Przeczytałem "Shuggie Bain'a" na samym początku stycznia tego roku w oryginalne i muszę przyznać, że minął prawie rok i zdążyłem przeczytać wiele dobrych książek od tego czasu to i tak jakoś nie mogę zapomnieć o tej historii i myślę, że będzie to najlepsza książka tego roku!
Zastanawiałam się nad zakupem tej książki - teraz czuję się zachęcona do przeczytania. Jednak to smutne, że bycie tradycyjną powieścią stanowi obecnie jakiś zarzut - mnie to akurat znięchęca do sięgania po laureatów wielkich nagród literackich skoro takie cechy są piętnowane :D ... no ale to chyba moja wrodzona przekora ;). Dziękuję za polecajkę i pozdrawiam Was dziewczyny serdecznie!
Shguggie Bain przeczytałam w ramach abonamentu Bickbook Club i zgadzam się z Twoja opinia z tym, że dla mnie głównym bohaterem jest Shuggi. Bardzo bylam przejęta losem chłopca i Jego determinacją w walce o matke. Ja polecam
Shuggie Bain to też jedna z najlepszych książek, które przeczytałam w tym roku. Susan Forward w książce pod tytułem „Toksyczni Rodzice” napisała, że „w rodzinach alkoholików tak dużo energii wydatkuje się na bezskuteczne próby uratowania osoby uzależnionej, że nie ma już czasu i miejsca na zaspokojenie potrzeb dzieci". Opowieść przygnębiająca, bolesna, dotkliwa. Ale też wiedziałam od pierwszej strony, że chociaż wiele razy będę chciała ją porzucić, uciec od tych emocji, nie zrobię tego. Autorowi bowiem udało się coś niezwykłego - połączył ogromną dawkę cierpienia z równie wielką dawką miłości.
Zgadzam się w stu procentach, świetnie to podsumowałaś. No i niestety jest wiele prawdy w przytoczonym przez Ciebie cytacie, koncentrując się na rodzicach dzieci były zostawione same sobie. Jest to tym bardziej przygnębiające, że był moment w książce, kiedy byli o krok od powrotu to względnej normalności i gdyby Agnes miała przy sobie kogoś wspierającego i rozumiejącego czym jest alkoholizm, to może by się historia potoczyła inaczej. Pozdrawiam! Dagmara
'Shuggie' na mojej liście do przeczytania, ale po Twojej opinii wędruje na wyższą pozycję ;) Opis bardzo mi przypomina 'Prochy Angeli'. Jeśli nie czytałyście to zachęcam do zajrzenia (nie wklejam linku bo wyrzuca:)) Dziękuje za opinię. Miło było Was zobaczyć w niedzielne przedpołudnie
Dzięki za miłe słowa! Prochy Angeli znam tylko z filmu, książki nigdy nie czytałam, w sumie to nawet nie wiedziałam, że film jest na podstawie książki. Pozdrawiam! D.
Przeczytałem "Shuggie Bain'a" na samym początku stycznia tego roku w oryginalne i muszę przyznać, że minął prawie rok i zdążyłem przeczytać wiele dobrych książek od tego czasu to i tak jakoś nie mogę zapomnieć o tej historii i myślę, że będzie to najlepsza książka tego roku!
Zastanawiałam się nad zakupem tej książki - teraz czuję się zachęcona do przeczytania. Jednak to smutne, że bycie tradycyjną powieścią stanowi obecnie jakiś zarzut - mnie to akurat znięchęca do sięgania po laureatów wielkich nagród literackich skoro takie cechy są piętnowane :D ... no ale to chyba moja wrodzona przekora ;). Dziękuję za polecajkę i pozdrawiam Was dziewczyny serdecznie!
Shguggie Bain przeczytałam w ramach abonamentu Bickbook Club i zgadzam się z Twoja opinia z tym, że dla mnie głównym bohaterem jest Shuggi. Bardzo bylam przejęta losem chłopca i Jego determinacją w walce o matke. Ja polecam
Zastanawiałam się. Teraz wiem, że chcę przeczytać. Dzięki :)
No i super, bardzo się cieszę :)
D.
Shuggie Bain to też jedna z najlepszych książek, które przeczytałam w tym roku. Susan Forward w książce pod tytułem „Toksyczni Rodzice” napisała, że „w rodzinach alkoholików tak dużo energii wydatkuje się na bezskuteczne próby uratowania osoby uzależnionej, że nie ma już czasu i miejsca na zaspokojenie potrzeb dzieci". Opowieść przygnębiająca, bolesna, dotkliwa. Ale też wiedziałam od pierwszej strony, że chociaż wiele razy będę chciała ją porzucić, uciec od tych emocji, nie zrobię tego. Autorowi bowiem udało się coś niezwykłego - połączył ogromną dawkę cierpienia z równie wielką dawką miłości.
Zgadzam się w stu procentach, świetnie to podsumowałaś. No i niestety jest wiele prawdy w przytoczonym przez Ciebie cytacie, koncentrując się na rodzicach dzieci były zostawione same sobie. Jest to tym bardziej przygnębiające, że był moment w książce, kiedy byli o krok od powrotu to względnej normalności i gdyby Agnes miała przy sobie kogoś wspierającego i rozumiejącego czym jest alkoholizm, to może by się historia potoczyła inaczej.
Pozdrawiam!
Dagmara
Przeczytam🙂
Super :)
'Shuggie' na mojej liście do przeczytania, ale po Twojej opinii wędruje na wyższą pozycję ;)
Opis bardzo mi przypomina 'Prochy Angeli'. Jeśli nie czytałyście to zachęcam do zajrzenia (nie wklejam linku bo wyrzuca:))
Dziękuje za opinię. Miło było Was zobaczyć w niedzielne przedpołudnie
Dzięki za miłe słowa! Prochy Angeli znam tylko z filmu, książki nigdy nie czytałam, w sumie to nawet nie wiedziałam, że film jest na podstawie książki. Pozdrawiam!
D.
Książkę już kupiłam a po Waszym filmie muszę zabrać się za jak najszybsze przeczytanie bo trochę o niej zapomniałam.
Bardzo polecam :)
D.