"prawdopodobnie popełniłem w czasie swoich zmagań z pszczelarstwem więcej błędów niż ktokolwiek z obecnych" - jak bardzo mógł by się Pan zdziwić w tej kwestii , wszyscy błądzą tylko nie wszyscy się do tego przyznają .
Ja w tym roku wypuściłem matki 20 lutego. Było dużo w plastrach pierzgi i matki pięknie wystartowały. Już widzę dużo młodej pszczoły na plastrach. Trudno cokolwiek radzić i sugerować prekursorowi izolacji matek z którego wiedzy tak wiele skorzystalem ale moim skromnym zdaniem 1 marca jest terminem granicznym wypuszczenia matek po zimowli . ....
Obejrzałem Pana wystąpienie podczas jednej z konferencji z 2022, gdzie wspominał Pan o trzymaniu kilku matek w jednej rodzinie, jednym ulu. Teraz znalazłem ten materiał, że się nie udalo. Szkoda, ale bardzo dziękuję za odwagę eksperymentowania i dzielenia się efektami pana pracy. Jestem ciekaw czy będzie Pan podejmował kolejne próby i czy widzi Pan co potencjalnie mogło być powodem niepowidzenia. Czy jest mozliwe, że jest to niewłaściwy sposób? Pozdrawiam i dziękuję za szczerość i wielką wartość materialu.
Ja otwieram izolatory 10-20 lutego, otwieram korek i pozostawiam izolator na skraju kłębu (w przedostatniej obsiadanej uliczce). Przy temperaturze +5°C nic się nie dzieje.
Panie Igorze czy nie jest tak jak piszą niektórzy pszczelarze, że izolując matkę w izolatorze Chmary, przed pożytkiem, żeby mieć więcej miodu, powodują efekt zachwiania rozwoju nie tylko pszczół ale i warrozy. Warroza wychodząc z młodą pszczołą z pod zasklepu, opuszcza taką rodzinę bo nie chce być zagazowana, co Pan sądzi na ten temat? Mam jeszcze drugie pytanie, czy nie lepiej by było spróbować izolować matkę na zimę w izolatorze gdzie mogła by czerwić na jednym lub dwóch plastrach izolator taki można by było włożyć w sam środek kłębu, czy Pan to może praktykował?
Po pierwsze określenie "zachwianie rozwoju pszczół' jest mylne. Czy przerwanie czerwienia w rodzinie przygotowującej się do rójki można nazwać zachwianiem rozwoju? Chyba przeciwnie - to sposób rozwoju. Natomiast izolacja skutkuje brakiem czerwiu i przez to rzeczywiście zakłóca rozwój Varroa. Nie dlatego że Varroa opuszcza rodzinę, żeby uniknąć zagazowania, bo chyba nie może przewidzieć, że pszczelarz niebawem przeprowadzi zabieg. To brak czerwiu uniemożliwia rozmnażanie się pasożytom. Odpowiadam na drugie pytanie: Nawet na wykarmienie czerwiu na jednej, czy dwu ramkach pszczoły z pokolenia lipcowo - sierpniowego wytracą swoje biologiczne resursy (ciało tłuszczowe) i to im skróci życie. Pszczoła, która karmiła larwy żyje tylko 35 - 40 dni, a taka której tego oszczędzono, dożywa 10 miesięcy (Anna Maurizio, Bee Journal, 1946 rok). Także w rodzinie zimującej z izolowaną matką nie ma czerwiu, na którym resztki niedobitej Varroa mogły by się rozmnażać. Dlatego takie próby moim zdanie są bezcelowe.
