Ciekawostka, według badań policyjnych, w momencie kiedy ktoś grozi Ci pistoletem i każe wejść do samochodu należy zrobić WSZYSTKO, byle by do tego samochodu nie wsiąść, bo nasze szanse na przeżycie takiej sytuacji wtedy DRASTYCZNIE maleją. Najrozsądniej, bez względu na to jak szalenie to brzmi, jest po prostu podjąć próbę ucieczki i jak najgłośniej krzyczeć, statystycznie daje nam to o wiele większe szanse na przeżycie.
Niestety mąż podejrzany lub jego nowa Pani. Ciekawe czy ją sprawdzali. On miał motyw. Nie rozumiem czemu będąc w domu z autem jej nie zawiózł. Mogła się dowiedzieć o kobiecie i była kłótnia. On tel mógł zostawić w domu i zabrać jej ciało lub ja gdziekolwiek. Świadkowie pomylili dni bo tak się dzieje i jednocześnie dali mu alibi a jedynie kierowca autobusu pamiętał że jej nie wiózł i nie stawał gdzie ona wsiadała i wysiadała.
Mąż nie chciał rozwodu bo zapewne straciłby mieszkanie. Albo musiałby spłacić zonę, aby je zatrzymać. A tak to mieszkanie jego, i możliwy spadek po rodzicach żony tez jego. Skoro dziecko urodziło się rok po zaginieciu to chyba nikt nie ma wątpliwości, ze doszło do zdrady jeszcze przed zaginieciem. Bardzo mi smutno myśląc o pani Bożenie. Problemy w małżeństwie, może domyśla się zdrady. Najbliżsi byli jej rodzice, z którymi nie mogła swobodnie rozmawiać o problemach w małżeństwie. Może dowiedziała się o zdradzie i załamało ja ta, szczególnie jeśli mąż przyznał, ze starają się o dziecko z kochanka. A może mąż jej pomogł bo miał motyw finansowy.
Ciąża trwa 9 miesięcy, a nie 12, więc jak dziecko urodziło się rok po zaginięciu to do zdrady mogło dojść równie dobrze 3 miesiące po zaginięciu. W końcu do zapłodnienia może dojść już przy pierwszym stosunku. Nie ferowała bym więc wyroków nie mając danych.
Przykra historia. Też usłyszałam, że nie mam prawa poskarżyć się na ślubnego. Bo sobie sama wybrałam bez zgody rodzicielki. Po latach usłyszałam, że nie mam prawa się skarżyć na męża bo jak coś jest nie tak w moim małżeństwie to na pewno to moja wina. Boli do dziś mimo, że żoną jestem od prawie 30-stu lat i nie żałuję. Pozdrawiam niejadowitych. 😀 😍
Co za bezsens to idąc tym tokiem myślenia, powinniśmy być nieomylni i w wybieraniu czegokolwiek powinniśmy przewidywać czy to będzie dobre czy nie, bo jakby coś nie mamy się prawa na to poskarżyć bo wybraliśmy to sami... Dawno większej bzdury nie słyszałam
Znam sprawę zaginięcia pana Jerzego Naleznego, szukali go cały październik potem zaprzestali, nawet rodzina nie zgłosiła do ktokolwiek widział ktokolwiek wie, Justynko dzięki za poruszanie tematu, codziennie biegam po Iwoniczu Zdroju i nigdy nawet rysopisu zaginionego nie wywiesili,
Czy pan Należny był z Podkarpacia? Jesli jesteś lokalsem, to pewnie zgodzisz się, że to rejony bardzo specyficzne. Pod Szczecinem czy Gorzowem, nawet w maej wiosce ludzie bez problemu powiedzą, że syn byłe gejem, ojciec alkoholikiem a brat miał myśli samobójcze. To sa po prostu fakty, jak kolor włosów czy wiek, które mogą pomoć w odnalezieniu. W tamtym rejonie Polski mało kto powiedziałby o takich elementach. Na przykład bardzo mnie zaskoczyło, bo spotkałam się z tym, że w tamtych rejonach samobójstwo kogoś z rodziny jest czyś o czym się nie mówi, ukrywa. bardzo to dziwne i przyznam, że nie rozumiem.
@@Florka100coś w tym jest np sprawa Szczucina, niestety tutaj jest inna sprawa pan Jerzy dzwonił z sanatorium że dojeżdża do Dębicy a to 60 km, obok sanatorium jest ścieżka w dół asfaltowa, nie ma kamer, jedynie zostaja klamerki z samochodów oraz z piekarni fiejdasz w iwoniczu i rondo w miejscu piastowym, psy nie podjęły chyba tropu, grupy przeszukiwali okoliczny las w sumie w nocy i nic nie dało, rodzina milczy na ten temat obwiniając policję. Dziwna sprawa ale może to być zaginięcie na własne życzenie
Justynko , ta kopalnia to nie żaden Bożydar tylko "Boże Dary", znajduje się właśnie w promieniu kilometra dwóch od miejsca gdzie zaginęła pani Bożena. Pomiędzy Tychami a Katowicami ( Murcki Kostuchna Czuchów)
Ten przystanek między Tychami a Katowicami jest na żądanie. To znaczy, że kierowca musi zatrzymać się tam specjalnie, jeśli pasażer naciśnie przycisk. Jeśli kierowca nie kojarzył, żeby się tam zatrzymywał tego dnia akurat to bardzo możliwe, że Pani Bożena nie jechała tym autobusem. Ogólnie ta trasa przy wyjeździe do Katowic jest bardzo ruchliwa, pełno tam terenów leśnych, nigdy bym tam nawet nie próbowała zatrzymać stopa.. mam nadzieję, że mama Pani Bożeny dowie się co się stało z jej córką.
Przystanek na żądanie uwiarygadnia zeznanie kierowcy. Zwiększa prawdopodobieństwo odnotowania dość "niewidzialnej" osoby jaką była pani Bożena. Ciekawe czy w ogóle wyszła z domu?
Co do Pani Bożeny to sprawcą wydaje się być mąż, telefon do miejsca pracy żony miał zapewnić mu alibi… tak myślę. Do tego niezwykle szybko założył nową rodzinę - wiedział, że żona już nie wróci, być może był już z tamtą kobietą przed zaginięciem pani Bożeny… A o sprawie pana Jerzego nigdy nie słyszałam, bardzo zagadkowe zaginięcie… oby się rozwiązało.
Jestem kierowcą autobusu, przejeżdżam codziennie niedaleko miejsca, gdzie Pani Bożena miała przesiadkę (jeden przystanek dalej). Często o niej myślę, kiedy patrzę na te bezkresne lasy wokół
Jestem z Tychów, gdy zaginęła pani Bożena, miałam 10 lat. Gdy powiedziałaś, że rozwieszono wiele plakatów nagle mnie uderzyło... w sklepie niedaleko mojego bloku wisiał plakat o zaginionej pani przez kilka lat i zawsze mnie dziwiło, jak to się dzieje, że ktoś tak o po prostu znika. Jak już byłam starsza, zapomniałam o nim i tutaj nagle takie przypomnienie.
Gdyby nie fakt ,że Panią Bożenę widziała kobieta sprzątająca klatki ,to bym stawiała na męża i zbrodnię w mieszkaniu. Nie wiem czy mieszkanie było sprawdzane pod kątem śladów morderstwa. Rozumiem,że ktoś chce iść na przód ze swoim życiem,ale żeby od razu zakładać rodzinę- dziwne.
Zawsze gdy przychodzi mi powiadomienie o nowym odcinku bardzo się ciesze, a z drugiej strony wiem ze ktos doznał krzywdy , jeśli można to tak ująć , bardzo lubie Cię sluchac glos masz idealny do przekazywania informacji wprowadzasz słuchacza w taki wir ..... pozdrawiam i życzę zdrówka i czekam jak zawsze na następny ... .
Zawsze nurtowały mnie i przerażały jednocześnie historie, w których osoba przemieszczająca się z punktu A do punktu B przepada po drodze jak kamień w wodę. A w tej konkretnej sprawie wydaje mi się wręcz nieprawdopodobne, by stateczna pani dyrektor po pięćdziesiątce dojeżdżała do pracy stopem, którego w dodatku łapała na ruchliwej szosie przebiegającej przez środek lasu... Choć jeśli na tej trasie autobusy kursowały rzadko lub/i niepunktualnie, to byłoby to jakieś wytłumaczenie takich nietypowych zwyczajów.
Ja w takich sytuacjach dziwię się, że takie osoby nie robią prawa jazdy. Rozumiem, że kobieta koło 50-tki, ale to nie jest starość, znam osoby, który robiły prawko po 60-tce i jeżdżą sobie na działkę czy nq zakupy. Sama dosyć późno zrobiłam uprawnienia, bo właśnie miałam już dosyć autobusie, które jeździły jak chciały, a ja musiałam się dostać do innej miejscowości. Jednak nigdy nie skorzystałam ze stopa, za duży cykor jestem i chyba nie żałuję.
