@@wniosek0000 Ipso facto herezji. Ale ta herezja musi być nie tylko publiczna, ale i notoryczna, tudzież uporczywa (w przeciwnym razie każdorazowe wypowiedzenie jakiegoś błędu skutkowałoby „na pstryknięcie palca” utratą urzędu). A to oznacza właśnie m.in. upomnienie takiego delikwenta - aby wykazać jego upór trwania w herezji (pomimo wykazania błędu i upomnienia dalej obstaje przy swoim - wcześniej była szansa, że robi to w pewnej ignorancji). Ipso facto nie materialnej herezji, ale formalnej herezji - a więc publicznej, notorycznej i uporczywej.
@@wniosek0000 "Upomnienie co najwyżej może ukazać, że uporczywość występuje. " No otóż to. W przypadku utraty urzędu (a zwłaszcza tego najwyższego urzędu) nie może być mowy o jakiejś "ukrytej" jego utracie. Ze względu na widzialny charakter Kościoła, nie może być tak, że ktoś "w ukryciu" stracił ipso facto swój urząd papieski i 99% katolików nie ma o tym pojęcia. Nie - nie tak to działa. Ogólnie i upraszczając już, aby fakt herezji pociągnął za sobą kary kanoniczne, musi on być: a) stwierdzony i ogłoszony publicznie przez kompetentną władzę; lub: b) znany "sam przez się" ogółowi wiernych - jako fakt powszechnie znany, czyli właśnie herezja notoryczna (owa "notoryczność faktu", o której Pan wyżej pisał) Myślę, że co do tego się zgadzamy. A więc w omawianym przypadku (herezja papieska) możemy rozważyć jedynie pkt b). Zważywszy na naturalną mętność modernistycznych wypowiedzi i programowe wręcz unikanie zaprzeczania dogmatom wprost, już samo wyłapanie jakiegoś WPROST heretyckiego (nie: podejrzanego o herezję, itd) twierdzenia jest niezwykle trudne. Dodajmy do tego przesiąknięcie ogółu katolików rozwodnionym modernistycznym nauczaniem, które osłabia powszechny sensus fidei - i mamy problem. Bo okazuje się, że to, co dla Pana może być "oczywiste" (pomijając, że przecież może się Pan w prywatnym osądzie jednak pomylić), dla ogółu katolików już takie nie jest - nie jest to zatem fakt znany powszechnie, niewymagający dowodzenia. A tylko taka herezja mogłaby potencjalnie (pomijając inne tezy teologiczne) zdjąć papieża z urzędu. Nie twierdzę, że w przyszłości może tak nie być (gdyby np. papież ogłosił wprost, że "Chrystus nie był Synem Bożym", itd - coś, co dla wszystkich jawiłoby się jako oczywista herezja). Ale nie w obecnym czasie.
@@STSo3 A jeśli ten człowiek z Watykanu notorycznie wprowadza ludzi w błąd: mówi otwarcie że piekła nie ma, że homoseksualistów nie można sądzić, że rozwiedzeni mogą przyjmować komunie, że nie trzeba pościć w piątki i np w Wigilię, że Judasz jest 1 szym Apostołem który poszedł do Nieba, itd; (lista jest bardzo długa) i każdy czeka że ktoś go upomni. Kto upomni? I będziemy czekać cicho na jakieś ewidentne wydarzenie lub słowa. Skoro są osoby duchowne i zakonne które wprost o tym mówią że przewodnik Watykanu idzie droga błędów i herezji, mamy czekać aż P.Bog go osądzi.? Aż wreszcie damy sobie spokój" bo widocznie tak musi być"
Dziękuję bardzo za ten materiał, niestety przez ostatnie 4 lata tkwiłem w sedewakantyzmie (dopiero w tym tygodniu zorientowałem się wreszcie, że to błąd). Nadal uważam, że heretyk nie może być papieżem, jednak aby wierni mogli rozpoznać taką sytuację konieczna jest deklaracja władzy kościelnej. Podobnie przecież w małżeństwie, nikt nie może sam z siebie ustalić nieważności małżeństwa, potrzebne jest do tego unieważnienie (nawet jeśli powód nieważności jest "oczywisty"). W ten sposób Kościół chroni nierozerwalność małżeństwa - a o swoją własną jedność miałby się nie troszczyć i pozostawić tak ważną sprawę prywatnemu osądowi? Dobrze jest jednak z takimi ludźmi na spokojnie rozmawiać (potrzeba do tego jednak sporo cierpliwości), bo szczerze mówiąc ten pogląd tworzy mentalność oblężonej twierdzy (przynajmniej tak było w moim przypadku). Jeśli ktoś uważa, że właśnie próbuje się go zmusić do uznania "antypapieża" to żadne argumenty go nie przekonają.
@@karol9205 Ktoś podsunął mi kiedyś materiały grupy amerykańskich sedeków zowiących się "Most Holy Family Monastery". Są jednymi z najbardziej zwariowanych, nawet w kręgu osób z takimi poglądami. Ponieważ byłem podatny na różnego tego rodzaju bzdety, goniąc za sensacją itp., to przekonali mnie.
Księże... niech ksiądz znajdzie w jakimś przedsoborowym podręczniku do teologii cokolwiek o opieraniu się papieżowi. Gwarantuję ze nic takiego tam nie ma. Natomiast w wielu jest o utraxie urzędu.
Bóg zapłać. 🕊 Nie nam, katolikom sądzić Papieża, Pan Bóg go osądzi sprawiedliwie. Jednak nikt nam nie może zabronić dostrzegać i wyrażać zaniepokojenia i protestu, kiedy zmienia się nam wiarę i zmusza do czegoś, co nie jest zgodne z naszym sumieniem, kształtowanym na podstawie wyznania wiary z dziada pradziada, wywodzącej się z nauk samego Jezusa Chrystusa. Nie możemy pozwolić wciągać się w herezje, jeśli jest to niezgodne z naszym sumieniem. Bowiem każdy z nas będzie na Sądzie Ostatecznym sam przed Bogiem rozliczany z wiary. 💞🕊💞 Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus 💞
Jeśli ktoś zmienia ci wiarę, a uważasz się za katolika, to ten ktoś nie jest katolikiem. Katolik nie jest w komunii z protestantem, nie uważa go za współbrata w wierze. Różnica tutaj polega na tym, że oni, moderniści, uważają się za katolików ale wyznają herezje. Moderniści nie są katolikami, ale się pod nich podszywają głosząc swe herezje, i zmieniając tym samym wiarę u innych.
@@lukben746 Skoro Papież głosi te same herezje co moderniści, dlaczego zatem kapłani Bractwa Piusa X sprawują Mszę św. "una cum " Franciszkiem, akceptując przez to heretyka jako prawowitego Papieża? Czy można równocześnie być zjednoczonym z Jezusem Chrystusem i z heretykiem? Już lepiej nie mieć żadnej Mszy niż uczestniczyć w takim bluźnierstwie, bo nie otrzymujemy żadnych łask na Mszy, w której świadomie i czynnie uczestniczymy w świętokradczym kłamstwie! "Kto modli się z heretykami, sam staje się heretykiem" - św. Agaton. Jedność z heretykiem to grzech śmiertelny! Czy kapłani Bractwa nie zdają sobie z tego sprawy?
No ale jak ksiądz wyjaśni sprzeczność FSPXX polegającą na jednoczesnym uznawaniu posoborowych papieży i np. ważności dokonywanych przez nich święceń z jednoczesnym odrzuceniem modernistycznej teologii (herezji) i publicznego nauczania tychże???
Bardzo dobrze zostało to opisane w artykule Zawsze Wierni, że te osoby po prostu mają jakąś manie na temat papiestwa co właśnie widać po komentarzach. Ostatnio to aż szkoda na tym kanale zaglądać w komentarze, bo sedecy opanowali je całkowicie i głoszą bez przerwy te swoje wywody. Również mam nadzieje że ksiądz dla dobra kanału zastosuje zasade ''banuj od razu'' wiedząc jak bardzo jest to szkodliwy pogląd, co również zostało w tym artykule opisane. Inaczej zrobi sie tu zajazd wszelkej maści szurów i sedeków, a to może odstraszyć wielu ludzi od tego kanału
sa ludzie,którzy za wszelką cenę chcą się poczuć lepsi, bardziej oświeceni i mądrzejsi niż "ciemna masa" i wszystko jedno czy to jest w polityce, gospodarce, szkole, zakładzie pracy, teoriach spiskowych czy w Kościele. Takie tam leeczenie własnych kompleksów. Często mają "jedynie słuszne", bardzo radykalne poglądy, ale we własnym życiu mają zazwyczaj śmietnik. Łatwiej zajmować się sprawami zewnętrznymi, zwłaszcza tak aby łechtały próżność i dowartościowywały, a nie własnym wnętrzem. No i to taka moja diagnoza internetowej "szurii" na szybko;) .
@@nyewesata9430 Może już troche pisze to też pod wpływem emocji, ale dość mam po prostu, gdzie nie spojrze na jakiś film o tematyce religijnej to w kółko pojawiają sie bardzo często jedne i te same osoby, które regularnie wylewają szambo na wszystkich po kolei. Popatrz troche polskich filmów o mszy trydenckiej i zobacz komentarze tam to sie dowiesz o co mi chodzi. Papież Franciszek został zwyzywany przez nich już chyba na każdy możliwy sposób. Niech sobie siedzą na swoich szur-stronkach i wymyślają kolejne spiski, nic mi do tego. Natomiast dialog z nimi do niczego nie prowadzi i czym prędzej zostaną ocenzurowani tym lepiej dla społeczeństwa
@@januszkowalski6271 jednakowoż wolałbym, aby nie banować zbyt ochoczo. Warto rozmawiać z wszystkimi, którzy troszczą się o Kościół, a wydaje mi się, że sedewakantyści jednak należą do tej kategorii.
Tutaj może jeszcze na szczęście nie, chociaż też nie do końca bo były już takie osoby i zostały zbanowane. Tak jak mówie to tylko moja sugestia ale sie już troche odechciewa na to patrzeć jak połowa komentarzy to w kółko te sedeckie wywody. Ktoś by w takim momencie mógł mi odpowiedzieć żebym w takim razie nie czytał jednak co mają powiedzieć nowe osoby chcące poznać kanał ? Wejdą na komentarze i sie złapią za głowe, pomyślą że to jakieś obłąkane zbiorowisko, i absolutnie nie ma co sie im dziwić. Również ludzie mogą sie zniechęcać do pisania komentarzy przez to. A nuż ktoś nowy sie jeszcze da zwabić na ich teorie, a moje zdanie jest takie jak w artykule że sedewakantyzm nie może być tolerowany, bo jest bo prostu szkodliwy i bardzo niebezpieczny - to jest właśnia postawa bractwa. I myśle że w takim razie logicznym następstwem tej postawy jest cenzura tzn. zakaz promowania sedewakantyzmu na kanale. Każdy powinien mieć prawo do przedstawiania swoich opinii więc moja opinia jest właśnie taka
Na Soborze Watykańskim ll ojcowie na nowo zdefiniowali czym jest kościół katolicki .Według nowej definicji , kościół katolicki jest w kościele Chrystusowym,a to oznacza że głowa kościoła katolickiego [papież ]nie jest głową kościoła Chrystusowego.Papież jest więc głową kościoła który jest tylko częścią kościoła Chrystusowego,jest on jednym z przywódców religijnych.Podobnie jak inni przywódcy religijni mówią o Jezusie Chrystusie jako o wyjątkowym proroku jednym z pośród wielu.Tak o Papieżu powinniśmy mówić jako o przywódcy religijnym jednego z największych kościołów .W tej sytuacji kościół katolicki niema Papieża od pontyfikatu Jana XXlll ponieważ po tym pontyfikacie niema kościoła katolickiego.Od pontyfikatu Pawła Vl mamy kościół nowego adwentu z przywódcami którzy odrzucają przysięgę koronacyjną i symbol władzy Chrystusa na ziemi czyli Tiarę .Pozostaje reszta z pierwotnego kościoła ,są nimi właśnie księża bractwa Piusa.X którzy kultywują tradycję kościoła katolickiego od pierwszych apostołów do Papież Jana XXlll włącznie..... {a kiedy zmarł ostatni z apostołów Jan ,w tym co zostało napisane lub powiedziane nic już nie może być dodane lub ujęte z tego przekazu }.....
