Mysle, ze ten system 6h jest lepszy. Sama pamietam jak duzo lekcji i zadan bylo, dzwiganie ksiazek i pozniej po nocy zajecia dodatkowe. Za duzo tego bylo.
Dwoje moich dzieci chodzi do szkoły w UK, w tym jedno z nich ma tzw. special needs. Codziennie dziękuję losowi, że mieszkamy w Anglii i że chłopaki chodzą tutaj do szkoły. Moim zdaniem największą różnicą jeśli chodzi o edukację jest to, że każdy przechodzi do kolejnej klasy, bez względu na wyniki w nauce i zachowanie.
Na tym kończą się plusy 😉 poza tym, nie znam przypadku, by dziecko w pl nie przeszło do nast.klasy z powodu zachowania. A i z powodu ocen jest to bardzo rzadko.
Dla mnie zaleta jest indywidualne podejscie (szczegolnie w malych szkolach). A najwieksza chyba BRAK OCEN. Gdyby nie bylo ocen, moje dziecinstwo wygladaloby inaczej... Na cholere komu oceny???
Ja lubię angielski system między innymi dlatego ze moi chłopcy nie chodzą zestresowani do szkoły. Mój młodszy syn ma autyzm a mimo tego nie jest wykluczony. Nie wiem jak to teraz jest w szkołach w Polsce, ale za moich czasu ( jak to brzmi 😂😂😂) dzieci które słabiej się uczyły nie brały udziałów w jakichś wystąpieniach itd tutaj każdy bierze udział i to mi się podoba ❤❤❤
Myślę, że dużo zależy od szkoły. Ludzie mają też większą świadomość. Syn chodzi do szkoły integracyjnej, w każdej klasie jest 5 dzieci z orzeczeniem, wszyscy są tak samo traktowani i to mi się podoba.
pracuje w szkole w Uk i wszystko mi odpowiada poza tym, ze jak jest najlepsza pogoda letnia w moim rejonie, tj, czerwiec i lipiec to my i dzieci meczymy sie w tej goraczce w szkole, a jak zaczynaja sie wakacje letnie (koniec lipca) to jest juz schylek lata bo w sierpniu w moim rejonie jest juz najczesciej jesienna pogoda :(
Bardzo ciekawy temat, czekam z niecierpliwością na rozwiniecie. U mnie wybór szkoły za 2 lata, syn ma teraz 5. I coraz mocniej skłaniam się ku szkole prywatnej, bo w naszej podstawówce ze dzieci w 1 klasie zaczynaja lekcje nawet o 12…. W polskich szkołach brakuje klubików, dzień pomiędzy lekcjami wypełnia siedzenie na świetlicy, a tam raczej marnowanie czasu.
Za moich czasów nosiliśmy fartuszki z tarcza szkoły , liceum tez miałam mundurowe i tak jak mówisz każdy wyglądał tak samo i nie bylo problemu w co się ubrać
Ja też chodziłam w fartuszku przez 8 lat podstawówki i 4 lata liceum . Obowiązkowo białe kołnierzyki ,zmiana butów bo po szkole chodziło się z ortopedycznych juniorkach . Tarcza na rekawie musiała być przyszyta ( a nie na agrafce ) do fartuszka i do kurtki albo płaszcza . Często nam te tarcze sprawdzano. Takie czasy i nikomu to nie przeszkadzało . P.S. Fartuszki mogły być granatowe, niebieskie, ciemno zielone lub bordowe. Co poniedziałek przychodziła w podstawówce pani higienistka i sprawdzała nam głowy, szyje i dłonie .
Agi, dziękuję za ten filmik💚 W tym roku mój prawie 4 letni syn zaczął nursery. Jest ciężko ponieważ z racji braku kontaktu z dziećmi, myślę tu o czasie pandemicznym nie potrafi się on odnaleźć w rzeczywistości. Mam nadzieję, że z czasem będzie mu łatwiej. Małymi kroczkami do przodu. Edukacja szkolna z doświadczenia wiem że diametralnie różni się od tej w Polsce. W szkole specjalnej pracowałam ponad 12 lat i uważam że to w jaki sposób kładzie się nacisk na naukę bardzo zmienia, kreuje i buduje młodego człowieka. Oczywiście kij ma dwa końce, ale ten drugi koniec brytyjski jest jakby bardziej, przyjaźniej nastawiony do dzieci i ich rodziców. A już kwestia mundurków jest bezapelacyjnie najlepszym rozwiązaniem. Tak jak wspominałaś nikt się nie wywyższa, wszyscy są sobie równi. Dziękuję Ci za ten filmik. O nursery, reception i primary class dopiero się uczę 😉 Będę śledzić dalsze twoje filmiki. Pozdrawiam serdecznie. Si.
Jeżeli dziecko urodziło się w tzw Summer term (kwiecien-sierpien) to po ukonczeniu 5r.z. może rozpocząć naukę w reception, a nie w year 1 - malo znana opcja 😊
Mieszkam w Luksemburgu i widzę, że dużo aspektów szkolnictwa jest podobnych. U nas też rocznik jest od września do sierpnia, dzięki temu moje dzieci z września i października są najstarsze w klasie :D, lekcje też odbywają się w stałych godzinach, to jest super jeśli chodzi o rytm dnia i możliwość planowania :)
Uwielbiam mundurki w brytyjskiej szkole. Nasza szkoła jest dość restrykcyjna w tym temacie, wszystko musi mieć logo, czyli koszt koszulki, spodni i bluzy jest podwójny niż takich samych zwykłych rzeczy w sklepie, ale i tak ogólny koszt w całym roku jest niższy, bo mimo wszystko mundurów kupuje się mniej. I tak jak mówiłaś w filmie, nie ma rewii mody, dzieci nie wyróżniają się kto ma lepsze, bardziej markowe ubrania, rodzice oszczędzają, ogólnie same plusy.
No tak, nikt się nie wyróżnia, uczymy dzieciaki, ze wszyscy są tacy sami (a to nieprawda), uczymy, ze wszyscy są równi jeśli chodzi o finanse (a to nieprawda), nie dajemy wyrażać siebie choćby przez ubiór. Fajne podejście, takie typowo polskie.
W naszej szkole tez sa mundurki, koszulki gładkie jednokolorowe z tarczą szkoły lub bluzy/kamizelki.Jest to bardzo przestrzegane. Szkoła publiczna w Krakowie
@@hotrain93 temat nierówności społecznych jest tak skomplikowany i szeroki, że jak można oczekiwać że zrozumie go 5., czy 6-latek?? Poza tym, u dzieci potrzeba przynależności do grupy jest niezwykle ważna, dzieci chcą być jak ich koledzy, nie chcą się wyróżniać, dlatego unifikacja ubioru tak dobrze przyjęła się wśród dzieci szkolnych w UK.
Aga u nas w Redriff Primary w Londynie rodzice mogli wchodzić do szkoły i do klas. Tych młodszych i starszych. Możliwe, że to zależy od szkoły. Można wejść do klasy po dziecko, do szatni itd ;) Z obecnością to u nas syn w Reception miał 9 dni usprawiedliwionych w całym roku szkolnym. Chorował na zespół przewlekłych wymiotów - nawet w szpitalu wizytę karetką zaliczyliśmy. Na koniec roku przy rozmowie z wychowawczynią usłyszałam, że syna bardzo dużo dni nie było i miał słabą frekwencję. Byłam zdziwiona, bo 9 dni od wrzesnia do lipca to naprawdę niewiele. A tam liczy się obecność. Pewnie z tego powodu, że niektórzy w Uk gdyby nie to nie posyłali by dzieci do szkoły w ogóle. Poza tym, każdy zdaje zawsze do kolejnej klasy w Uk. W Polsce nie ma nacisku na obecność w szkole, można dzieci zabrać na wakacje itd. Jednak w Uk jest o wiele mniej nauki, Polska szkoła jest moim zdaniem przeładowana materiałem. Kosmos. W Uk dzieci nie noszą obuwia zamiennego, w szkole często są dywany, budynki to takie pseudobudynki zazwyczaj - moim zdaniem w polskich szkołach jest cieplej i czyściej. Moja siostrzenica chodzi już do kolejnej szkoły w Uk po podstawówce. Najgorsza jest tam przemoc rówieśnicza, ostatnio chłopak biegał po szkole z nożem. Dziwią mnie tez zasady, ze malować się dziewczynki mogą a za noszenie bransoletki siostrzenica dostała uwagę. W Polsce pod tym względem jest lepiej. Więcej swobody w ubieraniu się, choć może to tez powodować i uwidaczniac nierówności społeczne. Każdy kij ma dwa końce, polskiej szkole przydałoby się okrojenie podstawy programowej, zmiana podejścia roszczeniowych rodziców do nauczycieli. Zwiększyć szacunek do nauczycieli i ich pensje. W Polsce tez mamy dojazdy komunikacja miejska do szkoły i ogólnie po niej jazda po Gdyni dla uczniów zamieszkujących w tym mieście jest darmowa ( z legitymacja bądź kartą mieszkańca ). Ciekawy film :) pozdrawiam ciepło.
w Polskiej edukacji jest owszem wyzszy poziom ale zadania domowe, oceny,ciezkie plecaki, to niszczy dzieciom dziecinstwo....Pracowalam w obu systemach i w Polsce oprócz wyzszego poziomu lepsze sa tylko budynki....
@@edithobrien7118 dlatego napisałam, ze dzieci w polskiej szkole mają przeladowaną podstawę programową. W Uk mniej nauki jest nawet po podstawówce. Ale więcej małolatów biega - szczególnie w następnej po Primary School do szkoły z nożami. O tym się w Polsce nie mówi. Ogólnie w polskiej szkole tez jest przemoc rówieśnicza, ale dzieci w Uk szybciej dorastają. Cześć moich znajomych w Uk wysłała swoje dzieci do prywatnych szkół, w polskich tez sporo osób przechodzi do prywatnych placówek bądź na ED. Stad popularność szkoły W chmurze. :(
O tak. W Polskich szkolach jest cieplej i CZYSCIEJ. W ogole w Polsce jest czysciej niz w UK. I nowoczesniej. Z agresja w szkole w UK sie nie spotkalam, ale ja mieszkam w dobrej dzielincy i tu dzieci councilowych nie ma prawie wcale. Malowac sie w mojej szkole nie wolno.
Z plusów polskiej edukacji - W Polsce dzieci w klasach 1-8 sp nie musza kupować podręczników i zeszytów ćwiczeń. Dostają to za darmo. Pamietam jak za moich czasów trzeba było szukać jakichś tanich, używanych a teraz rodzice w ogóle nie musza się tym przejmować. Uważam tez, że lepiej jest zaczynać naukę w szkole później - tak jak w Polsce od 7 roku życia. To wcześniejsze wysyłanie do szkoły nie służy dzieciom tylko finansom państwa.
A i jeszcze jedna ciekawostka - uczniowie podstawówki tez jeżdżą komunikacja miejska za free. Wystarczy mieć legitymację i kartę - bilet. Koszt wyrobienia i tyle.
Do tej pory pamietam kolejki do antykwariatu i największym szaleństwo było to, ze moja młodsza o dwa lata siostra miała inne podręczniki, bo nauczyciele zmieniali je jak chcieli
@@baliplante4190 w Londynie do 11 roku zycia sie jezdzi za darmo (turysci tez), pozniej z karta zip za pol ceny a po 16 r znizka 30% ale tylko na bilety sezonowe
Moje dzieci odprowadzam pod samą klasę, a nie tylko do bramy. Klasy mieszczą się w rożnych budynkach, więc to jest dosłownie "school run "🏃♀️😂 Trzeba to zrobić jak najszybciej, bo się utknie w korku pod szkolą na wieki. I warto również wspomnieć, że znaleźć miejsce parkingowe rano graniczy z cudem. W mojej szkole Breakfast Club kosztuje 8£ za dziecko, a after school club 14£, więc to nie są takie małe pieniądze. Wyjdzie ładna sumka za caly tydzien przy dwójce :/ Za nieobecnosc, jest kara 60£ na rodzica, za dziecko. Czyli my za dwojke, zaplacilismy 240£. Ale to i tak sie oplacalo, niz wycieczka w half term 😉 Mundurki to super sprawa 👌
W szkołach średnich zeszyty się zabiera się do domu chyba w większości szkół, swoje przybory też trzeba mieć, karlulatorek, długopisy itp no i niestety poza Londynem chyba wszędzie płacimy na autobusy, na dzień dzisiejszy roczny pass to około £300
Aga, a opowiesz jak wygląda twoja praca w szkole? Co dokładnie robisz w tej szkole specjalnej? I jak tam trafiłaś? Bardzo mnie to ciekawi. Sama jestem z wykształcenia nauczcielem angielskiego, ale jak mieszkałam w UK nie przyszła mi do głowy praca w szkole. I pracowałam w księgowości.
Aga wspominała,że pracuje w warsztacie - czyli pewnie są to zajęcia przyspasabiające do pracy. Tak myślę. Może Aga kiedyś zrobi taki filmik - byłby super ciekawy ❤
Mówiłam o tym wielokrotnie, ze o mojej pracy z wielu względów wypowiadać się nie będę. W sieci krążą historie i domysły co robię i aż się sama do siebie śmieje czytając wszelkie domysły. Moze jak kiedyś odejdę, to opowiem o kulisach mojej pracy.
@@nieesia25 a, to mi chyba umknęło :) nie ma sprawy, pewne rzeczy trzeba zachować dla siebie. Tak mnie to zainteresowało a propos tego filmu. Pozdrawiam
A później dzieci chodzą do szkoły chore, byleby frekwencja była jak najlepsza. Dla mnie to bez sensu, bo co dziecko jest winne że choruje więcej niż inni....
To zależy i jakiej chorobie mówimy…jeżeli ktoś wymiotuje, albo ma biegunkę to nie może przyjść do szkoły przez 48-72h a jeżeli to zwykły katar bez gorączki to nie ma problemu z przyjściem
Frekwencja w polskich szkołach to ogromny problem; rodzice zabierający dzieci na wakacje w ciągu roku szkolnego na porządku dziennym. A pózniej zdziwienie, że dziecko ma problemy z nauką.
Tutaj maja hopla na punkcie frekwencji. Wlasnie dostalam list ze szkoły, dzie bylo napisane, ze przeziebienie (cold) nie jest wystarczajacym powodem do opuszczenia lekcji, i taka nieobecnosc nie bedzie usprawiedliwiana. Dla porownania w PL, moja siostra dostaje telefon z przedszkola zeby zabrala dziecko do domu, ja tylko kichnie, doslowni, a ze ma dwojke, to co chwila musi siedziec w domu z ktoryms, bo jest "chory".
