Q&A Ciekawi mnie, jakie masz relacje z poprzednimi partnerami? Czy całkowicie ucielas kontakt, czy moze Wasze relacje są teraz kolezenskie lub nawet przyjacielskie? A jesli tak, to jaki stosunek ma do tego Janusz? Pozdrawiam :)
[Q&A] Co sądzisz na temat wegetarianizmu i weganizmu? Widziałam, że rzadko jesz mięso, ale podkreślałaś wielokrotnie, że nie jesteś wegetarianką. Ciekawi mnie Twoje zdanie na temat tej diety.
Jeśli chodzi o ściąganie butów w domu- ABSOLUTNIE TAK! A to, z kolei, wydaje się wiązać z pojęciem „dom” i czym on dla nas jest. Dla mnie dom to refleksja mnie, wchodzisz do mojej przestrzeni, do miejsca, które coś dla mnie znaczy, w którym czuje się bezpiecznie oraz w którym są rzeczy, które w jakimś stopniu są częścią mnie, gdzie chodzę boso, gdzie wiem co znajdowało się na podłodze, gdy spadło mi jabłko. Wchodzenie do domu w butach kojarzy mi się z powiedzeniem „wchodzić w (brudnych) butach w kogoś życie”. Niechciany gość raczej nie ściągnie butów, prawda? Nie będzie myślał o tym, czego gospodarz dalej chce, gdy już na wstępie nie zważył na bycie nieproszonym. Gdy już zapraszam kogoś do domu, zapraszam także do mojej prywatności, która także łatwo jest ocenić. A takie ściągnięcie butow to pierwszy przejaw dostawania się do warunków panujących w domu. Długo by rozwijać moją myśl. Krótko i zwięźle- chyba rozchodzi się o respekt i pewną pokorę, jeśli mogę to tak ująć. Mam nadzieje, ze wyraziłam się dość zrozumiale, 1am na zegarze, kabelki już nie stykają 😁
Z tego co wiem z reguły na łodziach obowiązuje zasada zdejmowania butów albo noszenia butów "boat shoes". Chodzi właśnie o nie niszczenie pokładu, który zazwyczaj jest drogi i ciężki do naprawy, chodzi też o bezpieczeństwo, mniej uszkodzeń, lepsze bezpieczeństwo ⛵😊
Na łodziach, szczególnie tych luksusowych taki jest savoir vivre, wchodzimy albo w butach przeznaczonych na łódź albo boso. Najważniejszy powód to bezpieczeństwo oraz czystość (wnoszony z lądu piach niszczy pokład i trudno się go pozbyć) , ale spotkałam się z tym że po prostu było to wymaganie kapitana, podyktowane po prostu etykietą obowiązującą na łodziach.
Q&A Czy myślałaś kiedyś nad stworzeniem własnej linni zapachów albo nad stworzeniem własnej kolekcji ubrań? Pytam bo uważam, że masz świetny gust i wyczucie stylu 😃
Q&A Ciekawi mnie (jako osobę kochającą perfumy;) ile flakonów perfum posiadasz w swojej kolekcji i w jaki sposób je przechowujesz? Czy segregujesz je według jakiegoś klucza? Pozdrawiam!
film bardzo interesujący i jak zwykle wyglądasz super, jedynie wydaje mi się, że tobie jednak bardziej pasują trochę mniej wyrysowane brwi, szczególnie na początku mają chyba zbyt ciemny kolor, ale jeżeli tak się sobie podobasz to super :D
(Q&A) Czy mając dziecko, robiłabys chrzciny? Wiem, że jesteś niewierząca, ale to tak silny element tradycji w Polsce, że nawet niewierzący chrzczą. Co o tym myślisz? Czy według Ciebie to hipokryzja?
Nie chciałabyś pracować w telewizji? Pytanie na śniadanie, cos w tym stylu. Sprawdziłabyś się lepiej, niż poprzednie panie. Aż się dziwie, ze jeszcze Cię nie zaprosili.
Nawet nie wiesz, jak bardzo zaskoczyłaś mnie swoim podejściem do życia. Tak szczerze, do tej pory omijałam Twój kanał, sugerując się opiniami internetu. Słuchając Ciebie, uznaję że nie znam drugiej tak empatycznej, mądrej i opanowanej osoby jak Ty. Zostaję tu na stałe :)
Na jachtach jest taka niepisana zasada, że obuwie się ściąga. W wielu przypadkach są oferowane buty na zmianę z gumową podeszwą. Będąc na pokazach jachtów w Cannes przed wejściem na jachty trzeba było nie tylko zdjąć buty, ale również przemyć stopy (co jest zrozumiałe, bo były to egzemplarze na pokaz, co chwilę czyszczone przez obsługę), ale ogólnie gdy spędzałam czas na kilku jachtach wszędzie była zasada ściągania obuwia z uwagi na potencjalne zniszczenie oraz niebezpieczeństwo niestabilności na pokładzie spowodowane bujaniem przez wodę.
Nigdy się nie zagłębiałem w treści które Pani publikuje, aczkolwiek nadrobię to, gdyż ten film wywarł na mnie pozytywne wrażenie! Jest Pani bardzo sympatyczna i ciepłą osoba, w brew pozorom co ludzie wypisują na różnych forach. Pozdrawiam serdecznie ❤️
(Q&A)Dorota, czy używasz świec zapachowych lub wosków, jeśli tak to czy wypowiesz się na ten temat lub pokażesz ulubione zapachy do domu? 🤗 moze pokazesz cos na vlogu?
Q&A Kiedy spotykasz osoby takie, jak influencerka z Twojej ostatniej ostatniej historii - Jak zachowujesz się podczas spotkania w czasie: 1. Twojej pracy np. Ten sam event i nie masz możliwości wyjścia do innego pomieszczenia np. Stoicie w większym gronie influencerów i jest ta osoba, każdy ze sobą rozmawia. 2. Jak radzisz sobie ( lub jak byś sobie poradziła, jeśli takich sytuacji nie było) w sytuacjach, kiedy macie wspólnych znajomych i jesteś na wyjściu w towarzystwie osoby, którą zablokowałaś? 3.Czy miałabyś dystans i brak zaufania do ludzi z bliskiego grona znajomych takiej osoby, którzy, są również Twoimi przyjaciółmi? :) ♥️
Chciałam sprostować, że koty potrafią okazywać emocje i to robią, tylko większość ludzi nie potrafi ich odczytywać :) Np. walenie ogonem oznacza, że kot się złości i nie pasuje mu to, co robimy, mruczenie natomiast, oznacza, że czują się dobrze, przyjemnie, ale czasem może świadczyć o bólu po urazie np. Jak się boją, to stroszą ogon, pokładają uszy po sobie. I jestem pewna, że Twoje koty inaczej zachowują się w stosunku do Ciebie i Janusza, niż do osób obcych w Waszym domu. Co więcej, są badania dot. tego, że koty przywiązują się do ludzi podobnie jak psy naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C78702%2Ckoty-takze-przywiazuja-sie-do-ludzi.html choć okazują to w mniej entuzjastyczny sposób :) Masz piękne koty, pięknego psa i cudownie o nie dbasz :) PS. Spróbuj popatrzeć w oczy swojemu kotu, gdy jest zrelaksowany i wolno do niego mrugnij, powinien odpowiedzieć Ci tym samym :) To tzw. koci buziak. Pozdrawiam!
Jeżeli chodzi o zdejmowanie obuwia w domu jestem za zdejmowaniem. Robię to jak idę w gości i oczekuję tego również od moich, których zapraszam w gościnę. Dla mnie jest to wyraz szacunku dla gospodyni. Szanujmy swoją i czyjąś prace. Pozdrawiam.
Q&A Czy dajesz ludziom drugą szanse? Czy jeśli Cię już raz bądź drugi zawiodą np. okłamią to pozbywasz się ich całkowicie ze swojego życia? Pozdrawiam 😊
[Q&A] Czy masz jakieś nawyki, przyzwyczajenia, które wyniosłaś z domu? Coś, co wpoiła Ci mama i często podświadomie wykonujesz pewne czynności w konkretny sposób, jak np. to zdejmowanie butów, o którym wspominasz? U mnie to jest mycie każdego talerzyka. Moja babcia nigdy nie miała nic brudnego w zlewie i ja też nie potrafię mieć choćby jednej łyżeczki :)
Dopiero majac małe dziecko, zaczęłam prosić by goście zdjęli buty. Maluszek pelca, raczkuje po podłodze , wiec z przyczyn higienicznych/zdrowotnych dla dziecka jest to teraz konieczne.
Również jestem z tych osób, które nie przepadają za zwierzętami. Nie odnajduje przyjemności ani w głaskaniu, ani zajmowaniu się zwierzęciem (w moim rodzinnym domu trochę ich było). Często ludzie na starcie biorą mnie za złą osobę nawet jeśli mnie nie znają, co jest zabawne- przez sam fakt, że "jak można nie lubić zwierząt?!" Można. Sytuacja zdarzyła mi się to aż za dużo razy... Nigdy żadnemu nie zrobiłam i nie pozwoliłabym zrobić krzywdy. Nie każdy lubi to samo, nie każdy musi i to nie czyni nas złymi ludźmi. Świetna bluzka, pozdrawiam! :)
Ja jestem z tych, którzy grzecznie proszą o zdjęcie butów i sama również przed wizytą pytam, czy powinnam wziąć z sobą obuwie na zmianę. Zwykle nie ma z tym kłopotu, większość ludzi zdejmuje, bo rozumie, że mam drewnianą podłogę, a nawet to, że mam problemy z kręgosłupem i ciężko mi szorować parkiet po tym, jak ktoś chodził po nim butami. Nie wyobrażam sobie bowiem, chodzić po takiej podłodze boso, muszę ją zdezynfekować. I to nawet nie jest kwestia "wsi', buty zdejmuje się w domach np. w Chinach, Japonii, Arabii, a nawet w świątyniach, to kwestia kultury, higieny i szacunku, gdy wchodzi się czyjąś przestrzeń prywatną, intymną. Niestety kilka razy mieliśmy gości, gdzie co najmniej jedna osoba odmówiła zdjęcia butów, tłumacząc, że to ja jestem niegrzeczna prosząc gości o ich zdjęcie, bo wieś itd. Wyobraźcie sobie, że po dębowym, czystym parkiecie hasają dzieciaczki w skarpetach, kładą się na nim bawiąc, reszta gości w kapciach lub skarpetach i jeden co się wyłamał w brudnych, ciężkich buciorach. Nie były nawet częścią outfitu, na bank nie było mu wygodnie, chciał być "światowy". Tak że tak, są dwie strony medalu.