Z sedewakatystami jest jescze taki problem, ze oni nie mają legalnej hierarchii, ich spowiedzi mogą być nieważne, wielu ma wątpliwe świecenia z linii abp Thuca, a większość sakrę biskupie, jeśli w ogóle ważne, otrzymała od sekciarzy i szaleńców, z pogawałceniem wielu zasad nawet przedsoborowego prawa kanonicznego
Wśród konserwatystów są również inni oponenci. Szczególnie warte odnotowania wydają mi się takie nurty jak tradycjonalizm integralny, czy francuska nowa prawica. Czy są szanse, że w przyszłości poświęci im Ksiądz nieco czasu?
Kiedy kilku Kardynałów zbierze się i zada Papierzowi pytanie o wyjaśnienie danej kwestii, którą wygłosił, a otrzyma odpowiedź budzącą wątpliwość dogmatyczną, to po konsultacjach mają prawo, do zaczęcia procesu usunięcia osoby pełniącej godność Papierza.
Nikt na ziemi nie ma prawa do „rozpoczęcia procesu usunięcia papieża”. Co najwyżej - i to jest dość prawdopodobna, najpowszechniejsza opinia teologów - papież sam niejako może utracić swój urząd, z powodu popadnięcia w uporczywą, notoryczną herezję. A kardynałowie czy biskupi jedynie mogą to stwierdzić, oświadczyć - podać do wiadomości, że tak jest. Ale to dwie różne rzeczy. I nie takie oczywiste - jak to wykazał x. Bańka.
Czy do urzędu w Kościele może być dopuszczony ktoś kto formalnie głosi herezje nawet do urzędu papieskiego ? Czy heretyk jest w kościele, czy poza? Czy głosząc herezję formalną po upomnieniu przez innych katolików formalnie na piśmie i braku odpowiedzi można zaciągnąć ekskomunikę ipso facto? Czy ekskomunika ipso facto dotyczy wszystkich włącznie z papieżem? Są to jedynie pytania. Będę wdzięczny za jasne odpowiedzi.
Znam wiele nurtów sedewakantystycznych, ale tak konkretnie to wpełni znam ten, że PiusXII był ostatnim papieżem. A te inne z XIX wieku kojarze, ale kto np jakiś ksiądz to nie. Albo katolicy integralni. Za ostatniego Papieża uznają jednego z XVII. Jeśli ktoś zna takich księży to proszę dać
Heretyk sie ekskomunikuje z automatu :) np ja nie wierzac w trojce swieta jestem heretykiem i nie moge nazwac sie katolikiem. Wiec apiez moze i jest papiezem ale poza Kosciolem, nie jest natomiast katolikiem :)
A czy jakiś kardynał może udawać papieża? Czy wtedy jest antypapieżem? Czy te analizy FAKTÓW i OBOWIĄZUJĄCEGO PRAWA KANONICZNEGO są prawidłowe? fromrome.info/2019/11/26/an-index-to-pope-benedicts-renunciation/
Dodałbym, że Honoriusz I został uznany za heretyka, mimo to nie odmawiano mu bycia papieżem. Z kolei Jan XXII pomimo głoszenia herezji także nie przestał być uważany za papieża, a był krytykowany.
@@wniosek0000 @ThaddWeg Tak tak, to powszechne stanowisko sedewakantystów. „Nie nie, tamci papieże to co innego, to tak nie było”. I dokonywanie kwadratury koła, czyli uzasadnianie ultramontańskich mitów poprzez naginanie historii do z góry ustalonych idei. To Ok - uznajmy, że obecny papież również wypowiada się jako prywatny teolog i będzie zgoda 🙂 Albo konia z rzędem temu, kto mi wykaże, gdzie jest granica pomiędzy tzw. prywatną teologią, a Magisterium. Czy publicznie głoszone kazania, to wyraz „prywatnych opinii” czy to już pewne (nawet jeśli bardzo niskiej rangi - to jednak) nauczanie papieskie, czyli Magisterium zwyczajne?
@@thaddweg2978 Tak - i dlatego powiedział, że to były jedynie jego „prywatne opinie” dopiero na łożu śmieci 🙂 I co z tego, że np. te swoje „prywatne opinie” chciał publicznie narzucić wydziałowi teologicznemu w Paryżu - aby te „prywatne opinie” nauczał ów wydział jako katolickiej doktryny 🙂 Tak samo jak np. o. Thomas Waleys OP za publiczną niezgodę z „prywatnymi opiniami” został osądzony i uwięziony. Ładne mi „prywatne opinie” 🙂 Jeśli to nie był wyraz papieskiego Magisterium i próba narzucenia owego błędnego nauczania Kościołowi - to co to było? Przecież ta wzmianka Jana XXII o „prywatnych opiniach” na łożu śmierci to jedynie publiczne odwołanie swych tez - próba „ratowania twarzy” i jednoznaczne danie do zrozumienia, że odwołuje swoje tezy i nie ma zamiaru ich nadal forsować jako oficjalnego Magisterium Kościoła. Ale dopiero na łożu śmierci - nie wcześniej. Poza tym - jakiej debaty teologicznej? Ta doktryna, której on zaprzeczył, w XIV wieku była już dobrze ustalona i powszechnie od wielu lat przyjmowana w Kościele. Tu nie było miejsca na żadną debatę. Zaprzeczanie wizji uszczęśliwiającej w tamtym czasie nie było już żadną uprawnioną „debatą”, a zwykłą herezją wobec powszechnej, a więc nieomylnej nauki Kościoła - i to pomimo tego, że dopiero następca Jana XXII ujął tę prawdę w sposób nadzwyczajny i ostateczny w jasne i pewne ramy dogmatyczne.
Karol Cegielski W dziele Stanislawa Hozjusz Chrześcijańskie Wyznanie Wiary możemy znaleźć informacje obalające ten mit, jakoby Honoriusz(lub jakikolwiek inny papież) zbłądził i był potępiony przez Sobory, których akta zostały sfałszowane przez Greków nieżyczliwych łacinnikom.
Chciałem też ukazać jeden problem sedewakantystycznej sakramentologii - otóż twierdzą niektórzy z nich (w tym ci z Instytutu Rzymskokatolickiego w którym są nasi sedecy mający kapłana w kraju) że nowy chrzest przez fakt iż jego celem jest "włączenie do wspólnoty Kościoła" (rzekomo cytat z rytuału chrztu, nie sprawdzałem i nie jest to konieczne w tej chwili), co w ich wizji oznacza defekt intencji (brak bezpośredniego wspomnienia o oczyszczaniu z grzechu pierworodnego), jest nieważny. Problem w tym że krzywosławni w ogóle nie wyznają wiary w grzech pierworodny w takim wymiarze w jakim je wyznaje Kościół Święty (nie jest to grzech ciążący na ludzkiej duszy a zwykła niemożność przyjęcia łaski) i co za tym idzie, nie uznają dogmatu Matki Kościoła w tej dziedzinie. Oznaczać to musi że albo Kościół się mylił uznając że chrzty krzywosławnych są ważne (mniej prawdopodobne i wręcz niemożliwe) lub że to sedecy błądzą i dokonują niczego więcej jak zanegowania Credo przez co sami siebie ekskomunikują.
