@@kamilkamil2219 to może i na dwójce. Nie pamiętam, w telewizji były tylko 3(4) programy. Tvp1, tvp2, Polsat, nooo i jeszcze TVP 3, ale to był kanał informacyjny, więc się tego nie oglądało haha.
Zapomniałeś o jeszcze jednym gatunku filmowym który wymarł na dobre. To chinskie i wietnamskie karate inaczej mówiąc kino wschodnich sztuk walki które zalewało kasety VHS w latach 90-tych
Pamiętam że na fali Władcy Pierścieni był kiedyś bum na wielkie batalistyczne blockbustery. Królestwo Niebieskie, Król Arthur, Troja, Aleksander. Gatunek który na chwilę zabłysnął i niemal całkowicie zgasł.
Problem jest taki z tym, że nic lepszego od władcy pierścieni już nie powstanie. Chodzi tu zarówno o historię (w momencie kręcenia była dawno zamknięta, nie powstawała na bieżąco na potrzeby kolejnych odcinków serialu), jak i o rozmach, kompleksowe podejście do produkcji oraz skok na kasę. Widać to dobrze na przykładzie Hobbita - mimo powtórki części osób pracujących przy produkcji, przez te 10 lat skierowano się ku większym zyskom co odbija się na filmie
@@50piro50Trzecia część jest dla mnie nie do oglądania. Za dużo greenscreena, historia miłosna pisana na kolanie na siłę. Jedynie pierwsza część wgniotła mnie w fotel, druga była ,,meh", a trzecia...co tu dużo gadać, jak nie ma o czym mówić.
@@50piro50 Nie zgodzę się, bo Fantasy to obszerny gatunek i nie tylko Tolkien, w kolejce czeka chociażby Conan, Thorgal i wiele większych i mniejszych historii. Poza tym, brakuje kina historycznego, historyczno przygodowego, przygodowego oraz ekranizacji klasyki literatury w tym gatunku, czyli Robin Hood, Zorro, Trzej Muszkieterowie, Tarzan, itp. Brakuje też filmów ala "Braveheart", "Gladiator", 'Królestwo Niebieskie" itp. Sam jestem fanem Marvela, DC, Disneya, Star Wars, itp. ale najbardziej lubię taki właśnie gatunek jak w.w. filmy - oczywiście, zaraz po animacji ;)
Warto wspomnieć o filmach o superbohaterach. Przez ostatnie 20 lat przeszły od niszowych filmów dla nerdów, prez wielomiliardowe superprodukcje, do dogorywających parodii samych siebie, ktorych dzisiaj już nikt nie traktuje już poważnie.
Od dawna nie widziałam komedii romantycznych, które miałyby fajną historię romantyczną i faktycznie były śmieszne, a te, które klasyfikują się w te cechy mają już sporo lat na karku. Chociaż z moim narzeczonym żartując doszliśmy do wniosku, że Deadpool 1 i 2 są lepszymi komediami romantycznymi niż autentyczne filmy, które mają takie być w głównym założeniu.
Lubię te delikatne komedie romantyczne - historia miłosna przy której można unieść kąciki ust i poczuć się miło i czasem tak ciepło, a nie zawsze ryczeć ze śmiechu- choć to jest ok, np. CZTERY WESELA I POGRZEB to dla mnie hit ;) Ostatnio tak miałam z komedią na Netflixie - SERCE W CHMURACH z Benem Hardy i Dexterem Fletcherem :)
@@mandybedevere Nie oczekuję tego, że będę ryczeć ze śmiechu, ale żebym przynajmniej parę razy się zaśmiała. No Cztery Wesela i Pogrzeb to zacny film i według mnie topka jeśli chodzi o komedie romantyczne.
Jestem fanem trylogii o przygodach Bridget Jones (szczególnie 1 część) :) To właśnie miłość również - w 3 na 4 z tych filmów grał Hugh Grant - przypadek? ;) hehehe
A ja nie generalnie nie jestem fanką komedii romantycznych, choć niektóre są sympatyczne i dobrze mi się je oglądało (np. "Masz wiadomość"), ale "Cztery wesela i pogrzeb" strasznie mnie wynudziły, a Hugh Granta nie lubię, ani mi się nie podoba...
To nie są parodie tylko gnioty. Jedyną udaną parodią w USA jest Hazbin Hotel i Helluva Boss od Vivienne Medrano bo parodiują Biblię i nabijają się z realiów USA.
Rozwijając temat, nie tyle nawet "gnioty", co "fan-fiction, bazowane na nienawiści do materiału źródłowego i podszywane grubą nicią pseudo-moralnego bełkotu" Acz z drugiej strony, łatwiej pewnie użyć po prostu "gnioty" xD A dobre parodie dobrze parodiowały, bo jednak dobrze też znały materiały źródłowe
Jak parodie mają istnieć, skoro cokolwiek sparodiujesz jakiś nadwrażliwy narcyz w social mediach zacznie drzeć twarz jak bardzo ranisz jego lub czyjeś uczucia. Filmy "Airplane" czy "Life of Brian" pewnie za jakiś czas w ogóle znikną bo przecież obrażają pewne grupy religijne czy etniczne. Smutne czasy.
@@piotrmajewski5978 "Life of Brian" akurat nie zniknie, bo bije w chłopca do bicia, czyli chrześcijaństwo. Mało kto wie, ale w tym filmie ocenzurowano dosłownie jedyną scenę o "antysemickiej" wymowie, która stawiała znak równości (bardzo słusznie zresztą) między ideologią nazizmu a działaniami Żymu. Scena przedstawiała dowódcę partyzantów Frontu Wyzwolenia Judei, który mówił o unicestwieniu wszystkiego co nieżydowskie w Palestynie. Ot, takie standardy. Chrześcijaństwo można ośmieszać, gnoić, mieszać z błotem. Spróbuj natomiast zażartować z innych religii.
Ostatnio zauwazyłem że nie kręcą juz typowych filmów karate czy kung fu jak "Pijany mistrz" czy "Krwawy sport". Kto nie uwielbiał mistrzowskich popisów młodego Jacki Chana czy brutalnej siły Bolo Yeunga.
"Kosmiczne Jaja" czy" Dracula. Wampiry bez zębów." to są świetne parodie. Ale w XXI stuleciu Jankesi wyszli z założenia że jak jakąś scenę z filmu przedstawimy w sposób głupi i obrzydliwy to będzie to śmieszne. Dlatego odczułem ulgę na wieść że odpuścili sobie robienie tego syfu.
John Cleese mówił, że komedię zabiła poprawność polityczna. Ogólnie się zgadzam, ale w przypadku parodii dorzucił bym jeszcze problemy z prawami autorskimi. Komedia romantyczna straciła polot i zaszyła się na Hallmarku, ale ją też dręczy problem równościowych elementów obowiązkowych, często lepiej pokazanych, niż w drugim sezonie Dobrego omenu czy jedynym sezonie Willow, gdzie bez grama subtelności odhaczali kolejne elementy z listy.
Jak się biorą za nie ludzie co nie umieją tworzyć takich filmów to może niech się za nie nie biorą. Jedynym dobrym co wyszło ostatnio była parodia tych filmów Miraculum: Biedronka i Czarny Kot.
Hej, dzieki za ten material. Mysle, ze nie bylo garunku "kino nieme". To jak by powiedziec "kino cyfrowe". W kinie niemym bylo sporo gatunkow od romansow po sf. W dzisiejszych filmach stanowczo za duzo jest niedoswietlonego (ambient ;) ) bokeh, niewyraznych dialogow, bledlow montazowych, za glosnych efektow... Wiem, ze to nie gatunki filmowe
Był jeszcze film niemy z 2011 roku pt. Artysta. Film zdobył 5 Oscarów m.in. za najlepszy film i najlepszą reżyserię więc nie jest zupełnie tak, że nie ma przykładu mainstreamowego kina niemego z czarów relatywnie współczesnych.
Filmy bez których świat byłby lepszy? Wszystkie w których wpakowana jest jedyna słuszna ideologia i pouczanie widza, ale za to twócy zapomnieli o czymś takim jak fabuła
Dokładnie Szalony Koń z 1955 jest tak samo nudny jak The Witcher. Głównie dlatego, że mają gdzieś materiał źródłowy czy nawet rzeczywistość. Każda propaganda jest nudna bo przedstawia tylko jedną narrację
Na przykład "God is not dead" - marnej jakości film, którego przeznaczeniem jest puszczanie go na lekcjach religii jak katechecie się nie chcę nic robić, bo pół klasy nie ma
@@indrickboreale7381Bo ten film to jakaś słaba próba by udowodnić istnienie Boga. Ale nawet gdybyś w istocie miał dowody na jego istnienie to i tak zapewne sporo by nie uwierzyło gdyż nie mieści się w ich głowach, że prawda nie jest prawdobna a po prostu jest prawdą. Nicola Tesla najwybitniejszy umysł XX-wieku ten którego wynalazków nikt nie umiał powtórzyć tak jak i większość innych wybitnych umysłów wierzył w Boga. I chyba nawet utrzymywał, że znalazł dowody na jego istnienie.
Parodie niestety nie wrócą bo dzisiaj wszyscy o wszystko się obrażają a one właśnie na tym polegały, że wyśmiewały wszystko i wszystkich - nie było żadnych świętości
Dzisiaj rolę parodii wypełniają memy, ponieważ nie są kontrolowane i są tworzone oddolnie. Przez to nie można ich cenzurować, a przez anonimowość media nie wiedzą na kogo się obrażać.
Wszystko w popkulturze działa na zasadzie koła i wszystko wraca jak dane tematy się wypalą ,wtedy stare guntki zaczynają po latach być nowe ,tak jak słuchacze muzyki przejedli już się CD i Vinyle plus kasety wracają w wielkim stylu
TLDR: Wszystkiemu winna jest według mnie pewne "ogłupianie" filmów tak aby widz poniżej przeciętnej poczuł się jak ktoś mądry oraz na siłę wciskana "poprawność" polityczna nie zależnie od tego czy ma to sens fabularny w filmie czy nie (wystarczy zobaczyć ostatnie rygorystyczne zmiany w Oscarach, i taki Szeregowiec Rayan czy Titanic Oscara by dzisiaj nie dostały). Do tego dochodzi jeszcze to że obecnie dostęp do informacji oraz wyrażania opinii jest nieporównywalnie lepszy jak kiedyś (Social media) i już mamy producentów filmów którzy boją się krytyki, negatywnych opinii czy bojkotu. Studia "boją się" kręcić filmy i po części wynika z tego jaka obecnie jest moda oraz z tego że ludzie generalnie robią się strasznie pretensjonalni i bulo - dupni. Podobnie jak w grach wideo - większość gier to tzw. "Bezpieczny Content" który będzie skierowany do masowego odbiorcy (czytaj: zrozumie je każdy głąb) + próba przypodobania się wszelakim mniejszością (nie ważne czy ma to sens z punktu widzenia świata gry czy fabuły). W kinie jest tak samo. Jakby dzisiaj wyszedł np Monty Python czy "Komedia Leslie Nielsena" czy chociażby polski "13 posterunek" które robiły sobie jaja ze wszystkiego i w humorystyczny sposób wytykał rożne przywary i wady systemowe, to obecnie pewnie część osób by to tak odebrała, ale zdecydowana większość stwierdziła by że to nazistowski i rasistowski film promujący mowę nienawiści itd. Ludzie niestety nie są już empatyczni, a wręcz przeciwnie - zazwyczaj hipokrytyczni.
Współczesne filmy i ogólnie kultura ogłupia ludzi. No bo weź takiemu dziesięciolatkowi co się netflixowego Wiedźmina naoglądał wytłumacz, że w średniowiecznej Europie nie było ciemnoskórych ludzi. Daj mu "Pana Tadeusza" czy "Krzyżaków' to zaśnie po pierwszej stronie, bo nie będzie w stanie skupić się na dłużej niż 30 sekund (skutki oglądania tik toka).
