Super! Bardzo fajny, wartościowy materiał! Poproszę takich więcej :D Fajnie było realnie zobaczyć kwoty Bardzo chetnie zobacze taki budżet małżeństwa/pary bez dzieci.
Dziękuję! W kolejce czeka ciekawy budżet małżeństwa z dziećmi i teściową. Poźniej pojawi się równie fantastyczny budżet pary, która jeszcze przed ślubem zabrała się za porządki w finansach.
Ja tez mam ten problem bo podliczylam kanapki w pracy, na ktore wydawalam 12 zl. Do biura chodze 3 razy w tygodniu, razem wychodzi 144 zł (1728 rocznie). Od kiedy sobie to uswiadomilam, to juz biore kanapki z domu. Mam ten sam problem z tymi zabawkami dla dzieci... jeszcze mnie szlag trafia jak babcia kupi jakis plastik, a mozna to odlozyc na kolejne wakacje. Dzieci sie nie bawia tym pozniej -> stracone pieniadze, zajete miesce w mieszkaniu... Genialny szablon! kupilam i od wrzesnia jak dzieci wroca do szkoly, to zaczynam planowac znowu :)
Fajną sprawą jest pochować część zabawek i co jakiś czas dzieciom wymieniać- działa, sprawdzone 🙂 Dzieci teraz mają o wiele za dużo na raz i tak jak mówisz są przebodzcowane. Jeśli w ogóle się nimi nie bawią to wystawić na sprzedaż. Wiem po sobie, że taka kawa lub sałatka w pracy lub coś na mieście w biegu to spory koszt w przeciągu miesiąca. Jak zajrzałam kiedyś na swoje konto to od tamtej pory robię kawę w domu i zabieram ze sobą,tym bardziej, że aktualnie piję kawę tylko z kawiarki bo na ten moment tylko taka mi smakuje. POZDRAWIAM SERDECZNIE ☀️
Kiedyś regularnie chowałam zabawki. Gdy syn sobie o czymś przypomniał, wystarczyło zazwyczaj go zająć czymś innym i zaraz zapominał. Zabawka swoje odleżała i albo wracała do kosza z zabawkami albo wędrowała do innego dziecka. Na szczęscie nie mieliśmy dużo zabawek, bo jasno zaznaczyłam mojej rodzinie, żeby ich nie kupowali.
To co ja widzę. Pozycja "pies" w sytuacji Kasi jest istotna. Proponowałabym ustalić konkretną uśrednioną kwotę i co miesiąc odkładać do koperty/na konto celowe.Jeżeli całek kwoty nie wykorzystamy w danym miesiącu to zostaje i tak na psim koncie. Dodatkowy wydatek Piotra na jedzenie może świadczyć o tym, że po prostu bierze do pracy za mało jedzenia. Może warto dołożyć do lunchboxu jakiś owoc, jogurt, coś słodkiego lub orzechy? Generalnie duża kwota na jedzenie ( do domu, na mieście , w pracy)-zwłaszcza, że dzieci mają przez część dnia posiłki w przedszkolu. Jeżeli chodzi o zakupy robiłabym listę potrzebnych sprawunków tak aby unikać koniecznych wypadów do Lewiatana. Ograniczyłabym zachcianki dzieci na gadżety i jedzenie na mieście-soczek i kanapkę można zabrać ze sobą. Brak budżetu staje się walką o przetrwanie w sytuacji gdy nasz dochód gwałtownie się zmniejszy z jakiegoś powodu.
Świetne rady! Wydatki Piotra to przede wszystkim chęć zabicia nudy na przerwie i wspólne wypady z kolegami do kantyny :) Często kupujemy coś tylko dlatego, że robią to inni. Piotr zapowiedział ostre cięcia w tym zakresie, bo nie był świadomy takiej kwoty. Jedzenie dla dzieciaków podczas wyjść z domu to jeden z głównych elementów do poprawy w tym budżecie, podobnie jak wydatki na ubrania dla dzieci i gadżety. Bo tak jak piszesz, jeśli Kasia uwzględni takie rzeczy na liście zakupó, to będzie mogła to wszystko kupić taniej i zabrać ze sobą na spacer.