Ale Ksiądz tu omówił sedewakantyzm totalny. Akurat to co Ksiądz tu mówi to Bp. Donald Sanborn już napisał na ten temat pracę, który jest owszem sedewakantystą, ale nie totalnym, lecz formalno- materialnym( sedevacante.pl/teksty.php?li=61). Akurat z tymi argumentami Księdza się zgadzam, bo to samo mówi Bp. Sanborn, dlatego pewnie przez niektórych postawa sedewakantyzmu formalno- materialnego jest nazywana kryptolefebryzmem. Ten typ sedewakantyzmu ,o którym mówię, to jest tzw. Teza z Cassiciacum bp. Gerarda de Lauries doradcy i spowiednika papieża Piusa XII, autora formuły dogmatu o Wniebowzięciu NMP, a także autora Krytyki Nowej Mszy, pod którą podpisało się dwóch kardynałów : Alfredo Ottaviani( były prefekt Św. Oficjum) i Antonio Bacci. Teza bp. De Lauries mówi, że jest papież materialnie, ale nie formalnie, to znaczy , że został ważnie wybrany na urząd, ale ze względu na wewnętrzną przeszkodę nie może przyjąć formy papiestwa, czyli autorytetu władzy, czyli władzy jurysdykcyjnej. Tą wewnętrzną przeszkodę stanowi brak intencji dbania o obiektywne dobro wspólne Kościoła Katolickiego, czyli musi mieć niezbędną intencję zapewnienia obiektywnego dobra Kościoła przede wszystkim poprzez głoszenie i zachowanie katolickiej nauki, liturgii i dyscypliny. Ocena tej intencji czy ją ma czy jej nie ma jest na podstawie tego, co stwierdził papież Leon XIII, czyli że intencję należy oceniać po tym , jak została zewnętrznie ujawniona. Zewnętrznie ujawnili ci okupanci tronu papieskiego, że po prostu jej nie mieli. Nie mówimy tu o herezji jak robią to sedewakantyści totalni, lecz o intencji. My uznajemy, że jeśli Franciszek by się nawrócił na katolicyzm, odrzucił Vaticanum II i to co głosili błędnie jego poprzednicy, to wtedy by została usunięta ta przeszkoda i w związku z tym byłby zdolny przyjąć urząd papieski, autorytet władzy papieskiej, czyli władzę jurysdykcji papieskiej, czyli stać się po prostu papieżem formalnie, czyli po prostu papieżem. Szerzej o tym to polecam te artykuły : sedevacante.pl/teksty.php?li=62 myslkatolicka.wordpress.com/gdl-1987/ myslkatolicka.wordpress.com/sanborn/
@@wniosek0000 Tak, bp. Sanborn mówi o tym, że są heretykami faktycznie, lecz nie są heretykami prawnie. ,,Otóż odejście od wiary katolickiej ze strony „papieży” soborowych, chociaż jest jawne co do faktu, to jednak nie jest jawne co do świadomości zła, a więc nie dochodzi do milczącej utraty urzędu. Jawny jest zamysł tych „papieży” co do ogłaszania błędów potępionych przez magisterium Kościoła oraz wprowadzania heretyckich i bluźnierczych praktyk w dziedzinie sakramentów. Skoro tak się dzieje, należy więc uznać, że koniecznie nie posiadają oni autorytetu apostolskiego, nic mniej, ani nic więcej. Nic więcej, gdyż tylko kompetentny autorytet może stwierdzić i ogłosić w sposób zgodny z prawem rzeczywisty fakt odstępstwa tych osób od wiary katolickiej, ani nic mniej, gdyż nie jest możliwe, aby autorytet apostolski ogłaszał błędy potępione przez magisterium Kościoła i zaprowadzał praktyki heretyckie i bluźniercze związane z udzielaniem sakramentów, gdyż Kościół jest nieomylny i niezniszczalny." oraz ,,Niemniej jednak ważne jest, aby przypomnieć, że nie ma żadnego substytutu dla władzy Kościoła i nawet kolektywne odtrącenie Jana Pawła II przez katolików nie jest równe deklaratywnemu orzeczeniu władzy. Gdyż dopóki ktoś nie zostanie ekskomunikowany deklaratywnym wyrokiem, każdy katolik będzie miał prawo powiedzieć: "myślę, że istnieją dowody, aby twierdzić, że on nie jest uporczywy w swojej herezji i dlatego nie jest ekskomunikowany". Jest to prawdą, ponieważ domniemanie zawsze odwołuje się do faktu, a skoro uporczywość Jana Pawła II nie jest stwierdzonym legalnie (formalnie) faktem, to tak samo fakt jego ekskomunikowania nie jest prawnie (formalnie) stwierdzonym faktem." Ale tu w ogóle nawet nie chodzi o herezję osobistą, tylko o intencję, gdyż zgodnie z tym, co mówił Garrigou Lagrange może być taka sytuacja gdzie papież byłby heretykiem, a mimo to był głową Kościoła, był poza Kościołem nie będąc jego członkiem, a mimo to pozostawałby głową Kościoła. O tym, że sedewakantyzm nie wynika z herezji bp. Sanborn mówi,,W każdym razie przeświadczenie, co do nielegalności "papiestwa" Jana Pawła II nie wypływa z argumentów tyczących się jego uporu w herezji, ale raczej z poważnych eklezjologicznych argumentów, a mianowicie, że niemożliwym jest, aby władza, którą sobie uzurpuje - sama władza Chrystusa - nakazywała Kościołowi to, co Jan Paweł II mu nakazał. Jeżeli władza Kościoła, która jest władzą Chrystusa, może oficjalnie nauczać herezji, podawać heretyckie ryty sakramentów i grzeszne prawa, to wtedy Kościół podlegałby błędom. Lecz jest to de fide niemożliwe. Dlatego też z samej natury Kościoła jest niemożliwe, ażeby Jan Paweł II był Papieżem." I zgadzam się , że nie otrzymał urzędu, czyli nie został papieżem formalnie, dlatego że nie ma intencji dbania o obiektywne dobro wspólne Kościoła katolickiego . Nie chodzi tu o byle jaką intencję, lecz o intencję zapewnienia OBIEKTYWNEGO, a nie jakiegoś tam innego , dobra Kościoła przede wszystkim poprzez głoszenie i zachowanie katolickiej nauki, liturgii i dyscypliny. Tu nawet mógłby być heretykiem osobistym, a mieć takową intencję. Czyli z tych rozważań wynika, że nie chodzi w ogóle o herezję. Herezja po prostu w sferze faktów towarzyszy temu brakowi intencji. W praktyce się to ujawnia w ten sposób, że głoszą heretycką naukę np.wolności religijnej , ekumenizmu czy nowej eklezjologii. Czy to robią z głupoty, czy niewiedzy, czy sami w to wierzą( czyli czy rzeczywiście są heretykami formalnymi faktycznie) to jest sprawa drugorzędna. Po prostu zewnętrznie ujawniają , że nie mają tej niezbędnej intencji. Najprawdopodobniej przyczyną jest ich herezja, ale to drugorzędna sprawa, bo gdyby nawet byli heretykami osobiście, a mieli tę niezbędną intencję, to jak najbardziej mogliby być papieżami, czyli otrzymać autorytet władzy papieskiej, czyli być nie tylko materialnie, ale również formalnie. Źródła: www.ultramontes.pl/sanborn_jp2.htm sedevacante.pl/teksty.php?li=61 www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/896
@@wniosek0000 Jeszcze do tych motywów głoszenia heretyckich nauk, błędnych zasad liturgii i dyscypliny, to takie ogólne przyczyny przychodzą mi do głowy: głupota, niewiedza, świadoma chęć zaszkodzenia Kościołowi, herezja formalna w sferze faktów( bo prawnie nie jest stwierdzona), - herezja ,jak widać, może być jedną z przyczyn, więc powoływanie się na to u sedewakantystów totalnych, że nie są papieżami , bo są heretykami jest po prostu łatwe do obalenia. Po prostu ktoś może odpowiedzieć, że mogą nie być w swej herezji uporczywi. Trzeba się odnosić do dokumentów , które wydają , a nie do tego, czy wydaje te błędne dokumenty , bo jest heretykiem. Akurat jakie to ma znaczenie w tym wypadku czy jest czy nie jest heretykiem? Wydał błędny dokument, więc to oznacza, że nie posiada autorytetu władzy. Przecież z tym wydawaniem dokumentów to nie jest tak, że siada , coś napisze , pomyśli , że ,,a na pewno jest dobrze " i ogłasza, nie. To sztab teologów nad tym pracuje , papież może dać główne myśli, jak jest zdolny bardzo to pewnie też sam napisze wiele( jak Pius XII), ale potem to jest badane i dopiero na końcu po gruntownym przebadaniu wydawany jest dokument. U papieża jest niemożliwe , aby zbłądził w sprawach wiary i moralności , gdy ogłasza coś jako papież.
@@wniosek0000 Zacytuję ten artykuł , co podałem wcześniej z tej strony Bractwa: ,,Słynny dominikanin o. Garrigou-Lagrange dochodzi do tej samej konkluzji. Opierając swe rozważania na Billuarcie, wyjaśnia w traktacie De Verbo incarnato (na s. 232), że heretycki papież, mimo iż nie jest już członkiem Kościoła, może być nadal jego głową. To bowiem, co jest nie do pomyślenia w przypadku głowy cielesnej, bywa możliwe (aczkolwiek nienormalne) w przypadku drugorzędnej głowy moralnej. Powód zaś jest taki, że chociaż głowa cielesna nie może wpływać na członki ciała, nie otrzymując życia od duszy, głowa moralna, jaką jest biskup Rzymu, może posiadać jurysdykcję nad Kościołem, mimo iż przestała do niej płynąć z duszy Kościoła właściwa jej wiara i miłość. Krótko mówiąc, papież jest członkiem Kościoła przez swą osobistą wiarę, którą może utracić, ale głową widzialnego Kościoła czyni go posiadana jurysdykcja i władza, które otrzymał, a które mogą współistnieć z jego osobistą herezją." ,,Akt herezji, który można nazwać jawnym w znaczeniu kanonicznym, musi być nie tylko powszechnie znany, lecz także notoryczny. W przypadku papieża notoryczność herezji oznacza, że nie tylko jest ona szeroko znana, ale także musi być to czyn, którego przestępczy charakter został prawnie potwierdzony. Mówiąc inaczej, dla prawnego potwierdzenia przestępczego charakteru herezji papieskiej - co jest równoznaczne ze stwierdzeniem, że mamy do czynienia z herezją notoryczną w kategoriach prawa kościelnego - nie wystarcza tylko rozprzestrzenienie się wieści o tej herezji w Kościele, o czym wspominaliśmy wcześniej, ale konieczne jest jeszcze, by jego czyn został powszechnie uznany za umyślne przestępstwo." Bp. Sanborn : ,,konieczne, aby jawne odejście od wiary katolickiej zostało w jakiś sposób stwierdzone przez prawo, czy to przez uporczywość świadomość zła, czy też na drodze ogłoszenia zgodnego z prawem." ,,Otóż odejście od wiary katolickiej ze strony „papieży” soborowych, chociaż jest jawne co do faktu, to jednak nie jest jawne co do świadomości zła , a więc nie dochodzi do milczącej utraty urzędu. " Nie dochodzi do milczącej utraty przy założeniu , że posiadali urząd, czyli że byli papieżami jako jawni heretycy faktycznie, ale nie prawnie.
@@wniosek0000 To co akurat mówi Garrigou Lagrange jest dobre , bo bezpieczne, gdyż inaczej ludzie by mogli wysnuć wątpliwość taką, że a może jakiś tam papież kiedyś był heretykiem, no i to by oznaczało, że tak naprawdę nie był papieżem. Materialna herezja nie odziela od Ciała Kościoła- prosty człowiek, mający dobrą wolę, ale nie mający wiedzy nadal jest w ciele Kościoła. Akurat jeśli papież jest heretykiem, to można go osądzić, a nie jest tak, że traci urząd od razu. Musi Pan przeczytać końcówkę tej pracy Bp. Sanborna, gdzie o tym mówi : ,,Skoro jest więc pewne, że papież będący uporczywym heretykiem nie zostaje mocą samej herezji złożony z urzędu, ale ma być złożony z urzędu przez Kościół, a Kościół nie posiada władzy nad papieżem, ale posiada władzę nad połączeniem pomiędzy papiestwem a Piotrem, o ile zaistnienie tego połączenia należy do Kościoła, należy więc powiedzieć, że gdy papież Piotr popadnie w uporczywą herezję i zostanie złożony z urzędu przez Kościół, wtedy jest osądzany i składany z urzędu mocą władzy wyższej od połączenia pomiędzy papiestwem a Piotrem, a nie mocą władzy wyższej od papiestwa."
Sedewakantyści twierdzą, że Bractwo ma dużo sedewakantystów tylko nie wolno im ujawniać swych poglądów. Ks. Stehlin miał prosić ks. Trytka, by ten nie opuszczał Bractwa i tłumaczył mu, że tak naprawdę wśród lefebrystów jest dużo sedewakantystów. Tak czy inaczej Bractwo nie jest w jedności z Kościołem.
Warto jeszcze zauważyć niespójność stanowiska sedewakantystów. Skoro uważają, że tron papieski wakuje to dlaczego nie obiorą na jakimś ekstraordynaryjnym synodzie nowego papieża? Czyżby nie byli pewni tego, że rzeczywiście zaszło sede vacante?
Wikipedia: Konklawizm częściowo przeczy sedewakantyzmowi, ponieważ ten nie uznaje w ogóle papieży po Soborze Watykańskim II. Podzielony jest na ponad 20 Kościołów z własnymi antypapieżami.