Świat według bundych... Najlepszy serial komediowy wszechczasów. Teraz by to nie przeszło, przez poprawnośc polityczną. A komu przeszkadzało wyśmiewanie grubych bab ,albo kobiet płaskich jak deska ? Wspaniałe to były czasy
No i co z tego że kobieta ma małe piersi? Małe piersi = zero problemów z kręgosłupem. Już widzę jak taki gołodupiec jak i menda jak Bundy funduje cycatej piękności kręgarza. A nawet przy tym musiałaby chyba być uważna z ruchami by jednak czegoś nie nadwyrężyć. Alf był śmieszny scenariuszowo ale to jak sceny zagrali aktorzy nie miało sensu. Widać było, że aktorzy nienawidzą postaci Alfa, a jak poczytasz o tym jak aktorzy cierpieli z powodu braku odpowiedniej pomocy psychologicznej to się nie dziwisz czemu. South Park jest spoko.
@@karolinakuc4783 mi alf nie przypadł do gustu. Świat według bundych , allo allo , i co ludzie powiedzą. To takie moje ulubione seriale komediowe, pozostałe były dla mnie nieciekawe. A Al, był takim hmm jedynym tak naprawdę pozytywnym charakterem w serialu, bo w gruncie rzeczy kochał tą swoją bezwartościową familie mimo że ciągle rzucali mu kłody pod nogi. Ten serial trzeba trochę mniej dosłownie odbierać , czytać między wierszami. Nie wiem czy taki był zamysł twórców , ale ja to tak odbieram
Znaczy parodie zdechły też częściowo dlatego, że w pewnym momencie zaczęło się robienie ich tylko z trailerów(bez znajomości faktycznego filmu) i ograniczanie się do tego, co w danym momencie modne. I potem wychodziły z tego buble, które na przykład nabijały się z czegoś, co w oryginale wogóle nie występowało.
"Prawdziewych" paradokumentów, czy komediowych mockumentów? Ta druga opcja ma sporo perełek na koncie jak "The Office", "Co robimy w ukryciu", "Chłopaki z baraków", "parks and recreation", nowiutkie "1670" czy wiekowe "Bierz forsę i w nogi" Allena.
Romcomy mają stałą publiczność. Nie wyginą, będą dalej produkowane taśmowo i taśmowo oglądane. Ckliwy paradygmat „i żyli długo i szczęśliwie” zawsze znajdzie odbiorców.
Potaknęłam przy westernach, zrobiłam uśmieszek przy katastroficznych, a przy kolejnym punkcie poczułam jak pęka mi serce... Ale to chyba prawda. Choć też... nie cała. Parodie to bardzo specyficzny, rzadko produkowany gatunek, który pojawiał się od dawna z bardzo niską częstotliwością. Dopiero trio ZAZ i Nielsen wynieśli go na piedestały w latach 80-tych, i dlatego widać jego brak, i dlatego przez naście ostatnich lat produkowano kombilacje żartów o kupie (choć "Straszny film" ma momenty), ale możliwe, że za jakiś czas parodie po prostu wrócą do swojej dawnej częstotliwości. RIP Nielsen 😔 E, a pamiętacie taki gatunek filmowy (?) jak dramaty sądowe? Z 15 lat temu był na to szał z jakiegoś powodu.
Taa... Niech się Amerykany od nas uczą jak się robi kino. Nic taśmowego, za to co jeden film, to większa głębia i ważniejszy problem. Tylko patzeć na to się nie da, już nie mówiąc o jakiejś rozrywce.
@@Pawel-j9l Najnowsza część szybkich i wściekłych co ma być kręcona, to budżet został ścięty o połowę. Ponieważ przy budżecie 340 milionów dolarów, na całym świecie zarobili tylko 714 milionów. Najnowszy Mission Impossible przy budżecie 300 milionów dolarów, zarobił na całym świecie tylko 567 miliony. Paramount stracił na tym filmie co najmniej 100 milionów.
Chodzi o zysk. W końcu nawet jak nie masz pomysłu na sequel to i tak firma będzie wymagać byś go stworzył. Dlatego George Lucas sprzedał Gwiezdne Wojny wspomógł swoich pracowników i zajął się tworzeniem kina awangardowego jako niezależne studio.
Świat będzie o wiele piękniejszy jeśli z kina zginie "gatunek" poprawności politycznej, który jest nam serwowany ostatnio bardzo mocno przy każdej odsłonie nowych filmów
@@kamilmukos9113Oczywiście, w filmach powinni występować sami biali mężczyźni. A w komediach romantycznych jeden facet będzie nosić perukę. Wróćmy do starych dobrych czasów greckiego teatru antycznego! Simpler old times😌
@@kamilmukos9113Nie chce mi sie teraz rozpisywać, więc zauważę tylko, że przed erą poprawnosci kino potrafiło zaserwować zarówno postacie kobiece jak i czarnoskórych w sensowny sposób, nie robiąc z nich karykatur, jak i też nie opierając ich kreacji na kontrze do obowiązkowo głupiego, słabego, niezdarnego, oczywiście złego itp., białego hetero faceta. Były to po prostu postacie, których siła wynikała z nich samych jak i paradoksalnie z ich słabości, a nie ze słabości całej reszty. Ps. Po namyśle stwierdzam, że nie ma sensu sie rozpisywać, ponieważ wszystko tak naprawdę sprowadza się do tej nieszczęsnej "checklisty", według której działają obecnie wytwórnie.
@@jakubbeski9275 To prawda, ale słabe filmy nie są skutkiem checklist itp, tylko np słabego scenariusza. To jest główna wada zarówno dzisiejszych produkcji, jak i wcześniejszych. Da się zrobić dobry "woke" film i tak samo odwrotnie, a pseudo-moralistyczni reżyserzy oraz unikające kontrowersji wytwórnie to też nie jest wymysł nowych czasów.
Sądzę że westerny jeszcze będą miały swoje pięć minut, po prostu ludzie jarają się teraz czymś innym. Za kilkanaście/kilkadziesiąt lat, ktoś na nowo odkryje gatunek i zrobi z tym coś co zażre, i tak jak do niedawna królowały produkcje fantasy czy o zombie, (fantasy nadal jest chodliwe, ale już w mniejszym stopniu), western znowu stanie się trendem.
Byłbym za, ale klasyczny western, miał "background" totalnie niepasujący do dzisiejszej politycznej poprawności. Obawiam się, że ewentualne odrodzenie westernu dzisiaj skutkowałoby zalewem szeryfów-Murzynów i "rewolwerowczyń" pojedynkujących się w gejowskich saloonach.
Co do gatunków, które zniknęły to jeśli jesteśmy przy Włoszech to gatunek giallo. Natomiast co do kina niemego to kilkanaście lat temu wyszedł Call of Cthulhu, który wygląda właśnie tak jakby był sprzed stu lat.
Chciałbym zwrócić uwagę na nowy gatunek, który (mam nadzieję) powoli powstaje w Polsce. Takie polskie westerny, filmy i seriale o szlachcie. Mam nadzieję, że produkcji osadzanych w tych czasach będzie coraz więcej.
W 2012 roku został nagrany niemy i czarnobiały film "Śnieżka". Jest to dość swoboda adaptacja znanej bajki o tym samym tytule, choć zdecydowanie jest to produkcja przeznaczona dla starszych widzów. Według mnie bardzo fajnie się to oglądało, więc jak ktoś ma ochotę spróbować to gorąco polecam.
Uwielbiam westerny. Szczególnie właśnie spaghetti-westerny z Estwoodem. No i z niejakim Karolem Buczyńskim czyli Charlesem Bronsonem :) Hhehe, no i parodia Portu Lotniczego - klasyka gatunku.
Ja tam tylko przypomnę młodemu Autorowi, że śmierć westernu wieszczono już z 40 lat temu a potem pojawił się w 1992 r. film Eastwooda "Bez przebaczenia" i po nim parę dobrych westernów. I jakoś gatunek odżył ... Więc byłbym ostrożny z wieszczeniem śmierci westernu.
Problem z westernami jest taki, że akcja oryginalnych westernów musiała się rozgrywać między 1864 a 1890, a Indianie musieli być czarnymi charakterami. I o śmierci takich westernów można mówić. Przykładowo akcja "Czas krwawego księżyca" toczy się w latach 20. XX wieku, czyli nie spełnia pierwotnych wymagań dla westernu.
@@Zadlo14 Nie jestem aż takim hardcorowym westernowcem. Lubię też crossovery ze sci-fi np. Kowboje i obcy z Craigiem. Ten gatunek nie umrze tak szybko ...
Hmmm 🤔 może po prostu będzie mniej produkcji kinowych? Przy obecnej dostępności wszelakiej rozrywki może to właśnie film jako gatunek (dwie godziny w fotelu z popcornem i colą) odejdzie do lamusa na rzecz dłuższych form w postaci seriali... To już się dzieje w sumie z resztą...
Raczej będą dalej produkować te "2 godziny" ale już nie jako kinowe produkcje lecz streamingowe :) Na jednym zagranicznym kanale ktoś ładnie powiedział, że nie będą kin, filmy będa do oglądania na Netflixa, HBO itp a tylko raz na jakiś czas będą ogromne przedstawienia na stadionach filmów pokroju Marvela itp :)
Byłem człowiekiem który nienawidzi westernów i wszystkiego z nimi związanych, chyba bardziej przez uraz z dzieciństwa bo zawsze był w TV w niedziele u dziadków. W każdym razie niechęć trwała do czasu zagrania w RDR2. Zmiana nastawienia o 180 stopni. Marzy mi się serial albo chociaż filmy na podstawie tych gier. Jakby to dobrze ogarnęli to może nawet zapoczątkowaliby powrót westernów do łask.
O tak. RDR2 było świetne. Ja tam westerny zawsze lubiłem. Szkoda, że to gatunek wymarły. W ogóle teraz brakuje dobrych filmów, bo jedyne co wychodzi to gnioty albo remaki starych produkcji - oczywiście poprawne politycznie. Uważam, że poprawność polityczna całkowicie zabiła komedię i niszczy kulturę jako taką. Teraz nie liczy się fabuła filmy, tylko żeby był w nim homoseksualista, silna niezależna kobieta, czy Murz- to znaczy Afroamerykanin. Za spełnienie tych kryteriów Oscar gwarantowany. Smutne, że nie można się już po prostu pośmiać, tylko trzeba uważać, żeby nikogo nie obrazić.
Parodia w obecnym czasie nie istnieje w szerszym zakresie na dużym ekranie, bo kłóciła by się z wszechobecną poprawnością polityczną. Ból dupy i jęki grup wyznaniowych, narodowych i wielu innych, którzy fanatycznie z czymś się identyfikują żyły by jak pączki w maśle z wygranych spraw przeciwko twórcom takich filmów. W latach 90 było normalniej i czarny, Żyd, lewak, homoseksualista nie mieli problemów, jak nabijano się z nich w komediach, bo to były komedie. Obecnie różne grupy wyhodowały sobie dużego kija w dupsku i są śmiertelnie poważni, w obliczu tego, że są śmiertelni. To taki paradoks dotyczący parodii 😀
Marvelki i inne DC czy też kino superbohaterskie. Ten gatunek musi odejść dla dobra ludzkości i widać już ewidentne wyczerpanie tej formuły ogłupiania ludzi i mówienia im co jest poprawne politycznie. 🙂
Ale to tylko dlatego że Disney przejął Marvela. Serwisy streamingowe bardzo starają się udowodnić że nic nie jest tak łatwe by nie dało się tego spieprzyć 😅.
