Racja, mastykacja liści nieraz okazała się bardzo mi przydatna podczas wielokilometrowych marszów, ale nigdy nie przyszło mi na myśl, żeby spróbować liści dębu... 🤔 jutro przejdę się do moich ulubionych dębów w okolicy i spróbuję! Dziekuje Łukaszu, jak zwykle dzielisz się z nami wspaniałą wiedzą.
Dzień dobry, Panie Łukaszu 🌿🌸 Bardzo lubię żuć liście lipy, a młode listki zjadać. Ciekawe będzie sprawdzenie całej palety pozostałych (bezpiecznych;) darów naszych drzew.🌿🌱🌿🌱🌿
Właśnie posadziłem 300 cebulek CZOSNKU NIEDŹWIEDZIEGO w 3-ch miejscach na działce. Szanowny Panie Profesorze, tak trzymać.....edukować, edukować. Pozdrowienia z Wrocławia. Dużo Zdrowia życzę !!!
to nienajlepsza pora na sadzenie czosnku. U mnie właśnie zielonolistny owocuje a cebulki z czasu kwitnienia owocowania najgorzej nadają się na przesadzanie (choć wtedy najłatwiej je rozpoznać i "pozyskać" z dzikich stanowisk :). Najlepiej wykopywać, sadzić po zamarciu liści, jesienią
Panie Piasecki, nie "edukować"! Od "edukacji" dzieci przestają umieć czytać a tylko dukają! Kiedyś była oświata, wszyscy umieli czytać i pisać, większość ładnie i bezbłędnie. Precz z "e-dukacją"!
Szczerze mówiąc,to takie zwierzęta już po kilku latach mają żeby żółte często z czarnym nalotem przy dziąsłach. A my żyjemy kilkadziesiąt lat..nie chciała bym mieć zębów jak dowolne zwierzę...
Witam Cię Łukaszu, dziękuję bardzo za tak cenne informacje,ja nigdy nie słyszałam o tym by żyć liście ale napewno spróbuję,dobrze wiedzieć więcej 🤔 w razie W, pozdrawiam z całego serducha ❤️ życzę Ci spokojnej nocy 🌜🤫😔😴🌛🍀🌼🍂🍁🌱🌿🍃🌳👋👋👍👍
Może trochę z innej beki, ale często jak jestem poddenerwowany zrywałem sobie jakiś liść gałązkę kwiatek czy coś w tym stylu żeby je jakby pognieść pomiętolić. Kiedyś z tą techniką doszedłem do perfekcji i zdawało się jakbym po prostu w tym kawałku rośliny magazynował negatywną energię po czym ją od siebie odrzucał. Roślinie tam nic się nie stanie jak straci liść czy gałązkę. Jak w domu przed komputerem siedzę i jestem podenerwowany to z kolei jakieś papierki zwijam składam i tak dalej. To jest technika na uspokojenie nerwów no a ja akurat często mam takie problemy często się denerwuję. Robiłem tak od zawsze od kiedy jeszcze chodziłem do zerówki a może i wcześniej. Dopiero później zdałem sobie sprawę że to jest jakaś prymitywna forma pracy nad energią. Zresztą kurde tak samo z jogą, nigdy się tego nie uczyłem z podręczników a później się okazało że całe życie uprawiam jakieś rodzaje jogi sam z siebie mam własne techniki dlatego nawet nie czytam tych książek poradników. Co do żucia liści to oczywiście że też tak robiłem ale raczej nie w jakichś dużych ilościach. Kiedyś jak byłem w wyjątkowo nerwowym okresie życia to sobie przynosiłem do domu jakieś kurde huby patyki i to po prostu gryzłem na strzępy później taki stos pogryzionej huby leżał przed komputerem XD Ale ja to robiłem nie w celach leczniczych żeby jakoś substancje czy coś z tego pozyskać tylko raczej właśnie po to żeby uspokoić nerwy. Z czasem też moje nastawienie do uspokajania się się zmieniło i częściej wolę zażyć walerianę albo ashgawandę albo jakieś inne uspokajające zioła, albo palić i wdychać żywiczne kadzidełka. O jeszcze z takich rzeczy które robiłem a wydają się z perspektywy czasu magiczne to lubiłem zawsze jakąś świecę wziąć i smażyć nad nią patyczki listki i tak dalej żeby wytwarzał się dym. Czasami to sobie w pokoju tak zadymiłem że ledwo dało się wytrzymać. Później się dowiedziałem że indianie tak robili i nazywali to szałas potu czy jakoś tak. Różne rzeczy robiłem dziwaczne które z perspektywy innych ludzi były dziwactwami i często później się przekonywałem że te dziwactwa nie dość że mają nazwę to jeszcze w innych kulturach były praktykowane. Takie tam moje rozważania. Co do tej mastykacji to często za to lubiłem jeszcze nie do końca dojrzałe papierówki wysysać tylko z tego soku a resztę wypluwać. Bo te papierówki według mnie średnio nadają się do jedzenia a jest ich za dużo zawsze to właśnie tylko się z nich sok wysysa a reszte wypluwa żeby to jak Łukasz powiedział nie obciążać żołądka.