Kurcze, to moje rejony... Te wymienione przystanki, tam gdzie się przesiadała to obszar przy Lasach Murckowskich, to duży obszar leśny :( Łapać tam stopa, przy Beskidzkiej, brrrr!
Smutna historia. Trochę niepokoi mnie ten mąż jakoś tak zbyt łatwo poradził sobie z tą sytuacją. Mnie przeraża zaginięcie ta niepewność co stało się z naszym bliskim
Dziękuję za kolejny odcinek Justyna Wielkie ,wielkie wyrazy współczucia i kondolencje dla rodziców Klaudii Jarneckiej . Młoda kobieta miała całe życzę przed sobą ,aż szkoda słów .
Dziękuję za odcinek z moich okolic, nie slyszalam o tym zaginięciu wcześniej. Kopalnia o której wspominasz to "Boże Dary", znajduje się około 2km od tego przystanku na styku Katowic i Tychów. Pozdrawiam
Może się już jednak nie kochali tak bardzo. I "wykorzystal okazję" na nowe życie, jakkolwiek źle to brzmi. Ale zabijać nie musiał. To naprawdę mógł być wypadek, porwanie.
Podział majątku i mieszkania to konkretny motyw. W Polsce mieszkania są bardzo drogie. Młodsza kochanka, która nie chciała słyszeć takiego scenariusza, obciążającego wspólny budżet ratami kredytu... Do tego kochanka, która ciśnie na rozwiązanie prawnych tematów. Kumulacja nerw i zazdrości kochanki po urlopie małżonków...
Justyna dziękuje Ci za szacunek jaki masz do zmarłej Klaudii jak i jej rodziny . Dziękuje ci za twoją empatię i ostrożność w wypowiadaniu swoich opinii bez podparcia dowodami ,to tylko świadczy o twoim profesjonalizmie .
...i takich komentarzy dobrze się słucha....docenienie pracy czytającego podkast, dykcja i ewentualna refleksja...a nie, że „super”, że uspakaja przed snem i ma się fajną rozrywkę, jak niektórzy piszą. Coś brakuje takim ludziom w ich mózgach 🙄
Sprawca znany i do tego śmieje się organom w twarz. Kochankę miał pewno wcześniej tylko to maskował. Wie że nie wróci bo wie że nie żyje. To mój punkt widzenia.
niby tak ale pamiętaj że z tym widzeniem przez świadków bywa różnie czasem sam się na tym łapie że kogoś widziałem wczoraj a okazuje sie że to było trzy dni wcześniej Tomasza Komende też widziano a wszyscy wiemy jak się to skończyło dla niego !
Cholera, jak mi szkoda tej Klaudii. Nie mogę się pogodzić z tym, że takie rzeczy wciąż się dzieją. Tyle postępu technicznego, monitoringi, logowania telefonów, precyzyjne badania DNA, a wciąż są ludzie, którzy nie boją się popełnić zbrodnię.
Znam tę historię z innego opowiadania, jest mi bliska bo pochodzę z Tychów. Dziękuję, ze ją przypominasz. Zastanawia mnie fakt, że tak się znajomi Pani Bożeny martwili o Jej jazdę do pracy "na stopa" ale mąż mając samochód nie potrafił żony podwozić? Przynajmniej wtedy gdy była już spóźniona... Znam małżeństwa ( w tym moja rodzina) gdzie małżonkowie często tak robią. Mam nadzieję, że w przyszłości dowiemy się co się stało.
@@ania99993 Tak, bardziej chodziło mi o dzień zaginięcia, kiedy żona spieszyła się, a mąż mial możliwość bo dalej był na urlopie. Oczywiście nigdy nie można przewidzieć tragedii ale być może Bożena dzisiaj byłaby z nami.
Pamiętam odcinek o Klaudii i - cholera - parę dni temu o niej myślałam. Nie wiem dlaczego, nagle przyszła mi do głowy ta sprawa i miałam sprawdzić, czy coś nowego udało się ustalić, ale jakoś zapomniałam. Dziś słuchając początku odcinka przeszły mnie dreszcze.... Wielkie współczucia dla rodziny. Oby sprawcy zostali ukarani, bo to pewne na 100%, że ktoś jest temu winien.
Czy w momencie jak robiono badanie wariografem i Pan mąż był w złym stanie spychicznym, czy to nie w tym samym czasie zapladnial inna kobietę w całe 12 tygodni po zaginieciu żony?
Tak to jest dokładnie ten sam moment. Wiesz, zapladnianie jest wyczerpujacym zajęcia, a jest duże prawdopodobieństwo, że zakochani podejmowali wiele prób poczęcia... Kiedy policja ma zamiar przyskrzynic męża?
Witam. Przyszło mi coś do głowy. Otóż, pan Jerzy mógł chcieć jechać na weekend do domu bo najczęściej w sanatoriach nie ma zabiegów w soboty i niedziele. Chciał rodzinie zrobić niespodziankę. Umówił się z kimś na podwózkę (np. ten Jepp) i stało się coś podczas podróży. Tu już jest wiele różnych opcji …
Umówić można się choćby na blablacar. I wsiadasz wtedy do obcej osoby, do samochodu z którym nigdy by cię nikt nie skojarzył. Ciekawe czy pod tym kątem szukano.
@@aleksandraw1070 Chyba masz jakieś stereotypowe myślenie o "srebrnym pokoleniu". Są tacy, którzy komórki nie obsłużą, są i tacy, którzy umiejętnościami zawstydzają młodych. Blablacar to nie jest takie skomplikowane narzędzie. Za to fajna alternatywa dla kogoś komu nagle do głowy "strzeliło" żeby wrócić do domu. Ale nie odbiegajmy za bardzo od tematu zaginięcia.
Jeden z lepszych Twoich podcastów, powoływanie się źródła bardzo na plus. Ale widać różnice w tekście czytanym/przygotowanym wcześniej, a wymyślanym podczas kręcenia. Zdecydowanie inna płynność, słownictwo i oddech, na plus tekstu przygotowanego, oczywiście. Świetnie ze przywołujesz stare sprawy zaginięć.
Mąż podejrzany. Dlaczego policja nie sprawdziła tego tropu dokładnie? Skoro po roku od zaginięcia ukochanej żony on ma już nową rodzinę i dziecko, więc musiał mieć romans w trakcie swojego małżeństwa. Dlaczego policja nie przesłuchała jego nowej partnerki? Pani Bożena wyszła z domu, on cichaczem za nią. Wysiadła z autobusu, a tam znalazł się jej mąż, chodź podwioze cię. Kobieta wsiadła i...............
To, że coś się wydaje bardziej sensowne czy prawdopodobne, to nie znaczy, że tak właśnie było. Teoretycznie mógł spotkać tę kobietę po raz pierwszy dopiero po zaginięciu żony i teoretycznie nawet ich pierwszy stosunek mógł skutkować tą ciążą. Mimo wszystko nawet taki scenariusz nie może zostać wykluczony.
@@Marlenka1991 to też jakby świadczy o nim nie najlepiej. Zaraz po zaginięciu żony poznaje nową panią i jest miłość czy coś tam. Jeśli naprawdę się kogoś kocha i ta osoba znika to nie ma się w głowie romansu tylko jest rozpacz itp. Być może on już miał dosyć tego związku, nie zależało mu na żonie, nie kochał jej, nie mogli mieć dzieci, więc to zaginięcie było mu na rękę i szybko wszedł w nowy związek.
Logowania telefonu akurat w tej sprawie by nie przesądzały niczego. Telefon można zostawić. Ile takich nierozwiązanych spraw jest w Polsce... zbrodnie gdzie mordercy śpią sobie spokojnie. a może nawet zakładają rodziny. Dziękuję za kolejny odcinek.
@@justynabanka5840 wiadomo, jednak dla mnie takie komentarze to trochę brak taktu. Można rozwinąć wypowiedź i pochwalić poziom podcastu, samo krótkie „ale super” jest niekomfortowe do czytania.
Jeśli mąż mial coś wspólnego z zabójstwem żony, to kochanka z dużą dozą prawdopodobienstwa powinna coś o tym wiedzieć i to powinien być trop dla Policji i śledczych.
To jej maz mial samochod i nie mogl jej zawiesc, wiedzac ze jest troche spozniona? Na jego miejscu nie wybaczyla bym sobie do konca zycia ze ja sobie spie do 9 a moja zona probuje dostac sie do pracy po urlopie...i ginie...
