Zemsta grubasa

แชร์
ฝัง
  • เผยแพร่เมื่อ 27 ต.ค. 2024

ความคิดเห็น • 49

  • @JANUSHINHO
    @JANUSHINHO 2 หลายเดือนก่อน +8

    Zacznę od tego, że materiał jest nad wyraz dobry i celnie punktuje moje wady, których sam przed sobą się wstydzę i których istnienia mam pełną świadomość. Niemniej jednak mam kilka drobnych zarzutów, które chętnie wypunktuję.
    Moje "ciosy" były pchane tylko dlatego, że nie chciałem w głębi serca zrobić mu krzywdy. Ciosy były delikatne i nie miały na celu poważnego uszczerbku na zdrowiu. Jeżeli były słabe to nie powinny wyrządzić nic złego. Potrafię uderzyć pełną siłą i ze skrętem tułowia bo trenowałem kiedyś MMA mimo, że dość krótko i wiem jak wygląda prawidłowo wyprowadzony cios techniczny, ale powstrzymałem się od tego bo agresja była motywowana jedynie złością i chciałem, żeby były jak najszybsze i jak najmniej zamarkowane chociaż faktycznie brakowało dynamiki i techniki. Kiedy usłyszałem, że trafił przeze mnie do szpitala dotarło do mnie jakim kretynizmem się wykazałem. Uderzanie z partyzanta to frajerskie zagranie i przyznaję się do tego bez nomen omen "bicia". Mam od dziecka problem z kontrolowaniem własnych emocji, miałem wielu psychologów w dzieciństwie i często popadałem w konflikty z rówieśnikami czego efektem były bójki np. z jednym kujonem w liceum, któremu zazdrościłem ocen i go sprowokowałem. Już w przedszkolu często się biłem z kolegami. Tym razem mój gość przekroczył pewne granice i sprowokował mnie na tyle, że coś we mnie pękło i dałem się ponieść emocjom. Wystosowałem do niego obszerne przeprosiny choć wiem, że ani to nie zmazuje mojej winy, ani mnie nie usprawiedliwia. Nie chcę uciekać przed konsekwencjami i wiem, że je poniosę między innymi w postaci linczu w Internecie ze strony wiadomych środowisk. Posypuję głowę popiołem i przyznaję się do winy. Niemniej jednak mój gość (Somebody) również nie jest bez winy. Celowo prowokował mnie tekstami typu "co mi zrobisz, nic nie zrobisz bo się boisz" albo "no chodź, pokaż co potrafisz dawaj na sparring" i dostał to czego sam oczekiwał, o co sam się prosił. Nie jest to usprawiedliwienie, ale pewnego rodzaju linia obrony. Nie chciałem zrobić mu krzywdy, ale czara goryczy przelała się kiedy stwierdził, że nawet 60 kilogramowy 17 letni Kidosek by mnie pobił chciałem mu udowodnić jak bardzo się myli, poczułem jak gdyby ducha rywalizacji i chęć udowodnienia mu czegoś. Sam mógł się bronić, trzymać lepiej gardę lub mi oddać jeżeli był w tak bojowym nastroju, a niczego nie zrobił i pozwalał się okładać. Jeżeli był tak pewny siebie, że mnie pokona to trzeba było zareagować zamiast prosić żebym przestał, a on się mnie ewidentnie przestraszył i go to sparaliżowało. Nie chciałem trafiać na tył głowy to było zupełnie przypadkowe. Trzeba było mnie nie prowokować tylko skonfrontować się i zmusić mnie żebym przestał lub słownie załagodzić sytuację. Owszem postąpiłem jak bezmózgi troglodyta, istny jaskiniowiec i nie byłem sobą bo dałem się ponieść przyznaję się do tego.
    Nie mam aż tak kiepskiej kondycji, żeby serce stanęło mi po dłuższej aktywności chociaż słusznie stwierdzasz, że nie jest ona na optymalnym poziomie i wiele mi brakuje do bycia sprawnym fizycznie, moja sprawność jest na żałosnym poziomie nie wspominając nawet o byciu wysportowanym bo prowadzę osiadły tryb życia przed komputerem i mam za mało ruchu. Sport nigdy nie był moją życiową aspiracją czy ambicją, nie marzyłem nigdy o sukcesach na tej płaszczyźnie i nie czuję, żeby było mi to potrzebne do szczęścia chociaż o elementarną tężyznę warto zadbać dla samego zdrowia, z czego zdaję sobie oczywiście sprawę, ale moje zdrowie jest moją sprawą prywatną nie publiczną. Zrozumiałem twoje zarzuty i trafiły do mnie. Na początku odpowiadałem słowami, ale niestety moje granice cierpliwości zostały przekroczone.
    Niemniej jednak mnie ból wcale nie hartuje, a jedynie osłabia bo jestem osobą o typie neurotycznym ze skłonnością do stanów depresyjnych. Neurotyczność to jedna z wielkiej piątki cech osobowości polegająca na silnym niezrównoważeniu emocjonalnym o charakterze nerwicowym, niskiej odporności na stres i skłonności do popadania w stany lękowe. Trudno mi kontrolować swoje emocje bo nikt mnie nie nauczył jak to robić, wychowałem się bez ojca i matki bez żadnych wzorców osobowych z nadopiekuńczą babcią, która chroniła mnie przed złem tego świata i trzymała pod kloszem, nauczyło mnie to nie wystawiać się na ból i cierpienie, wiecznie uciekać od odpowiedzialności, bez przerwy chować się przed ciężarem konsekwencji, które koniec końców są nieuniknione. Tak samo jest w przypadku szukania przeze mnie pracy. Brakuje mi cennego samozaparcia i samodyscypliny, którą jak słusznie stwierdziłeś wyrabia się poprzez robienie rzeczy, których nie chcemy, które sprawiają nam dyskomfort. Kiedyś faktycznie musiałem się zmuszać żeby pójść do szkoły czy na studia, ale wraz z wiekiem takich bodźców zaczynało być coraz mniej i przestałem być na nie wystawiany, robiłem to co chciałem co było dla mnie przyjemnie zamiast tego do czego musiałbym się zmusić jak ćwiczenia fizyczne czy obowiązki zawodowe. Bez przerwy uciekałem co z perspektywy czasu uważam za żałosne i godne co najwyżej tchórza i mięczaka.
