ไม่สามารถเล่นวิดีโอนี้
ขออภัยในความไม่สะดวก
Is Pertile's plan WORKING?! Outsiders on a WAVE OF SUCCESS!
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 3 ม.ค. 2024
- Starting from the 2023/24 ski jumping season, we are facing a controversial change in the rules regarding start quotas. From now on, the top teams will be allowed to field one fewer athlete. In today's video, we will analyze these changes and consider their implications both now and in the future. Join us for the discussion!
--------------- SUBSCRIBE!
--------------- LIKE!
--------------- COMMENT!
--------------- SHARE!
--------------- CHECK OUT PREVIOUS VIDEOS!
ski_jumping_2015@wp.pl
4:30 film pewnie zmontowany przed Innsbruckiem
Koudelka nie dość, że zdobył punkty to był 17.
Zgadza się
Cieszy pojawienie się Francuza Fouberta w którym widać potencjał, Są Młodzi Koreańczycy w FC ,Chińczycy próbują nadal swoich sił a nawet Szwedów widziano Ale marne wyniki.Mam nadzieję że Boyd Clowes wróci w przyszłości
Francuzi już parę lat temu mieli fajny powrót niestety tylko na chwilę, aktualnie w PŚ kobiet Francuzka jest liderką. Na powrót Koreańczyków też bardzo liczę, mają świetny obiekt fajnie jakby był w PŚ.
@@janbedkowski6961 Learoyd miał momenty jedynie w PŚ
boyd clowes nie wróci nigdy...
jest jeszcze jedna rzecz niewspomniana w tym materiale
Ze względu na obcięcie kwot dla najlepszych, a także skurczenie krajówek, listy startowe są stosunkowo krótkie.
Normą w tym sezonie są kwalifikacje z mniej niż 60 skoczkami.
Nie wygląda to zachęcająco, u kibica budzi się odczucie, że brakuje komu skakać, kiedy dawniej potrafiło przystępować do kwalifikacji grubo ponad 70 zawodników. (choć wtedy jeszcze Rosjanie skakali, ale liczba i tak jest większa)
Problemem nie do przeskoczenia dla najmniejszych jest brak środków, bo sprzęt jest kosztowny i uważam, że to na tym polu FIS powinien główkować, a nie równać w dół.
Może pomógł by ten sam sprzęt dla wszystkich choć to raczej niemożliwe. Możliwe za to by były ograniczenia finansowe by bogatsze reprezentacje nie robiły takiej przewagi nad rywalami.
Pytanie do Q&A: Które z aktywnych skoczni są znane z bycia tymi najbardziej "kapryśnymi", gdzie wiatr potrafi zepsuć całe zawody, a które są najbardziej "stabilnymi" z perspektywy warunków?
Ciekawe pytanie. Myślę, że odpowiedź będzie trudna, bo jednak wiele skoczni kapryśnych, czasem ma świetne warunki. Np. do tych kapryśnych zalicza się Ruka w Kussamo niewątpliwie, ale akurat w tym sezonie i w poprzednim warunki mieliśmy super. Ale wiele zawodów rozpoczynających PŚ właśnie w Kussamo, zaczynało się od problemów.
Ej, ej! Czesi już mają punkty
Pytania do Q&A:
1. Czy była kiedyś taka sytuacja że 25 najlepszych skoczków kwalifikacji do konkursu w systemie KO przeszła do 2 serii, a 26-30 przeszli jako szczęśliwy przegrany?
2. Jaka była największa różnica punktowa zwycięzcy konkursu w PŚ pomiędzy skokiem w pierwszej serii a skokiem w drugiej serii?
3. Kiedy ostatnio udało się komuś przejść do drugiej serii na zasadzie 95% odległości najlepszego zawodnika pomimo że nota nie dawałaby mu szansy startu w 2 serii? (ponoć jest coś takiego)
3 na pewno tak, bo były nie raz upadki przy dobrym odległościach
@@grzechu63beta pytal sie kiedy ostatnio a nie czy kiedykolwiek
@@grzechu63beta tak ale jest jakaś zasada że jeśli skoczek się bezpośrednio notą punktową nie załapie, to może przejść do 2 serii dzięki doleceniu do 95% odległości najlepszego zawodnika, źle trochę sformułowałem pytanie, poprawiłem już
Odp na 3: na pewno Kamil w jednym konkursie(chyba w ruce) tak przeszedł
@@paluch8565 Chodzi ci o 2016?