Ja sama uwielbiam zdejmować buty, kiedy jestem "w gościach", tak mi jest po prostu wygodniej. Ale jak zapraszam kogoś do siebie, to absolutnie tego nie wymagam :)
Jeśli chodzi o jacht to na każdy jacht wchodzi się boso :) takie są zasady etykiety żeglarskiej i nie ma w tym nic dziwnego. Jeśli zaś chodzi o dom - ja pozostawiam moim gościom wybór, zawsze mówię, że mają sami zdecydować jak im wygodniej. Ich komfort jest najważniejszy, może ktoś ma wstydliwe problemy, które chciałby ukryć? Uważam, że pozostawianie wolnego wyboru to najlepsze rozwiązanie. W życiu spotkałam się ze dwa razy z tym, że ktoś wręcz kazał mi zdjąć buty i chodzić boso (i to jeszcze latem, bez rajstop czy skarpetek) i poczułam się tym zażenowana, gdyż po pierwsze gościom nie powinno się czegoś "kazać" a po drugie nie miałam ochoty chodzić boso po czyimś dywanie całym w sierści. I potem wychodząc, musiałam założyć buty na okłaczone stopy....
Czyli istnieje coś takiego jak etykieta żeglarska :) Możesz napisać o innych ciekawych zwyczajach obowiązujących na jachtach? Ja się na tym kompletnie nie znam.
@@olfaktoriapl Zawsze słyszeliśmy z mężem w filmach, że na jacht wchodzi się boso. Nie wiedzieliśmy dlaczego, ale przyjęliśmy, że tak jest. W zeszłym roku więc na wakacjach na Fuerteventurze wykupiliśmy sobie rejs jachtem pod polską banderą. Przed wejściem zdjęliśmy buty na co właściciel jachtu odparł "widzę, że już wiecie o co chodzi". Podpytaliśmy trochę i dowiedzieliśmy się, że jeżeli ktoś nie ma specjalnych butów do chodzenia po jachcie powinien być boso z kilku powodów: 1. na jachcie jest ślisko i np. na szpilkach czy butach o śliskiej podeszwie można łatwo spowodować wypadek, gdyż jest mniejsza przyczepność. 2. jacht jest luksusem, a więc musi luksusowo wyglądać; chodzenie boso zapobiega rysowaniu się podkładu, który jest podatny na uszkodzenia. 3. Jacht dla właściciela jest trochę jak świątynia, ponoć jest on bardziej intymny niż dom, więc można to odnieść do metafory, że nie wchodzi się w czyjeś życie w buciorach. Trzymając się sztywno innych zasad etykiety to można wymienić również odpowiedni ubiór, nie jest w dobrym tonie noszenie bikini (lepiej wygląda strój jednoczęściowy i sukienka/koszula), bo mimo, że to jacht to jednak nie powinno się świecić golizną.
Jeżeli prosi się gości o zdejmowanie butów przy wejściu na luksusowy jacht bo jest obawa ze coś się zniszczy to jaki to jest luksus? 😄 Luksus nie ma nic wspólnego z ochranianiem czegoś żeby się nie zniszczyło, a wręcz przeciwnie. Jeżeli coś jest faktycznie luksusowe impreza czy towarzystwo to nikt się nie liczy z kosztami pastowania podłogi 😂 to na pewno nie była luksusowa impreza albo powód zostawiania butów na zewnątrz był inny
Dorota... zaczelam ogladac.... i od razu musze.. no musze Ci napisac..Tak samo jak Ty... bedac 50 letnia starsza Pania mam za soba wiele doswiadczen..z osobami ktore obdarzylam zaufaniem....Rozumiem doskonale Twoje rozżalenie.. i podziwiam Cie,ze opowiadasz o tym publicznie.Fajna dziewczyna z Ciebie.Zrobiłas sie harda i bardzo bezkompromisowa. Ogladam Cie od bardzo dawna( od 8 cech idealneho faceta) i z podziwem patrze na młodą kobietke, ktora realizuje swoje marzenia.. od Idola.... do ikony - Idolki dla rzeszy mlodych Polek.Pozdrawiam.. gratuluje.. trzymam kciuki.. Jestes autentyczna .. (bez cienia lizusostwa, ktorego nie lubie na youtub' ie )😊Tak trzymaj dziewczyno👍Ogladam dalej i widze, ze jestes kolezanka po fachu.. psycholog..??Swietna jestes!
Betti,rany julek!!!Mam 58 i nie przyszlo mi do glowy myslec o sobie-starsza pani:)))))Hihihi.....ale...moze warto zajrzec w lustro?!Tylko,ze.....patrze,patrze i.....wciaz widze zwariowana,kochana,szalona I zrownowazona...gowniare!:)))))) A co do Doroty-obejrzalam jej kilka filmikow i....jestem tego samego zdania,co Ty,Betti!Prawdziwa! przede , wszystkim w stosunku do siebie(jest soba!!!!!) a jak do siebie,to i do innych:))) Pozdrawiam Betti!:)))))
Jak chcesz wiedzieć na łódki nie tylko luksusowe nigdy nie wchodzi się w butach jedynym wyjątkiem są wszelkiego rodzaju trampki wszelkie obuwie które ma spody z gumy. Jest to spowodowane tym aby się nie śliska a druga rzecz to materiał z jakiej zbudowana jest Łódź jakakolwiek można ją uszkodzić. Nie są to względy luksusu danej łodzi.
Rozbawiło mnie pytanie o ściąganie butów ;) Jak dla mnie to kwestia higieny. W ziemie i jesienią dramat poruszać się po domu w butach. Nawet zwierzakom się łapki wyciera 😉😅. Natomiast jak ktoś ma na zmianę to ok, w zależności od okazji i rodzaju posadzki. Ja jestem miłośnikiem Japonii i japońskiej kultury a tam buty też się ściąga i wielkim nietaktem jest ich nie ściągnąć. U mnie w domu od zawsze się buty ściąga i to norma. Co do kapci to my mamy zapas jednorazowych. Może to i mało ekologiczne, ale na wypadek jak ktoś woli kapcie a nie na 'bosaka'. I dodatkowo nadmienię, że ja osobiście nie czuje się swobodnie jak ktoś mi mówi 'nie ściągaj butów', chyba że chodzi o grilla w ogródku, albo wynika to właśnie z jakichś specjalnych okoliczności. @Olfaktoria bardzo dobrze wybrnełaś swoją odpowiedzią na to pytanie, bo rzeczywiście w zależności od sytuacji i okoliczności można zachować się różnie. Myślę, że należy uszanować życzenia gospodarza w tej kwestii. Pozdrawiam i czekam na kolejne Q&A 👍
Ja kocham zwierzęta od dziecka 🥰🥰 nie rozumiem ludzi którzy nie lubią/ nie tolerują zwierząt 🤯 mamy pieska od prawie 3 lat i widzę że moja córcia zaczyna się Misiem bardzo interesować 😁
Zrobił się z tego po prostu taki temat tabu z tymi zwierzętami. W rzeczywistości jest masa osób, ktora nie lubi zwierząt. Tylko zapewne nie chcą się wyłamać z towarzystwa i byc moze boją się ze stracą przyjaźnie, ale co to za przyjaźń jak ktos nie potrafi zaakceptowac czyjegos odmiennego zdania. Powody są oczywiste jak ze wszystkim w życiu: szkoda czasu na obowiązki z tym zwiazane. Życie jest ciezkie i nie warto dokładać sobie obowiązków. Tylko praca szkoła i żeby było jak najwiecej czasu na odpoczynek. Ja nawet jakbym lubił wrecz uwielbiał zwierzeta i tak szkoda by mi było pieniedzy na karme, itp. a przede wszystkim na wychodzenie rano przed pracą, uczelnią bo poranne wstawanie to rzecz straszna. I tak ze wszystkim jezeli cos wymaga wysiłku dodatkowego po prostu z tego rezygnuję.
Pamiętam, jak kiedyś zostałam zaproszona do znajomych i musiałam zdjąć buty. Podłoga była tak brudna, że po powrocie buty poszły do prania a skarpety do kosza :/
Uważam że proszenie gości o zdejmowanie butów jest bardzo nietaktowne. Jeżeli szkoda nam podłogi to nie możemy zapraszać gości. Tak jak mówisz Doroto, wychodząc do kogoś w gości szykujemy się i buty to element stylizacji. Niestety zdarza się że gospodarz wręcz nakazuje. Robię to ale czuję się bardzo niekomfortowo. Nie ponawiam potem wizyt w tym domu. Spotykam się ewentualnie na mieście. Sama zawsze mówię gościom "u mnie się butów nie zdejmuje" ale niektórzy sami zaraz od progu wyskakują z butów:)
Ja nie przepadam za zwierzętami. "Nie lubię" to za mocne słowo, ponieważ po prostu nie chciałabym mieć zwierząt i nie mam potrzeby nawiązywania bliższych relacji z nimi. Mam ku temu 3 powody. Pierwszy jest taki jak wspomniałaś - jestem pedantką i ciężko by mi było znieść wszędobylską sierść oraz zapach zwierząt. Po drugie mam alergię na sierść i pierze, więc zwierzęta kojarzą mi się z kichaniem i złym samopoczuciem. Ciężko walczyć z takim utrwalonym skojarzeniem. Po trzecie w swoim życiu nie spotkałam dobrze wychowanych psów, z reguły skaczą one na mnie, gdy nie mam na to ochoty itp. Zdaję sobie sprawę, że wychowanie zwierzęcia to ciężka praca i poświęcenie, nie czuję się na to gotowa, nie mam na to specjalnie czasu. Mam nadzieję, że trochę udało mi się przybliżyć tę sytuację ;)
A ja sie godze na siersc w domu w zestawieniu z tym jaka mam przyjemnosc z posiadania zwierzat. Gdy kogos interesuje jak tak mozna z ta sierscia to odpowiadam, ze siersci uzywam jako przypraw w kuchni hehe.