Jak tylko usłyszałam, że musisz zacząć od o smutnej informacji, to od razu czułam, że chodzi o Klaudię. Dobrze pamiętam Twój odcinek o niej, te dziwne smsy do mamy... Biedna dziewczyna:(
Ciekawa jestem czy to mąż nie zlecił zabójstwa swojej żony skoro tak szybko ją wymeldował i skreślił z list płac? Jakby doskonale wiedział , że nie wróci.... No i jeszcze szybciutko pocieszył się w ramionach innej.... Bardzo to podejrzane:/
@@lidkarad8741 A może ostatniego dnia urlopu zrobił jej " niespodziankę " i powiedział, np: odchodzę, chcę rozwodu, poznałem kogoś, itp, itd... Pani Bożena mogła dostać ze stresu swego rodzaju amnezji, udaru ? Tylko dlaczego się nie odnalazła, ani żywa, ani martwa ?
Mogło mu to zaginięcie też być na rękę niejako, ale samo w sobie wyszło nie od niego. I dlatego się wszystko potem szybko potoczyło. Może nie chcial być z Bożena wcześniej. Ale to nie znaczy, że ja zamordowal. Lecz skoro już zaginęła i tak i na długo, układał sobie sprawy szybko. Bo i tak nie tęsknil itp. A większość go podejrzewa. Co też jest zrozumiale oczywiście.
Witam. Bożena Świderska zaginęła 31.08.2009 roku, a nie tak jak wszędzie jest podawane 1.09.2009 roku. Z całą pewnością pani Bożena nie rozmawiała rano 1 września ani ze sprzątaczką, ani z dozorczynią, ani z sąsiadką. Ponadto żaden z pasażerów czekających rano na przystanku autobusu linii nr 4, nie widział rano pani Bożeny, żaden też z nią nie jechał autobusem, a kierowca tego autobusu z całą pewnością twierdzi, że tego dnia rano nie zatrzymywał się na przystanku na żądanie, gdzie pani Bożena miała wysiąść, bo nie było wtedy takiego żądania. Kierowca twierdził też, że nie widział w tym dniu pani Bożeny w autobusie. Świadek, który zgłosił się po dłuższym okresie czasu na policję i zeznał, że 1 września rano jechał autobusem linii 4 z panią Bożeną, jest niewiarygodny. Świadek ten podał bowiem opis ubioru Pani Bożeny, który zdaniem mamy Pani Bożeny nie jest możliwy. Pani Bożena była u swoich rodziców dzień wcześniej na obiedzie i była ubrana w taki sam strój jak rzekomo rano świadek widział ją w autobusie, zdaniem mamy Pani Bożeny nie jest to możliwe, gdyż była ona pedantką, miała swoje zwyczaje i nigdy dwa dni z rzędu nie chodziła w tych samych ubraniach. Należy dodać, że pani Bożena bezpośrednio przed swoim zaginięciem od kwietnia 2009 roku dostawała sms-y od jakiegoś mężczyzny, który jej wielokrotnie proponował spotkania. Okazało się później, że był to sąsiad Pani Bożeny z osiedla. Mężczyzna ten w dalszym toku śledztwa został wykluczony z uwagi na to, że sprawdzono jego alibi oczywiście na dzień 1 września. Można założyć, że po wyjściu z domu, wieczorem 31.08. pani Bożena była obserwowana przez swojego adoratora. Co się wydarzyło tego oczywiście nie wiadomo, natomiast pani Bożena już do domu nie wróciła. Zasadniczy problem polega na tym, że całe postępowanie wyjaśniające zaginięcie Pani Bożeny, skupiło się na dniu 1 września w godzinach porannych po 6:20 kiedy to pani Bożena rzekomo wyszła z domu, kierując się na przystanek, a następnie do miejsca pracy w Katowicach. Opisana wersja zdarzeń wskazuje na fakt, że pani Bożena musiała zaginąć ostatniego dnia sierpnia a nie 1 września i nie należy jej szukać na drodze z domu do pracy ponieważ pani Bożena nigdy rano z mieszkania nie wyszła, bo zaginęła dzień wcześniej i należałoby te poszukiwania skupić na tym właśnie dniu. Zakładając, że mama Pani Bożeny dobrze wskazała godzinę o której rozmawiała z córką po raz ostatni mówiąc, że było w okolicach 20:30, to po tej godzinie należałoby sprawdzić dokładnie alibi wszystkich osób, które mogłyby mieć jakikolwiek udział w zaginięciu Pani Bożeny, czyli jej adoratora - sąsiada, jej męża i skupić poszukiwania od tej godziny do rana, a nie dopiero od godziny 6:20 kolejnego dnia. Zasadnym byłoby pewnie również dotarcie do właścicieli tej piwiarni, w której zwykle przebywał mąż pani Bożeny, ich najbliższych sąsiadów, którzy też tam mogli spożywać piwo i jak również fryzjerki u której pani Bożena była tego wieczora. Należałoby również dotrzeć do kobiety u której mieszkał adorator Pani Bożeny. Przypominam, że adorator Pani Bożeny mieszkał na tym samym osiedlu w innym bloku. Odnośnie świadka, który miał rozmawiać z panią Bożeną rano po jej wyjściu z domu, do pracy, świadek ten został wskazany przez męża Pani Bożeny. Biorąc pod uwagę fakt, że mama Pani Bożeny w kilku podcastach wskazuje, że w małżeństwie córki od pewnego czasu nie działo się dobrze, mąż pani Bożeny niekoniecznie wrócił po piwie do domu i mógł spędzić noc poza domem. Mąż pani Bożeny bardzo różnie odnosi się do zdarzeń z pierwszego września, w jednym programie 997 mówi, że rozmawiał jeszcze rano z żoną przed jej wyjściem, w innym przedstawia sytuację, że obudził się o godzinie 9:00 i wtedy stwierdził,że jego żony w mieszkaniu nie ma, ponieważ zniknęły jej rzeczy i podejrzewał, że musiała wyjść do pracy.
Ostatnio sporo ginie nastolatków z Torunia, gdzie mieszkam, i bydgoszczy...Pomimo, że mam dwadzieścia kilka lat wyglądam na mniej niż 18 i ostatnio w związku z tym miałam dziwną sytuację w pracy. Dwóch typów do mnie zagadało i ta rozmowa brzmiała jak jakiś... casting na żonę? A zainteresowanie mną spadło jak powiedziałam ile mam lat. Bardzo dziwna to była rozmowa, pełna podtekstów, wyciągania informacji i ogólnie podejrzana.
Już bardziej aktualnej fotografii Pana Jerzego dać nie mogli? Przecież w ogóle nie jest podobny tu porównując ze zdjęciem drugim, które wrzuciła Justyna.
Może z panią Bożeną to było tak, że dowiedziała się, że mąż ją zdradza (np przeczytała smsa, cokolwiek), wywiązała się awantura, w wyniku której straciła życie… mąż ukrył ciało i dla niepoznaki zadzwonił do pracy żony. Mógł wywieźć ciało, a swój telefon zostawił specjalnie w domu. Nie zgadza się jedynie ta dozorczyni…
Ale po roku od zaginięcia mąż został tatusiem? Więc nowy związek rozpoczął nie po roku tylko kilka miesiecy (najpóźniej 3) po zaginięciu i to przy założeniu, że nowa wybranka zaszła w ciążę na pierwszej randce (no może na drugiej😉). A co jeśli ten romansik trwał już kilka miesięcy (lat?) przed zaginięciem? A co jeśli sprzątaczka najzwyczajniej w świecie pomyliła się i wcale nie widziała tego dnia Bożeny (tak samo jak mylili się inni świadkowie i skladali wykluczające się zeznania)? A co jeśli Bożena tego dnia w ogóle nie wyszła z domu?
Jeśli jeździła ta pani stopem to mogła trafić na psychopatę. Zwłaszcza że to teren odludny, tylko las i trasa 86 między Tychami i Katowicami. Jedyna nadzieja, że ktoś kto samochodem jechał w tym czasie mógł coś zauważyć.
Bliscy zaginionych , ci kochajacy zazwyczaj maja trafne przeczycia Szkoda ,ze policja ma gdzies i nie chce sie panom porzadnie podejsc do sprawy Ile takich sytuacji zaniedban w sledztwie jest?
Nie ma opcji, że mąż nie jest w to zamieszany.. Po roku ma dziecko? Czyli 3/4mc po zaginieciu już miał kogoś na boku. Pierwsze badanie wariografem nie przeszło.. Olał rozwody, składki.. Dziwne..
To..maz. Kochajacy maz nie wymeldowuje od razu zony z mieszkania! zaprzestaje placenia skladek i zostaje ojcem dziecka innej kobiety niecaly rok pozniej...
Myślę, że zrobiła to osoba, która wiedziała, że Pani Bożena będzie tam łapać okazję. To ciało jest zbyt dobrze ukryte, gdyby zabójca był przypadkowy to ciało by się odnalazło. Życzę powodzenia kolejnej partnerce pana męża.