    Mylisz się natomiast w tym, że nie mam do siebie szacunku. Szanuję się za moje liczne osiągnięcia na polu intelektualnym. Zbudowałem wokół siebie małą społeczność, która traktuje mnie jak swego rodzaju autorytet mimo, że są to w większości osoby cierpiące na zespół Aspergera i wikłające się w różne dziwaczne kompulsywne aktywności, niemniej jednak mają do mnie szacunek i to podbija mi w istocie nadwątlone ego. Jestem natomiast dumny z nagrania ponad tysiąca audycji filozoficznych na swoim kanale, z napisania ośmiu książek i setki artykułów z napisania prawie czterystu wierszy, nagraniu kilku humorystycznych coverów piosenek, kilkudziesięciu videoblogów podróżniczych, prawie dwustu sklejanek/przeróbek z gry Gothic, setek live streamów pogadankowych, z przyjaźni które zawierałem na przestrzeni lat, z donejtów które zarobiłem w wysokości prawie 150 tysięcy złotych itp. Prawdziwi przyjaciele owszem to nie potakiwacze, yes-mani i pochlebcy, którzy zawsze będą mnie usprawiedliwiać, ale mimo wszystko oczekuję od nich, żeby stali za mną murem i wspierali mnie na dobre i na złe oczywiście kiedy trzeba punktując moje błędy. Nie kupuję natomiast sposobu na zmianę poprzez terapię szokową niczym za Balcerowicza, bo na mnie działa to kontrskutecznie bo jeszcze bardziej zamykam się w sobie. Masz rację, że nie pałam do siebie szacunkiem z wielu względów choćby takich, że nie mam samozaparcia do zbudowania wymarzonej sylwetki, do zarobienia wymarzonych pieniędzy, do wyruszenia w wymarzone podróże itp. Żyję marzeniami, które przeciekają mi przez palce, teoretyzuję zamiast zmusić się do działania. Mam poczucie własnej wartości jeżeli chodzi o osiągnięcia, na które miałem wpływ, ale cała reszta mi umknęła bo nie potrafiłem zacisnąć zębów i się nieco wysilić bo sprawiało mi to dyskomfort. Zależy mi żeby być autorytetem, ale nie robię zbyt wiele żeby ten stan podtrzymać i wzmocnić. Nie uważam jednak, że jestem bezwartościowy do tego mi bardzo daleko. Jeżeli faktycznie byłbym świadomy tej wartości w pełni faktycznie obelgi by mnie nie bolały, ale każda cierpliwość ma granice. Kilka pocisków można puścić mimo uszu, ale jeżeli nawarstwiają się latami to już robią się schody. Brakowało mi trenowania siły woli i zanikała jak nieużywane mięśnie. Powinienem ją wystawić na jakiś wysiłek. Unikałem trudu i bólu jak ognia ze strachu przed konsekwencjami np. zmęczeniem, kontuzjami itp. przyznaję się. Ale mam przez swoją wolnościową naturę awersję do przymusu, do narzucania sobie obowiązków co mnie na starcie dyskwalifikuje. Faktycznie będę musiał nad tym aspektem życia poważnie popracować. Ból jest najczęściej uznawany za niepotrzebny, niekonieczny, zły bodziec, który zwiastuje jakąś krzywdę, jakąś ranę, jakiś uraz jest to sygnał ostrzegawczy, że dzieje się coś niepożądanego np. otrzymujemy cios. W kwestii dyscypliny jednak faktycznie może być kopniakiem w tyłek na rozruch i motywatorem do działania. Masz słuszność, że lepiej się z nim mierzyć niż przed nim uciekać ale to jak z lekarstwami są gorzkie, ale trzeba je przełknąć. Niemniej jednak "Dosis facit venenum" (łac. dawka czyni truciznę) i nadmiar z pewnością nie jest pożądany, a ja jestem ze wszystkich stron od lat szykanowany, wyśmiewany, poniżany. Na część sobie zasłużyłem nieroztropnymi działaniami i temu nie przeczę, ale nadmiar godzi w moje dobre imię i oszpeca mój wizerunek na forum publicznym, czego sobie nie życzę, żeby wywlekać spraw prywatnych na światło dzienne. Nie powinienem jednak poszukiwać winnych wszędzie dookoła, zaś skupić się na swoich błędach i tym, co można ewentualnie poprawić. To nie trolle czy szerzej mówiąc wrogowie naważyli tego piwa tylko ja sam je sobie zgotowałem i muszę je wypić. Najważniejszy wniosek to nigdy nie podnosić na kogoś ręki i nauczyć się wychodzić poza swoją strefę komfortu, żeby zmusić się do owocnego działania.