Ja nie lubię zwierząt, bo to duża odpowiedzialność, jakby się miało całe życie małe dziecko: trzeba je karmić, sprzątać ich odchody, zabawiać je, dbać o nie, nie można nigdzie na dłużej swobodnie wyjechać (do wielu miejsc czy hoteli jest zakaz wprowadzania zwierząt, zwierzę źle znosi podróż, to stresujące dla niego), a ponadto niektórych zwierzaków na 5 minut nie można spuścić z oczu, żeby czegoś nie pogryzły/popsuły itp. Przeszkadza mi też zapach, który się unosi w domu, gdy są zwierzęta. Co nie zmienia faktu, że nie nazwałabym tego nienawiścią - chętnie wyprowadzam psy sąsiadki, która jest starsza i schorowana, jestem na diecie wegańskiej, staram się nie kupować kosmetyków testowanych na zwierzętach ani ubrań z materiałów pozyskiwanych ze zwierząt, jak skóra i futro. I czuję się z tym dobrze. Może po prostu nie jestem gotowa na posiadanie zwierzaka :D
Ja również mogę stwierdzić że nie przepadam za zwierzętami. Mój stosunek do nich jest całkowicie obojętny, nigdy nie zachwycałam się „słodkim piesełkiem” czy nie czuje potrzeby głaskania pupili moich przyjaciółek.. wydaje mi się ze wynika to z faktu, że w dzieciństwie byłam uczulona na sierść i w pewien sposób rodzice „izolowali„ mnie od zwierząt.
Kultura morsko-żeglarska wymaga tego, żeby zdjąć buty wchodząc na cudzy jacht, więc może z tego wynika to, że w Saint Tropez ludzie zostawiali buty przed jachtem.
Q&A w temacie współprac- czy jakaś firma, z którą współpracowałaś, była z Ciebie niezadowolona lub zrezygnowała w trakcie z powodu niespełnienia przez Ciebie oczekiwań? Jestem bardzo ciekawa, ponieważ zarówno youtube jak i instagram są u Ciebie prowadzone na bardzo wysokim poziomie. Pozdrawiam :)
Również jestem ufna. Później słyszę coś za swoimi plecami. Przykre to jest. Widzę po sobie,że dystansuję się do ludzi. Mam kilka sprawdzonych osób ale fałszywcy bardzo mnie bolą.
Film jak zwykle świetny :) a co do "niechęci" do zwierząt, to u mnie wygląda to następująco - zwierzęta lubię, ale u kogoś i na chwilę pogłaskać, pobawić się z tym zwierzątkiem, a nie muszę po takowym sprzątać ani mieć jakichkolwiek obowiązków wobec niego
Jeśli chodzi o zdejmowanie butów to jak mieszkałam w domu rodzinnym na wsi nie było takiego zwyczaju chodzilismy w butach. Chyba że zima a zimy były mrozne to tak. Jak wyjechałam do miasta podjąć prace to ten zwyczaj już był. I dla mnie to miasto to wprowadziło. Teraz moim gosciom zostawiam wybór jak chcą to tak jak nie to w butach.
Co dziwne mniej kontrowersyjne jest powiedzieć, że nie lubi się dzieci niż to, że nie lubi się zwierząt 🤔 ja nie akceptuję zwierząt w domu/mieszkaniu, nie lubię ich głaskać, dotykać itp. Jak ktoś trzyma sobie na podwórku to luz.
Dorotko Twoja wypowiedz była super. Historia kotka mnie wzruszyła. Co do ściągania butów to mieszkając w Wiedniu od kilkunastu lat spotykałam sie z różnymi sytuacjami. Najczęściej ludzie pytają gospodarza czy maja ściągnąć buty czy wejść w nich. Ja osobiście wole gości ściągających buty u mnie dlatego ze u mnie chodzimy z mężem boso po domu. Jest to zdrowo i wygodnie. Pozdrawiam.
Nie przepadam za zwierzętami na tyle aby je mieć. Po pierwsze nie miałabym serca trzymać zwierzaka po 12-14 godzin bez opieki. A po drugie mój pedantyzm. Sprzątam codziennie i myśle, że moja frustracja rosła by z każdym dniem gdybym miała poza swoimi włosami sprzątać zwierzęce. Szanuję, ze inni maja zwierzaki, ale uważam ze to nie dla mnie.
Co do zaufania - miałam taki przypadek, ktory pokazał mi jak bardzo jestem naiwna ALE był on po coś i wiele mnie nauczył. W bardzo cięzkim dla mnie momencie (po rozstaniu z facetem) poznałam właśnie "tego Pana". Na początku bardziej nasza znajomość miała znamiona "czegoś więcej" jednak jestem z tych osób, które idą do przodu i jeśli nasza znajomość nie poszła w tym konkretnym kierunku pozostała ona na stopie tylko przyjacielskiej i nie chciałam już tego rozwijać bardziej prócz pielęgnowania przyjaźni. NA SZCZĘŚCIE. Kiedy poznałam jego znajomych bardzo szybko wyszło, że w wielu rzeczach mnie okłamał - baaa... w sumie powinnam zapytać kiedy mówił prawdę... ? Okazało się, że ani nazwisko się nie zgadza...ani zawód, ani pasja...okazało się, że jego o wiele młodsza koleżanka to tak na prawdę jego dziewczyna która nie miała zielonego pojęcia, że on ją okłamuje i mówi o niej jako o koleżance pomimo, że byli razem już 3 lata. Nawet był tak żenujący, że dostając upominek od innej koleżanki potrafił go dać mi robiąc do tego cudowną otoczkę "prezentu bez powodu". W momkencie kiedy zaczęłam zadawać konkretne pytania "dlaczego? w jakim celu?" oraz uświadomiłam sobie na szczęscie dość szybko, że był tylko wtedy kiedy czegoś chciał zaczął powoli wycofywać się z mojego życia, unikał mnie i resztę znajomych - a ja dałam mu odejść nie rozpaczając zbytnio - a raczej dziękując szczęściu, że wszystko tak szybko wyszło na jaw. Na szczęscie pozostawił mi w życiu wspaniałą koleżankę (którą tak samo okłamywał) oraz pozwolił mi wyciągnąć wnioski na przyszłość - już nie daje wszystkiego na złotej tacy a każdy musi sobie zapracować na moje zaufanie i pomocną dłoń.
Często łapie się na tym, ze jestem zbyt naiwna i za każdym razem czuje się zażenowana, gdy po raz kolejny spotyka mnie sytuacja, w której ktoś mnie wykorzystuje. Jak udało Ci się zmienić? Młodsza koleżanka prosi o wskazówki ;p
Dorota, Twoja odpowiedź na pierwsze pytanie sprawiła, że lepiej jest mi zrozumieć Twój szczególny sposób bycia. Do czasu ukończenia 20 roku życia byłam dokładnie taka sama, ucierpiałam na tym bardzo, a jeszcze bardziej cierpiałam jak zapadła decyzja o zmianie, ale warto było. Ja również cudem uniknęłam wielu problemów, bo sytuacje w których niekiedy się znajdowałam mogły prowadzić do nieszczęścia. Trzymam kciuki za Ciebie, pozdrawiam.
Dobrze ,że p.Sprzataczka nie wie ile kosztuje taki odkurzacz,😉..ale to bardzo kulturalne z Twojej strony ,że nie robilas z tego afery ,to tylko rzeczy materialne.Sama wychodze z założenia ,ze jesli cos sie popsuje czy zniszczy, to tylko jest okazja by wymienic na coś lepszego.😘
Q&A, a mnie ciekawi Twoja historia z uberami. Czy często Ciebie spotyka coś dziwnego? Czy wybierasz w aplikacji tylko uber select czy nie ma to dla Ciebie znaczenia? Jak reagują kierowcy gdy nagrywasz jakaś pogadankę dla nas? :) jedne z wielu pytań, których odpowiedzi niesamowicie mnie ciekawią 😄
Zapraszając gości nie oczekuję aby zdejmowali buty. Sama nie lubię zdejmować butów jeśli jestem gościem szczególnie latem kiedy mam gołe stopy. Zimą nie mam z tym problemu, gdyż zazwyczaj mam na stopach skarpety lub rajstopy.
Nie rozumiem. Można opowiadać dookoła, że nie lubi się dzieci i nie będzie się ich miało, a nie można powiedzieć, że nie lubi się zwierząt? Ja zwierząt nie lubię. Nie mam z nimi żadnego kontaktu.
"Można" ma dwa znaczenia. Wiadomo, że można (wolno) to mówić, nikt za to w więzieniu nie zamyka. Ale można (jest społeczne przyzwolenie na) mówienie o tym, że nie znosi się dzieci, więc skąd zdziwienie, że ktoś się wypowiada, że nie lubi zwierząt.
Nigdy nie każe zdejmować komuś butów, jeśli sam chce, to proszę bardzo. Sama z kolei ku zdziwieniu zazwyczaj pytam czy mogę wejść w butach, też czasem mam wrażenie, że ludzie się na to zgadzają, bo są tak zbici z tropu, że przytakują, a potem patrzą czy nie rysuje im paneli czy coś. 🙄
Dorota (dzień dobry - odzywam się po raz pierwszy, bo oglądam Cię sporadycznie, chociaż od dawna), muszę Ci powiedzieć, że to jest dobry czas i świetny pomysł, żeby "stać się" Dorotą Goldmann. To zabrzmiało świetnie!