Niespójność jest w stanowisku FSSPX. A nawet więcej niż niespójność, coś znacznie gorszego. W katolicyzmie nie ma czegoś takiego jak prawowity papież, który w naukach i decyzjach odnoszących się do wiary i moralności błądzi lub przywiera do herezji. Bractwo zachowuje się tak jakby negowało dogmat o Nieomylności Kościoła i papieża, gdyż tworzy nową figurę retoryczną w postaci prawowitego papieża, który nie cieszy się zapewnioną od Boga asystencją Ducha Świętego i gwarancją wolności od głoszenia błędu. To są podstawy dogmatyki. Gdyby nie FSSPX to nikt by nawet nie przypuszczał, że powstaną takie wymysły jak prawowity papież szerzący błąd, któremu trzeba się sprzeciwiać w kwestiach wiary i moralności. Teza o wakacie jest jedynym logicznym wnioskiem na obecnym etapie historii Kościoła. Brak wyroku o utracie urzędu nie ma tu nic do rzeczy, gdyż urzędu nie traci się w momencie zwołania się odpowiedniego gremium, tylko z popadnięciem w herezję i uporczywe w niej trawnie - i tego osądzenia dokonuje sam Pan Bóg w chwili przylgnięcia do herezji, podczas gdy ziemskie gremium kardynalskie stwierdza tylko fakt mający na osi czasu miejsce już znacznie wcześniej. Gdyby przed tym punktem "znacznie wcześniej" do wyroku trwający w herezji okupant Tronu Piotrowego miał utrzymywać prawowicie urząd oznaczałoby to, że katolicy w oficjalnych strukturach są na łasce wroga/wrogów ich dusz podążając za owymi okupantami w nauczaniu co do wiary i moralności, a to by było zaprzeczenie celu istnienia Kościoła w czasie i przestrzeni oraz absurdem nawet na zdrowy rozsądek bez mieszania do tego argumentów teologicznych. Stanowisko Bractwa jest takim absurdem, który w logiczny sposób może doprowadzić do dnia gdy Bractwo będzie w komunii z samym antychrystem, którego uzna - tak jak ostatnią szóstkę "facetów w bieli" jedynie za złego ojca, złego papieża, ale papieża.
Nie wiem czy dobrze rozumiem. Ale to chyba chodzi o to, że ktoś ma w głowie herezje lub głosi, to duchowo ( chodź w przypadku grzechu śmiertelnego też) lub czasem w przypadku na mocy samego prawa stawia się po za Kościołem i nie może wtedy jemu przewodzić skoro jest po za. Ale dlaczego? Jak? Nie wiem. Ale tak rozumiem to myślenie.
„W głowie herezje” nie powodują automatycznego wykluczenia z Kościoła. To byłoby absurdalne. Czym innym jest formalne i widzialne wykluczenie z Kościoła (ekskomunika), a związku z tym utrata urzędu, a czym innym trwanie prywatnie w herezji - o czym przecież x. Bańka wspominał. Oczywiście jeśli herezja jest zawiniona, a nie tylko materialna, w ignorancji - to taki delikwent popełnia grzech śmiertelny. Ale nie znaczy to, że miałby od razu utracić urząd kościelny.
@@historyk.marek.rogowicz Akurat pytania związane z naukami przyrodniczymi oraz jak długo trwało stworzenie świata według naszej miary (jak wiemy z potwierdzonej eksperymentalnie teorii względności), nie zostały zdogmatyzowane, więc nie są to herezje.
@@historyk.marek.rogowicz Prawda wiary nie musi być zdefiniowana aby była obowiązkowa do wiary w nią - zgoda Czy można zdefiniować prawdę wiary, która jest prawem naturalnym? Nie wiem, gdyż nie mówi o tym nigdzie dogmat o nieomylności ani żaden inny dogmat. Na jakiej podstawie Pan twierdzi że z naukowego punktu widzenia, teoria względności to bzdura? Warto dodatkowo wspomnieć że autorem teorii wielkiego wybuchu był... ... Ksiądz Katolicki, który doszedł do wniosku, że istniał moment, kiedy zaczął się czas. Owa teoria została rozwinięta za pomocą mechaniki kwantowej i teorii względności. Jeżeli jest to sprzeczne z pismem świętym, proszę wykazać, gdzie. Zanim zostanę źle zrozumiany: nie wierzę w teorię ewolucji w sensie Darwina, gdyż neguje ona pierwszą przyczynę.
@@historyk.marek.rogowicz Czy biblia, która jest źródłem teologicznym, jednak nie fizycznym, opisuje dokładnie proces stworzenia? Czy czas, NAD którym stoi Bóg, nie może być zmienny, jak postuluje teoria względności? Czy Bóg nie mógł ustawić pewnych granic poznania takich, że zachodzą równości nieostrości Heisenberga? Właśnie ateiści byli zszokowani, jak "teoria wielkiego wybuchu" się pojawiła. Czy w słowach "na początku Bóg stworzył niebo i ziemię" jest wykluczone że wtedy powstał czas i materia i stało się to, o dziwo, w formie wielkiego wybuchu, którego przyczyną jest Bóg? Bardzo ważne: nie twierdzę że Bóg nie ingeruje w stworzenie, tylko twierdzę, że można do pewnego momentu pewne rzeczy naukowo opisać. Nie twierdzę też że zachodziła ewolucja (choć nie wykluczam, że geny mogą być podobne, jeśli to co mówią biolodzy jest prawdziwe).
Ja bym miał pytanie do sedemakantystów co to w ogóle znaczy, że papież popada w herezję. Zgodnie z definicją herezji - jest to głoszenie nauki niezgodnej z oficjalnym nauczaniem kościoła. A z racji na definicję urzędu nauczycielskiego kościoła wszystko co powie papież jest nie tylko ztgodne z nauką kościoła, ale wręcz jest tą nauką. Czyli podsumowując - papież miałby głosić naukę, niezgodną z nauką, którą głosi... to się nie nazywa herezja, tylko schizofrenia i to się leczy psychiatrycznie.
@@wojciechwareda6796 porównywanie takich rzeczy jest nie na miejscu. Trzeba mieć jakąś granicę dobrego samku, wg mnie ją naruszyłeś - a potem ludzie stają się coraz bardziej spoufaleni i kpią sobie że świętości
Bractwo w teorii nie jest sedewakantystyczne ale w praktyce jest, np na stronie tedeumpeel wszystkie encykliki papieskie do kupienia kończą się na Piusie XII. Osobiście uważam to za rzecz pozytywną, bo od Jana XXIII zaczął się już pełny rozkład Watykanu, natomiast formalnie Bractwo tak jakby próbuje mieć ciastko i je zjeść.
krytyka zmian posoborowych (trudno promowac encykliki,w których sa błędy) nie łączy się z odrzuceniem nauki Kościoła i sukcesji apostolskiej, wiec mylisz rzeczywistość świecką-polityczną z duchową,która jest bardziej złożona
@@TheMalla3 Nie pisałem że Bractwo odrzuca "naukę Kościoła i sukcesję", ale że w praktyce zachowuje się jak sedewakantyści - nie podlega Watykanowi dyscyplinarnie i nie głosi i nie wykonuje nauczań biskupów Rzymu po Soborze Wat II.
Encykliki papieży do Piusa XII na stronie Tedeum tak naprawdę o niczym nie świadczą i w praktyce żadnego sedewakantyzmu nie dowodzą. FSSPX uznaje nowy ryt święceń, który według sedewakantystów jest nieważny oraz uznają przejście kapłanów do Bractwa wyświęconych nowym rytem. Posoborowe dokumenty papieskie też są uznawane przez FSSPX, gdy tylko Magisterium zwyczajne nie wykracza poza swoje kompetencje (a więc stosuje nieuznawany przez sedewakantystów podział na Magisterium zwyczajne i nadzwyczajne), jak np. Humanae vitae Pawła VI czy Credo tegoż.
Jak to jest z bractwem w USA? Wydaje się być jakieś "różne". Nawet skrót ma SSPX, bez "F" na początku. Sede, to oni nie są, ale wygląda, jakby odstawali od całości.
Nie odstają, dopóki należą do Bractwa. SSPX = Society of Saint Pius X To tak jakby w Polsce używać skrótu BKŚPX. Zamiast tego przyjął się u nas skrótowiec łaciński FSSPX.
Ble...ble...ble... zagadać na śmierć!!i nic nie powiedzieć!!Wodolejstwo!!!Dlaczego chcecie znosić papieża z urzędu Kościoła Katolickiego jeśli sami do NIEGO nie należycie??!!🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺 W 🐏 skórze!!! pozdrawiam!!
Czyli papież może doprowadzic do rozpadu kościoła, może zmieniać prawdy wiary, ale z powodu sporów teologicznych bedzie nadal ojcem swietym i przewodnikiem kościoła. No to się nieźle zabezpieczyli. Lepiej niż PiS.
Kiedy Maryja pokazała się w Guadelupe to użyła symboli, które były czytelne dla ludności wyznającej kulty pogańskie. Te symbole były nieczytelne dla europejskich misjonarzy. Okazała szacunek i zrozumienie dla mentalności ludności zamieszkującej ten teren. Wskazała, że Dziecko, które miała pod sercem jest silniejsze od miejscowych bogów (którzy wcale nie byli sympatyczni dla ludzi) . Powiedziała też, że Ona sama ich będzie pocieszać. Czyż papież Franciszek nie poszedł Jej śladami? Także na płaszczu Maryi odbił się układ gwiazd, który tamtego dnia był na niebie widoczny w tamtym miejscu. Czy to znaczy, że Maryja zabawiała się astrologią? Papież Franciszek idąc po śladach Maryi z Guadelupe okazuje zainterosowanie, szacunek i zrozumenie.
@@imperatorpalpatine954 tak, tak. Rozumiem. Ale jest jakiś powód, dlaczego tak mówią. Ja zawsze mówię c bo tak się nauczyłam. Może tak się w seminarium we Włoszech uczyli?
Księże Szymonie, bardzo dziękuję za podjęcie tego tematu i wyjaśnienie go w prosty sposób 🙂
Bardzo konkretnie wytłumaczone.
Deo Gratias
@@wniosek0000 bardzo konkretnie wytłumaczone
@@wniosek0000
Ipso facto herezji. Ale ta herezja musi być nie tylko publiczna, ale i notoryczna, tudzież uporczywa (w przeciwnym razie każdorazowe wypowiedzenie jakiegoś błędu skutkowałoby „na pstryknięcie palca” utratą urzędu). A to oznacza właśnie m.in. upomnienie takiego delikwenta - aby wykazać jego upór trwania w herezji (pomimo wykazania błędu i upomnienia dalej obstaje przy swoim - wcześniej była szansa, że robi to w pewnej ignorancji). Ipso facto nie materialnej herezji, ale formalnej herezji - a więc publicznej, notorycznej i uporczywej.
@@wniosek0000
"Upomnienie co najwyżej może ukazać, że uporczywość występuje. "
No otóż to. W przypadku utraty urzędu (a zwłaszcza tego najwyższego urzędu) nie może być mowy o jakiejś "ukrytej" jego utracie. Ze względu na widzialny charakter Kościoła, nie może być tak, że ktoś "w ukryciu" stracił ipso facto swój urząd papieski i 99% katolików nie ma o tym pojęcia. Nie - nie tak to działa.
Ogólnie i upraszczając już, aby fakt herezji pociągnął za sobą kary kanoniczne, musi on być:
a) stwierdzony i ogłoszony publicznie przez kompetentną władzę; lub:
b) znany "sam przez się" ogółowi wiernych - jako fakt powszechnie znany, czyli właśnie herezja notoryczna (owa "notoryczność faktu", o której Pan wyżej pisał)
Myślę, że co do tego się zgadzamy.
A więc w omawianym przypadku (herezja papieska) możemy rozważyć jedynie pkt b). Zważywszy na naturalną mętność modernistycznych wypowiedzi i programowe wręcz unikanie zaprzeczania dogmatom wprost, już samo wyłapanie jakiegoś WPROST heretyckiego (nie: podejrzanego o herezję, itd) twierdzenia jest niezwykle trudne. Dodajmy do tego przesiąknięcie ogółu katolików rozwodnionym modernistycznym nauczaniem, które osłabia powszechny sensus fidei - i mamy problem. Bo okazuje się, że to, co dla Pana może być "oczywiste" (pomijając, że przecież może się Pan w prywatnym osądzie jednak pomylić), dla ogółu katolików już takie nie jest - nie jest to zatem fakt znany powszechnie, niewymagający dowodzenia. A tylko taka herezja mogłaby potencjalnie (pomijając inne tezy teologiczne) zdjąć papieża z urzędu. Nie twierdzę, że w przyszłości może tak nie być (gdyby np. papież ogłosił wprost, że "Chrystus nie był Synem Bożym", itd - coś, co dla wszystkich jawiłoby się jako oczywista herezja). Ale nie w obecnym czasie.