@@igorpawyk730 Dziękuję za Pański komentarz, ale mam taką uwagę sam Pan mówił na wykładach, że warroza jest podła i nas oszukała, czyli że jest przebiegła. Naukowcy twierdzą że warroza obecnie po wyjściu z pod zasklepu przebywa na pszczole około dwie godziny, czyli wyczuwa że może być zagazowana dlatego wchodzi pod zasklep. Czy nie sądzi Pan, że warroza jak wyczuję że nie ma się gdzie schronić bo nie będzie takowego czerwiu to ona nie zmieni żywiciela? Moje obawy jak i wielu pszczelarzy są takie, że izolując matkę w izolatorze Chmary w trakcie sezonu gdzie przerywamy jej czerwienie warroza z takich rodzin emigruję na pszczoły u których wyczuję że tam się może schronić. Przecież nie jesteśmy w stanie zaizolować warrozy w takiej rodzinie. Pan twierdzi, że brak czerwiu uniemożliwia rozmnażanie się pasożytom ale brak czerwiu moim zdaniem powoduję rozsiewanie pasożytów na zdrowe pszczoły th-cam.com/video/Oij1HOxD3iU/w-d-xo.html czy nie lepiej by było w trakcie sezonu stosować krótką komórkę jak proponuję pasieka Owady1 a izolator Chmary zastosować na zimę. Pozdrawiam Sikoreczka12
@@Sikoreczka-zo3ck Po to izolujemy, żeby Varroa nie mogła schować się pod zasklepem i żebyśmy mogli ją dopaść jakimkolwiek środkiem krótkodziałającym z najmniejszą możliwie szkodą dla pszczół. Przy dłuższej izolacji (zimą i w sezonie) Varroa nie może się rozmnażać (przez brak czerwiu) i przeważnie ginie.
@@igorpawyk730 Nie wiem dlaczego nie odniósł się Pan do moich obaw, że pszczelarze którzy izolują matki przed pożytkiem mogą być tzw siewcami warrozy. Uważam że powinniśmy wszyscy robić to w podobnym czasie albo w ogóle zaprzestać takiej izolacji.
Według mnie P Igorze najlepiej matki zaizolować do momentu gdy pszczoly podkaarmiamy do zimowli,po podkarmieniu do zimowli ,wiadomo już że matka już nie zaczerwi plastrów,matka nie ma dzie już czerwic,najlepiej ,ja wypuscic ,ja się staram tak pokarmiac pszczoly ,do zimowli,nie izolując matek ,ale staram się tak zalewać gniazda żeby już nie czerwily, Pozdrawiam.
Zrobiłem izolator z kraty propolisowej wielkości 12x8cm przedzielony na pół, zaizolowałem dwie matki tydzień temu. Trzy dni temu były obie dzisiaj już tylko jedna żyje. Izolator leżał na ramkach nad nim półkorpus niepełny. Eksperyment mi nie wyszedł :(
Czy w chwili izolacji był w rodzinie czerw otwarty. Jeśli tak, to pszczoły niechętnie opiekują się matkami, do których nie mają bezpośredniego dostępu. Ponadto izolacja kilku matek jest też swoistym rodzajem selekcji. Ta zaniedbana mogła być słabsza, wydzielała mniej feromonów.
Właśnie! Czy poprawiam naturę, czy ją naśladuję?. Sęk w tym, że na naszych terenach przez miliony lat rozwijały się pszczoły, które przystosowały się do panujących tu warunków klimatycznych i fenologicznych. Te linie zostały tylko w stadach zachowawczych Asta, Augustowska, Północna i Kampinoska. Matki w tych rodzinach przerywają czerwienie we wrześniu i podejmują najwcześniej w lutym. To co przeważa w naszych pasiekach. to linie południowe - karnika to linia bałkańska; o włoszkach nie wspomnę. Zmieniły się cztery komponenty rozwoju rodzin pszczelich - linie pszczół - ocieplił się klimat - zamiast zróżnicowanych pożytków pojawiły się monokultury - obarczyliśmy pszczoły nowymi u nas chorobami; warroza, nosema cerana, a teraz prawdopodobnie tropilaelaps clarae. Technologia izolacji matek usiłuje zniwelować wszystkie te szkodliwe zmiany. Jakim sposobem? Proszę przeczytać "Pszczelarstwo - powrót do natury" W komentarzach nie mam miejsca, żeby wszystko to wyjaśnić.
"prawdopodobnie popełniłem w czasie swoich zmagań z pszczelarstwem więcej błędów niż ktokolwiek z obecnych" - jak bardzo mógł by się Pan zdziwić w tej kwestii , wszyscy błądzą tylko nie wszyscy się do tego przyznają .
Najważniejsze uczmy się i wyciagajmy wnioski. Najlepiej z cudzych błędów.
Ja w tym roku wypuściłem matki 20 lutego. Było dużo w plastrach pierzgi i matki pięknie wystartowały. Już widzę dużo młodej pszczoły na plastrach. Trudno cokolwiek radzić i sugerować prekursorowi izolacji matek z którego wiedzy tak wiele skorzystalem ale moim skromnym zdaniem 1 marca jest terminem granicznym wypuszczenia matek po zimowli . ....