8:30 już nie można parodiować bo się urazi jakąś grupę społeczną która pozwie całą ekipę o rasizm itp. No chyba że to będzie o białych ludziach to to się nie liczy . Niezmiernie się cieszę że Disney powoli umiera już chyba Netflix to zrozumiał
Ciekawe jest to, że właśnie takie parodie, jak Monty Python stanowią taki prekursor dla wielu przeróbek i parodii, które można znaleźć na YouTubie. Parodię trzeba umieć robić
Dlatego ja np slucham disco polo ale po angielsku to sie nazywa za cebulowa granica dance club i nikt tam nie krytykuje muzyki do tanczenia bez umiejetnosci i spuszczania sie nad istota talentu muzycznego
@@Alex_Furry1789 twoja opinia pewnie jestes nasiąkniety narracja obecnej klasy wyższej nowo bogackiej która w każdym aspekcie życia nawet takim zwykłym jakim jest muzyka do zabawy szuka drugiego dna. Nie może być coś proste luźne bez złotego splendoru bo to jest złe. Akurat chlać to najwięcej chlają ulubieńcy muzyki rokowej wiec cos ci nie pykło z tym porównaniem. Artystą jest każdy który coś robi jakiś akt dla mas i dostaje za to wynagrodzenia. Na muzyce dyskotekowej ludzie dorobili się fortuny wiec ten no chyba jednak ludzie lubią czasem wyłączyć myślenie i dobrze sie bawić
Brakuje komedii o nastolatkach/liceach pokroju: American Pie, Wieczny Student, Niecne Uczynki czy To Nie Jest Kolejna Komedia Dla Kretynów. Dziś dostajemy paździerz typu "The Kissing Booth"....
Z parodiami i komediami jest ten problem, że zabija je poprawniść polityczna. Ostatnia naprawde dobra parodia jaką ja kojarzę to były Jaja w tropikach.
Ooo, oglądałam :) Oj, te reklamy na początku XD Ale sama zawsze się waham, czy wymieniać ten film jako przykład parodii, bo jakoś odbiega mi montażem od filmów z Nielsenem czy "Strasznych filmów"... Ale w sumie tak, i patrząc na to w ten sposób, to takie parodie jeszcze mogą szybko wrócić - parodiujące całe gatunki.
Nie zgodzę się. Właśnie teraz parodia przeżywa swój rozkwit. Królewna Śnieżka z ciemnoskórą główną bohaterką, Mała Syrenka czy Wiedźmin w wersji Netflixa to idealne parodie oryginałów.
W kinematografii powinien nastąpić jakis zwrot to co teraz się dzieję to istny skok na kasę ale nie taki jaki był kiedyś (pomysł rozmach a potem zbieranie laurów i liczenie kasy) teraz jest to robione z premedytacją przykład: tasiemce szybcy i wsciekli, superbohaterowie zauwazyłem że z wielkiego formatu nic oprocz tych pozycji sie nie kręci. Ja już dawno odpuściłem sobie kino.
Parodia historyczna, zmiana faktów, odgrzewany kotlet, i przede wszystkim aktorzy z kocimi ruchami i luzem, którego polskim chłopakom brakuje. Ja czekam na Krzyżaków z takim aktorem, nowy Wołodyjowski tez by się przyjął.
A mi brakuje horrorów. W pełnym zakresie tego słowa. Obecne horrory mnie nie straszą tylko obrzydzają. Kinga ktorego okresla sie jako piszącego horrory mnie wcale nie straszą. Dla mnie osobiście sa psychologiczne. Przeszłam na thriller. Maja więcej z horrorów niz coś co sie nazywa horrorem.
polecam Last Shift (2014), trzy razy podchodziłem do tego koszmaru gdzie przerwa przed drugą próbą to ponad pół roku, ten film jest PRZERAŻAJĄCY dla dorosłego człowieka
Filmik kończy się nagle po 11 minutach i 20 sekundach, a brakuje dwóch zdań, które narzucają się same. Zanik parodii świadczy o schylku całej branży. Nie powstają parodie, ponieważ nie powstają filmy, które warto parodiować.
A ja tak trochę o innym gatunku, który też prawie wymarł. A mianowicie o tzw. erotykach, pornosach i pornolach ;) Kiedyś w czasach VHS byli świetni aktorzy i aktorki, a o reżyserach, scenarzystach, operatorach kamery i dźwiękowcach już nie wspomnę. To były piękne pełnometrażowe produkcje, które zapierały dech w piersiach młodych u progu dojrzałości. Piękne ruchome obrazy, przeniesione na szklany ekran z prawie stu procentową wiernością z kolorowych magazynów dla dorosłych. Szkoda, że ten gatunek jest tak po macoszemu traktowany przez Netflixa, Disneya, Amazona, HBO... Bo tu mają szansę, dużą szanse na rozwój i pieniądze. Myślę, że Teresa Orlowski może jeszcze udzielić kilku lekcji, jako pani producent, reżyser oraz odtwórczyni głównych ról, tak jak np. Mel Gibson, a nie jak, np. jakaś pisarzyna Andrzej Sapkowski, którego nikt nie słuchał, a on hajs brał...
Sapkowski kłamał dla kasy ale talent do pisania książek ma. A bo to każda książka musi mieć adaptację filmową, żeby głupi Amerykanie uznali iż coś jest warte uwagi i jeszcze kłamali o tym, że przeczytali gdy tak naprawdę nie przeczytali i zmyślali, że były czarnoskóre driady i inne łokowe elementy.
Zdecydowanie świat byłby lepszy bez pato-universum Patryka Vegi. Wg mnie jego "twórczość" to zakała polskiej kinematografii, szorująca po dnie sztuki filmowej. Najsmutniejsze jest to, że tyle osób chce oglądać tę patologię na ekranie, wystawiając tym samym też świadectwo samym sobie. Vega by nie wypluwał tych abominacji jedna po drugiej, gdyby patologia nie chciała tego łykać.
czyli tu bardziej chodzi nie o gatunki, które umarły, tylko o gatunki, które są mało popularne/ redaktorowi nie podobały sie zadne z nowszych produkcji ;D
@@paulatomczykowska3016 pewnie, że tak. np Killers of the Flower Moon, western z 2023, 7.7 ocena na imdb przy ponad 150k głosów. Parodie? np. The House Next Door: Meet the Blacks 2 rok produkcji 2021 ;)
Ja mam wrażenie, że dogorywają tez filmy z piratami. Dlugi czas byla przerwa, potem powstali "Piraci z Karaibów", ale od 3 części to po prostu dojenie tej franczyzy, a nic innego nie powstaje.
Oby w tej wyliczance w końcu będą trykociarze inni niż Spider-Man, Batman, Superman czy Kapitan Ameryka (to już z mojego sentymentu) i totalnie nowe postaci z pomysłem na siebie. Reszta do zaorania. Uważam że trykociarze niczym Thanos z kamulcami na rękawicy zniszczył nam cały segment rozrywkowy. Dlatego zasłużyli na ten sam los ze strony widzów Edit. Dobrą parodią czy raczej filmu z elementami parodii jest Piękna Katastrofa, czyli beka z romansideł z bad boyem jak 365 dni czy inny Grey. Czemu film z elementami parodii? Bo ich jest tam mało, chyba że za parodię uznamy to, że główna para zachowuje się w miare sensowie i nie używa wymuszeń do zbliżeń wzajemnych. Nie, serio Travis to porządny chłopak jest. Edit. 2. Jest w tym dużo prawdy że rom comy przeniosły się na streaming. Wbrew pozorom to zawsze był tani gatunek. Nawet z gwiazdami. Ja ostatnie nowe komedie romantyczne jakie kojrzę oprócz tych z Netfliksa czy Hulu jak Palm Springs (u nas miał premierę kinową) to kolejne części Mojego Wielkiego greckiego wesela oraz gejowski rom com Bros. O polskich nie wspominam, bo one od lat wpadają jak Filip z konopii 2 tygodnie przed premerą albo uciekły na vod/streaming. Sama zastanawiam się czemu Kogel Mogel 5 uparł się na premierę kinową skoro ich grupa docelowa 50+ też z wygodnictwa woli streaming albo telewizję
Kogel mogel był w kinie pewnie z właśnie powodu odbiorcy. Osoby 50+ niezbyt często korzystają z oglądania filmów i seriali w streamingu z powodu wieku. Nie ogarniają tego. Nie twierdzę, że wszyscy, ale spora część. Tak wynika z moich doświadczeń. 😅
Czemu Kogel Mogel 5 istnieje, już poprzednie 2 to były totalne barachła; normalnie to ktoś kto ogarnia ekonomię kazałby im to zabić i nigdy nie wskrzeszać.
Western niby jest martwy, ale miał swoje pięć minut za sprawę dwóch części Red Dead Redemption. Jakby sfilmowano wiernie tę serię, to mogłoby to pokazać, że western wciąż może mieć coś do powiedzenia, jeśli do niego się odpowiednio podejdzie. Ja nie jestem fanem westernów, ale Red Dead Redemption 2 wciągnęło mnie jak diabli.
A mi brakuje filmów,gdzie nie zastępuje się ważnych postaci czarnoskórymi,bo biali nie mogą wysuwać się na główny plan gdzie nie ma wszędzie homo i niezależnych silnych samic a mężczyźni to płaczące słabe kluchy i nic nie potrafią sami zrobić. Już lepiej obejrzeć animce. Są przynajmniej ciekawe.
Trochę przewidywanie ale moim zdaniem na wykończeniu są filmy Superbohaterskie. Jest ich chyba po prostu za dużo. I chyba nie ma gatunku którego końca bym jakoś wyczekiwał.
@@maciekszymanski8340 Dodałbym "Gigi" - byle tylko typki z MeToo tego nie zakrzyczały albo nie zaczęły pojawiać się podejrzenia, że jestem księdzem ( ͡º ͜ʖ͡º) Thanks heaven...!
@@dh7733 Tak, tylko dlaczego jego produkcje nie są robione i po angielsku, i rosyjsku?!! (Pytam, bo Genndy Tartakovsky pochodzi z Rosji.) I dlaczego w swoich produkcjach nie reprezentuje swojego narodu, tak jak Stan Sakai reprezentował swój, w "Usagi Yojimbo"?! ( pl.wikipedia.org/wiki/Usagi_Yojimbo )
Warto byłoby wspomnieć o Pinku Eiga, Giallo, Poliziottesco, Blacksploitation, Gotyckich Horrorach, Wuxia, Filmach politycznych, Kinie kontestacji, Kung-Fu itp. etc.
Czy ja wiem, przez ostatnie 4 lata w zasadzie mieliśmy tylko dwa takie bardziej popularne 'westerny' i było to "The Killers of the Flower Moon" i "Power of dog". Czerpało z niego też "Nomadland", ale tego bym tu raczej nie liczył. Reszta nie osiągnęła ani szczególnie dobrego wyniku finansowego, ani zbyt pozytywnych ocen publiczności, ani szczególnego odbioru krytyków, a większość jak tak patrzyłem to jakieś niskobudżetowe ramotki. W 2010' było nieco lepiej, bo i "Zjawa", i "Nienawistna ósemka", i "Django", i "Ballada o Busterze Scruggsie" , i "Django", i "Bone Tomahawk", i "Siedmiu wspaniałych" i "Prawdziwe męstwo"(dwóch ostatnich akurat nie widziałem, ale mają względnie dobre oceny i sporo ludzi je widziało). No więc w zeszłej dekadzie faktycznie było nieco lepiej, ale no kurde, tendencja jest raczej spadkowa i pokazuje raczej że kino kowbojskie może i na trochę powstało z martwych, ale raczej szybko z powrotem tam wróci. I co moim zdaniem ważniejsze... western w konwencji klasycznej umarł i już nie wróci, co najwyżej w formie pewnej niszy. A te filmy które trafiają w ostatnich latach do mainstreamu to nie były typowe westerny - bardziej gatunkowe składaki, filmy rekontekstuulizujace gatunek, mocno eksperymentujące, twory bardziej w szatach westernu a nie jego pełnoprawni reprezentanci, stanowiące często swoisty dialog z historią tego gatunku. Gatunku, który w tej klasycznej formie moim zdaniem już dawno odszedł i wiadomo, że może powracać w jakichś błyskotliwych reżyserskich wizjach od czasu do czasu, ale ten gatunek stał się bardziej kontekstem i pewną materią dla pomysłowych filmowców, a nie gatunkiem sensu stricte, który nadal przyciąga ludzi do kina. Bo no nie przyciąga:( Robi to nazwisko reżysera, może znani aktorzy, jakieś nagrody, a czasem zwykła nuda przy przeglądaniu netflixa.
@@samaran7h Faktycznie w tej klasyczniej formie to już raczej nie doświadczymy. Dzisiejszy western ewoluował. Przykładem może być choćby Yellowstone i jego spin offy.