Amen 🙏
@@STSo3 A jeśli ten człowiek z Watykanu notorycznie wprowadza ludzi w błąd: mówi otwarcie że piekła nie ma, że homoseksualistów nie można sądzić, że rozwiedzeni mogą przyjmować komunie, że nie trzeba pościć w piątki i np w Wigilię, że Judasz jest 1 szym Apostołem który poszedł do Nieba, itd; (lista jest bardzo długa) i każdy czeka że ktoś go upomni. Kto upomni? I będziemy czekać cicho na jakieś ewidentne wydarzenie lub słowa. Skoro są osoby duchowne i zakonne które wprost o tym mówią że przewodnik Watykanu idzie droga błędów i herezji, mamy czekać aż P.Bog go osądzi.? Aż wreszcie damy sobie spokój" bo widocznie tak musi być"
Dziękuję bardzo za ten materiał, niestety przez ostatnie 4 lata tkwiłem w sedewakantyzmie (dopiero w tym tygodniu zorientowałem się wreszcie, że to błąd).
Nadal uważam, że heretyk nie może być papieżem, jednak aby wierni mogli rozpoznać taką sytuację konieczna jest deklaracja władzy kościelnej. Podobnie przecież w małżeństwie, nikt nie może sam z siebie ustalić nieważności małżeństwa, potrzebne jest do tego unieważnienie (nawet jeśli powód nieważności jest "oczywisty"). W ten sposób Kościół chroni nierozerwalność małżeństwa - a o swoją własną jedność miałby się nie troszczyć i pozostawić tak ważną sprawę prywatnemu osądowi?
Dobrze jest jednak z takimi ludźmi na spokojnie rozmawiać (potrzeba do tego jednak sporo cierpliwości), bo szczerze mówiąc ten pogląd tworzy mentalność oblężonej twierdzy (przynajmniej tak było w moim przypadku). Jeśli ktoś uważa, że właśnie próbuje się go zmusić do uznania "antypapieża" to żadne argumenty go nie przekonają.
Wielce się cieszę, że zmądrzałeś i znowu wróciłeś na łono kościoła, aż mi się cieplo na serduszku zrobiło. W ogóle w jaki sposób zostałeś sedekiem?
@@karol9205 Ktoś podsunął mi kiedyś materiały grupy amerykańskich sedeków zowiących się "Most Holy Family Monastery". Są jednymi z najbardziej zwariowanych, nawet w kręgu osób z takimi poglądami.
Ponieważ byłem podatny na różnego tego rodzaju bzdety, goniąc za sensacją itp., to przekonali mnie.
@@paulus6142 To jeszcze nie znasz sedeków, którzy uważają, że ostatnim papieżem był Innocenty II albo Formozus.
Księże... niech ksiądz znajdzie w jakimś przedsoborowym podręczniku do teologii cokolwiek o opieraniu się papieżowi. Gwarantuję ze nic takiego tam nie ma. Natomiast w wielu jest o utraxie urzędu.
Bóg zapłać. 🕊 Nie nam, katolikom sądzić Papieża, Pan Bóg go osądzi sprawiedliwie. Jednak nikt nam nie może zabronić dostrzegać i wyrażać zaniepokojenia i protestu, kiedy zmienia się nam wiarę i zmusza do czegoś, co nie jest zgodne z naszym sumieniem, kształtowanym na podstawie wyznania wiary z dziada pradziada, wywodzącej się z nauk samego Jezusa Chrystusa. Nie możemy pozwolić wciągać się w herezje, jeśli jest to niezgodne z naszym sumieniem. Bowiem każdy z nas będzie na Sądzie Ostatecznym sam przed Bogiem rozliczany z wiary. 💞🕊💞 Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus 💞
Jeśli ktoś zmienia ci wiarę, a uważasz się za katolika, to ten ktoś nie jest katolikiem. Katolik nie jest w komunii z protestantem, nie uważa go za współbrata w wierze. Różnica tutaj polega na tym, że oni, moderniści, uważają się za katolików ale wyznają herezje. Moderniści nie są katolikami, ale się pod nich podszywają głosząc swe herezje, i zmieniając tym samym wiarę u innych.
@@lukben746 Zgadza się! Prawda!💞
@@lukben746 Skoro Papież głosi te same herezje co moderniści, dlaczego zatem kapłani Bractwa Piusa X sprawują Mszę św. "una cum " Franciszkiem, akceptując przez to heretyka jako prawowitego Papieża? Czy można równocześnie być zjednoczonym z Jezusem Chrystusem i z heretykiem? Już lepiej nie mieć żadnej Mszy niż uczestniczyć w takim bluźnierstwie, bo nie otrzymujemy żadnych łask na Mszy, w której świadomie i czynnie uczestniczymy w świętokradczym kłamstwie!
"Kto modli się z heretykami, sam staje się heretykiem" - św. Agaton.
Jedność z heretykiem to grzech śmiertelny! Czy kapłani Bractwa nie zdają sobie z tego sprawy?
Papież to czlowiek wybrany przez ludzi
No ale jak ksiądz wyjaśni sprzeczność FSPXX polegającą na jednoczesnym uznawaniu posoborowych papieży i np. ważności dokonywanych przez nich święceń z jednoczesnym odrzuceniem modernistycznej teologii (herezji) i publicznego nauczania tychże???
*DEO GRATIAS*
I wszystko jasne :-) Bóg zapłać
Bardzo dobrze zostało to opisane w artykule Zawsze Wierni, że te osoby po prostu mają jakąś manie na temat papiestwa co właśnie widać po komentarzach. Ostatnio to aż szkoda na tym kanale zaglądać w komentarze, bo sedecy opanowali je całkowicie i głoszą bez przerwy te swoje wywody. Również mam nadzieje że ksiądz dla dobra kanału zastosuje zasade ''banuj od razu'' wiedząc jak bardzo jest to szkodliwy pogląd, co również zostało w tym artykule opisane. Inaczej zrobi sie tu zajazd wszelkej maści szurów i sedeków, a to może odstraszyć wielu ludzi od tego kanału
sa ludzie,którzy za wszelką cenę chcą się poczuć lepsi, bardziej oświeceni i mądrzejsi niż "ciemna masa" i wszystko jedno czy to jest w polityce, gospodarce, szkole, zakładzie pracy, teoriach spiskowych czy w Kościele. Takie tam leeczenie własnych kompleksów. Często mają "jedynie słuszne", bardzo radykalne poglądy, ale we własnym życiu mają zazwyczaj śmietnik. Łatwiej zajmować się sprawami zewnętrznymi, zwłaszcza tak aby łechtały próżność i dowartościowywały, a nie własnym wnętrzem. No i to taka moja diagnoza internetowej "szurii" na szybko;) .
@@nyewesata9430 Może już troche pisze to też pod wpływem emocji, ale dość mam po prostu, gdzie nie spojrze na jakiś film o tematyce religijnej to w kółko pojawiają sie bardzo często jedne i te same osoby, które regularnie wylewają szambo na wszystkich po kolei. Popatrz troche polskich filmów o mszy trydenckiej i zobacz komentarze tam to sie dowiesz o co mi chodzi. Papież Franciszek został zwyzywany przez nich już chyba na każdy możliwy sposób. Niech sobie siedzą na swoich szur-stronkach i wymyślają kolejne spiski, nic mi do tego. Natomiast dialog z nimi do niczego nie prowadzi i czym prędzej zostaną ocenzurowani tym lepiej dla społeczeństwa
@@januszkowalski6271 jednakowoż wolałbym, aby nie banować zbyt ochoczo. Warto rozmawiać z wszystkimi, którzy troszczą się o Kościół, a wydaje mi się, że sedewakantyści jednak należą do tej kategorii.
Tutaj może jeszcze na szczęście nie, chociaż też nie do końca bo były już takie osoby i zostały zbanowane. Tak jak mówie to tylko moja sugestia ale sie już troche odechciewa na to patrzeć jak połowa komentarzy to w kółko te sedeckie wywody. Ktoś by w takim momencie mógł mi odpowiedzieć żebym w takim razie nie czytał jednak co mają powiedzieć nowe osoby chcące poznać kanał ? Wejdą na komentarze i sie złapią za głowe, pomyślą że to jakieś obłąkane zbiorowisko, i absolutnie nie ma co sie im dziwić. Również ludzie mogą sie zniechęcać do pisania komentarzy przez to. A nuż ktoś nowy sie jeszcze da zwabić na ich teorie, a moje zdanie jest takie jak w artykule że sedewakantyzm nie może być tolerowany, bo jest bo prostu szkodliwy i bardzo niebezpieczny - to jest właśnia postawa bractwa. I myśle że w takim razie logicznym następstwem tej postawy jest cenzura tzn. zakaz promowania sedewakantyzmu na kanale. Każdy powinien mieć prawo do przedstawiania swoich opinii więc moja opinia jest właśnie taka
@@nyewesata9430 Jak to nikt ich nie obalił ? Polecam przeczytać artykuły o sedewakantyźmie na Zawsze Wierni
Panie Boże zapłać.
Na Soborze Watykańskim ll ojcowie na nowo zdefiniowali czym jest kościół katolicki .Według nowej definicji , kościół katolicki jest w kościele Chrystusowym,a to oznacza że głowa kościoła katolickiego [papież ]nie jest głową kościoła Chrystusowego.Papież jest więc głową kościoła który jest tylko częścią kościoła Chrystusowego,jest on jednym z przywódców religijnych.Podobnie jak inni przywódcy religijni mówią o Jezusie Chrystusie jako o wyjątkowym proroku jednym z pośród wielu.Tak o Papieżu powinniśmy mówić jako o przywódcy religijnym jednego z największych kościołów .W tej sytuacji kościół katolicki niema Papieża od pontyfikatu Jana XXlll ponieważ po tym pontyfikacie niema kościoła katolickiego.Od pontyfikatu Pawła Vl mamy kościół nowego adwentu z przywódcami którzy odrzucają przysięgę koronacyjną i symbol władzy Chrystusa na ziemi czyli Tiarę .Pozostaje reszta z pierwotnego kościoła ,są nimi właśnie księża bractwa Piusa.X którzy kultywują tradycję kościoła katolickiego od pierwszych apostołów do Papież Jana XXlll włącznie..... {a kiedy zmarł ostatni z apostołów Jan ,w tym co zostało napisane lub powiedziane nic już nie może być dodane lub ujęte z tego przekazu }.....
Logiczne, dzięki
Z sedewakatystami jest jescze taki problem, ze oni nie mają legalnej hierarchii, ich spowiedzi mogą być nieważne, wielu ma wątpliwe świecenia z linii abp Thuca, a większość sakrę biskupie, jeśli w ogóle ważne, otrzymała od sekciarzy i szaleńców, z pogawałceniem wielu zasad nawet przedsoborowego prawa kanonicznego
Dziękuję
Wśród konserwatystów są również inni oponenci. Szczególnie warte odnotowania wydają mi się takie nurty jak tradycjonalizm integralny, czy francuska nowa prawica. Czy są szanse, że w przyszłości poświęci im Ksiądz nieco czasu?