Dziękuję za napisanie książki "Dziki ogród", którą dostałam od swojej córki na dzień mamy. Córeńce już oczywiście podziękowałam za wspaniały prezent :).
Mój sąsiad ma córkę, lat 17, tatuażyk na szyi, włosy sino-zielone, tatuażyki wszędzie, ponadto drut w nosie. A głupia!... Nie-daj-Bóg taką za synową mieć! Mówimy o niej, - koza.
Ja bym tego nie zalecał normalnemu człowiekowi, ale Pan Łukasz nie jest normalny. Z tego co pamiętam to jaskiniowcy mieli zdrowsze zęby niż współcześni ludzie i to kwestia mniejszego spożycia cukrów i w ogóle innej diety naszych przodków.
Przyłączam sie do prośby. Od siebie moge tylko powiedzieć, że miast szczoteczki można stosować gałązki popularnie znane jako 'miswak', ale dobrze sprawdzają się również choćby nasze rodzime gałązki leszczyny. Stosuję to rozwiązanie praktycznie na większości moich wypraw plecakowych (wraz z pastą z imbiru, soli, soku z cytryny i okazjonalnie z odrobiną sody).
Ja na mokrą szczoteczkę nabieram glinkę zieloną, czyści lepiej niż pasta i ma zasadowy odczyn. Teraz dołączyłam ssanie oleju. Ale na czyszczenie bez szczoteczki nie mam pomysłu.
Panie Tłusty, tego nikt nie wiedział. Pan Łuczaj to w zagranicznych książkach przeczytał, z obcych ust usłyszał i nas tu tym zatruwa. To jest po polsku ŻUCIE, po prostu!
Od lat gryzę liście glogu w trakcie długich wędrówek, aby wzmocnić serce. Młode pędy świerka lub sosny, kiedy jestem głodna. Oczywiście lipę, bo smaczna. Wiosenne, kwaśne liście buka, pelne witaminy C. Ale nie wpadłam na te inne. Mastykacja.... Zabawne słowo
ZIELENINA (wszelka) to ZDROWIE, bez CHORÓB w podeszłym wieku....bez otyłości, bez nadwagi, bez cukrzycy, bez nowotworów i wszystkich innych CHORÓB CYWILIZACYJNYCH !!!
Kolega mi opowiadał coś takiego jakąś historię dziwną że kiedyś nieopodal w miejscowości rosła wierzba którą ludzie rzekomo ćpali i mieli po niej fazę. To była tylko jedna wyjątkowa wierzba i została ona wycięta przez policje podobno sprawa była opisana w gazecie. Wygląda jak legenda miejska a może raczej wiejska ale może coś w tym jest? Co takiego mogło się wytworzyć w wierzbie że ludzie ją wręcz "ćpali" Wydaje się że mogła być wyjątkowo bogata w jakiś składnik odżywczy z powodu jakiejś mutacji. Ale jakiej? Szkoda że nikt nie pomyślał żeby z tej wierzby ułamać szczepionkę skoro rzekomo miała być tak psychoaktywna. Z drugiej strony jeśli tak było to musi być siłą rzeczy gdzieś więcej takich "mocnych" wierzb.