Tyle że to znacznie utrudnia dostanie się do pucharu świata. Młody zawodnik nie ma już tak dużych szans wejść nawet z grupy krajowej ze względu na obcięcie tej kwoty(chyba że się bardzo wyróżnia tak jak np. Stephan Embracher). Podobnie z niektórymi zawodnikami regularnie jeżdżącymi na kontynentalny, bo te szanse dostaje tylko czwórka najlepsza w PK. Poza tym spowodowało to że jest wyższy poziom w Pucharze kontynentalnym. Teraz skaczą tam zawodnicy tacy jak Constantin Schmid, Martin Hamman, Daniel Huber, Clemens leitner czy Robert Johansson. Natomiast by uzyskać prawo w PŚ trzeba zdobyć punkty pucharu kontynentalnego, a ten jest w tym roku na wyższym poziomie, więc zawodnik z marginesu skoków ma problem by uzyskać prawo startu w Pucharze Świata
Ten nowy system to marnowanie talentów.
Wszystkim nie dogodzisz, ale akurat te krajowki mogli zostawic na 6
Na pewno minusy już widzimy, w postaci braku wielu dobrych zawodników, a plusy, w postaci rozwoju tych słabszych może zobaczymy kiedyś, a może nie. Myślę, że powinno się robić zmiany aktywizujące słabszych, ale szukałbym jednak innych rozwiązań np. w piłce nożnej stworzono ligę konferencji, aby słabsze drużyny miały szanse zaistnieć i zarobić jakieś pieniądze i to nawet trochę działa. Tak samo można by w ramach PŚ zorganizować jakiś turniej, w którym liczone by były wyniki powiedzmy najsłabszych 20% stawki PŚ. Tacy outsiderzy w ramach takiego turnieju mogliby o coś powalczyć i zwycięzcy takiego turnieju dostawali jakieś drobne nagrody finansowe. Albo dla zwycięzcy takiego turnieju outsiderów byłoby gwarantowane miejsce w 2 serii, aby mógł punktować. Coś takiego można by pomyśleć i nie trzeba by było robić tego kosztem wyrzucania dobrych.
Pertile ewidentnie nie ma pomysłu na rozwój skoków, miota się od pomysłu do pomysłu. Odcięcie kwot dla najlepszych tylko zaszkodzi, już dziś widać, że mało kto z tych gorszych państw regularnie punktuje.
Te zmiany są idiotyczne. W pucharze świata powinni skakać najlepsi, bo tylko wysoki poziom sportowy utrzyma kibiców. Co chciał osiągnąć FIS? Oni myślą, że jak Turcy, Ukraińcy czy Kazachowie raz na jakiś czas wskoczą do drugiej serii (na razie się nie zanosi) to zwiększy się oglądalność i przychody? No nie. Bo zainteresowania skokami w tych krajach po prostu nie ma.
Ale na ich obronę, ciężko o zmiany, które mogłyby poprawić sytuację. Fanów po prostu ubywa, czynniki pogodowe dają się we znaki, wiele mocnych dawniej nacji (Finlandia czy Czechy) przestaje się liczyć. I niestety na to samo zanosi się u nas, co już teraz widać w tym sezonie. Nie da się w nieskończoność jechać na Stochu, Żyle i Kubackim. A następców, którzy byliby regularni niestety nie ma i perspektywy na to też są marne. Tutaj warto przytoczyć "wiecznie młodych i utalentowanych" Murańkę i Zniszczoła - obaj po 29 lat już.
Szkoda że w piłce nożnej tak nie ma bo chociaż jedna drużyna z Polski czyli Mistrz mógłby grać w LM czy nawet w LE czy w śmiesznej Konferencji bez eliminacji!!! A nie w tych rozgrywkach jest po kilka drużyn z jednego kraju i to z marszu bez eliminacji. Bogatsi stają sie jeszcze bogatsi i zostawiają biednych w coraz większym tyle!!! A co do skoków samych to jesli ktoś nie punktuje to nie zarabia. Więc zniechęca go to do skakania.
LM jest dla mocnych drużyn więc bez sensu dawać tam od razu drużyny z Polski itp.