Myślę że powodem śmierci gatunku parodii jest to że... ludzie coraz mniej znają się za żartach. Taki film jak "Plonace Siododla " czy firmy z Nielsenem już nie powstaną. Obrażały za dużo osób na raz.
No fakt. Ale im się nie dziwię. Traktuje ich się źle. Weźmy takiego twórcę She Hulk. Tylko 20% materiału który nakręcił było wykorzystane. Jak tu można mówić o świadomym tworzeniu.
Dodałbym także podniesioną w innych komentarzach poprawność polityczną - ostatnio zdziwiłem się, jak z dziećmi oglądaliśmy ostatnie wydanie Małej Syrenki...
Jak dla mnie, to mogą przepaść w otchłani dziejów romcomy, ale konkretnie te z gloryfikacją toksycznych postaw (patrz: Love Actually, jedna para +- poukładana emocjonalnie). I nie zapłaczę, jeżeli znikną z ekranów "komedie" oparte o slapstick, jedzenie wpadające do dekoltu, spadające spodnie i tym podobne wybitne zagrywki.
Sam nie wiem, czy to bardziej parodia czy pastisz, ale "Iron Sky" z 2012 bardzo mi się podobał. Bardzo umiejętnie i z jajem nabijali się z nazistowskiej ideologii i ze współczesnej polityki. "Asterix i Obelix w Służbie jej Królewskiej Mości" to moim zdaniem świetna parodia. Było tam sporo nawiązań do różnych filmów czy gatunków filmowych, no i świetna satyra na stereotypy o Brytyjczykach. W sumie to tak samo ten nowy polskie serial, "1670" też nie wiem, czy nie zalicza się do parodii. Ale mogę sobie przypomnieć tylko te 3 produkcje, Może powstało coś, jeszcze, czego teraz nie pamiętam. Co do czasów, kiedy ten gatunek był na fali, to z czasem amerykańskie parodie stawały się coraz bardziej powtarzalne, toporne i głupie, więc nic dziwnego, że to się przejadło. Podobnie z komediami romantycznymi. Stare, jak "Bezsenność w Seattle" czy "Cztery Wesela i Pogrzeb" miały w sobie jakąś, treść, przesłanie, świetną obsadę, niebanalny humor, pomysł. A potem tego już było coraz mniej. Została przewidywalna, bardzo schematyczna fabuła i oprawa. Mogę się mylić, bo rzadko oglądam komedie romantyczne, a tych nowszych w ogóle, ale patrząc na zwiastuny, mam wrażenie, że one wcale się od siebie nie różnią pod względem fabuły. Ten sam schemat, ten sam scenariusz, tylko w innym opakowaniu.
Ależ nowe gatunki można znaleźć w anime chcesz komediodramat gangsterski z elementami fantasy masz Bongou Stray Dogs, chcesz przyrodniczy fantasy z elementami komediowymi masz Tenchi Sozou Design-bu, chcesz historyczny kostiumowy masz Vinland Saga, chesz magiczny realizm masz Kimi No Na Wa i Withering with You. Chcesz psychodelę masz Cat Soup, mroczne fantazy Puella Madoka Magica i Berserk. A jeśli chcesz coś przyziemnego i życiowego to też masz inteligentną obyczajówkę jak Bartender czy Gin No Saji. I to jest w anime super. Różnorodność i inteligentny sceniusz. To co również sobie cenię w Bongou Stray Dogs czy Black Lagoon to wielość perspektyw która jednak nie wybija z rytmu. Ukazany jest punkt widzenia zarówno protagonisty jak i antagonisty.
Parodia zniknęła dlatego, że nie można się już śmiać z wielu rzeczy. Parodia jest pierwszą ofiarą poprawności politycznej, niestety nie jest ostatnią ofiarą.
Co do parodii, raz że nastąpił przesyt po tych wszystkich klonach strasznego filmu, które prezentowały żenujący poziom. A dwa że gdyby takie filmy jak twórczość Mela Brooksa lub grupy Monthy Pythona powstały dzisiaj, 90% społeczeństwa byłoby święcie obrażone, bo z tego nie wolno żartować, z tamtego nie wolno żartować, to mnie obraża, a tamto mnie gwałci... Przecież chyba żywot Briana miał być ocenzurowany, przez scenę o facecie który chciał być kobietą.
1. Bo naprawdę mamy wojnę 2. A jak sobie wyobrażasz pokazywanie złych Niemców w dobie UE i poprawności politycznej? Albo wychwalanie żołnierzy radzieckich wobec wojny za wschodnią granicą? Poza tym obecnie symbole naz.stowskie (nawet nie można pełnej nazwy napisać) po prostu są niedozwolone, nawet w filmie historycznym. Wiem że brzmi to jak nieśmieszny żart ale taka jest rzeczywistość w której żyjemy.
Jak to nie ma parodii, obecny Disney to parodia kina…
😂
Netflix też.
W sumie to same parodie teraz powstają
Też.
@@witoldwielki201Jak jest po polsku "Mockbuster"? Pytam, bo do tej kategorii pasuje De Łiczer, De Łiczer: Błąd Origin i Rings Of Pała
Patryk Vega - To jest gatunek który nigdy nie powinien powstać.. To ja już chyba bardziej szanuje Uwe Bolla.
Człowiek z prowincji z pretensjonalnym nazwiskiem czy tam ksywą . Dno & wodorosty pomieszane z chamownią.
He, po ekranizacji "Postala" (choć, hm, nie idealnej) to ja Uwe Bolla szanuję bardziej niż wielu twórców X)
@@Astroni800 No, bo Postal to satyra.. a "Sztuka" że tak to nazwę Patryka Vegi to Karykatura sama w sobie.
@@haukahauke2160w którym miejscu filmy Patryka Vegi ktoś uznaje za sztukę? Debilmy komentarz
Pamietam jak zawsze w niedziele o 12 ogladalo sie Westerny na jedynce, to byly czasy haha.
Moim zdaniem Westerny tak do końca nie wymarły, ewoluowały - najpierw do postaci kina gangsterskiego, a później do kina superbohaterskiego.
@@wloczykij.pustynnyciekawa teoria ale może i prawdziwa 😊
Raczej na dwójce były gwiazdy w południe na TVP1 to był anioł pański
@@kamilkamil2219 to może i na dwójce. Nie pamiętam, w telewizji były tylko 3(4) programy. Tvp1, tvp2, Polsat, nooo i jeszcze TVP 3, ale to był kanał informacyjny, więc się tego nie oglądało haha.
Westerny były na dwójce przed familiadą o 14 :)
Zapomniałeś o jeszcze jednym gatunku filmowym który wymarł na dobre. To chinskie i wietnamskie karate inaczej mówiąc kino wschodnich sztuk walki które zalewało kasety VHS w latach 90-tych
9oooo kunkfu kwa karate mistrz styl pijanej malppy
Raczej hong kong.
był Cobra kai
Pamiętam że na fali Władcy Pierścieni był kiedyś bum na wielkie batalistyczne blockbustery. Królestwo Niebieskie, Król Arthur, Troja, Aleksander. Gatunek który na chwilę zabłysnął i niemal całkowicie zgasł.
A my byliśmy ich prekursorami!
Problem jest taki z tym, że nic lepszego od władcy pierścieni już nie powstanie. Chodzi tu zarówno o historię (w momencie kręcenia była dawno zamknięta, nie powstawała na bieżąco na potrzeby kolejnych odcinków serialu), jak i o rozmach, kompleksowe podejście do produkcji oraz skok na kasę. Widać to dobrze na przykładzie Hobbita - mimo powtórki części osób pracujących przy produkcji, przez te 10 lat skierowano się ku większym zyskom co odbija się na filmie
@@50piro50Trzecia część jest dla mnie nie do oglądania. Za dużo greenscreena, historia miłosna pisana na kolanie na siłę. Jedynie pierwsza część wgniotła mnie w fotel, druga była ,,meh", a trzecia...co tu dużo gadać, jak nie ma o czym mówić.
No jedynka i dwójka świetne ale trójka to niestety zawalona.
@@50piro50 Nie zgodzę się, bo Fantasy to obszerny gatunek i nie tylko Tolkien, w kolejce czeka chociażby Conan, Thorgal i wiele większych i mniejszych historii.
Poza tym, brakuje kina historycznego, historyczno przygodowego, przygodowego oraz ekranizacji klasyki literatury w tym gatunku, czyli Robin Hood, Zorro, Trzej Muszkieterowie, Tarzan, itp. Brakuje też filmów ala "Braveheart", "Gladiator", 'Królestwo Niebieskie" itp.
Sam jestem fanem Marvela, DC, Disneya, Star Wars, itp. ale najbardziej lubię taki właśnie gatunek jak w.w. filmy - oczywiście, zaraz po animacji ;)
Warto wspomnieć o filmach o superbohaterach. Przez ostatnie 20 lat przeszły od niszowych filmów dla nerdów, prez wielomiliardowe superprodukcje, do dogorywających parodii samych siebie, ktorych dzisiaj już nikt nie traktuje już poważnie.
Od dawna nie widziałam komedii romantycznych, które miałyby fajną historię romantyczną i faktycznie były śmieszne, a te, które klasyfikują się w te cechy mają już sporo lat na karku. Chociaż z moim narzeczonym żartując doszliśmy do wniosku, że Deadpool 1 i 2 są lepszymi komediami romantycznymi niż autentyczne filmy, które mają takie być w głównym założeniu.
Lubię te delikatne komedie romantyczne - historia miłosna przy której można unieść kąciki ust i poczuć się miło i czasem tak ciepło, a nie zawsze ryczeć ze śmiechu- choć to jest ok, np. CZTERY WESELA I POGRZEB to dla mnie hit ;)
Ostatnio tak miałam z komedią na Netflixie - SERCE W CHMURACH z Benem Hardy i Dexterem Fletcherem :)
Komedie z hugh grantem to było coś
@@mandybedevere Nie oczekuję tego, że będę ryczeć ze śmiechu, ale żebym przynajmniej parę razy się zaśmiała. No Cztery Wesela i Pogrzeb to zacny film i według mnie topka jeśli chodzi o komedie romantyczne.
Jestem fanem trylogii o przygodach Bridget Jones (szczególnie 1 część) :) To właśnie miłość również - w 3 na 4 z tych filmów grał Hugh Grant - przypadek? ;) hehehe
A ja nie generalnie nie jestem fanką komedii romantycznych, choć niektóre są sympatyczne i dobrze mi się je oglądało (np. "Masz wiadomość"), ale "Cztery wesela i pogrzeb" strasznie mnie wynudziły, a Hugh Granta nie lubię, ani mi się nie podoba...
Parodie dobrze się trzymają, tylko dla niepoznaki nazywają się Rings of Power, Last Jedi, The Witcher 😉
To nie są parodie tylko gnioty. Jedyną udaną parodią w USA jest Hazbin Hotel i Helluva Boss od Vivienne Medrano bo parodiują Biblię i nabijają się z realiów USA.
Rozwijając temat, nie tyle nawet "gnioty", co "fan-fiction, bazowane na nienawiści do materiału źródłowego i podszywane grubą nicią pseudo-moralnego bełkotu"
Acz z drugiej strony, łatwiej pewnie użyć po prostu "gnioty" xD
A dobre parodie dobrze parodiowały, bo jednak dobrze też znały materiały źródłowe
@@fhitsu8909Fachowo to się nazywa paszkwil.
Jak parodie mają istnieć, skoro cokolwiek sparodiujesz jakiś nadwrażliwy narcyz w social mediach zacznie drzeć twarz jak bardzo ranisz jego lub czyjeś uczucia. Filmy "Airplane" czy "Life of Brian" pewnie za jakiś czas w ogóle znikną bo przecież obrażają pewne grupy religijne czy etniczne. Smutne czasy.
@@piotrmajewski5978 "Life of Brian" akurat nie zniknie, bo bije w chłopca do bicia, czyli chrześcijaństwo. Mało kto wie, ale w tym filmie ocenzurowano dosłownie jedyną scenę o "antysemickiej" wymowie, która stawiała znak równości (bardzo słusznie zresztą) między ideologią nazizmu a działaniami Żymu. Scena przedstawiała dowódcę partyzantów Frontu Wyzwolenia Judei, który mówił o unicestwieniu wszystkiego co nieżydowskie w Palestynie. Ot, takie standardy. Chrześcijaństwo można ośmieszać, gnoić, mieszać z błotem. Spróbuj natomiast zażartować z innych religii.