To bardzo ciekawe jak system edukacji w Anglii jest podobny do systemu na Węgrzech 😅 tutaj tak samo odprowadza się dzieci do drzwi I nie ma wstępu dalej, dzieci muszą być w szkole do 8ej a wychodzą z niej 16ej (od kl.1 do 6). Dzieci odrabiają lekcje w szkole, czasami maja coś do przerobienia w domu, po 4ej klasie jest tego już więcej. Jedzą tez w szkole śniadanie, obiad i podwieczorek. Mamy 3 przerwy w roku (tydzień w październiku,2 tygodnie na przełomie grudzień/styczeń i tydzień na Wielkanoc). Wakacje zaczynały się zawsze po 15 czerwca ale teraz będzie jak w Polsce, i rok szkolny jest 1go września 🙊 Też nie można zabrać dziecka o tak sobie i napisać karteczkę/usprawienie - mamy tylko 3 dni okolicznościowe na semestr. No i też mamy system zaczynania szkoły przez dzieci urodzone do 31go sierpnia, reszta idzie w następnym roku. ALE można dziecko odroczyć i wielu rodziców z tego korzysta i raczej dostają zgodę 😊
Co do karty, to obecnie wyrobienie Oyster Zip Card 11-15 lat (karta komunikacji miejskiej w Londynie) kosztuje £10, a Oyster Zip Card 16+ to koszt £20. Karta 11-15 jest wazna od wyrobienia do wrzesnia po 16 urodzinach, a 16+ do konca wrzesnia po 18 urodzinach. Teoretycznie przez caly okres szkolny dziecko potrzebuje wyrobic tylko dwie karty, ale w praktyce, to jest ich o wiele wiecej, bo dzieci czesto je gubia. Przejazdy autobusami sa za darmo, a na metro i pociagi miejskie sa duze zniżki. Ale to sie tyczy tylko dzieci, ktore mieszkaja i chodza do szkoly w Londynie.
Super ta edukacja wyglada . W Polsce dzieci stanowczo za dużo mają nauki i zadań . Jest pełno kartkówek sprawdzianów często weekendy są zapełniane tez na zadania i mnóstwo rzeczy na raz . Codziennie zadanie domowe z kilku przedmiotów . Polskie dzieci są przemęczone ale i rodzice również . Dźwiganie ciężkich plecaków i codziennie na inna godzinę , można się pogubić 😊 oby się to kiedyś zmieniło
Dobrze, że określiłaś że zasady są różne w różnych krajach w UK. Moje dziecko jest ze stycznia i jak byłam w ciąży, to myślałam że fajnie, bo będzie w 'srodku', czyli ani najstarsze ani najmłodsze w klasie. Az znajoma wyprowadziła mnie z błędu i powiedziała że u nas roczniki są marzec - luty. Czyli będzie pewnie jednym z najmłodszych dzieci. Ale nie wspomniałam chyba jeszcze o opcji 'przetrzymania' o rok dziecka, jeśli urodziło się w tych końcowych miesiącach, czyli w Anglii w miesiącach letnich a w Szkocji w miesiącach zimowych. Jeśli rodzic uważa że jego dziecko jest zbyt niedojrzałe by zacząć szkole tak wcześnie, może je przetrzymać o kolejny rok o ile urodziło się w tych miesiącach. Słyszałam, że w Anglii może być z tym trudniej i trzeba mieć jakieś podparcie od pedagoga w przedszkolu np, ale w Szkocji podobno nie ma większego problemu. Często rodzice z wyższych klas społecznych tak robią, aby dziecko na początku nie miało problemów z nauką.
Dzieki za super film.Tez ucze w systemie angielskim - Year 1, ale w Dubaju. Wiele z tego o czym mowisz wyglada tu tak samo, ale sa tez rożnice, przede wszystkim szkoly z systemem brytyjskim to prywatne szkoly. Jestem absolutna zwolenniczka mundurkow (tez jako mama). Mundurki w sumie wychodza o wiele taniej niż noszenie prywatnych ubran. Buduja tez u dzieci poczucie wspolnoty z ich grupa czyli szkola. Chetnie obejrze wiecej Twoich filmow!
Mnie wzruszyło gdy w podstawówce szkole córki były egzaminy i dyrekcja kazała wszystkim zdającym przyjść wcześniej do szkoły na darmowe wspólne śniadanie. Żeby żadne dziecko nie myślało o jedzeniu podczas pisania. Nie wiem czy to norma w szkołach w uk ale czyż nie jest to wspaniały gest ? Aż trudno uwierzyć ale są dalej dzieci które codziennie chodza głodne do szkoły.
Egzaminy SATS tez maja znaczenie tylko dla szkoly. Na przyszlosc dzieci (w sensie, na to do jakiej szkoly sie pozniej dostana) nie maja zadnego wplywu. Moje dziecko nawet nie zauwazylo, ze pisalo jakies SATS. Ale niektorzy rodzice biora tutorow i strasznie dzieci tym SATS stresuja.
Moja córka trafiła do UK w wieku 16 lat, kiedy wszystkie dzieci tutaj miały już egzaminy GSCE (mała matura po High school) a ona nie, bo przyjechała po 2 klasie liceum. Dostanie się do szkoły w takim momencie jest niezmiernie trudne, bo do końca sierpnia czeka się na wyniki, zapisy dzieci do szkół (tzw. Sixth Form lub A-levels) odbywa się w grudniu roku poprzedzającego zakończenie High school i jeśli się nie zapisało, to trzeba czekać do września na jakiekolwiek wolne miejsce. To bardzo stresujące. Taki sam schemat jest po 6 klasie, kiedy dzieci idą do High school, bo zapisy są do końca października roku poprzedzającego to przejście. Wszystko co potem to "spóźniona aplikacja" i trzeba liczyć na szczęście i dużo się namęczyć. Dużo łatwiej jest przyjechać w trakcie roku szkolnego. Inna sprawa to to, że miejsca w szkołach publicznych przydzielają rady miejskie, a nie same szkoły. A przydzielenie miejsca zależy od waszego adresu, czyli najpierw trzeba mieć tzw. proof of address a potem starać się o szkołę. Ja wybierałam mieszkanie właśnie pod kątem szkoły dla mojego syna, który trafił do 6 klasy. Na szczęście udało się i stosunkowo szybko po przydzieleniu miejsca w podstawówce dostaliśmy kod do rejestracji do High school w terminie. Ale te sprawy nie są łatwe i chociaż szkoły są bardziej przyjazne dzieciom i mniej stresujące, to samo przyjęcie do szkoły może pozbawić Was snu na wiele tygodni...
Dla mnie wręcz przeciwnie,nie ma to sensu,zabieranie dzieciom dzieciństwa,mimo tego że w szkole więcej zabawy niż nauki to nie zmienia faktu że to jednak szkoła,jestem na nieee
Mieszkam w Uk ( Londyn) okolo 30 lat , tutaj urodziłam dziecko , które teraz chodzi do Year 8 . Jestem bardzo zadowolona tutaj z edukacji , a jeszcze bardziej ze współpracy z nauczycielami. Jest baaardzo dużo różnic wg mnie na duży plus 👌🏻podoba mi się między innymi dzielenie dzieci z głównej form na grupy w zależności od wiedzy ( w ciągu roku jeśli są postępy grupę się zmienia ) etc etc oj dużo tego jest 😊świetny filmik notabene Agnieszko 💫pozdrawiam x
@@wgjkwsk Nie, poprostu dzieci ktore Nie nadrabiaja nie zostają w tyle z wiedza tylko idą do przodu 👌🏻każde dziecko uczy się w swoim tempie i w swoim tez przyswaja wiedzę , to jest podchodzenie indywidualne 👌🏻a podział dzieci na lepsze i gorsze to wystawianie ocen . Tutaj ocen nie ma.
Podział na uczniów, którzy "zostają w tyle" i "nie zostają w tyle" jest oceną i to taką, która dzieli i upokarza. Dzieci w szkole mają uczyć się przede wszystkim życia w społeczności. "W swoim tempie" można uczyć się wyłącznie na zajęciach indywidualnych ponieważ każdy z nas jest inny.@@weronikasteinbach1052
Cześć Agnieszko, czy mogłabyś powiedzieć ile nauczyciele w angielskiej państwowej szkole mają godzin - tak zwanych "przy tablicy" a ile tak zwanej "pracy własnej"? W Polsce mamy 40h pracy tygodniowej - nauczyciele przedmiotów 18 przy tablicy, reszta godzin w tygodniu to sprawdzenie prac, testów, spotkania z rodzicami, raz w tygodniu mamy godzinę dostępności tak zwaną "czarnkową", przygotowanie do lekcji. Fajnie, gdybyś także wspomniała czy w Anglii nauczyciele odbywają staże i dokonują awansu. W Polsce przechodziłam długą drogę awansu: nauczyciel stażysta- nauczyciel kontraktowy, po zdanym egzaminie gminnym uzyskałam stopień nauczyciela mianowanego, a po kolejnych 4 latach awansu w Polsce- w Kuratorium Oświaty zdaje się egzamin na nauczyciela dyplomowanego. Takim się stajesz po około 11 latach pracy w szkole. Z tym,że nie masz obowiazku robić awansu i zdawać egzaminu państwowego na stopień nauczyciela dyplomowanego. To zawsze wola nauczyciela czy chce się rozwijać. I trzecia kwestia zarobki = u nas nauczyciel dyplomowany ( bez wychowawstwa klasy) zarabia 3.590zł, z wychowawstwem 3.780zł ( tak jest w Gdyni, bo wiem,że w innych miastach są różne kwoty)
Mój mąż jest nauczycielem w szkole w Walii i kwestia godzin i awansów to temat na dłuższa pogadankę, ale w skrócie tu jest inny system i dużo zależy tez od szkoły. Generalnie twoja pensja jest określona w skali i zależnie od doświadczenia i obowiązków masz inaczej płacone. Zaczyna się od około £25tys a kończy na jakoś £42tys (w Londynie chyba więcej nawet) i do tego jeśli jesteś np. Head of department/head of year/itd to masz dodatkowo płacone.
pracowalam w edukacji w obu krajach, nauczyciele w Uk zarabiaja stosunkowo lepiej ale na przyklad w mojej szkole niemile widziane przez dyrekcje zeby szli do domu po 16ej (choc dzieci koncza 15:25...) wiekszosc ''kibluje'' przynajmniej do 17ej i zjawia sie przynajmniej na 8ma rano a oficjalne spotkania tylko raz w tyg...
pracowalam jako nauczyciel w szkole podstawowej w Londynie- moim zdaniem pracujac na pelen etap lekko jest sie 50 h tygodniowo w pracy, moze dzieci nie maja prac domowych ale za to nauczyciele, ze wzgledu na przestarzaly” tradycyjny” system musza drukowac im tony materialow, a po lekcjach sprawdzic ok 90 zeszytow ( klasa sa liczne ) a wszystko musi byc “ marked” czyli sprawdzone przez nauvzyciela. Generalnie placa jak za tyle godzin jest bardzo srednia.
w naszej szkole w PL też sa mundurki i uwielbiam to. dzieciakom na razie nie przeszkadza ;-) Ja kupuję 7paki polówek itd na next. bo włąśnie tam ze wzgledu na UK jest najlepsza jakość i swietny wybór, a także rozsądne ceny.
W szkołach płacimy też komitet rodzicielski, obecnie w szkole mojego syna jest to £180 na rok, nie jest to obowiązkowe ale warto połacić bo z tych pieniędzy są zakupowane materiały edukacyjne.
Bardzo ciekawy film. Mega podoba mi się to, co mówiłaś o klubach i zajęciach pozalekcyjnych, które są w szkole po południu. Ja mieszkam w PL i prowadzę zajęcia artystyczne w domu kultury i w prywatnej placówce- widzę jakie to jest logistyczne wyzwanie i poświęcenie dla rodziców a dodatkowo duże koszty.
Ciekawie się słucha, bo od września córka zaczęła szkole. U nas (szkoła publiczna) pierwsze klasy zaczynają o tej samej godzinie 7:45. Nie ma zmiany popołudniowej. Są mundurki (Tshirt z logo szkoły i bluza). Rodzice nie wchodzą do szkoły, szatni, na stołówkę - no nigdzie. Bodajrze 3 razy w tyg dzieci dostają owoc/warzywo lub produkt mleczny. Dostajemy książki i ćwiczenia. Na wyprawkę plastyczna składaliśmy się po 60 zł. Więc do kupienia był tylko plecak, piórnik itp. Uważam to za same plusy :)
Ja osobiscie sie ciesze, ze w Polsce szkola wrocila od 7 lat, niech dzieci maja w przedszkolu, wiecej czasu na socjalizację i zabawe. Czas na naukę i obowiazki przyjdzie i bedzie trwal do 60...albo i dluzej.
Zajęcia prowadzone w zerówce j pierwszej klasie są w formie zabawy. Z tego co mi mówiła siostra nie różni się to tym co jest w starszej grupie przedszkolaków.
@@nieesia25my w pierwszej klasie mieliśmy taki zapiep* że nie wyrabiałam za zakrętach. Okrutna kaligrafia, dzień w dzień kartki a4, mnóstwo innych zadan, prac i projektów dodatkowych. Wiadomo że w ciągu 4 czasem 5 godzin lekcyjnych z przerwami nauczyciel nie wyrabial z materiałem i my rodzice musieliśmy pracować z dzieckiem w domu. Jedyny plus tego, że córka do 4 klasy przeszła gładko bo byla przyzwyczajona do ciężkiej nauki już o 1 klasy.
@@nieesia25to zalezy od poziomu szkoly. Klasa pierwsza z reguly to tylko lekcje. A zerowka jest teraz na poziomie dawnej pierwszej klasy, szczegolnie w summer term 😊
Mieszkam w Irlandii , u moje córki w szkole jest możliwość 20 dni nieobecności. Jak nie puszczę jej do szkoły to przez aplikacje przychodzi mi wiadomość na tel , że zauważono nieobecność dziecka i mam 4 opcje do wyboru , choroba , sprawy rodzinne , wakacje lub inne .(nie trzeba dzwonić wcześniej )Mundurki i cała reszta o której wspominałaś tak samo jak UK. Darmowe książki weszły dopiero od tego roku szkolnego .
You can leave school on the last Friday in June if you’ll be 16 by the end of the summer holidays. You must then do one of the following until you’re 18: stay in full-time education, for example at a college start an apprenticeship or traineeship spend 20 hours or more a week working or volunteering, while in part-time education or training
No właśnie o tym mówię :) musza być w systemie edukacji do 18 roku życia. 30 lat temu dzieci mogły kończyć edukacje po 16 roku życia i zaczynać prace na pełen wymiar. Teraz jest to nie zgodne z prawem ochrony młodocianych
Super temat Aga Moje dzieci chodza do szkoly w Anglii uwazam ze ten system jest bardzo dobry sa plusy I minusy ale na pewno lepiej moje dzieci maja niz w Polsce Pozdrawiam ❤
Mieszkam w Szkocji. Mam dziecko, zaczało dopiero chodzic do przedszkola. Jestetm totalnie zielona jesli chodzi o tutejszy system edukacji. Aga dzieki za filmik bo duzo przydatnych rzeczy sie dowiedziałam. :)
1. komentarz, jako mama dziecka ur w polowie lipca bede odraczac rozpoczecie zerowki, on nie jest na nia gotowy zupelnie, plusem jest to ze w pozniejszych latach moze przeskoczyc klase i byc z dziecmi z ktorymi powinien byc w zerowce, wiec mi nie zalezy zupelnie aby zaczal edukacje w reception po ukonczeniu 4rz, jeszcze sie w szkole nasiedzi... 2. komentarz, do roku bodajrze 2016 darmowe luncze byly do 6 klasy, niestety David Cameron to zmienil, na szczescie u mnie sa dalej do 6 klasy, bo burmistrz counsilu to wywalczyla ( teraz caly Londyn ma do 6 klasy) 3. mudurek moglam zamowic w szkole, teraz tez jest opcja online z sostawa do szkoly, lub w sklepie z dostawa platna do domu
Nie każdy może sobie pozwolić finansowo, aby odraczać rozpoczęcie nauki dziecka. Większość rodziców, których pracuje zawodowo i koszt przedszkoli, czy niań jest tutaj kosmiczny w porównaniu do zarobków. Oczywiście każda mama wie, co jest najlepsze dla jej dziecka
Tzw funded hours w przedszkolu są aż do rozpoczęcia reception,nawet jak jest to odroczone do 5rz. My tak zrobiliśmy; jest dużo badań popierających późniejszy start.