Ja sama uwielbiam zwierzątka (ten szop pracz z lewej...) i jestem zagorzałym przeciwnikiem stwierdzenia, że zwierza są "na dwór", ale - no własnie - jest to pogląd, z którym uwielbiają się moi rodzice. Jak to mówi mój tata ( '52) dla niego zwierzęta "w domu" były w jakimś celu, czyli pies w budzie ma pilnować obejścia albo baranów, kot szukać myszy, a koń ciągnąc fure. Oraz, że zwierzęta mają swój charakterystyczny zapach, który jakoby przeszkadzał w domu. W tym miejscu chce zaznaczyć, że na wsi mój tata bywał tylko podczas wakacji i sam jest z dziada pradziada Ślązokiem, pracującym zresztą całe swoje życie w hucie. I jak to na Śląsku kiedyś było, biedna męska cześć społeczeństwa hobbistycznie bawiła się w lotowanie gołębi pocztowych (tutaj podkreślam to kiedy, bo obecnie to sport na, którym się dobrze zarabia i bycie biednym a osiąganie wyników już absolutnie nie jest równoznaczne). Zestawiając jedno z drugim, ja zawsze jestem totalnie wkurzona i jeszcze bardziej wkurzona, że moja mama nigdy zwierząt w rodzinnym domu nie miała, bo bardzo wygodnie jej było przyjąć postawę taty. Nawet mimo tego, że gołębie zawsze najważniejsze co doprowadzało ją do szału. "Nie lubię zwierząt - W DOMU" jest postawą, którą doskonale znam i dlatego była pierwszą rzeczą, która przyszła i do głowy kiedy zobaczyłam tamto pytanie. Więc się dzielę tym punktem widzenia, choć jak mówię, doprowadza mnie do szału. Uwielbiam filmiki tego typu w Twoim wykonaniu! Pozdrawiam!
Przepięknie wyglądasz Doroto w tej bluzeczce,jednak wydaje mi się, że troszkę jaśniejsze brwi bardziej podkreślały twoją delikatną urodę :) pozdrawiam Cię serdecznie
Nie przepadam za rozmowami z ludźmi,ale lubię słuchać bez konfrontacji 😝 osobiście bardzo lubię to co publikujesz, jesteś bardzo dobrym mówcą 😊 konkretnie,na temat i bez lania wody w bambus. Odnośnie Twojego pytania,czy znamy kogoś kto nie lubi zwierząt. Może nie lubi to za dużo powiedziane,ale mój dziadek nie jest szczególnym fanem futrzaków ze względu na jego alergię 😒😒
Nic nie smakuje lepiej niż kawa ,obiad z sierścią samoyeda 🤣 pozdrawiam gorąco ! Od 2 lat jestem szczęśliwą wlascielka samoyeda ☺️ rasę poznałam dzięki Tobie 🥰
Nigdy nie wymagałam od gości, aby zdejmowali u mnie obuwie, chyba że sami prosili mnie o kapcie. Natomiast ode mnie żądano tego od dzieciństwa i to niemal we wszystkich mieszkaniach. Nie miałam pojęcia, że jest to zwyczaj wiejski, pewnie już od dawna przyjął się w miastach.Pozdrawiam!😊👠
Świetna kompozycja kolorystyczna, chłodny blond, mocno zarysowane brwi, wyciszone usta. Do tego wspaniała bluzka/żakiet. Do neutralnego wizażu pasuje idealne. Ja sama bym sobie do takiego looku dodala szalona szminkę w kolorze któregoś z tych bluzkowych kwiatów... fiolet, turkus, a moze nawet i jaskrawa zieleń. Ale to juz troche ekstrawagancja ;) pozdrawiam
Ja nie przepadam za zwierzętami. Jak byłam mała to miałam chomika, którego oczywiście lubiłam :) ale generalnie nie mam odruchów, żeby pogłaskać psa czy zachwycać się kotem. Po prostu są mi obojętne. Myślę, że po części może to wynikać z tego, że zwierzęta są nieprzewidywalne, spontaniczne i to wzbudza we mnie strach czy przerażenie. Nie lubię, boję się głośnego szczekania, zabaw z psem, który dla zabawy łapie zębami dłoń, psa, który biegnie w moim kierunku i nie wiem jakie ma zamiary. Jestem osoba, która lubi miec kontrolę a zwierzęta nie daja się kontrolować ;)
Ja zawsze zdejmuję buty w gościach. Najlepiej założyć zabawne skarpetki nawet do botków i eleganckiej sukienki - tak na przekór wszystkim :D U mnie w mieszkaniu też wszyscy ściągają buty. Mam kapcie, ale takie miękkie jak stopki. Regularnie je piorę :)
Deklaracja, że nie lubi się/nienawidzi się zwierząt jest bardzo niepopularna, dla niektórych szokująca, ale jednocześnie chyba najbardziej szczera i pozbawiona hipokryzji. Dlaczego? Bo kto chociażby z tu obecnych twierdzi, że kocha zwierzęta, a jednocześnie je zjada na swoim talerzu lub nosi na sobie jako kurtkę, buty, portfel, pasek czy torebkę?
Mam dwie kotki- Lusię i Funię, adoptowane od dzikiej kotki, która okociła się u mojej mamy w pracy. Szczerze mówiąc, między innymi dzięki Twoim filmom z występami kotków, sama zachciałam mieć zwierzaka :) Nigdy nie byłam specjalną kociarą, a teraz od dwóch lat jestem legalną Crazy Cat Lady. Mój chłopak nie przepada za kotami ogólnie, ale nawiązał z nimi specyficzną „nić miłości i porozumienia” (miałam Lusię i Funię zanim się związaliśmy) ;) bardzo chcielibyśmy też mieć psa ale narazie warunki na to nie pozwalają :( Pozdrawiamy! 🖤
Czy zrobisz kiedyś film o DDA? O tym jak ten syndrom wpływał kiedyś lub też jak wpływa teraz na Twoje życie, co pomogło Ci poukładać siebie, czy korzystałaś z terapii, co na terapii było na plus a co na minus jeśli byłaś?
@@olfaktoriapl nie, to takie pytanie poza Q&A. Temat dla wielu z nas byłby myślę wartościowy, bo biorąc pod uwagę nasz wiek 30+, wiele rówieśników i rówieśniczek wychowywało się z alkoholikami w domu.
⭐Zapraszam na mój Instagram: instagram.com/olfaktoriapl
0
Q&A
Ciekawi mnie, jakie masz relacje z poprzednimi partnerami? Czy całkowicie ucielas kontakt, czy moze Wasze relacje są teraz kolezenskie lub nawet przyjacielskie? A jesli tak, to jaki stosunek ma do tego Janusz? Pozdrawiam :)
Kto chce więcej filmów pogadankowych, łapka w górę!
Więcej plizzz
Piszę śie please.Albo jak wolisz pleaaaase
@@CYPRIAN7878 po kropce powinna być przerwa!
Umcia nie nie powinna
[Q&A] Co sądzisz na temat wegetarianizmu i weganizmu? Widziałam, że rzadko jesz mięso, ale podkreślałaś wielokrotnie, że nie jesteś wegetarianką. Ciekawi mnie Twoje zdanie na temat tej diety.
Jeśli chodzi o ściąganie butów w domu- ABSOLUTNIE TAK! A to, z kolei, wydaje się wiązać z pojęciem „dom” i czym on dla nas jest. Dla mnie dom to refleksja mnie, wchodzisz do mojej przestrzeni, do miejsca, które coś dla mnie znaczy, w którym czuje się bezpiecznie oraz w którym są rzeczy, które w jakimś stopniu są częścią mnie, gdzie chodzę boso, gdzie wiem co znajdowało się na podłodze, gdy spadło mi jabłko. Wchodzenie do domu w butach kojarzy mi się z powiedzeniem „wchodzić w (brudnych) butach w kogoś życie”. Niechciany gość raczej nie ściągnie butów, prawda? Nie będzie myślał o tym, czego gospodarz dalej chce, gdy już na wstępie nie zważył na bycie nieproszonym. Gdy już zapraszam kogoś do domu, zapraszam także do mojej prywatności, która także łatwo jest ocenić. A takie ściągnięcie butow to pierwszy przejaw dostawania się do warunków panujących w domu. Długo by rozwijać moją myśl. Krótko i zwięźle- chyba rozchodzi się o respekt i pewną pokorę, jeśli mogę to tak ująć. Mam nadzieje, ze wyraziłam się dość zrozumiale, 1am na zegarze, kabelki już nie stykają 😁
Zgadzam się w 100%!
Też tak uważam
Z savoir vivre jest jak z wszystkim normami - można przestrzegać lub nie :D
Z tego co wiem z reguły na łodziach obowiązuje zasada zdejmowania butów albo noszenia butów "boat shoes". Chodzi właśnie o nie niszczenie pokładu, który zazwyczaj jest drogi i ciężki do naprawy, chodzi też o bezpieczeństwo, mniej uszkodzeń, lepsze bezpieczeństwo ⛵😊
Na łodziach, szczególnie tych luksusowych taki jest savoir vivre, wchodzimy albo w butach przeznaczonych na łódź albo boso. Najważniejszy powód to bezpieczeństwo oraz czystość (wnoszony z lądu piach niszczy pokład i trudno się go pozbyć) , ale spotkałam się z tym że po prostu było to wymaganie kapitana, podyktowane po prostu etykietą obowiązującą na łodziach.
Q&A Czy myślałaś kiedyś nad stworzeniem własnej linni zapachów albo nad stworzeniem własnej kolekcji ubrań? Pytam bo uważam, że masz świetny gust i wyczucie stylu 😃
Według mnie powinnaś częściej nagrywać Q&A ponieważ ciekawie odpowiadasz na pytania :)
W takim razie czekam na jakieś pytania ;-)
@@olfaktoriapl to prawda
Taak, q&a Doroty ogląda się cudownie!
zgadzam sie, bardzo ciekawie sie slucha i patrzy na Dorote.
Tak zgadzam się!!!
Przepięknie Ci w tej bluzce, kolory są przepiękne i żywe!