Najlepiej gdyby znikneły polskie komedie listy do m, kogel mogel 3....itd
Dla mnie pato "fantasy" filmy i seriale są jeszcze gorsze.
Wg. mnie powinny zniknąć thrillery i sensacyjne. Jak coś takiego można oglądać. Ale fakt komedie typu listy do m itd. też powinny zniknąć.
Przesadzone, nierealistyczne, wyolbrzymione, patologiczne filmy typu kler, drogówka, cicha noc, boże ciało itp.
@@WanderDragonNie zgadzam się. lubię te gatunki. Dla mnie komedie romantyczne to dno
Każdy prawdziwy polak wie że najlepsza komedia to sami swoi (ta stara)
mnie boli to że parodie umarły, jedyny gatunek przy którym człowiek serio mógł się wyłączyć na te 2h.
Nostalgia Critic powiedział że Parodia nigdy nie umrze
@@nocnyowca5619 to chyba chodziło o parodie w stylu "pierścienie władzy" lub "mcu" które są marnymi parodiami.
@@rekos1909 Critic powiedział to zanim Rings of Power był nawet w planach
Robin Hood - Faceci w rajtuzach, Hot Shots, Straszny film... takich filmów brakuje!!!!
Czyli nie tylko mi brak takich filmów
Pewnie dlatego że poprawność polityczna by zjadła
Superhero movie parodia była 😁
dokładnie , brakuje
Brakuje i chętnie zobaczyłbym jakiś doby, nowy taki film, ale boje się że może być kiepski
Ostatnio zauwazyłem że nie kręcą juz typowych filmów karate czy kung fu jak "Pijany mistrz" czy "Krwawy sport". Kto nie uwielbiał mistrzowskich popisów młodego Jacki Chana czy brutalnej siły Bolo Yeunga.
Chińczycy dalej kręcą. Na Stopklatce lubili parę miesięcy temu codziennie wrzucać yip mana, ale teraz nwm jak jest
@@strasserman Bolywood też ma trochę akcyjniaków, w których główny bohater masakruje ludzi na pięści
@@indrickboreale7381Fakt był np. Kick z Salman Khanem. To taka parodia filmów sensacyjnych.
"Kosmiczne Jaja" czy" Dracula. Wampiry bez zębów." to są świetne parodie. Ale w XXI stuleciu Jankesi wyszli z założenia że jak jakąś scenę z filmu przedstawimy w sposób głupi i obrzydliwy to będzie to śmieszne. Dlatego odczułem ulgę na wieść że odpuścili sobie robienie tego syfu.
*Wielkie kino" też
Straszny film też był spoko
John Cleese mówił, że komedię zabiła poprawność polityczna. Ogólnie się zgadzam, ale w przypadku parodii dorzucił bym jeszcze problemy z prawami autorskimi. Komedia romantyczna straciła polot i zaszyła się na Hallmarku, ale ją też dręczy problem równościowych elementów obowiązkowych, często lepiej pokazanych, niż w drugim sezonie Dobrego omenu czy jedynym sezonie Willow, gdzie bez grama subtelności odhaczali kolejne elementy z listy.
Kto wie czy do tego grona nie dołączą filmy z Super bohaterami w najbliższej przyszłości.
Mogą.
Nie będę płakał
oby ;-)
Jak się biorą za nie ludzie co nie umieją tworzyć takich filmów to może niech się za nie nie biorą. Jedynym dobrym co wyszło ostatnio była parodia tych filmów Miraculum: Biedronka i Czarny Kot.
Może tak się stać. Nastąpi przesyt, podobnie jak z katastroficznymi czy westernami. A i poziom już spada ostatnio, co pewnie przyczyni się do upadku.
A no i Czarny Spider-Man film co wyszedł w tym samych roku co Arcane
Hej, dzieki za ten material. Mysle, ze nie bylo garunku "kino nieme". To jak by powiedziec "kino cyfrowe". W kinie niemym bylo sporo gatunkow od romansow po sf. W dzisiejszych filmach stanowczo za duzo jest niedoswietlonego (ambient ;) ) bokeh, niewyraznych dialogow, bledlow montazowych, za glosnych efektow... Wiem, ze to nie gatunki filmowe
Był jeszcze film niemy z 2011 roku pt. Artysta. Film zdobył 5 Oscarów m.in. za najlepszy film i najlepszą reżyserię więc nie jest zupełnie tak, że nie ma przykładu mainstreamowego kina niemego z czarów relatywnie współczesnych.
o to to, też chciałem o tym napisać!
Strasznie brakuje mi parodii jak Naga Broń, lub Poznaj moich spartan :(
To było dobre
Akademia Policyjna była mega.
Filmy bez których świat byłby lepszy?
Wszystkie w których wpakowana jest jedyna słuszna ideologia i pouczanie widza, ale za to twócy zapomnieli o czymś takim jak fabuła
Dokładnie Szalony Koń z 1955 jest tak samo nudny jak The Witcher. Głównie dlatego, że mają gdzieś materiał źródłowy czy nawet rzeczywistość. Każda propaganda jest nudna bo przedstawia tylko jedną narrację
@@karolinakuc4783De Łiczer byłby lepszy, gdyby Pani Showrunnerka i ludzie jej pokroju zostali zwolnieni i zastąpieni przez prawdziwych fanów.
Na przykład "God is not dead" - marnej jakości film, którego przeznaczeniem jest puszczanie go na lekcjach religii jak katechecie się nie chcę nic robić, bo pół klasy nie ma
@@indrickboreale7381Bo ten film to jakaś słaba próba by udowodnić istnienie Boga. Ale nawet gdybyś w istocie miał dowody na jego istnienie to i tak zapewne sporo by nie uwierzyło gdyż nie mieści się w ich głowach, że prawda nie jest prawdobna a po prostu jest prawdą. Nicola Tesla najwybitniejszy umysł XX-wieku ten którego wynalazków nikt nie umiał powtórzyć tak jak i większość innych wybitnych umysłów wierzył w Boga. I chyba nawet utrzymywał, że znalazł dowody na jego istnienie.
"Smoleńsk", albo "Zielona granica", na przykład. Albo ten rosyjski "1612". Takie filmy to mógłyby nie powstać i raczej nikt by nie narzekał.
Filmy o zombie to już kilka razy umierały, ale zawsze wracają.
Ironia
Sam wymyślasz to wszystko? Jak tak, to podziwiam kreatywność.
@@misiek_xp4886Kreatywność i kretynizm; w skrócie "kreatynizm"..... to taka moja kreatywność (i kretynizm)
To trzeba znaleźć nekromantę
Jak na zombie przystało :)
Byłbym szczęśliwy, gdyby wszystkie filmy „poprawne politycznie i podobne”. wymarły i nigdy nie wróciły, bo tylko niszcza dobre kino.
Chciałbym żeby wróciły parodie :')
Małę szanse bo zazwyczaj parodie poruszają rózne stereotypy a dziś każda taka parodia oczywiście obraziłaby każdego kolorowego.
W sumie to mamy ich pełno na youtube, a na TikToku mamy parodię ludzkości XD
Racja. 😂@@JustMartha07
@@stach122 dokładnie. Przecież scena z Lorettą w ŻYWOCIE BRIANA będzie rozśmieszać nas, ale jak to będzie z przyszłymi pokoleniami? :)
@@mandybedevereu
Parodie niestety nie wrócą bo dzisiaj wszyscy o wszystko się obrażają a one właśnie na tym polegały, że wyśmiewały wszystko i wszystkich - nie było żadnych świętości
Dokładnie. Porządna satyra już nie istnieje. Przynajmniej nie aż tak widocznie.
A szczególnie lewadztwo się oburza.
Parodie zabiła przesadna poprawność polityczna. Te filmy zawsze były trochę na krawędzi i to była ich siła.
Dzisiaj rolę parodii wypełniają memy, ponieważ nie są kontrolowane i są tworzone oddolnie. Przez to nie można ich cenzurować, a przez anonimowość media nie wiedzą na kogo się obrażać.
Wszystko w popkulturze działa na zasadzie koła i wszystko wraca jak dane tematy się wypalą ,wtedy stare guntki zaczynają po latach być nowe ,tak jak słuchacze muzyki przejedli już się CD i Vinyle plus kasety wracają w wielkim stylu
Vinyle i kasety już dawno wróciły. CD właśnie zaczyna wracać.
TLDR: Wszystkiemu winna jest według mnie pewne "ogłupianie" filmów tak aby widz poniżej przeciętnej poczuł się jak ktoś mądry oraz na siłę wciskana "poprawność" polityczna nie zależnie od tego czy ma to sens fabularny w filmie czy nie (wystarczy zobaczyć ostatnie rygorystyczne zmiany w Oscarach, i taki Szeregowiec Rayan czy Titanic Oscara by dzisiaj nie dostały). Do tego dochodzi jeszcze to że obecnie dostęp do informacji oraz wyrażania opinii jest nieporównywalnie lepszy jak kiedyś (Social media) i już mamy producentów filmów którzy boją się krytyki, negatywnych opinii czy bojkotu.
Studia "boją się" kręcić filmy i po części wynika z tego jaka obecnie jest moda oraz z tego że ludzie generalnie robią się strasznie pretensjonalni i bulo - dupni. Podobnie jak w grach wideo - większość gier to tzw. "Bezpieczny Content" który będzie skierowany do masowego odbiorcy (czytaj: zrozumie je każdy głąb) + próba przypodobania się wszelakim mniejszością (nie ważne czy ma to sens z punktu widzenia świata gry czy fabuły). W kinie jest tak samo. Jakby dzisiaj wyszedł np Monty Python czy "Komedia Leslie Nielsena" czy chociażby polski "13 posterunek" które robiły sobie jaja ze wszystkiego i w humorystyczny sposób wytykał rożne przywary i wady systemowe, to obecnie pewnie część osób by to tak odebrała, ale zdecydowana większość stwierdziła by że to nazistowski i rasistowski film promujący mowę nienawiści itd. Ludzie niestety nie są już empatyczni, a wręcz przeciwnie - zazwyczaj hipokrytyczni.
Współczesne filmy i ogólnie kultura ogłupia ludzi. No bo weź takiemu dziesięciolatkowi co się netflixowego Wiedźmina naoglądał wytłumacz, że w średniowiecznej Europie nie było ciemnoskórych ludzi. Daj mu "Pana Tadeusza" czy "Krzyżaków' to zaśnie po pierwszej stronie, bo nie będzie w stanie skupić się na dłużej niż 30 sekund (skutki oglądania tik toka).
Świat według bundych... Najlepszy serial komediowy wszechczasów. Teraz by to nie przeszło, przez poprawnośc polityczną. A komu przeszkadzało wyśmiewanie grubych bab ,albo kobiet płaskich jak deska ? Wspaniałe to były czasy
Jeszcze "Trzecia planeta od Słońca" zaraz obok "Bundych" i "Alfa". No i niezapomniany "South Park"
Albo facetów z małymi kuś kami
ŻADEN serial komediowy ze śmiechem "z puszki" z samego tego faktu nie może być najlepszy.
No i co z tego że kobieta ma małe piersi? Małe piersi = zero problemów z kręgosłupem. Już widzę jak taki gołodupiec jak i menda jak Bundy funduje cycatej piękności kręgarza. A nawet przy tym musiałaby chyba być uważna z ruchami by jednak czegoś nie nadwyrężyć. Alf był śmieszny scenariuszowo ale to jak sceny zagrali aktorzy nie miało sensu. Widać było, że aktorzy nienawidzą postaci Alfa, a jak poczytasz o tym jak aktorzy cierpieli z powodu braku odpowiedniej pomocy psychologicznej to się nie dziwisz czemu. South Park jest spoko.