Brakuje tutaj jedej super ważnej kategorii: KIESZONKOWE. Męża, żony i ew. dzieci. Nie zabraniajcie facetowi kupic sobie napoju w pracy. Po prostu znajdzcie budżet na to. My mamy budżet fajnie zgrany od stycznia tego roku. Zawsze jednak prowadziłam tabelki więc orientuje się ile na co wydajemy. U nas np. budżet na ubrania to 15€ miesięcznie na osobę. Dzieciom z tego kupije na bieżąco (90% używane), a ja z mężem sobie zbieramy i robimy przemyślane zakupy jak potrzeba. Życzę tej rodzinie powodzenia, wiadomo na początku potrzeba troche czasu zanim człowiek ulozy sobie pasujący budżet pod siebie.
Kieszonkowe jest bardzo ważne, masz absolutną rację. Jednak najpierw trzeba uporządkować budżet domowy, mieć świadomość wysokości podstawowych wydatków, tak jak to było w tym przypadku. Wtedy można już ustalić kwotę, która będzie kieszonkowym.
Z kanapkami Piotra mam ten sam "problem" podjadanie w pracy pomimo obiadu czekającego w domu dochodziły w moim budżecie do 1000zł :o za jednego dorosłego. Obiad 24zl więc w skali miesiąca do przeżycia ale do tego kawa i ciastko... Szok. Największy sukces budżetu to odkrycie tego "wycieku"
Hej, bardzo konkretny film dziękuję! Razem z mężem budżetujemy wydatki od lat ale od roku po zakupie domu i prowadzeniu remontu bardzo trudno jest przewidzieć wydatki i szukam inspiracji. Mamy podobną sytuację rodzinną dwójką dzieci, przedszkolaki i przyznam, że dwa tym budżecie brakuje mi zaplanowania wydatków takich jak apteka , gdzie przy małych dzieciach wiadomo jak to wygląda. Brakuje mi też kategorii rozrywka/wyjazdy. Pewnie choćby raz w miesiącu każda rodzina się gdziekolwiek wybiera , a czasami jakieś kino i inne rozrywki. Trzymam kciuki za szukanie rozwiązań by wdrążyć kategorie niezaplanowanych wydatków i oszczedności. Pozdrawiam
Doprecyzuję, rodzinne wyjazdy są finansowane częściowo z dofinansowania z pracy Piotra, Kasia też ma ,,wczasy pod gruszą,,. Kasia próbowała kiedyś tworzyć fundusze celowe ale nie czuła tego tematu. Budżet ma pasować do nas, a nie odwrotnie. Dlatego FWN ma być takim buforem również na aptekę czy większe koszty leczenia psa. Wiem, że Kasia jest na bardzo dobrej drodze i FWN zbuduje szybciej niż się jej wydawało :D
Bardzo fajny film, super sytuacja, jeśli jest coś, czego można uciąć. Nie każdy jest w takiej komfortowej sytuacji. Ale życzę powodzenia i pozdrawiam 😊
Najlepsza opcja tutaj to zwiększanie dochodów z pracy bo są bliskie minimalnemu wynagrodzeniu i ciężko z tego wydłubać przy cztero osobowej rodzinie jakieś oszczędności. Podwyżka po 500-1000 zł na osobę by zrobiła największą różnicę dla tej pary.
Podwyżka zrobi różnicę wtedy, gdy w parze z nią nie pójdą automatycznie większe wydatki. To błędne koło, w które wpada wiele osób. Więcej zarabiam, to mogę więcej wydawać. Szybko przestajemy ,,czuć,, podwyżkę w portfelu. I znowu zaczyna się ,,jak zacznę więcej zarabiać, to zacznę oszczędzać,,. Podnoszenie dochodów jest ZAWSZE fantastycznym rozwiązaniem ale warto to robić w parze z kontrolą wydatków.
Hej Beatko, wyciągłaś wnioski po ostatnim filmie budżetowym i wyszedł super film. U mnie zamiast lewiatana to jest Żabka, myślę że to takie zakupki czipsy dla dzieci piwko cola codziennie po 20 zł by sobie nastrój poprawić. Lewiatan ma fajne tanie ceny i wielką półkę ze słodyczami naprzeciw kasy. Ja bym jeszcze inne ściął dodatkowo wydatki, a te 140 zł w pracy to efekt Late, czyli kawa pewnie w kawomacie z 2x dziennie.