@@jolaalom319 najpierw napisałam krótkiego maila do każdego dyrektora, pytajac jaka jest ich polityka ws. Summerborns (wszyscy byli za!), potem około października napisałam do council, że chcielibyśmy odroczyć rozpoczescie reception (a nie start w Y1). I oni powiedzieli jak złożyć aplikacje te w styczniu. Rok później w styczniu musiałam te aplikacje z wyborem szkół złożyć jeszcze raz. Co do przedszkola to tylko im powiedzialam,na stronie gov jest napisane o funding chyba. Przedszkole się pytało,czy chcemy by uczyć dziecko phonics itd ale my kategorycznie nie (No bo o. To chodzi,by przedłużyć okres uczenia przez zabawe). I tyle. Jest dobra grupa na fb, bo w niektórych częściach kraju ciezko
Super odcinek sama mieszkam w UK już 10 lat i właśnie mój synek zaczął przedzkole ma 4 latka i super ze dzieci mogą zacząć tak szybko edukację szkolna 😊 bardzo przydane informacje dla osób które żyją w UK a nie wiedzą za bardzo Co robić w tej kwestii 🙂
@agatas.miniaszek aż mi się nie chce odpowiadać ale nie każdy rodzic może miec po 4 dzieci a jedynki w wieku 4 lat mogą bawić sie uczyć już od najmłodszych lat. Ja majac 6 lat poszłam dopiero do przedszkola I bałam się wszytskiego bo byłam nauczona spędzać czas tylko z rodzicami Więc to nie jest dobre że dzieci tak późno zaczynają teraz są inne czasy I lepiej dla maluchów że maja już od namlodszego kontakt z innymi rowiesnikami. Dlatego uważam że super że w UK tak szybko można już zacząć edukację.
@@justynaley mój mąż również poszedł dopiero do zerówki w wieku 6 lat i nie miał żadnego problemu z adaptacja i kontraktami z rówieśnikami. Widocznie to zależy od charakteru dziecka. Zresztą jest wiele innych miejsc oprócz szkoły czy przedszkola gdzie dzieci mogą bawić się i spotykać z innymi dzieciakami np. Sale zabaw, zajęcia na basenie czy plastyczne. Dlatego sądzę że nie ma Pani racji 🙂 pozdrawiam serdecznie
@@agatas.miniaszek każdy ma prawo wyrażać swoją opinię ja się nie zgodzę z panią również. Wolę żeby mój synek zaczął szkole w tym wieku i skończył w wieku 16 lat i zdecydować się na dalszą edukację albo co kolwiek będzie odpowiedzie dla niego. Niż w wieku 25 lat dalej siedzieć na studiach i tracić cenny czas w życiu.
Jak można porównywać dwie obce osoby do siebie, albo męża? Domyślam się, ze przedstawia to tez to pani z perspektywy osoby niepracującej i wtedy rzeczywiście można znaleźć i czas i dodatkowe zajęcia dla maluchów. Już nie wspomnę o kosztach…
Mój mąż jest nauczycielem w Walii w szkole średniej i co mnie pierwszy raz zaskoczyło to to, ze tu nikt nie powtarza klas ani nie ma tez pytania przy tablicy czy niezapowiedzianych kartkówek
Nikt się nie musi uczyć jak się nie chce uczą ci co się chcą reszta wychodzi jako pół analfabeci.Nikt ich nie sprawdza jak u nas,żeby przejść do następnej klasy muszą być zaliczenia i sprawdzone umiejętności .
Ja biorę do tablicy, ale nie na odpytywanie, tylko przekazuje dzieciakom pałeczkę nauczyciela i to uwielbiają. Ps. W mojej podstawówce i ogólniaku brali nas do tablicy cały czas i tak się przyzwyczailiśmy, ze na studiach pierwsza do tablicy szlam, choć wiem ze dla wielu ludzi to był stres życia
@@nieesia25 ja tez uważam to za dobre doświadczenie życiowe, potem na studiach egzaminy ustne nie były tak straszne i wszelkie rozmowy kwalifikacyjne lub o prace tez nie (czy może nie aż tak) 😉ale tez nie krytykuje systemu brytyjskiego, bo to faktycznie dla wszystkich dzieci stres był, tu by nie dali rady 🤪
@@dariadoes w mojej szkole jak i tej do której chodzą chłopcy jest duży nacisk na wystąpienia publiczne. Od samego początku dzieci biorą udział w regularnych przedstawieniach, repertuarach co daje im obycie ze stresem i publicznością. Wiem, ze nie każdy jest stworzony do bycia na scenie, ale jeżeli się to robi od małego, to staje się to tak naturalne jak jeżdżenie na rowerze.
Moja córka pojechała do Anglii żeby uczyć się w Brighton school of Business. Po trzech dniach zadzwoniła cała roztrzęsiona i chciała wracać . Myślałam, że to z powodu bariery językowej i że nie daje rady . Okazało się że chodziło o stancję , gdyż mieszkała prywatnie u angielskiej rodziny , która była bardzo miła, lecz córce odmówił posłuszeństwa żołądek kiedy jadła typowo angielskie posiłki wszystko w głębokim tłuszczu. Poradziłam jej żeby jakiś opiekun grupy jej pomógł . Tak też się stało i przeniosła się na stancję u włoskiego małżeństwa . Była bardzo zadowolona i do dzisiaj ma z nimi kontakt oraz ze studentami a była to młodzież dosłownie z całego świata. Córka była bardzo zadowolona ze szkoły , ona nie musiała chodzić w mundurku . Umierałam ze strachu kiedy mi opowiadała jak jeździła do Londynu i wychodziła do pubów choć nie jest osobą imprezującą.Potem nadszedł światowy kryzys z 2008 roku. Córka ma dyplomy z tej szkoły , są bardzo ładne i używa je do CV😄 i zawsze pomagają !
Moj starszy syn zaczynalby teraz year 2 W polowie Reception wypisalam go ze szkoly Koszmar przed Swietami Bozego Narodzenia chory Zadzwonilam oczekuja ze bedzie w szkole Po Nowym Roku odbieram go a on mowi Mummy your hands are so cosy Zdejmuje kurtke mokry po lokcie rece sine Ucze go w domu Ma 6 lat robie material year 4 Chodzi na zajecia do popularnego tutaj Explore Learning, szachy, plywanie bo trzeba w Council przedstawic co sie robi 20h the tyg ale np 10 to moze byc praca rodzica z dzieckiem Polska szkola tez kilka godzin Odkrylam tez szkole montessori na Windsor dla dzieci ktore maja nauczanie domowe Mozna na minimum 2 dni zapisac albo popoludnia Maja tam kilkoro dzieci z polskich rodzin Ja jestem po anglistyce wiec nie obawialam sie wogole ze sobie nie poradze a nikt dziecku w grupie nie da tyle uwagi Sama jestem nawet zaskoczona ze tak idzie jak burza Moja sasiadka Nowej Zel. uczy 4 dzieciakow Jak ktos przechodzi traume to jest alternatywa
Bardzo ciekawy film. Wygląda na to, że szkoła w UK chce dawać uczniom równe szanse, uczyć nie tylko wiedzy książkowej, ale też dyscypliny i nie wiem jak to nazwać… skromności? Pewnie dla rodziców jest to dużo trudniejsze, bo też od nich wymaga się od nich więcej. Pomysł, żeby dzieci zaczynały i kończyły lekcje o tej samej porze to faktycznie super opcja, u nas jest z tym mega chaos. Wydaje mi się, że z punktu widzenia rozwoju dziecka taka rutyna jest również istotna. Nie mam dzieci (ale często pomagałam dzieciom np. z rodziny w nauce, a moja mama jest nauczycielem w PL) natomiast po tym filmie uważam, że chyba wolałabym, żeby moje dziecko chodziło do szkoły w UK - jakoś to wszystko wygląda na bardziej przemyślane niż w PL. Obym za kilka lat zmieniła zdanie :).
Czy zarobki nauczycieli różnią się między sobą jeśli chodzi o różne szkoły (podstawówka/liceum)? Ile wynoszą? Jaki jest czas pracy nauczyciela w tygodniu? Pozdrawiam.🌹
To jest temat na inny odcinek, wypłaty różnią się między szkołami, dzielnicami, obowiązkami, w Londynie zarabia się więcej, niż w innych miastach. Każdy może to sprawdzić wchodząc na pay scales.
Moi chłopcy tez chodzą na dodatkowe zajęcia, gdzie koszty są wyższe (organizowane przez oddzielne firmy, gra na instrumentach muzycznych i inne) ale te organizowane przez nauczycieli kosztują po £2 za sesje
U nas korepetycje są również za free w szkole etc ale mówię chyba to zależy od szkoły . Nasza jest państwowa ale z prywatna inwestycja założyciela szkoły wiec wyglada to zupełnie inaczej .
Mundurki to jest to🎉. Ogromny plus dla UK. Również nie ma przeładowania nauka po szkole. Dzieci moich kuzynek w Pl lat 13-15 siedzą długie godziny po szkole. 😢
Ja sie przez cala podstawowke przejmowalam, ze nie moge wyjechac wczesniej na wakacje. Postraszono mnie, ze przyjdzie jakis urzednik i bedzie sie mnie czepial. Teraz, z perspektywy osoby uczacej w szkole, widze, ze rodzice tak sie tym nie przejmuja. Szkole zalezy na frekwencji i tyle, wiec szkola straszy rodzicow. Ale nie trzeba sie tym przejmowac przesadnie. Inna rzecz, to fakt, ze dzieci w UK ucza sie przede wszystkim w szkole. W PL nauczyciel robi lekcje a uczen ma sie w domu jej nauczyc. W UK dzieci ucza sie w szkole a w domu najwyzej cos utrwalaja. Nie ma wkuwania. Przynajmniej w podstawowce. I ze zdziwieniem stwierdzam, ze moje dziecko naprawde w szkole (a nie w domu) bardzo duzo sie nauczylo.
Pamiętam czasy jak jeszcze można było zabierać dzieci ze szkoły w czasie roku szkolnego. Wypełnialo się jakiś formularz z odpowiednim wyprzedzeniem no a potem to się zmienilo, ale nie pamiętam dokładnie kiedy...
To było niesamowicie ciekawe. Dziękuję, że tym się podzieliłaś. Z tego co mówisz odnoszę wrażenie, że podstawy systemu są bardzo rozsądne, ale chciałabym jeszcze zapytać, czy to realnie przekłada się na poziom wiedzy jaki dzieci wynoszą ze szkoły? Czy w porównaniu do innych krajów GB wypada lepiej? Będę czekać na kolejny odcinek
System edukacji w ostatnich dwóch dekadach przeszedł diametralne zmiany i jednym z głównych założeń systemu jest przygotowanie młodzieży do startu w dorosłe życie. Nie można jednoznacznie stwierdzić, czy wyglada to lepiej/gorzej w porównaniu do innych krajów, bo trzeba się zastanawiać pod jakim katem na to patrzymy. Zatrudnienia? Ilości osób na studiach? Zarobków? Pod względem ekonomii Wielka Brytania nadal znajduje się w czołówce światowej, ale tak jak pisałam wcześniej na to tez się składa wiele czynników….temat rzeka
Nie ze wszystkim się zgadzam:) Dzieci nie muszą uczęszczać do szkoły, mogą przejść na edukację domowa - w porównaniu do PL nie ma obowiązku zdawania corocznie egzaminów przez dzieci, które są w edukacji domowej. W naszej szkole dzieci od P1-P3 odprowadzane są i odbierane spod drzwi swojej klasy -kazda klasa ma osobne wejście do szkoły, a klasy od P4-P7 odbierane są z głównego wyjścia szkoły. Piórniki, przybory, teczki musimy kupic sami ( zeszyty i dzienniczki zapewnia szkola) - dostajemy listę na kolejny rok szkolny i troszkę rzeczy na tej liście się znajduje. Z frekwencja to zależy od szkoły:) - jeżeli cały rok dziecko ma super frekwencję, a raz pojedzie na wakacje w ciągu roku szkolnego, to nasza Pani Dyrektor jest bardzo wyrozumiała, nam się udało w kwietniu wyjechać na tydzień wakacji:) - ale to już zależy od szkoły -my mamy bardzo kameralna szkole. Pozdrawiam mama córki w P4, syna w P3 i najmłodszego synka w nursery:). Od kilku miesięcy pracuje w nursery.
Racja, nie wspomniałam o domowej edukacji, ale znam tylko jedna rodzine (nie mieszkająca już w naszej okolicy, która się zdecydowała na taki system). Mówiąc o odprowadzaniu do szkoly potwierdziłas co mówiłam ja, do klasy się nie wchodzi, a ze dany budynek ma oddzielne drzwi wejściowe do klas, to inna sprawa. W byłej szkole Jamesa tez tak było. Masz racje, ze przyznanie wolnego dziecku z dobra frekwencja jest możliwe, ale nigdy nie zapomnę, kiedy w starej szkole J nie dano nam usprawiedliwienia za odebranie 30minut wczesnej, w ostatni dzień szkoły, w czasie lunchu, bo wyjeżdżaliśmy do pl na święta Bożego Narodzenia.
@@nieesia25 Dużo zależy od Dyrektora, u Nas Pani Dyrektor na szczęście jest ludzka:). Ale my jesteśmy w bardzo komfortowej sytuacji bo mamy szkole "za płotem ogrodu" 😂. Bardzo długo rozważaliśmy edukację domowa, ale jednak dzieci są zachwycone szkołą, więc spróbowaliśmy i zostaliśmy w szkole.
Zapomniałaś wspomnieć o tym, że w Nursery przy szkołach wymagane są mundurki :) i z mundurkami też zapomniałaś wspomnieć, że nie każde Reception i Primary wymaga mundurków z logiem. Wtedy można je kupić za grosze w sklepach typu Asda :D
Hej mysle ze to zalezy od szkoly Moja corka chodzila do nursery przy szkole i tylko polecali zeby miec mundurki ale nie byly obowiazkowe jak to juz jest w szkole podstawowej ;)
Każdy kij ma dwa końce, ale na prawdę myślę że każda rzecz jets lepsza w Anglii niż u nas. Lekcje codziennie w innych godzinach, dzieci potrafią być do 18 w szkole bo szkoły na dwie tury chodzą. Wszytko musisz kupić. Cała wyprawkę. W naszej szkole do zerówki musieliśmy kupić dla dzieci papier do rysowania i chusteczki cały rok. Nie mamy praktycznie możliwości komunikacji na bieżąco z nauczycielem. Wolne ponad dwa miesiące wakacji to chory klimat. W Niemczech też jest to podobnie podzielone na mniejsze części. Fajnie brzmi obowiązek szkoły do 16 roku życia.