JAKO NIELICZNY NA MOIM OSIEDLU MIESZKALNYM.....mam SAD OWOCOWY (w tym roku niestety przemrożony) i PSZCZOŁY, pozostali mają TRAWNIKI i cmentarne TUJE..........smutne
"masticare" znaczy po łacinie "żuć". Czy potrzeba wprowadzać nowe słowa, skoro mamy już słowa "żucie" i "przeżuwanie"? Czy nadanie czynności ciumkania czegoś w buzi nazwy pochodzenia łacińskiego sprawi, że poczujemy się lepsi? mądrzejsi?
Robinia jest toksyczna, jak to mozliwe? Jak byłam dzieckiem dużo się jadło kwiatów z robinii (akacji) ? Liście robinii były przez moich sasiadow zbierane dla królików?
Ja od kilkudziesięciu prawie lat nie używam grzebienia. Tym na razie mogę się poszczycić. Chętnie pozbędę się kolejnego śmiecia z mojego życia. Pozdrawiam wszystkich odjechanych ludzi
Panie Łuczaj, po co pan bałamuci Polaków cudzymi, niezrozumiałymi słowami, jak jakiś poseł Braun?! To nawet śmieszne jest, jak by tak sobie wyobrazić człowieka znad Wisły, kiedy Wisła nawet swojej nazwy nie znała, jak ten człowiek siedzi nad wodą, ryby łowi, a ryby nie biorą, tedy mówi: - A хуй, dzisiaj ryby nie pojim, póde se narwe liści i bede se "... "mastykowoł" 😖 Panie Łuczaj, momy polskie, własne słowo w rozmaitych odmianach; żuć, żuwać, przeżuwać, wużuwać, niedożuwać, żwaczka, żuwaczka, ja żuję, ty żujesz, on żuje, ona żuje, ono żuje, się żuje... a jeszcze jest liczba mnoga, odmiana przez przypadki, tryby, czasy... Po co to się wygłupiać z jakąś.. "mastufik... "mastyfykancją"? (Cholera, nawet powtórzyć nie umiem!) Niech pan mówi po polsku! My pana i tak słuchamy, lubimy i wiemy, żeś pan uczony!
Racja, mastykacja liści nieraz okazała się bardzo mi przydatna podczas wielokilometrowych marszów, ale nigdy nie przyszło mi na myśl, żeby spróbować liści dębu... 🤔 jutro przejdę się do moich ulubionych dębów w okolicy i spróbuję! Dziekuje Łukaszu, jak zwykle dzielisz się z nami wspaniałą wiedzą.
"Racja mastyfikacja"... 🤣🤣🤣
Dzień dobry, Panie Łukaszu 🌿🌸
Bardzo lubię żuć liście lipy, a młode listki zjadać. Ciekawe będzie sprawdzenie całej palety pozostałych (bezpiecznych;) darów naszych drzew.🌿🌱🌿🌱🌿
Właśnie posadziłem 300 cebulek CZOSNKU NIEDŹWIEDZIEGO w 3-ch miejscach na działce. Szanowny Panie Profesorze, tak trzymać.....edukować, edukować. Pozdrowienia z Wrocławia. Dużo Zdrowia życzę !!!
to nienajlepsza pora na sadzenie czosnku. U mnie właśnie zielonolistny owocuje a cebulki z czasu kwitnienia owocowania najgorzej nadają się na przesadzanie (choć wtedy najłatwiej je rozpoznać i "pozyskać" z dzikich stanowisk :). Najlepiej wykopywać, sadzić po zamarciu liści, jesienią
Panie Piasecki, nie "edukować"!
Od "edukacji" dzieci przestają umieć czytać a tylko dukają!
