Już po pierwszych minutach odsłuchu mała uwaga. Dobrze się słucha, mowa bardzo płynna, ale ja zawsze na tego typu kanałach mam problem z jednym. Jeśli mówisz, że coś jest słabsze, tak jak w przypadku 12 prac Herkulesa, uargumentuj. I broń Boże ogólnikiem, że np. jest słabiej napisana czy tempo za wolne (nie wiem - nie czytałem), tylko jakimiś kilkoma silnymi konkretami. Od razu czytelnik podejmie jakąś decyzję, czy coś zrobi z tą wiedzą i doceni Twoje uwagi. Słucham dalej i postaram się podpowiadać dalej! Trzymam kciuki
Prace...w szkole służą do nawiazania i porównania z greckim Heraklesem i jest to interesujace dla uczniów, wiec jest to dobrym pomysłem( umieszczenie Prac... w kanonie lektur)😊
Bardzo często robię małe wtrącenia dotyczące innych książek. Nie poświęcam im więcej czasu i uwagi, bo meritum stanowią dla mnie książki, które trzymam w łapce. :) Kluczem filmu są kryminały i thrillery, które polecam i tutaj czuję potrzebę silnego argumentowania, nie czuję jej przy drugoplanowych książkach, które tylko wspominam. Druga sprawa to czas. Z doświadczenia wiem, że rozbudowanie każdego mojego wtrącenia wydłuża film o kilka, czasem kilkanaście minut (próbowałam tak na początku, kończyło się wielkim cięciem nakręconego materiału). Jestem nie tylko twórcą, ale też odbiorcą i wiem, że 15 min do śniadania sprawdza się lepiej niż 50 min oglądane w ratach przez cały dzień/kilka dni. :) Kolejna sprawa to komentarze. Jestem otwarta na dyskutowanie w komentarzach i (jeśli ktoś tak woli) wiadomościach prywatnych. Tu jest dobra przestrzeń na dopytanie, jeśli jakaś kwestia kogoś zainteresuje mocniej, np. kwestia wspomniana tylko jako wtrącenie. :) Dziękuję za komentarz i poświęcony mi czas. :) Ps. Już wyjaśniam z czego wynika moje niezadowolenie z wyboru "Dwunastu..." na lekturę. :)
Odnośnie "Dwunastu prac Herkulesa". :) Jestem wyjątkiem i omawiałam inną pozycję autorki, za co do dziś dziękuję mojej polonistce. Mając do wyboru "Dwanaście..." i "Pięć małych świnek" wybrała "Pięć małych świnek". To od tej powieści zaczęło się moje uwielbienie twórczości Christie. Z ciekawości i dla porównania sięgnęłam po "Dwanaście..." i niestety się rozczarowałam. Motywem, który miała zobrazować nam książka Chrsitie była kreacja bohatera-detektywa i sposób budowania powieści detektywistycznej, stąd powód, dla którego zbiór opowiadań został odrzucony. I tu pojawia mi się zgrzyt przy "Dwunastu...". Dla mnie jest to zlepek dwunastu historii, które ani pojedynczo ani łącznie nie wyczerpują w pełni potencjału Poirota. Poirot to jeden z najciekawiej wykreowanych detektywów w literaturze, a "Dwanaście..." spłyca jego umiejętności i sposób prowadzenia śledztwa. Rozumiem argument o odniesieniach do mitologii. Nawet wspominałam o tym szerzej na instagramie. Jest to jedyna mocna strona tego zbioru. Natomiast nie uważam żeby była na tyle istotna by wybrać ją na lekturę szkolną. Ale tu znów rozbijamy się o temat czemu ma służyć umieszczenie Christie w kanonie lektur? Szanuję i rozumiem stanowisko, że głównym kierunkiem jest wskazanie nawiązań do mitycznego Herkulesa, ale sama obstaję przy tym, że książka Christie powinna służyć zobrazowaniu powieści detektywistycznej/kryminalnej jako gatunku. Poza Christie nie omawiałam żadnej innej