Aga, chodzilam w Anglii do szkoly i zazwyczaj half term nazywalam feriami - latwiej bylo znajomym zrozumiec :) Jestem ciekawa Twoich mysli na temat GSCE i potem A level, bo program jest mocno zwezony w porownaniu do Polski. Czekam na kolejne filmiki na ten temat! Edit: chetnie podziele sie myslami i wlasnymy odczuciami, jesli byloby to pomocne. W szkole mialam psychologie, RE, matematyke, chemie i polski! (robilam tu tylko A levels, a w Polsce gimnazjum).
U nas w szkole poranne zajęcia są za free. A popołudniowe są za 1£ Dzieci chodzą w mundurkach ale nogę zakupić sama na przykład w tesco spodenki, koszulkę odpowiadające standardzie. Nie muszą mieć logo. To też plus. Każde dziecko jest takie samo. Uważam że jest o niebo lepsza edukacja. Moje dzieci idą z uśmiechem. Ja sama pamiętam że nie raz nie dwa szlam zestresowana do szkoły albo nie szlam bo tak się balam. To że odbieramy dzieci o jednej godzinie pozwala zaplanować dzień i nie trzeba latać 2razy do szkoły odebrać jedno o 13, drugie o 16. Z tym zabieraniem dzieci że szkoły jest jako tako. Ale tak, jak są chore i leża w łóżku to 3dni i najlepiej żeby wróciło dziecko i to mnie odpycha. Bo gdy nauczyciel jest chory to bierze urlop i odpoczywa. A dziecko musi iść. Fajny film Agnieszko. Czekamy na więcej. ❤
Bardzo dobre pytanie. Praca domowa jest online i wszystko co potrzebujesz do niej zrobić będzie w komputerze. Jest tez praca w zeszycie, ale tak tez jest wklejone i tylko czeka na zrobienie. Na stornie szkoły jest dokładny plan tego co dzieci będą omawiały danego tygodnia/miesiąca i jeżeli sie chce to można to sprawdzić i „przygotować” dziecko do tego co będzie w danym roku.
W szkole podstawowej, czesc zadan jest online np na Google classroom albo innej platformie, ktora uzywa szkola. Oprocz tego raz w tygodniu (zazwyczaj w czwartek lub piatek) dzieci dostaja kartki z praca domowa (angielki i matematyka), ktore musza zrobic i przyniesc do szkoly po weekendzie (poniedzialek, wtorek). Oprocz tego od czasu do czasu dzieci maja dodatkowe zadania/projekty z innych przedmiotów. Ksiazki do czytania w domu pozycza sie ze szkolnej biblioteki przewaznie raz w tygodniu (kazda klasa ma przypisany dzien), oprocz tego dzieci maja konta online np bug club, gdzie rowniez czytaja. W szkole sredniej wszystko jest online.
ja chetnie zamienilabym system nauki angielskiej na polski (choc ma duzo wad). Dla mnie dzieci za wczesnie zaczynaja nauke. Zerowka to wiek 4-5 lat i nauka pisania, czytania i matematyki. Niby w formie zabawy, ale wszystko nastawione na te umiejetnosci. Dla mnie zabawa oznacza swobode dziecka w wyborze w co sie ma bawic, a nie spiewac piosenki o literkach, kreslic palcem w powietrzu mowiac wierszyki o literkach (mowimy o dzieciach, ktore dopiero skoncza piec lat, niektore nawet dopiero po skonczonej zerowce). Podziwiam nauczycieli tych mlodszych lat, jak zapanowac nad grupa 30 czterolatkow najac tylko pomoc nauczyciela wspomagajacego i nauczyc je tych wszystkich rzeczy..Co roku zmienia sie nauczyciel, wiec te maluchy nie maja nawet szans na przyzwyczajenie sie do nauczyciela. W niektorych szkolach tez zmieniaja dzieci w klasach. czyli co roku moga sie zmienic koledzy. Nie jestem fanem mundurkow. Sa to koszule i spodnie, w mojej szkole tez krawaty i marynarki. Uwazam, ze to nie jest stroj adekwatny dla pieciolatka, ktory powinien czuc swobode ruchow. te szkolne swetry to sztuczne materialy i dzieci w tym siedza 32 godziny w szkole. Gdyby to jeszcze byly jednakowe ubrania, ale adekwatne do wieku to spoko. Choc nie uwazam, ze daja poczucie, ze wszyscy sa jednakowi. Dzieci jak beda chcialy zaznaczyc swoj lepszy status materialny to opowiedza, gdzie jezdza na wakacje, jakie maja gadzety etc. Od wczesnych lat caly czas testuje sie dzieci, tak jakby edukacje dzieci mozna byloby przedstawic w formie wskaznikow. oczywiscie to co sie mierzy na tym sie skupiaja szkoly: frekwencja, matematya, pisanie i czytanie. cierpia na tym inne przedmioty jak plastyka, wychowanie fizyczne. moj syn jak mial 7 lat to mial te testy i jak zachorowal to szkola przekonywala, zeby go przyprowadzic z paracetamolem. Dzieci szybko sie specjalizuja, od 11 roku ida do szkoly sredniej i sa dzielone na grupy wg umiejetnosci. czyli zamiast podciagac tych z tylu to jeszcze mniej sie wymaga od nich. Niektorzy startuja do grammar school, ale na to rodzice musza miec pieniadze bo potrzebne sa korepetycje (egzamin jest jak dziecko ma 10 lat). Jesli chodzi o religie to 37% szkol podstawowych jest wyznaniowych. Moj syn trafil do takiej (jestesmy ateistami). Chodzi z klasa na msze, modli sie w szkole, ksiadz wpada na apele szkolne. Nie jestem z tego zadowolona, ale oczywiscie moglabym szukac innej szkoly w poblizu. sporo jest jednak wyznaniowych obok (mam na mysli katolickie i anglikanskie). Duzo by jescze mowic, osobny temat to szkoly prywatne, ktore maja tutaj status instytucji charytatywnych (nie placa podatkow) a czesne sa naprawde wysokie, wciaz istnieja szkoly z internatem (dla 11 latkow) i szkoly tylko dla chlopcow albo tylko dla dziewczyn, ale to chyba tylko prywatne. Dla mnie najlepszym miernikiem czy system szkolnictwa jest dobry dla dzieci bylby poziom ich zdrowia psychicznego. Ze statystyk wynika jednak, ze Wielka Brytania nie bryluje pozytywnie w tym aspekcie...chociaz pewnie polskie dzieci tez nie sa w czolowce niestety.
@@mariolat3885 Tak, jakosc powinna byc dobra, szkoda ze tak niezdrowo i nieekologicznie. Mysle tez, ze wprawdzie tradycja noszenia mundurkow w UK jest dluga, to tak naprawde niewielu zastanawia sie z czego ona wynika. Ofc rozne teorie sie rozpowszechnia, ale warto samemu zadac sobie pytanie, bo z jednej strony to kamuflowanie nierownosci spolecznych wynikajacych najczesciej ze zlej polityki i naduzyc politycznych, a z drugiej oskarzanie i zawstydzanie biedniejszych, jakby fakt, ze maja np.: tansze ubranie bylo powodem do wstydu. Czyli tak naprawde noszenie mundurkow poglebia roznice statusu... w glowach! Ludzie nie sa biedni z wyboru, dlatego ta uniformizacja dzieci, nie w wojsku ale w szkole, wprawia w wiele watpliwosci, mam nadzieje ze nie tylko mnie.
Nie wszystkie mundurki są ze sztucznych materiałów…jeżeli zrobić wszystkie z wełny, to koszt takiej marynarki wzrósł by kilkukrotnie i wtedy wiele rodzin nie byłby stać na taki wydatek. Kompletnie nie zgadzam się z Twoja wypowiedzią, ze ludzie nie są biedni z wyboru…wiele się wynosi z domu, szacunek do pracy, edukacji, ludzi, czy zwierząt. W życiu dokonujemy mnóstwo wyborów, które kształtują przyszłość nasza i naszych dzieci. Oczywiście są przypadki, gdzie naprawdę wykładnia zdarzeń przyczyniła się złego stanu finansowego danej rodziny, czy jednostki, ale zazwyczaj to skutki braki edukacji, świadomości społecznej, problemów z alkoholizmem, przemocą, czy choroba…już nie wspomnę o lenistwie, czy benefitach.
@@nieesia25 Jest wiele czynnikow, niezaleznych od nas, ktore maja wplyw na sytuacje finansowa i wplyw wychowania jest tylko jedna skladowa. Wystarczy byc imigrantem, miec niebialy kolor skory, inna orientacje seksualna, niesprawnosc, czy chocby byc kobieta, samotna matka, aby miec ogromne problemy ze znalezieniem pracy, duzo mniej platnej( w Europie w wielu krajach kobiety zarabiaja 20% mniej niz mezczyzni), wieksze wydatki gdy rodzina jest daleko i nie moze pomoc, lub trzeba ja wspierac, i tutaj 'wartosci' wyniesione z domu nic nie pomoga. Brak edukacji, o czym pisalam w innym komentarzu, nie ma wplywu na stan finansowy, np.: w Szwajcarii, jednym z najbogatszych krajow na swiecie zaledwie 17% kobiet ma wyksztalcenie wyzsze, i niewiele wiecej mezczyzn. Ani bycie biednym ani bogatym nie jest wyborem! Zaleznosc statusu od tego z jakiej rodziny pochodzimy istnialo, ale w epoce feudalnej. Fakt, ze ktos musi korzystac z benefitow socjalnych powinno byc traktowane jako objaw cywilizacji i zabezpieczeniem w przypadkach ekstremalnych, co kazdemu moze sie przytrafic i na co wszyscy placimy podatki, pietnowanie tego jako 'lenistwa' jest duzym niezrozumieniem funkcjonowania ludzi i brakiem empatii. Wspolpracowalam z osobami biednymi, ktore najczesciej sa ofiarami przemocy instytucjonalnej, i psychologia spoleczna trabi o tym od kilkuset lat.
Podoba mi sie system edukacji w UK z jednym wyjatkiem. Mundurki. Nosiłam mundurek w 6 klasie. Stawałam sie nastolatką, wiec chcialam pomalowac wlosy, ubrać sukienkę, znalesc swoj styl. Nie mozna bylo ubrać sie jak sie chce, wyglądaliśmy jak cegiełki w murze, wszyscy tacy sami.😔
Taka myśl do mnie przyszła: lata lecą, ja coraz starsza, a Agnieszka stoi w miejscu, myślami jestem w 2011 roku 🤷♀️ 😀😘❤️
Ja tez tam jestem myślami:)
Mysle, ze ten system 6h jest lepszy. Sama pamietam jak duzo lekcji i zadan bylo, dzwiganie ksiazek i pozniej po nocy zajecia dodatkowe. Za duzo tego bylo.
Dwoje moich dzieci chodzi do szkoły w UK, w tym jedno z nich ma tzw. special needs. Codziennie dziękuję losowi, że mieszkamy w Anglii i że chłopaki chodzą tutaj do szkoły. Moim zdaniem największą różnicą jeśli chodzi o edukację jest to, że każdy przechodzi do kolejnej klasy, bez względu na wyniki w nauce i zachowanie.
Na tym kończą się plusy 😉 poza tym, nie znam przypadku, by dziecko w pl nie przeszło do nast.klasy z powodu zachowania. A i z powodu ocen jest to bardzo rzadko.
Nie zawsze przechodzi się do kolejnej klasy:). Moja córka ma w klasie 2 dzieci, które drugi rok zostały w tej samej klasie.
@@Magtar1234 ale to pewnie z powodu ocen?
@@ksiezycowanoc6246 a co tobie nie pasuje bo mi Polski rezim strasznie sie nie podoba. Ladowanie nie potrzebnej wiedzy presja.
Dla mnie zaleta jest indywidualne podejscie (szczegolnie w malych szkolach). A najwieksza chyba BRAK OCEN. Gdyby nie bylo ocen, moje dziecinstwo wygladaloby inaczej... Na cholere komu oceny???
Ja lubię angielski system między innymi dlatego ze moi chłopcy nie chodzą zestresowani do szkoły. Mój młodszy syn ma autyzm a mimo tego nie jest wykluczony. Nie wiem jak to teraz jest w szkołach w Polsce, ale za moich czasu ( jak to brzmi 😂😂😂) dzieci które słabiej się uczyły nie brały udziałów w jakichś wystąpieniach itd tutaj każdy bierze udział i to mi się podoba ❤❤❤
To jest wspaniałe tutaj.
Teraz też jest tak w Polsce, jest większa świadomość. Są klasy integracyjne gdzie jest np jeden uczeń z niepełnosprawnych
Myślę, że dużo zależy od szkoły. Ludzie mają też większą świadomość. Syn chodzi do szkoły integracyjnej, w każdej klasie jest 5 dzieci z orzeczeniem, wszyscy są tak samo traktowani i to mi się podoba.
pracuje w szkole w Uk i wszystko mi odpowiada poza tym, ze jak jest najlepsza pogoda letnia w moim rejonie, tj, czerwiec i lipiec to my i dzieci meczymy sie w tej goraczce w szkole, a jak zaczynaja sie wakacje letnie (koniec lipca) to jest juz schylek lata bo w sierpniu w moim rejonie jest juz najczesciej jesienna pogoda :(
Teraz macie piękny wrzesień 😊
Ciekawy filmik. Czy mogłaby pani opowiedzieć o sposobach, metodach nauczania w szkole angielskiej? Pozdrawiam.
Bardzo ciekawy temat, czekam z niecierpliwością na rozwiniecie. U mnie wybór szkoły za 2 lata, syn ma teraz 5. I coraz mocniej skłaniam się ku szkole prywatnej, bo w naszej podstawówce ze dzieci w 1 klasie zaczynaja lekcje nawet o 12…. W polskich szkołach brakuje klubików, dzień pomiędzy lekcjami wypełnia siedzenie na świetlicy, a tam raczej marnowanie czasu.
Za moich czasów nosiliśmy fartuszki z tarcza szkoły , liceum tez miałam mundurowe i tak jak mówisz każdy wyglądał tak samo i nie bylo problemu w co się ubrać
Ja też chodziłam w fartuszku przez 8 lat podstawówki i 4 lata liceum . Obowiązkowo białe kołnierzyki ,zmiana butów bo po szkole chodziło się z ortopedycznych juniorkach .
Tarcza na rekawie musiała być przyszyta ( a nie na agrafce ) do fartuszka i do kurtki albo płaszcza . Często nam te tarcze sprawdzano.
Takie czasy i nikomu to nie przeszkadzało .
P.S. Fartuszki mogły być granatowe, niebieskie, ciemno zielone lub bordowe.
Co poniedziałek przychodziła w podstawówce pani higienistka i sprawdzała nam głowy, szyje i dłonie .
Tez nosiłam fartuszek w pierwszych klasach podstawówki. Pamietam dokładnie jak wyglądał
Agi, dziękuję za ten filmik💚
W tym roku mój prawie 4 letni syn zaczął nursery. Jest ciężko ponieważ z racji braku kontaktu z dziećmi, myślę tu o czasie pandemicznym nie potrafi się on odnaleźć w rzeczywistości. Mam nadzieję, że z czasem będzie mu łatwiej. Małymi kroczkami do przodu. Edukacja szkolna z doświadczenia wiem że diametralnie różni się od tej w Polsce. W szkole specjalnej pracowałam ponad 12 lat i uważam że to w jaki sposób kładzie się nacisk na naukę bardzo zmienia, kreuje i buduje młodego człowieka. Oczywiście kij ma dwa końce, ale ten drugi koniec brytyjski jest jakby bardziej, przyjaźniej nastawiony do dzieci i ich rodziców. A już kwestia mundurków jest bezapelacyjnie najlepszym rozwiązaniem. Tak jak wspominałaś nikt się nie wywyższa, wszyscy są sobie równi.