Kiedyś była oświata, wszyscy umieli czytać i pisać, większość ładnie i bezbłędnie.
Precz z "e-dukacją"!
Proszę o rozwinięcie wątku nie używania szczoteczki do zębów przez wiele lat. Zaintrygował mnie on 🤔. Dziękuję za filmy i pozdrawiam 🖐
żadne zwierzę nie używa szczoteczki do zębów, zdrowo odżywiający się człowiek też nie ma takiej potrzeby
Szczerze mówiąc,to takie zwierzęta już po kilku latach mają żeby żółte często z czarnym nalotem przy dziąsłach. A my żyjemy kilkadziesiąt lat..nie chciała bym mieć zębów jak dowolne zwierzę...
@@TenSam3133 może dla urody białych zębów warto je niszczyć szczotkując, ale zwierzęta o tym nie wiedzą i mają je zdrowe żółto-czarne
@user-rm1ey8vn2ilub fluor.
Też mnie ten fragment zainteresował
-co pan tam robi?
-mastykuję sobie
-to dobrze, miłego dnia .
-tfu również.
👍😊
🤣🤣🤣🤮🤣
Witam Cię Łukaszu, dziękuję bardzo za tak cenne informacje,ja nigdy nie słyszałam o tym by żyć liście ale napewno spróbuję,dobrze wiedzieć więcej 🤔 w razie W, pozdrawiam z całego serducha ❤️ życzę Ci spokojnej nocy 🌜🤫😔😴🌛🍀🌼🍂🍁🌱🌿🍃🌳👋👋👍👍
Może trochę z innej beki, ale często jak jestem poddenerwowany zrywałem sobie jakiś liść gałązkę kwiatek czy coś w tym stylu żeby je jakby pognieść pomiętolić. Kiedyś z tą techniką doszedłem do perfekcji i zdawało się jakbym po prostu w tym kawałku rośliny magazynował negatywną energię po czym ją od siebie odrzucał. Roślinie tam nic się nie stanie jak straci liść czy gałązkę. Jak w domu przed komputerem siedzę i jestem podenerwowany to z kolei jakieś papierki zwijam składam i tak dalej. To jest technika na uspokojenie nerwów no a ja akurat często mam takie problemy często się denerwuję. Robiłem tak od zawsze od kiedy jeszcze chodziłem do zerówki a może i wcześniej. Dopiero później zdałem sobie sprawę że to jest jakaś prymitywna forma pracy nad energią. Zresztą kurde tak samo z jogą, nigdy się tego nie uczyłem z podręczników a później się okazało że całe życie uprawiam jakieś rodzaje jogi sam z siebie mam własne techniki dlatego nawet nie czytam tych książek poradników. Co do żucia liści to oczywiście że też tak robiłem ale raczej nie w jakichś dużych ilościach. Kiedyś jak byłem w wyjątkowo nerwowym okresie życia to sobie przynosiłem do domu jakieś kurde huby patyki i to po prostu gryzłem na strzępy później taki stos pogryzionej huby leżał przed komputerem XD Ale ja to robiłem nie w celach leczniczych żeby jakoś substancje czy coś z tego pozyskać tylko raczej właśnie po to żeby uspokoić nerwy. Z czasem też moje nastawienie do uspokajania się się zmieniło i częściej wolę zażyć walerianę albo ashgawandę albo jakieś inne uspokajające zioła, albo palić i wdychać żywiczne kadzidełka. O jeszcze z takich rzeczy które robiłem a wydają się z perspektywy czasu magiczne to lubiłem zawsze jakąś świecę wziąć i smażyć nad nią patyczki listki i tak dalej żeby wytwarzał się dym. Czasami to sobie w pokoju tak zadymiłem że ledwo dało się wytrzymać. Później się dowiedziałem że indianie tak robili i nazywali to szałas potu czy jakoś tak. Różne rzeczy robiłem dziwaczne które z perspektywy innych ludzi były dziwactwami i często później się przekonywałem że te dziwactwa nie dość że mają nazwę to jeszcze w innych kulturach były praktykowane. Takie tam moje rozważania. Co do tej mastykacji to często za to lubiłem jeszcze nie do końca dojrzałe papierówki wysysać tylko z tego soku a resztę wypluwać. Bo te papierówki według mnie średnio nadają się do jedzenia a jest ich za dużo zawsze to właśnie tylko się z nich sok wysysa a reszte wypluwa żeby to jak Łukasz powiedział nie obciążać żołądka.
