdę przestraszyło, więc postanowiliśmy wrócić do miasta wcześniej.
Gdy wsiadaliśmy do auta, zauważyliśmy, że nasze torby były nieco pomieszane. Kiedy dotarliśmy do domu, okazało się, że jedna z naszych koleżanek zgubiła swój ulubiony naszyjnik. Zaczęła płakać, a wszyscy zaczęliśmy się zastanawiać, czy coś rzeczywiście nas śledziło.
Dopiero po kilku dniach, gdy przeszukała wszystkie swoje rzeczy, naszyjnik się znalazł, ale był w dziwnym stanie, jakby był pod wodą. Od tamtej pory nie wróciliśmy już do tamtego domku, a ona nigdy nie chciała więcej opowiadać o duchach. Czasem zdarza mi się spojrzeć przez okno w nocy i zastanawiać się, czy naprawdę to było tylko nasze wyobrażenie
Wieczorny odcinek niceeee ❤
Kiedy miałem 10 lat przez cały czas rozmawiałem z kimś przez wąski lufcik na ścianie piwnicy. Gdy mówiłem mu, że chcę go zobaczyć, odpowiadał, żebym nie wchodził do pomieszczenia, ponieważ i tak go tam nie ma. Nasze rozmowy trwały rok, może półtora roku. Prosił mnie, żebym nie mówił o nim mamie, bo nie chce jej wystraszyć. No jak miałem 10 lat to byłem takim małym debilem XD a i odpowiadam na pytanie z survival horror Za pierwszą grę z gatunku survival horror uważana jest Haunted House z 1982 roku
A i mój nick w grze match master SHOPXARAB
Źle ustawiłem kurdeeee
Ale mówię for real że chciałem ustawic SZOPXARAB ale mi się pomyliło z shop XD
A znaleźli tego typa?
@@Bleuek nie
Paraliż senny.. wspomnienia wracają jak ktoś mi w drzwi nawalał i wleciał do pokoju a sam nie mogłem się ruszyć. Zajebiste doświadczenie xD
0:29 Montażysta wiedział co robi
Nick w grze SZOPDIZZAA
Pierwsza gra survival horror została wydana w 1982 roku
Był chłodny wieczór ja wraz z moim przyjacielem oglądałem telewizję i nagle usłyszeliśmy dziwne dźwięki z pokoju obok brzmiały jak kroki obydwoje baliśmy się sprawdzić co się dzieje aż w końcu ja zdecydowałem się na sprawdzeniu co się dzieje gdy zajrzałem za drzwi pokoju okazało się że jakiś gość w czarnej szacie chciał wejść przez okno więc głośno krzyknąłem ejjj stary gość w czarnej szacie uciekł a ja z ziomkiem wróciłem do oglądania 😂.
Email albo inne informacje jak coś wygram a na to niska szansa pozdrawiam Dizzowsy