Bardzo dziękuję :)
Dla mnie trochę zbyt kolorowa i szalona
@@CYPRIAN7878 Do filmu idealna :)
Czy tą bluzkę można jeszcze dostać? Przejrzałam ofertę Pinko i nie ma jej. Jest przepiękna
Q&A Ciekawi mnie (jako osobę kochającą perfumy;) ile flakonów perfum posiadasz w swojej kolekcji i w jaki sposób je przechowujesz? Czy segregujesz je według jakiegoś klucza? Pozdrawiam!
film bardzo interesujący i jak zwykle wyglądasz super, jedynie wydaje mi się, że tobie jednak bardziej pasują trochę mniej wyrysowane brwi, szczególnie na początku mają chyba zbyt ciemny kolor, ale jeżeli tak się sobie podobasz to super :D
Pomyśle o tym ;-)
Tez wydaje mi się, ze zbyt wyraziste i zbyt grube, ale co kto lubi
Oczywiście, że tak! Myje podłogi na kolanach, szoruje co drugi dzień, chciałabym więc żeby ktoś szanował moją pracę i panele
W tej koszuli wyglądasz przepięknie ! Te kolory bardzo Ci pasują 😊
Dziękuję :)
(Q&A) Czy mając dziecko, robiłabys chrzciny? Wiem, że jesteś niewierząca, ale to tak silny element tradycji w Polsce, że nawet niewierzący chrzczą. Co o tym myślisz? Czy według Ciebie to hipokryzja?
Pięknie wyglądasz 😍 może zrobisz film w którym opowiesz o swoich podróżach i anegdotach z nimi związanych ?
Tak wyglądasz, ze mogłabyś recytować tabliczkę mnożenia, a i tak przyciągałabyś uwagę.
Nie chciałabyś pracować w telewizji? Pytanie na śniadanie, cos w tym stylu. Sprawdziłabyś się lepiej, niż poprzednie panie. Aż się dziwie, ze jeszcze Cię nie zaprosili.
@@ewelina4414 eu
Nawet nie wiesz, jak bardzo zaskoczyłaś mnie swoim podejściem do życia. Tak szczerze, do tej pory omijałam Twój kanał, sugerując się opiniami internetu. Słuchając Ciebie, uznaję że nie znam drugiej tak empatycznej, mądrej i opanowanej osoby jak Ty. Zostaję tu na stałe :)
Ja kocham zwierzeta, moj chlopak nie... poszlismy na kompromis i teraz mamy Samoyeda i dwa koty 😂😂
Takie kompromisy są najlepsze
Na jachtach jest taka niepisana zasada, że obuwie się ściąga. W wielu przypadkach są oferowane buty na zmianę z gumową podeszwą. Będąc na pokazach jachtów w Cannes przed wejściem na jachty trzeba było nie tylko zdjąć buty, ale również przemyć stopy (co jest zrozumiałe, bo były to egzemplarze na pokaz, co chwilę czyszczone przez obsługę), ale ogólnie gdy spędzałam czas na kilku jachtach wszędzie była zasada ściągania obuwia z uwagi na potencjalne zniszczenie oraz niebezpieczeństwo niestabilności na pokładzie spowodowane bujaniem przez wodę.
Nigdy się nie zagłębiałem w treści które Pani publikuje, aczkolwiek nadrobię to, gdyż ten film wywarł na mnie pozytywne wrażenie! Jest Pani bardzo sympatyczna i ciepłą osoba, w brew pozorom co ludzie wypisują na różnych forach. Pozdrawiam serdecznie ❤️
A ja z innej beczki, czemu nie robisz już live? Bardzo je lubiłam :(
(Q&A)Dorota, czy używasz świec zapachowych lub wosków, jeśli tak to czy wypowiesz się na ten temat lub pokażesz ulubione zapachy do domu? 🤗 moze pokazesz cos na vlogu?
Podpinam się! Sama jestem ciekawa bo czasem, aż ciężko mi znaleźć coś dobrego :)
Q&A Kiedy spotykasz osoby takie, jak influencerka z Twojej ostatniej ostatniej historii - Jak zachowujesz się podczas spotkania w czasie: 1. Twojej pracy np. Ten sam event i nie masz możliwości wyjścia do innego pomieszczenia np. Stoicie w większym gronie influencerów i jest ta osoba, każdy ze sobą rozmawia. 2. Jak radzisz sobie ( lub jak byś sobie poradziła, jeśli takich sytuacji nie było) w sytuacjach, kiedy macie wspólnych znajomych i jesteś na wyjściu w towarzystwie osoby, którą zablokowałaś? 3.Czy miałabyś dystans i brak zaufania do ludzi z bliskiego grona znajomych takiej osoby, którzy, są również Twoimi przyjaciółmi? :) ♥️
Chciałam sprostować, że koty potrafią okazywać emocje i to robią, tylko większość ludzi nie potrafi ich odczytywać :) Np. walenie ogonem oznacza, że kot się złości i nie pasuje mu to, co robimy, mruczenie natomiast, oznacza, że czują się dobrze, przyjemnie, ale czasem może świadczyć o bólu po urazie np. Jak się boją, to stroszą ogon, pokładają uszy po sobie. I jestem pewna, że Twoje koty inaczej zachowują się w stosunku do Ciebie i Janusza, niż do osób obcych w Waszym domu. Co więcej, są badania dot. tego, że koty przywiązują się do ludzi podobnie jak psy naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C78702%2Ckoty-takze-przywiazuja-sie-do-ludzi.html choć okazują to w mniej entuzjastyczny sposób :) Masz piękne koty, pięknego psa i cudownie o nie dbasz :)
PS. Spróbuj popatrzeć w oczy swojemu kotu, gdy jest zrelaksowany i wolno do niego mrugnij, powinien odpowiedzieć Ci tym samym :) To tzw. koci buziak.
Pozdrawiam!
Mąż w delegacji, dzieci śpią. Olfaktoria na idealne zakończenie dnia 😊
Po jachcie tylko w obuwiu z białą podeszwą lub na bosaka:-) Pozdrawiam serdecznie.
Tak to sie zgadza 😉
Jeżeli chodzi o zdejmowanie obuwia w domu jestem za zdejmowaniem. Robię to jak idę w gości i oczekuję tego również od moich, których zapraszam w gościnę. Dla mnie jest to wyraz szacunku dla gospodyni. Szanujmy swoją i czyjąś prace. Pozdrawiam.
Q&A Czy dajesz ludziom drugą szanse? Czy jeśli Cię już raz bądź drugi zawiodą np. okłamią to pozbywasz się ich całkowicie ze swojego życia? Pozdrawiam 😊
Moja sprzątaczka brzmi mało kulturalnie. Pani Psycholog powinna o tym wiedzieć
Ja też uważam, że zwierzęta są lepsze od ludzi, uwielbiam :)
[Q&A] Czy masz jakieś nawyki, przyzwyczajenia, które wyniosłaś z domu? Coś, co wpoiła Ci mama i często podświadomie wykonujesz pewne czynności w konkretny sposób, jak np. to zdejmowanie butów, o którym wspominasz? U mnie to jest mycie każdego talerzyka. Moja babcia nigdy nie miała nic brudnego w zlewie i ja też nie potrafię mieć choćby jednej łyżeczki :)
Dopiero majac małe dziecko, zaczęłam prosić by goście zdjęli buty. Maluszek pelca, raczkuje po podłodze , wiec z przyczyn higienicznych/zdrowotnych dla dziecka jest to teraz konieczne.
My City Of Beauty....a chodzenie opcych ludzi boso czy w skarpetach ktore tkwily w butach jest O.K.?
@@joannamalewska1671 mam kapcie dla gości (hotelowe jednorazowe, partner dużo podróżuje, wiec zawsze mamy ich stosy)
@@MyCityOfBeauty a! to super pomysl. Pozdrawiam.
Również jestem z tych osób, które nie przepadają za zwierzętami. Nie odnajduje przyjemności ani w głaskaniu, ani zajmowaniu się zwierzęciem (w moim rodzinnym domu trochę ich było). Często ludzie na starcie biorą mnie za złą osobę nawet jeśli mnie nie znają, co jest zabawne- przez sam fakt, że "jak można nie lubić zwierząt?!" Można. Sytuacja zdarzyła mi się to aż za dużo razy... Nigdy żadnemu nie zrobiłam i nie pozwoliłabym zrobić krzywdy. Nie każdy lubi to samo, nie każdy musi i to nie czyni nas złymi ludźmi.
Świetna bluzka, pozdrawiam! :)
Adrianna Nowak no bo jak mozna? Nie ufam ludziom ktorzy nie lubia zwierzat. Jestem wrecz pewna, ze jestes niefajna osoba, sorry
Ja jestem z tych, którzy grzecznie proszą o zdjęcie butów i sama również przed wizytą pytam, czy powinnam wziąć z sobą obuwie na zmianę. Zwykle nie ma z tym kłopotu, większość ludzi zdejmuje, bo rozumie, że mam drewnianą podłogę, a nawet to, że mam problemy z kręgosłupem i ciężko mi szorować parkiet po tym, jak ktoś chodził po nim butami. Nie wyobrażam sobie bowiem, chodzić po takiej podłodze boso, muszę ją zdezynfekować. I to nawet nie jest kwestia "wsi', buty zdejmuje się w domach np. w Chinach, Japonii, Arabii, a nawet w świątyniach, to kwestia kultury, higieny i szacunku, gdy wchodzi się czyjąś przestrzeń prywatną, intymną. Niestety kilka razy mieliśmy gości, gdzie co najmniej jedna osoba odmówiła zdjęcia butów, tłumacząc, że to ja jestem niegrzeczna prosząc gości o ich zdjęcie, bo wieś itd. Wyobraźcie sobie, że po dębowym, czystym parkiecie hasają dzieciaczki w skarpetach, kładą się na nim bawiąc, reszta gości w kapciach lub skarpetach i jeden co się wyłamał w brudnych, ciężkich buciorach. Nie były nawet częścią outfitu, na bank nie było mu wygodnie, chciał być "światowy". Tak że tak, są dwie strony medalu.
Niehigieniczne to jest chodzenie po czyjejś podłodze bez butów.