Czekałem na wynik tego doświadczenia i dziękuję że się Pan podzielił efektem końcowym. Szacunek i czekam na nowe pomysły, i inspiracje. Pozdrawiam
U mnie w jednej z rodzin , po wrześniowej izolacji, pszczoły wychowały sobie nową matkę. Przezimowały obie. Jedna na wolności, a druga w izolatorze.
Pozdrawia i owocnej pracy z pszczólkami życzę.
Szacunek, najlepsze filmiki na polskim TH-cam
Obejrzałem Pana wystąpienie podczas jednej z konferencji z 2022, gdzie wspominał Pan o trzymaniu kilku matek w jednej rodzinie, jednym ulu. Teraz znalazłem ten materiał, że się nie udalo. Szkoda, ale bardzo dziękuję za odwagę eksperymentowania i dzielenia się efektami pana pracy. Jestem ciekaw czy będzie Pan podejmował kolejne próby i czy widzi Pan co potencjalnie mogło być powodem niepowidzenia. Czy jest mozliwe, że jest to niewłaściwy sposób? Pozdrawiam i dziękuję za szczerość i wielką wartość materialu.
Podejrzewam, że klateczki miały za małe otwory, co utrudniało pszczołom opiekę nad matkami. I chyba rodzinka też była za słaba.
Witam serdecznie i mam pytanie jaką grubość mają listewki w tych izolatorach. Pozdrawiam udanego sezonu życzę
Pozwolę sobie odpowiedzieć : 1cm.
@@kowalkowalski3520 Dziękuję ślicznie pozdrawiam
@@kowalkowalski3520 Prawda.
Natura jest taka, że jedna rodzina ma jedną matkę. Dwie matki to rzadkość i anomalia. Najlepiej zimować matki zapasowe w minirodzinach.
Ja otwieram izolatory 10-20 lutego, otwieram korek i pozostawiam izolator na skraju kłębu (w przedostatniej obsiadanej uliczce). Przy temperaturze +5°C nic się nie dzieje.
Panie Igorze czy nie jest tak jak piszą niektórzy pszczelarze, że izolując matkę w izolatorze Chmary, przed pożytkiem, żeby mieć więcej miodu, powodują efekt zachwiania rozwoju nie tylko pszczół ale i warrozy. Warroza wychodząc z młodą pszczołą z pod zasklepu, opuszcza taką rodzinę bo nie chce być zagazowana, co Pan sądzi na ten temat? Mam jeszcze drugie pytanie, czy nie lepiej by było spróbować izolować matkę na zimę w izolatorze gdzie mogła by czerwić na jednym lub dwóch plastrach izolator taki można by było włożyć w sam środek kłębu, czy Pan to może praktykował?
Po pierwsze określenie "zachwianie rozwoju pszczół' jest mylne. Czy przerwanie czerwienia w rodzinie przygotowującej się do rójki można nazwać zachwianiem rozwoju? Chyba przeciwnie - to sposób rozwoju. Natomiast izolacja skutkuje brakiem czerwiu i przez to rzeczywiście zakłóca rozwój Varroa. Nie dlatego że Varroa opuszcza rodzinę, żeby uniknąć zagazowania, bo chyba nie może przewidzieć, że pszczelarz niebawem przeprowadzi zabieg. To brak czerwiu uniemożliwia rozmnażanie się pasożytom.
Odpowiadam na drugie pytanie: Nawet na wykarmienie czerwiu na jednej, czy dwu ramkach pszczoły z pokolenia lipcowo - sierpniowego wytracą swoje biologiczne resursy (ciało tłuszczowe) i to im skróci życie. Pszczoła, która karmiła larwy żyje tylko 35 - 40 dni, a taka której tego oszczędzono, dożywa 10 miesięcy (Anna Maurizio, Bee Journal, 1946 rok). Także w rodzinie zimującej z izolowaną matką nie ma czerwiu, na którym resztki niedobitej Varroa mogły by się rozmnażać. Dlatego takie próby moim zdanie są bezcelowe.