pozycji, która mogłaby mi to pokazać. Wierzę, że wśród lektur powinny znaleźć się pozycje, które zachęcą do czytania. I tu znów jestem anty "Dwanaście...". Wielokrotnie rozmawiałam ze znajomymi o tej autorce. Znaczna część jest do niej uprzedzona z powodu właśnie lektury jaką było "Dwanaście...". Wielu uczniów nie przebrnie/nie przebrnęło przez tę książkę, bo nie angażuje tak jak wiele innych książek Christie. "Dwanaście prac Herkulesa" to według mnie pozycja do koneserów i miłośników Poirota, którzy znają jego metodologię i usposobienie. Wtedy czytelnik spogląda na tę postać szerzej, mając już w głowię bazową wiedzę o tej postaci. Znów podkreślę to co zwykle - to jest moje zdanie i każdy z nas może mieć inne. :)
Zajrzyj do Dennisa Lehane'a. Spodobałaby Ci się seria przygód Patricka Kenzie i Angeli Gennaro, nie wspominając już o fenomenalnych "Rzece tajemnic" i "Wyspie skazańców"
Tak, w mojej opinii to jest lekka książka. Przypominam, że "Pacjentka" to fikcja literacka. Prawda jest taka, że każdy kryminał/thriller porusza temat morderstwa, czyli czegoś bezdyskusyjnie złego, niemoralnego i nieetycznego. Tym samym należałoby uznać wszystkie książki tych gatunków za trudne i ciężkie, a zupełnie nie uważam żeby takie były. Znów odniosę się do słowa klucz - FIKCJA. Są to książki budowane na wyobraźni autora, nie mówią o autentycznych przeżyciach (oczywiście są pozycje, które bazują na prawdziwych zdarzeniach, natomiast omawiana tutaj "Pacjentka" nią nie jest). Wracając do wątku szpitala psychiatrycznego, jestem ostatnią osobą, która marginalizowałaby temat szpitali psychiatrycznych i problemów natury psychicznej. Znam temat lepiej niż mogłoby się wydawać. :) Oczywiście możemy mieć odmienne zdania w tym temacie i dla Ciebie ta książka nie musi być wcale lekka. Dlatego zawsze podkreślam - mi się coś podoba, innym nie musi, tak samo ja mogę kategoryzować jakąś książkę inaczej i moi odbiorcy inaczej. :)
@@czytajkaa Hm mój komentarz w sumie nie odnosi się docelowo do ciebie i twoich wyborów, ale ogółem zastanawia mnie cały koncept kryminału jako lekkiej książki skoro większość gatunku bazuje na morderstwach. Ja po prostu inaczej rozumiem definicję "lekkiej książki", ale oczywiście każdy może mieć własną i ja to sznuję
I coś jest nie tak z audio.. Początkowo myślałem, że to u mnie na głośnikach, ale w słuchawkach to samo. Nie wiem, czy to kwestia sprzętu do nagrywania, ale słychać dziwne buczenie
Kwestie audio to zmora tego kanału... z tym mam największe problemy na tym kanale. Zresztą długo kwestie dźwiękowe wstrzymywały mnie przed publikowaniem. Później dałam sobie zielone światło do próbowania i eksperymentowania z dźwiękiem na oczach odbiorców.😜 Wciąż nad tym pracuję metodą prób i błędów, wierzę, że w końcu trafię w punkt.😁 Dziękuję za uwagę.😊😊
Super recenzja! Człowiek orkiestra :) Szanuję!Człowiek orkiestra :)
Dziewczyno!! Jesteś genialna, kolejne odkrycie booktuba. Jutro zaczynam CZYŚCIEC NIEWINNYCH
Ojej dziękuję! Chyba takiego komentarza potrzebowałam 🙂
Andżelaaa, jak miło Cię widzieć! Bardzo ciekawie opowiadasz, ale w ogóle nie jestem tym zaskoczona ☺ Powodzenia! 🍀🤍
Dziękuję ❤❤ Nawet nie wiesz jaką radość sprawił mi Twój komentarz. 🤗 Buziaki dla Rodzinki 😘