Mariusz, spróbuj znaleźć inny zamiennik wizyty w żabce. Ile kosztuje taki wypad po chipsy i piwko? Spróbuj zapisywać te wydatki i pomyśl, co fantastycznego mógłbys zrobić za to z dziecmi. Zjedzonych chipsów dziecko nie zapamięta, ale wypad z tatą do kina z pewnością tak. A i dla ciebie bedzie to szansa żeby dać głowie odpocząć. PS. zamiast wypadu po chipsy kup kilogram ziarna kukurydzy i w kilka minut zrobisz pyszną i dużo zdrowszą przekąskę :D
@@mariuszdrgas2884 co chciałeś ostatnio zrobić, może coś specjalnego kupić ale pomyślałeś, ze nie masz na to pieniędzy? Znajdz dla tej kwoty jaką alternatywę i przeznacz ją na coś wyjątkowego.
To wszystko są nawyki, wystarczy zmienić nawyki,i nasz mózg się przestawi.Jedzenie czipsów przy tv czy picie piwa to niezdrowe nawyki,a może lepiej w tym czasie iść na spacer albo zjeść jabłko,orzechy, jogurt.Ja wiem że nieraz chce mi się coś zjeść z nudów,i szukam by coś ,, wyjeść,,dzieciom ale dobrze że nie mają słodyczy nie nauczone a czipsy od czasu do czasu.
Mój mąż podchodzi do wydawania na gadżety i słodycze dla dzieci jak Kasia😢 gdybym uskładała wydane przez niego pieniądze w ciągu miesiąca na pierdółki i gazetki z dodatkami to syn i córka mogliby dostać po jednej porządnej zabawce kosztującej nawet 300 zł . To jest kwota takiego rzędu 😢😢😢 i nie mogę mu tego przetłumaczyć
Jedzenie na mieście to syf,ucze moje dzieci by tego nie jadły,lody wolę kupić ze sklepu litr,sprawdze skład a te z maszyny to nie wiadomo co dodają ja kiedyś od loda mialam migrenę.Moj maz w domu robi picce,kebaby,wrapy, wszystko świeże.Moje dzieci nie wybrzydzaja na ciuchy, wszystko kupuje z drugiej ręki.Sa nastolatkami wiec zabawek juz nie chca.
Jedzenie na mieście wcale nie musi być syfem, nie popadajmy w skrajność 😊Dobre lody ze sklepu są fajnym rozwiązaniem, ale nie można tego porównać do rodzinnego wyjścia do dobrej lodziarni. Ja uwielbiam nasze niedzielne wypady na lody. Dlatego tak buduję swój budżet domowy żeby znaleźć w nim pieniądze na ważne dla mnie przyjemności. Oszczędzam za to np. tak jak ty na ubranich. To rzecz, która jest dla mnie mało ważna i zaoszczedzone na ubranich pieniądze wolę przeznaczyć np na lody latem :)
No i to kolejna rodzina, która rzeczywiście wydaje częściowo kasę bez sensu. Moj mąż też wiecznie kupuje kawę i bułki w pracy. Jemu nie szkoda. A to idzie w setki rocznie.
Tu nie chodzi o to czy są to wydatki z sensem, czy bez. Bo każdy z nas ma inne potrzeby. Takie zestawienie wydatków otwiera oczy. I wtedy dużo łatwiej jest zdecydować, czy chcemy na coś wydawać pieniądze, a może uciąć wydatki lub całkowicie zrezygnować. U Twojego męża taka kawa i bułka mogą być efektem nudy lub dopasowania się do otoczenia. Lub zabiera z domu zbyt mało pożywne jedzenie. Warto napomknąć mu ten temat i porozmawiać o innych rozwiązaniach. Jemu nie szkoda, ale może gdyby zobaczył, co fajnego może sobie za to kupić, to zmieniłby zdanie :)
Z tym bez sensu chodzi mi o to, że naprawdę jest z czego zejść bo są gospodarstwa gdzie już naprawdę nie ma z czego. Mój mąż nie chce tracić czasu na robienie sobie jedzenia do pracy a czas ma...No ale musiałby to sobie spisać i zobaczyć gdzie uciekają pieniądze.
@@martap.6542 hej :) my często podróżujemy do rodziców i staramy się kanapki robić sami plus herbatę czy kawę bo wizyta na stacji - kawa/herbata + np. hoddog , kanapka , przekąski czasami ponad 50 zł na 2 osoby razy 2 to podróż nas kosztuje więcej o te 100 zł :(
Mój mąż nauczony że bierze obiady do pracy z domu i sobie podgrzewa w mikrofali tak samo zupę,albo kanapki, jogurty, owoce.Ja zapiekankę i kebaba jadłam na mieście cztery lata temu i się zatrulam więc mam awersję i nie kupuję.Moje dzieci akurat nie wołają co chwilę że coś chcą.