@@igorpawyk730 Dziękuję za Pański komentarz, ale mam taką uwagę sam Pan mówił na wykładach, że warroza jest podła i nas oszukała, czyli że jest przebiegła. Naukowcy twierdzą że warroza obecnie po wyjściu z pod zasklepu przebywa na pszczole około dwie godziny, czyli wyczuwa że może być zagazowana dlatego wchodzi pod zasklep. Czy nie sądzi Pan, że warroza jak wyczuję że nie ma się gdzie schronić bo nie będzie takowego czerwiu to ona nie zmieni żywiciela? Moje obawy jak i wielu pszczelarzy są takie, że izolując matkę w izolatorze Chmary w trakcie sezonu gdzie przerywamy jej czerwienie warroza z takich rodzin emigruję na pszczoły u których wyczuję że tam się może schronić. Przecież nie jesteśmy w stanie zaizolować warrozy w takiej rodzinie. Pan twierdzi, że brak czerwiu uniemożliwia rozmnażanie się pasożytom ale brak czerwiu moim zdaniem powoduję rozsiewanie pasożytów na zdrowe pszczoły th-cam.com/video/Oij1HOxD3iU/w-d-xo.html czy nie lepiej by było w trakcie sezonu stosować krótką komórkę jak proponuję pasieka Owady1 a izolator Chmary zastosować na zimę. Pozdrawiam Sikoreczka12
@@Sikoreczka-zo3ck Po to izolujemy, żeby Varroa nie mogła schować się pod zasklepem i żebyśmy mogli ją dopaść jakimkolwiek środkiem krótkodziałającym z najmniejszą możliwie szkodą dla pszczół. Przy dłuższej izolacji (zimą i w sezonie) Varroa nie może się rozmnażać (przez brak czerwiu) i przeważnie ginie.
@@Sikoreczka-zo3ck Na filmiku widzę dr Samuel'a Ramsey, którego bardzo szanuję. Co Owady 1 ma wspólnego z dr Ramsey?
@@igorpawyk730 Nie wiem dlaczego nie odniósł się Pan do moich obaw, że pszczelarze którzy izolują matki przed pożytkiem mogą być tzw siewcami warrozy. Uważam że powinniśmy wszyscy robić to w podobnym czasie albo w ogóle zaprzestać takiej izolacji.
Według mnie P Igorze najlepiej matki zaizolować do momentu gdy pszczoly podkaarmiamy do zimowli,po podkarmieniu do zimowli ,wiadomo już że matka już nie zaczerwi plastrów,matka nie ma dzie już czerwic,najlepiej ,ja wypuscic ,ja się staram tak pokarmiac pszczoly ,do zimowli,nie izolując matek ,ale staram się tak zalewać gniazda żeby już nie czerwily, Pozdrawiam.
Zrobiłem izolator z kraty propolisowej wielkości 12x8cm przedzielony na pół, zaizolowałem dwie matki tydzień temu. Trzy dni temu były obie dzisiaj już tylko jedna żyje. Izolator leżał na ramkach nad nim półkorpus niepełny. Eksperyment mi nie wyszedł :(
Czy w chwili izolacji był w rodzinie czerw otwarty. Jeśli tak, to pszczoły niechętnie opiekują się matkami, do których nie mają bezpośredniego dostępu. Ponadto izolacja kilku matek jest też swoistym rodzajem selekcji. Ta zaniedbana mogła być słabsza, wydzielała mniej feromonów.
@@igorpawyk730 na jednej ramce został trochę czerwiu otwartego, dziękuję za odp. następnym razem będę wiedział na co zwrócić uwagę
Oglądam wykłady. Pana, i cytuje pana słowa NIE POPRAWIAJMY NAtURY, to jak to ma się do tego ze matki bardo chcą czerwiec ale nie mogą Hm ,
Właśnie! Czy poprawiam naturę, czy ją naśladuję?. Sęk w tym, że na naszych terenach przez miliony lat rozwijały się pszczoły, które przystosowały się do panujących tu warunków klimatycznych i fenologicznych. Te linie zostały tylko w stadach zachowawczych Asta, Augustowska, Północna i Kampinoska. Matki w tych rodzinach przerywają czerwienie we wrześniu i podejmują najwcześniej w lutym. To co przeważa w naszych pasiekach. to linie południowe - karnika to linia bałkańska; o włoszkach nie wspomnę.
Zmieniły się cztery komponenty rozwoju rodzin pszczelich
- linie pszczół
- ocieplił się klimat
- zamiast zróżnicowanych pożytków pojawiły się monokultury
- obarczyliśmy pszczoły nowymi u nas chorobami; warroza, nosema cerana, a teraz prawdopodobnie tropilaelaps clarae.
Technologia izolacji matek usiłuje zniwelować wszystkie te szkodliwe zmiany. Jakim sposobem? Proszę przeczytać "Pszczelarstwo - powrót do natury"
W komentarzach nie mam miejsca, żeby wszystko to wyjaśnić.