Już po pierwszych minutach odsłuchu mała uwaga. Dobrze się słucha, mowa bardzo płynna, ale ja zawsze na tego typu kanałach mam problem z jednym. Jeśli mówisz, że coś jest słabsze, tak jak w przypadku 12 prac Herkulesa, uargumentuj. I broń Boże ogólnikiem, że np. jest słabiej napisana czy tempo za wolne (nie wiem - nie czytałem), tylko jakimiś kilkoma silnymi konkretami. Od razu czytelnik podejmie jakąś decyzję, czy coś zrobi z tą wiedzą i doceni Twoje uwagi. Słucham dalej i postaram się podpowiadać dalej! Trzymam kciuki
Prace...w szkole służą do nawiazania i porównania z greckim Heraklesem i jest to interesujace dla uczniów, wiec jest to dobrym pomysłem( umieszczenie Prac... w kanonie lektur)😊
Bardzo często robię małe wtrącenia dotyczące innych książek. Nie poświęcam im więcej czasu i uwagi, bo meritum stanowią dla mnie książki, które trzymam w łapce. :) Kluczem filmu są kryminały i thrillery, które polecam i tutaj czuję potrzebę silnego argumentowania, nie czuję jej przy drugoplanowych książkach, które tylko wspominam.
Druga sprawa to czas. Z doświadczenia wiem, że rozbudowanie każdego mojego wtrącenia wydłuża film o kilka, czasem kilkanaście minut (próbowałam tak na początku, kończyło się wielkim cięciem nakręconego materiału). Jestem nie tylko twórcą, ale też odbiorcą i wiem, że 15 min do śniadania sprawdza się lepiej niż 50 min oglądane w ratach przez cały dzień/kilka dni. :)
Kolejna sprawa to komentarze. Jestem otwarta na dyskutowanie w komentarzach i (jeśli ktoś tak woli) wiadomościach prywatnych. Tu jest dobra przestrzeń na dopytanie, jeśli jakaś kwestia kogoś zainteresuje mocniej, np. kwestia wspomniana tylko jako wtrącenie. :)
Dziękuję za komentarz i poświęcony mi czas. :)
Ps. Już wyjaśniam z czego wynika moje niezadowolenie z wyboru "Dwunastu..." na lekturę. :)
Odnośnie "Dwunastu prac Herkulesa". :) Jestem wyjątkiem i omawiałam inną pozycję autorki, za co do dziś dziękuję mojej polonistce. Mając do wyboru "Dwanaście..." i "Pięć małych świnek" wybrała "Pięć małych świnek". To od tej powieści zaczęło się moje uwielbienie twórczości Christie. Z ciekawości i dla porównania sięgnęłam po "Dwanaście..." i niestety się rozczarowałam.
Motywem, który miała zobrazować nam książka Chrsitie była kreacja bohatera-detektywa i sposób budowania powieści detektywistycznej, stąd powód, dla którego zbiór opowiadań został odrzucony.
I tu pojawia mi się zgrzyt przy "Dwunastu...". Dla mnie jest to zlepek dwunastu historii, które ani pojedynczo ani łącznie nie wyczerpują w pełni potencjału Poirota. Poirot to jeden z najciekawiej wykreowanych detektywów w literaturze, a "Dwanaście..." spłyca jego umiejętności i sposób prowadzenia śledztwa.
Rozumiem argument o odniesieniach do mitologii. Nawet wspominałam o tym szerzej na instagramie. Jest to jedyna mocna strona tego zbioru. Natomiast nie uważam żeby była na tyle istotna by wybrać ją na lekturę szkolną. Ale tu znów rozbijamy się o temat czemu ma służyć umieszczenie Christie w kanonie lektur? Szanuję i rozumiem stanowisko, że głównym kierunkiem jest wskazanie nawiązań do mitycznego Herkulesa, ale sama obstaję przy tym, że książka Christie powinna służyć zobrazowaniu powieści detektywistycznej/kryminalnej jako gatunku. Poza Christie nie omawiałam żadnej innej pozycji, która mogłaby mi to pokazać.