@@sisiwrocek jedzenie na stacjach kosztuje duzo więcej niż w sklepie. Szkoda za to przepłacać jeśli możemy tych wydatków tak łatwo uniknąć, szykując jedzenie na podróż.
Ludzie najwiecej wydaja na alkohol i papierosy oraz słodycze.Nawet jesli czesto robia grille, gościny to tez jest spory wydatek.Lody na mieście galka 9zl,jesli 4osobowa rodzina to wydatek 36 zl na same lody.Ta pani z mężem ma dobry dochód.Moj pies tez kosztuje,a to nowa kolczatka a to legowisko,obroza na kleszcze, szczepienia, żarcie.Moj mąż do pracy bierze kanapki albo w pojemniku obiad,owoce, jogurty i nic z maszyny nie kupuje, dzieci w szkole tez nie wydaja na maszynę.Ja kebaba jadlam cztery lata temu i jakos nie nam ochoty jak od niego sie rozchorowalam.
Używki, słodycze, słone przekąski to pożeracze pieniędzy. A jest to coś, co do naszego życia nie wnosi nic pozytywnego. Ok, może lody czy chipsy od czasu do czasu są fajną odskocznią od codziennego jedzenia :D Ale w nadmiarze nie służą ani naszemu portfelowi, ani tym bardziej naszemu zdrowiu.
Super! Bardzo fajny, wartościowy materiał! Poproszę takich więcej :D Fajnie było realnie zobaczyć kwoty
Bardzo chetnie zobacze taki budżet małżeństwa/pary bez dzieci.
Dziękuję! W kolejce czeka ciekawy budżet małżeństwa z dziećmi i teściową. Poźniej pojawi się równie fantastyczny budżet pary, która jeszcze przed ślubem zabrała się za porządki w finansach.
Ja tez mam ten problem bo podliczylam kanapki w pracy, na ktore wydawalam 12 zl. Do biura chodze 3 razy w tygodniu, razem wychodzi 144 zł (1728 rocznie). Od kiedy sobie to uswiadomilam, to juz biore kanapki z domu.
Mam ten sam problem z tymi zabawkami dla dzieci... jeszcze mnie szlag trafia jak babcia kupi jakis plastik, a mozna to odlozyc na kolejne wakacje. Dzieci sie nie bawia tym pozniej -> stracone pieniadze, zajete miesce w mieszkaniu...
Genialny szablon! kupilam i od wrzesnia jak dzieci wroca do szkoly, to zaczynam planowac znowu :)
Dobry wieczór, jak zawsze bardzo wartościowy vlog. Uwielbiam vlogi, z których mogę czerpać wiedzę. Dziękuję i pozdrawiam :)
Dziękuję za komentarz ❤ myślę, że ta seria zagości tutaj na dobre 😁
@@trenerka_oszczedzania to super, dziękuję:)
Fajną sprawą jest pochować część zabawek i co jakiś czas dzieciom wymieniać- działa, sprawdzone 🙂 Dzieci teraz mają o wiele za dużo na raz i tak jak mówisz są przebodzcowane. Jeśli w ogóle się nimi nie bawią to wystawić na sprzedaż. Wiem po sobie, że taka kawa lub sałatka w pracy lub coś na mieście w biegu to spory koszt w przeciągu miesiąca. Jak zajrzałam kiedyś na swoje konto to od tamtej pory robię kawę w domu i zabieram ze sobą,tym bardziej, że aktualnie piję kawę tylko z kawiarki bo na ten moment tylko taka mi smakuje. POZDRAWIAM SERDECZNIE ☀️
Kiedyś regularnie chowałam zabawki. Gdy syn sobie o czymś przypomniał, wystarczyło zazwyczaj go zająć czymś innym i zaraz zapominał. Zabawka swoje odleżała i albo wracała do kosza z zabawkami albo wędrowała do innego dziecka. Na szczęscie nie mieliśmy dużo zabawek, bo jasno zaznaczyłam mojej rodzinie, żeby ich nie kupowali.