Hahahhahaha nie doczytalam
Dziękuję bardzo.Wspaniale . Nie raz wyplukl
Dzięki za filmik, na pewno warto ciumkać, memlać niektóre liście🍀👍👍
Dziękuję za napisanie książki "Dziki ogród", którą dostałam od swojej córki na dzień mamy. Córeńce już oczywiście podziękowałam za wspaniały prezent :).
Dobry zamiennik gumy do żucia i bez konserwantów
I bez trujących zamienników cukru typu aspartam.
Zupełnie jak moja koza! A dębowe lubi najbardziej.
🤣
Mój sąsiad ma córkę, lat 17, tatuażyk na szyi, włosy sino-zielone, tatuażyki wszędzie, ponadto drut w nosie.
A głupia!... Nie-daj-Bóg taką za synową mieć!
Mówimy o niej, - koza.
@@mirawilkow8702 Hmm..., moja koza całkiem mądra jest.
Panie profesorze czy można prosić o rozszerzenie tematu nie używania szczoteczki do zębów? 🤫🤫
Dokladam sie -prosze o wiecej informacji. Caly rok przezywamy liscie?
Ja bym tego nie zalecał normalnemu człowiekowi, ale Pan Łukasz nie jest normalny. Z tego co pamiętam to jaskiniowcy mieli zdrowsze zęby niż współcześni ludzie i to kwestia mniejszego spożycia cukrów i w ogóle innej diety naszych przodków.
Przyłączam sie do prośby. Od siebie moge tylko powiedzieć, że miast szczoteczki można stosować gałązki popularnie znane jako 'miswak', ale dobrze sprawdzają się również choćby nasze rodzime gałązki leszczyny. Stosuję to rozwiązanie praktycznie na większości moich wypraw plecakowych (wraz z pastą z imbiru, soli, soku z cytryny i okazjonalnie z odrobiną sody).
@@skiathosssoda w ogóle jest dobra do płukania ust w miejsce płynów do ust.
Ja na mokrą szczoteczkę nabieram glinkę zieloną, czyści lepiej niż pasta i ma zasadowy odczyn. Teraz dołączyłam ssanie oleju. Ale na czyszczenie bez szczoteczki nie mam pomysłu.
Ja właśnie tak robię, czosnek niedźwiedzi-pychota.
Dziękuję za kolejny fantastyczny wykład! Od dawna przeżuwam liście ale nie wiedziałem, że uprawiam mastykację😃
Panie Tłusty, tego nikt nie wiedział.
Pan Łuczaj to w zagranicznych książkach przeczytał, z obcych ust usłyszał i nas tu tym zatruwa.
To jest po polsku ŻUCIE, po prostu!
Od lat gryzę liście glogu w trakcie długich wędrówek, aby wzmocnić serce. Młode pędy świerka lub sosny, kiedy jestem głodna. Oczywiście lipę, bo smaczna. Wiosenne, kwaśne liście buka, pelne witaminy C. Ale nie wpadłam na te inne. Mastykacja.... Zabawne słowo
Dziękuję za przypomnienie dawno tego nie robiłam 👍🍀
Fantastyczny temat.
Proszę o więcej
Pozdrawiam serdecznie
Super 🙌 dziękuję za informację, skorzystam 🎉
ZIELENINA (wszelka) to ZDROWIE, bez CHORÓB w podeszłym wieku....bez otyłości, bez nadwagi, bez cukrzycy, bez nowotworów i wszystkich innych CHORÓB CYWILIZACYJNYCH !!!