@@karolinakuc4783 mi alf nie przypadł do gustu. Świat według bundych , allo allo , i co ludzie powiedzą. To takie moje ulubione seriale komediowe, pozostałe były dla mnie nieciekawe. A Al, był takim hmm jedynym tak naprawdę pozytywnym charakterem w serialu, bo w gruncie rzeczy kochał tą swoją bezwartościową familie mimo że ciągle rzucali mu kłody pod nogi. Ten serial trzeba trochę mniej dosłownie odbierać , czytać między wierszami. Nie wiem czy taki był zamysł twórców , ale ja to tak odbieram
Znaczy parodie zdechły też częściowo dlatego, że w pewnym momencie zaczęło się robienie ich tylko z trailerów(bez znajomości faktycznego filmu) i ograniczanie się do tego, co w danym momencie modne. I potem wychodziły z tego buble, które na przykład nabijały się z czegoś, co w oryginale wogóle nie występowało.
Wg mnie świat byłby lepszy bez paradokumentów.
"Prawdziewych" paradokumentów, czy komediowych mockumentów? Ta druga opcja ma sporo perełek na koncie jak "The Office", "Co robimy w ukryciu", "Chłopaki z baraków", "parks and recreation", nowiutkie "1670" czy wiekowe "Bierz forsę i w nogi" Allena.
@@barsztik Pokroju "Dlaczego ja?", "Pamiętniki z wakacji" i im podobne.
Paradokumenty ogląda się tak samo jak parodie - dla jaj.
Romcomy mają stałą publiczność. Nie wyginą, będą dalej produkowane taśmowo i taśmowo oglądane. Ckliwy paradygmat „i żyli długo i szczęśliwie” zawsze znajdzie odbiorców.
Potaknęłam przy westernach, zrobiłam uśmieszek przy katastroficznych, a przy kolejnym punkcie poczułam jak pęka mi serce... Ale to chyba prawda. Choć też... nie cała. Parodie to bardzo specyficzny, rzadko produkowany gatunek, który pojawiał się od dawna z bardzo niską częstotliwością. Dopiero trio ZAZ i Nielsen wynieśli go na piedestały w latach 80-tych, i dlatego widać jego brak, i dlatego przez naście ostatnich lat produkowano kombilacje żartów o kupie (choć "Straszny film" ma momenty), ale możliwe, że za jakiś czas parodie po prostu wrócą do swojej dawnej częstotliwości. RIP Nielsen 😔
E, a pamiętacie taki gatunek filmowy (?) jak dramaty sądowe? Z 15 lat temu był na to szał z jakiegoś powodu.
60 lat minęło, a USA dalej się nie nauczyło, że filmy produkowane taśmowo szybko się nudzą 😂
Szybcy i wściekli,Mission Impossible zarabiają miliardy $ 😁
Taa... Niech się Amerykany od nas uczą jak się robi kino. Nic taśmowego, za to co jeden film, to większa głębia i ważniejszy problem. Tylko patzeć na to się nie da, już nie mówiąc o jakiejś rozrywce.
@@Pawel-j9l Najnowsza część szybkich i wściekłych co ma być kręcona, to budżet został ścięty o połowę. Ponieważ przy budżecie 340 milionów dolarów, na całym świecie zarobili tylko 714 milionów. Najnowszy Mission Impossible przy budżecie 300 milionów dolarów, zarobił na całym świecie tylko 567 miliony. Paramount stracił na tym filmie co najmniej 100 milionów.
Chodzi o zysk. W końcu nawet jak nie masz pomysłu na sequel to i tak firma będzie wymagać byś go stworzył. Dlatego George Lucas sprzedał Gwiezdne Wojny wspomógł swoich pracowników i zajął się tworzeniem kina awangardowego jako niezależne studio.
Świat będzie o wiele piękniejszy jeśli z kina zginie "gatunek" poprawności politycznej, który jest nam serwowany ostatnio bardzo mocno przy każdej odsłonie nowych filmów
Ooo, to to. 👍
Ah, oczywiście, cecha filmu z takiego gatunku to co? Czarni i kobiety w filmie? XD
@@kamilmukos9113Oczywiście, w filmach powinni występować sami biali mężczyźni. A w komediach romantycznych jeden facet będzie nosić perukę. Wróćmy do starych dobrych czasów greckiego teatru antycznego! Simpler old times😌
@@kamilmukos9113Nie chce mi sie teraz rozpisywać, więc zauważę tylko, że przed erą poprawnosci kino potrafiło zaserwować zarówno postacie kobiece jak i czarnoskórych w sensowny sposób, nie robiąc z nich karykatur, jak i też nie opierając ich kreacji na kontrze do obowiązkowo głupiego, słabego, niezdarnego, oczywiście złego itp., białego hetero faceta. Były to po prostu postacie, których siła wynikała z nich samych jak i paradoksalnie z ich słabości, a nie ze słabości całej reszty.
Ps. Po namyśle stwierdzam, że nie ma sensu sie rozpisywać, ponieważ wszystko tak naprawdę sprowadza się do tej nieszczęsnej "checklisty", według której działają obecnie wytwórnie.
@@jakubbeski9275 To prawda, ale słabe filmy nie są skutkiem checklist itp, tylko np słabego scenariusza. To jest główna wada zarówno dzisiejszych produkcji, jak i wcześniejszych. Da się zrobić dobry "woke" film i tak samo odwrotnie, a pseudo-moralistyczni reżyserzy oraz unikające kontrowersji wytwórnie to też nie jest wymysł nowych czasów.
Sądzę że westerny jeszcze będą miały swoje pięć minut, po prostu ludzie jarają się teraz czymś innym. Za kilkanaście/kilkadziesiąt lat, ktoś na nowo odkryje gatunek i zrobi z tym coś co zażre, i tak jak do niedawna królowały produkcje fantasy czy o zombie, (fantasy nadal jest chodliwe, ale już w mniejszym stopniu), western znowu stanie się trendem.
Byłbym za, ale klasyczny western, miał "background" totalnie niepasujący do dzisiejszej politycznej poprawności. Obawiam się, że ewentualne odrodzenie westernu dzisiaj skutkowałoby zalewem szeryfów-Murzynów i "rewolwerowczyń" pojedynkujących się w gejowskich saloonach.
Westerny to filmy dla białych heteroseksualnych mężczyzn, czyli grupy za którą nikt nie przepada w tych czasach
Co do parodii to wyczytałem w książce „remake apokalipsa popkultury” ze głównym powodem są trademarki i idące za nimi problemy prawne
Co do gatunków, które zniknęły to jeśli jesteśmy przy Włoszech to gatunek giallo.
Natomiast co do kina niemego to kilkanaście lat temu wyszedł Call of Cthulhu, który wygląda właśnie tak jakby był sprzed stu lat.
Chciałbym zwrócić uwagę na nowy gatunek, który (mam nadzieję) powoli powstaje w Polsce. Takie polskie westerny, filmy i seriale o szlachcie. Mam nadzieję, że produkcji osadzanych w tych czasach będzie coraz więcej.
W 2012 roku został nagrany niemy i czarnobiały film "Śnieżka". Jest to dość swoboda adaptacja znanej bajki o tym samym tytule, choć zdecydowanie jest to produkcja przeznaczona dla starszych widzów. Według mnie bardzo fajnie się to oglądało, więc jak ktoś ma ochotę spróbować to gorąco polecam.
Był też film "Wszystko stracone" poza kilkoma słowami nie ma tu dialogów, tylko sam bohater pozostawiony na środku oceanu
Parodię nie wrócą, bo każdy dzisiaj jest obrażony i każdego coś dotyka.
Uwielbiam westerny. Szczególnie właśnie spaghetti-westerny z Estwoodem. No i z niejakim Karolem Buczyńskim czyli Charlesem Bronsonem :) Hhehe, no i parodia Portu Lotniczego - klasyka gatunku.
Ja tam tylko przypomnę młodemu Autorowi, że śmierć westernu wieszczono już z 40 lat temu a potem pojawił się w 1992 r. film Eastwooda "Bez przebaczenia" i po nim parę dobrych westernów. I jakoś gatunek odżył ... Więc byłbym ostrożny z wieszczeniem śmierci westernu.
Problem z westernami jest taki, że akcja oryginalnych westernów musiała się rozgrywać między 1864 a 1890, a Indianie musieli być czarnymi charakterami. I o śmierci takich westernów można mówić. Przykładowo akcja "Czas krwawego księżyca" toczy się w latach 20. XX wieku, czyli nie spełnia pierwotnych wymagań dla westernu.
@@Zadlo14 Nie jestem aż takim hardcorowym westernowcem. Lubię też crossovery ze sci-fi np. Kowboje i obcy z Craigiem. Ten gatunek nie umrze tak szybko ...
@@Zadlo14 Nie nazwałbym tego śmiercią, raczej ewolucją.
jest jeszcze jeden gatunek, który już się przeżarł jak westerny - całe DC MARVELA, tam już nic bardziej nie zmutuje xD
Hmmm 🤔 może po prostu będzie mniej produkcji kinowych? Przy obecnej dostępności wszelakiej rozrywki może to właśnie film jako gatunek (dwie godziny w fotelu z popcornem i colą) odejdzie do lamusa na rzecz dłuższych form w postaci seriali... To już się dzieje w sumie z resztą...
Raczej będą dalej produkować te "2 godziny" ale już nie jako kinowe produkcje lecz streamingowe :)
Na jednym zagranicznym kanale ktoś ładnie powiedział, że nie będą kin, filmy będa do oglądania na Netflixa, HBO itp a tylko raz na jakiś czas będą ogromne przedstawienia na stadionach filmów pokroju Marvela itp :)
Byłem człowiekiem który nienawidzi westernów i wszystkiego z nimi związanych, chyba bardziej przez uraz z dzieciństwa bo zawsze był w TV w niedziele u dziadków. W każdym razie niechęć trwała do czasu zagrania w RDR2. Zmiana nastawienia o 180 stopni. Marzy mi się serial albo chociaż filmy na podstawie tych gier. Jakby to dobrze ogarnęli to może nawet zapoczątkowaliby powrót westernów do łask.
O tak. RDR2 było świetne. Ja tam westerny zawsze lubiłem. Szkoda, że to gatunek wymarły. W ogóle teraz brakuje dobrych filmów, bo jedyne co wychodzi to gnioty albo remaki starych produkcji - oczywiście poprawne politycznie. Uważam, że poprawność polityczna całkowicie zabiła komedię i niszczy kulturę jako taką. Teraz nie liczy się fabuła filmy, tylko żeby był w nim homoseksualista, silna niezależna kobieta, czy Murz- to znaczy Afroamerykanin. Za spełnienie tych kryteriów Oscar gwarantowany. Smutne, że nie można się już po prostu pośmiać, tylko trzeba uważać, żeby nikogo nie obrazić.
Parodia w obecnym czasie nie istnieje w szerszym zakresie na dużym ekranie, bo kłóciła by się z wszechobecną poprawnością polityczną.
Ból dupy i jęki grup wyznaniowych, narodowych i wielu innych, którzy fanatycznie z czymś się identyfikują żyły by jak pączki w maśle z wygranych spraw przeciwko twórcom takich filmów.
W latach 90 było normalniej i czarny, Żyd, lewak, homoseksualista nie mieli problemów, jak nabijano się z nich w komediach, bo to były komedie.
Obecnie różne grupy wyhodowały sobie dużego kija w dupsku i są śmiertelnie poważni, w obliczu tego, że są śmiertelni. To taki paradoks dotyczący parodii 😀
Marvelki i inne DC czy też kino superbohaterskie. Ten gatunek musi odejść dla dobra ludzkości i widać już ewidentne wyczerpanie tej formuły ogłupiania ludzi i mówienia im co jest poprawne politycznie. 🙂
Jest jeszcze szansa, że James Gunn odratuje ten gatunek wraz z nowym uniwersum DC.
Ale to tylko dlatego że Disney przejął Marvela. Serwisy streamingowe bardzo starają się udowodnić że nic nie jest tak łatwe by nie dało się tego spieprzyć 😅.
Zdecydowanie kino superbohaterów mogłoby już odejść na (nie)zasłużoną emeryturę.