20 lat😭😭😭😭rocznik mojego syna, serce pęka na milion kawałków. Tyle zaginięć młodych ludzi, czasem się odnajdują, czasem za późno na pomoc ale rodzina może godnie pochować. Ale jakoś nie mogę sobie w głowie poukładać\ zrozumieć jak można zapaść się pod " ziemię", bez śladu. Prócz zaginięcia Klaudi jest jeszcze 20 - latek Kuba ze Szprotawy , który zaginął wiosną 2021, do dziś nie ma żadnego śladu😪😪😪.
wsiada do samochodu , bez oporu, pod przymusem--- wsiada do samochodu ,bez oporu fizycznego, pod naporem grozby uzycia broni ,czy zastraszenia itp tak mozna okreslic te sytuacje. Dobrowolnie ,bez swojej woli wyklucza sie kompletnie, nie powielajmy bzdur, nawet jesli ktos z policji tego uzywa, czy w pismie ,pisze bzdury miec wole , nie miec woli---przeciwienstwa zdarza sie ,ze z sadu wychodza nieprawidlowe ,niegramatyczne , z razacymi bledami pisma ,okreslenia Nie poddawajmy sie temu maz powinien byc solidnie przetrzepany Mial samochod i nie podwiozl zony , mimo tego ,ze byla spozniona i sam.mial.wolne a ona problematyczny dojazd(?) dziecko rodzi sie ok rok po zaginieciu czyli od razu po zaginieciu poznaje kobiete i ma z nia ad hoc intymny zwiazek lub (co jest bardziej prawdopodobne) zna ja wczesniej i moze nawet romansuje przed zaginieciem.zony Rzadziej sie zdarza ,ze ludzie w takiej sytuacji na pierwszych randkach nie uzywaja zabezpieczenia (chodzi mi o syt, gdzie facet ma zone) wiec ich zwiazek musial trwac dluzej , zaczawszy sie przed zaginieciem żony
Gość rok po zaginięciu żony zostaje ojcem? No jaja...dla mnie to podejrzany numer 1 i myślę że panowie z Archiwum X przyznali by mi rację...kobieta napewno nie żyje...
Cyt"Wielkie poczucie straty i niespełniona miłość do dziecka Bogumił i Bożena rekompensują sobie bardzo bliskimi kontaktami z rodzicam Bożeny. co??????? Dawno głupszego zdania nie słyszałem,Justyna ty jak czasem coś palniesz to czas staje na kilka sekund😁.....
Czasami wolałabym abyś, opowiadała bajki. Kolejny odcinek,kolejna ludzka tragedia. Na pewno nie do kawy i ciastka. Słucham i patrzę w wieczorne niebo. Najbardziej ściska mi serce gdy opowiadasz w podkastach o dzieciach, często przerywam słuchanie bo płacz nie pozwala na więcej.
Ja zwrocilam uwagę na to, że mąż od razu zadzwonił do pracy Pani Bożeny. Ok, rozumiem, pisanie sms-a czy dawanie znac, że się dotarło do pracy np., ale żeby dzwonić natychmiast do jej pracy? Komedia. Facet już tworzył sobie alibi. Zmyliły mnie zeznania tej kobiety, która rzekomo widziała ją rano, co oznaczałoby, że jednak wyszla z domu. Może ta Pani się pomyliła i to nie był ten dzień, a może to byla kochanka męża. Dziwne. Ona z domu nigdy nie wyszła. Ciało jest tak skrzętnie ukryte, że pewne jest prawie, że zbrodni dokonała osoba, ktora była z Panią Bożeną blisko. Niezła bajka została przez męża puszczona w obieg.
Ciekawostka, według badań policyjnych, w momencie kiedy ktoś grozi Ci pistoletem i każe wejść do samochodu należy zrobić WSZYSTKO, byle by do tego samochodu nie wsiąść, bo nasze szanse na przeżycie takiej sytuacji wtedy DRASTYCZNIE maleją. Najrozsądniej, bez względu na to jak szalenie to brzmi, jest po prostu podjąć próbę ucieczki i jak najgłośniej krzyczeć, statystycznie daje nam to o wiele większe szanse na przeżycie.
Niestety mąż podejrzany lub jego nowa Pani. Ciekawe czy ją sprawdzali. On miał motyw. Nie rozumiem czemu będąc w domu z autem jej nie zawiózł. Mogła się dowiedzieć o kobiecie i była kłótnia. On tel mógł zostawić w domu i zabrać jej ciało lub ja gdziekolwiek. Świadkowie pomylili dni bo tak się dzieje i jednocześnie dali mu alibi a jedynie kierowca autobusu pamiętał że jej nie wiózł i nie stawał gdzie ona wsiadała i wysiadała.
Mąż nie chciał rozwodu bo zapewne straciłby mieszkanie. Albo musiałby spłacić zonę, aby je zatrzymać. A tak to mieszkanie jego, i możliwy spadek po rodzicach żony tez jego. Skoro dziecko urodziło się rok po zaginieciu to chyba nikt nie ma wątpliwości, ze doszło do zdrady jeszcze przed zaginieciem.
Bardzo mi smutno myśląc o pani Bożenie. Problemy w małżeństwie, może domyśla się zdrady. Najbliżsi byli jej rodzice, z którymi nie mogła swobodnie rozmawiać o problemach w małżeństwie.
Może dowiedziała się o zdradzie i załamało ja ta, szczególnie jeśli mąż przyznał, ze starają się o dziecko z kochanka. A może mąż jej pomogł bo miał motyw finansowy.
Ciąża trwa 9 miesięcy, a nie 12, więc jak dziecko urodziło się rok po zaginięciu to do zdrady mogło dojść równie dobrze 3 miesiące po zaginięciu. W końcu do zapłodnienia może dojść już przy pierwszym stosunku. Nie ferowała bym więc wyroków nie mając danych.
@@agnes466 dokładnie!! Klepanie bzdur.
@@agnes466 nawet jeśli do zapłodnienia/poznania kochanki doszło 3 miesiące po zaginięciu żony, to szybko znalazł pocieszenie ... Sprytny chłop...
Jak spadek po jej rodzicach miałby być jego? 😂😂😂
Przykra historia. Też usłyszałam, że nie mam prawa poskarżyć się na ślubnego. Bo sobie sama wybrałam bez zgody rodzicielki. Po latach usłyszałam, że nie mam prawa się skarżyć na męża bo jak coś jest nie tak w moim małżeństwie to na pewno to moja wina. Boli do dziś mimo, że żoną jestem od prawie 30-stu lat i nie żałuję. Pozdrawiam niejadowitych. 😀 😍
Cholipka zapomniałam dodać JUSTYNA dziękuję za Twoją pracę. 💐
No to masz szczęście...
Co za bezsens to idąc tym tokiem myślenia, powinniśmy być nieomylni i w wybieraniu czegokolwiek powinniśmy przewidywać czy to będzie dobre czy nie, bo jakby coś nie mamy się prawa na to poskarżyć bo wybraliśmy to sami... Dawno większej bzdury nie słyszałam
Niestety są tacy ludzie.. bardzo Ci wspolczuje takiej relacji i życzę wszystkiego co najlepsze
U mojej mamy to jest wypowiedziane z satysfakcją tzw. "MASZ CO CHCIAŁAŚ" 😀
Znam sprawę zaginięcia pana Jerzego Naleznego, szukali go cały październik potem zaprzestali, nawet rodzina nie zgłosiła do ktokolwiek widział ktokolwiek wie, Justynko dzięki za poruszanie tematu, codziennie biegam po Iwoniczu Zdroju i nigdy nawet rysopisu zaginionego nie wywiesili,
Wow! Moje strony - piękne strony.❤️
Czy pan Należny był z Podkarpacia? Jesli jesteś lokalsem, to pewnie zgodzisz się, że to rejony bardzo specyficzne. Pod Szczecinem czy Gorzowem, nawet w maej wiosce ludzie bez problemu powiedzą, że syn byłe gejem, ojciec alkoholikiem a brat miał myśli samobójcze. To sa po prostu fakty, jak kolor włosów czy wiek, które mogą pomoć w odnalezieniu. W tamtym rejonie Polski mało kto powiedziałby o takich elementach. Na przykład bardzo mnie zaskoczyło, bo spotkałam się z tym, że w tamtych rejonach samobójstwo kogoś z rodziny jest czyś o czym się nie mówi, ukrywa. bardzo to dziwne i przyznam, że nie rozumiem.