@@piotrpasa5642 Liga Mistrzów powinna być dla Mistrzów! A nie dla 4 drużyny z Anglii czy Hiszpanii:) Co z tego ze są mocniejsi od nas. Kiedyś było bardziej sprawiedliwie niż grać 8 meczów bo 4 mecze +rewanż w rundach wstępnych. Te mecze wypompowują słabe kluby i później nawet problemy w lidze.
@@fabianfabio484 " Co z tego ze są mocniejsi od nas" to że oglądanie meczów gdzie Mistrz Anglii mierzy się z Wicemistrzem Włoch jest ciekawsze niż oglądanie jak Mistrz Włoch mierzy się z Mistrzem Polski, bo 1 mecz byłby wyrównany a 2 jednostronny. Liga Mistrzów jest dla najlepszych a niestety polskim zespołom sporo brakuje do tego. Obecnie nic nie znaczymy w futbolu stąd też taka pozycja naszych klubów w UCL.
@@fabianfabio484 Przynajmniej wszyscy powinni grać w eliminacjach do LM. Teraz ci najlepsi mają zapewniony udział i nie grają ani 1 meczu, a mają kasę za awans do LM. To ewidentnie nieuczciwe.
Liga Mistrzów oferuje duże pieniądze, bo grają tam Real Madryt i Manchestery. Jeśli będą tam grać Legia, NK Maribor i FC Ryga, koncerny nie będą płacić tak dużych pieniędzy, bo mniejsze zainteresowanie. A co za tym idzie, gigantom nie będzie się opłacało grać w czymś, co przynosi ułamek ich rocznego budżetu.
Te zmiany na dłuższą metę przyniosą więcej szkód, niż pożytku. Według mnie zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłoby rozszerzenie grupy zawodników nagradzanych finansowo do całej 50tki skaczącej w konkursie. Jeśli przykładowo zawodnicy z miejsc 31-50 otrzymywaliby po 100 franków, to zawodnik, który w miarę regularnie przechodzi kwalifikacje, w ciągu sezonu zarobiłby 2-3 tysiące Franków (w przeliczeniu 9-14 tys. zł), a to w połączeniu z umowami sponsorskimi pozwalałoby już się jakoś utrzymać. A jeśli skoczek nie musiałby chodzić do normalnej pracy, to mógłby więcej czasu poświęcać na trening, miałby też więcej motywacji do dalszego skakania i dzięki temu lepiej by się rozwijał, co z czasem mogłoby zaowocować wejściem takiego zawodnika do grona często punktujących zawodników.
Intersujący materiał z przedstawieniem plusów i minusów. Jednocześnie wydaje mi się w ocenie tego ruchu nieco przeszkadza nam (czyli osobom, które regularnie śledzą PŚ i mają rozeznanie na pozostałych szczeblach rywalizacji) fiksacja na daleko posuniętych szczegółach rywalizacji i dyscypliny. Po pierwsze obcięcie limitów zmienia znacznie mniej niż się wydaje w nacjach top 6. Postacie wiodące są te same, układ sił w top 20 właściwie nie uległ zmianie, przewaga top 6 pod względem liczebności 2 szeregu wciąż jest bardzo wyraźna (chociaż w JPN ciężko to zweryfikować), na MŚ i MŚWL jeszcze mniejsze limity nie stanowią problemu. Poruszyłeś tu temat poziomu sportowego i jego wpływu na zainteresowanie/atrakcyjność rywalizacji. W mojej opinii jest to pewnego rodzaju iluzja. Konkurs Innsbrucku stał na znacznie niższym poziomie niż w rok temu. Prawdopodobnie z dużym udziałem regulacji FIS prędkości najazdowe w kwalifikacjach przy porównywalnych warunkach były o 1,2-2,0 km/h wyższe niż rok temu (w przybliżeniu), a w konkursie pozbawionym odczytów zbliżonych do 1m/s z przodu (i całościowo z większym udziałem odczytów wskazujących na warunki neutralne/niekorzystne) o 1,0-1,5 km/h. Poziom sportowy jest niższy.... tylko co z tego? W skokach na minimum HS 14 do 4, na minimum punkt K 46 do 24. O poziomie konkursu decyduje jury (to na jak długie skoki pozwoli) nie poziom