8:30 już nie można parodiować bo się urazi jakąś grupę społeczną która pozwie całą ekipę o rasizm itp. No chyba że to będzie o białych ludziach to to się nie liczy . Niezmiernie się cieszę że Disney powoli umiera już chyba Netflix to zrozumiał
Ciekawe jest to, że właśnie takie parodie, jak Monty Python stanowią taki prekursor dla wielu przeróbek i parodii, które można znaleźć na YouTubie. Parodię trzeba umieć robić
Dlatego obecnych filmow nie da sie juz oglądać, nie dość ze fabuła beznadziejna, to efektów cyfrowych za dużo
W Polsce tandeta komedii romantycznych niczym disco polo (porównywalny poziom) będzie trwała wiecznie!
Dlatego ja np slucham disco polo ale po angielsku to sie nazywa za cebulowa granica dance club i nikt tam nie krytykuje muzyki do tanczenia bez umiejetnosci i spuszczania sie nad istota talentu muzycznego
Nie oglądam komedii romantycznych a czasem słucham disco polo
@@Krajannale ty wiesz że jedynie czego trzeba do disco polo to się nachlac ?, disco polo to prędzej bycie artystą niż profesjonalistą
@@Krajannchociaż jako artystka mówienie na kogoś kto tworzy disco polo artystą mnie rujnuje od środka, prymitywny przekaz
@@Alex_Furry1789 twoja opinia pewnie jestes nasiąkniety narracja obecnej klasy wyższej nowo bogackiej która w każdym aspekcie życia nawet takim zwykłym jakim jest muzyka do zabawy szuka drugiego dna. Nie może być coś proste luźne bez złotego splendoru bo to jest złe. Akurat chlać to najwięcej chlają ulubieńcy muzyki rokowej wiec cos ci nie pykło z tym porównaniem. Artystą jest każdy który coś robi jakiś akt dla mas i dostaje za to wynagrodzenia. Na muzyce dyskotekowej ludzie dorobili się fortuny wiec ten no chyba jednak ludzie lubią czasem wyłączyć myślenie i dobrze sie bawić
filmy sportowe tez powoli znikają
katastroficzne ze znikaja to się nie dziwie ostanie 4 lata jedna wielka katastrofa
Katastroficzne znikają ? Greenland był świetny, powstał dwa - trzy lata temu.
Jaja w Tropikach to było sztosiwo :D
Brakuje komedii o nastolatkach/liceach pokroju: American Pie, Wieczny Student, Niecne Uczynki czy To Nie Jest Kolejna Komedia Dla Kretynów.
Dziś dostajemy paździerz typu "The Kissing Booth"....
To nie jest kolejna komedia dla kretynów to akurat była parodia komedii romantycznych
Z tymi (pod)gatunkami, których zdecydowanie ubyło to ja bym wskazał kino noir czy musicale, nie licząc Bollywood rzecz jasna
Z parodiami i komediami jest ten problem, że zabija je poprawniść polityczna. Ostatnia naprawde dobra parodia jaką ja kojarzę to były Jaja w tropikach.
Ooo, oglądałam :) Oj, te reklamy na początku XD Ale sama zawsze się waham, czy wymieniać ten film jako przykład parodii, bo jakoś odbiega mi montażem od filmów z Nielsenem czy "Strasznych filmów"... Ale w sumie tak, i patrząc na to w ten sposób, to takie parodie jeszcze mogą szybko wrócić - parodiujące całe gatunki.
Nie zgodzę się. Właśnie teraz parodia przeżywa swój rozkwit. Królewna Śnieżka z ciemnoskórą główną bohaterką, Mała Syrenka czy Wiedźmin w wersji Netflixa to idealne parodie oryginałów.
@@smerfdzikus2334 A weźźź, dla mnie to jest horror, nie parodia.
W kinematografii powinien nastąpić jakis zwrot to co teraz się dzieję to istny skok na kasę ale nie taki jaki był kiedyś (pomysł rozmach a potem zbieranie laurów i liczenie kasy) teraz jest to robione z premedytacją przykład: tasiemce szybcy i wsciekli, superbohaterowie zauwazyłem że z wielkiego formatu nic oprocz tych pozycji sie nie kręci. Ja już dawno odpuściłem sobie kino.
Do martwych gatunków można dodać musical. Chociaż to bardziej rzadki gatunek niż martwy.
Gatunek netflixowy. Ewentualnie można nazwać to gatunkiem parodii historycznej, bądź odgrzewaniem kotleta, ze zmiana faktów.
Parodia historyczna, zmiana faktów, odgrzewany kotlet, i przede wszystkim aktorzy z kocimi ruchami i luzem, którego polskim chłopakom brakuje. Ja czekam na Krzyżaków z takim aktorem, nowy Wołodyjowski tez by się przyjął.
Uwielbiam stare komedie romatyczne jak "masz wiadomosc" czy "słodki listopad" (choc to chyba dramato-komedio-romans....)
A mi brakuje horrorów. W pełnym zakresie tego słowa. Obecne horrory mnie nie straszą tylko obrzydzają. Kinga ktorego okresla sie jako piszącego horrory mnie wcale nie straszą. Dla mnie osobiście sa psychologiczne. Przeszłam na thriller. Maja więcej z horrorów niz coś co sie nazywa horrorem.
Jak horrory to tylko niszówki i to najczęściej shorty. Horror analogowy zaczyna wracać z kopa, i sa takie produkcje jak "Czarownica" czy "Rytuał".
polecam Last Shift (2014), trzy razy podchodziłem do tego koszmaru gdzie przerwa przed drugą próbą to ponad pół roku, ten film jest PRZERAŻAJĄCY dla dorosłego człowieka
Polecam horrory azjatyckie i z Ameryki Południowej ;)
Filmy z lat 80-90 były prawdziwe ,prawdziwymi perełkami , a nie co teraz obecnie
Jak dla mnie raczej 90-00'
To również było moje dzieciństwo
nieme kino bez obrazu - to mój ulubiony gatunek filmów
Filmik kończy się nagle po 11 minutach i 20 sekundach, a brakuje dwóch zdań, które narzucają się same. Zanik parodii świadczy o schylku całej branży. Nie powstają parodie, ponieważ nie powstają filmy, które warto parodiować.
Tutaj się nie zgodzę... patrząc na obrady sejmu mam ubaw, jak przy Monthy Phytonie 🤣
A ja tak trochę o innym gatunku, który też prawie wymarł. A mianowicie o tzw. erotykach, pornosach i pornolach ;) Kiedyś w czasach VHS byli świetni aktorzy i aktorki, a o reżyserach, scenarzystach, operatorach kamery i dźwiękowcach już nie wspomnę. To były piękne pełnometrażowe produkcje, które zapierały dech w piersiach młodych u progu dojrzałości. Piękne ruchome obrazy, przeniesione na szklany ekran z prawie stu procentową wiernością z kolorowych magazynów dla dorosłych. Szkoda, że ten gatunek jest tak po macoszemu traktowany przez Netflixa, Disneya, Amazona, HBO... Bo tu mają szansę, dużą szanse na rozwój i pieniądze. Myślę, że Teresa Orlowski może jeszcze udzielić kilku lekcji, jako pani producent, reżyser oraz odtwórczyni głównych ról, tak jak np. Mel Gibson, a nie jak, np. jakaś pisarzyna Andrzej Sapkowski, którego nikt nie słuchał, a on hajs brał...
Sapkowski kłamał dla kasy ale talent do pisania książek ma. A bo to każda książka musi mieć adaptację filmową, żeby głupi Amerykanie uznali iż coś jest warte uwagi i jeszcze kłamali o tym, że przeczytali gdy tak naprawdę nie przeczytali i zmyślali, że były czarnoskóre driady i inne łokowe elementy.
Akurat pornolom nie grozi wymarcie, zwłaszcza że ich grupa docelowa (młodzi mężczyźni nie mogący znaleźć sobie kobiety) rozrasta się.
Zdecydowanie świat byłby lepszy bez pato-universum Patryka Vegi. Wg mnie jego "twórczość" to zakała polskiej kinematografii, szorująca po dnie sztuki filmowej. Najsmutniejsze jest to, że tyle osób chce oglądać tę patologię na ekranie, wystawiając tym samym też świadectwo samym sobie. Vega by nie wypluwał tych abominacji jedna po drugiej, gdyby patologia nie chciała tego łykać.
czyli tu bardziej chodzi nie o gatunki, które umarły, tylko o gatunki, które są mało popularne/ redaktorowi nie podobały sie zadne z nowszych produkcji ;D
Tak? A podasz jakiś tytuł westernu z minionych trzech lat? Parodii?
Western Psie pazury wyszedł w ostatnich latach
@@paulatomczykowska3016 pewnie, że tak. np Killers of the Flower Moon, western z 2023, 7.7 ocena na imdb przy ponad 150k głosów. Parodie? np. The House Next Door: Meet the Blacks 2 rok produkcji 2021 ;)
Ja mam wrażenie, że dogorywają tez filmy z piratami. Dlugi czas byla przerwa, potem powstali "Piraci z Karaibów", ale od 3 części to po prostu dojenie tej franczyzy, a nic innego nie powstaje.
Fakt. Może wyewoluują. Może będzie o piratach Somalijskich i Huti?
dobry jesteś w te jutuby :D nieliczny w tvfilmy
Oby w tej wyliczance w końcu będą trykociarze inni niż Spider-Man, Batman, Superman czy Kapitan Ameryka (to już z mojego sentymentu) i totalnie nowe postaci z pomysłem na siebie. Reszta do zaorania.
Uważam że trykociarze niczym Thanos z kamulcami na rękawicy zniszczył nam cały segment rozrywkowy. Dlatego zasłużyli na ten sam los ze strony widzów
Edit. Dobrą parodią czy raczej filmu z elementami parodii jest Piękna Katastrofa, czyli beka z romansideł z bad boyem jak 365 dni czy inny Grey. Czemu film z elementami parodii? Bo ich jest tam mało, chyba że za parodię uznamy to, że główna para zachowuje się w miare sensowie i nie używa wymuszeń do zbliżeń wzajemnych. Nie, serio Travis to porządny chłopak jest.
Edit. 2. Jest w tym dużo prawdy że rom comy przeniosły się na streaming. Wbrew pozorom to zawsze był tani gatunek. Nawet z gwiazdami. Ja ostatnie nowe komedie romantyczne jakie kojrzę oprócz tych z Netfliksa czy Hulu jak Palm Springs (u nas miał premierę kinową) to kolejne części Mojego Wielkiego greckiego wesela oraz gejowski rom com Bros. O polskich nie wspominam, bo one od lat wpadają jak Filip z konopii 2 tygodnie przed premerą albo uciekły na vod/streaming. Sama zastanawiam się czemu Kogel Mogel 5 uparł się na premierę kinową skoro ich grupa docelowa 50+ też z wygodnictwa woli streaming albo telewizję
Czy są dobre filmy superbohaterskie?
Tak. Nowy Batman i seria z 2006 bodajże. @@kanapkuba4072
Kogel mogel był w kinie pewnie z właśnie powodu odbiorcy. Osoby 50+ niezbyt często korzystają z oglądania filmów i seriali w streamingu z powodu wieku. Nie ogarniają tego. Nie twierdzę, że wszyscy, ale spora część. Tak wynika z moich doświadczeń. 😅
Czemu Kogel Mogel 5 istnieje, już poprzednie 2 to były totalne barachła; normalnie to ktoś kto ogarnia ekonomię kazałby im to zabić i nigdy nie wskrzeszać.
@@Kar0lina-d5uno właśnie nawet przysłowiowi Janusze i Grażynki nie chcą chodzić to kina.
Dziękuję za przypomnienie o istnieniu Robin Hood: Faceci w rajtuzach, czas odwiedzić CDA
takiego z różnorodnością na zapleczu i pustka w scenariuszu xd
Nie ma lepszego gatunku filmowego niż westerny. Oczywiście te stare.