To co ja widzę. Pozycja "pies" w sytuacji Kasi jest istotna. Proponowałabym ustalić konkretną uśrednioną kwotę i co miesiąc odkładać do koperty/na konto celowe.Jeżeli całek kwoty nie wykorzystamy w danym miesiącu to zostaje i tak na psim koncie. Dodatkowy wydatek Piotra na jedzenie może świadczyć o tym, że po prostu bierze do pracy za mało jedzenia. Może warto dołożyć do lunchboxu jakiś owoc, jogurt, coś słodkiego lub orzechy? Generalnie duża kwota na jedzenie ( do domu, na mieście , w pracy)-zwłaszcza, że dzieci mają przez część dnia posiłki w przedszkolu. Jeżeli chodzi o zakupy robiłabym listę potrzebnych sprawunków tak aby unikać koniecznych wypadów do Lewiatana. Ograniczyłabym zachcianki dzieci na gadżety i jedzenie na mieście-soczek i kanapkę można zabrać ze sobą. Brak budżetu staje się walką o przetrwanie w sytuacji gdy nasz dochód gwałtownie się zmniejszy z jakiegoś powodu.
Świetne rady! Wydatki Piotra to przede wszystkim chęć zabicia nudy na przerwie i wspólne wypady z kolegami do kantyny :) Często kupujemy coś tylko dlatego, że robią to inni. Piotr zapowiedział ostre cięcia w tym zakresie, bo nie był świadomy takiej kwoty. Jedzenie dla dzieciaków podczas wyjść z domu to jeden z głównych elementów do poprawy w tym budżecie, podobnie jak wydatki na ubrania dla dzieci i gadżety. Bo tak jak piszesz, jeśli Kasia uwzględni takie rzeczy na liście zakupó, to będzie mogła to wszystko kupić taniej i zabrać ze sobą na spacer.
Ja sie dziwię, dlaczego Beatko masz tak jeszcze niewielu subskrybentów (-entek) . B lubie Twój kanał i dziekuję.
Dziękuję za miłe słowa. Każdy subskrybent może mi pomóc udostępniając jakiś mój film na swoim fb czy instagramie :)
Brakuje tutaj jedej super ważnej kategorii: KIESZONKOWE. Męża, żony i ew. dzieci. Nie zabraniajcie facetowi kupic sobie napoju w pracy. Po prostu znajdzcie budżet na to. My mamy budżet fajnie zgrany od stycznia tego roku. Zawsze jednak prowadziłam tabelki więc orientuje się ile na co wydajemy. U nas np. budżet na ubrania to 15€ miesięcznie na osobę. Dzieciom z tego kupije na bieżąco (90% używane), a ja z mężem sobie zbieramy i robimy przemyślane zakupy jak potrzeba.
Życzę tej rodzinie powodzenia, wiadomo na początku potrzeba troche czasu zanim człowiek ulozy sobie pasujący budżet pod siebie.
Kieszonkowe jest bardzo ważne, masz absolutną rację. Jednak najpierw trzeba uporządkować budżet domowy, mieć świadomość wysokości podstawowych wydatków, tak jak to było w tym przypadku. Wtedy można już ustalić kwotę, która będzie kieszonkowym.
Z kanapkami Piotra mam ten sam "problem" podjadanie w pracy pomimo obiadu czekającego w domu dochodziły w moim budżecie do 1000zł :o za jednego dorosłego. Obiad 24zl więc w skali miesiąca do przeżycia ale do tego kawa i ciastko... Szok. Największy sukces budżetu to odkrycie tego "wycieku"
Ta kwota robi wrażenie 😮 Szczególnie, że to wydatek nad którym można dosyć łatwo zapanować. Jakie zmiany wprowadziłaś gdy odkryłaś ten wyciek?
Hej, bardzo konkretny film dziękuję! Razem z mężem budżetujemy wydatki od lat ale od roku po zakupie domu i prowadzeniu remontu bardzo trudno jest przewidzieć wydatki i szukam inspiracji. Mamy podobną sytuację rodzinną dwójką dzieci, przedszkolaki i przyznam, że dwa tym budżecie brakuje mi zaplanowania wydatków takich jak apteka , gdzie przy małych dzieciach wiadomo jak to wygląda. Brakuje mi też kategorii rozrywka/wyjazdy. Pewnie choćby raz w miesiącu każda rodzina się gdziekolwiek wybiera , a czasami jakieś kino i inne rozrywki.
Trzymam kciuki za szukanie rozwiązań by wdrążyć kategorie niezaplanowanych wydatków i oszczedności.