    • @strasznymizogin3803
      @strasznymizogin3803  2 หลายเดือนก่อน +4

      Jak na ciebie całkiem zwięźle, szybko się czytało. Fakt, że jesteś skłonny przyznać się do swych błędów bardzo dobrze rokuje na przyszłość, bo do tej pory miałeś z tym ogromne problemy. Muszę dodać, że każdy człowiek ma pewien problem, a mianowicie fakt, że patrzy na świat przez pryzmat swoich przekonań, odczuć i doświadczeń, przez co bardzo ciężko jest zrozumieć drugiego człowieka, zwłaszcza takiego, który bardzo się od nas różni, jednak nasza głośna sprzeczka dała mi wiele do zrozumienia, dzięki czemu dziś jestem w stanie spojrzeć na wiele rzeczy z innej perspektywy i od jakiegoś czasu staram się to wprowadzać w życie. Nie jest to łatwe i dla ciebie też takie nie będzie, ale fakt, że zdajesz sobie sprawę z danych rzeczy jest już krokiem w dobrym kierunku, tego, że nagrałeś te wszystkie audycje i napisałeś te książki nikt ci nie zabierze i masz prawo czuć z tego powodu dumę, teraz jednak czas zarobić na nią na innych polach i wyeliminować to, co sprawia, że odczuwasz do samego siebie pogardę nawet, jeśli nie do końca zdajesz sobie z tego sprawę lub nie chcesz tego przyznać. Eliminacja tych rzeczy będzie trudna, ale w tym trudzie i wysiłku odnajdziesz swego rodzaju radość, a w dalszej perspektywie również dumę i poczucie szczęścia, nawet nie gdy osiągniesz poziom, na którym chcesz być, lecz w momencie, gdy dostrzeżesz, że dążysz we właściwym kierunku i zbliżasz się do celu