Dziękuję Ci za ten filmik. O nursery, reception i primary class dopiero się uczę 😉 Będę śledzić dalsze twoje filmiki. Pozdrawiam serdecznie.
Si.
Zrób z tego serię. Bardzo ciekawy temat😉🌷
Aga, nagrywaj jak najwiecej na ten temat. Moja córka teraz poszła do F1 i chętnie się dowiem więcej :)
Dzień dobry Agnieszko. Pięknie wyglądasz! Zaczynam z Tobą dzień
Hey hey witam i pozdrawiam 🔆🌼🌺🌸🌷🌹
Jeżeli dziecko urodziło się w tzw Summer term (kwiecien-sierpien) to po ukonczeniu 5r.z. może rozpocząć naukę w reception, a nie w year 1 - malo znana opcja 😊
Mieszkam w Luksemburgu i widzę, że dużo aspektów szkolnictwa jest podobnych. U nas też rocznik jest od września do sierpnia, dzięki temu moje dzieci z września i października są najstarsze w klasie :D, lekcje też odbywają się w stałych godzinach, to jest super jeśli chodzi o rytm dnia i możliwość planowania :)
Uwielbiam mundurki w brytyjskiej szkole. Nasza szkoła jest dość restrykcyjna w tym temacie, wszystko musi mieć logo, czyli koszt koszulki, spodni i bluzy jest podwójny niż takich samych zwykłych rzeczy w sklepie, ale i tak ogólny koszt w całym roku jest niższy, bo mimo wszystko mundurów kupuje się mniej. I tak jak mówiłaś w filmie, nie ma rewii mody, dzieci nie wyróżniają się kto ma lepsze, bardziej markowe ubrania, rodzice oszczędzają, ogólnie same plusy.
No tak, nikt się nie wyróżnia, uczymy dzieciaki, ze wszyscy są tacy sami (a to nieprawda), uczymy, ze wszyscy są równi jeśli chodzi o finanse (a to nieprawda), nie dajemy wyrażać siebie choćby przez ubiór. Fajne podejście, takie typowo polskie.
W naszej szkole tez sa mundurki, koszulki gładkie jednokolorowe z tarczą szkoły lub bluzy/kamizelki.Jest to bardzo przestrzegane. Szkoła publiczna w Krakowie
@@hotrain93 temat nierówności społecznych jest tak skomplikowany i szeroki, że jak można oczekiwać że zrozumie go 5., czy 6-latek?? Poza tym, u dzieci potrzeba przynależności do grupy jest niezwykle ważna, dzieci chcą być jak ich koledzy, nie chcą się wyróżniać, dlatego unifikacja ubioru tak dobrze przyjęła się wśród dzieci szkolnych w UK.
Aga u nas w Redriff Primary w Londynie rodzice mogli wchodzić do szkoły i do klas. Tych młodszych i starszych. Możliwe, że to zależy od szkoły. Można wejść do klasy po dziecko, do szatni itd ;) Z obecnością to u nas syn w Reception miał 9 dni usprawiedliwionych w całym roku szkolnym. Chorował na zespół przewlekłych wymiotów - nawet w szpitalu wizytę karetką zaliczyliśmy. Na koniec roku przy rozmowie z wychowawczynią usłyszałam, że syna bardzo dużo dni nie było i miał słabą frekwencję. Byłam zdziwiona, bo 9 dni od wrzesnia do lipca to naprawdę niewiele. A tam liczy się obecność. Pewnie z tego powodu, że niektórzy w Uk gdyby nie to nie posyłali by dzieci do szkoły w ogóle. Poza tym, każdy zdaje zawsze do kolejnej klasy w Uk. W Polsce nie ma nacisku na obecność w szkole, można dzieci zabrać na wakacje itd. Jednak w Uk jest o wiele mniej nauki, Polska szkoła jest moim zdaniem przeładowana materiałem. Kosmos. W Uk dzieci nie noszą obuwia zamiennego, w szkole często są dywany, budynki to takie pseudobudynki zazwyczaj - moim zdaniem w polskich szkołach jest cieplej i czyściej. Moja siostrzenica chodzi już do kolejnej szkoły w Uk po podstawówce. Najgorsza jest tam przemoc rówieśnicza, ostatnio chłopak biegał po szkole z nożem. Dziwią mnie tez zasady, ze malować się dziewczynki mogą a za noszenie bransoletki siostrzenica dostała uwagę. W Polsce pod tym względem jest lepiej. Więcej swobody w ubieraniu się, choć może to tez powodować i uwidaczniac nierówności społeczne. Każdy kij ma dwa końce, polskiej szkole przydałoby się okrojenie podstawy programowej, zmiana podejścia roszczeniowych rodziców do nauczycieli. Zwiększyć szacunek do nauczycieli i ich pensje. W Polsce tez mamy dojazdy komunikacja miejska do szkoły i ogólnie po niej jazda po Gdyni dla uczniów zamieszkujących w tym mieście jest darmowa ( z legitymacja bądź kartą mieszkańca ). Ciekawy film :) pozdrawiam ciepło.
w Polskiej edukacji jest owszem wyzszy poziom ale zadania domowe, oceny,ciezkie plecaki, to niszczy dzieciom dziecinstwo....Pracowalam w obu systemach i w Polsce oprócz wyzszego poziomu lepsze sa tylko budynki....
@@edithobrien7118 dlatego napisałam, ze dzieci w polskiej szkole mają przeladowaną podstawę programową. W Uk mniej nauki jest nawet po podstawówce. Ale więcej małolatów biega - szczególnie w następnej po Primary School do szkoły z nożami. O tym się w Polsce nie mówi. Ogólnie w polskiej szkole tez jest przemoc rówieśnicza, ale dzieci w Uk szybciej dorastają. Cześć moich znajomych w Uk wysłała swoje dzieci do prywatnych szkół, w polskich tez sporo osób przechodzi do prywatnych placówek bądź na ED. Stad popularność szkoły W chmurze. :(
O tak. W Polskich szkolach jest cieplej i CZYSCIEJ. W ogole w Polsce jest czysciej niz w UK. I nowoczesniej.
Z agresja w szkole w UK sie nie spotkalam, ale ja mieszkam w dobrej dzielincy i tu dzieci councilowych nie ma prawie wcale. Malowac sie w mojej szkole nie wolno.
Koniecznie film o różnicach pracy jako nauczyciel w UK
Z plusów polskiej edukacji - W Polsce dzieci w klasach 1-8 sp nie musza kupować podręczników i zeszytów ćwiczeń. Dostają to za darmo. Pamietam jak za moich czasów trzeba było szukać jakichś tanich, używanych a teraz rodzice w ogóle nie musza się tym przejmować. Uważam tez, że lepiej jest zaczynać naukę w szkole później - tak jak w Polsce od 7 roku życia. To wcześniejsze wysyłanie do szkoły nie służy dzieciom tylko finansom państwa.
A i jeszcze jedna ciekawostka - uczniowie podstawówki tez jeżdżą komunikacja miejska za free. Wystarczy mieć legitymację i kartę - bilet. Koszt wyrobienia i tyle.
Do tej pory pamietam kolejki do antykwariatu i największym szaleństwo było to, ze moja młodsza o dwa lata siostra miała inne podręczniki, bo nauczyciele zmieniali je jak chcieli
@@baliplante4190 w Londynie do 11 roku zycia sie jezdzi za darmo (turysci tez), pozniej z karta zip za pol ceny a po 16 r znizka 30% ale tylko na bilety sezonowe
Moje dzieci odprowadzam pod samą klasę, a nie tylko do bramy. Klasy mieszczą się w rożnych budynkach, więc to jest dosłownie "school run "🏃♀️😂 Trzeba to zrobić jak najszybciej, bo się utknie w korku pod szkolą na wieki. I warto również wspomnieć, że znaleźć miejsce parkingowe rano graniczy z cudem.
W mojej szkole Breakfast Club kosztuje 8£ za dziecko, a after school club 14£, więc to nie są takie małe pieniądze. Wyjdzie ładna sumka za caly tydzien przy dwójce :/
Za nieobecnosc, jest kara 60£ na rodzica, za dziecko. Czyli my za dwojke, zaplacilismy 240£. Ale to i tak sie oplacalo, niz wycieczka w half term 😉
Mundurki to super sprawa 👌
Dzięki za info Ciekawy temat ❤👍😁
W szkołach średnich zeszyty się zabiera się do domu chyba w większości szkół, swoje przybory też trzeba mieć, karlulatorek, długopisy itp no i niestety poza Londynem chyba wszędzie płacimy na autobusy, na dzień dzisiejszy roczny pass to około £300
Dzien dobry witam goraco, pysznej kawki ☕☕ i udanej, slonecznej niedzieli zycze wszystkim tutaj 🌞🦋🦩🐝 ciekawy temat 👍
Dobrego dnia
Hej Izuniu, macham z nad morza i pakuję się. Pora wrócić do codziennej rutyny. Pięknej niedzieli dla Was 💑❤🥰
@@ania-wawa dobrej niedzieli i jazdy 🚗🤩
Aga, a opowiesz jak wygląda twoja praca w szkole? Co dokładnie robisz w tej szkole specjalnej? I jak tam trafiłaś? Bardzo mnie to ciekawi. Sama jestem z wykształcenia nauczcielem angielskiego, ale jak mieszkałam w UK nie przyszła mi do głowy praca w szkole. I pracowałam w księgowości.
Aga wspominała,że pracuje w warsztacie - czyli pewnie są to zajęcia przyspasabiające do pracy. Tak myślę. Może Aga kiedyś zrobi taki filmik - byłby super ciekawy ❤
Mówiłam o tym wielokrotnie, ze o mojej pracy z wielu względów wypowiadać się nie będę.
W sieci krążą historie i domysły co robię i aż się sama do siebie śmieje czytając wszelkie domysły.
Moze jak kiedyś odejdę, to opowiem o kulisach mojej pracy.
@@nieesia25 a, to mi chyba umknęło :) nie ma sprawy, pewne rzeczy trzeba zachować dla siebie. Tak mnie to zainteresowało a propos tego filmu. Pozdrawiam
Bardzo ciekawy odcinek. Dużo różnic między edukacją w PL a UK
Bardzo, a to tylko powierzchowne zagadnienia
Super film Aga. Opowiedz jeszcze o tym co robić jeśli dziecko ma wyniki powyżej lub poniżej oczekiwanej normy😊
O to najlepiej zapytać nauczyciela. W szkołach są praktykowane rożne metody wsparcia dla obu biegunów.
Poszukac tutora. :)))
Zawsze chciałam chodzić do szkoły z mundurkami❤ Bardzo interesujący temat, pamiętam, że w angielskich szkołach zwracają ogromną uwagę na frekwencję.
A później dzieci chodzą do szkoły chore, byleby frekwencja była jak najlepsza. Dla mnie to bez sensu, bo co dziecko jest winne że choruje więcej niż inni....
Frekwencja jest tutaj bardzo ważna i często jest wyznacznikiem jakości szkoły (nie do końca się z tym zgadzam)
To zależy i jakiej chorobie mówimy…jeżeli ktoś wymiotuje, albo ma biegunkę to nie może przyjść do szkoły przez 48-72h a jeżeli to zwykły katar bez gorączki to nie ma problemu z przyjściem
Frekwencja w polskich szkołach to ogromny problem; rodzice zabierający dzieci na wakacje w ciągu roku szkolnego na porządku dziennym. A pózniej zdziwienie, że dziecko ma problemy z nauką.
Tutaj maja hopla na punkcie frekwencji. Wlasnie dostalam list ze szkoły, dzie bylo napisane, ze przeziebienie (cold) nie jest wystarczajacym powodem do opuszczenia lekcji, i taka nieobecnosc nie bedzie usprawiedliwiana. Dla porownania w PL, moja siostra dostaje telefon z przedszkola zeby zabrala dziecko do domu, ja tylko kichnie, doslowni, a ze ma dwojke, to co chwila musi siedziec w domu z ktoryms, bo jest "chory".
To bardzo ciekawe jak system edukacji w Anglii jest podobny do systemu na Węgrzech 😅 tutaj tak samo odprowadza się dzieci do drzwi I nie ma wstępu dalej, dzieci muszą być w szkole do 8ej a wychodzą z niej 16ej (od kl.1 do 6). Dzieci odrabiają lekcje w szkole, czasami maja coś do przerobienia w domu, po 4ej klasie jest tego już więcej. Jedzą tez w szkole śniadanie, obiad i podwieczorek. Mamy 3 przerwy w roku (tydzień w październiku,2 tygodnie na przełomie grudzień/styczeń i tydzień na Wielkanoc). Wakacje zaczynały się zawsze po 15 czerwca ale teraz będzie jak w Polsce, i rok szkolny jest 1go września 🙊 Też nie można zabrać dziecka o tak sobie i napisać karteczkę/usprawienie - mamy tylko 3 dni okolicznościowe na semestr. No i też mamy system zaczynania szkoły przez dzieci urodzone do 31go sierpnia, reszta idzie w następnym roku. ALE można dziecko odroczyć i wielu rodziców z tego korzysta i raczej dostają zgodę 😊
Świetny odcinek, czekam na kolejny ❤
Co do karty, to obecnie wyrobienie Oyster Zip Card 11-15 lat (karta komunikacji miejskiej w Londynie) kosztuje £10, a Oyster Zip Card 16+ to koszt £20. Karta 11-15 jest wazna od wyrobienia do wrzesnia po 16 urodzinach, a 16+ do konca wrzesnia po 18 urodzinach. Teoretycznie przez caly okres szkolny dziecko potrzebuje wyrobic tylko dwie karty, ale w praktyce, to jest ich o wiele wiecej, bo dzieci czesto je gubia. Przejazdy autobusami sa za darmo, a na metro i pociagi miejskie sa duze zniżki. Ale to sie tyczy tylko dzieci, ktore mieszkaja i chodza do szkoly w Londynie.
Aga, nagraj proszę film na temat secondary school.
Jakie są rodzaje szkół po podstawowce. Więcej szczegółów na temat Grammar School, Collegu itd.
Nie pracuje i nie znam nikogo blisko z grammar wiec się nie będę na ten temat wypowiadać
Uwazam ze w Polsce rowniez powinien byc obowiązek noszenia mundurku we wszystkich szkolach.