Pozdrawiam
Doprecyzuję, rodzinne wyjazdy są finansowane częściowo z dofinansowania z pracy Piotra, Kasia też ma ,,wczasy pod gruszą,,. Kasia próbowała kiedyś tworzyć fundusze celowe ale nie czuła tego tematu. Budżet ma pasować do nas, a nie odwrotnie. Dlatego FWN ma być takim buforem również na aptekę czy większe koszty leczenia psa. Wiem, że Kasia jest na bardzo dobrej drodze i FWN zbuduje szybciej niż się jej wydawało :D
Dziękuję za odpowiedź :) pozdrawiam!
Bardzo fajny film, super sytuacja, jeśli jest coś, czego można uciąć. Nie każdy jest w takiej komfortowej sytuacji. Ale życzę powodzenia i pozdrawiam 😊
Starsze dzieci to wycieczki szkolne...a pies to trzecie dziecko i są duże wydatki
Najlepsza opcja tutaj to zwiększanie dochodów z pracy bo są bliskie minimalnemu wynagrodzeniu i ciężko z tego wydłubać przy cztero osobowej rodzinie jakieś oszczędności. Podwyżka po 500-1000 zł na osobę by zrobiła największą różnicę dla tej pary.
Podwyżka zrobi różnicę wtedy, gdy w parze z nią nie pójdą automatycznie większe wydatki. To błędne koło, w które wpada wiele osób. Więcej zarabiam, to mogę więcej wydawać. Szybko przestajemy ,,czuć,, podwyżkę w portfelu. I znowu zaczyna się ,,jak zacznę więcej zarabiać, to zacznę oszczędzać,,. Podnoszenie dochodów jest ZAWSZE fantastycznym rozwiązaniem ale warto to robić w parze z kontrolą wydatków.
Hej Beatko, wyciągłaś wnioski po ostatnim filmie budżetowym i wyszedł super film. U mnie zamiast lewiatana to jest Żabka, myślę że to takie zakupki czipsy dla dzieci piwko cola codziennie po 20 zł by sobie nastrój poprawić. Lewiatan ma fajne tanie ceny i wielką półkę ze słodyczami naprzeciw kasy. Ja bym jeszcze inne ściął dodatkowo wydatki, a te 140 zł w pracy to efekt Late, czyli kawa pewnie w kawomacie z 2x dziennie.
Mariusz, spróbuj znaleźć inny zamiennik wizyty w żabce. Ile kosztuje taki wypad po chipsy i piwko? Spróbuj zapisywać te wydatki i pomyśl, co fantastycznego mógłbys zrobić za to z dziecmi. Zjedzonych chipsów dziecko nie zapamięta, ale wypad z tatą do kina z pewnością tak. A i dla ciebie bedzie to szansa żeby dać głowie odpocząć. PS. zamiast wypadu po chipsy kup kilogram ziarna kukurydzy i w kilka minut zrobisz pyszną i dużo zdrowszą przekąskę :D
@@trenerka_oszczedzania na dziś to ok 560zl, zapisuję właśnie od tego mca
@@mariuszdrgas2884 co chciałeś ostatnio zrobić, może coś specjalnego kupić ale pomyślałeś, ze nie masz na to pieniędzy? Znajdz dla tej kwoty jaką alternatywę i przeznacz ją na coś wyjątkowego.
To wszystko są nawyki, wystarczy zmienić nawyki,i nasz mózg się przestawi.Jedzenie czipsów przy tv czy picie piwa to niezdrowe nawyki,a może lepiej w tym czasie iść na spacer albo zjeść jabłko,orzechy, jogurt.Ja wiem że nieraz chce mi się coś zjeść z nudów,i szukam by coś ,, wyjeść,,dzieciom ale dobrze że nie mają słodyczy nie nauczone a czipsy od czasu do czasu.
@@trenerka_oszczedzania na bilard i do kina chciałem.
Mój mąż podchodzi do wydawania na gadżety i słodycze dla dzieci jak Kasia😢 gdybym uskładała wydane przez niego pieniądze w ciągu miesiąca na pierdółki i gazetki z dodatkami to syn i córka mogliby dostać po jednej porządnej zabawce kosztującej nawet 300 zł . To jest kwota takiego rzędu 😢😢😢 i nie mogę mu tego przetłumaczyć
Probowałaś spisać takie wydatki i pokazać mężowi te kwoty?
Dzień dobry jak mogę znaleźć link do exel. Dziekuje
Link do szablonu znajdziesz w opisie pod tym filmem.