    • @JANUSHINHO
      @JANUSHINHO 2 หลายเดือนก่อน

      @@strasznymizogin3803 Zgadzam się nic dodać nic ująć. Muszę wyjść ze strefy komfortu i zmierzyć się z własnymi słabościami. Miałem problemy z przyznaniem się do błędów bo moje wybujałe ego nie pozwalało mi się skonfrontować z własnymi ułomnościami. Fakt, trudno wczuć się w cudzą perspektywę, jeżeli się różnimy, ale nadal warto próbować. Chętnie wyeliminuję te elementy, przez które odczuwam do siebie pogardę o ile będe dobrze przeprowadzony przez ten proces dobrymi radami. W trudzie być może odnajdę tę radość i dumę któż to wie. Grunt, żeby kroczyć we właściwym kierunku i nie oglądać się za siebie zmuszając się do działania w słusznej sprawie.

    • @angelikagudziej7681
      @angelikagudziej7681 2 หลายเดือนก่อน +4

      Pracuj nad opanowaniem siebie i emocji to tak na przyszłość. powodzenia

    • @JANUSHINHO
      @JANUSHINHO 2 หลายเดือนก่อน +5

      Z pewnością będę pracował to mogę obiecać zwłaszcza nad opanowaniem emocji i nad przekraczaniem swojej strefy komfortu. Nie będzie to łatwe, ale konieczne do wykonania. Dawniej faktycznie miałem problem z przyznaniem się do swoich błędów, ale nigdy więcej. Faktycznie, trudno jest spojrzeć na problem z perspektywy innego człowieka kiedy się róźnimy, ale czasami warto spróbować. Najważniejsze, że zdaję sobie sprawę z własnych błędów i chcę wdrożyć w życie zmiany. Zamierzam skutecznie wyeliminować to co sprawia, że czuję wstyd czy pogardę do samego siebie. Pragnę mieć powody do poczucia dumy i zadowolenia.

    • @ik9175533
      @ik9175533 2 หลายเดือนก่อน +4

      Ja pierdzielę, Seba. Nie możesz czasem pokusić się o lapidarność?

  • @JanushinhoFansSupport
    @JanushinhoFansSupport 2 หลายเดือนก่อน +3

    Dawid wyraźnie boi się Janushinho, bo wie, że nie miałby szans w konfrontacji.

    • @strasznymizogin3803
      @strasznymizogin3803  2 หลายเดือนก่อน

      @@JanushinhoFansSupport Z takim mocarzem? Jakie szanse moglby miec skromny zawodnik kickboxingu? XD

    • @JanushinhoFansSupport
      @JanushinhoFansSupport 2 หลายเดือนก่อน

      @@strasznymizogin3803 Opowiedz o swoich porażkach. Kariery to Ty w kickboxingu nie zrobiłeś.

    • @strasznymizogin3803
      @strasznymizogin3803  2 หลายเดือนก่อน

      @@JanushinhoFansSupportKażdy ponosi porażki, zwłaszcza ci, którzy zbyt szybko rzucą się na głęboką wodę. Rzecz w tym, by wyciągać z nich wnioski, czego twój guru nigdy się nie nauczył. A skoro już przy nim, to mam jeszcze jedno do dodania: złoty krugerrand XD

  • @hahihohe6421
    @hahihohe6421 2 หลายเดือนก่อน

    Do tego odcinka w pełni pasuje powiedzenie "Co cię nie zabije, to cię wzmocni".