Ciekawe podejście do liści. Na pewno będę próbować
Żujemy liście i jest zajebiście:-)
Dziękuję ❤, wspaniały temat, niesamowite, świat jest naprawdę ciekawy
Lubię żuć listki berberysu są lekko kwaskowate w upalne dni bardzo mi pomaga❤❤
bez znaczenia jaka odmiana berberysu? pytam, bo mam różne.
Panie Łukaszu proszę o informacje na temat KIELICHOWCA WONNEGO.
rewelacja ! nigdy Pan nie przynudza, a wręcz zaskakuje i cieszy 🤓
Podobno dobra jest koka. W wierzbie jest aspiryna
Kolega mi opowiadał coś takiego jakąś historię dziwną że kiedyś nieopodal w miejscowości rosła wierzba którą ludzie rzekomo ćpali i mieli po niej fazę. To była tylko jedna wyjątkowa wierzba i została ona wycięta przez policje podobno sprawa była opisana w gazecie. Wygląda jak legenda miejska a może raczej wiejska ale może coś w tym jest? Co takiego mogło się wytworzyć w wierzbie że ludzie ją wręcz "ćpali" Wydaje się że mogła być wyjątkowo bogata w jakiś składnik odżywczy z powodu jakiejś mutacji. Ale jakiej? Szkoda że nikt nie pomyślał żeby z tej wierzby ułamać szczepionkę skoro rzekomo miała być tak psychoaktywna. Z drugiej strony jeśli tak było to musi być siłą rzeczy gdzieś więcej takich "mocnych" wierzb.
A czym się popija? Albo co trzeba wypić przed taką zagrychą?
Mam wrażenie, że jesteśmy swiadkami bardzo intymnej sceny z zycia Profesora....
JAKO NIELICZNY NA MOIM OSIEDLU MIESZKALNYM.....mam SAD OWOCOWY (w tym roku niestety przemrożony) i PSZCZOŁY, pozostali mają TRAWNIKI i cmentarne TUJE..........smutne
Zielone czesci roslin zawieraja chlorofil a w centrum magnez. Zucie lisci moze odkwaszac sline i zapobiegac prochnicy.
Dziekuje Lukasz za cenne informacje mam twoja ksiazke dzika kuchnia I polecam 😊 mam ja od tygodnia I juz testuje
Próbowałam liści brzozy na początek😊 fajne przeżycie 🍀🍀
super , tez bede sobie zula rozne liscie ,dziekuje :)
"masticare" znaczy po łacinie "żuć". Czy potrzeba wprowadzać nowe słowa, skoro mamy już słowa "żucie" i "przeżuwanie"? Czy nadanie czynności ciumkania czegoś w buzi nazwy pochodzenia łacińskiego sprawi, że poczujemy się lepsi? mądrzejsi?
U pana Łukasza najpierw leci Like a dopiero później oglądam, bo wiem że każdy film jest mega wartościowy, jak do tej pory się nie zawiodłem .
Paniczu Damjan...
Co to jest "Like"? Skąd to leci?
(Kojarzy się z ciekłym katarem...😳)
DRZEWA, KRZEWY, ZIOŁA, CHWASTY jadalne....LECZĄ i dają ZDROWIE !!!
Panie profesorze
Czy można kisić liście lipy tak jak kisimy liście winogron??????
Czy można z nich zrobić takie ala gołąbki???
Pozdrawiam serdecznie 😊
Mistrzu
Ciekae, czy mastykacja lisci morwy bylaby pomocna przy cukrzycy?
Robinia jest toksyczna, jak to mozliwe? Jak byłam dzieckiem dużo się jadło kwiatów z robinii (akacji) ? Liście robinii były przez moich sasiadow zbierane dla królików?
Tylko kwiaty robinii są jadalne. Liście są dla ludzi trujące. Tu pan Łukasz porusza temat - th-cam.com/video/VEcPzslvUrQ/w-d-xo.html
Witam. Mistrzu a młodziutkie pędy malin, można zjadać?
tak, ale bardziej mastykować
Bardzo ciekawa informacja, tym bardziej, że każdy może to robić - dosłownie każdy.