Czemu na mapie za Księdzem stolica patriarchatu podpisana jest jako "Stambuł" a nie "Konstantynopol"?
Deo gratias księże!
Deo Gratias oznacza:"Bogu niech będą dzięki" 🔥 , a nie Bóg zapłać. Księże z"malej"litery?
A super - ten temat mnie (niestety) drąży
Kiedy kilku Kardynałów zbierze się i zada Papierzowi pytanie o wyjaśnienie danej kwestii,
którą wygłosił, a otrzyma odpowiedź budzącą wątpliwość dogmatyczną, to po konsultacjach
mają prawo, do zaczęcia procesu usunięcia osoby pełniącej godność Papierza.
Papieża.
Poprawiamy szybciutko.
Nikt na ziemi nie ma prawa do „rozpoczęcia procesu usunięcia papieża”. Co najwyżej - i to jest dość prawdopodobna, najpowszechniejsza opinia teologów - papież sam niejako może utracić swój urząd, z powodu popadnięcia w uporczywą, notoryczną herezję. A kardynałowie czy biskupi jedynie mogą to stwierdzić, oświadczyć - podać do wiadomości, że tak jest. Ale to dwie różne rzeczy. I nie takie oczywiste - jak to wykazał x. Bańka.
Szczęść Boże, ciekawiłaby mnie kwestia świętości JP2 i Jana XXIII. Jakie jest stanowisko FSSPX wobec tego?
można znaleźć w internetach
14:50 przymusowo wyegzekwowane?
Czy do urzędu w Kościele może być dopuszczony ktoś kto formalnie głosi herezje nawet do urzędu papieskiego ?
Czy heretyk jest w kościele, czy poza?
Czy głosząc herezję formalną po upomnieniu przez innych katolików formalnie na piśmie i braku odpowiedzi można zaciągnąć ekskomunikę ipso facto?
Czy ekskomunika ipso facto dotyczy wszystkich włącznie z papieżem?
Są to jedynie pytania. Będę wdzięczny za jasne odpowiedzi.
Czy Prawo Kanoniczne jest ważniejsze od Bulli Papieskiej?
Znam wiele nurtów sedewakantystycznych, ale tak konkretnie to wpełni znam ten, że PiusXII był ostatnim papieżem. A te inne z XIX wieku kojarze, ale kto np jakiś ksiądz to nie. Albo katolicy integralni. Za ostatniego Papieża uznają jednego z XVII. Jeśli ktoś zna takich księży to proszę dać
Pas de tradition en franCais sur la video ?
Heretyk sie ekskomunikuje z automatu :) np ja nie wierzac w trojce swieta jestem heretykiem i nie moge nazwac sie katolikiem. Wiec apiez moze i jest papiezem ale poza Kosciolem, nie jest natomiast katolikiem :)
A czy jakiś kardynał może udawać papieża? Czy wtedy jest antypapieżem? Czy te analizy FAKTÓW i OBOWIĄZUJĄCEGO PRAWA KANONICZNEGO są prawidłowe? fromrome.info/2019/11/26/an-index-to-pope-benedicts-renunciation/
Dodałbym, że Honoriusz I został uznany za heretyka, mimo to nie odmawiano mu bycia papieżem. Z kolei Jan XXII pomimo głoszenia herezji także nie przestał być uważany za papieża, a był krytykowany.
Jan XXII chciał debaty teologicznej i miał to podobno mówić nie jako papież, ale jako teolog.
@@wniosek0000 @ThaddWeg
Tak tak, to powszechne stanowisko sedewakantystów. „Nie nie, tamci papieże to co innego, to tak nie było”. I dokonywanie kwadratury koła, czyli uzasadnianie ultramontańskich mitów poprzez naginanie historii do z góry ustalonych idei. To Ok - uznajmy, że obecny papież również wypowiada się jako prywatny teolog i będzie zgoda 🙂 Albo konia z rzędem temu, kto mi wykaże, gdzie jest granica pomiędzy tzw. prywatną teologią, a Magisterium. Czy publicznie głoszone kazania, to wyraz „prywatnych opinii” czy to już pewne (nawet jeśli bardzo niskiej rangi - to jednak) nauczanie papieskie, czyli Magisterium zwyczajne?
@@thaddweg2978 Tak - i dlatego powiedział, że to były jedynie jego „prywatne opinie” dopiero
na łożu śmieci 🙂 I co z tego, że np. te swoje „prywatne opinie” chciał publicznie narzucić wydziałowi teologicznemu w Paryżu - aby te „prywatne opinie” nauczał ów wydział jako katolickiej doktryny 🙂 Tak samo jak np. o. Thomas Waleys OP za publiczną niezgodę z „prywatnymi opiniami” został osądzony i uwięziony. Ładne mi „prywatne opinie” 🙂 Jeśli to nie był wyraz papieskiego Magisterium i próba narzucenia owego błędnego nauczania Kościołowi - to co to było? Przecież ta wzmianka Jana XXII o „prywatnych opiniach” na łożu śmierci to jedynie publiczne odwołanie swych tez - próba „ratowania twarzy” i jednoznaczne danie do zrozumienia, że odwołuje swoje tezy i nie ma zamiaru ich nadal forsować jako oficjalnego Magisterium Kościoła. Ale dopiero na łożu śmierci - nie wcześniej.
Poza tym - jakiej debaty teologicznej? Ta doktryna, której on zaprzeczył, w XIV wieku była już dobrze ustalona i powszechnie od wielu lat przyjmowana w Kościele. Tu nie było miejsca na żadną debatę. Zaprzeczanie wizji uszczęśliwiającej w tamtym czasie nie było już żadną uprawnioną „debatą”, a zwykłą herezją wobec powszechnej, a więc nieomylnej nauki Kościoła - i to pomimo tego, że dopiero następca Jana XXII ujął tę prawdę w sposób nadzwyczajny i ostateczny w jasne i pewne ramy dogmatyczne.
Karol Cegielski
W dziele Stanislawa Hozjusz Chrześcijańskie Wyznanie Wiary możemy znaleźć informacje obalające ten mit, jakoby Honoriusz(lub jakikolwiek inny papież) zbłądził i był potępiony przez Sobory, których akta zostały sfałszowane przez Greków nieżyczliwych łacinnikom.
👌
Pytanie: jak długo moze Kościół nie mieć papieża i nie utracić atrybutu niezniszczalności?
No to "Huston, mamy problem"...
Houston
Chciałem też ukazać jeden problem sedewakantystycznej sakramentologii - otóż twierdzą niektórzy z nich (w tym ci z Instytutu Rzymskokatolickiego w którym są nasi sedecy mający kapłana w kraju) że nowy chrzest przez fakt iż jego celem jest "włączenie do wspólnoty Kościoła" (rzekomo cytat z rytuału chrztu, nie sprawdzałem i nie jest to konieczne w tej chwili), co w ich wizji oznacza defekt intencji (brak bezpośredniego wspomnienia o oczyszczaniu z grzechu pierworodnego), jest nieważny. Problem w tym że krzywosławni w ogóle nie wyznają wiary w grzech pierworodny w takim wymiarze w jakim je wyznaje Kościół Święty (nie jest to grzech ciążący na ludzkiej duszy a zwykła niemożność przyjęcia łaski) i co za tym idzie, nie uznają dogmatu Matki Kościoła w tej dziedzinie. Oznaczać to musi że albo Kościół się mylił uznając że chrzty krzywosławnych są ważne (mniej prawdopodobne i wręcz niemożliwe) lub że to sedecy błądzą i dokonują niczego więcej jak zanegowania Credo przez co sami siebie ekskomunikują.
Lubię księdza słuchać, ma Wielebny wiedzę i umie ją przekazać.
Ale Ksiądz tu omówił sedewakantyzm totalny. Akurat to co Ksiądz tu mówi to Bp. Donald Sanborn już napisał na ten temat pracę, który jest owszem sedewakantystą, ale nie totalnym, lecz formalno- materialnym( sedevacante.pl/teksty.php?li=61). Akurat z tymi argumentami Księdza się zgadzam, bo to samo mówi Bp. Sanborn, dlatego pewnie przez niektórych postawa sedewakantyzmu formalno- materialnego jest nazywana kryptolefebryzmem. Ten typ sedewakantyzmu ,o którym mówię, to jest tzw. Teza z Cassiciacum bp. Gerarda de Lauries doradcy i spowiednika papieża Piusa XII, autora formuły dogmatu o Wniebowzięciu NMP, a także autora Krytyki Nowej Mszy, pod którą podpisało się dwóch kardynałów : Alfredo Ottaviani( były prefekt Św. Oficjum) i Antonio Bacci. Teza bp. De Lauries mówi, że jest papież materialnie, ale nie formalnie, to znaczy , że został ważnie wybrany na urząd, ale ze względu na wewnętrzną przeszkodę nie może przyjąć formy papiestwa, czyli autorytetu władzy, czyli władzy jurysdykcyjnej. Tą wewnętrzną przeszkodę stanowi brak intencji dbania o obiektywne dobro wspólne Kościoła Katolickiego, czyli musi mieć niezbędną intencję zapewnienia obiektywnego dobra Kościoła przede wszystkim poprzez głoszenie i zachowanie katolickiej nauki, liturgii i dyscypliny. Ocena tej intencji czy ją ma czy jej nie ma jest na podstawie tego, co stwierdził papież Leon XIII, czyli że intencję należy oceniać po tym , jak została zewnętrznie ujawniona. Zewnętrznie ujawnili ci okupanci tronu papieskiego, że po prostu jej nie mieli. Nie mówimy tu o herezji jak robią to sedewakantyści totalni, lecz o intencji. My uznajemy, że jeśli Franciszek by się nawrócił na katolicyzm, odrzucił Vaticanum II i to co głosili błędnie jego poprzednicy, to wtedy by została usunięta ta przeszkoda i w związku z tym byłby zdolny przyjąć urząd papieski, autorytet władzy papieskiej, czyli władzę jurysdykcji papieskiej, czyli stać się po prostu papieżem formalnie, czyli po prostu papieżem.
Szerzej o tym to polecam te artykuły :
sedevacante.pl/teksty.php?li=62
myslkatolicka.wordpress.com/gdl-1987/
myslkatolicka.wordpress.com/sanborn/
@@wniosek0000 Tak, bp. Sanborn mówi o tym, że są heretykami faktycznie, lecz nie są heretykami prawnie. ,,Otóż odejście od wiary katolickiej
ze strony „papieży” soborowych, chociaż jest jawne co do faktu, to
jednak nie jest jawne co do świadomości zła, a więc nie dochodzi do
milczącej utraty urzędu. Jawny jest zamysł tych „papieży” co do
ogłaszania błędów potępionych przez magisterium Kościoła oraz
wprowadzania heretyckich i bluźnierczych praktyk w dziedzinie
sakramentów. Skoro tak się dzieje, należy więc uznać, że koniecznie nie
posiadają oni autorytetu apostolskiego, nic mniej, ani nic więcej. Nic
więcej, gdyż tylko kompetentny autorytet może stwierdzić i ogłosić w
sposób zgodny z prawem rzeczywisty fakt odstępstwa tych osób od wiary
katolickiej, ani nic mniej, gdyż nie jest możliwe, aby autorytet
apostolski ogłaszał błędy potępione przez magisterium Kościoła i
zaprowadzał praktyki heretyckie i bluźniercze związane z udzielaniem
sakramentów, gdyż Kościół jest nieomylny i niezniszczalny." oraz ,,Niemniej jednak ważne jest, aby przypomnieć, że nie ma żadnego substytutu dla władzy Kościoła i nawet kolektywne odtrącenie Jana Pawła II przez katolików nie jest równe deklaratywnemu orzeczeniu władzy. Gdyż dopóki ktoś nie zostanie ekskomunikowany deklaratywnym wyrokiem, każdy katolik będzie miał prawo powiedzieć: "myślę, że istnieją dowody, aby twierdzić, że on nie jest uporczywy w swojej herezji i dlatego nie jest ekskomunikowany". Jest to prawdą, ponieważ domniemanie zawsze odwołuje się do faktu, a skoro uporczywość Jana Pawła II nie jest stwierdzonym legalnie (formalnie) faktem, to tak samo fakt jego ekskomunikowania nie jest prawnie (formalnie) stwierdzonym faktem."
