Swoją drogą, kwestia granic powojennych, a szczególnie ich zmian i czynników oraz skutków tych zmian, jest tematem rzeką, i stosunkowo rzadko poruszanym. Choć to temat mocny, kontrowersyjny, dyskusyjny, polityczny, sporny.
Kiedyś ,kiedy niedzwiedzie w Bieszczadach były rzadkością jeden taki próbował wejść na tą cerkiewkę , bo w środkowej kopule były pszczółki [ciekawe czy są dalej ]szkód narobił zerwał szalunek akurat tam gdzie były dzwi do zakrysti" . Tego terenu nie odzyskaliśmy w zamian zabrano nam bogate tereny Sokalszczyzny .
Warszawa ma 500 km kwadratowych, sorry! 240 może ma Poznań.
Swoją drogą, kwestia granic powojennych, a szczególnie ich zmian i czynników oraz skutków tych zmian, jest tematem rzeką, i stosunkowo rzadko poruszanym. Choć to temat mocny, kontrowersyjny, dyskusyjny, polityczny, sporny.
Kiedyś ,kiedy niedzwiedzie w Bieszczadach były rzadkością jeden taki próbował wejść na tą cerkiewkę , bo w środkowej kopule były pszczółki [ciekawe czy są dalej ]szkód narobił zerwał szalunek akurat tam gdzie były dzwi do zakrysti" . Tego terenu nie odzyskaliśmy w zamian zabrano nam bogate tereny Sokalszczyzny .
Buziaki ❤ kochamy💟
Głos niemal jak Marcin Kydryński:)
Dzięki;)