Może po prostu w tych 'buciorach' śmierdziały mu stopy 🤷🏼♀
Ja sama uwielbiam zdejmować buty, kiedy jestem "w gościach", tak mi jest po prostu wygodniej. Ale jak zapraszam kogoś do siebie, to absolutnie tego nie wymagam :)
Czyli podobnie jak ja :)
Bardzo mądra z Pani kobieta, ogromna inspiracja, podziwiam Panią za szczerość i podejście do życia 🙏
Dziękuję, bardzo mi miło :)
Jeśli chodzi o jacht to na każdy jacht wchodzi się boso :) takie są zasady etykiety żeglarskiej i nie ma w tym nic dziwnego. Jeśli zaś chodzi o dom - ja pozostawiam moim gościom wybór, zawsze mówię, że mają sami zdecydować jak im wygodniej. Ich komfort jest najważniejszy, może ktoś ma wstydliwe problemy, które chciałby ukryć? Uważam, że pozostawianie wolnego wyboru to najlepsze rozwiązanie. W życiu spotkałam się ze dwa razy z tym, że ktoś wręcz kazał mi zdjąć buty i chodzić boso (i to jeszcze latem, bez rajstop czy skarpetek) i poczułam się tym zażenowana, gdyż po pierwsze gościom nie powinno się czegoś "kazać" a po drugie nie miałam ochoty chodzić boso po czyimś dywanie całym w sierści. I potem wychodząc, musiałam założyć buty na okłaczone stopy....
Czyli istnieje coś takiego jak etykieta żeglarska :) Możesz napisać o innych ciekawych zwyczajach obowiązujących na jachtach? Ja się na tym kompletnie nie znam.
@@olfaktoriapl Zawsze słyszeliśmy z mężem w filmach, że na jacht wchodzi się boso. Nie wiedzieliśmy dlaczego, ale przyjęliśmy, że tak jest. W zeszłym roku więc na wakacjach na Fuerteventurze wykupiliśmy sobie rejs jachtem pod polską banderą. Przed wejściem zdjęliśmy buty na co właściciel jachtu odparł "widzę, że już wiecie o co chodzi". Podpytaliśmy trochę i dowiedzieliśmy się, że jeżeli ktoś nie ma specjalnych butów do chodzenia po jachcie powinien być boso z kilku powodów: 1. na jachcie jest ślisko i np. na szpilkach czy butach o śliskiej podeszwie można łatwo spowodować wypadek, gdyż jest mniejsza przyczepność. 2. jacht jest luksusem, a więc musi luksusowo wyglądać; chodzenie boso zapobiega rysowaniu się podkładu, który jest podatny na uszkodzenia. 3. Jacht dla właściciela jest trochę jak świątynia, ponoć jest on bardziej intymny niż dom, więc można to odnieść do metafory, że nie wchodzi się w czyjeś życie w buciorach. Trzymając się sztywno innych zasad etykiety to można wymienić również odpowiedni ubiór, nie jest w dobrym tonie noszenie bikini (lepiej wygląda strój jednoczęściowy i sukienka/koszula), bo mimo, że to jacht to jednak nie powinno się świecić golizną.
Jeżeli prosi się gości o zdejmowanie butów przy wejściu na luksusowy jacht bo jest obawa ze coś się zniszczy to jaki to jest luksus? 😄 Luksus nie ma nic wspólnego z ochranianiem czegoś żeby się nie zniszczyło, a wręcz przeciwnie. Jeżeli coś jest faktycznie luksusowe impreza czy towarzystwo to nikt się nie liczy z kosztami pastowania podłogi 😂 to na pewno nie była luksusowa impreza albo powód zostawiania butów na zewnątrz był inny
Dorota... zaczelam ogladac.... i od razu musze.. no musze Ci napisac..Tak samo jak Ty... bedac 50 letnia starsza Pania mam za soba wiele doswiadczen..z osobami ktore obdarzylam zaufaniem....Rozumiem doskonale Twoje rozżalenie.. i podziwiam Cie,ze opowiadasz o tym publicznie.Fajna dziewczyna z Ciebie.Zrobiłas sie harda i bardzo bezkompromisowa. Ogladam Cie od bardzo dawna( od 8 cech idealneho faceta) i z podziwem patrze na młodą kobietke, ktora realizuje swoje marzenia.. od Idola.... do ikony - Idolki dla rzeszy mlodych Polek.Pozdrawiam.. gratuluje.. trzymam kciuki.. Jestes autentyczna .. (bez cienia lizusostwa, ktorego nie lubie na youtub' ie )😊Tak trzymaj dziewczyno👍Ogladam dalej i widze, ze jestes kolezanka po fachu.. psycholog..??Swietna jestes!
Betti,rany julek!!!Mam 58 i nie przyszlo mi do glowy myslec o sobie-starsza pani:)))))Hihihi.....ale...moze warto zajrzec w lustro?!Tylko,ze.....patrze,patrze i.....wciaz widze zwariowana,kochana,szalona I zrownowazona...gowniare!:))))))
A co do Doroty-obejrzalam jej kilka filmikow i....jestem tego samego zdania,co Ty,Betti!Prawdziwa! przede , wszystkim w stosunku do siebie(jest soba!!!!!) a jak do siebie,to i do innych:)))
Pozdrawiam Betti!:)))))
@@PoleaM ale jednak piszesz jak starsza Pani
Jak chcesz wiedzieć na łódki nie tylko luksusowe nigdy nie wchodzi się w butach jedynym wyjątkiem są wszelkiego rodzaju trampki wszelkie obuwie które ma spody z gumy. Jest to spowodowane tym aby się nie śliska a druga rzecz to materiał z jakiej zbudowana jest Łódź jakakolwiek można ją uszkodzić. Nie są to względy luksusu danej łodzi.
Rozbawiło mnie pytanie o ściąganie butów ;) Jak dla mnie to kwestia higieny. W ziemie i jesienią dramat poruszać się po domu w butach. Nawet zwierzakom się łapki wyciera 😉😅. Natomiast jak ktoś ma na zmianę to ok, w zależności od okazji i rodzaju posadzki. Ja jestem miłośnikiem Japonii i japońskiej kultury a tam buty też się ściąga i wielkim nietaktem jest ich nie ściągnąć. U mnie w domu od zawsze się buty ściąga i to norma. Co do kapci to my mamy zapas jednorazowych. Może to i mało ekologiczne, ale na wypadek jak ktoś woli kapcie a nie na 'bosaka'. I dodatkowo nadmienię, że ja osobiście nie czuje się swobodnie jak ktoś mi mówi 'nie ściągaj butów', chyba że chodzi o grilla w ogródku, albo wynika to właśnie z jakichś specjalnych okoliczności. @Olfaktoria bardzo dobrze wybrnełaś swoją odpowiedzią na to pytanie, bo rzeczywiście w zależności od sytuacji i okoliczności można zachować się różnie. Myślę, że należy uszanować życzenia gospodarza w tej kwestii. Pozdrawiam i czekam na kolejne Q&A 👍
Ja kocham zwierzęta od dziecka 🥰🥰 nie rozumiem ludzi którzy nie lubią/ nie tolerują zwierząt 🤯 mamy pieska od prawie 3 lat i widzę że moja córcia zaczyna się Misiem bardzo interesować 😁
Ja tez kocham zwierzęta i szanuje ich zwyczaje i potrzeby...!
Są wspaniałe na ile im się na to pozwoli.😍😊❤
Zrobił się z tego po prostu taki temat tabu z tymi zwierzętami. W rzeczywistości jest masa osób, ktora nie lubi zwierząt. Tylko zapewne nie chcą się wyłamać z towarzystwa i byc moze boją się ze stracą przyjaźnie, ale co to za przyjaźń jak ktos nie potrafi zaakceptowac czyjegos odmiennego zdania. Powody są oczywiste jak ze wszystkim w życiu: szkoda czasu na obowiązki z tym zwiazane. Życie jest ciezkie i nie warto dokładać sobie obowiązków. Tylko praca szkoła i żeby było jak najwiecej czasu na odpoczynek. Ja nawet jakbym lubił wrecz uwielbiał zwierzeta i tak szkoda by mi było pieniedzy na karme, itp. a przede wszystkim na wychodzenie rano przed pracą, uczelnią bo poranne wstawanie to rzecz straszna. I tak ze wszystkim jezeli cos wymaga wysiłku dodatkowego po prostu z tego rezygnuję.
Pamiętam, jak kiedyś zostałam zaproszona do znajomych i musiałam zdjąć buty. Podłoga była tak brudna, że po powrocie buty poszły do prania a skarpety do kosza :/
Uważam że proszenie gości o zdejmowanie butów jest bardzo nietaktowne. Jeżeli szkoda nam podłogi to nie możemy zapraszać gości. Tak jak mówisz Doroto, wychodząc do kogoś w gości szykujemy się i buty to element stylizacji. Niestety zdarza się że gospodarz wręcz nakazuje. Robię to ale czuję się bardzo niekomfortowo. Nie ponawiam potem wizyt w tym domu. Spotykam się ewentualnie na mieście. Sama zawsze mówię gościom "u mnie się butów nie zdejmuje" ale niektórzy sami zaraz od progu wyskakują z butów:)
Ja nie przepadam za zwierzętami. "Nie lubię" to za mocne słowo, ponieważ po prostu nie chciałabym mieć zwierząt i nie mam potrzeby nawiązywania bliższych relacji z nimi. Mam ku temu 3 powody. Pierwszy jest taki jak wspomniałaś - jestem pedantką i ciężko by mi było znieść wszędobylską sierść oraz zapach zwierząt. Po drugie mam alergię na sierść i pierze, więc zwierzęta kojarzą mi się z kichaniem i złym samopoczuciem. Ciężko walczyć z takim utrwalonym skojarzeniem. Po trzecie w swoim życiu nie spotkałam dobrze wychowanych psów, z reguły skaczą one na mnie, gdy nie mam na to ochoty itp. Zdaję sobie sprawę, że wychowanie zwierzęcia to ciężka praca i poświęcenie, nie czuję się na to gotowa, nie mam na to specjalnie czasu. Mam nadzieję, że trochę udało mi się przybliżyć tę sytuację ;)
Wiele psów nie jest dobrze wychowanych - z tym się niestety zgadzam. I sama nad tym ubolewam.
A ja sie godze na siersc w domu w zestawieniu z tym jaka mam przyjemnosc z posiadania zwierzat. Gdy kogos interesuje jak tak mozna z ta sierscia to odpowiadam, ze siersci uzywam jako przypraw w kuchni hehe.