Uważam, ze to świetny pomysł
Dziekuję za film ❤
Super ta edukacja wyglada . W Polsce dzieci stanowczo za dużo mają nauki i zadań . Jest pełno kartkówek sprawdzianów często weekendy są zapełniane tez na zadania i mnóstwo rzeczy na raz . Codziennie zadanie domowe z kilku przedmiotów . Polskie dzieci są przemęczone ale i rodzice również . Dźwiganie ciężkich plecaków i codziennie na inna godzinę , można się pogubić 😊 oby się to kiedyś zmieniło
sluszne uwagi
Całkowicie się zgadzam
Uwierz mi, ma tez swoje wady, ale można się przyzwyczaić
Nie mam dzieci i swoją edukację zakończyłam ale uważam ze film byl bardzo ciekawy, czekamy na więcej ❤ udanego roku szkolnego
Dziękuje 😍
Dobrze, że określiłaś że zasady są różne w różnych krajach w UK. Moje dziecko jest ze stycznia i jak byłam w ciąży, to myślałam że fajnie, bo będzie w 'srodku', czyli ani najstarsze ani najmłodsze w klasie. Az znajoma wyprowadziła mnie z błędu i powiedziała że u nas roczniki są marzec - luty. Czyli będzie pewnie jednym z najmłodszych dzieci. Ale nie wspomniałam chyba jeszcze o opcji 'przetrzymania' o rok dziecka, jeśli urodziło się w tych końcowych miesiącach, czyli w Anglii w miesiącach letnich a w Szkocji w miesiącach zimowych. Jeśli rodzic uważa że jego dziecko jest zbyt niedojrzałe by zacząć szkole tak wcześnie, może je przetrzymać o kolejny rok o ile urodziło się w tych miesiącach. Słyszałam, że w Anglii może być z tym trudniej i trzeba mieć jakieś podparcie od pedagoga w przedszkolu np, ale w Szkocji podobno nie ma większego problemu. Często rodzice z wyższych klas społecznych tak robią, aby dziecko na początku nie miało problemów z nauką.
Dzieki za super film.Tez ucze w systemie angielskim - Year 1, ale w Dubaju. Wiele z tego o czym mowisz wyglada tu tak samo, ale sa tez rożnice, przede wszystkim szkoly z systemem brytyjskim to prywatne szkoly. Jestem absolutna zwolenniczka mundurkow (tez jako mama). Mundurki w sumie wychodza o wiele taniej niż noszenie prywatnych ubran. Buduja tez u dzieci poczucie wspolnoty z ich grupa czyli szkola. Chetnie obejrze wiecej Twoich filmow!
Moja kumpela pracuje w Egipcie w brytyjsko-amerykańskiej szkole i ma swoje przemyślenia co do sytemu:)
Czekamy na część 2!
Mnie wzruszyło gdy w podstawówce szkole córki były egzaminy i dyrekcja kazała wszystkim zdającym przyjść wcześniej do szkoły na darmowe wspólne śniadanie. Żeby żadne dziecko nie myślało o jedzeniu podczas pisania. Nie wiem czy to norma w szkołach w uk ale czyż nie jest to wspaniały gest ? Aż trudno uwierzyć ale są dalej dzieci które codziennie chodza głodne do szkoły.
Niestety sytuacja jest coraz gorsza i problem głodu będzie się nasilał:(
Egzaminy SATS tez maja znaczenie tylko dla szkoly. Na przyszlosc dzieci (w sensie, na to do jakiej szkoly sie pozniej dostana) nie maja zadnego wplywu. Moje dziecko nawet nie zauwazylo, ze pisalo jakies SATS. Ale niektorzy rodzice biora tutorow i strasznie dzieci tym SATS stresuja.
Moja córka trafiła do UK w wieku 16 lat, kiedy wszystkie dzieci tutaj miały już egzaminy GSCE (mała matura po High school) a ona nie, bo przyjechała po 2 klasie liceum. Dostanie się do szkoły w takim momencie jest niezmiernie trudne, bo do końca sierpnia czeka się na wyniki, zapisy dzieci do szkół (tzw. Sixth Form lub A-levels) odbywa się w grudniu roku poprzedzającego zakończenie High school i jeśli się nie zapisało, to trzeba czekać do września na jakiekolwiek wolne miejsce. To bardzo stresujące. Taki sam schemat jest po 6 klasie, kiedy dzieci idą do High school, bo zapisy są do końca października roku poprzedzającego to przejście. Wszystko co potem to "spóźniona aplikacja" i trzeba liczyć na szczęście i dużo się namęczyć. Dużo łatwiej jest przyjechać w trakcie roku szkolnego. Inna sprawa to to, że miejsca w szkołach publicznych przydzielają rady miejskie, a nie same szkoły. A przydzielenie miejsca zależy od waszego adresu, czyli najpierw trzeba mieć tzw. proof of address a potem starać się o szkołę. Ja wybierałam mieszkanie właśnie pod kątem szkoły dla mojego syna, który trafił do 6 klasy. Na szczęście udało się i stosunkowo szybko po przydzieleniu miejsca w podstawówce dostaliśmy kod do rejestracji do High school w terminie. Ale te sprawy nie są łatwe i chociaż szkoły są bardziej przyjazne dzieciom i mniej stresujące, to samo przyjęcie do szkoły może pozbawić Was snu na wiele tygodni...
Ja zawsze jak jeżdżę do Polski i opowiadam o tym jak dzieci chodzą do szkoły to ludzi są zaskoczeni. A dla mnie to ma większy sens niż w Polsce
Wydaje mi się, ze się przyzwyczailiśmy
Dla mnie wręcz przeciwnie,nie ma to sensu,zabieranie dzieciom dzieciństwa,mimo tego że w szkole więcej zabawy niż nauki to nie zmienia faktu że to jednak szkoła,jestem na nieee
@@joannamich1541dokladnie! Dzieciństwo jest na poznawanie świata, siebie, w swoim tempie z naturą.
Mieszkam w Uk ( Londyn) okolo 30 lat , tutaj urodziłam dziecko , które teraz chodzi do Year 8 . Jestem bardzo zadowolona tutaj z edukacji , a jeszcze bardziej ze współpracy z nauczycielami. Jest baaardzo dużo różnic wg mnie na duży plus 👌🏻podoba mi się między innymi dzielenie dzieci z głównej form na grupy w zależności od wiedzy ( w ciągu roku jeśli są postępy grupę się zmienia ) etc etc oj dużo tego jest 😊świetny filmik notabene Agnieszko 💫pozdrawiam x
Czyli dzielenie dzieci na lepsze i gorsze - wątpliwe etycznie
@@wgjkwsk Nie, poprostu dzieci ktore Nie nadrabiaja nie zostają w tyle z wiedza tylko idą do przodu 👌🏻każde dziecko uczy się w swoim tempie i w swoim tez przyswaja wiedzę , to jest podchodzenie indywidualne 👌🏻a podział dzieci na lepsze i gorsze to wystawianie ocen . Tutaj ocen nie ma.
Podział na uczniów, którzy "zostają w tyle" i "nie zostają w tyle" jest oceną i to taką, która dzieli i upokarza. Dzieci w szkole mają uczyć się przede wszystkim życia w społeczności. "W swoim tempie" można uczyć się wyłącznie na zajęciach indywidualnych ponieważ każdy z nas jest inny.@@weronikasteinbach1052
No dzieci w najsłabszej grupie raczej maja małe szanse na dogonienie tych w wyższej wiec jak pozniej będą wyglądały dla nich egzaminy?
@@blusky87A te dzieci doganiają wyższa grupę bardzo szybko i tez są do niej przenoszone 😊
Cześć Agnieszko, czy mogłabyś powiedzieć ile nauczyciele w angielskiej państwowej szkole mają godzin - tak zwanych "przy tablicy" a ile tak zwanej "pracy własnej"? W Polsce mamy 40h pracy tygodniowej - nauczyciele przedmiotów 18 przy tablicy, reszta godzin w tygodniu to sprawdzenie prac, testów, spotkania z rodzicami, raz w tygodniu mamy godzinę dostępności tak zwaną "czarnkową", przygotowanie do lekcji. Fajnie, gdybyś także wspomniała czy w Anglii nauczyciele odbywają staże i dokonują awansu. W Polsce przechodziłam długą drogę awansu: nauczyciel stażysta- nauczyciel kontraktowy, po zdanym egzaminie gminnym uzyskałam stopień nauczyciela mianowanego, a po kolejnych 4 latach awansu w Polsce- w Kuratorium Oświaty zdaje się egzamin na nauczyciela dyplomowanego. Takim się stajesz po około 11 latach pracy w szkole. Z tym,że nie masz obowiazku robić awansu i zdawać egzaminu państwowego na stopień nauczyciela dyplomowanego. To zawsze wola nauczyciela czy chce się rozwijać.
I trzecia kwestia zarobki = u nas nauczyciel dyplomowany ( bez wychowawstwa klasy) zarabia 3.590zł, z wychowawstwem 3.780zł ( tak jest w Gdyni, bo wiem,że w innych miastach są różne kwoty)
Mój mąż jest nauczycielem w szkole w Walii i kwestia godzin i awansów to temat na dłuższa pogadankę, ale w skrócie tu jest inny system i dużo zależy tez od szkoły. Generalnie twoja pensja jest określona w skali i zależnie od doświadczenia i obowiązków masz inaczej płacone. Zaczyna się od około £25tys a kończy na jakoś £42tys (w Londynie chyba więcej nawet) i do tego jeśli jesteś np. Head of department/head of year/itd to masz dodatkowo płacone.
pracowalam w edukacji w obu krajach, nauczyciele w Uk zarabiaja stosunkowo lepiej ale na przyklad w mojej szkole niemile widziane przez dyrekcje zeby szli do domu po 16ej (choc dzieci koncza 15:25...) wiekszosc ''kibluje'' przynajmniej do 17ej i zjawia sie przynajmniej na 8ma rano a oficjalne spotkania tylko raz w tyg...
@@dariadoes25 tysięcy funtów rocznie, jeśli dobrze zrozumiałam
@@APOLANA33 tak tak, nie sprecyzowalam. Tu pensje zawsze podaje się rocznie.
pracowalam jako nauczyciel w szkole podstawowej w Londynie- moim zdaniem pracujac na pelen etap lekko jest sie 50 h tygodniowo w pracy, moze dzieci nie maja prac domowych ale za to nauczyciele, ze wzgledu na przestarzaly” tradycyjny” system musza drukowac im tony materialow, a po lekcjach sprawdzic ok 90 zeszytow ( klasa sa liczne ) a wszystko musi byc “ marked” czyli sprawdzone przez nauvzyciela. Generalnie placa jak za tyle godzin jest bardzo srednia.
w naszej szkole w PL też sa mundurki i uwielbiam to. dzieciakom na razie nie przeszkadza ;-) Ja kupuję 7paki polówek itd na next. bo włąśnie tam ze wzgledu na UK jest najlepsza jakość i swietny wybór, a także rozsądne ceny.
Ja osobiście wolne M&S ale domyślam się, zd jakoś będzie podobna
W szkołach płacimy też komitet rodzicielski, obecnie w szkole mojego syna jest to £180 na rok, nie jest to obowiązkowe ale warto połacić bo z tych pieniędzy są zakupowane materiały edukacyjne.
W Uk rozumiem? My nie płacimy nic akurat .
Bardzo ciekawy film. Mega podoba mi się to, co mówiłaś o klubach i zajęciach pozalekcyjnych, które są w szkole po południu. Ja mieszkam w PL i prowadzę zajęcia artystyczne w domu kultury i w prywatnej placówce- widzę jakie to jest logistyczne wyzwanie i poświęcenie dla rodziców a dodatkowo duże koszty.
Może jako sugestia odezwij się do dyrektora danej szkoły i zaproponuj zajęcia. U nas tylko pływanie jest w oddałabym miejscu:)
Ciekawie się słucha, bo od września córka zaczęła szkole. U nas (szkoła publiczna) pierwsze klasy zaczynają o tej samej godzinie 7:45. Nie ma zmiany popołudniowej. Są mundurki (Tshirt z logo szkoły i bluza). Rodzice nie wchodzą do szkoły, szatni, na stołówkę - no nigdzie. Bodajrze 3 razy w tyg dzieci dostają owoc/warzywo lub produkt mleczny. Dostajemy książki i ćwiczenia. Na wyprawkę plastyczna składaliśmy się po 60 zł. Więc do kupienia był tylko plecak, piórnik itp. Uważam to za same plusy :)
Ja osobiscie sie ciesze, ze w Polsce szkola wrocila od 7 lat, niech dzieci maja w przedszkolu, wiecej czasu na socjalizację i zabawe. Czas na naukę i obowiazki przyjdzie i bedzie trwal do 60...albo i dluzej.
Zajęcia prowadzone w zerówce j pierwszej klasie są w formie zabawy. Z tego co mi mówiła siostra nie różni się to tym co jest w starszej grupie przedszkolaków.
@@nieesia25dokladnie
@@nieesia25my w pierwszej klasie mieliśmy taki zapiep* że nie wyrabiałam za zakrętach. Okrutna kaligrafia, dzień w dzień kartki a4, mnóstwo innych zadan, prac i projektów dodatkowych. Wiadomo że w ciągu 4 czasem 5 godzin lekcyjnych z przerwami nauczyciel nie wyrabial z materiałem i my rodzice musieliśmy pracować z dzieckiem w domu. Jedyny plus tego, że córka do 4 klasy przeszła gładko bo byla przyzwyczajona do ciężkiej nauki już o 1 klasy.
@@nieesia25to zalezy od poziomu szkoly. Klasa pierwsza z reguly to tylko lekcje. A zerowka jest teraz na poziomie dawnej pierwszej klasy, szczegolnie w summer term 😊
Uwielbiam Twoją pozytywną energię ❤
Mysle , ze szkolnictwo w Londynie różnie się troszkę pomiędzy borough, gdyz u nas jest troszkę inaczej z tego co Ty mówisz 💫❤️
Mieszkam w Irlandii , u moje córki w szkole jest możliwość 20 dni nieobecności. Jak nie puszczę jej do szkoły to przez aplikacje przychodzi mi wiadomość na tel , że zauważono nieobecność dziecka i mam 4 opcje do wyboru , choroba , sprawy rodzinne , wakacje lub inne .(nie trzeba dzwonić wcześniej )Mundurki i cała reszta o której wspominałaś tak samo jak UK. Darmowe książki weszły dopiero od tego roku szkolnego .
Edukacja w Anglii jest obowiązkowa do 18 roku życia. 16 to było dawno temu.
You can leave school on the last Friday in June if you’ll be 16 by the end of the summer holidays.
You must then do one of the following until you’re 18:
stay in full-time education, for example at a college
start an apprenticeship or traineeship
spend 20 hours or more a week working or volunteering, while in part-time education or training
No właśnie o tym mówię :) musza być w systemie edukacji do 18 roku życia. 30 lat temu dzieci mogły kończyć edukacje po 16 roku życia i zaczynać prace na pełen wymiar. Teraz jest to nie zgodne z prawem ochrony młodocianych
Super temat Aga Moje dzieci chodza do szkoly w Anglii uwazam ze ten system jest bardzo dobry sa plusy I minusy ale na pewno lepiej moje dzieci maja niz w Polsce Pozdrawiam ❤
Bardzo interesujący film 😃
Kto testowal BIOTAD PLUS?💪💪
Mieszkam w Anglii i system tutaj mega mi się podoba
Mieszkam w Szkocji. Mam dziecko, zaczało dopiero chodzic do przedszkola. Jestetm totalnie zielona jesli chodzi o tutejszy system edukacji. Aga dzieki za filmik bo duzo przydatnych rzeczy sie dowiedziałam. :)
W Szkocji jest trochę inaczej, ale główny zamysł systemu jest podobny
@@nieesia25 I tak mi szerzej oczy otworzyłaś 🤣 Jakoś tak to poukładałaś mi w głowie chronologicznie 🤣🤣🤣 Bo dotychczas miałam bajlando w głowie 🤣
1. komentarz, jako mama dziecka ur w polowie lipca bede odraczac rozpoczecie zerowki, on nie jest na nia gotowy zupelnie, plusem jest to ze w pozniejszych latach moze przeskoczyc klase i byc z dziecmi z ktorymi powinien byc w zerowce, wiec mi nie zalezy zupelnie aby zaczal edukacje w reception po ukonczeniu 4rz, jeszcze sie w szkole nasiedzi...