Wierzę, że wśród lektur powinny znaleźć się pozycje, które zachęcą do czytania. I tu znów jestem anty "Dwanaście...". Wielokrotnie rozmawiałam ze znajomymi o tej autorce. Znaczna część jest do niej uprzedzona z powodu właśnie lektury jaką było "Dwanaście...". Wielu uczniów nie przebrnie/nie przebrnęło przez tę książkę, bo nie angażuje tak jak wiele innych książek Christie.
"Dwanaście prac Herkulesa" to według mnie pozycja do koneserów i miłośników Poirota, którzy znają jego metodologię i usposobienie. Wtedy czytelnik spogląda na tę postać szerzej, mając już w głowię bazową wiedzę o tej postaci.
Znów podkreślę to co zwykle - to jest moje zdanie i każdy z nas może mieć inne. :)
Zajrzyj do Dennisa Lehane'a. Spodobałaby Ci się seria przygód Patricka Kenzie i Angeli Gennaro, nie wspominając już o fenomenalnych "Rzece tajemnic" i "Wyspie skazańców"
"To jest lekka książka - pacjentka szpitala psychiatrycznego strzeliła swojemu mężowi prosto w twarz" 😆 Chyba mam inną definicję lekkiej książki ;)
Tak, w mojej opinii to jest lekka książka. Przypominam, że "Pacjentka" to fikcja literacka. Prawda jest taka, że każdy kryminał/thriller porusza temat morderstwa, czyli czegoś bezdyskusyjnie złego, niemoralnego i nieetycznego. Tym samym należałoby uznać wszystkie książki tych gatunków za trudne i ciężkie, a zupełnie nie uważam żeby takie były.
Znów odniosę się do słowa klucz - FIKCJA. Są to książki budowane na wyobraźni autora, nie mówią o autentycznych przeżyciach (oczywiście są pozycje, które bazują na prawdziwych zdarzeniach, natomiast omawiana tutaj "Pacjentka" nią nie jest).
Wracając do wątku szpitala psychiatrycznego, jestem ostatnią osobą, która marginalizowałaby temat szpitali psychiatrycznych i problemów natury psychicznej. Znam temat lepiej niż mogłoby się wydawać. :)
Oczywiście możemy mieć odmienne zdania w tym temacie i dla Ciebie ta książka nie musi być wcale lekka. Dlatego zawsze podkreślam - mi się coś podoba, innym nie musi, tak samo ja mogę kategoryzować jakąś książkę inaczej i moi odbiorcy inaczej. :)
@@czytajkaa Hm mój komentarz w sumie nie odnosi się docelowo do ciebie i twoich wyborów, ale ogółem zastanawia mnie cały koncept kryminału jako lekkiej książki skoro większość gatunku bazuje na morderstwach. Ja po prostu inaczej rozumiem definicję "lekkiej książki", ale oczywiście każdy może mieć własną i ja to sznuję
I coś jest nie tak z audio.. Początkowo myślałem, że to u mnie na głośnikach, ale w słuchawkach to samo. Nie wiem, czy to kwestia sprzętu do nagrywania, ale słychać dziwne buczenie
Kwestie audio to zmora tego kanału... z tym mam największe problemy na tym kanale. Zresztą długo kwestie dźwiękowe wstrzymywały mnie przed publikowaniem. Później dałam sobie zielone światło do próbowania i eksperymentowania z dźwiękiem na oczach odbiorców.😜
Wciąż nad tym pracuję metodą prób i błędów, wierzę, że w końcu trafię w punkt.😁
Dziękuję za uwagę.😊😊