Jedzenie na mieście to syf,ucze moje dzieci by tego nie jadły,lody wolę kupić ze sklepu litr,sprawdze skład a te z maszyny to nie wiadomo co dodają ja kiedyś od loda mialam migrenę.Moj maz w domu robi picce,kebaby,wrapy, wszystko świeże.Moje dzieci nie wybrzydzaja na ciuchy, wszystko kupuje z drugiej ręki.Sa nastolatkami wiec zabawek juz nie chca.
Jedzenie na mieście wcale nie musi być syfem, nie popadajmy w skrajność 😊Dobre lody ze sklepu są fajnym rozwiązaniem, ale nie można tego porównać do rodzinnego wyjścia do dobrej lodziarni. Ja uwielbiam nasze niedzielne wypady na lody. Dlatego tak buduję swój budżet domowy żeby znaleźć w nim pieniądze na ważne dla mnie przyjemności. Oszczędzam za to np. tak jak ty na ubranich. To rzecz, która jest dla mnie mało ważna i zaoszczedzone na ubranich pieniądze wolę przeznaczyć np na lody latem :)
No i to kolejna rodzina, która rzeczywiście wydaje częściowo kasę bez sensu. Moj mąż też wiecznie kupuje kawę i bułki w pracy. Jemu nie szkoda. A to idzie w setki rocznie.
Tu nie chodzi o to czy są to wydatki z sensem, czy bez. Bo każdy z nas ma inne potrzeby. Takie zestawienie wydatków otwiera oczy. I wtedy dużo łatwiej jest zdecydować, czy chcemy na coś wydawać pieniądze, a może uciąć wydatki lub całkowicie zrezygnować. U Twojego męża taka kawa i bułka mogą być efektem nudy lub dopasowania się do otoczenia. Lub zabiera z domu zbyt mało pożywne jedzenie. Warto napomknąć mu ten temat i porozmawiać o innych rozwiązaniach. Jemu nie szkoda, ale może gdyby zobaczył, co fajnego może sobie za to kupić, to zmieniłby zdanie :)
Z tym bez sensu chodzi mi o to, że naprawdę jest z czego zejść bo są gospodarstwa gdzie już naprawdę nie ma z czego. Mój mąż nie chce tracić czasu na robienie sobie jedzenia do pracy a czas ma...No ale musiałby to sobie spisać i zobaczyć gdzie uciekają pieniądze.
@@martap.6542 hej :) my często podróżujemy do rodziców i staramy się kanapki robić sami plus herbatę czy kawę bo wizyta na stacji - kawa/herbata + np. hoddog , kanapka , przekąski czasami ponad 50 zł na 2 osoby razy 2 to podróż nas kosztuje więcej o te 100 zł :(
Mój mąż nauczony że bierze obiady do pracy z domu i sobie podgrzewa w mikrofali tak samo zupę,albo kanapki, jogurty, owoce.Ja zapiekankę i kebaba jadłam na mieście cztery lata temu i się zatrulam więc mam awersję i nie kupuję.Moje dzieci akurat nie wołają co chwilę że coś chcą.
@@sisiwrocek jedzenie na stacjach kosztuje duzo więcej niż w sklepie. Szkoda za to przepłacać jeśli możemy tych wydatków tak łatwo uniknąć, szykując jedzenie na podróż.
❤
Ludzie najwiecej wydaja na alkohol i papierosy oraz słodycze.Nawet jesli czesto robia grille, gościny to tez jest spory wydatek.Lody na mieście galka 9zl,jesli 4osobowa rodzina to wydatek 36 zl na same lody.Ta pani z mężem ma dobry dochód.Moj pies tez kosztuje,a to nowa kolczatka a to legowisko,obroza na kleszcze, szczepienia, żarcie.Moj mąż do pracy bierze kanapki albo w pojemniku obiad,owoce, jogurty i nic z maszyny nie kupuje, dzieci w szkole tez nie wydaja na maszynę.Ja kebaba jadlam cztery lata temu i jakos nie nam ochoty jak od niego sie rozchorowalam.
Używki, słodycze, słone przekąski to pożeracze pieniędzy. A jest to coś, co do naszego życia nie wnosi nic pozytywnego. Ok, może lody czy chipsy od czasu do czasu są fajną odskocznią od codziennego jedzenia :D Ale w nadmiarze nie służą ani naszemu portfelowi, ani tym bardziej naszemu zdrowiu.