Ale tu w ogóle nawet nie chodzi o herezję osobistą, tylko o intencję, gdyż zgodnie z tym, co mówił Garrigou Lagrange może być taka sytuacja gdzie papież byłby heretykiem, a mimo to był głową Kościoła, był poza Kościołem nie będąc jego członkiem, a mimo to pozostawałby głową Kościoła. O tym, że sedewakantyzm nie wynika z herezji bp. Sanborn mówi,,W każdym razie przeświadczenie, co do nielegalności "papiestwa" Jana Pawła II nie wypływa z argumentów tyczących się jego uporu w herezji, ale raczej z poważnych eklezjologicznych argumentów, a mianowicie, że niemożliwym jest, aby władza, którą sobie uzurpuje - sama władza Chrystusa - nakazywała Kościołowi to, co Jan Paweł II mu nakazał. Jeżeli władza Kościoła, która jest władzą Chrystusa, może oficjalnie nauczać herezji, podawać heretyckie ryty sakramentów i grzeszne prawa, to wtedy Kościół podlegałby błędom. Lecz jest to de fide niemożliwe. Dlatego też z samej natury Kościoła jest niemożliwe, ażeby Jan Paweł II był Papieżem."
I zgadzam się , że nie otrzymał urzędu, czyli nie został papieżem formalnie, dlatego że nie ma intencji dbania o obiektywne dobro wspólne Kościoła katolickiego . Nie chodzi tu o byle jaką intencję, lecz o intencję zapewnienia OBIEKTYWNEGO, a nie jakiegoś tam innego , dobra Kościoła przede wszystkim poprzez głoszenie i zachowanie katolickiej nauki, liturgii i dyscypliny. Tu nawet mógłby być heretykiem osobistym, a mieć takową intencję. Czyli z tych rozważań wynika, że nie chodzi w ogóle o herezję. Herezja po prostu w sferze faktów towarzyszy temu brakowi intencji. W praktyce się to ujawnia w ten sposób, że głoszą heretycką naukę np.wolności religijnej , ekumenizmu czy nowej eklezjologii. Czy to robią z głupoty, czy niewiedzy, czy sami w to wierzą( czyli czy rzeczywiście są heretykami formalnymi faktycznie) to jest sprawa drugorzędna. Po prostu zewnętrznie ujawniają , że nie mają tej niezbędnej intencji. Najprawdopodobniej przyczyną jest ich herezja, ale to drugorzędna sprawa, bo gdyby nawet byli heretykami osobiście, a mieli tę niezbędną intencję, to jak najbardziej mogliby być papieżami, czyli otrzymać autorytet władzy papieskiej, czyli być nie tylko materialnie, ale również formalnie.
Źródła: www.ultramontes.pl/sanborn_jp2.htm
sedevacante.pl/teksty.php?li=61
www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/896
@@wniosek0000 Jeszcze do tych motywów głoszenia heretyckich nauk, błędnych zasad liturgii i dyscypliny, to takie ogólne przyczyny przychodzą mi do głowy: głupota, niewiedza, świadoma chęć zaszkodzenia Kościołowi, herezja formalna w sferze faktów( bo prawnie nie jest stwierdzona), - herezja ,jak widać, może być jedną z przyczyn, więc powoływanie się na to u sedewakantystów totalnych, że nie są papieżami , bo są heretykami jest po prostu łatwe do obalenia. Po prostu ktoś może odpowiedzieć, że mogą nie być w swej herezji uporczywi. Trzeba się odnosić do dokumentów , które wydają , a nie do tego, czy wydaje te błędne dokumenty , bo jest heretykiem. Akurat jakie to ma znaczenie w tym wypadku czy jest czy nie jest heretykiem? Wydał błędny dokument, więc to oznacza, że nie posiada autorytetu władzy. Przecież z tym wydawaniem dokumentów to nie jest tak, że siada , coś napisze , pomyśli , że ,,a na pewno jest dobrze " i ogłasza, nie. To sztab teologów nad tym pracuje , papież może dać główne myśli, jak jest zdolny bardzo to pewnie też sam napisze wiele( jak Pius XII), ale potem to jest badane i dopiero na końcu po gruntownym przebadaniu wydawany jest dokument. U papieża jest niemożliwe , aby zbłądził w sprawach wiary i moralności , gdy ogłasza coś jako papież.
@@wniosek0000 Zacytuję ten artykuł , co podałem wcześniej z tej strony Bractwa: ,,Słynny dominikanin o. Garrigou-Lagrange dochodzi do tej samej konkluzji. Opierając swe rozważania na Billuarcie, wyjaśnia w traktacie De Verbo incarnato (na s. 232), że heretycki papież, mimo iż nie jest już członkiem Kościoła, może być nadal jego głową. To bowiem, co jest nie do pomyślenia w przypadku głowy cielesnej, bywa możliwe (aczkolwiek nienormalne) w przypadku drugorzędnej głowy moralnej. Powód zaś jest taki, że chociaż głowa cielesna nie może wpływać na członki ciała, nie otrzymując życia od duszy, głowa moralna, jaką jest biskup Rzymu, może posiadać jurysdykcję nad Kościołem, mimo iż przestała do niej płynąć z duszy Kościoła właściwa jej wiara i miłość. Krótko mówiąc, papież jest członkiem Kościoła przez swą osobistą wiarę, którą może utracić, ale głową widzialnego Kościoła czyni go posiadana jurysdykcja i władza, które otrzymał, a które mogą współistnieć z jego osobistą herezją." ,,Akt herezji, który można nazwać jawnym w znaczeniu kanonicznym, musi być nie tylko powszechnie znany, lecz także notoryczny. W przypadku papieża notoryczność herezji oznacza, że nie tylko jest ona szeroko znana, ale także musi być to czyn, którego przestępczy charakter został prawnie potwierdzony. Mówiąc inaczej, dla prawnego potwierdzenia przestępczego charakteru herezji papieskiej - co jest równoznaczne ze stwierdzeniem, że mamy do czynienia z herezją notoryczną w kategoriach prawa kościelnego - nie wystarcza tylko rozprzestrzenienie się wieści o tej herezji w Kościele, o czym wspominaliśmy wcześniej, ale konieczne jest jeszcze, by jego czyn został powszechnie uznany za umyślne przestępstwo."
Bp. Sanborn : ,,konieczne, aby jawne odejście od wiary katolickiej
zostało w jakiś sposób stwierdzone przez prawo, czy to przez uporczywość
świadomość zła, czy też na drodze ogłoszenia zgodnego z prawem." ,,Otóż odejście od wiary katolickiej
ze strony „papieży” soborowych, chociaż jest jawne co do faktu, to
jednak nie jest jawne co do świadomości zła , a więc nie dochodzi do
milczącej utraty urzędu. " Nie dochodzi do milczącej utraty przy założeniu , że posiadali urząd, czyli że byli papieżami jako jawni heretycy faktycznie, ale nie prawnie.
@@wniosek0000 To co akurat mówi Garrigou Lagrange jest dobre , bo bezpieczne, gdyż inaczej ludzie by mogli wysnuć wątpliwość taką, że a może jakiś tam papież kiedyś był heretykiem, no i to by oznaczało, że tak naprawdę nie był papieżem. Materialna herezja nie odziela od Ciała Kościoła- prosty człowiek, mający dobrą wolę, ale nie mający wiedzy nadal jest w ciele Kościoła. Akurat jeśli papież jest heretykiem, to można go osądzić, a nie jest tak, że traci urząd od razu. Musi Pan przeczytać końcówkę tej pracy Bp. Sanborna, gdzie o tym mówi : ,,Skoro jest więc
pewne, że papież będący uporczywym heretykiem nie zostaje mocą samej
herezji złożony z urzędu, ale ma być złożony z urzędu przez Kościół, a
Kościół nie posiada władzy nad papieżem, ale posiada władzę nad
połączeniem pomiędzy papiestwem a Piotrem, o ile zaistnienie tego
połączenia należy do Kościoła, należy więc powiedzieć, że gdy papież
Piotr popadnie w uporczywą herezję i zostanie złożony z urzędu przez
Kościół, wtedy jest osądzany i składany z urzędu mocą władzy wyższej od
połączenia pomiędzy papiestwem a Piotrem, a nie mocą władzy wyższej od
papiestwa."
@@wniosek0000 Musi być notoryczność w prawie.
Jaki był najdłuższy okres sedewakancji (bezpapiestwa) w historii Kościoła przed Piusem XII?
Bodaj trzy lata, ale to dlatego, bo konklawe nie zdołało obrać papieża.
@@komczr wtedy zainterweniowała władza świecka, zamykając kardynałów w szopie bez dachu, bez jedzenia i wody, do czasu wyboru papieża.
Pytanie zasadnicze: czy sedewakantyści są heretykami?
To zależy
W przeszłości było kilkudziesięciu antypapieży lub papieży samozwańców w przypadku tych łotrów sedewakantyzm byłby nawet uzasadniony
Sedewakantyści twierdzą, że Bractwo ma dużo sedewakantystów tylko nie wolno im ujawniać swych poglądów. Ks. Stehlin miał prosić ks. Trytka, by ten nie opuszczał Bractwa i tłumaczył mu, że tak naprawdę wśród lefebrystów jest dużo sedewakantystów. Tak czy inaczej Bractwo nie jest w jedności z Kościołem.
Warto jeszcze zauważyć niespójność stanowiska sedewakantystów. Skoro uważają, że tron papieski wakuje to dlaczego nie obiorą na jakimś ekstraordynaryjnym synodzie nowego papieża? Czyżby nie byli pewni tego, że rzeczywiście zaszło sede vacante?
Wikipedia:
Konklawizm częściowo przeczy sedewakantyzmowi, ponieważ ten nie uznaje w ogóle papieży po Soborze Watykańskim II. Podzielony jest na ponad 20 Kościołów z własnymi antypapieżami.
