Fajny materiał, moc wspomnień mojego dzieciństwa. Za dzieciaka co drugi dzień z dziadkiem Andrzejem chodziłem latem na stadion na Dębcu, gdzie brat dziadka, wuja Kaziu Lipiak i jego żona, a moja ciocia Wita gospodarowali na obiekcie. Gdy dziadek wujowi pomagał w gospodarowaniu i opiece na stadionie, ja mogłem sobie wybrać piłkę z takiego wielkiego regału ze szmacianymi piłkami treningowymi i cała Sahara była moja. Mi też wuja nie pozwalał wejść na główną , piękną trawiastą płytę. Chyba, że trening miała pierwsza drużyna, wtedy mogłem podawać piłki m.in. Jakóbczakowi, Szpakowskiemu, Stępczakowi czy Płotce. A oni trenowali czarnobiałymi biedronkami. Te piłki były w pierwszej połowie lat 70-tych marzeniem każdego dzieciaka. Po treningu na wszystkich czekała gorąca herbata, która przygotowywała Ciocia Wita. W reportażu nie wspomniano jeszcze, że z drugiej strony stadionu na Dębcu, za zegarem, pod wieżą był budynek z nową szatnią. To była szatnia pierwszej drużyny, były tam pomieszczenia do masażu i z tej szatni wychodziły zespoły na mecze w 1 lidze. Budynek gospodarczy przy Saharze służył jako mieszkanie gospodarza obiektu, wuja Kazia Lipiaka, a bodaj od 1976 jego następcy, pana Węgrzyna. Tam też były szatnie dla trampkarzy i juniorów.
na Dębcu władze Lecha powinni wykupić teren i odrestaurować legendarny stadion. P.S. powinni tam zrobić boisko do rezerw lub jakieś muzeum (moim zdaniem)
Bardzo fajny materiał. Wiedza obu Panów TOP!
Fajny materiał, moc wspomnień mojego dzieciństwa. Za dzieciaka co drugi dzień z dziadkiem Andrzejem chodziłem latem na stadion na Dębcu, gdzie brat dziadka, wuja Kaziu Lipiak i jego żona, a moja ciocia Wita gospodarowali na obiekcie. Gdy dziadek wujowi pomagał w gospodarowaniu i opiece na stadionie, ja mogłem sobie wybrać piłkę z takiego wielkiego regału ze szmacianymi piłkami treningowymi i cała Sahara była moja. Mi też wuja nie pozwalał wejść na główną , piękną trawiastą płytę. Chyba, że trening miała pierwsza drużyna, wtedy mogłem podawać piłki m.in. Jakóbczakowi, Szpakowskiemu, Stępczakowi czy Płotce. A oni trenowali czarnobiałymi biedronkami. Te piłki były w pierwszej połowie lat 70-tych marzeniem każdego dzieciaka. Po treningu na wszystkich czekała gorąca herbata, która przygotowywała Ciocia Wita. W reportażu nie wspomniano jeszcze, że z drugiej strony stadionu na Dębcu, za zegarem, pod wieżą był budynek z nową szatnią. To była szatnia pierwszej drużyny, były tam pomieszczenia do masażu i z tej szatni wychodziły zespoły na mecze w 1 lidze. Budynek gospodarczy przy Saharze służył jako mieszkanie gospodarza obiektu, wuja Kazia Lipiaka, a bodaj od 1976 jego następcy, pana Węgrzyna. Tam też były szatnie dla trampkarzy i juniorów.
Nawet na zdjęciach widać ten klimat Stadionu na Dębcu
na Dębcu władze Lecha powinni wykupić teren i odrestaurować legendarny stadion.
P.S. powinni tam zrobić boisko do rezerw lub jakieś muzeum (moim zdaniem)
Stadion ? Heh.... tam już nic nie ma
Najlepszego Kolejorz
Lechu Lechu ukochany klubie nasz !!!!
Kto zostawił like pozdrawiam
A pytanie jesteście kibolem Lecha??
4:49 Ładna Bemka
👍😀 Alpina
Amica Poznań.
Wronki
qwertyyyyyyyyyyyyy Hahahaha, ale śmieszne. Pierwszy raz to słyszę 😂😂😂👍👌 Dobre 😂😂😂👍 Tak trzymaj 💪💪💪 Becz00nia XDDD 👌👌