    • @strasznymizogin3803
      @strasznymizogin3803  2 หลายเดือนก่อน +2

      @@hahihohe6421 Do wielu z moich filmow pasuje

  • @Anastazja-wo6cz
    @Anastazja-wo6cz หลายเดือนก่อน

    Kiedy nowe filmy przystojniaku

  • @niezapominajka6666
    @niezapominajka6666 หลายเดือนก่อน

    Mam pytanie czy dalej jesteś prawiczkiem

  • @barabaszka9989
    @barabaszka9989 2 หลายเดือนก่อน +2

    Jestem psychologiem, osobą niebinarną i feministką. Do sprawy twoich nieprzystosowawczych zachowań Dawidzie odniosę się innym razem, ale tym razem parę słów o twoim koledze ponieważ widziałam filmik z tym zdarzeniem. I niestety muszę tutaj napisać bez owijania w bawełnę, że widok janushinio bardzo mnie zaniepokoił i zasmucił. Ten mężczyzna wyglądał jakby naprawdę potrzebował klinicznej pomocy, ten wybuch agresji oraz wygląd wskazujący na głęboką depresję i degradację umysłową każe wątpić czy ta osoba jest bezpieczna dla siebie i otoczenia. Dobrze postąpiłeś że zacząłeś go unikać, obawiam się że jego zaburzenie nie pozwoli mu na udanie się do specjalisty. Jeśli chodzi o ciebie to izolujesz się od ludzi coraz bardziej, te samotne podróże niepokoją, jesteś młody, warto otworzyć się na relacje

    • @strasznymizogin3803
      @strasznymizogin3803  2 หลายเดือนก่อน

      Dodaj jeszcze od razu swoje BMI. A o moim życiu towarzyskim ani stopniu izolacji nie masz pojęcia, więc nie widzę powodu, dla którego miałabyś się na ten temat wypowiadać. A niepokojący, to jest twój stopień otyłości, zakładając, że to zdjęcie należy do ciebie.

    • @barabaszka9989
      @barabaszka9989 2 หลายเดือนก่อน +2

      @@strasznymizogin3803 Moja otyłość jest spowodowana zaburzeniami hormonalno-endokrynologicznymi dlatego nie powinieneś mnie tak oceniać, to nie kwestia mojego lenistwa i objadania się,

    • @strasznymizogin3803
      @strasznymizogin3803  2 หลายเดือนก่อน

      @@barabaszka9989 Niemal każda otyła osoba którą zna twierdzi, że to kwestia zaburzeń, a nie lenistwa i braku dyscypliny. Jednak gdy wreszcie zaczną się stosować do tego, co im mówię to w jakiś dziwny, niewytłumaczalny sposób chudną. Jak to możliwe?

    • @barabaszka9989
      @barabaszka9989 2 หลายเดือนก่อน +2

      @@strasznymizogin3803 Tak to możliwe, że te osoby szukają wymówek, ale nie w każdym przypadku tak jest. A dlaczego nie szukasz towarzystwa ludzi o kondycji fizycznej podobnej do twojej tylko otaczasz się osobami które chorują również psychicznie takimi jak pan Jankowski?

    • @strasznymizogin3803
      @strasznymizogin3803  2 หลายเดือนก่อน

      @@barabaszka9989 W każdym przypadku da się schudnąć, bywa, iż jest to trudniejsze, ale w każdym przypadku jest to możliwe. A pan Jankowski przebywa ponad 2,5 tysiąca kilometrów ode mnie, więc raczej z nim nie przebywam XD

  • @somebodyy366
    @somebodyy366 2 หลายเดือนก่อน +2

    Chlopaki i koleżanki ale mi najebal ezz nie zadzierajcie z nim bo was zmiecie z planszy !!!!

  • @dziendobryyyy
    @dziendobryyyy 2 หลายเดือนก่อน +1

    czy da się wspomniane zajście gdzieś obejrzeć?

    • @strasznymizogin3803
      @strasznymizogin3803  2 หลายเดือนก่อน +2

      th-cam.com/video/BVUmgsWxm4A/w-d-xo.html

  • @hobby30plus
    @hobby30plus 2 หลายเดือนก่อน

    pijani lub niespełna rozumu