sportowy. W PK ustawisz belkę kilka stopni wyżej i są dalekie skoki ale poziom sportowy znacznie niższy niż w Wiśle (2022) gdy nikt nie przekroczył 130 metra a skoków na minimum punkt K było 15. Wydaje się że konkurs w Wiśle był znacznie mniej atrakcyjny niż połowa konkursów PK. Oprócz tego patrząc z punktu widzenia marketingu i zainteresowania, jak dużo zmienia w odbiorze brak Żaka Mogela w PŚ czy Tomofumi Naito. Gwiazdy identyczne, drużynówki identyczne, kandydaci do medali identyczni. Obcięcie limitu o jednego skoczka nie sprawi, że cała przewaga szkoleniowa, technologiczna, infrastrukturalna, marketingowa wyparuje (bo niby czemu miałoby się tak stać?). Żeby spaść z topu potrzeba mnóstwa pracy (patrz Finlandia). Zainteresowanie i oczekiwania spoczywają na 1-2 zawodnikach (w porywach do 4 gdy mowa o drużynówce). To czołówka kreuje zainteresowanie i to oni decydują o wartości marketingowej, napływu dzieci na skocznie, wsparcia finansowego (z rozmaitych źródeł). Zwolnienie tych miejsc daje realną zmianę dla skoczków z pogranicza 3 i 4 dziesiątki (więcej skoków w seriach ocenianych, częstsza ekspozycja powierzchni reklamowych, oraz częstsze i nieco większe gratyfikacje finansowe, więcej nacji przewija się przez minimum 1 serię (ekspozycja na większą liczbę rynków). Poza tym postulowanie jak największej liczby nacji w top 30 ma sens gdy mówimy o liczbie max 11-13, ponieważ nie jest realnie możliwe aby co konkurs było stabilnie 20 reprezentacji w 30 osobowej drugiej serii bez kompletnego obcięcia limitów do 2 skoczków na nację. Konkludując FIS popełnia błędy, dyscyplina jest w średniej kondycji ale ciśnięcie dysydentów za obcięcie limitów (a zwłaszcza stosowana do tego argumentacja i stojąca za nią logika) z 6+1 na 5+1 jest średnio sensowna. Jeśli coś pominąłem albo się mylę proszę mnie uświadomić.
Może to jest dobry pomysł: Zostawić limity zawodnicze z poprzednich lat, 1 seria konkursu 60 zawidników - 2 seria 35.
Punkty za zawody się kompresują.
Albo rozbić punkty na 50 zawidnikow z tym że Ci co odpali w 1 serii nie będą mogli już poprawić wyniku.
Luźne spekulacje 😁
7:00Średnio się zgodzę że poziom spadnie i zainteresowanie. Kibice z czołowych nacji przychodzą żeby przecież zobaczyć swojego krafta laniska wellingera gaigera prevca Stocha kubackiego hayboecka. Czyli przychodzą i wyznaczają poziom po 2 lub nawet 3 skoczków z tych top 6 państw. Czy może to powodować mniejsza ilość skoczków z tych państw chętnych do treningów owszem ale to nie jest koncert życzeń tylko albo jesteś dobry i jesteś albo cię nie ma.
1:28 nie prawda bo mają jeszcze jednego bługara który często jest w fis cup
Jeszcze jeden problem, którego nie wymieniłeś.
To jest de facto rozwiązanie krótkoterminowe, bowiem wzmocnieniu ulegają "słabsze" ligi.
Ergo: młody skoczek spośród outsiderów ma większe trudności z przebiciem się do najlepszej 30-stki i zdobyciu prawa startu w "wyższych ligach"
Poz zartem, pol serio to dobrze ze zmniejszyła sie ilość startowa. U nas musielibysmy wystawiać kolejnego skoczka ktory meczyłby się z kwalifikacjami, a z kolei Niemcy mogliby wystawic kolejnego rezerwowego do najlepszej 10 świata.
PS. a co się dzieje z Aizenbiślą? SLaba forma czy koniec kariery (jak sugeruje autor)? a moze w policji wiecej zarabia?
W kontynentalu skakał bardzo słabo w porównaniu nawet do Zniszczoła i słusznie że nie dostaje szans gdy młodsi zawodnicy są lepsi.