Ja nie lubię zwierząt, bo to duża odpowiedzialność, jakby się miało całe życie małe dziecko: trzeba je karmić, sprzątać ich odchody, zabawiać je, dbać o nie, nie można nigdzie na dłużej swobodnie wyjechać (do wielu miejsc czy hoteli jest zakaz wprowadzania zwierząt, zwierzę źle znosi podróż, to stresujące dla niego), a ponadto niektórych zwierzaków na 5 minut nie można spuścić z oczu, żeby czegoś nie pogryzły/popsuły itp. Przeszkadza mi też zapach, który się unosi w domu, gdy są zwierzęta.
Co nie zmienia faktu, że nie nazwałabym tego nienawiścią - chętnie wyprowadzam psy sąsiadki, która jest starsza i schorowana, jestem na diecie wegańskiej, staram się nie kupować kosmetyków testowanych na zwierzętach ani ubrań z materiałów pozyskiwanych ze zwierząt, jak skóra i futro. I czuję się z tym dobrze. Może po prostu nie jestem gotowa na posiadanie zwierzaka :D
Ja również mogę stwierdzić że nie przepadam za zwierzętami. Mój stosunek do nich jest całkowicie obojętny, nigdy nie zachwycałam się „słodkim piesełkiem” czy nie czuje potrzeby głaskania pupili moich przyjaciółek.. wydaje mi się ze wynika to z faktu, że w dzieciństwie byłam uczulona na sierść i w pewien sposób rodzice „izolowali„ mnie od zwierząt.
Może tak być. Super, że pomyślałaś o tym, co może być tego przyczyną :)
Jestem tu nowa... Uwielbiam Cię już. WIĘCEJ ŻYCIOWYCH HISTORI. POGAWĘDEK. Daje suba. Ty powinnaś mieć z milion. INNI MAJĄ TYLE A SĄ DNEM TOTALNYM.
Tak, zawsze proszę o zdjęcie butów że względu na bardzo droga jesionową klepkę oraz drogie dywany, które nie chce aby się zniszczyły.
Aniu zgadzam się z Tobą. Podłoga ważniejsza od gości? Nie można zapraszać gości do domu skoro szkoda nam podłogi:)
Hahah, a zimą to im dam ochraniacze aby mi błota nie wnieśli ;)
Nie można!
Nie wolno!
Moi goście szanują mój dom i nie mają z tym problemu.
Kultura morsko-żeglarska wymaga tego, żeby zdjąć buty wchodząc na cudzy jacht, więc może z tego wynika to, że w Saint Tropez ludzie zostawiali buty przed jachtem.
Q&A w temacie współprac- czy jakaś firma, z którą współpracowałaś, była z Ciebie niezadowolona lub zrezygnowała w trakcie z powodu niespełnienia przez Ciebie oczekiwań? Jestem bardzo ciekawa, ponieważ zarówno youtube jak i instagram są u Ciebie prowadzone na bardzo wysokim poziomie. Pozdrawiam :)
th-cam.com/video/IbtGMB_yNP4/w-d-xo.html
#Q&A Gdybyś miała szansę pójść w pokazie mody dowolnej marki jaka by to była?
Również jestem ufna. Później słyszę coś za swoimi plecami. Przykre to jest. Widzę po sobie,że dystansuję się do ludzi. Mam kilka sprawdzonych osób ale fałszywcy bardzo mnie bolą.
Absolutnie piękne słowa o zwierzakach i wspólnej miłości! Z racji tego, że kocham zwierzęta - podpisuję się pod tym, co powiedziałaś w 100%! ❤️
Film jak zwykle świetny :) a co do "niechęci" do zwierząt, to u mnie wygląda to następująco - zwierzęta lubię, ale u kogoś i na chwilę pogłaskać, pobawić się z tym zwierzątkiem, a nie muszę po takowym sprzątać ani mieć jakichkolwiek obowiązków wobec niego
Jeśli chodzi o zdejmowanie butów to jak mieszkałam w domu rodzinnym na wsi nie było takiego zwyczaju chodzilismy w butach. Chyba że zima a zimy były mrozne to tak. Jak wyjechałam do miasta podjąć prace to ten zwyczaj już był. I dla mnie to miasto to wprowadziło. Teraz moim gosciom zostawiam wybór jak chcą to tak jak nie to w butach.
Twój filmik po intensywnym dniu w pracy to najlepszy relaks!
Miło mi, że tak to odbierasz :)
Co dziwne mniej kontrowersyjne jest powiedzieć, że nie lubi się dzieci niż to, że nie lubi się zwierząt 🤔 ja nie akceptuję zwierząt w domu/mieszkaniu, nie lubię ich głaskać, dotykać itp. Jak ktoś trzyma sobie na podwórku to luz.
Dorotko Twoja wypowiedz była super. Historia kotka mnie wzruszyła. Co do ściągania butów to mieszkając w Wiedniu od kilkunastu lat spotykałam sie z różnymi sytuacjami. Najczęściej ludzie pytają gospodarza czy maja ściągnąć buty czy wejść w nich. Ja osobiście wole gości ściągających buty u mnie dlatego ze u mnie chodzimy z mężem boso po domu. Jest to zdrowo i wygodnie. Pozdrawiam.
Zdecydowanie za krótkie te filmiki. Chcemy więcej!!!
Nie przepadam za zwierzętami na tyle aby je mieć. Po pierwsze nie miałabym serca trzymać zwierzaka po 12-14 godzin bez opieki. A po drugie mój pedantyzm. Sprzątam codziennie i myśle, że moja frustracja rosła by z każdym dniem gdybym miała poza swoimi włosami sprzątać zwierzęce. Szanuję, ze inni maja zwierzaki, ale uważam ze to nie dla mnie.
Co do zaufania - miałam taki przypadek, ktory pokazał mi jak bardzo jestem naiwna ALE był on po coś i wiele mnie nauczył. W bardzo cięzkim dla mnie momencie (po rozstaniu z facetem) poznałam właśnie "tego Pana". Na początku bardziej nasza znajomość miała znamiona "czegoś więcej" jednak jestem z tych osób, które idą do przodu i jeśli nasza znajomość nie poszła w tym konkretnym kierunku pozostała ona na stopie tylko przyjacielskiej i nie chciałam już tego rozwijać bardziej prócz pielęgnowania przyjaźni. NA SZCZĘŚCIE. Kiedy poznałam jego znajomych bardzo szybko wyszło, że w wielu rzeczach mnie okłamał - baaa... w sumie powinnam zapytać kiedy mówił prawdę... ? Okazało się, że ani nazwisko się nie zgadza...ani zawód, ani pasja...okazało się, że jego o wiele młodsza koleżanka to tak na prawdę jego dziewczyna która nie miała zielonego pojęcia, że on ją okłamuje i mówi o niej jako o koleżance pomimo, że byli razem już 3 lata. Nawet był tak żenujący, że dostając upominek od innej koleżanki potrafił go dać mi robiąc do tego cudowną otoczkę "prezentu bez powodu". W momkencie kiedy zaczęłam zadawać konkretne pytania "dlaczego? w jakim celu?" oraz uświadomiłam sobie na szczęscie dość szybko, że był tylko wtedy kiedy czegoś chciał zaczął powoli wycofywać się z mojego życia, unikał mnie i resztę znajomych - a ja dałam mu odejść nie rozpaczając zbytnio - a raczej dziękując szczęściu, że wszystko tak szybko wyszło na jaw. Na szczęscie pozostawił mi w życiu wspaniałą koleżankę (którą tak samo okłamywał) oraz pozwolił mi wyciągnąć wnioski na przyszłość - już nie daje wszystkiego na złotej tacy a każdy musi sobie zapracować na moje zaufanie i pomocną dłoń.
Często łapie się na tym, ze jestem zbyt naiwna i za każdym razem czuje się zażenowana, gdy po raz kolejny spotyka mnie sytuacja, w której ktoś mnie wykorzystuje. Jak udało Ci się zmienić? Młodsza koleżanka prosi o wskazówki ;p
Jeśli chodzi o sierść to polecam furminator. Po 3 latach posiadania kota wreszcie kupiłam furminator i moje życie stało się piękniejsze 😀
Mam :)
Uwielbiam oglądać Twoje filmy i instastory przede wszystkim za Twoją szczerość i wiele innych rzeczy 🙂
Pozdrawiam 😊
Dorota, Twoja odpowiedź na pierwsze pytanie sprawiła, że lepiej jest mi zrozumieć Twój szczególny sposób bycia. Do czasu ukończenia 20 roku życia byłam dokładnie taka sama, ucierpiałam na tym bardzo, a jeszcze bardziej cierpiałam jak zapadła decyzja o zmianie, ale warto było. Ja również cudem uniknęłam wielu problemów, bo sytuacje w których niekiedy się znajdowałam mogły prowadzić do nieszczęścia. Trzymam kciuki za Ciebie, pozdrawiam.
Dobrze ,że p.Sprzataczka nie wie ile kosztuje taki odkurzacz,😉..ale to bardzo kulturalne z Twojej strony ,że nie robilas z tego afery ,to tylko rzeczy materialne.Sama wychodze z założenia ,ze jesli cos sie popsuje czy zniszczy, to tylko jest okazja by wymienic na coś lepszego.😘
Na każdym jachcie/ łódce powinno się zdejmować buty! Nawet na tych mniej 'luksusowych'
Q&A, a mnie ciekawi Twoja historia z uberami. Czy często Ciebie spotyka coś dziwnego? Czy wybierasz w aplikacji tylko uber select czy nie ma to dla Ciebie znaczenia? Jak reagują kierowcy gdy nagrywasz jakaś pogadankę dla nas? :) jedne z wielu pytań, których odpowiedzi niesamowicie mnie ciekawią 😄
Pięknie wyglądasz! Jakie długie włosy 🤗❤️
Nie rozumiem jak można nienawidzieć zwierząt. 🙈
Ja też ale olfaktoria ma zwieżęta
@@CYPRIAN7878 Chodzi mi o kobietę o której wspominała Dorota, nie o nią samą.
Nie ufam ludziom którzy nie lubią zwierząt🙊
@@nataliag.727 ja mam tak samo.