@@Florka100coś w tym jest np sprawa Szczucina, niestety tutaj jest inna sprawa pan Jerzy dzwonił z sanatorium że dojeżdża do Dębicy a to 60 km, obok sanatorium jest ścieżka w dół asfaltowa, nie ma kamer, jedynie zostaja klamerki z samochodów oraz z piekarni fiejdasz w iwoniczu i rondo w miejscu piastowym, psy nie podjęły chyba tropu, grupy przeszukiwali okoliczny las w sumie w nocy i nic nie dało, rodzina milczy na ten temat obwiniając policję. Dziwna sprawa ale może to być zaginięcie na własne życzenie
Justynko , ta kopalnia to nie żaden Bożydar tylko "Boże Dary", znajduje się właśnie w promieniu kilometra dwóch od miejsca gdzie zaginęła pani Bożena. Pomiędzy Tychami a Katowicami ( Murcki Kostuchna Czuchów)
Ten przystanek między Tychami a Katowicami jest na żądanie. To znaczy, że kierowca musi zatrzymać się tam specjalnie, jeśli pasażer naciśnie przycisk. Jeśli kierowca nie kojarzył, żeby się tam zatrzymywał tego dnia akurat to bardzo możliwe, że Pani Bożena nie jechała tym autobusem. Ogólnie ta trasa przy wyjeździe do Katowic jest bardzo ruchliwa, pełno tam terenów leśnych, nigdy bym tam nawet nie próbowała zatrzymać stopa.. mam nadzieję, że mama Pani Bożeny dowie się co się stało z jej córką.
Ale pani Bożena zaginęła 13 lat temu. Wtedy to chyba jeszcze nie był przystanek na żądanie
@@olakeska7908 możliwe, ale ja pamietam, że jeździłam tamtędy jakieś 10 lat temu dość często i wtedy był to na pewno przystanek na żądanie
@@olakeska7908 o ile dobrze pamiętam, był na żądanie od zawsze
Przystanek na żądanie uwiarygadnia zeznanie kierowcy. Zwiększa prawdopodobieństwo odnotowania dość "niewidzialnej" osoby jaką była pani Bożena. Ciekawe czy w ogóle wyszła z domu?
@@Florka100 tez tak uwazam ,ze policja olala sprawe
przetrzepania porzadnie meza
Co do Pani Bożeny to sprawcą wydaje się być mąż, telefon do miejsca pracy żony miał zapewnić mu alibi… tak myślę. Do tego niezwykle szybko założył nową rodzinę - wiedział, że żona już nie wróci, być może był już z tamtą kobietą przed zaginięciem pani Bożeny…
A o sprawie pana Jerzego nigdy nie słyszałam, bardzo zagadkowe zaginięcie… oby się rozwiązało.
dokladnie 👍
Jestem kierowcą autobusu, przejeżdżam codziennie niedaleko miejsca, gdzie Pani Bożena miała przesiadkę (jeden przystanek dalej). Często o niej myślę, kiedy patrzę na te bezkresne lasy wokół
Jestem z Tychów, gdy zaginęła pani Bożena, miałam 10 lat. Gdy powiedziałaś, że rozwieszono wiele plakatów nagle mnie uderzyło... w sklepie niedaleko mojego bloku wisiał plakat o zaginionej pani przez kilka lat i zawsze mnie dziwiło, jak to się dzieje, że ktoś tak o po prostu znika. Jak już byłam starsza, zapomniałam o nim i tutaj nagle takie przypomnienie.
Pani Bożena??? Hmmm
Odnośnie Pana Jerzego:
4:48 dzwoni do kolegi, mowi, ze kobieta go podwiozla pod kosciol w Debicy i zaraz bedzie w domu
Sprawa dziwna jak by on upozorował swoje zaginięcie wcześniej, rodzina już nie nagłaśnia sprawy
Słucham tego odcinka jadąc w kierunku Tychów, do pracy właśnie autobusem linii 36 ale dziwne wrażenie.
Gdyby nie fakt ,że Panią Bożenę widziała kobieta sprzątająca klatki ,to bym stawiała na męża i zbrodnię w mieszkaniu. Nie wiem czy mieszkanie było sprawdzane pod kątem śladów morderstwa. Rozumiem,że ktoś chce iść na przód ze swoim życiem,ale żeby od razu zakładać rodzinę- dziwne.
Zaraz się pewnie okaże, że kobieta sprzątająca klatki jest jego nową żoną...
Venus - a wiesz, że to wcale nie głupi pomysł. Nie takie rzeczy się działy...
Bylo i nic nie bylo😢
Zawsze gdy przychodzi mi powiadomienie o nowym odcinku bardzo się ciesze, a z drugiej strony wiem ze ktos doznał krzywdy , jeśli można to tak ująć , bardzo lubie Cię sluchac glos masz idealny do przekazywania informacji wprowadzasz słuchacza w taki wir ..... pozdrawiam i życzę zdrówka i czekam jak zawsze na następny ... .
Nie mogłam się doczekać na odcinek, zabieram się do słuchania ❤️
Nastepny kochajacy maz ,ktory po roku znikniecia zony zaklada nowa rodzine.
Po 3 miesiącach od zaginięcia żony zapłodnił kochankę ... Sprytny i obrotny gość
Jak zwykle super zawsze z niecierpliwością wypatruje nowego odcinka :)
Zawsze nurtowały mnie i przerażały jednocześnie historie, w których osoba przemieszczająca się z punktu A do punktu B przepada po drodze jak kamień w wodę. A w tej konkretnej sprawie wydaje mi się wręcz nieprawdopodobne, by stateczna pani dyrektor po pięćdziesiątce dojeżdżała do pracy stopem, którego w dodatku łapała na ruchliwej szosie przebiegającej przez środek lasu... Choć jeśli na tej trasie autobusy kursowały rzadko lub/i niepunktualnie, to byłoby to jakieś wytłumaczenie takich nietypowych zwyczajów.
Ja w takich sytuacjach dziwię się, że takie osoby nie robią prawa jazdy. Rozumiem, że kobieta koło 50-tki, ale to nie jest starość, znam osoby, który robiły prawko po 60-tce i jeżdżą sobie na działkę czy nq zakupy. Sama dosyć późno zrobiłam uprawnienia, bo właśnie miałam już dosyć autobusie, które jeździły jak chciały, a ja musiałam się dostać do innej miejscowości. Jednak nigdy nie skorzystałam ze stopa, za duży cykor jestem i chyba nie żałuję.
Kurcze, to moje rejony... Te wymienione przystanki, tam gdzie się przesiadała to obszar przy Lasach Murckowskich, to duży obszar leśny :( Łapać tam stopa, przy Beskidzkiej, brrrr!
Oj tak nieprzyjemne miejsce. Też znam te tereny.
Ja nawet jadąc tamtędy autobusem czułam niepokój , nie wyobrażam sobie tam wsiąść do stopa :(
Dokładnie! Jadąc wieczorem samochodem to czuję niepokój a co dopiero łapać stopa. Szok!
@@lorencja_ dlaczego aż tak? Kompletnie obcy mi region, ale co takiego tam jest, że aż tak to opisujecie?
Jestem kierowcą autobusu, codziennie tamtędy przejeżdżam. Te tereny mogą budzić niepokój, zwłaszcza po zmroku
Smutna historia. Trochę niepokoi mnie ten mąż jakoś tak zbyt łatwo poradził sobie z tą sytuacją. Mnie przeraża zaginięcie ta niepewność co stało się z naszym bliskim
Niektórzy nienawidzą swoich mężów i żon, mimo tego trwają przy nich, a takie zaginięcie jak gwiazdka z nieba
@@olala137 o tym nie pomyślałam...
Racja!!
Dziękuję za kolejny odcinek Justyna
Wielkie ,wielkie wyrazy współczucia i kondolencje dla rodziców Klaudii Jarneckiej .
Młoda kobieta miała całe życzę przed sobą ,aż szkoda słów .
Dziękuję za odcinek z moich okolic, nie slyszalam o tym zaginięciu wcześniej.
Kopalnia o której wspominasz to "Boże Dary", znajduje się około 2km od tego przystanku na styku Katowic i Tychów. Pozdrawiam
Po roku od zaginięcia żony rodzi się mężulkowi dziecko, a ciąża trwa 9 miesięcy...I niby mężulek nie ma ze zniknięciem Bożeny nic wspólnego. Aha!...
No dziwne, wychodzi 3 mce od zaginięcia,to chyba nie miał nadzieji że się odnajdzie, zamiast ja jak wariat szukać,czas sobie zorganizował Inaczej.
Może się już jednak nie kochali tak bardzo. I "wykorzystal okazję" na nowe życie, jakkolwiek źle to brzmi. Ale zabijać nie musiał. To naprawdę mógł być wypadek, porwanie.
Podział majątku i mieszkania to konkretny motyw. W Polsce mieszkania są bardzo drogie. Młodsza kochanka, która nie chciała słyszeć takiego scenariusza, obciążającego wspólny budżet ratami kredytu... Do tego kochanka, która ciśnie na rozwiązanie prawnych tematów. Kumulacja nerw i zazdrości kochanki po urlopie małżonków...