Gdzie się podział Sabirzhan Muminov? Skaczą Inni Kazachowie Ale jego a ni widu a ni słychu
Akurat nie prawda bo koudelka ostatnio punktował
Kiedy skijumping Q@a
Przeciez to jest taki absurd, taka abstrakcja, ze zadaje sobie pytanie czy ludzie, ktorzy podejmuja takie decyzje maja zdrowe zmysly… Jak mozna dyskryminowac kogokolwiek za to, ze jest dobry? No idioci, bo innych slow na to nie mam.
Jeśli planem Pertile jest wykończnie i tak już od lat słabujących skoków, to wszystko jak najbardziej idzie po jego myśli.
Cóż, moim zdaniem, powinno się w miarę możliwości (jeśli oczywiście da się tak zrobić) niwelować do minimum różnice między reprezentacjami, które stale punktują w sezonie Pucharu Świata, a tymi, którzy dopiero aspirują do finałowej 30 w drugiej serii.
No cóż, osobiście bym wolał, żeby dodać każdej reprezentacji po jednym miejscu:). W czasie totalnej dominacji Austriaków, żałowałem, że rzadko w pucharze świata gościły ich rezerwy, a listę skoczków na miarę niezłego uczestnictwa w pucharze świata mieli naprawdę długą.
Zależy kiedy.
Jedyny taki okres to był z tego co pamiętam 06-09
Walka o top30 jest też delikatnie ułatwiona dla mniejszych reprezentacji przez dyskwalifikację Rosjan, odpada 4-5 kandydatów do punktowania.
Czesi zdobyli punkty za sprawą Koudelki
Minus jest gigantyczny - nie ma sowitych nagród w CoC, tylko są łapcie. Całe szczęście że są jeszcze sponsorzy oraz fakt, że skoczkowie będący w kadrach narodowych mają wsparcie krajowych związków. Byłaby lipa połączona z mułem. A Włosi nie przez przypadek są tak mocni, bo dyrektorem PŚ jest... makaroniarz oczywiście ;/
foubert może zaraz przerwać marazm we Francji i widac na to potencjał
Skoki to nie jedyna dyscyplina, ktora jest o krok od kryzysu dzieki zarzadzajacej nia federacji. Przez chciwosc UCI enduro MTB w przyszlym roku pawdopodobnie przestanie istniec, a DH nie jest daleko z tylu.
Ich pomysły już zepsuły skoki, te dodawanie i odejmowanie punktów to masakra.
Czyli krudko mówiąc Sandro pomógł swoim bo włoski zaczęli punktować XD
Ale czy naprawdę to zmniejszenie liczby skoczków wyjdzie na plus? Bo ja wątpię. Przecież mieliśmy historycznie niską frekwencje na kwalifikacjach w oberstdorfie i to właśnie było spowodowane obcięciem ilości zawodników. Za niedługo może się okazać, że nie trzeba robić kwalifikacji, bo zapisuje się na turniej około 50 skoczków zawsze
Może jednak lepiej skoro się zmniejsza kwoty startowe, to niech ci zawodnicy niech będą dodatkowo w puli "krajówkarzy". Czyli -6 skoczków w puli podstawowej. Za to pula krajowa to niech będzie 12 skoczków. To niewiele powinno zmieniać, a daje szanse młodym
Koudelka już dwa razy punktował a raz nawet w drugiej dzięsiątce
jest szansa na powrócenie do tego co było? No bo przecież to jest tragedia 60 zawodników na starcie kwalifikacji...
Nie rozumiem dlaczego właśnie obcięli kwoty startowe, na rzecz gorszych reprezentacji przecież wystarczyłoby zwiększyć kwoty startowe dla pozostałych i nic nie zmniejszać, byłoby znacznie więcej zawodników w kwalifikacjach, a kto jest w stanie to się dostanie i tyle
Chcialbym aby w PŚ zwiekszyli kwote startową np.90-85 zawodnikow w kwali
60 w konkursie i 35 punktujących.
Myśle że lepiej by było w drugą stronę - 40 w konkursie a 20 w 2 serii to spowodowałoby większe emocje szczególnie w kwalifikacjach
Pytanie Q&A
Czy był skoczek który wygrał 3 konkursy TCS ale nie wygrał całego turnieju?
Było tak raz nie pamiętam kiedy ale bodajże w latach 50, 4 konkursu nie wygrał bo nie brał w nim udziału
@@prawel1970 70 - Yukio Kasaya
Nie żyje Mateusz Rutkowski.
Chcę po prostu przekazać tę informację dalej. [*]