Czy można przeżuwać liście orzecha włoskiego? jeżeli liście dębu to może i orzecha włoskiego?
Podpinam się do pytania
na bliskim Wschodzie łykiem orzecha smarują dziąsła, a ja rozgryzając zieloną owocnię wyleczyłem owrzodzenie dziąsła
można, tyle ile się da...
Też mam odrzut od szczotki do zębów i past.
Trzeba by dodac, ze mieszkancy wielu krajow robia tak wspolczesnie, chocby liscie koki, betelu itd. Pzdr.
Betel to nie są żadne liście...tylko orzechy palmy areka ucierane z liśćmi pieprzu i gaszone wapnem..i w żadnym razie nie jest zdrową używką 😢
Całkiem to fajne. 🙂👍
A zimą, gdy nie ma liści?
Od jakiegoś czasu, gdy oglądam prezentowane filmiki, intryguje mnie Twoje uzębienie
Super i informacja
Wspaniały byłby wspólny odcinek z Mateuszem Chmielewskim.
Z liśćmi koki tak się robi.
Podziękowania dla Mistrza
Nie słyszałam o tej metodzie, spróbuję dzisiaj na działce. Coś tylko kojarzę, może z jakiegoś filmu czy książki, jakieś żucie tytoniu.
To jakby Pan profesor był kiperem roślinnym tj mastyfikatorem .Mastyfikator piwny lub winny lub roślinny
Czyli pożuc i wypluć???
dla mnie tytuł był mylący , myślałam o uprawianiu w gruncie ,na grządce, raczej powinno mówić się o STOSOWANIU MASTYKACJI np w jakimś ceku ...
Lipy w maju kwitną, co się porobiło 😢
Mastyks yami
👍👍👍🍀🍀🍀
Ja od kilkudziesięciu prawie lat nie używam grzebienia. Tym na razie mogę się poszczycić. Chętnie pozbędę się kolejnego śmiecia z mojego życia. Pozdrawiam wszystkich odjechanych ludzi
Ciekawe czy tak można z katalpą?
Ale fajnie 😊
Jako dziecko robilam tak ze szczawiem :)
Cześć, uprawiałem kiedyś mistyfikacje z tatusiam na warmii ale to nie wstyd. Wy mowicie, ze on wypluł co przeżuliscie ale to nie prawda, o kotek
😅👍
czad! :)
😮
❤❤❤
❤
Siema Łukasz
😊
Ale żeby dąb do żucia?!
Masturbacja to przetrzepka jajek ze grzybem
Jest to także stara metoda lecznicza, spotykana u zwierząt.
Panie Łuczaj, po co pan bałamuci Polaków cudzymi, niezrozumiałymi słowami, jak jakiś poseł Braun?!
To nawet śmieszne jest, jak by tak sobie wyobrazić człowieka znad Wisły, kiedy Wisła nawet swojej nazwy nie znała, jak ten człowiek siedzi nad wodą, ryby łowi, a ryby nie biorą, tedy mówi:
- A хуй, dzisiaj ryby nie pojim, póde se narwe liści i bede se "... "mastykowoł" 😖
Panie Łuczaj, momy polskie, własne słowo w rozmaitych odmianach;
żuć,
żuwać,
przeżuwać,
wużuwać,
niedożuwać,
żwaczka,
żuwaczka,
ja żuję,
ty żujesz,
on żuje,
ona żuje,
ono żuje,
się żuje...
a jeszcze jest liczba mnoga, odmiana przez przypadki, tryby, czasy...
Po co to się wygłupiać z jakąś.. "mastufik... "mastyfykancją"?
(Cholera, nawet powtórzyć nie umiem!)
Niech pan mówi po polsku! My pana i tak słuchamy, lubimy i wiemy, żeś pan uczony!
Przestań mlaskać
WoW, fajnie ! Będę to robic :)
Ciekawe, ja lubię igły sosny , świerka.