@@MrFranek2008 otóż to,pozbył się żony wg mnie
@Marta Łacek sytuacja jest prosta, widać od razu o co chodzi,straszni ludzie
Justyna dziękuje Ci za szacunek jaki masz do zmarłej Klaudii jak i jej rodziny . Dziękuje ci za twoją empatię i ostrożność w wypowiadaniu swoich opinii bez podparcia dowodami ,to tylko świadczy o twoim profesjonalizmie .
...i takich komentarzy dobrze się słucha....docenienie pracy czytającego podkast, dykcja i ewentualna refleksja...a nie, że „super”, że uspakaja przed snem i ma się fajną rozrywkę, jak niektórzy piszą. Coś brakuje takim ludziom w ich mózgach 🙄
jeśli ten mąż po roku zaginieciu żony ma nową rodzinę to coś nie tak. Chyba policja slabo zadziałała
AX powinno w tym pogrzebać
🎯
Sprawca znany i do tego śmieje się organom w twarz. Kochankę miał pewno wcześniej tylko to maskował. Wie że nie wróci bo wie że nie żyje. To mój punkt widzenia.
Jak ją niby zabił jak sprzątaczka widziała jak wychodzi i babka w autobusie czy tam ten kierowca. Jak niby miał to zrobić telepatycznie?
niby tak ale pamiętaj że z tym widzeniem przez świadków bywa różnie czasem sam się na tym łapie że kogoś widziałem wczoraj a okazuje sie że to było trzy dni wcześniej Tomasza Komende też widziano a wszyscy wiemy jak się to skończyło dla niego !
Dlatego właśnie nie jeżdżę okazją ani nie zabieram autostopowiczów, ponadto drzwi samochodu bkokuje zaraz po tym jak do niego wsiądę.
Dzieki kochana
Cholera, jak mi szkoda tej Klaudii. Nie mogę się pogodzić z tym, że takie rzeczy wciąż się dzieją. Tyle postępu technicznego, monitoringi, logowania telefonów, precyzyjne badania DNA, a wciąż są ludzie, którzy nie boją się popełnić zbrodnię.
Znam tę historię z innego opowiadania, jest mi bliska bo pochodzę z Tychów. Dziękuję, ze ją przypominasz. Zastanawia mnie fakt, że tak się znajomi Pani Bożeny martwili o Jej jazdę do pracy "na stopa" ale mąż mając samochód nie potrafił żony podwozić? Przynajmniej wtedy gdy była już spóźniona... Znam małżeństwa ( w tym moja rodzina) gdzie małżonkowie często tak robią. Mam nadzieję, że w przyszłości dowiemy się co się stało.
Weź pod uwagę, że na co dzień chodził do siebie do pracy
@@ania99993 Tak, bardziej chodziło mi o dzień zaginięcia, kiedy żona spieszyła się, a mąż mial możliwość bo dalej był na urlopie. Oczywiście nigdy nie można przewidzieć tragedii ale być może Bożena dzisiaj byłaby z nami.
Może poprzedniego wieczoru wypił parę piw.
Jak zawsze super ❤️
Dziękuję za każdy odcinek 🙂 Za Twoją pracę 🙂
Pamiętam odcinek o Klaudii i - cholera - parę dni temu o niej myślałam. Nie wiem dlaczego, nagle przyszła mi do głowy ta sprawa i miałam sprawdzić, czy coś nowego udało się ustalić, ale jakoś zapomniałam. Dziś słuchając początku odcinka przeszły mnie dreszcze.... Wielkie współczucia dla rodziny. Oby sprawcy zostali ukarani, bo to pewne na 100%, że ktoś jest temu winien.
To był wypadek lub samobójstwo. Ona była narkomanką i miała ataki psychozy pod wpływem narkotyków.
Czy w momencie jak robiono badanie wariografem i Pan mąż był w złym stanie spychicznym, czy to nie w tym samym czasie zapladnial inna kobietę w całe 12 tygodni po zaginieciu żony?
Tak to jest dokładnie ten sam moment. Wiesz, zapladnianie jest wyczerpujacym zajęcia, a jest duże prawdopodobieństwo, że zakochani podejmowali wiele prób poczęcia...
Kiedy policja ma zamiar przyskrzynic męża?
Witam. Przyszło mi coś do głowy. Otóż, pan Jerzy mógł chcieć jechać na weekend do domu bo najczęściej w sanatoriach nie ma zabiegów w soboty i niedziele. Chciał rodzinie zrobić niespodziankę. Umówił się z kimś na podwózkę (np. ten Jepp) i stało się coś podczas podróży. Tu już jest wiele różnych opcji …
Umówić można się choćby na blablacar. I wsiadasz wtedy do obcej osoby, do samochodu z którym nigdy by cię nikt nie skojarzył. Ciekawe czy pod tym kątem szukano.
@@kasiamikulak pan w jego wieku i bla bla car? Mało prawdopodobne... Ale jak mogli nie sprawdzić jeepa...?
@@aleksandraw1070 Moja znajoma lat 62 głównie w ten sposób podróżuje.
@@aleksandraw1070 Chyba masz jakieś stereotypowe myślenie o "srebrnym pokoleniu". Są tacy, którzy komórki nie obsłużą, są i tacy, którzy umiejętnościami zawstydzają młodych. Blablacar to nie jest takie skomplikowane narzędzie. Za to fajna alternatywa dla kogoś komu nagle do głowy "strzeliło" żeby wrócić do domu. Ale nie odbiegajmy za bardzo od tematu zaginięcia.
Tylko, że z reguły blablacar oferuje opinie o kierowcach i rejestruje rezerwacje
Jeden z lepszych Twoich podcastów, powoływanie się źródła bardzo na plus. Ale widać różnice w tekście czytanym/przygotowanym wcześniej, a wymyślanym podczas kręcenia. Zdecydowanie inna płynność, słownictwo i oddech, na plus tekstu przygotowanego, oczywiście. Świetnie ze przywołujesz stare sprawy zaginięć.
Mąż podejrzany. Dlaczego policja nie sprawdziła tego tropu dokładnie? Skoro po roku od zaginięcia ukochanej żony on ma już nową rodzinę i dziecko, więc musiał mieć romans w trakcie swojego małżeństwa. Dlaczego policja nie przesłuchała jego nowej partnerki? Pani Bożena wyszła z domu, on cichaczem za nią. Wysiadła z autobusu, a tam znalazł się jej mąż, chodź podwioze cię. Kobieta wsiadła i...............
A skąd wiesz jakie były działania policji?
To, że coś się wydaje bardziej sensowne czy prawdopodobne, to nie znaczy, że tak właśnie było. Teoretycznie mógł spotkać tę kobietę po raz pierwszy dopiero po zaginięciu żony i teoretycznie nawet ich pierwszy stosunek mógł skutkować tą ciążą. Mimo wszystko nawet taki scenariusz nie może zostać wykluczony.
@@Marlenka1991 to też jakby świadczy o nim nie najlepiej. Zaraz po zaginięciu żony poznaje nową panią i jest miłość czy coś tam. Jeśli naprawdę się kogoś kocha i ta osoba znika to nie ma się w głowie romansu tylko jest rozpacz itp.
Być może on już miał dosyć tego związku, nie zależało mu na żonie, nie kochał jej, nie mogli mieć dzieci, więc to zaginięcie było mu na rękę i szybko wszedł w nowy związek.
Mąż , jest pewne że brał udział, może przez kogoś. PAN BÓG STWÓRCA MIŁOSIERNY ,SPRAWIEDLIWY SEDZIA .
o wiele lepiej się dziś słuchało🥰 aż mialam dreszcze 👍
Dziękuje
Logowania telefonu akurat w tej sprawie by nie przesądzały niczego. Telefon można zostawić.
Ile takich nierozwiązanych spraw jest w Polsce... zbrodnie gdzie mordercy śpią sobie spokojnie. a może nawet zakładają rodziny.
Dziękuję za kolejny odcinek.
Chyba, że logowwnie byłoby na tarasie pani Bożeny do pracy... I jeszcze należałoby sprawdzić logowanie telefonu kochanki...
Wczoraj słuchałam tej historii na innym kanale. Dziś posłucham u Ciebie.
Trochę niekomfortowo czyta się te wszystkie komentarze typu „super 😄❤️” pod filmami dotyczącymi zaginięć i śmierci…
Mam tak samo
Super, że jest nowy odcinek 😅
@@justynabanka5840 wiadomo, jednak dla mnie takie komentarze to trochę brak taktu. Można rozwinąć wypowiedź i pochwalić poziom podcastu, samo krótkie „ale super” jest niekomfortowe do czytania.
Zgadzam sie.
@@justynabanka5840 tyle że żeby był ten nowy odcinek to ktoś inny musiał stracić życie. Nigdy nie można o tym zapominać.
Jak miło znów słuchać nowy odcinek. Dziękuję ❤️. Choć smutny to przekaz...
Jeśli mąż mial coś wspólnego z zabójstwem żony, to kochanka z dużą dozą prawdopodobienstwa powinna coś o tym wiedzieć i to powinien być trop dla Policji i śledczych.