Niespójność jest w stanowisku FSSPX. A nawet więcej niż niespójność, coś znacznie gorszego. W katolicyzmie nie ma czegoś takiego jak prawowity papież, który w naukach i decyzjach odnoszących się do wiary i moralności błądzi lub przywiera do herezji. Bractwo zachowuje się tak jakby negowało dogmat o Nieomylności Kościoła i papieża, gdyż tworzy nową figurę retoryczną w postaci prawowitego papieża, który nie cieszy się zapewnioną od Boga asystencją Ducha Świętego i gwarancją wolności od głoszenia błędu. To są podstawy dogmatyki. Gdyby nie FSSPX to nikt by nawet nie przypuszczał, że powstaną takie wymysły jak prawowity papież szerzący błąd, któremu trzeba się sprzeciwiać w kwestiach wiary i moralności. Teza o wakacie jest jedynym logicznym wnioskiem na obecnym etapie historii Kościoła. Brak wyroku o utracie urzędu nie ma tu nic do rzeczy, gdyż urzędu nie traci się w momencie zwołania się odpowiedniego gremium, tylko z popadnięciem w herezję i uporczywe w niej trawnie - i tego osądzenia dokonuje sam Pan Bóg w chwili przylgnięcia do herezji, podczas gdy ziemskie gremium kardynalskie stwierdza tylko fakt mający na osi czasu miejsce już znacznie wcześniej. Gdyby przed tym punktem "znacznie wcześniej" do wyroku trwający w herezji okupant Tronu Piotrowego miał utrzymywać prawowicie urząd oznaczałoby to, że katolicy w oficjalnych strukturach są na łasce wroga/wrogów ich dusz podążając za owymi okupantami w nauczaniu co do wiary i moralności, a to by było zaprzeczenie celu istnienia Kościoła w czasie i przestrzeni oraz absurdem nawet na zdrowy rozsądek bez mieszania do tego argumentów teologicznych. Stanowisko Bractwa jest takim absurdem, który w logiczny sposób może doprowadzić do dnia gdy Bractwo będzie w komunii z samym antychrystem, którego uzna - tak jak ostatnią szóstkę "facetów w bieli" jedynie za złego ojca, złego papieża, ale papieża.
Nie wiem czy dobrze rozumiem. Ale to chyba chodzi o to, że ktoś ma w głowie herezje lub głosi, to duchowo ( chodź w przypadku grzechu śmiertelnego też) lub czasem w przypadku na mocy samego prawa stawia się po za Kościołem i nie może wtedy jemu przewodzić skoro jest po za. Ale dlaczego? Jak? Nie wiem. Ale tak rozumiem to myślenie.
„W głowie herezje” nie powodują automatycznego wykluczenia z Kościoła. To byłoby absurdalne. Czym innym jest formalne i widzialne wykluczenie z Kościoła (ekskomunika), a związku z tym utrata urzędu, a czym innym trwanie prywatnie w herezji - o czym przecież x. Bańka wspominał. Oczywiście jeśli herezja jest zawiniona, a nie tylko materialna, w ignorancji - to taki delikwent popełnia grzech śmiertelny. Ale nie znaczy to, że miałby od razu utracić urząd kościelny.
Bardzo dobry materiał.
Ciekawe czy x. Rafał Trytek tego posłucha...
Jest znany z dogmatyzowania swoich tez...
@@historyk.marek.rogowicz Akurat pytania związane z naukami przyrodniczymi oraz jak długo trwało stworzenie świata według naszej miary (jak wiemy z potwierdzonej eksperymentalnie teorii względności), nie zostały zdogmatyzowane, więc nie są to herezje.
@@historyk.marek.rogowicz Prawda wiary nie musi być zdefiniowana aby była obowiązkowa do wiary w nią - zgoda
Czy można zdefiniować prawdę wiary, która jest prawem naturalnym? Nie wiem, gdyż nie mówi o tym nigdzie dogmat o nieomylności ani żaden inny dogmat.
Na jakiej podstawie Pan twierdzi że z naukowego punktu widzenia, teoria względności to bzdura?
Warto dodatkowo wspomnieć że autorem teorii wielkiego wybuchu był...
... Ksiądz Katolicki, który doszedł do wniosku, że istniał moment, kiedy zaczął się czas. Owa teoria została rozwinięta za pomocą mechaniki kwantowej i teorii względności. Jeżeli jest to sprzeczne z pismem świętym, proszę wykazać, gdzie.
Zanim zostanę źle zrozumiany: nie wierzę w teorię ewolucji w sensie Darwina, gdyż neguje ona pierwszą przyczynę.
@@historyk.marek.rogowicz Czy biblia, która jest źródłem teologicznym, jednak nie fizycznym, opisuje dokładnie proces stworzenia?
Czy czas, NAD którym stoi Bóg, nie może być zmienny, jak postuluje teoria względności?
Czy Bóg nie mógł ustawić pewnych granic poznania takich, że zachodzą równości nieostrości Heisenberga?
Właśnie ateiści byli zszokowani, jak "teoria wielkiego wybuchu" się pojawiła. Czy w słowach "na początku Bóg stworzył niebo i ziemię" jest wykluczone że wtedy powstał czas i materia i stało się to, o dziwo, w formie wielkiego wybuchu, którego przyczyną jest Bóg?
Bardzo ważne: nie twierdzę że Bóg nie ingeruje w stworzenie, tylko twierdzę, że można do pewnego momentu pewne rzeczy naukowo opisać. Nie twierdzę też że zachodziła ewolucja (choć nie wykluczam, że geny mogą być podobne, jeśli to co mówią biolodzy jest prawdziwe).
Może Kongregacja Nauki Wiary jako spadkobierczyni Św. Inkwizycji powinna mieć taką moc? Hmmm...
Ja bym miał pytanie do sedemakantystów co to w ogóle znaczy, że papież popada w herezję. Zgodnie z definicją herezji - jest to głoszenie nauki niezgodnej z oficjalnym nauczaniem kościoła. A z racji na definicję urzędu nauczycielskiego kościoła wszystko co powie papież jest nie tylko ztgodne z nauką kościoła, ale wręcz jest tą nauką. Czyli podsumowując - papież miałby głosić naukę, niezgodną z nauką, którą głosi... to się nie nazywa herezja, tylko schizofrenia i to się leczy psychiatrycznie.
Czyli socjalista, marszałek P. jednak faktycznie otrzymał ekskomunikę.
Sedes vacantes to bardzo ważna rzecz zwłaszcza gdy złapie się rotawirusa żołądkowego a w mieszkaniu jedna lazienka
Może by się Pan zastanowił zanim porówna poważny temat do głupot?
@@Anna-si6th jelitówka to głupota?
@@wojciechwareda6796 wtrącanie tego w takim temacie to wg Pana odpowiednie? A jakiś szacunek do tematu Kościoła?
@@Anna-si6th a w jaki sposób szacunek naruszyłem? Moja wina że sedes to sedes? Nie ja to wymyśliłem.
@@wojciechwareda6796 porównywanie takich rzeczy jest nie na miejscu. Trzeba mieć jakąś granicę dobrego samku, wg mnie ją naruszyłeś - a potem ludzie stają się coraz bardziej spoufaleni i kpią sobie że świętości
5:35 a cum ex apostolatus?
Bractwo w teorii nie jest sedewakantystyczne ale w praktyce jest, np na stronie tedeumpeel wszystkie encykliki papieskie do kupienia kończą się na Piusie XII. Osobiście uważam to za rzecz pozytywną, bo od Jana XXIII zaczął się już pełny rozkład Watykanu, natomiast formalnie Bractwo tak jakby próbuje mieć ciastko i je zjeść.
Twoje porównanie idealnie oddaje złożoność zjawiska.
krytyka zmian posoborowych (trudno promowac encykliki,w których sa błędy) nie łączy się z odrzuceniem nauki Kościoła i sukcesji apostolskiej, wiec mylisz rzeczywistość świecką-polityczną z duchową,która jest bardziej złożona
@@TheMalla3 Nie pisałem że Bractwo odrzuca "naukę Kościoła i sukcesję", ale że w praktyce zachowuje się jak sedewakantyści - nie podlega Watykanowi dyscyplinarnie i nie głosi i nie wykonuje nauczań biskupów Rzymu po Soborze Wat II.
Encykliki papieży do Piusa XII na stronie Tedeum tak naprawdę o niczym nie świadczą i w praktyce żadnego sedewakantyzmu nie dowodzą. FSSPX uznaje nowy ryt święceń, który według sedewakantystów jest nieważny oraz uznają przejście kapłanów do Bractwa wyświęconych nowym rytem. Posoborowe dokumenty papieskie też są uznawane przez FSSPX, gdy tylko Magisterium zwyczajne nie wykracza poza swoje kompetencje (a więc stosuje nieuznawany przez sedewakantystów podział na Magisterium zwyczajne i nadzwyczajne), jak np. Humanae vitae Pawła VI czy Credo tegoż.
@@karolm120 Sedewakantyści tez dzielą nauczanie papieży na doktrynalne, które jest nieomylne i niedoktrynalne - które może być omylne.
Jeden rabin powie tak drugi powie inaczej 😀
całe szczęście, że mamy Tradycję
@@ite.ad.joseph piękna sarmacką 😀
Jak to jest z bractwem w USA? Wydaje się być jakieś "różne". Nawet skrót ma SSPX, bez "F" na początku. Sede, to oni nie są, ale wygląda, jakby odstawali od całości.
Nie odstają, dopóki należą do Bractwa.
SSPX = Society of Saint Pius X
To tak jakby w Polsce używać skrótu BKŚPX. Zamiast tego przyjął się u nas skrótowiec łaciński FSSPX.
Ble...ble...ble... zagadać na śmierć!!i nic nie powiedzieć!!Wodolejstwo!!!Dlaczego chcecie znosić papieża z urzędu Kościoła Katolickiego jeśli sami do NIEGO nie należycie??!!🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺 W 🐏 skórze!!! pozdrawiam!!
Czyli papież może doprowadzic do rozpadu kościoła, może zmieniać prawdy wiary, ale z powodu sporów teologicznych bedzie nadal ojcem swietym i przewodnikiem kościoła. No to się nieźle zabezpieczyli. Lepiej niż PiS.
Z całym szacunkiem ale trzeba sporo klikać (przeskakiwać) do przodu bo Ksiądz wielokrotnie powtarza te same zdania.
Kiedy Maryja pokazała się w Guadelupe to użyła symboli, które były czytelne dla ludności wyznającej kulty pogańskie. Te symbole były nieczytelne dla europejskich misjonarzy. Okazała szacunek i zrozumienie dla mentalności ludności zamieszkującej ten teren. Wskazała, że Dziecko, które miała pod sercem jest silniejsze od miejscowych bogów (którzy wcale nie byli sympatyczni dla ludzi) . Powiedziała też, że Ona sama ich będzie pocieszać. Czyż papież Franciszek nie poszedł Jej śladami? Także na płaszczu Maryi odbił się układ gwiazd, który tamtego dnia był na niebie widoczny w tamtym miejscu. Czy to znaczy, że Maryja zabawiała się astrologią? Papież Franciszek idąc po śladach Maryi z Guadelupe okazuje zainterosowanie, szacunek i zrozumenie.
Ach ta łacina włoska ;))
Dlaczego właśnie Bractwo zamiast c mówi cz? Może dlatego, że seminaria są we Włoszech. Ale czy to jest najważniejsze....?
@@korneliaanio4854 nie nie jest to najważniejsze ale to sprawa estetyki akurat
@@korneliaanio4854 Akurat ks. Szymon jest po niemieckim seminarium
@@imperatorpalpatine954 tak, tak. Rozumiem. Ale jest jakiś powód, dlaczego tak mówią. Ja zawsze mówię c bo tak się nauczyłam. Może tak się w seminarium we Włoszech uczyli?
@@annanowak3307 tak, wiem. Ale gdzieś się tego ktoś musiał nauczyć i uczył kolejny h seminarzystów. Może właśnie we Włoszech.