2. komentarz, do roku bodajrze 2016 darmowe luncze byly do 6 klasy, niestety David Cameron to zmienil, na szczescie u mnie sa dalej do 6 klasy, bo burmistrz counsilu to wywalczyla ( teraz caly Londyn ma do 6 klasy)
3. mudurek moglam zamowic w szkole, teraz tez jest opcja online z sostawa do szkoly, lub w sklepie z dostawa platna do domu
Nie każdy może sobie pozwolić finansowo, aby odraczać rozpoczęcie nauki dziecka. Większość rodziców, których pracuje zawodowo i koszt przedszkoli, czy niań jest tutaj kosmiczny w porównaniu do zarobków.
Oczywiście każda mama wie, co jest najlepsze dla jej dziecka
Tzw funded hours w przedszkolu są aż do rozpoczęcia reception,nawet jak jest to odroczone do 5rz. My tak zrobiliśmy; jest dużo badań popierających późniejszy start.
@@egapins2101 Dziekuje, tez Tak myslalam, tym bardziej ze przedzskole sie pytalo ,
Czy bede chciala zostawic a napisz mi jak robilas odroczenie ?
@@jolaalom319 najpierw napisałam krótkiego maila do każdego dyrektora, pytajac jaka jest ich polityka ws. Summerborns (wszyscy byli za!), potem około października napisałam do council, że chcielibyśmy odroczyć rozpoczescie reception (a nie start w Y1). I oni powiedzieli jak złożyć aplikacje te w styczniu. Rok później w styczniu musiałam te aplikacje z wyborem szkół złożyć jeszcze raz.
Co do przedszkola to tylko im powiedzialam,na stronie gov jest napisane o funding chyba. Przedszkole się pytało,czy chcemy by uczyć dziecko phonics itd ale my kategorycznie nie (No bo o. To chodzi,by przedłużyć okres uczenia przez zabawe). I tyle. Jest dobra grupa na fb, bo w niektórych częściach kraju ciezko
Super odcinek sama mieszkam w UK już 10 lat i właśnie mój synek zaczął przedzkole ma 4 latka i super ze dzieci mogą zacząć tak szybko edukację szkolna 😊 bardzo przydane informacje dla osób które żyją w UK a nie wiedzą za bardzo Co robić w tej kwestii 🙂
A co konkretnie jest takiego super w tym że 4letnie dziecko chodzi do szkoły?
@agatas.miniaszek aż mi się nie chce odpowiadać ale nie każdy rodzic może miec po 4 dzieci a jedynki w wieku 4 lat mogą bawić sie uczyć już od najmłodszych lat. Ja majac 6 lat poszłam dopiero do przedszkola I bałam się wszytskiego bo byłam nauczona spędzać czas tylko z rodzicami Więc to nie jest dobre że dzieci tak późno zaczynają teraz są inne czasy I lepiej dla maluchów że maja już od namlodszego kontakt z innymi rowiesnikami. Dlatego uważam że super że w UK tak szybko można już zacząć edukację.
@@justynaley mój mąż również poszedł dopiero do zerówki w wieku 6 lat i nie miał żadnego problemu z adaptacja i kontraktami z rówieśnikami. Widocznie to zależy od charakteru dziecka. Zresztą jest wiele innych miejsc oprócz szkoły czy przedszkola gdzie dzieci mogą bawić się i spotykać z innymi dzieciakami np. Sale zabaw, zajęcia na basenie czy plastyczne. Dlatego sądzę że nie ma Pani racji 🙂 pozdrawiam serdecznie
@@agatas.miniaszek każdy ma prawo wyrażać swoją opinię ja się nie zgodzę z panią również. Wolę żeby mój synek zaczął szkole w tym wieku i skończył w wieku 16 lat i zdecydować się na dalszą edukację albo co kolwiek będzie odpowiedzie dla niego. Niż w wieku 25 lat dalej siedzieć na studiach i tracić cenny czas w życiu.
Jak można porównywać dwie obce osoby do siebie, albo męża? Domyślam się, ze przedstawia to tez to pani z perspektywy osoby niepracującej i wtedy rzeczywiście można znaleźć i czas i dodatkowe zajęcia dla maluchów. Już nie wspomnę o kosztach…
Mój mąż jest nauczycielem w Walii w szkole średniej i co mnie pierwszy raz zaskoczyło to to, ze tu nikt nie powtarza klas ani nie ma tez pytania przy tablicy czy niezapowiedzianych kartkówek
Nikt się nie musi uczyć jak się nie chce uczą ci co się chcą reszta wychodzi jako pół analfabeci.Nikt ich nie sprawdza jak u nas,żeby przejść do następnej klasy muszą być zaliczenia i sprawdzone umiejętności .
Nie jest prawda co tutaj piszesz…
Ja biorę do tablicy, ale nie na odpytywanie, tylko przekazuje dzieciakom pałeczkę nauczyciela i to uwielbiają.
Ps. W mojej podstawówce i ogólniaku brali nas do tablicy cały czas i tak się przyzwyczailiśmy, ze na studiach pierwsza do tablicy szlam, choć wiem ze dla wielu ludzi to był stres życia
@@nieesia25 ja tez uważam to za dobre doświadczenie życiowe, potem na studiach egzaminy ustne nie były tak straszne i wszelkie rozmowy kwalifikacyjne lub o prace tez nie (czy może nie aż tak) 😉ale tez nie krytykuje systemu brytyjskiego, bo to faktycznie dla wszystkich dzieci stres był, tu by nie dali rady 🤪
@@dariadoes w mojej szkole jak i tej do której chodzą chłopcy jest duży nacisk na wystąpienia publiczne. Od samego początku dzieci biorą udział w regularnych przedstawieniach, repertuarach co daje im obycie ze stresem i publicznością. Wiem, ze nie każdy jest stworzony do bycia na scenie, ale jeżeli się to robi od małego, to staje się to tak naturalne jak jeżdżenie na rowerze.
Moja córka pojechała do Anglii żeby uczyć się w Brighton school of Business. Po trzech dniach zadzwoniła cała roztrzęsiona i chciała wracać . Myślałam, że to z powodu bariery językowej i że nie daje rady . Okazało się że chodziło o stancję , gdyż mieszkała prywatnie u angielskiej rodziny , która była bardzo miła, lecz córce odmówił posłuszeństwa żołądek kiedy jadła typowo angielskie posiłki wszystko w głębokim tłuszczu. Poradziłam jej żeby jakiś opiekun grupy jej pomógł . Tak też się stało i przeniosła się na stancję u włoskiego małżeństwa .
Była bardzo zadowolona i do dzisiaj ma z nimi kontakt oraz ze studentami a była to młodzież dosłownie z całego świata. Córka była bardzo zadowolona ze szkoły , ona nie musiała chodzić w mundurku . Umierałam ze strachu kiedy mi opowiadała jak jeździła do Londynu i wychodziła do pubów choć nie jest osobą imprezującą.Potem nadszedł światowy kryzys z 2008 roku.
Córka ma dyplomy z tej szkoły , są bardzo ładne i używa je do CV😄 i zawsze pomagają !
Historie, które będzie pamiętać cały życie
Moj starszy syn zaczynalby teraz year 2
W polowie Reception wypisalam go ze szkoly Koszmar przed Swietami Bozego Narodzenia chory Zadzwonilam oczekuja ze bedzie w szkole Po Nowym Roku odbieram go a on mowi Mummy your hands are so cosy Zdejmuje kurtke mokry po lokcie rece sine Ucze go w domu Ma 6 lat robie material year 4 Chodzi na zajecia do popularnego tutaj Explore Learning, szachy, plywanie bo trzeba w Council przedstawic co sie robi 20h the tyg ale np 10 to moze byc praca rodzica z dzieckiem Polska szkola tez kilka godzin Odkrylam tez szkole montessori na Windsor dla dzieci ktore maja nauczanie domowe Mozna na minimum 2 dni zapisac albo popoludnia Maja tam kilkoro dzieci z polskich rodzin Ja jestem po anglistyce wiec nie obawialam sie wogole ze sobie nie poradze a nikt dziecku w grupie nie da tyle uwagi Sama jestem nawet zaskoczona ze tak idzie jak burza Moja sasiadka Nowej Zel. uczy 4 dzieciakow Jak ktos przechodzi traume to jest alternatywa
Home schooling jest coraz bardziej popularny. W UK o tym tak duzo nie slysze, ale w PL a i owszem.
Mega film czekam na wiecej ❤ stoje przed wybiorem szkoly podstawowej corka zacznie 2024 😢
Bardzo ciekawy film. Wygląda na to, że szkoła w UK chce dawać uczniom równe szanse, uczyć nie tylko wiedzy książkowej, ale też dyscypliny i nie wiem jak to nazwać… skromności? Pewnie dla rodziców jest to dużo trudniejsze, bo też od nich wymaga się od nich więcej. Pomysł, żeby dzieci zaczynały i kończyły lekcje o tej samej porze to faktycznie super opcja, u nas jest z tym mega chaos. Wydaje mi się, że z punktu widzenia rozwoju dziecka taka rutyna jest również istotna. Nie mam dzieci (ale często pomagałam dzieciom np. z rodziny w nauce, a moja mama jest nauczycielem w PL) natomiast po tym filmie uważam, że chyba wolałabym, żeby moje dziecko chodziło do szkoły w UK - jakoś to wszystko wygląda na bardziej przemyślane niż w PL. Obym za kilka lat zmieniła zdanie :).
Mundurki 🎉 kocham, swietne rozwiazanie.
Pozdrawiam serdecznie 😘
z niecierpliwością czekam na film o tym co brać pod uwagę przy wyborze szkoły
Czy zarobki nauczycieli różnią się między sobą jeśli chodzi o różne szkoły (podstawówka/liceum)? Ile wynoszą? Jaki jest czas pracy nauczyciela w tygodniu? Pozdrawiam.🌹
To jest temat na inny odcinek, wypłaty różnią się między szkołami, dzielnicami, obowiązkami, w Londynie zarabia się więcej, niż w innych miastach.
Każdy może to sprawdzić wchodząc na pay scales.
@@nieesia25o super jaki być nagrała taki film o nauczycielach. Ile pracują, jak się przygotowują, ile mają wolnego, ile. Zarabiają.
Pieknie wygladasz 💛
W Szkocji dziecki kończą piątki o 12.15.w angli maja normalnie do 15.30
U mnie afterschool club kosztuje 90 funtów tygodniowo,więc spore koszty
Moi chłopcy tez chodzą na dodatkowe zajęcia, gdzie koszty są wyższe (organizowane przez oddzielne firmy, gra na instrumentach muzycznych i inne) ale te organizowane przez nauczycieli kosztują po £2 za sesje
U nas korepetycje są również za free w szkole etc ale mówię chyba to zależy od szkoły . Nasza jest państwowa ale z prywatna inwestycja założyciela szkoły wiec wyglada to zupełnie inaczej .
Detention and BIR dziala u nas w szkole tez w weekends👌🏻
Ja mieszkam w Szkocji i widzę że jest dużo różnic w edukacji między regionami,szok
Mundurki to jest to🎉. Ogromny plus dla UK.
Również nie ma przeładowania nauka po szkole. Dzieci moich kuzynek w Pl lat 13-15 siedzą długie godziny po szkole. 😢
Super film Bardzo przydatne informacje ❤
Genialny film, poproszę więcej!!
Fajny filmik :) dzieki Aga
Ja sie przez cala podstawowke przejmowalam, ze nie moge wyjechac wczesniej na wakacje. Postraszono mnie, ze przyjdzie jakis urzednik i bedzie sie mnie czepial. Teraz, z perspektywy osoby uczacej w szkole, widze, ze rodzice tak sie tym nie przejmuja. Szkole zalezy na frekwencji i tyle, wiec szkola straszy rodzicow. Ale nie trzeba sie tym przejmowac przesadnie. Inna rzecz, to fakt, ze dzieci w UK ucza sie przede wszystkim w szkole. W PL nauczyciel robi lekcje a uczen ma sie w domu jej nauczyc. W UK dzieci ucza sie w szkole a w domu najwyzej cos utrwalaja. Nie ma wkuwania. Przynajmniej w podstawowce. I ze zdziwieniem stwierdzam, ze moje dziecko naprawde w szkole (a nie w domu) bardzo duzo sie nauczylo.
Super ciekawy filmik 🙂
Pięknie wyglądasz, jak zawsze 😊❤
I mądrze mówisz! 😉
Bardzo podobny system edukacji do edukacji w Holandii 😊
😊 dzień dobry Aguś
Pamiętam czasy jak jeszcze można było zabierać dzieci ze szkoły w czasie roku szkolnego. Wypełnialo się jakiś formularz z odpowiednim wyprzedzeniem no a potem to się zmienilo, ale nie pamiętam dokładnie kiedy...
Bardzo dobrze że nie można zabierać dzieci na wakacje w trakcie roku szkolnego. Od tego są wakacje.
To było niesamowicie ciekawe. Dziękuję, że tym się podzieliłaś. Z tego co mówisz odnoszę wrażenie, że podstawy systemu są bardzo rozsądne, ale chciałabym jeszcze zapytać, czy to realnie przekłada się na poziom wiedzy jaki dzieci wynoszą ze szkoły? Czy w porównaniu do innych krajów GB wypada lepiej? Będę czekać na kolejny odcinek
System edukacji w ostatnich dwóch dekadach przeszedł diametralne zmiany i jednym z głównych założeń systemu jest przygotowanie młodzieży do startu w dorosłe życie.
Nie można jednoznacznie stwierdzić, czy wyglada to lepiej/gorzej w porównaniu do innych krajów, bo trzeba się zastanawiać pod jakim katem na to patrzymy.
Zatrudnienia? Ilości osób na studiach? Zarobków?
Pod względem ekonomii Wielka Brytania nadal znajduje się w czołówce światowej, ale tak jak pisałam wcześniej na to tez się składa wiele czynników….temat rzeka
W Angielskich szkołach kładą nacisk na obecność, nie wyniki szkolne ale obecność 🤷🏼♀️
Mój syn chodzi do primary 5 i jeszcze nigdy nie miał żadnego egzaminu ani testu w szkole
Miał, tylko pewnie o tym nawet nie wiedziałaś
On pewnie tez nie😂
Nie ze wszystkim się zgadzam:)
Dzieci nie muszą uczęszczać do szkoły, mogą przejść na edukację domowa - w porównaniu do PL nie ma obowiązku zdawania corocznie egzaminów przez dzieci, które są w edukacji domowej. W naszej szkole dzieci od P1-P3 odprowadzane są i odbierane spod drzwi swojej klasy -kazda klasa ma osobne wejście do szkoły, a klasy od P4-P7 odbierane są z głównego wyjścia szkoły. Piórniki, przybory, teczki musimy kupic sami ( zeszyty i dzienniczki zapewnia szkola) - dostajemy listę na kolejny rok szkolny i troszkę rzeczy na tej liście się znajduje. Z frekwencja to zależy od szkoły:) - jeżeli cały rok dziecko ma super frekwencję, a raz pojedzie na wakacje w ciągu roku szkolnego, to nasza Pani Dyrektor jest bardzo wyrozumiała, nam się udało w kwietniu wyjechać na tydzień wakacji:) - ale to już zależy od szkoły -my mamy bardzo kameralna szkole.