To jej maz mial samochod i nie mogl jej zawiesc, wiedzac ze jest troche spozniona? Na jego miejscu nie wybaczyla bym sobie do konca zycia ze ja sobie spie do 9 a moja zona probuje dostac sie do pracy po urlopie...i ginie...
Może ja właśnie zawiódł.
dziękujemy za odcinek Justynko 🙂
Wydaje mi się że to jej mąż zna prawdę
Jak tylko usłyszałam, że musisz zacząć od o smutnej informacji, to od razu czułam, że chodzi o Klaudię. Dobrze pamiętam Twój odcinek o niej, te dziwne smsy do mamy... Biedna dziewczyna:(
Dziękuję za nowy odcinek
Ciekawa jestem czy to mąż nie zlecił zabójstwa swojej żony skoro tak szybko ją wymeldował i skreślił z list płac? Jakby doskonale wiedział , że nie wróci.... No i jeszcze szybciutko pocieszył się w ramionach innej.... Bardzo to podejrzane:/
pocieszał się już chyba wcześniej....skoro dziecko się urodziło....
@@lidkarad8741 A może ostatniego dnia urlopu zrobił jej " niespodziankę " i powiedział, np: odchodzę, chcę rozwodu, poznałem kogoś, itp, itd...
Pani Bożena mogła dostać ze stresu swego rodzaju amnezji, udaru ? Tylko dlaczego się nie odnalazła, ani żywa, ani martwa ?
@@lidkarad8741 dziecko się urodzilo po roku.
@@GustawaKlimt wiem, ciąża trwa 9 miesięcy zazwyczaj.
@@lidkarad8741 no właśnie, jeszcze zazwyczaj trzeba dodać.
Nie wiem, ale coś ten mąż... Zawsze najciemniej pod latarnią. Nowy związek, dziecko, niby blisko z rodzicami ale wiadomo jak to jest...
A jeśli wcześniej przyznał się do romansu żonie, a ona po prostu się załamała? To chyba możliwy scenariusz.
Mogło mu to zaginięcie też być na rękę niejako, ale samo w sobie wyszło nie od niego. I dlatego się wszystko potem szybko potoczyło.
Może nie chcial być z Bożena wcześniej. Ale to nie znaczy, że ja zamordowal. Lecz skoro już zaginęła i tak i na długo, układał sobie sprawy szybko. Bo i tak nie tęsknil itp. A większość go podejrzewa. Co też jest zrozumiale oczywiście.
O nie. Pamiętam o sprawie Klaudii ☹️Przykra sprawa
Włos się jeży na ciele jak o tym słucham :(
O jak się cieszę na nowy odcinek. 🥰🥰🥰🥰Zabieram się za słuchanie.
Witam. Bożena Świderska zaginęła 31.08.2009 roku, a nie tak jak wszędzie jest podawane 1.09.2009 roku. Z całą pewnością pani Bożena nie rozmawiała rano 1 września ani ze sprzątaczką, ani z dozorczynią, ani z sąsiadką. Ponadto żaden z pasażerów czekających rano na przystanku autobusu linii nr 4, nie widział rano pani Bożeny, żaden też z nią nie jechał autobusem, a kierowca tego autobusu z całą pewnością twierdzi, że tego dnia rano nie zatrzymywał się na przystanku na żądanie, gdzie pani Bożena miała wysiąść, bo nie było wtedy takiego żądania. Kierowca twierdził też, że nie widział w tym dniu pani Bożeny w autobusie. Świadek, który zgłosił się po dłuższym okresie czasu na policję i zeznał, że 1 września rano jechał autobusem linii 4 z panią Bożeną, jest niewiarygodny. Świadek ten podał bowiem opis ubioru Pani Bożeny, który zdaniem mamy Pani Bożeny nie jest możliwy. Pani Bożena była u swoich rodziców dzień wcześniej na obiedzie i była ubrana w taki sam strój jak rzekomo rano świadek widział ją w autobusie, zdaniem mamy Pani Bożeny nie jest to możliwe, gdyż była ona pedantką, miała swoje zwyczaje i nigdy dwa dni z rzędu nie chodziła w tych samych ubraniach. Należy dodać, że pani Bożena bezpośrednio przed swoim zaginięciem od kwietnia 2009 roku dostawała sms-y od jakiegoś mężczyzny, który jej wielokrotnie proponował spotkania. Okazało się później, że był to sąsiad Pani Bożeny z osiedla. Mężczyzna ten w dalszym toku śledztwa został wykluczony z uwagi na to, że sprawdzono jego alibi oczywiście na dzień 1 września. Można założyć, że po wyjściu z domu, wieczorem 31.08. pani Bożena była obserwowana przez swojego adoratora. Co się wydarzyło tego oczywiście nie wiadomo, natomiast pani Bożena już do domu nie wróciła. Zasadniczy problem polega na tym, że całe postępowanie wyjaśniające zaginięcie Pani Bożeny, skupiło się na dniu 1 września w godzinach porannych po 6:20 kiedy to pani Bożena rzekomo wyszła z domu, kierując się na przystanek, a następnie do miejsca pracy w Katowicach. Opisana wersja zdarzeń wskazuje na fakt, że pani Bożena musiała zaginąć ostatniego dnia sierpnia a nie 1 września i nie należy jej szukać na drodze z domu do pracy ponieważ pani Bożena nigdy rano z mieszkania nie wyszła, bo zaginęła dzień wcześniej i należałoby te poszukiwania skupić na tym właśnie dniu. Zakładając, że mama Pani Bożeny dobrze wskazała godzinę o której rozmawiała z córką po raz ostatni mówiąc, że było w okolicach 20:30, to po tej godzinie należałoby sprawdzić dokładnie alibi wszystkich osób, które mogłyby mieć jakikolwiek udział w zaginięciu Pani Bożeny, czyli jej adoratora - sąsiada, jej męża i skupić poszukiwania od tej godziny do rana, a nie dopiero od godziny 6:20 kolejnego dnia. Zasadnym byłoby pewnie również dotarcie do właścicieli tej piwiarni, w której zwykle przebywał mąż pani Bożeny, ich najbliższych sąsiadów, którzy też tam mogli spożywać piwo i jak również fryzjerki u której pani Bożena była tego wieczora. Należałoby również dotrzeć do kobiety u której mieszkał adorator Pani Bożeny. Przypominam, że adorator Pani Bożeny mieszkał na tym samym osiedlu w innym bloku. Odnośnie świadka, który miał rozmawiać z panią Bożeną rano po jej wyjściu z domu, do pracy, świadek ten został wskazany przez męża Pani Bożeny. Biorąc pod uwagę fakt, że mama Pani Bożeny w kilku podcastach wskazuje, że w małżeństwie córki od pewnego czasu nie działo się dobrze, mąż pani Bożeny niekoniecznie wrócił po piwie do domu i mógł spędzić noc poza domem. Mąż pani Bożeny bardzo różnie odnosi się do zdarzeń z pierwszego września, w jednym programie 997 mówi, że rozmawiał jeszcze rano z żoną przed jej wyjściem, w innym przedstawia sytuację, że obudził się o godzinie 9:00 i wtedy stwierdził,że jego żony w mieszkaniu nie ma, ponieważ zniknęły jej rzeczy i podejrzewał, że musiała wyjść do pracy.
Możesz powiedzieć skąd te wszystkie wiadomości?
Dowody
Ostatnio sporo ginie nastolatków z Torunia, gdzie mieszkam, i bydgoszczy...Pomimo, że mam dwadzieścia kilka lat wyglądam na mniej niż 18 i ostatnio w związku z tym miałam dziwną sytuację w pracy. Dwóch typów do mnie zagadało i ta rozmowa brzmiała jak jakiś... casting na żonę? A zainteresowanie mną spadło jak powiedziałam ile mam lat. Bardzo dziwna to była rozmowa, pełna podtekstów, wyciągania informacji i ogólnie podejrzana.
Już bardziej aktualnej fotografii Pana Jerzego dać nie mogli? Przecież w ogóle nie jest podobny tu porównując ze zdjęciem drugim, które wrzuciła Justyna.
Wyrazy współczucia dla rodziny Klaudii
Właśnie słuchałam poprzednie historie😀
Może z panią Bożeną to było tak, że dowiedziała się, że mąż ją zdradza (np przeczytała smsa, cokolwiek), wywiązała się awantura, w wyniku której straciła życie… mąż ukrył ciało i dla niepoznaki zadzwonił do pracy żony. Mógł wywieźć ciało, a swój telefon zostawił specjalnie w domu.