Normalnie
Zapraszając gości nie oczekuję aby zdejmowali buty. Sama nie lubię zdejmować butów jeśli jestem gościem szczególnie latem kiedy mam gołe stopy. Zimą nie mam z tym problemu, gdyż zazwyczaj mam na stopach skarpety lub rajstopy.
Nie rozumiem. Można opowiadać dookoła, że nie lubi się dzieci i nie będzie się ich miało, a nie można powiedzieć, że nie lubi się zwierząt? Ja zwierząt nie lubię. Nie mam z nimi żadnego kontaktu.
Nikt tu nie mówi o tym, że nie można tego robić. Proszę sobie nie dopowiadać - to manipulacja.
"Można" ma dwa znaczenia. Wiadomo, że można (wolno) to mówić, nikt za to w więzieniu nie zamyka. Ale można (jest społeczne przyzwolenie na) mówienie o tym, że nie znosi się dzieci, więc skąd zdziwienie, że ktoś się wypowiada, że nie lubi zwierząt.
Jaki macie stosunek do zdejmowania butów "w gościach"? Piszcie!
Zawsze zdejmuję, nawet jak ktoś nalega, że nie trzeba :) Dziwnie się czuję, chodząc komuś po domu w butach haha
U kogoś zawsze zdejmuje, u siebie nie wymagam tego od gości, a wręcz proszę by obuwie zostawili.
Ja również zawsze sciagam nawet jeśli właściciel mieszkania nic nie mówi a widzę ze za czysto nie jest🤷🏽♀️
Nigdy nie każe zdejmować komuś butów, jeśli sam chce, to proszę bardzo. Sama z kolei ku zdziwieniu zazwyczaj pytam czy mogę wejść w butach, też czasem mam wrażenie, że ludzie się na to zgadzają, bo są tak zbici z tropu, że przytakują, a potem patrzą czy nie rysuje im paneli czy coś. 🙄
U kogos zdejmuje, u siebie zdejmuje i od innych oczekuje by u mnie w domu zdejmowali.
Doroto, prosimy o film o stylizacji włosów! Twoje fryzury są zawsze perfekcyjne ❤️
Dorota (dzień dobry - odzywam się po raz pierwszy, bo oglądam Cię sporadycznie, chociaż od dawna), muszę Ci powiedzieć, że to jest dobry czas i świetny pomysł, żeby "stać się" Dorotą Goldmann. To zabrzmiało świetnie!
Bardzo ładnie się wyslawiasz. Z przyjemnością słucha się każdy film❤️❤️
Rany w tych długich włosach wyglądasz mega pięknie i kobieco nie mogę się napatrzeć🥰🥰🥰🤯
Dziękuję za komplement :)
Czesc , tak masz racje ...Pozdro Marta
Ja sama uwielbiam zwierzątka (ten szop pracz z lewej...) i jestem zagorzałym przeciwnikiem stwierdzenia, że zwierza są "na dwór", ale - no własnie - jest to pogląd, z którym uwielbiają się moi rodzice. Jak to mówi mój tata ( '52) dla niego zwierzęta "w domu" były w jakimś celu, czyli pies w budzie ma pilnować obejścia albo baranów, kot szukać myszy, a koń ciągnąc fure. Oraz, że zwierzęta mają swój charakterystyczny zapach, który jakoby przeszkadzał w domu. W tym miejscu chce zaznaczyć, że na wsi mój tata bywał tylko podczas wakacji i sam jest z dziada pradziada Ślązokiem, pracującym zresztą całe swoje życie w hucie. I jak to na Śląsku kiedyś było, biedna męska cześć społeczeństwa hobbistycznie bawiła się w lotowanie gołębi pocztowych (tutaj podkreślam to kiedy, bo obecnie to sport na, którym się dobrze zarabia i bycie biednym a osiąganie wyników już absolutnie nie jest równoznaczne). Zestawiając jedno z drugim, ja zawsze jestem totalnie wkurzona i jeszcze bardziej wkurzona, że moja mama nigdy zwierząt w rodzinnym domu nie miała, bo bardzo wygodnie jej było przyjąć postawę taty. Nawet mimo tego, że gołębie zawsze najważniejsze co doprowadzało ją do szału.
"Nie lubię zwierząt - W DOMU" jest postawą, którą doskonale znam i dlatego była pierwszą rzeczą, która przyszła i do głowy kiedy zobaczyłam tamto pytanie. Więc się dzielę tym punktem widzenia, choć jak mówię, doprowadza mnie do szału.
Uwielbiam filmiki tego typu w Twoim wykonaniu!
Pozdrawiam!
Dziękuję za podzielenie się tą historią.
Przepięknie wyglądasz Doroto w tej bluzeczce,jednak wydaje mi się, że troszkę jaśniejsze brwi bardziej podkreślały twoją delikatną urodę :) pozdrawiam Cię serdecznie
Cały czas nad nimi pracuję ;-)
Nie przepadam za rozmowami z ludźmi,ale lubię słuchać bez konfrontacji 😝 osobiście bardzo lubię to co publikujesz, jesteś bardzo dobrym mówcą 😊 konkretnie,na temat i bez lania wody w bambus. Odnośnie Twojego pytania,czy znamy kogoś kto nie lubi zwierząt. Może nie lubi to za dużo powiedziane,ale mój dziadek nie jest szczególnym fanem futrzaków ze względu na jego alergię 😒😒
Nic nie smakuje lepiej niż kawa ,obiad z sierścią samoyeda 🤣 pozdrawiam gorąco ! Od 2 lat jestem szczęśliwą wlascielka samoyeda ☺️ rasę poznałam dzięki Tobie 🥰
Doroto, to zdecydowanie Twoje kolory. Wyglądasz bardzo elegancko.
Dziękuję za komplement :)
Nigdy nie wymagałam od gości, aby zdejmowali u mnie obuwie, chyba że sami prosili mnie o kapcie. Natomiast ode mnie żądano tego od dzieciństwa i to niemal we wszystkich mieszkaniach. Nie miałam pojęcia, że jest to zwyczaj wiejski, pewnie już od dawna przyjął się w miastach.Pozdrawiam!😊👠
Bog i aniołowie dobrzy czuwają dorotka. Ja miałam podobnie jak Ty, racja
Nie każdy wierzy w bogów i aniołki.
Świetna kompozycja kolorystyczna, chłodny blond, mocno zarysowane brwi, wyciszone usta. Do tego wspaniała bluzka/żakiet. Do neutralnego wizażu pasuje idealne. Ja sama bym sobie do takiego looku dodala szalona szminkę w kolorze któregoś z tych bluzkowych kwiatów... fiolet, turkus, a moze nawet i jaskrawa zieleń. Ale to juz troche ekstrawagancja ;) pozdrawiam
Dorotko , bardzo ciekawie odpowiedziałaś na pytania, no i oczywiście wygląd perfekcyjny!!!
Ja nie przepadam za zwierzętami. Jak byłam mała to miałam chomika, którego oczywiście lubiłam :) ale generalnie nie mam odruchów, żeby pogłaskać psa czy zachwycać się kotem. Po prostu są mi obojętne. Myślę, że po części może to wynikać z tego, że zwierzęta są nieprzewidywalne, spontaniczne i to wzbudza we mnie strach czy przerażenie. Nie lubię, boję się głośnego szczekania, zabaw z psem, który dla zabawy łapie zębami dłoń, psa, który biegnie w moim kierunku i nie wiem jakie ma zamiary. Jestem osoba, która lubi miec kontrolę a zwierzęta nie daja się kontrolować ;)
Miłe zakończenie dnia z Twoim filmikiem ❤️
Ja zawsze zdejmuję buty w gościach. Najlepiej założyć zabawne skarpetki nawet do botków i eleganckiej sukienki - tak na przekór wszystkim :D
U mnie w mieszkaniu też wszyscy ściągają buty. Mam kapcie, ale takie miękkie jak stopki. Regularnie je piorę :)
Q and A - chcialabys poleciec do USA? :-) jesli Tak, to jaki stan :-)
I bardzo dobrze rób to co uważasz za słuszne, nikomu krzywdy nie wyrzadzasz , A jeśli ktoś uważa że jest inaczej niech Cię nie ogląda 😘
Deklaracja, że nie lubi się/nienawidzi się zwierząt jest bardzo niepopularna, dla niektórych szokująca, ale jednocześnie chyba najbardziej szczera i pozbawiona hipokryzji. Dlaczego? Bo kto chociażby z tu obecnych twierdzi, że kocha zwierzęta, a jednocześnie je zjada na swoim talerzu lub nosi na sobie jako kurtkę, buty, portfel, pasek czy torebkę?
co do jachtu, nie jest przypadkiem tak, że chodzenie po łodzi, która nawet przycumowana buja, chodzenie w szpilkach jest niebezpieczne?
Piękne tło filmiku, przyjemnie się ogląda 😍
Mam dwie kotki- Lusię i Funię, adoptowane od dzikiej kotki, która okociła się u mojej mamy w pracy. Szczerze mówiąc, między innymi dzięki Twoim filmom z występami kotków, sama zachciałam mieć zwierzaka :)
Nigdy nie byłam specjalną kociarą, a teraz od dwóch lat jestem legalną Crazy Cat Lady.
Mój chłopak nie przepada za kotami ogólnie, ale nawiązał z nimi specyficzną „nić miłości i porozumienia” (miałam Lusię i Funię zanim się związaliśmy) ;) bardzo chcielibyśmy też mieć psa ale narazie warunki na to nie pozwalają :(
Pozdrawiamy! 🖤
Miło mi to słyszeć :)
Czy zrobisz kiedyś film o DDA? O tym jak ten syndrom wpływał kiedyś lub też jak wpływa teraz na Twoje życie, co pomogło Ci poukładać siebie, czy korzystałaś z terapii, co na terapii było na plus a co na minus jeśli byłaś?
Czy to pytanie do Q&A?
@@olfaktoriapl nie, to takie pytanie poza Q&A. Temat dla wielu z nas byłby myślę wartościowy, bo biorąc pod uwagę nasz wiek 30+, wiele rówieśników i rówieśniczek wychowywało się z alkoholikami w domu.