Dokładnie z Eastwoodem 🔥
Western niby jest martwy, ale miał swoje pięć minut za sprawę dwóch części Red Dead Redemption. Jakby sfilmowano wiernie tę serię, to mogłoby to pokazać, że western wciąż może mieć coś do powiedzenia, jeśli do niego się odpowiednio podejdzie. Ja nie jestem fanem westernów, ale Red Dead Redemption 2 wciągnęło mnie jak diabli.
Ale rdr2 to nie film a gra. Ale racja, RDR2 jest super. Szkoda tylko, że za drugim razem znasz już historię.
A mi brakuje filmów,gdzie nie zastępuje się ważnych postaci czarnoskórymi,bo biali nie mogą wysuwać się na główny plan gdzie nie ma wszędzie homo i niezależnych silnych samic a mężczyźni to płaczące słabe kluchy i nic nie potrafią sami zrobić. Już lepiej obejrzeć animce. Są przynajmniej ciekawe.
Trochę przewidywanie ale moim zdaniem na wykończeniu są filmy Superbohaterskie. Jest ich chyba po prostu za dużo.
I chyba nie ma gatunku którego końca bym jakoś wyczekiwał.
Ja bym wcale nie płakał gdyby Musicale zniknęły bez śladu
Kilka zostawiłbym, bo były arcydziełami: np. "Deszczowa piosenka", "Kabaret", "Skrzypek na dachu", "Hair", "Chicago".
@@maciekszymanski8340 Dodałbym "Gigi" - byle tylko typki z MeToo tego nie zakrzyczały albo nie zaczęły pojawiać się podejrzenia, że jestem księdzem ( ͡º ͜ʖ͡º) Thanks heaven...!
"Kotów" mogłoby nie być
@@stendec6649 Nie zgadzam się. A to gdyż kociarzem jestem.
Kino nieme faktycznie jest niemalże na wymarciu. Jedyna produkcja kina niemego z tych czasów jaką kojarzę to Primal od Gendy'ego Tartakovsky'ego
A "Baranek Shaun"?
Uwielbiałem Tatarkovskiego. Dzięki za podrzucenie tytułu.
@@dh7733 Tak, tylko dlaczego jego produkcje nie są robione i po angielsku, i rosyjsku?!! (Pytam, bo Genndy Tartakovsky pochodzi z Rosji.) I dlaczego w swoich produkcjach nie reprezentuje swojego narodu, tak jak Stan Sakai reprezentował swój, w "Usagi Yojimbo"?! ( pl.wikipedia.org/wiki/Usagi_Yojimbo )
@@kacmac2340A Gendy to nie Żyd aby? Żydzi zwykle nie mają poczucia jedności z narodem na którego ziemiach mieszkają.
@@kacmac2340Nawet nie wiem czy mógłby zważywszy na anty-Slavizm obecny w Hollywood
Warto byłoby wspomnieć o Pinku Eiga, Giallo, Poliziottesco, Blacksploitation, Gotyckich Horrorach, Wuxia, Filmach politycznych, Kinie kontestacji, Kung-Fu itp. etc.
Ja to bym chciał żeby polskie komedie romantyczne umarły. Świat był by lepszym miejscem
Według mnie ostatnio mało tak lubianych przez Arnolda Boczka Horrorów erotycznych
Westerny są umierającym gatunkiem? Moim zdaniem jest to gatunek, który właśnie się odradza.
Czy ja wiem, przez ostatnie 4 lata w zasadzie mieliśmy tylko dwa takie bardziej popularne 'westerny' i było to "The Killers of the Flower Moon" i "Power of dog". Czerpało z niego też "Nomadland", ale tego bym tu raczej nie liczył. Reszta nie osiągnęła ani szczególnie dobrego wyniku finansowego, ani zbyt pozytywnych ocen publiczności, ani szczególnego odbioru krytyków, a większość jak tak patrzyłem to jakieś niskobudżetowe ramotki. W 2010' było nieco lepiej, bo i "Zjawa", i "Nienawistna ósemka", i "Django", i "Ballada o Busterze Scruggsie" , i "Django", i "Bone Tomahawk", i "Siedmiu wspaniałych" i "Prawdziwe męstwo"(dwóch ostatnich akurat nie widziałem, ale mają względnie dobre oceny i sporo ludzi je widziało). No więc w zeszłej dekadzie faktycznie było nieco lepiej, ale no kurde, tendencja jest raczej spadkowa i pokazuje raczej że kino kowbojskie może i na trochę powstało z martwych, ale raczej szybko z powrotem tam wróci. I co moim zdaniem ważniejsze... western w konwencji klasycznej umarł i już nie wróci, co najwyżej w formie pewnej niszy. A te filmy które trafiają w ostatnich latach do mainstreamu to nie były typowe westerny - bardziej gatunkowe składaki, filmy rekontekstuulizujace gatunek, mocno eksperymentujące, twory bardziej w szatach westernu a nie jego pełnoprawni reprezentanci, stanowiące często swoisty dialog z historią tego gatunku. Gatunku, który w tej klasycznej formie moim zdaniem już dawno odszedł i wiadomo, że może powracać w jakichś błyskotliwych reżyserskich wizjach od czasu do czasu, ale ten gatunek stał się bardziej kontekstem i pewną materią dla pomysłowych filmowców, a nie gatunkiem sensu stricte, który nadal przyciąga ludzi do kina. Bo no nie przyciąga:(
Robi to nazwisko reżysera, może znani aktorzy, jakieś nagrody, a czasem zwykła nuda przy przeglądaniu netflixa.
@@samaran7h Faktycznie w tej klasyczniej formie to już raczej nie doświadczymy. Dzisiejszy western ewoluował. Przykładem może być choćby Yellowstone i jego spin offy.
Jest taki gatunek filmowy, który jako jeden z najstarszych, nadal ma się dobrze i będzie trwał do końca świata ;)
Myślę że powodem śmierci gatunku parodii jest to że... ludzie coraz mniej znają się za żartach. Taki film jak "Plonace Siododla " czy firmy z Nielsenem już nie powstaną. Obrażały za dużo osób na raz.
Główne przyczyny śmierci wymienionych gatunków to przede wszystkim brak dobrych scenarzystów.
No fakt. Ale im się nie dziwię. Traktuje ich się źle. Weźmy takiego twórcę She Hulk. Tylko 20% materiału który nakręcił było wykorzystane. Jak tu można mówić o świadomym tworzeniu.
Dodałbym także podniesioną w innych komentarzach poprawność polityczną - ostatnio zdziwiłem się, jak z dziećmi oglądaliśmy ostatnie wydanie Małej Syrenki...
Slashery tez juz upadaja
Jak dla mnie, to mogą przepaść w otchłani dziejów romcomy, ale konkretnie te z gloryfikacją toksycznych postaw (patrz: Love Actually, jedna para +- poukładana emocjonalnie). I nie zapłaczę, jeżeli znikną z ekranów "komedie" oparte o slapstick, jedzenie wpadające do dekoltu, spadające spodnie i tym podobne wybitne zagrywki.
Sam nie wiem, czy to bardziej parodia czy pastisz, ale "Iron Sky" z 2012 bardzo mi się podobał. Bardzo umiejętnie i z jajem nabijali się z nazistowskiej ideologii i ze współczesnej polityki. "Asterix i Obelix w Służbie jej Królewskiej Mości" to moim zdaniem świetna parodia. Było tam sporo nawiązań do różnych filmów czy gatunków filmowych, no i świetna satyra na stereotypy o Brytyjczykach. W sumie to tak samo ten nowy polskie serial, "1670" też nie wiem, czy nie zalicza się do parodii. Ale mogę sobie przypomnieć tylko te 3 produkcje, Może powstało coś, jeszcze, czego teraz nie pamiętam. Co do czasów, kiedy ten gatunek był na fali, to z czasem amerykańskie parodie stawały się coraz bardziej powtarzalne, toporne i głupie, więc nic dziwnego, że to się przejadło. Podobnie z komediami romantycznymi. Stare, jak "Bezsenność w Seattle" czy "Cztery Wesela i Pogrzeb" miały w sobie jakąś, treść, przesłanie, świetną obsadę, niebanalny humor, pomysł. A potem tego już było coraz mniej. Została przewidywalna, bardzo schematyczna fabuła i oprawa. Mogę się mylić, bo rzadko oglądam komedie romantyczne, a tych nowszych w ogóle, ale patrząc na zwiastuny, mam wrażenie, że one wcale się od siebie nie różnią pod względem fabuły. Ten sam schemat, ten sam scenariusz, tylko w innym opakowaniu.
A juz chcialem pisac ze niech do tej listy dolacza polskie komedie romantyczne no i bum 9:47
Jeżeli mowa o kiepskim dźwięku to pomimo uplywu 100lat polska wciąż ma problemy z odpowiednim nagłośnieniem swoich produkcji
Ależ nowe gatunki można znaleźć w anime chcesz komediodramat gangsterski z elementami fantasy masz Bongou Stray Dogs, chcesz przyrodniczy fantasy z elementami komediowymi masz Tenchi Sozou Design-bu, chcesz historyczny kostiumowy masz Vinland Saga, chesz magiczny realizm masz Kimi No Na Wa i Withering with You. Chcesz psychodelę masz Cat Soup, mroczne fantazy Puella Madoka Magica i Berserk. A jeśli chcesz coś przyziemnego i życiowego to też masz inteligentną obyczajówkę jak Bartender czy Gin No Saji. I to jest w anime super. Różnorodność i inteligentny sceniusz. To co również sobie cenię w Bongou Stray Dogs czy Black Lagoon to wielość perspektyw która jednak nie wybija z rytmu. Ukazany jest punkt widzenia zarówno protagonisty jak i antagonisty.
O kurde muszę nadrobić anime. Dziena za polecajki hehe❤
Korekta "Weathering with You"
Kocham filmy katastroficzne i bardzo ubolewam nad tym, że jest ich już coraz mniej i mniej :(
Przeszły do rzeczywistości.
Greenland był nie dawno. Świetny film.
O, mam tak samo :(
Parodia zniknęła dlatego, że nie można się już śmiać z wielu rzeczy. Parodia jest pierwszą ofiarą poprawności politycznej, niestety nie jest ostatnią ofiarą.
Ostatnio oglądałem film niemy "nibelungi śmierć zygfryda" i trzeba przyznać że aktorzy wtedy umieli świetnie pokazywać swoje emocje bez użycia dźwieku
Parodie się skończyły kiedy zaczęła się poprawność polityczna
Co do parodii, raz że nastąpił przesyt po tych wszystkich klonach strasznego filmu, które prezentowały żenujący poziom. A dwa że gdyby takie filmy jak twórczość Mela Brooksa lub grupy Monthy Pythona powstały dzisiaj, 90% społeczeństwa byłoby święcie obrażone, bo z tego nie wolno żartować, z tamtego nie wolno żartować, to mnie obraża, a tamto mnie gwałci... Przecież chyba żywot Briana miał być ocenzurowany, przez scenę o facecie który chciał być kobietą.
No, widać to po opiniach na temat serialu "1670". Jednych śmieszy, innych nie wiedzieć czemu obraża.
@@otyayo73381670 nie byłby problemem gdyby nie było w społeczeństwie ludzi wystarczająco upośledzonych żeby traktować to jak prawdziwą historię
Nie 90% społeczeństwa tylko zawodowych "obrażonych na wszystko", którzy wmawiają ludziom,
że kogokolwiek reprezentują.
Chyba filmy wojenne też nie mają się za dobrze, z tych naprawdę dobrych jakie było mi dane obejrzeć to Furia i Przełęcz Ocalonych
Amerykanie dobili gatunek swoją pompatycznością.
Bo wojna realna jest w TV.
1. Bo naprawdę mamy wojnę
2. A jak sobie wyobrażasz pokazywanie złych Niemców w dobie UE i poprawności politycznej? Albo wychwalanie żołnierzy radzieckich wobec wojny za wschodnią granicą? Poza tym obecnie symbole naz.stowskie (nawet nie można pełnej nazwy napisać) po prostu są niedozwolone, nawet w filmie historycznym. Wiem że brzmi to jak nieśmieszny żart ale taka jest rzeczywistość w której żyjemy.
Dobre polskie komedie gangsterskie to dawno wymarły gatunek
bez horroru . Nie znoszę organicznie tego gatunku .