Pozdrawiam mama córki w P4, syna w P3 i najmłodszego synka w nursery:). Od kilku miesięcy pracuje w nursery.
Racja, nie wspomniałam o domowej edukacji, ale znam tylko jedna rodzine (nie mieszkająca już w naszej okolicy, która się zdecydowała na taki system).
Mówiąc o odprowadzaniu do szkoly potwierdziłas co mówiłam ja, do klasy się nie wchodzi, a ze dany budynek ma oddzielne drzwi wejściowe do klas, to inna sprawa. W byłej szkole Jamesa tez tak było.
Masz racje, ze przyznanie wolnego dziecku z dobra frekwencja jest możliwe, ale nigdy nie zapomnę, kiedy w starej szkole J nie dano nam usprawiedliwienia za odebranie 30minut wczesnej, w ostatni dzień szkoły, w czasie lunchu, bo wyjeżdżaliśmy do pl na święta Bożego Narodzenia.
@@nieesia25 Dużo zależy od Dyrektora, u Nas Pani Dyrektor na szczęście jest ludzka:). Ale my jesteśmy w bardzo komfortowej sytuacji bo mamy szkole "za płotem ogrodu" 😂. Bardzo długo rozważaliśmy edukację domowa, ale jednak dzieci są zachwycone szkołą, więc spróbowaliśmy i zostaliśmy w szkole.
❤❤❤
Zapomniałaś wspomnieć o tym, że w Nursery przy szkołach wymagane są mundurki :) i z mundurkami też zapomniałaś wspomnieć, że nie każde Reception i Primary wymaga mundurków z logiem. Wtedy można je kupić za grosze w sklepach typu Asda :D
Hej mysle ze to zalezy od szkoly Moja corka chodzila do nursery przy szkole i tylko polecali zeby miec mundurki ale nie byly obowiazkowe jak to juz jest w szkole podstawowej ;)
Nie zawsze,moje nie mialy :)
@@KS-ng9np moja miała :D
@@elka2354 nie watpie,ale nie sa wymagane tak jak napisalas,zalezy od szkoly
Każdy kij ma dwa końce, ale na prawdę myślę że każda rzecz jets lepsza w Anglii niż u nas. Lekcje codziennie w innych godzinach, dzieci potrafią być do 18 w szkole bo szkoły na dwie tury chodzą. Wszytko musisz kupić. Cała wyprawkę. W naszej szkole do zerówki musieliśmy kupić dla dzieci papier do rysowania i chusteczki cały rok. Nie mamy praktycznie możliwości komunikacji na bieżąco z nauczycielem. Wolne ponad dwa miesiące wakacji to chory klimat. W Niemczech też jest to podobnie podzielone na mniejsze części. Fajnie brzmi obowiązek szkoły do 16 roku życia.
Aga, chodzilam w Anglii do szkoly i zazwyczaj half term nazywalam feriami - latwiej bylo znajomym zrozumiec :)
Jestem ciekawa Twoich mysli na temat GSCE i potem A level, bo program jest mocno zwezony w porownaniu do Polski. Czekam na kolejne filmiki na ten temat!
Edit: chetnie podziele sie myslami i wlasnymy odczuciami, jesli byloby to pomocne. W szkole mialam psychologie, RE, matematyke, chemie i polski! (robilam tu tylko A levels, a w Polsce gimnazjum).
Pewnie, zawsze fajnie posłuchać kogoś, kto przeżył to na własnej skórze
U nas w szkole odprowadzam synka pod klasę. Teraz jest Y2.
W Polsce w klasach I-III lekcje są do 11.30
I co rodzice pracujący maja robić z reszta dnia?
No nie wiem ;) córka chodzi na 10.45, 11.45 i 12.45, a co za tym idzie kończy najwcześniej o 14.35 do max. 16.10 :/
Dzieci w szkole podstawowej dostają podręczniki za darmo w Polsce. Przejazdy we Wrocławiu tramwajami i autobusami też są darmowe dla uczniów.
Super. To sie pozmienialo.
U nas w szkole poranne zajęcia są za free. A popołudniowe są za 1£
Dzieci chodzą w mundurkach ale nogę zakupić sama na przykład w tesco spodenki, koszulkę odpowiadające standardzie. Nie muszą mieć logo. To też plus. Każde dziecko jest takie samo.
Uważam że jest o niebo lepsza edukacja. Moje dzieci idą z uśmiechem. Ja sama pamiętam że nie raz nie dwa szlam zestresowana do szkoły albo nie szlam bo tak się balam. To że odbieramy dzieci o jednej godzinie pozwala zaplanować dzień i nie trzeba latać 2razy do szkoły odebrać jedno o 13, drugie o 16.
Z tym zabieraniem dzieci że szkoły jest jako tako. Ale tak, jak są chore i leża w łóżku to 3dni i najlepiej żeby wróciło dziecko i to mnie odpycha. Bo gdy nauczyciel jest chory to bierze urlop i odpoczywa. A dziecko musi iść.
Fajny film Agnieszko. Czekamy na więcej. ❤
🥰🥰🥰
O, to skoro podręczniki są dostępne w szkole i nie zabiera się ich ze sobą, to jak wygląda nauka po lekcjach/odrabianie zadań w domu?
Bardzo dobre pytanie. Praca domowa jest online i wszystko co potrzebujesz do niej zrobić będzie w komputerze. Jest tez praca w zeszycie, ale tak tez jest wklejone i tylko czeka na zrobienie.
Na stornie szkoły jest dokładny plan tego co dzieci będą omawiały danego tygodnia/miesiąca i jeżeli sie chce to można to sprawdzić i „przygotować” dziecko do tego co będzie w danym roku.
W szkole podstawowej, czesc zadan jest online np na Google classroom albo innej platformie, ktora uzywa szkola. Oprocz tego raz w tygodniu (zazwyczaj w czwartek lub piatek) dzieci dostaja kartki z praca domowa (angielki i matematyka), ktore musza zrobic i przyniesc do szkoly po weekendzie (poniedzialek, wtorek). Oprocz tego od czasu do czasu dzieci maja dodatkowe zadania/projekty z innych przedmiotów. Ksiazki do czytania w domu pozycza sie ze szkolnej biblioteki przewaznie raz w tygodniu (kazda klasa ma przypisany dzien), oprocz tego dzieci maja konta online np bug club, gdzie rowniez czytaja. W szkole sredniej wszystko jest online.
Dzieci nie maja lekcji zadne w domu. Dostaja ksiazeczki do czytania tylko. System jest tak skonstruwany zeby robili jak najwiecej w szkole.
@@TheAsiek82dostaje się prace domowa
Mòj syn codziennie przynosi zeszyty I prace domowe
ja chetnie zamienilabym system nauki angielskiej na polski (choc ma duzo wad). Dla mnie dzieci za wczesnie zaczynaja nauke. Zerowka to wiek 4-5 lat i nauka pisania, czytania i matematyki. Niby w formie zabawy, ale wszystko nastawione na te umiejetnosci. Dla mnie zabawa oznacza swobode dziecka w wyborze w co sie ma bawic, a nie spiewac piosenki o literkach, kreslic palcem w powietrzu mowiac wierszyki o literkach (mowimy o dzieciach, ktore dopiero skoncza piec lat, niektore nawet dopiero po skonczonej zerowce). Podziwiam nauczycieli tych mlodszych lat, jak zapanowac nad grupa 30 czterolatkow najac tylko pomoc nauczyciela wspomagajacego i nauczyc je tych wszystkich rzeczy..Co roku zmienia sie nauczyciel, wiec te maluchy nie maja nawet szans na przyzwyczajenie sie do nauczyciela. W niektorych szkolach tez zmieniaja dzieci w klasach. czyli co roku moga sie zmienic koledzy. Nie jestem fanem mundurkow. Sa to koszule i spodnie, w mojej szkole tez krawaty i marynarki. Uwazam, ze to nie jest stroj adekwatny dla pieciolatka, ktory powinien czuc swobode ruchow. te szkolne swetry to sztuczne materialy i dzieci w tym siedza 32 godziny w szkole. Gdyby to jeszcze byly jednakowe ubrania, ale adekwatne do wieku to spoko. Choc nie uwazam, ze daja poczucie, ze wszyscy sa jednakowi. Dzieci jak beda chcialy zaznaczyc swoj lepszy status materialny to opowiedza, gdzie jezdza na wakacje, jakie maja gadzety etc. Od wczesnych lat caly czas testuje sie dzieci, tak jakby edukacje dzieci mozna byloby przedstawic w formie wskaznikow. oczywiscie to co sie mierzy na tym sie skupiaja szkoly: frekwencja, matematya, pisanie i czytanie. cierpia na tym inne przedmioty jak plastyka, wychowanie fizyczne. moj syn jak mial 7 lat to mial te testy i jak zachorowal to szkola przekonywala, zeby go przyprowadzic z paracetamolem. Dzieci szybko sie specjalizuja, od 11 roku ida do szkoly sredniej i sa dzielone na grupy wg umiejetnosci. czyli zamiast podciagac tych z tylu to jeszcze mniej sie wymaga od nich. Niektorzy startuja do grammar school, ale na to rodzice musza miec pieniadze bo potrzebne sa korepetycje (egzamin jest jak dziecko ma 10 lat). Jesli chodzi o religie to 37% szkol podstawowych jest wyznaniowych. Moj syn trafil do takiej (jestesmy ateistami). Chodzi z klasa na msze, modli sie w szkole, ksiadz wpada na apele szkolne. Nie jestem z tego zadowolona, ale oczywiscie moglabym szukac innej szkoly w poblizu. sporo jest jednak wyznaniowych obok (mam na mysli katolickie i anglikanskie). Duzo by jescze mowic, osobny temat to szkoly prywatne, ktore maja tutaj status instytucji charytatywnych (nie placa podatkow) a czesne sa naprawde wysokie, wciaz istnieja szkoly z internatem (dla 11 latkow) i szkoly tylko dla chlopcow albo tylko dla dziewczyn, ale to chyba tylko prywatne. Dla mnie najlepszym miernikiem czy system szkolnictwa jest dobry dla dzieci bylby poziom ich zdrowia psychicznego. Ze statystyk wynika jednak, ze Wielka Brytania nie bryluje pozytywnie w tym aspekcie...chociaz pewnie polskie dzieci tez nie sa w czolowce niestety.
Dzieki za ten komentarz, krytyczne i szczere spojrzenie.
Tez nienawidze tych poliesyrowych mundurków! Jak mlodziez dorasta to tak sie w tym poci ,ze szkoda gadac!
@@mariolat3885 Tak, jakosc powinna byc dobra, szkoda ze tak niezdrowo i nieekologicznie. Mysle tez, ze wprawdzie tradycja noszenia mundurkow w UK jest dluga, to tak naprawde niewielu zastanawia sie z czego ona wynika. Ofc rozne teorie sie rozpowszechnia, ale warto samemu zadac sobie pytanie, bo z jednej strony to kamuflowanie nierownosci spolecznych wynikajacych najczesciej ze zlej polityki i naduzyc politycznych, a z drugiej oskarzanie i zawstydzanie biedniejszych, jakby fakt, ze maja np.: tansze ubranie bylo powodem do wstydu. Czyli tak naprawde noszenie mundurkow poglebia roznice statusu... w glowach! Ludzie nie sa biedni z wyboru, dlatego ta uniformizacja dzieci, nie w wojsku ale w szkole, wprawia w wiele watpliwosci, mam nadzieje ze nie tylko mnie.
Nie wszystkie mundurki są ze sztucznych materiałów…jeżeli zrobić wszystkie z wełny, to koszt takiej marynarki wzrósł by kilkukrotnie i wtedy wiele rodzin nie byłby stać na taki wydatek.
Kompletnie nie zgadzam się z Twoja wypowiedzią, ze ludzie nie są biedni z wyboru…wiele się wynosi z domu, szacunek do pracy, edukacji, ludzi, czy zwierząt. W życiu dokonujemy mnóstwo wyborów, które kształtują przyszłość nasza i naszych dzieci.
Oczywiście są przypadki, gdzie naprawdę wykładnia zdarzeń przyczyniła się złego stanu finansowego danej rodziny, czy jednostki, ale zazwyczaj to skutki braki edukacji, świadomości społecznej, problemów z alkoholizmem, przemocą, czy choroba…już nie wspomnę o lenistwie, czy benefitach.
@@nieesia25 Jest wiele czynnikow, niezaleznych od nas, ktore maja wplyw na sytuacje finansowa i wplyw wychowania jest tylko jedna skladowa. Wystarczy byc imigrantem, miec niebialy kolor skory, inna orientacje seksualna, niesprawnosc, czy chocby byc kobieta, samotna matka, aby miec ogromne problemy ze znalezieniem pracy, duzo mniej platnej( w Europie w wielu krajach kobiety zarabiaja 20% mniej niz mezczyzni), wieksze wydatki gdy rodzina jest daleko i nie moze pomoc, lub trzeba ja wspierac, i tutaj 'wartosci' wyniesione z domu nic nie pomoga. Brak edukacji, o czym pisalam w innym komentarzu, nie ma wplywu na stan finansowy, np.: w Szwajcarii, jednym z najbogatszych krajow na swiecie zaledwie 17% kobiet ma wyksztalcenie wyzsze, i niewiele wiecej mezczyzn. Ani bycie biednym ani bogatym nie jest wyborem! Zaleznosc statusu od tego z jakiej rodziny pochodzimy istnialo, ale w epoce feudalnej.
Fakt, ze ktos musi korzystac z benefitow socjalnych powinno byc traktowane jako objaw cywilizacji i zabezpieczeniem w przypadkach ekstremalnych, co kazdemu moze sie przytrafic i na co wszyscy placimy podatki, pietnowanie tego jako 'lenistwa' jest duzym niezrozumieniem funkcjonowania ludzi i brakiem empatii. Wspolpracowalam z osobami biednymi, ktore najczesciej sa ofiarami przemocy instytucjonalnej, i psychologia spoleczna trabi o tym od kilkuset lat.
Zipp oyster card jest 25£ na rok 👌🏻perfect💫
piękne kolczyki, z jakiej firmy są? wydaje mi sie że poazywałas na ig ale nie zapisałm oczywiście :(
Hej, to yes
Komentarz dla zasięgu
Podoba mi sie system edukacji w UK z jednym wyjatkiem. Mundurki. Nosiłam mundurek w 6 klasie. Stawałam sie nastolatką, wiec chcialam pomalowac wlosy, ubrać sukienkę, znalesc swoj styl. Nie mozna bylo ubrać sie jak sie chce, wyglądaliśmy jak cegiełki w murze, wszyscy tacy sami.😔
Ja to uważam za zaletę, jak się robi A levels to można już eksperyentować z modą;)