Mam jeszcze taki dzbanek! Znajoma, pani Helenka K. stawiała w nim niegdyś barszcz. Póki nie zgrzybiała na maxa. Helenka ma lat chyba z 80. Barszcze stawiała kiedy była młoda. czyli sam dzbanek może mieć nawet i 60 lat. Albo i więcej!
A dziś proces produkcji naczyń uległ daleko idącej racjonalizacji: Rzemieślnik, pan Weng w miejscowości Senczen wlewa pozyskany w innej fabryce w formie granulatu uprzednio rozgrzany do odpowiedniej temperatury i roztopiony plastik do formy wielokrotnego użytku i czeka na zaschnięcie. Po tym zaś, kiedy plastik zastygnie przy pomocy nożyka odcina zbędne elementy. Tak a propos: Jakiś czas temu widziałem w jednym z marketów w Anglii ceramiczne donice stylizowane na epokę wiktoriańską. Stara, angielska robota powiecie? Niby tak, ale dlaczego owe donice były przekładane gazetami z chińskimi "robaczkami"?
Dlatego ze glownym kosztem wykonania takiego garnka jest robocizna a ta w chinach jest dlaej tak niska ze nie ma sensu robic tego gdzie indziej. Ale to sie skonczy im bardziej im wzrosnie pkb per capita. W zasadzie to juz sie konczy.
@@thomasputko1080 Wytłumaczę ci to na przykładzie: W 1988 r. podjąłem pierwszą pracę z pensją 44 tys. ówczesnych złotych. To było DOKŁADNIE CZTERY DOLARY! Noż bulwa nać! Jakby ktoś z Zachodu o tym usłyszał to by zapłakał gorzkimi łzami nad moim nędznym losem. JEDNAKOWOŻ, ja nie tylko zarabiałem, ale także płaciłem w złotówkach. A za te moje 44 tysie się ubrałem, najadłem i piwerko z kumplami sobie wypiłem. Podobnie Chińczycy, którzy zarabiali w juanach ok. 100 USD. No, ale płacili w juanach. Także się najedli, ubrali i piwerko z kumplami wypili, bo w Chinach w latach 90-tych XX ubrać się można było za kilka dolarów. Wyżerka kosztowała miesięcznie kilkanaście USD. Podobnie alkohol. Więc Chińczyk sobie żył dobrze i jeszcze odłożył. Mimo, że z punktu widzenia Europejczyka żył w skrajnej nędzy. To się nazywa SŁABA WALUTA. Na tym Daleki Wschód zbudował swój dobrobyt.
Bardzo interesujące. W tym roku miałem okazję jechać przez Morawicę w drodze do Buska. Nie wiedziałem, że takie ciekawe rzeczy tu się działy :)
Piękny wartościowy film - szacunek Rzemieślnikom!!!
Cała ta seria to jest po prostu diament. Świat który minął a było to tak niedawno...
@Maciej Jan Długosz jak bedzie globalny komunizm to te czasy wróca komunizm równa do dołu
@Maciej Jan Długosz nie propaganda medialna a resorty siłowe
Maciej Jan Długosz w zwiazku z tym ze nie ma globalnego komunizmu pisałem o Polsce. Najlepiej polityki i urawniłowki do tych filmów nie mieszać.
Maciej Jan Długosz nie minął? Dlatego pewnie dalej jemy z glinianych skorup?
Mam jeszcze taki dzbanek! Znajoma, pani Helenka K. stawiała w nim niegdyś barszcz. Póki nie zgrzybiała na maxa. Helenka ma lat chyba z 80. Barszcze stawiała kiedy była młoda. czyli sam dzbanek może mieć nawet i 60 lat. Albo i więcej!
A dziś proces produkcji naczyń uległ daleko idącej racjonalizacji: Rzemieślnik, pan Weng w miejscowości Senczen wlewa pozyskany w innej fabryce w formie granulatu uprzednio rozgrzany do odpowiedniej temperatury i roztopiony plastik do formy wielokrotnego użytku i czeka na zaschnięcie. Po tym zaś, kiedy plastik zastygnie przy pomocy nożyka odcina zbędne elementy. Tak a propos: Jakiś czas temu widziałem w jednym z marketów w Anglii ceramiczne donice stylizowane na epokę wiktoriańską. Stara, angielska robota powiecie? Niby tak, ale dlaczego owe donice były przekładane gazetami z chińskimi "robaczkami"?
Dlatego ze glownym kosztem wykonania takiego garnka jest robocizna a ta w chinach jest dlaej tak niska ze nie ma sensu robic tego gdzie indziej. Ale to sie skonczy im bardziej im wzrosnie pkb per capita. W zasadzie to juz sie konczy.
@@thomasputko1080 Wytłumaczę ci to na przykładzie: W 1988 r. podjąłem pierwszą pracę z pensją 44 tys. ówczesnych złotych. To było DOKŁADNIE CZTERY DOLARY! Noż bulwa nać! Jakby ktoś z Zachodu o tym usłyszał to by zapłakał gorzkimi łzami nad moim nędznym losem. JEDNAKOWOŻ, ja nie tylko zarabiałem, ale także płaciłem w złotówkach. A za te moje 44 tysie się ubrałem, najadłem i piwerko z kumplami sobie wypiłem. Podobnie Chińczycy, którzy zarabiali w juanach ok. 100 USD. No, ale płacili w juanach. Także się najedli, ubrali i piwerko z kumplami wypili, bo w Chinach w latach 90-tych XX ubrać się można było za kilka dolarów. Wyżerka kosztowała miesięcznie kilkanaście USD. Podobnie alkohol. Więc Chińczyk sobie żył dobrze i jeszcze odłożył. Mimo, że z punktu widzenia Europejczyka żył w skrajnej nędzy. To się nazywa SŁABA WALUTA. Na tym Daleki Wschód zbudował swój dobrobyt.
No my mamy inne wyciągarki hahahahaha
Artyści.
A teraz Chińczyk zalał nas badziewiem z plastiku
Chińskiego dziadostwa nawet nie dotykam .