Nie zgadza się jedynie ta dozorczyni…
Może to dozorczyni jest kochanką xd
Powiat dębicki * nie dębnicki☺️
Boże jak powiedziałaś że masz smutne wieści to od razu wiedziałam że to ona... 🥺
Ale po roku od zaginięcia mąż został tatusiem? Więc nowy związek rozpoczął nie po roku tylko kilka miesiecy (najpóźniej 3) po zaginięciu i to przy założeniu, że nowa wybranka zaszła w ciążę na pierwszej randce (no może na drugiej😉). A co jeśli ten romansik trwał już kilka miesięcy (lat?) przed zaginięciem? A co jeśli sprzątaczka najzwyczajniej w świecie pomyliła się i wcale nie widziała tego dnia Bożeny (tak samo jak mylili się inni świadkowie i skladali wykluczające się zeznania)? A co jeśli Bożena tego dnia w ogóle nie wyszła z domu?
A co jeśli to sprzątaczka jest kochanką?
@@GustawaKlimt to by nawet pasowało. Razem z kochankiem sprzątnęła jego żonę. I pozamiatane. 😉😁
Jeśli jeździła ta pani stopem to mogła trafić na psychopatę. Zwłaszcza że to teren odludny, tylko las i trasa 86 między Tychami i Katowicami. Jedyna nadzieja, że ktoś kto samochodem jechał w tym czasie mógł coś zauważyć.
Bardzo dziękuję za Twoja pracę. Pozdrawiam 😘
Bliscy
zaginionych , ci kochajacy
zazwyczaj maja trafne przeczycia
Szkoda ,ze policja ma gdzies i nie chce sie panom porzadnie podejsc do sprawy
Ile takich sytuacji zaniedban w sledztwie jest?
"I zaczyna mieć z nią dziecko"?
🤦🤦🤦
Łapki Enzo w tle dodają otuchy przy słuchaniu ❤️
Nie ma opcji, że mąż nie jest w to zamieszany.. Po roku ma dziecko? Czyli 3/4mc po zaginieciu już miał kogoś na boku. Pierwsze badanie wariografem nie przeszło.. Olał rozwody, składki.. Dziwne..
Tak dawno Ciebie nie słuchałam .. pozdrawiam serdecznie z Kanady.Krystyna .
Moje tereny zaginiecia Pana... powiat dębicki, nie dębnicki 😊 (od Dębicy). Zabieram się za sluchanie ❤
Dzięki za kolejny odcinek! Czy planujesz może historię Iwony Cygan?
To..maz. Kochajacy maz nie wymeldowuje od razu zony z mieszkania! zaprzestaje placenia skladek i zostaje ojcem dziecka innej kobiety niecaly rok pozniej...
Dziwnie się słucha o miejscach które przemierza się prawię codziennie..
Myślę, że zrobiła to osoba, która wiedziała, że Pani Bożena będzie tam łapać okazję. To ciało jest zbyt dobrze ukryte, gdyby zabójca był przypadkowy to ciało by się odnalazło. Życzę powodzenia kolejnej partnerce pana męża.
20 lat😭😭😭😭rocznik mojego syna, serce pęka na milion kawałków. Tyle zaginięć młodych ludzi, czasem się odnajdują, czasem za późno na pomoc ale rodzina może godnie pochować. Ale jakoś nie mogę sobie w głowie poukładać\ zrozumieć jak można zapaść się pod " ziemię", bez śladu. Prócz zaginięcia Klaudi jest jeszcze 20 - latek Kuba ze Szprotawy , który zaginął wiosną 2021, do dziś nie ma żadnego śladu😪😪😪.
wsiada do samochodu , bez oporu, pod przymusem---
wsiada do samochodu ,bez oporu fizycznego, pod naporem grozby uzycia broni ,czy zastraszenia
itp
tak mozna okreslic te sytuacje.
Dobrowolnie ,bez swojej woli wyklucza sie kompletnie, nie powielajmy bzdur, nawet jesli ktos z policji tego uzywa, czy w pismie ,pisze bzdury
miec wole , nie miec woli---przeciwienstwa
zdarza sie ,ze z sadu wychodza nieprawidlowe ,niegramatyczne , z razacymi bledami pisma ,okreslenia
Nie poddawajmy sie temu
maz powinien byc solidnie przetrzepany
Mial samochod i nie podwiozl zony , mimo tego ,ze byla spozniona i sam.mial.wolne
a ona problematyczny dojazd(?)
dziecko rodzi sie ok rok po zaginieciu
czyli od razu po zaginieciu poznaje kobiete i ma z nia ad hoc intymny zwiazek
lub (co jest bardziej prawdopodobne)
zna ja wczesniej i moze nawet romansuje
przed zaginieciem.zony
Rzadziej sie zdarza ,ze ludzie w takiej sytuacji na pierwszych randkach nie uzywaja zabezpieczenia (chodzi mi o syt, gdzie facet ma zone)
wiec ich zwiazek musial trwac dluzej , zaczawszy sie przed zaginieciem żony
Coraz niżej jakościowo
Gość rok po zaginięciu żony zostaje ojcem? No jaja...dla mnie to podejrzany numer 1 i myślę że panowie z Archiwum X przyznali by mi rację...kobieta napewno nie żyje...
to samo myślę, szybko się "ogarnął"
Uwielbiam Twoje Podcasty ,rozpieszczaj nas dalej i nagrywaj🤩
rzeczywiscie jest ubaw po pachy
z czyjegos nieszczescia
zastanowilad sie troche przed napisaniem?
moje miasto.... Aż mnie ciarki przeszły...
O jej😔 ot emocje,emocyjki 😁🤦
Nazwisko też masz jak jedna zaginiona, pani Kazimiera.
Dziękuję 🥀
W opisie jest 2008 rok ,a Justyna podaje 2009 . Kopalnia to nie Boży Dar tylko Boże Dary. 😀
Chodzi z pewnością o 2008 rok, bo wtedy poniedziałek to był 1 września.
Pani Justyno..... Pani praca to jest majstersztyk 😊😊 Pozdrawiam serdecznie wszystkich słuchaczy....
Trochę za szybko rodzi mu się to dziecko 😏
To przystanek tzw : na żądanie
09.06 w libiążu małopolskie zadźgany chłopaka 21l.jestem w szoku bo sama mam syna w tym wieku,został porzucony b.blisko mojego domu😭😭😭
Witam ,bardzo się cieszę na nowy odcinek 😊😊😊
Ale trafiłam :) biorę się za słuchanie :)
Niezwykle tajemnicza ale i smutna historia...😔
Wsiadła po prostu samodzielnie, ale bez własnej woli
Cyt"Wielkie poczucie straty i niespełniona miłość do dziecka Bogumił i Bożena rekompensują sobie bardzo bliskimi kontaktami z rodzicam Bożeny. co??????? Dawno głupszego zdania nie słyszałem,Justyna ty jak czasem coś palniesz to czas staje na kilka sekund😁.....
Czasami wolałabym abyś, opowiadała bajki. Kolejny odcinek,kolejna ludzka tragedia. Na pewno nie do kawy i ciastka. Słucham i patrzę w wieczorne niebo. Najbardziej ściska mi serce gdy opowiadasz w podkastach o dzieciach, często przerywam słuchanie bo płacz nie pozwala na więcej.
Pozdrawiam Panią ❤
@@annaczy6819 jak miło,spokojnego dnia życzę 🙋
Niesamowity komentarz. Pozdrawiam Cie Karolino.
Cóż za niespodzianka ♥️
W 997 niedawno o tej sprawie było
Dobrowolnie weszla zapewne ma odrozniac sytuacje kiedy ofiara jest wpychana na sile np do samochodu bo np. nie przestraszyla sie grozacego. Tak mysle
Ja zwrocilam uwagę na to, że mąż od razu zadzwonił do pracy Pani Bożeny. Ok, rozumiem, pisanie sms-a czy dawanie znac, że się dotarło do pracy np., ale żeby dzwonić natychmiast do jej pracy? Komedia. Facet już tworzył sobie alibi. Zmyliły mnie zeznania tej kobiety, która rzekomo widziała ją rano, co oznaczałoby, że jednak wyszla z domu. Może ta Pani się pomyliła i to nie był ten dzień, a może to byla kochanka męża. Dziwne. Ona z domu nigdy nie wyszła. Ciało jest tak skrzętnie ukryte, że pewne jest prawie, że zbrodni dokonała osoba, ktora była z Panią Bożeną blisko. Niezła bajka została przez męża puszczona w obieg.
To czy autobus się zatrzymywał można bardzo szybko i łatwo zweryfikować po sprawdzeniu wyrysowanej tarczki z tachografu w autobusie.
Pani Justyno coraz częściej w odc. pojawiają się perełki typu: "zaczyna mieć z nim dziecko..."
Niestety zbyt często i nie są to perełki, tylko byki😢
Troszkę dziś wyszło nieskładnie, czy tylko ja mam takie wrażenie....To nie jest złośliwe, tylko szczere...
Ja tak nie odbieram.
Zdecydowanie za długie początki...